Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Wziąłem zdrowie w swoje ręce => Wątek zaczęty przez: Amelia 24-05-2010, 18:54



Tytuł: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 24-05-2010, 18:54
Czy to możliwe, żeby toksyny zaatakowały układ krążenia? Moje serce bije bardzo szybko- mam arytmię i napadowe kołatania, lęki z tym związane, doszła niedawno wada zastawki. nie moge dojść do zdrowia. Wszystko po wieloletnim leczeniu hormonalnym i braniu antybiotyków. Strasznie się boję, że wada będzie się powiększać. Już teraz mam wrażenie, że zemdleję w niektórych sytuacjach i ciągle mi gorąco, mam stale rumień na twarzy. Cały organizm mam zanieczyszczony i rozregulowany. Lekarzom już nie wierzę. Ale nie tracę nadzii, że będzie lepiej, w końcu na Forum się o tym przekonuję, czytając przypadki zdrowotne ludzi.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-05-2010, 18:56
Moją chorobę wielu lekarzy diagnozowali jednoznacznie- to nerwica. Ponad 10 lat złego samopoczucia, depresji, kłopotów z sercem, tarczycą i hormonami. Po wielu latach doszłam do wniosku, że nic tak nie działa na skołatane nerwy, jak oczyszczające kuracje. Wypróbowałam różne środki i zastosowałam wszystkie możliwe tabletki uspokajające na bazie ziół, niestety nie przynosiły mi ukojenia. Stosowałam też specjalne nalewki i syropy.  Mam za sobą długą drogę leczenia nerwicy. Wiele przeczytanych książek, diety,  masaże i akupunktura, medycyna chińska (preparaty i zioła chińskie) i tradycyjna (najgorsza opcja). Były to bardzo drogie terapie i mało skuteczne. Dopiero po zastosowaniu oczyszczającego połączenia oliwy z sokiem z cytryny wg przepisu Tombaka zauważyłam małą poprawę. Problem w tym, że wypicie 200 ml oleju jest bardzo trudne i na samą myśl o wypiciu tego przechodziły mnie dreszcze. Jednak kuracja oczyszczania wątroby doprowadziła mnie do Mikstury Oczyszczającej, która oprócz oczyszczania organizmu dodatkowo leczy nadżerki, a o tym już Tombak nie pisał... Znalezienie metody p. Jóżefa Słoneckiego było dla mnie niczym olśnienie. Piję miksturę niecałe 4 miesiące, ale czuję, że dojdę do zdrowia. Może ktoś przyłączy się do komentarzy, jeśli miał podobne kłopoty ze zdrowiem.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Emisia 29-05-2010, 19:34
Amelio, aby tak dalej i wmow sobie ze MO to gwarancja. Mowie tak z doswiadczenia. Moja mama ktora sama wciagnela mnie w ksiazki Pana Sloneckiego pare lat temu miala problemy z depresja. Pomimo tego ona zawsze wiele czytala, wrecz podczas zamykania sie w sobie, ksiazki byly jedyna chyba wtedy terapia. W wakacje 2 lata temu, byla u mnie na wakacje i z zadowoleniem powiedziala mi jak to swietnie sie czuje po MO i od 8 mies. odstawila wszystkie leki. Ja oczywiscie bylam szczesliwa, problem w tym, ze ona po powrocie odstawila rowniez MO. Ale ja tego nie wiedzialam. Skonczylo sie na miesiecznym pobycie w szpitalu psychiatrycznym z diagnoza schizofreni. Mama miala halucynacje i byly cyrki w domu (bylo tego wiele). Na dzien dzisiejszy mama jest na tabletkach i widze ze to nie ta sama kobieta ktora znam. Jest zamulona i obojetna na wszystko. Kazda nasza rozmowa konczy sie ze no tak, od jutra znowu zaczne pic MO, ale wiem ze to tylko gadka. W wakacje przyjedzie tutaj i mam nadzieje ze ja znowu wciagne, ale problemem jest jej powrot do domu, gdzie kazdy patrzy na nia jak na wariatke. Dlaczego Ci to pisze Amelio? Dlatego, abys sie nie poddawala i nie przestawala po pierwszym dobrym samopoczuciu. Tak, rada od serca. Mama mi przedstawila ksiazki i namowila, ja pomimo dobrego zdrowia, zrozumialam waznosc regul Pana Jozefa, a ona zrobila podstawowy blad przed ktorym chce ostrzec, czyli po zmianie na lepsze samopoczucie, wszystko odstawila.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-05-2010, 21:10
Współczuję z powodu mamy. Trudno tu cokolwiek radzić, nie wiem czy choroby psychiczne są uleczalne.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Emisia 29-05-2010, 21:23
Amelio, mi nie chodzi o wspolczucie. Pracuje nad mama, ale i w miedzy czasie ostrzegam przed popelnieniem bledu u innych. Czyli jak jest niby dobrze to odstawiaja wszystko z MO wlacznie. Tak zrobila moja mama i dopiero niedawno temu zrozumialam ze ona traktowala Mo jak lekarstwo na wszystko. I tu byl jej blad. Zaluje ze nie bylo mnie przy niej w tych trudnych momentach. Tylko telefonicznie niestety. Ale dziekuje Ci za slowa wsparcia.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-05-2010, 21:48
Sama Miksturka to tylko część sukcesu. Stosuję dietę, bo w ten sposób łatwiej znoszę samo oczyszczanie. Odstawiłam gluten i to był natrudniejszy, ale i najskuteczniejszy sposób na toksemię. Wcześniej miałam silne zawroty głowy, uniemożliwiające mi wręcz pracę i normalne funkcjonowanie. Teraz, zwłaszcza rano, czuję się opuchnięta, ciągle mam katar, czasem pobolewa mnie głowa i odczuwam ucisk w okolicy wątroby. Ale muszę zapłacić za błędy, jakie wyrządziłam swojemu organizmowi. Przyjmowałam duże dawki hormonów i one rozregulowały cały mój układ nerwowy i wpłynęły źle na serce. Do tej pory odczuwam skutki źle dobranej kuracji hormonalnej. Jeszcze jestem młoda, więc nie mogę narzekać, w koncu mogłabym się dowiedzieć o metodach opisanych w książkach Pana Józefa Słoneckiego ( wielki ukłon i podziękowania) za 20 lat lub tuż przed śmiercią. A wierz mi, że były chwile, w których myślałam, że niedługo już umrę i nic mnie w życiu nie czeka. Czułam się jak staruszka, brakowało mi energii. Teraz energia znów do mnie płynie, ale małym strumieniem.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Filomena 29-05-2010, 21:59
Amelio,czy zastanawiałaś się nad przyczyną swojej nerwicy? Często usunięcie przyczyny poprawa zdrowia przychodzi bardzo szybko. Tak było w moim przypadku.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-05-2010, 22:06
Już pisałam o przyczynach.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 31-05-2010, 13:28
Amelia, jak znajdziesz trochę czasu to przeczytaj http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5539.msg56960#msg56960.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 08-08-2010, 23:34
Postanowiłam podzielić się swoimi refleksjami po półrocznej kuracji. Otóż "remont" wciąż trwa, a więc uporczywe objawy wciąż się utrzymują. Dokuczliwe są zwłaszcza uczcie gorąca oraz wzmożona potliwość. Pobolewa mnie jeszcze czasem wątroba, zatem postanowiłam nie zmieniać oleju i pozostać przy oliwie z oliwek. Wykonałam test buraczkowy i wynik był pozytywny, co świadczy o "nieszczelności jelit". Koktajle błonnikowe zrobiły swoje, usunęły złogi i poodsłaniały nadżerki i o to chyba chodzi. Co ponadto? Czuję się już mniej zmęczona, mam więcej energii i oddycham przez nos (choć gęsta wydzielina spływa dalej z zatok), mam w sobie więcej optymizmu. Choć nie tryskam jeszcze radością, wierzę w wyzdrowienie. Zastanawiam się nad piciem herbatki z melisy z citroseptem, bo na koktajl cytrynowy to chyba jeszcze za wcześnie. Pozdrawiam wszystkich Biosłoników.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 09-08-2010, 19:54
Amelio, strasznie uparta jesteś z tym poganianiem organizmu. Skoro trwa "remont" to znaczy, że wszystko działa jak należy, twoje uporczywe objawy, jak piszesz, wciąż się utrzymują. Zatem herbatka z melisy z citroseptem ma spowodować, żeby objawy były jeszcze bardziej uciążliwe? Później nie zdziw się, jak ledwo wstaniesz któregoś dnia z łóżka i opadniesz z sił. Nie katuj się tak, nie sugeruj się tym co w książce, że po półrocznym stosowaniu MO teraz sobie dorzucę kolejną metodę oczyszczania, choćbym nie wiem jak miała słaniać się na nogach, czy lecieć z nóg. Zasada jest taka, żeby nie popaść ze skrajności w skrajność. Słuchanie własnego organizmu, jak się okazuje wcale nie jest takie łatwe.

Jeżeli ktoś nie miał problemów ze zdrowiem, zaczął o nie dbać i po półrocznym stosowaniu Mikstury nie ma jakichś spektakularnych objawów oczyszczania, to może włączyć herbatkę, albo koktajl cytrynowy. Nie dotyczy to jednak twojego przypadku. Ty musisz najpierw Miksturą odzyskać utracone zdrowie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 01-12-2010, 17:45
Ostatnio bardzo źle się czułam, miałam zawroty głowy, bóle korzonków i bóle mięśni. Kilka dni temu przeziębiłam się i mam solidny katar i suchy kaszel. Nic nie biorę, żeby nie blokować objawów. Muszę przyznać, że nie mogę doczekać się poprawy samopoczucia.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 01-12-2010, 18:43
To ja Ci polecam niezawodny macerat z siemienia lnianego na ten suchy kaszel. W mojej rodzinie sprawdza rewelacyjnie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-12-2010, 14:06
Izo!
Dziękuję za radę, kaszel minął, mam jeszcze resztki kataru. Piłam macerat z korzenia prawoślazu, siemię dodaję do koktajlu. Przeziębienie powinno mi pójść na zdrowie :)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Isa 11-12-2010, 20:24
Amelio, uwierz, że cierpliwość, wytrwałość i słuchanie swego organizmu działa. Nie pospieszaj, będzie dobrze. Dokładnie tak jak inni Ci mówią, a potwierdza to moje wnioski z obserwacji Twoich postów. Jesteś na dobrej drodze. To tak w odpowiedzi na Twoje pytania na PW.   


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 24-12-2010, 20:55
Nie minęła jedna infekcja, a już przyplątała się druga, męczy mnie suchy kaszel, natomiast przez gardło schodzi dużo ropy. Znowu niewewłaściwy stolec. Oczywiście wszystkie objawy są do zniesienia i nie biorę na to leków.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-12-2010, 18:24
Niedługo 11 miesięcy, jak stosuję miksturę, ale tu wciąż pojawiają się różne rewolucje, np. luźne stolce. Wróciłam jednak do oliwy z oliwek, bo po oleju winogronowym (stosowałam 3 miesiące) właśnie te stolce się zaczęły. Wcześniej zauważyłam, że stolec się normalizował, a tu znowu. Miałam też wrażenie, że nie do końca wszystko w porządku z moją wątrobą. Często rano pobolewa mnie z prawej strony brzucha.
Jestem trochę podłamana także swoim stanem skóry. W okolicy nadgarstka - wystąpiła wysypka, nasilająca się po założeniu zegarka. Ponadto co tydzień na moich ustach pojawia się opryszczka (już z 4 raz). Mam podkrążone oczy, bez makijażu wyglądam jak chora, oczy bez blasku, mętny wzrok.
Zwracam się do Ekspertów, czy aby dobrze zrobiłam, zmieniając olej? Z drugiej strony jelita nigdy nie będą miały szansy się wygoić i toksyny wciąż będą przenikać do organizmu. Dodam też, że mam za sobą kilka odchorowanych przeziębień, dwie jelitówki i grypę.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: pollo 29-12-2010, 18:34
Mam podkrążone oczy, bez makijażu wygladam  jak chora, oczy bez blasku, mętny wzrok.

To wynik krążących w organizmie toksyn.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 23-01-2011, 19:36
Od kiedy zmieniłam olej na oliwę,  znów boli mnie w prawym boku zwłaszcza rano (jakieś 4 lata temu stwierdzono u mnie w woreczku żółciowym polip).
Wystarczy, że zmienię pozycję na lewy bok, ból mija. Piję 1 raz dziennie koktajl z dodatkiem selera (polecam :) ) z dodatkiem ostroseptu. Może to wynik krążących toksyn, a więc odzywa się przeciążona wątroba.
Czy może tu poradzić coś nefrosept?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 08-02-2011, 22:28
Dziś urodziny miksturki. Obecnie przechodzę tzw. jelitówkę, boli mnie brzuch i żołądek. Pojawiają się ciągle nowe objawy oczyszczania. Często czuję się źle, jestem jakaś rozbita, lekko oszołomiona, ale wiem, że to wynik toksemii.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 05-03-2011, 19:43
Właśnie ukończyłam I etap diety prozdrowotnej, którą zastosowałam po raz drugi - dotychczas realizowałam etap II. Wróciłam do I etapu ze względu na odsłonięte nadżerki (poznałam po wydalanych kamieniach i okresowych luźnych stolcach).
Dziś wykonałam test buraczkowy i ku mojej uciesze - wynik był ujemny (mocz wyraźnie żółty). Wcześniej trzykrotnie wychodził pozytywny - mocz był różowy albo pomarańczowo-różowy.:)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 02-04-2011, 20:31
Chciałabym podzielić się swoją radością. Dziś wzięłam tylko pół tabletki con-coru. Jest nadzieja, że w końcu całkiem go odstawię.
Zawsze wszelkie zmiany dawek blokera bardzo źle znosiłam. Miałam kołatania i zasłabnięcia.
Dziś czułam się normalnie -nie znaczy, że zupełnie zdrowo ;) tzn. nie zauważyłam jakichś drastycznych zmian niż dotychczas. Ciągle jeszcze rano jestem "zaklejona"  i mam metaliczny posmak w ustach, nadal utrzymuje się ból w klatce piersiowej (tylko przy ucisku).


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 13-04-2011, 09:41
Amelio, jakoś mam wątpliwości co do tego Concoru  :/. Czy przyjmowanie tego leku nie zakłóca czasem oczyszczania? Spójrz na działania niepożądane, a w zestawieniu z reakcją Herxheimera, to wychodzi z tego wszystkiego niezły koktajl  :blink:. Może Twoje złe samopoczucie jest związane właśnie z mieszanką, którą niepotrzebnie serwujesz organizmowi? Zastanów się nad tym, czy na pewno nadal musisz brać nawet te pół tabletki?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 13-04-2011, 20:15
Możliwe, że jest, jak piszesz. Chciałabym normalnie funkcjonować bez tego leku, ale na razie to nie jest możliwe. Teraz, kiedy przyjmuję tylko pół tabletki con coru, serce bije spokojnie, jednak towarzyszy mi dziwne uczucie gorąca w klatce piersiowej i ból przy ucisku za mostkiem.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 13-04-2011, 23:30
Możliwe, że jest, jak piszesz. Chciałabym normalnie funkcjonować bez tego leku, ale na razie to nie jest możliwe. Teraz, kiedy przyjmuję tylko pół tabletki con coru, serce bije spokojnie, jednak towarzyszy mi dziwne uczucie gorąca w klatce piersiowej i ból przy ucisku za mostkiem.

Zakładam, że jeszcze przed Wielkanocą zejdziesz na 1/4 tabletki i w momencie zredukowania dawki toksyny, przestaniesz pić MO na dwa, trzy dni. Po dwóch, trzech dniach zaczniesz pić MO od 1/4 dawki.

Przyjdzie moment i skończysz z tym lekiem.

Uczucie gorąca w klatce piersiowej i ból za mostkiem, to wszystko jest poza sercem.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 06-07-2011, 18:10
Ucisk za mostkiem minął, a trwał około pół roku ( najprawdopodobniej organizm doprowadził do stanu zapalnego worka osierdziowego).http://pl.wikipedia.org/wiki/Osierdzie
Czuję się już na tyle dobrze, że w zasadzie mogę funkcjonować normalnie bez leków nasercowych. Nie mam kołatań, uczucie oszołominia jest coraz mniejsze i staję się z dania na dzień spokojniejsza. Plan na koleje dni: odstawić całkowicie concor. Z początkowej dawki -3,75 zeszłam do dawki - 0,3. W moim odczuciu to zauważalna poprawa stanu serca.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 07-07-2011, 22:02
Zaczynam żyć bez leków, co jest wielkim cudem w moim przypadku. Dziś po raz pierwszy od 7 lat nie zażyłam żadnego leku. Wcześniej przy każdej próbie odstawienia beta blokera, serce kołatało i uciskało mnie za mostkiem, jak przy wieńcówce. W wielu 30 lat czułam się jak staruszka, dla której wejście na pierwsze piętro wiązało się z olbrzymim wysiłkiem. Według kardiologa byłam skazana na leki, a jeśli i one nie pomogą, w przyszłości - na operację (niedomykalność zastawki dwudzielnej). Skończyłam szkołę, zaczęłam pracę, a przede mną roztaczała się taka oto perspektywa: Nie mogłam pracować, miałam zaburzenia lękowe, serce kołatało przy najmniejszym stresie. Nie mogłam jeździć autobusami, robić sama zakupów, bałam się, że umrę. Obecnie wszystko się zmieniło. Normalnie funkcjonuję - pracuję, sama jeżdżę do pracy i nie jestem od nikogo zależna. Liczę się z tym, że jeszcze wiele musi upłynąć czasu, zanim poczuję się całkowicie zdrowa. Najważniejsze jednak, że mogę funkcjonować bez leków (wspomagaczy) i widzę postępy w zdrowieniu. Jestem wdzięczna Machosowi - Darkowi Machowskiemu za dobre słowo w czasie kryzysów i zniechęceń - a było ich wiele. Dziękuję Mistrzowi - panu Słoneckiemu za Miksturę Oczyszczającą i mądrość, z której czerpię.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Sobol 08-07-2011, 07:44
Przyjemnie się czyta takie posty.  :D Jestem pod wrażeniem. Teraz może być już tylko lepiej.  :thumbup:


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Timajos 08-07-2011, 10:38
SURSUM CORDA i do przodu, Amelio. :-)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Grawo 08-07-2011, 12:40
 :thumbup:


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 18-07-2011, 11:54
Po tygodniowej abstynencji od leków, chcę podzielić się kilkoma refleksjami. Bywają lepsze i gorsze dni. Serce daje o sobie znać. Zwłaszcza rano tętno jest napięte i niespokojne. Ten stan po godzinie- dwóch mija. W stanach gorszych wspomagam się kroplami Mentowal. Zauważyłam, że nie powinnam przeciążać organizmu nadmiernym jedzeniem (zwłaszcza rano). Jedząc śniadanie, ograniczyłam się do 1 jednego jajka i 1 pomidora. Parafrazując Mistrza: "Inaczej postępujemy w zdrowiu, inaczej w chorobie". Tak więc zmiana diety jest w moim przypadku nieunikniona i konieczna. Przymierzam się również do głodówki bez głodowania. Dziś wypiłam na śniadanie kokajl z arbuzem i czułam się bardzo dobrze.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Grawo 18-07-2011, 14:15
Też tak miałam, zwłaszcza po śniadaniu, wtedy zmniejszałam ilość jajek, np. jedno na miękko, do tego zawsze jadłam jedną marchewkę na surowo. W tamtym czasie nie piłam KB, bo tylko dolegliwości się nasilały, ale też nie robiłam głodówek, i Tobie też tego nie radzę.
Może to i dobre, ale nie dla nas, trzeba poczekać, aż wszystko ucichnie, to już lepiej stosować nierozcieńczony aloes.
A tak naprawdę, Amelio, masz krótki staż. U mnie już minęło 2 lata w stosowaniu MO, i teraz mogę spokojnie żyć bez leków.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Grawo 19-07-2011, 07:20
Po prostu zamiast go rozcieńczać pół na pół, tak jak to robiłaś do tej pory, teraz spróbuj w dawce 2,5 ml czystego aloesu, tyle samo pozostałych składników. Ja proponuję oliwę z oliwek i uważam, dopóty nie skończą się Twoje problemy sercowo - żołądkowe, nie zmieniaj składników.

Ja swego czasu stosowałam marchew gotowaną. Jadłam ją przed każdym posiłkiem, kupowałam kilo marchwi, szorowałam, zalewałam w garnku wodą, do tego łyżka soli i masła, gotować godzinę pod przykryciem.
Stosowałam do ustąpienia dolegliwości trawiennych, np. 2 marchewki same, za jakiś czas 1 jajko na miękko, to samo z obiadem, kolacja.

Dobrze się czułam, stosując marchewkę. Przestałam odczuwać żołądek, a co za tym idzie, serce przestało szaleć.
A potem stopniowo wszystko wprowadzałam, również KB, ale tutaj też trzeba znaleźć złoty środek. Jeśli chodzi o mnie najlepiej czuję się na KB w wersji: banan + ziarna + miód + jogurt grecki + awokado lub zamiennie kiwi.
Ostatnio piłam truskawkowe, obecnie piję jagodowe, ale jestem po nich troszeczkę zamulona. Dochodzę zatem do wniosku, że jeszcze nie czas na owoce kolorowe, albo istnieje taka możliwość, że coś się oderwało, jakieś złogi, i stąd te dolegliwości. Tym czasem obserwuję, robię przerwy, i zaczynam od nowa.
Nie wiem, jakie pijesz KB, ale przy serduchu najlepsze są bananowe, a arbuz już niekoniecznie.
Ale to już spróbuj ustalić sama, każdy organizm jest inny.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 19-07-2011, 19:03
Banany zawierają dużo magnezu, ale są kaloryczne i niestety mają dużo skrobi. I właśnie ze względu na skrobię unikam ich, choć bardzo je lubię. Zauważyłam, że brakuje mi bardzo nabiału i mimo że nie jest wskazany w diecie prozdrowotnej, wypiłam dziś kubek maślanki i zjadłam kilka plastrów sera. Na śniadanie wypiłam KB z arbuzem i znów samopoczucie było dobre. Mam jeszcze lekkie objawy odstawienne, ale są znośne. Na drugie śniadanie zjadłam dwa jajka i czułam się dobrze. Widać taki schemat żywienia bardziej mi służy. Każdy organizm jest indywidualny.
Ciekawy ten pomysł z marchewką. Gdzieś już czytałam, że gotowana marchew łagodzi dolegliwości trawienne. Może prowitamina A (zamieniona pod wpływem tłuszczu w witaminę A) ma kojące właściwości.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-07-2011, 19:53
Postanowiłam podzielić się swoimi sukcesami w czasie zdrowienia:

1. Schudłam 8 kilogramów i utrzymuję właściwą wagę.
2. Nie przyjmuję  już żadnych leków na serce.
3. Nie mam kołatań serca, tętno mierzone rano wynosi 65/ 80 ud./min.
4. Regularnie miesiączkuję.
5. Mam większą odporność- odchorowuję infekcje bez leków ( infekcje mają łagodniejszy przebieg niż zwykle).
Przypomnę, jak było: od wielu lat przyjmowałam betabloker uspokajający moje rozdygotane serce i nerwy. Miałam silną arytmię i mimo brania leków ciągle towarzyszył mi dyskomfort w okolicy serca, bardzo szybko się męczyłam. Ze względu na stan zdrowia czułam się ciągle podenerwowana i zalękniona.
Niektóre dolegliwości jeszcze nie minęły, a są to: zimne stopy i dłonie, zmęczenie, uczucie rozbicia i oszołomienia, grypopodobne bóle mięśni, pobolewanie wątroby, poranne opuchlizny, np. twarzy tuż po wypiciu MO, zaczerwienienie twarzy, uczucie gorąca i zimna na zmianę, niezbyt zdrowy wygląd- lekko podkrążone oczy, szarawa cera, kłopoty z koncentracją i mówieniem. Mimo tych dolegliwości, uważam, że osiągnęłam wielki sukces, ponieważ uratowałam swoje serce. To ono jest dla mnie najważniejsze. Wiem, bo przeszłam swoje. Ten post dedykuję wszystkim cierpiącym ku pokrzepieniu serc :)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Sobol 30-07-2011, 18:44
Na wszystko przyjdzie czas. Trzymam kciuki.  :thumbup:


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-07-2011, 18:58
Niektóre dolegliwości jeszcze nie minęły, a są to: zimne stopy i dłonie, zmęczenie, uczucie rozbicia i oszołomienia, grypopodobne bóle mięśni, pobolewanie wątroby, poranne opuchlizny, np. twarzy tuż po wypiciu MO, zaczerwienienie twarzy, uczucie gorąca i zimna na zmianę, niezbyt zdrowy wygląd- lekko podkrążone oczy, szarawa cera, kłopoty z koncentracją i mówieniem.
Proponuję GBG. Świetnie oczyszcza organizm. Dobrze przeczytaj cały wątek o GBG. :)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 12-08-2011, 14:49
W ostatnich dniach budzi mnie silny ból w prawym boku. Podejrzewam, że to prawa nerka. Kiedyś stwierdzono u mnie na USG piasek w nerkach, więc sądzę, ze przypadłość ta wróciła. Spróbuję mieszanki na drogi moczowe. Myślę, że to kolejny krok na drodze zdrowienia. Pomoże mi odciążyć wątrobę i nerki, które jak widać są mocno przeciążone.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 16-08-2011, 14:00
I tak dochodzą kolejne objawy oczyszczania. Najbardziej niepokojące są te ze strony układu nerwowego, tj. drętwienie rąk, osłabienie mięśni nóg, bóle twarzy, obrzęk i ból węzłów chłonnych promieniujący do ucha i policzka. Ból przypomina uczucie podobne do poparzenia i pojawia się niezależnie od dotykania wrażliwego miejsca. Być może jest to mała infekcja ucha...
Oczyszczanie i zdrowienie zatem trwa.
Obecnie piję 1/2 MO z olejem lnianym na ALOcicie. Piję też KB według przepisu Klary27 (dziękuję, Klaro, za radę) i mieszankę na drogi moczowe. Zwiększyłam ilość spożywanych orzechów. Uwielbiam też pomidory i ziemniaki, ale nie jestem przekonana co do ich jedzenia.  :/




Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: K'lara 16-08-2011, 15:02
... bóle twarzy, obrzęk i ból węzłów chłonnych promieniujący do ucha i policzka. Ból przypomina uczucie podobne do poparzenia i pojawia się niezależnie od dotykania wrażliwego miejsca. Być może jest to mała infekcja ucha...
Zrób sobie, na noc, kompres z gorącej soli. Przyłóż na miejsce bolące lub połóż się na kompresie jak na poduszce (rozumiem, że ból jest w obrębie ucha, szyi, policzka).

I tak dochodzą kolejne objawy oczyszczania. Najbardziej niepokojące są te ze strony układu nerwowego, tj. drętwienie rąk, osłabienie mięśni nóg [...]Uwielbiam też pomidory i ziemniaki, ale nie jestem przekonana co do ich jedzenia.  :/
W takim razie pomidory jak najczęściej (kupuj gruntowe a nie ze szklarni) a do KB dodaj codziennie jedną łyżkę nasion sezamu. Jedz więcej produktów zawierających magnez.

Zawartość magnezu w 100g produktu, np.
Pestki dyni    520 miligramów
Kakao gorzkie    420 miligramów
Koper    377 miligramów
Natka pietruszki    291 miligramów

Migdały    257 miligramów
Kasza gryczana    218 miligramów
Fasola biała    169 miligramów
Czekolada gorzka    165 miligramów
Orzechy laskowe    140 miligramów


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 16-08-2011, 18:08
Jem dużo produktów z magnezem, ale objawy niestety nasilają się niezależnie od tego. Muszę przetrwać ten stan albo zrobić przerwę w piciu mieszanki na drogi moczowe, i zmniejszę MO do 1/8. Zrezygnuję też z tamponowania do czasu, aż się wszystko uspokoi. Do leków nie chcę wracać. Spróbuję okładów z soli.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 17-08-2011, 00:26
I tak dochodzą kolejne objawy oczyszczania. Najbardziej niepokojące są te ze strony układu nerwowego, tj. drętwienie rąk, osłabienie mięśni nóg, bóle twarzy, obrzęk i ból węzłów chłonnych promieniujący do ucha i policzka. Ból przypomina uczucie podobne do poparzenia i pojawia się niezależnie od dotykania wrażliwego miejsca. Być może jest to mała infekcja ucha...
Oczyszczanie i zdrowienie zatem trwa.
Więc nie ma co panikować http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5539.msg62329#msg62329

Jem dużo produktów z magnezem, ale objawy niestety nasilają się niezależnie od tego.
Bo organizm jest coraz silniejszy.

Muszę przetrwać ten stan albo zrobić przerwę w piciu mieszanki na drogi moczowe i zmniejszę MO do 1/8. Zrezygnuję też z tamponowania do czasu aż się wszystko usopkoi. Do leków nie chcę wracać. Spróbuję okładów z soli.
Do leków nie wracaj. Zrób przerwę w piciu MO, przerwij mieszankę na drogi moczowe i na razie daruj sobie, a po dwóch, trzech dniach zacznij od 1/8 MO.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 17-08-2011, 09:16
Tak, prześledziłam raz jeszcze wątek Machosa. Widzę dużo podobieństw w sposobie dochodzenia do zdrowia, niestety ja uwikłana byłam w leki, więc przebieg zdrowienia pewnie mam utrudniony.
Cytat
Jem dużo produktów z magnezem, ale objawy niestety nasilają się niezależnie od tego.

Bo organizm jest coraz silniejszy.

Powinno już być lepiej, a tu dochodzą kolejne cierpienia. Zmniejszyłam dziś MO do 1/8 i na razie nie widzę zależności między piciem mniejszych dawek MO a samopoczuciem. Dalej jestem rozbita, rozdykotana, mam napięte wszystkie mięśnie, a zwłaszcza twarzy, "tępe" uczucie w głowie, napięte szybsze tętno. Muszę chyba odpuścić MO na kilka dni, żeby organizm się wyciszył.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 17-08-2011, 10:25
Tak, prześledziłam raz jeszcze wątek Machosa. Widzę dużo podobieństw w sposobie dochodzenia do zdrowia, niestety ja uwikłana byłam w leki, więc przebieg zdrowienia pewnie mam utrudniony.

Powinno już być lepiej, a tu dochodzą kolejne cierpienia.
To jest ten sam stan organizmu, który miałem od końca 2008 do początku lata 2009 roku.

Muszę chyba odpuścić MO na kilka dni, żeby organizm się wyciszył.
Ale się uparłaś na tę MO. Właśnie chodzi o to, żeby przestać, skoro organizm tak dobrze w tej chwili pracuje, dlatego napisałem też, żebyś też w ogóle nie dodawała kolejnej metody oczyszczania.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 17-08-2011, 12:52
Dobrze, zrobię przerwę (2,3 - dniową) w piciu MO. Czasem zimny prysznic jest potrzebny :bash:


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 20-08-2011, 12:15
Wystarczyły dwa dni przerwy od picia MO, by objawy znacznie złagodniały - co mnie bardzo cieszy. Od jutra piję już tylko 1/8 MO. Na więcej nie mogę sobie na razie pozwolić. Kilka dni wcześniej bolał mnie lewy policzek, dziś ból przeniósł się na prawą stronę twarzy. Dyskomfort czuję też w prawym oku. Grawo i Machos, mieliście rację. :)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 21-08-2011, 19:07
Przeczytałam Twój wątek i widzę wiele wspólnego. Chyba nawet jesteśmy w podobnym wieku. Nie mam kłopotów z sercem, właściwie nigdy nie byłam u kardiologa, ale duszności, walenie serca, słabość, uczucie gorąca i strach przed śmiercią nie są mi obce. Teraz jest ok, ale ze trzy lata temu to był koszmar. Sklep, kościół czy inne miejsca, gdzie jest dużo ludzi i brak dostępu powietrza wywoływały u mnie potworny lęk i często kończyło się jakąś biegunką, potami itd. Nie chodziłam wtedy do lekarza, bo już wiedziałam, że nie tędy droga. To była  jakaś depresja z nerwicą lękową, jak zwał tak zwał, to jest najmniej ważne. Teraz też czasem nachodzą mnie lęki przed śmiercią, choć od strony wiary, mam to poukładane (-: Co mi pomogło możesz przeczytać w moim wątku, miałam silną motywację, bo byłam świeżo po ślubie (zamiast radości totalna depresja ) i chcieliśmy się starać o dziecko, gdzie leki nie wchodzą w grę. Gratuluję wytrwałości i postępów w drodze do zdrowia. Tak trzymać.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 21-08-2011, 21:14
Cytat
Sklep, kościół czy inne miejsca, gdzie jest dużo ludzi i brak dostępu powietrza wywoływały u mnie potworny lęk i często kończyło się jakąś biegunką, potami itd.
Czy zauważyłaś zbieżność między wystąpieniem tego typu reakcji a zażywaniem jakichś lekarstw?
Cytat
Teraz też czasem nachodzą mnie lęki przed śmiercią, choć od strony wiary, mam to poukładane (-: Co mi pomogło możesz przeczytać w moim wątku, miałam silną motywację, bo byłam świeżo po ślubie (zamiast radości totalna depresja ) i chcieliśmy się starać o dziecko, gdzie leki nie wchodzą w grę.

Nie jest jeszcze za późno na dziecko. Wiadomo, że od naszego nastawienia wiele zależy. Wierzę, że kierunek zdrowienia zaczyna się od ciała do ducha, nie odwrotnie - jak kiedyś sądziłam. Nic mnie nie cieszyło, gdy moje ciało było chore, bez siły i woli życia. Ostatkiem sił zabrałam się za ratowanie siebie. Niedawno zadałam sobie pytanie, kiedy ostatnio czułam się szczęśliwa i trudno mi było znaleźć odpowiedź po takich przejściach ze zdrowiem. Po czym zdałam sobie sprawę, że przecież JA zdrowieję i to jest moje szczęście, a wszystko inne przyjdzie z czasem. Doskonale Cię rozumiem, Lokaczowa, bo przeszłam podobną drogę. Powoli uda nam się wyjść z kryzysu, a może mamy już go za sobą...


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 22-08-2011, 07:55
Te lęki zaczęły się po odstawieniu antydepresantów, które lekarz przepisał na zespół jelita drażliwego, ale to opisałam na początku mojego wątku, potem nie brałam już nic. Nie chciałam wracać do leków, a było naprawdę źle. Teraz jestem już szczęśliwą mamusią (-: w ciążę zaszłam po roku walki z lękami i depresją, w momencie, gdy mój stan psychiczny był jako tako stabilny, potem było już tylko lepiej, w ciąży czułam się cudownie. A teraz mam zupełnie inne problemiki. Szczególnie jak dbać o zdrowie takiego malca, jak mu nie zaszkodzić dzisiejszym jedzeniem itd. Nie tak łatwo jest iść pod prąd, zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko, bo każdy komentuje jak odżywiam mojego skarba. Ja też byłam wiecznie nieszczęśliwa i zdołowana, nic mnie nie cieszyło, mimo że miałam na pozór wszystko, co młodej dziewczynie potrzebne do szczęścia.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 22-08-2011, 11:07
Znam to z autopsji. Moja córka niedługo skończy 5 lat, więc ma już trochę ukształtowane nawyki żywieniowe ( córka pije 1/8 MO, a czasem po kilka kropel). Staram się, by jadła zdrowo i tłumaczę, że niektóre produkty nie mają żadnych wartości prócz walorów smakowych. Najbardziej oporne na zmiany są najbliższe osoby, bo one przecież "chcą dobrze", choć nie biorą pod uwagę, że same nie mają dobrego zdrowia. Niedługo moje dziecko pójdzie do szkoły, więc nie uniknie całkowicie glutenu (może być problem, bo co dać pięciolatce zamiast kanapki?) W jakim wieku masz dziecko?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 22-08-2011, 13:55
Mój kończy 14 miesiąc. Widzę po nim, jak łatwo jest nauczyć dziecko zarówno złych, jak i dobrych nawyków. Te wprowadzane od początku maluch przyjmuje za normę i nie wie, że może być inaczej. Wystarczy dwa razy dać wodę osłodzoną za namową babci i już trzeba długo pracować, żeby znów chciał samą pić. Zdaję sobie sprawę, że jak poślę do przedszkola czy szkoły to będzie bardzo ciężko. Myślę, że trzeba robić co w naszej mocy, ale zachować dystans i nie frustrować się, gdy dziecko zje coś nieodpowiedniego, ważne, żeby w domu miało wzór, to z czasem samo zrozumie i doceni. Tak sobie teraz myślę (-: a życie zweryfikuje. Te kanapki szkolne to rzeczywiście problem. Ale bardziej społeczny niż praktyczny. Można przecież zapakować do słoika kaszkę z warzywami, jajka na twardo, pomidory czy owoce drobno pokrojone. Ostatecznie upiec chleb gryczany czy inny bezglutenowy. Inną kwestią jest strach przed reakcją innych, ale w dzisiejszych czasach, dużo jest dzieci z nietolerancją glutenu, słyszę od koleżanek pracujących w oświacie, więc może nie będzie to aż tak dziwne. Swoją drogą dzieci potrafią być okrutne i jakakolwiek inność wzbudza różne reakcje (pamiętam ze szkoły), dlatego należy budować w dziecku poczucie własnej wartości i tłumaczyć, że to właśnie ono jest wyjątkowe, bo odżywia się zdrowo i może zarażać tym inne dzieci. Ja na początku w pracy ze spuszczoną głową wyciągałam tą swoją kaszę i bełkotałam pod nosem, że to przez ten mój brzuch... Teraz jestem dumna i żal mi tych jedzących drożdżówki i serki homo niewiadomo (-:


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 26-08-2011, 07:56
Musiałam na 2 dni przerwać picie mikstury. Dzisiejszej nocy pojawiła się niespodziewanie silny ból głowy. Rano czuję sie już dobrze, nie mam kolatań, jestem spokojniejsza. Widać organizmowi służą takie 2 - dniowe przerwy w piciu MO, taki przyjął rytm oczyszczania. Jutro zacznę kolejny kilkudniowy cykl oczyszczań od 1/8 MO. Piję ocet jabłkowy wg przepisu p. Słoneckiego.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 03-09-2011, 13:12
Okazuje się, że przygotowanie śniadania dziecku do szkoły nie jest wcale takie kłopotliwe. Zapakowałam córce do niewielkiego pojemnika kawałek sera brie, 1 ugotowane jajko, pomidorka i listek sałaty lodowej. Wszystko w kawałkach, tak, by pasowało do małej rączki. :) Do picia dostała wodę z sokiem cytryny i miodem. Pierwszy dzień w szkole skończył się sukcesem, córka zjadła wszystko i nikt się nie pytał, czemu nie je kanapki.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-09-2011, 12:07
No widzisz! Jesteś super mamą (-: Cieszę się razem z Tobą. Ja ostatnio odniosłam sukces w warzywach. Na parze poddusiłam brokuła i marchewkę, potem wrzuciłam to na masełko i rozmieszałam z jajkiem i przyprawami, mały wcinał aż mu się uszka trzęsły.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 08-09-2011, 15:39
Moja córka dostała wezwanie na szczepienie (polio)."Rodzinna" nie namawiała szczególnie i powiedziała, że mamy do tego prawo, ale musimy liczyć się z nałożeniem kary w postaci kolegium.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 08-09-2011, 16:21
To trzeba było "rodzinnej " powiedzieć, że straszyć to ona może potulne barany.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-09-2011, 16:30
Ja z niepokojem oczekuję wezwania na odrę, świnkę, różyczkę. Wiem już, że nie będę szczepić, ale nie wiem jak sobie poradzę z tą odmową, zbyt pewna siebie nie jestem...


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 09-09-2011, 09:50
Kilka słów o mnie.i ALOcitu.* Moje zdziwienie było ogromne, kiedy właściwie ustąpiły kołatania serca, nerwy się znacznie uspokoiły. Zamierzam stopniowo zwiększać ilość soku z cytryny (po kropelce), obecnie dodaję dwie krople. Najważniejsze, żeby nie poganiać organizmu. Z objawów nowych pojawił się kaszel - drapanie, swędzenie, w dalszym ciągu spływa z tylnej ściany gardła dużo patologicznego śluzu i ropy. Dalej mam problemy z ciepłotą ciała - raz mi gorąco a raz zimno. Czuję się rozbita,  z samego rana mam problem z czytaniem (odczuwam dziwne napięcie w oczach i głowie), jestem zmęczona. Wiele objawów złagodniało, wiem, że i te  z czasem miną. Najlepszy w gorszych momentach jest sen.

Cytat
Ja z niepokojem oczekuję wezwania na odrę, świnkę, różyczkę. Wiem już, że nie będę szczepić, ale nie wiem jak sobie poradzę z tą odmową, zbyt pewna siebie nie jestem...

Wzory odmów - rezygnacji ze szczepień są na forum. Jeżeli dziecko było już szczepione (ma wypełniony kalendarz szczepień do 5 roku życia), sanepid nie robi większych problemów. Sprawa przykra, ale prawdziwa.


*Ale o co chodzi z tym "i ALOcitu"?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 07-10-2011, 19:51
Od dłuższego czasu zaobserwowałam, że kilka godzin po wypiciu mikstury (doszłam do 1/2 MO z dodatkiem 1 łyżeczki soku z cytryny) pojawia dziwny objaw - czuję smak chemii w ustach - trudny do określenia. Staram się to wypluć. Przyznam, że jestem zdumiona działaniem mikstury.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 01-11-2011, 22:53
Zastanawiałam się długo, co jeszcze przeszkadza mi w zdrowieniu, bo przecież mimo długotrwałego picia MO i stosowania diety prozdrowotnej i koktajli, moje zdrowie jest jeszcze w słabej kondycji. Mam na myśli układ nerwowy, a więc częste stany napięcia, rozdrażnienie, uczucie rozbicia, oszołomienia, słaba pamięć mimo młodego wieku. Pomyślałam, że może to być coś co we mnie tkwi - plomby amalgamatowe, które noszę przeszło 20 lat. Według niektórych stomatologów założone plomby nie wydzielają rtęci do krwiobiegu, jednak zdanie pana Słoneckiego jest odmienne. Zainteresowałam się wątkiem Balbiny, która pisała o niefortunnym i źle wykonanym zabiegu usuwania plomb amalgamatowych.

Chcąc uniknąć podobnej sytuacji, poszukałam dobrej kliniki, w której usunięto mi amalgamat (nie wszystko jeszcze). Zabieg nie jest bolesny. Na ząb zakładany jest gumowy materiał okalający ciasno ząb, tzw. koferdam, który zabezpiecza przedostanie się szkodliwej rtęci do buzi. Plomba powinna być wyjęta w całości, nie wolno jej od środka rozwiercać ( jak proponowała mi dentystka z wieloletnim "doświadczeniem"), lecz tylko z każdej strony nadwiercona (wiertło niskoobrotowe). W czasie zabiegu obecna jest asystentka, która ssakiem zbierze oderwaną plombę i ewentualny pyłek.  Po wyjęciu plomby następuje oczyszczenie zęba, a dopiero potem zdjęcie gumowej osłonki i wypłukanie ust wodą. Potem następuje założenie plomby kompozytowej (np. światłoutwardzalnej).
Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że rtęć jest często jednym ze składników szczepionek przeznaczonych dla niemowląt. Inne źródła to ryby morskie, konserwy rybne ( tuńczyk), wątroba zwierząt, zatrute środowisko. Szkodliwe jest też używanie metalowych naczyń, lepiej używać emalliowanych. Według niektórych osób dobre właściwości odtruwające organizm z rtęci mają liście kolendry. Jednak można ją spożywąć w większych ilościach(20 g dziennie) dopiero po usunięciu wszystkich srebrnych plomb. Swoją drogą mikstura też ma podobne właściwości.



Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Ola 05-11-2011, 17:07
Hej, pokrzepiające serce posty Amelio. Gratuluję. Ja uczę się dozować dawkę MO, żeby dalej się oczyszczać, ale jak to ktoś napisał na forum "z przyjemnością". Efekty zachęcają do pośpiechu i stąd ta gonitwa. Ale przecież mamy czas :). Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 05-11-2011, 20:23
Z tym dawkowaniem mikstury nie jest tak łatwo, ale dobrze, że  organizm podpowiada.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 09-02-2012, 16:14
Czas na krótkie podsumowanie dwóch lat z MO. W ciągu 24 miesięcy miałam wiele nasilonych objawów oczyszczania- głównie ze strony układu krążenia i układu nerwowego. Zawsze wydawało mi się, że moje samopoczucie ma związek z niedoborami, a to fałszywy kierunek myślenia. Na szczęście w porę się wycofałam z suplementów, leków, nadmiernego jedzenia. Teraz jem prosto, nie zażywam żadnych leków, bo nie muszę.
Co się poprawiło:
- serce bije spokojnym rytmem
- mam lepszą kondycję
- przestało mnie boleć w okolicy osierdzia (bolało jak przy zakwasach i strzykało około roku)
- regularne miesiączki
- mam lepszą przemianę materii
- zdrowiej wygląda cera, nie jest tak szara i tak zaczerwieniona
- mam mniej szkliste, zmęczone oczy
- mniej pocą się dłonie i stopy
- przestała mnie boleć wątroba (bolała prawie 2 lata)
Czego chciałabym się pozbyć w następych latach, to:
- nadmierne przemęczenie
- ospałość
- uczucie otępienia, przybicia. Mam nadzieję, że jeszcze wiele da się naprawić.
I jeszcze jedna dobra wiadomość, mogę wreszcie pić pełną dawkę MO :)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 09-02-2012, 16:30
Amelia, gratuluję. Oby tak dalej.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-02-2012, 19:11
Mam nadzieję, że jeszcze wiele da się naprawić.
Za dziesięć lat nie będzie Pani mogła uwierzyć, ile dało się naprawić i odwrócić (w sensie odmłodnienia). Wiem to po sobie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Ola 09-02-2012, 20:06
Cytat
przestała mnie boleć wątroba (bolała prawie 2 lata)
Gratulacje! Kroki milowe zrobione.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 08-03-2012, 13:10
Czego chciałabym się pozbyć w następnych latach, to:
(...)
- uczucie otępienia, przybicia. Mam nadzieję, że jeszcze wiele da się naprawić.

Może warto by zastanowić się nad doborem pasty do zębów? Chodzi mi o fluor.

http://youtu.be/BSds5cOJwuU
http://www.bioter.pl/prasa/fluor.htm
http://www.eioba.pl/a/1msw/szkodliwe-dzialanie-fluoru
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5170.msg49916#msg49916
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15391.0




Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 08-03-2012, 13:31
Mam nadzieję, że jeszcze wiele da się naprawić.
Za dziesięć lat nie będzie Pani mogła uwierzyć, ile dało się naprawić i odwrócić (w sensie odmłodnienia). Wiem to po sobie.

Czy Mistrz gdzieś o tym pisał? Co udało się naprawić i odwrócić? Chętnie bym poczytał.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 12-04-2012, 09:38
Tak już jest, że kiedy pochwalę się poprawą w zdrowieniu, zaczyna się coś psuć. Po ostatnim poście przechodziłam dwa miesiące ciężkiego oczyszczania (bóle, wirusy). Wynikało to chyba z prób włączenia kolejnych metod oczyszczania- zakraplanie i picie ziół. Teraz trochę się uspokoiło - i niech tak zostanie. Piję teraz MO z olejem lnianym. Coraz częściej mogę cieszyć się spokojnym biciem serca, nawet po zjedzeniu czegoś niezdrowego.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 12-04-2012, 10:05
Super, a ja właśnie zauważyłam, że jak zjem coś z  glutenem, to serce zaczyna szaleć, czemu tak jest?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 12-04-2012, 10:19
Jak zauważyłam, nie toleruję jajek na śniadanie. Glutenu unikam, ale zdarza się, że zjem. Poza tym jem to, na co mam ochotę. Na mojej czarnej liście są: cukier, fasola, mąka z glutenem, żywność przetworzona - w tym wędliny, kiełbasy (mają pełno konserwantów). Dobrze czuję się po kaszach i ziemniakach, choć długo ich nie jadłam. Piję pokrzywę, bo bardzo mi służy.
Super, a ja właśnie zauważyłam, że jak zjem coś z  glutenem, to serce zaczyna szaleć, czemu tak jest?
A nie miałaś wcześniej problemów z sercem lub tarczycą?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 12-04-2012, 10:25
Ja jedynie nie toleruję glutenu pod żadną postacią jak tylko zjem pojawiają się gazy, wali serce, od razu grzybica pochwy. Tak mogę jeść wszystko, wiadomo omijam słodycze i przetworzone produkty, pokrzywe również piję i bardzo wzmocniły mi się po niej włosy.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 12-04-2012, 10:44
Generalnie, jak jest grzybica, to serce jest osłabione.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Ola 13-04-2012, 10:53
Cytat
pokrzywe również piję i bardzo wzmocniły mi się po niej włosy.
A już wkrótce maj i młoda pokrzywa, parzenie pokrzywy i płukanie w niej włosów - poezja, pięknie pachną, a jak się układają :).


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mia 13-04-2012, 11:00
Dajcie znać kiedy zaczynamy zbierać pokrzywe.Maj jest miesiącem na niedżwiedzi czosnek, surówki są bardzo smeczne.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-04-2012, 13:37
Cytat
pokrzywe również piję i bardzo wzmocniły mi się po niej włosy.
A już wkrótce maj i młoda pokrzywa, parzenie pokrzywy i płukanie w niej włosów - poezja, pięknie pachną, a jak się układają :).
Dajcie znać kiedy zaczynamy zbierać pokrzywe.Maj jest miesiącem na niedżwiedzi czosnek, surówki są bardzo smeczne.

Nie ma co czekać do maja. Młoda pokrzywa już jest. :)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 24-05-2012, 10:43
Mój organizm wreszcie przywrócił właściwe reakcje odpornościowe. Od lat przeziębiałam się bez gorączki. Teraz boli mnie gardło, wydalam dużo żółtej ropy, mam powiększone węzły na szyi, a na termometrze 38 kresek. Na razie bez MO, nie mam apetytu, więc nie jem.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 24-05-2013, 13:31
Amelia, dzięki za ten wątek i cenne informacje!
A jak się teraz czujesz? Czy dolegliwości ze strony serca odeszły na dobre?
Ja właśnie próbuję odstawić betabloker (aktualnie zażywam pół tabletki 0,25mg na jeden lub dwa dni), jednak odstawienie nie jest takie łatwe. Są momenty, że lepiej się czuję i nie zażywam nic przez 3 dni z zamiarem nie wracania do leku, ale zazwyczaj wtedy dopada mnie tak silny atak częstoskurczu lub kołatania, że wystraszona sięgam znów po te pół tabletki.

Ciekawa też jestem jak zmieniały się Twoje objawy ze strony serca wraz ze zdrowieniem...
U mnie praktycznie zniknęły już mega ataki tachykardii powodujące drżenie ciała, miękkość nóg i maksymalne osłabienie, natomiast bardzo często budzę się teraz z mocno kołaczącym sercem. Czuję się przy tym prawie normalnie, ale serce bardzo mocno i bardzo szybko wali w klatce piersiowej, a ja potrzebuję czasu żeby to opanować. Również w ciągu dnia serce często nagle bardzo przyspiesza, potem zwalnia i tak w koło.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 24-05-2013, 16:26
Mam nadzieję, że jeszcze wiele da się naprawić.
Za dziesięć lat nie będzie Pani mogła uwierzyć, ile dało się naprawić i odwrócić (w sensie odmłodnienia). Wiem to po sobie.

Czy Mistrz gdzieś o tym pisał? Co udało się naprawić i odwrócić? Chętnie bym poczytał.

Prekursor? Koniecznie do broszury http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=25252.msg177195#msg177195!


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 25-05-2013, 15:16
Z sercem czułam się na tyle dobrze, nie brałam leków, że zdecydowałam się na drugie dziecko. W ciąży niestety serducho znów zaczęło wariować. Starałam się wtedy nie zaniedbywać MO, ale czy to dobrze? Chyba odradziłabym picie mikstury w czasie ciąży. Obawiam się, że ewakuacja toksyn mogła przyczynić się do osłabienia synka zaraz po przyjściu na świat. Synek bardzo płakał, miał sapkę i długo dokuczały mu kolki. Obecnie przechodzi już drugą infekcję.

Moja obecna dieta? Zmieniłam dietę na "Kwiatuszkową" i tu nastąpiła spora poprawa w kwestii kolek. Żeby wzmocnić narządy- śledzionę i nerki jem porcję jaglanki z warzywami lub suszonymi owocami, sporo fasolek, mięso 3 razy w tygodniu, jaja, zupy, surówki, kiszonki, zapiekanki na bazie kasz. Używam korzennych przypraw. Wykluczyłam mleko, sery i śmietankę. Na czczo piję jedynie łyżeczkę oleju lnianego z odrobiną soku z cytryny. Muszę przyznać, że dzięki zwiększeniu kasz w jadłospisie nie mam problemów z trawieniem. Ogólnie trzymam się ZZO.

Jak obecnie wygląda sytuacja z sercem? Problem pojawia się głównie po wstaniu z łóżka rano.
Próbuję na razie bezskutecznie odstawić beta-bloker, conkor. Jestem na najniższej dawce, ale każda próba kończy się nieprzyjemnym kołataniem serca. Mam zamiar wrócić do picia mikstury w pełnej dawce, jak tylko skończę karmić synka.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 25-05-2013, 19:22
Przykro mi, że musiałaś wrócić do betablokera. Ile udało Ci się bez niego wytrzymać?
Wyobrażam sobie jak trudno Ci było w ciąży, gdy serducho zaczęło dawać znać o sobie - to przecież podwójny stres. Ale najważniejsze, że masz to już za sobą i cieszysz się dzidziusiem. :)

Czy dolegliwości sercowe pojawiły się u Ciebie po raz pierwszy dopiero w trakcie oczyszczania? Nie miałaś wcześniej żadnych oznak arytmii czy nerwicy?

Ja cały czas próbuję odstawić betabloker i zauważyłam, że chyba byłoby to łatwiejsze gdybym nie musiała opuszczać domu. Po prostu w domu lepiej sobie radzę z atakami i mniej się przejmuję tym, że mogą wystąpić. Jednak konieczność załatwiania różnych spraw wzbudza we mnie lęk, przez co często jestem napięta, a to nasila dolegliwości.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 25-05-2013, 20:20
Cytat
musiałaś wrócić do betablokera. Ile udało Ci się bez niego wytrzymać?
Zanim odsawiłam bloker, długo się męczyłam, ale w końcu udało się. Przyszły dni, kiedy nie czułam natrętnego tętna, a serce biło swobodnie, bez wysiłku i napięcia. Osoby, które nia mają problemów kardiologicznych, nie zdają sobie sprawy z tego, jak wspaniałe i niezwykłe to uczucie. Bez leków wytrzymałam do 8 miesiąca ciąży. Przed ciążą nie brałam blokera około pół roku.
Cytat
Czy dolegliwości sercowe pojawiły się u Ciebie po raz pierwszy dopiero w trakcie oczyszczania? Nie miałaś wcześniej żadnych oznak arytmii czy nerwicy?
Nie, trafiałam na forum już ze 'skazą' na sercu... jak większość, zresztą.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 03-06-2013, 15:01
Amelia, sprawdzałaś może w międzyczasie czy zmniejszyła Ci się niedomykalność zastawki?
Ja nie mam stwierdzonej żadnej wady ani zaburzeń w przewodzeniu, ale dolegliwości sercowe frustrują mnie na maksa. Zazwyczaj występowały okresowo, np. rok cierpień, a potem parę lat przerwy.
Ostatni nawrót rozpoczął się ponad dwa lata temu i trwa do tej pory. Miałam chwilę wytchnienia jak zażywałam przepisaną przez psychiatrę paroksetynę, ale powiedziałam sobie, że był to pierwszy i ostatni raz, kiedy brałam to świństwo.
Teraz staram się usilnie odstawić betabloker i unikam go nawet gdy pojawiają się kołatania. Jednak prędzej czy później mam taki częstoskurcz, że z odstawiania nici.
Czy Ty miewasz też częstoskurcze (komorowe i nadkomorowe) czy tylko kołatania? Jaka jest Twoja aktualna dawka leku?
Mam nadzieję, że nie masz mi za złe że tak się dopytuję. Jakoś mam wrażenie, że mało kto na Forum jest rozeznany w tym temacie i czasami naprawdę mam wątpliwości jaką taktykę obrać.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-06-2013, 08:59
Tashideley, rozumiem Twoje wątpliwości, jaką drogę wybrać. Jestem tak samo rozdarta jak Ty. Co rano czuję silne napięciowe kołatania serca i muszę je tłumić blokerem, który z kolei wypala resztki mojej energii.
Cytat
Amelia, sprawdzałaś może w międzyczasie czy zmniejszyła Ci się niedomykalność zastawki?
Tak, wykonywałam nie tak dawno echo serca, jeszcze będąc w ciąży, u dwórch różnych kardiologów. Nie mam żadych wad zastawek. Jedna z lekarek powiedziała, że nie może nawet dopatrzeć się wypadania płatka. Problem jest w ogólnym stanie zdrowia, nie tylko w samym sercu. Widocznie w krwi zalega dużo śluzu, który zamula nam żyły i stąd pewnie te problemy z sercem. Najwięcej gromadzi się go rano. Jeżeli się go nie pozbędziemy, może dojść do uszkodzenia narządu. Przeciążone narządy nie dają rady i koło się zamyka. Ja na razie karmię synka, więc nie mogę pić regularnie mikstury.
Czy samą dietą jestem w stanie poprawić stan zdrowia?
Stąd moje pytanie do Ekspertów, czy mięso jest na pewno dobrym pożywieniem dla sercowców? Wiedząc o tym, że może nam szkodzić, jesteśmy w stanie przejść na odkwaszającą dietę warzywno- jaglaną. Wiemy, że w chorobie musimy ujmować, na nic zdadzą się więc suplementy, zioła, zbyt bogata (przeciążąjąca) dieta. Ja i tak mocno ograniczyłam mięso, jem je tylko w porze obiadowej i to nie codziennie, a mimo to objawy ze strony serca są nie do zniesienia.
 
Cytat
Czy Ty miewasz też częstoskurcze (komorowe i nadkomorowe) czy tylko kołatania? Jaka jest Twoja aktualna dawka leku?
Ostatni częstoskurcz miałam kilka lat temu i nie powtarza się. Obecnie biorę pół tabletki concor 1,25.
Wiem, że są na forum osoby, które dzięki MO pozbyły się problemów z sercem, dlaczego tak rzadko teraz się udzielają?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 04-06-2013, 15:42
Też jestem ciekawa jak to jest z mięsem u sercowców i czy wszyscy powinni go spożywać w jednakowej ilości. Póki co zmuszam się trochę, żeby codziennie jeść mięso - kasza z warzywami zdecydowanie bardziej by mi odpowiadała na obiad. ;)
Ja jestem praktycznie pewna, że moje problemy sercowe wynikają z napięć emocjonalnych, ale wiedza ta wcale mi nie pomaga w wyzdrowieniu. Zawsze można się też zastanawiać dlaczego to właśnie serce tak reaguje, a nie np. żołądek.
Mam wrażenie, że ostatnio serce szaleje jeszcze bardziej zmieniając rytm dziesiątki razy dziennie naprawdę bez powodu. Dodatkowo znów mam do czynienia z lękiem napadowym, który skutecznie wzbudza jeszcze większy niepokój i uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
Poza całym optymizmem, który kieruję w stronę MO i dalszego oczyszczania, czuję się aktualnie mocno przygnębiona tymi atakami i w dodatku trochę zostawiona sama sobie, gdyż na niektóre zadane tu pytania nie otrzymałam odpowiedzi.
Stosuję się do zaleceń i cierpliwie czekam na poprawę, ale nadal nie wiem jak radzić sobie w 'okresie przejściowym' z tak silnymi i uciążliwymi dolegliwościami.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-06-2013, 19:28
Widocznie w krwi zalega dużo śluzu, który zamula nam żyły i stąd pewnie te problemy z sercem.
Jakiego znowu śluzu, cholera!


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-06-2013, 20:07
Mistrzu. Mogę się mylić, ale według niektórych źródeł to właśnie patologiczny śluz świadczy o słabej kondycji serca. Zakłada się, że niektóre pokarmy, w tym mleko, sery, wieprzowina potęgują wytwazanie śluzu. Jakby nie patrzeć śluz w nadmiarze działa toksycznie.
    


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 04-06-2013, 20:41
Ja tam mając kiedyś jazdy z sercem, wziąłem sobie do serca niejedzenie tego badziewia i nie rozumiem Cię Amelio, po co ten chleb? Jesteś już tyle czasu na Biosłone.

Cytat od:  http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24363.msg180073#msg180073
DP niestety nie jestem w stanie kontynuować, bo nie wykluczyłam całkiem chleba (synek dobrze go toleruje, więc nie cuduję z chlebem na zakwasie).

Z Mistrzem nawet w którejś audycji mówimy o tym, że nawet jedna kromka chleba niweczy miesiąc zdrowienia. Ty jadałaś go w ciąży i widać po urodzeniu dziecka również. To nawet nie jest stanie w miejscu, tylko cofanie się.

Poza tym różnorodność Twojego jedzenia powoduje jeszcze większą niewiadomą, co Ci szkodzi.

Cytat od:  http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24448.msg184041#msg184041
Asiu, może warto zastosować kilkudniową dietę bezmięsną... Mnie taka oczyszczająca dieta postawiła na nogi. Zauważyłam, że już kilka dni takiego postu odświeża umysł i poprawia nastrój. Jemy dużo warzyw i kasz, a zamiast mięsa fasolki i gotowane lub pieczone na oliwie ryby. Polecam.

Na jakiej znowu oliwie? Ryby? Przecież to jest dobijanie siebie. Przeczytaj, a jak będzie za mało, to jeszcze raz. Przecież tu jest logicznie wyjaśnione http://portal.bioslone.pl/mieso_czerwone_mieso_biale_ryby.

Pościć nie można bez końca.

Ja nie miałem problemu, kiedy analizowałem po zjedzeniu czego zaczęło szaleć mi serce, natomiast z mięsa czerwonego, czyli kwasów nukleinowych, tłuszczów nasyconych nie zrezygnowałem nigdy, bo jak już budować komórki, to z konkretów.

Skąd u ciebie wzięła się ta szkodliwość mięsa czerwonego? Chcesz z niego zrezygnować, żeby poświęcać jeszcze więcej energii na zbudowanie dla komórek tego, co możemy pozyskać z normalnego, czerwonego mięsa?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-06-2013, 21:12
Cytat
Ja tam mając kiedyś jazdy z sercem, wziąłem sobie do serca niejedzenie tego badziewia i nie rozumiem Cię Amelio, po co ten chleb? Jesteś już tyle czasu na Biosłone.
Chleb nie jest badziewiem. Mogę go nie jeść, ale mam do niego szacunek, choćby przez względy religijne czy kulturowe.
Ale odpowiadając na Twoje pytanie. Faktycznie będąc w ciąży, musiałam zrezygnować z niektórych pokarmów, bo miałam ciągłe mdłości i męczyła mnie niestrawność. Kromka chleba mi nie szkodziła. Teraz zweryfikowałam swoją dietę i potraw mącznych już nie jem. Dążę do zasad zdrowego odżywiania.
Cytat
Skąd u ciebie wzięła się ta szkodliwość mięsa czerwonego? Chcesz z niego zrezygnować, żeby poświęcać jeszcze więcej energii na zbudowanie dla komórek tego, co możemy pozyskać z normalnego, czerwonego mięsa?
Chciałabym, żeby było to takie proste, jak piszesz, ale ja po mięsie nie czuję się dobrze. Na chwilę obecną jest dla mnie za ciężkie. Mam taką nadzieję, że kiedy poprawi się moje zdrowie, będę je mogła jeść codziennie, bo bardzo lubię.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-06-2013, 21:34
Jakoś nigdzie nie znalazłem, żeby składnikiem krwi były jakieś śluzy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aluz_zwierz%C4%99cy


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-06-2013, 21:36
Jakoś nigdzie nie znalazłem, żeby składnikiem krwi były jakieś śluzy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aluz_zwierz%C4%99cy
Może mają na myśli zagęszczenie krwi.

Chleb nie jest badziewiem.
Jak dla kogo.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-06-2013, 22:26
Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że trzeba umieć słuchać sygnałów płynących z naszego organizmu i nauczyć się mu wierzyć.

http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mieso#mit_o_gniciu_miesa


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 05-06-2013, 11:32
Amelio, zgodzę się, że wieprzowinę należy w takiej sytuacji ograniczyć, jednak długo gotowany rosół wołowy lub cielęcy nie powinien stanowić problemu. Nadmierne ograniczenia (w kwestii mięsa), brak konsekwencji w diecie, mogą również być przyczyną problemów. Problem po spożyciu glutenu nie musi być widoczny, jednak nie oznacza to, że go nie ma. Pisałaś ostatnio na forum, że synek przeszedł dwie infekcje. Jestem przekonana, że macie objawy związane z nietolerancją glutenu. Przeczytaj:
http://portal.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna#gluten_-_grozna_lektyna_pokarmowa
Zastanawia mnie jednak jedna rzecz. Czy problemy z sercem nie są związane poza dietą z emocjami? Czy nie warto nad nimi pracować? Z drugiej strony odpowiednia dieta, powinna z czasem ustabilizować nasz stan emocjonalny. Wiem, że szczególnie kobiety potrzebują znaleźć formę i czas na wyrażanie emocji, gdyż ich nagromadzenie powoduje blokady, co znacząco przekłada się na stan naszego zdrowia.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-09-2013, 10:03
Nie tak dawno przeszłam anginę z gorączką, oczywiście obyło się bez leków. Mój organizm wybrał zupełnie nową formę spalania toksyn - gorączkę. Muszę przyznać, że trzy dni gorączki bardzo zmęczyły, ale teraz czuję się lepiej. Dziś udało mi się zmniejszyć dawkę concoru. Bez blokera nie mogłabym funkcjonować, niestety bardzo ciężko z niego zrezygnować. Zaraz po zażyciu leku robię się zmęczona, senna i bez energii, ratuję się słabą kawą.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-09-2013, 10:46
Cytat
Dziś udało mi się zmniejszyć dawkę concoru. Bez blokera nie mogłabym funkcjonować, niestety bardzo ciężko z niego zrezygnować. Zaraz po zażyciu leku robię się zmęczona, senna i bez energii
Często się z tym spotykam. Ludzie "biorą" beta-blokery "na serce" i nawet im do głowy nie przyjdzie, że to przez nie czują zmęczenie i brak energii. No bo niby jak? Przecież to są tylko leki na serce, a nie na zmęczenie. Szkopuł w tym, że beta-blokery blokują receptory beta w komórkach wszystkich mięśni, nie tylko mięśnia sercowego. Dla nich to bez różnicy - napotkają na swej drodze receptor beta, to go blokują: http://portal.bioslone.pl/praktyczne_zastosowanie_bioenergoterapii


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-09-2013, 11:27
Tak, czytałam ww. artykuł. Rozważam przyjazd do Pana, choć dzieli nas chyba z 400 km. Nie wiem, jak jeszcze sobie mogłabym pomóc?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 16-09-2013, 20:17
Co nowego Amelio?
Ja, podobnie jak Ty, męczę się z objawami i cały czas zastanawiam się co mogłabym jeszcze zmodyfikować.
Odstawiłam co prawda betabloker i nawet nie ciągnie mnie do niego, ale co z tego jeśli nie jestem w stanie  funkcjonować. Co noc budzę się z walącym sercem, a w ciągu dnia wiele razy skacze mi puls i ciśnienie. Tak naprawdę nie mogę wykonać prawie żadnej czynności bez nagłego przyspieszenia tętna.
Według mnie to efekt silnej nerwicy lękowej, z którą nie umiem sobie poradzić.
A czy Ty odczuwasz też stany lękowe albo lęk antycypacyjny?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 17-09-2013, 11:47
Dzięki za zainteresowanie. Niestety mój stan się pogarsza, serducho może już tak nie przyspiesza, ale nie skacze jak u Ciebie. Z rana musze wziąć beta-bloker, bo tętno by nie pozwoliło normalnie funkcjonować. Wczoraj byłam tak słaba, że spędziłam dzień w łóżku. Serce ciapało, a mnie szumiało w głowie. Stanów lękowych jako takich nie mam, choć samopoczucie często mam nie najlepsze. Niestety potwierdzono po raz kolejny u mnie polip na woreczku żółciowym bez innych złógów (polip urósł do 11 mm). Ciągle dostosowuję dietę do swoich potrzeb, MO piję co drugi dzień. Jak widzisz, wieści ode mnie nie są wcale optymistyczne.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Et 17-09-2013, 15:49
A jak Twoje ciśnienie i puls?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 17-09-2013, 17:14
Ciśnienie mam małe - najczęściej poniżej 100/60. Tętno jest zmienne w zależności od pory dnia, najwyższe jest rano, a po tabletce się normalizuje, cóż z tego, jak nie mam w ogóle siły. Zdrowie w rozsypce, ale jest nadzieja na poprawę. W końcu dzięki MO już raz udało mi się odstawić bloker. Nie chciałabym zmarnować swojej szansy, tracąc nadzieję po dniu takim jak wczorajszy.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 17-09-2013, 21:46
Amelio, doskonale Cię rozumiem. Na pewno nie możemy tracić nadziei - jestem pewna, że któregoś dnia organizm poradzi sobie w 100% z wszystkimi dolegliwościami. Mam jednak duże wątpliwości co do strategii zaciskania zębów i niemożności łagodzenia naprawdę silnych objawów. Taka sytuacja z pewnością bardzo wyczerpuje i deprymuje.
A czy Ty masz jakieś podejrzenia z czego może aktualnie wynikać to poranne napięcie?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 19-09-2013, 17:14
Nie wiem, skąd bierze się to napięcie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 26-09-2013, 17:57
W tym miejscu chciałabym jeszcze raz podkreślić, jak niefrasobliwie można paść ofiarą lekarza przepisującego leki lekką ręką. Jako że kiedyś miałam problemy z tarczycą (wole obojętne leczone Eutyroxem spowodowały kołatania serca), zrobiłam kontrolne TSH. Wyszło poniżej normy: 0,01. Zwróciłam się z prośbą o skierowanie na badania hormonalne tarczycy do lekarza rodzinnego, który szybko zdiagnozował nadczynność i orzekł, że wypisze od razu lek Thyrozol, zaś dalsze kroki poczyni endokrynolog (hormony tarczycy i USG). Nie zamierzam nieczego brać, bo ten lek mógły zafałszować wyniki, jakie będę musiała zrobić na własną rękę. Nie wiem, czy w przypadku nadczynności tarczycy leki lepiej brać czy nie. Co z karmirniem piersią? Mam mętlik w głowie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Helusia 26-09-2013, 19:28
Amelia - od tsh dla endokrynologa ponoć ważniejsze jest badanie ft3 i ft4.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 27-09-2013, 18:10
Jest tak jak myślałam, hormony tarczycy są wzorcowe, tymczasem ja wzięłam dziś już tylko 1/2 tabl. concoru. Cieszyłam się jak dziecko, kiedy nic mi nie było po zmniejszeniu blokera :)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 12-05-2014, 17:15
I tak wracam na forum, choć na razie nie mam wielkich sukcesów w zdrowieniu. Było burzliwie, przechodziłam różne diety, łącznie z wege i ograniczeniem mięsa do dwóch dni tygodniowo. Ciekawą opcją dla DP jest DDP zaproponowana przez dr Ewę Bednarczyk-Witoszek. Sama dieta to jednak za mało dla tak przeciążonego organizmu jak mój. Porzuciałam na kilka miesięcy MO, bo przestraszyłam się jej wychładzającego działania, poza tym karmiłam. Od kilku miesięcy boli mnie staw ramieniowy, muszę brać BB co rano, bo serducho kołacze. Obecnie przeprowadzam II etap DP, na którym najlepiej się czuję. U mnie problemem jest dalej problem z wchłanianiem i przede mną długa droga do osiągnięcia zdrowia, nie tracę jednak nadziei.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-05-2014, 17:31
Cytat
Ciekawą opcją dla DP jest DDP zaproponowana przez dr Ewę Bednarczyk-Wiotszek.
Stosowałaś to?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Osci 12-05-2014, 19:48
Stosowałaś to?
Do obejrzenia p. E. Witoszek:
http://www.youtube.com/watch?v=0b1DZFv7Vao&hd=1


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-05-2014, 21:34
Witoszkową to znam jeszcze z czasów kiedy byłem optymalnym. Interesuje mnie czy ktoś stosował dłuższy czas tą dietę i jakie były rezultaty.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 13-05-2014, 18:16
Jestem po lekturze "Diety Dobrych Produktów". Książka znacząco zmieniła dotychczasowy światopogląd,  poszerzyła wiedzę uzyskaną dzięki Biosłone. Wiele faktów zbiega się z założeniami BPP. Autorka podaje przykłady uleczenia różnych przypadków, bardzo szczegółwo omawia zasady DDP. Ja na DDP czuję się dobrze, ale stosuję ją zbyt krótko, żyby mieć efekty. Ponadto za dużo spożywałam zbóż bezglutenowych i owoców. Dziękuję Osci za umieszczenie linku do wywiadu z dr Ewą Bednarczyk-Witoszek. To wspaniała lekarka i wspaniały człowiek. Wywiad wiele mi wyjaśnił, zwłaszcza w kontekście dolegliwości stawowych.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Domi5 13-05-2014, 19:58
Ta kobieta zaleca spożywanie zbóż, ale rzadziej - biorąc pod uwagę, to że gluten działa alergizująco na organizm i zapycha jelita, to nie przemawia do mnie ta dieta. Co jest w tej diecie korzystnego?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 13-05-2014, 20:46
Lakarka ta nie zaleca jedzenia zbóż. Jest to opisane w książce. Wskazane jest zaś całkowite wykluczenie wszystkich zbóż, zwłaszcza u osób bardzo schorowanych. Zaleca także rotowanie ryżu i zbóż bezglutenowych u osób z mniejszymi problemami zdrowotnymi. I nie ma nic w tym złego. W DP zboża bezglutenowe są już dopuszczone w I etapie diety. Korzystne też może być rotowanie białek, które jak się okazuje mogą uczulać. Lekarka zaleca spożywanie jednego białka na dobę. Jedzenie jajek na śniadanie, w moim przypadku, nie sprawdziło się niestety. Wystarczy, że obiad bazuje na białku.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Domi5 13-05-2014, 21:05
To na czym polega ta dieta i czym różni się od Biosłone? W internecie są szczątkowe informacje, żeby książkę kupić.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Helusia 13-05-2014, 21:08
Cytat
Jedzenie jajek na śniadanie, w moim przypadku, nie sprawdziło się niestety. Wystarczy, że obiad bazuje na białku.
Amelia, podaj może taki przykładowy Twój dzienny jadłospis. Co jadasz w takim razie jeśli rotujesz nawet kasze bezglutenowe?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 13-05-2014, 22:05
Nie zamieszczę spisu DDP, bo złamałabym prawo autorskie, jakim jest chroniona książka. Generalnie chodzi w tej diecie o to, żeby kontrolować ilość spożytych węglowodanów, rotować białka oraz zboża bezglutenowe. W skrócie Dobre Produkty to tłuszcze w tym smalec, tran, masło ( i wiele innych, których tu nie mogę wymienić),  białka (roślinne i zwierzęce), niektóre węglowodany (warzywa, ziemniaki, grzyby, przyprawy, owoce). Nowością dla mnie było uświadomienie, iż niewłaściwe białka lub ich nadmiar mogą dać objawy chorobowe, tj. suchość śluzówek, zatkany nos, migrena, kołatania serca zwane przez Autorkę objawem porannym.  Podobne reakcje zdarzać się mogą po glutenie (to już wiemy) i po wszystkich zbożach oraz ryżu. Lekarka twierdzi, że w krańcowo trudnych przypadkach warto podawać wyłacznie Dobre Produkkty, aż do osiagnięcia poprawy zdrowia. Autorka zaleca jedzenie różnych białek, a nie codziennie mięso czerwone czy żółtka, ala ważna jest różnorodność pokarmowa. Niewskazane jest mieszanie białek w ciągu doby, które w nadmiarze osłabia układ odpornościowy.  Autorka zachęca do jedzenia orzechów, nasion, strączków - bogatobiałkowych źródeł białka. Wśród Złych Produktów wymienia: grupę produktów mlecznych (w tym mleko, śmietana, sery, i inne), zboża glutenowe i bezglutenowe, potrawy zawierające szkodliwe substancje (żywność wysokoprzetworzona, konserwanty- w tym kiełbasa, wędzonki). Kaszę gryczaną i quinoa zalicza się do rzędu goździkowców, nie do zbóż, ale nie należy przekraczać większej ilości tych produktów naraz, bo to też weglowodany. Miód, owoce, soki owocowe, cukier, czekolada nie mogą być spożywane codziennie.

Co do mojego jadłospisu: na śniadanie- kasza gryczana ze skwarkami i cebulą, zupa, warzywa na patelnię, frytki, na obiad- mięso, ziemniaki, surówka lub potrawa ze strączków, np. zapiekanka z dodatkem strączków i warzyw, na kolację zupa jarska; jako przekąski spożywam orzechy, owoce, siemię lniane, warzywa. Mięsa nie jem codziennie, nie mam takiej potrzeby. DDP jak dla mnie jest dietą przyswajalną. Myślę, że wiele ma wspólnego z DP.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Osci 13-05-2014, 22:16
Dietę pani Bednarczyk-Witoszek to raczej można polecać dla osób z alergiami i poważnymi kłopotami zdrowotnymi. O tyle ciekawa jest to osoba, że nie uznaje chorób nieuleczalnych.
Jej podsumowanie Biosłone (z forum DobraDieta) - pewnie było już kiedyś i raczej zrobione 'po łebkach':
Cytat
J. Słonecki  Zdrowie  oczyszczenie.

Nie tędy droga  metoda picia mikstury ze str. 60 - przypomina zamiatanie śmieci pod dywan, jeżeli użyję Pana słów. Nie sprzyja rozumowaniu SKĄD poswtała choroba  
Choroba jest raczej czymś nieuniknionym str. 11  nie zgadzam się.
Nie ma sposobu by się ustrzec przed bakteriami chorobotwórczymi str. 12 nie prawda. Da się stosowa szeroko pojętą profilaktykę (dieta, inne zachowania prozdrowotne o których zaraz napiszę) by bakterie, wirusy i grzyby NIE wtargnęły do organizmu  .
zdrowie  to łatwość zapadania na chorobę i łatwość wychodzenia z niej str. 12  warto ująć inaczej termin zdrowia.
katar, przeziębienie czy grypa nie jest chorobą jako taką str. 12  To są choroby.
wiedzy o tym jak rozpoznawać i zwalczać czynniki chorobotwórcze musimy dopiero nabyć str13  jak rozpoznawać  wiadomo, jak zwalczać nie używając antybiotyków też wiadomo. Jak rozpoznawać wie wiele dziedzin medycyny, jak zwalczać  wystarczy zastosować dietę w cukrzycy z mojej strony internetowej : www.dieta.com (w wersji niskowęglowodanowej, mile widziana tłusta) by po 3 dobach uzyskać likwidacje, bądź znaczne zmniejszenie populacji bakterii czy wirusów.
Będąc reakcją obronną organizmu zdrowy katar str. 16.  nie ma takiego terminu zdrowy katar. Każdy katar jest chorobą. Jest wpuszczeniem do organizmu intruza.
Organizm reaguje zwiększonym wydzielaniem śluzu na chorobotwórczy czynnik str.18. Prawda. Niektórym ścieka po tylnej ścianie gardła od lat i mówią, że to zdrowie :-0 . PO 3 dobach diety w cukrzycy (najdalej po 6-u) ściekanie, czy codzienna potrzeba oczyszczania gardła z nadmiaru śluzu ustaje.
ściekanie ustaje po trzymaniu dłoni po obu stronach skroni str. 43  jestem za, wolę jednak zabiegi, które nie uzależniają pacjenta od terapeuty, dlatego wolę zalecać to co w zdaniu dt komentarza str. 18. W nim napisałam co jest przyczyną stałego (bądź chwilowego) ściekania.
należy pomóc organizmowi przez wypocenie się i podwyższenie temp ciała str. 19  pocenie się jest objawem nadmiaru węglowodanów i produktów cukrogennych (cała grupa produktów mlecznych) w diecie. Przyczyną zatem złapania intruza jest niewłaściwa dieta (rozmawiając z pozycji diet). Podnosić temperaturę? Po co  lepiej nie dopuszczać do infekcji, a jak już się stało to w trybie pilnym ją leczyć (dieta w cukrzycy z mojej strony internetowej).
W przebiegu infekcji drobnoustroje odgrywają rolę drugoplanową str. 26  brawo! I dalej: Uszczelnione bariery nie powinny przepuścić żadnego intruza  brawo.
Nie wie Pan jak uszczelniać barierę śluzówkową. Postaram się na końcu w kilku zdaniach uściślić jak to zrobić.
Zdrowy organizm z katarem radzi sobie w 2-3 godziny str. 29. Prawda i nieprawda. Powinno być zdrowy organizm nie daje przystępu na katar.
Przeziębienie, grypa mija po 3-4 dniach str. 29  jak w powyższym zdaniu.
Candida albicans nie ma nic wspólnego z drożdżami domowymi str. 30. Nieprawda. Powinno brzmieć: Candida należy do drożdżaków (grzyby niedoskonałe). Diagnostyka drożdżami domowymi pozwala zdiagnozować Candidę alb. Pisze o tym Brostoff (światowej sławy alergolog) w swoich wielu książkach.
Str. 36 wskazuje Pan, że nie potrafi dać rady Candida albicans.
Jego rozwój zależy od:
- nadmiaru węglowodanów w codziennej diecie (chodzi o całą grupę produktów zbożowych),
- obecności produktów glukogennych w codziennej diecie (cała grupa produktów mlecznych)
-obecności cukrów prostych w codziennej diecie.
-obecności alkoholu w diecie
Dlatego dieta w cukrzycy (dokładny schemat na końcu opracowania) jest w stanie zlikwidować Candidę gdziekolwiek by nie była umiejscowiona.
podstawową rolę w osłabieniu śluzówki odgrywa przesuszone powietrze oraz istniejące w nim substancje żrące i drażniące str. 37/38  Panie Bioenergoterapeuto  zasada wykonywania tego zawodu powinna sugerować takie samosienaprawianie by bodźce zewnętrzne nie miały działania uszkadzającego! Zrzucanie winy na bodźce zewnętrzne świadczy o oddawaniu swojej mocy czynnikom NA ZEWNĄRZ NAS.
Droźdżaki jako przyczyna AIDS, schizofrenii, SM . Ćwierć prawdy. Mówiąc z punktu widzenia diety to niewłaściwa dieta powoduje namnażanie się drożdżaka.
dziecku oddychającemu buzią należy do znudzenia zwracać by oddychało nosem str. 42. Każde przymuszanie wywołuje efekt odwrotny. Bez problemu dietą (przyjazną dzieciom) uzyskuję, że samo zaczyna oddychać nosem  (dieta rozdzielna i produkty uznane jako bezpieczne do roku życia).
zatkany nos to charakterystyczny objaw istnienia kolonii drożdżaka str. 43  Pół prawdy. Niemniej jednak da się zlikwidować zatkany nos (o ile nie uszkodzony pourazowo) PO 3 dobach diety w cukrzycy.
Str.43.  też daję gwarancję likwidacji chrapania. Chrapanie ustępuje PO 3 dobach diety w cukrzycy.
Pleśniawki  charakterystyczny objaw istnienia kolonii drożdżaka str. 44. Pół prawdy.
Pleśniawki trwające np. latami ustępują PO 3 dobach diety w cukrzycy z mojej strony internetowej.
Przyczyną ich są:
- nadmiary węglowodanów (z punktu widzenia alergologicznego chodzi o całą grupę produktów zbożowych)
- nadmiary produktów glukogennych (chodzi o całą grupę produktów mlecznych),
- codziennie spożywanych cukrów prostych.
Z medycznego punktu widzenia przyczyną pleśniawek są: alergia, wirusy, candida. Powyższe postępowanie likwiduje wszystko na raz.
Trądzik jako drożdżyca str. 45. W trądziku główną rolę odgrywają bakterie z grupy Gram+, niemniej jednak pomaga postępowanie jak w drożdżycy czy cukrzycy :-0 .
drożdżyca, łupież, grzybica stop str. 46 to nic innego jak nieszczelne powłoki które  jak naprawiać  napisałam  .
depresja, brak koncentracji str. 48,49  proponowana Mikstura (olej+aloes+grejpfrut+cytryna)  to zamiatanie śmieci pod dywan  to nie zwracanie uwagi na wrzucane w organizm ... śmieci.
Mikstura (mój komentarz): wszystkie składniki mikstury mają swoje dobroczynne działanie bo... nie zawierają za dużo cukru... Picie mikstury to jak stosowanie ziół. Oba postępowania nie motywują do poszukiwania wad stosowanej diety.
przyczyną alergii jest drożdżak w nosie str. 49. Niezgodne z wiedzą medyczną, ale niech będzie ... alergię da się zlikwidować postępowaniem jak opisałam.
czy uświadomienie komuś że jest uczulony na kwitnienie traw uczyni go zdrowszym? Str. 50 - Tak. Uczulenie na pyłki traw sugeruje, że ze szczelnością powłok jest coś nie tak. Od strony przewodu pokarmowego taki osobnik uszkadza się NAWYKOWO jadanymi TRAWAMI! (zboża należą do rodziny traw!). Dlatego daję gwarancję likwidacji uczulenia na trawy dietą w cukrzycy. Jest to dieta eliminacyjna (eliminuje zboża i produkty mleczne, jest dietą niskowęglowodanową, mile widziana tłusta) .
Medycyna ma wiele przydatnych instrumentów diagnostycznych, choć też jestem zwolenniczką metod jak najbliższych metodom naturalnym.
Następuje obrzęk śluzówki i kanał słuchowy  łączący ucho wewnętrzne z częścią gardłową jamy nosowej  jest zatkany. Powstaje wówczas komora, która obejmuje nie zatkaną część kanału słuchowego, jamę ucha wewnętrznego, jamę błędnika oraz przestrzeń wyrostka słuchowego str. 52. Kompletna bzdura. Dlatego bioenergoterapia nie jest akceptowana przez lekarzy  z powodu takich zdań! Ma brzmieć: Dysfunkcja śluzówki przewodu Eustachiusza (kanał łączący ucho ŚRODKOWE z CZĘŚCIĄ NOSOWĄ JAMY GARDŁOWEJ doprowadza często do niedosłuchu.
KANAŁ EUSTACHIUSZA=trąbka Eustachiusza NIE ŁĄCZY SIĘ Z JAMĄ BŁEDNIKA! Łączy się z jamą bębęnkową.
Panie Słonecki trzeba zachowywać systematykę nazewnictwa medycznego by się porozumiewać.
drożdżyca oskrzeli str. 53  wszędzie Pan widzi intruza Candida albicans. Przyczyn jest czasem wiele. I wszystkie prawdziwe. Da się go zlikwidować.
Nie trzeba brać Mikstury do końca życia...(jak Pan napisał na str. 73!). Da się zlikwidować (lub bardzo znacząco zmniejszyć populację) dietą w cukrzycy... już PO 3 dobach...
Arytmia str. 55  też przyczyną wg Pana drożdżak. Niech będzie: poprawa stanu żołądka skutkuje zmniejszeniem się/likwidacją arytmii. Niech będzie: leczenie jak drożdżaka...
Moczenie nocne u dzieci str. 56  to też wg Pana drożdżak. :-0. No dobra  przyczyną z punktu widzenia alergologii to uczulenie na zboża i (często) pr. mleczne. Z punktu widzenia ilości składników, można je określić jako chorobę z nadmiaru węglowodanów. Niech będzie zatem leczenie jak drożdżaka...
Tworzenie się złogów (kamieni) nie jest bezpośrednio związane z tym co jemy str. 67  Moja filozofia życiowa jest podobna do Pańskiej, niemniej jednak jeżeli człowieka traktujemy jak maszynę i zalecamy się oczyszczać do końca życia  to zdanie to jest nie prawdziwe. Jest w tym zdaniu nieco prawdy. Kiedyś o tym napiszę  .
trądzik, liszaje, egzema, wypryski str. 93. Nie zna Pan przyczyn chorób. Przyczyną chorób jest niewłaściwe zasilanie organizmu człowieka. Nie napisał by Pan zdania: Mikstura oczyszczająca likwiduje przyczynę chorób str. 98 . Nie zna pan przyczyny powstawania nadciśnienia samoistnego  str. 100.
Cholesterol jest wytwarzany z tłuszczów roślinnych str. 96 . Po przeczytaniu biochemii inaczej by Pan sformułował to zdanie.
Chore zęby są przyczyną chorób w organizmie str. 102 . Nie do końca prawda. Powinno być: są jedną z przyczyn, ponieważ po naprawieniu zęba dolegliwości bywa, że nie ustępują ...
By wyleczyć choroby zalecam 3-6 dni lub dłużej dietę w cukrzycy z mojej strony internetowej, po czym robimy 1 dobę poszerzoną o produkty których tam brak, i znów 3-6 dni dieta w cukrzycy , itd. Im bardziej chory organizm tym dłuższy czas (okresy 6 dniowe i dłuższe) wymaga stosowania diety w cukrzycy, tym dłużej potrzebne jest leczenie. Warto stosować jeden rodzaj produktu bogatobiałkowego na dobę. Warto poruszać się w warunkach diety niskowęglowodanowej i diety nie stroniącej od tłuszczów.



Pytanie brzmi tylko na ile przyzwyczajać się do smaku słodkiego? Niektóre rodziny już teraz uczą nie przystosowywać swoje pociechy do odczuwania potrzeby słodzenia (moje zdziwienie w pewnym sensie). Wszystko ma swoje dobre i złe strony ?. Czyli metodą Wałęsy jestem za, a nawet przeciw ?
Ewa Bednarczyk-Witoszek



J.Słonecki - Zdrowie oświecenie

,,przyczyna wszystkich chorób jest ta sama ....wszystkie choroby należy leczyć tak samo ... czyli, że tylko system odpornościowy potrafi zapewnić nam zdrowie" str.4, - brawo!
,,Powołanej Służbie Zdrowia zależy jedynie żeby nas leczyć, leczyć, bo to się opłaci" str.5 -
Niewielu lekarzom opłaca się leczyć ludzi, dla mnie np. leczenie ludzi to zajęcie nieopłacalne.
,,Nie wystarczy odpowiednio się odżywiać ... by zapewnić sobie dobre zdrowie" str. 7. Logika. Logika, logika - to po co pić zatem miksturę  podaje się ją przecież ... też ... doustnie :-0
Odżywianie MA wpływ na stan zdrowia.
O niedobór i nadmiar składników odżywczych obarcza Pan Candida albicans str.11 - w drobnym kawałku racja, lecz proponowane przez Pana leczenie jedynie Miksturą do końca życia przeczy Pana znajomości przyczyn chorób. Metoda właściwego odżywiania chroniąca przed ponownym namnożeniem się Candida albicans - jest metodą która uniezależnia od ... codziennego stosowania lekarstwa,Mikstury.
,,bioenergoterapia" str.19 - jest wg Pana skuteczna tylko gdy jest choroba, zdrowi wg Pana bioenergoterapii nie potrzebują. Jak sama nazwa wskazuje jest to leczenie dostarczaniem energii (miejmy nadzieję, że dobrej). Cóż złego w napakowaniu się energią? Spacerując po dworze, podziwiając widoki, spędzając miło czas z kolegą/koleżanką - pakujemy w siebie energię. Im częściej doświadczamy rzeczy miłych tym dłużej trwamy w pełni energii - radośni, z małą ilością zmartwień... Jeżeli chodzi o mnie, bardziej cenię bioenergoterapię która wskazuje gdzie grzech (krzywdzące przekonanie) skutkuje zaburzeniom funkcjonowania ciała. I tu bioenergoterapeuta używający takich technik jest dla mnie podobny w swej posłudze co ksiądz czy psychoterapeuta. Szkoda, że na studiach lekarskich nie akcentowano tematu wpływu problemów na powstawanie chorób.
,,Optymalni objadają się mięsem i jajkami"-str.25 - nieprawda. Dieta optymalna w swym założeniu to dieta niskobiałkowa. Jasne - że chorym trzeba go więcej, a zdrowym mniej. Najogólniej.
,,Zdrowy jest tylko ten organizm, któremu nic nie szkodzi"str.26. Tak. Tylko nie ma osób zdrowych, są tylko takie, które uważają się za zdrowe z powodu małej swojej świadomości. W miarę zdrowa osoba - wg mojego spojrzenia - ... jest piękna, szczęśliwa, bogata i ... nie umiera :-0
Zapłatą za grzech jest śmierć! Tak przynajmniej pisze w Biblii.
,,medycyna oficjalna całe działanie koncentruje na wykonywaniu drogich testów" str. 27 no i co z tego, że drogich. Wizyta u bioenergoterapeuty też jest droga, zważywszy, że jedna wizyta zwykle nie pomada, trzeba najczęściej wielu... A testy pomagają wyleczyć pacjenta bez zastosowania jakichkolwiek leków. Wystarczy przeanalizować reakcje krzyżowe, ale co bioenergioterapeuta może wiedzieć na ten temat? Bioenergoterapeuta poleca Miksturę do leczenia chorób z autoimmunoagresji zamiast znaleźć alergen/nietolerant pokarmowy i spowodować ustąpienie choroby wraz z nabyciem tolerancji na substancję nietolerowaną. Łatwo Panu przychodzi krytykowanie tego na czym się Pan nie zna.
,,Osoby z cukrzycą typu I do końca życia skazane są na zewnętrzne podawanie insuliny" i dlatego ,,niezbędne jest systematyczne podawanie Mikstury" str. 31. My optymalni mamy inne dane o tej chorobie. Inne zatem stosujemy leczenie.
,,Wszelkie diety stosowane przez długi czas wyrządzają więcej szkody niż pożytku"str.32 - Panie Słonecki na diecie jesteśmy całe życie...
Nie zna pan przyczyn chorób z autoimmunoagresji, nie zna pan przyczyn niedoczynności tarczycy. Dietą (Dieta Optymalna z wykluczeniem zbóż i z rotowanymi produktami mlecznymi) daje gwarancję normalizacji wskaźników medycznych niedoczynności tarczycy już po 6 tyg. u każdego pacjenta z niedoczynnością. Osoby na stronie www.dr-kwasniewski.pl na forum tej strony są w stanie udzielić szczegółowych wskazówek
Wie Pan że dieta z niedoborem jodu szkodzi str. 38,39  dobrze.
,,Uzyskanie energii z glukozy jest bardzo łatwe" str 42 - my optymalni mamy inne zdanie i chyba tylko optymalni dostrzegają bezsens tego zdania. ,,Na chleb trzeba ciężko pracować" - to dla tych optymalnych którzy jeszcze nie rozumieją.
,,rodzajów diet jest tyle ile organizmow"str.45 - Półprawda.
,,każdy powinien stosować inna dietę str. 45 - też półprawda.
,,wszelkie diety są dla chorych" str 45 - też półprawda. Osoby uznające się za zdrowe też jedzą.
,,rodzajów diet jest tyle ile chorych" str. 45 - też to tylko połowa prawdy.
Nie wypowiada się Pan krytycznie o jajach - brawo! Oczywiście bardziej przydatne dla chorego organizmu są ... żółtka.
,,Jak pieczywo to tylko razowe"- str. 47 - a potem leczyć chory żołądek, chore jelita, chorą wątrobę, chorą skórę na alergię, czy przewlekłą astmę - miksturą Słoneckiego... Ja osobiście jestem bardzo dużym przeciwnikiem zbóż glutenowych w codziennej diecie bo - szkodzą na wszystko.
,,bardzo pożądanym do drugiego śniadania jest jabłko", str. 48 , ,,w przypadku wystąpienia głodu - orzechy, suszone figi, daktyle, rodzynki, czekolada z orzechami" str. 77 - a potem stałe leczenie cukrzycy, owsicy, lambliozy, alergii skórnej, nowotworu z przerzutami, przewlekłej candidozy - Miksturą. Tylko optymalni wiedza, że cukry proste nasilają wymienione choroby i sprzyjają ich nawrotom reszta społeczeństwa zdaje się nie myśleć...
,,głównym daniem obiadu powinno być mięso wołowe, wieprzowe, drób, ryba" strona 49. Takie postępowanie Panie Słonecki implikuje wzmożone zapotrzebowanie na cukry proste ...
,,do surówki dodać śmietanę, majonez..." str 48 - a potem leczyć Candidozę... Oczywiście wiadomo czym. Co do majonezu nic nie mam.
Pisze Pan o szkodliwości frytek smażonych na oleju - My Optymalni smażymy na smalcu....
,,Urozmaicać życie kaszami, fasolami" str. 51 - a potem leczyć Candidę albicans ... Miksturą.
,,nadmierna obfitość zjadanych posiłków jest jedną z głównych przyczyn nadwagi" str. 53 - nie zna Pan przyczyn nadwagi, nie zna Pan przyczyn powstawania efektu jo-jo! Odchudzam dając gwarancję schudnięcia i gwarancję ominięcia efektu jo-jo. Na str. www.dobradieta.pl pisze więcej na ten temat. Nie wszystko. Tyjemy bo przyjmujemy nawykowo niewłaściwy materiał energetyczny...Ukłon w kierunku diety optymalnej.
,,nie tyjemy od nadmiaru tłuszczów" str.55 - to też pół prawdy.
,,Przyczyna otyłości jest nadmiar glukozy" - str. 56. Nie tylko glukozy.
,,Glikogen wątrobowy jest najłatwiej dostępnym magazynem energii dla ... serca" str.57 - serce wg podstawowych biochemii najchętniej wykorzystuje wolne kwasy tłuszczowe. Czemu mięsień serca chce Pan karmić glukozą?
,,Fruktoza jest używana do słodzenia przez chorych na cukrzycę" str. 59 - po co w ogóle takie zdania pisać? Wg Medycyny akademickiej i wiedzy optymalnej cukrzykom z owoców poleca się tylko ... grejpfruty, cytryny. Połowa mandarynki powinna być traktowana jak rarytas i jedzona rzadziej niż dwa wymienione.
,,NNKT nie są syntetyzowane" str. 69 - zatem są mniej potrzebne ? Jak witamina C, która też nie musi być dostarczana codziennie... ,,NNKT zapobiegają wielu chorobom" widać brak spójności powyższych zdań. Dla osoby Optymalnej ten brak spójności jest logiczny.
,,Trwałe efekty w odchudzaniu można uzyskać w ciągu kilku tak. Str. 74. Bzdura. Niznajomość przyczyn nadwagi i nieznajomość przyczyn efektu jo-jo. Odsyłam do www.dobradieta.pl
,,Organizm zdrowy powinien sobie poradzić z trawieniem żywności określanej mianem ciężkostrawna" str. 79 - brawo.
,,Ponieważ mięso nie zawiera witaminy C" str.80 - wątróbka zawiera... :-0
,,organizmy ludzi pijących świeże mleko na co dzień..." str. 82. Znajduję, że też mają choroby...
,,Masło jest idealnym produktem dla człowieka" str. 86. Moje zdanie - zawsze trzeba to sprawdzić, a w razie nietolerancji (w ciężkich chorobach - jak obserwuję) można zrobić by nam przestało szkodzić.
,,Ludzie zdrowi nie powinni obawiać się przedawkowania masła" str. 86 - może i zgodne jest to z głównym nurtem Diety Optymalnej, niemniej jednak jedzenie ZA DUŻO jest nie szanowaniem wytwórcy masła (mozoli się na próżno) i ... siebie. No dobrze, prawda po obu stronach.
osoby wnikliwie się obserwujące zauważają np. namnażanie się po nim Gronkowca złocistego w gardle czy Candida albicans. Nie jest to tylko moja obserwacja (obserwuje to też Pan Brostoff)
,,U dzieci karmionych jogurtami, serkami homogenizowanymi powszechnie występuje próchnica zębów i wady postawy" str. 91 . Jest to znowu półprawda. Nie jestem zwolenniczką karmienia tymi produktami.
,,chrom stabilizuje poziom glukozy we krwi" str. 126, podaje Pan gdzie się znajduje, tylko, że nie potrafi Pan wyleczyć cukrzycy inną formą jak... Miksturą.
,,magnez" str.132 - zaleca pan razowce, a razowce z powodu, że zawierają kwas fitynowy ...osłabiają wchłanianie magnezu. Razowce nasilają dolegliwości żołądkowe, a wiele osób z arytmią zauważa, że stan pogarsza się jak wrzucą cos ciężkostrawnego do żołądka...
,,niemiły zapach z ust" str. 148 - poleca Pan czosnek, nie wykazując znajomości przyczyny tej dolegliwości. W poradni państwowej leczę to skutecznie dając gwarancję wyleczenia gdy pacjentowi zlecę rotację całej grupy produktów mlecznych (oczywiście zadaję jedno pytanie diagnostyczne, którego treść można znaleźć w wypowiedziach moich na stronie dra J. Kwasniewskiego www.dr-kwasniewski.pl lub w mojej książce www.dieta.com ).


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 14-05-2014, 06:44
Książka Doktor Bednarczyk to taka „zreformowana” dieta optymalna, przez Lekarkę jako praktyka. Lekarka jest o tyle lepsza od Kwaśniewskiego że trudnych problemów wśród optymalnych nie bagatelizuje i próbuje się z nimi zmierzyć, czyli całkowita przeciwność do optymalnych i samego Kwaśniewskiego.
Lekarka próbuje zmierzyć się z problemem nowotworów wśród optymalnych
(czyli problem dostrzegła, a nie bagatelizuje go wymówkami że optymalni podjadają leki jak się przeziębią, sam nawet Kwaśniewski chwali się na filmach że optymalni nie mają przeziębień ani kataru, ani kaszlu. Na tym forum jak czytałem w tematach sprzed lat to dieta Kwaśniewskiego może właśnie blokować te infekcje)
Znalazłem wypowiedź Lekarki odnośnie nowotworów wśród wieloletnich optymalnych: http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=230168#230168


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Baird 14-05-2014, 07:55
Cytat
Książka Doktor Bednarczyk to taka „zreformowana” dieta optymalna, przez Lekarkę jako praktyka. Lekarka jest o tyle lepsza od Kwaśniewskiego że trudnych problemów wśród optymalnych nie bagatelizuje i próbuje się z nimi zmierzyć, czyli całkowita przeciwność do optymalnych i samego Kwaśniewskiego.
Ta Pani nie wygląda na zdrową.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 14-05-2014, 10:56
Wiesz Baird, ja wyglądam na osobę zdrową, a wcale taką nie jestem.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Asia61 14-05-2014, 11:38
Cytat
Książka Doktor Bednarczyk to taka „zreformowana” dieta optymalna, przez Lekarkę jako praktyka. Lekarka jest o tyle lepsza od Kwaśniewskiego że trudnych problemów wśród optymalnych nie bagatelizuje i próbuje się z nimi zmierzyć, czyli całkowita przeciwność do optymalnych i samego Kwaśniewskiego.
Ta Pani nie wygląda na zdrową.
Fakt. Ma podpuchnięte oczy, męczy się bardzo własnym mówieniem, traci często wątek. Jak na osobę na długotrwałej prawidłowej diecie to trochę kiepsko.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 14-05-2014, 12:25
Czyli wychodzi na to że dieta Kwaśniewskiego nawet po „przeróbce” co niektórym na zdrowie nie wychodzi. Z talią też niezbyt ciekawie, widać „oponeczkę”, z tym traceniem wątka to normalne u Kwaśniewskiego, on też na filmach mówi, mówi i traci wątek, że czasami go trudno zrozumieć o czym mówi i jaka puenta.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 14-05-2014, 14:06
Proponuję najpierw przeczytać książkę, a potem podejmować się opiniowania i dyskutowania. Jeszcze raz podkreślam, że DDP nie ma nic wspólnego z dietą optymalną. Proszę czytać ze zrozumieniem. Poza tym poniżej godności jest ocenianie i krytykowanie kogoś, kto nawet nie uczestniczy w dyskusji. Moderatorów proszę o niezamieszczanie nic niewnoszących krytycznych komentarzy, ponieważ są krzywdzące i niesprawiedliwe.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-05-2014, 14:27
Jeśli ktoś decyduje się występować publicznie, tym samym naraża się na publiczną krytykę. Poza tym nie widzę tutaj nic krzywdzącego ani niesprawiedliwego. Te oponki? Koń jaki jest, każdy widzi...


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-05-2014, 14:43
Dla mnie najciekawsza z tego wywodu jest ta kalkulacja: http://www.youtube.com/watch?v=0b1DZFv7Vao&feature=player_detailpage#t=4802


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 14-05-2014, 16:13
Dla mnie najciekawsza z tego wywodu jest ta kalkulacja: http://www.youtube.com/watch?v=0b1DZFv7Vao&feature=player_detailpage#t=4802

Jasno z tego wynika, że pani dr nie ma czasu na pierdoły związane z pytaniami od pacjentów, a skoro tak, to ma w d.... ich zdrowie. Kobieta mówi, że zajmuje się zdrowiem, a strzela sobie takiego samobója, przyznając się do tego, że za 10, czy 12 państwowych złotych od pacjenta, po prostu jej się nie chce. To po co kobieto tam pracujesz?

Jestem w trakcie obróbki materiału do SOS RadiaBiosłone, gdzie w zasadzie tylko informuję matkę dziecka, od czego w ogóle kobieta ma zacząć dbać o zdrowie, a zajęło mi to ponad pół godziny. Tłumaczenie, podawanie stron do przeczytania, słuchanie wybranych audycji o zdrowiu, a jeżeli będzie chciała, ma dzwonić i pytać, bo wiem, że nie ogarnie tego w miesiąc.

Cytat
Książka Doktor Bednarczyk to taka „zreformowana” dieta optymalna, przez Lekarkę jako praktyka. Lekarka jest o tyle lepsza od Kwaśniewskiego że trudnych problemów wśród optymalnych nie bagatelizuje i próbuje się z nimi zmierzyć, czyli całkowita przeciwność do optymalnych i samego Kwaśniewskiego.
Ta Pani nie wygląda na zdrową.
Fakt. Ma podpuchnięte oczy, męczy się bardzo własnym mówieniem, traci często wątek. Jak na osobę na długotrwałej prawidłowej diecie to trochę kiepsko.

Co do sposobu jej wypowiedzi – zaburzenie mowy (http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%85kanie) charakteryzujące się częstymi powtórzeniami lub przedłużeniami dźwięków, sylab czy słów, bądź częstymi zawahaniami lub pauzami zakłócającymi rytmiczny przepływ mowy.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Osci 14-05-2014, 17:54
Jasno z tego wynika, że pani dr nie ma czasu na pierdoły związane z pytaniami od pacjentów, a skoro tak, to ma w d.... ich zdrowie. Kobieta mówi, że zajmuje się zdrowiem, a strzela sobie takiego samobója, przyznając się do tego, że za 10, czy 12 państwowych złotych od pacjenta, po prostu jej się nie chce. To po co kobieto tam pracujesz?
Ja bym tak pochopnie nie oceniał, wiele osób jest jej wdzięcznych, że właśnie dzięki jej poradom udało im się wyjść z zaklętego kręgu chorób - także pomimo swojej wypowiedzi przykłada się bardzo starannie do każdego 'pacjenta'. Naprawdę nie trzeba głęboko szukać żeby znaleźć takie osoby. Jak wspomniałem dla pani dr nie istnieją choroby nieuleczalne co też jest rzeczą niespotykaną wśród lekarzy. No i jak pewnie wszyscy zauważyli leczenie opiera na zmianie nawyków jedzenia a nie na przepisywaniu leków, suplementów itp.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 14-05-2014, 18:15

Jasno z tego wynika, że pani dr nie ma czasu na pierdoły związane z pytaniami od pacjentów, a skoro tak, to ma w d.... ich zdrowie. Kobieta mówi, że zajmuje się zdrowiem, a strzela sobie takiego samobója, przyznając się do tego, że za 10, czy 12 państwowych złotych od pacjenta, po prostu jej się nie chce. To po co kobieto tam pracujesz?
Ja bym tak pochopnie nie oceniał, wiele osób jest jej wdzięcznych, że właśnie dzięki jej poradom udało im się wyjść z zaklętego kręgu chorób - także pomimo swojej wypowiedzi przykłada się bardzo starannie do każdego 'pacjenta'.
Przecież powiedziała w audycji, że do tych niebezpiecznych pacjentów, zadających więcej pytań, przykłada się już mniej, bo jej nie zależy.

Może prywatnie bardziej przykłada się do porad dla pacjentów, to i są wdzięczni, więc po cholerę jej państwówka? Wygląda na to, że z tej państwówki ma dodatkową i to bardzo dobrą kasę, dla niej z korzyścią materialną, ale ze szkodą dla pacjentów.

Ta państwówka chyba na zdrowie jej nie wychodzi, bo w audycji widać u niej zmęczenie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-05-2014, 19:12
U nas jest jeden lekarz, któremu na prywatnej praktyce zmienia się nawet głos.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Machos 14-05-2014, 19:41
Na prywatnej praktyce artysta, a na państwowej chałturnik.

W 27.50 minucie audycji, pani dr poleca parówki, ale gość dobrze wychwycił i zadał jej niewygodne pytanie, czy parówka jest jadalna w ogóle, po czym pani dr z uśmiechem przemilczała, a za chwilę dodała – załóżmy, że tak, ale lepsze jest czyste mięso wieprzowe.

Jak dla mnie, jest to jej kolejna, pokrętna odpowiedź, tak samo zresztą, jak pomaganie pacjentom – jednym prywatnie, drugim państwowo. A pacjent, jak wiadomo, oddaje przecież resztki swojego zdrowia w jej ręce.



Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 09-06-2014, 14:49
Mnie osobiście bardzo zainteresowała książka 'Dieta Dobrych Produktów'. Nie traktuję jej absolutnie jako 'konkurencji' w stosunku do DP, a tylko jako jej uzupełnienie.
Oparcie analizy objawów chorobowych na teorii ciągu Fibonacciego, który powszechnie występuje w przyrodzie wydaje się być wprost genialne, a jakoś nigdy wcześniej nie słyszałam o powiązaniu jakiejkolwiek diety z Fibonaccim i jego odkryciem...
Dr Witoszek zaleca bardzo skrupulatną obserwację objawów po jedzeniu posiłków (w określonych odstępach czasowych) i odpowiednie wyciąganie wniosków co akurat jest jak najbardziej godne polecenia.

Myślę, że uwzględnienie szlaków metabolicznych, a co za tym idzie rotacja białek może być dobrym pomysłem (przynajmniej do wypróbowania), jednak zastanawiam się jak typowy Biosłonejczyk mógłby to pogodzić z codziennym piciem KB i spożywaniem jajek.

Amelio, czy udaje Ci się skutecznie rotować białka? Przy naszej diecie niskowęglowodanowej może to być jakiś problem...


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 12-06-2014, 22:03
Cytat
Amelio, czy udaje Ci się skutecznie rotować białka? Przy naszej diecie niskowęglowodanowej może to być jakiś problem...
Tak, to nie jest łatwe, ale widzę w tym głęboki sens. Zauważyłam, że nadmiar białek zwierzęcych działa niekorzystnie na mój organizm. Staram się więc białka rotować. Gdzieś czytałam, że wysoka homocysteina może powodować problemy z krążeniem, zawały serca. U mnie jej miana mieszczą się w normie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 12-06-2014, 22:34
Ja też próbuję od paru dni rotować białka, ale póki co tylko w zakresie mięsa, ryb i jaj, bo nie czuję się na siłach rezygnować równocześnie z pestek, niektórych warzyw czy choćby odrobiny śmietany dziennie.
Wydaje mi się to bardzo korzystne, jeśli chodzi o układ pokarmowy, natomiast czuję pewne osłabienie, bo węglowodanów też jem w sumie malutko.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-06-2014, 22:39
Raz już zarzekałem się, że napiszę o tym, ale jakoś nie czuję weny. Dajcie znać za dwa, trzy miesiące jak wygląda to rotowanie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 12-06-2014, 22:52
Myślę, że rotowanie jakichkolwiek produktów może przede wszystkim pomóc określić te, które w jakiś sposób nam szkodzą. A jeśli wierzyć teorii, że mieszanie białek za bardzo nas obciąża i może przyczyniać się do powstawania chorób to ma to tym większe uzasadnienie.
Scorupion, jeśli masz jakieś doświadczenia z rotowaniem białek to pisz śmiało - ja na pierwszy rzut oka widzę jeden problem - jak to robić żeby nie czuć się głodnym i siłą rzeczy nie napychać węglowodanami...


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 26-06-2014, 13:32
jak to robić żeby nie czuć się głodnym i siłą rzeczy nie napychać węglowodanami...

Myślę, że to kwestia czasu - odzwyczajenie się od "weglowodanowego uzaleznienia" i napadów głodu.



Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 26-06-2014, 19:02
Zawartość merytoryczną każdy oceni sobie sam, ale ta pani często drapie się w szyję podczas mówienia, a w języku mowy ciała jest to wyraz niepewności i wątpliwości. Czy ktoś jest w stanie zjeść na śniadanie popcorn? Pani Witoszek poleca to dzieciom, a mnie to od zawsze śmierdziało i nie mogłam i nie mogę się nadziwić, jak można to jeść, a co dopiero dać dziecku.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 27-06-2014, 11:00
Dr Witoszek zaleca bardzo skrupulatną obserwację objawów po jedzeniu posiłków (w określonych odstępach czasowych) i odpowiednie wyciąganie wniosków co akurat jest jak najbardziej godne polecenia.

Skrupulatną obserwację objawów zaleca Józef Słonecki do tego stopnia, żeby nie jeść produktów, nawet jeśli są zalecane w poszczególnych etapach diety, a z obserwacji wynika, że szkodzą. Akurat na tym forum, odkrywcze to nie jest, nawet jeśli inne inne zagadnienia są dla kogoś pomocne.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Kalina 27-06-2014, 16:56
Sposób żywienia polecany przez dr Witoszek kojarzy mi się z jedzeniem wg grupy krwi lub niejedzeniem tłustych produktów przy kamieniach żółciowych. To takie utrzymywanie wiecznego stanu chorobowego, z ukrywaniem objawów tej choroby.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 27-06-2014, 17:26
Pytanie do tych, którzy przeczytali tę książkę: Co autorka pisze na temat stwardnienia rozsianego i diety w SM?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Kalina 27-06-2014, 21:09
Pytanie do tych, którzy przeczytali tę książkę: Co autorka pisze na temat stwardnienia rozsianego i diety w SM?
Przeczytali to za duże słowo :), nie wiem, czy znajdę siły aby ją skończyć.

Autorka zauważa, że rzuty choroby następują po spożyciu za dużej ilości słodkich owoców, oraz jako skutek mieszania białek. Zaleca dietę taką jak przy leczeniu AZS, chorób żołądka, cukrzycy, łuszczycy.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 28-06-2014, 20:54
Cytat
Pytanie do tych, którzy przeczytali tę książkę: Co autorka pisze na temat stwardnienia rozsianego i diety w SM?
Kiedy już choroba się rozwinęła, dieta musi być bardzo przemyślana i dostosowana do osoby. Warto skontaktować się z panią doktor osobiście. Samo przeczytanie książki nie wystarczy, łatwo się pogubić w gąszczu informacji. I mikstura to o wiele za mało, by powrócić do zdrowia. Mnie ratują duże dawki magnezu. Mikstura u mnie nie poprawiła wchłanialności magnezu z pożywienia. Potrzeba dużej wiedzy, ale i intucji, by wyjść na prostą.
Nieboraczku, chciałabym dodać Ci otuchy, nie poddawaj się!


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 29-06-2014, 10:25
Warto skontaktować się z panią doktor osobiście.
Jak to zrobić?

Cytat
Nieboraczku, chciałabym dodać Ci otuchy, nie poddawaj się!
Już dawno się poddałam. Chcę panią Witoszek zapytać o kilka rzeczy.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 29-06-2014, 11:05
http://www.dietaoptymalna.com/kontakt_dieta_optymalna.php

Ewa Bednarczyk - Witoszek
Katowice ul. Przyklinga 18
032 203 17 67
ewa12@dietaoptymalna.com


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-06-2014, 11:12
Napisz do niej. Mnie prowadziła kilka miesięcy.  Teraz jesli popelnię błąd, to tylko świadomie.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 29-06-2014, 11:29
Właśnie o adres meilowy mi chodziło. Dziękuję.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Domi5 29-06-2014, 17:18
Dlaczego napisałaś, że się poddałaś już dawno? Każdy dzień to walka i nadzieja na lepsze jutro. Jesteś na forum, wszyscy Tobie kibicują i możesz mieć gorsze dni, ale poddać się nie można.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 29-06-2014, 17:25
Bo od dawna nie mam nadziei na lepsze jurto a u mnie jutro jest gorsze od wczoraj.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-06-2014, 18:39
Nieboraczku, nie trać nadziei. Znam osobę, u której wykryto SM, ale ona nie dopuszcza do siebie myśli, że może być gorzej. U Ciebie Choroba jest zaawansowana, ale czy jest aż tak źle? U tej mojej znajomej choroba się nie rozwinęła, znajoma pracuje, kupiła niedawno dom. Musisz szukać pomocy dla siebie. Na Biosłone znadziesz wsparcie, możesz liczyć na pomoc. Tyle osób tu zagląda i korzysta z gotowej wiedzy, niech więc w każdym odezwie się głos współczucia i chęci niesienia pomocy. Chodzi o pomoc wymierną. Dlaczego Fundacja Biosłone nie ogłosi pomocy finansowej dla Anety? Dawno takowej nie było. Czy próbowałaś akupunktury i masaży?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 30-06-2014, 10:30
Fundacja udzieliła mi już wcześniej dużego wsparcia, może jeszcze kiedyś się to powtórzy. Jednak nie tylko niepełnosprawność jest moim problemem. Od ponad dwóch lat żyję z pernanentnym bólem i końca nie widać.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Domi5 30-06-2014, 18:52
Co dokładnie Ciebie boli? Możesz normalnie chodzić i funkcjonować czy nie masz jeszcze wystarczająco siły?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 30-06-2014, 19:36
W ogole nie chodzę od sześciu lat. Mam zapalenie nerwów, to bardzo boli. Prawie nie mam rąk, sił też deficytowo.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Asia61 30-06-2014, 19:56
Czy próbowałaś zastosować przez jakiś czas bioelektrody Schmidta? Są to tzw. nanoplasterki Ice Wave firmy Lifewave? Poprawiają przepływ energii w organizmie, udrażniają kanały energetyczne, blokują ból. Nie toksykują organizmu jak leki, bo nic się z nich nie wchłania. 


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 30-06-2014, 20:08
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Domi5 30-06-2014, 20:12
Nieboraczku, od jakiegoś czasu interesuję się mudrami. Nie wiem czy o tym kiedyś słyszałaś. Mudry to mała joga rąk. Regularnie stosowana działa cuda. Ja dopiero rozpoczynam przygodę z mudrami, ale już zaczynam widzieć pierwsze korzyści. Na początek możesz poczytać o tym w internecie i wypróbować jakieś podstawowe układy. Ćwiczenia wymagają jedynie pracy palców i to bardzo delikatnej oraz czasu i spokoju. Ja ćwiczę nawet w pracy. ;-) Jak mam kryzys to łączę odpowiednie palce i czuję jak napływa energia. Stosowałam też jeden raz przy miesiączce i czułam, że ból i napięcie było mniejsze. Docelowo chciałabym, żeby mudry pomogły mi radzić sobie również ze stresem. Proszę poczytaj o tym i daj znać co o tym myślisz, ale uważam, że warto spróbować.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Asia61 30-06-2014, 20:13
http://www.youtube.com/watch?v=L5LSLdyMySs



Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 01-07-2014, 11:12
Dziękuję za wsparcie i wskazane metody. Będę je po kolei zgłębiać.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 01-07-2014, 15:32
Myślę, że to kwestia czasu - odzwyczajenie się od "weglowodanowego uzaleznienia" i napadów głodu.

Chodziło mi o głód spowodowany rotowaniem białek, bo dieta niskowęglowodanowa akurat mi służy i nie odczuwam na niej głodu.
Amelio, dzięki za namiary na dr Witoszek - myślisz, że można tak do niej z marszu napisać?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 01-07-2014, 15:42
Chodziło mi o głód spowodowany rotowaniem białek

Co to znaczy "rotowanie białek"?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Asia61 01-07-2014, 16:04
Cytat
Co to znaczy "rotowanie białek"?
Stosowanie na przemian, jeden rodzaj białka dziennie. Np. jeśli dziś zjesz jajecznicę, to już nie możesz zjeść boczku.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 02-07-2014, 10:55
Ale jaki jest tego źródłosłów? Tak się chyba trzeba umówić, bo znaczenie słowa rotacja nie daje takiego rozumienia. Tu chodzi więc o selekcję, dobór.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 02-07-2014, 12:00
Tu najbardziej pasowałoby słowo 'naprzemienność' hehe.
Tak czy tak ja osobiście napotykam problemy w zastosowaniu takiego podejścia do białek i według mnie jest to dużo trudniejsze niż ograniczanie węglowodanów.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 02-07-2014, 17:42
Ale jaki jest tego źródłosłów? Tak się chyba trzeba umówić, bo znaczenie słowa rotacja nie daje takiego rozumienia. Tu chodzi więc o selekcję, dobór.

Takie dobieranie kończy się niedoborami. Produkuje się potem dla tych niedoborów kolejne teorie które mają je tłumaczyć. Stosowanie się do zasad DDP przypomina po pewnym czasie chodzenie po polu minowym. Zaczyna się błędne koło. Już niejedna osoba stwierdziła że stosując tę dietę dochodzi się w końcu do ściany bo dochodzi się do wniosku że wszystko szkodzi i nic nie wolno jeść.
Jedno źródło białka przy tak niewielkiej jego ilości powoduje że bilans poszczególnych aminokwasów jest niekorzystny. Różne nawet drobne stany chorobowe powodują czasem "ucieczkę" jednego lub wiecej aminokwasów w większej ilości niż dzieje się to zazwyczaj.
Bzdury w DDP to temat rzeka. Niedobory nazywa się nietolerancją itp.
Dość duży nacisk kładzie się tam na tematy związane z dolegliwościami przewodu pokarmowego. Szkoda tylko że nie mówi się o tym że jeśli ktoś przez na przykład 30 lat żywił się śmieciowym jedzeniem to powrót do zdrowia trwa wiele lat, nie 3 nie 5 ale 10 czy 15 lat. Nie należy w związku z tym wyczyniać cudów i dorabiać teorii do każdego negatywnego objawu jaki pojawi się w tym czasie.
Sam od kilkunastu lat stosuję dietę niskowęglowodanową. Różne schorzenia ustępowały w różnym tempie, raz było lepiej a raz gorzej i gdybym przy każdym negatywnym objawie lub braku efektów zmieniał sposób żywienia i dopatrywał się wszędzie pułapek ukrytych w składnikach mojej diety to byłybym dziś równie zamotany jak zwolennicy DDP.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 02-07-2014, 22:10
I ten wywód mi się podoba. Bo po prostu wydaje mi się to niemożliwe, żeby zdrowo funkcjonować na diecie niskowęgloqwodanowej przy jednym rodzaju białka dziennie.
Jeśli zaś chodzi o eliminację uzależnień żywieniowych w DDP to ta teoria ma większy sens.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 03-07-2014, 00:02
I ten wywód mi się podoba. Bo po prostu wydaje mi się to niemożliwe, żeby zdrowo funkcjonować na diecie niskowęgloqwodanowej przy jednym rodzaju białka dziennie.
Jeśli zaś chodzi o eliminację uzależnień żywieniowych w DDP to ta teoria ma większy sens.

Dr Ewa Bednarczyk Witoszek dąży chyba do tego żeby na jej diecie ludzie osiągali stan w którym nie odczuwa się nawet najdrobniejszych negatywnych objawów. Niech więc uczy jak osiągnąć stan nirvany bo żadne żywe stworzenie nie ma tak że przez długi czas nie odczuwa jakichś negatywnych objawów nawet jeśli organizm funkcjonuje prawidłowo. Stan równowagi jest naruszany prawie nieustannie. To nie brak negatywnych objawów świadczy o stanie organizmu a to w jaki sposób i jak szybko wraca do równowagi.
Od wielu lat twierdzę że lekarze są ostatnimi którzy powinni leczyć chyba że znaczną uczyć się od natury.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Amelia 03-07-2014, 07:45
Ciekawe wnioski. Mnie też się kilka nasunęło. Przyznaję, że jeden rodzaj białka dziennie nie jest w stanie zapewnić sytości i zmusza do jedzenia większej ilości węglowodanów w ciagu dnia.  Mnie kilka kilo znowu przybyło. Serducho zaraz to odczuło. Poza tym nie znalazłam mimo rotacji białka, ktore by mi szkodziło. Staram się bardziej słuchać organizmu, co do rodzaju i ilości białka.  Jem różne bialka, co dzień inne. A mógłbyś napisać, jak się odżywiasz? Jaki jest Twój obecny stan zdrowia?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-07-2014, 08:11
Dr Ewa Bednarczyk Witoszek dąży chyba do tego żeby na jej diecie ludzie osiągali stan w którym nie odczuwa się nawet najdrobniejszych negatywnych objawów. Niech więc uczy jak osiągnąć stan nirvany
Ona wszystko potrafi, więc zapewne potrafi także i to, oczywiście dietą.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 03-07-2014, 08:18
Ciekawe wnioski. Mnie też się kilka nasunęło. Przyznaję, że jeden rodzaj białka dziennie nie jest w stanie zapewnić sytości i zmusza do jedzenia większej ilości węglowodanów w ciagu dnia.  Mnie kilka kilo znowu przybyło. Serducho zaraz to odczuło. Poza tym nie znalazłam mimo rotacji białka, ktore by mi szkodziło. Staram się bardziej słuchać organizmu, co do rodzaju i ilości białka.  Jem różne bialka, co dzień inne. A mógłbyś napisać, jak się odżywiasz? Jaki jest Twój obecny stan zdrowia?

Mój obecny stan zdrowia jest ogólnie mówiąc dobry.
Od kilkanastu lat stosuję się do zasad żywienia niskowęglowodanowego. O diecie niskowęglowodanowej dowiedziałem się z książek Jana Kwaśniewskiego. Moja dieta jest bardzo zbliżona do Diety Optymalnej a na pewno wiele od niej nie odbiega. Nie używam jednak wagi czy kalkulatora. Używam tylko logicznego myślenia i zwracam uwagę na to co mówi mi organizm.
Staram się żeby to co jem było w miarę dobrej jakości, jem podobnie jak jadało się dawniej, węglowodany jem tylko w postaci nieprzetworzonej lub przetworzonej w bardzo niewielkim stopniu, od wielu lat interesuję się sposobami na zdrowie które stosowali ludzie od niepamiętnych czasów w wielu miejscach na świecie.
Nie tłumię żadnych negatywnych objawów jeśli takowe występują. Działanie przeciwko reakcjom fizjologicznym które zostały ukształtowane przez miliony lat zawsze źle się prędzej czy później kończy bez względu na dietę na jakiej się jest.
Można by powiedzieć że instynktownie stosowałem się do takich rzeczy jak probiotyka. Wiedza na ten temat przyszła po latach.

Często na efekty czeka się latami. Są śmieszni ludzie którzy skaczą od Słoneckiego do Pięciu Przemian potem do DO i do DDP aż wychodzi z tego pięćdziesiąt przemian.
Kto nie jest wytrwały, konsekwenty nie osiągnie ani zdrowia ani niczego innego.


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 03-07-2014, 08:28
Dr Ewa Bednarczyk Witoszek dąży chyba do tego żeby na jej diecie ludzie osiągali stan w którym nie odczuwa się nawet najdrobniejszych negatywnych objawów. Niech więc uczy jak osiągnąć stan nirvany
Ona wszystko potrafi, więc zapewne potrafi także i to, oczywiście dietą.

i to już po trzech dniach stosowania jej diety ;)

Trzy dni pojawiają się najczęściej ale w jednym zdani jest od 3 do 6 dni więc ci bardziej oporni dopiero po sześciu dniach mogą odczuć jak się lata gdy dupsko jest wolne od bata.
To jest chyba bogini wywalona z olimpu. Nie wierzę że zwykły człowiek potrafi czynić takie cuda ;)


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-07-2014, 08:31
Jak nic - bogini, pytanie tylko: patronka czego?


Tytuł: Odp: Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 03-07-2014, 09:18
Jak nic - bogini, pytanie tylko: patronka czego?

Nazwałem kiedyś DDP dietą uników. Może więc patronka uników.

Rozmawiam czasem z lekarzami starej daty, którzy pracowali wtedy kiedy medycyna była jeszcze medycyną a nie firmą, holdingiem, przemysłem.
Są autentycznie zasmuceni tym kto i w jaki sposób leczy dziś ludzi.
Różnica pomiędzy nimi jest mniej wiecej taka jak pomiędzy reprezentacją Górskiego a obecną reprezentacją Polski.
Użyłem w porównaniu sportu za którym nie przepadam ale analogia jest przynajmniej czytelna dla większości.

Współczesna medycyna to fenomen bo odcięła się prawie całkowicie od swoich korzeni a mimo to rozrasta się jak las deszczowy.
Co gorsze, kiedy trafię na coś ciekawego z zakresu medycyny ludowej i pytam o szczegóły ludzi sędziwych jak się to drzewiej stosowało to nikt już nie pamięta albo nie chce pamiętać. Oni uznają już tylko osiągnięcia nowoczesnej medycyny.
Więc cała nadzieja w młodych ;)