Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Wziąłem zdrowie w swoje ręce => Wątek zaczęty przez: Kan 22-09-2010, 15:35



Tytuł: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 22-09-2010, 15:35
Tydzień, jak zaczęłam MO. Na początku przyjmowania MO wystąpiły lekkie objawy, trwały dwa dni i minęły. Dzisiaj wróciły, ze zdwojoną siłą. Nie mogłam rano zwlec się z łóżka. Silne bóle w okolicy miednicy i krzyża, bóle stawów i mięśni, tlący ból głowy. Nie wystąpiła temperatura.Dobrze, że mam urlop, mogę się po oszczędzać.

Mam pytanie, czy mam dalej brać MO, czy zrobić przerwę? Mało jeszcze wiem, jak postępować, bo od niedawna dowiedziałam się o Was i jak widać zaczęłam :)

Taka krótka wzmianka o mnie. Mam 56 lat i nie biorę żadnych lekarstw.Zawsze byłam zwolenniczką natury i mało kiedy korzystałam z chemii. Miałam trzy operacje na żylaki (błąd?), to było sześć lat temu, wtedy też zaczęłam szukać możliwości nieakademickich.Wyszło mi coś z biodrem i udało się, to zlikwidować. Czyściłam organizm cytrynami, nalewką czosnkową, Biszolinem i podobnymi maściami niechemicznymi.

Nie chcę się rozpisywać, bo nie o to chodzi. Chciałam się dowiedzieć, czy zrobić przerwę, czy pić MO dalej? Będę wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-09-2010, 15:41
Zrobić przerwę, a jak dolegliwości ustąpią, to wznowić stosowanie Mikstury oczyszczającej od 1/4 dotychczasowej dawki.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Joker 23-09-2010, 01:09
Gdyby lektura podstawowa była w głowie (portal bioslone.pl + książki Mistrza), odpowiedź nasunęłaby się sama.
Czytać, czytać  i jeszcze raz czytać, :bangin: oczywiście także forum...

...i zaczynać zdanie dużą/wielką literą, Joker ;).//Lilijka


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 23-09-2010, 10:45
Drogi Jokerze.

Myślałam, że początkujących należy wspierać, ale widocznie, jak widać wyżej, tak nie jest.

Szkoda również, że nie posiadam Twojej biegłości obsługi komputera (uczę się od niedawna, co może też Ciebie zdziwić), bo znalazłabym ciekawszy obrazek do wyrażenia.

Jednak ta przeszkoda, nie odbierze mi chęci do pracy nad sobą, czego i Tobie również życzę. Jeżeli potrzebowałbyś mojej pomocy, zawsze służę wsparciem i dobrą radą :) :).

...i kończę zdanie małą kropką, Kan  ;).//Abir


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 23-09-2010, 11:39
Kan. Dla doświadczonych forumowiczów pewne kwestie są już oczywiste. Pamiętam swoje początki i swoje pytania. Jak to się mówi - nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Mam nadzieję, że wraz z MO wystartowałaś też z DP i KB. Mam nadzieję, że wspomagasz wątrobę ostropestem w KB. Z MO to jest tak, że jak dochodzi do jakichś dolegliwości odstawiamy ją a po kilku dniach wprowadzamy z powrotem od mniejszej dawki. Nie ma co męczyć się. Pozostałe metody oczyszczania wprowadzamy jak się uspokoją objawy oczyszczania, które występują po MO. W razie wątpliwości pytaj. Kto pyta - nie błądzi :).


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 23-09-2010, 14:11
Iza dziękuję za wsparcie i podniesienie na duchu. Pomału zbieram się do życia i wracają chęci działania.

Zaprowadzę sobie dziennik z datą rozpoczęcia, będzie mi łatwiej obserwować reakcje i zmiany organizmu na wszystkie wprowadzone metody. A po drugie, może kiedyś komuś potrzebującemu posłuży.

Nazbierało się tych chorób, jak policzyłam ze trzydzieści, więc nie dziwo, taka reakcja. Będę pomału odkreślać, każdą z której wyszłam/wyjdę.

Moja babcia odeszła mając 99 lat, myślę że zdrowa, ze starości, nigdy nie korzystała ze "służby (tfu!) zdrowia". Jeszcze ją pamiętam, jak biegała boso po wsi, krótko przed odejściem, aż któregoś wieczora zasnęła i więcej się nie obudziła. Widać jest to możliwe, czego sobie i wszystkim życzę :).


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Joker 28-09-2010, 18:29
Podstawą forum są książki (punkt 2 regulaminu (http://forum.bioslone.pl/index.php?action=rules)):
Cytat
Forum BIOSŁONE ma charakter edukacyjny - jego istotą jest wymiana informacji, komentarzy i myśli, u podstaw których leżą wiadomości zawarte w książkach Józefa Słoneckiego "Zdrowie na własne życzenie" - część I i II oraz "Niezbędnik zdrowia".

Więc, kto od kogo wymaga biegłości obsługi komputera (szczególnie mojej - nie każdy jest informatykiem -  a niby po co miałby być).

Do czytania książek nie jest potrzebna jakakolwiek znajomość obsługi komputera.
Sam kiedyś zaczynałem - wtedy mnóstwo czytałem. Z komputerem też kiedyś zaczynałem, i  doskonale to pamiętam jak to było.

Bez znajomości tych książek obecność na tym forum jest zwyczajnie bezsensowna -  to są elementarne podstawy.
Ale jak ktoś chce sobie niepotrzebnie utrudniać życie, to jego sprawa.

O co chodziło z tym awatarem?



Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 01-10-2010, 15:10
Po krótkiej przerwie wróciłam do picia mikstury. Jak na razie wszystko jest dobrze, a nawet mogę powiedzieć nastąpiły pozytywne reakcje. Miałam również kłopoty ze snem, teraz śpię spokojniej nie budząc się kilkakrotnie w nocy. Na resztę wytrwale poczekam, wprowadzając wolno resztę zaleceń.

Jestem w trakcie czytania książek, pana J. Słoneckiego. Myślę, że trzeba będzie wielokrotnie do nich wracać. A efekty z pewnością pojawią się w swoim czasie.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 09-10-2010, 20:26
Dużo czytam, lecz zaczynam się trochę niepokoić, bo doświadczenia innych są tak ciężkie. Powiem prosto, mam mętlik w głowie, bo u mnie jest spokojnie. Prawdę mówiąc, nie chciałabym tych mocnych reakcji - zobaczymy?

Następnym etapem, będzie dodanie KB. Byłam długi czas wegetarianką i myślałam, że będę miała kłopoty z mięsem, ale jest wszystko dobrze. Nie było, jakiejś drastycznej reakcji, po wprowadzeniu go do moich posiłków.

Kiedyś dentysta zwrócił mi uwagę, żebym zaczęła jeść mięso, bo miałam paradontozę. Powiedział jeszcze jedno, że następnym etapem, może być paradontoza kości... Potraktowałam jego słowa poważnie.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 09-10-2010, 20:31
U mnie też jest spokojnie. Nie miałam jakichś powalających objawów oczyszczania. Wszystko do przejścia.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 09-10-2010, 21:02
Iza widzę, że Twoje dzieci też piją MO. Mnie udało się namówić moją córkę -25 lat.

Reszta domowników obserwuje... :) :) :).


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Joker 10-10-2010, 01:34
Nie martw się na zapas. Każdy przypadek jest inny. Akurat u ciebie reakcje po MO mają łagodny przebieg, trzeba się tylko cieszyć, że nie trzeba się męczyć. Proces powrotu do zdrowia musi swoje potrwać. Możliwe, że nadal będzie podobny przebieg.
O tym i tak decyduje twój organizm. Aby zminimalizować zbyt uciążliwe reakcje, trzeba przede wszystkim słuchać swojego organizmu.

Właściwie dopiero zaczęłaś drogę powrotu do zdrowia, jednak zbyt dużo myślisz o tym co może być.

Więcej myślisz niż wiesz.

Trzeba wiedzy i czasu aby właściwie (rozsądnie, bez niepotrzebnych emocji) spojrzeć na proces zdrowienia.

Czytać czytać i jeszcze raz czytać, a z czasem poukłada ci się to w głowie.

Silne reakcje też nie są takie złe. Proces o przebiegu łagodnym rozciąga się na długi czasookres, natomiast silne reakcje są zazwyczaj krótkotrwałe, jednak postęp powrotu do zdrowia jet wtedy wielokrotnie przyspieszony.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 10-10-2010, 11:15
Joker dziękuję za konstruktywną odpowiedź. Powiem Tobie, że po tych ostatnich Twoich wpisach, przestraszyłam się i chciałam odejść :).

Myślę, że nie jesteś taki straszny :) :). Mimo Twojego młodego wieku, mogę się od Ciebie wiele nauczyć, bo masz wiedzę i długi staż. Owocnej pracy, pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Joker 10-10-2010, 12:36
Nie ma się czego bać. Niestety słowo pisane nie oddaje w pełni charakteru i tonu wypowiedzi wiec z tego wynika niewłaściwa interpretacja. To tylko pozory, a pozory mylą. Jeśli rozmowa odbywała się głosowo, została by znacznie lepiej zinterpretowana, a wszelkie niejasności/wątpliwości wyjaśnione na bieżąco.

Jak się nie jest nastolatkiem, to powinno się już mieć tą odrobinkę zdrowego rozsądku. Dobrze jest jak się dojdzie do tego co jest istotne, a co nie (szczególnie w najistotniejszych kwestiach). Aby mieć pewność czy jest się w tym punkcie (czy nie), wystarczy sobie zadać proste pytanie, czy to ci odpowiada (czy nie), czy nie masz potrzeby szukać niego więcej, bo to co jest w pełni cie satysfakcjonuje (a może jest wręcz przeciwnie i masz niedosyt, coś cię pcha do dalszych poszukiwań). Ale do tego trzeba dojść samemu wtedy efekt jest pełny, ciągły i długotrwały.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 06-11-2010, 01:33
Niedługo miną dwa miesiące picia mikstury oczyszczającej. Organizm nie reaguje takimi wstrząsami, jakie były na samym początku. Pojawiają się oczyszczające reakcje w postaci łuszczenia się skóry i wyprysków. Wystąpiły kilkukrotne poranne wodniste katary i znikały.

Z pozytywnych zmian, znikają kłopoty jelitowe. Miałam z tym duże kłopoty od zawsze. Myślę, że była to drażliwość jelit. Najmniejszy stres powodował takie wzdęcia i ból, że trudno było z tym żyć. Nie chcę zapeszać, bo to krótki okres picia MO i KB, ale także nie zauważam, tak zwanego przelewania i burczenia, ustąpiło.

Jeszcze jedna cenna zmiana w postaci cofania się hemoroidów. Ponieważ poprawił się stolec, więc samopoczucie z tym związane jest doskonałe, oby tak dalej. Także zmniejszają się plamy na nogach. Lekarze nie potrafili postawić diagnozy. Zapalenie tkanki skórnej, lub naczyń krwionośnych, coś w tym stylu. Chcieli mnie faszerować jakimiś lekami, nie znając przyczyny.

Jestem zadowolona z takiego postępu i myślę, że krok po kroku poreperują się pozostałe niedomagania. Jestem cierpliwa i pełna wiary, że to jest właściwa droga do zdrowia i lepszego samopoczucia.

 



Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 02-01-2011, 14:02
Zaczęłam kolejne trzy miesiące picia MO. Zdecydowałam się na olej lniany i znowu pojawiły się niewielkie oznaki oczyszczania organizmu, ale nie takie gwałtowne, jakie wystąpiły na samym początku.

Dieta bezglutenowa, dieta PD i KB w różnych wersjach. Uzupełniłam braki magnezu, jedną pełną serię i dodatkowo zażywam Kelp.

Na początku oczyszczania zaczęły mi wypadać włosy, ale jak czytałam, był to normalny objaw. Dodatkowo wcierałam Aliocit i smarowałam maścią ochronną z witaminą A i włosy przestały wypadać, teraz wzmacniają się i gęstnieją.

Przeszkadza mi jeszcze ciągła senność i brak energii, ale jest zima i myślę, że ta pora roku zwalnia wszelkie procesy. Z wiosną przebudzę się jak wszystko, pełna energii i optymizmu.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Śpiąca 03-01-2011, 09:38
Nie wiem czy 10 miesięcy picia MO można nazwać początkiem, ale ja dopiero po tym okresie mam objawy oczyszczania, straszny ból w stawach, łokcie, kolana i ogólnie ból kręgosłupa. Do tego słabo śpię i mam straszny świąd skóry. Zważywszy na powyższe, mam do was kochani pytanie, czy powinnam się jeszcze wstrzymać z oczyszczaniem mieszanką ziołową na drogi oddechowe? Dodam, że na diecie bezglutenowej jestem już 4 miesiące i piję też KB.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 03-01-2011, 10:22
Nie wiem czy 10 miesięcy picia MO można nazwać początkiem, ale ja dopiero po tym okresie mam objawy oczyszczania, straszny ból w stawach, łokcie, kolana i ogólnie ból kręgosłupa. Do tego słabo śpię i mam straszny świąd skóry.Zważywszy na powyższe mam do was, kochani, pytanie, czy powinnam się jeszcze wstrzymać z oczyszczaniem mieszanką ziołową na drogi oddechowe?Dodam, że na diecie bezglutenowej jestem już 4 miesiące i piję też KB.

Zasadą jest, że dopóki nie ustąpią objawy oczyszczania, dopóty nie wprowadzamy nowych metod. W przeciwnym razie nagromadzenie toksyn we krwi i limfie może być tak duże, że nie będziesz w stanie tego znieść a nawet może dojść do uszkodzenia narządów wewnętrznych organizmu.

W przypadku nasilenia objawów oczyszczania, tak jak teraz u Ciebie, gdy stają się one trudne do wytrzymania należy zaprzestać, na kilka dni, picia MO oraz zwiększyć ilość wypijanej czystej wody w celu szybszego pozbycia się toksyn z krwi i limfy.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-01-2011, 10:39
Dobra odpowiedź, pani Klaro, z tą małą uwagą, że woda nie przyśpiesza pozbywania się toksyn z krwi i limfy, tylko rozcieńcza te płyny ustrojowe, zmniejszając stężenie krążących w nich toksyn.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 03-01-2011, 10:55
Dobra odpowiedź, pani Klaro, z tą małą uwagą, że woda nie przyśpiesza pozbywania się toksyn z krwi i limfy, tylko rozcieńcza te płyny ustrojowe, zmniejszając stężenie krążących w nich toksyn.
Dziękuję za wyjaśnienie. Tego właśnie nie rozumiałam należycie.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Śpiąca 03-01-2011, 11:27
Dzięki Klaro. Wolałam się upewnić co do moich dalszych poczynań w dochodzeniu do zdrowia :)


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 05-02-2011, 20:54
Dopadła mnie mega grypa, mimo strachu jaki się pojawił, wczoraj temperatura po windowała na prawie 40 stopni i kładło mnie, jak dawno tego nie miałam. Zwykle chorowałam lekko i bez temperatur, ale zdawałam sobie z tego sprawę, że to defekt organizmu.

Od czwartku, mimo pracy zafundowałam sobie łóżko i przeszłam wszystkie etapy grypy: łamanie w stawach i ogólne rozbicie - pierwszy dzień. Ból głowy, gardła i zatkany nos - drugi dzień, wczoraj zaczęło się ostre sprzątanie organizmu. Katar z wydzieliną ropną, odrywający się kaszel i w nocy do południa dzisiaj ta wysoka prawie 40 stopniowa temperatura.

Poza herbatkami i ibuprofenem, bo ból głowy był mocny nie brałam nic. Posłuchałam Waszych rad, kiedyś brałam nalewkę czosnkową i jakieś zioła. Teraz łóżko, poty - pływałam i mimo lęku wczoraj, mieszkam sama, przeszłam pełną grypę, bez blokowania jej. Jeszcze trwa oczyszczanie, ale już mogę funkcjonować jako tako więc piszę do Was.

Tak mi się przypomniały lata wstecz, to było 30 lat temu, miałam taką wysoką temperaturę. Po urodzeniu syna, zrobił się stan zapalny piersi. Lekarze, jak lekarze chcieli ciąć... Wtedy mama poradziła mi okłady z gorącej soli, później cebula rozgotowana, jako lekarstwo. Organizm zrobił co trzeba, pozbył się ropnia gigantycznego i wrócił do normalnego funkcjonowania.



Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 07-02-2011, 22:04
Kto by pomyślał, że to dopiero początek wielkiego sprzątania. Uzbroiłam się w cierpliwość i obserwuję swój organizm, staram się być spokojna i nie przeszkadzać. Mimo, że pojawiły się zwątpienia...

Ból w piersiach od kaszlu i męczący świst, podrażniony nos i zatoki. Dzisiaj wprowadziłam macerat prawoślazu, żeby trochę osłonić błony śluzowe. Może jeszcze coś poszukam na rozpuszczenie zalegającej flegmy, bo mam kłopoty ze spaniem, a jak mi się uda, to prawie na siedząco. Nie mam już temperatury.

Pomyślałam o inhalacji z dodatkiem oleju pichtowego. On jest też na górne drogi oddechowe, ale sama nie wiem, czy to dobry pomysł? Teraz mam okazję poszukać, poczytać i zajęcie się sobą dokładniej i powiem, że warto.  


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 24-05-2011, 10:39
Trochę czasu upłynęło, czuję się dobrze, piję MO i serwuję różne odmiany koktajli. Stosuję kelp i slow - mag. Nie poganiam organizmu, bo jest mi to niepotrzebne, ale uważnie obserwuję, jakie zmiany się pojawiają.

Poza drobnym oczyszczaniem, typu - nagły katar trwający krótko, taki dwugodzinny, reszta jest zadowalająca. Organizm sam sobie reguluje wszystkie funkcje i pozwala mi się cieszyć z takiego stanu zdrowia.

Pięknie!


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 24-05-2011, 11:01
Myślę, że nie zaśmiecam, tą drobną uwagą. Dziękuję za przeniesienie, teraz wiem bez złudzeń, że moje zdrowie w moich rękach...


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 20-09-2011, 12:09
To już rok minął od mojej pierwszej Mikstury Oczyszczającej i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie prezencik w postaci stanu zapalnego i początku zapalenia rogówki prawego oka.

Pięć lat temu miałam obustronne, byłam na długim zwolnieniu, bo świństwo było dokuczliwe. Ból gigant, zaburzone widzenie, światłowstręt itd. Teraz minęło po tygodniu, ale przyznam się, musiałam sięgnąć po antybiotyk.

Kombinowałam, jak mogłam, ale poddałam się w końcu, jadąc na ostry dyżur, bo proces szybko postępował, a jestem świadoma, czym to grozi. Lekarz wojskowy, nawet nie zaprotestował na moje wywody dbania o własne zdrowie, spokojnie powiedział, że nie ma nic przeciwko takiemu podejściu, ale jak trzeba, to trzeba...

Czy dobrze zrobiłam? Nie wiem, bo ciągle się uczę i moje umiejętności, na poradzenie sobie z tym problemem były za ubogie, więc zrobiłam, co zrobiłam. Może była jakaś inna możliwość? Tego nie wiem.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 20-09-2011, 16:35
Świetne to Wasze radio, słucham bo wciąga :). Przypomniała mi się historia sprzed wielu, wielu lat, kiedy po urodzeniu mojego pierwszego dziecka, miałam niedrożność kanalików mlecznych. Zrobił się stan zapalny, lekarka mi powiedziała, że to od ugryzienia - wiedziała lepiej niż ja...

Postanowiłam sama sobie z tym problemem poradzić i udało się, nie będę opisywać jak, bo nie na to chciałam zwrócić uwagę, lecz na końcową opinię lekarza, jednego z ważniejszych, w największym szpitalu w Poznaniu.

Była to rozmowa, bez świadków, więc mógł sobie na to pozwolić. Zrobiła pani (resztę zrobił organizm), to czego nie zrobiłby lekarz, bo sprzęt jest niewystarczający do takiej precyzji, jak organizm. Pocięliby pani pierś w kawałeczki i tak nie oczyściliby wszystkiego do końca...

Na koniec tego spotkania, wsunął tylko sączek, bo przetoka była spora, uśmiechną się życzliwie i pożegnaliśmy się w jednoznacznym zrozumieniu.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 07-01-2012, 13:27
Wkroczyliśmy w kolejny Nowy Rok 2012, życzę wszystkim Biosłonejczykom dużo zdrowia i wytrwałości w dochodzeniu do niego. Pogody ducha nawet w te dni kiedy brakuje cierpliwości i słońca. Pomyślności i sukcesów w każdej dziedzinie życia.

U mnie stan zdrowia ustabilizowany, przestrzegam wszystkich zaleceń Biosłone, jakie są dla mnie korzystne. Czasami wprowadzam swoje zmiany i jestem w dobrej formie - fizycznej i psychicznej.



Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 17-03-2012, 15:35
W tym roku u mnie bez zachorowań. Nie miałam grypy, a nawet przeziębienia mnie ominęły. Trochę mnie to martwi, bo to naturalne oczyszczenia organizmu, a może zeszłoroczna grypa dała dłuższą odporność i tak niech zostanie.
Za to gorzej czuję się psychicznie, dopadają mnie małe depresje, czuję ogólny spadek energii życiowej. Wiem, że powinnam zgubić trochę kilogramów, które z pewnością nie pomagają w tej sytuacji.
Może zbawienne działanie słońca i nadchodząca wiosna pomogą mi się rozruszać.



Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Robbxx 18-03-2012, 19:47
Kan, czy odstawiłaś produkty z glutenem? Swoją ścieżkę do zdrowia rozpocząłem podobnie jak Ty, no może miesiąc później, ciągle się uczę, ale do odstawienia glutenu przekonał mnie artykuł "Buszujący w pszenicy". Od początku lutego 2012 r. nie używam produktów z glutenem i wydaje mi się, że jelita dopiero teraz zaczęły inaczej (lepiej ) pracować. Nadwagi nie mam, ale brak glutenu przyczynił się do tego, że 2 kg jeszcze schudłem. Jak to wygląda u Ciebie z tym glutenem?


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 15-07-2012, 20:44
Prawie całkowicie zrezygnowałam z glutenu i masz rację, jelita pracują o wiele zdrowiej. Czasami jeszcze stres powoduje kłopoty, ale już nie takie, jakie miałam na początku. Nie pośpieszam organizmu, robię sobie przerwy i czuję się z tym dobrze. Gdybym kilka kilogramów zgubiła, ale do tego potrzebny mi jest systematyczny trening lub zwiększony ruch. Pomyślę i o tym. Wiem, że jest to ważne nie tylko ze względów estetycznych...


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 15-07-2012, 21:52
Trata tata, trata tata :) Nie obraź się Kan, proszę. Temat utraty wagi był poruszany kilkukrotnie na forum. Dobrze wiemy, że do zgubienia tych kilku kilogramów wcale systematyczny trening nie jest potrzebny.

Cytat
Pierwszym miejscem, które niejako anatomicznie jest przystosowane do gromadzenia metabolitów grzyba Candida albicans, gdy pojawią się w jamie czaszki, jest siodełko tureckie – wgłębienie trzonu kości klinowej, w którym usytuowana jest przysadka mózgowa. Metabolity grzyba, upośledzając funkcjonowanie przysadki mózgowej, wpływają na funkcjonowanie układu hormonalnego, z czym wiążą się poważne komplikacje, najczęściej niekojarzone z grzybicą jamy nosowej, na przykład nieprawidłowe wydzielanie tyreotropiny (TSH) – hormonu sterującego pracą tarczycy.

Droga Kan, zwróć proszę uwagę na kortykotropinę:

Cytat
Hormony wydzielane przez przysadkę mózgową

Ten niewielki gruczoł dokrewny, jakim jest przysadka mózgowa, wydziela do krwi imponującą liczbę hormonów, a mianowicie:

    hormon wzrostu (GH), który reguluje rozrostem tkanek w procesie wzrostu organizmu, a także transportem aminokwasów, syntezą białek, przemianą glikogenu na glukozę, rozkładem tłuszczów zapasowych oraz utrzymaniem poziomu jonów wapniowych i fosforanowych, potrzebnych do rozrostu kości,
   prolaktyna (PRL) – hormon kobiecy zapoczątkowujący i podtrzymujący wydzielanie mleka (laktację), a także hamujący wydzielanie estrogenu, wskutek czego zablokowana zostaje owulacja, a w konsekwencji także menstruacja,
   kortykotropina (ACTH) – hormon adrenokortykotropowy, który pobudza korę nadnerczy do wydzielania kortyzolu i hormonów z grupy androgenów, regulujących m.in. procesem przemiany materii,
   folikulotropina (FSH) – hormon folikulotropowy pobudzający dojrzewanie pęcherzyków Graafa u kobiet, a także wydzielanie estrogenów u kobiet i mężczyzn,
    tyreotropina (TSH) – hormon tyreotropowy pobudzający tarczycę do wydzielania trójjodotyroniny i tyroksyny,
   lutropina (LH) – hormon luteinizujący, który u kobiet podtrzymuje jajeczkowanie i produkcję progesteronu, a u mężczyzn pobudza produkcję testosteronu,
   melatotropina (MSH) – hormon melanoforowy pobudzający komórki barwnikowe skóry do syntezy melaniny,
    oksytocyna (OXY) – hormon wywołujący skurcze macicy podczas orgazmu, ułatwiając tym samym transport plemników do jajowodu,
    wazopresyna (ADH) – hormon antydiuretyczny hamujący wydalanie wody w kanalikach nerkowych, dzięki czemu mocz zostaje odpowiednio zagęszczony,
   endorfiny, zwane też wewnętrznymi morfinami, to grupa hormonów wywołujących dobre bądź doskonałe samopoczucie.]Hormony wydzielane przez przysadkę mózgową


Czyli wniosek z tego wynika taki: jeśli masz zagrzybiałe zatoki, twarzoczaszkę to chcąc stracić te parę kilo wagi powinnaś (wg mnie) rozpocząć zakraplanie nosa. Bo z Twoich wcześniejszych wpisów nie wynikało, że zaczęłaś tę metodę stosować. A ponieważ pijesz już MO długo, to nie ma na co czekać :)
A tak przy okazji, polecam czytać wspaniały artykuł p. Józefa:
http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej (http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej)


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 15-07-2012, 22:26
Dziękuję za podpowiedź, spróbuję rozpocząć zakraplanie nosa. Próbowałam na początku, ale się przestraszyłam, ból i pieczenie było tak nieprzyjemne, że zaprzestałam tę metodę stosować.

Przyznaję, kiedyś miałam bardzo poważne z kłopoty z zatokami, aplikowano mi świństwa, a nawet chciano zrobić punkcję na którą się nie zgodziłam :(.

Troszkę zawęziłam spojrzenie na zdrowie, że skoro nie tracę na wadze, to brak ruchu, lub z wiekiem wolniejsza przemiana materii :).


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 15-07-2012, 22:37
Będzie bolało, niestety. Ale przetrwaj ten ból. On potem mija, a zostaje zdrowie. Odwagi! :)


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 24-09-2012, 15:39
Zrobiłam swój pierwszy ocet z jabłek, wyszedł doskonale :). To wydaje się taka drobnostka, ale jak cieszy. Jestem z siebie bardzo zadowolona, teraz wiem co naprawdę piję - na zdrowie :)!


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: K'lara 24-09-2012, 15:49
To trzeba opić!... Octem? :)


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-09-2012, 15:54
A jak u Ciebie z piciem KB?


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 24-09-2012, 17:16
Eksperymentuję z KB, lecz wyznaję z przykrością, nie piję regularnie :(. Jak mnie najdzie ochota i brak, to robię go i piję systematycznie z apetytem.

Wdrożyłam również ssanie oleju, już trzeci miesiąc regularnie i obserwuję swoje zastarzałe zmiany na nogach (lekarz postawił kiedyś jakąś diagnozę, że to postępujący zanik tkanki tłuszczowej, inni nie wiedzieli co to może być). Na lewej nodze czerwono - brązowa plama skutecznie zanika.

Myślę, że jest to skuteczne działanie oczyszczania. Nie zgodziłam się nigdy na żadne leki, a nawet na wycinek histopatologiczny. Jak to lekarze - pofuczeli, postraszyli i tyle ich starania.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 24-09-2012, 17:32
Dopiero teraz spojrzałam na datę, kiedy zaczęłam pić MO i uczestniczyć na Forum Zdrowia BIOSŁONE. Proszę, jak ten czas leci - 2 lata. Idę swoim tempem, wolno, nie poganiam. Mogę powiedzieć, że jest to zdrowy styl życia... Dziękuję za współpracę :) .


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-09-2012, 18:20
Cytat
Eksperymentuję KB, lecz wyznaję z przykrością, nie piję regularnie. Jak mnie najdzie ochota i brak, to robię go i piję systematycznie z apetytem.
Podobno nie należy pić ani jeść tego, co nie smakuje i 'nie wchodzi'. Może to dobrze, że tak robisz. Nic na siłę.
Mnie najbardziej smakują KB z udziałem cytryny lub grejpfruta. Jednak zbyt mocno przyspieszają oczyszczanie i muszę odstawiać zarówno MO jak i KB.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 27-09-2012, 08:03
Dziękuję za podpowiedź, spróbuję rozpocząć zakraplanie nosa. Próbowałam na początku, ale się przestraszyłam, ból i pieczenie było tak nieprzyjemne, że zaprzestałam tę metodę stosować.
Kan, czym zakraplałaś: alocitem, czy solą fizjologiczną? Jeśli alocitem, to jakie stężenie zastosowałaś?


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 30-09-2012, 19:07
Agnieszko przeczytałam z uwagą artykuł Pana Słoneckiego na Biosłone: "Grzybica-jamy-nosowej" wracam do zakraplania nosa. Myślę, że tu mam wiele do posprzątania. Wcześniej łączyłam alocit z wodą 1:3, ale jak pisałam przerwałam ze strachu.

Ponad miesiąc byłam na urlopie w górach, dużo chodziłam i trochę kilogramów uciekło, ale to nie tędy droga wiem to teraz i myślę, że znajdę prawidłową regulację mojego organizmu :).

Przez ten miesiąc odstawiłam wszystko, żeby się z tym nie wozić. Tylko jedzenie starałam się robić w zgodzie z tym co jadłam wcześniej. Z jelitami nie miałam problemów, pracowały zdrowo z czego jestem bardzo zadowolona. Zwykle wyjazdy były kłopotem, męczyły mnie nieregularne wypróżniania, bywało tak, że nawet tydzień nie mogłam sobie z tym poradzić.


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 30-09-2012, 20:55
No to super, tylko cieszyć się!


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 03-12-2012, 22:26
Hej, Kan, co u Ciebie? Jak żyjesz?


Tytuł: Odp: Początki MO
Wiadomość wysłana przez: Kan 14-01-2013, 15:55
W końcu dopadła mnie grypa, po dwuletniej przerwie. Z jednej strony mnie to cieszy, a z drugiej zdycham w tej chwili, bo reakcje są szybkie i intensywne. Kaszel, ból głowy, łamania, temperatura itd. Nie mam ochoty na jedzenie, więc nie jem. Dużo piję, robię sobie napój z imbiru świeżego i z korzenia prawoślazu na kaszel i czekam na odchorowanie :).

Byłam u pani doktor po zwolnienie, ewidentnie było widać, że jestem chora, ale nie odpuściła sobie zadając pytanie - po co przyszłam? Chciałam szczerze jej odpowiedzieć, po zwolnienie, lecz podarowałam sobie tę niegrzeczność. Wiem, że świata nie zmienię, nawet nie chcę, ale siebie mogę :).