Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Forum ogólne => Wątek zaczęty przez: kasia.s 08-03-2010, 01:31



Tytuł: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: kasia.s 08-03-2010, 01:31
Jeśli ktoś uprawia intensywnie sport i jednocześnie pije MO, to jak się ma to do potrzebnych w startach np. maratonu rowerowego na 90km - napojów izotonicznych, żeli energetycznych, czy magnezu branego, by uniknąć skurczy mięśni?
Na logikę to koliduje z MO, ale bez dodatkowego odżywienia podczas maratonu, jest spora szansa na kiepskie wyniki, bądź jego nieukończenie. A może wypowiedzą się trenujący amatorsko?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-03-2010, 01:42
Na logikę to koliduje z MO
Na logikę to przede wszystkim koliduje ze zdrowym rozsądkiem.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 08-03-2010, 10:13
Sport jest chory…
...zwłaszcza ten intensywny.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 11:01
No i sport awansował na drugie  miejsce wśród szkodników  w dochodzeniu do zdrowia zaraz za lekami i lekarzami. Może i macie rację, ale co to za życie pozbawione emocji, wysiłku, wygranych , upadków, walki z samym sobą w ekstremalnych warunkach itp itd. Mdłe jakieś i jeszcze bardziej pozbawione sesnu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 08-03-2010, 11:04
ale co to za życie pozbawione emocji, wysiłku, wygranych , upadków, walki z samym sobą w ekstremalnych warunkach itp itd. Mdłe jakieś i jeszcze bardziej pozbawione sesnu.
A sport nadaje życiu sens?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 11:18
Cytat
A sport nadaje życiu sens?
Nic nie nada sensu bo go nie ma zgodnie z naszym aktualnym stanem wiedzy o świecie. Dla wielu jednak uczyni ten bezsens  mniejszym


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 08-03-2010, 11:20
Nic nie nada sensu bo go nie ma zgodnie z naszym aktualnym stanem wiedzy o świecie.
Życie ma sens i ludzie maja te wiedzę od tysięcy lat, ale wolą żyć po swojemu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 11:29
No to mnie załatwiłeś na amen. A jaki?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zuza 08-03-2010, 11:48
jak się ma to do potrzebnych w startach np. maratonu rowerowego na 90km - napojów izotonicznych, żeli energetycznych, czy magnezu branego, by uniknąć skurczy mięśni?

I to jest niby prawdziwy sport? Pokaż na tym maratonie co potrafi Twój organizm bez pomocy tych świństw. Bo w innym przypadku medal za wygraną powinna odebrać firma, która produkuje te środki, dzięki którym wygrasz.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 08-03-2010, 11:54
Cytat
I to jest niby prawdziwy sport? Pokaż na tym maratonie co potrafi Twój organizm bez pomocy tych świństw. Bo w innym przypadku medal za wygraną powinna odebrać firma, która produkuje te środki, dzięki którym wygrasz.
Firmy produkujące te świństwa w nosie mają medale. Te przeznaczone są dla straceńców, którzy je zażywają. A firmy zadowolą się forsą...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-03-2010, 12:05
W tej sytuacji sport wyczynowy wydaje się być polem konkurencji firm produkujących dopalacze.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 08-03-2010, 12:19
W tej sytuacji sport wyczynowy wydaje się być polem konkurencji firm produkujących dopalacze.
A zwłaszcza ci "dobrodzieje", którzy uszczęśliwiają na siłę paraolimpijczyków. Zanim posadzili ich na wózki inwalidzkie - też ich wspomagali dopalaczami, tylko może jakimiś słabszymi w działaniu. Za to teraz ich się dopali...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 12:24
Kasia S, jak Ty potrzebujesz dopalaczy, to z Ciebie sportowiec jak z koziej trąby dupa. Medal dla Ciebie ważniejszy niż zdrowie, a przecież zdrowie jest najwyższą wartością.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-03-2010, 12:26
A że normalny człowiek nie może wygrać w konkurencji z tymi nabuzowanymi, więc albo musi zrezygnować z tej "konkurencji", albo wejść między te wrony. To jest po prostu chore, bowiem ten tak zwany sport nie ma nic wspólnego ze sprawdzianem ludzkich możliwości. Raczej nieludzkich. Jeśli ma to być erzacem sensu życia, to w zasadzie kwalifikuje się do tej samej branży, co alkohol czy narkotyki.

No i wyszło na to, że sport jest chorobotwórczą dziedziną przysparzania pacjentów - beznamiętnych nabywców leków i usług medycznych, tak samo jak serwowanie mleka w szkołach.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 12:28
Dzisiaj uczciwi sportowcy mają po prostu pecha.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-03-2010, 12:31
Dzisiaj uczciwi sportowcy mają po prostu pecha.
Czyli że nie mają szans na sport, niestety.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 12:32
Jak Kowalczyk narobiła tyle szumu o astmę, to śmiem przypuszczać, że nie bierze, więc są  jeszcze tacy, których organizm może konkurować z biorącymi.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Heniek 08-03-2010, 12:45
Kowalczyk nie bierze codziennie :) Natomiast na pewno korzysta z metod, który my uznajemy za szkodliwe dla zdrowia. Suplementy diety są dla nas lekami.


W ramach przypomnienia pewien cytat.
Cytat od: http://pl.wikipedia.org/wiki/Justyna_Kowalczyk
15 czerwca 2005 zdyskwalifikowano ją na 2 lata. Dyskwalifikacja była efektem wzięcia przez nią w dniu zawodów deksametazonu, niedozwolonego medykamentu z grupy glukokortykosteroidów, którym leczyła kontuzjowane kolano[8]. Po kolejnych apelacjach zakaz startów został skrócony do 6 miesięcy


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Marcin 08-03-2010, 12:51
No i wyszło na to, że sport jest chorobotwórczą dziedziną przysparzania pacjentów - beznamiętnych nabywców leków i usług medycznych, tak samo jak serwowanie mleka w szkołach.

Powiem więcej, o ile zwykły pacjent, beneficjent ostateczny leków, myśli że odzyskuje zdrowie, to pacjent sportowy (pseudo sportowiec) przekonuje swoją postawą że zdrowie poprawia i jest zdrowszy/silniejszy/sprawniejszy niż kiedykolwiek - a odbiorcy na widowni czy przed szklanymi ekranami chcą iść w ślady mistrzów sportu - biedna młodzież i dzieci.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 13:24
 
Cytat
To jest po prostu chore, bowiem ten tak zwany sport nie ma nic wspólnego ze sprawdzianem ludzkich możliwości. Raczej nieludzkich. Jeśli ma to być erzacem sensu życia, to w zasadzie kwalifikuje się do tej samej branży, co alkohol czy narkotyki.
W takim wydaniu rzeczywiście jest to autodestrukcja porównywalna z nałogami.
Co innego wydaje się jednak ważniejsze w tej wypowiedzi. Skoro Mistrz uważa, że może być erzacem, to przyjmuję, że ten sens istnieje. No pięknie, ale jaki? Hajdi nie był mi w stanie odpowiedzieć.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 08-03-2010, 13:41
Skoro Mistrz uważa, że może być erzacem to przyjmuje, że ten sens istnieje. No pieknie ale jaki? Hajdi nie był mi w stanie odpowiedzieć.
A dlaczego miałbym? Zapytaj naszego Stwórcę, po co nas stworzył. To chyba powinna być pierwsza myśl, czyż nie?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 08-03-2010, 13:45
Cytat
Skoro Mistrz uważa, że może być erzacem to przyjmuje, że ten sens istnieje. No pieknie ale jaki? Hajdi nie był mi w stanie odpowiedzieć.
Nie mam zamiaru wyręczać Hajdiego, może sam będzie w stanie obronić swojej tezy na temat sensu życia. Nie wiem też czy warto i można przechodzić z tematu mówiącego o intensywnym "braniu" - jako sposobie osiągania sukcesów sportowych na filozoficzny traktujący o sensie życia. A ten ostatni jest pewnie różny dla każdego z nas. Dla jednego to będzie miłość (tylko mi nie udowadniaj, że coś takiego nie istnieje), dla innego zdobycie doświadczeń życiowych poprzez najróżniejsze przeżycia, jeszcze inny zrealizuje się w sporcie, biznesie itp. Z Twojego postu wynika, że jesteśmy tu za karę. To, po co dbać o zdrowie? Jedno jest pewne - wszyscy musimy zdać egzamin z życia lecz każdy na swój sposób.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-03-2010, 13:48
Skoro Mistrz uważa, że może być erzacem to przyjmuje, że ten sens istnieje. No pięknie ale jaki?
Nie bardzo rozumiem sens pytania o sens życia. Dla mnie zawsze było ono i jest sensowne, a zatem samo pytanie wydaje mi się bezsensowne.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 08-03-2010, 14:01
Może i macie rację, ale co to za życie pozbawione emocji, wysiłku, wygranych , upadków, walki z samym sobą w ekstremalnych warunkach itp itd. Mdłe jakieś i jeszcze bardziej pozbawione sensu.

Scorpionie, przeczytaj ponownie to co napisałeś. :)
 Życie nigdy nie jest pozbawione  emocji, wysiłku, wygranych, upadków, walki z samym sobą w ekstremalnych warunkach.
To jest samo życie. :D


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: kasia.s 08-03-2010, 14:45
Pytam, bo w maratonach rowerowych bierze udział mój mąż....ja zaś zastanawiam się czy nie przebiec sobie
 na 40 urodziny - październik tego roku -  maratonu /kiedyś sporo biegałam, ale poza starty na 10 km nie wyszłam/,
a maraton mnie kusi, owszem mogę zapodać sobie MO i odpuścić maraton w tym roku, ale przy kolejnym znów pojawi się temat właściwego przygotowania organizmu na taki duży wysiłek...i co wtedy?
KB nie ma właściwości izotonicznych


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 14:47
Tyle pisania, a Kasia nic dalej nie rozumie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-03-2010, 14:47
A co się stało z pierwszym maratończykiem, gdy już zasłużył na laurowy wianek?
Odpowiedź brzmi: przestał chodzić do lekarza.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Heniek 08-03-2010, 14:59
Propaganda producentów leków jest obrzydliwa. A tu taka idiotyczno-maratońska reklama leku:

http://www.youtube.com/watch?v=7j2jtej3xv8

I jeszcze to idiotyczne hasło, że niby Ibuprom jest „dla niepokonanych”. Takie hasło reklamowe jest w sam raz dla frajerów.

Organizm nie ma formy, wręcz jest chory, ale co tam liczy się pseudosukces. Petra Majdic biegnie na nartach z połamanymi żebrami. Kowalczyk ma kontuzje kolana, ale co tam, weźmie steryd i zaryzykuje dyskwalifikacja, a przy okazji zdrowie (dyskwalifikacje jej skrócono do pół roku). Z kolei większość konkurentek Kowalczyk to astmatyczki. Przykładów okaleczeń ludzi przez sport wyczynowy i nie tylko są setki tysięcy…

Wmawianie ludziom, że dzięki lekowi będą mogli bić rekordy jest chore…


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 08-03-2010, 15:02
Tyle pisania, a Kasia nic dalej nie rozumie.
Mój syn (30) postanowił ostatnio pójść w sport na maxa, chociaż sylwetkę ma świetną. Przeraziłam się na dobre jak nakupił na ALL odżywek. Na szczęście akurat na tym forum była ostra dyskusja o takich pomysłach. Zebrałam informacje z tego wątku i wysłałam mu e-mail zakończony słowami Zibiego:
"A zrosty, przykurcze ścięgien "mułów" - nie pozwalają się mu podrapać po karku, jak go komar utnie."
 To go przekonało! :D


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 15:12
Jak powiedziałem na gimnastyce, że jestem chyba najstarszym instruktorem fitness, na wybrzeżu Unii Europejskiej, to dziewczyny się śmiały. A tutaj Kasiu, 18-stki i 20-stki są cienkie do instruktora, który nie wie co to dopalacze.
Ps. dlatego Grażyna boi się przyjechać :lol: znasz mnie i wiesz że żartuję.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: kasia.s 08-03-2010, 15:21
Los maratończyka i my podzielimy...
Effectus, czego nie rozumiem? mam świadomość, iż stosowanie MO i innych zaleceń p. Słoneckiego
wyklucza sterydy, dopalacze, energetyczne poprawiacze wydolności organizmu, ale ja szukam opinii
sportowca , który ma coś do powiedzenia o swoich reakcjach, wynikach, spostrzeżeniach sprzed MO
i po


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 15:24
Nie brałem przed MO, nie biorę teraz, a z kondycją nic się nie zmieniło. Nie wiem czy o to Ci chodzi?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: kasia.s 08-03-2010, 15:31
Właśnie o to, a co ćwiczysz?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 15:38
Ćwiczę ludzi, żeby byli w formie, a do tego jeszcze 20 km. dziennie plażą. Nawet jak mi ktoś na marszu dotrzyma kroku, to ja na drugi dzień idę, reszta leży.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Machos 08-03-2010, 15:41
A co się stało z pierwszym maratończykiem, gdy już zasłużył na laurowy wianek?
Odpowiedź brzmi: przestał chodzić do lekarza.
Biegać do lekarza ;).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 15:49
Cytat
A dlaczego miałbym?
Nie odpowiesz, bo nie wiesz. Każda odpowiedź będzie albo unikiem, albo jakąś figurą retoryczno - filozoficzną, albo czymś, w co się wierzy, ale nadal nie wie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 15:58
Cytat
Scorpionie, przeczytaj ponownie to co napisałeś.
 Życie nigdy nie jest pozbawione  emocji, wysiłku, wygranych, upadków, walki z samym sobą w ekstremalnych warunkach.
To jest samo życie.
No masz racje, dla niektórych szczytem emocji jest oglądanie "Klanu".


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 08-03-2010, 16:03
O czym Scorupion piszesz?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 08-03-2010, 16:05
Cytat
Scorpionie, przeczytaj ponownie to co napisałeś.
 Życie nigdy nie jest pozbawione  emocji, wysiłku, wygranych, upadków, walki z samym sobą w ekstremalnych warunkach.
To jest samo życie.
No masz racje, dla niektórych szczytem emocji jest oglądanie "Klanu".
Jakie emocje takie życie. :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 16:09
Właśnie, wracając do tematu wątku. Jestem na MO i KB od ośmiu miesięcy, czyli krótko. Różnica jest już jednak zauważalna przede wszystkim w szybkości regeneracji organizmu po wysiłku. Jestem mniej zmeczony , mam mniejsze zakwasy. W trakcie samych zawodów czuję, że lepiej pracuje mi psychika. Ogólnie stan zdrowia się poprawił czyli ma to bezpośrednie przełożenie na poziom sportowy ale czy MO ma zastąpić dopalacze i izotoniki? Sprawdź sama, moim zdaniem powinno.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 08-03-2010, 16:47
Nie odpowiesz, bo nie wiesz. Każda odpowiedź będzie albo unikiem, albo jakąś figurą retoryczno - filozoficzną, albo czymś, w co się wierzy, ale nadal nie wie.
To Ty wiedziesz życie pozbawione celu, nie ja. Tobie powinno zależeć na poznaniu go, ale widzę, że Ci nie zależy, więc co mam się wychylać przed szereg.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 08-03-2010, 18:42
Sport i rywalizacja nie stanowi celu w życiu.To tylko kolejne środki do osiągnięcia szczęścia. Każdemu co innnego jest potrzebne, żeby być szczęśliwym. Dla wielu ludzi priorytetem nie jest zdrowie - między innymi dla osób uprawiających zawodowo lub bardzo intensywnie obojętnie jaki sport. Wszyscy wiedzą, że takie zachowanie sprzyja kalectwu- a i tak to robią. Dlaczego?

Nikogo nie oceniam.Rozumiem to, że mój model życia nie jest uniwersalny.

Jeśli ktoś uprawia intensywnie sport i jednocześnie pije MO, to jak się ma to do potrzebnych w startach np. maratonu rowerowego na 90km - napojów izotonicznych, żeli energetycznych, czy magnezu branego, by uniknąć skurczy mięśni?
Na logikę to koliduje z MO, ale bez dodatkowego odżywienia podczas maratonu, jest spora szansa na kiepskie wyniki, bądź jego nieukończenie. A może wypowiedzą się trenujący amatorsko?
Kasiu- jeżeli dla Ciebie udział w jakimkolwiek maratonie jest najważniejszy- zrób to - wspomagaj się, odżywiaj, łykaj witaminy i wapń.  Przekraczaj swoje możliwości. Ale nie łudź się, że to dla Twojego zdrowia. Albo, że przynajmniej nie wyrządzasz sobie ogromnej szkody. Otóż wyrządzasz. Sam taki wysiłek jest niekorzystny, a wszelkie odżywki, napoje izotoniczne i inne trucizny - tylko pomału zabijają Twój organizm. Jeżeli mimo tej wiedzy - udział w maratonie- ba - dobry w nim wynik - jest dla Ciebie ważniejszy - nie szukaj tu pomocy.
W moim życiu od dawna istnieją wszystkie rodzaje sportu. Jednak dopiero Bioslone sprawiło, że wiem jak postępować, by sobie nie szkodzić. Dawniej mimo bólu szłam na intensywny trening -dla zdrowia oczywiście. Wydawało mi się, że dostatecznie wspomagam swój organizm - wszystkim co tylko człowiek wymyślił by nas ogłupić.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zuza 08-03-2010, 19:17
Effectus, czego nie rozumiem? mam świadomość, iż stosowanie MO i innych zaleceń p. Słoneckiego
wyklucza sterydy, dopalacze, energetyczne poprawiacze wydolności organizmu, ale ja szukam opinii
sportowca , który ma coś do powiedzenia o swoich reakcjach, wynikach, spostrzeżeniach sprzed MO
i po
Nie rozumiesz, że to nie Pan Słonecki i Jego MO wyklucza stosowanie sterydów, dopalaczy itp. Wyklucza je zdrowy rozsądek i chęć powrotu do zdrowia.
Prawdziwy sport to można powiedzieć, że uprawia moja córka (12 lat). Wstaje rano, je normalne śniadanie, idzie do szkoły i tam często uczestniczy w turniejach np.: piłki ręcznej czy kosza. Nie bierze żadnych wspomagaczy, do picia ma wodę lub herbatę i gdy jej drużyna wygra, to można powiedzieć, że moje dziecko i jej koleżanki pokazały na co je stać. One udowadniają, że są dobre w tym co robią.
A Ty, z tymi napojami energetycznymi, żelami itp. co chcesz Sobie udowodnić w 40 urodziny? Że bez tych dodatków na nic Cię już nie stać?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2010, 19:24
Cytat
Nie odpowiesz, bo nie wiesz. Każda odpowiedź będzie albo unikiem, albo jakąś figurą retoryczno - filozoficzną, albo czymś, w co się wierzy, ale nadal nie wie.

To Ty wiedziesz życie pozbawione celu, nie ja. Tobie powinno zależeć na poznaniu go, ale widzę, że Ci nie zależy, więc co mam się wychylać przed szereg.

Czyli unik.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 09-03-2010, 00:04
(...)
Kasiu- jeżeli dla Ciebie udział w jakimkolwiek maratonie jest najważniejszy- zrób to - wspomagaj się, odżywiaj, łykaj witaminy i wapń.  Przekraczaj swoje możliwości. Ale nie łudź się, że to dla Twojego zdrowia. Albo, że przynajmniej nie wyrządzasz sobie ogromnej szkody. Otóż wyrządzasz. Sam taki wysiłek jest niekorzystny, a wszelkie odżywki, napoje izotoniczne i inne trucizny - tylko pomału zabijają Twój organizm.
(...) Oby komuś nigdy więcej nie przyszło do głowy popaść w takie oto wynaturzenie: Kiedyś, zdaje się biegaczki z tzw. Enerdówka, dla osiągnięcia mistrzostwa sportowego, prócz brania kiepskiej jakości "koksu", jak na tamte czasy, celowo zachodziły w ciążę (dla większego pałeru kondycyjnego), a po osiągnięciu "szczytowania" w sporcie - "skrobały się" (mówiąc kolokwialnie, ale dobitnie, bo mi ręce opadają, jak o tym mówię). Czy jest wśród zwierząt większe bydle od człowieka...
   Nie wiem, ale na pewno Effectus, Oak i inni, którzy byli/są ze sportem na "Ty" - pamiętają te czasy propagandy sukcesu, a zwłaszcza w Bloku Wschodnim.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: kasia.s 09-03-2010, 09:36
Chyba nieprecyzyjnie się wyraziłam. Otóż, to mój mąż bierze udział w maratonach rowerowych i wspomaga się dodatkowymi składnikami - w czasie treningu i podczas startów. Nie on jeden zresztą.
Ewidentnie widać różnicę w wynikach. To jemu chciałam zaproponować stosowanie MO, ale on z pewnością nie zgodzi się na eliminację swoich żeli, izotoników itp., więc jak dla niego to bye bye MO.

Ja zaś - ponieważ sporo biegałam - chciałam sobie udowodnić, że przebiegnę maraton, skoro pomniejsze dystanse już mnie nie nęcą. Czy można przebiec taki dystans będąc na MO i innych dodatkowych KB, i prozdrowotnych dietach? Czy jest tu ktoś, kto może powiedzieć, że odkąd jest na MO to jego wyniki w pływaniu/ jazdy na rowerze/ zjazdach narciarskich uległy znacznej poprawie?
 
Zuza, prawdziwy sport to można powiedzieć, że uprawia moja córka (12 lat). Wstaje rano, je normalne śniadanie, idzie do szkoły i tam często uczestniczy w turniejach np.: piłki ręcznej czy kosza. Nie bierze żadnych wspomagaczy, do picia ma wodę lub herbatę i kiedy jej drużyna wygra, to można powiedzieć, że moje dziecko i jej koleżanki pokazały na co je stać. One udowadniają, że są dobre w tym co robią. Co będzie jak przegrają? Tzn., że nie pokazały na co je stać? A gdy stłucze kolano? Przyłożysz jej plasterek cytryny zamiast arnica montana? To naturalne, że człowiek po osiągnięciu jakiegoś progu pragnie sprawdzić się ponownie i poprawić swój rekord.


Dodatkowy wysiłek energetyczny, wynikający ze zwiększonego poziomu ruchu fizycznego, wymaga uzupełnienia utraconych zasobów. Pytanie, jakimi składnikami wg Was?
W opinii niektórych stosowanie MO + dodatków zwalnia z innych form dbania o siebie - tak to widzę.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-03-2010, 09:55
To naturalne, że człowiek po osiągnięciu jakiegoś progu pragnie sprawdzić się ponownie i poprawić swój rekord.
No tak, ale... sięgając po używki to raczej sprawdza firmy farmaceutyczne, czyż nie?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-03-2010, 09:56
W opinii niektórych stosowanie MO + dodatków zwalnia z innych form dbania o siebie- tak to widzę

Kasiu, stosowanie MO+KB+DP to dbanie o siebie. Aby mieć w tym względzie sukces, niektórzy powinni przeprać sobie mózg ze starych naleciałości (starego poglądu na zdrowie, starych nawyków, starego poglądu na sport). :)
Spróbuj dostrzec, że tak jak Wielka Farmacja+medycyna nie służą człowiekowi lecz mamonie, tak i sport obecny to machina do produkcji kasy (sprzęt, odzież, odżywki i cała reszta z tym związana). Obecnie sport jest świetnym kooperanten dla Big Pfarmy.

A czym jest spowodowany ten szaleńczy i niezdrowy pęd człowieka ku lepszej formie fizycznej?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zuza 09-03-2010, 10:04
Bez urazy Kasiu, ale Ty nie rozumiesz naszego toku myślenia. Sztuczne wspomagacze to nie jest forma dbania o siebie. To jest forma szkodzenia sobie.

Co będzie jak przegrają? Tzn., że nie pokazały na co je stać?

Nic nie będzie. Wyszłoby na to, że sport nie jest jej domeną i że jest pewnie lepsza w innej dziedzinie życia. Ale, jak na razie, moja Kasia (córka) jest jedną z najlepszych zawodniczek w ich drużynie (bez wspomagaczy), bez niej trener słabo widzi wyjście pozostałej grupy na boisko.

Ale nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, że w prawdziwym sporcie zawodnik ma pokazać na co stać jego zdrowy organizm a nie to, że zażywa różne cudowne środki, z którymi "góry przeskoczy", ale bez nich nie dokona niczego.

Chyba jednak nie umiem Ci tego wytłumaczyć tak, żebyś zrozumiała o co mi chodzi, albo może Ty masz jeszcze za mało wiedzy o zdrowiu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 09-03-2010, 10:06
Cytat
Czy można przebiec taki dystans będąc na MO i innych dodatkowych KB, i prozdrowotnych dietach? Czy jest tu ktoś, kto może powiedzieć, że odkąd jest na MO to jego wyniki w pływaniu/ jazdy na rowerze/ zjazdach narciarskich uległy znacznej poprawie?

Mikstura oczyszczająca to nie jest jakiś doping czy lek aby mówić, że jest się na MO i dzięki temu coś tam się dzieje czy coś się osiąga.
Nie rozumiem pytania o znaczącą poprawę osiągów w pływaniu czy jeżdżeniu na rowerze. Dla jednych, którzy nie mogli przepłynąć pół basenu bez odpoczynku po drodze, a teraz mogą to zrobić, jest to zapewne ogromny sukces, nie wynika on jednak z tego, że "są na MO" tylko z tego, że ich organizmy wracają do sprawności i są w stanie wytrzymać dystans, który każdy zdrowy organizm bez problemu wytrzymać powinien.
Maraton to ponad 42 kilometry biegu, nie wiem czy dla człowieka bieganie na takim dystansie jest czymś normalnym, z czym każdy zdrowy organizm powinien sobie poradzić bez problemu. Raczej nie. To jest już katowanie swojego organizmu i później pozorne pomaganie mu w regeneracji poprzez podawanie energetycznych batoników, żeli czy napojów.

Cytat
To naturalne, że człowiek po osiągnięciu jakiegoś progu pragnie sprawdzić się ponownie i poprawić swój rekord.

Ale każdy człowiek ma jakiś próg swoich możliwości, wytrzymałości, którego przekroczyć się nie da. Po dojściu do takiej sytuacji i dalszej chęci poprawiania wyników, zazwyczaj sięga się po jakieś wspomagacze, a to już naturalne nie jest.

Cytat
Dodatkowy wysiłek energetyczny, wynikający ze zwiększonego poziomu ruchu fizycznego, wymaga uzupełnienia utraconych zasobów. Pytanie, jakimi składnikami wg Was?
W opinii niektórych stosowanie MO + dodatków zwalnia z innych form dbania o siebie - tak to widzę.

Zwiększony wysiłek fizyczny powoduje, że organizm potrzebuje dłuższego czasu na zregenerwonie się, na powrót do równowagi. Potrzebuje wówczas dłuższego odpoczynku i wszystkich niezbędnych składników pokarmowych i mineralnych aby mógł się zregenerować.
Zatem ja gdybym był zmuszony do ponadprzeciętnego wysiłku fizycznego (z własnej woli bym się raczej nie zdecydował na robienie czegoś co wiem, że spowoduje skrajne wycieńczenie) postawiłbym na długi odpoczynek i odpowiednie odżywianie, jednak nie sztuczne.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 09-03-2010, 10:23
W opinii niektórych stosowanie MO + dodatków zwalnia z innych form dbania o siebie - tak to widzę.

Totalnie źle to widzisz, Kasiu. I chyba nie ma sensu ta dyskusja, skoro nie zapoznałaś się z minimum wiedzy na temat zdrowia. Nie ma takiej możliwości, żebyś dbała o zdrowie "tylko trochę". Albo dbasz - albo nie.
Dodatkowy wysiłek energetyczny, wynikający ze zwiększonego poziomu ruchu fizycznego, wymaga uzupełnienia utraconych zasobów. Pytanie, jakimi składnikami wg Was?
To wskazuje, że nie masz pojęcia o tym forum. Uparcie pytasz nas o coś, czego my w ogóle nie uznajemy właśnie dlatego, że dbamy o siebie. Uprawiam sport - mam doskonałe wyniki - ale wynikiem dla mnie Kasiu, nie jest to, że pokonam chorych ( stosujących używki,dopalacze i wszystko co tylko się da), będąc pierwsza na mecie. Wynikiem dla mnie jest moje zdrowie, mój wygląd, moja radość życia, mój dokonale funkcjonujący organizm - który każdą reakcją okazuje mi swoją wdzięczność za to, że go nie szprycuję tym, czego Ty szukasz -Kasiu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-03-2010, 10:43
Przyszedł mi do głowy taki oto slogan, do rymu dodam - reklamowy:
Sport wyczynowy = zdrowie na sprzedaż dla mądrych, którzy mają z tego jakiś zysk, albo do roztrwonienia dla głupich.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 09-03-2010, 11:22
Kasi, chodzi o to czy, odkąd stosujemy MO, KB, DP, czy mamy lepszą kondycję, chce potwierdzenia. Wtedy powie mężowi, że to działa i niech zrezygnuje z dopalaczy. Od dopalaczy cienko z sex kondycją na 100% więc być może szuka zamiennika. Wiem że z sex kondycją po dopalaczach jest gorzej bo, przychodzą do mnie i się pytają myśląc dupki że biorę, to łupieże. Czy ta kobieta nie może wziąć udziału w tym maratonie i po prostu pobiec bez względu na wynik, już zaczynam myśleć że Kasia wraz z mężem to...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 09-03-2010, 11:24
Kasi, chodzi o to czy,
...dobrze, że wiesz lepiej Effectus, o co Kasi chodzi. Pewnikiem o "sex kondycję".


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: kasia.s 09-03-2010, 13:01
A już myślałam, że Effectus najbardziej rozumie istotę moich pytań, zaś tą sex-teorią czadu dał!

Przypomnijcie sobie jak zapewne Wasze pierwsze pytania na forum były irytujące dla znawców, więc mnie tak nie potępiajcie, wszak to moje raczkowanie na forum dopiero...

Zuza, rozumiem, że gdy trener zaproponuje córce sportdrinki, to zakażesz jej uprawiać sport w jego drużynie?
Wiem, że odkąd jesteście oświeceni ideą MO, to nie używacie świadomie czegoś, co nie służy ścieżce zdrowia, ale czyż grzeszki Wam się nie przytrafiają?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zuza 09-03-2010, 13:17
Przypomnijcie sobie jak zapewne Wasze pierwsze pytania na forum były irytujące dla znawców, więc mnie tak nie potępiajcie, wszak to moje raczkowanie na forum dopiero...
Nie wiem czy ktoś Cię potępia, ale ja na pewno nie. Tylko, że ja zanim się zarejestrowałam na forum, czytałam je najpierw przez kilka miesięcy, potem kupiłam książki Mistrza a dopiero potem zaczęłam zadawać pytania. I z tą odrobiną wiedzy, którą wcześniej łyknęłam, nie zapytałabym o to, o co Ty pytasz.

Zuza, rozumiem, że gdy trener zaproponuje córce sportdrinki, to zakażesz jej uprawiać sport w jego drużynie?

Nie, sama odmówi i będzie grała bez nich, bo ma bardzo dobre predyspozycje do tego rodzaju sportu. Poza tym sport to nie jest jej marzenie na przyszłość. Mogę śmiało powiedzieć, że o takie sprawy, w tej chwili, jestem o nią spokojna, bo to bardzo mądra dziewczyna i dużo rozmawiamy. Ale co będzie kiedyś, to już życie pokaże. Nie mam zamiaru wybierać jej przyszłości ani sposobu życia.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 09-03-2010, 13:39
Kasia, żadne potępianie. Odpowiedz na moje pytanie: Czy nie możesz po prostu pobiegnąć i już? Chodzi o to, że otrzymałaś mnóstwo odpowiedzi, a i tak chcesz zająć pierwsze miejsce. Jak zajmiesz przedostatnie, to co się stanie?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: kasia.s 09-03-2010, 13:50
Effectus, jeśli chodzi o maraton, to chcę go ukończyć - z czasem. Teraz nie wiem, jaki powinnam założyć. Następnie ten czas poprawić, a jeśli to była przenośnia - to zajęcie przedostatniego miejsca nie jest niczym innym, niż zajęciem przedostatniego miejsca. Żaden obciach przecież ;) . Ja zaś jestem dociekliwa i zadaję zwykle sporo pytań.

p.s. Czytałam książki p. Słoneckiego, ale ich zawartość już - poza ideą ogólną - mi z głowy wyleciała. Na ponowną lekturę już czas.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 09-03-2010, 14:05
Za długo ten wątek się ciągnie i zbacza na inny tor. Effectus mówi dopalacze nie i koniec tematu, bo jak nie, to kto zajmie to pierwsze miejsce - człowiek czy dopalacz? Też mi satysfakcja.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: olisha 09-03-2010, 14:47
Oj, wyobraziłam sobie takie wielkie plastikowe pojemniki z jakimiś "dopalaczowymi" proszkami stojące zamiast ludzi na stopniach podium :lol: .

Hmm... Co w zasadzie wcale nie byłoby śmieszne.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Voldin 13-03-2010, 11:18
Jaki jest idealny model to wszyscy wiemy, najlepiej zero toksyn. Chociaż nie wiadomo czy w takim przypadku organizm w końcu by się nie odzwyczaił od ich wydalania ;)

Jeżeli mąż pije jakieś napoje energetyczne itp. i nie chce zrezygnować, to trudno, niech sobie pije. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zaczął pić MO, które zniweluje w jakimś stopniu negatywne skutki tych chemicznych rzeczy. Lepiej, żeby pił i MO i świństewka, niż same świństewka ;)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 13-03-2010, 11:30
Jest jeszcze druga strona medalu, osoby które czynnie uprawiają sport niekoniecznie zawodowo, a nadużywają alkohol, palą, i biorą używki, mają zdrowszą wątrobę, płuca i w całości organizm od tych co nadużywają ale nie uprawiają sportu. Szybsze spalanie, uwalnianie toksyn itp. Co nie znaczy że...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 13-03-2010, 12:38
E tam. Gadanie eksperta fitness :) Wiadomo, że sport to atrapa - daje wrażenie, że jest lepiej, a wcale nie jest. W przypadku zdjęcia atrapy - nawet chwilowego zaprzestania uprawiania sportu - następuje pogorszenie zdrowotne. Nie można mówić " a tam, uprawiam sport - to sobie zapalę, albo wypiję, albo będę jeść codziennie buły i naleśniki". Dbanie o zdrowie - to jedyna kompleksowa teoria. Albo dbamy - albo nie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Voldin 13-03-2010, 12:47
Z tymi atrapami to też nie ma co szaleć, bo zaraz dojdziemy do wniosku, że zdrowe odżywianie to też atrapa, gdy tylko zdrowe odżywianie się kończy, zdrowie też się kończy :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-03-2010, 13:19
Z tymi atrapami to też nie ma co szaleć, bo zaraz dojdziemy do wniosku, że zdrowe odżywianie to też atrapa, gdy tylko zdrowe odżywianie się kończy, zdrowie też się kończy :)
Oczywiście, że jeśli kończy się zdrowe odżywianie, to kończy się także zdrowie. Nie może być inaczej, bowiem prawidłowe odżywianie jest warunkiem sine qua non zdrowia. Nie darmo Hipokrates mówi: Niech twoje pożywienie będzie lekarstwem, a twoje lekarstwo pożywieniem. Wystarczy tylko zrozumieć...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-03-2010, 13:36
Cytat
Z tymi atrapami to też nie ma co szaleć, bo zaraz dojdziemy do wniosku, że zdrowe odżywianie to też atrapa, gdy tylko zdrowe odżywianie się kończy, zdrowie też się kończy
No przecież zbudowani jesteśmy z tego  co zjemy. Oczywistość tego stwierdzenia bije tak po oczach, że aż niektórych  oślepia.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-03-2010, 13:50
No przecież zbudowani jesteśmy z tego co zjemy.
Ładnie brzmi, tylko że to jest bzdura. Sporą część tego co zjemy, wydalamy jako stolec, a więc ze sporej części tego co zjemy - nie jesteśmy zbudowani. Na szczęście.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-03-2010, 13:55
No przecież zbudowani jesteśmy z tego  co zjemy. Oczywistość tego stwierdzenia bije tak po oczach, że aż niektórych  oślepia.

Nie z tego co zjemy, a z tego co wchłoniemy - jak powiedział Mistrz.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-03-2010, 13:59
Cytat
Ładnie brzmi, tylko że to jest bzdura.
Skrót myślowy, wiadomo o co chodzi.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 13-03-2010, 14:14
Cytat
Ładnie brzmi, tylko że to jest bzdura.
Skrót myślowy, wiadomo o co chodzi.
Ale, czy wszystkim...
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3004.msg22303#msg22303


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-03-2010, 14:20
Cytat
Ładnie brzmi, tylko że to jest bzdura.
Skrót myślowy, wiadomo o co chodzi.
Widzę, że na forum brakuje mojego powtarzania w kółko tego samego...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-03-2010, 14:29
Cytat
Widzę, że na forum brakuje mojego powtarzania w koło tego samego...
No dobrze,  człowiek więc składa się z tego co zjadł i co organizm przerobił na potrzebne mu składniki oraz poupychał czego nie przerobił. Dla pełnej jasności nie składa się z tego co zjadł a później wydalił. Blisko już jestem?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-03-2010, 14:31
Blisko już jestem?
Ciepło, ciepło...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-03-2010, 15:42
Ja skasowałem ten post, bo ani wątek, ani tym bardziej forum nie zajmuje się konkurencją sportowców pijących z niepijącymi.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Effectus 13-03-2010, 15:52
No to z innej beczki, skuteczność działania MO u osoby czynnej rekreacyjnie a osobą prowadzącą monotonny, osiadły tryb życia.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-03-2010, 18:02
No dobrze,  człowiek więc składa się z tego co zjadł i co organizm przerobił na potrzebne mu składniki oraz poupychał czego nie przerobił. Dla pełnej jasności nie składa się z tego co zjadł a później wydalił. Blisko już jestem?
A jeśli odżywiasz się odpowiednio, no w sposób doskonały,(dostarczasz organizmowi wszystkie potrzebne mu składniki.Są one bardzo dobrej jakości), mimo to jesteś blady, masz słabe włosy, czujesz się stale podle, to co z Tobą jest nie tak? Skoro jesteś tym co zjesz, powinieneś być okazem zdrowia i urody a nie jesteś? Dlaczego? :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 13-03-2010, 18:06
Skoro jesteś tym co zjesz, powinieneś być okazem zdrowia i urody a nie jesteś?
Ja nie wiem, czy nie widać różnicy między "jesteś tym, co zjesz" a "jesteś tym co wchłoniesz, przyswoisz"? Przecież, to jest przedszkole wiedzy o zdrowiu. Jeżeli tego nie pojmiesz, to jak zrobisz dalsze postępy.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 13-03-2010, 18:11
Dlaczego? :)

Pomogę....Nie wchłaniasz, nie przyswajasz tego, czego organizm potrzebuje. A dlaczego właśnie tak się dzieje - toć tej właśnie odpowiedzi szukamy niemal w każdym wątku tego forum. Litości, Klaro :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-03-2010, 18:19
Hajdi, Lilijko, chciałam podprowadzić Skorupiona, aby sam doszedł do tego wniosku. Ja to wiem. No właśnie, litości drodzy Państwo!


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Voldin 13-03-2010, 18:22
No właśnie, tak to odczytałem, że Klara chce pomóc, a prawie by się skończyło tygodniowym banem na pisanie na douczenie ;)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 13-03-2010, 18:24
Jakaś przytłumiona chyba jestem, bo myślałam, że Wy tak na poważnie. :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-03-2010, 18:41
Cytat
Ja to wiem. No właśnie litości drodzy Państwo!

Właśnie!


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-03-2010, 18:48
... a prawie by się skończyło tygodniowym banem na pisanie na douczenie ;)

Voldin, 100/100 :D


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 20-03-2010, 14:02
Wracając do początku wątku.
Po czym wnosicie, że napoje izotoniczne są niezdrowe? Stawiacie na równi dopingowanie się sterydami, kreatyną, z izotonikami, które uzupełniają wydalone wraz z potem elektrolity i sole mineralne. Czym miałoby to szkodzić? Też zależy jaki izotonik, są barwniki, konserwanty, jak we wszystkim, ale za co potępiacie samą ideę izotonika?
Na pewno doping jest szkodliwy dla zdrowia i po dłuższym stosowaniu, szczególnie amatorskim, z człowieka robi ruinę, ale co to ma wspólnego z izotonikami?

A co do pierwszego postu. Zapobiegasz kurczom, a nie skurczom.

A może byś się najpierw przywitał i powiedział, co Cię do nas sprowadza? // Hajdi


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 20-03-2010, 15:27
ale za co potępiacie samą ideę izotonika?
Idea izotonika idzie w parze z ideą sportu wyczynowego. Oba nie mają nic w wspólnego ze zdrowiem. Człowiek nie poddawany ekstremalnym wysiłkom nie potrzebuje izotoników.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-03-2010, 16:46
Pytanie zasadnicze: po co człowiek ma konkurować z ciężarówką?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: michael27 20-03-2010, 17:06
Pytanie zasadnicze: po co człowiek ma konkurować z ciężarówką?

Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. Ot wymyślił kiedyś jakiś durnowaty i nikt nie ma odwagi zapytać: po co konkurować z ciężarówką? :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Voldin 20-03-2010, 17:13
Dajmy na to, że jak ktoś rozpyka ciężarówkę, to się czuje szczęśliwszy i to po prostu lubi :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Heniek 20-03-2010, 19:38
W tajemnicy powiem Wam, że jestem lepszy od każdej ciężarówki!

Przykładowo potrafię lepiej i szybciej od ciężarówki zrobić jajecznicę. Na pewno lepiej też gram w szachy. Jestem także lepszy w typowo sportowych dyscyplinach. Przykładowo lepiej pływam, szybciej chodzę po górach. Rywalizować z ciężarówką jednak nie zamierzam. Nie ma sensu taka rywalizacja. To taka gra do jednej bramki.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: michael27 20-03-2010, 22:19
Był kiedyś taki dowcip:
Studentom warszawskich uczelni polecono nauczyć się na pamięć książki  telefonicznej, a potem zbadano ich reakcję na to polecenie, i tak:
Studenci uniwersytetu zapytali: "Po jaką cholerę?", studenci politechniki zaczęli robić ściągi, a studenci Akademii Medycznej zapytali tylko, na kiedy.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 21-03-2010, 13:00
Faktycznie, forum jest dość ekskluzywne, więc wypadałoby się przywitać (ach, ta niewychowana młodzież...).
Jestem Wiktor z łódzkiego, mam 16 lat. Szukałem informacji o zastosowaniu i hodowli żyworódki, której małe uprawy zaczynają się na parapecie. :D Może czegoś ciekawego się tu nauczę.

Wracając do tematu, to nie potrzeba wielkiego wysiłku, żeby się spocić. A wraz z tym automatycznie tracimy sole mineralne, które warto uzupełnić. Nie wiem, czy mam rację, ale śmiem twierdzić, że uprawianie kolarstwa, czy innego sportu jest lepsze dla zdrowia, niż siedzący tryb życia. Jak ze wszystkim, nie należy przesadzać także ze sportem. Olimpijczycy okazami zdrowia nie są. Trzeba robić sobie przerwy między treningami, jak i w ogóle raz na jakiś czas je odstawić, by dać się zregenerować stawom, ścięgnom, organizmowi.


Witamy się w Przywitalni: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=1370.0.
Zapoznaj się z Regulaminem Forum http://forum.bioslone.pl/index.php?action=rules. // Olisha


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-03-2010, 15:07
Trzeba robić sobie przerwy między treningami, jak i w ogóle raz na jakiś czas je odstawić, by dać się zregenerować stawom, ścięgnom, organizmowi.
Pytanie: Po co uprawiać sport?
Odpowiedź: By organizm miał co regenerować.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 21-03-2010, 15:16
Trzeba robić sobie przerwy między treningami, jak i w ogóle raz na jakiś czas je odstawić, by dać się zregenerować stawom, ścięgnom, organizmowi.
Pytanie: Po co uprawiać sport?
Odpowiedź: By organizm miał co regenerować.
Oraz by uszczęśliwiać działaczy sportowych i konowałów sportowych oraz dystrybutorów tzw.  odżywek i koksu. Ale o tym już było.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 21-03-2010, 17:50
...I regenerował to z nadwyżką :) Mięsień po wysiłku ma mniejszą moc, wytrzymałość- zmęczyliśmy się, po czym następuje regeneracja z nadwyżką. Organizm przygotowuje używane organy do następnego wysiłku. Kości, pod wpływem ćwiczeń gromadzą wapień, wzmacniają się. To samo serce, płuca, układ krążenia.
 Mój kolega przewrócił się niefortunnie na podłogę i złamał nogę. Ja niczego nigdy nie złamałem, nie skręciłem itd. a zdarzyło mi się parę solidnych upadków.

Poza tym przede wszystkim dla przyjemności. Najzwyczajniej to lubię :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 21-03-2010, 18:32
Kości, pod wpływem ćwiczeń gromadzą wapień
A co to takiego?

Widzę, że nie stosujesz MO i zastanawiam się po co tu jesteś. Chcesz być zdrowy, czy chcesz przekonać nas, że warto uprawiać sport wyczynowy?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-03-2010, 18:34
...I regenerował to z nadwyżką :) Mięsień po wysiłku ma mniejszą moc, wytrzymałość- zmęczyliśmy się, po czym następuje regeneracja z nadwyżką. Organizm przygotowuje używane organy do następnego wysiłku. Kości, pod wpływem ćwiczeń gromadzą wapień, wzmacniają się. To samo serce, płuca, układ krążenia.
Gdzie Ala ma kota? To tak jakbyśmy powiedzieli, że samochód, im częściej używany, tym nowszy. Ekstremalnie eksploatowane auta to po prosu nówki, no nie?


Cytat
Poza tym przede wszystkim dla przyjemności. Najzwyczajniej to lubię :)
Ot i wszystko. I po co dorabiać do tego głupią filozofię?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 21-03-2010, 19:11
Nie stosuję MO, bo i jak, skoro dowiedziałem się o niej wczoraj? :P
I nie do sportu wyczynowego, tylko do normalnego, amatorskiego sportu bez przesadzania. I nie namawiam, ale podważam pogląd, że sport to zło i najlepiej niech "samochód" stoi w garażu, to nic mu się nie stanie. Nie znam jeszcze tajnik waszej "filozofii" zdrowia, dopiero ją poznaję. Może to wpłynie jeszcze na moje poglądy.

A co do kości, to oczywiście o wapń chodziło, przejęzyczenie :P

A co do przykładu z samochodem, to gdyby istniał samochód, którego silnik po zużyciu regenerował się i zwiększał moc, tak samo wytrzymałość innych elementów, to czemu miałby stać w garażu?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-03-2010, 19:28
Nie stosuję MO, bo i jak, skoro dowiedziałem się o niej wczoraj? :P
Widzę, że Ci się tutaj spodobało. O tym, jaki charakter ma nasze forum, można się dowiedzieć z Regulaminu, do którego przeczytania zachęca Cię Ola. Lekturę można także rozpocząć od Portalu, do czego ja zachęcam ;).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 21-03-2010, 19:47
Regulamin oczywiście przeczytany, a portal na razie tylko musnąłem. Ale to, co na razie przeczytałem wydaje się być logiczne i mądre, także prawdopodobnie w jakimś stopniu skorzystam z waszej wiedzy :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: olisha 21-03-2010, 21:07
I nie do sportu wyczynowego, tylko do normalnego, amatorskiego sportu bez przesadzania.
Wątek jest o INTENSYWNYM sporcie, a nie o rekreacji, którą chwalimy i do której zachęcamy, więc się nie wykręcaj teraz ;) .


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 21-03-2010, 21:22
Ja od początku nie miałem na myśli wyczynowego sportu. Zaznaczyłem wyraźnie, że_"Jak ze wszystkim, nie należy przesadzać, także ze sportem" :) A broniłem po prostu używania "izotoników" przy dłuższym wysiłku, co niekoniecznie /razem!/ oznacza maksymalnie ekstremalny sport i dawanie z siebie wszystkiego :) .

Także chyba już wszystko jasne :) Z początku zabrzmiało to tak, jakbyście uważali, że nie należy w ogóle uprawiać sportów :P .

Pozdrawiam i miłego wieczoru wszystkim życzę.

Poza czytaniem Regulaminu, trzeba się jeszcze do niego stosować. Pozdrawianie się w każdym poście jest niepotrzebne. // Olisha


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 02-11-2011, 23:45
Ojciec kolegi miał nadwagę, mimo iż ograniczył spożywanie węglowodanów i tłuszczy, jego waga nie spadała. Wyniki badań także były złe. Cholesterol podwyższony i nadciśnienie. Wiosną dostał od żony rower na urodziny i zaczął nim jeździć dziennie do pracy (15 km w obie strony). Po miesiącach schudł ze 115 na 103 kg. Poprawił się cholesterol. Ciśnienie spadło mu z 160/95 na 140/85. Przez zimę nie miał jak jeździć na rowerze. Od kwietnia do października do pracy jeździ rowerem aż do zimy i tak od paru lat. Mimo iż zimą mało się rusza jego samopoczucie i wyniki się poprawiły.
Rozumiem, że sport wyczynowy wyciskający z człowieka regularnie maksimum, może nie być do końca zdrowy, bo organizm w kółko się regeneruje, ale profilaktycznie lub dla czystej przyjemności, jeśli wykonuje się jakiś sport, niekoniecznie dla zaciętej rywalizacji, wyjdzie tylko na zdrowie. Przecież ludzie, którzy nie są połamani, chodzą, mogą biegać dźwigać czy też nie mają stwierdzonego jakiegoś ubytku na zdrowiu, nie są inwalidami. Między innymi po to są mięśnie i płuca, by je wykorzystywać i nie tylko do podnoszenia szklanki, a płuca nie tylko do samego oddychania. Są przecież prace fizyczne, które muszą być wykonywane jak pracownik budowy, gdzie mają ciężki wysiłek i po to mają ludzie ręce i nogi, żeby je wykorzystywać, a jeśli ktoś taką pracę sobie wybrał to już inna sprawa. Aktywność fizyczna to samo zdrowie. Nie mówię tu o harowaniu jak wół. tylko np. o grze w piłkę nożną z kolegami a nawet jeśli ktoś chce grać w klubie, to niech gra - ten sport na pewno mu nie zaszkodzi. Oczywiście bez żadnych wspomagaczy. Sam grywałem od dziecka w piłkę i parę lat zawodowo, co było dla mnie czystą przyjemnością i bez żadnych dopalaczy miałem super kondycję, chęć i zapał do gry - mój organizm, moja psychika tego potrzebowała. Nie wyobrażam sobie podejścia, by grać na pół gwizdka lub w pracy pracować na pół gwizdka, bo trzeba pracować jak reszta, niezależnie jaką ma się pracę. Ćwiczyłem na siłowni po 2 lata dwa razy, raz jako dziewiętnastolatek bez wiedzy i świadomości co korzystne a co nie. A później wyszedłem z założenia, by ćwiczyć tak 2-3 razy w tygodniu odpowiednio dobranym ciężarem dla sylwetki. Teraz ćwiczę jak mi się zachce, jak mnie energia rozpiera, to ćwiczę sobie, ale staram się na ogół dwa razy w tygodniu odpowiednim ciężarem dostosowanym do moich możliwości.
Brak ruchu, sportu, wysiłku nie jest zdrowy. Sport wpływa na krążenie krwi, szybciej wydala się toksyny i spala zbędną tkankę tłuszczową. Jeden z moich sąsiadów jest istnym leniem. Siedzi na emeryturze w domu w wieku już 42 lat i zawsze od dziecka jego syn przychodził po mnie, czy coś pomogę przenieść, bo go plecy bolą, bo to go boli, bo tamto..... a zdrowy człowiek tylko z chorym podejściem - zbytniego oszczędzania się. Nie wyszło mu to na zdrowie bo ma nadciśnienie, zadyszkę jakby maraton przebiegł a nie przeszedł tylko kawałek.  Nie tędy droga.
Moja konkluzja do tego tematu to:
Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.

Po to ludzie mają też mózg, słowniki i różne pomoce dydaktyczne, by w swoich wypocinach na tym forum nie popełniać aż tylu błędów. Poprawiłam 50 błędów. Proszę się bardziej postarać. Pomijam, że zdania budowane są w taki sposób, że czasami ciężko się domyślić o co Panu chodzi. //Lilijka


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-11-2011, 23:55
Człowieku! Dojeżdżanie do pracy rowerem ma coś, choćby cokolwiek wspólnego ze sportem?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 03-11-2011, 00:15
Wiele, na ogól ze sportem to nic wspólnego nie ma. Niemniej jednak, dla tego człowieka z dużą nadwagą to na początku był ogromny wysiłek, ponieważ jego kondycja i nadwaga powodowały u niego zadyszkę przy spacerze, a po dojeździe do pracy zalewały go poty; ale ok, temat dojazdu do pracy nie musiał być koniecznie odpowiedni, by posłużyć tutaj jako przykład.
Jednak uważam, że uprawianie ,,sportu" rekreacyjnie, dla przyjemności w nie ściśle określonych godzinach i terminach lecz wtedy kiedy nasz organizm tego potrzebuje i nasza psychika tego potrzebuje również, wyjdzie nam tylko na zdrowie. Należy uprawiać sport nie po to, by grać na pół gwizdka, ale dać z siebie wszystko dla zdrowej rywalizacji bez negatywnych emocji.To na pewno może wyjść tylko na zdrowie. Uważam, że trzeba słuchać się swojego organizmu i jeśli siła mnie rozpiera, to idę sobie zagrać w piłkę ze znajomymi raz, dwa razy w tygodniu. Innym razem sobie podnosiłem sztangielki, bo czułem taką potrzebę. Co innego, gdy odczuwam zmęczenie - wtedy nie idę grać, nie ćwiczę. Wolę wypocząć i zregenerować się.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 01:00
Przecież my o tym wciąż mówimy, to o co Panu chodzi?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 01:06
A moim zdaniem, każdy kto uważa, że sport jest zły, jest po prostu LENIEM. Sport to dobra zabawa, przyjemność, budowanie charakteru, pasja. Na maratonach, ćwierćmaratonach itd., jest niesamowita atmosfera, wszyscy są szczęśliwi, zadowoleni z życia. Sport powoduje, że człowiek staje się człowiekiem szczęśliwszym. U mnie w rodzinie wszyscy biegają, pływają lub jeżdżą na rowerach i tak jak w sporcie, tak i w życiu prywatnym odnoszą sukcesy. Natomiast znane mi osoby, dla których jedyną czynnością jest jazda samochodem do pracy oraz trzymanie pilota od TV, są bardzo nieszczęśliwe w życiu i nic nie osiągają.
Osoba, która siedzi i nic nie robi to LEŃ, jeżeli ktoś będzie się tego wypierał, to tym bardziej będzie leniem. To tak samo jak alkoholicy nie przyznają się do tego, że są alkoholikami.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 01:28
Chyba na głupotę nie ma jednak lekarstwa. My nie namawiamy nikogo do nicnierobienia, bynajmniej, więc proszę nie wypisywać pierdół. Ja na przykład prację dniami nocami i nie uprawiam sportu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 01:38
Chyba na głupotę nie ma jednak lekarstwa. My nie namawiamy nikogo do nicnierobienia, bynajmniej, więc proszę nie wypisywać pierdół. Ja na przykład prację dniami nocami i nie uprawiam sportu.

Kogo Pan przezywa od głupich? Wypraszam sobie. Widać, że i Panu przydałoby się trochę ruchu, może troszkę by ulżyło na duchu i nie czułby Pan tak wielkiej potrzeby przezywania innych. Tym bardziej, że nie ma Pan pojęcia kto siedzi po drugiej stronie ekranu. Ja też pracuję - mam własną firmę a od kilku miesięcy jestem Panią magister :). Mimo to, potrafię znaleźć czas na sport. Świetnie się z tym czuję i tyle, a jeżeli chce Pan kogoś przezywać, to najlepiej niech zacznie Pan od siebie. Zna Pan piosenkę Michaela Jacksona - Men in the mirror? Polecam.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 02:18
Znam wielu magistrów, jełopów jak cholera.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 02:23
Ileż można jełopom tłumaczyć, że my nie jesteśmy przeciwnikami aktywności fizycznej? Jesteśmy przeciwnikami głupoty zwanej sportem, a polegającej na katowaniu swojego organizmu. Czy to jest jasne, jełopy?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 02:47
Ileż można jełopom tłumaczyć, że my nie jesteśmy przeciwnikami aktywności fizycznej? Jesteśmy przeciwnikami głupoty zwanej sportem, a polegającej na katowaniu swojego organizmu. Czy to jest jasne, jełopy?

Kogo nazywa Pan jełopem? Coś w życiu nie wyszło, że przelewa Pan swoją agresję na innych? Dno, dno i jeszcze raz dno. Stosuję MO i KB, ale i tak nie jest Pan dla mnie żadnym autorytetem, także proszę jełopami nazywać siebie oraz swoją rodzinę, jeżeli już musi Pan kogoś przezywać. Współczuję beznadziejnego życia, że bez agresji się nie obejdzie. Porażka jednym słowem. Niby podaje się za takiego inteligenta, a mi się wydaje, że prawdziwie inteligentna osoba nie zachowuje się tak jak Pan, na tak niskim, ubogim poziomie. Może i ma Pan wiedzę, ale niestety z inteligencją człowiek się rodzi, a dla niektórych jest już za późno.  
Ja  (według Pana wszech Mistrza) jełop, rozumiem, że nie macie nic przeciwko rekreacji, ale ja tutaj nie mówiłam o rekreacji. Ja pisałam o sporcie, takim który kształtuje osobowość, daje satysfakcję i wiem, że wiele osób na tym forum się ze mną zgodzi. Co do reszty mam tylko jedno do powiedzenia. Jeżeli lubicie swoje wałeczki, siedźcie dalej na dupkach :). Na to rekreacja nic nie da, tutaj potrzebny jest sport.


P.S. Niech Pan się tak tego magistra nie czepia, napisałam to z uśmieszkiem przecież. Poczucie humoru to cecha ludzi inteligentnych. Ma Pan okazję się wykazać? Proszę bardzo :D.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 02:55
Z doświadczenia wiem, że z jełopem się nie dogadam.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 03:01
Zapraszam 11.11.2011 na bieg niepodległości w Warszawie :).

Mówię Ci, jakbyś pobiegł to od razu by ci przeszła cała agression (z ang. - agresja, tłumaczenie dla Mistrza, bo chyba nie zna angielskiego jeżeli nie zrozumiał piosenki, którą mu zadedykowałam).  


Edit. Ci=Pan, ale nie wiem, czy po takiej rozmowie powinnam się na Pan do Mistrza zwracać. Poza tym, mam znajomych w podobnym wieku co Mistrz - 55-60 lat i jestem z nimi na Ty :), więc sobie pozwoliłam.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 03:02
A propos. Sportowcy nie są inteligentni, bo inaczej rozumieliby, co się do nich mówi.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 03:07
A propos. Sportowcy nie są inteligentni, bo inaczej rozumieliby, co się do nich mówi.

A propos. To samo w drugą stronę, z tą różnicą, że ja nie wiem kim Pan jest... Doktor? Naukowiec?


P.S. Nadal zapraszam na bieg 11 listopada, będzie super impreza :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 03:17
Dla snobów takie imprezy są w sam raz.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 03:25
Dla snobów takie imprezy są w sam raz.

:D snob? "człowiek bezkrytycznie naśladujący i służalczo podziwiający ludzi, których uważa za wyższych od siebie, a usiłujący natrętnie wchodzić z nimi w komitywę". Proszę sobie nie pochlebiać :). Jak już wyżej pisałam, nie jest Pan dla mnie autorytetem. To, że piję MO i KB nic nie znaczy. Zaczęłam to robić kilka miesięcy temu, jak jeszcze nie wiedziałam, że największą pasją Pana, jest przezywanie innych. Piję nadal, ale muszę to powiedzieć... przed maratonami nie piję z rana MO, bo po prostu źle mi się po tym biega. :) Gorąco ściskam i całuję.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 03:31
Tak jak przewidywałem - nie zrozumiała Pani, dlaczego gawiedź biorącą udział w "masowych imprezach sportowych" nazwałem snobami.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 03:36
Tak jak przewidywałem - nie zrozumiała Pani, dlaczego gawiedź biorącą udział w "masowych imprezach sportowych" nazwałem snobami.

Niejasno się Pan określił i wydawało mi się, że było to skierowane do mnie - osoby pijącej MO i DP, a dyskutującej z samym Mistrzem. Nieporozumienie i tyle.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 03:38
No właśnie, bo snoby to ludzie hołdujący modzie na sport.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 03-11-2011, 07:56
Ja pisałam o sporcie, takim który kształtuje osobowość, daje satysfakcję i wiem, że wiele osób na tym forum się ze mną zgodzi. Co do reszty mam tylko jedno do powiedzenia. Jeżeli lubicie swoje wałeczki, siedźcie dalej na dupkach :).

A wiesz Lili, że wiele osób, jak napisałaś, woli mieć te swoje wałeczki, niż nie nadające się do niczego stawy w wieku troszkę ponad trzydziestkę. A co sądzisz o licznych gwiazdach - piłkarzach, kończących karierę? Zresztą nie tylko kończących. Charakter mają ukształtowany, że niech ich cholera. I osobowość z górnej półki.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 03-11-2011, 09:53
Sport to niestety pojęcie zbyt szerokie, by je ujednolicać. My jesteśmy za sportem rekreacyjnym, który doskonale kształtuje nasze siły psychofizyczne, bez jakiegokolwiek uszczerbku dla naszego zdrowia. Co jakiś czas pojawia się na tym forum ktoś, kto inicjuje ponownie dyskusję o jakoby korzystnym wpływie na zdrowie nadmiernej aktywności fizycznej. To nudne i zarazem ciekawe, że dyskusja ta często przeprowadzana jest dwutorowo, bez wspólnego mianownika. Po prostu nie rozmawiamy o tym samym.
Lili123, pisałaś, że intensywny sport kształtuje osobowość; zgodzę się z tym - sport modeluje głównie niepożądane cechy charakteru. Piękny wygląd i zdrowie? To już kwestia względna. Wzmożone koncentrowanie się na jednej dziedzinie sportu, powoduje w 100% kalectwo. Sport i szczęście (podajesz na to przykłady w swojej rodzinie) - doszukiwanie się tu zależności ma się tak jak powiązanie np. wzrostu ze szczęściem, albo koloru oczu albo ilości oglądniętych filmów, czyli jest po prostu śmieszne. Nie mam wałeczków Lili123, nie jestem leniem, o sporcie wiem bardzo dużo i nieustannie toczę bezowocną walkę ze stwierdzeniem: sport to zdrowie. Jest to wierutna bzdura jak wiele innych.
Milosz1984, to o czym ty piszesz, to właśnie kwestia wyboru rodzaju przyjemności. W rezultacie pisałeś o sporcie rekreacyjnym, który my uwielbiamy a nie o regularnych, ciężkich, koniecznych treningach.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 03-11-2011, 10:54
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20205.msg141986#msg141986


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 12:48
Należy odróżnić sport wyczynowy, prowadzący do nadmiernej eksploatacji organizmu i kontuzji oraz powiązany z nieetyczną medycyną sportową, od aktywności fizycznej koniecznej do utrzymania ciała w dobrej formie.
Ten drugi rodzaj aktywności fizycznej zaliczyłbym do higieny człowieka. Przeciwieństwem tej postawy jest wg mnie abnegacja, wynikająca najczęściej z lenistwa.
Doprawdy nie rozumiem, dlaczego koniecznie trzeba jedno kretyństwo przeciwstawiać drugiemu. Czemu nie bierze Pan nawet pod uwagę, że człowiek może być zwyczajnie normalny?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 03-11-2011, 13:17
Przy tej okazji zawsze się zastanawiam dlaczego psy, kozy, krowy, koty, słonie i inne ssaki nie zaczynają bez żadnej okazji, codziennie po południu, biegać lub robić przysiadów. To chyba natura je przed tym broni. A my z największym mózgiem musimy ciągle kombinować, co by tu jeszcze wykombinować.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 03-11-2011, 13:32
Eso,75 psy i koty to zły przykład. Psy i koty jedzą co im się praktycznie da i nie wyczuwają glutenu i konserwantów a to, że nie nie ćwiczą jak Ty napisałeś przysiadów itp.,tego nie robią chyba tłumaczyć nie trzeba. Potrzebują jednak wysiłku fizycznego - dla nich sportu w postaci biegania, sprintów, aportowania. A konie....są przecież wyścigi konne. Haski muszą się wybiegać na wolnej przestrzeni, bo inaczej się męczą. Także widzisz niektóre zwierzęta wręcz tego potrzebują i nie w formie przysiadów, a w formie wysiłku fizycznego, czym także a nawet przede wszystkim jest sport. Oprócz tego sport uczy szybkiego myślenia, szybkiego podejmowania decyzji - chodzi o sporty zespołowe lub indywidualne jak tenis.
Moim zdaniem człowiek powinien (jeśli ma taką ochotę) uprawiać sport. Tylko bez suplementów regenerujących, wzmacniających itp. Grałem w klubie w piłkę i dawałem z siebie wszystko i nie sądzę, by mi to coś złego zrobiło. Teraz grywam tylko czasami, ale jakbym miał okazję częściej, to na pewno bym korzystał. Czasem jak zdarzy mi się przytyć biegam na bieżni, ćwiczę sobie sylwetkę na siłowni, bo dobrze się czuję ze świadomością wyrzeźbionej sylwetki, jeżdżę po 20-70 km na rowerze - a ile, to w zależności od samopoczucia i ochoty. Grywam w tenisa stołowego a czasem ziemnego. To ma dla mnie tak zbawienny wpływ na samopoczucie i na zdrowie, że jest nie do przecenienia i najważniejsze w tym wszystkim jest to, że robię to nie dlatego, że muszę, ale bo chcę, uwielbiam, sprawia mi to przyjemność. To wszystko robię, gdy mam czas. Ostatnio rzadko się zdarza, ale staram się czasem coś zrobić. Podczas Mo w pierwszych 6-iu miesiącach oczyszczania będę się starał nie hartować organizmu, by nie spowalniać oczyszczania i regeneracji organizmu. Jak zrobi się ciepło, na pewno będę bardzo ,,aktywny", ale to za 6 miesięcy i do tej pory myślę organizm się już jakoś oczyści.
Ogólnie we wszystkim zalecany jest umiar i równowaga, ale do tego trzeba dojść samemu metodą prób i błędów i słuchać się własnego organizmu.

Kolejny raz proszę o poprawną pisownię. Następnym razem posty z tak dużą ilością błędów, będą po prostu usuwane. Czasem wystarczy przeczytać to, co się napisało przed wysłaniem. Dodatkowo potem masz jeszcze czas na korektę.//Lilijka


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 03-11-2011, 13:46
Ja przy tej okazji zawsze się zastanawiam dlaczego psy, kozy, krowy, koty, słonie i inne ssaki nie zaczynają bez żadnej okazji, codziennie po południu, biegać lub robić przysiadów.

Za to nagminnie piją kawę, palą faje i surfują w sieci.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 13:52
Grałem w klubie w piłkę i dawałem z siebie wszystko i nie sądzę, by mi to coś złego zrobiło. Teraz grywam tylko czasami, ale jakbym miał okazję częściej, to na pewno bym korzystał. Czasem jak zdarzy mi się przytyć, biegam na bieżni, ćwiczę sobie sylwetkę na siłowni, bo dobrze się czuję ze świadomością wyrzeźbionej sylwetki, jeżdżę po 20-70 km na rowerze - a ile, to w zależności od samopoczucia i ochoty. Grywam w tenisa stołowego a czasem ziemnego.
A zdrowie Pan ma?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 03-11-2011, 13:58
Cytat
dlaczego psy (...) nie zaczynają bez żadnej okazji, codziennie po południu, biegać
Mój pies biega i pływa (nowofunland), a ja razem z nim. Po to go kupiłem.

Cytat
Czemu nie bierze Pan nawet pod uwagę, że człowiek może być zwyczajnie normalny?
Większośc jest normalna (siedzi przed telewizorem i pije piwo). Ja normalny nie jestem (nie mam TV, nie piję piwa i uprawiam amatorsko triathlon). To mój wybór, nie interesuje mnie normalność.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 14:48
I bierze Pan suplementy, żeby się zdrowie nie posypało od tej nienormalności.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 14:54
Mój kot też uprawia sport, codziennie wieczorem biega po całym mieszkaniu, skacze po meblach i odbija się od ścian w locie (naprawdę). Czyli jogging, parkour i inne :D. Jak sobie nie pobiega, to wydaje się być jakaś smutna. Przysiadów może i nie robi, no bo jak... Też nie mam TV :), piwo piję, ale raz na jakiś czas. Nie rozumiem dlaczego osoba, która chce czerpać z życia coś więcej niż tylko codzienne oglądanie z kanapy tego samego kawałka ściany, jest nienormalna. Dla mnie nienormalne są osoby, które nigdy nie spróbowały pograć w tenisa, piłkę, lub pobiegać i nie wiedzą jak bardzo taki wysiłek może być przyjemny. Nikt nie mówi tutaj o takim wysiłku, aby zaraz wymiotować itd. Wszystko z umiarem i z głową, ale fajnie też czasami pobijać swoje rekordy i być z tego niesamowicie zadowolonym.


A wiesz Lili, że wiele osób, jak napisałaś, woli mieć te swoje wałeczki, niż nie nadające się do niczego stawy w wieku troszkę ponad trzydziestkę. A co sądzisz o licznych gwiazdach - piłkarzach, kończących karierę? Zresztą nie tylko kończących. Charakter mają ukształtowany, że niech ich cholera. I osobowość z górnej półki.


A wiesz ile dziadków w wieku 65-80 lat spotyka się na maratonach? Biegali całe życie, są starzy a nadal potrafią przebiec maraton, szybciej od niejednej 20 latki. I powiem ci szczerze, że to mnie bardziej przekonuje niż Twoje argumenty bez przykładu konkretnego. Poza tym, to chyba oczywiste, że na tyle sportowców na całym świecie, trafi się kilku, którzy zakończą karierę z poważną kontuzją itd. Nie wiemy jednak jaki to jest procent wszystkich sportowców. Zawsze się mówi i pisze o tych, którym się nie udało.


Doprawdy nie rozumiem, dlaczego koniecznie trzeba jedno kretyństwo przeciwstawiać drugiemu. Czemu nie bierze Pan nawet pod uwagę, że człowiek może być zwyczajnie normalny?

A Pan jak zwykle pokazał, że nie potrafi dyskutować w inny sposób, tylko przezywać od głupców, kretynów i innych.


 

   Reansumując moim zdaniem człowiek powinien jeśli ma taką ochotę uprawiać sport. Tylko bez suplementów regenerujących, wzmacniających itp. [...] To ma dla mnie tak zbawienny wpływ na samopoczucie i na zdrowie, że jest nie do przecenienia i najważniejsze w tym wszystkim jest to, że robię to nie bo muszę, ale bo chcę, uwielbiam, sprawia mi to przyjemność. To wszystko robię, gdy mam czas. [..]
   Ogólnie we wszystkim zalecany jest umiar i równowaga, ale do tego trzeba dojść samemu metodą prób i błędów i słuchać się własnego organizmu.
  

Nic dodać, nic ująć.

http://sjp.pwn.pl/szukaj/naprawd%C4%99 //Lilijka


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 15:11
No ale w czym rzecz? Żeby się czepiać? My przecież popieramy aktywność fizyczną, ale sprzeciwiamy się kretyństwu pod hasłem - sport to zdrowie. Więc proszę nie zmieniać tematu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 03-11-2011, 15:29
No ale w czym rzecz? Żeby się czepiać? My przecież popieramy aktywność fizyczną, ale sprzeciwiamy się kretyństwu pod hasłem - sport to zdrowie. Więc proszę nie zmieniać tematu.

Ja się przyłączam, bo ja szczerze jestem za tym, żeby się przyjemnie ruszać. Tylko mi od zawsze wmawiano, że ta aktywność fizyczna ma polegać na rzeczach do których muszę po prostu się zmusić. Przyznaję Ci rację Miłoszu, że trzeba być aktywnym w takiej formie jaka sprawia nam przyjemność. Przykład wyścigów konnych jest dziwny, bo konie nie robią tego z własnej woli. Psy biegają z właścicielami dla przyjemności, kiedy się je za dużo forsuje, to się kładą - wiem to bo psa miałam. A Lili trochę inaczej wcześniej pisała.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-11-2011, 15:37
Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Wychodzi na to, że jestem leniem, abnegatem i do tego nie jestem normalna, bo nigdy nie grałam w tenisa. Trochę teoria Ci się Lili nie zgadza, bo ja oszczędzam energię na ważne sprawy i nie jestem opasła. Jestem szczupła i pełna energii i czasem pracuję po 18 godzin. Prowadzę firmę, mam 1/4 etatu, wychowuję sama troje dzieci. I kurcze jestem nienormalna chyba, bo nie uprawiam sportu. Mało tego lubię w wolnych chwilach iść do parku, aby usiąść na ławce i popatrzeć jak liście spadają. No zwariowałam do reszty! To chyba przez Biosłone :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 16:21
Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Wychodzi na to, że jestem leniem, abnegatem i do tego nie jestem normalna, bo nigdy nie grałam w tenisa. Trochę teoria Ci się Lili nie zgadza, bo ja oszczędzam energię na ważne sprawy i nie jestem opasła. Jestem szczupła i pełna energii i czasem pracuję po 18 godzin. Prowadzę firmę, mam 1/4 etatu, wychowuję sama troje dzieci. I kurcze jestem nienormalna chyba, bo nie uprawiam sportu. Mało tego lubię w wolnych chwilach iść do parku, aby usiąść na ławce i popatrzeć jak liście spadają. No zwariowałam do reszty! To chyba przez Biosłone :).

Twój przypadek jest ekstremalny :D. Mam 2 siostry i wiem, że trójka dzieci to niełatwa sprawa. Ja piszę o tych co nic nie robią. Jeżeli Twoje życie tak wygląda i jesteś w ciągłym "biegu" i dajesz radę to szacunek mam do ciebie ogromny :). Ale dla jasności tenis to tylko przykład sportu, który mi przyszedł akurat na myśl. To, że ktoś nie gra konkretnie w tenisa nie znaczy, że jest nienormalny. Chodzi mi o to, że nienormalne jest siedzenie przed TV non stop, co do niektórych. Aaa, nie ma sensu tego rozwijać. Jak nie chcecie zrozumieć mojego sposobu myślenia to i tak go nie zrozumiecie :).


 A Lili trochę inaczej wcześniej pisała.

Jak? Cały czas popieram sport, ale bez wymiotów i tym podobne. Ja nie doprowadziłam się do takiego stanu, żeby wymiotować czy zemdleć. Jestem  za mocnymi treningami i jeszcze mocniejszymi, takimi, że pot zalewa z każdej strony itd. I tego będę się trzymać nadal.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 03-11-2011, 16:41
Cytat
I bierze Pan suplementy, żeby się zdrowie nie posypało od tej nienormalności.
Panie Józefie, jesteśmy obydwaj w takim wieku, że czas niebawem zweryfikuje kto ma rację. Chyba, że chce mnie Pan osłabić powtarzając do znudzenia, że wkrótce umrę, bo uprawiam sport i przyjmuję suplementy. Może za n-tym razem w to uwierzę i wyzionę ducha, żeby potwierdzić Pańskie teorie? Pożywiom, uwidim.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 16:49
Cytat
I bierze Pan suplementy, żeby się zdrowie nie posypało od tej nienormalności.
Panie Józefie, jesteśmy obydwaj w takim wieku, że czas niebawem zweryfikuje kto ma rację. Chyba, że chce mnie Pan osłabić powtarzając do znudzenia, że wkrótce umrę, bo uprawiam sport i przyjmuję suplementy. Może za n-tym razem w to uwierzę i wyzionę ducha, żeby potwierdzić Pańskie teorie? Pożywiom, uwidim.


Dokładnie. Takie wmawianie innym, że umrą szybciej, bo uprawiają sport jest trochę nie na miejscu. Nie ma na to reguły.

Kochani, to ja teraz pójdę się trochę spocić :). Podczas biegania będę myśleć o was, żeby mi się lepiej ćwiczyło!


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 03-11-2011, 18:15
A zdrowie Pan ma?
Tego nie jestem w stanie jednoznacznie powiedzieć. Mogę powiedzieć tylko, że ciśnienie mam 120/80, na nic nie choruję. Gorzej tylko z regeneracją - często potrzebuję więcej snu a także, gdy po miesiącu nagle uprawiam jakiś sport występują zakwasy i połamanie na drugi dzień. Częstsze także zmęczenia mnie łapią w okresie jesienno zimowym. Powód: uważam, że brak stabilizacji w odżywianiu, godzinach snu i sporcie. Ogólnie jest ok, ale może być lepiej z szybkim przystosowaniem się organizmu do zmieniających się warunków, jak np. po miesiącu zastoju sport i bez zakwasów i odchorowywania, ale tego jednak spodziewam się nabyć z czasem po oczyszczeniu przez MO i prawidłowym odżywianiu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 03-11-2011, 18:50
Cytat
i.....sporcie.
Machos też tak miał na początku, ale zmienił zdanie... poczytaj jego wątek i posłuchaj archiwum.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2011, 19:21
Ogólnie jest ok, ale może być lepiej z szybkim przystosowaniem się organizmu do zmieniających się warunków jak np po miesiącu zastoju sport i bez zakwasów i odchorowywania, ale tego jednak spodziewam się nabyć z czasem po oczyszczeniu przez MO (http://bioslone.pl/mo) i prawidłowym odżywianiu.
A czy sport w tej poprawie stanu zdrowia odgrywa jakąś pozytywną rolę? Czy poprzez uprawianie sportu można wyzdrowieć? O to idzie spór.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Isia 03-11-2011, 19:57
Uprawianie sportu 'pięknie' maskuje. Nie tylko choroby, może maskować zmęczenie organizmu, wyczerpanie. Moja 18-letnia córka przez 11 lat intensywnie trenowała taniec towarzyski, sport wydawałoby się przyjemny, w każdym razie nieekstremalny. Tymczasem jest to bardzo intensywny tryb życia, godziny spędzone na salach treningowych - tanecznych, ale też siłowych, baletowych. Zmienia się metabolizm, zmienia się ciało, zmienia się psychika. Lata treningów to lata 'bez chorób'. Dosłownie. Ewentualne przeziębienia szybko ustępowały bez leków, więc wydawałoby się, że wszystko w porządku. We wrześniu ubiegłego roku córka przestała tańczyć. No i zaczęło się. Anginy, osłabienie, alergie, poczucie wyobcowania. Sport jest dobry, ale w granicach rozsądku, jak wszystko zresztą w życiu. Nadmiary i niedobory wychodzą nam bokiem, obojętnie jakiej sfery życia dotyczą.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 03-11-2011, 20:34
A jak można wytłumaczyć to, że po bieganiu zawsze leci mi z nosa woda. Normalnie nie mam kataru, a po bieganiu zawsze. To samo z kaszlem. Jak czasami czuję gulę w gardle, to siedzi tam i siedzi a jak pójdę pobiegać to na koniec ładnie się odrywa i już nic mi tam nie przeszkadza. To samo z trądzikiem. Jak mam przerwę w ćwiczeniach to wszystko jest ładnie, a jak trochę pobiegam to na drugi dzień wychodzą potwory. Nie wiem czy dobrze to rozumiem, zawsze myślałam, że takie bieganie pomaga trochę oczyścić organizm, ale może się mylę. Co do przeziębień, to czy ćwiczyłam, czy nie zawsze jest tak samo. Przeziębienie łapie mnie niezbyt często, ale i jak ćwiczę i jak nic nie robię. Trwa również tak samo długo.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 03-11-2011, 20:42
Ogólnie jest ok, ale może być lepiej z szybkim przystosowaniem się organizmu do zmieniających się warunków jak np po miesiącu zastoju sport i bez zakwasów i odchorowywania, ale tego jednak spodziewam się nabyć z czasem po oczyszczeniu przez MO (http://bioslone.pl/mo) i prawidłowym odżywianiu.
A czy sport w tej poprawie stanu zdrowia odgrywa jakąś pozytywna rolę? Czy poprzez uprawianie sportu można wyzdrowieć? O to idzie spór.

Po sporcie nie można wyzdrowieć, ale poprawia samopoczucie na pewno. W pewnym sensie działa jak suplement - zwalcza objawy a nie przyczyny, jednak nie do końca tak z tym jest. W pewnym stopniu sport wzmacnia mięśnie, powoduje, że krew szybciej krąży - dobrze wpływa na krążenie, pozwala się wypocić, co za tym idzie zrzucić przy okazji zbędne kilogramy a także wydalić toksyny, które uwalniają się wraz z potem człowieka podczas wysiłku fizycznego, co jest spowodowane przyspieszonym pulsem i rozgrzaniem ciała - można to porównać chociaż trochę do działania gorączki tyle, że sport - wysiłek fizyczny taką reakcję na organizmie wymusza. Ogółem, po przeanalizowaniu wszystkich korzyści jakie podałem, pozwala utrzymać organizm w zdrowiu i dobrej formie. W przeciwieństwie do suplementów sport stosowany z głową - słuchaniem się własnego organizmu, wyjdzie na dobre nie szkodząc jak leki czy suplementy.

Isia, może te anginy i przeziębienia są efektem oczyszczania organizmu z nieodchorowanych wcześniej chorób hamowanych w dzieciństwie przez antybiotyki lub efekty picia MO uwidaczniają się tym bardziej jak zaprzestała sport + MO choroby zaczęły wychodzić (na zdrowie). Taniec nie wymaga aż tyle energii, więc nie wiem, czy to może mieć coś wspólnego z ogromnym wysiłkiem i eksploatacją organizmu, tu bardziej chodzi o technikę a nie sprinty, czy nadmierny wysiłek więc osobiście aż tak dużego wpływu na zdrowie bym tańcowi nie przydzielał. Moim zdaniem nie w tym leży problem, bo sportem organizmu sobie toksyn nie dostarczała, a jak choroby wychodzą to dobry znak.

To nie jest mo, Mo, czy też mO. Przynajmniej o tym proszę pamiętać. //Lilijka


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Isia 03-11-2011, 21:24
Nie twierdzę, że sport jest zły, jedynie jego przedawkowanie. Taniec wbrew pozorom jest sportem bardzo eksploatującym organizm. Córka od urodzenia nie była leczona antybiotykami. Sama jestem astmatyczką i nie chciałam, żeby wpadła w taką samą lub podobną do mojej pułapkę zdrowotną, więc 'leczyłam' ją zawsze żywieniem. Dopóki trenowała, wydawała się okazem zdrowia, teraz wygląda to inaczej. MO wdrażam jej bardzo wolno, z przerwami, bo inaczej musiałaby zrezygnować ze szkoły. I rzeczywiście podpisuję się pod stwierdzeniem, że sport wyczynowy działa jak suplement. Dodaje energii, zwiększa metabolizm, przez co systematycznie oczyszcza organizm z toksyn. Nic tylko ćwiczyć, ćwiczyć... Ale wtedy tak już do końca życia, bo zaprzestanie oznacza odreagowanie intensywnego trybu życia. A tak w ogóle to miło wymieniać poglądy z Wami :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-11-2011, 01:03
Ważną rolę w uzależnieniu od sportu odgrywają endorfiny: http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Machos 06-11-2011, 14:46
Cytat
I bierze Pan suplementy, żeby się zdrowie nie posypało od tej nienormalności.
Panie Józefie, jesteśmy obydwaj w takim wieku, że czas niebawem zweryfikuje kto ma rację. Chyba, że chce mnie Pan osłabić powtarzając do znudzenia, że wkrótce umrę, bo uprawiam sport i przyjmuję suplementy. Może za n-tym razem w to uwierzę i wyzionę ducha, żeby potwierdzić Pańskie teorie? Pożywiom, uwidim.


Dokładnie. Takie wmawianie innym, że umrą szybciej, bo uprawiają sport jest trochę nie na miejscu. Nie ma na to reguły.

Kochani, to ja teraz pójdę się trochę spocić :). Podczas biegania będę myśleć o was, żeby mi się lepiej ćwiczyło!
Cytat
I bierze Pan suplementy, żeby się zdrowie nie posypało od tej nienormalności.
Panie Józefie, jesteśmy obydwaj w takim wieku, że czas niebawem zweryfikuje kto ma rację. Chyba, że chce mnie Pan osłabić powtarzając do znudzenia, że wkrótce umrę, bo uprawiam sport i przyjmuję suplementy. Może za n-tym razem w to uwierzę i wyzionę ducha, żeby potwierdzić Pańskie teorie? Pożywiom, uwidim.
Mamy nadzieję, że za parę lat napiszecie o stanie waszego załóżmy zdrowia, bo moja koleżanka sportowiec (lat 38) rekreacyjny, tak broniła sportu, że prawie zaszczuć mnie chciała z dwoma innymi sportowcami, że wręcz poczułem się nieprzyjemnie. Jakie było moje niezdziwienie, kiedy wypadł jej dysk, ale opowiedzieć już o tym nie chciała, więc przypomniałem to w programie "Zrujnowałam zdrowie sportem rekreacyjnym".

Chodzi o to, że ja z tymi sportowcami mam do czynienia prawie na co dzień, bo prowadzę własne obserwacje. Poza tym miałem już takiego sportowca, któremu skończyło się zdrowie i przyjechał do mnie po poradę. Ciężko przestawić takiemu tok myślenia.

Poza tym jest ktoś, kto nagminnie przerabia w gabinecie prozdrowotnym przypadki opłakane w skutkach tak zwanego "zdrowego sportu rekreacyjnego", więc nie jestem jedyny i proszę nie teoretyzować.

Tomek. Możesz się cieszyć, że urodziłeś się w latach czterdziestych (tak z wyglądu) a rozumiem, że w latach pięćdziesiątych, bo jeszcze nie było tak destrukcyjnego wpływu technologii żywienia i medycyny, więc masz zdrowie po to, lepiej od dziecka zbudowany organizm (to doskonale obserwuję u starszych roczników, porównując z młodymi z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych), żeby być rekreacyjnym dłużej.  

Mój były nauczyciel od wychowania fizycznego rocznik 1935 przebiegł w swoim życiu około pięć razy 100 kilometrów na raz, z 60 maratonów, nie licząc półmaratonów i codziennych treningów. Pozbył się samochodu, roweru, a na zakupy do sklepu biegał. Miał na to zdrowie. Dziś od pięciu lat jest po operacji bajpasów, więc jeździ rowerem i dużo chodzi. Sam mówi, że sport pozwolił mu na uniknięcie zawału serca w latach młodości. Przede wszystkim zawał, który przeszedł, opóźnił o czterdzieści lat. Dodam, że napisał książkę (muszę znaleźć, to wtedy poproszę o upublicznienie) gdzie sam proponuje odżywianie i jest to z pewnością odżywianie zgodne z tym, co jedli nasi przodkowie drapieżnicy.

I wszystko w porządku, tylko na usta ciśnie się pytanie, dlaczego nie biega, żeby mieć zdrowie? Bo mu na to nie pozwala choroba.  

A jak można wytłumaczyć to, że po bieganiu zawsze leci mi z nosa woda. Normalnie nie mam kataru, a po bieganiu zawsze. To samo z kaszlem. Jak czasami czuję gulę w gardle, to siedzi tam i siedzi a jak pójdę pobiegać to na koniec ładnie się odrywa i już nic mi tam nie przeszkadza. To samo z trądzikiem. Jak mam przerwę w ćwiczeniach to wszystko jest ładnie, a jak trochę pobiegam to na drugi dzień wychodzą potwory. Nie wiem czy dobrze to rozumiem, zawsze myślałam, że takie bieganie pomaga trochę oczyścić organizm, ale może się mylę.
To jest właśnie leczenie sportem. Lepiej osiągnąć stan, kiedy można to zrobić bez sportu, żeby nie wyciągnąć błędnych, sportowych wniosków.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Et 06-11-2011, 19:57
Uważam, że regularne uprawianie sportu pozwala na zachowanie sprawności fizycznej, kształtuje ponadto charakter i wolę. Przez kilka lat uprawiałam szermierkę (intensywnie), jeździłam konno i pływałam, ponadto zawsze dużo chodziłam. Dziś mimo 44 lat jestem (tak przynajmniej sądzę) sprawniejsza, i pod wieloma względami bardziej wytrzymała, od osób (mężczyzn i kobiet) młodszych ode mnie o lat 20. Jedynym mankamentem mojego zamiłowania do ruchu jest niestety nadmierna chudość.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Machos 06-11-2011, 23:39
Jedynym mankamentem mojego zamiłowania do ruchu jest niestety nadmierna chudość.
Ile razy dziennie jesteś głodna?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 07-11-2011, 01:14
Machos napisał:
 moja koleżanka sportowiec (lat 38) rekreacyjny, tak broniła sportu, że prawie zaszczuć mnie chciała z dwoma innymi sportowcami, że wręcz poczułem się nieprzyjemnie. Jakie było moje niezdziwienie, kiedy wypadł jej dysk

To jest przykład, że kontuzje czy wypadki w sporcie się zdarzają a o to nie trudno jeśli niewłaściwie się postępuję. ,,Koleżanka sportowiec rekreacyjny", ale czy sportowiec rozsądny? Każdy sport czy wysiłek fizyczny wymaga pewnego rozgrzania mięśni przed gwałtownymi ruchami i dużym wysiłkiem, dlatego zalecana  jest rozgrzewka. Zakładam, że ta koleżanka o to nie dbała stąd jej uraz. Ja 12 lat grałem sporo w piłkę nożną - od 2 do 5 razy w tygodniu, z czego od lat młodszych najwięcej, a z wiekiem i przybytkiem obowiązków i brakiem czasu, mniej. Dwa lata ćwiczyłem regularnie na swojej siłowni, która sam urządziłem. Raz w życiu miałem zwichniętą kostkę i to nie przez grę w piłkę, ale źle stanąłem, nigdy nie miałem żadnych kontuzji, a mięśnie nóg, szczególnie łydek widać do teraz, mimo iż już z 3 lata grywam dość sporadycznie. Nogi ćwiczyłem także na siłowni jak i inne partie. Te lata ćwiczeń procentują w moim przypadku w najprostszych sytuacjach życiowych, na przykład: będąc w Zakopanym ze znajomymi, gdy szliśmy na nogach na Morskie Oko, to po zajściu do celu każdy zmęczony a ja nic. Silne nogi i wyrobiona kondycja robią swoje. Zawsze miałem lepszą kondycję od innych. Jak biegałem z kuzynem, który zajął I miejsce w testach do Straży Pożarnej, to przy mnie wysiadał jak razem biegaliśmy. Inne mięśnie mam także bardzo wzmocnione, mimo iż teraz nic nie ćwiczyłem 3 miesiące i pomagałem w remoncie koledze nie czułem zmęczenia nosząc worki 50 kg.

Mój były nauczyciel od wychowania fizycznego rocznik 1935 przebiegł w swoim życiu około pięć razy 100 kilometrów na raz, z 60 maratonów, nie licząc półmaratonów i codziennych treningów. Pozbył się samochodu, roweru, a na zakupy do sklepu biegał. Miał na to zdrowie. Dziś od pięciu lat jest po operacji bajpasów, więc jeździ rowerem i dużo chodzi. Sam mówi, że sport pozwolił mu na uniknięcie zawału serca w latach młodości. Przede wszystkim zawał, który przeszedł, opóźnił o czterdzieści lat.

Tutaj jest przykład osoby, która uprawiała sport wyczynowo, więc tutaj się zgodzę, że maratony biegowe przez lata mogą wykańczać serce tym bardziej, że na pewno oszukiwał organizm dopalaczami, i organizm nie czuł granicy.
Reasumując moją myśl, to nie każda dyscyplina sportu wyjdzie na zdrowie i nawet te bezpieczne zaszkodzą, jak się niewłaściwie postępuje, jak brak rozgrzewki. Ogólnie lekki sport poprawia krążenie, wypacamy toksyny, poprawia się kondycja, spalamy tłuszcz tylko wszystko z głową i umiarem i należy się słuchać własnego organizmu i wiedzieć jak ,,dawkować" tą formę aktywności fizycznej, a na pewno wyjdzie na zdrowie i piszę tu o takich sportach, co nie obciążają zbytnio całego organizmu jak maratony. Bieganie ok, ale 15-30 minut dziennie - dosłownie rekreacyjnie a nie maratony. Siłownia także odpowiednio dobranym ciężarem do swoich możliwości i stopniowo osiągać cel jak się pojawia poprawa sylwetki. Gra w piłkę ok, ale też do trzech razy w tygodniu z umiarem, jednak nie grać na pół gwizdka, bo inwalidami nie jesteśmy a postępując rozsądnie także się nimi nie zrobimy. Sport jest zdrowy, trzeba mieć tylko w nim umiar i właściwie postępować i rozumieć reakcję własnego organizmu.

http://www.kgigcz.ug.edu.pl/Pisownia09.pdf , poużywaj też czasami trochę przecinków. Wstawianie cytatów należałoby poćwiczyć. //Lilijka


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Antonio 07-11-2011, 04:25
Nietolerancja "sportowców" wobec "nie-sportowców" bywa chyba większa niż nietolerancja chlebojadów wobec bezglutenowców. Widać to w "sportowych" dyskusjach na forum i w życiu. Piętnowanie młodych ludzi unikających sportu jest państwową normą...
 


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-11-2011, 06:37
Z tego przydługiego posta Milosza ileś tam wynikają dość mizerne wnioski (jak na tak długi post). No bo jakie korzyści wg autora można wyciągnąć z systematycznego katowania swojego ciała sportem? Mniejsze zmęczenie po pieszej wędrowce nad Morskie Oko i noszeniu worków? Te prymitywne wnioski świadczą jedynie o prymitywnym rozumowaniu. Głupiego i mądrego poznać po tym, że głupi będzie ciągnąć ciężarówkę jak głupi, mądry zaś wsiądzie do szoferki, przekręci kluczyk i pojedzie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-11-2011, 06:53
Nietolerancja "sportowców" wobec "nie-sportowców" bywa chyba większa niż nietolerancja chlebojadów wobec bezglutenowców. Widać to w "sportowych" dyskusjach na forum i w życiu. Piętnowanie młodych ludzi unikających sportu jest państwową normą...
Sport od zawsze był sposobem władz na utrzymanie gawiedzi w ryzach. Chleb i igrzyska najskuteczniej odwracają uwagę od polityki rządu. Skuteczniej nawet od kiełbasy wyborczej.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Et 07-11-2011, 16:30
Cytat
Ile razy dziennie jesteś głodna?

A to różnie. Jem zwykle 3-4 razy dziennie (czasami i o 12 w nocy, co na pewno zdrowe nie jest)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 07-11-2011, 16:46
Z tego przydługiego posta Milosza ileś tam wynikają dość mizerne wnioski (jak na tak długi post). No bo jakie korzyści wg autora można wyciągnąć z systematycznego katowania swojego ciała sportem? Mniejsze zmęczenie po pieszej wędrowce nad Morskie Oko i noszeniu worków? Te prymitywne wnioski świadczą jedynie o prymitywnym rozumowaniu. Głupiego i mądrego poznać po tym, że głupi będzie ciągnąć ciężarówkę jak głupi, mądry zaś wsiądzie do szoferki, przekręci kluczyk i pojedzie.

Pan mi ubliża bez powodu! Mnie, jako zwykłemu forumowiczowi, pozostaje się z tym tylko godzić jeśli chcę być na forum, ale cóż...
Przykład ciężarówki do sportu jaki opisywałem jest nie na miejscu, bo cały czas piszę o tym, że uprawiałem wszystko z umiarem, a nie coś takiego by katować swój organizm mega ciężarami, tylko wszystko z umiarem. Inaczej Pan obiera moje przesłania, czytając Pana można uznać, iż Pan jest zdania, że człowiek powinien czuć się jak kaleka, który tylko powinien leżeć w łóżku, jeździć taksówkami, samochodami, a ludzie idący na Morskie Oko powinni wynająć taksówkę, bo po co się męczyć, nie mówiąc już o zwiedzaniu gór; także najlepiej by wynająć metro lub helikopter, by przypadkiem się nie spocić, bo jeszcze spalą kalorie a siedzeniem na d....e, chyba się nie pozbędą nadwagi. Pisałem wyraźnie, że jestem zdania, że sport z umiarem wyjdzie tylko na zdrowie, a Pan tu jakieś przykłady ciężarówki podaje - czyli katowania organizmu a grania w piłkę dla przyjemności czy też innych sportów, które nie tak bardzo obciążają organizm. Cały czas o tym piszę, o umiarze. Podałem swój przykład, że od dziecka grałem w piłkę, to mam wyraźne mięśnie na łydkach i silne nogi, co jest po prostu widoczne w mojej wydolności fizycznej w przeciwieństwie do osób, które mało lub nigdy nie ćwiczyły i przebiegną kawałek na autobus i chcą płuca wypluć. Podałem także przykład Machosa o osobie, która przebiegła 50 maratonów w życiu, a to nie jest sport rekreacyjny tylko wyczynowy - to rzeczywiście niszczy zdrowie, ale to co ja opisuje? Jeszcze porównać to do ciągnięcia ciężarówki? To już chyba z kosmosu wzięte, bo ja nie o sportach siłowych pisałem a wyraźnie pisałem o sportach takich jak: granie w tenis stołowy, piłka nożna siłownia, ale z umiarem.
Uważam, że odpowiednia ilość ruchu, aktywność fizyczna, sport (muszę znowu dodać, że z UMIAREM, by uniknąć niedomówień), to samo zdrowie. Aktywność fizyczna odpowiednio dostosowana do aktualnej dyspozycji organizmu, jest dla człowieka bardzo zdrowa. Bez ruchu nikt nie schudnie, nie poprawi swojej sylwetki, nie wypoci, a pocenie się jest niezbędne dla życia, reguluje temperaturę organizmu i pozwala pozbyć się toksyn. Z potem eliminowanych jest wiele produktów przemiany materii, substancji toksycznych, które dostarczamy z pożywieniem, wdychamy ze spalinami, czy dymem papierosowym. Toksyny tworzą się też w wyniku rozpadu komórek, w tym tłuszczowych a to wszystko daje sport ( z UMIAREM) i ogólna aktywność fizyczna, ale niektórzy wolą ,,przekręcić kluczyk i jechać".
Pewnie mi Pan zacznie ubliżać - jakie to mam rozumowanie, lub poda przykład jak post wyżej, ale ja pisze o sporcie rekreacyjnym a Pan o ciągnięciu ciężarówki i olimpijczykach, dlatego ta rozmowa nie ma sensu, a wszystkie korzyści z uprawiania sportów zespołowych dla przyjemności i sporadycznie siłowni z UMIAREM były na moim przykładzie i są to moje odczucia, których mi nikt nie zabierze, bo mnie uprzednie uprawianie sportu w przeszłości wyszło korzystnie dla mojej wytrzymałości fizycznej, kondycji i ogólnej wydolności organizmu, bo robiłem to dla przyjemności a nie rywalizacji i osiągnąłem to bez dopalaczy i bez szkody dla zdrowia.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-11-2011, 17:11
Niech Pan wpierw przeczyta tytuł wątku, a potem się zastanowi, czy słusznie się ciska.

Tutaj nikogo nie obchodzi, jakie sporty uprawiał Pan w dzieciństwie, a jakie teraz, ile worków Pan nosi, Pańskie wyczyny na wycieczce do Morskiego Oka ani wygląd Pańskich nóg. O tym może Pan pisać na Kafeterii.

Po wtóre, żałosny jest ten bełkot, którym się Pan posługuje, zamiast argumentów, że Biosłone zachęca do kanapowego życia. Skąd Panu takie durnoty przychodzą do głowy? Powtórzę po raz nie wiadomo który, że Biosłone, poszukując prawdy, zajmuje się obalaniem mitów. Jednym z nich jest mit sportu jako nieodzownego czynnika zdrowia. Biosłone twierdzi, że to durny i jednocześnie szkodliwy mit. I to zarówno dla tych, którzy dają mu posłuch i katują swoje ciało, jak i dla tych, którzy tego nie robią i mają do siebie pretensje, że nie uprawiają tego rzekomo ważnego dla zdrowia procederu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-11-2011, 19:38
Aktywność fizyczna odpowiednio dostosowana do aktualnej dyspozycji organizmu jest dla człowieka bardzo zdrowa.
Skoro mi się nie chce, to dostosowuję to do aktualnej dyspozycji organizmu. Jasno się chyba wyrażam?

Jak będę chciał przejść się te osiem kilometrów do Morskiego Oka, to się przejdę. Ty w tym czasie możesz wbiec i zbiec z pięć razy, nazywając mnie kaleką, a ja będę miał Twoje zdanie głęboko w ...

Bez ruchu nikt nie schudnie
Moja mama bez ruchu schudła z 10 kilogramów, a rusza się do sklepu po zakupy, albo do nas w odwiedziny.

Schudłem bez biegania regularnego i wszystkich innych, regularnych sportów rekreacyjnych. Żony się pytają, co zrobiła, że schudła. Nie ruszamy się bez potrzeby, a jemy najnormalniej w świecie bez wydziwiania, a już absolutnie stosowania jakiejś diety, głodowania.

a pocenie się jest niezbędne dla życia, reguluje temperaturę organizmu i pozwala pozbyć się toksyn.
To ja każdego dnia mam się pocić, żyć po to, żeby się pocić?

Nie pocę się, temperaturę mam idealną, nie czuję żeby uwierały mnie toksyny.

Z potem eliminowanych jest wiele produktów przemiany materii, substancji toksycznych, które dostarczamy z pożywieniem,
No takie brednie to już na mnie nie działają, zwłaszcza jak mam szczelne jelita. To po co pijesz MO.

Toksyny tworzą się też w wyniku rozpadu komórek, w tym tłuszczowych a to wszystko daje sport z UMIAREM) i ogólna aktywność fizyczna
To się porobiło! Sport i ogólna umiarkowana aktywność fizyczna, dają toksyny, które tworzą się w wyniku rozpadu komórek, w tym tłuszczowych. A to jakieś nowe badania nałukowe, czy wyrazy w zdaniu się poprzestawiały?

Cytat od:  http://wyborcza.pl/1,75476,8535498,Zgon_na_boisku___nieunikniona_rzadkosc.html?as=1&startsz=x
Jeśli zmierza pan do tego, czy sport może zabić, to odpowiedź brzmi: owszem, może. Kiedyś sądziliśmy, że jest inaczej. Ale dziś wiemy, że jeśli porównamy liczbę nagłych zgonów u 15-25-letnich zawodników z liczbą młodych osób umierających nagle i sportu nieuprawiających, to ta pierwsza jest dwu-trzykrotnie wyższa.

Cytat od:  http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/zmarl-jacek-kaminski-dziennikarz-radia-gdansk
Miał 36 lat, był młodym, zdrowym, wysportowanym mężczyzną. Zmarł biegając na swoim stadionie. Na tym samym, na którym mecze rozgrywali rugbyści Lechii. To była jego ukochana dyscyplina sportu - zaraz po hokeju. Sporty dla twardych i niezłomnych, dla takich jak on. Umierał na oczach 9-letniego syna - Dawida...

Dwa lata temu obronił na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu pracę doktorską. Jej tytuł brzmiał: "O wychowawczej roli ojca w formowaniu etosu sportowego syna - pokoleniowe przekazywanie kompetencji sportowych na przykładzie hokeja".
Może syn, który patrzył na smierć umierającego taty, odpuści.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Antonio 07-11-2011, 21:27
Niesamowity tytuł tego doktoratu... od razu przychodzi na myśl instalacja Doroty Nieznalskiej.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 00:54
Niech Pan wpierw przeczyta tytuł wątku, a potem się zastanowi, czy słusznie się ciska.

Tutaj nikogo nie obchodzi, jakie sporty uprawiał Pan w dzieciństwie, a jakie teraz, ile worków Pan nosi, Pańskie wyczyny na wycieczce do Morskiego Oka ani wygląd Pańskich nóg. O tym może Pan pisać na Kafeterii.

Po wtóre, żałosny jest ten bełkot, którym się Pan posługuje, zamiast argumentów, że Biosłone zachęca do kanapowego życia. Skąd Panu takie durnoty przychodzą do głowy? Powtórzę po raz nie wiadomo który, że Biosłone, poszukując prawdy, zajmuje się obalaniem mitów. Jednym z nich jest mit sportu jako nieodzownego czynnika zdrowia. Biosłone twierdzi, że to durny i jednocześnie szkodliwy mit. I to zarówno dla tych, którzy dają mu posłuch i katują swoje ciało, jak i dla tych, którzy tego nie robią i mają do siebie pretensje, że nie uprawiają tego rzekomo ważnego dla zdrowia procederu.

Tym razem zamiast dosłownego ubliżenia użył Pan poniżenia ,,bełkot" - no cóż..... a jak Pan nazwie to, że na mój przykład umiaru w sporcie, Pan wyskakuje z przykładem ciężarówki i porównaniem głupiego z mądrym? Moim zdaniem pewna różnica między tymi, co katują swój organizm poprzez sporty wyczynowe i użyłem wymienionych wcześniej argumentów; to już się nie liczy! Pan i tak ma na tym forum władzę, bo to Pana forum i tej władzy Pan dość wyraźnie nadużywa i poniża każdego kto nie zgodzi się z Pana zdaniem nawet kulturalnie; dyskutując, wymieniając swoje doświadczenia! Zamiast wykorzystując swój ,,status" może niech Pan wprowadzi w regulaminie punkt, że kto się nie zgodzi z ,,Mistrzem" zostanie zwyzywany i to bez argumentów i bezpodstawnie, tak jak na mój przekaz umiaru w sporcie odpowiedź, że ciągnięcie ciężarówkę będzie ciągnął głupi a mądry pojedzie samochodem a ja piszę o umiarze. Co ma piernik do wiatraka, skoro ja nie podawałem tak absurdalnych przykładów a pisałem o umiarze w sporcie i czerpaniu z niego radości?? Proszę już bez filozoficznych odpowiedzi lub bez ubliżeń....a jeśli Pan już zechce odpowiedzieć proszę odnieść się do pytań, twierdzeń, zarzutów czy zawartych w poście ,,pytań głównych".



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 01:39
Zamiast wykorzystując swój ,,status" może niech Pan wprowadzi w regulaminie punkt, że kto się nie zgodzi z ,,Mistrzem" zostanie zwyzywany i to bez argumentów i bezpodstawnie tak jak na mój przekaz umiaru w sporcie odpowiedź, że ciągnięcie ciężarówkę będzie ciągnął głupi a mądry pojedzie samochodem a ja piszę o umiarze.... więc co ma piernik do wiatraka skoro ja nie podawałem tak absurdalnych przykładów a pisałem o umiarze w sporcie i czerpaniu z niego radości?? Proszę już bez filozoficznych odpowiedzi lub bez ubliżeń....a jeśli Pan już zechce odpowiedzieć proszę odnieść się do pytań, twierdzeń, zarzutów czy zawartych w poście ,,pytań głównych".
No tak, a u was murzynów biją. To, że bełkot nazywam bełkotem nie wynika z żadnego statusu, tylko z lektury Pańskiej pisaniny. Doprawdy nie rozumiem, czego się Pan tak uczepił nas z tym sportem. Chyba nie wpływa jego uprawianie na Pańskie rozumienie, co się do Pana pisze. Inaczej by Pan już dawno zrozumiał, że my nie mamy nic przeciw aktywności fizycznej. Czy jeśli napiszę to jeszcze 88 razy, to wreszcie Pan pojmie, czy jeszcze nie?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 08-11-2011, 08:49
Przykro mi to stwierdzić Miłoszu, ale to JEST bełkot: stylistyczny, ortograficzny i merytoryczny. Mimo moich rad, ledwo można przebrnąć przez Twoje teksty. Ty nawet nie tylko nie zgadzasz się z Mistrzem, ale również ze sobą, zaprzeczając sobie krok po kroku. Raz piszesz o wpływie sportu na zdrowie (tak, tak wiemy, z umiarem), by zaraz potem dodać coś o przyjemności. Kto, z czego czerpie radość, to już sprawa tego ktosia, a my walczymy po prostu z wszechobecnym mitem, że jakoby aktywność fizyczna pomaga nam w osiągnięciu homeostazy w organizmie. Ty nawet nie chcesz wpuścić do głowy informacji, że "Morskie Oko" piszemy z wielkich liter (podawałam Ci link, żebyś poczytał dlaczego). W ramach Twojego sportu, radziłabym Ci poćwiczyć otwieranie oczu na zależności zachodzące w organizmie człowieka, bo kto nie zrozumie podstawy powstawania kłopotów ze zdrowiem, nigdy w pełni go nie osiągnie. I nie pisze tego leń kanapowy, tylko szczupła, wysportowana instruktorka fitness, która niemal codziennie zajmuje się jakąś kategorią sportu. Nagłaśniany NAKAZ uprawiania sportu, by być zdrowym, to taka sama prawda, jak konieczność uzupełniania tabletkami niedoborów witamin, niezbędność wykonywania regularnych badań (w celach tzw. profilaktyki zdrowotnej) etc., czyli po prostu bzdura.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 08-11-2011, 09:51
Całość wywodów Miłosza wynika z niezrozumienia tematu, który powinien brzmieć: "Intensywny sport a zasady Biosłone". MO jest przecież tylko jednym z elementów zasad prowadzących do osiągnięcia stanu zwanego zdrowiem. Zupełnie nie rozumiem gdzie zalecenie nie katowania organizmu zachowaniem zwanym sportem ma punkt styku z aktywnością (także ruchową) wpisaną jakże głęboko w naszą egzystencję na tej planecie?
Do tej pory przeczytałem już całą masę postów gdzie zwolennicy bardziej lub mniej intensywnego ruchu zarzucają nam "kanapowe" podejście do jakiejkolwiek aktywności ruchowej. Ciekawe gdzie autorzy tych wywodów utwierdzili się w przekonaniu, że my wykazujemy takie właśnie zachowawcze podejście do aktywności fizycznej? Wszystkie przedstawione do tej pory argumenty wynikają z przekręcania faktów, niezrozumienia przedmiotu dyskusji oraz własnych obserwacjach, które de facto udowadniają tylko to, przed czym ostrzegamy, a mianowicie czynienie ze sportu sposobu na ewakuację toksyn poprzez pot, wpływ wysiłkiem na zwiększone wydzielanie endorfiny, co rzeczywiście okresowo wpływa na poprawę samopoczucia, ale czy jest stanem, jakim określamy stan homeostazy? Sztuka polega na tym, żeby czuć się dobrze bez żadnych zbędnych zabiegów w postaci morderczego treningu lub suplementacji  jakimś badziewiem. Czy tak to trudno zrozumieć?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 11:31
Panie Słonecki napisał Pan, że nie macie nic przeciwko aktywności fizycznej, a sport rekreacyjny to przecież jest aktywność fizyczna. Tak więc wyrażam tylko moje zdanie, że umiar we wszystkim jest tutaj kluczowy w sporcie także, i mimo iż sport zdrowia nam nie przywróci, nie uzdrowi z chorób, bo sport nie jest lekiem, uprawiany rozsądnie nie powinien zaszkodzić. Mnie wydaje się, że aktywność fizyczna i sport poprzez ruch daje możliwość wypocenia się - usunięcia  toksyn i spalanie tkanki tłuszczowej, bo samymi spacerami tego się nie osiągnie. Jeżeli to jest szkoda dla zdrowia, proszę wytłumaczyć dlaczego, zaznaczam jednak, że także jestem przeciwnikiem katowania organizmu maratonami, dźwiganiem ciężarów i ciągłym stawianiem sobie co raz to wyższych celów, bo uważam, że umiar w sporcie, który uprawia się sporadycznie i dla przyjemności nie będzie przeciwko zdrowiu.

Lilijka, ja nie przeczę temu co napisałem, bo to, że np. gra w piłkę czy tenis stołowy sprawia mi przyjemność, nie jest przeczeniem, bo można połączyć przyjemne z pożytecznym.

Slawek, ja nie traktowałem nigdy sportu jako sposób na poprawę zdrowia, a robiłem to dla przyjemności. Rozumiem, że organizm sam ma dojść do dobrego stanu zdrowia, ale czy grając w piłkę ze znajomymi przy okazji wypocę trochę zbędnego tłuszczyku i spale trochę toksyn wyjdzie przeciwko zdrowiu? Myślę, że nie. Nie traktuje sportu jak lekarstwo lub by lepiej się poczuć, ale jako przyjemność a to, że przy okazji się spali tłuszcz i wypoci trochę toksyn nie powinno być przeciwko zdrowiu.
Natomiast podając przykład sportu w moim życiu i to, że uważam, ze grając wcześniej parę lat w piłkę nożną spowodowało u mnie efekt, że mam silne i wyrzeźbione nogi, a także ogólna wydolność fizyczna jest dobra, to są plusy wynikające z uprawiania sportów w dzieciństwie.
  


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 08-11-2011, 11:47
Ja nie wiem po co Wy jeszcze rozmawiacie na ten temat, bo to i tak nie ma sensu :). Nikogo tutaj nie przekonasz do swojego zdania, a i po co? Zależy ci? Ja myślę tak jak Ty, ale Mistrz ma inne zdanie i będzie się go trzymać. A reszta pójdzie za nim... :)

Ty ćwicz jeżeli taką potrzebę czujesz, ja też będę to robić. Mistrz i inni będą robić co oni chcą i tak będzie chyba najlepiej :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 11:50
Mnie wydaje się, że aktywność fizyczna i sport poprzez ruch daje możliwość wypocenia się - usunięcia  toksyn i spalanie tkanki tłuszczowej bo samymi spacerami tego się nie osiągnie. Jeżeli to jest szkoda dla zdrowia proszę wytłumaczyć dlaczego

1. Można i tak - usuwać nadmiar toksyn przez skórę, zwaną przez idiotów trzecią nerką. Tak, jakby natura popełniła błąd wyposażając nas tylko w dwie nerki. Biosłone uczy, jak nie mieć nadmiaru toksyn i tym sposobem obejść się bez trzeciej nerki.

2. Jeśli ktoś potrzebuje spalać nadmiar energii to znaczy, że popełnia błędy żywieniowe. My uczymy, jak nie mieć tego nadmiaru, który następnie trzeba spalać, latając wokół bloku jak przygłup.

Inaczej mówiąc: sport nie jest sposobem na zdrowie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 08-11-2011, 12:04
Ja nie wiem po co Wy jeszcze rozmawiacie na ten temat, bo to i tak nie ma sensu :). Nikogo tutaj nie przekonasz do swojego zdania, a i po co?

Większości świadomych Biosłonejczyków nie trzeba do niczego przekonywać. Zasady są jasno i obrazowo zdefiniowane i co najważniejsze oparte na logicznym rozumowaniu.
Nam zależy żeby nowi użytkownicy nie byli wprowadzani w błąd i co gorsza nie głosili dalej poglądu, że warunkiem odzyskania i utrzymania zdrowia jest uprawianie sportu.
Jeśli komuś zależy na wykształconych łydkach i sercu wypracowanym jak silnik rajdowego samochodu to już jego prywatna sprawa.
Nie widzę też potrzeby spalania tłuszczyku jak napisałeś Miłoszu, czyż nie prościej zrezygnować z nadpodaży węglowodanów w diecie?
Jeśli chodzi o pozbywanie się toksyn poprzez skórę - my wolimy zadbać o kondycję przewodu pokarmowego i po prostu ich nie wchłaniać w ilości przekraczającej naturalne możliwości wydalnicze organizmu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 12:09
Mistrz ma inne zdanie i będzie się go trzymać.
Tutaj nie chodzi bynajmniej o zdanie, tylko o wiedzę. Ja ją po prostu mam, w związku z czym nie dam sobie narzucić snobistycznej mody na cokolwiek. Dyskusje na forum nie są prywatnymi dyskusjami, lecz są polemiką, z której wnioski wyciągają wszyscy czytający. Z tego powodu nie mogę pozostawić bzdurnych tez, wypisywanych na forum, bez komentarza. Tylko dlatego, bo co mnie obchodzi, że ktoś ciąga ciężarówki? A niech sobie ciąga ile wlezie, tylko niech się tym nie chwali na forum, bo doprawdy nie ma czym.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 08-11-2011, 12:23
Z doświadczenia wiem, że z jełopem się nie dogadam.
Ja też nie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 13:13
Po raz kolejny chcę odróżnić ciągniecie ciężarówki od np. grania w piłkę nożną, tenisa stołowego czy ziemnego, siatkówkę itp. sporty. Ciągnięcie ciężarówki i katowanie się wysiłkiem szkodzi, a gra w powyżej wymienione sporty nie. Co do nadmiaru energii, który trzeba spalać przez błędy żywieniowe, można spalać w lepszy sposób niż biegając dookoła bloku jak np. pojeździć na rowerze ze znajomymi w fajne tereny lub pograć w jakieś sporty zespołowe. Najlepiej nie robić błędów żywieniowych, a jeśli ktoś lubi może uprawiać sporty, które lubi i nie pisze o ciągnięciu ciężarówki czy bieganiu bez celu dookoła bloku. Te przykłady są moim zdaniem bardzo nietrafne. To tak jakby faceta, który w weekend wypije 2-3 piwa czy drinki, porównywać do alkoholika. Sport ma sens a bieganie dookoła bloku czy ciągniecie ciężarówki nie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 13:17
Co do nadmiaru energii, który trzeba spalać przez błędy żywieniowe można spalać w lepszy sposób niż biegając dookoła bloku jak np pojeździć na rowerze ze znajomymi w fajne tereny lub pograć w jakieś sporty zespołowe.
Oczywiście nie przyszło do głowy, że można to robić bez nadmiaru energii, który trzeba spalić.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 13:23
Co do nadmiaru energii, który trzeba spalać przez błędy żywieniowe można spalać w lepszy sposób niż biegając dookoła bloku jak np pojeździć na rowerze ze znajomymi w fajne tereny lub pograć w jakieś sporty zespołowe.
Oczywiście nie przyszło do głowy, że można to robić bez nadmiaru energii, który trzeba spalić.

Najlepiej jest, jak pisałem wyżej, nie popełniać błędów żywieniowych i nie mieć przymusu spalania nadmiaru energii, ale czy to oznacza, że jest zabronione, bo zaszkodzi się zdrowiu jak się zmęczy pójściem na basen, czy gra w ulubiony sport; jeśli sprawia to przyjemność a wszystko w granicach rozsądku i odpowiedniemu dostosowaniu wysiłku do aktualnej dyspozycji organizmu? Myślę, że nie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 13:25
Myślę
Wątpię.

Czy jeśli napiszę to jeszcze 88 razy, to wreszcie Pan pojmie, czy jeszcze nie?
Pozostało jakieś siedemdziesiąt razy. Już blisko.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 14:04
Znowu z Pana strony zniewaga.
  Na konkretne pytania nie dostałem konkretnych odpowiedzi. Na powyższego  posta z dobrym pytaniem dostałem od Pana taką odpowiedź. Spodziewałem się czegoś więcej. Pisał Pan Panie Słonecki, ze nie zabraniacie aktywności fizycznej. A czym jest sport jak nie aktywnością fizyczna? I proszę nie podawać przykładów ciężarówki czy bezcelowego biegania dookoła bloku? Wyczuwam w tym temacie wprost nieakceptowanie sportu jako aktywności fizycznej, której podobno Pan nie odradza. I wiem, że sport chorób nie wyleczy, ale i zdrowia nie pogorszy jeśli będzie się uprawiało sport rozsądnie i nie chodzi Panie Józefie o ciągniecie ciężarówki lub bieganie bez powodu jak głupi dookoła bloku. Na konkrety dostałem odpowiedź w ogóle  nie na temat jak np: ja pytam czy granie w piłkę zaszkodzi a Pan odpowiada przytaczając przykład ciężarówki. ,,Trudne pytania" z mojej strony zostały wyraźnie pominięte lub dostałem taka odpowiedź jak post wyżej. Dlatego zadam konkretne pytania w punktach może wtedy będzie jasne i dostane odpowiedzi.
1. Czy mimo iż organizm nie powinien potrzebować sportu do zdrowienia, spalania toksyn i tłuszczu to czy będzie to szkoda dla zdrowia jeśli przy okazji gry w piłkę, jazdy na rowerze czy pływaniu na basenie spalimy trochę tłuszczyku, wypocimy trochę toksyn?
2. Czy widzi Pan różnice w ciągnięciu ciężarówki a graniu w sporty zespołowe i pływanie w szkodzie dla zdrowia?
3. Czy to, że mam wzmocnione mięśnie nóg, rak i ogólną wydolność fizyczna nabyta przez spore uprawianie sportu w dzieciństwie nie jest plusem z uprawiania sportu?
4. Czy to, że człowiek podczas uprawiania sportu, który lubi i czerpie z tego przyjemność i czuje się dobrze jest szkoda dla zdrowia? Jeśli tak proszę uzasadnić.
Podałem w punktach bo inaczej nie dostałbym odpowiedzi a jak już to takie jak post wyżej lub jakieś zmienianie tematu, wyolbrzymianie jak porównanie sportu rekreacyjnego do ciągnięcia ciężarówki czy bezcelowego biegania dookoła bloku.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 08-11-2011, 14:29
Wyczuwam w tym temacie wprost nieakceptowanie sportu jako aktywności fizycznej, której podobno Pan nie odradza. I wiem, ze sport chorób nie wyleczy, ale i zdrowia nie pogorszy jeśli będzie się uprawiało sport rozsądnie i nie przez chodzi Panie Józefie o ciągniecie ciężarówki lub biegani bez powodu jak głupi dookoła bloku. Na konkrety dostałem odpowiedz w ogóle  nie na temat jak np a ja pytam czy granie w piłkę zaszkodzi a Pan odpowiada przytaczając przykład ciężarówki. ,,Trudne pytania" z mojej strony zostały wyraźnie pominięte lub dostałem taka odpowiedz jak post wyżej. Dlatego zadam konkretne pytania w punktach możne wtedy będzie jasne i dostane odpowiedzi.
1. Czy mimo iż organizm nie powinien potrzebować sportu do zdrowienia, spalania toksyn i tłuszczu to czy będzie szkoda dla zdrowia jeśli przy okazji gry w piłkę, jazdy na rowerze czy pływaniu na basenie spalimy trochę tłuszczyku, wypocimy trochę toksyn?
2. Czy widzi Pan różnice w ciągnięciu ciężarówki a graniu w sporty zespołowe i pływanie w szkodzie dla zdrowia?
3. Czy to, ze mam wzmocnione mięśnie nóg, rak i ogólną wydolność fizyczna nabyta przez spore uprawianie sportu w dzieciństwie nie jest plusem z uprawiania sportu?
4. Czy to, ze człowiek podczas uprawiania sportu, który lubi czerpie z tego przyjemność i czuje się dobrze jest szkoda dla zdrowia? Jeśli tak proszę uzasadnić.
Podałem w punktach bo inaczej nie dostałbym odpowiedz a jak już to takie jak post wyżej lub jakieś zmienianie tematu, wyolbrzymianie jak porównanie sportu rekreacyjnego do ciągnięcia ciężarówki czy bezcelowego biegania dookoła bloku.


Miłosz a ty w kółko to samo. Czy naprawdę nie możesz rozróżnić intensywnego, bezsensownego wysiłku od rekreacji połączonej z aktywnością fizyczną. Myślę, że zrozumienie powyższego pozwoli złapać jakiś wspólny punkt zaczepienia w tej dyskusji.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 14:33
1. Czy mimo iż organizm nie powinien potrzebować sportu do zdrowienia, spalania toksyn i tłuszczu to czy będzie to szkoda dla zdrowia jeśli przy okazji gry w piłkę, jazdy na rowerze czy pływaniu na basenie spalimy trochę tłuszczyku, wypocimy trochę toksyn?
A czy Pan nie widzi, że sam zaprzecza sobie? A w ogóle skąd wziął Pan tę informację, do której przyczepił się jak do ciężarówki, że gra w piłkę, jazda na rowerze, pływanie są szkodliwe dla zdrowia. No, niech Pan odpowie, zanim zada kolejne niedorzeczne pytanie.

2. Czy widzi Pan różnice w ciągnięciu ciężarówki a graniu w sporty zespołowe i pływanie w szkodzie dla zdrowia?
A Pan tej różnicy nie widzi?

3. Czy to, że mam wzmocnione mięśnie nóg, rak i ogólną wydolność fizyczna nabyta przez spore uprawianie sportu w dzieciństwie nie jest plusem z uprawiania sportu?
A co mnie obchodzą Pańskie nogi?

4. Czy to, że człowiek podczas uprawiania sportu, który lubi i czerpie z tego przyjemność i czuje się dobrze jest szkoda dla zdrowia? Jeśli tak proszę uzasadnić.
Proszę uzasadnić, co mam uzasadnić.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 14:56
1. Czy mimo iż organizm nie powinien potrzebować sportu do zdrowienia, spalania toksyn i tłuszczu to czy będzie to szkoda dla zdrowia jeśli przy okazji gry w piłkę, jazdy na rowerze czy pływaniu na basenie spalimy trochę tłuszczyku, wypocimy trochę toksyn?
A czy Pan nie widzi, że sam zaprzecza sobie? A w ogóle skąd wziął Pan tę informację, do której przyczepił się jak do ciężarówki, że gra w piłkę, jazda na rowerze, pływanie są szkodliwe dla zdrowia. No, niech Pan odpowie, zanim zada kolejne niedorzeczne pytanie.

2. Czy widzi Pan różnice w ciągnięciu ciężarówki a graniu w sporty zespołowe i pływanie w szkodzie dla zdrowia?
A Pan tej różnicy nie widzi?
Ja tą różnicę widzę, ale Pan nie odpowiedział na to pytanie. A zadałem pytanie ponieważ przytaczał Pan przykład ciągnięcia ciężarówki do uprawiania sportu a ciągnięcie ciężarówki nic wspólnego ze sportem i zdrowym rozsądkiem moim zdaniem nie ma.

3. Czy to, że mam wzmocnione mięśnie nóg, rak i ogólną wydolność fizyczna nabyta przez spore uprawianie sportu w dzieciństwie nie jest plusem z uprawiania sportu?
A co mnie obchodzą Pańskie nogi?
Znowu brak odpowiedzi a właściwie uciekanie od odpowiedzi. Nie chce Pan się ze mną zgodzić lub umniejszyć znaczenie sportu uprawianego lata temu w moim przypadku na to, ze wpłynął korzystnie na mięśnie nóg i ogólną wydolność fizyczna.

4. Czy to, że człowiek podczas uprawiania sportu, który lubi i czerpie z tego przyjemność i czuje się dobrze jest szkoda dla zdrowia? Jeśli tak proszę uzasadnić.
Proszę uzasadnić, co mam uzasadnić.
Czy to, że człowiek podczas uprawiania sportu, który lubi i czerpie z tego przyjemność i czuje się dobrze jest szkoda dla zdrowia? To proszę uzasadnić

Wnioski po odpowiedzi z Pana strony są takie, ze ewidentnie unikał Pan odpowiedzi na powyższe pytania. Odpowiadał Pan pytaniem na pytanie lub odpowiedz nie na temat.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 14:59
Wnioski po odpowiedzi z Pana strony są takie, ze ewidentnie unikał Pan odpowiedzi na powyższe pytania. Odpowiadał Pan pytaniem na pytanie lub odpowiedz nie na temat.

To jest przestroga, że człowiek powinien raczej postawić na rozwój mózgu niż łydek, choćby po to, żeby zrozumieć, co się do niego mówi.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 15:26
Panie Miloszu. Zadam Panu pytanie - jedno, żeby się Pan nie pogubił: Czy rozumie Pan, co to znaczy umiarkowana aktywność fizyczna, którą my zalecamy?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Machos 08-11-2011, 15:45
Mnie wydaje się, że aktywność fizyczna i sport poprzez ruch daje możliwość wypocenia się - usunięcia  toksyn i spalanie tkanki tłuszczowej, bo samymi spacerami tego się nie osiągnie.
Jak się nie ma wiedzy, to się wydaje...

Przypomnę mój wczorajszy post, bo mam wrażenie, że forowicz czyta po "łebkach", nie chce przyjąć do wiadomości faktów.

Bez ruchu nikt nie schudnie
Moja mama bez ruchu schudła z 10 kilogramów, a rusza się do sklepu po zakupy, albo do nas w odwiedziny.

Schudłem bez biegania regularnego i wszystkich innych, regularnych sportów rekreacyjnych. Żony się pytają, co zrobiła, że schudła. Nie ruszamy się bez potrzeby, a jemy najnormalniej w świecie bez wydziwiania, a już absolutnie stosowania jakiejś diety, głodowania.

Z doświadczenia wiem, że z jełopem się nie dogadam.
Ja też nie.
Cholera, a ja próbuję...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 15:48
Panie Miloszu. Zadam Panu pytanie - jedno, żeby się Pan nie pogubił: Czy rozumie Pan, co to znaczy umiarkowana aktywność fizyczna, którą my zalecamy?

Doskonale rozumiem co oznacza umiarkowana aktywność fizyczna. Ja rozumiem to w ten sposób, ze człowiek nie powinien katować swojego organizmu nadmiernym wysiłkiem fizycznym takim jak dźwiganie ciężarów czy bieganiem bez celu. Czy Pana zdaniem sporty takie jak granie w tenis stołowy czy ziemny, piłkę nożną, pływanie na basenie nie jest umiarkowana aktywnością fizyczna? A jest katowaniem organizmu tym bardziej, ze uprawia się ten sport bez dopalaczy, suplementów diety i dostosowując do aktualnej dyspozycji organizmu na zasadzie ,,jestem zmęczony idę leżeć, mam ochotę to idę grac".
   Temat jest ,,Intensywny sport a Mo" i tutaj ja się wypowiadam na temat różnicy miedzy szkodliwością intensywnego sportu wyczynowego a sportem rekreacyjnym, który każdy uprawia w zależności od ochoty i samopoczucia i nie ma tu reguły czy to 3 razy w miesiącu czy 2 razy w tygodniu. Uprawiamy sport, gdy mamy na to ochotę, a nie z przymusu. Jak jestem zmęczony idę leżeć a nie grac w piłkę, a jak mam ochotę sobie zagrać to idę i tej zasady zamierzam się trzymać. Cały czas pisze o tym, ze sport rekreacyjny na moim przykładzie na pewno zdrowiu nie zaszkodzi, a przykład tego, ze mam z tego także korzyści w postaci lepszej wydolności organizmu i wyćwiczonych nóg, rak jest plusem sportu w moim przypadku i do tego przykładem, ze mimo iż teraz bardzo rzadko ćwiczę czy grywam w piłkę to wszystko nie miało chwilowego efektu jak suplement diety, a zostało u mnie utrwalone bez ubytku na zdrowiu.

Machos czytałem Twoje posty uważnie. Rozumiem, ze Twoja mama schudła 10 kg bez szczególnej aktywności. Czy zatem ograniczyła węglowodany czy schudła tak po prostu? Jak uważasz jaki był powód utraty aż 10 kg u Twojej mamy?

Proszę wreszcie zacząć pisać poprawnie, bo ktoś wyciągnie głupi wniosek, że "rak jest plusem sportu" w Twoim przypadku. Ponadto brak przecinków.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 15:55
Wciąż się Pan kręci wokół tej ciężarówki, jednak. Wpierw Pan wychwala sport za to, że wyręcza organizm w wydalaniu toksyn i spalaniu nadmiaru energii, a teraz twierdzi coś innego. Ma mnie Pan za głupiego? Nie mam zamiaru dalej z Panem dyskutować. Wsiadam do ciężarówki i odjeżdżam. Niech Pan uważa, żeby nie wpaść pod koła.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 16:05
Panie Józefie, to nie jest tak, że ja wychwalam sport jako sposób na zdrowie. Piszę tylko o umiarkowaniu sportu .Piszę o tym, że rozsądnie uprawiany sport nie zaszkodzi zdrowiu człowieka i nie widzę powodu, by rezygnować z pójścia na basen, czy grę w piłkę, bo nie ma tutaj szkody dla zdrowia. Podałem przykład tego, że sport przy okazji wydala toksyny poprzez pocenie się to nie oznacza, że uważam to za główny motyw do uprawiania sportu, ponieważ MO ma oczyszczać, a sport uprawiam dla przyjemności, a nie dla wypacania toksyn a fakt, że je przy okazji tracimy, to nie wyjdzie nikomu na złe.




Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 08-11-2011, 18:37
Cytat
2. Jeśli ktoś potrzebuje spalać nadmiar energii to znaczy, że popełnia błędy żywieniowe. My uczymy, jak nie mieć tego nadmiaru, który następnie trzeba spalać, latając wokół bloku jak przygłup.

:D Wybuchłam śmiechem. Nie wiem gdzie Pan mieszka, ale w u mnie w Warszawie jest wiele ścieżek przystosowanych do biegania, jazdy na rowerze itd. i nie trzeba biegać dookoła bloku, jak przygłup. Wcześniej mieszkałam w Szczecinie i tam też zawsze było gdzie pobiegać. Przed domem miałam ogromny, piękny park, w którym bieganie było czystą przyjemnością.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 18:47
Też lubię pospacerować po parku, ale przeszkadzają mi ci latający idioci na zmianę z idiotami z kijkami.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Aldona 08-11-2011, 19:22
Na szczęście jest szansa, że szybko poumierają od tych sportów.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 08-11-2011, 19:32
Cytat
Piszę tylko o umiarkowaniu sportu
Nie wiem, czy wiesz czym w ogóle jest sport. Sport to rywalizacja i nie ma nic wspólnego z umiarkowanym ruchem o którym pisze Mistrz. Co rozumiesz przez umiarkowaną rywalizacje? Przecież to sprzeczność sama w sobie - nie myl sportu z umiarkowaną aktywnością fizyczną, bo to dwie różne rzeczy.

Ja ze sportem związany jestem ładnych 20 lat i czego się dorobiłem to: uszkodzone kolano, problemy z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa oraz z kręgami szyjnymi. Niestety większe jest psychiczne zniewolenie - do tej pory nie mogę się wyzwolić, że jak nie poćwiczę to będzie źle, ale... pracuję nad tym ;-)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Machos 08-11-2011, 19:32
Też lubię pospacerować po parku, ale przeszkadzają mi ci latający idioci na zmianę z idiotami z kijkami.
Dwa tygodnie temu spacerowaliśmy z dziećmi w Łodzi po parku obok palmiarni, w której byliśmy kilkadziesiąt minut wcześniej. Dzieci jak to dzieci bardziej biegały, my chodziliśmy i przy okazji obserwowania ptaków na drzewach, obserwowaliśmy staruszków z kijkami, którzy mocnym marszem, ze wzrokiem wpatrzonym przed siebie w jeden punkt "kręcili" kółka. W pewnym momencie zrobiło się takie stado kilku osób. Jedna narzucała tempo, reszta czerwona z wysiłku, prawie z wywieszonym językiem goniła uciekającego. Dodam, że średnia wieku była dobrze powyżej sześćdziesiątki. Z żoną zastanawialiśmy się później, kto za ile dni przyjdzie z kijkami po "wyliazaniu się z ran".

Z Damianem od czasu do czasu chodzimy na basen popływać i wielkim nieporozumieniem jest twierdzenie, że przy okazji tego sportu rekreacyjnego wydalamy toksyny poprzez pocenie się. Niczego takiego nie doświadczamy. Mamy niesamowitą przyjemność z pływania.

Z kolei widzimy te "wyprane" mózgi, które pływaniem wydalają toksyny. Nie zapomnę, kiedy ostatnio spędziliśmy na pływalni około półtorej godziny dla frajdy, a ja kątem oka obserwowałem grubego gościa około czterdziestki, który już zaliczał długości na torze i nie kończył, kiedy wychodziliśmy z pływalni. Cały czas przed oczami mam to jego łapanie powietrza, potężny wymach ramion i pod wodę, wynurzenie, łapanie powietrza i pod wodę... A w dupie z taką przyjemnością.

Ja ze sportem związany jestem do ładnych 20 lat i czego się dorobiłem to: uszkodzone kolano, problemy z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa oraz z kręgami szyjnymi.
A przecież robiłeś to dla zdrowia.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 08-11-2011, 19:37
Cytat
A przecież robiłeś to dla zdrowia.
No, ba :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 08-11-2011, 19:39
Na szczęście jest szansa, że szybko poumierają od tych sportów.

To teraz Pani grubo przesadziła... życzyć komuś śmierci? To chyba jakaś pomyłka. Zastanów się kobieto 30 razy zanim coś napiszesz! Jak Twoje dzieci będą grać w piłkę, to też będziesz się modlić aby umarły (jeżeli masz, lub na przyszłość)? Brak słów po prostu! Ok, Mistrz przezywa, naśmiewa się itd.. To jeszcze można przemilczeć (chociaż też nie powinno się), ale to? To już jest ogromna przesada! Spłoniesz w piekle! A ci od sportu, będą na Ciebie patrzeć z góry i ci współczuć!


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 08-11-2011, 19:41
Na szczęście jest szansa, że szybko poumierają od tych sportów.

To teraz Pani grubo przesadziła... życzyć komuś śmierci? To chyba jakaś pomyłka. Zastanów się kobieto 30 razy zanim coś napiszesz! Jak Twoje dzieci będą grać w piłkę, to też będziesz się modlić aby umarły (jeżeli masz, lub na przyszłość)? Brak słów po prostu! Ok, Mistrz przezywa, naśmiewa się itd.. To jeszcze można przemilczeć (chociaż też nie powinno się), ale to? To już jest ogromna przesada! Spłoniesz w piekle! A ci od sportu, będą na Ciebie patrzeć z góry i ci współczuć!
Niezły czad :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 20:04
10 najbardziej popularnych dyscyplin: http://www.medycynasportowa.pl/

Wystarczy wypełnić: http://www.medycynasportowa.pl/teksty/deklaracja.pdf


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-11-2011, 20:08
Na szczęście jest szansa, że szybko poumierają od tych sportów.

Mistrz przedstawił argumenty o wpływie sportu na zdrowie bardzo rozsądne i wyważone. Trudno je zbić. Osobiście mogę potwierdzić, że sport niszczy organizm, a aby osiągnąć  wyniki trzeba mieć żelazne zdrowie, które wysiłek fizyczny potrafi zszargać doszczętnie.. Kilka innych wypowiedzi, niby popierających tezy mistrza, nic nie wnosi poza emocjami.
Post Aldony wymyka sie wszelkim ocenom. Usprawiedliwieniem mogłaby być chyba tylko krańcowa grzybica mózgu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Aldona 08-11-2011, 20:59
Scorupion, niby się wymyka, a jednak Ci się nie wymknął. Szkoda tylko, że mało z tego zrozumiałeś, bo do oceny jesteś pierwszy.

Lili123, przepraszam, jeśli Cię uraziłam. Ja sama bawię się sportem, czy rekreacją (nie chce mi się szukać definicji na jedno, czy drugie) od wielu lat. Mój post miał być ironiczną odpowiedzią na poprzednie o szkodliwości sportu i wyszukiwaniu śmiertelnych przypadków wśród sportowców, i raczej żartem - nie wyszło - sorry jeśli innych też dotknęłam.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 08-11-2011, 21:03
Scorupion, niby się wymyka, a jednak Ci się nie wymknął. Szkoda tylko, że mało z tego zrozumiałeś, bo do oceny jesteś pierwszy.

Lili123, przepraszam, jeśli Cię uraziłam. Ja sama bawię się sportem, czy rekreacją (nie chce mi się szukać definicji na jedno, czy drugie) od wielu lat. Mój post miał być ironiczną odpowiedzią na poprzednie o szkodliwości sportu i wyszukiwaniu śmiertelnych przypadków wśród sportowców, i raczej żartem - nie wyszło - sorry jeśli innych też dotknęłam.



No dobrze :), nie wiedziałam, że to w tym sensie napisałaś. Można było napisać, żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi ;p. Też się trochę uniosłam niepotrzebnie może, ale nie potrafię przejść obojętnie obok życzenia komuś śmierci. Dobrze, że się wyjaśniło :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Antonio 08-11-2011, 21:18
...bo post Aldony został źle zrozumiany, jak sądzę :).

Z niniejszej dyskusji wynika, że zwolennicy biegania i docierania na piechotę do Morskiego Oka nijak nie są w stanie zrozumieć przesłania Biosłone. Przykre to, bo przesłanie to zostało wyłożone w sposób prosty, zrozumiały, łopatologiczny niemal.

Dodam coś od siebie o sporcie. Nie cierpię biegać. Nienawidzę wprost biegania. Na samą myśl o lekcjach WF w szkole czy na studiach mam ochotę zwymiotować nawet po wielu latach :). Lubię jednak wędrować po górach i bezdrożach. Mogę nawet biegać dolinami, gdy sprawia mi to radość.

Szczerze jestem wdzięczny Biosłone za postawienie sportowego kultu na właściwym miejscu. Gdy byłem dzieckiem, w TVP jakiś przystojniak promował bieganie, nawet po śniegu, nawet w niedzielę :). Traktował te swoje biegi jak religijny fanatyk swoją jedynie słuszną religię, biegał do zdrowia. Zmarł na zawał serca, był wtedy młodszy niż ja teraz. Może gdyby idea Biosłone była wtedy widoczna, facet żyłby dziś...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 08-11-2011, 21:28

Szczerze jestem wdzięczny Biosłone za postawienie sportowego kultu na właściwym miejscu. Gdy byłem dzieckiem, w TVP jakiś przystojniak promował bieganie, nawet po śniegu, nawet w niedzielę :). Zmarł na zawał serca, był wtedy młodszy niż ja teraz. Może gdyby idea Biosłone była wtedy widoczna, facet żyłby dziś...

Zapewne... a co ma do tego niedziela?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Antonio 08-11-2011, 21:34
Niedziela tyle ma do tego, ile Twoje teksty mają do Biosłone ;). Nie cierpię sportowych ekstremistów... Sądzę, że rozstrzelałabyś mnie tylko za to, że nie chcę biegać po Twoim parku ;).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 08-11-2011, 21:41
Tyle co Twoje teksty z Biosłone :). Nie cierpię sportowych ekstremistów... Sądzę, że rozstrzelałabyś mnie tylko za to, że nie chcę biegać po Twoim parku ;).

Wręcz przeciwnie! Jak już napisałeś Antonio, park jest MÓJ! :D Mój i chcę aby biegało tam jak najmniej ludzi, żeby było dużo miejsca dla mnie. Szczególnie w niedzielę. Rozstrzelałabym najchętniej tych właścicieli psów, którzy nie wiedzą co to smycz i kaganiec, ale nie Ciebie :)(chyba że też masz psa i wypuszczasz go w parku ze smyczy).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-11-2011, 21:50
Scorupion, niby się wymyka, a jednak Ci się nie wymknął. Szkoda tylko, że mało z tego zrozumiałeś, bo do oceny jesteś pierwszy.

Mocno zawoalowana ta ironia, znalazłem się w grupce gamoni co nie załapała.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Antonio 08-11-2011, 21:54
Psa na szczęście nie mam :). Kiepskim byłbym dla niego kompanem, bo nie lubię biegać... a w góry bym go nie zabrał.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 08-11-2011, 23:30
Machos przykład grubego gościa, który się wprost katował na basenie to rzeczywiście może być szkoda dla zdrowia.
Antonio napisałeś, ze nie lubisz biegać, ale dolinami mógłbyś biegać jeśli sprawia Ci to przyjemność. Mi także o to chodzi. O taki sport co sprawia przyjemność. Mnie przyjemność sprawia gra w piłkę nożną, tenis stołowy więc, gdy tylko mam okazje robię to z przyjemnością.
Tomasz  wiec Twoim zdaniem granie w piłkę, tenis itp sporty jest szkoda dla zdrowia? Nawet jeśli sprawia to przyjemność i satysfakcje? Mimo iż jest to pewnego rodzaju rywalizacja jednak dla mnie to zdrowa rywalizacja bo nie gram o pieniądze tylko by sobie pograć. A z czego wynikają Twoje problemy, które spowodował sport? Ja od 12 roku życia grałem w piłkę nożną. Dostrzegam z tego tylko same plusy, nic mi nie dolega.

 Pytanie ogólne: Jaką szkodę dla zdrowia czyni sobie człowiek grający od czasu do czasu w piłkę nożną, koszykówkę, tenis? Podczas ruchu przyspiesza się krążenie krwi, pocimy się usuwając w ten sposób nadmiar toksyn i tłuszczu, i dodam, ze gram w piłkę bo lubię a nie dla korzyści zdrowotnych a to, ze przy okazji poprawiam sobie kondycje, wzmacniam mięśnie, wypacam toksyny, spalam tłuszcz nie wychodziło mi nigdy bokiem. Niech ktoś napisze konkretnie jaka szkodę sobie człowiek wyrządza uprawiając sporadycznie w/w przeze mnie sporty?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: maist 09-11-2011, 00:35
Gram czasem w pokera na necie i też się czasem pocę :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 09-11-2011, 01:21
Gram czasem w pokera na necie i też się czasem pocę :)

Mam to samo :D, hehe.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 08:00
Scorupion, niby się wymyka, a jednak Ci się nie wymknął. Szkoda tylko, że mało z tego zrozumiałeś, bo do oceny jesteś pierwszy.

Ja też nie zrozumiałam. Żarty powinny być żartobliwe, z założenia i definicji tego słowa.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Antonio 09-11-2011, 08:30
...to był przykład sarkazmu :-).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 08:34
Jednak uważam, że uprawianie ,,sportu" rekreacyjnie, dla przyjemności w nie ściśle określonych godzinach i terminach lecz wtedy kiedy nasz organizm tego potrzebuje i nasza psychika tego potrzebuje również, wyjdzie nam tylko na zdrowie. Należy uprawiać sport nie po to, by grać na pół gwizdka, ale dać z siebie wszystko dla zdrowej rywalizacji bez negatywnych emocji.

Aktywność fizyczna odpowiednio dostosowana do aktualnej dyspozycji organizmu, jest dla człowieka bardzo zdrowa. Bez ruchu nikt nie schudnie, nie poprawi swojej sylwetki, nie wypoci, a pocenie się jest niezbędne dla życia, reguluje temperaturę organizmu i pozwala pozbyć się toksyn.

Pytanie ogólne: Jaką szkodę dla zdrowia czyni sobie człowiek grający od czasu do czasu w piłkę nożną, koszykówkę, tenis? Podczas ruchu przyspiesza się krążenie krwi, pocimy się usuwając w ten sposób nadmiar toksyn i tłuszczu, i dodam, ze gram w piłkę bo lubię a nie dla korzyści zdrowotnych a to, ze przy okazji poprawiam sobie kondycje, wzmacniam mięśnie, wypacam toksyny, spalam tłuszcz nie wychodziło mi nigdy bokiem. Niech ktoś napisze konkretnie jaka szkodę sobie człowiek wyrządza uprawiając sporadycznie w/w przeze mnie sporty?

Miłosz, ja mam wrażenie, że albo nie czytasz i nie pamiętasz swoich wpisów, albo udajesz. Czy Tobie się wydaje, że uprawianie sportu nie po to "by grać na pół gwizdka, ale by dać z siebie wszystko", podkreślanie wszędzie korzyści z wypocenia się itp., to jest aktywność fizyczna na poziomie umiarkowanym? Co głupiemu po koronkach skoro mówi, że to same dziury - przypadkiem na mądrości ludowe sie nie obrażaj.
Graj sobie w co chcesz, jak Ci się chce, ale nie podkreślaj ciągle przy okazji tego, że to świetne na wypocenie toksyn. Nasz organizm wie kiedy ma wydalać toksyny, a krążenie dostosowuje do aktualnych potrzeb. Ja również, jak wielu inynch forowiczów od dziecka nienawidziłam nadwyrężania swojego organizmu, a jednak musiałam brać udział w olimpiadach, bo dobrze i szybko biegałam. I ćwiczenie było dla zdrowia. Do tej pory nie cierpię tego braku tchu po biegu na 400 m. A aktywność fizyczną uwielbiam. Jak mam czas chodzę na długie spacery, również - napiszę eufemistycznie - kocham pływać, powoli unosząc się na wodzie, jak ktoś mi każe kraulem sportowym, to od razu mam dosyć. Co ma wspólnego taka aktywność fizyczna z nadmiernym poceniem się. Chyba nic, no chyba, że na dworze jest powyżej 30st., ale przyznaj wtedy również większość ludzi czuje się dyskomfortowo i po prostu chowa się w cień i jak może to się obija. Tak nas Pan Bóg stworzył. Nadmierne forsowanie mięśni wymaga od nas pewnego rodzaju zmuszenia się do tego, małej walki ze sobą. Gdyby człowiek kierował się naturą to pobiegałby chwilkę i potem usiadł. Rozegranie meczu piłki nożnej, pływanie sportowe, bieganie przez pół godziny po ścieżkach w parku przeważnie wymaga przezwyciężenia w sobie pewnej bariery. I owszem jeśli wmówimy sobie, że to zdrowe to pewnie ta bariera jest łatwiejsza do przełamania. Tylko po co? Nie wystarczy zwykły spacer?

Czy Ty przeczytałeś dokładnie http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej "Bodźce nieprzyjemne wywołujące wydzielanie endorfin"? Może w końcu zrozumiesz dlaczego Pan Józef odjechał ciężarówką.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Timajos 09-11-2011, 11:15
Tak a propo pocenia się to nie wiem czemu ale wolę pocić się w saunie i tylko wybiegać z niej żeby wskoczyć do beczki z zimną wodą - pełen relaks a ile mniej toksyn za jednym posiedzeniem.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 09-11-2011, 11:23
Cytat
pełen relaks a ile mniej toksyn za jednym posiedzeniem.
To nie my decydujemy kiedy i ile toksyn i którędy wyleci. Organizmu w balona nie zrobisz, ale jest szansa że on Ciebie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 11:32
Doprawdy nie rozumiem, o co chodzi z tym poceniem. Co to za głupawka? Zadaniem wydzielania potu jest utrzymanie temperatury ciała w fizjologicznych granicach, zwanych homeostazą. Owszem, pot jest jedną z dróg awaryjnego wydalania toksyn, podobnie jak wypryski skórne, wrzody, czyraki albo wysypki, co wskazuje na patologię.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 12:42
Uczepiliście się jednego słówka z tym poceniem. Nie pisałem przecież, że to jest głównym powodem dla uprawiania sportu i, że to jest czerpaniem korzyści. Pisałem, że podczas ruchu wypacamy toksyny przy okazji, ale nie po to uprawiam sport.
Eso75, Ty pisałeś, że do tej pory nie cierpisz tego braku tchu po przebiegnięciu 400metrów. Ja nie biegam bez powodu grając w piłkę i nie robię z tego przymusu, a brak tchu rzadko mnie dopada z powodu dobrej kondycji. A przy tenisie stołowym praktycznie w ogóle się nie biega a jednak czuje się, że organizm pracuje na wyższych obrotach - co nie uważam za szkodę dla zdrowia.  Napisałeś zresztą, że jak wielu forumowiczów nienawidziłeś nadwyrężać swojego organizmu, ale musiałeś bo szybko biegałeś. Pytanie kto Ci kazał, że musiałeś? Jest różnica między Twoim podejściem do sportu, a moim i to wyraźna - Ty nie znosisz, ale musisz, a ja uwielbiam uprawiać różne sporty. A uprawianie sportu jak moje. W podstawówce pamiętam 60% uwielbiała lekcje Wf-u a inne kujony na Wf-ie siedziały pod ścianą lub niektórzy kombinowali, by na ten W-F nie chodzić. Były też osoby, które grały, ale ruszały się jak mucha w smole i nikt nie chciał ich w swojej drużynie. Odnośnie gry nie na pół gwizdka, a dawanie z siebie wszystkiego to chodzi o to, że takie bieganie za piłką, gra w tenisa, a tym bardziej siatkówka nie obciąża moim zdaniem nadmiernie organizmu. A ze sportu uprawianego regularnie jako dziecko widzę plusy w postaci lepszej wydolności fizycznej. Przykładowo ostatni raz grałem w piłkę 3 miesiące temu po przerwie prawie 2 miesiącach i kondycja była rewelacyjna. Jak skończyliśmy grać nie czułem nadmiernego zmęczenia. Zmuszałem się tylko do biegania 10-15 km i tu mogę przyznać, że to można uznać jako katowanie organizmu. Uważam, że sport jest szczególnie ważny w dzieciństwie w wieku od 10 do 20 roku życia, gdy mięśnie się kształtuje, rosną jeszcze kości i sport ma moim zdaniem wtedy fundamentalne znaczenie. Na moim przykładzie wiem sam po sobie. Mam lepszą wydolność, silniejsze mięśnie, szybciej dostosowuje się organizm do zmieniających się warunków.
Ogólnie zgadzam się, że sporty ekstremalne niszczą organizm. Tak samo bieganie jednym tempem przez 30 minut także. Bronie takich sportów jak piłka nożna, tenis, siatkówka, pływanie, koszykówka itp zespołowe, gdzie intensywność biegu jest zmienna.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 09-11-2011, 12:45
Cytat
Bronie takich sportów jak piłka nożna, tenis, siatkówka, pływanie, koszykówka itp zespołowe, gdzie intensywność biegu jest zmienna.
To żaden sport o czym piszesz - to umiarkowany ruch.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 12:48
Panie Milosz trzy po trzy. A co to kogoś obchodzi, co się Panu wydaje?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 12:55
Pytanie do Miłosza na sportową inteligencję - co oznacza krzyżyk z kółeczkiem?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 09-11-2011, 12:55
@Milosz1984

Uprawiałem kilka dyscyplin sportowych, m.in. karate, kulturystykę, trójboju trochę, piłka nożna.

Każda z nich wymagała systematycznych treningów oraz "pracy domowej" - codzienne biegi, rozciągania itp. Na treningach katowanie organizmu często ponad siły, głupie testy wytrzymałości, poobijane ciało po walkach. Na siłowni też każdy chciał być numer jeden, więc kolejna rywalizacja z ciężarami (udało mi się zrobić wynik w wyciskaniu sztangi na poziomej ławce 140 kg przy wadzę ciała 80 kg) - podobnie było z piłką nożną.
Przez te wszystkie treningi można powiedzieć zrobiłem z siebie kalekę... Sport to zdrowie :)

Obecnie stosuje umiarkowany ruch: gram z dziećmi w piłkę, jeżdżę z małżonką na rolkach itp...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 13:00
[Przez te wszystkie treningi można powiedzieć zrobiłem z siebie kalekę... Sport to zdrowie :)

Obecnie stosuje umiarkowany ruch :)


Mi się wydaje, że Miłosz ma troszkę mniej lat i nie wie, że po naszej trzydziestce, a przed czterdziestką, to człowiek już nie taki koziołek bądź też koziczka :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 13:02
Panie Milosz trzy po trzy. A co to kogoś obchodzi, co się Panu wydaje?

Po to jest forum, by wymieniać się własnymi doświadczeniami i zdaniami na dany temat. Jak ktoś pisze, że od dziecka nienawidził a musiał, a ja gram, bo lubię to jest zasadnicza różnica. Jeśli ktoś od dziecka nie lubił sportu, to już nie polubi i zawsze będzie jego przeciwnikiem i będzie go tylko kojarzył z brakiem tchu i zmęczeniem. Mnie tak sport się nie kojarzył. Panie Józefie, skoro można zjeść czasem kromkę białego pieczywa, mimo iż nie jest zdrowe, lub KB posłodzić łyżeczką białego cukru bez obawy, że jest to produkt oczyszczony z wartości odżywczych, więc dlaczego granie w piłkę czy inne podane przeze mnie sporty od czasu do czasu, mają zaszkodzić zdrowiu? Chodzi o umiar.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 13:07
Panie Józefie skoro można zjeść czasem kromkę białego pieczywa mimo iż nie zdrowe lub Kb posłodzić łyżeczką białego cukru bez obawy, że jest to produkt oczyszczony z wartości odżywczych więc dlaczego granie w piłkę czy inne podane przeze mnie sporty od czasu do czasu ma zaszkodzić to zdrowiu? Chodzi o umiar.
Jaki ma Pan IQ?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 13:07
[Przez te wszystkie treningi można powiedzieć zrobiłem z siebie kalekę... Sport to zdrowie :)

Obecnie stosuje umiarkowany ruch :)


Mi się wydaje, że Miłosz ma troszkę mniej lat i nie wie, że po naszej trzydziestce, a przed czterdziestką, to człowiek już nie taki koziołek bądź też koziczka :).

Mam 27 lat. Regularnie sporty uprawiałem do 19-20-ego roku życia. Później już nie tak często. Cały czas czerpię z tego korzyści w postaci dobrej wydolności fizycznej i organizm łatwo przystosowuje się do zmieniających się warunków bez szkody dla zdrowia.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 13:10
Miłosz Twoje wpisy świadczą, że nie czytasz uważnie, ze zrozumieniem, czy jak tam sobie chcesz to nazwij. Na swoje potrzeby używasz przymiotnika intensywny lub umiarkowany, w zależności ja Ci pasuje. Raz tak raz siak. Ponadto błędy popełniane podczas pisania, ich duża ilość, mimo zwracanej wielokrotnie uwagi świadczą o bałaganiarstwie i potwierdzają to, co napisałam w pierwszym zdaniu. Piszę napisałam, bo od urodzenia jestem płcią żeńską.
Ja również spadam do ciężarówki, bo nie czytasz tylko przekręcasz. A nadwyrężanie organizmu, tak dla porządku, to nie jest umiarkowana aktywność fizyczna.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 13:21
Musimy chyba wprowadzić do regulaminu forum warunek IQ minimum 70, czyli troszkę inteligentniejszy od kompletnego idioty.

A tak na marginesie, to co tu się dziwić, że oni ciągną te ciężarówki...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 13:24
Panie Józefie skoro można zjeść czasem kromkę białego pieczywa mimo iż nie zdrowe lub Kb posłodzić łyżeczką białego cukru bez obawy, że jest to produkt oczyszczony z wartości odżywczych więc dlaczego granie w piłkę czy inne podane przeze mnie sporty od czasu do czasu ma zaszkodzić to zdrowiu? Chodzi o umiar.
Jaki ma Pan IQ?

A wie Pan, jakoś tak jak robiłem 2 lata temu, to miałem ok 120, a innym razem też jakoś zbliżony wynik, coś + - 10. A Pan? I dlaczego odpisuje Pan cytat z mojego posta wprost wyrwany z kontekstu?
Innym razem odpisuje mi Pan, co kogo obchodzi, co mi się wydaje. A innych ma obchodzić jak Pan pisze ,,mam podejrzenie" o to wątek http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4016.0 , gdzie wyraźnie widać, że przeczy Pan sam sobie w tym wątku w cytacie Pana posta przez Panią Natę, gdzie najpierw Pan pisał ,,regułkę" a później swoje ,,podejrzenia" przeczące tej regułce - pierwszy post Pani Naty. A innych posty cytuje Pan cytatem wyrwanym z kontekstu, nie udzielając lub nie odnosząc się do głównego tematu w poście.  


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 13:26
Co Pan znowu plecie. Z IQ 140 wiedziałby Pan przecie, że cytat zawsze jest wyrwany z kontekstu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 13:29
Uważam, że sport jest szczególnie ważny w dzieciństwie w wieku od 10 do 20 roku życia, gdy mięśnie się kształtuje, rosną jeszcze kości i sport ma moim zdaniem wtedy fundamentalne znaczenie.

Nie, no to jeszcze muszę skomentować, bo nie przyuważyłam dokładnie. Ruch jest ważny w dzieciństwie. Tutaj dochodzi do kompletnego pomylenia pojęć. A stwierdzenie, że sport jest ważny w dzieciństwie jest kwintesencją tego co wielu rodziców robi swoim dzieciom. Zapisują te maluchy na karate, piłkę nożną i jeszcze coś tam na raz, żeby dziecko zamiast spędzić dzieciństwo na łażeniu po drzewach było modnie wysportowane.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 13:34
Tak właśnie robi się z dzieci idiotopacjentów. Zamiast puścić dzieciaka, żeby z kolegami pograł sobie w piłkę, zawozi się go na trening.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 13:39
Musimy chyba wprowadzić do regulaminu forum warunek IQ minimum 70, czyli troszkę inteligentniejszy od kompletnego idioty.

A tak na marginesie, to co tu się dziwić, że oni ciągną te ciężarówki...

No właśnie, bo tylko idioci ciągną ciężarówki i biegają dookoła bloku. Inni jeśli mają ochotę pograć sobie dla przyjemności idą i robią to dla przyjemności, inni biegają bo ,,muszą" i sport się kojarzy z brakiem tchu i od dzieciństwa nie lubili ruchu, a są też tacy co ,,ciągną ciężarówki" tyle, że kto porównuje sporty jak podawałem do ciągnięcia ciężarówki....


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 09-11-2011, 13:43
Eso75 Ty pisałeś, że do tej pory nie cierpisz tego braku tchu po przebiegnięciu 400metrów.


HHAHAHAHAHA :D, to mój dziadek potrafi więcej przebiec :D. A tak na poważnie, to ja zazwyczaj 10 km biegam, ale to dlatego, że nie mam czasu na więcej. Nic nie czuję po tych 10 km... nie umieram i nie padam. Dla mnie to nie jest katowanie. Serio, nie mam zakwasów, nie bolą mnie mięśnie, puls jest ok, nie mam problemów z nabraniem oddechu, kurcze mięśni mnie nie łapią. Wszystko jest dobrze. 20km to było dla mnie katowanie, dlatego nie rzucam się od razu na taki dystans. 10 jest dla mnie niesamowitą przyjemnością, ten wiatr we włosach... ach. :D


Coś na rozluźnienie atmosfery http://www.youtube.com/watch?v=hqOBR_Xbw2I   :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 13:44
Tak właśnie robi się z dzieci idiotopacjentów. Zamiast puścić dzieciaka, żeby z kolegami pograł sobie w piłkę, zawozi się go na trening.

Tutaj się z Panem zgodzę w 100%. Rodzice popełniają błędy, że zamiast puścić swoje dzieci do gry na podwórku z kolegami i możliwości gry w piłkę, gry według swoich upodobań, swoim stylem i dostosowaniem do aktualnej dyspozycji organizmu to zapisując na treningi, gdzie robią polecenia trenera i czerpią z tego 100% przyjemności, a do tego wykonują ćwiczenia, biegi, sprinty wbrew potrzebom organizmu. Na podwórku robią co chcą, jak się zmęczą siadają, na treningu mimo braku sił muszą biegać, bo ich trener pogoni.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-11-2011, 13:48
Cytat
20km to było dla mnie katowanie, dlatego nie rzucam się od razu na taki dystans. 10 jest dla mnie niesamowitą przyjemnością, ten wiatr we włosach... ach.

Nudne jak flaki z olejem. De gustibus...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 13:50
Eso75 Ty pisałeś, że do tej pory nie cierpisz tego braku tchu po przebiegnięciu 400metrów.


HHAHAHAHAHA :D, to mój dziadek potrafi więcej przebiec :D.

Ludzie, masakra. Ja nie napisałam, że nie potrafię więcej przebiegnąć. Bieg na czas na 400 m, jeżeli ktoś wie o czym piszę, jest jednym z bardziej męczących odcinków. Tak na rozluźnienie, to odpocznijcie sportowcy, albo poczytajcie książkę. Po treningu łatwiej czyta się ze zrozumieniem. Bo nigdzie nie napisałam, że nienawidzę sportu od dzieciństwa.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 09-11-2011, 13:53
Cytat
20km to było dla mnie katowanie, dlatego nie rzucam się od razu na taki dystans. 10 jest dla mnie niesamowitą przyjemnością, ten wiatr we włosach... ach.

Nudne jak flaki z olejem. De gustibus...

E tam nudne, nie wiesz co piszesz :). Ja się nigdy nie nudzę sama ze sobą, nawet podczas biegania. A zresztą nie biegam sama, zazwyczaj z chłopakiem albo z siostrami. Więc cały czas rozmawiamy i nie jest nudno nic a nic :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-11-2011, 13:55
Tak właśnie robi się z dzieci idiotopacjentów. Zamiast puścić dzieciaka, żeby z kolegami pograł sobie w piłkę, zawozi się go na trening.

Żeby tylko na trening...ludzi opanował jakis szał, wożą dzieciaki w amoku na lekcje języków obcych, korepetycje, lekcje gry na instrumentach, śpiewu, tańca i co kto sobie jeszcze nie wymyśli. Dzieciaki przemęczone, bez chwili odpoczynku i w sumie bez szans na poważniejsze zaistnienie w którejś z dziedzin.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 09-11-2011, 13:55
Mnie bieg na 1500 m o mało nie wykończył - chciałem wygrać :]

W ramach zabaw ruchowych polecam żonglerkę - przy godzince żonglowania można się nieźle poruszać, a przy tym (ponoć), żonglera dobrze rozwija dwie półkule mózgu :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 14:11
No to właśnie ... Czekam nadal na czytanie ze zrozumieniem w kontekście Twoich wpisów.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 14:28
No to właśnie ... Czekam nadal na czytanie ze zrozumieniem w kontekście Twoich wpisów.
Eso co do Twojego komentarze co napisałem, że sport jest ważny szczególnie w dzieciństwie odpisał Ci już Mistrz, a ja się pod tym podpisałem.
Wracając do ostatniego mojego posta, napisz zatem o co Ci chodziło pisząc, że jak większość dzieci nienawidziłaś nadwyrężania swojego organizmu. Bo ogólnie każdy rodzaj sportu w mniejszym lub większym stopniu spełnia ten mechanizm, którego nienawidziłaś od dzieciństwa.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 14:37
Tak właśnie robi się z dzieci idiotopacjentów. Zamiast puścić dzieciaka, żeby z kolegami pograł sobie w piłkę, zawozi się go na trening.

Żeby tylko na trening...ludzi opanował jakiś szał, wożą dzieciaki w amoku na lekcje języków obcych, korepetycje, lekcje gry na instrumentach, śpiewu, tańca i co kto sobie jeszcze nie wymyśli. Dzieciaki przemęczone, bez chwili odpoczynku i w sumie bez szans na poważniejsze zaistnienie w którejś z dziedzin.
No niestety, z moich obserwacji wynika, że to prawda. Często dzieci upominają się, że nie chcą na zajęcia - chcą ZOSTAĆ W DOMU.  A tu się nie da, bo zajęcia....
Co gorsza, rodzice zaszczepiają w dzieciach "ideę" rywalizacji - a to już jest całkiem chore, bo rozpoczyna się błędne koło...

Właśnie rodzice ,,zaszczepiają" dzieci na zajęcia narzucone przez nich. Mnie rodzice od dziecka chcieli ,,zaszczepić" na muzyka, bo mój ojciec ma swój zespół, gra zabawy, wesela, imprezy okolicznościowe, ale nie miałem ochoty, więc tego nie robiłem. Ja od dziecka uwielbiałem wraz moimi przyjaciółmi lekcje w-fu, ale pod warunkiem, że graliśmy w piłkę. Jak była siatkówka, którą polubiłem dopiero nie tak dawno temu, to wolałem siedzieć niż w ,,to" grać.
Jak Mistrz napisał wyżej pod czym się podpisałem z czystym sumieniem, że zamiast zapisywać dzieci pozwolić im iść na podwórko i jak chcą grać z innymi dziećmi z podwórka, to niech grają i czerpią z tego przyjemność, a nie robią czegoś z przymusu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-11-2011, 14:38
Widzisz Miłosz, żeby to wyjaśnić musiałabym odnieść się do Twojego toku myślowego prawie całego tego wątku. A gdybym była złośliwa napisałabym, że za szybko skojarzyłeś sobie nadwyrężanie organizmu związane z bieganiem na olimpiadzie na czas na 400 m. ze słowem SPORT, na temat którego tak intensywnie (nie mylić ze słowem rekreacyjnie) się rozwodzisz.
Musisz więc najpierw zrobić sobie zestawienie swoich wpisów, popatrzeć na nie okiem obcego człowieka, to może zrozumiesz co ja napisałam. I może będzie z tego taka korzyść, że zrozumiesz Mistrza, Lilijkę, Tomka, a nawet Scorupiona. A jeszcze przeanalizujesz temat, o którym wspomniałam i najpierw spróbuj obalić tezy w nim zawarte, a potem dyskutuj.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 15:02
Cytat
20km to było dla mnie katowanie, dlatego nie rzucam się od razu na taki dystans. 10 jest dla mnie niesamowitą przyjemnością, ten wiatr we włosach... ach.

Nudne jak flaki z olejem. De gustibus...
A ja znam to uczucie, bowiem sam biegałem na 15 kilometrów w biegach przełajowych. Dobrze wiem, jak to uzależnia, i jak trudno z tego wyrosnąć.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 16:03
Widzisz Miłosz, żeby to wyjaśnić musiałabym odnieść się do Twojego toku myślowego prawie całego tego wątku. A gdybym była złośliwa napisałabym, że za szybko skojarzyłeś sobie nadwyrężanie organizmu związane z bieganiem na olimpiadzie na czas na 400 m. ze słowem SPORT, na temat którego tak intensywnie (nie mylić ze słowem rekreacyjnie) się rozwodzisz.
Musisz więc najpierw zrobić sobie zestawienie swoich wpisów, popatrzeć na nie okiem obcego człowieka, to może zrozumiesz co ja napisałam. I może będzie z tego taka korzyść, że zrozumiesz Mistrza, Lilijkę, Tomka, a nawet Scorupiona. A jeszcze przeanalizujesz temat, o którym wspomniałam i najpierw spróbuj obalić tezy w nim zawarte, a potem dyskutuj.

Eso75 nie chcę już na ten temat dłużej dyskutować. Wszystko jest napisane, niech każdy to interpretuje po swojemu. Dla mnie po prostu jest różnica między sportami bardzo absorbującymi organizm takimi jak bieg na 400 metrów sprintem od piłki nożnej uprawianej sporadycznie bez wyznaczonych godzin, dni i ilości czasu jak na treningu. Twój przykład, a mój to dwie różne bajki. Ty biegałaś chociaż nie lubiłaś, brakowało Ci tchu, ale biegnąć musiałaś. Od dziecka jak ,,podobno" większość dzieci nie nienawidziłaś, nadwyrężania organizmu. Czym zatem jest to nadwyrężanie organizmu wnioskując po Twoich postach skoro jedyne o czym pisałaś to był sport, który uprawiałaś z przymusu, mimo iż tego nie lubiłaś. Gdzie w swoich postach napisałem, że uprawiam jakąś dyscyplinę w sposób bardzo absorbującą organizm lub nawet piłkę nożna w sposób intensywny ze ściśle określonym grafikiem? Cały czas pisałem, że grałem w piłkę na boisku bez przymusu i grałem bo chciałem a nie musiałem i grałem tylko wtedy, gdy mam na to ochotę. Trzy tygodnie temu akurat miałem okazję jechać na halę ze znajomymi bo dzwonili po mnie czy jadę pograć. Czułem się trochę zmęczony więc odmówiłem bo nie chciałem się zmuszać, wolałem wypocząć, a Ty tego wyboru nie miałaś i to jest zasadnicza różnica.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 16:07
Panie Milosz trzy po trzy. Niech Pan wreszcie przestanie promować swoje przymioty, bo to nic nie da. To nie jest forum matrymonialne.

Jeśli w Pańskim ptasim móżdżku jeszcze nic nie zaświtało, to niech Pan przeczyta, co to jest sport, rekreacja tudzież turystyka:
Cytat od:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Sport
Innymi słowy wyjazd za miasto na rowerze będzie miał charakter sportowy, gdy celem rowerzysty będzie np. dojechanie najszybciej z grupy, szybciej niż "wczoraj" do danego miejsca czy pokonanie dłuższego dystansu. O charakterze rekreacyjnym wyjazdu będzie świadczyło potraktowanie roweru jako przyjemnego środka transportu a poświęcanie uwagi zajęciom w miejscu docelowym np. na "majówce". Przy wyjeździe turystycznym najbardziej istotna będzie możliwość podziwiania okolicy ale przede wszystkim zmiany planu wycieczki (trasy, harmonogramu) z uwagi na ciekawe miejsca, spotkanych ludzi czy obiekty warte zwiedzenia.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 16:32
Panie Milosz trzy po trzy. Niech Pan wreszcie przestanie promować swoje przymioty, bo to nic nie da. To nie jest forum matrymonialne.

Jeśli w Pańskim ptasim móżdżku jeszcze nic nie zaświtało, to nie Pan przeczyta, co to jest sport, rekreacja tudzież turystyka:
Cytat od:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Sport
Innymi słowy wyjazd za miasto na rowerze będzie miał charakter sportowy, gdy celem rowerzysty będzie np. dojechanie najszybciej z grupy, szybciej niż "wczoraj" do danego miejsca czy pokonanie dłuższego dystansu. O charakterze rekreacyjnym wyjazdu będzie świadczyło potraktowanie roweru jako przyjemnego środka transportu a poświęcanie uwagi zajęciom w miejscu docelowym np. na "majówce". Przy wyjeździe turystycznym najbardziej istotna będzie możliwość podziwiania okolicy ale przede wszystkim zmiany planu wycieczki (trasy, harmonogramu) z uwagi na ciekawe miejsca, spotkanych ludzi czy obiekty warte zwiedzenia.
Panie Milosz trzy po trzy. Niech Pan wreszcie przestanie promować swoje przymioty, bo to nic nie da. To nie jest forum matrymonialne.

Jeśli w Pańskim ptasim móżdżku jeszcze nic nie zaświtało, to nie Pan przeczyta, co to jest sport, rekreacja tudzież turystyka:
Cytat od:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Sport
Innymi słowy wyjazd za miasto na rowerze będzie miał charakter sportowy, gdy celem rowerzysty będzie np. dojechanie najszybciej z grupy, szybciej niż "wczoraj" do danego miejsca czy pokonanie dłuższego dystansu. O charakterze rekreacyjnym wyjazdu będzie świadczyło potraktowanie roweru jako przyjemnego środka transportu a poświęcanie uwagi zajęciom w miejscu docelowym np. na "majówce". Przy wyjeździe turystycznym najbardziej istotna będzie możliwość podziwiania okolicy ale przede wszystkim zmiany planu wycieczki (trasy, harmonogramu) z uwagi na ciekawe miejsca, spotkanych ludzi czy obiekty warte zwiedzenia.

   Znowu Pan mi ubliża. Może Pan ma ptasi móżdżek, nie ja. Staram się odpowiadać na zadane mi pytanie, a nie uciekać od odpowiedzi lub porównywać granie w piłkę do ciągnięcia ciężarówki bo to jest wprost śmieszne. Jak piszę o korzyściach z uprawiania sportu w dzieciństwie, że mam lepszą teraz wydolność organizmu i silniejsze nogi Pan odpisuje ,, kogo obchodzą Pana nogi". Ja piszę, że wydaje mi się - co Pan sprytnie przyuważył i napisał, Pan ,, Co nas interesuje, co się Panu wydaje", a sam w temacie Boreliozy się Pan pogubił najpierw ,,rzucając" jakąś regułką, a następnie pisał Pan, że ma ,,Pan podejrzenie"... a parę postów wcześniej pisał Pan tą regułkę. http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4016.0 tu wyraźnie widać jak sam sobie Pan przeczy i nikt Panu nie ubliża i ja także nie życzę sobie by mi ktoś ubliżał.
    Widzę tą różnicę, którą Pan zacytował z Wikipedii. Jednak jestem zdania, że te sporty, które wymieniłem uprawianie bez ścisłego grafiku dodatkowo połączone z przyjemnością w moim przypadku na złe mi nie wyszło. Sam Pan zresztą napisał, że rodzice popełniają błędy, że zamiast dziecko puścić na podwórko niech sobie pogra z dzieciakami w piłkę to zapisują je na trening pod czym ja się podpisałem. Czy teraz widzi Pan tą różnicę? Bo właśnie w tamtym poście przyznał mi Pan rację, że sport uprawiany bez przymusy jest ok w przeciwieństwie do ,,trenowania".


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 16:36
Znowu Pan mi ubliża.
Nie pisze się ubliża, tylko obnaża, i nie mi, tylko mnie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 16:58
Znowu Pan mi ubliża.
Nie pisze się ubliża, tylko obnaża, i nie mi, tylko mnie.

Znowu Pan mi ubliża.
Nie pisze się ubliża, tylko obnaża, i nie mi, tylko mnie.

Doskonałe odniesienie się do tematu. Brawo. Taka odpowiedź lepsza niż przyznanie się do tego, że się Pan pogubił i sam Pan napisał, że rodzice popełniają błędy, że zamiast dziecko puścić na podwórko niech sobie pogra z dzieciakami w piłkę to zapisują dzieciaki na trening pod czym ja się podpisałem, a post dalej krytyka z Pana strony co zaprzecza temu, co Pan sam wcześniej napisał. Raz mi Pan przyznaje, że jak w przypadku dzieci błędem jest zapisywania ich na trening, co jest dla nich przymusem zamiast puścić ich grać na podwórku, gdzie będą grali według swoich upodobań, a później ja piszę do Eso podając jej klasyczny przykład, że ona biegała, bo musiała chociaż nie lubiła tego, a ja grałem bo lubiłem i robiłem to bez przymusu, tak samo jak na przykładzie dzieci, które opisał Pan i ja się pod tym podpisałem, jednak później nagle Pan mnie skrytykował i temu zaprzeczył. Takie zachowanie jest dla mnie wprost niewytłumaczalne, a wymigując się z poprawnej odpowiedzi na zadane pytanie w temacie Pan jakieś filozofię wykłada, zamiast po prostu odpowiedzieć.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 17:01
Niech mi Pan odpowie, co to jest sport. Ale nie, co się Panu wydaje, tylko jaka jest definicja. Czy zrozumiał Pan pytanie?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 17:27
Niech mi Pan odpowie, co to jest sport. Ale nie, co się Panu wydaje, tylko jaka jest definicja. Czy zrozumiał Pan pytanie?
Sport to stawianie sobie celów, rywalizacja, wymuszanie na organizmie człowieka większego wysiłku niż na co dzień, chęć zwycięstwa, a także przyjemność. Co do definicji, to trudno tu słowo sport jednoznacznie zdefiniować.
Zakładając, że jest możliwe zdefiniowanie sportu, to próba ta wymagałaby bez wątpienia szczegółowego zestawienia różnych wyjaśnień tego terminu oraz towarzyszących im rozważań, co z pewnością byłoby tematem na osobną pracę.
Niejednokrotnie pojawia się wątpliwość, czy proponowane rozwiązania z zakresu karnoprawnej oceny wypadków, znajdują zastosowanie również do tych, mających miejsce w trakcie działalności, co do której nie ma pewności czy jest sportem. Dotyczy to na przykład wypadków towarzyszących walce lub grze uprawianej z obowiązku (jak w szkole czy w wojsku) bądź zdarzających się w toku rekreacyjnego uprawiania sportu (np. dzieci grające w piłkę nożną na łące). Wszystko to ma bezpośredni związek z pojmowaniem słowa sport. To właśnie przekonuje o konieczności uprzedniego rozstrzygnięcia tej kwestii.
Ponieważ trudno o taką definicję sportu, na której można by się oprzeć bez zastrzeżeń należy ograniczyć rozważania poświęcone temu pojęciu do niezbędnego minimum. Za podstawę można przyjąć określenie, które odnosi się do „takiej działalności człowieka, która w danych warunkach społecznych, kulturowych i ekonomicznych uznawana jest przez społeczeństwo za uprawianie sportu, odpowiadając wzorcowi jednej z dyscyplin sportowych” . Chodzi o powszechne odczucie społeczne, względem którego dana forma uprawiania sportu traktowana jest jako rodzaj dyscypliny sportowej.
Sport to świadoma i dobrowolna działalność człowieka podejmowana w celu zaspokojenia potrzeb: zabawy, współzawodnictwa oraz doskonalenia własnych cech fizycznych i umysłowych. Wyraża się przez ćwiczenia i gry uprawiane według określonych zasad . Sportem określa się nie tylko uprawianie określonej działalności w sposób systematyczny lecz także sporadyczny. W związku z tym pojęcie to obejmuje wszelkie formy udziału w walkach i grach. Nie zawęża się do działalności, którą zwykło się określać jako sport wyczynowy.
Należy również zaznaczyć, że mianem sportu określa się nie tylko działalność uprawianą w sposób zorganizowany w klubach i innych organizacjach sportowych, ale także rekreacyjnie i prywatnie. „W przeciwnym wypadku, gdyby zająć stanowisko, że sport można uprawiać tylko w ramach organizacji sportowych, nie wolno byłoby „indywidualnie” pływać jeździć na łyżwach lub nartach itp. Byłoby to zaprzeczeniem wolności osobistej człowieka i uniemożliwieniem korzystania z dobrodziejstw sportu”. W związku z tym uprawianie danej dyscypliny w toku specjalnie zorganizowanych zawodów lub poza nimi, indywidualnie. Publicznie bądź tez bez udziału widzów. Także branie udziału w treningach, rozgrzewkach czy sprawdzianach mieści się w granicach pojęcia sportu.
 Znaczenie słowa sport należałoby rozszerzyć o pewien czynnik jakim jest cel. Pojmowany obiektywnie jako to, co się osiąga dzięki jego uprawianiu i subiektywnie – cele jakie osoba uprawiającej sport pragnie osiągnąć. Jednak celem powszechnie uznawanym za istotny element sportu jest współzawodnictwo, walka sportowa, odniesienie zwycięstwa nad przeciwnikiem . W tym kontekście znaczenia celu sportowego obojętne są motywy i pobudki działania uczestnika gry. Może on zmierzać do zwycięstwa dla samej satysfakcji, osiągnięcia rozgłosu. Motorem działania może też być wizja nagrody za zwycięstwo itd. . Różnie pojmuje się cele sportowe. Czasami uczestnikowi walki lub gry przyświecają inne cele, de facto ze sportem nie mające nic wspólnego „Innymi słowy chodzi o to, aby uczestnik gry dążył do pierwszeństwa we współzawodnictwie bądź pokonania przeciwnika, a nie kierował się innym celem” .
  
Miłosz, przypominam Ci, że nie można kopiować jak się chce i co się chce, jeszcze bezczelnie uważać to za swoje wypociny! 90% z "Twoich" wypocin znajduje się tutaj: http://www.sciaga.pl/tekst/21419-22-pojecie_sportu, i rzeczywiście cytując te bzdury, powinieneś przynajmniej podać ich źródło. Od razu wiedziałam, że Ty tego nie mogłeś napisać - bo napisane jest bez błędów, a stylistykę da się rozszyfrować. To przeciwieństwo myśli, które swoje źródło mają w Twojej głowie. //Lilijka


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 09-11-2011, 18:05
Jak już żywcem kopiujesz te bzdety, to przynajmniej podaj źródło, bo Cię ścigną właściciele.
Miłosz daj se już siana chłopie. Równie upartego gamonia dawno nie widziałem.
Wiesz o co chodzi ze sportem, a teraz mówi już tylko Twoje ego, zapętliłeś się.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 18:20
Jak już żywcem kopiujesz te bzdety, to przynajmniej podaj źródło, bo Cię ścigną właściciele.
Miłosz daj se już siana chłopie. Równie upartego gamonia dawno nie widziałem.
Wiesz o co chodzi ze sportem, a teraz mówi już tylko Twoje ego, zapętliłeś się.

Może Ty jesteś gamoniem i przytakiwaczem bez charakteru, który dla dobra opinii na forum zawsze się z co ,,niektórymi" zgadza. Także daruj sobie takie teksty w moim kierunku, bo to utwierdza mnie, że to Ty jesteś gamoniem, który nie ma swojego zdania.  
Znam definicję sportu, ale mam swoje zdanie na swoim przykładzie jak na mnie to działało, podawałem przykłady tego jak Mistrz się zagubił, że najpierw napisał, że błędem jest to, że rodzicie dzieci wysyłają na przymusowe treningi, a później temu zaprzecza, pisałem do Eso pokazać jej jaka jest różnica między tym, że ona biegała 400 km sprintem, bo musiała, a nie lubiła tego, a ja gram bo lubię - zasadnicza różnica. A Ty wkraczasz jak jakiś obrońca ,,faworytów", by czasem ich przekonanie nie przygasło w oczach innych forumowiczów. Wyskakujesz z jakimiś głupimi wnioskami bez żadnych konkretów, więc to Ty się zastanów co piszesz i w jakim celu.
  


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 09-11-2011, 18:28
Cytat
Wyskakujesz z jakimiś głupimi wnioskami bez żadnych konkretów więc to Ty się zastanów co piszesz i w jakim celu
Nie oceniaj ludzi własną miarką.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 09-11-2011, 18:40
Ludzie skończcie z tymi  gadkami. Jak patrzę na temat, to się kupy nie trzyma. Jest temat "Intensywny sport a MO", trzynaście stron, a na temat 10% . Nowy jak luknie, to będzie w szoku!!! Jak ktoś nie chce, to nie zrozumie i największa łopata nie pomoże! Szanujmy swoje forum, nie damy się wciągać w ........!


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-11-2011, 20:52
Panie Milosz trzy po trzy. Niech Pan wreszcie przestanie promować swoje przymioty, bo to nic nie da. To nie jest forum matrymonialne.
Panie Słonecki, proszę o litość albowiem czytając Pańskie riposty, wczoraj udławiłabym się marchwią a dzisiaj pasztetem.:)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 09-11-2011, 21:48
Panie Milosz trzy po trzy. Niech Pan wreszcie przestanie promować swoje przymioty, bo to nic nie da. To nie jest forum matrymonialne.
Panie Słonecki, proszę o litość albowiem czytając Pańskie riposty, wczoraj udławiłabym się marchwią a dzisiaj pasztetem.:)

Ja za to wczoraj musiałem tłumaczyć się z niekontrolowanych wybuchów śmiechu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 09-11-2011, 23:21
Panie Milosz trzy po trzy. Niech Pan wreszcie przestanie promować swoje przymioty, bo to nic nie da. To nie jest forum matrymonialne.
Panie Słonecki, proszę o litość albowiem czytając Pańskie riposty, wczoraj udławiłabym się marchwią a dzisiaj pasztetem.:)

Dziękuje Klara za wsparcie. Fajnie wiedzieć, że nie jestem sam i ktoś inny dostrzega te żałosne odpowiedzi ,,Mistrza", które nic nie wnoszą do tematu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-11-2011, 23:36
Łolaboga! To już się tworzy jakieś sportowe podziemie!


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Meagi 10-11-2011, 08:29
Cytat
Dziękuje Klara za wsparcie. Fajnie wiedzieć, ze nie jestem sam i ktoś inny dostrzega te żałosne odpowiedzi ,,Mistrza", które nic nie wnoszą do tematu.

Nie sądzę Miłosz, żeby Klarze chodziło o wsparcie twoich wypowiedzi. Ale niech się Klara sama wypowie.
Raczej chodziło o celność wypowiedzi Mistrza. Ja też się uśmiałam. I śmieję się do dziś. Jak mi się tylko przypomni, że to nie jest forum matrymonialne :).

A Spokoadam dobrze ci radził. Ochłoń.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 10-11-2011, 08:46
Panie Milosz trzy po trzy. Niech Pan wreszcie przestanie promować swoje przymioty, bo to nic nie da. To nie jest forum matrymonialne.
Panie Słonecki, proszę o litość albowiem czytając Pańskie riposty, wczoraj udławiłabym się marchwią a dzisiaj pasztetem.:)

A ja po podniesionym ciśnieniu od rana w pracy, obecnie mam łzy ze śmiechu w oczach :). Tak trzymaj Klaro, bo nawet Miłosz poczuł się w końcu zrozumiany :) :) :). Dawno się tak dobrze nie ubawiłam, a do tego o tak porannej porze.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 10-11-2011, 09:13
Dziękuje Klara za wsparcie. Fajnie wiedzieć, ze nie jestem sam i ktoś inny dostrzega te żałosne odpowiedzi ,,Mistrza", które nic nie wnoszą do tematu.

Miłoszu, wszyscy właściwie zrozumieli mojego posta tylko Ty, jak zwykle, na opak :).
Jak spora część nowych uczestników forum, nie możesz pogodzić się z tym, że Twój mały, misternie zbudowany światek kładzie się w gruzach. Jednak z czasem (co najmniej rok) zrozumiesz kto ma rację. Jeśli więc jesteś z nami żeby być zdrowym, to teraz musisz tylko czytać, myśleć, obserwować, wprowadzać w życie zasady Biosłone.
Jeśli jednak, czasami mam takie wrażenie, piszesz tutaj z innych powodów, to szkoda Twojego czasu i wtedy muszę powiedzieć Ci po krakowsku - ' dej se chłopie siana' :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 10-11-2011, 09:36
Na szczęście jest szansa, że szybko poumierają od tych sportów.
To teraz Pani grubo przesadziła... życzyć komuś śmierci?
Rozstrzelałabym najchętniej tych właścicieli psów, którzy nie wiedzą co to smycz i kaganiec,
ale nie potrafię przejść obojętnie obok życzenia komuś śmierci. 
Tak Lili123, obojętnie nie potrafisz przejść obok życzenia komuś śmierci, tylko sama chwytasz karabin, i NAJCHĘTNIEJ rozstrzelałabyś tych, którzy nie postępują tak jak Ci się podoba. To jest efekt sportowego wyprania mózgu. Miłosz też głosi jakąś tezę, by sam w następnym zdaniu sobie zaprzeczyć. Sport ze zdrowiem nie ma nic wspólnego, i doprawdy nie rozumiem dlaczego się nim zajmujemy tak szeroko na forum o zdrowiu.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-11-2011, 11:21
Sport ze zdrowiem nie ma nic wspólnego
No, chyba że się go uprawia...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 10-11-2011, 11:24
Sport ze zdrowiem nie ma nic wspólnego, i doprawdy nie rozumiem dlaczego się nim zajmujemy tak szeroko na forum o zdrowiu.

A o profilaktyce nie słyszała ... :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 10-11-2011, 11:38
A o profilaktyce nie słyszała ... :).
No coś tam, gdzieś tam, o uszy się obiło :). Równie zatem dobrze należałoby przeprowadzać kilkustronicowe debaty, dlaczego lepiej nie walić się młotkiem po głowie, niż walić.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 10-11-2011, 11:48
Temat byłby dobry, tylko musimy poszukać zwolennika kontrolowanych ran tłuczonych na głowie :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 10-11-2011, 12:55
Na szczęście jest szansa, że szybko poumierają od tych sportów.
To teraz Pani grubo przesadziła... życzyć komuś śmierci?
Rozstrzelałabym najchętniej tych właścicieli psów, którzy nie wiedzą co to smycz i kaganiec,
ale nie potrafię przejść obojętnie obok życzenia komuś śmierci.  
Tak Lili123, obojętnie nie potrafisz przejść obok życzenia komuś śmierci, tylko sama chwytasz karabin, i NAJCHĘTNIEJ rozstrzelałabyś tych, którzy nie postępują tak jak Ci się podoba. To jest efekt sportowego wyprania mózgu. Miłosz też głosi jakąś tezę, by sam w następnym zdaniu sobie zaprzeczyć. Sport ze zdrowiem nie ma nic wspólnego, i doprawdy nie rozumiem dlaczego się nim zajmujemy tak szeroko na forum o zdrowiu.

O masakra! :D Tobie coś się pomyliło :D. Nikomu nie życzę śmierci, przecież tamto o psach pisałam dobrym tonem. Przecież są uśmieszki, nie wiem jak inaczej mam pokazać, że coś jest napisanie nie do końca na serio. Wydawało mi się, że do tego uśmieszki służą.

Cytat
Wręcz przeciwnie! Jak już napisałeś Antonio, park jest MÓJ! :D Mój i chcę aby biegało tam jak najmniej ludzi, żeby było dużo miejsca dla mnie. Szczególnie w niedzielę. Rozstrzelałabym najchętniej tych właścicieli psów, którzy nie wiedzą co to smycz i kaganiec, ale nie Ciebie :)

Cały mój post jest napisany ze śmiechem. Nigdy bym nikogo nie zabiła, nawet pająków sama nie zabijam, tylko wołam kogoś do tej roboty. A ludzie z psami fakt denerwują, ale bez przesady. Aldona wcześniej napisała swój żart bez żadnego uśmieszku, dlatego źle to odebrałam, ale ja ich trochę użyłam w moim poście.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 10-11-2011, 12:59
Nigdy bym nikogo nie zabiła, nawet pająków sama nie zabijam tylko wołam kogoś do tej roboty.
Oj, okrucieństwo. Moje pająki zawsze osobiście wyprowadzam na spacer, na świeże powietrze.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 10-11-2011, 13:01
Nigdy bym nikogo nie zabiła, nawet pająków sama nie zabijam tylko wołam kogoś do tej roboty.
Oj, okrucieństwo. Moje pająki zawsze osobiście wyprowadzam na spacer, na świeże powietrze.

Ok, a słyszałaś o takiej chorobie, co się ludzie boją pająków przeraźliwie? Ja nie podchodzę do nich i żyć z nimi też nie umiem. :)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Eso75 10-11-2011, 13:03
Ja z nimi również nie umiem żyć, a w krzakach koło domu niech sobie robią co im się podoba. Ale nie dziwię się, że się ich boisz, bo jak się dowiedzą, że wynajmujesz zawodowych zabójców ... oj, nawet nie chcę myśleć ...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 10-11-2011, 13:07
Oj, robicie OT ;)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 10-11-2011, 13:11
Ja z nimi również nie umiem żyć, a w krzakach koło domu niech sobie robią co im się podoba. Ale nie dziwię się, że się ich boisz, bo jak się dowiedzą, że wynajmujesz zawodowych zabójców ... oj, nawet nie chcę myśleć ...

Mieszkam w bloku na 10 piętrze, nie wiem jak miałabym to zrobić :D. Dobra trochę głupio zboczyłyśmy z tematu.

Jutro w Warszawie odbędzie się bieg niepodległości na 10 km :). 7500 osób biegnie, więc zapowiada się fajna "impreza". Szkoda, że forumowicze nie przyjdą pokibicować :). Żyję zgodnie z Biosłone w sferze żywieniowej, lekarstw itd., ale wybaczcie, na bieg pójdę :) i was też zapraszam.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 10-11-2011, 18:46
Jutro w Warszawie odbędzie się bieg niepodległości na 10 km :). 7500 osób biegnie, więc zapowiada się fajna "impreza". Szkoda, że forumowicze nie przyjdą pokibicować

Ja się pewnie wybiorę... żeby zrobić kilka zdjęć. W zeszłym roku wyglądało to tak

(http://forum.bioslone.pl/gallery/1715_10_11_11_6_44_27.jpeg)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2011, 13:08
Przegląd świrów: http://www.youtube.com/watch?v=15-rDZW27F0&feature=relmfu#t=305


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 12-11-2011, 15:12
Przegląd świrów: http://www.youtube.com/watch?v=15-rDZW27F0&feature=relmfu#t=305

Było super! Ja byłam w białej koszulce :). Wbrew pozorom było bardzo gorąco, bo słoneczko grzało.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-11-2011, 15:24
Swój do swego jakoś ciągnie...


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lili123 12-11-2011, 15:29
Swój do swego jakoś ciągnie...

To prawda :). Ja jestem zadowolona, biegłam z siostrami i było bardzo fajnie. Cieszę się, że mamy podobne zainteresowania. 10 km to nie jest jakoś bardzo dużo, tak w sam raz :).


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-11-2011, 09:13
No i masz babo placek...
http://kobieta.onet.pl/wideo/10414038,31,1,1,relacjetv.html#play


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 13-11-2011, 10:33
Scorupion - Twoja baba od placka ma brata: - http://ofsajd.onet.pl/newsy/niewiarygodne-ma-100-lat-i-ukonczyl-maraton,1,4882538,artykul.html


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Machos 13-11-2011, 18:51
No i masz babo placek...
http://kobieta.onet.pl/wideo/10414038,31,1,1,relacjetv.html#play
Pani ledwo wsiada na "statek" z powodu bólu. Poza tym doskonale widać skrzywienie sylwetki, co świadczy o dużych problemach.

Gdybym chciał zrobić z panią nagranie do Radiabiosłone, wyciągnąłbym "duszę" owej pani, a wtedy dowiedzielibyśmy się, że owszem jest to pewnie i dla niej w jakiś sposób wyjątkiem, że tak może się poruszać w tym wieku, ale nie obyłoby się bez pytania o ilości nie tylko leków przeciwbólowych, które bierze ściśle pod kontrolą lekarza. A dalej, to jak sama mówi: "Jak Bóg da..."


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stopa 08-12-2011, 23:00
Nie dałem rady doczytać całego wątku, ze względu na bardzo jałową dyskusję o charakterze czysto pieniackim, ale mam wrażenie, że tego o co chcę zapytać nigdzie nie było.
Kiedy aktywność fizyczna staje się przegięciem...? Nie rozumiem na jakiej podstawie dokonujecie rozróżnienia...Sam biegam co 2-3 dni, niedawno przebiegłem I maraton, czasem lubię popływać i codziennie staram się zrobić przynajmniej parę asan jogi. Nigdy nie brałem żadnych suplementów, na 41 km wypiłem może kubek izotoniku, bo nie było akurat wody, tak tylko ona i banany.
Czy poza urazami (kontuzjami), które się pojawiają raczej losowo - choć statystycznie jestem na nie zawsze bardziej narażony niż Mistrz - są jakiekolwiek inne minusy takich treningów? Poza tym że to nienormalne :), ale jakby i tutaj się zastanowić, skoro wracamy z dietą do czasów zdrowych i właściwych, to aktywność fizyczna jest także namiastką powrotu do dawnego, paleologicznego sposobu życia...
I jeszcze pytanie praktyczne - czy są jakieś konkretne przeciwwskazania co do intensywności sportu, czy raczej zwykłej aktywności fizycznej w trakcie np. początkowych etapów DP?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: KaZof 09-12-2011, 02:08
Cytat
Trzeba sobie zdać sprawę, że hasło: – sport to zdrowie – jest po prostu fałszywe. Sportowcy nie są zdrowi dlatego, że uprawiają sport, bowiem jest akurat odwrotnie – trzeba mieć zdrowie, żeby uprawiać sport. Wzmożony wysiłek wzmaga wprawdzie wydalanie toksyn, gdyż wzmaga wydzielanie potu, ale przyśpiesza także metabolizm, a więc zwiększa ilość produktów przemiany materii, co z kolei zwiększa zapotrzebowanie na substancje niezbędne do ich unieszkodliwienia i wydalenia. Jeśli organizm jest zdrowy, a więc dysponuje zapasem witamin i minerałów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by sport uprawiać. Ale w jakich fizjologicznych granicach? Pierwszym sygnałem przekroczenia wydolności fizjologicznej jest potrzeba sztucznej suplementacji. Po przekroczeniu tej granicy uprawianie sportu staje się bardziej patologią niż zdrową rekreacją.
http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/dlaczego-niektorzy-nie-moga-wyzdrowiec


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-12-2011, 02:12
Cytat
aktywność fizyczna jest także namiastką powrotu do dawnego, paleologicznego sposobu życia...
Ło matko! Zaraz się dowiem, że w paleolicie też byli głupki pałętający się w maratonie.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Stopa 09-12-2011, 07:14
Cytat
Trzeba sobie zdać sprawę, że hasło: – sport to zdrowie – jest po prostu fałszywe. Sportowcy nie są zdrowi dlatego, że uprawiają sport, bowiem jest akurat odwrotnie – trzeba mieć zdrowie, żeby uprawiać sport. Wzmożony wysiłek wzmaga wprawdzie wydalanie toksyn, gdyż wzmaga wydzielanie potu, ale przyśpiesza także metabolizm, a więc zwiększa ilość produktów przemiany materii, co z kolei zwiększa zapotrzebowanie na substancje niezbędne do ich unieszkodliwienia i wydalenia. Jeśli organizm jest zdrowy, a więc dysponuje zapasem witamin i minerałów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by sport uprawiać. Ale w jakich fizjologicznych granicach? Pierwszym sygnałem przekroczenia wydolności fizjologicznej jest potrzeba sztucznej suplementacji. Po przekroczeniu tej granicy uprawianie sportu staje się bardziej patologią niż zdrową rekreacją.
http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/dlaczego-niektorzy-nie-moga-wyzdrowiec
OK...tylko  jak mam określić granicę (i pewnie nie tylko ja, bo parę innych osób z forum także coś ćwiczy czy trenuje). Czy jeśli po jakimś biegu czuję się dobrze, nie jestem wypompowany, nie odczuwam skurczy czy innych oznak niedoboru witamin czy innych substancji, to oznacza, że - pomimo że jestem chory, walczę z zanikającą (dzięki MO, KB i DP :) ) łuszczycą - mogę kontynuować sport na bieżącym poziomie, czy jednak niepotrzebnie obciąża to organizm przy wydalaniu toksyn? Powtarzam - nie odczuwam żadnych negatywnych skutków ćwiczeń, które wykonuję; po maratonie też - poza oczywiście bólem mięśni - nie było pogorszenia choroby.
Czy może organizm sam w inny sposób określi, da znać że przesadzam (tylko jak)?
Podkreślam jeszcze raz - żadne suplementy mnie nie interesują, biegam na wodzie, kiedyś na własnoręcznie wyciskanych sokach i dobrym żarełku.

Cytat
aktywność fizyczna jest także namiastką powrotu do dawnego, paleologicznego sposobu życia...
Ło matko! Zaraz się dowiem, że w paleolicie też byli głupki pałętający się w maratonie.

Mistrzu - a co Mistrz na to?
http://www.rp.pl/artykul/9137,650895.html
URODZENI BIEGACZE. Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział - interesująca książka na ten temat (w internecie dostępny jest też audiobook nagrany dla Polskiego Radia)
I wcale nie jestem przeciwnikiem techniki, jej wykorzystania itp., nie uważam też że każdy musi cokolwiek trenować jeśli mu się nie chce.
Raczej wydaje mi się, że sport - czy aktywność fizyczna - na takim rozsądnym poziomie ma inne dobroczynne właściwości dla człowieka, typu ćwiczenie charakteru itp., choć oczywiście jest to tylko jeden z rozmaitych sposobów na szeroko pojęty rozwój - można tak jak Mistrz być aktywnym w necie czy robić 1000 innych rzeczy.
Muszę oczywiście przyznać, że media robią rzeczywiście papkę z mózgu i nakręcają wizerunek sportu jako prostej drogi do zdrowia (a tu chyba nie ma przełożenia ani w jedną ani w drugą stronę), a wiemy że jest inna, właściwa droga.



Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-12-2011, 09:27
URODZENI BIEGACZE. Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział
No właśnie - świat nie widział. Świat, który podążał człowieczą linią ewolucyjną nie uganiał się za zwierzyną, tylko wymyślał zasadzki i łuki, by skrócić ów dystans dzielący go od zwierzyny. Można, rzecz jasna, ciągnąć ciężarówkę, ale czy nie mądrzej wsiąść do szoferki, przekręcić kluczyk i odjechać?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Denver 08-01-2013, 10:51
Chciałbym dodać jeszcze coś od siebie w celach informacyjnych. Jak wiadomo podczas wzmożonego wysiłku fizycznego organizm zaczyna produkować duże ilości wolnych rodników, nawet do 20 razy więcej niż podczas jedzenia czy picia, wolne rodniki są produkowane cały czas, w każdym procesie zachodzącym w naszym ciele np. oddychając, jedząc, czyli w procesach enzymatycznych i tym podobne.

Nie da się od nich ustrzec, natomiast to nie oznacza, że należy się ich bać, wszak im większa jest produkcja wolnych rodników w naszym ciele, tym nasz organizm zwiększa swoje zasoby obronne do walki z nimi, uaktywnia dotychczas jałowo pracujące systemy obrony, inaczej mówiąc mobilizuje go do działania.

Jednak, aby sprawnie to robił trzeba dostarczyć mu związków mineralnych, antyoksydantów i podstawowych witamin takich jak: Selen, Mangan, Wit. E (dodatkowo z Wit. C przedłuża się jej działanie), koenzym Q10, który jak wiadomo ma przede wszystkim właściwości antyutleniające, oraz witamina B2.  

Żeby nie zawalać się suplementami diety można dostarczyć tych niezwykle ważnych składników w sposób naturalny, który przynajmniej wyjdzie nam na zdrowie. Proponuję przed treningiem wypić koktajl z kiełków brokuła, wszak jest to kopalnia wszystkich związków i witamin, które wymieniłem powyżej łącznie z koenzymem Q10, dodając to tego banana mamy dodatkowy bonus Magnez, (który zapobiega skurczom mięśni i przyspiesza ich regenerację po wysiłku) + Tryptofan (poprawia samopoczucie, ale także wpływa na regenerację). Tego jest dużo więcej, nie musicie szprycować się syntetykami, wystarczy otworzyć oczy i zablokować wyskakiwanie reklam przez przeglądarkę. :)

Często są reklamowane tak zwane Stacki przedtreningowe, które sztucznie zwiększają siłę mięśni i podnoszą wydajność podczas treningu, i co z tego, skoro jeszcze bardziej zwiększa się produkcja wolnych rodników i nieważne, że mają w składzie formułę antyoksydacyjną. Chodzi o to, że organizm zaczyna się przyzwyczajać szybko do tych produktów, wszak nie zapracowałeś na tą siłę i mięśnie sam osobiście tylko ze sztucznymi wspomagaczami, a to jest zasadnicza różnica. Kupujesz nowe produkty, kombinujesz, zwiększasz ich podaż, odstawiasz jeden, bierzesz kolejny, wszystko to, aby dostarczyć fałszywy bodziec swoim mięśniom. Fakty są takie, że aby zminimalizować działanie wolnych rodników i naturalne zwiększać przyrost masy mięśniowej oraz swoją siłę, powinniśmy stopniowo trenować z 60% ciężarem udźwigu maksymalnego, jaki jesteśmy w stanie podnieść. Czyli nie forsować się niepotrzebnie, za to robić to dokładnie i systematycznie, tyle że z większą liczbą powtórzeń w serii.

Jeśli chcecie rozwijać ten temat dalej, to proszę o podpięcie go przez moderatorów do odpowiedniego działu. ;) Będziemy mogli dodawać różne przepisy na własne naturalne Stacki przedtreningowe, które przynajmniej nie rozwalą nam wątroby po kilkunastu latach, a dadzą jej takiego powera, że będzie pracować uczynnie i wydajnie przez długie, długie lata.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Helpme 09-01-2013, 00:46
Przeczytałem cały wątek i uważam, że sport to zdrowie, pod warunkiem że przestrzega się kilku zasad.
- brak dopingu, odżywek;
- nie przesadzać z treningami;
Mistrz napisał, że lepiej wsiąść do szoferki, ale czy cały czas mamy korzystać z ciężarówki? W ciężarówce nie możemy ćwiczyć.
Wikingowie biegali, ćwiczyli i stawali się silniejsi. Jestem przeciwnikiem noszenia dużych ciężarów, bo po to są ludzie, żeby pomagać nawzajem, ewentualnie ciężarówka. Podnoszenie dużych ciężarów jest wbrew naturze, ale ćwiczenia wytrzymałościowe takie jak wykonywali wikingowie są przydatne.

P.S. Ciekawy wątek.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Rolandqx 08-02-2013, 13:03
Czy ten temat ma formę żartu?


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-02-2013, 13:39
Czy ten temat ma formę żartu?
Taaaak, całe forum też.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Danola 08-02-2013, 15:17
Czy ten temat ma formę żartu?
Taaaak, całe forum też.

Jaka szkoda, że tu na forum nie ma kliknięć "lubię to" ;)


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 13-03-2013, 19:50
Przeczytałam cały wątek i nadal mam dużo niejasności w kwestii rodzaju aktywności fizycznej/rekreacji zalecanej przez Biosłone w trakcie stosowania MO, a także DP.

Z jednej strony mówi się o tym, że każdy powinien dopasować tę aktywność do własnych możliwości i ochoty, ale z drugiej krytykowane są osoby, które z wielką ochotą i satysfakcją grają amatorsko w piłkę czy regularnie biegają.
Dodatkowo pomimo deklaracji, że Biosłone popiera umiarkowaną, rekreacyjną aktywność ruchową, z trudem odnajduję więcej informacji na temat proponowanych 'dyscyplin' i ich intensywności.
Czytając wyżej, że nawet stricte rekreacyjne kijki Nordic Walking są dla idiotów, mam pewne obawy, że jedyną polecaną aktywnością jest przygotowywanie koktajli i mycie blendera. :P

Jednak jako osoba bardziej aktywna fizycznie, chciałabym się przede wszystkim dowiedzieć w jaki sposób oceniać możliwości własnego organizmu aby nie przekroczyć granicy umiaru i sobie nie szkodzić.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 13-03-2013, 20:02
Tashideley, bez względu na to jaką dyscyplinę sportu preferujesz, musisz zachować umiar, by nie katować swojego organizmu nadmiernie, dać mu czas na oczyszczanie, regenerację. Ja np. uprawiam jogę. Bywało, że chodziłam na 2-3 zajęcia tygodniowo (trwające 1,5h), ale ostatnio czuję, że szybciej się męczę, więc trochę odpuściłam. Mogłabym oczywiście wbrew sygnałom wysyłanym przez mój organizm 'cisnąć' na zajęcia, bo za nie zapłaciłam, bo wypada się ruszyć itp. I kiedyś choćbym się miała 'skichać' na macie chodziłabym na wszystkie zajęcia, ale odkąd jestem z Biosłone i uczę się obserwować swój organizm, potrafię odpuścić.

Cytat
Czytając wyżej, że nawet stricte rekreacyjne kijki Nordic Walking są dla idiotów, mam pewne obawy, że jedyną polecaną aktywnością jest przygotowywanie koktajli i mycie blendera. Język

To akurat wygląda dość idiotycznie, ale jeśli lubisz, nie widzę przeciwwskazań. ;)

Cytat
Z jednej strony mówi się o tym, że każdy powinien dopasować tę aktywność do własnych możliwości i ochoty, ale z drugiej krytykowane są osoby, które z wielką ochotą i satysfakcją grają amatorsko w piłkę czy regularnie biegają.

Nie widziałam takich opinii na forum. Ale jeśli one się zdarzają, to rzadko dotyczą wyżej wspomnianych osób. Zdarzają się tu po prostu tacy, którym wydaje się, iż by być zdrowym koniecznie trzeba uprawiać sport. Osobiście nie wyobrażam sobie życia bez regularnej aktywności fizycznej. Trzeba po prostu wiedzieć, na co w danym czasie można sobie pozwolić.


Tytuł: Odp: Intensywny sport a MO
Wiadomość wysłana przez: Magnusone 13-03-2013, 23:58
Jednak jako osoba bardziej aktywna fizycznie, chciałabym się przede wszystkim dowiedzieć w jaki sposób oceniać możliwości własnego organizmu aby nie przekroczyć granicy umiaru i sobie nie szkodzić.
Jeżeli na drugi i trzeci dzień jesteśmy obolali to znaczy, że przesadziliśmy z wysiłkiem na obecnym poziomie wytrenowania.
Przy regularnej aktywności fizycznej dochodzimy do poziomu, który bez suplementów nie przeskoczymy. Dla mnie to jest granica.
Dodam tylko, że odkąd odpuściłem treningi na siłowni, bieganie pod półmaraton i biegi górskie to wiele dolegliwości (głównie bóle kręgosłupa), z którymi się borykałem od lat, szybko ustąpiły.