Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Dział zdrowego rozsądku => Wątek zaczęty przez: Marcin 16-08-2010, 13:27



Tytuł: Koniec ery antybiotyków
Wiadomość wysłana przez: Marcin 16-08-2010, 13:27
http://wiadomosci.onet.pl/2210493,16,przez_lata_ratowaly_zycie_nadchodzi_ich_kres,item.html


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 16-08-2010, 15:01
Pokrętna medycyna szykuje kolejny straszak, żeby potencjalny pacjent uwierzył w ocalenie z pomocą nowych szczepionek...


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Abir 16-08-2010, 19:43
Skoro bakterie mutują w superbakterie i nie pomagają już zwykłe antybiotyki, to cóż pomoże?

Czy pacjenci już powinni się zacząć martwić, że koncerny farmaceutyczne pozostawią ich samych sobie (a właściwie pozostawią same sobie ich pieniądze)? Nic podobnego, nieustannie powstają przecież nowe superantybiotyki jak np. Tygacil.

Ulotka, na której wszelkiej maści ostrzeżenia, działania niepożądane (i inne niekorzystne) tego "dobrodziejstwa" zajmują skromne kilka stron A4 do pobrania i poczytania tutaj:

http://www.wyeth.pl/StronaG%C5%82%C3%B3wna/Produkty/Lekinarecept%C4%99/Tygacil/tabid/146/Default.aspx

Faktycznie, że przy takim superantybiotyku, żadne choroby - a co tam - zdrowie nawet nie ma żadnych szans!


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Piotrek123 17-08-2010, 09:44
Niedługo nas będę szczepić z powietrza, wody, jedzenia, a jak nas wsadzą do trumny to nas nawet robaki nie tkną.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Machos 17-08-2010, 14:30
Niedługo nas będę szczepić z powietrza, wody, jedzenia, a jak nas wsadzą do trumny to nas nawet robaki nie tkną.
Są już na świecie takie zwłoki, które po trzydziestu latach spoczynku są nietknięte przez robaki. Ludziki jedli z utrwalaczami, konserwantami, to ich zakonserwowało i utrwaliło. W średniowiczu to już mogliby takiego zrobić świętym.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Stanisław 17-08-2010, 17:02
Są już na świecie takie zwłoki, które po trzydziestu latach spoczynku są nietknięte przez robaki.
Poważnie? :)


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Machos 17-08-2010, 17:05
No tak, oglądałem kiedyś na Discovery film o takiej tematyce, gdzie pokazywali ciała takich nieboszczyków. Poszukam, może trafię na jakiś link.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Abir 17-08-2010, 17:10
Tutaj np. można przeczytać o fakcie podanym przez Machosa: http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100510/ZDROWIE/727268873 .

Podtytuł artykułu brzmi: "Każdy z nas zjada w pożywieniu dwa kilo środków chemicznych rocznie". Miejmy nadzieję, że Biosłonejczycy zaniżają trochę tą średnią.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Stanisław 17-08-2010, 18:30
No to niezłe jaja z tymi zwłokami. :)


Tytuł: Koniec antybiotyków?
Wiadomość wysłana przez: Jerry 24-08-2010, 15:35
Zamieszczam informację znalezioną w internecie na temat antybiotyków:

http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11127,1623145,1,czasopisma.html

"..Tymczasem era antybiotyków dobiega końca. Na przestrzeni zaledwie kilku pokoleń substancja uważana kiedyś za cudowny lek została pokonana przez bakterie, które miała wyniszczyć. Naukowcy zdążyli już odtrąbić zmierzch chorób zakaźnych. Teraz jednak post-antybiotykowa apokalipsa staje się coraz bardziej realna."

Ciekawe, co na to przemysł farmaceutyczny. Zapewne szybko opłaci jakieś badania, które stwierdzą że to totalne bzdury.

Swoją drogą obudzili się z letargu trochę późno - podobnie jak WHO stwierdziła kilka tygodni temu, że pandemia grypy A/H1N1 minęła :P Kto by pomyślał....


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Tanzania 16-09-2010, 19:13
Właśnie, odrobinkę się zastanawiałem w którą stronę, w tym zakresie (leczenia), medycyna standardowa powinna się rozwijać. Owszem, zgodnie z duchem tego forum najważniejsze dbanie o zdrowie, podnoszenie zdolności obronnych naszych organizmów. Ale niestety, są momenty kiedy nasz organizm z wielu różnych przyczyn sobie nie poradzi..

Zabrzmi to futurystycznie.. ale widzę nadzieję w nanorobotyce (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nanoroboty). Konkretnie mam na myśli połączenie naszej wiedzy o mikroorganizmach, która mam nadzieję będzie się rozwijać oraz technologii.

Tak ogólnie widzę to tak, że mając infromacje  danym wirusie programujemy te mini-robociki tak, by je i tylko je niszczyły po czym opuszczały nasz organizm.

Wiem.. to fantastyka.. ale pomarzyć każdy może ;P



Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Abir 16-09-2010, 19:27
Właśnie, odrobinkę się zastanawiałem w którą stronę, w tym zakresie (leczenia), medycyna standardowa powinna się rozwijać.

Ku regresowi, impasowi i implozji, ale najlepiej żeby nie pociągała za sobą w tej katastrofie nazbyt wielu pacjentów. Niestety to tylko prywatne, pobożne życzenia.

Owszem, zgodnie z duchem tego forum najważniejsze dbanie o zdrowie, podnoszenie zdolności obronnych naszych organizmów. Ale niestety, są momenty kiedy nasz organizm z wielu różnych przyczyn sobie nie poradzi..

Zwłaszcza, gdy zbyt wiele czasu poświęci się na tego organizmu wyniszczanie owym leczeniem i zamęczaniem "medycyną standardową". Czy zechciałbyś jednak napisać, jakie dokładniej momenty miałeś na myśli (tylko tak hipotetycznie)?

Zabrzmi to futurystycznie.. ale widzę nadzieję w nanorobotyce (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nanoroboty). Konkretnie mam na myśli połączenie naszej wiedzy o mikroorganizmach, która mam nadzieję będzie się rozwijać oraz technologii.

Nie brzmi to futurystycznie, ale coraz częściej niezwykle współcześnie. Zapraszam do tego wątku, jeśli chciałbyś napisać teraz, bądź w przyszłości coś więcej:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15025.0 .

Bezsprzecznie jednak wypada się tym trendom nanotechnologicznym uważnie przyglądać.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Heniek 16-09-2010, 19:37
Zabrzmi to futurystycznie.. ale widzę nadzieję w nanorobotyce (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nanoroboty). Konkretnie mam na myśli połączenie naszej wiedzy o mikroorganizmach, która mam nadzieję będzie się rozwijać oraz technologii.

Tak ogólnie widzę to tak, że mając infromacje  danym wirusie programujemy te mini-robociki tak, by je i tylko je niszczyły po czym opuszczały nasz organizm.

Wiem.. to fantastyka.. ale pomarzyć każdy może ;P

Ja natomiast nie pokładam nadziei w nanorobotyce; widzę w niej raczej szereg zagrożeń dla zdrowia, pod pozorem ratowania zdrowia.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Tanzania 16-09-2010, 19:44
Ale po co marzyć o medycynie, ona sobie poradzi, bowiem za nią stoi kasa. Ale mi futurystyka... medyczna.

Lepiej marzyć o zdrowiu. I nie tylko marzyć, starać się je przywrócić oraz zachować - w sposób najskuteczniejszy, bo siłami własnego organizmu, czyli bez pomocy medycyny.

Edukacja prozdrowotna to jedno, a pomoc ludziom, którzy sobie sami pomóc nie mogą,  czy też  nie potrafią to drugie..



Zwłaszcza, gdy zbyt wiele czasu poświęci się na tego organizmu wyniszczanie owym leczeniem i zamęczaniem "medycyną standardową". Czy zechciałbyś jednak napisać, jakie dokładniej momenty miałeś na myśli (tylko tak hipotetycznie)?

Przede wszystkim, gdy jest już za późno na profilaktykę, gdy choroba (jakakolwiek) już  wykonała swoje i się tylko rozwija. No i poza tym, chyba nie ze wszystkimi intruzami nasz system odpornościowy jest w stanie sam sobie poradzić (Hiv, krętki). Oczywiście, można być nosicielem a jednak nie chorować.


Cytat
Nie brzmi to futurystycznie, ale coraz częściej niezwykle współcześnie. Zapraszam do tego wątku, jeśli chciałbyś napisać teraz, bądź w przyszłości coś więcej:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15025.0 .

Bezsprzecznie jednak wypada się tym trendom nanotechnologicznym uważnie przyglądać.

Dziękuję za linka..

Ja natomiast nie pokładam nadziei w nanorobotyce; widzę w niej raczej szereg zagrożeń dla zdrowia, pod pozorem ratowania zdrowia.

Z pewnością... jak to z każdą technologią, wszystko zależy od tego w czyich rękach będzie. Zakładam jednak tutaj dobrą wiarę.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Heniek 16-09-2010, 20:05
Ja natomiast nie pokładam nadziei w nanorobotyce; widzę w niej raczej szereg zagrożeń dla zdrowia, pod pozorem ratowania zdrowia.

Z pewnością... jak to z każdą technologią, wszystko zależy od tego w czyich rękach będzie. Zakładam jednak tutaj dobrą wiarę.

Wierzysz, że te nanonarzędzia (wyprodukowane dzięki kosztownej technologii przez organizacje dysponujące niezbędnym do tego przedsięwzięcia kapitałem) w medycznych rękach staną się wybawieniem dla chorych?

widzę nadzieję w nanorobotyce (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nanoroboty).

Nadzieja to coś, za co można dużo zapłacić. Obstawiam, że nanotechnologia w medycynie przyniesie więcej nadziei (i kasy dla nanoprzedsiębiorców medycznych) niż faktycznych korzyści dla pacjenta.



Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Tanzania 16-09-2010, 20:23
Wierzysz, że te nanonarzędzia (wyprodukowane dzięki kosztownej technologii przez organizacje dysponujące niezbędnym do tego przedsięwzięcia kapitałem) w medycznych rękach staną się wybawieniem dla chorych?

Wierzę... być może naiwnie, ale wierzę. Bez takiej wiary na wiele rzeczy byłoby trzeba machnąć ręką..



Cytat
Nadzieja to coś, za co można dużo zapłacić. Obstawiam, że nanotechnologia w medycynie przyniesie więcej nadziei (i kasy dla nanoprzedsiębiorców medycznych) niż faktycznych korzyści dla pacjenta.

No tutaj to czas pokaże, ale wbrew negatywnym i bym powiedział antyhumanitarnym przejawom wykorzystania zdobyczy techniki, mamy też wiele dobrego.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Abir 16-09-2010, 20:39
Cokolwiek by o tym nie mówić nanotechnologia, dzięki nanocząsteczkom może okazać się już wkrótce rewolucją w tematyce leczenia nowotworów. Będzie to najprawdopodobniej oznaczało powolne przewartościowania w dotychczasowym paradygmacie medycznym, który i tak już skrycie dostrzega potrzebę odchodzenia od tradycyjnej koncepcji antybiotykoterapii (ale stanie się to tylko wówczas, gdy możliwe korzyści finansowe przeważą nad ewentualnymi stratami). Inteligentne nano-cząsteczki będą miały także różne możliwości leczenia i wczesnego wykrywania chorób, nie tylko raka. Dość futurystyczne jest natomiast łączenie nanocząsteczek z - określę to topornie - układem nerwowym, oddziałujące na ludzką inteligencję, itp. (w każdym razie jest to teoretycznie możliwe). Nie oceniałbym przedwcześnie jednoznacznie tych nowych technologii, choć przyznam, że obaw mam tutaj wiele, o czym pisałem już w innym temacie. Wiadomo wszakże, że zastosowanie medyczne nanotechnologii to tylko jedno z wielkiego wachlarza możliwości, jakie ona kreuje, choć na pewno najbardziej nas interesujące...


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Abir 16-09-2010, 23:51
W kwestii zaprzęgnięcia biosłonejskiego sceptycyzmu względem przyglądania się narodzinom przyszłego nano-świata i tego, co z sobą niesie (z pewnością nanotechnologia zrewolucjonizuje nie tylko medycynę, ale także życie codzienne i jakiekolwiek inne dziedziny nauki), pełna zgoda Grażyno.

Wydaje mi się jednak, że nie dożyjemy czasów, gdy nanotechnologia będzie rozpowszechniona do tego stopnia, że wykorzystywanie jej w operacjach medycznych na skalę masową będzie dostępne dla każdego (mam na myśli sferę finansową), dlatego o przyszłość MO byłbym jeszcze bardzo długo spokojny ;). Rzecz jasna możemy pobawić się w tego typu prognozy, jednak dla potencjalnego pacjenta MO i tak pozostanie twardym orzechem do zgryzienia (te wszystkie objawy oczyszczania organizmu, brrr...) i taki pacjent - gdyby tylko mógł - to korzystałby z owej nanotechnologii już teraz. Czas pokaże jednak na ile ta ewolucja, która w medycynie prędzej czy później za sprawą nanotechnologii nastąpi będzie w pozytywnych skutkach przeważała (gradacja, o której w zbliżonym kontekście wspomina w pewnym miejscu Mistrz...) nad środkami, które medycyna wykorzystuje współcześnie, a wobec których mamy już wyrobione, silnie pejoratywne zdanie. Trudno tutaj zawczasu nazbyt wiele wyrokować.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-09-2010, 00:05
Wierzę... być może naiwnie, ale wierzę. Bez takiej wiary na wiele rzeczy byłoby trzeba machnąć ręką..
Tak właśnie "myślą" pacjenci, że co tam... Po co ja mam dbać o zdrowie, skoro jeszcze nic takiego się nie dzieje. Na razie mam tylko nadciśnienie, ale to już sprawa załatwiona, bo mam dobrze dobrane tabletki najnowszej generacji! Mam astmę, ale się nie duszę, bo mam świetne sterydy wziewne. Mam też kłopoty trawienne, ale teraz są takie leki... Tak że nie jest tak źle. A gdyby spotkało mnie coś złego (co nie daj Boże!), to przecież postęp w medycynie jest taki, że na pewno coś do tego czasu wymyślą. Przecież mówią w radiu i telewizji, piszą we wszystkich gazetach, że badania już trwają. Więc w czym rzecz, z tą dbałością o zdrowie, Biosłonejczycy? Lepiej znajdźcie sobie dobrego lekarza i zawierzcie medycynie, bo to nauka humanistyczna. Ot co!


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: pollo 17-09-2010, 05:36
Cytat
Po co ja mam dbać o zdrowie, skoro jeszcze nic takiego się nie dzieje. Na razie mam tylko nadciśnienie, ale to już sprawa załatwiona, bo mam dobrze dobrane tabletki najnowszej generacji! Mam astmę, ale się nie duszę, bo mam świetne sterydy wziewne. Mam też kłopoty trawienne, ale teraz są takie leki... Tak że nie jest tak źle. A gdyby spotkało mnie coś złego (co nie daj Boże!), to przecież postęp w medycynie jest taki, że na pewno coś do tego czasu wymyślą.

Jest to typowe myślenie otaczających mnie ludzi. Pewnie dlatego jest im tak trudno zrozumieć moje podejście do zdrowia.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Antonio 17-09-2010, 05:55
Od czasu do czasu słucham radia w aucie. Mam wrażenie, że jakieś 80% reklam dotyczy produktów przemysłu farmaceutycznego. Twoje dziecko nie chce obiadu? Idź do wybranej apteki, kup nasze leki, twój niejadek z apetytem zje po nich obiadek. Masz problem z zaparciami? A my nie, bo codziennie połykamy colon-c.
Co się dzieje? Gdzie ja jestem? :( Panie Józefie, wielkie dzięki za właściwe nazwanie tego draństwa. Gdyby nie Bioslone, pewnie jadłbym dziś gripex na śniadanie zamiast czegoś konkretnego.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Tanzania 17-09-2010, 23:55
Wierzę... być może naiwnie, ale wierzę. Bez takiej wiary na wiele rzeczy byłoby trzeba machnąć ręką..
Tak właśnie "myślą" pacjenci, że co tam... Po co ja mam dbać o zdrowie, skoro jeszcze nic takiego się nie dzieje. Na razie mam tylko nadciśnienie, ale to już sprawa załatwiona, bo mam dobrze dobrane tabletki najnowszej generacji!

Nie no, o ile rozumiem, to chyba tutaj jest mała nadinterpetacja moich słów:) Nie chodzi o to, że nanotechnologia, czy obecnie tabletki, mają zastąpić profilaktykę. Ona ma pomóc w tych ściśle określonych warunkach, gdy jest się już "chorym" (choćby wspomniany rak). Albo inaczej... nie "skazywałbym"  nikogo dlatego, że nie chce czy nie jest świadomy tego jak dbać o swoje zdrowie. Raczej bym edukował i pomagał.

Nanotechnologia medyczna w porównaniu do antybiotyków powinna mieć jedną, ale to zasadniczą przewagę. Jej działanie może być ukierunkowane (dzięki programowaniu), a skutki uboczne przy tym minimalne, no ale to tylko zalożenie.

Z drugiej strony, już zupełnie odbiegając od tematu wątku, nasze największe, rzekłbym źrodłowe lekarstwo, zdaje się tkwić w naszej... psychice. Dajmy jej to czego szuka... dbajmy o nią. Przykładem niech będzie Teresa Bancewicz, jestem od niedawna jej wielkim fanem. Też miała cięzkie momenty w życiu, zaczęła chorować, poczym zmieniła tryb życia. Zaczęłą jeździć autostopem po świecie, mając w plecaku mleko w proszku i płatki. Wyzdrowiała zarówno psychicznie jak i fizycznie, podobno lekarze twierdzą, że to dzięki temu iż pozbyła się toksyn (co potwierdza tutejsze teorie). Ja sądzę, że nie mniejsze znaczenie, a może i większe, mają właśnie wrażenia które zapewniła sobie.

A ta Pani... ma obecnie 76 lat :)

a tutaj (http://www.fly4free.pl/zobaczyc-swiat-ma-76-lat-i-wlasnie-wrocila-z-autostopu-po-kazachstanie/) troszkę o niej...
 


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Antonio 18-09-2010, 05:53
Dzięki za informację o pani Teresie :).


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-09-2010, 20:01
Cytat
Raczej bym edukował i pomagał.
Edukować można, tylko odbiorca musi być chętny do słuchania. Za wiele rzeczy w ostatnim roku przeczytałam w niezależnych mediach, aby wierzyć w dobre intencje medyków i farmaceutów. Świat dzieli się na wilki i owce. Farmacja z satelitą medycznym  należą do wilków.
Nie mam nic przeciwko nowym technologiom, które mogą przywrócić sprawność sparaliżowanym czy też ludziom bez kończyn. Druga obawa to koszty. Kto je będzie ponosić? Owce? Jaka będzie wysokość ubezpieczenia zdrowotnego? Patrzę z przerażeniem na otaczający mnie świat? Do czego my jako ludzkość dochodzimy? Do odhumanizowania?
Po ostatnich swoich traumatycznych przejściach w głowie mi brzmi zdanie de Mello: "do niczego się nie przywiązywać, niczego nie pożądać". Trwam w profilaktyce zdrowotnej Biosłone i to mi wystarczy. Pacjenci mogą z nadzieją patrzeć na nanotechnologie. Ja wolę Mistrza, Liptona, de Mello i innych...


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: Anastazja11 18-09-2010, 20:35
Będac młodą matką przeciwstawiałam się powszechnej modzie na stosowanie antybiotyków przy byle jakiej infefcji i w efekcie moja piętnastoletnia dziś córka wychowała się bez kontaktu z nimi. Niektórzy mieli mnie za nieodpowiedzialną wariatkę, ale w końcu ja też ich nigdy nie brałam i żyję w nienajgorszym zdrowiu. Wtedy nie miałam tak gruntownej wiedzy na temat systemu immunologicznego naszego organizmu, ale...widocznie słuchałam własnej intuicji.
I pomyslałam, że problem z nami polega na tym, że my słuchamy reklam, lekarzy,wszystkich...tylko nie siebie i nie
wsłuchujemy się w potrzeby własnego organizmu.


Tytuł: Odp: Koniec ery antybiotyków :(
Wiadomość wysłana przez: pollo 19-09-2010, 06:13
Ja często wzbraniałam się przed antybiotykami. Grypy starałam się zawsze odchorowywać w łóżku bez lekarstw. Po prostu lubiłam być chora. Leżenie w łóżku i nicnierobienie to była dla mnie wielka przyjemność :). Ograniczałam nawet środki przeciwbólowe. Brałam je tylko w ostateczności.

U mnie zdrowie zaczęło szwankować przez niezdrowy tryb życia, złe odżywianie, stres i brak wystarczającej ilości snu w czasie studiów...

No właśnie Apollo. To jak ludzie potrafią sobie czasami niszczyć zdrowie podczas studiów to jest niewyobrażalne... //Abir

Zwłaszcza na medycynie. Studentom się wydaje, że oni, mimo balangowania - będą mieć zdrowie z urzędu (czytaj: z natury obligatoryjnie będą mieć immunitet na sprawny system immunologiczny...). //Zibi