Niemedyczne forum zdrowia

http://my.imageshack.us/v_images.php
Nie wiem co to i nie wiem skąd to. Wyglądają bardzo dziwnie i są prawie wszędzie. Nie ma ich na stopach i buzi. Tak jakby się rozlewały... Mówi, że go nie swędzą, ale obserwując go czasami się drapie.
Jestem przerażona.
P.S. Dziś zjadł dwie kanapki z masłem, wędliną drobiową dobrej jakości i keczupem. (przeważnie jada jajecznicę) Lizaka, jedną gałkę lodów czekoladowo jagodowo brzoskwiniową. Gołąbka i cztery łyżeczki surówki z selera i marchewki. Nie jadł wcześniej selera, może to on? Ale do zup zawsze dodaję, już sama nie wiem.
Teraz jak patrzę na niego to mam wrażenie, że one się rozprzestrzeniają z minuty na minuty a niektóre z nich bledną. Tak nagle się pojawiły i tak szybko znikają? Oby.


I tak się stało. Właśnie zrobiłam zdjęcia, na których widać jedynie delikatne odbarwienia, a po niektórych w ogóle śladu nie ma. Jedyny dowód, na ich istnienie to zdjęcia. Czy ktoś może to wyjaśnić?

poprawne linki do zdjęć:
(http://a.imageshack.us/img834/9850/p1170554.th.jpg) (http://img834.imageshack.us/i/p1170554.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img843/669/p1170553.th.jpg) (http://img843.imageshack.us/i/p1170553.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img832/5544/p1170548a.th.jpg) (http://img832.imageshack.us/i/p1170548a.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img830/3631/p1170540.th.jpg) (http://img830.imageshack.us/i/p1170540.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img844/7524/p1170543.th.jpg) (http://img844.imageshack.us/i/p1170543.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img251/3326/p1170542.th.jpg) (http://img251.imageshack.us/i/p1170542.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img709/5194/p1170530.th.jpg) (http://img709.imageshack.us/i/p1170530.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img820/5073/p1170532c.th.jpg) (http://img820.imageshack.us/i/p1170532c.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img715/5207/p1170522.th.jpg) (http://img715.imageshack.us/i/p1170522.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img52/3036/p1170529.th.jpg) (http://img52.imageshack.us/i/p1170529.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img210/5194/p1170530.th.jpg) (http://img210.imageshack.us/i/p1170530.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img690/2391/p1170531s.th.jpg) (http://img690.imageshack.us/i/p1170531s.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img834/1166/p1170532.th.jpg) (http://img834.imageshack.us/i/p1170532.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img836/6934/p1170531.th.jpg) (http://img836.imageshack.us/i/p1170531.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img831/9978/p1170527.th.jpg) (http://img831.imageshack.us/i/p1170527.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img265/2462/p1170533.th.jpg) (http://img265.imageshack.us/i/p1170533.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img716/1205/p1170528.th.jpg) (http://img716.imageshack.us/i/p1170528.jpg/)
(http://a.imageshack.us/img90/2462/p1170533.th.jpg) (http://img90.imageshack.us/i/p1170533.jpg/)

Moja córka miała przez jeden wieczór to samo. Rano nie było po tym śladu, ale ja trochę nerwów przeszłam. To się dosłownie rozlewało po jej ciałku, a w innych miejscach znikało. Też się raczej nie drapała. Od tamtej pory nie powtórzyło się.

Dziś to jeszcze coś go ugryzło w nocy i przez to się drapał. Jak go kładłam wieczorem to nie  było śladu po plamach a dziś widzę w którym miejscu były a teraz znowu ani śladu. Może przez to swędzenie po ukąszeniach się "pobudziły". (http://a.imageshack.us/img163/2347/p1170588.jpg) (http://img163.imageshack.us/i/p1170588.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
A czy Twoja córka ma jakieś uczulenia?

Wcześniej raczej nie miała. Wysypki zaczęły się pojawiać po wprowadzeniu MO. Potem, przez kilka miesięcy, ostro reagowała na pomidora i mandarynki, teraz to minęło.

Moja córa miała to samo. Lekarka powiedziała, że jeszcze takiego czegoś nie widziała. Rano plamy znikały, a po południu zaczynały się pojawiać i powiększały się z minuty na minutę. Nie brała nic.(tak było przez trzy dni) Ale kiedy w czwartym dniu plama zaczynała "iść" w kierunku gardła, lekarka przestraszyła się, że się zacznie dusić. Kazała podać Enkorton. Od tego czasu te plamy już się nie pojawiły.

Plamy nie biorą się znikąd. Może to być alergen pokarmowy albo kontaktowy np. proszek do prania albo coś z podwórka. Encorton to silny lek hormonalny, lepiej przeczekać wysypkę. Od niemowlęctwa przechodziłam najróżniejsze wysypki, dziś już wiem czemu te wysypki służą. Organizm oczyszcza się z jakieś substancji.

Znowu się pokazały. Zdążyłam zrobić kilka fotek jak na nóżkach zaczęło się wygładzać i znikać. Cóż to może być??? Może jednak to ten seler surowy?

http://fotoforum.gazeta.pl/a/50271.html
Te zdjęcie są bardziej wyraźne.
Może Mistrz wie co za paskudztwo przyplątało się do Jasia.
Nie wiem dlaczego, ale w głębi duszy jestem jakoś spokojna. Może to mamina intuicja.
Wieczorem niektóre plamy zaczęły go swędzieć, czy mogę czymś ten świąd złagodzić?

Po plamach ani śladu. Trochę poczytałam i wszystko wskazuje na pokrzywkę. Typowe objawy, kilkanaście minut po zjedzeniu "alergenu" występują takie odczyny i po chwili znikają. U nas trwało to trzy dni. Wysyp trwał ok 15 minut i w przeciągu następnej godziny znikał. Ha, następnym razem już tak nie spanikuję :)

Tak, to wygląda na alergię pokarmową. Musisz kontrolować co maluszek je i wyeliminować z diety pokarmy, które mu szkodzą. Seler bardzo często uczula. Tak samo jak i gluten, jajka, mleko, soja, dorsz, sezam, truskawki...

Tym razem na pewno był to seler, co nie zmienia faktu, że i tak trzeba być ostrożnym.

Zbyt długo sielanka nie trwała. Pojedyncze plamki pojawiły się wczoraj a dziś... nawet buzia mu podpuchła. Plecy tym razem czyste, ale nóżki, ręce i tym razem ewidentnie go swędzi. Zjadł dziś (już nie po raz pierwszy) naleśniki z nutellą, dżemem truskawkowym i białym serem. Szkoda mi go bardzo bo na dodatek katar go dopadł i od razu w stanie żółto zielonej. Czekamy na rozwój wydarzeń.

Wcale się nie dziwię, że go wysypało.

Jadł to wiele razy i zawsze był spokój. Może tą kompozycją "pobudziłam" alergię. W każdym razie na długo te składniki zostały wyeliminowane z menu.

Ludzie dopatrują się bezpośredniej przyczyny wysypki, podczas gdy latami wciskają dzieciakom syf do żołądka. Bezo, zmień proszę żywienie dziecka, no i tok swojego myślenia rodem z Klanu. Tyle się tu przecież trąbi od tym, co zdrowe, co nie. :/  Jesteś od roku na forum i dajesz dzieciakowi Nutellę?
Wiem, że zaraz padną opinie, że jadę jak po łysej kobyle, ale przyznacie, że kiedy ktoś po tak długim pobycie na forum Biosłone pisze, że daje dziecku taki syf do jedzenia i się zastanawia skąd wysypka to nóż się w kieszeni otwiera.

Taaa... mnie też szkoda, że ma takich kumatych rodziców. Szkoda gadać.

Tu następni pacjenci. Ludzie, co Wy robicie tutaj na Biosłone. To może jeszcze podaj namiary na panią lekarkę, jak taka dobra?

Niestety nie sprecyzowanie dokładnie faktów skutkuje tym co teraz przeczytałam, nie było to miłe. Chłopcy są odżywiani wg zasad biosłone od długiego już czasu. Ilość nutelli była niewielka bo tylko z jednym naleśnikiem, ale widocznie to wystarczyło do takiej reakcji Jasia organizmu. Zazwyczaj to była rozpuszczona gorzka czekolada i to raz w miesiącu.
Mimo to muszę powtórzyć lekturę na temat odżywiania dzieci.

Rozumiem, że dzieci domagają się słodkiego, jednak jest tyle przepisów na smaczne, zdrowe potrawy. Np. kasza jaglana czy ryż brązowy z jabłkiem czy gruszką, ziarno amarantusa z mlekiem orzechowym własnej roboty (mielisz pól szklanki świeżo łuskanych orzechów laskowych, dodajesz szklankę wody i masz już gotowy napój orzechowy)...Na przekąskę w ciągu dnia bardzo dobre są owoce. Na zlocie podziwiałam Damianka, który z wielkim smakiem potrafił zjeść pudełko borówek. W dzisiejszych czasach takie dzieci to rzadkość.

W takim razie do takiej rzadkości można dołączyć również Jasia ponieważ je wyjątkowo dużo owoców. Dziennie jabłko, trzy gruszki, borówki to obowiązek na przemiennie z pudełeczkiem malin. Nektarynki 3. To jest jego zestawienie owoców na cały dzień. Oprócz tego oczywiście podstawowe posiłki. Chęć na owoce jest nieco mniejsza jak tego dnia wypije KB.

Orzechy laskowe to bardzo silny alergen. Są też w Nutelli.

Moja, 19 letnia dziś, córka  miała w dzieciństwie podobny incydent. Występowała w przedszkolu i kiedy po nią przyszłam to dziecko było całe w plamach (jak synek Bezy), miała też gorączkę. Drugiego dnia plamy nasiliły się a wezwana lekarka skierowała dziecko do szpitala na neuroinfekcję. Pojechałam i leżałam tam z dzieckiem. Wszyscy lekarze z oddziału badali dziecko i każdy stawiał inna diagnozę. Nie mogli dojść do porozumienia. W końcu padło na  posocznicę  :crybaby:
Na szczęście do takiej diagnozy potrzebne było specjalistyczne, potwierdzające badanie krwi. To odciągnęło nieco wyrok. Na nasze szczęście wrócił wtedy z urlopu ordynator tego oddziału. Obejrzał dziecko, roześmiał się i powiedział - samo przejdzie a na diagnozy swoich lekarek popukał się po głowie. Plamy rzeczywiście szybko zniknęły. Przy wypisie  stwierdzono, że był to jakiś niezidentyfikowany wirus.
Moim zdaniem mogło też być tak pod wpływem silnego stresu (nie lubiła przedszkola, występ publiczny) a jest osobą, która  tłumi emocje.

Można spróbować i obserwować reakcje organizmu. To była tylko propozycja na zastąpienie czymś Nutelli.

Wyrzucić Nutellę  .

Co do orzechów to nie można też eliminować wszystkich pokarmów, które potencjalnie mogłyby zaszkodzić. Orzechy są wysokoenergetyczne, mają wiele cennych witamin i minerałów, dlatego myślę, że można je wypróbować i odstawić w razie jakiś silnych reakcji.

Jeżeli chodzi o owoce Bezo, to nie jestem pewna czy trochę ich nie za dużo w diecie małego. Szczególnie przy takim stanie jelit, jaki opisujesz.

Stan jelit jest niepokojący u młodszego, Natana. Jasio mu kupy książkowe rodem z Bioslone.

Bezo, który Twój synek ma plamy, Jasio czy Natan?

Ja też się już pogubiłam :D.

Jasio miał plamy a Natanek sikał różowym moczem po zjedzeniu buraków i to właśnie o nim była mowa i jego jelitkach, ale to w zupełnie innym temacie http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15143.0