Niemedyczne forum zdrowia

Witam

Jestem tu nowy. Oczywiście trafiłem na to forum, gdyż jak zapewne większość z tutaj obecnych mam problem z kandydozą :(
Właśnie jestem po przebytej jak to nazywają w calivita 3 miesięcznej kuracji na candidę i te 3 miesiące są minimalnym czasem aby wrócić do zdrowia. Wydałem niezłą sumkę na te suplementy i oczywiście w trakcie kuracji były efekty oczyszczania organizmu i pod koniec tych trzech miesięcy spory objawów znikło bądź nie występowały już tak jak przed kuracją między innymi wzdęcia, bulgotanie, bóle głowy swędzenie skóry głowy itd. Jedynie wzdęcia i bulgotanie (przelewanie) w jelitach nie ustąpiły tak do końca i po tych 3 tyg. bez suplementów objawy zaczynają wracać i się nasilać :(

Natknąłem na wasze forum przypadkiem i chciałbym Was prosić i pomoc bazując na Waszym doświadczeniu i wiedzy w walce z candidą. Mam pytanie odnośnie tej Mikstury oczyszczającej. Czy zażywanie jej w jakimś stopniu pomoże wytępić nadmiar drożdży z organizmu ? Czy oprócz niej trzeba coś jeszcze stosować.

Zaznaczę, że przestrzegam dość surową dietę czyli zero cukrów, drożdży, mleka i owoców (jedynie grejpfruty). Nawet chleb kupuję żytni razowy na zakwasie bez żadnych dodatków z eko piekarni z certyfikatem. Mogę jeszcze dodać, że moje problemy z candidą trwają już jakieś nie całe 4 lata, a walka z nią od tego roku, gdyż wcześnie żyłem w niewiedzy i prowadziłem niezdrowy tryb życia...

Bardzo proszę o radę i pomoc. Z góry dzięki!!

Na początek radzę Ci, zrezygnuj z glutenu (z chleba żytniego też), a następnie bierz się za czytanie: http://www.bioslone.pl/. Wiele rzeczy jest wyjaśnionych w książkach Pana Słoneckiego, ale portal wiedzy i forum to też masa wiadomości. Przynajmniej z częścią tego musisz się zapoznać, a wtedy na wiele pytań sam sobie już odpowiesz. Jeżeli potem będziesz miał jakieś wątpliwości, to możesz popytać, ale w tej chwili, myślę że nikt nie będzie chciał Ci powtarzać tego wszystkiego, co jest już napisane.

Większość tu obecnych nie ma problemu z kandydozą.


Dbanie o zdrowie metodami niemedycznymi polega m.in. na tym, że dbamy solidnie, dokładnie, bez wchodzenia na medyczne i paramedyczne dróżki na skróty. Warto wspomnieć, że jest to niedrogi sposób dbania o zdrowie, zwłaszcza w porównaniu do chwilowo efektywnych działań medycznych. Solidne i trwałe dochodzenie do zdrowia metodami niemedycznymi może potrwać - w zależności od konkretnego organizmu - 10% czasu, przez który się dewastowało własne zdrowie. Dla młodszej osoby te 10% może potrwać np. 3 lata, dla starszej 5, a nawet więcej.

Z kandydozą organizm wsparty metodami Biosłone upora się szybko, natomiast jak upora się z kandydozą to może i powinien zabrać się także za inne porządki. Dochodzenie do zdrowia wymaga czasu. Co nagle, to po diable…

Zastanów się czy chcesz dojść do zdrowia szybko, na skróty, maskując doraźnie objawy chorobowe czy też dochodzić dłużej, ale z solidnym, trwałym efektem.

Dziękuję za tak szybki odpis!

Zuza, oczywiście zapoznam się w pełni ze stronką już trochę przeczytałem i mam parę pytań...
Ale jak nie jeść chleba żytniego, tzn. że nie jeść żadnego? A co zamiast chleba? No i na jak długo odstawić chleb żytni?

Heniek, przepraszam za to sformułowanie, jestem tu nowy, a wszędzie piszą na internecie, że ludzie wszystkiego próbują w walce z candidą i nic w pełni im nie pomaga...

Rozumiem, że wymaga czasu dojście do zdrowia po tym, jak żyło się niezdrowo i zaśmieciło się trochę swój organizm, no i przez to candida urosła w siłę, że tak powiem ;)
Chciałbym spróbować stosować kurację z tą Miksturą Oczyszczającą i tak poczytałem na http://www.bioslone.pl/ jak się ją przyrządza. No i mam pytanie, skąd wziąć sok z aloesu? Sprzedają go w aptece może? Rozumiem, że wymienny jest z sokiem z pestek grejpfruta - citrosept dostępny bodajże w aptece. Czy stosować na początku 1/4 zalecanej dawki przez 1-2 tygodnie ?

No i mam takie dosyć ważne pytanie. Czy pomoże spożywanie zsiadłego mleka - bo mam dostęp do prawdziwego mleka prosto od krowy. Wiadomo, że zsiadłe mleko posiada bakterie kwasu mlekowego, ale samo mleko ogólnie nie jest do końca zdrowe dla człowieka. Także czy spożywać zsiadłe mleko, czy je wykluczyć z diety?

No i czosnek. Znalazłem na tej stronce http://www.candida.peet.pl/index14.php kurację czosnkową. To jest fragment tekstu:


Co myślicie o tej kuracji czosnkowej, czy warto tego spróbować?

Zauważyłem u siebie, że mam też grzyby candida w jamie ustnej - biały nalot na języku, nieprzyjemny oddech, itd. Czy Mikstura oczyszczająca leczy też jamę ustną?

Dziękuję z góry za odpis, a tymczasem lecę dalej studiować stronkę http://www.bioslone.pl/.

Żadnego chleba. Niczego co zawiera gluten.
A co zamiast? Kasza gryczana, jaglana, dobre mięsa, dobre wiejskie jajka, podroby, warzywa w różnych postaciach, orzechy, owoce z rozsądkiem. Tu jest dział kulinarny i trochę pomysłów: http://forum.bioslone.pl/index.php?board=7.0. Jeśli byś chciał przejśc na dietę prozdrowotną polecaną przez Mistrza to tutaj masz szczegóły: http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna .

Nie. Mikstura niczego nie leczy, tylko pobudza organizm do samonaprawy, w wyniku czego dochodzi w organizmie do różnych infekcji, stanów zapalnych. W czasie tych infekcji organizm pozbywa się obumarłych i uszkodzonych komórek - pod warunkiem, że nie będziemy blokować tego procesu lekami.

Jeśli nie jesteś na diecie prozdrowotnej to szklankę prawdziwego kwaśnego mleka możesz sobie wypić.

Czosnek to naturalny antybiotyk i jeśli stosujesz go jako kurację, to na siłę poprawiasz kondycję swojego organizmu i nie pozwalasz mu samemu zawalczyć o Twoje zdrowie.

Sok z aloesu kupisz w aptece. Czysty sok, bez miąższu.   

Jeżeli Twój organizm ma przerost candidy, to musisz przede wszystkim zastosować Dietę prozdrowotną, która zapewni równowagę bakteryjną jelita grubego, a poza tym to obowiązkowo MO, która naprawi przeciekające jelita przeżarte przez grzyb i koktajle błonnikowe z ostropestem, które wzmocnią wątrobę.

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=odpis&od=&from=os
W internecie, analogicznie do w sieci.
To nie kuracja - to wybór życiowy. W Regulaminie jest napisane, na jakich lekturach się należy oprzeć szukając wiedzy Biosłone - oprócz tego studiuj Portal wiedzy o zdrowiu.
Tak też można.
Zapoznaj się z opisem działania MO.Nie dziękuj z góry, a już na pewno nie za odpis. Nie zadawaj więcej pytań, dopóki nie przeczytasz lektury obowiązkowej. Nie będziemy Ci opisywać tego, co tak znakomicie jest opisane.

Już trochę poczytałem i ogólnie rozumiem zasady zdrowienia (MO i koktajle błonnikowe) jak i odżywiania (dieta prozdrowotna). W sumie wprowadzenie diety prozdrowotnej w moim przypadku nie powinno być aż tak trudne, gdyż muszę wyeliminować tylko (i aż) gluten... Troszkę będzie ciężko się przestawić na niejedzenie chleba (kanapki, które lubię ;) )

Dziś zamówiłem te dwie książki: "Niezbędnik zdrowia" i "Zdrowie na własne życzenie 1. Oczyszczenie"

Tak że jak tylko przyjdą zacznę lekturę.

Odnośnie działania MO to rozumiem, że jest to tak jakby lek, który działa u podstaw i poprawia wydolność układu odpornościowego poprzez leczenie nadżerek w jelitach, co wpływa na ogólną i systematyczną poprawę całego organizmu, gdyż organizm nieprzeciążony tak toksynami ma wzmocniony układ odpornościowy, który może zacząć walczyć z namnożoną grzybicą candida - proszę mnie poprawić, jeżeli coś źle zrozumiałem!

Tu mam też pytanie idąc dalej, czy również zniknie nalot z języka itd.

W skrócie z tego co wyczytałem. Połączenie MO + koktajli błonnikowych + po kolei wdrażanie etapów diety prozdrowotnej = przepis na zdrowie i uporanie się z namnożoną candidą ?

Grażyna rozumiem co chcesz powiedzieć przez nienazywanie tego kuracją. Owszem jest to wybór życiowy, ale również przejście na jakby nie patrzeć zdrowsze odżywianie i styl życia, a także jest to kuracja jak to nazwał sam autor:

>Po półrocznej kuracji roztworem soku z aloesu na początku, należy co trzy miesiące zmieniać rodzaj środka gojącego (na ekstrakt z grejpfruta i odwrotnie). <

I tak dziękuję wszystkim, którzy odpisali i poradzili mi coś w tym temacie! W razie jakiś szczegółów pozwolę sobie zapytać ponownie. Pozdrawiam!

Poprawić znów trzeba było, ale błędy językowe  :(. //Grażyna

Odświeżam...

Jeszcze mam pytanie, jakiej firmy najlepiej kupić sok z aloesu ?
No i czy w diecie prozdrowotnej można pić zsiadłe mleko ?

Aloes możesz kupić dowolnej firmy, ważne żeby był to czysty sok (nie jakiś żel) w szklanej butelce. Dużo ludzi używa aloesu firmy Laboratoria Natury bo jest łatwo dostępny i się sprawdza.

Zsiadłe mleko można pić raz na jakiś czas jeśli nie jesteś uczulony. Kupuj "zdrowe" ze wsi a nie już zsiadłe ze sklepu.

Można go dostać w aptece czy raczejw internecie zamówić?
A zsiadłe mleko to wiadomo, tylko prawdziwe prosto od krowy, mam właśnie dostęp do takiego prawdziwego ze wsi. Bo wiadomo to kupione "zsiadłe mleko" ze sklepu to jest pasteryzowane, więc nie ma już tych właściwości no i bakterii kwasu mlekowego.

Tylko czy w diecie prozdrowotnej mogę je spożywać często? Nie jestem na nie uczulony. Np. szklankę dziennie?

:notworthy: Błagam o przynajmniej dopuszczalną pisownię!//Lilijka

Dziś zakupiłem aloes firmy Laboratoria Natury. Czy MO mogę stosować już od pierwszego dnia w normalnych dawkach?
Czytałem, że może być po normalnej dawce zbyt gwałtowna reakcja organizmu.

Możesz spokojnie. Ja piłam normalną dawkę MO od początku przez półtora roku. Dopiero po tym okresie nastąpiły gwałtowniejsze reakcje i musiałam przerywać picie i zaczynać po jakimś czasie od minimalnych dawek. Najważniejsze to zacząć i niczego się nie bać.

Ok. Od jutra zaczynam pić MO i wdrażam powoli dietę prozdrowotną, myślę, że od poniedziałku będę już w pełni na diecie. Tak czytam przepisy w diecie prozdrowotnej i dosyć często pojawia się wieprzowina i tu mam pytanie. Bo wiadomo, że wieprzowina posiada najwięcej toksyn ze wszystkich mięs, tak że dlaczego można ją spożywać w diecie prozdrowotnej ? No i czy można np. jeść smażone mięso na oleju roślinnym ?

I zapomniałem dodać, czy można jeść wędzone rzeczy typu kiełbasa? Podczas kuracji w calivicie zakazali mi jeść wszelkich wędzonych rzeczy, gdyż candida na tym żeruje...

Rob, my tu nie walczymy z candidą. Candida obrazuje zły stan organizmu. Gdy doprowadzisz do homeostazy jelit, wygoisz nadżerki, candida sama zniknie, nawet nie zauważysz kiedy. Po wygojeniu nadżerek, pijąc MO i stosując metody prozdrowotne organizm nie dopuści do przenikania toksyn z pożywienia do krwi. Tak naprawdę toksyny są wszędzie. Możemy unikać tego, co jest ewidentnie szkodliwe (typu fast food, alkohol, gluten, itd.), ale od wszystkich toksyn nie uciekniemy. Od tego jest MO.

Mięso przed przyrządzeniem należy uzdatnić (wkładasz do garnka z wodą, zagotowujesz, wodę odlewasz i dopiero wtedy smażysz, pieczesz, etc.). Mięso najlepiej smażyć na smalcu lub na maśle (prawdziwym, najlepiej sklarowanym).
Najwięcej toksyn ze wszystkich mięs mają chyba kurczaki kupowane w marketach.

W DP nie jadamy kiełbasy, bo zawiera gluten. Czasem można sobie pozwolić na kiełbasę bardzo dobrej jakości, ale lepiej jej w ogóle  unikać.

Czy można jeść pieczarki jak ma się candidę ?

Można.

W rozsądnej ilości, najlepiej w połączeniu z np. jajkiem. Przy czym rozsądna ilość będzie oznaczała tutaj mniej niż więcej. Poza tym zawsze jedzenie grzybów warto przemyśleć dwa razy, zwłaszcza wtedy, gdy tą candidę mamy faktycznie stwierdzoną.

Rozumiem, pytam bo w diecie prozdrowotnej można jeść pieczarki w I etapie ( i chyba nie tylko w tym) tylko właśnie czy dieta prozdrowotna uwzględnia w pełni zachorowanie na candidę ? Czyli tak jak np. pieczarki czy czasem nie będą mi szkodzić, czyli karmić candidę =/

" Pragnę (...) zasygnalizować znaczenie niektórych środków żywnościowych nie znanych lub nie docenianych. Wśród nich na pierwszym miejscu stawiam grzyby.
Dziwne to, że książki tak kucharskie jak i medyczne wyznaczają grzybom jedynie rolę przypraw smakowych, nie wspominając wcale o ich wielkich wartościach odżywczych, metabolicznych czy leczniczych. (...) Grzyby mieszczą w sobie ogrom sił dobroczynnych. Są one również naturalnymi antybiotykami, działającymi bez skutków ubocznych oraz - że tak powiem - "naprawiaczami" systemu nerwowego, zwłaszcza nerwów wzrokowych.
Przez 25 lat zalecałem bardzo delikatną kurację grzybami tym chorym, których organizmy były do ostateczności wycieńczone różnymi schorzeniami, osiągając prawie zawsze dobre wyniki.(...)
Poleca się zatem spożywanie grzybów o każdej porze roku, częściej niż to czynimy i to pod każdą postacią. Nawet dla chorych na przewód pokarmowy można gotować grzyby zarówno suszone, jak i surowe, albo przynajmniej zupy grzybowe."
Cz.A. Klimuszko: "Moje widzenie świata", cz.2 - "Szukajmy szczęścia w przyrodzie".

Rob, przeczytaj to:
http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/infekcje-pasozytnicze

Żadne mądre zdanie, jakiegokolwiek autorytetu nie zastąpi Tobie mądrej obserwacji własnego ciała i cierpliwego wsłuchiwania się w reakcje organizmu na poszczególne składniki żywieniowe. Tą zdolność, gdy już uda się ją osiągnąć należy doskonalić i cenić ponad wszelkie inne. DP m.in. dlatego posiada etapy, ponieważ jasne jest, że to samo, co zdrowemu nie zrobi różnicy, choremu może poważnie zaszkodzić. Podkreślam również, że ważne są proporcje. Zakażenie grzybem odzwierciedla zawsze ogólną dyspozycją organizmu, co powinno być wskazówką do dobierania w diecie takich składników, które tej kondycji nie będą zaniżać. Od tego warto zacząć obserwację.

Agata dziękuję za tą odpowiedź. W sumie udzieliłaś mi takiej jakby "gwarancji", że jak to już wszystko wdrożę (DP, MO, KB), to w końcu wyzdrowieje - pocieszające.
Walka u podstaw, a nie jak to w medycynie walka z objawami...

Jak byłem rok temu u mojego lekarza rodzinnego to na te wszystko moje objawy: wzdęcia, bulgotanie w jelitach, przelewanie, zmęczenie, bóle głowy, pieczenie oczu itd. itd. powiedział, że tak niektórzy mają z tymi wzdęciami, a jeżeli chodzi o ciągłe zmęczenie to jakieś witaminki na wzmocnienie, a bóle głowy coś przeciwbólowego i będzie ok. Jeszcze kazał zrobić badanie krwi profilaktycznie, gdzie wyszło, że wszystko jest ok, więc powiedział, że jestem zdrowy...

Wszyscy tak mieliśmy, a właściwie niektórzy mieli mniej szczęścia, bo dostali skierowania na gastroskopię, puposkopię, wiele innych badań, mnóstwo leków i dopiero potem usłyszeli to co Ty. Zabieraj się za siebie sam, nie licz na nikogo. Wszystko jest w książkach opisane, a czego nie ma, znajdziesz na Portalu. Co do działania metod naturalnych, prozdrowotnych, korzyści z ich stosowania jest wiele i są opisane w dziale "korzyści".Jeżeli masz możliwość zdobycia naturalnego mleka (o mleku z mleczarni możesz poczytać na Portalu) to oczywiście lepiej dla Ciebie. Z czasem, wraz z poprawą stanu jelit i całego organizmu, można pić kefir, maślankę i mleko acidofilne, ewentualnie jogurt ze sklepu, ale większość produktów jest mieszanką już przetworzonych składników, z których najgorsze jest mleko w proszku, guma guar, mączka chleba świetojańskiego i inne dodatki. Lepiej ich unikać w miarę możności. Po pięciu latach mogę pić prawie każdy (nawet mleko z mlekovity), ale staram się wybierać świadomie produkty lepszej jakości.

I jak tu - zgodnie z medycyną - wyzdrowieć będąc "zdrowym"…


Nie warto za mlekiem się uganiać. Nawet dobrej jakości mleko w organizmie ludzkim wyrządza, w wielkim przybliżeniu, tyle dobrego co złego.

Rozumiem, muszę obserwować swój organizm jak będzie reagował. A czy w DP można łączyć białka z węglowodanami ?

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=7922.msg110663#msg110663

Wiedzę jednak przydałoby się zdobywać, choćby taką podstawową, z książek będących podstawą dyskusji na forum http://forum.bioslone.pl/index.php?action=rules A ktoś nawet ostatnio pisał, że nie będzie pisał na forum, dopóki nie przeczyta książek.

Drożdżaki Candida odżywiają się cukrami Drożdżaki i grzyby Candida (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5369.msg53108#msg53108), a grzyby Candida - białkiem w postaci np. zdefektowanych komórek organizmu. Nie pieczarkami.

No jasne, że nie, bo przecież nie są kanibalami.

Dorzucę tylko, że zawsze chodziło o nietolerancję jakichś produktów spożywczych i o zwykłą odpowiedz systemu odpornościowego na ujawniony antygen, a nie że danym produktem dokarmiamy candidę. Tym straszakiem posługują się na forach medycznych, w tym fora medycyny analno-sralno-proktologicznej.

Candida żywi się kiełbasą i zagryza pieczarkami. Mówię Ci, Rob, Ty już na razie nic nie pisz, tylko czytaj. 23 posty - wiadomości Roba (http://forum.bioslone.pl/index.php?action=profile;u=3454;sa=showPosts;start=0), z których te 20 w ogóle nie powinny były powstać, a pojawiły się jedynie z powodu nieznajomości tematu. Proszę wziąć przykład z osób, które przez rok - półtora studiują książki i portal, żeby dopiero po osiągnięciu etapu wtajemniczenia odezwać się po raz pierwszy, jak choćby Putonghua (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=1370.msg110627#msg110627), a takich jak ona jest na szczęście wielu.

Zamykam ten kompromitujący wątek.

Można by dołożyć jeszcze urologię, jak już się obracamy w tych rejonach:
 analno-sralno-proktologiczno-urologicznej :D

Myślę, że nazwa oralno-analna załatwia sprawę.

A te dwa dodatkowe człony to specjalna nadinterpretacja, żeby wyglądało "naukowo i mądrze" dla pacjentów.

Jes of kors, naturlich, ja wol.

Przeczytałem już większość książki pt. Zdrowie na własne życzenie 1. Oczyszczenie i wyszło na to, że jest gorzej niż myślałem z dolegliwościami u mnie związanymi z grzybem candida.

Mam najprawdopodobniej grzybicę jelita cienkiego i grubego (wzdęcia, głośna perystaltyka - przypominająca bulgotanie brzucha, zaparcia z charakterystycznym twardym "czopem", po którym następuje luźniejszy stolec).

A także kolonizacja przez drożdżaka oczodołu, gdyż mam takie objawy jak: zmęczone, nabrzmiałe i ciężkie oczy, w kącikach pojawiają się białe naloty - szczególnie po przespanej nocy, często ból i szczypanie oczu, spojówka zaczerwieniona.

Klucha pod podniebieniem - po niemal każdym przełknięciu śliny sponad podniebienia odkleja się kleista wydzielina.

Wrażliwe gardło - wrażliwe na zimno, często powiększone migdałki - to chyba wynik przez często przechodzone anginy...

Wrażliwe dziąsła, naloty w jamie ustnej, wieczna chrypka, czasami uczucie ciężaru za mostkiem, zimne stopy i dłonie, depresja, niedowaga, przetłuszczająca się skóra głowy i lekka impotencja..

Bardzo bym prosił ekspertów o radę od czego zacząć tzn. piję MO na oliwie z oliwek od prawie 2 tyg., koktajli błonnikowych jeszcze nie wdrożyłem, gdyż ciężko jest dostać niełuskane pestki słonecznika i dyni. Czy oliwa z oliwek w pierwszych miesiącach picia MO jest dobrym wyborem na moje dolegliwości ? Czy zastosować do MO i KB i DP krople z alocitu do nosa ? Co byście poradzili ?

Wiem, że przede mną długa droga do całkowitego wyzdrowienia, bo przez parę lat zaśmiecałem swój organizm =/

Pij koktajle używających tych składników, które są u Ciebie aktualnie dostępne. Na pewno lepsze to niż nic, tymczasem nie ustawaj w poszukiwaniach tych łupin, które będą najbardziej pożądane.


Uważam, że ze względu na ilość dolegliwości, które podałeś, powinieneś pić MO na bazie wszystkich olejów zalecanych przez Mistrza od oliwy z oliwek poczynając, przez olej z kukurydzy, a na oleju z pestek winogron kończąc. Wszystko zgodnie z okresem, ilością, kolejnością i pozostałymi zaleceniami, które masz podane w książkach.


Tak ciężką artylerię ("trójca"+krople) wdrażasz jednocześnie na własną odpowiedzialność. Biorąc pod uwagę fakt wszystkiego tego, co Ci obecnie dolega, licz się z tym, że Twój następny wątek na forum może dotyczyć pierwszych, silnych objawów będących wynikiem takiej decyzji. Pamiętaj, że alocit pijesz już w MO, a jako, że dopiero zacząłeś drogę do zdrowia to jakiekolwiek próby przyspieszania mogą okazać się bolesne. Zdecyduj się lepiej na krople przy dłuższym stażu picia MO, gdy zobaczysz już, jakie dolegliwości będą słabnąć, a jakie się nasilać. Tej odpowiedzi udzielam Tobie na podstawie podobnego doświadczenia jednego z tutejszych forumowiczów.

Do KB możesz dodawać nasiona: Ostropestu, lnu, sezamu, maku, amarantusa. Ostropest i len obowiązkowo. Nasiona stosować po 1 łyżce każdego rodzaju. Ze słonecznikiem i dynią mogą być problemy aż do nowych zbiorów, czyli do jesieni.
Płucz usta ALOcitem.

Zacznij jak najszybciej wdrażać KB. Oczyszczą i wyregulują pracę jelit. Mnie bardzo pomogły. Obecnie zaczynam kuracje koktajlami borówkowymi - świetna sprawa! :).

Nie jest aż tak źle.
Słoneczniki już można kupić na targowiskach- wystarczy wysuszyć na słoneczku i używać. A dynia nadal jest na allegro.

Właśnie poszukałem na allegro i o dziwo są pestki z dyni:
http://allegro.pl/item1174727373_pestki_dyni_w_lupinie_promocja_250g_smak_natur.html

Wysłałem zapytanie do tego sprzedawcy czy ma też słonecznik niełuskany i odpisał, że ma 1 kg za 4 zł, także całe szczęście jest :)


Abir czyli ten wariant: 3 miesiące z liwek, 3 miesiące z kukurydzy i do końca z winogron ? - według tabelki w książce, czyli "komplet" schorzeń przewodu pokarmowego - od żołądka do jelita grubego.

Możesz mieć rację Abir żeby z tymi kroplami poczekać, bo już na samym początku po zastosowaniu MO chodziłem jak struty, przez pierwsze parę dni nie ważne ile jadłem to byłem osłabiony i głodny do tego zawroty głowy, straszne bóle oczu i pieczenie, no i lekkie mdłości.W książce wyczytałem, że to efekty oczyszczania i że wystąpił u mnie tzw. głód komórkowy. Po tych paru dniach poczułem się już trochę lepiej, jak na razie po odstawieniu glutenu i do tego wyeliminowanie całkowicie z diety cukru, drożdży, mleka, serów itp. to  tylko na noc mam lekkie wzdęcia i burczenie w jelitach od czasu do czasu. W ciągu dnia jest ok, choć towarzyszą od czasu do czasu jakieś dziwne bóle, czasem w jelitach takie kłucie, pieczenie, pod mostkiem, ostatnio mnie gardło dziwnie bolało i oczy.

Klara27 czy chodzi o alocit z citroseptem czy może być z aloesem ? No i czy takie dawki jak w MO 5 ml aloesu i 5 ml wody przegotowanej ?

Co do KB to jakie warzywa polecacie w pierwszym etapie DP bo jak na razie owoce odpadają =/ Jak już dostanę pestki z dyni i słonecznika to będę pił min. jeden koktajl dziennie.

W Twoim przypadku, a więc w tym który opisałeś wydaje się to najrozsądniejszym rozwiązaniem.


Na forum znajdziesz wiele wypowiedzi użytkowników, którzy za mocno zaszarżowali początkowo, a następnie pytali, co odstawić, co robić żeby złagodzić objawy. Myślę, że dobrze będzie uczyć się już na ich - jakby nie patrzeć - błędach.


Tu: http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna znajdziesz szczegółowe informacje, jakie dokładnie warzywa polecane są w I etapie DP, a także jakie polecane nie są.

Ok, dzięki Abir! Jeżeli chodzi o rozpiskę co można jeść w pierwszym etapie, a co nie, to już ją widziałem i znam ;)

Chodziło mi bardziej o to, jakie warzywa z tych które można spożywać, warto polecić bardziej niż inne jeżeli chodzi o wartości odżywcze witaminy itd.

Za "super" warzywa uważam przede wszystkim brokuły, kalafior i kapustę (przede wszystkim kiszoną), a jeśli się je lubi warto zjadać je częściej niż inne. Ponadto na pewno czosnek i cebula. Warto też postawić na dyniowate, jak również ogórki (przede wszystkim kiszone). Nie bez znaczenia jest również pokrzywa, ale cóż - rozmawiamy tutaj chyba raczej o gustach kulinarnych i może ktoś poczuć się  urażony, że nie wymieniłem fasolki czy marchewki ;)

Czosnku i cebuli nie stosujemy, chyba że organizm dobitnie się ich domaga. Są to leki - naturalne, ale leki.

Chyba trochę źle sformułowałeś swoją myśl. Nie można powiedzieć, że czosnku i cebuli nie jemy. Owszem jemy i to nie tylko wtedy, gdy organizm bardzo się ich domaga, tylko normalnie wtedy, kiedy mamy na nie ochotę.
Nie powinno się stosować czosnku, gdy przechodzimy infekcję, w celu jej zwalczenia, ponieważ wtedy czosnek działa jak naturalny antybiotyk i tym samym powoduje poprawę samopoczucia, ale też hamuje proces oczyszczania organizmu.

Obecnie nie wyobrażam sobie jajecznicy bez cebuli. Robię sobie nawet koktajle błonnikowe na bazie zupy i tam też dodaje świeżą, surową, rozmiksowaną cebulę.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=44.msg94700#msg94700

To miałem na myśli - organizm się ich domaga = mamy na nie ochotę. Ale nie jako niezbędny element naszej codziennej diety.
________________________________
Chyba rzeczywiście zbyt pochopnie dodałem do tego cebulę, heh.

Zastrzeżenia ws. czosnku najlepiej wyraziła Zuza i w teorii również je podzielam. W praktyce zaś jem czosnek codziennie, gdyż odkąd piję MO mam na niego właśnie codziennie ochotę (zwiększone zapotrzebowanie na czosnek zaobserwowałem też u mojej rodziny i znajomych odkąd zaczęli pić MO). Cebulkę natomiast podsmażam sobie nie mniej często do jajecznicy (i nie wrzucałbym jej akurat do worka z czosnkiem), tak więc stąd wynika najpewniej mój brak zwrócenia uwagi na wskazówkę dotyczącą częstotliwości ich stosowania. Ja akurat oba powyższe warzywa spożywam ze smakiem codziennie, a każdy rzecz jasna powinien podług wytycznych, jakie daje mu organizm. Jeszcze dodam tylko, że przed wdrożeniem MO jadłem czosnek dosłownie od święta.

ALOcit - oznacza aloes i woda
aloCIT - oznacza woda i Citrosept
Płuczesz tym co masz aktualnie przygotowane do MO.

Jaki jest właściwie temat tego pomieszania z poplątaniem?

Temat wątku brzmi: "Pytanie na...śniadanie". Zapraszamy ;)

Nie, dziękuję, Ty wystarczysz, jak widzę nawet poczułeś się gospodarzem ;).

Pytanie kieruję do autora wątku - ciekawe, jaką to błyskotliwą myślą kierował się tytułując temat: "Pytanie".
Jeśli za daleko do lektury regulaminu, to przybliżę:

Daleko idąca nadinterpretacja. Chyba taki zwyczajny, prosty użytkownik jak ja również może na forum błysnąć od czasu do czasu savoir-vivre, czy początkującemu to raczej nie przystoi?


Poczułem się dotknięty.

Grażyno.
Zakładając wątek miałem jedną myśl w głowie: prośba o radę/pomoc na moje dolegliwości osób, które mają większą wiedzę i doświadczenie ode mnie.

Nie wiedziałem jak nazwać inaczej ten wątek, gdyż jest to raczej ogólne zapytanie co do całości moich problemów zdrowotnych, więc wyszło "pytanie", tyle.

I tak ktoś zmienił nazwę mojego wątku na taki bardziej z humorem, ale teraz wiem dlaczego - regulamin ;)

Bym zadał to pytanie w moim poprzednim wątku "Zapytanie - Candida", ale został zamknięty, więc założyłem nowy (dlatego, że po przeczytaniu książki mam inne spojrzenie na moje problemy). Naprawdę nie wiem jaki miał by być tytuł tego wątku biorąc pod uwagę zacytowany punkt regulaminu. Może jakieś pomysły.. hmm albo niech zostanie "pytanie na...śniadanie" :)

Tak w ogóle dzięki wszystkim odp. Pozdrawiam!

Ćwiczysz jakiś sport walki? :)

Ćwiczyłem kickboxing przez jakiś czas. Może jeszcze wrócę do tego jak się uporam trochę z moim zdrowiem. A Ty Abir kulturystyka tak ?

Yhm.


Domyślnie kulturystyka zakłada kształtowanie ciała na drodze ćwiczeń fizycznych. Celem będzie więc widoczny efekt. Ja po prostu lubię wykonywać ćwiczenia siłowe (z różnych powodów). Efekt jest dla mnie tylko skutkiem ubocznym. Tyle.

No ale zostawmy ten OT i wróćmy do śniadania, bo będzie bura od Grażyny ;)

"Efekt jest dla mnie tylko skutkiem ubocznym. Tyle". Czyli: - "plusem dodatnim" - jak mawiał pewien prezydent... ;)

Hej, trochę luzu. Jak się dobrze pisze, to jak najbardziej przystoi. Chyba wiesz, jak piszesz, więc skąd ta rezerwa...

Do żywego? Wpadnij na zlot, to się przekonasz czy warto. Wiem, trochę daleko, ale dasz radę :).

Dzięki za zaproszenie. Już o tym myślałem. Teraz małżonka nie da rady załatwić wolnego, a samego nie puści mnie na kilka dni do obcych kobiet ;). A tak na serio to w przyszłości nie omieszkam pewnie zaplanować takiego wspólnego wyjazdu.

Wczoraj zacząłem 2 etap DP i zjadłem już na obiad ziemniaki w mundurkach, tylko że parę godzin po nich miałem dziwne kłucie po lewej stronie podbrzusza tam gdzie zawsze czułem dyskomfort od wzdęć m.in. no i doszły potem na noc wzdęcia. Na drugi dzień stolec już był znowu luźny. Jak myślicie czy powinienem na razie wykluczyć spożywanie ziemniaków ?

I co do tego płukania jamy ustnej alocitem, to należy robić to przed jedzeniem czy po i czy raz dziennie wystarczy ?

Co to za pytanie? Po to wprowadzamy produkty żywnościowe pojedynczo, by wyciągnąć wnioski!

Rozumiem Mistrzu, czyli to oznacza, że jeszcze sporo jest do "naprawienia" w moim układzie pokarmowym, pewnie moje jelita zasiedlone są przez spore kolonie tego drożdżaka... :(

I czym tu się martwić? Jesteś dopiero na samym początku drogi. Proces naprawy jeszcze potrwa. Cierpliwości ;).

Skoro tak zareagowałeś to poczekaj z nimi do trzeciego etapu DP, a wtedy zjedz je już obrane w niedużej ilości i obserwuj. Napisz rezultaty. Ponadto tym razem kup ziemniaki jednak z innego źródła.


A jak sam odpowiedziałbyś sobie na to pytanie lub jak ten dylemat rozwiązywałeś do tej pory?

"I czym tu się martwić? Jesteś dopiero na samym początku drogi. Proces naprawy jeszcze potrwa. Cierpliwości ;)"

- No tak, ja ten proces oczyszczania organizmu jestem w stanie wytrzymać i znieść wszystkie te objawy oczyszczania, tylko właśnie najbardziej mnie dobija utrata wagi, wprowadzając np. ziemniaki miałbym czym podbijać już tą wagę, że tak powiem. Przez te 3 tyg. I etapu DP schudłem około 3 kg =/ obecnie przy wzroście 195 ważę 73 :( i to mnie dobija najbardziej bo ze szczupłego zrobiłem się chudy...

 "I co do tego płukania jamy ustnej alocitem, to należy robić to przed jedzeniem czy po i czy raz dziennie wystarczy ?

A jak sam odpowiedziałbyś sobie na to pytanie lub jak ten dylemat rozwiązywałeś do tej pory?"

-Abir ja jeszcze nie stosowałem alocitu do płukania jamy ustnej. Czytałem w książce, że też dobre jest na to ssanie oleju hmm

W ogóle tak z innej beczki to czy po wypiciu z rana MO można myć zęby od razu, czy też poczekać aż minie te min. pół godziny ?

Zjadłeś same ziemniaki? Ile ich było? Co jeszcze było na obiad i jak duże były porcje? Co jadłeś jeszcze tego dnia - przed i po obiedzie i w jakim odstępie? Czy jadłeś szybko i łapczywie, czy powoli, spokojnie i długo żując? Nie musisz pisać - wystarczy, że odpowiesz sobie sam na te pytania i wyciągniesz wnioski.

Radzę jeść wystarczająco dużo produktów białkowych (w przypadku mięsa i ryb - zrównoważonych surówkami) - wówczas nawet gdy schudniesz, nie stracisz mięśni. Jedz treściwe zupy.

Po wypiciu MO należy się wstrzymać z wszelkimi czynnościami, które mogłyby uruchomić proces trawienia. U niektórych nawet myślenie o jedzeniu, nie mówiąc o szykowaniu śniadania, może wywołać wydzielanie soków żołądkowych. Czy mycie zębów albo ssanie oleju może sprowokować taką reakcję - możliwe, a może nie - sprawa indywidualna.

Scalam oba wątki Roba - niech tam - na zdrowie :).

Pani Grażyno przeanalizowałem to co Pani napisała i rzeczywiście jadłem łapczywie i dosyć szybko, nie gryząc posiłku zbyt dobrze, przy czym ziemniaków zjadłem trochę sporo. Ziemniaki w mundurkach jadłem z jajkiem sadzonym do tego fasolka szparagowa z masłem. Odstępy między posiłkami min 1 godz.

Dziś zrobiłem ponowny test przygotowałem sobie mniejszą porcję ziemniaków w mundurkach do tego kotlet z kurczaka w jajku + surówka z kiszonej kapusty z marchwią. Tym razem jadłem powoli dobrze wszystko przeżuwając i o dziwo nie odczułem żadnych objawów typu wzdęcia itp.

Tak w ogóle to czy w przypadku grzybicy układu pokarmowego jedząc ziemniaki nie dokarmia się drożdżaka ? W końcu ziemniaki posiadają cukier. Trochę zielony jestem w tym temacie i nie rozumiem do końca...

"Radzę jeść wystarczająco dużo produktów białkowych (w przypadku mięsa i ryb - zrównoważonych surówkami) - wówczas nawet gdy schudniesz, nie stracisz mięśni. Jedz treściwe zupy."
-dziękuję za radę!

Owszem, skrobia ziemniaczana jest tym rodzajem cukru, którym dokarmia się drożdżaki zasiedlające jelito grube. Rzecz w tym, że jeśli posiłek zostanie dokładnie pogryziony na miazgę, a następnie rozłożony na cukry proste i wchłonięty w jelicie cienkim, to do drożdżaka pożywka nie dotrze.

"Owszem, skrobia ziemniaczana jest tym rodzajem cukru, którym dokarmia się drożdżaki zasiedlające jelito grube. Rzecz w tym, że jeśli posiłek zostanie dokładnie pogryziony na miazgę, a następnie rozłożony na cukry proste i wchłonięty w jelicie cienkim, to do drożdżaka pożywka nie dotrze."

-Rozumiem Mistrzu, a jeżeli ktoś ma drożdżycę jelita cienkiego, to czy tak samo może spożywać ziemniaki ?


Co do ziemniaków w mundurkach i pieczonych, to czy można spożywać je co dzień (w II etapie DP) jeżeli nie ma się po nich niepokojących dolegliwości, czy raczej raz na jakiś czas ?

Odświeżam...

W ogóle chyba zaczynam się gubić, co jest efektem oczyszczania, a co objawem trapiących mnie dolegliwości. Dziś np. obudziłem się ze strasznym szczypaniem oczu, ale głownie jednego oka lewego i w tym lewem było 2 razy więcej ropy (szarego nalotu) niż w prawym i szczypało przez około 2,5 godz i potem przestało ( wcześniej też miałem takie objawy, ale teraz się nasiliły, może to od wdrożenia ziemniaków, nie wiem). W dodatku dziś 10 min po zjedzeniu obiadu (wątróbka z cebulą + ziemniaki w mundurkach posypane szczypiorkiem) wystąpiła biegunka i miałem stolec koloru żółtego (oczywiście nie mógł być to obiad bo jeszcze się nie strawił =/

Ogólnie w przyszłym tygodniu dopiero wprowadzam KB, gdyż wcześniej nie miałem pestek z dyni i słonecznika. Mam taką teorie, że może bez KB trudniej mojemu organizmowi usunąć te złogi z jelit i  toksyny z organizmu i po wdrożeniu MO i DP zaczął się efekt oczyszczania, ale bez błonnika ciężko się pozbyć mojemu organizmowi tego co siedzi w tych jelitach przylepionych do ich ścianek. Ogólnie zacząłem gorzej wyglądać na twarzy: podkrążone oczy, zaczerwienione i ogólnie zmęczona twarz, ale nie czuje się tak do końca jak wyglądam - trochę to dziwne. Do tego ostatnio wystąpił u mnie mocny skurcz łydki w nocy, wcześniej nie doświadczałem takich rzeczy. Ogólnie odkąd wyeliminowałem gluten z diety to niemal wcale nie mam już wzdęć i bulgotania w jelitach (głównie z lewej strony), jedynie czasem na noc troszeczkę coś tam zabulgocze.

Mam nadzieję, że to wszystko co odczuwam to efekty oczyszczania, a nie pogłębiania się moich dolegliwości.

Rob, też to już przerabiałam. Dopóki nie zaufasz organizmowi i stosowanym tutaj metodom, dopóty będziesz miał wątpliwości i obawy. Trochę wiary w to co robisz ;).


Nie sadzę, aby problem z oczami był spowodowany ziemniakami. Odstaw lepiej te ziemniaki to nie będziesz miał już wątpliwości. Uczepiłeś się ich jak rzep psiego ogona :). Zrób sobie przerwę z ziemniakami i wdroż je za parę tygodni.

Długo nic nie pisałem, gdyż czytałem wiele wątków na forum i wątpliwości już nie mam. Dzięki paru tematom zrozumiałem bardziej szczegółowo drogę do zdrowia np. ten o to wątek wiele mi wyjaśnił:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5414.0


Mój problem z oczami był objawem książkowym, że tak powiem, czyli efektem oczyszczania. Ziemniaków nie odstawiłem, a szczypanie i pieczenie samo przeszło - jak na razie, bo pewnie wróci jeszcze nie raz ;).

Ogólnie poprawił mi się stan psychiczny, czuję większy spokój wewnętrzny i opanowanie. Jeżeli chodzi o burczenie, przelewanie i wzdęcia to powoli zapominam o tym, że towarzyszyły mi przez ostatnie parę lat i to niemal co dzień...

W końcu udało mi się wprowadzić KB :) i muszę przyznać, że odkąd je piję to czuję się bardziej syty w ciągu dnia i pełen energii. Ostatnio się zważyłem i przytyłem 1,5 kg :) więc jest już jakiś postęp. Zaznaczę, że przestrzegam w pełni zasady diety prozdrowotnej, co dzień piję miksturę oczyszczającą, a także Koktajle błonnikowe!

Dziś np. miałem troszkę nie miły objaw oczyszczania, bo do końca nie wiem czy to organizm zaczął się brać bardziej za porządek w moich jelitach, czy też to wynik zjedzenie zupy warzywnej - w co oczywiście wątpię ;). Dziś  2 godziny po jedzenie miałem dziwnie wyglądający stolec, tak jak w książce opisane, występowały w nim czarne małe grudki (kamienie kałowe) i do tego dziwnie biały pienisty śluz, przy czym towarzyszyło uczucie pieczenia przy wydalaniu - pomyślałem od razu, że może to być bielnik biały (candida), ale tego nie jestem pewny.

Ogólnie rzecz ujmując zaczynam czuć się znacznie lepiej i nie pamiętam już kiedy tak się czułem. Teraz nie mam uczucia obawy, że będzie mi coś tam bulgotać wtedy kiedy jestem np. na spotkaniu ze znajomymi, czy na wykładzie w szkole. Oczywiście są dni też gorsze, kiedy np. bolą oczy, boli głowa, gardło i występuje wiele innych nieprzyjemnych dolegliwości - ale dzięki temu wszystkiemu wiem, że jestem na dobrej drodze do zdrowia i organizm w końcu może robić porządki.

Zastanawiam się jeszcze tylko, kiedy zacznę łapać jakieś infekcję, bo nie chorowałem już na nic od ponad 3 lat...

Trochę czasu już minęło i napiszę co nieco o postępach. Otóż miałem przerwę dosyć długą w KB gdyż odkąd je wprowadziłem młynek wytrzymałem ponad tydzień i wysiadł ;) W tej chwili piję koktajle od ponad tygodnia - musiałem odłożyć pieniądze na dobry blender i kupiłem philips cucina hr 2860 (z polecenia Pani Grażyny) i muszę przyznać, że się świetnie sprawdza bo koktajle wychodzą super, ale przejdę do rzeczy.

Tak różowo jak napisałem w moim poście wyżej nie było. Waga mi spadła do 73,5 kg. Przez te ostatnie prawie 2 miesiące miałem różnego rodzaju bóle: głowy, oczu, stawów, mięśni, czasem jelitowe takie jakby kłucie raz z lewej raz z prawej strony, również kłucia serca. Ostatnio tydzień temu miałem tak silny ból lewej strony głowy, który zaczął się od zębów i przeszedł na skroń i cała lewą stronę, że ledwo wytrzymywałem, dawno nie doświadczyłem takiego uczucia. Często miałem bardzo dużo ropy w oczach głównie po przebudzenie. W trakcie tego czasu musiałem zrobić także przerwę 2 tygodniową od MO ponieważ efekty oczyszczania były tak silne, że chodziłem zamroczony i kołowało mi się w głowie.

Prawie 4 tygodnie temu zacząłem mieć problemy z utrzymaniem moczu, głównie z rana (zaznaczę, że nigdy w życiu takich problemów/objawów z układem moczowym nie miałem) i czasem w ciągu dnia, ledwo zdążałem do kibelka, trwało to ponad 2 tygodnie i w końcu się skończyło całe szczęście. W tej chwili mam wyczekiwaną przeze mnie grypę, albo lepiej nazwać to infekcją. Od poniedziałku mam powiększone migdały, bóle gardła i oczu, lekką gorączkę, kaszel - często duszący, czasem odrywający i ogólne rozbicie. Przedwczoraj obudziłem się z ogromnym bólem oczu, poszedłem do wc, spojrzałem w lustro i ujrzałem skośne oczy jak u chińczyka :D miałem tak napuchnięte powieki jak Sylwester Stallone w "rockym" ;) - do ludzi bym tak nie wyszedł, bo gorzej to wyglądało niż bym miał śliwę na oku ;). Opuchlizna dopiero dziś zeszła jednak mam cały czas wylew w prawym oku, który bardzo powoli się wchłania (połowa oka czerwona). Natomiast kaszel mam tak ostry czasem, że z gardła czuję jak się wszystko odrywa i z zatok spływa taka gęsta wydzielina, chyba była tam od paru dobrych lat hehe. Oczywiście odstawiłem MO do czasu aż mój organizm się upora z tą grypką.

Ogólnie rzecz ujmując nie spodziewałem się takich silnych efektów po stosowania MO i DP. Myślałem, że trochę łagodniej to wszystko będzie przebiegać. Co dziwne wyczekiwana przeze mnie infekcja nastąpiła od razu tydzień po wdrożeniu KB (3 razy dziennie: nasiona+ banan+kakao+miód wielokwiatowy). Trochę miałem perypetii u mnie w domu z rodzicami odnośnie jedzenia i mojego nowego "stylu życia", a jak oni to nazywają "diety". Mój ojciec mówi: "przecież nie można wyzdrowieć nie biorąc żadnych leków", "jedzenie codziennie jajek szkodzi i nie wyjdzie ci to na zdrowie", ja na to jak na lato myślę patrząc na to wszystko co przechodzę: " hmm wszystko idzie zgodnie z planem".

Zacząłem ten wątek traktować tak trochę jak swój dziennik, ale także jako dowód i pomoc wszystkim tym, którzy mają podobne problemy. Niech wyciągną wnioski. Czytając moje pierwsze posty na forum widzę, że potrzebowałem także czasu, zrozumienia i przyswojenia sporej wiedzy z książek i z forum. Dodam jeszcze, że przestałem się tak martwić moją wagą i myślę, że po czasie się sama unormuje. Ogólnie jestem dobrej myśli. Jeszcze te pory kładzenia się spać i późne wstawanie muszę zmienić :P! (03:12)

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów!

Od 3 dni czuję, że grypa minęła! Trwało to grubo ponad tydzień. Jeszcze lekki kaszel z odrywaniem miałem przedwczoraj na noc, ale od wczoraj wszystko zniknęło i zaczęła rozpierać mnie energia, że myślę nad jakimiś ćwiczeniami, żeby wyładować się trochę. :D (dziś na dach swojego domu wlazłem, żeby śnieg zrzucać :)).

Ogólnie rzecz ujmując, ta grypa dodała mi sił. ;)

Co do picia MO, mam do Was pytanie. Czy zacząć picie tak od razu po przebytej grypie, czy np. za tydzień?

Rob - Co się z tobą dzieje? Widzę, że to jakiś herx był, czy rozrost candidy?

Od 1/4 dawki zacząć, chyba. :)

Proszę używać polskich znaków.//Apollo