Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Przedszkolaki => Wątek zaczęty przez: Mmagmma 10-04-2010, 15:15



Tytuł: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Mmagmma 10-04-2010, 15:15
Piszę ten post ponieważ pewnie wielu rodziców mimo obecności na tym forum jednak odwiedza lekarzy...

Mam 20-miesięczne dziecko, które według mnie jest zdrowe jak dzwon. Pije MO od 3 miesięcy, KB od 10 miesięcy. Odżywia się zdrowo, głównie dzięki zaopatrzeniu w jaja, mięso i warzywa u drobnych zaprzyjaźnionych gospodarstwach rolnych.
Wizytę u pediatry postanowiłam uskutecznić ze względu na koślawienie jednej nóżki do wewnątrz przy chodzeniu. Moje obawy zostały rozwiane poprzez zmianę bucików /według producenta określanych mianem idealnych do stawiania pierwszych kroków/. Chwała Panu doktorowi, że to wychwycił. Szkoda, że sama na to nie wpadłam...
Przy rutynowym badaniu osłuchowym Pan lekarz stwierdził cytuję: "szmerki w sercu", powiedział, że nie ma powodów do niepokoju i że to nie jest wada serca ale należy zrobić badanie morfologiczne.
Skoro nie ma się czym przejmować po co zleca jakieś badania?

Wizyta ta pozwoliła mi zrozumieć kolejną odsłonę "machiny służby zdrowia". Przecież w życiu nie zauważyłabym "szmerków", no co innego smarki na te już można zapisać jakieś lekarstwo.
Jestem przekonana, że uważna obserwacja rozwoju dziecka pozwoli nam uniknąć spirali chorób jaką fundują nam lekarze głównie przez zastraszanie.

Ogromne podziękowania dla Pana Józefa za otwarcie oczu i Ekspertom za cenne rady i cierpliwość.


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Ell_anna 16-04-2010, 21:10
Zastraszanie i spirala chorób - to właśnie największa pułapka w jaką niestety wpadają rodzice. To nie jest przypadek, że gdy przestałam chodzić do lekarzy to moje dzieci przestały chorować, tzn. chorują, ale nie dostają już antybiotyku "bo gardełko czerwone".


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Antonio 05-06-2010, 18:30
Moi znajomi mają dwie dziewczynki. Podobno dzieci ciągle chorują. Starsza 6-latka ma zaplanowaną operację wycięcia 3-go migdałka i nacięcie pozostałych. Za kilka dni. Szczerze nie mogłem w tę informację uwierzyć. Myślałem, że dziecko słania się na nogach, leży w łóżku, a ono jest pełne energii i życia. Rodzice niestety ufają lekarzom: że infekcje, jedna za drugą, wciąż leki, antybiotyki. Jeden z tych lekarzy przepisał dziecku bioparox, zresztą tak samo jak i mnie rok temu. Cóż mogłem zrobić? Opowiedziałem rodzicom o idei Biosłone, wskazałem adres. Mam nadzieję, że się powstrzymają i opamiętają.

Mój brat dawno temu też został bez 3-go migdałka, w podobnym wieku. Nie jest raczej zdrowy...

Z tym bioparoxem to jakaś paranoja.


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-06-2010, 19:21
Cytat
Z tym bioparoxem to jakaś paranoja.
Rzeczywiście, po tym syfie grzybica gardła i tchawicy murowana. Obserwuję w rodzinie przypadek: najpierw bioparox, potem serewent, a teraz dopiero bieda, duszności, wysuszone śluzówki, drapanie w gardle cały czas.


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Zofia 05-06-2010, 19:22
Jak dotrzeć do Rodziców dziecka, które ma być pozbawione 3-go migdałka? Błagam Ich, za Twoim pośrednictwem Antonio, by zrezygnowali z tej decyzji. Ja jestem bez tego migdałka od 14-go roku życia. Całkowity bezsens, nie przynoszący żadnych korzyści zdrowotnych, jedynie okaleczenie, które nie jest obojętne dla organizmu.


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 06-06-2010, 13:49
(...) Wizyta ta pozwoliła mi zrozumieć kolejną odsłonę "machiny służby zdrowia". Przecież w życiu nie zauważyłabym "szmerków", no co innego smarki na te już można zapisać jakieś lekarstwo.
Jestem przekonana, że uważna obserwacja rozwoju dziecka pozwoli nam uniknąć spirali chorób jaką fundują nam lekarze głównie przez zastraszanie (...)
Fabryka chorób, dalej litościwie zwana służbą (tfu!) zdrowia, już od kołyski próbuje z dużym powodzeniem produkować sobie pacjentów. Ba, już kobieta ciężarna jest przez funkcjonariuszy fabryki chorób odpowiednio źle edukowana, aby przekazywać patologię z pokolenia na pokolenie. Toksemia odmedyczna - jest wg mnie na pierwszym miejscu. I będę musiał dokonać kolejnej korekty w owym wicu/dowcipie - o czterech rodzajach białej śmierci: 1. biała mąka; 2. biały cukier; 3. biała coca; 4. lekarz pediatra (dla dzieci)/lekarz pierwszego kontaktu (dla dorosłych).


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Emisia 07-06-2010, 12:38
Wczoraj na spotkaniu rodzinnym dowiedzialam sie ze synowi kuzyna, 5 lat, usunieto trzy dni temu migdaly. Bylam zdziwiona podobnie jak Antonio. Znam to dziecko od urodzenia i kwitnacy okaz. Zapytalam babci tego dziecka, dlaczego jego matka (z wiadomych przyczyn nieobecna) zgodzila sie na wyciecie. A babcia, ze przeciez to gardlo bylo ciagle chore i migdaly zaropniale. Ja jej, ze bym sie w zyciu nie zgodzila, ona ze mam szczescie miec zdrowe dzieci. Ja jej ze pracuje na to szczescie i unikam lekarzy, a ona, ze corka byla nawet u specjalisty prywatnie i jak juz taki kazal wyciac to nie ma mocnych. Rece opadaja!  :eek:. Oczywiscie nie wspominam ze kazda infekcja leczona byla antybiotykiem. No bo lekarz rodzinny zna to dziecko od urodzenia wiec wie wiecej niz matka. No comment!  :bash: Wszyscy niby mnie chwala i podziwiaja, a jak im mowie swoje to wychodze na wariatke. Ile razy slyszalam ze mecze dziecko bo nic nie daje na goraczke. Ale nie trzeba czekac na rezultaty. Tyle ze glupi ich nie widza!


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Monique 05-01-2011, 15:06
Napiszę jak mi udało się zachęcić koleżankę (też matkę) do zainteresowania się ideą Bioslone.

Próbowałam mówić jej o miksturze, toksemii, tłumaczyć skąd u dziecka bierze się katar, kaszel, zapalenie ucha (jej córka głównie z tym ma problemy). To jednak nie zrobiło na niej wrażenia, nie była zainteresowana teorią.
Jednak dopiero, gdy opowiedziałam jej jak poradziliśmy sobie ostatnio z anginą bez leków, o poprzednich infekcjach, o stosowaniu szałwii (parówek i do płukania jamy ustnej), maści tranowej, kroplach z alocitu, okładach z soli – dopiero te KONKRETNE przykłady podziałały na nią.
Ostatnią infekcję swojej córci znajoma „leczyła” sama stosując tylko sinupret, dziecko siedziało w domu, dużo leżało i odpoczywało. Wczoraj opowiadała mi o tym z dumą i poprosiła o informacje dot. suchego kaszlu oraz bolącego gardła. Dzisiaj wysłałam jej linki do wątków.

Cieszę się, bo zawsze to jakiś początek spotkania z Bioslone.

Bioslone to nazwa własna. Piszemy ją dużą literą. //Apollo


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Klara 05-01-2011, 17:05
Cytat
Ja jej, ze bym sie w zyciu nie zgodzila, ona ze mam szczescie miec zdrowe dzieci.

Właśnie, szczęście. Ja też się z tym spotykam ze strony rodziny. Gdy zwracam im uwagę na to, że biorą coraz więcej leków, a mimo to ich zdrowie jest w coraz gorszym stanie, to często słyszę: "masz szczęście, że jesteś zdrowa. Gdybyś była chora jak my..." itd. Ludzie nie przyjmują do wiadomości tego, jak wielki wpływ mamy na nasze zdrowie. I wywieramy ten wpływ, czy nam się to podoba, czy nie. Rzecz w tym, żeby to był możliwie dobry wpływ, a nie wyłącznie negatywny. Zażywając leki pod byle pretekstem, czy jedząc śmieciowe jedzenie wywieramy, niestety, wpływ negatywny. Szkoda, że ludzie o mentalności pacjenta nie chcą tak oczywistych rzeczy zrozumieć...


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-01-2013, 13:18
Zastraszanie i spirala chorób - to właśnie największa pułapka w jaką niestety wpadają rodzice.

Cytat od:  http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019381,title,Nie-zyje-3-letnia-dziewczynka-z-podejrzeniem-sepsy-Zamknieto-przedszkole,wid,15229662,wiadomosc.html
W związku z podejrzeniem u dziecka sepsy, przedszkole, do którego chodziła dziewczynka zostało zamknięte. Sanepid podjął również decyzję, by objąć dzieci z grupy 3-latki terapią antybiotykową.


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 07-01-2013, 14:27
Profilaktycznie.


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Beza 07-01-2013, 22:21
Mam przyjaciółkę, której odkąd pamiętam (3-4 lata) opowiadam o Biosłone, o praktykach jakie tu stosujemy. Tak, wszystko rozumie itd., ale swoje robi kalecząc swoją córeczkę. Serce mi pęka, a szale goryczy przelał zabieg wycięcia trzeciego migdała. W tym przypadku już dałam sobie spokój, bo głową muru nie przebije. Ale na szczęście więcej mam pozytywnych przykładów, jak to zaprzyjaźnione mamy dzwonią do mnie i podpytują, a ja wysyłam coraz więcej linków. Ciotki klotki i ich już dorosłe dzieci również sięgają po MO z czego naprawdę się bardzo cieszę!


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-01-2013, 16:43
Mnie też udało się wprowadzić pewną rodzinkę w Biosłone i jestem szczęśliwa, prości ludzie, którzy kumają najwięcej... Mam dobrze wykształcone przyjaciółki, które milczą jak zaczynam mówić o szczepieniach czy lekach, mają mnie za debilkę... A że mam szczęście to też słyszę dość często, ale jak tylko opowiadam o trudach karmienia piersią zwłaszcza na początku to słyszę: "Masz szczęście, że masz pokarm, ja nie miałam, mały był ciągle głodny..." I dosłownie czuję jak mi się włosy jeżą z irytacji...


Tytuł: Odp: Mały pacjent poszukiwany
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 11-01-2013, 09:51
Na drzwiach gabinetu pobrań krwi w naszej przychodni zawitał duży kolorowy znaczek z napisem: Punkt szczepień super pacjenta (-: Ci "super" pewnie biorą te najdroższe...