Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kosmetyczny => Wątek zaczęty przez: Angelikaa84 07-08-2010, 11:33



Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 07-08-2010, 11:33
Strasznie wypadają mi włosy od około 2 lat. Stosowałam już (oczywiście poza mnóstwem innych specyfików zanim trafiłam na Biosłone, teraz je odstawiłam, sama chemia) maść z witaminą A na pół godziny przed myciem, ostatnie płukanie włosów po myciu w alocicie (to płukanie zazwyczaj jest poprzedzone płukaniem w naparze z pokrzywy, skrzypu lub szałwii). Oczywiście stosuję MO, KB i DP. Włosy myję szamponem Mariage w celu pozbycia się świądu skóry głowy i łupieżu, na przemian z innym szamponem, bo włosy niestety mam w takim stanie, że żeby jakoś wyglądać i wyjść do pracy muszę je myć codziennie, bo inaczej nie byłabym w stanie ich nijak ułożyć i zakryć przerzedzeń (choć zdaję sobie sprawę, że i tak już ich nie mam czym zakryć i świecę po 2 lata wypadania już skóra głowy :().
Obecnie jestem po 2 zastosowaniu maści z PMO. Niestety nie zauważyłam poprawy w intensywności wypadania, istotnie włosy są jak aksamit, miększe w dotyku, poprawiła się ogólnie ich jakość jak po dobrej odżywce (oczywiście ja nie stosuję już żadnych obecnie odżywek, nie obciążam włosów itd.). Niestety podczas nakładania maści i jej wmasowywania w skórę głowy wychodzi mi tyle włosów, że zaczynam zastanawiać się czy przez ta kurację nie starce ich jeszcze więcej, mimo że robię to raczej delikatnie... Czy i Wam tak wypadały podczas nakładania maści?
Czy jest jeszcze dla mnie ratunek, że włosy mi odrosną :(? Zaczynam przymierzać się do myśli o peruce, ale nie potrafię się jeszcze na to zdobyć, profesjonalne (patrz-> wyglądające w miarę naturalnie) peruki są drogie, więc raz muszę zwyczajnie uskładać spora sumkę, a dwa mam psychiczną barierę przed peruką :( Ech...


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Kalina 07-08-2010, 20:38
Czy jest jeszcze dla mnie ratunek, że włosy mi odrosną :(
Głowa do góry. MO stosujesz dopiero 4 miesiące.
Na początku niestety, słabe włosy wypadają, wychodzą różne plamy, łupież sypie się z głowy jak mąka, ale po około roku następuje poprawa.
We wrześniu będzie świeża czarna rzodkiew(rzepa) możesz spróbować wcieranie soku.
Zabieg bardzo smrodliwy, ale skuteczny.
Życzę powodzenia.


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 09-08-2010, 07:49
Dziękuję Kalinko za radę. Wcieranie soku ze świeżej, czarnej rzepy spróbuję w połowie września jak radzisz, nic nie zaszkodzi na pewno, bo już nie ma czemu  :/ Z tego co wiem to rzepa pobudza krążenie skóry głowy i wpływa na porost włosów, ale czy hamuję/ogranicza wypadanie. Zapewne w jakimś stopniu poprzez intensywniejszy podaż składników odżywczych do cebulek tak.
Tymczasem mimo wszystko mam zamiar doprowadzić do końca tą kurację maścią z PMO i może po miesiącu powtórzyć, pożyjemy zobaczymy.
Masz rację, że te 4 miesiące to mało, mi jednak już nie zależy na efekcie w tej chwili, chcę wierzyć po prostu, że kiedyś tam za 1-3 lata to wypadanie się zatrzyma i odrosną mi moje włosy. Bardzo chcę w to wierzyć, bo nie zgadzam się na perukę w wieku 26 lat i już  :hammer:


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Helusia 09-08-2010, 13:53
Cytat
nie zgadzam się na perukę w wieku 26 lat i już 
I masz rację.
 
Ja często piję herbatkę ze skrzypu nie dlatego, że mam problem z włosami lecz dlatego , że ją lubię.
Być może właśnie dlatego nigdy ten problem mnie nie dotyczył, a muszę przyznać, że nie dbam zbytnio o włosy. Myję szamponem jaki mam pod ręką, suszę suszarką, zmieniam kolory włosów, no i lat mam więcej od Ciebie.
A co do czarnej rzodkwi to uważam, że jest to dobry pomysł. Na pewno nie zaszkodzi, a być może pomoże.


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Kalina 09-08-2010, 14:47
Bardzo chcę w to wierzyć, bo nie zgadzam się na perukę w wieku 26 lat i już  :hammer:
Bardzo słusznie, że się nie zgadzasz.

Gdy mojej mamie wychodziły garściami włosy kupiłam jej polecany na forum Capitavit (balsam) Herbapolu.
Była znaczna poprawa.


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-08-2010, 15:05
Angeliko, rozważ taką kurację:
1. Zaprzestajesz wszystkich dotychczasowych kuracji na włosy.
2. Mycie głowy codziennie glinką. Zobacz i poczytaj to:
http://www.helfy.pl/glinka-do-mycia-dokladne-oczyszczanie
Co drugi dzień, lub co trzeci (zobaczysz w trakcie)  można myć szamponem na bazie glinki Rhassoul:
http://cedrynek.pl/Urtekram_Szampon_z_glinka_marokanska_Rhassoul-379.html
3. Tonizowanie skóry głowy. Jeśli myjesz głowę rano to na wieczór tonizujesz skórę głowy aloesem . Najlepiej nierozcieńczonym, ale jeśli po pierwszym użyciu aloesu będzie jakiś dyskomfort to rozcieńczasz czyli wykorzystujesz ALOcit.(Jeśli mycie jest wieczorem to tonizowanie rano). Można tonizować częściej, nawet kilka razy na dzień.
4. Do KB koniecznie łyżka ostropestu i łyżka siemienia lnianego.
5. Do MO olej lniany (jeśli jest taka możliwość obecnie).
6. Do popijania w ciągu dnia napar z wrzosu wg Mistrza :
Cytat
Napar przygotowujemy wieczorem - 5 czubatych łyżek wrzosu wsypać do litrowego termosu, zaleć wrzątkiem, a napar wypić następnego dnia w 3 - 5 porcjach.



Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Emisia 09-08-2010, 15:31
Dodam cytat Mistrza:
Toksyny są to substancje, które organizm powinien dezaktywować i wydalić, ponieważ ich kumulacja, zwana toksemią, jest przyczyną wszystkich chorób. Mówiąc o toksynach, trzeba pamiętać także o zdefektowanych, osłabionych komórkach podatnych na infekcje pasożytnicze, a także skorych do serii mutacji, czyli prostej drogi do zmian nowotworowych. Dlatego nie może dziwić, że organizm stara się owe komórki wyeliminować, jeśli tylko to jest możliwe. Nie może zatem dziwić, że w końcu zabiera się za cebulki włosów.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=1754.0

Moze to Tobie doda otuchy. Nic, tylko byc cierpliwym. Peruka moze byc swietnym przejsciowym rozwiazaniem, tu nie chodzi ze bedzie na cale zycie.  ;)


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 10-08-2010, 11:34
Helusiu,

Stosowałam już wiele sposobów na włosy, te naturalne też, picie naparu ze skrzypu również i to systematyczne, niestety mi jakoś nie pomaga.
Pozazdrościć zatem zdrowych, mocnych i pięknych włosów :) Ja swoich nie suszę, nie farbuję, staram się używać delikatnych, naturalnych kosmetyków. Mimo iż jestem ścięta "na chłopaka", a ostatnio "na jeża", staram się nawet delikatnie czesać tą "króciznę". Niewiele to oczywiście daję, bo co ma wypaść i tak wypada nawet bez dotykania, co widać na podłodze, poduszce, ubraniach, nawet na klawiaturze  :/ Wprawdzie nigdy nie miałam grubych włosów, mam je raczej cienkie, ale zawsze była ich masa... Tak bardzo marzy mi się zapuszczenie ich choćby do ramion, żeby choć trochę bardziej wyglądać kobieco. Ale nie ma to sensu, z tym co mam teraz na głowie...

Kalinko,
Kupię ten Capitavit Herbapolu, nawet kiedyś myślałam o tym (chyba polecała go tutaj Grażynka na forum), ale najpierw postawiłam na maść z PMO. Na pewno nie zaszkodzi spróbować i tak odkąd nie biorę suplementów, leków, nie biegam do lekarzy prywatnie mam na tyle kasiorki, że nie żal mi zainwestować choć we włosy. Ja wiem, że (jak ciągle upomina nas Mistrz) co ma wypaść to wypadnie, bo osłabione cebulki, komórki z defektami do usunięcia itd. Niestety mam taki okres w życiu, że wszystkie moje przyjaciółki zdecydowały się wyjść w tym roku za mąż (4 wesela) i ja chcę tylko na tych uroczystościach wyglądać schludnie, jakoś zakryć prześwity, a jak się da choć trochę wstrzymać wypadanie to też będę zadowolona. Zdaję sobie sprawę też z tego, że u mnie wpływ na wypadanie ma rozregulowana gospodarka hormonalna i zabiegi zewnętrzne mogą w ogóle nic nie dać, dopóki nie wyreguluję tego z czasem za pomocą MO.

Klaro,
Piszę się na taką kurację. Ta glinka to dla mnie coś nowego, myślę, że warto wypróbować. Chyba jednak muszę zakupić ją wraz z szamponem przez internet, bo na razie nie widzę ich w drogeriach. Udało Ci się je kupić osobiście czy też internetowo? Do KB od początku dodaję łyżkę ostropestu i 2-3 siemienia. Od niedawna piję MO właśnie z olejem lnianym, bo kukurydziany mi niestety nie podszedł. Możliwe jednak, że wrócę do oliwy z oliwek. Niestety mam tylko taki lniany w plastikowej butelce. Czy warto pić taki czy sobie w ogóle darować? Nie potrafię zdobyć żadnego w szklanej. Napar z kwiatów wrzosu piję już "instynktownie" od kilku dni, jako zamiennik kiedy nie stosuję pokrzywy do KB. Choć zaparzałam tylko 3 łyżki ziół, a tu Mistrz poleca aż 5, no no :) Chyba raz na jakiś czas użycie balsamu Capitavit również nie zaszkodzi. Dziękuję Ci za pomysł z tą kuracją :)


Emisiu,
Wątek oczywiście czytałam, przypadki różne, ale faktycznie wiele napawa optymizmem, tego się trzymam :) Co do peruki to oswajam się z tą myślą, ale muszę przyznać, że mimo wszytko przychodzi mi to opornie...


Jestem po 3 zastosowaniu maści z PMO, przyznaję, że pewną poprawę jednak zauważyłam. Jak już pisałam przede wszystkim w jakości włosa, ale i podczas ostatniego wsmarowywania maści wyszło mi mniej włosów. Z rozmachu zakupiłam w pasiece świeżutki kit pszczeli i tak się zastanawiam czy użyć go do powtórnej kuracji (do pierwszej zastosowałam starszego, suchego propolisu z sklepu sprzedającego miód) czy może jakoś inaczej wykorzystać...


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 10-08-2010, 14:24
Angeliko, ja skończyła bym kurację wg Lackyego. W tym czasie, jeśli chcesz spróbować z glinką, zamów w internecie zarówno glinkę jak i szampon. Glinkę kupisz tylko w internecie pod podanym linkiem (Helfy). Mają tam różne glinki ale ta, którą polecam jest delikatna i sprawdzona przeze mnie. Kup 250g. Szampon też kup przez internet (chyba, że wolisz szukać po mieście), jest duży 250ml, całkowicie naturalny i też z glinką. Zasadniczo myjesz głowę tylko glinką a szampon jest wtedy gdy, ewentualnie, skóra będzie się tego dopominać.
Ważne jest tonizowanie skóry aloesem.
Jak postawisz na glinkę to już nic innego nie stosuj (oprócz wrzosu, MO, KB oczywiście).
Jeśli będziesz miała wątpliwości to pisz, będziemy na bieżąco konsultować kurację i wprowadzać ewentualne modyfikacje.
Dlaczego oliwa do MO? Uważam, że olej lniany w Twoim przypadku będzie najlepszy. Jednak nie każdy olej lniany jest właściwy. Kup przez internet taki, (0,5l) :
http://sklep.oleofarm.com.pl/dieta-dr-budwig/11-olej-lniany-budwigowy.html
Pokrzywa do KB jak najbardziej. :)
Jak podejmiesz decyzję i kupisz glinkę to napisz a wtedy powiem Ci jak z glinką postępować.
Zamawiając Olej lniany Budwigowy, pamiętaj aby nie zamawiać w upały.



Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 10-08-2010, 18:35
Teoretycznie skończyłam kurację maścią z propolisem Lacky'ego (3 użycia z 3 dniami przerwy), ale raz - nie przestały jednak wypadać te włosiska, dwa - zostało mi jeszcze tej maści sporo, co najmniej na powtórzenie jeszcze raz tej kuracji, szkoda mi jej, więc zdecydowałam, że za miesiąc powtórzę.
Zatem decyduję się na tę glinkową kurację, a zakupiony dziś Capitavit ma datę ważności do 2012, więc niech sobie czeka spokojnie na swoją kolej (oby się nigdy nie doczekał, ewentualnie jako zabieg kosmetyczny poprawiający jeszcze wygląd i tak bujnej czupryny).
Zastanawiałam się nad powrotem do oliwy z oliwek w MO, ze względu na nie najłatwiejsze przejście po 3 miesiącach na olej kukurydziany -> http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13741.40
Niektóre objawy jednak już przystopowały, jak np. uderzenia gorąca. Choć może to jedynie skutek innej fazy cyklu menstruacyjnego, zamierzałam poczekać do następnej owulacji i jak znowu by się nasiliły, chciałam wrócić do oliwy. Niestety wróciły również zaparcia, ale walczę z tym, próbując ustalić optymalną dla mnie proporcję różnych nasion w KB. Jeśli i to mi się nie powiedzie, także wracam do oliwy.
Na razie jestem od kilku dni na tym nie za fajnym (bo w plastikowej butelce) oleju lnianym i zamierzam go pić, aż do momentu, kiedy otrzymam ten polecany przez Ciebie budwigowy, jak się domyślam, w szklanej butelce.
Jak tylko otrzymam zamówioną glinkę, upomnę się o radę, jak dokładnie ją stosować. Do rychłego "sklikania"


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 11-08-2010, 07:19
Cytat
Starałabym się też nie myć włosów codziennie. Położenie na końcówki odrobiny pianki pozwoli przedłużyć trwałość fryzury.

Również zawsze byłam zdania, że nie należy myć głowy codziennie. Moim zdaniem optymalnie jest 2, góra 3 razy w tygodniu. Broniłam się przed tym tak długo jak mogłam, starałam się myć choć co drugi dzień. Niestety w pewnym momencie musiałam skapitulować. Przede wszystkim włosy zaczęły mi się przetłuszczać w niesamowitym tempie, to był pierwszy niepokojący sygnał przed wypadaniem. Mimo wszystko próbowałam wiązać włosy w koński ogon i jakoś to tuszowało nie do końca świeże włosy tego jednego dnia niemycia. Niestety kiedy zaczęła się już "jazda" z wypadaniem i musiałam ściąć włosy na króciutko, to po wstaniu z łóżka każdy włos w swoją stronę i żadna pianka ani inne cudo na nic tu się zda, pewnie dlatego, że jak już jest taka rzadzizna jak u mnie to tylko mycie nadaje choć odrobinę puszystości, która pozwala na względne przysłonięcie prześwitów. Co więcej u mnie nawet niewielkie przetłuszczenie, powiedzmy jednodniowe włosów wzmaga ich wypadanie. Zdaję sobie sprawę, że częste mycie jeszcze bardziej pobudza gruczoły łojowe, bo wysusza skórę głowy (nie wspominając o tym, że usuwa naturalną mikroflorę skóry), ale co począć...


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-08-2010, 15:41
Klaro, dlaczego Angelika nie miałaby doprowadzić do końca kuracji, którą rozpoczęła?
Grażyno, napisałam w poście 99, że ja skończyłabym kurację wg Lackyego. Skończyć czyli przeprowadzić do końca w odróżnieniu od przerwać czy zaprzestać. Zostałam źle zrozumiana :).
Moja propozycja dla Ciebie, Angeliko, jest oparta na glince i aloesie. Oczywiście mówimy o zabiegach kosmetycznych, bo najważniejszy jest zdrowy, szczelny układ pokarmowy gwarantujący właściwe wchłanianie składników odżywczych
(przy odpowiednim odżywianiu).
Glinka - zaczniemy od delikatnej białej glinki marokańskiej. Glinka myje i odżywia skórę głowy.Absorbuje zanieczyszczenia ze skóry, martwe komórki, tłuszcz. Jest koncentratem substancji mineralnych. Absorbuje toksyny. Stosując glinkę otrzymujemy czystą skórę, odtłuszczoną i w przeciągu miesiąca regulujemy wydzielanie sebum do poziomu normy.
Aloes - zaczniemy od soku. Zastosujemy nawilżanie skóry głowy. Da to nam odżywienie, regenerację, nawilżenie, oczyszczenie poprzez naturalną penetrację aloesu w skórę (aloes ma takie możliwości). Uzyskamy równowagę kwasowo - zasadową skóry (bardzo ważna dla skóry).
Te zabiegi powinny naprawić złą kondycje mieszków włosowych.
Jeżeli po miesiącu takiej kuracji będą dobre efekty, choćby w postaci zatrzymania wypadania włosów, to delikatnie rozszerzymy zabiegi o maseczki a potem zioła. No zobaczy się.
Jak będziesz zdecydowana i kupisz glinkę i szampon oraz aloes (Laboratoria Natury) to napisz a wtedy wszystko ustalimy po kolei.


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 11-08-2010, 15:57
Cytat
Przerwać ten krąg: częste mycie - przetłuszczanie. Koniecznie! Nie ma innej opcji.

Oj Grażynko, to naprawdę bardzo trudne z tym co mam na głowie. Na dzień dzisiejszy uczciwie przyznaję, że nie dam rady, ale z czasem (jeśli uda mi się zatrzymać wypadanie) zdecydowanie mam zamiar przestać myć włosy codziennie.

Cytat
Stosując glinkę otrzymujemy czystą skórę, odtłuszczoną i w przeciągu miesiąca regulujemy wydzielanie sebum do poziomu normy.

Byłoby cudnie.

Cytat
Aloes - zaczniemy od soku.

Ooo, czysty sok z aloesu, a myślałam, że alocit, lepiej nierozcieńczony?

Cytat
Jeżeli po miesiącu takiej kuracji będą dobre efekty, choćby w postaci zatrzymania wypadania włosów (...).

To mi wystarczy do dużej dozy szczęścia, niekoniecznie nawet po miesiącu, może być dłużej ;)

Cytat
Jak będziesz zdecydowana i kupisz glinkę i szampon oraz aloes (Laboratoria Natury) to napisz a wtedy wszystko ustalimy po kolei.

Jestem zdecydowana, czekam już na przesyłkę w/w produktów. Pozdrawiam :)



Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 12-08-2010, 09:55
Ok. dostałam już glinkę :) Na szampon wciąż czekam, ale to kwestia dnia, góra dwóch, więc można już zaczynać kurację.
W jaki sposób używać tej glinki do mycia? Tak ja piszą na ulotce? Pozostawić tą glinkę na włosach jakiś czas jak odżywkę czy od razu spłukać? Można nią myć również twarz (domyślam się, że tak)? Piszą, że wymieszać z letnią wodą i pozostawić "na krótko" do spęcznienia. Gdybym wymieszała wieczorem i pozostawiła na całą noc do spęcznienia to miałoby to jakieś znaczenie? Wynajmuję mieszkanie z 3 innymi kobietkami, więc mam ograniczoną ściśle ilość czasu rano w łazience, stąd te moje wydawałoby się niektórym zbyt szczegółowe pytania. A tu trzeba wszystko dograć na tip top  :D Zakupiłam tylko jedno opakowanie, bo tylko tyle sztuk mieli na magazynie. Na długo starcza 250g?
Będę rada za wszelkie wskazówki :)


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 12-08-2010, 15:38
Jeśli myjesz głowę rano to zaraz po wstaniu zmieszaj przygotowaną wcześniej ilość glinki z ciepłą wodą.
Uwaga; na początku możesz mieć problem z uzyskaniem odpowiedniej gęstości glinki - ma mieć konsystencję gęstej śmietany, więc trzeba uważać z wodą. Na 2 łyżki glinki dajesz 3-4 łyżki wody (raczej 3 łyżki) i czekasz aż napęcznieje
(kilka minut). W tym czasie możesz przygotować śniadanie, czy co tam robisz zwykle rano. Wieczorem przygotowana nie jest dobra bo staje się rozwodniona.
Glinka nie jest tania i przy częstym myciu kuracja może być kosztowna, dlatego tę zalecaną ilość (2 łyżki) musisz wypróbować sama. Może wystarczy 1 (skoro masz króciutkie włosy)?
Najlepiej robić mycie głowy pod prysznicem, wtedy wykorzystasz resztki glinki do  twarzy, szyi, dekoltu (na ile starczy).
Na głowę, zwilżoną wodą nakładasz glinkę, delikatnie masujesz.
Zostawiasz na głowie.
W tym czasie myjesz się, przemywasz twarz, szyje dekolt.
Jak masz czas to dobrze jest zostawić glinkę do 2 minut na skórze.
Następnie płuczesz wodą wszystko. Gotowe.
Jeśli możesz to nie susz głowy suszarką.
Skóra głowy jest czysta i miękka, podobnie jak włosy (mówimy o włosach krótkich)
W pierwszej chwili po wyschnięciu głowy może się wydawać, że skóra jest lekko ściągnięta. To właściwy objaw. Szybko ustępuje.
Druga sprawa - tonizowanie i odżywianie aloesem. Jeśli po  1/2 godziny po zastosowaniu glinki odczuwasz jakikolwiek dyskomfort (swędzenie, ściągnięcie skóry nadal) przemywasz głowę, twarz, szyję Alocitem (rozcieńczony sok aloesowy). W późniejszym etapie (np. po 2 tygodniach) zastosujesz sok aloesowy bez rozcieńczania.
Jeśli nie ma opisanego wyżej dyskomfortu to tonizowanie aloesem robisz później, aby glinka mogła sobie podziałać dłużej. W ciągu dnia tonizujesz kilkakrotnie (jak tylko poczujesz jakiekolwiek symptomy przetłuszczania skóry). Aloes nie tłuści i nie skleja włosów, więc możesz mieć w torebce spray z tonikiem i w ciągu dnia lekko nawilżać głowę
(mówimy o lecie i ciepłej jesieni), jeśli nie to po pracy robisz to 2-3 razy.
Pytaj o wszystko i pisz o efektach - będziemy na bieżąco korygować lub rozszerzać kurację.
Zajmij się ciekawymi sprawami i nie myśl tylko o kuracji. Zwyczajna sprawa, mycie głowy i tyle.
Na przyszłość rozejrzyj się za starym aloesem w doniczce. Często jest w posiadaniu starszych ludzi. Będzie Ci potrzeby do maseczek z czystego, świeżego miąższu.


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 13-08-2010, 08:33
Kurację glinkową zaczynam od jutra, już tonizuję wieczorami głowę alocitem.
Piszesz, że najlepiej stosować tylko to co radzisz, a nic więcej nie dodawać, stąd moje (już naprawdę ostatnie ;) ) pytanie. Po każdym myciu spłukuję włosy naparem z szałwii i pokrzywy lub szałwii i skrzypu. Pozwala mi to na ostateczne płukanie, przegotowaną, a więc odchlorowaną wodą, co zapewne ma dobry wpływ na skórę głowy, co więcej pozwoliło mi to pozbyć się okropnego łupieżu zapewne dzięki działaniu szałwii (swój udział miał też szampon Mariage), a pokrzywa i skrzyp nadają moim włosom ładnego jasnobrązowego zabarwienia i połysku. Czy ostateczne płukanie w ziołowym naparze zniesie jakoś działanie glinki i powinnam z niego zrezygnować?


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-08-2010, 11:01
Na początek zostałabym przy płukaniu tylko wodą, powiedzmy przez  2 tygodnie. Zobaczymy jak skóra przyjmie glinkę. Po myciu glinką włosy też są miękkie i błyszczące, podobnie jak po aloesie. Po tym okresie (co najmniej) wprowadzisz płukanie ziołami, chociaż jeśli nie będzie to konieczne to lepiej by było przez miesiąc zostać przy glince i aloesie (regulacja wydzielania sebum). Potem płukanki ziołowe jak najbardziej. Można łączyć zioła z aloesem i tym płukać i tonizować. To jest świetna synergia aloesu i ziół i miałam taki tonik w planie na przyszłość dla Ciebie. Jednak proponuję choć 2 tygodnie pozostać na samej glince, wodzie i aloesie. Ale nic siłę. Ty decydujesz bo najlepiej znasz swoje włosy.
Świetnie, że wybrałaś weekend na początek kuracji.
Cytat
...stąd moje (już naprawdę ostatnie msn-wink ) pytanie.
Pytać możesz a nawet powinnaś, taka była umowa, prawda? Unikniemy w ten sposób niepotrzebnych błędów, straty czasu i rozczarowania. Może też pomożemy innym w ich kłopotach z włosami? Kto ich nie ma? :)


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 13-08-2010, 22:33
Cytat
Może też pomożemy innym w ich kłopotach z włosami? Kto ich nie ma?

Moja o rok starsza siostra   :D. Włosy gęste, grube, kasztanowe, falujące i z połyskiem mahoniowym. Oczywiście kolor naturalny, więc nie ma kłopotu z odrostami, farbowaniem, myje 2 razy w tygodniu, bo nie przetłuszczają się jej.
Ech, a podobno jesteśmy po tych samych rodzicach  :mrgreen:


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 16-08-2010, 10:47
Ponieważ zaczęłam kurację w weekend miałam sporo czasu, żeby te pierwsze mycia przeprowadzić na spokojnie i przyzwyczaić się. W sobotę i niedzielę w wannie było ok, bo nigdzie tą glinką nie pryskałam i spokojnie potrzymałam, wolniutko masowałam i było nawet nawet. Choć muszę przyznać, że trudno się myje głowę czymś co jest błockiem i wcale się nie pieni. Ja z racji wypadania myję włosy delikatnie i wolno, żeby nie narwać ich więcej niż to konieczne, ale przy glince jest to trudne i niestety tracę dużo włosów.
Dziś mycie rano przed pracą było trudne, myłam głowę nad wanną (nie mam prysznica) i zapaćkałam ją całą i siebie, długo zajęło mi doprowadzenie tego do porządku i dziewczyny krzywiły się, że tyle siedziałam w łazience (to akurat trudno darmo...).
Dziś po tych 3 dniach jakoś bardzo mi włosy leciały i podczas mycia, czesania i teraz nawet je sciągam z ramienia z bluzki  :/ No i niestety pojawił się łupież, który udało mi się jakoś wziąść w ryzy za pomocą płukanki z szałwii i szamponu Mariage. Czy to właśnie oczyszczanie głowy z zanieczyszczeń, to normalne? Czuję, że sporo wysusza glinka skórę głowy (choć nie jakoś drastycznie na razie), a tonizowanie alocitem przeprowadzam tylko raz dziennie, a porządnie, przed zaśnięciem. Mi niestety alocit skleja włosy (jest ich naprawdę malutko i są cienkie może dlatego) i dlatego nie robię tego w ciągu dnia.
Zastanawiam się czy nie myć jeden dzień glinką, a drugi szamponem z glinką i tak naprzemiennie, ech nie jest łatwo :(


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 16-08-2010, 11:44
Cytat
Zastanawiam się czy nie myć jeden dzień glinką, a drugi szamponem z glinką i tak naprzemiennie, ech nie jest łatwo .
Dobry pomysł.
Cytat
No i niestety pojawił się łupież,
Zakwaszaj wodę do płukania głowy Alocitem.
Cytat
Czuję, że sporo wysusza glinka skórę głowy (choć nie jakoś drastycznie na razie),
W jakim  sensie wysusza? Pozytywnie czy negatywnie? Glinka ma za zadanie pochłonąć nadmiar sebum i zanieczyszczenia, więc suchość skóry = czystość, jest wskazana. Nadmierną suchość usunie zakwaszenie skóry głowy. Skróć zabieg mycia glinką. Zmyj i spłucz (bez trzymania glinki na głowie). W jakim celu dodatkowo szampon Mariage?
Cytat
tonizowanie alocitem przeprowadzam tylko raz dziennie, a porządnie,
Porządnie czyli jak?

Czy w weekend przebywałaś dużo na powietrzu z odkrytą głową? Niestety podejrzewam, że na kondycję skóry głowy
ma duży wpływ to, co na nas opada z góry.
Ja też aktualnie robię taką kurację jak Ty. Jestem bardzo zadowolona.
Angeliko, Ty dopiero zaczynasz MO, KB, DP więc masz dużo do zrobienia. Oto co mówi Mistrz. Cytaty z wątku o wypadaniu włosów. Przeczytaj go na spokojnie. Zauważysz tam, że  wiele osób miało podobny problem z wypadaniem włosów. Z czasem i Ty powiesz o tym w czasie przeszłym.

Toksyny są to substancje, które organizm powinien dezaktywować i wydalić, ponieważ ich kumulacja, zwana toksemią, jest przyczyną wszystkich chorób. Mówiąc o toksynach, trzeba pamiętać także o zdefektowanych, osłabionych komórkach podatnych na infekcje pasożytnicze, a także skorych do serii mutacji, czyli prostej drogi do zmian nowotworowych. Dlatego nie może dziwić, że organizm stara się owe komórki wyeliminować, jeśli tylko to jest możliwe. Nie może zatem dziwić, że w końcu zabiera się za cebulki włosów.
Nie należy zapominać, o co w tym wszystkim chodzi. A bynajmniej nie chodzi o to, by jakąś sztuczką utrzymać włosy, których organizm postanowił się pozbyć. W gruncie rzeczy chodzi o to, by włosy wyrosłe na miejscu tych odrzuconych miały lepsze warunki do bujnego wzrostu.

Do prawidłowego cytowania warto używać ikonki "Cytat" - wystarczy, że czytelnik kliknie na tytuł cytatu i otwiera się wątek źródłowy. //Grażyna


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 17-08-2010, 08:47
Szampon z glinką polecam, może nie pieni się tak jak inne (na szczęście, bo bez SLS ;) ), ale dokładnie myje włoski i czyści skórę głowy, a ten zapach mmm.
Możliwe, że zdecyduję się myć w tygodniu szamponem, a jedynie w weekendy, na spokojnie glinką. I nie chodzi tu o wygodnictwo, tylko nie wiem czy moja psychika sobie poradzi z tą ilością wypadających ostatnio włosów. Chyba przechodzę jakiś rzut intensywnego wypadania...

Cytat
Zakwaszaj wodę do płukania głowy Alocitem.
Tak, zamierzam płukać po myciu głowę w przegotowanej wodzie z dodatkiem alocitu. Zapewne rozcieńczenie soku z aloesu w takiej ilości wody będzie duże, ale zawsze to przecież coś.

Cytat
W jakim  sensie wysusza? Pozytywnie czy negatywnie? (...) W jakim celu dodatkowo szampon Mariage?
Na razie pozytywnym, jak będzie z czasem zobaczymy. Szamponu Mariage już nie używam, stosowałam go przed kuracją glinkową w celu zlikwidowania łupieżu, w czym mi znacząco pomógł.

Cytat
Porządnie czyli jak?
Czyli wieczorem moczę wacik w alocicie i nawilżam nim skórę głowy miejsce przy miejscu, a następnie go delikatnie masuję/wcieram. Czekam aż trochę podeschną mi włosy i idę spać. Teraz jak będę ostatecznie płukać głowę w wodzie z alocitem, to zakwaszanie będę mieć 2 x dziennie :)

Cytat
Czy w weekend przebywałaś dużo na powietrzu z odkrytą głową?
Nie za długo, ale byłam u rodziców na Śląsku (prawie co weekend jestem), gdzie powietrze wiadomo jakiej jest jakości. Choć muszę przyznać, że od jakichś 10-15 lat jest coraz lepsze, pewnie to te zamykanie kopalń...

Cytat
Angeliko, Ty dopiero zaczynasz MO, KB, DP więc masz dużo do zrobienia.
Tak, oczywiście, zdaję sobie z tego sprawę i naprawdę nie oczekuję jakichś natychmiastowych efektów, mam nadzieję, że na podstawie moich postów nie masz takiego wrażenia. Wiem, że i tak największe znaczenie ma to co się dzieje wewnątrz mojego organizmu, a zabiegi zewnętrzne mają tylko ewentualnie wspomóc te działania. Wiem też, że co ma wypaść i tak wypadnie, ale niech choć nie wypada na raz, aż do łysej glacy :) Chcę jedynie utrzymać jaki taki stan do 4 września, żeby na weselu jakoś wyglądać i to najbliższy mój cel, dalej nie wybiegam, bo i po co...

Cytat
Cytaty z wątku o wypadaniu włosów. Przeczytaj go na spokojnie. Zauważysz tam, że  wiele osób miało podobny problem z wypadaniem włosów.
Przeczytałam już wszystkie wątki nt. włosów na tym forum i to po kilka razy. Wynika z nich, że większość osób miało problem z wypadaniem włosów kilka tygodni lub miesięcy jako wynik oczyszczania dzięki MO. To nie martwiłoby mnie wcale. U mnie niestety wypadanie zaczęło się około 1,5 roku przed MO i jakaś tam obawa zostaje czy uda mi się to zatrzymać, zwłaszcza, że uregulowanie hormonów zajmuje dużo czasu i nie wiem jak do tej pory będzie u mnie z włosami...


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 17-08-2010, 13:01
Brawo! Świetnie sobie radzisz :thumbsup:. W tygodniu szampon a w weekendy glinka - doskonale to zmodyfikowałaś. Angeliko, kiedy mówisz o szamponie to masz na myśli szampon z glinką czerwoną Rhassoul  firmy Urtekram? Jeśli tak to, też uważam, że należy go pochwalić - rzeczywiście rewelacja.
Zakwaszanie i odżywianie Alocitem - super. Aloes ma pH identyczne jak prawidłowe pH skóry głowy (4.8 -5.5),
dlatego, zwłaszcza w kłopotach, jest zbawienny. Moim zdaniem nie ma lepszego środka. Jestem umówiona dziś wieczorem z panem, który ma aloesy w doniczce do sprzedaży. Jak będzie miał coś interesującego ;) do zaoferowania to napiszę. Myślę w najbliższej perspektywie o włączeniu 1 raz w tygodniu maseczki ze świeżego miąższu aloesu.
Wśród pań z mojego otoczenia (do niedawna też z mojej firmy) wszystkie od kilku lat bardzo narzekają na wypadanie włosów, szczególnie nasilone po lecie. Już w początkach sierpnia pojawiał się wielki lament z tego powodu. U mnie też. Jak dotąd żadna z nas nie straciła włosów więc spoko :smoke:. W tym roku też nie jest inaczej ale z pomocą glinki i Alocitu "tragedia" została zażegnana.
Czytałam wczoraj Twój wątek i tak pomyślałam, że powinnaś zażywać Kelp. No i najbardziej powalająca informacja - dlaczego Ty dziewczyno przyjmujesz Diane35?. Tego już żaden normalny ginekolog nie zaleci bo to jest bardzo szkodliwy środek.
Piszesz też, że skóra twarzy niby przetłuszczająca się ale zarazem wysuszona. Masz wysuszony naskórek a skóra tłusta. Polecam Ci, w tym wypadku; glinka jako peeling, Alocit  jako tonik i zamiast kremu olej jojoba. W dalszej perspektywie olej lniany, którego używasz do MO  bardzo poprawi stan skóry (mam na myśli olej lniany tzw.
Budwigowy - tłoczony na zimno i nieoczyszczony).


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 17-08-2010, 14:23
Cytat
W tygodniu szampon a w weekendy glinka - doskonale to zmodyfikowałaś
Ufff, kamień z serca, bo obawiałam się, że za mało będzie tej glinki. Ok, zatem tak zamierzam działać :)

Cytat
(...) masz na myśli szampon z glinką czerwoną Rhassoul  firmy Urtekram?
Dokładnie ten, do którego link podałaś mi zresztą na str 5 tego wątku: URTEKRAM - Szampon z glinką marokańską Rasul 250ml.

A propos, czym się różni glinka do mycia, którą mi polecałaś i którą zakupiłam od tej -> http://bioandeco.pl/ziemia-wulkaniczna/718-tautropfen-glinka-do-mycia-250g.html  Na oko niby to samo, ale jak się wczytasz w opakowanie na obu pisze coś innego. A może to faktycznie ta sama glinka? Pytam, bo na tej stronie mogłabym zamawiać glinkę i szampon równocześnie.

Cytat
Wśród pań z mojego otoczenia (do niedawna też z mojej firmy) wszystkie od kilku lat bardzo narzekają na wypadanie włosów, szczególnie nasilone po lecie.
No tak, sezonowe wypadanie włosów zwłaszcza jesienią i na wiosnę to podobno dość powszechna sprawa. Jednak mi włosy lecą nieprzerwanie od około czerwca 2009 roku. Wiosna, lato, jesień, zima, im to obojętne ;)

Kelp zaczęłam stosować od 2 tygodni. Przemogłam się, bo miałam uraz. Otóż włosy zaczęły mi intensywnie wypadać po około 3 miesiącach brania właśnie Kelpu. Oczywiście to raczej nie była przyczyna, ale uraz został. Diane35 oczywiście nie zażywam już od momentu rozpoczęcia picia MO. Brałam przez 3 miesiące. Byłam z moim problemem wypadania włosów i pogorszenia stanu cery u endokrynologa-ginekologa. Wysłał mnie na gruntowne badania do Kliniki Endokrynologii Ginekologicznej. Jako leczenie zaproponował właśnie Diane jako leczniczą (nie antykoncepcyjną) terapię antyandrogenową, która miała po około roku dać dobry efekt. Nie wytrzymałam, szperałam po internecie, znalazłam Biosłone i już tu zostałam :)

Ten olej jojoba ma być jakiś specjalny?


Tytuł: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 17-08-2010, 14:36
Jeżeli myślisz o tej:
http://bioandeco.pl/ziemia-wulkaniczna/718-tautropfen-glinka-do-mycia-250g.html
To jest ta sama.
Olej jojoba kupisz w Krakowie tu:
http://www.mydlarnia.info/Szukaj.aspx?query=olej%20jojoba
http://www.mydlarnia.info/O-Nas.aspx
a w internecie tu:
http://mazidla.com/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&Itemid=27&category_id=16&product_id=367


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 18-08-2010, 08:34
Chętnie podczepię się do tego wątku. Nie ze względu na wypadanie, ale na łojotok, który mimo stosowania MO+KB+DP od ponad roku, nie chce minąć. Muszę codziennie myć moje przerzedzone włosy. Kilka razy robiłam podejścia aby "oduczyć" je przetłuszczania. Efekt był żaden.
Wczoraj kupiłam sobie w saszetce glinkę zieloną i dzisiaj umyłam nią włosy. Są matowe i piaszczyste. Koniecznie muszę zamówić białą glinkę marokańską. Klaro, dziękuję za Twoje rady z których mam zamiar skorzystać.
Angeliko, proces naprawy cebulek musi potrwać. Ja tego nie zauważam, ale ostatnio fryzjerka powiedziała, że wcale te moje włoski nie są takie cienkie. To już jest COŚ! Zwykle fryzjerki pytały się mnie czy nie jestem aby po chemioterapii :frusty:.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 18-08-2010, 10:13
Cytat
Wczoraj kupiłam sobie w saszetce glinkę zieloną i dzisiaj umyłam nią włosy. Są matowe i piaszczyste. Koniecznie muszę zamówić białą glinkę marokańską.
Glinka glince nie równa. Na rynku jest sporo glinek jednak są one w większości zbyt agresywne dla osłabionej skóry głowy i włosów. Te, które polecam mam wypróbowane na sobie.
Mariam, witaj w klubie :).


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 19-08-2010, 07:51
Cytat
Muszę codziennie myć moje przerzedzone włosy. Kilka razy robiłam podejścia aby "oduczyć" je przetłuszczania. Efekt był żaden.
Witaj Mariam w dość uciążliwym klubie zmuszonych (wciąż mam nadzieję nie na stałe) do codziennego mycia włosów. Takie próby przetrzymywania i nie mycia ich przez kilka dni robiłam regularnie jak jeszcze studiowałam w wakacje, bo mogłam sobie pozwolić na niewychodzenie z domu za często. U mnie efekt wręcz opłakany, bo nie tylko przetłuszczanie się nie zmniejszało, ale i wypadanie się wzmagało.

Cytat
Wczoraj kupiłam sobie w saszetce glinkę zieloną i dzisiaj umyłam nią włosy. Są matowe i piaszczyste. Koniecznie muszę zamówić białą glinkę marokańską.
Cytat
Glinka glince nie równa.
Nie używałam wprawdzie tej bardziej dostępnej glinki zielonej, ale myślę, że każda glinka troszeczkę "matowi" włosy, bo czyści i wysusza jednak skórę głowy (takie ma zadanie), więc nie nastawiaj się, że po tej białej będziesz miała takie jak po szamponie. Jednak chciałam podkreślić, że po tej białej marokańskiej nie mam jakichś bardzo sianowatych włosów (raz miałam, ale to dlatego, że nie spłukałam dokładnie włosów, więc ostrzegam - trzeba bardzo dokładnie spłukać :) ).
Jeszcze raz chciałabym jednak zwrócić uwagę na ten szampon URTEKRAM z glinką marokańską Rasul. Moim zdaniem jest naprawdę rewelacyjny i warto go mieć.

Na razie u mnie kuracja glinkowa daje bardzo dobry efekt jeśli chodzi o oczyszczanie owłosionej skóry głowy z wszelkich zanieczyszczeń, w tym dużych ilości serbum, pomaga też na łupież. Myślę, więc Mariam, że dla Ciebie będzie to idealna kuracja.
Niestety wypadanie włosów u mnie wciąż wzmożone, coś się tym włosom pomyliło, miały rosnąć z cebulki w górę, a nie spadać z głowy na podłogę  ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 19-08-2010, 14:57
Ponieważ, macie problem z rozprowadzaniem glinki na włosach, co rozumiem może mieć miejsce przy włosach dłuższych to proponuję zamiast wody dodać do glinki przygotowany wcześniej wywar z korzenia mydlnicy.Mydlnica ma właściwości myjące. Używana jest w szamponach ziołowych dla włosów wypadających i przetłuszczających się. Użyta z glinką (zamiast wody) powinna rozluźnić glinkę i ułatwić mycie. Piszę - powinna - bo chciałam to sprawdzić ale niestety nie udało mi się kupić korzenia mydlnicy.
Jeśli mamy korzeń mydlnicy to robimy tak: namoczyć zioła w wodzie na noc (korzeń - więc musi zmięknąć aby pozyskać z niego cenne składniki). Na drugi dzień zagotować 10-15 minut. Zostawić pod przykryciem, aby wywar ostygł. Przecedzić i zlać do butelki lub słoiczka. Trzymać w lodówce. Używać do glinki zamiast wody.
Jeśli po glince jest efekt matowych włosów (nie powinno go być) to rozwiązaniem jest wykonać ostatnie płukanie wodą z Alocitem. To jest to, o czym pisałam wcześniej, że skóra głowy musi mieć odpowiednie pH, a to daje nam aloes (Alocit)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 19-08-2010, 20:24
Cytat
Jeśli po glince jest efekt matowych włosów (nie powinno go być) to rozwiązaniem jest wykonać ostatnie płukanie wodą z Alocitem.
Zrobiłam dziś tak po raz pierwszy, potwierdzam skuteczność porady, efekt nieco matowych włosów zniknął.

Korzenia mydlnicy poszukam choćby z ciekawości czy taki wywar faktycznie się pieni :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-08-2010, 10:29
Kto nie ma problemów z włosami  a używa do stylizacji włosów żeli, pianek, wosków - czyli silicon, może co jakiś czas zrobić zabieg z glinką na skórę głowy i włosy. W ten sposób oczyścimy  włosy i pozwolimy im złapać oddech.
Mamy oczyszczoną skórę głowy i włosy, przy pomocy glinki. W perspektywie weekend , więc czas na maski.
1. Maseczki aloesowe:
Zmiksowany miąższ aloesu, w ilości 2 łyżek, łączymy z żółtkiem jaja dobrej jakości, krótko miksujemy. Nakładamy na skórę głowy, oczyszczoną i zwilżoną  ALOcitem (lub nierozcieńczonym sokiem aloesowym). Okrywamy głowę gazą  tak jak chusteczką. Zwilżamy całość jeszcze raz ALOcitem (lub sokiem) uzyskując w ten sposób mokry kompres aloesowy. Zwilżanie kompresu wykonujemy przy pomocy rozpylacza lub przed założeniem gazy na głowę zwilżamy ją.
Trzymamy na głowie 20 minut. Spłukujemy. Gotowe.
Gazę, o wielkości 1 m kupujemy w aptece, przyda się zarówno do kompresów na głowę jak i do zmywania maseczek z twarzy.
Miąższ aloesowy pozyskujemy z liścia starego aloesu (musi mieć minimum 4 lata), wybierając tylko przeźroczysty miąższ łyżeczką. Zielona część liścia zawiera aloinę, która może podrażnić skórę, więc lepiej tego uniknąć. Chętni do eksperymentów mogą próbować z całym zmiksowanym liściem.
Maseczki na bazie świeżego miąższu aloesowego możemy przygotować też łącząc miąższ aloesowy z ; pokrzywą imbirem, czarną rzepą, ziołami.
2. Maseczki z siemienia lnianego:
Dla tych, którzy nie są szczęśliwcami w posiadaniu starego aloesa polecam  maseczki z siemienia lnianego.
Robimy gęsty wywar z nasion lnu (im gęstszy tym lepszy). Uzyskany gęsty kleik miksujemy z żółtkiem jaja. Nakładamy na skórę  głowy i włosy (wtedy potrzeba większej ilości kleiku z lnu). Przykrywamy głowę gazą zwilżona w kleiku lnianym, jak chusteczką. Trzymamy na głowie 20-30 minut. Płuczemy. Do ostatniego płukania stosujemy ALOcit.
Uwaga, maseczki zawsze kładziemy na czystą skórę głowy (szczególnie aloesowe).


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 23-08-2010, 09:50
Cytat
Jako leczenie zaproponował właśnie Diane jako leczniczą (nie antykoncepcyjną) terapię antyandrogenową, która miała po około roku dać dobry efekt.

Coś wiem na ten temat. Też stosowałam Diane35. Tylko że mnie zalecano brać ją po 4 miesiące i potem kilka miesięcy przerwy. Wzięłam jakieś 3 serie. Byłam zachwycona tym, że twarz przestała się błyszczeć, zniknął trądzik. Włosy też się poprawiły. Niestety, po każdej serii trądzik się nasilał jeszcze bardziej, włosy wypadały i ogólnie było gorzej niż na początku. Teraz dopiero skojarzyłam, że moje kłopoty z odpornością zaczęły się po zastosowaniu pierwszej serii. Ginekolog ostrzegała mnie przed tym "lekiem" i nie przepisała mi go, tak samo lekarka rodzinna. Ba, nawet dermatolog, która wychwalała mi dobrodziejstwa Diany, sama nie przepisała mi jej, tylko odesłała do ginekologa. Ja koniecznie chciałam się pozbyć problemów łojotokowych i nie słuchałam ich. Teraz żałuję, bo nie dość, że nie pomogło, to tylko zaszkodziło.

Maseczkę aloesową robię od razu sobie i moim nastolatkom. Dziękuję za przepis!


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: fiona50 23-08-2010, 12:14
Korzenia mydlnicy poszukam choćby z ciekawości czy taki wywar faktycznie się pieni :)

Oj pieni się pieni. Kiedyś podczas zamglenia umysłu kupiłam ją w sklepie zielarskim zamiast mącznicy lekarskiej.
Ot taka pomyłka, mącznica na mydlnica. Pieniła mi się cała mieszanka na drogi moczowe, a ja jak się spieniłam, kiedy odkryłam pomyłkę to już lepiej nie pisać.  


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 25-08-2010, 09:25
Oprócz mycia glinką, tonizowania aloesem, odżywiania maseczkami polecam:
Płukanie włosów w mieszankach ziołowych.
Herbapol krakowski ma w swojej, nowej, ofercie 2 mieszanki ziołowe do płukania włosów ciemnych i jasnych.
Zioła są pakowane w saszetki (jak herbata) więc bardzo wygodne w użyciu. Zalewamy saszetki wrzącą wodą, czekamy 30 minut aż zioła naciągną ( ja dodatkowo podgrzewałam mieszankę na minimalnym ogniu), po wystygnięciu naparu płuczemy włosy.
Wczoraj wypróbowałam mieszankę do włosów ciemnych. Ponieważ miałam też Capitavit Herbapol to zastosowałam go także:
Umyłam głowę w glince z mydlnicą. Podsuszyłam w ręczniku. Na wilgotne włosy i skórę głowy nałożyłam Capitavit przy pomocy butelki z rozpylaczem (odgarniając pasma włosów  pryskałam na skórę głowy, lekko masując, rozczesałam włosy grzebieniem) Pozostawiłam włosy do wyschnięcia. Po wysuszeniu wypłukałam wszystko za pomocą płukanki ziołowej. Najpierw nałożyłam na głowę i włosy przygotowana wcześniej płukankę za pomocą  płatka kosmetycznego. Odczekałam chwile aby zioła miały szansę zadziałać na skórę głowy. Spłukałam włosy wielokrotnie. Suszę tylko naturalnie. Efekt znakomity. Włosy lekko przyciemnione, błyszczące, miękkie, pachnące.
Mam też mieszankę na włosy jasne. Może dzisiaj namówię córcię, która ma jasne włosy, na eksperyment :P
http://www.herbapol.krakow.pl/site.php?id_menu=4&kat=3&id_prod=455&lok=1
http://www.herbapol.krakow.pl/site.php?id_menu=4&kat=3&id_prod=129&lok=1

Mieszanka do włosów ciemnych - 18 małych saszetek, wystarcza na 6 płukań, cena 3,80zł.
Mieszanka do włosów jasnych - 4 duże saszetki , wystarcza na 4 płukania, cena 3,70zł.
Capitavit - 100ml , 5,60.
Specyfików należy szukać w zielarniach, ponieważ, jak powiedziała mi pani z Herbapolu w Krakowie, apteki ich nie lubią. Cóż, produkty tanie więc zyski mizerne .


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Kalina 25-08-2010, 12:26
Klara27 z twoimi poradami mamy szansę na udział w reklamach szamponu do włosów ;). Dzięki  :heart:.
Bardzo mi się podoba sposób "Na wilgotne włosy i skórę głowy nałożyłam Capitavit przy pomocy butelki z rozpylaczem."
Alocit chyba też można tak nanosić?
Cóż, produkty tanie więc zyski mizerne .
I jeszcze duże prawdopodobieństwo pozbycia się pacjenta. Dzięki nam zielarnie mają rację bytu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 25-08-2010, 13:30
Cytat
Alocit chyba też można tak nanosić?
Tak, jest to lepszy sposób od nakładania płatkiem kosmetycznym. Wszystko jest aplikowane wprost na skórę czy włosy i nic się nie marnuje. Szybko i wygodnie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 27-08-2010, 13:13
Do maseczki aloesowej muszę skądś wykombinować ten aloes, wciąż się za nim rozglądam (PS. mam już żyworódkę :clap:), a płukanie włosów w mieszance ziołowej Herbapolu do włosów ciemnych zastosuję w następnym tygodniu przed weselichem :)

Cytat
Alocit chyba też można tak nanosić?

Tak, jest to lepszy sposób od nakładania płatkiem kosmetycznym. Wszystko jest aplikowane wprost na skórę czy włosy i nic się nie marnuje. Szybko i wygodnie.
Też tak od jakiegoś czasu robię, bo wygodnie ;)

Bardzo się cieszę, że poleciłaś mi Klaro tą glinkę i tonizowanie alocitem, widzę pewne efekty. Nie jest tak, że włosy przestały wypadać, ale chyba jednak wypada ich mniej (albo to autosugestia). Zdecydowanie jednak polepszył się stan skóry owłosionej głowy, wręcz czuję, że znowu ona oddycha i to nie tylko dlatego, że włoski rzadkie i wiaterek tam robi spustoszenie ;)

Myślę, że może powinnam gdzieś indziej o to zapytać, ale mam ostatnio mało czasu, spróbuję więc tutaj, bo coś czuję, że trafiłam na specjalistkę od naturalnej kosmetologii :) Co radzicie na błyszczącą się cerę, muszę wciąż (co godzinę mniej więcej) w pracy udawać się do łazienki i ścierać nadmiar serbum papierem ręcznikowym. Zaznaczam, że mam przy tym wysuszony i łuszczący się naskórek i to okropne uczucie naciągniętej skóry twarzy. Mariam pisałaś, że też miałaś problem "błyszczącej twarzy", znalazłaś może jakiś na niego sposób? A może Ty Klaro masz coś w zanadrzu?



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 27-08-2010, 16:32
Co radzicie na błyszczącą się cerę, muszę wciąż (co godzinę mniej więcej) w pracy udawać się do łazienki i ścierać nadmiar serbum papierem ręcznikowym. Zaznaczam, że mam przy tym wysuszony i łuszczący się naskórek i to okropne uczucie naciągniętej skóry twarzy.
Angeliko, rozumiem, że to co polecałam Ci wcześniej nie sprawdziło się? Moim zdaniem na uregulowanie wydzielania sebum przez skórę (głowy i twarzy) najlepsza jest glinka, ponieważ ona nie wysusza skóry a wchłania nadmiar sebum, zanieczyszczenia, martwy naskórek. Dlatego w przypadku zbyt tłustej skóry twarzy upieram się przy glince. Zastosuj maseczki z glinki na twarz. Jeżeli masz czystą skórę (bez trądzika i innych wykwitów) to zrób maseczkę z glinki różowej. W tym celu połącz glinkę białą (tę, której używasz do mycia głowy) z glinką czerwoną w proporcji 1/1 - otrzymasz glinkę różową. Zmieszaj z ALOcitem na rzadką papkę i pozwól jej chwilę napęcznieć.  Nakładaj na twarz, omijając okolice oczu i ust. Trzymaj 15 - 20 minut, po czym zmyj letnią wodą przy pomocy gazy aptecznej (najlepsza do twarzy 1/2 metrowa). Spryskaj lub przemyj skórę płatkiem kosmetycznym z ALOcitem. Lekkie napięcie skóry jest pożądane ale jeśli będzie utrzymywać się ponad 1/2 godziny to nałóż, w niewielkiej ilości, olejek jojoba. Na początku maseczki stosujesz - 2x/tydzień, a nawet co drugi dzień (przy silnym łojotoku), potem 1x/tydzień.
http://helfy.pl/maseczka-czerwona-glinka-beloun

Polecam też do mycia twarzy, choć nie tylko, świetne mydło z glinką różową Tuli - kompozycja olejów roślinnych, masła shea i glinki czerwonej i białej.
http://helfy.pl/mydlo-rozowa-glinka-skora-wrazliwa

W Krakowie, w Zaułku Książąt Czartoryskich (przy Bramie Floriańskiej), jest mały sklepik Goldenoil mają tam tego typu ciekawe kosmetyki naturalne nieco tańsze niż w Mydlarni u Franciszka, na przykład to:
http://www.goldenoil.pl/mydlo-aleppo-roza-damaszkuczarnuszka-p-2301.html
lub to:
http://www.goldenoil.pl/aloes-organiczny-pantenol-witf-p-2353.html


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 28-08-2010, 16:20
U mnie błyszczenie twarzy skończyło się wraz z próbą zabicia grzyba. Zaczęłam z dietą Tombaka. Jest ona porównywalna z pierwszym etapem DP. Potem wszystko minęło. Nie znaczy to, że teraz już jestem piękna i gładka, bo oczyszczanie cały czas trwa, i co rusz wyskakują jakieś swędzące pryszcze, które za nic nie chcą zejść i coś się z nich sączy. Mam nadzieję, że kiedyś się to skończy. Jednakże nie świecę się już i mam dużo lepszą cerę niż rok temu, chociaż przebarwienia jeszcze mam.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 05-09-2010, 11:15
Jestem właśnie po pierwszym dniu wesela przyjaciółki. Teraz "szykuję się" się na poprawiny. Mam dziś tak podły humor, że z ledwością powstrzymuję łzy i nie wiem czy dam radę znowu się uśmiechać :( Spotkałam wiele osób, z którymi nie widziałam się już z kilka lat, alkohol, szczerość i kilka "uświadomiło" mnie jakie to mam prześwity z tyłku głowy :(
Nie pisałam jakiś czas w tym wątku, bo u mnie ostatnio jest tragedia z włosami, myślałam, że to tymczasowe, a jednak wciąż wypadają mi w niezliczonych ilościach (łącznie z brwiami i rzęsami), ja jednak naprawdę łysieję  :crybaby: Pojawił się znowu łupież, który już nie wiem czym zwalczać, chyba wrócę do szamponu Mariage, poza tym chyba ogolę głowę na 1 cm i będę mieć spokój, mam tylko nadzieję, że w pracy nie będzie to niemile widziane, oby, bo tylko ta praca trzyma mnie jakoś przy zdrowych zmysłach. Poza tym nie mam nic. Rodzina daleko, przyjaciele też, na partnera nie mam co liczyć, bo kto zechce 26-letnią łysą kobietę? Zresztą widzę drastyczna zmianę w podejścia do mnie mężczyzn, jestem skazana na samotność :( A tak marzyłam kiedyś o dziecku...
Wybaczcie mi, ja już nie daje rady psychicznie, chyba muszę wybrać się do psychologa tudzież psychiatry, przepraszam...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Emisia 05-09-2010, 11:23
Angeliko. Masz 26 lat. Badz spokojna i zobaczysz ze na wszystko najdzie czas. Nie jestes jeszcze babcia. Badz cierpliwa i mysl jak najmniej o swoim problemie, a zanim sie obejrzysz, bedzie po nim. Najgorsza jest panika. Psycholog nie da ci czupryny, ani tez znajdzie meza. Na wszystko trzeba zapracowac wytrwaloscia i cierpliwoscia. Wiem ze latwiej sie pisze komus innemu, jednak prosze, abys nie wpadala w panike.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-09-2010, 12:34
Angeliko, jesteś dopiero pół roku na MO. Mam nadziej, że cały ten czas byłaś systematyczna z piciem. Bardzo ważne są koktajle błonnikowe bo one dostarczają Ci witaminy, minerały i NNKT (oczywiście pod warunkiem dobrego wchłaniania, a czy jest możliwe właściwe, pełne wchłanianie po pół roku kuracji?) Myślę, że jesteś na początku drogi i takie incydenty jak z włosami, rzęsami i brwiami mogą mieć miejsce i są związane z oczyszczaniem. Pisały o tym inne panie na tym forum. Ja też tego doświadczyłam. Tak, właśnie po 4-5 miesiącach kuracji, wypadły mi rzęsy i brwi zaczęły się przerzedzać "plackami", włosy zaczęły bardzo wypadać. Było to dołujące uczucie i rozumiem Twoje rozgoryczenie. Ponieważ przygniatają mnie gorsze problemy to zajmuję się raczej nimi i wkrótce ze zdziwieniem stwierdziłam, że brwi wracają do dawnej gęstości, rzęsy odrastają nieźle. Zostały na placu boju włosy, choć nadal wypadają to dbam o nie szczególnie i jestem dobrej myśli.
Kontynuuj kuracje pielęgnacyjne. Jest już czarna rzepa na placach handlowych. Włącz, do diety, surówki z czarnej rzepy ( co drugi dzień):
1 czarną rzepę obrać ze skórki, utrzeć na tarce o grubych oczkach, posolić, dodać dużą łyżkę wiejskiej śmietany, wymieszać.
Twój zły nastrój jest też spowodowany wzrostem ilości toksyn we krwi, w wyniku oczyszczania.
Skąd takie wnioski, że nie znajdziesz odpowiedniego partnera :eek:. Mądrzy mężczyźni szukają w kobiecie przyjaciela ciepła, mądrości. Ci, których do mądrych zaliczyć się nie da, szukają lalki Barbie, cóż głupich nie sieją. Na pewno spotkasz wielu mądrych i ciekawych facetów, a po udanej kuracji MO dostaniesz taki power, że będziesz nas prosić o receptę na brom :D.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Emisia 05-09-2010, 13:44
Angeliko! Przysiegam, ze przeszlam kryzys z mezem, (nie pierwszy i nie ostatni) wlasnie o wlosy. Poduszki rano wrecz byly ogrzane moimi wlosami. Ja sama bylam w panice! (Pisalam o tym). Od dwoch tygodni mam kaszel. Okropny, wypluwam "flegme" i nie dajacy mi spokoju i w dzien i w nocy! Od paru dni spie oddzielnie. Maz mowi, ze jestem chora, ze nie poszlam do lekarza! Ja mowie, ze fakt, ze cos odrywa sie, to wlasnie swiadczy o zdrowiu! Ale wal tu o MUR! Ja swoje i jestem szczesliwa ze on wyjezdza w niedzele i reszty nie slyszy. Nawet siostra "Bioslonka taka sobie, ale obeznana faktami", mowi zeby wziasc syrop. A ja, ze "samo przyszlo i samo odejdzie". Owszem nie przespalam trzech nocy z powodu meczacego kaszlu, jednak od tygodnia jest dobrze i kaszel pojawia sie tylko po przebudzeniu. W ciagu dnia rowniez, ale coraz bardziej sporadyczne incydenty. A trwa to juz od od paru tygodni. Jak wroce do loza malzensiekgo, jestem pewna ze bedzie to triunf dla mojego organizmu i... pozycia malzenskiego!  Moj maz smieje sie z moich metod "niemedycznych". Ja jednak, ze mna i z dziecmi robie swoje, a efekty sa widoczne golym okiem. No, ale przeciez natura dala mi zdrowe dzieci...Opinia rodziny!


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 05-09-2010, 14:14
No i nie pojechałam na poprawiny, nie byłam w psychicznym stanie po prostu. Mam nadzieję, że nie zrobiłam tym wielkiej przykrości przyjaciółce. Wiem, że to mało dojrzałe, ale nie ma sił.
Dziękuję, że odpisałyście na mój post, takie zapewnienia, że jestem na dobrej drodze są mi teraz potrzebne jak powietrze.
MO i KB piję systematycznie co dzień, nie mam zamiaru traktować tego "po łebkach", bo wierzę, że to moja ostatnia szansa.
Chciałam napisać o wiele więcej. Ale teraz stać mnie tylko na dziękuję, dziękuje, dziękuję!
Idę się położyć, bo od tego ryczenia i myślenia głowa rozbolała mnie tęgo.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: fiona50 05-09-2010, 16:15
Cofnij się do postów 24,25, 27, tam masz opisaną walkę i domowe sposoby na ratowanie resztek włosów.
 Nie jesteś w tej materii przypadkiem odosobnionym.
Wiele osób z tego forum walczyło z wypadaniem włosów ale po czasie okazało się że to przelotna przypadłość.
W dziale kosmetycznym masz wątki : Jak wzmocnić włosy, Wypadanie włosów, Skóra głowy - jak zatrzymać łysienie?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-09-2010, 16:36

Pisz, co leży Ci na sercu. Wygadaj się. Popłacz sobie. To rozładuje emocje i wyciszy stres. Stres i nagromadzone negatywne emocje to bomba z opóźnionym zapłonem,czyli dadzą znać o sobie nawet dużo, dużo po.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 05-09-2010, 17:44
Dziękuję dziewczyny za odzew. Nie chcę nadawać temu wątkowi charakteru biadolenia, ale na ten post sobie jeszcze pozwolę.

Klaro masz rację, mój duży problem to przetrawianie wszelkich emocji i stresu w sobie. Bardzo rzadko pozwalałam sobie na płacz czy inna formę rozładowywania napięcia. Niestety miałam nieciekawe dzieciństwo i szybciutko musiałam dojrzeć i nie tylko sama sobie radzić, a wręcz stać się momentami rodzicem dla moich rodziców i siostry. To ogromny błąd, który wraz z dosłownie śmieciowym odżywianiem (bo nigdy nie było czasu, ech...) musiał ujawnić się zdrowotnymi problemami już w wieku 24 lat. Tak się jednak zastanawiałam długo dlaczego moja siostra, w końcu starsza o rok, tak dobrze się "trzyma", w końcu dorastałyśmy długo razem. Wymyśliłam jedynie 2 powody. Jeden to mniej stresu (uciekała z domu rodzinnego do chłopaka i nie była przez to świadkiem wielu wydarzeń), rozładowywanie tego stresu na bieżąco, no i nie miała zapalenia płuc, kiedy miała kilka miesięcy, co przytrafiło się mi. W zasadzie z tego co wiem lekarze uratowali mi wtedy życie, bo mama w ostatniej chwili wpadła z płaczem do szpitala, kiedy ja już sztywniałam jej w rękach i jakoś mnie tam odratowali, ale że przy okazji dostałam masę zastrzyków (w tym na bank antybiotyków), więc nie ma się co dziwić, że kiedyś musiało się to zemścić.

Przesłaniem tego postu miało być: Nie ma co być bohaterem i akumulować w sobie stresu, bo ten ostatni potrafi być niezwykle toksyczny. Co więcej jeśli przekroczy się pewną granice tolerancji człowiek z całkiem silnego i odpornego staje się, tak jak ja obecnie, emocjonalnym wrakiem. Jedyna nadzieja w tym w co wierzę, że jest niezaprzeczalna prawdą: W zdrowym ciele zdrowy umysł.
Ślę gorące pozdrowienia i jeszcze raz dziękuję :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-09-2010, 18:05
Jesteś naprawdę mądrą osobą. :heart:


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Zuza 05-09-2010, 19:33
Angeliko, nie tylko Ty miałaś trudne dzieciństwo. Moja Mama to cudowna osoba, ale ojciec to już była inna bajka. W niektórych aspektach mojego życia sprawy z dzieciństwa odbijają się na mnie do dzisiaj.
Musisz pamiętać, że nie Ty byłaś winna tamtym sytuacjom. Na pewno jesteś świetną i wartościową dziewczyną. Musisz sama budować poczucie swojej wartości, uwierzyć że jesteś ważna - najważniejsza! Jeśli będziesz myślała inaczej, to wszystko inne będzie dla Ciebie bez znaczenia. Trudno Ci będzie uwierzyć, że możesz coś w życiu osiągnąć, czy chociażby w to, że możesz być zdrowa i mocno owłosiona (tam gdzie trzeba, oczywiście :) ).
Poza tym musisz też uzbroić się w cierpliwość, bo to dopiero początek Twojej drogi do zdrowia :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 06-09-2010, 11:30
Tak Zuzo, wiem doskonale, że nie tylko ja miałam trudniejsze dzieciństwo (mam wrażenie, że dość podobne do Twojego), ale jak sama piszesz pewne aspekty z tego okresu odbijają się w dorosłym życiu i nie da się tego przeskoczyć mimo, że człowiek ma świadomość z czego wynikają...

Bardzo dobrą radą jest spróbować nie koncentrować się na problemie i starać się o tym nie myśleć, choć jest to naprawdę trudne, kiedy wstaje się rano i na poduszce kożuszek z włosów do zebrania, przy myciu w wannie odpływ zapchany (mimo, że mam króciutkie), najbardziej jednak dobija, kiedy myśli się, że poranne zabiegi już za mną i już wyczerpałam limit dziennego linienia, a tu co chwila znajduję włosy na klawiaturze w pracy, w zupie, na ubraniach, no dosłownie wszędzie, a że usuwam je na bieżąco wiem, że to nowe, a nie z poprzedniego dnia. Bardzo to dobijaj i nie pozwala zapomnieć.

A teraz wracając do meritum sprawy, chciałam zacząć polewanie głowy zimną wodą, ale zastanawiam się czy to ma sens, czy pomaga? Na pewno wpływa na poprawę ukrwienia skóry głowy, ale jednocześnie, z tego co się orientuję pobudza gruczoły łojowe, zatem czy włosy nie będą się po tym jeszcze bardziej przetłuszczać? Nie wiem też czy dobrze zrozumiałam, ale takie polewanie ma wręcz na celu wzmożenie oczyszczania w danym miejscu, a zatem mam się spodziewać zwiększonego wypadania włosów? Czy nie lepiej w tym przypadku raczej rozłożyć oczyszczania na różne partie ciała i odciążyć niejako głowę czy właśnie nie, lepiej zafundować sobie porządne oczyszczanie w tym miejscu i spodziewać się, że będzie gorzej, ale i szybciej osiągnę poprawę? Czytam i czytam forum, ale wciąż nasuwają mi się takie pytania, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo jak zareaguje akurat mój organizm...

Klaro, surówka z czarnej rzepy ze śmietanką, mniam, proszę o więcej takich pysznych "kuracji" ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 12:01
Trzeba spojrzeć na problem wypadających włosów jako na problem całego organizmu. Organizm to są naczynia połączone. Widocznie organizmowi, krew która zwykle odżywia skalp i cebulki włosowe jest bardziej potrzebna w innych częściach ciała. Do skóry głowy nie są dostarczane wystarczające ilości składników odżywczych i włosy wypadają. Wypadanie włosów widzę jako wdrożenie przez organizm specjalnego programu oszczędzania; organizm woli utracić włosy niż zakłócić pracę jakiegoś innego ważnego organu. Niby można odżywić skórę głowy od zewnątrz poprzez jakieś wcierki z rzepy, cebuli, czosnku etc. Takie odżywianie od strony skóry głowy jest jednak działaniem nienaturalnym, ćwierćskutecznym. Składniki odżywcze muszą napływać wraz z krwią, od strony organizmu, w postaci przefiltrowanej a nie z zewnątrz.

Co można zrobić by dodatkowo pomóc włosom? Można unikać szkodliwej chemii szamponowej i myć włosy żółtkiem jajka. Można próbować też myć włosy piwem. W przypadku mycia włosów żółtkiem jajka chodzi głównie o unikanie chemicznych szamponów, w tym zawartych w nich detergentów (m.in. SLS), niemniej jednak jajko w jakiś tam sposób (ćwierćskuteczny) trochę odżywi skalp. Poza tym można odciążyć psychikę zmęczoną włosami poprzez umiejętną kosmetykę, tj. sprawianie by wydawało się, że włosów jest więcej. Włosów od tego nie przybędzie, ale psychika się podreperuje, a mniej stresu to w pewnej perspektywie więcej włosów. Wprawdzie od zabiegów kosmetycznych włosów nie przybywa, natomiast trzeba uważać, aby ich nie ubyło. Chodzi o to, że niektóre zabiegi kosmetyczne są zbytnio naszpikowane chemią. Jednym z naturalnych sposobów na to by wydawało się, że włosów jest więcej jest ich pofarbowanie jakąś naturalną wyłącznie ziołową farbą. Taka farba, choć krótkotrwale się trzyma w porównaniu do farb chemicznych, oblepia włosy, przez co je pogrubia i sprawia, że włosy wydają się grubsze, a przez to robi się ich optycznie więcej. Jest to złudzenie, ale nieszkodliwe w przypadku doboru odpowiedniej farby roślinnej i w ostatecznym rozrachunku jest złudzeniem także przyjemnym. Dobór odpowiedniej farby roślinnej zależy jednak od naturalnego koloru włosów.

Kluczem do sukcesu jest jednak zdrowie organizmu. Organy wydalnicze muszą być sprawne. Pewne teorie wiążę problemy włosowe z nieprawidłową pracą nerek. Mieszanka oczyszczająca drogi moczowe też może tu być pomocna. Warto pić tę mieszanką, albo herbatkę na bazie jednego z jej składników tj. kwiatu wrzosu. Włosom, a także nerkom potrzebna jest m.in. krzemionka. Dobrymi źródłami krzemionki mogą być odpowiednie zioła np. kwiat wrzosu, a także inne rośliny takie jak cebula, czosnek, rzepa. W dłuższej perspektywie włosom może się przysłużyć jajecznica na smalczyku, z cebulą pokrajana w kostkę, szczypiorkiem lub pokrzywą, kawałkiem czegoś mięsnego (np. skwarki, albo kiełbasa pokrajana w talarki, boczek) przyprawiona solą i pieprzem. Wbrew pozorom na włosy duży wpływ ma spożywanie należytej ilości mięsa. Bywa, że osoby na różnych dziwnych dietach (m.in. wegeteriańskich) narzekają na wypadanie włosów. Po rezygnacji z tej szkodliwej diety i pałaszowaniu odpowiednich ilości mięsa często utracone włosy odrastają. Oczywiście należy stosować inne zasady proponowane przez Biosłone tj. zdrowo jeść itd. Trzeba też wiedzieć, że sok z cytryny rozpuszcza w organizmie różne śmieci i więcej niż zwykle toksyn krąży we krwi, także tej krwi, która zasila skalp. Uwolnione toksyny degenerują cebulki włosowe, psują samopoczucie. Wypadanie włosów może więc wynikać z porządków jakie przeprowadza organizm. Można wiec sprzątanie jakoś rozkładać w czasie. Natomiast rezygnować z systematycznego oczyszczania, sprzątania nie warto. Można podmiatać śmieci pod dywan, ale jest to działanie na krótką metę.

Poza tym trzeba wiedzieć, ze włosy reagują wypadaniem na negatywne czynniki, ale także reagują wypadaniem w przypadku, gdy pojawia się nowy pozytywny czynnik. W tym ostatnim wypadku wypadają po to by za "chwilę" (np. 2-3 miesiace) odrosnąć.

PS Stosowanie soku z aloesu na skórę głowy np. pod postacią ALOciutu, też może doraźnie, ćwierćskutecznie pomóc.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 06-09-2010, 13:09
Cytat
Pewne teorie wiążę problemy włosowe z nieprawidłową pracą nerek.

Tak, to też jest mój wniosek. Mimo picia MO od ponad roku, mój mocz jest mętny ze smużką białego płynu.
Moja mama też ma łojotok i bardzo mało włosów, jej nerki są zrośnięte, a przewody moczowe poplątane. Puchną jej nogi. Zapuściła sobie włosy, ma już chyba do pasa i tapiruje na maksa. Nosi dość duży kok i wcale łysiny nie widać. Moje nerki są niby w porządku, ale w moczu zawsze jakieś kryształki, liczne pasma śluzu, liczne bakterie.
Angeliko, głowa do góry! Ja mam rzadziznę, ale znalazłam sobie fajnego męża, też lekko podłysiałego. No cóż, nasze dzieci też już odziedziczyły tendencję do łojotoku i łysienia, w końcu jesteśmy rodziną!


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-09-2010, 16:07
Ja mam rzadziznę, ale znalazłam sobie fajnego męża, też lekko podłysiałego.
Otóż to! Rozejrzyj się wokół, Angeliko, ilu facetów ma "burzę" włosów na głowie?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 16:14
Szukać podłysiałego to nienajlepszy pomysł. Włosy świadczą o zdrowiu jego posiadacza, posiadaczki. Po co brać sobie na sumienie chorego (a przy korzystniejszej interpretacji potencjalnie chorego) faceta?

No chyba, żeby potraktować sprawę tymczasowo tzn. tymczasowo zainteresować się kimś chorym z punktu widzenia jego włosów, a potem w miarę postępów własnego zdrowienia wymienić go na lepszy model :) Istnieje też taka ewentualność, że ten gorszy model też zacznie zdrowieć i odzyskiwać czuprynę.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-09-2010, 16:20
Heniu, ilu znasz zdrowych ludzi? Policzysz na palcach jednej czy obu rąk? :D


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 16:21
Słuszna uwaga. Mam jednak nadzieję, że dzięki Biosłone będzie z czego wybierać :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-09-2010, 16:28
Słuszna uwaga. Mam jednak nadzieję, że dzięki Biosłone będzie z czego wybierać :)
Nie wiem jak Ty wybrałeś ale ja, gdybym miała wybierać, to wybrałabym faceta mądrego i dobrego. No i musiałabym się zakochać. Bez miłości ani rusz, niestety. :D


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 16:30
Ja za to na pewno nie wybrałbym sobie żadnego faceta ;-) nawet gdyby był mądry, dobry ;-)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-09-2010, 16:40
Ja za to na pewno nie wybrałbym sobie żadnego faceta ;-) nawet gdyby był mądry, dobry ;-)
No, myślę :P


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: pollo 06-09-2010, 17:29
Angelika mi przez pierwsze trzy miesiące strasznie wypadały włosy. Musiałam je przez to ściąć na krótko. Później włosy zaczęły powolutku odrastać. Po następnym miesiącu było ich coraz więcej a parę tygodni temu fryzjerka powiedziała, że mam ich stanowczo za dużo i trzeba je koniecznie przerzedzić :D. Wszystko ze spokojem! Organizm musi sobie poklei wszystko poukładać. Głowa do góry, będzie dobrze ;).


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Agna 06-09-2010, 18:08
Nie pisałam jakiś czas w tym wątku, bo u mnie ostatnio jest tragedia z włosami, myślałam, że to tymczasowe, a jednak wciąż wypadają mi w niezliczonych ilościach (łącznie z brwiami i rzęsami), ja jednak naprawdę łysieję...
Mnie też wyszły włosy placami, brwi całkowicie, ale zanim zaczęłam pić Miksturę. Jeszcze spore ilości wychodziły na początku picia MO i jak brałam detox. Ja myłam włosy w żółtku jajka z dodatkiem soku z cytryny i smarowałam skórę głowy maścią z wit. A. Obecnie jak obcinam włosy u fryzjera, to też jak Apollo słucham z zadowoleniem jakie to mam gęste włosy. Brwi też miały nigdy nie odrosnąć (taką usłyszałam diagnozę). Twarz bez brwi wygląda jak maska. Teraz po 3 latach picia MO, gdy organizm się wzmocnił, zaczęły powolutku odrastać, są cienkie ale odrastają. Odrastanie włosów przyspieszyła Mieszanka na drogi moczowe, bo ma w składzie kwiat wrzosu, ja jeszcze dodatkowo gotowałam świeżą pokrzywę i płukałam głowę po myciu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 07-09-2010, 07:41
Cytat
Trzeba się dobrze bawić, uśmiechać do ludzi, nie biadolić, a nikt nie zauważy. Nie trzeba się na problemie koncentrować, co już tu powiedziano. Nawet gdy ktoś zauważy mankament, nic nie powie, a gdyby powiedział, można zrobić zdziwiona minę i odrzec: co ty powiesz? Następnie zmienić temat, i to przede wszystkim w swojej głowie.

I znaleźć dobrego fryzjera, który umie zrobić coś z niczego. To rzadkość, ale i tacy się zdarzają. Moja fryzjerka do układania włosów nie używa pianek ani lakierów. Dobre ścięcie i suszarka wystarczą.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 08-09-2010, 12:57
Chyba jednak daruję sobie łykanie Kelpu, każda próba jego wdrożenia kończy się po około tygodniu pogorszeniem samopoczucia i zaostrzeniem objawów (głównie uderzenia gorąca). Czy to w ogóle możliwe, że to od jodu... znowu...?
Mam ewidentne zaburzenia hormonów zarówno płciowych (wysoki androstendion, tj. rodzaj androgenów oraz 17-OH progesteron, dość niski estrogen) jak i tarczycy, tzn. niepokojąca jest malutka objętość tarczycy i niski dość FT3, TSH na poziomie 1,7 (tak było jakieś pół roku wstecz). Podejrzenie choroby Hashimoto na podstawie wyników przeciwciał anty-TPO i anty-TG raczej wykluczone. Ale możliwe, że jak robiłam te badania był to dopiero początek tej choroby. Endokrynolog przepisał mi najniższą dawkę Euthyroxu (25ug), ale nie biorę.
Chyba dlatego mi te włosy tak lecą...
Mam ostatnio taki mętlik w głowie... Czy powtórzyć te badania? Czy nie kontrolując tej mojej malutkiej tarczycy (choćby jej objęctości czy się nie zmniejsza) nie szkodzę sobie? Z drugiej strony może powinnam darować sobie bieganie po laboratoriach i lekarzach i dać szansę i przede wszytskim czas MO?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Zuza 08-09-2010, 14:44
Poczytaj, Piotrek też zaobserwował, że kelp mu nie służy http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13490.msg113232#msg113232


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 08-09-2010, 18:04
Dzięki Zuzo, to bardzo interesujące. Poczytałam wątek Piotra i wygląda na to, że mamy dość podobne objawy. Poza uderzeniami gorąca, również mam problem ze wzrokiem. Bardzo ciekawe jest to, że u mnie uderzenie gorąca zaczyna się od prawego oczodołu i później dopiero rozprzestrzenia się na policzki, nos, ogólnie całą twarz i uszy. Postanowiłam od dziś zakraplać nos solą fizjologiczną z alocitem. Ssę już olej.
Jeszcze przed radą (całkiem cenną i celną zresztą) Heńka, wdrożyłam mieszankę na drogi moczowe, bo za często oddaję mocz i podobnie jak u mamy Mariam puchną mi nogi odkąd pamiętam.
Wiem wiem, sporo tych metod na raz, ale to już wszystko co przewidziałam na najbliższe pół roku :). Poczytałam trochę wątków o tarczycy m.in. Kawki i trochę się nakręciłam, jak na razie jednak nie chce mi się ponownie kłuć mimo, że znowu wzmagają mi się uderzenia gorąca, mam nadzieję, że po odstawieniu Kelpu będzie lepiej, bo to niesamowicie męczące tak płonąć wciąż  :thumbdown: .


Tytuł: Odp: Oczyszczanie krtani i nosa
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 11-09-2010, 21:46
Wiem już, że zioła należy zaparzać w termosie, żeby krzemionka się "uwolniła" w wysokiej temperaturze (którą przez dłuższy czas zapewnia termos). Czy mogę jednak pić nie gorące/ciepłe, a letnie zioła zaparzone w termosie. To, iż są letnie a nie gorące wynika nie z wadliwego termosu, a tego, że zaparzam je nie wieczorem, a popołudniu poprzedniego dnia. Jednak myślę, że krzemionka zdążyła "przejść" do naparu? Chyba, że zioła powinno się pić ciepłe, bo tylko wtedy mają swoje właściwości?


Tytuł: Odp: Oczyszczanie krtani i nosa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-09-2010, 21:51
Można pić napar wystygnięty.


Tytuł: Odp: Oczyszczanie krtani i nosa
Wiadomość wysłana przez: Heniek 11-09-2010, 22:00
Aktualnie nie piję żadnej mieszanki ziołowej. Obecnie (z mniej lub bardziej regularnymi przerwami) piję tylko sam kwiat wrzosu zaparzany w termosie.

Nie wiem jak jest dokładnie z uwalnianiem składników aktywnych z kwiatu wrzosu. Po stopniu zużyciu surowca (wrzos się odbarwia potraktowany wrzątkiem) można próbować coś wywnioskować. Często piję kwiat wrzosu jedną godzinę, lub dwie po zaparzeniu. Mam nawet wrażenie, że świeży gorący napar działa mocniej niż napar sprzed kilkunastu godzin.

Co mam na myśli pisząc o mocniejszym działaniu bardzo świeżego naparu z kwiatu wrzosu. Otóż to, że lepiej mi takowy smakuje z powodu intensywniejszego smaku oraz to, że działa na mnie bardzo podobnie do kawy tzn. pobudzająco. Nie zalecam picia kwiatu wrzosu na noc. Zdarzyło mi się że po herbatce wrzosowej długo, nie mogłem zasnąć.

Gorący napar kwiatu wrzosu leję do kubka i czekam parę minut, aż przestygnie. Osobiście nie gustuję w siorbaniu wrzątku, półwrzątku. Bywa, że jeśli nie chcę czekać tych kilku minut, to do takiego wrzątku dolewam ździebko zimnej, przegotowanej wody.

Oprócz 'krzemionkowych' właściwości kwiatu wrzosu (takich jak zbawienny wpływ na nerki, włosy, stan naczyń krwionośnych) potrafi on być także pomocny w polepszaniu nastroju. Od sprzedawczyni w sklepie zielarskim dowiedziałem się, że ludzie kupują to ziółko, gdy zmagają się z depresją.

Pijąc kwiat wrzosu, trzeba pamiętać, że jest on diuretykiem i może się wyraźnie przyczynić do ubywania z organizmu magnezu. Warto rozważyć - kierując się sygnałami organizmu - uzupełnianie magnezu (np. Slow-Magiem, orzechami, etc.) w okresie popijania takowej herbatki.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 13-09-2010, 23:04
Cytat
(...) piję tylko sam kwiat wrzosu zaparzany w termosie.
Też tak piłam jakiś czas ze względu na krzemionkę, ale od niedawna wdrożyłam mieszankę oczyszczającą drogi moczowe.

Cytat
Nie zalecam picia kwiatu wrzosu na noc. Zdarzyło mi się że po herbatce wrzosowej długo, nie mogłem zasnąć.
Potwierdzam, też mi się zdarzyła taka "powrzosowa" niemal bezsenna noc.

Cytat
(...) potrafi on [kwiat wrzosu] być także pomocny w polepszaniu nastroju.
Przydałoby się...

Cytat
Pijąc kwiat wrzosu, trzeba pamiętać, że jest on diuretykiem i może się wyraźnie przyczynić do ubywania z organizmu magnezu.
Tylko magnezu? A inne minerały jak np. potas? Ciekawe czy inne zioła w mieszance też mają takie właściwości moczopędne i tym samym razem wypłukują z organizmu wiele mikro- i makroelementów?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-09-2010, 09:12
Cytat
Pijąc kwiat wrzosu, trzeba pamiętać, że jest on diuretykiem i może się wyraźnie przyczynić do ubywania z organizmu magnezu.
Tylko magnezu? A inne minerały jak np. potas? Ciekawe czy inne zioła w mieszance też mają takie właściwości moczopędne i tym samym razem wypłukują z organizmu wiele mikro- i makroelementów?
Działanie diuretyków polega na wzmożonym wydalaniu jonów sodowych (Na+) http://pl.wikipedia.org/wiki/Leki_moczop%C4%99dne
Po wydaleniu sodu organizm jest zmuszony pozbyć się adekwatnej ilości wody, by utrzymać zakwaszenie płynów ustrojowych na fizjologicznym poziomie. Jeśli przy tym dochodzi do wypłukania magnezu albo innych minerałów (niż sód), to ma to związek z usuwaniem toksyn.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 22-09-2010, 08:37
Donoszę, że u mnie wciąż gorzej i gorzej jeśli chodzi o wypadanie włosów, chyba na dobre zaczęło się u mnie oczyszczanie, w tym z cebulek włosów. Chociaż jesienią i zimą w tamtym roku było podobnie bez MO. Zaobserwowałam, że mam silne włosy, mocne choć cienkie, ale to nie ma znaczenia, bo one samoistnie lecą jakby nie trzymały się skóry głowy, nie trzeba nawet pociągnąć, więc nie ma co się szczypać, nie uratuję ich. Co jakiś czas mam też problem ze swędzeniem skóry głowy i nawracającym łupieżem.

Wciąż stosuję:
- mycie glinką 2 razy w tygodniu,
- mycie szamponem z glinką,
- od czasu do czasu przy nawrocie łupieżu mycie szamponem Mariage,
- płukanie włosów w wywarze z szałwii i pokrzywy naprzemiennie ze spłukiwaniem włosów przegotowaną wodą z octem jabłkowym (2 łyżki octu na 1 litr wody).


Więcej mi się troszkę nie chce, bo nie widzę efektu i straciłam wiarę, że zabiegami zewnętrznymi uratuję te włosy. Czuję, że je tracę z racji rozregulowania gospodarki hormonalnej, w tym zaburzonej pracy tarczycy. Planuję powtórzyć kurację maścią z PMO (leży w lodówce i szkoda, żeby się zmarnowała) i szukam jakiejś ładnej peruki.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 22-09-2010, 09:03
Cokolwiek postanowisz, nie rezygnuj z zabiegów pielęgnacyjnych skóry głowy (zwłaszcza glinki). Nawet jak włosy wypadną to nowe muszą mieć szanse i odpowiednie warunki do wzrostu (zdrowa skóra). Może jak uporasz się z opryszczką to coś się poprawi we włosach?
Czy myślałaś o kąpielach w soli? Porady Lackyego, również w kontekście Twoich problemów ze zdrowiem opisanych w Twoim wątku? Teraz jak masz więcej czasu (L4) to poczytaj więcej o solach.
Widać, że jesteś mądrą osobą. Poradzisz sobie. Dobrze się czyta Twoje posty. :)

Zastanów się nad maseczka ziołową (1xtydzień) na skórę głowy. Kompozycja Amli i Maki w proporcji 1:1.

http://helfy.pl/maka-puder-eclitpa-alba-alopecia
http://helfy.pl/amla-puder-peeling-do-w%C5%82osow


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 22-09-2010, 18:26
Masz zapewne Klaro na myśli kąpiele z dodatkiem pół kg soli jodowanej mające na celu wspomożenie pracy tarczycy, tak? Nie stosowałam ich jeszcze. Źle czuję się po Kelpie i po spożyciu słusznie dosolonych potraw.Niby przez skórę podczas takiej kąpieli organizm ma wchłonąć tylko tyle jodu ile potrzebuje, ale po niezbyt udanych doświadczeniach z Klepem mam pewne opory.

Co do tej maseczki ziołowej jest zdecydowanie godna zainteresowania, chyba się skuszę, a raczej na pewno, tylko zakupię Almę i Makę, a po kilku użyciach dam znać jakie mam odczucia :) Skąd masz Klaro tyle pomysłów na pielęgnację włosów? Podziwiam ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-09-2010, 18:44
Wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne :) Jeśli weźmiemy pod lupę zachwalany na tym forum szampon firmy Mariage, to zauważymy, że w swoim składzie zawiera syntetyczny SLS. O tym składniku wielu szamponów, kosmetyków można przeczytać np. tu http://www.luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm ). SLS szkodzi skórze, potrafi przeniknąć przez skórę i wpływać niekorzystnie także na gospodarkę hormonalną organizmu.

Cytat od: http://www.luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
Typowe detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. Obecnie są niemal w każdym toniku, balsamie, żelu myjącym, zmywaczu, szamponie i płynie do kąpieli. Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu, upośledzają czynności gruczołów apokrynowych, podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski. Przyczyniają się do powstawania plam, guzków zapalnych i cyst ropnych (w tym prosaków). Szczególnie szkodliwie działają na skórę dzieci, niemowląt oraz na skórę w okolicach narządów płciowych. Powodują podrażnienie oczu i zapalenie spojówek. W razie dostania się do jamy nosowej, np. podczas mycia powodują nieżyt nosa. Przenikają ze skóry do krwi wywołując działanie ogólne. Ulegają kumulacji w ustroju. Są metabolizowane w wątrobie. Uszkadzają układ nerwowy i układ odpornościowy skóry. Obniżają stężenie estrogenów, mogą wzmagać niekorzystne objawy menopauzy. Wcierane w piersi i narządy płciowe mogą indukować nowotwory i uszkadzać spermatogenezę oraz owogenezę. Uszkadzają osłonki włosów powodując łamliwość i rozdwajanie włosów.
SLS i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone rakotwórczymi dioksanami (dioxane).
SLS są mutagenami uszkadzającymi materiał genetyczny.
Nazwy handlowe składników sugerują, że są to naturalne produkty, a tak nie jest. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży

Można szukać jakiegoś innego szamponu bez SLS, ale jeśli nawet uda się znaleźć coś bez SLS, to odpowiednik, zamiennik tego SLS może być szkodliwy w podobnym stopniu. Mycie włosów żółtkiem jajek (żółtka jajek przed zmyciem można trochę potrzymać na głowie, aby w jakimś stopniu zewnętrznie odżywić skalp) (np. z dodatkiem lub bez piwa, soku z cebuli, z rzepy) wydaje się najzdrowszą alternatywą. Można też próbować wykorzystać do mycia włosów odwar z korzenia mydlnicy lekarskiej.

W takim razie co można zrobić z tym łupieżem? Można po prostu nic z tym nie robić. Czekać, aż minie. Łupież to naturalna reakcja organizmu. Słabe komórki muszą odpaść od organizmu i zostać zastąpione przez nowe pełnowartościowe. Budowa tych nowych pełnowartościowych zależna jest jednak od tego, czy dany człowiek odżywia się zdrowo, kompletnie i tego, czy to czym się odżywia jest prawidłowo wchłaniane. Łupież wiążę się ze złuszczaniem i odnawianiem skóry. Można też próbować jakichś niechemicznych, ludowych sposobów. Mogą trochę pomóc, a nie powinny zaszkodzić.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Machos 22-09-2010, 19:14
W takim razie co można zrobić z tym łupieżem? Można po prostu nic z tym nie robić. Czekać, aż minie. Łupież to naturalna reakcja organizmu. Słabe komórki muszą odpaść od organizmu i zostać zastąpione przez nowe pełnowartościowe.
Po co więc odżywiać zdefektowane komórki, utrzymywać je przy życiu, skoro nie potrafią spełniać swojej roli z korzyścią dla organizmu, a jeszcze padają łupem patogenów. Wychodzi na to, że kosmetyki do tego szkodliwe, o czym pisze Heniek, albo żółtko jajka problemu nie rozwiąże, bo to kolejne "łatanie dziury protezą".


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-09-2010, 19:24
Łupież, łojotok to zjawiska, które często towarzyszą wypadaniu włosów. Można próbować hamować łupież, łojotok przy pomocy różnych starań medycznych i kosmetyczno-medycznych i pośrednio, ubocznie ograniczyć także wypadanie włosów. Będzie to jednak działanie doraźne, objawowe.

Szampony zawierające ketokonazol, mimo swoich wad, zwalczają łupież. Dodatkowym skutkiem zwalczenia tego łupieżu jest mniejsze wypadanie, a nawet odrastanie włosów. Trzeba jednak pamietać, że ketokonazol to antybiotyk, a skoro jest to antybiotyk to jego działanie jest doraźne, objawowe i z czasem słabnie. Poza tym niemal wszystkie istniejące na rynku szampony z ketokonazolem zawierają także SLS (lub coś bardzo podobnego).

Optymalny kierunek to nie hamować apoptozy włosów oraz apoptozy komórek, które przekształcają się w łupież. Zamiast walczyć wypadaniem włosów i łupieżem, najlepiej byłoby zapewnić warunki do wzrostu następnego pokolenia włosów. Powtórzę, że często odrost włosów jest poprzedzonych przejściowym, zwiększonym wypadaniem.

Natomiast z drugiej strony prawda jest taka, że ludzie często są załamani tym co mają na głowie i godzą się na różne półśrodki, ćwierćśrodki i protezy. Zwłaszcza, że nie każdy i nie każda jest też w stanie zdecydować się na rezygnację z powstrzymywania apoptozy słabych włosów.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 22-09-2010, 19:25
Masz zapewne Klaro na myśli kąpiele z dodatkiem pół kg soli jodowanej mające na celu wspomożenie pracy tarczycy, tak?
Myślałam o soli magnezowo-potasowej (Almonis) lub siarczanowo-magnezowej (Witraż). Należałoby spróbować, która będzie dla Ciebie lepsza. Chodzi mi w tym przypadku o to, że celem użycia kąpieli solnych byłoby "... prostowanie zaburzonych procesów powstających w czasie oczyszczania". (Lacky) co może choć trochę odciążyłoby skórę głowy.Tak mi się marzy.  :D


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: fiona50 22-09-2010, 19:30
Mycie włosów żółtkiem jajek (żółtka jajek przed zmyciem można trochę potrzymać na głowie, aby w jakimś stopniu zewnętrznie odżywić skalp) (np. z dodatkiem lub bez piwa, soku z cebuli, z rzepy) wydaje się najzdrowszą alternatywą. Można też próbować wykorzystać do mycia włosów odwar z korzenia mydlnicy lekarskiej.

W takim razie co można zrobić z tym łupieżem? Można po prostu nic z tym nie robić. Czekać, aż minie. Łupież to naturalna reakcja organizmu. Słabe komórki muszą odpaść od organizmu i zostać zastąpione przez nowe pełnowartościowe. Budowa tych nowych pełnowartościowych zależna jest jednak od tego, czy dany człowiek odżywia się zdrowo, kompletnie i tego, czy to czym się odżywia jest prawidłowo wchłaniane.

Kiedyś w młodości miałam włosy długie do polowy łydek.
Utrzymanie ich w czystości graniczyło z cudem.
Szkoła średnia, codzienne dojazdy do szkoły i późne powroty, wieczna gonitwa.
Nie byłam w stanie sama zadbać o higienę moich włosów. Pomagała mi babcia. Prała je szarym mydłem w miednicy, po pasemku, a w efekcie końcowym - spłukiwała wodą z octem.
Nie wiedziałam, co to łupież ani co to znaczy aby włosy wypadały. A były tak gęste i grube, że były przedmiotem zazdrości. Ale wtedy nie wiedziałam co to Candida Albicans.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 23-09-2010, 19:21
Angeliko, (i wszyscy stosujący glinkę) jedna ważna uwaga:
Do mieszania glinki z wodą (mineralna, niegotowana) używamy tylko drewna, szkła, porcelany. Nie używamy metalu ani plastiku.
Glinka przygotowana do mycia, maseczek, okładów może leżeć w porcelanie lub szkle, przykryta, do 7 dni w lodówce
(lub w chłodzie). Aby ją ogrzać do aplikacji musimy zafundować jej kąpiel wodną. Wtedy bierzemy (do ogrzania) tylko taką porcję jaka wystarczy do jednego zabiegu (reszta dalej w lodówce).


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 24-09-2010, 10:15
Klaro, czy skład tego szamponu z glinką marokańską Urtekram jest neutralny i bezpieczny dla skóry głowy?

Skład: słodkie mydło z orzechów kokosowych i kukurydzy, rhasoul (glinka marokańska o działaniu absorbującym i oczyszczającym), sól morska, kwas z cytryny, organiczny ekstrakt olejku miętowego


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 24-09-2010, 10:48
Cytat
Czekać, aż minie. Łupież to naturalna reakcja organizmu. Słabe komórki muszą odpaść od organizmu i zostać zastąpione przez nowe pełnowartościowe.

Naprawdę dobre!  Ja mam nawracający łupież od 27 lat i jakoś nie chce mi się już czekać. Podobno co 11 lat organizm odnawia wszystkie swoje komórki, tak więc przeszło dwa cykle to było dla mnie za mało.
Jako dziecko i wczesna młodzież miałam strasznie gęste włosy, ale zaczęło się dojrzewanie, łojotok.....i przeminęło z wiatrem :frusty:
Przez te wszystkie lata cudowałam, wcierałam, robiłam okłady i nic. Mój sąsiad, który jest po kilku chemiach i w zasadzie jego stan jest beznadziejny, ma gęstą czuprynę jakich mało. Wiele jest osób trądzikowych - piszę tu o takiej podstarzałej młodzieży, u której widać kandydozę na pierwszy rzut oka - też ma gęste włosy. Może to rzeczywiście geny i nie warto zawracać sobie głowy.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 24-09-2010, 11:24
Jak zacząłem stosować metody Biosłone to mi odwieczny łupież sam minął. Pewnie, w jakiejś tam części, pomogło odstawienie wszystkich szamponów, m.in. antyłupieżowych.  


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 24-09-2010, 11:36
Cytat
Pewnie, w jakiejś tam części, pomogło odstawienie wszystkich szamponów, m.in. antyłupieżowych. 

Tak, to podstawowy warunek!
Na początku stosowania wszystkich zasad Biosłone rzeczywiście łupież zniknął. Teraz powrócił w paskudnej formie, bo okropnie swędzi, a na skórze jest pełno ropnych grudek, które bolą. Smaruję i chlapię na to ALOcitem, i jakoś nic. Wiem, że biadolę(na szczęście jest to odpowiednie miejsce), ale sam wiesz ileż można.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 24-09-2010, 11:43
Jeśli jakiś objaw pojawia się i znika, to znaczy że organizm pracuje nad rozwiązaniem sprawy. U mnie po wdrożeniu metod Biosłone lupież zniknął, potem się i pojawił i znowu zniknął. Przy nawrocie miałem pokusę, aby pomóc sobie jakimś szamponem z ketokonazolem, ale jej nie uległem i organizm sam sobie poradził.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 24-09-2010, 12:25
Cytat
Przy nawrocie miałem pokusę, aby pomóc sobie jakimś szamponem z ketokonazolem, ale jej nie uległem i organizm sam sobie poradził.
Ja już mam taki wstręt do leków i konowałów, że nawet nie mam pokusy. Cierpliwie czekam. Nawet już podjęłam decyzję, że nie będę farbować włosów na blond :P.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 24-09-2010, 12:29
Jako dziecko i wczesna młodzież miałam strasznie gęste włosy, ale zaczęło się dojrzewanie, łojotok.....i przeminęło z wiatrem
Pod tym mogę się jedynie podpisać :(

Może to rzeczywiście geny i nie warto zawracać sobie głowy.
Może faktycznie nie warto... Jednak to trudne jak swędzi, sypie się, zlepia nadmiarem łoju i jak w moim przypadku się łysieje. Jednak powoli dojrzewam do decyzji, żeby przestać się szarpać, stosować na głowę minimum chemii i czekać na hmmm cud...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 24-09-2010, 16:38
Klaro, czy skład tego szamponu z glinką marokańską Urtekram jest neutralny i bezpieczny dla skóry głowy?
Skład: słodkie mydło z orzechów kokosowych i kukurydzy, rhasoul (glinka marokańska o działaniu absorbującym i oczyszczającym), sól morska, kwas z cytryny, organiczny ekstrakt olejku miętowego

Szampon, o którym piszesz, jest najlepszym, ze znanych mi, szamponów naturalnych.

Jednak nic nie zastąpi czystej glinki do mycia głowy. Skóra jest czysta, włosy miękkie i lśniące bez żadnych odżywek. A pomyśleć, że kiedyś buliłam niezłą kasę na przeróżne cuda do włosów firmy Kerastase :bangin:.

Wkrótce napiszę więcej na temat glinki w pielęgnacji skóry głowy, oraz leczniczych walorów glinki w ogóle.

Czyta się, myśli się, pisze się. :D  
A temu pogoda nie sprzyja, więc zamykamy kompa, wrzucamy na luz (ubranie i makijaż), idziemy, gdzie nogi i oczy poniosą, ładujemy akumulatory.
Angeliko, jutro szpilki w kąt, ubranie "po krakowsku" (ubrołem se com ta mioł) i idziesz w stary kure...ups... królewski Kraków. Zaczynasz od okolic dworca PKP, idziesz plantami, mijasz Teatr Słowackiego (nie siadasz na pobliskich ławkach bo zostaniesz zaatakowana przez przedwojenną młodzież :mrgreen: w celach matrymonialnych), idziesz więc na luzie dalej, oglądasz landschafty na Starych Murach, zachodzisz do sklepiku Golden Oil (pisałam Ci o nim), oglądasz, wąchasz, próbujesz kosmetyczne cudeńka. Tak nastrojona wałęsasz się dalej Floriańską, dochodzisz do Rynku, rozglądasz się i żeby nie upaść z wrażenia (takie zmiany cudne :thumbup:) namierzasz sobie wygodne krzesło w jednej z kawiarenek. Pijesz Cappuccino i delektujesz się widokami, przyglądasz się ludziom :beer: :smoke:. Na Sukiennicach (tak, tak na Sukiennicach) jest teraz kawiarenka i taras widokowy na Rynek (niestety są też kolejki do windy  :disgust:). Poplątasz się trochę wokół Rynku i Sławkowską powleczesz się na Wawel (nie bój się nikt tam nie straszy :P) Na Wawelu, za sprawą znajdujących się tam czakramów, nabierzesz zdwojonej siły do życia, więc wrócisz Kanoniczą, Poselską na Sławkowską tuż obok restauracji Balaton. Mają tam placki po węgiersku - prawdziwa legenda Krakowa, obsługa też legendarna ;), na wesoło.  Jak będziesz na siłach to wrócisz do domu sama, jak nie, to bierzesz karetę ;) czyli bryczkę i zawiozą Cię na miejsce z pocałowaniem dłoni wliczonym w rachunek. Dobry nastrój murowany przez kilka dni. :smoke: :D


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 25-09-2010, 07:59
 :bash: Pisząc o ulicy Sławkowskiej, miałam oczywiście na myśli ulicę Grodzką. Co prawda, w Krakowie, każda droga prowadzi na Wawel (albo do Rynku), ale akurat Sławkowska zaprowadzi nas na Stary Kleparz (po czarną rzepę ;)) a to jest dokładnie w przeciwnym kierunku .


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 25-09-2010, 12:29
Klaro, cudny plan na sobotę, tym bardziej, że mieszkam w Krakowie już czwarty miesiąc, a jeszcze nie zdążyłam go dokładniej poznać. Czas to zmienić, ale nie w tą sobotę, bo w piątek spakowałam manatki i kierunek na Śląsk do rodzinki i znajomych pooddychać "świeżym" powietrzem ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 10-10-2010, 08:25
Pytanie do Angeliki. Zauważyłam, że moje zmiany łupieżowe nasilają się z wieczora. Widzę, że u mojego syna jest tak samo. Przez cały dzień skóra głowy jest biała, a pod wieczór jest prawie malinowa. Swędzi jak jasny gwint. Przy takim zachowaniu skóry miałabym duże obawy przed zastosowaniem kuracji papryczkowej, chyba, że zaraz po umyciu z rana. Moja skóra na głowie nie jest skórą zdrową. Jest lekko nabrzmiała i trochę "egzemowata". W zasadzie widać, że włosy odrastają, ale są takie jasne i cieniutkie, że ich prawie nie widać. Coś im przeszkadza w normalnym cyklu wzrostu. Napisz mi proszę czy masz podobnie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 10-10-2010, 13:25
Mariam,
mam identycznie jak Ty i Twój syn, tzn. swędzenie skóry głowy najintensywniejsze wieczorem, a odkąd spryskuję przed snem skórę i włosy alocitem, przebudzam się również w nocy z powodu swędzenia. Staram się nie drapać, ale to raczej dlatego, że wyciągam przy okazji włoski i mnie to smuci.
Alocit jednak troszkę ściąga i wysusza skórę, nie mam pojęcia czy to dobrze dla włosów z łupieżem i przetłuszczających się, ale myślę, że jednak jego stosowanie nie pozbawione jest sensu. Przede wszystkim alocit sprawia, że nadmiernie złuszczający się naskórek staje się niejadalny dla wszelkich żerujących na takiej pożywce pasożytów, także tych powodujących to łuszczenie się naskórka czyli tzw. łupież, jest więc szansa kiedyś te pasożyty zagłodzić. Jednocześnie nie jest tak agresywny jak inne środki chemiczne, więc w tym przypadku jedynie chyba czas i cierpliwość działa na naszą korzyść. Rozwiązaniem jest smarowanie jeden lub dwa razy na tydzień przed myciem skóry głowy maścią z witaminą A (ewentualnie maścią z propolisem bądź olejem rokitnikowym, do wyboru do koloru), aby nawilżyć przesuszoną ewentualnie alocitem skórę głowy, ja robię to rzadko (ok. raz na 2 tyg.), ale myślę, że teraz to zmienię.
Kurację papryczkami miałam w planach zastosować i owszem, jednak w ostateczności zrezygnowałam, choć nie jest powiedziane, że definitywnie, może kiedyś mnie najdzie wena. Mimo zapewnień Lackiego, że alkohol nie powinien aż tak negatywnie wpłynąć na stan skóry, ja jednak boję się jeszcze większego przetłuszczania się skóry jako skutek wcześniejszego jej przesuszenia alkoholem. W moim przypadku powinnam również liczyć się z całkowitym raczej wyłysieniem po tej kuracji na początku, więc się nieco waham ;)

Moja skóra na głowie nie jest skórą zdrową. Jest lekko nabrzmiała i trochę "egzemowata". W zasadzie widać, że włosy odrastają, ale są takie jasne i cieniutkie, że ich prawie nie widać. Coś im przeszkadza w normalnym cyklu wzrostu.
Podpisuję się pod tym Mariam. Przed zalogowaniem się na forum Biosłone spędzałam czas na forach medycznych, m.in. o łysieniu. W zasadzie wszystkie kobiety (także te, które u siebie nie stwierdziły nadmiernego wypadania włosów, ale zaczęła je martwić coraz mniejsza ich objętość) tam piszą, że odrastające im włosy są coraz cieńsze, słabsze i odbarwione, z roku na rok coraz bardziej, w końcu rośnie taki przeźroczysty puszek, który i tak mając z 1-2 cm wypada, nazywają to miniaturalizacją mieszków włosowych i straszą, że jest ona nieodwracalna. No tak, nieodwracalna może i jest jeśli się łyka na to  tabletki antykoncepcyjne, dalej rozregulowuje nimi swoją gospodarkę hormonalną, nie zmienia się sposobu odżywiania itd. U osób z łysieniem dodatkowo więcej włosów wypada niż zdąży odrosnąć, a to co odrasta jest coraz cieńsze, niedobarwione i wypada coraz wcześniej, zatem mimo, że coś tam rośnie przerzedzenia się powiększają.

U mnie zmiany postępują wciąż sukcesywnie w kierunku wyłysienia kompletnego. Mam dwa wyjścia:
A) stosować spokojnie zasady Biosłone, zaprzestać wszelkich zabiegów na włosy (zostawić jedynie alocit, maść z witaminą A i glinkę oraz jak najmniej chemii na głowę) i uzbroiwszy się w cierpliwość poczekać co najmniej 2 lata,
B) zastosować jakąś kurację (np. papryczkową) przyśpieszająca pozbycie się toksyn ze skóry głowy, co jednak jest eksperymentem, którego skutki są trudne do przewidzenia.

Na chwilę obecną decyduję się na wersję A. Bardzo chcę wierzyć, że włosy przestaną wypadać, a miniaturalizacja mieszków włosowych jest bujdą i włosy odrosną mi dawnej grubości. Przemyślałam też kwestię peruki, na razie z niej rezygnuję, chcę bowiem pozwolić normalnie "oddychać" skórze głowy i pozwolić jej i włosom na regenerację naturalnie "na powietrzu". Czeka mnie niebawem ogolenie się na łyso, taką decyzję podjęłam, trzymajcie kciuki kochani, żebym nie stała się dziwadłem, a raczej zapoczątkowała nową modę na taka "fryzurę" u kobiet.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 20-10-2010, 22:40

Jednak nic nie zastąpi czystej glinki do mycia głowy. Skóra jest czysta, włosy miękkie i lśniące bez żadnych odżywek. A pomyśleć, że kiedyś buliłam niezłą kasę na przeróżne cuda do włosów firmy Kerastase :bangin:.


W jakich sklepach znajdę taką czystą glinkę ? Szukać jakąś konkretną markę czy każda będzie dobra?
Glinkę można użyć do mycia ciała?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-10-2010, 08:36
Najtańsza jest ta:
http://www.naturo.pl/product_info.php?cPath=86&products_id=807&osCsid=99cf1070443b00253569f540d4e8948c
Najlepsza jest tu:
http://helfy.pl/glinka-do-mycia-dokladne-oczyszczanie
A do wyboru, do koloru jest tu:
http://esentia.pl/klinika_glinki_c206.htm
Jeśli zdecydujesz się na zakup w Esentia.pl to lepsze są glinki firmy Catier i wtedy należy wybrać glinkę określaną jako "miałka"

Glinkami można myć włosy, ciało,twarz. Można robić maseczki na twarz, okłady na ciało, dodawać do kąpieli.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 21-10-2010, 10:54
A która glinka najłatwiej się używa do mycia włosów? Po komentarzach widzę że ludzie używają zieloną glinkę do maseczek a tego akurat nie potrzebuję.
W drogeriach typu Rossman znajdę takie dobre glinki ?

W tych glinkach to nic nie ma oprócz czystej glinki czy jakaś chemia jest?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-10-2010, 15:41
A która glinka najłatwiej się używa do mycia włosów?
W drogeriach typu Rossman znajdę takie dobre glinki ?
W tych glinkach to nic nie ma oprócz czystej glinki czy jakaś chemia jest?
Jeśli potrzebujesz tylko do mycia to polecam Rasul .Ta marokańska glinka służy do mycia (do maseczek nie polecam)
http://www.naturo.pl/product_info.php?cPath=86&products_id=807&osCsid=99cf1070443b00253569f540d4e8948c
Nie słyszałam ani nie widziałam aby Rossmann miał glinki. Nie spotkałam też, jak dotąd, glinek w sklepie. Tylko internet.
Nie ma żadnej chemii w glinkach.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 06-11-2010, 16:58
Nie mogę już sobie poradzić z tymi włosami, wypadają jak szalone. Obcięłam wczoraj króciutko włosy, ale jak przyjechałam do domu i obejrzałam te prześwity to pożałowałam, że nie ogoliłam się jednak na łyso. Fryzjerka powiedziała mi, że nie wie już jak mnie ścinać, więc w styczniu łysina. Coś okropnego dzieje mi się też w przetłuszczaniem. Produkcja łoju jest powalająca i śmierdzi mi głowa na odległość i oczywiście swędzi skóra głowy. Muszę myć niestety codziennie. Poradźcie mi cokolwiek, bo wpadam w czarna rozpacz. Naprawdę miałam nadzieję, że prawie 8 miesięcy MO, KB i DP przynajmniej zahamuje ten proces, a u mnie łysienie postępuje. Ratunku :(


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: fiona50 06-11-2010, 17:39
Dopóki nie wydalisz wszystkich toksyn z z organizmu to będzie to normą.
U jednych toksyny są wydalane z potem, u innych poprzez trądziki, czyraki i różnego rodzaju wypryski a u ciebie poprzez łojotokowe zapalenie skóry głowy.
Musisz odpuścić i zacząć myśleć pozytywnie. Nerwy i stres są złym doradcą.
 Wiem to po sobie, bo też reaguję emocjonalnie.
Przede wszystkim nie eksperymentuj poprzez nakładanie na skórę glinek, wyszukanych szamponów itp.
 Myj głowę zwykłym szarym mydłem, po myciu wetrzyj alocit i pozostaw aż włosy same wyschną a przed następnym myciem wetrzyj maść z vit.A Na pewno przyniesie dobry efekt.
Ja jeszcze spłukuję wodą z octem. Takim zwykłym spirytusowym.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 06-11-2010, 18:18
Cytat
Musisz odpuścić i zacząć myśleć pozytywnie. Nerwy i stres są złym doradcą.
Dokładnie. U Ciebie wypadanie włosów to skutek rozregulowania gospodarki hormonalnej. Przyczyna - toksyny. Każdy z nas z czymś się zmaga. 8 miesięcy to mało. Nie tak dawno jeszcze brałaś doustne środki antykoncepcyjne. Nikt poważny na pewno Ci nie napisze - że proces łysienia zatrzyma się jutro, pojutrze. Jednak pomyśl - po chemioterapii ludziom odrastają włosy więc, jeśli usuniesz przyczynę, układ hormonalny dojdzie do równowagi i wtedy włosy zaczną odrastać. Mnie też wypadają włosy jak szalone - znam przyczynę. Toksyny płynące ze straszliwego stresu. Ja pracuję nad stresem i stosuję metody Biosłone i myślę, że dobrze na tym wyjdę. Czego i Tobie z całego serca życzę.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 08-11-2010, 10:54
Fiono,
Myj głowę zwykłym szarym mydłem, po myciu wetrzyj alocit i pozostaw aż włosy same wyschną a przed następnym myciem wetrzyj maść z vit.A Na pewno przyniesie dobry efekt.
Ja jeszcze spłukuję wodą z octem. Takim zwykłym spirytusowym.
Wszystko to stosuję (tzn. zamiast szarego mydła - szampon bez chemii, octu spirytusowego - ocet jabłkowy), ale u mnie takie zabiegi są chyba nieskuteczne. Piszę "chyba", bo nie wiem jakby było bez nich, może już bym była łysa...


Izo,
Hormony brałam "tylko" 3 cykle właśnie na to wypadanie, a więc problem pojawił się dużo wcześniej niż łykanie Diane35. Tak, ludziom po chemioterapii zazwyczaj odrastają włosy, a niektórym bez niej nie. Stres jest toksyczny to fakt, ja nie miałam takiego czynnika stresogennego, który uaktywnił mi łysienie. Dziękuję za słowa otuchy i wsparcia, wierzę, że i u Ciebie wszystko się unormuje.

Myślicie, że jest możliwe samoistne (oczywiście przy zastosowaniu jedynie metod Biosłone) ustąpienie np. łojotokowego zapalenia skóry? Powinnam pozwolić włosom wypaść do końca i się tym nie przejmować? Nic już nie wiem, przyznaję, że jestem dość przerażona i się "miotam"...



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Agata 08-11-2010, 19:26
Wiem Angeliko, że bardzo krótko pijesz MO i że musisz uzbroić się w cierpliwość, by w pełni odzyskać zdrowie. Ale faktem jest, że masz naprawdę ciężkie przejścia z tymi hormonami, włosami i w ogóle. Tym bardziej, że te problemy wywołują stres, który nie służy zdrowieniu.

Tak się zastanawiam... Czy Twój problem nie leży gdzieś jeszcze? W toksynach, na które nie zwracasz uwagi i nie starasz się przez to ich wyeliminować. Bo może jest coś nie tak, np. w wodzie, której używasz? Przecież ujęcia są różne (u mnie, np. jest potwornie chlorowana, a już znajomi kilka kilometrów dalej mają pyszną, czystą wodę źródlaną (ponoć w niejednej butelce wody mineralnej jest więcej zanieczyszczeń, niż u nich w kranie). Niby każda woda jest badana, ale potem wychodzą jakieś dziwne afery, że na danym terenie jest większa zachorowalność na coś tam...

Poza tym: powietrze. Mieszkamy na różnych terenach - jedne bardziej zanieczyszczone, inne mniej; na jednych ludzi te zanieczyszczenia oddziaływują w minimalnym stopniu, inni nie radzą sobie z wydalaniem toksyn. Różne substancje wdychamy. Może masz już tak wiele toksyn w swoim organizmie, że nie jest już w stanie więcej przyjąć i w taki sposób u Ciebie reaguje? Wiem na pewno, że mojej przyjaciółki siostra miała bardzo słabe włosy (miała prześwity, a te włosy, które jakoś się trzymały głowy wyglądały jak pierze u kurczaka). Wyjechała do Hiszpanii do pracy. Wróciła po dwóch miesiącach. Nie mogłam się nadziwić, że to ta sama osoba. Włosy jej pięknie odrosły (a nic tam z nimi nie robiła). W Polsce po jakimś (dłuższym) czasie na nowo wypadły.
Przecież kiedyś na wiele chorób lekarstwem była zmiana klimatu. Może potrzebujesz tego?

Przyznaję, że nie znam się i nie potrafię Ci doradzić, ale może przysłużę się choćby w najmniejszym stopniu do tego, że w końcu znajdziesz sposób i organizm Ci się odblokuje i będzie się oczyszczał spokojniej, a jednak wydajniej. 


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 09-11-2010, 14:37
Grażynko,
Ssę olej i płuczę jamę ustną alocitem około 3-4 miesięcy już, 15 minut każdego dnia.

Agato,
To co piszesz jest oczywiście bardzo logiczne i słuszne, ale realia życia nie pozwlają mi rzucić wszystkiego w czorty i zaszyć się w chatce w Beskidach, choć nie zaprzeczam, że bym chciała. Wcześniej mieszkałam na Śląsku, a od około 5 miesięcy w Krakowie. Myślę, że powietrze jest lepsze, ale woda nie do końca... Staram się poprawiać sprawy, na które mam wpływ, ale niestety nie wszystkiego to dotyczy.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Lucy 09-11-2010, 18:16
Agelikaa, zajrzyj do swojej poczty.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Amelia 11-11-2010, 20:28
Dobrym sposobem na wypadające włosy jest wcieranie olejku rycynowego na kilka godzin przed myciem. Włosy są błyszczące i miękkie po takim zabiegu. Nie wolno stosować zbyt często, bo olejek ten jest trudny do zmycia ze względu na swą gęstość, ponadto nieco przyciemnia włosy. Wzmacniająco działa teżna rzęsy i brwi.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 14-11-2010, 13:47
Wszystko to stosuję ( - ocet jabłkowy)
Czy próbowałaś stosować kurację wewnętrzną napojem z octu jabłkowego i miodu, którą proponował Lacky dla lepszego uwolnienia i usunięcia z organizmu metali ciężkich?
Pomyśl także nad wcieraniem maceratu z habanero.
Do mycia możesz przetestować 15 min. odwar z paczki korzenia mydlnicy zalanej przed gotowaniem ok.0,5l. wody (odcedzam po wystudzeniu. Przelewam do dozownika na mydło, dodaję ok.50 ml. octu jabłkowego do zakonserwowania, można dodać 3 krople ulubionego/lub leczniczego olejku  i tak stoi sobie w łazience do mycia wszystkiego. Nie zdąży się zepsuć u mnie na pewno w ciągu tygodnia, tj. do czasu jak się skończy).  Przed samym myciem rozprowadzam żółtko tym odwarem w miseczce i myję dwukrotnie włosy. Ostatnie płukanie robię wodą z solą i octem. Po wysuszeniu układam fryzurę na wodę z miodem i octem oraz kroplą olejku/albo i nie.
Można się zorganizować na tyle, że nie trwają te zabiegi wcale tak długo jak się to czyta.
Pomyśl jeszcze (a najlepiej zrób) o kompresach z moczu, szczególnie teraz, jak masz króciutkie włosy.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Bazylia 21-11-2010, 14:17
Angeliko,

Na wypadające włosy polecam: olej z wiesiołka w kapsułkach (tłoczony na zimno) firmy Oeparol.
Kapsułki można rozgryzać (jeżeli zbyt duże do połykania), wtedy dodatkowo działa na śluzówkę gardła.
Kuracja 3-miesięczna 3 x 2 kapsułki dziennie (regularnie!) podczas posiłku. Plus oczywiście MO i koktajle błonnikowe
zawierające siemię lniane. Możesz dołączyć owsiankę (na wodzie, nie mleku) z płatków górskich, rano jako
pierwszy posiłek po MO.
Wiesiołek działa także na zaburzenia hormonalne i cerę oraz wiele innych dolegliwości m.in. krążenie.
Efekty powinny się pojawić już po miesiącu stosowania. Powodzenia!




Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 21-11-2010, 15:03
Bazylio, zamiast dozowania kroplami w kapsułkach bezwartościowego oleju, Biosłonejczyk doda do koktajlu, żywe (tzn. sprawdzone na kiełkowanie) nasiona wiesiołka.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Bazylia 21-11-2010, 16:00
KaZof,

Alternatywnie można oczywiście stosować (żywe) nasiona wiesiołka. Sposób, który podałam jest sprawdzony na mojej Mamie, której włosy wypadały garściami, a obecnie kilka, kilkanaście na szczotce. Dodawałyśmy sprawdzone na kiełkowaniu, następnie zmielone (konieczne powolne mielenie, najlepiej w młynku na korbkę) nasiona wiesiołka po łyżeczce do posiłków i wprawdzie w ciągu dwóch miesięcy miałyśmy wrażenie, że efekty są, ale były bardzo powolne. Dlatego decyzja o kupieniu gotowego oleju z wiesiołka.

Dopiero odpowiednia stała dawka oleju z wiesiołka, który dzięki temu że zamknięty w kapsułkach nie jest utleniony, w odróżnieniu od rzeczywiście prawie bezwartościowego, sprzedawanego w butelkach. Z tego co wiem, kiedyś możliwe było tylko sprowadzanie tego oleju z zagranicy (o nazwie Efamol). Teraz mamy już polski olej z wiesiołka firmy Oeparol tej samej leczniczej odmiany wiesiołka paradoxa.

Widzę, że w przypadku Angeliki problem jest naglący, więc może dobrze wdrożyć coś sprawdzonego, o stałej dawce odpowiednich dobroczynnych kwasów i to możliwie szybko. Dla powolniejszych rezultatów, można oczywiście dodawać zmielone nasiona do koktajlu błonnikowego, a na pewno warto tak zrobić po zakończeniu kuracji z kapsułkami. Zresztą myślę, że takie koktajle mogą być pomocne wielu osobom z problemami z cerą, krążeniowymi czy z podwyższonym cholesterolem.

Ze względu na zawartość odpowiednich kwasów GLA (gamma-linolenowy) także olej z ogórecznika lekarskiego będzie miał podobne działanie, ale podany w poprzednim moim poście sposób jest wypróbowany, dlatego polecam i tyle.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 21-11-2010, 19:30
Bazylio, czy naprawdę uważasz, że niedobór "stałej dawki oleju z wiesiołka, zamkniętęj w kapsułkach, obecnie najlepiej (!) przez firmę Oeparol" był, jest i będzie przyczyną wypadania kiedykolwiek i czyichkolwiek włosów? Prawda, że to chciałaś nam przekazać, pisząc:
Dopiero odpowiednia stała dawka oleju z wiesiołka, który dzięki temu że zamknięty* w kapsułkach nie jest utleniony, w odróżnieniu od rzeczywiście prawie bezwartościowego, sprzedawanego w butelkach. Z tego co wiem, kiedyś możliwe było tylko sprowadzanie tego oleju z zagranicy (o nazwie Efamol). Teraz mamy już polski olej z wiesiołka firmy Oeparol tej samej leczniczej odmiany wiesiołka paradoxa.

Widzę, że w przypadku Angeliki problem jest naglący, więc może dobrze wdrożyć coś sprawdzonego
Angelika zna przyczynę swoich kłopotów z włosami i z pewnością nie jest to niedobór czegoś, ale nadmiar toksyn. Co wypadło, to było. Nie miało innego wyjścia.
Teraz ciężka praca nad zdrowieniem, zmiana sposobu życia na sprawdzone Tutaj zasady, ma szansę na całościową regenerację/samonaprawę organizmu, czego objawem będą m.in. rosnące nowe włosy.
KaZof,
Sposób, który podałam jest sprawdzony na mojej Mamie, której włosy wypadały garściami, a .
Bazylio, czy przez cały czas Twoja Mama tylko o tych sprawdzonych kapsułkach żyła?

Zapraszam Cię Bazylio na Portal Biosłone. Może lekturę zacznij od:
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/skad-sie-wziely-suplementy
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/suplementy-diety-jako-leki
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/dlaczego-suplementy-diety-sa-szkodliwe
http://www.bioslone.pl/search/node/suplementy

*"wiesiołek zamknięty w kapsułkach ", a świstaki zawijają go w papierki? Proszę pisząc na Forum Biosłone "wyłącz" w głowie wszystkie reklamy, a najlepiej wymaż je w ogóle, zresetuj się!


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Bazylia 21-11-2010, 23:32
Wybacz, ale nie będę podejmowała dalszej polemiki z Tobą KaZofie, ponieważ zupełnie nie odpowiada mi
styl Twoich komentarzy, które według mnie odbiegają od tego, co zawarte jest w Regulaminie tego Forum.

Na mocniejsze merytoryczne komentarze mogą pozwolić sobie jedynie Mistrz i pozostali Eksperci tego Forum,
gdyż na pewno będą one poparte ogromną wiedzą i doświadczeniem.

Wracając do wątku, przejął mnie problem Angeliki, tym bardziej, że akurat mam w rodzinie podobny problem.
Trafiłam przypadkiem na informację o wiesiołku, kiedy już nie miałam żadnej nadziei i spędzało mi sen z powiek,
że Mama codziennie traci taką ilość włosów i nic nie pomaga. Zaczęło się od strony:

http://www.azs-am.warszawa.pl/zdrowe-odzywianie/?wedliny-drobiowe,263

Informacja o mocy wiesiołka zaczyna się dopiero w połowie strony – na ile prawdziwa nie wiem, ale
musiałam spróbować. I nie żałuję.

Zdaję sobie sprawę, że wybór jakichkolwiek kuracji (olejem rycynowym, glinką, wiesiołkiem) należy oczywiście
tylko do Angeliki. Mnie też nikt do niczego nie namówi, do MO czy koktajlu, DP, dopóki nie „poczuję”, że muszę
spróbować, że widzę uzasadnienie. Ja również przekonałam się do sposobów zaproponowanych przez Mistrza
po przeczytaniu Jego niezwykłych książek, strony internetowej Bioslone i przejrzeniu przypadków Forumowiczów.
Wdrożenie kuracji Mistrza zaczyna odmieniać moje życie po 10 latach zmagania się z własnym organizmem,
opanowanym przez Candidę Albicans, o czym nie wiedziałam, jak myślę większość z nas. To jednak temat
na odrębny post.

Jeśli chodzi o wiesiołka paradox (tzn. wiesiołek dziwny) jest on ponoć uznany na świecie za najlepszą odmianę
wiesiołka (najwięcej kwasów GLA*) i właśnie z niego produkowany jest wspomniany olej w kapsułkach.
Na opakowaniu nasion, które kupiłam w aptece jest wyłącznie nazwa „Semen Oenotherae” (nasiona wiesiołka)
bez nazwy odmiany, więc może jest to inna odmiana wiesiołka i może również dlatego efekty kuracji zmielonymi
nasionami były słabsze. Tego nie wiem.

* http://zdrowieiuroda.blox.pl/2009/07/Na-co-pomaga-wiesiolek.html



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 22-11-2010, 14:59
Sam Mistrz tak Ci odpowiada:

Zabalsamowani to byli delikwenci służby (tfu!) zdrowia, a więc przyzwyczajeni do łykania leków ściśle według zaleceń, którzy srodze zawiedli się na medycynie chemicznej i - szukając czegoś nowego - wpadli w łapy tzw. medycyny naturalnej. Oczywiście z tą nazwą to ściema, bo co może być naturalnego w medycynie; sztuce leczenia, a więc dziedzinie z gruntu nastawionej przeciw naturze, która skupia się tylko i wyłącznie na blokowaniu objawów chorobowych, czyli dowodów świadczących o prawidłowym funkcjonowaniu systemu odpornościowego. Tyle że leki nazywają się naturalne, mimo że w naturze nie występują. Stawszy się pacjentem tego odłamu medycyny, delikwent zostaje poddany serii zabiegów przy użyciu aparatów elektrycznych, najlepiej najnowszej generacji (z dopiskiem super albo co najmniej plus), z regulowaną częstotliwością, wykrywających (rzekomo) wszelkie patogeny żyjące w naszym ciele, szczególnie pasożyty, które u każdego badanego te aparaty "wykrywają". Najczęściej "wykrywanymi" pasożytami są: glista ludzka, owsiki, tęgoryjec dwunastnicy, tasiemiec, bąblowiec i włosogłówka. Ponieważ, według medycyny naturalnej, to właśnie pasożyty są sprawcami wszelkiego zła na ziemi, więc zaleca się delikwentowi chemiczny "lek" przeciwpasożytniczy - Zentel. Aby ostatecznie dokuczyć tym wstrętnym pasożytom, włącza się także oddziały partyzanckie, a więc desanty na tyłach wroga, zwane hydrokolonoterapią.

Po tych zabiegach delikwent jest ledwo żyw (czemu nie należy się dziwić), więc zaleca mu się tzw. preparaty pochodzenia naturalnego, potrafiące jakoby robić wszystko - wzmacniać system odpornościowy, oczyszczać organizm z toksyn, uodparniać przed zarazkami, zapobiegać przeziębieniom, regulować przemianę materii, obniżać cholesterol, podnosić libido, zwiększać wydzielanie hormonów, polepszać krążenie, wymiatać wolne rodniki tlenowe, likwidować zmiany zwyrodnieniowe, pobudzać porost włosów, uśmierzać bóle, przyśpieszać wzrost paznokci, przywracać wzrok, naprawiać osteoporozę, stymulować układ trawienny, i jeszcze ze sto różnych rzeczy. Gdyby te cudowne preparaty czegoś nie potrafiły, to dilerzy, czyli specjalnie dobrani i wyszkoleni ludzie bez skrupułów i zasad moralnych, potrafią skutecznie wmówić naiwniakom, że się mylą, bo i to także one potrafią, tylko trzeba kupić tych specyfików więcej. Dużo więcej. No i frajerzy kupują - Flavon, Alveo, sok noni, mumio, olej z wiesiołka dwuletniego, preparaty z pędów bambusa, żel aloesowy, koenzym Q10, srebro koloidalne, duże dawki witaminy C, kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6, chlorellę, spirulinę, multiwitaminę, koniecznie olimpu, calivity, visionu - wszystko zażywane garściami, a także l-karnitynę, tocoferol, tryptofan, aminokwasy, wreszcie zestawy wzmacniające włosy i paznokcie. Trzeba wiedzieć, że część z wymienionych preparatów, a może nawet większość, w starożytnym Egipcie była stosowana jako składnik balsamów do preparowania mumii. W konsekwencji wyjałowione z wszelkich bakterii i pasożytów, przesycone preparatami ciała delikwentów medycyny naturalnej są niczym mumie, które wprawdzie nie psują się, ale życia w nich nie ma, toteż nie powinno dziwić, że dużo czasu musi upłynąć, zanim działania prozdrowotne zaczną wywierać na nie jakikolwiek wpływ.

Bardzo ważne jest każde słowo Mistrza w całej wypowiedzi, skierowanej do nas wszystkich w całości, bądź po trosze:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16391.msg120908#quickreply

Pokory, wiele pokory trzeba, aby wyzdrowieć z pacjentyzmu...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 22-11-2010, 18:11
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i cenne rady, ale ja już straciłam nadzieję na swoje włosy i wiele innych spraw również...
Jesteście przemili, piszcie dalej, wątek ciekawy, a ponieważ nie jestem chyba osamotniona w kwestii włosów, może komuś pomożecie. Pozdrawiam gorąco.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 23-11-2010, 09:27
Jakie macie zdanie o akupunkturze i elektroakupunkturze? Czy to zbyt ryzykowne maskowanie stanu zdrowia? Czy ogłupia prawidłową pracę organizmu, może go rozregulować?
Wiecie... zastanawiam się nad zakupem tego aparatu http://www.kolmio.com.pl/pl/aparaty.php?id=3 wraz z dodatkowym wyposażeniem w postaci grzebienia http://www.kolmio.com.pl/pl/aparaty.php?id=4
Biję się z myślami czy warto, czy stosowaniem elektroakupunktury bardziej sobie zaszkodzę czy pomogę, czy oddali to w czasie osiagnięcie przeze mnie homeostazy i zdrowia...?
Mam dylemat czy dalej zaciskać zęby i przeczekać to wypadanie (aż do rychłego wyłysienia) pozostawiając organizmowi decyzję co do pierwszeństwa napraw. To oczywiście byłoby najrozsądniejsze, prawda? Tylko nie mam pewności czy dam radę psychicznie, czy moje doły wynikające z oberwacji postępu łysienia (które trwa już ponad 2 lata) nie wpłyną negatywnie na proces zdrowienia...
Oczywiście decyzję muszę podjąc sama, wiem o tym, choć mam uwierzcie tęgi dylemat. Bardzo chciałabym jednak znać Wasze zdanie w tej sprawie, bo wciąż nie mam wystarczającej wiedzy, a przez to właściwej oceny funkcjonowania mojego organizmu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Zuza 23-11-2010, 09:43
ale ja już straciłam nadzieję na swoje włosy i wiele innych spraw również...
No, z takim podejściem daleko nie zajdziesz! Jeżeli Ty stracisz nadzieję i przestaniesz walczyć, to Twój organizm posłusznie też nie będzie już nic robił.
Samo dobre odżywianie nic nie da, jeżeli nie wierzysz w to, że jest to słuszna doga, która przynosi efekty. Człowiek to nie tylko ciało fizyczne. Ze swojego doświadczenia wiem, że nasze myśli i słowa mają ogromną siłę. Musisz trochę bardziej uważać na to, co mówisz i w co uwierzysz, bo w ten sposób sama kierujesz swoim życiem.
Jest wiele przypadków, gdy ludzie wychodzą z poważnych, nieuleczalnych chorób, bo mają wiarę, że się uda, bo mają jakieś cele w życiu. A potem lekarze robią wielkie oczy, że to cud.
Zobacz tu: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16382.0 . Nawet ubytki w zębach mogą się nam same odbudować, a Ty mówisz, że Ci włosy nie odrosną! Trochę wiary Kobieto :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 23-11-2010, 09:57
Angeliko, aparat, który pokazujesz w linku, absolutnie nie. Tak jak piszesz narobisz sobie tylko kłopotów i wydasz pieniądze.
Akupunktura, (w bardzo dużym uproszczeniu),  polega na doprowadzeniu organów ciała do równowagi energetycznej lub przynajmniej do stanu zbliżonego do równowagi. To możesz uzyskać pod warunkiem, że znajdziesz naprawdę dobrego, doświadczonego akupunkturzystę. W przeciwnym wypadku dodatkowe, jeszcze większe problemy, masz jak banku (np.rozstrój hormonalny) i są one nie do opanowania. W Polsce godnym zaufania był prof. Garnuszewski (pierwszy, który stosował akupunkturę, prawdziwy mistrz), w Krakowie znanym akupunkturzystą jest doktor Mieczysław Dunin ale nie wiem czy jeszcze praktykuje bo jest już raczej "wiekowym" człowiekiem. Ten skromny, mądry i dobry człowiek pomógł naprawdę wielu ludziom, bezinteresownie. Jednak sam miał problem z włosami (duży).
Dodam jeszcze, że prawdziwy akupunkturzysta z certyfikatem nie ogłasza się bo zabrania mu tego kodeks etyczny.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 04-12-2010, 16:47
Co myślicie o piciu naparu z wierzbownicy drobnokwiatowej, powiedzmy dwie takie herbatki dziennie po 1 łyżeczce suszu każda?
Takie informacje znalazłam o tej roślince (źródło http://www.nanogen.pl/jak_leczyc_lysienie.html)
Cytat
Wierzbownica drobnokwiatowa. To roślina wieloletnia z naziemnymi rozłogami, dorastająca do 60cm wysokości. Rośnie na terenach wilgotnych w całej Polsce. Wyciąg z ziela wierzbownicy jest inhibitorem enzymu 5-AR powodującego przekształcanie się testosteronu w DHT (dihydrotestosteron). Zalecane jest na łysienie typu androgenowego (genetyczne). Wierzbownica drobnokwiatowa posiada również działanie antyłojotokowe. Zmniejsza wydzielanie łoju, zmniejsza keratynizację naskórka i mieszków włosowych. Powoduje również upłynnienie łoju zapobiegając powstawaniu zaskórników. Sprzedawana jest w postaci liści do parzenia lub w postaci torebek. Można ją nabyć w sklepach zielarskich i niektórych aptekach.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Patronix 04-12-2010, 17:20
U mnie włosy wychodziły przez 2 lata, dopiero teraz zauważyłem poprawę; może naturalny magnez w koktajlach, plus ewentualne wsparcie slow-magiem w kilku seriach (jeżeli objawy niedoboru pojawią się po, lub w trakcie 2 serii slow-magu).

Jak już musisz eksperymentować i pić tą wierzbownicę, to przynajmniej sprawdź czy ci smakuje, bo jak by napar odpychał, to bym sobie darował.  


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 04-12-2010, 17:43
Patronix,
W jakim sensie Ci wychodziły włosy? Każdemu wychodzą, zależy w jakiej ilości... Wypadały Ci też przed MO? Robiłeś coś z tym, czy czekałeś cierpliwie?
KB piję z bananem, zatem magnez w naturalnej postaci mam. Przeprowadziłam też 1 kurację Slow-Magiem, ale czułam się fatalnie po nim, próbowałam przejść 2 kurację skróconą, ale już nie dałam rady. Podobnie mam z kelpem. Kiedyś namiętnie się suplementowałam, a teraz mój organizm mówi pas wszelkim pigułkom.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Patronix 04-12-2010, 18:04
Zaczeły wypadać po Mo i to garściami mogłem wyciągać z różnym nasileniem trwało 2 lata, zwłaszcza z tyłu głowy i na nogach,  po ok. 8 miesiącach zrobiłem kuracje slow-magiem, w tym roku ją powtórzyłem wielokrotnie i dopiero pojawiły się objawy niedoboru po 2 serii, stosowałem  w między czasie koktajle magnezowe + orzechy włoskie, włosy przestały wypadać tak przy okazji, odbierałem to jako efekt oczyszczania i nic z tym dodatkowo nie robiłem.
Możesz to potraktować jako trop, ale zwróć uwagę na objawy niedoboru magnezu, u Ciebie to oczywiście może być inna przyczyna.
 Ale wygląda na to że koktajle to dobry suplement w oczyszczaniu, bo tu nie tylko o magnez chodzi.  


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 24-01-2011, 22:37
Angeliko, Próbowałaś tej wierzbownicy? Poczytałam sobie o niej i nawet parę razy spróbowałam. Łojotok trochę się zmniejszył, ale bolą nerki. Może to przypadek, może ogólnie naprawiają mi się nadnercza(chociaż podobno nic im nie jest). Spróbowałam i piję dość regularnie kwiat wrzosu. Paznokcie - rewelacja! Włosy, trochę mniejsze szaleństwo, ale poprawa jest dość znaczna.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Et 25-01-2011, 00:07
Przez trzy miesiące strasznie wypadały mi włosy (być może nastąpiło to po rozpoczęciu kuracji MO). Doradzono mi kupno szamponu Dermena. I rzeczywiście już po 2 myciach włosy przestały mi wypadać. Piję MO od 5 miesięcy - ostatnio mam mocny łupież. Czy nacieranie Alocitem może go poskromić?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 25-01-2011, 00:34
Nie mogę już sobie poradzić z tymi włosami, wypadają jak szalone. Obcięłam wczoraj króciutko włosy, ale jak przyjechałam do domu i obejrzałam te prześwity to pożałowałam, że nie ogoliłam się jednak na łyso. Fryzjerka powiedziała mi, że nie wie już jak mnie ścinać, więc w styczniu łysina. Coś okropnego dzieje mi się też w przetłuszczaniem. Produkcja łoju jest powalająca i śmierdzi mi głowa na odległość i oczywiście swędzi skóra głowy. Muszę myć niestety codziennie. Poradźcie mi cokolwiek, bo wpadam w czarna rozpacz. Naprawdę miałam nadzieję, że prawie 8 miesięcy MO, KB i DP przynajmniej zahamuje ten proces, a u mnie łysienie postępuje. Ratunku :(

Cytat: "Substancje toksyczne dzielą się na rozpuszczalne w wodzie i rozpuszczalne w tłuszczach, w związku z czym istnieją osobne szlaki ich wydalania. I tak toksyny rozpuszczalne w tłuszczach wydalane są drogą żółciową, a także przez gruczoły śluzowe śluzówki i gruczoły łojowe skóry, natomiast głównym szlakiem wydalniczym toksyn rozpuszczalnych w wodzie jest układ moczowy, gruczoły surowicze śluzówki i gruczoły potowe skóry, a także łzy."
Link do strony: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/wydalanie-toksyn
Wczoraj akurat to czytałem. Może to jest odpowiedź? Toksyny wydostają się przez skórę głowy, osłabiają cebulki włosów i wypadają. Ponadto jeszcze przyszło mi do głowy, że może miałaś grzybicę skóry? Komórki są teraz wymieniane na nowe zdrowe.
Następny fragment: "chcąc uzyskać stan, w którym w ogóle nie istnieją choroby, należy pójść po najmniejszej linii oporu, czyli zdając się na mądrość swojego organizmu. A to musi potrwać owe magiczne trzy lata. I nie znam przypadku, który by tę żelazną regułę natury podważył."
Link do strony: http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/trzy-lata-do-zdrowia


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Teasty 28-01-2011, 08:50
Ja do tej pory nie mogę poradzić sobie z wypadającymi włosami. Starałam się je myć co 2-3 dni. Jednak zazwyczaj już kolejnego dnia można było odczuć zapach łoju. Generalnie włosy przerzedziły mi się na czubku głowy. Na skórę głowy stosowałam alocit, maść z wit. A, maść Lackiego, sok z rzepy, olej rokitnikowy, olejek z drzewa herbacianego, mieszanki ziołowe, od ponad roku jem kelp, zrobiłam kurację magnezową (teraz jestem w trakcie drugiej), piłam KB i MO, naświetlałam się lampą biptronową. Lista generalnie jest długa, a żadna poprawa czy odrosty nie pojawiły się.
Z mamą doszłyśmy do wniosku, że skoro tak szybko przetłuszczają mi się włosy, to pewnie wypadają mi od zaczopowania cebulek włosowych. Dlatego teraz jestem zmuszona myć włosy codziennie, nie suszę ich, żeby nie narażać je na kolejną porcję dramatów. Wydaje mi się, że na razie uspokoiły się z wypadaniem (ale może być to spowodowane też tym, że rzadziej naciągam je na suszarko-lokówkę, więc nie widzę ile mi wychodzi włosów).
Czytałam ostatnio, że nawet usunięcie włosów metodą laserową nie gwarantuje, że nie będą odrastać, czyli na moje rozumowanie mieszki włosowe mają bardzo dużą zdolność regeneracji. Czekam aż mój organizm oczyści się i uzna, że nadeszła pora na regenerację mojej czupryny :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 13-06-2011, 20:43
Bardzo pomógł mi szampon z glinką marokańską Rasul firmy URTEKRAM. Polecany przez Klarę27, świetnie oczyszcza i jest bardzo delikatny. Swędziała mnie skóra głowy, miałam jakby łupież- ale tłusty (tzn. nie miałam płatków tylko jak zaczęłam drapać głowę to dopiero odchodziły). Wypadały mi włosy ( jak się okazało wahania hormonów tarczycy). Po zaledwie trzech myciach skóra mnie nie swędzi. Włosy stały się bardziej puszyste ( ale stosuję jeszcze balsam "Capitavit" Herbapolu- rewelacja). Włosy nadal wypadają, ale mniej i znacznie lepiej wyglądają. Czuje, że myję głowę "naturą", a nie chemią.
Dzięki Klaro za polecenie tego szamponu. Dla mnie bomba (a wypróbowałam już bardzo dużo specyfików).



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Loret 14-06-2011, 07:25
Judith - jeżeli możesz to do ostatniego płukania włosów użyj octu jabłkowego rozcieńczonego z wodą /litr wody i łyżka stołowa octu/, zapobiega nie tylko chorobom skóry głowy, ale wzmacnia włosy i ogranicza ich wypadanie powoduje, że są błyszczące.  Ponadto osobom, które farbują włosy dłużej umożliwia zachowanie koloru.



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 14-06-2011, 07:30
Też mam problem z łojotokiem, pisałam o tym wcześniej. Martwi mnie jednak mój 14 - letni syn, który już prawie wyłysiał na przedzie i na czubku głowy. Co powoduje nadmierne wydzielanie łoju? Same gruczoły łojowe skóry czy są one w jakiś sposób stymulowane? Czy komuś udało się opanować łojotok skóry głowy?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 15-06-2011, 21:36
Judith - jeżeli możesz to do ostatniego płukania włosów użyj octu jabłkowego rozcieńczonego z wodą /litr wody i łyżka stołowa octu/, zapobiega nie tylko chorobom skóry głowy, ale wzmacnia włosy i ogranicza ich wypadanie powoduje, że są błyszczące.  Ponadto osobom, które farbują włosy dłużej umożliwia zachowanie koloru.


Dziękuję bardzo za poradę. Skorzystam, skorzystam :). Tylko czy to ma być "zwykły'", sklepowy ocet. Czy mam nastawić (tak jak często piszą o tym forumowicze)?.



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Loret 16-06-2011, 07:21
Może być zwykły sklepowy ja akurat mam firmy Billy" kupiony w sklepie Kaufland /cena za pół litra 5 zł/. Natomiast jeżeli zauważysz jakąkolwiek poprawę stanu Twoich włosów czy skóry to nic nie przeszkadza, abyś go sama "wyprodukowała" - wiadomo będzie naturalny.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 17-06-2011, 17:18
Po ostatnim płukaniu tonizuję włosy domowym octem jabłkowym w ilości około 30 ml. rozcieńczonym w wodzie 1:1. U mnie ta objętość odżywki z octu pozwala dobrze pokryć włosy i skórę głowy, ale nie ścieka - mam włosy "za ucho".
Włosy są bardzo puszyste, błyszczące, "zwiększają objętość" i poddają się układaniu. Nie mam kłopotów z rozczesywaniem tych uszkodzonych po rozjaśnianiu.
W trakcie zdrowienia przeszłam dwie mocne fale wypadania włosów. Byłam na to przygotowana i wiedziałam, że w trakcie oczyszcznia te co mają wypaść, wypadną, a z czasem wyrosną w ich miejsce nowe. Tak się też stało, chociaż nie były to chwile łatwe i poddające w zwątpienie.

Też mam problem z łojotokiem, pisałam o tym wcześniej. Martwi mnie jednak mój 14 - letni syn, który już prawie wyłysiał na przedzie i na czubku głowy. Co powoduje nadmierne wydzielanie łoju? Same gruczoły łojowe skóry czy są one w jakiś sposób stymulowane? Czy komuś udało się opanować łojotok skóry głowy?

To sygnał organizmu, który powinniśmy umieć należycie odczytać.
http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/wydalanie-toksyn
Cytat
Drogi wydalania toksyn

Substancje toksyczne dzielą się na rozpuszczalne w wodzie i rozpuszczalne w tłuszczach, w związku z czym istnieją osobne szlaki ich wydalania. I tak toksyny rozpuszczalne w tłuszczach wydalane są drogą żółciową, a także przez gruczoły śluzowe śluzówki i gruczoły łojowe skóry,
Nadmierny łojotok jest objawem nadmiernej toksemii organizmu. Świadczy także o tym, że organizm tą drogą (poprzez skórę, gruczoły łojowe) wydala ponadnormatywne toksyny rozpuszczalne w tłuszczach, z którymi już nie radzą sobie organy prawidłowego wydalania, w tym głównie wątroba i należy jej się czas na odpoczynek i regenerację.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 19-06-2011, 13:33
Cytat
Nadmierny łojotok jest objawem nadmiernej toksemii organizmu
To nie podlega jakiejkolwiek dyskusji.
Cytat
Świadczy także o tym, że organizm tą drogą (poprzez skórę, gruczoły łojowe) wydala ponadnormatywne toksyny rozpuszczalne w tłuszczach, z którymi już nie radzą sobie organy prawidłowego wydalania, w tym głównie wątroba i należy jej się czas na odpoczynek i regenerację.
Tutaj muszę dodać, że zarówno u syna jak i u mnie problemy rozpoczęły się u progu dojrzewania, tak gdzieś 11-12 lat. Nigdy nie zaobserwowałam u siebie ani u syna żadnych oznak, które by mogły wskazywać na toksemię wątroby.
Cytat
W trakcie zdrowienia przeszłam dwie mocne fale wypadania włosów. Byłam na to przygotowana i wiedziałam, że w trakcie oczyszcznia te co mają wypaść, wypadną, a z czasem wyrosną w ich miejsce nowe. Tak się też stało, chociaż nie były to chwile łatwe i poddające w zwątpienie.
U mnie w trakcie zdrowienia włosy się akurat wzmocniły. Ale żal mi syna, gdyż i tak jest doświadczony przez ZA, które powoduje spadki samooceny i depresję, to jeszcze doszło do tego łysienie.
Tak abstrahując od moich osobistych doświadczeń, to nikt na tym forum nie uporał się z łojotokiem skóry głowy.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 19-06-2011, 15:10
Mariam38, nie ma toksemii wątroby - jest toksemia organizmu. Wątroba ma tyle roboty z utylizacją, neutralizacją tych ponadnormatywnych toksyn, że nie daje rady sama, naturalną drogą ich się pozbyć.
 Po falach wypadania garściami włosów, odrosły mi liczne nowe, zdrowe, chociaż nadal cienkie włosy. O łojotoku i tłustej skórze już zapomniałam, a było to moim utrapieniem od czasów wczesnego dojrzewania do momentu zastosowania metod prozdrowotnych.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 19-06-2011, 19:37
Mariam_38
Cytat
Tak abstrahując od moich osobistych doświadczeń, to nikt na tym forum nie uporał się z łojotokiem skóry głowy.

A wypróbowałaś u syna szampon z glinką marokańską, polecany przez Klarę?.
Dzisiaj powinnam umyć głowę (myję co drugi dzień od zawsze), a nie musiałam. Włosy może nie są cudnie puszyste, jak pierwszego dnia, ale są o niebo lepsze, a niekiedy na drugi dzień były już średnio ładne.
„Capitavit” Herbapolu też jest ok., włosy po nim są puszyste i wydaje się, że jest ich znacznie więcej. Może jeszcze polecany ocet, skóra głowy się unormuje i tym samym kondycja włosów się poprawi.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 19-06-2011, 20:11
Na pewno nie należy dopuszczać do dużego przetłuszczenia skóry głowy. Należy myć głowę tak często jak silny jest łojotok, czyli codziennie. Próbuję teraz nowy sposób na łojotok i wypadanie włosów. Za kilka dni napiszę coś więcej.  :D


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 19-06-2011, 22:16
Na pewno nie należy dopuszczać do dużego przetłuszczenia skóry głowy. Należy myć głowę tak często jak silny jest łojotok, czyli codziennie. Próbuję teraz nowy sposób na łojotok i wypadanie włosów. Za kilka dni napiszę coś więcej.  :D
Musimy pamiętać, że są to wszystko działania objawowe: glinka, ocet i inne.
Bez osiągnięcia stanu bliskiego homeostazy, nie pozbędziemy się  łojotoku. Łojotok jest objawem kiepskiej kondycji organizmu i świadczy o naszych błędach popełnianych w zdrowieniu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 19-06-2011, 23:14
Cytat
Musimy pamiętać, że są to wszystko działania objawowe: glinka, ocet i inne.

Prawda, ale jak chociaż trochę pomogą, to samopoczucie od razu lepsze.
Oczywiście, że trzeba dojść do równowagi, ale dla tak młodego człowieka, jak syn Mariam wygląd, to bardzo ważna kwestia. Kompleksy, psychiczny dołek nie pomogą, a jak trochę wygląd się polepszy, to i nastawienie na dłuższy proces dochodzenia do zdrowia będzie lepsze.
Ja znacznie lepiej się czuję, jak skóra głowy mi się poprawiła. Mogę dalej dochodzić do zdrowia małymi kroczkami :P.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 26-07-2011, 07:13
Mariam38, nie ma toksemii wątroby - jest toksemia organizmu. Wątroba ma tyle roboty z utylizacją, neutralizacją tych ponadnormatywnych toksyn, że nie daje rady sama, naturalną drogą ich się pozbyć.
 Po falach wypadania garściami włosów, odrosły mi liczne nowe, zdrowe, chociaż nadal cienkie włosy. O łojotoku i tłustej skórze już zapomniałam, a było to moim utrapieniem od czasów wczesnego dojrzewania do momentu zastosowania metod prozdrowotnych.

To jestem pod dużym wrażeniem! Faktycznie, ilekroć była mowa o wątrobie, ja kojarzyłam sobie tylko toksemię związaną z tym organem. Ciekawa jestem w jakim czasie udało Ci się pozbyć łojotoku.
Glinkę stosuję od jakiegoś czasu, ale mam wrażenie, że zatyka mi ona pory skóry głowy, przez co jeszcze bardziej mnie swędzi i włosy wypadają dość mocno. Stosuję zwykłą białą glinkę w saszetkach firmy Marion. Jest bardzo delikatna, dobrze myje i się spłukuje. U syna też próbuję. On chce mieć długie gęste włosy, ja też. Zamówiłam szampon z glinką. Zobaczę co będzie się działo.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 26-07-2011, 08:02
Świetnie sprawdza się mycie włosów mydłem naturalnym. Sprawdziłam na sobie, ponieważ szukałam prostego, szybkiego, zdrowego i taniego sposobu na częste mycie przetłuszczających się włosów. Włosy po tym mydle są miękkie i błyszczące, nawet nie jest konieczne używanie octu do płukania. Mydło kosztuje 8-10 zł., ale jest bardzo wydajne (myję 1 kostką już miesiąc i jest zużyta w połowie, a myję codziennie). Pisze o mydłach Tuli. Dobrze jest zapoznać się z informacjami na blogu Tuli o myciu włosów mydłem naturalnym. Bardzo ciekawy blog, mnóstwo informacji.
http://mydlarnia-tuli.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=146:pogaduszki&catid=39:wlosy&Itemid=102


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 26-07-2011, 11:05
Faktycznie, ilekroć była mowa o wątrobie, ja kojarzyłam sobie tylko toksemię związaną z tym organem. Ciekawa jestem w jakim czasie udało Ci się pozbyć łojotoku.
Wątroba może być przeciążona, uszkodzona, stłuszczona, powiększona - a to ma miejsce w sytuacji nierównowagi "przychodu i rozchodu" toksyn w naszym organizmie.
http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/wydalanie-toksyn
Praktycznie od momentu kategorycznego odstawienia glutenu stan mojej łojotokowej skóry się poprawił. Nie żałowałam sobie orzechów włoskich (robiłam masło orzechowe), jajek, podrobów, grochu, fasoli, bobu, tatara, koktajli błonnikowych (witaminy z grupy B: 2 i 6 http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/substancje-odzywcze/witaminy ). Oczywiście Mo, z tym, że od dłuższego czasu eksperymentowałam z octową wersją, a także napój na bazie miodu i octu. Kąpiele z dodatkiem oleju, mleka i octu, czasami kilku kropel olejku herbacianego.
Kosmetyki sama robię: mydło-szampon z mydlnicy konserwowanej octem, a do pielęgnacji ciała mleczko na bazie żółtka, oleju, miodu i domowego octu.
Miód stosuję zewnętrznie i wewnętrznie tylko gryczany. Preferuję także gryczaną kaszę, z której robię mąkę (gryczana niepalona i krakowska).

 


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 29-07-2011, 11:20
Mimo wszystko, nie czuję żadnego dyskomfortu ze strony wątroby. Niektórzy uskarżają się na jakieś efekty uboczne po zjedzeniu czegoś ciężkiego. W zasadzie nic mi nie szkodzi. Nie czuję rozpierania ani innych objawów. Co nie znaczy, że wątroba nie jest przeciążona. Czuję natomiast, i to dobitnie, nerki. Piję regularnie herbatkę z wrzosu. Próbowałam też mieszanki na drogi moczowe, jednak na drugi dzień mam okropny katar i zapalenie spojówek. Nie chcę popędzać. Mija trzeci rok bez glutenu, jem dużo jajek, pora, cebuli(tak mnie ciągnie od zawsze).
Szampon z mydlnicy jest dla mnie za słaby. Mój tłuszcz potrzebuje silniejszego rozpuszczalnika. Eksperymentuję z glinką i jestem zadowolona ze sposobu usuwania przez nią brudu, jednakże po tygodniu musiałam już użyć szamponu Hipp(bez SLS) i odżywki, bo włosy stały dęba. Zauważyłam, że po aplikacji soku z aloesu na skórę głowy, włosy od razu są tłuste. Chyba zamiast niego zaaplikuję sobie pokrzywę.
Kazof, bardzo Cię proszę o przepis na to masło orzechowe. Napisz mi jeszcze co smarujesz tym masełkiem, czy masz opracowany jakiś porządny przepis na chleb bez glutenu?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 31-07-2011, 13:07
Mimo wszystko, nie czuję żadnego dyskomfortu ze strony wątroby. Niektórzy uskarżają się na jakieś efekty uboczne po zjedzeniu czegoś ciężkiego. W zasadzie nic mi nie szkodzi. Nie czuję rozpierania ani innych objawów. Co nie znaczy, że wątroba nie jest przeciążona. Czuję natomiast, i to dobitnie, nerki. Piję regularnie herbatkę z wrzosu. Próbowałam też mieszanki na drogi moczowe, jednak na drugi dzień mam okropny katar i zapalenie spojówek. Nie chcę popędzać. Mija trzeci rok bez glutenu, jem dużo jajek, pora, cebuli(tak mnie ciągnie od zawsze).
Szampon z mydlnicy jest dla mnie za słaby. Mój tłuszcz potrzebuje silniejszego rozpuszczalnika. Eksperymentuję z glinką i jestem zadowolona ze sposobu usuwania przez nią brudu, jednakże po tygodniu musiałam już użyć szamponu Hipp(bez SLS) i odżywki, bo włosy stały dęba. Zauważyłam, że po aplikacji soku z aloesu na skórę głowy, włosy od razu są tłuste. Chyba zamiast niego zaaplikuję sobie pokrzywę.
Kazof, bardzo Cię proszę o przepis na to masło orzechowe. Napisz mi jeszcze co smarujesz tym masełkiem, czy masz opracowany jakiś porządny przepis na chleb bez glutenu?
Wątroba daje wiele charakterystycznych (subtelnych, pozornie niezwiązanych z nią) objawów przeciążenia swoich możliwości przerobowych i braków w zaopatrzeniu w witaminy i minerały, zanim sama ulegnie zniszczeniu. Jest organem wielofunkcyjnym, m.in. oczyszczalnią i zakładem recykligu:
Cytat
Komórki wątroby, niczym wyspecjalizowani robotnicy zakładu recyklingowego, przy pomocy enzymów, witamin i substancji mineralnych, rozkładają niektóre substancje na części składowe nadające się do ponownego wykorzystania, natomiast inne, nienadające się już do wykorzystania, rozkładają na proste, nieszkodliwe substancje albo łączą z innymi substancjami, dzięki czemu stają się one biologicznie obojętne.
http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/wydalanie-toksyn
Cytat
Drogi wydalania toksyn

Substancje toksyczne dzielą się na rozpuszczalne w wodzie i rozpuszczalne w tłuszczach, w związku z czym istnieją osobne szlaki ich wydalania. I tak toksyny rozpuszczalne w tłuszczach wydalane są drogą żółciową, a także przez gruczoły śluzowe śluzówki i gruczoły łojowe skóry, natomiast głównym szlakiem wydalniczym toksyn rozpuszczalnych w wodzie jest układ moczowy, gruczoły surowicze śluzówki i gruczoły potowe skóry, a także łzy.

Istotne znaczenie w wydalaniu toksyn mają także płuca, przez które wydalany jest dwutlenek węgla oraz inne toksyny lotne.
W zdrowym, znajdującym się w stanie bliskim homeostazy, organizmie toksyny wydalane są bez mobilizacji dodatkowych, ewakuacyjnych dróg oczyszczania. W przeciążonym toksynami organizmie takimi dodatkowymi drogami (m.in. przez gruczoły łojowe) posiłkuje się nasz mądry organizm.
Z grubsza: piszesz, że wątroba Ci bezpośrednio nie dokucza, ale odczuwasz kłopoty z układem moczowym. Bez szwankującej/wypuszczającej w popłochu niezneutralizowane toksyny, wątroby nie byłoby oznak przepracowania układu moczowego. To organy współdziałające i bezpośrednio związane ze sobą.
Po mieszance na oczyszczanie dróg moczowych miałaś katar i zapalenie spojówek - przez gruczoły śluzowe także wydalane sa toksyny rozpuszczalne w tłuszczach.
Albo nie dostarczasz wątrobie wszystkiego, czego jej potrzeba do zneutralizowania toksyn rozpuszczalnych w tłuszczach, albo brak u Ciebie wchłaniania tych potrzebnych substancji.
Bardzo pomocne w poznaniu subtelnych sygnałów ze strony źle pracującej wątroby znajdujemy w artykułach Mistrza na Portalu http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/wydalanie-toksyn oraz http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/magazynowanie-toksyn. W każdej tam opisanej dolegliwości swój udział miała niewyrabiająca, źle pracująca nadmiernie przepracowana wątroba w zatoksycznionym organizmie.

Poniżej odpowiadam na Twoje pytania odnośnie chleba bezglutenowego i masła orzechowego, Mariam  :) :
Jak robisz mąkę gryczaną i do czego jeszcze można jej użyć? Mnie wielu rzeczy nie wolno jeść - szukam czegoś nowego.
Do urządzenia mielącego nasiona do KB, wsypuję potrzebną w łyżkach ilość kaszy gryczanej niepalonej lub krakowskiej i mielę  :)
Taka mąka zastępuje z powodzeniem pszenną.
Osobiście "wyrosłam" z zapychaczy wszelkich i wybrałam konkrety: jaja w nieskończoność i mięso z surówkami. Je się mniej, a organizm (głównie wątroba) jest mi za to wdzięczny.
Omlety, o których wspomniałam wcześniej, piekę na całej patelni jeden z 5 ubitych całych jaj z łyżką mąki gryczanej. Takim plackiem można zastąpić spód do pizzy; można dodać łyżkę twarogu i później zjeść z bitą śmietaną, posypaną zmielonym ostropestem i orzechami włoskimi, polaną miodem lub koglem moglem ze śladową ilością cukru i opruszone mieloną gorzką czekoladą.
Jak wystygnie taki omlet, to kroję go na 8 trójkątów i zastępuję kromki chleba: z wędliną, pasztetem, pieczonym mięsem, serem, twarogiem, smalcem, powidłami, masłem orzechowym (zmielone orzechy włoskie z odrobiną soli i dowolnego neutralnego w smaku oleju, w takiej ilości, aby uzyskać smarowną pastę. Można dodać ciut miodu i będzie wersja "na słodko"). Takie masło orzechowe rewelacyjnie smakuje samo lub w połączeniu z żółtym serem.
Możliwości "wariacji" na temat bezglutenowych omletów a'la tortilla (przepis Krisa http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11384.0 ) jest wiele. Ja zastąpiłam w przepisie Krisa, z powodzeniem, ziemniaki przesmażane - zmiksowanymi surowymi bez obierania. Teraz w lecie tortillę możemy zrobić na bazie bobu, cukinii, kabaczka, groszku, fasolki, kalafiora. Jeśli warzywa mają mało skrobi, a więcej wody - dodaję łyżkę mąki gryczanej.
Każdy z tych jajecznych placów może zastąpić kromkę chleba do przygotowania kanapki lub spód do pizzy :).
Do takiej tortilli można także dodać surowego mielonego mięsa albo pasztetu, czy farszu mięsnego na pierogi.

Do odwaru z mydlnicy dodaję żółtko i ocet. Pamiętam, że na początku (chyba z trzy mycia) miałam wrażenie niedomytych z tłuszczu włosów. Potem oczy przecierałam ze zdziwienia, że mam tak puszyste włosy i mogę rzadziej je myć. Po myciu zawsze wcieram około 30 ml. octu jabłkowego i nie zmywam go.
Korzyści ze zmiany sposobu mycia włosów przyszły "z poślizgiem" w czasie, a nie z dnia na dzień.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 01-08-2011, 18:58
Dzięki Kazof! Jest jeszcze nadzieja dla mnie!


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KaZof 07-08-2011, 22:34
Cytat
* Kwas linolowy to jeden z nienasyconych kwasów tłuszczowych typu omega-6. Kwasu linolowego nie wytwarza ludzki organizm, więc musi być dostarczany z pożywieniem, a jego niedobór wywołuje charakterystyczne objawy niedoboru. Z tego względu kwas linolowy zaliczany jest do grupy niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), zwanych także witaminą F. Objawy niedoboru kwasu linolowego to: złuszczanie naskórka, pękanie warg i kącików ust, krwawienia z nosa, zapalenie dziąseł i języka, przewlekłe stany zapalne powiek i spojówek, wysięki naczyniowe oczu, wypadanie włosów, łamliwość i głębokie bruzdowanie płytek paznokciowych, rozwarstwianie płytek paznokciowych, plamki na płytkach paznokciowych, brak połysku paznokci, spowolniony wzrost paznokci i włosów, suchość lub łojotok skóry, łamliwość i rozdwajanie końcówek włosów, brak połysku włosów, łupież, złuszczanie przewodów słuchowych i małżowin usznych, zaburzenia wytwarzania plemników (zaburzenia spermatogenezy), nadżerki lub skłonność do nadżerek, bolesne miesiączkowanie, przedwczesne siwienie włosów.
http://www.bioslone.pl/odzywianie/koktajl


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 09-08-2011, 20:23
Cytat
- jeżeli możesz to do ostatniego płukania włosów użyj octu jabłkowego rozcieńczonego z wodą /litr wody i łyżka stołowa octu/, zapobiega nie tylko chorobom skóry głowy, ale wzmacnia włosy i ogranicza ich wypadanie powoduje, że są błyszczące.  Ponadto osobom, które farbują włosy dłużej umożliwia zachowanie koloru

Stosuję ocet już od jakiegoś czasu. Skóra głowy nie swędzi. Faktycznie jest poprawa. Przetestowane, więc polecam. :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: brajan30 07-01-2012, 21:39
Przetestowałem na sobie glinkę marokańską i szampon z glinki, zero łupieżu, Klara dzięki za cenne wskazówki.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 08-01-2012, 09:35
Cytat
Przetestowałem na sobie glinkę marokańską i szampon z glinki, zero łupieżu, Klara dzięki za cenne wskazówki.

Też stosuję, ale po pewnym czasie musiałam zmienić. Zaczęły się przetłuszczać. Teraz stosuję szampon różany z tej samej firmy. Rewelacja.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 08-01-2012, 10:02
Cytat
Przetestowałem na sobie glinkę marokańską i szampon z glinki, zero łupieżu, Klara dzięki za cenne wskazówki.
Też stosuję, ale po pewnym czasie musiałam zmienić. Zaczęły się przetłuszczać. Teraz stosuję szampon różany z tej samej firmy. Rewelacja.
Judith, w takim przypadku (przetłuszczanie) należy kontynuować mycie włosów glinką. Przetłuszczanie się włosów jest typowym procesem oczyszczania przez skórę głowy. Stosowanie, w takim przypadku, glinki pozwala na usprawnienie tego procesu (glinka absorbuje ze skóry głowy: tłuszcz, stary, złuszczony naskórek, toksyny, inne zanieczyszczenia chemiczne, pozostałe po myciu szamponami i stosowaniu odżywek, lakierów itp.).


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 20-01-2012, 15:59
Cytat
Przetestowałem na sobie glinkę marokańską i szampon z glinki, zero łupieżu, Klara dzięki za cenne wskazówki.
Też stosuję, ale po pewnym czasie musiałam zmienić. Zaczęły się przetłuszczać. Teraz stosuję szampon różany z tej samej firmy. Rewelacja.
Judith, w takim przypadku (przetłuszczanie) należy kontynuować mycie włosów glinką. Przetłuszczanie się włosów jest typowym procesem oczyszczania przez skórę głowy. Stosowanie, w takim przypadku, glinki pozwala na usprawnienie tego procesu (glinka absorbuje ze skóry głowy: tłuszcz, stary, złuszczony naskórek, toksyny, inne zanieczyszczenia chemiczne, pozostałe po myciu szamponami i stosowaniu odżywek, lakierów itp.).

Myślałam, że mi się włosy przyzwyczaiły. Ogólnie nie mam z nimi większych problemów, po prostu stały się bardziej matowe, na drugi dzień już takie bardziej "oklapnięte",a po tym szamponie różanym super lśnią ( farbuję włosy to może dlatego, hmm). Dzięki za wskazówkę, szampon z glinki jeszcze mam, więc powrócę do stosowania.
A polecasz może jakąś odżywkę do włosów?.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-01-2012, 16:17
A polecasz może jakąś odżywkę do włosów?.

Najlepsze, najprostsze i najtańsze jest olejowanie włosów.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 20-01-2012, 23:25
Cytat
Najlepsze, najprostsze i najtańsze jest olejowanie włosów.

Potwierdzam. Przeprowadziłam je dzisiaj dopiero drugi raz, ale jestem zachwycona.
Włosy lśniące, gładkie - jak z reklamy. Świetna sprawa to olejowanie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mia 30-01-2012, 12:29
 Polecam olej kokosowy.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KazeK 31-01-2012, 14:54
Czytałam ostatnio u Srombaka, że bardzo pomaga masaż skóry głowy, bo zwiększa ukrwienie skóry głowy, a tym samym poprawia odżywienie cebulek włosowych. Rezultaty będą widoczne po 2-3 miesiącach. Hmm przyjemne z pożytecznym, zwłaszcza gdyby poprosić o taki masaż mężczyznę bliskiemu sercu...

Srombak mnie nie przekonuje bo sam jest łysy jak kolano. :) To trochę tak jakby grubas pisał książki jak dbać o smukła sylwetkę... ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: KazeK 31-01-2012, 15:00
Cytat
Najlepsze, najprostsze i najtańsze jest olejowanie włosów.

Potwierdzam. Przeprowadziłam je dzisiaj dopiero drugi raz, ale jestem zachwycona.
Włosy lśniące, gładkie - jak z reklamy. Świetna sprawa to olejowanie.

A na czym to olejowanie polega? Napiszcie coś więcej. :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 31-01-2012, 22:59
Kazek, ja to robię tak: biorę łyżkę stołową oliwy z oliwek (może być inny olej), podgrzewam i rozprowadzam na całej długości włosów, po czym owijam głowę foliowym workiem, czekam ok. godziny i zmywam - szamponem oczywiście.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Whena 31-01-2012, 23:37
A przy włosach gęstych do pasa to ile oleju potrzeba? Czy od olejowania włosy nie są ciężkie i nie tłuszczą się szybciej?
Przy mojej długości włosów, nie jestem ich w stanie rozczesać bez odżywki, po szamponie są tak splatane, że rozczesywanie=wyrywanie. Czyli jak po olejowaniu użyłabym tylko szamponu to i tak będzie kiepsko.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 31-01-2012, 23:50
Whena, po olejowaniu można użyć odżywki. Ja tak robię. Trudno mi powiedzieć, czy olejowanie powoduje szybsze przetłuszczanie się włosów, bo myję głowę codziennie.  Jeżeli po zabiegu dokładnie umyjesz włosy, raczej nie powinno być różnicy. A co do ilości, to sama musisz popróbować. Ja mam póki co dość krótkie włosy.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Whena 31-01-2012, 23:58
Ja myję co 3 dni, więc po jednym eksperymencie z olejowaniem pewnie będę mogła zauważyć czy muszę umyć wcześniej.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 01-02-2012, 00:00
Mam w takim razie nadzieję, że podzielisz się spostrzeżeniami. ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Whena 01-02-2012, 00:15
Jak tylko będę miała dużo czasu na eksperyment to na pewno napisze jak było, bo u mnie z tak długimi włosami to zwykłe mycie szamponem, potem odżywka i suszenie to niezła zabawa i to czasochłonna.
A jak do tego doliczyć godzinę z olejem to już robi się super posiedzenie ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-02-2012, 08:59
Czy od olejowania włosy nie są ciężkie i nie tłuszczą się szybciej?

Włosy nigdy nie tłuszczą się. Nadmiar łoju (łojotok) dotyczy skóry głowy. Olejowanie zaś dotyczy włosów a nie skóry. :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Whena 01-02-2012, 13:15
No niby tak, ale nie tylko włosy będą w oleju, ale skóra głowy raczej też. U mnie czasem to jest tak, że po niektórych szamponach lub odżywkach włosy zamiast puszystych były ciężkie i musiałam szybciej myć. Stąd pytanie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-02-2012, 17:29
No niby tak, ale nie tylko włosy będą w oleju, ale skóra głowy raczej też. U mnie czasem to jest tak, że po niektórych szamponach lub odżywkach włosy zamiast puszystych były ciężkie i musiałam szybciej myć. Stąd pytanie.
No tak, przy krótkich włosach, rzeczywiście nie da się uniknąć natłuszczenia skóry głowy. Wtedy wybrałabym olej kokosowy. Do olejowania chyba najlepszy bo lekki.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Et 01-02-2012, 20:08
Mam podobny problem jak Whena. Włosy mam kręcone, dość cienkie i dość gęste - i okropne problemy z rozczesaniem. Dzisiaj kupiłam olej kokosowy (to właściwie taka pasta w słoiczku) i mam zamiar niebawem go wypróbować. Dam znać jak będzie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 22-02-2012, 16:07
Stosuję wspaniały olej kokosowy, który cudownie pachnie kokosami. Tłoczony na zimno i bio.
Często wcieram go w skórę głowy. Włosy wtedy stają się ciemniejsze a skóra nie piecze mnie po myciu szamponem.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 07-05-2012, 14:11
@Angelikaa84

Jak się ma problem z włosami na dzień dzisiejszy?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 12-05-2012, 10:01
@Fabularasa

Niestety bez zmian. Przetłuszczają się nadmiernie (jestem zmuszona myć codziennie) i jak nadmiernie wypadały, wypadają dalej, choć czasami nieco silniej czasem słabiej, wiadomo codziennie nie wypada tyle samo.
Po każdym myciu nadal płuczę włosy w roztworze przegotowanej wody z octem jabłkowym lub w ziołach (pokrzywa, skrzyp, szałwia). Stosuję szampony bez SLS, m.in. z glinką polecane tutaj przez Klarę. Są naprawdę dobre, jestem wdzięczna za namiar na nie :)
Ale ja mam poważne problemy hormonalne: PCO, cysty na jajnikach, brak owulacji, nadmiar androgenów i miesiączki co 2 miesiące, które się niestety nie cofają od tych dwóch lat z MO, a raczej pogłębiają (dawniej miałam miesiączki co 32-45 dni, teraz co około 60, jajniki bolą itd., zresztą nie będę zanudzać... i tak robię to w moim wątku).
Myślę, że gdybym nie miała problemów hormonalnych do tego czasu już uporałabym się z moim problemem z włosami stosując polecane tutaj metody, są naprawdę cenne, ale na moje problemy 2 lata to za mało, a może już po prostu za późno na regenerację organizmu i tyle...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 12-05-2012, 10:21
Nigdy, nie jest za późno, na nic. Może powinnaś chwilowo przeleczyć te zaburzenia hormonalne?

Co do włosów to ocet, w takim przypadku, powinien być w większym stężeniu niż ten do płukania i należy go wcierać w skórę głowy (delikatnie). Mnie to bardzo pomogło na wypadanie włosów (ostatnio).
Robię tak: kupiłam w Leroy Merlin plastikowy (500ml) spryskiwacz do kwiatów, bardzo ładny, przezroczysty za 6zł. Do niego wlałam wodę z octem 1:1 (250ml/250ml). Po myciu włosów spryskuję skórę głowy
octem, przystawiając blisko do skóry dyszę spryskiwacza. Zawijam włosy w ręcznik i tak sobie schną (pod ręcznikiem). Jest to też dobry sposób na pozbycie się łupieżu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 12-05-2012, 13:20
Cytat
Nigdy, nie jest za późno, na nic. Może powinnaś chwilowo przeleczyć te zaburzenia hormonalne?

Czyli powinnam brać tabletki antykoncepcyjne, ewentualnie samą luteinę - progesteron w określonych dniach cyklu, aby przyśpieszyć nadejście miesiączek?
Do tej pory broniłam się przed tym rękami i nogami, bo myślałam, że to wyręczanie organizmu i bardziej sobie tym zaszkodzę niż pomogę. Myślałam, że akurat leczenie hormonalne (no może poza tarczycą) nie jest polecane tutaj? A może mi pozostało już tylko to i faktycznie powinnam się poddać, przestać wierzyć w cudowne ozdrowienie i zacząć je brać... Może nie robiąc tego bardziej sobie szkodzę...
Nie wiem co mam rozumieć przez "przeleczenie"? Nie wiem czy to w ogóle możliwe, bo PCO to choroba nieuleczalna, ponoć...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 12-05-2012, 13:28
Przyspieszanie miesiączek - nie, ale co jest pierwotną przyczyną Twoich zaburzeń hormonalnych? Czy wiesz to?



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 12-05-2012, 13:58
Jasne, nadmiar toksyn w organizmie i przeciążone lub uszkodzone drogi ich pozbywania się, tak przypuszczam, mam rację? Czy jeszcze coś?

Stosuję DP, MO i KB (te ostatnie nie codziennie, najczęściej co drugi dzień) nieprzerwanie od dwóch lat. Nie mam niestety spektakularnej poprawy w stanie zdrowia, ale minęły mi uderzenia gorąca na twarz, co przypisuję właśnie MO, zatem stosuję dalej. Czuje się poza tym o wiele lepiej i gdyby nie ten brak miesiączek i męczące nad wyraz bóle otorbionych jajników (oraz te włosy-ale one przy jajnikach to już "pikuś") naprawdę nie jęczałabym tutaj. Niestety, najbardziej dołujące dla mnie jest to, że te miesiączki są coraz rzadsze, a jajniki coraz bardziej powiększone = coraz więcej na nich cyst i przez większość czasu jestem wiecznie zmęczona, ociężała i mam PMS, tak jakbym wiecznie była kilka dni przed okresem, możesz mi wierzyć, nie wydaje się, ale męczy potwornie...

Przyznam się do jednego mojego błędu, miałam zastosować NIA, ale mam tak specyficzną pracę, że nie mam pojęcia gdzie miałabym zrobić tą rankę, żeby nie była widoczna. Często też wyjeżdżam i nie dałabym chyba rady jej należycie pielęgnować, odraczam więc tą decyzję w nieskończoność, przyznaję...

To miałaś na myśli pisząc "przeleczyć", tzn. zastosowanie tej metody czy jeszcze coś extra? Nie mam pomysłu na siebie już, poważnie...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 12-05-2012, 14:01
A tamponowanie alocitem?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 12-05-2012, 14:08
Stosowałam, wiele miesięcy z przerwami, łącznie około pół roku. Nie dostrzegłam żadnej różnicy, a jak pisałam już miesiączki stawały się w ciągu tych 2 lat coraz rzadsze, również w trakcie tamponowania.
Zniechęciłam się pewnie za wcześnie.

Kurczę, w sumie chyba masz rację, powinnam do tego wrócić, w końcu do czegoś wykorzystam te tampony jeśli nie na miesiączki ;)

PS. Przeszłam również pełną nawet ponad roczną kurację mieszanką na oczyszczanie dróg moczowo-płciowych, żeby nie było, że "tylko" MO, DP i KB :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 12-05-2012, 14:15
No dobrze. Przychodzi mi do głowy, żeby wykorzystać jeszcze glinkę. W przypadku mięśniaków i cyst stosuje się na podbrzusze okład z glinki zielonej.
Okład z glinki:
Na pieluchę tetrową o wymiarach: 25x30 cm nakładamy drewnianą łopatką warstwę, uprzednio przygotowanej glinki (glinka zmieszana z wodą na gęstą papkę) o grubości 2,5 cm.
Tak przygotowany okład kładziemy na podbrzusze na 2 godziny a lepiej, w przypadku mięśniaków i cyst, na całą noc. Aby okład był stabilny, użyłabym ciasnych majteczek (zadziałają podtrzymująco), okład musi dobrze przylegać do ciała.
Okład powinien mieć temperaturę 'otoczenia' ale jeśli okaże się, że dla ciała jest zbyt zimny to można go lekko podgrzać - podgrzewamy w takim przypadku masę glinkową w kąpieli wodnej.
Kuracja trwa do czasu ustąpienia objawów. Nie jest to szybki proces. Na ogół po dwóch a raczej po trzech miesiącach są ewentualne efekty okładów.
Na czas menstruacji kuracje przerywamy.


Dodano:
Koniecznie pij wodę mineralną  z octem jabłkowym, nawet kilka razy dziennie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 12-05-2012, 14:49
Dziękuję Klaro, jak zawsze masz coś w zanadrzu :)
Metoda mniej kłopotliwa od NIA, więc skorzystam, do tamponowania też jednak wrócę, nie zaszkodzi mi na pewno.

Ten ocet to tylko domowej roboty domyślam się czy może być też ze sklepu? W jakich proporcjach z wodą?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 12-05-2012, 14:55
... do tamponowania też jednak wrócę, nie zaszkodzi mi na pewno.

Dowiedziałam się ostatnio, że bardziej skuteczny w tamponowaniu jest aloes:
 http://www.aloetech.pl/index.php?product_id=11&category_id=2


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mayko 14-05-2012, 14:59
Stosuję DP, MO i KB (te ostatnie nie codziennie, najczęściej co drugi dzień) nieprzerwanie od dwóch lat. Nie mam niestety spektakularnej poprawy w stanie zdrowia,
Zastanawiam się nad jednym: na portalu czytamy, że jeden koktajl dziennie piejmy prewencyjnie - czyli wtedy, gdy jest już z nami ok. Natomiast, w stanach chorobowych - gdy coś szczególnie nam dokucza i chcemy się tego pozbyć - to dwa lub nawet trzy koktajle dziennie (jeśli nie mamy z tego powodu długotrwałych sensacji trawiennych). Może czekając na poprawę - warto o tym pomyśleć?

Ktoś na forum kiedyś doradził, żeby przy takich krytycznych sytuacjach z włosami dodawać do KB małą łyżeczkę nasion z wiesiołka dwuletniego - wydaje mi się, że mi swojego czasu to pomogło. Jestem ciekawa, czy u Ciebie również miałoby to taki efekt.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 14-05-2012, 20:15
@Mayko
Nie wiem z tymi KB, mi na razie wystarczają, choć mogłabym pić jeden dziennie, nawet w ciągu ostatnich kilku dni u mnie to ponownie reguła. Na więcej, mimo iż wiem że radzisz mi jak najlepiej, po prostu nie mam ochoty.

Do swoich KB dosypuję właśnie nasiona wiesiołka 1-2 łyżeczek, nie wiem jak by było bez niego, bo już tak piję od ... nie pamiętam, wielu miesięcy, przyzwyczaiłam się do takiego smaku KB. No i młode listki pokrzywy :)



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Tutka 05-06-2012, 14:35
Nawiązując  do tematu włosów. Po chemioterapii wyszła ze mnie 100% baba. Kiedy już odchorowałam pierwszą reakcję organizmu najbardziej zaniepokoił mnie stan włosów. Zwłaszcza, że zdążyłam się już z dużym smutkiem przyzwyczaić się do widoku kobiet nerwowo poprawiających chusteczki, turbany, czapeczki i zawoje na głowie. Zaczęłam grzebać w notatkach, wyciągać stare książki i odkurzać wiedzę gromadzoną we własnych zwojach mózgowych. Wyszło mi na to, że może pomóc olej rycynowy. Jakbym nie miała większych problemów zaczęłam wałczyć o każdy liniejący placek na mojej czaszce. Efekt – nie straciłam włosów. A kiedy organizm odpoczął trochę po próbie uzdrowienia mnie poprzez otrucie – zapuściłam włosy. Co prawda tęsknym okiem patrzyłam na piękne sploty, które odrastały koleżankom, które wyłysiały w trakcie leczenia, ale nie mogę specjalnie narzekać na to co mam. Tak swoją drogą – tym które wychodziły obroną ręką – włosy odrastały piękniejsze i bujniejsze niż przed chorobą.
Olejek rycynowy może działać drażniąco na oczy, ale tak do końca nie mogę się wypowiedzieć czy to działanie uczulające czy efekt leczenia.  Jest bardzo często składnikiem kropli do oczu. Jest nośnikiem (zawartość  50 mg/ml na 1 mg/ml Diklofenaku sodowego) kropli, które hamują zwężanie źrenic w trakcie operacji zaćmy. Ma pomagać w likwidacji potencjalnego stanu zapalnego oka właśnie przy operacji zaćmy i przedniego odcinka oka. Nikt testów na potencjalne właściwości uczulające nie robi przed tego typu operacjami, więc  właściwości drażniące olejku rycynowego mogą wynikać  również z działania leczniczego. Tak sobie wykombinowałam na własny użytek. Na mnie też działa lekko drażniąco, konkretnie na spojówki – próbowałam smarować nim rzęsy. Ale doskonale zachował się kiedy stosowałam go przy zapaleniu powiek i jęczmieniu. Podobno jest stosowaniu przy zapaleniu rogówki. Ale wracając do włosów –działa  rewelacyjnie. 
Przeciw łamliwości, wypadaniu, łysieniu, kruszeniu się włosów:
- olejek rycynowy podgrzany w kąpieli wodnej
- żółtko
- cytryna
Ewentualnie - dodać jeszcze inny olej np. migdałowy, z róży rdzawej, kokosowy itp.
Można z takim kompresem, po zabezpieczeniu go czepkiem lub workiem i ręcznikiem, spać do rana. Ale wystarczy 1-2 godziny. Potem umyć w szamponie, mydle czy jak to tam kto robi. Na koniec wyplukać w wodzie z octem jabłkowym.
Na włosy pozbawione życia i blasku:
w litrze ciepłej wody rozpuścić i wymieszać :
100 ml soku jabłkowego
100 ml octu jabłkowego
10 g olejku rycynowego
i nanieść na umyte i wilgotne włosy
Po kilkunastu minutach dobrze spłukać wodą.
Zniszczone końcówki:
Wieczorem – namoczyć w oleju rycynowym  i lekko pomasować  same końcówki włosów
Rano – umyć włosy
Dla mnie rewelacja.
Olej rycynowy ma dużą zdolność wyłapywania brudu i bakterii, wykazując przy tym właśnie powinowactwo do ludzkiego sebum. Śmiem twierdzić, że jest idealnym dodatkiem do kąpieli. Posiada właściwości  wygładzające i zmiękczające. Jest humektantem, więc poprawia nawilżenie skóry. Olej rycynowy jest jednym z nielicznych olejów, który może być używany jako emulgator. W przeciwieństwie do innych olejów i tłuszczów miesza się z wodą. Dlatego jest niezastąpiony przy produkcji mydeł. Likwiduje wypryski i przebarwienia na twarzy. Polecam - przynajmniej do wypróbowania.  Jedna uwaga – przyciemnia włosy. Mam nadzieję, że teraz kiedy włosy potrafią mi się przetłuścić w kilka godzin osiągnę zamierzony efekt bez ich obciążania własnie dzięki tym specyficznym właściwościom jakie wymieniłam przed chwilą. Angeliko spróbuj - może Tobie też się przysłuży. Masz krótkie włosy - nie będzie to specjalnie uciążliwe w wykonaniu, a może przynieść znaczną poprawę.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Et 05-06-2012, 15:42
Cytat
Likwiduje wypryski i przebarwienia na twarzy.

A w jaki sposób miła Tutko należy go nanosić na twarz? Tak bezpośrednio? Jak często?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mayko 05-06-2012, 15:51
Olejek rycynowy nie powinien być stosowany bez towarzystwa innych olei - w pierwszej kolejności nabłyszcza, ale przy dłuższym stosowaniu wysusza.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Tutka 05-06-2012, 16:40
@ET
Ja stosuję olej rycynowy bezpośrednio na twarz - grubą warstwą i zmywam jak maseczkę po około 30-40 minutach. Ale to tylko z powodu mojego lenistwa. Nie mogłam ostatnio wygospodarować czasu, aby wymodzić krem. Jak wszystko co naturalne - nie działa jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak wystarczająco szybko, bo pomaga mi likwidować sensacje (a zwłaszcza plamy i przebarwienia) jakie pojawiają mi się na twarzy w trakcie odtruwania.
@Mayko nie mogę się zgodzić, że nie powinien być stosowany bez towarzystwa innych olei. Co potwierdza moje osobiste doświadczenie. Jednak zakładam, że mogę nie posiadać pełnej wiedzy na ten temat.
Jak mówiłam działa jak humektantet czyli:
http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/05/nawilzanie-i-humektanty.html
http://kroplanatury.blogspot.com/2011/09/jak-dziaaja-humektanty-na-wosy.html
http://www.anna-wolinska.pl/tag/nowosci-kosmetyczne/page/2/
http://www.ladiva.pl/bloger/artykul/olej-rycynowy/33326
http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_olej_rycynowy.html
http://wizazonline.pl/ocm/


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mayko 10-06-2012, 19:12
"INCI: Ricinus Communis

Olej rycynowy (rafinowany) jest olejem silnie błyszczącym. Znajduje zastosowanie w produkcji m.in. pomadek i błyszczyków. Wykazuje działanie natłuszczające i ochronne. Zapobiega utracie wilgotności naskórka. Używany przez dłuższy czas może wysuszyć skórę ust, dlatego płynne błyszczyki powinno się mieszać z innymi olejami co niestety powoduje, że połysk nie jest tak intensywny."
http://www.kolorowka.com/92,olej-rycynowy.html


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 16-06-2012, 00:09
Ja już nie wiem co poradzić na te włosy. Przetłuszczają mi się i wypadają, coraz bardziej się przerzedzają (lewa strona głowy bardziej od prawej). Używam maści ochronnej z wit. A i szamponu Vichy DERCOS AMINEXIL i nie widzę poprawy od bardzo długiego czasu, a włosy nadal wypadają.

Również swędzi mnie skóra głowy w tych miejscach gdzie wypadają włosy i robią się tam krostki i takie jakby białe strupki na skórze, po zdrapaniu/lekkim oderwaniu takiego wydaje mi się, że wycieka w tym miejscu wtedy mała ilość łoju - nie wiem czy dobrego nazewnictwa używam, no i skóra głowy ma niezbyt przyjemny zapach.

Bardzo proszę o radę, bo już załamuję ręce, a włosów ubywa i już nieźle się przerzedziły, tak że widać, że łysieję :(

*Zaznaczę, że jestem raczej pewien, że to nie od picia mikstury, bo stan ten utrzymuje się już od bardzo długiego czasu.

Edycja: Właśnie znalazłem w necie i objawy się zgadzają co niektóre:
http://www.dermatologia24.pl/grzybica_skory_owlosionej.htm
:(


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 16-06-2012, 08:22
Szampony i maść wyrzucasz przez okno.
Kupujesz mydło dla dzieci (Rossmann Baby albo inne dla niemowląt), takim mydłem myjesz głowę tak często jak to potrzebne.
Spłukujesz wodą z octem (ostatnie płukanie).
Codziennie nacierasz delikatnie skórę głowy wodą z octem (1:1) a najlepiej jak masz spryskiwacz to spryskujesz głowę takim płynem octowym.
Czyli: delikatne mydło i ocet.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Agata 16-06-2012, 10:11
Ja bym jeszcze wprowadziła, co najmniej raz w tygodniu, płukanie włosów wywarem z pokrzywy. W internecie jest o tym sporo, ale znam osobiście parę osób, które to stosowały i bardzo chwaliły.

(http://www.naturalne-kosmetyki.net/pielegnacja-wlosow.html) - tu znalazłam fajny przepis łączący pokrzywę z octem owocowym:
"Gdy męczy nas wypadanie włosów, stosujemy następującą kurację: Garść pokrzyw zalewamy 1/4 l zagotowanego octu owocowego. Pokrzywy pozostawiamy w occie na 15 min., potem odcedzamy płyn przez sitko. Oziębionym wywarem przemywamy włosy co dwa dni. Będą silniejsze".


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 17-06-2012, 23:22
Szampony i maść wyrzucasz przez okno.
Kupujesz mydło dla dzieci (Rossmann Baby albo inne dla niemowląt), takim mydłem myjesz głowę tak często jak to potrzebne.
Spłukujesz wodą z octem (ostatnie płukanie).
Codziennie nacierasz delikatnie skórę głowy wodą z octem (1:1) a najlepiej jak masz spryskiwacz to spryskujesz głowę takim płynem octowym.
Czyli: delikatne mydło i ocet.
Dobrze, mogę spróbować, kupię to mydło i ocet. Czy chodzi o ocet jabłkowy?
I czy to jest sposób na to, że mogę jednak mieć tą grzybicę skóry głowy?
Jak długo stosować mydło z octem? Aż będzię poprawa? (zakładając, że będzie ;) )

Już się zastanawiałem nad pójściem do dermatologa, ale się z tym jednak wstrzymam...

Ja bym jeszcze wprowadziła, co najmniej raz w tygodniu, płukanie włosów wywarem z pokrzywy. W internecie jest o tym sporo, ale znam osobiście parę osób, które to stosowały i bardzo chwaliły.

(http://www.naturalne-kosmetyki.net/pielegnacja-wlosow.html) - tu znalazłam fajny przepis łączący pokrzywę z octem owocowym:
"Gdy męczy nas wypadanie włosów, stosujemy następującą kurację: Garść pokrzyw zalewamy 1/4 l zagotowanego octu owocowego. Pokrzywy pozostawiamy w occie na 15 min., potem odcedzamy płyn przez sitko. Oziębionym wywarem przemywamy włosy co dwa dni. Będą silniejsze".
Mogę też spróbować, razem ze sposobem Klary, tylko trochę ciężko będzie mi znaleźć te pokrzywy :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mayko 18-06-2012, 06:23
Takie grzybicze problemy skóry głowy leczy lub przynajmniej łagodzi własnej roboty nalewka z propolisu (sprawdziłam na byłym mężu). Przy łysieniu plackowatym - nacieramy zmienione miejsca własnym, porannym moczem (środkowy strumień).

Rob jesteś mężczyzną - może zrób sobie fryzurę na 1mm - ja taką uwielbiam u facetów - podobnie jak kocham łysych. Będziesz miał mniejszy stres, a skóra głowy dostanie więcej powietrza - grzyby tego nie lubią. I wystaw tę głowę na słońce - w rozsądnych dawkach.

Jesz słodycze i produkty z glutenem? Wprowadź do ZZO więcej cebuli, czasowo - czosnku i kiszonki, pij też wodę zamiast herbat, zero alkoholu - szczególnie piwa.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 24-06-2012, 22:11
Rob, czy próbowałeś wcierać w skórę głowy olejek pichtowy?
Przez pewien czas bardzo swędziała mnie skóra głowy. Wtedy stosowałem ocet jabłkowy, potem sok z czarnej rzepy, ale bez większego rezultatu. Całkiem niedawno zastosowałem jeden jedyny raz olejek pichtowy i już tydzień nie mam żadnego problemu.
Dodam, że z powodu swędzenia ściąłem włosy na 1 mm w celu łatwiejszej pielęgnacji skóry głowy.
W twoim przypadku przeprowadziłbym próbę w jakimś jednym miejscu głowy skoro masz tak głębokie zmiany na skórze głowy lub rozcieńczony olejek.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 04-08-2012, 21:58
Rob, czy próbowałeś wcierać w skórę głowy olejek pichtowy?
Przez pewien czas bardzo swędziała mnie skóra głowy. Wtedy stosowałem ocet jabłkowy, potem sok z czarnej rzepy, ale bez większego rezultatu. Całkiem niedawno zastosowałem jeden jedyny raz olejek pichtowy i już tydzień nie mam żadnego problemu.
Dodam, że z powodu swędzenia ściąłem włosy na 1 mm w celu łatwiejszej pielęgnacji skóry głowy.
W twoim przypadku przeprowadziłbym próbę w jakimś jednym miejscu głowy skoro masz tak głębokie zmiany na skórze głowy lub rozcieńczony olejek.
Jak na razie stosuję ocet jabłkowy, ale nie widzę znaczącej poprawy...
Oczywiście w trakcie kiedy użyję ocet jabłkowy głowa nie swędzi, ale jak mija doba to już zaczyna lekko swędzieć, kiedy bardziej swędzi to więcej włosów wypada, dziwne to trochę... Nie wiem czy to po prostu łysienie androgenne np. czy w wyniku grzybicy, czy czegoś innego...

A czy Tobie Earthwindsun również wypadały włosy podczas tego swędzenia?



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: brajan30 12-08-2012, 21:17
Skoro to wątek o włosach i pojawia się też tutaj problem łupieżu, to napisze o swoim nowym doswiadczeniu, wcześniej testowałem glinkę marokańską i jakoś pomogła mi na łupież, od ponad miesiąca glinkę odstawiłem na rzecz szamponu z propolisu i powiem że jest o wiele skuteczniejszy w walce z łupieżem niż glinka, to tyle.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 23-08-2012, 16:14
Cytat
A czy Tobie Earthwindsun również wypadały włosy podczas tego swędzenia?
Tak wypadały.
Ale wypadanie włosów zachodzi także podczas wymiany zdefektowanych komórek skóry głowy na nowe zdrowe. Na nowe zdrowe - kiedy dbasz o swoje jelito grube.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 23-08-2012, 22:32
 
Cytat
Nie wiem czy to po prostu łysienie androgenne np. czy w wyniku grzybicy, czy czegoś innego...
To nie 'łysienie androgenne', tylko regeneracja okrywy włosowej głowy. Stare muszą wypaść, żeby nowe, piękne i silne miały miejsce. :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mia 24-08-2012, 12:33
Od jakiegoś czasu stosuje nalewkę z papryczek chili, robię to na przemian z octem jabłkowym. Dodatkowo jeszcze zrobiłam nalewki ziołowe na occie jabłkowym.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 17-09-2012, 20:04
Cytat
Nie wiem czy to po prostu łysienie androgenne np. czy w wyniku grzybicy, czy czegoś innego...
To nie 'łysienie androgenne', tylko regeneracja okrywy włosowej głowy. Stare muszą wypaść, żeby nowe, piękne i silne miały miejsce. :)
Co to znaczy? Jak długo to trwa, ogólnie znowu jest pogorszenie teraz i sie przerzedzają... eh
Już nawet najbliżsi to dostrzegli co mnie na co dzień widzą...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 17-09-2012, 22:13
Jeśli w organizmie wszystko gra, jesteś dobrze odżywiony, to wymieniasz stare, zdefektowane komórki na nowe. Cebulki włosowe również. Trochę to musi potrwać. Stare, słabe włosy wypadają, a nowe, silniejsze - odrastają.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 18-09-2012, 07:32
Jeśli w organizmie wszystko gra, jesteś dobrze odżywiony, to wymieniasz stare, zdefektowane komórki na nowe. Cebulki włosowe również. Trochę to musi potrwać. Stare, słabe włosy wypadają, a nowe, silniejsze - odrastają.
Rozumiem, a czy występuje przy tym swędzenie skóry głowy? Tzn. swędzi mnie w tym miejscu w którym wypadają włosy, również zauważyłem, że włosy które wypadają są niemal całkowicie pozbawione cebulek włosów.

Tworzą się również takie jakby małe białe grudki, które przyczepiają się do trzonka włosa. Do tego jakbym nie mył włosów przez 2 dni to zaczyna śmierdzieć skóra głowy.

Trwa to już około pół roku, w tej chwili już konkretnie widać przerzedzenie włosów :(


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 18-09-2012, 22:27
Jeśli w organizmie wszystko gra, jesteś dobrze odżywiony, to wymieniasz stare, zdefektowane komórki na nowe. Cebulki włosowe również. Trochę to musi potrwać. Stare, słabe włosy wypadają, a nowe, silniejsze - odrastają.
Rozumiem, a czy występuje przy tym swędzenie skóry głowy? Tzn. swędzi mnie w tym miejscu w którym wypadają włosy, również zauważyłem, że włosy które wypadają są niemal całkowicie pozbawione cebulek włosów.

Tworzą się również takie jakby małe białe grudki, które przyczepiają się do trzonka włosa. Do tego jakbym nie mył włosów przez 2 dni to zaczyna śmierdzieć skóra głowy.

Trwa to już około pół roku, w tej chwili już konkretnie widać przerzedzenie włosów :(
A nie zauważyłeś, że tam, gdzie przebiegają procesy gojenia, tam swędzi?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 18-09-2012, 23:13
Jeśli w organizmie wszystko gra, jesteś dobrze odżywiony, to wymieniasz stare, zdefektowane komórki na nowe. Cebulki włosowe również. Trochę to musi potrwać. Stare, słabe włosy wypadają, a nowe, silniejsze - odrastają.
Rozumiem, a czy występuje przy tym swędzenie skóry głowy? Tzn. swędzi mnie w tym miejscu w którym wypadają włosy, również zauważyłem, że włosy które wypadają są niemal całkowicie pozbawione cebulek włosów.

Tworzą się również takie jakby małe białe grudki, które przyczepiają się do trzonka włosa. Do tego jakbym nie mył włosów przez 2 dni to zaczyna śmierdzieć skóra głowy.

Trwa to już około pół roku, w tej chwili już konkretnie widać przerzedzenie włosów :(
A nie zauważyłeś, że tam, gdzie przebiegają procesy gojenia, tam swędzi?
Tylko tam gdzie swędzi robią się takie małe białe strupki i jak się je zdrapie to tak jakby coś jak ropa wyciekała i bardziej wtedy swędzi. Te strupki są na prawdę małej wielkości.

Dziś dałem mojej mamie zobaczyć skórę głowy i powiedziała, że jest to na 100% zapalenie mieszków włosowych, bo już takie coś widziała... :/ powiedziała żebym płukał to szałwią i korą dębu i jak nie przejdzie to do dermatologa...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-09-2012, 19:08
To płucz. Ziółka Ci na pewno nie zaszkodzą.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 19-09-2012, 19:48
To płucz. Ziółka Ci na pewno nie zaszkodzą.
No zacząłem płukać, może to coś da...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Filutek 19-09-2012, 20:56
Dobrze wpływa na kondycję włosów nakładanie żółtka jaj. Skrapiamy włosy wodą, nakładamy rozmącone żółtko jaja i pozostawiamy na ok. 15 minut.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-09-2012, 21:25
Garbniki zawarte w płukankach wystarczą do delikatnego uspokojenia stanu zapalnego mieszków.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 02-10-2012, 13:16
Jeśli w organizmie wszystko gra, jesteś dobrze odżywiony, to wymieniasz stare, zdefektowane komórki na nowe. Cebulki włosowe również. Trochę to musi potrwać. Stare, słabe włosy wypadają, a nowe, silniejsze - odrastają.
Byłem u dermatologa (podobno najlepsze u mnie w mieście) stwierdził, że jest to androgenowe wypadanie włosów połączone z lekkim zapaleniem łojotokowym skóry głowy. Wszelkie grzybice i zapalenie mieszków włosowych wykluczył.

Przepisał mi jakiś loxon na wypadanie - co po przeczytaniu opinii w necie stwierdzam, że tego nawet nie kupię.

Szampon na uspokojenie zapalenia 1 w tyg. - nie wiem czy to wyprópować

Krem/maść do wcierania we włosy przez 10 dni aby uporać się z zapaleniem - też nie wiem czy to wypróbować.

Tak się zastanawiam w takim razie czy może to nie jest tak jak piszesz Asia, że może teraz wymieniane są włosy na jesień i za jakiś czas przystopuje to wzmożone wypadanie. Jestem pewien, że przy tym towarzyszy łysienie androgenowe, gdyż ojciec jak i dziadek są niestety łysi...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-10-2012, 13:23
Lepiej wypróbować Vichy.
http://www.vichy.pl/produkty-do-pielegnacji-wlosow/dercos-aminexil-pro-kuracja-przeciw-wypadaniu-wlosow-o-potrojnym-dzialaniu-dla-mezczyzn-dercos/p2899.aspx
Ta seria do włosów Dercos jest bardzo dobra - ampułki, szampony, toniki.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 02-10-2012, 15:57
Lepiej wypróbować Vichy.
http://www.vichy.pl/produkty-do-pielegnacji-wlosow/dercos-aminexil-pro-kuracja-przeciw-wypadaniu-wlosow-o-potrojnym-dzialaniu-dla-mezczyzn-dercos/p2899.aspx
Ta seria do włosów Dercos jest bardzo dobra - ampułki, szampony, toniki.
Czy znasz może kogoś Klara komu pomogły te ampułki?

Szampon jaki mi przepisano to Pirolam oraz płyn Elocom na stan zapalny.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-10-2012, 17:20
Lepiej wypróbować Vichy.
http://www.vichy.pl/produkty-do-pielegnacji-wlosow/dercos-aminexil-pro-kuracja-przeciw-wypadaniu-wlosow-o-potrojnym-dzialaniu-dla-mezczyzn-dercos/p2899.aspx
Ta seria do włosów Dercos jest bardzo dobra - ampułki, szampony, toniki.
Czy znasz może kogoś Klara komu pomogły te ampułki?

Nie znam.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 02-10-2012, 19:35
Lepiej wypróbować Vichy.
http://www.vichy.pl/produkty-do-pielegnacji-wlosow/dercos-aminexil-pro-kuracja-przeciw-wypadaniu-wlosow-o-potrojnym-dzialaniu-dla-mezczyzn-dercos/p2899.aspx
Ta seria do włosów Dercos jest bardzo dobra - ampułki, szampony, toniki.
Czy znasz może kogoś Klara komu pomogły te ampułki?

Nie znam.
Chyba nie pozostaje nic innego jak się pogodzić z tym wypadaniem włosów ;p


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Domi5 02-10-2012, 19:51
Właśnie, należy się pogodzić z wypadaniem włosów, skoro wypadają, to znaczy, że są słabe i nic z nich nie będzie. Szkoda pieniędzy i zabiegów na powstrzymanie tego procesu. Organizm wie co robi.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 02-10-2012, 20:06
Dobrze, że jesteś facetem. Facetom zawsze łatwiej. Możesz ogolić się na łyso i wmówić ludziom, że to Twój kaprys.
Mój ojciec całe życie walczy z łysieniem, najczęściej z pomocą rzepy, nafty i innych superproduktów rodem z apteki. Jak przyjdzie, zrobię z nim wywiad.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Domi5 02-10-2012, 20:17
Należy stosować ZZO, MO, KB i czekać, aż organizm się wzmocni i włosy również na tym skorzystają.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-10-2012, 20:18
Mój ojciec całe życie walczy z łysieniem, najczęściej z pomocą rzepy, nafty...

Tajemnica rodu Lelewelów - rzepa:
(http://imageshack.us/a/img42/6825/lellewel.jpg)

Sekret Violetty Villas - nafta:
(http://imageshack.us/a/img411/6956/villasl.jpg)

Prosimy Twojego tatę, Asiu, o zamieszczenie fotki. ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rob 04-10-2012, 00:02
Właśnie, należy się pogodzić z wypadaniem włosów, skoro wypadają, to znaczy, że są słabe i nic z nich nie będzie. Szkoda pieniędzy i zabiegów na powstrzymanie tego procesu. Organizm wie co robi.
Należy stosować ZZO, MO, KB i czekać, aż organizm się wzmocni i włosy również na tym skorzystają.
No takie zaczynam mieć podejście, ale wątpie, że te włosy które wypadły odrosną :/ Po prostu chyba geny biorą górę w rodzinie wszyscy łysi... Wydaje mi się, że jedyne co mogę zrobić to trochę odłożyć w czasie wyłysienie przestrzegając ZZO KB i MO :)

Dobrze, że jesteś facetem. Facetom zawsze łatwiej. Możesz ogolić się na łyso i wmówić ludziom, że to Twój kaprys.
Mój ojciec całe życie walczy z łysieniem, najczęściej z pomocą rzepy, nafty i innych superproduktów rodem z apteki. Jak przyjdzie, zrobię z nim wywiad.
No w sumie mógłbym tak zrobić, ale raczej niekorzystnie będę wyglądał wygolony, lepiej mi zapewne we włosach, jeszcze ich trochę jest więc mogę się jeszcze nacieszyć, choć wygolony to też chyba nie taka tragedia. A czy Twojemu tacie udaje się walczyć z łysieniem?


Mój ojciec całe życie walczy z łysieniem, najczęściej z pomocą rzepy, nafty...

Tajemnica rodu Lelewelów - rzepa:
(http://imageshack.us/a/img42/6825/lellewel.jpg)

Sekret Violetty Villas - nafta:
(http://imageshack.us/a/img411/6956/villasl.jpg)

Prosimy Twojego tatę, Asiu, o zamieszczenie fotki. ;)
Ta nafta i rzepa to nie pogorszą może zapalenia skóry?


W ogóle dziś kupiłem ten szampon i płyn Elocom. Trochę się zdziwiłem, bo okazało się, że ten płyn to lek steroidowy dosyć silny i jestem w szoku, że ta babka mi go przepisała, a powiedziała, że mam lekkie zapalenie łojotokowe skóry. Nawet mnie nie poinformowała , że to lek steroidowy, a z tymi lekami to więcej skutków ubocznych niż korzyści. Także pozostał mi szampon, mam go używać raz w tyg.

Ogólne wnioski to strata kasy na wizytę i na leki. przepisane leki, które mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc, a to najlepszy dermatolog w mieście, gabinet oczywiście urządzony na najwyższych standardach eh.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Domi5 04-10-2012, 05:11
Moje włosy, od roku wypadają garściami dosłownie, ale uznaję, że wypadają te, które są najsłabsze i nie walczę z tym. Ostatnio zauważyłam, że mam całą "plantację" nowych, takich kilku-centymetrowych i śmiesznie to trochę wygląda, ale się cieszę. Myślę, że u Ciebie też może się tak stać, ale nie ładuj na siebie tyle chemii i nie trać kasy. Stosuj ewentualnie, jeśli psychicznie Tobie to pomoże, stosuj jakieś naturalne metody proponowane na naszym forum. Producenci kosmetyków na łysienie to oszuści, którzy żerują na ludzkich dążeniach do doskonałości. Ja znam wielu facetów z fryzurką "na zero" i bardzo dobrze wyglądają, natomiast nie wygląda dobrze, jak ktoś udaje, że włosy ma, a jest ich jak "na lekarstwo".


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 04-10-2012, 07:36
Rob, z tą naftą i rzepą to ja żartowałam. :) I chociaż to są ludowe sposoby na problemy z włosami to nie polecam ich (próbowałam dawno, dawno temu). Po nafcie omal skalp mi nie zszedł  ;). Rzepa to wtedy jak chcesz, żeby wszyscy zwracali na Ciebie uwagę (zapach).


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Helusia 04-10-2012, 09:46
Cytat
ale wątpie, że te włosy które wypadły odrosną  Po prostu chyba geny biorą górę w rodzinie wszyscy łysi... Wydaje mi się, że jedyne co mogę zrobić to trochę odłożyć w czasie wyłysienie przestrzegając ZZO KB i MO 
Dokładnie też tak myślę.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mimik 04-10-2012, 10:30
A ja mam znajomego, który odzyskał włosy przez nacieranie skóry głowy na noc własnym moczem.
Wiem też, że przez jakiś czas nie jadł mięsa by mocz był "czysty".


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Helusia 04-10-2012, 15:41
Nie do wiary.
No ale jeżeli ktoś nie ma już nic do stracenia to może spóbować warto.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 04-10-2012, 16:39
Rob, z tą naftą i rzepą to ja żartowałam. :) I chociaż to są ludowe sposoby na problemy z włosami to nie polecam ich (próbowałam dawno, dawno temu). Po nafcie omal skalp mi nie zszedł  ;). Rzepa to wtedy jak chcesz, żeby wszyscy zwracali na Ciebie uwagę (zapach).
A czy nafta w Twoim wypadku była oczyszczona? Taka "medyczna"?
Mój tata w wywiadzie zeznał, że tak na prawdę nigdy nie przejmował się swoją łysiną (od 25 roku życia zakola). I nie stosował żadnych specyfików typu Dercos. Wywiad był w obecności osoby trzeciej płci przeciwnej, więc nie bardzo mu wierzę. Z dzieciństwa pamiętam inne sytuacje. ;) W domu była nafta oczyszczona i rzepa również bywała. Podobno stosowane były wewnętrznie.
Faktem jest, że nadal ma swoje włosy tu i ówdzie, mając 77 lat.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: K'lara 04-10-2012, 17:59
Asiu, tak, nafta była oczyszczona, z apteki.

Faktem jest, że nadal ma swoje włosy tu i ówdzie, mając 77 lat.
No, tu i ówdzie to by się zgadzało nawet u Lelewela, zwłaszcza ówdzie (nad czołem) ;)

(http://imageshack.us/a/img266/9960/lelewel2.jpg)


Rob, co Ty na to?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 04-10-2012, 20:27
Rob, podobno kobiety kochają łysinki, bo mają więcej miejsca do całowania. ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mia 17-10-2012, 21:40
Moja córeczka jest chyba pierwszą osobą zadowoloną z wypadania włosów. No cóż i tak chyba może być.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 23-10-2012, 11:48
Co robić jak swędzi skóra głowy i pojawia się delikatny łupież, czym smarować?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Whena 23-10-2012, 12:28
Posmaruj maścią z witaminą A, zostaw na około 20 min lub dłużej jeśli masz czas i potem umyj delikatnym szamponem bez chemii. Do szamponu możesz dodać kilka kropli citroseptu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 23-10-2012, 12:54
Serdecznie dziękuję. To pewnie jakaś nowość w oczyszczaniu mojego organizmu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Lucy 25-10-2012, 09:49
Kuracja skuteczna na wzmocnienie włosów: olej musztardowy. Najlepiej wetrzeć ciepły olej w skórę głowy, na noc. Jeśli nie chcecie spać z tym kompresem, zrobić to w sobotę lub niedziele rano - pozostawić ok. 4 godz. Po 3 miesiącach skutek gwarantowany. Na całej głowie mam mnóstwo krótkich odrostów.Oczywiście przy przestrzeganiu również zasad Biosłone.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Kasial_70 25-10-2012, 09:54
Czy możesz napisać co to takiego ten olej musztardowy? Skąd taki pomysł?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 25-10-2012, 16:36
Kasial_70, poczytaj: - http://www.helfy.pl/olej-musztardowy-do-masazu


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Natiana 07-06-2013, 08:51
Polecam wszystkim blog http://www.blondhaircare.com/p/pielegnacja-wosow.html znajdziecie tam bardzo dużo ciekawych wskazówek jak pielęgnować włosy i nie tylko. Oczywiście to jako uzupełnienie metod oczyszczających i pozdrowotnych.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Lucy 09-06-2013, 11:22
Jeszcze jeden sposób na wzmocnienie włosów - kozieradka.
Łyżkę zmielonej kozieradki zalewamy na noc wrzątkiem (1/2 szklanki). Rano zlewamy płyn znad nasion, najlepiej do buteleczki z dozownikiem. Po myciu i lekkim wysuszeniu włosów, wcieramy płyn w skórę głowy. Dla osób wrażliwych na zapach kozieradki wersja z wieczornym wcieraniem płynu, rano myjemy włosy. Jeśli nie mamy buteleczki z dozownikiem płyn trzymamy w słoiku, a do aplikacji używamy kroplomierza. Tak aplikowany płyn nie moczy włosów, stosowany po umyciu, lekko je usztywnia u nasady.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Bara 09-06-2013, 11:35
Ja stosuję w tym celu olejek rycynowy, robię maseczkę (żółtko i łyżka oleju) albo wcieram ciepły w skórę, na to folia i ręcznik na pół godziny a potem zmywam.
Dobrze też działa u mnie maść ochronna z witaminą A stosowana według pana Słoneckiego.
Działa nawet na łuszczyce na głowie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Kasha 27-06-2013, 00:30
Ja tutaj tylko tak cichutko jak myszka wejdę, wątek jest długi więc nie czytałam całego, ale nie zauważyłam byście pisali o tym w jaki sposób suszycie włosy.

Czy przypadkiem nie trzecie włosów ręcznikiem, a potem nie traktujecie ich suszarką lub nie daj Bóg prostownicą?

Moja skromna metoda to t-shirty bawełniane.
Używam ich zamiast ręczników, jeden do twarzy, drugi do głowy.

Takie stare, niepotrzebne podkoszulki, momentalnie wchłaniają wodę i nie trzeba już wcale trzeć i wycierać niszcząc te biedne włosy.
A wystarczy tylko delikatnie przyłożyć do głowy i już cała woda jest wchłonięta, a potem suszyć włosy naturalnie.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Loret 28-06-2013, 09:04
Natiana - poleciła ten link, warto się zainteresować tym blogiem, bo jest tam wiele cennych rad i odpowiedzi na pytania dotyczące pielęgnacji włosów. Przy okazji Natiana bardzo dziękuję Ci za tę stronkę.
http://www.blondhaircare.com/p/pielegnacja-wosow.html


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rafall 16-09-2013, 20:16
A ja przed chwilą znalazłem coś takiego - http://vivicomb.pl/
Tak szczerze to nie wiem co o tym myśleć - drogie, ale ponoć naprawdę skuteczne (np. http://lysyproblem.pl/moja-historia-25.html  zjedźcie na sam dół tej strony). Zastanawia mnie jednak ta kwestia laseru, jakoś nie bardzo ufam, że to bezpieczne.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Heniek 17-09-2013, 00:11
A ja przed chwilą znalazłem coś takiego - http://vivicomb.pl/
Tak szczerze to nie wiem co o tym myśleć - drogie, ale ponoć naprawdę skuteczne (np. http://lysyproblem.pl/moja-historia-25.html  zjedźcie na sam dół tej strony).

Góra strony ciekawsza, widzimy tam zdjęcie, które PONOĆ przedstawia autora tekstu.

http://lysyproblem.pl/files/damian-wlosek.jpg

Cytat
blog Damiana Włoska

Cytat
Nazywam się Damian. Postanowiłem opowiedzieć Wam swoją historię, która nieodłącznie wiąże się z łysieniem.

Owe zdjęcie zostało kupione w sklepie ze zdjeciami.

http://jezykpolski.istockphoto.com/stock-photo-17833630-businessman.php

W linku poniżej możesz dowiedzieć się, że ów "Damian Włosek" podpisał się jako "Peter John".

http://vitiligoarea.com/testimonials.html

Z kolei na poniższej stronie ów Damian figuruje jako "Tom Gage, Underwriting Operations Manager".

http://www.wolterskluwerfs.com/insurance/solutions/sdx_business_users.aspx

Cała strona lysyproblem wygląda na stronę reklamową utworzoną przez agencję reklamową na zlecenie podmiotów zainteresowanych w sprzedaży owych medykamentów. Sam adres internetowy czyli domena należy do firmy: Michau Enterprises, Ltd. Chytron, 26 Street, Office 21 P.C. 1075 Nicosia, Cypr.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Rafall 17-09-2013, 08:05
A to takie buty. Jak to dobrze, że ktoś zna się na Internecie i napisze wszystko jasnym językiem. Dziękuję. Z czystej ciekawości poszukam jeszcze czegoś w tym temacie na forach czy blogach.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Natiana 05-10-2013, 09:04
Moja skromna metoda to t-shirty bawełniane. Używam ich zamiast ręczników, jeden do twarzy, drugi do głowy.

To jest naprawdę świetna metoda. Od około miesiąca po umyciu włosów wyciskam je i zawijam w t-shirt na kilka minut. Zauważyłam, że po takich zabiegach moje włosy mniej się puszą i przestały mi wychodzić z głowy garściami. Na wypadanie włosów pomaga mi też szampon na bazie aloesu, dość łagodny do codziennego użytku.



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 04-12-2013, 10:55
Moja skromna metoda to t-shirty bawełniane. Używam ich zamiast ręczników, jeden do twarzy, drugi do głowy.

To jest naprawdę świetna metoda. Od około miesiąca po umyciu włosów wyciskam je i zawijam w t-shirt na kilka minut. Zauważyłam, że po takich zabiegach moje włosy mniej się puszą i przestały mi wychodzić z głowy garściami. Na wypadanie włosów pomaga mi też szampon na bazie aloesu, dość łagodny do codziennego użytku.

Czy do tego celu nadają się pieluchy tetrowe?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Jacek 22-01-2014, 23:09
Włosy, które miały wypaść i tak wypadną, bez względu na to, czy ktoś będzie głowę wycierał ręcznikiem, koszulką albo majtkami. Podobnie ma się rzecz z wszelkiego rodzaju czarodziejskimi specyfikami, które magicznie zapobiegają wypadaniu włosów, tudzież szamponami przeciwłupieżowymi. Używasz - działa, przestajesz - problem wraca. Widać całe to szpachlowanie skóry/włosów działa dopóki się szpachli używa, a po zaprzestaniu wychodzi prawdziwa kondycja organizmu. I tak się kręci biznes odżywkowo-maseczkowo-t-shirtowy.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 23-01-2014, 22:05
Jestem dokładnie tego samego zdania co Jacek. Zawsze miałam liche włosy. Przeróżne cuda stosowałam, wszystko na nic. W obu ciążach włosy wspaniałe, przestawały wypadać, ich objętość zwiększała się dwukrotnie. Po około 4 miesiącach od porodu zaczynały wypadać, gdy do tego doszły problemy zdrowotne po drugiej ciąży myślałam, że całkiem stracę włosy, bałam się je myć i czesać. Odpowiednio dobrane przez Kwiatuszka zioła bardzo szybko zahamowały wypadanie. Włosy i tak musiałam ściąć, teraz wypadają nieliczne choć tej mieszanki już dawno nie piję. W moim organizmie jest jeszcze wiele do zrobienia, ale jedno jest pewne: wypadanie włosów jest objawem dużego wyczerpania organizmu i znakiem ostrzegawczym.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-01-2014, 22:33
Podaj linka do:
 "dobrane przez Kwiatuszka zioła bardzo szybko zahamowały wypadanie."
Jakie to zioła?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 24-01-2014, 23:28
Dobrane indywidualnie do mojej osoby, na podstawie objawów jakie u mnie występują. Nie są to zioła przeciw wypadaniu włosów! Wypadanie jest tylko objawem czegoś co się dzieje w organizmie, nie można wszystkiego zrzucać na toksyny. Składu mieszanki podawać nie będę bo ktoś mógłby pomyśleć, że może ją zastosować u siebie w celu zahamowania wypadania włosów. Nic bardziej błędnego. Picie ziół na własną rękę jest tak samo niebezpieczne jak branie leków i powinno być stosowane w ostateczności. Ja wybierałam między psychiatrą, a ziołami. I proszę mi nie mówić, że należy pić MO, KB i czekać na chęci do życia, patrząc w sufit. Bo jeśli jest ktoś na forum kto może sobie na taki komfort pozwolić to szczerze mu zazdroszczę. Swoją drogą Profilaktycy zdrowia chyba mają ze sobą kontakt, więc może lepiej bezpośrednio zapytać Kwiatuszka?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Melinda 25-01-2014, 22:43
To prawda, że każdy człowiek jest inny, jak również każdy problem zdrowotny wymaga innego podejścia.
Dobrze, że Kwiatuszek Ci pomógł.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Chloe 31-05-2014, 23:26
Od dłuższego czasu strasznie wypadają mi włosy (może to nawet kilka lat, już nie liczę). Rano po ich suszeniu cała umywalka wygląda jak dżungla amazońska. ;) Po każdym przeczesaniu w ręce pozostaje mi ich mnóstwo. Generalnie nie mogę się pochwalić bujną grzywą, w dodatku włosy się rozdwajają. Nie muszę chyba mówić o tym, co dzieje się z paznokciami...
W sumie to już nie tylko ja jestem przerażona stanem moich włosów, ale i rodzice, którzy wchodzą po mnie do łazienki. ;) Oskarżam oto anemię, z którą nie mam pojęcia jak sobie poradzić. Zresztą przydałoby się zrobić ponownie badania, bo również od lat ich nie robiłam, wiem tylko że na ostatnich właśnie mi ona wyszła i raczej widzę, że ten stan się utrzymuje - dodajmy ciągłą ospałość i cienie pod oczami oraz cerę jak u trupa.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-05-2014, 23:33
Spróbuj tego, może pomóc:

Floradix®
Żelazo i witaminy
w płynnej formule

Tylko patrz, żeby dokładnie było to, co podałem, a nie inna postać Flaradixu, bo tamte nie działają.

(http://images.sklepy24.pl/41188699/23157/medium/floradix-zelazo-i-witaminy.jpg)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Dasiek 01-06-2014, 22:25
Polecam poczytać o balsamach krzemowych
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=28483.0
http://kobietapisze.pl/krzem-wspomaga-piekno-skory-wlosow-i-paznokci/2012/08/18/


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Chloe 04-06-2014, 15:13
Zakupiłam Floradix i zaczęłam stosować, ale niepokoi mnie jedno - w składzie jest wyciąg z kiełków pszenicy, czy jest więc jakieś ryzyko, że produkt zawiera gluten? Chociaż gdyby nawet, to byłaby to chyba mikroskopijna ilość, więc nie ma czego się obawiać...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-06-2014, 15:28
I po co popadać w szaleństwo z tym glutenem?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 04-06-2014, 17:41
Mnie floradix pomógł na włosy i na zdobycie troszku siły w tym moim osłabieniu ogólnym.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-06-2014, 18:07
I po co popadać w szaleństwo z tym glutenem?
Trzeba wiedzieć, że można się pochorować z samego lęku przed tym strasznym wszędobylskim glutenem.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-06-2014, 21:13
Może i mnie troszku siły przybędzie po tym syropku. :)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Chloe 05-06-2014, 17:34
Racja, nie ma co wariować. Mam nadzieję, że co nieco się u mnie także poprawi, dziwi mnie tylko brak wchłanialności żelaza, mimo jedzenia kilku jajek dziennie. Co może je zakłócać?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-06-2014, 22:09
Kiełki zbóż glutenowych glutenu nie zawierają.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Chloe 20-06-2014, 11:15
Zażywam Floradix już 2 tygodnie i nic się nie zmieniło. Samopoczucie takie samo, ilość włosów na szczotce ta sama. Za to okazuje się, że mam niskie ciśnienie - 100/60 i to może być powód mojego chronicznego zmęczenia... Nie wiem skąd się to bierze, od kawy (sporadycznej) raczej efekt byłby odwrotny.
Odebrałam też wyniki badań krwi i tarczycy - wszystko perfekcyjne. Żelazo także, więc najwyraźniej już dawno nie miałam wcale anemii, to chyba po prostu moja uroda (te sińce pod oczami, trupio-blady kolor skóry). Skoro wszystko jest w porządku, czemu włosy wciąż wypadają i mam ochotę iść spać o każdej porze dnia (tylko nie w nocy!)?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-06-2014, 11:34
2 tygodnie to ciut za mało. Efekty, jeśli mają się pojawić, pojawiają się zazwyczaj po czterech tygodniach stosowania.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 20-06-2014, 12:32
czemu mam ochotę iść spać o każdej porze dnia (tylko nie w nocy!)?

Nerwica?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Chloe 20-06-2014, 12:52
Kilka lat temu już miałam jej podejrzenie, dostawałam często chwilowych mroczków przed oczami i nie mogłam złapać powietrza, a to wszystko przez moją sytuację w domu, relacje z rodzicami... Ale problemy z regulacją snu mam odkąd sięgam pamięcią, zawsze byłam bardziej sową niż skowronkiem. ;) Niezbyt też jestem skłonna do przylepiania każdemu etykietki zaburzeń psychicznych.
I nie wiem też czy branie preparatu dalej ma sens, jeżeli żadnej anemii nie ma.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Judith 18-01-2015, 20:20
Od 8 miesięcy jem min. 5 razy w tygodniu kaszę jaglaną . Robię z niej kotlety, dodaję do sałatek. Bardzo często jem śniadania z kaszą, miksuję siemię, jabłko i np ostatnio kawałek awokado. Włosy poprawiły mi się bardzo. Zawiera krzem więc warto.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 04-02-2015, 09:56
Polecam mydlnicę. Odkryłam ją całkiem niedawno. Zmobilizował mnie do tego trądzik i łojotokowe zapalenie skóry u mojego syna. Dermatolog leczyła go Demelium i locacidem. Efekty były żałosne. Żadnej poprawy, ba, nawet nastąpiło pogorszenie. Zastosowałam mydlnicę do przemywania chorej skóry na twarzy i na głowie dwa razy dziennie. Efekty były widoczne już po kilku dniach. Łojotok znacznie się zmniejszył, trądzik w tej chwili występuje w wersji szczątkowej, twarz się nie świeci. Zawsze wiedziałam, że ludowe sposoby są najlepsze i najtańsze. Naprawdę warto wypróbować. Jeśli chodzi o mycie głowy szamponem z mydlnicy, to u osób z silnie przetłuszczającymi się włosami jak u mnie, nie zadziałał od razu. Pierwsze dni miałam wrażenie niedomycia. Dopiero po kilku dniach skóra się uspokoiła i zaczęła produkować mniejszą ilość sebum.
Nie wiem jaka jest u Ciebie przyczyna wypadania włosów. Na pewno trzeba działać od wewnątrz i z zewnątrz.  Dobrze napisała Judith o kaszy jaglanej. Na pewno warto wypróbować. My z synem jemy tę kaszę kilka razy w tygodniu. Do gotującej kaszy wrzucam warzywa wszelakie: kalarepę marchewkę seler albo owoce - w zależności od tego co mam w lodówce.
Jeśli chodzi o mnie moje włosy, były w strasznym stanie. Same prześwity. Mój syn ma to samo - widać takie geny, jednak można sobie pomóc. Ja żyję według z biosłone (z różnymi odstępstwami:)) od paru lat i u mnie poprawa jest spora. A wyniki oboje z synem mamy doskonałe!


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Kalina 04-02-2015, 10:36
Fajnie, że dzielisz się swoimi doświadczeniami.

Ciekawy artykuł o włosach http://www.naturaity.pl/dla-mezczyzn/676,z-wlosami-roznie-bywa.html?p=2 , jest w nim też opisany masaż głowy, najtańszy z możliwych, zajmuje w sumie 4 minuty dziennie,  może warto wypróbować?

Cytat
Mieszkańcy Państwa Środka od wieków stosowali, a wielu robi to do dzisiaj, prosty i szybki masaż polegający na przeczesaniu rozchylonymi palcami obu dłoni skóry głowy od czoła do potylicy 60 razy (naprzemiennie 30 razy w dół i trzydzieści razy w górę). Trwa on około 2 minut, należy wykonać go dwa razy dziennie – rano i wieczorem, a można i więcej, bo rzecz nie jest szczególnie kłopotliwa. Za to rezultaty – są znakomite.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 05-02-2015, 09:54
Tak, też stosujemy masaż. Rezultaty na razie nie są znakomite, ale cieszymy się z tego, że jeszcze te włosy są. Marne bo marne, ale są.
Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na równie tani i skuteczny sposób nie tylko na lepsze włosy, ale i dla ogólnej kondycji fizycznej i psychicznej. Chodzi o chodzenie. Odkryłam to przez przypadek. Pewnego razu poczułam jakąś wewnętrzną potrzebę pójścia na pielgrzymkę. I poszłam za tym głosem, od razu na maksa - kaszubską z Helu na Jasną Górę. Nie przyświecała mi jakaś szczególna intencja, raczej cel był pokutny. Po powrocie stwierdziłam, że: mam dużo lepszą kondycję, różne sprawy, które kiedyś stanowiły dla mnie problem, przestały być problemami, jestem dużo bardziej wytrzymała, silniejsza, szczęśliwsza i mam lepsze zdrowie. Tak mi się to przypomniało, bo wczoraj na trójce była fajna audycja. Podpisuję się  obiema rękami pod tym, co mówiła osoba o chodzeniu.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 22-07-2015, 22:46
Szkoda, że i ja muszę zaglądać do tego wątku...
Od jakiegoś roku strasznie zaczęły wypadać mi włosy. Problem jest o tyle wielki, że mam 22 lata.
Zakola z miesiąca na miesiąc są większe.
Dobrze, że znam to forum, bo może jakoś uda mi się to zatamować a przynajmniej zwolnić.

Co udało się się wyczytać to to, że krzem pozytywnie działa na włosy.

I teraz moje pytanie. Oczyszczam drogi oddechowe, tam jest: korzen omanu, siemię lniane, kwiat wrzosu, liśc melisy.

Czy jeszcze jak dodam do tych składników skrzyp polny to nie będzie zły pomysł?
Bo w balsamy do włosów nie wierzę...


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 25-06-2016, 13:22
Hej. Byłem dziś u fryzjera. Pani powiedziała mi, że miała klienta, który miał zakola podobne do moich i stosował Loxon 5%. Faktycznie różnice dało się zauważyć jednak nie wiedziała o tym nic więcej.

Czytałem opinie w necie i słabo to widzę. Stosował to ktoś z tego forum?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Melinda 26-06-2016, 20:07
Tak, stosowałam Loxon 5%, raczej bez efektu. W HEBE można nabyć Seboradin w ampułkach, myślę, że działa, również dobry jest szampon Novoxidyl /apteka - jest chyba na receptę/ - po tych dwóch specyfikach coś jakby lepiej.
Skrzyp polny - jako herbatka - osobno też stosuję.



Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 27-06-2016, 08:32
Czy pijesz KB?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 27-06-2016, 11:09
Tak, 2x dziennie. Są to raczej koktajle owocowe, ale zamierzam też pić więcej warzywnych.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 27-06-2016, 11:26
A od jak dawna, bo tu czas picia ma duże znaczenie?


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 27-06-2016, 23:35
Hmm jakies 1,5 miesiąca. Jakość paznokci na pewno jest dużo lepsza. Włosy jednak są w słabym stanie. Mam nadzieje, że tak działa proces który musi tak wyglądać ;)


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Asia61 28-06-2016, 13:00
Cierpliwości. Pij konsekwentnie KB, jedz wg ZZO (http://portal.bioslone.pl/zzo), lub DP (http://portal.bioslone.pl/dp) i czekaj na efekty. Cebulki zostaną wymienione na nowe. Być może ten proces już się rozpoczął.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 28-06-2016, 23:36
Jestem cierpliwy. Zakupiłem dodatkowo szampon Novoxidyl ;) Czas pokaże.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Loret 29-06-2016, 12:22
Raz na tydzień ewentualnie 2 razy w tygodniu po umyciu włosów płukać je w wodzie z octem jabłkowym w proporcjach 2 łyżki octu na 1 litr wody. To działa.


Tytuł: Odp: Ratunek dla włosów wypadających
Wiadomość wysłana przez: Antaress 29-06-2016, 20:29
Cytat
Cierpliwości. Pij konsekwentnie KB, jedz wg ZZO, lub DP i czekaj na efekty. Cebulki zostaną wymienione na nowe. Być może ten proces już się rozpoczął.

Właśnie tak trzeba robić! U mnie proces bardzo intensywnego wypadania włosów rozpoczął się po około pół roku po rozpoczęciu Biosłone, trwał jakieś 2 lata, to było straszne, następnie włosów zaczęło mi przybywać i stały się takie jak kiedyś, czyli lśniące, zdrowe no i nie wypadają masowo. Moim zdaniem, bardzo szybko przez to przeszłam.