Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Przedszkolaki => Wątek zaczęty przez: Piotrb111 10-10-2007, 22:20



Tytuł: Czy można przeholować z miodem?
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 10-10-2007, 22:20
Panie Józefie mam pytanie, od dłuższego już czasu moim dzieciom wszelkie rzeczy które się da słodzę miodem. Wiadomo jak to dzieci i słodkie więc tak postanowiłem zrobić, mam tylko pytanie jak Pan uważa, czy nie jest to niebezpieczne, czy zbyt duże jego podawanie może spowodować jakieś skutki uboczne?


Tytuł: Czy można przeholować z miodem?
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 10-10-2007, 22:30
Wszystko co się da? A zupę też?
A może najpierw zastanowić się po co konkretne rzeczy słodzić?
Warto te, które z natury są gorzkie (np. czarna herbata, lecz zielona już nie). Ale nie wszystko jak leci, jak sok cytrusowy jest kwaśny, to taki ma być, słodzenie zabija różnorodność smakową, podobnie jak papierosy. A o szkodliwości nadmiaru węglowodanów chyba nie trzeba nic pisać.


Tytuł: Czy można przeholować z miodem?
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 10-10-2007, 22:45
Chwila bo źle się wyraziłem. moje dzieci mają 2,5 roku więc jak wiadomo najlepiej to w ogóle im słodkie smakuje i nic więcej, ale wiadomo, że po to są rodzice, żeby ograniczali te zachcianki. A jeżeli chodzi o słodzenie no to np. herbata i rzeczy które normalnie słodzi się cukrem, przecież wiadomo, że zupy się nie słodzie do jedzenia także nie wpadajmy w skrajności, zastosowałem skrót myślowy. Co do herbaty to żeby nie podawać im zbyt dużo tego, to spróbowałem kiedyś wody, trochę cytryny i miodu, a czasami to nawet samą wodę z miodem im podaję. Oczywiście to też nie jest tak, że idzie pół słoika miodu na szklankę wody.
Po prostu zamiast słodzić cukrem to słodzę miodem i stąd moje pytanie czy można przeholować używając miodu w taki sposób bo wiadomo, że ma on też inne właściwości niż cukier?
A jeżeli chodzi o węglowodany, to z książek Pana Józefa zrozumiałem to w taki sposób, że w węglowodanach nie ma nic złego, bo przecież owoce to też węglowodany. Chodzi o rzeczy rafinowane, np. cukier gdyż do strawienia pobiera on potrzebne rzeczy z organizmu, a my nie dostarczamy nic w zamian szkodząc sobie. Czy dobrze rozumiem? Jeżeli nie to proszę o "wyprostowanie" mnie.


Tytuł: Czy można przeholować z miodem?
Wiadomość wysłana przez: Evaa8 11-10-2007, 09:20
A po co w ogole przyzwyczajac dzieci do slodzenia? Gdybym ja miała tę wiedzę 20 lat temu...(ale o tym już pisałam). Są smaczne herbatki owocowe, ziołowe - po co tu miód? Po co te fatalne nawyki, przez które mamy co mamy? A miód z wodą i cytryną - wystarczy (podobno max 1 łyżeczka dziennie). Niech dzieci przyzwyczają się do naturalnych smaków. Ja dopiero po kilku dobrych miesiącach poczułam smaki natury: owoców, warzyw. Nawet surowy buraczek mi posmakował.  


Tytuł: Czy można przeholować z miodem?
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 11-10-2007, 09:29
Więc wydaje mi się, że albo jeszcze nie masz dzieci, albo już nie masz dzieci i nie pamiętasz jak to było. Niestety moje dzieci nie należą do tych, które ładnie jedzą wszystko co się im poda, a zwłaszcza dziewczynka. Robię co mogę, żeby ich zdrowo żywić, ale póki nie podrosną i będę mógł z nimi inaczej rozmawiać i będą pewne rzeczy rozumiały to muszę stosować półśrodki lub jakiś chwyty. Miód jest jednym z nich. Więc prosiłbym z krytyką trochę uważać, bo nie zawsze jest tak pięknie jak by się chciało, zderzenie z rzeczywistością jest czasami brutalne. Wolę ten miód jak mają mi się w sklepie rzucić na półki z batonami, poza tym z tego co wiem co u dzieci z węglowodanami jest trochę inaczej niż u dorosłych i nie mogę po prostu odstawić ich od słodkiego. Próbuję bardziej od innej strony starać się, żeby jadły dużo świeżych warzyw, owoców itp. to chyba lepsze rozwiązanie prawda?


Tytuł: Czy można przeholować z miodem?
Wiadomość wysłana przez: Marcin 11-10-2007, 10:00
Tutaj było o miodzie........... (http://mikstura.kei.pl/forum/topics5/52.htm)


Tytuł: Czy można przeholować z miodem?
Wiadomość wysłana przez: Evaa8 11-10-2007, 10:25
Już nie mam- ale pamiętam jeszcze jak to było. Ze starszą córką prawie mi się udało - do 3 lat kostkę czekolady czasami, nie chciała więcej nawet namawiana przez babcie. Do dziś je niewiele słodkości - niestety zostały złe nawyki żywieniowe, których nie chce zmienić (mam nadzieje, że to nastąpi). Ale nie ma większych problemów ze zdrowiem. Co do młodszej - już tak skutecznie nie walczyłam z "dziadkami"- wiec ciągle były problemy. I są nadal. Moja wina niestety - bo o szkodliwości słodyczy już wiedziałam.
Masz wolny wybór i na pewno w pewnym sensie racje.