Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Okres poniemowlęcy => Wątek zaczęty przez: Monya 04-10-2010, 21:18



Tytuł: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 04-10-2010, 21:18
Od ponad 1.5 roku szukam jakiegoś sposobu na doprowadzenie mojego dziecka do równowagi. Już kilka razy miałam wrażenie i nadzieję, że poszłam dobrą drogą, a jednak nic z tego nie wyszło... Ale od początku (postaram się nie rozpisywać).
W ciąży średnio dbałam o dietę. Nie jadłam może fast-foodów, ale nie zawsze jadłam obiad, gotowałam na kostkach itd. Córka urodziła się w lutym i w wieku 4 tygodni zachorowała na zapalenie płuc - leczona w szpitalu antybiotykiem. Po wyjściu kilka miesięcy względnego spokoju - ale ulewała obficie (karmiona piersią) i miała śluzowate kupki. Od jesieni do wiosny zakatarzona, w lutym zapalenie uszu i antybiotyk - drugi i jak na razie ostatni. Lato w miarę spokojne, incydenty biegunkowe. Następny sezon zimowo-jesienno-wiosenny to znowu katary, biegunki i problemy z uszami. Przez cały ten sezon leczona przez homełopatę klasycznego. Niestety, pod koniec sezonu poddał się - stwierdził, że to musi być alergia albo/i słaba odporność. Za tym drugim przemawiał też mięczak zakaźny, który dopiero teraz, po roku ustąpił. Było też wysiękowe zapalnie uszu.
Na wiosnę zaczęłam dietę 5. przemian Ciesielskiej. Jej filozofia przemawiała do mnie - dziecko jest zaśluzowane, bo wyziębione wskutek niewłaściwego odżywiania. Niestety, radykalność tej diety zniechęciła mnie po kilku tygodniach jej stosowania. Nie chciałam, aby dziecko ograniczało się do tego co ja mu przygotuję, w końcu chyba nie o to chodzi, aby być zdrowym kosztem tysiąca wyrzeczeń i unieszczęśliwiania dziecka, które też ma prawo zjeść w lecie loda, owoc czy napić się soku.
Od pół roku córka pije codziennie Alveo - miało czynić cuda, nie zmieniło nic.
Od lipca leczona przez innego homełopatę, jak na razie nie potafię powiedzieć, czy nam pomoże, sezon chorobowy dopiero się rozpoczął.
Zrobiłam też małej testy alergiczne biorezonansem (z krwi nie wykazały nic) i wyszło jej uczulenie na kilka pokarmów. Odczulamy je i stosujemy dietę.
Na dzień dzisiejszy - od 2 tygodni katar, uszy na antybiotyk (wg pediatry z przychodni) i paskudna wysypka wokół ust.
Lektura książek J. Słoneckiego nastraja mnie pozytywnie do MO i KB. Nie wiem jednak, czy nasz indywidualny przypadek ma szansę, żeby wyjść na prostą, idąc tą drogą. Przede wszystkim boję się podawania córce KB - to owoce i nabiał, których staramy się unikać w zimie, bo jeszcze dodatkowo zaśluzowują.
Dziękuję za cierpliwość i proszę o dobrą radę.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 04-10-2010, 22:08
Nie chciałam, aby dziecko ograniczało się do tego co ja mu przygotuję, w końcu chyba nie o to chodzi, aby być zdrowym kosztem tysiąca wyrzeczeń i unieszczęśliwiania dziecka, które też ma prawo zjeść w lecie loda, owoc czy napić się soku.

A uważasz, że ciągle chore dziecko, które źle trawi, jest ciągle chore i zjada antybiotyki i inne leki - jest szczęśliwe? To szczęście zapewnią mu lody i soki?

Twoje dziecko ma 2,5 roku i jeśli jej nie przyzwyczaisz do słodyczy i śmieciowego jedzenia, to nie będzie w żaden sposób odczuwało jego braku, a już na pewno nie będzie z tego powodu nieszczęśliwa.

Nie chciałam, aby dziecko ograniczało się do tego co ja mu przygotuję...

Dlaczego? Czy to coś złego, jeśli dziecko je potrawy przygotowane przez matkę? Przecież to małe dziecko. Powinno właśnie jadać wyłącznie to, co mu przygotujesz, podasz. To zupełnie naturalne.

 


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Solan 04-10-2010, 22:20
Twoje dziecko ma 2,5 roku i jeśli jej nie przyzwyczaisz do słodyczy i śmieciowego jedzenia, to nie będzie w żaden sposób odczuwało jego braku, a już na pewno nie będzie z tego powodu nieszczęśliwa.

Dokładnie.
Kiedy Twoja córka podrośnie, będzie z tego powodu bardzo szczęśliwa. I jeszcze Ci za to podziękuje. Zakładając oczywiście, że wychowasz ją odpowiednio w kwestii zdrowia ;)

Czy dziecko jest szczepione?

Może się mylę, ale wydaje mi się, że jesteś fanką homeopatii i suplementów, poczytaj więc tutaj:
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/skad-sie-wziely-suplementy
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/suplementy-diety-jako-leki
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/dlaczego-suplementy-diety-sa-szkodliwe
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/oblicze-medycyny-wspolczesnej
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/medycyna-naturalna

Piszesz też, że mała ma alergię, w związku z czym odczulacie ją i prowadzicie dietę. Zajrzyj tu: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/lektyny i http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/alergia


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 05-10-2010, 07:14
W kwestii diety mojego dziecka - je kasze z owocami i ziarnami (przygotowywane przeze mnie), zupy jarzynowe, mięso i ryby, chleb na zakwasie z miodem, czasem jakiś racuch, naleśnik, pierog czy gołąbek.  Nie jest to śmieciowe jedzenie. Czasem zdarza sie nam wyjechać - do babci, na wakacje i tam nie je już tego co ja jej przygotowuję, a to wg. Ciesielskiej jest niedopuszczalne i dziecko odchorowuje takie odstępstwa od diety. To miałam na myśli, pisząc, że nie chcę ograniczać dity dziecka wyłącznie do tego co je w domu. Czasem zdarza się nam wyjść na spacer na miasto i zjeść szarlotkę czy loda. Też nie uważam tego za grzech. Córka pójdzie też do przedszkola, więc siłą rzeczy zacznie jeść rzeczy spoza mojego menu.

Miałam wrażenie po lekturze książek, że kuracja proponowana przez J. Słoneckiego ma na celu takie wzmocnienie oganizmu, aby żaden pokarm mu nie szkodził. Nie zakładam, że jest tak od pierwszych dni stosowania MO, ale po kilku miesiącach? W końcu organizm małego dziecka powinien regenerować się w miarę szybko...


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 05-10-2010, 11:23
Przeczytaj książki dokładnie. "Kuracja" poza Miksturą Oczyszczającą obejmuje również Dietę Prozdrowotną  oraz Koktaile Błonnikowe.
Trzeba się sporo napracować, zanim natąpi oczekawane wzmocnienie organizmu.
Nie martw się przedszkolem i wyjazdami, wszystko da się dobrze zorganizować :)


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 05-10-2010, 12:45
Monya. Twojemu dziecku to jest potrzebne odchorowanie bez leczenia. Poszperaj na forum, jak sobie radzimy z problemami z uszami bez antybiotyków. I w ogóle jak przechodzimy przez choroby bez klasycznego leczenia. Bo dla nas choroba to nie jest sygnał, że trzeba zaraz walić lekami. Wręcz odwrotnie. Żeby się nie bać infekcji należy posiąść niezbędną wiedzę o ich prozdrowotnym charakterze. Zachęcam do lektury forum, książek.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-10-2010, 14:33
Cytat
Przede wszystkim boję się podawania córce KB - to owoce i nabiał, których staramy się unikać w zimie, bo jeszcze dodatkowo zaśluzowują.
Ilość owoców w koktajlu jest zwykle dużo mniejsza niż to, co dziecko zjada trzymając owoc w rączce. Wystarczy kawałek banana lub gruszki wielkości kurzego jaja, trzy śliwki węgierki - na 200 ml wody. Taka ilość nie powoduje - jak piszesz - zaśluzowania. W koktajlu nie ma też nabiału - sporządzamy go na wodzie. Można dodać trochę śmietany, ale nie jest to konieczne.

Dietę A. Ciesielskiej stosuję pomocniczo, dobry jest sposób łączenia i przyprawiania potraw, ale bazuję na podstawach wiedzy (http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy), zwłaszcza na zasadach zdrowego odżywiania (http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania). Bowiem Dieta prozdrowotna to rozwiązanie dla chorych i niekoniecznie dla dzieci, dzieciom wykluczamy tylko te produkty, które im szkodzą.

To, o czym pisze Iza, uzupełnię linkiem http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3644.msg28553#msg28553


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 05-10-2010, 15:15
Następny sezon zimowo-jesienno-wiosenny to znowu katary, biegunki i problemy z uszami.
Teraz kolejny dobry sezon na wirusy, na bakterie, wręcz idealny. Co zrobisz, kiedy dziecko zacznie chorować?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 05-10-2010, 15:34
Następny sezon zimowo-jesienno-wiosenny to znowu katary, biegunki i problemy z uszami.
Teraz kolejny dobry sezon na wirusy, na bakterie, wręcz idealny. Co zrobisz, kiedy dziecko zacznie chorować?

Zamierzam postępować tak jak w ubiegłym sezonie, czyli leczyć homeopatycznie. Czy na tym forum nie ma zwolenników homeopatii? Chyba jacyś są...


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 05-10-2010, 15:42
No to życzę bycia pilnym pacjentem ze wszystkimi chorobami włącznie. Jak dbasz, tak masz!


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 05-10-2010, 15:48
No to życzę bycia pilnym pacjentem ze wszystkimi chorobami włącznie. Jak dbasz, tak masz!
Szczerze mówiąc nie rozumiem tej odpowiedzi, pewno dlatego, że nie znam jeszcze klimatu tego forum. Ale po to tu napisałam, żeby się zorientować czy w ogóle mam tu czego szukać. Niestety nie znoszę fanatyzmu w żadnym wydaniu i pozostawienie dziecka bez leczenia (mam tu na myśli naturalne sposoby) w sytuacji kryzysowej jaką jest np. zapalenie uszu, nie wchodzi w grę.


W takim razie Machos faktycznie dobrze Ci napisał, a właśnie miałem zamiar pobłażliwie wyjaśniać Tobie Jego odpowiedź... //Abir


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-10-2010, 17:45
Mnóstwo wokoło gabinetów proponujących leczenie: homeopatią, dietami, biorezonansem, biołejwem, rozmaitymi dietami (rozdzielnymi, z uwzględnieniem IG - patrz przedwczesny koniec kariery Montignaca), odczulanie przez ogłupianie układu odpornościowego, Alveo, Flavon i wiele innych suplementów diety, a dzieci jak chorowały tak chorują, a nawet bardziej. Mamy bardzo niemiłe doświadczenia ze współpracy z ludźmi z sakiewkami zamiast serca. Już jakiś czas temu nasi forumowicze stwierdzili, że najgorzej wyszli na podobnych praktykach ci, których było na nie stać.
To nie fanatyzm, a zdrowy pragmatyzm podpowiada, że organizm tylko wówczas może wykształcić prawidłowo funkcjonujący układ odpornościowy, i doświadczenie. Będąc dyplomowaną homeopatką (h. klinicznej) nie spieszę się z polecaniem leków homeopatycznych przy banalnych infekcjach. Tylko bez leków organizm uczy się reagowania w chorobie i zapamiętuje te reakcje na przyszłość.
Myślę jednak, że książki oraz najnowsze artykuły na portalu wyjaśnią te kwestie dużo lepiej niż dyskusje na forum, gdyż aby się z nimi zmierzyć, potrzeba rzetelnej wiedzy.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 06-10-2010, 00:28
Monya, to nie jest tak, że rodzice tutaj fanatycznie podchodzą do zasady odchorowywania bez leków. Zwykłe choroby są po to, żeby je spokojnie odchorować. To jest najlepsze dla organizmu, szczególnie dla organizmu dziecka. Jednak są sytuacje, kiedy trzeba podać lek, czasem nawet antybiotyk, ale to ostateczność a nie pierwsze działanie. Jeśli ból jest zbyt silny, trzeba podać coś, co go zmniejszy. Po pierwsze nie szkodzić. Nie szkodzić podając leki, bo choroba ma swój cel. Nie szkodzić nie podając leków, kiedy jest to absolutnie konieczne.
Jednak, żeby postępować rozsądnie - trzeba mieć wiedzę o zdrowiu. Ważna jest też intuicja, wyczucie, słuchanie sygnałów organizmu i właściwe ich odczytywanie.
Czytaj książki i forum, to pomoże Ci zmienić sposób myślenia o zdrowiu i chorobach.
Na początku prawie każdy ma podobny problem. Wszystkich nas wychowano na pacjentów i niełatwo pozbyć się tej roli.


Tytuł: Dziękuję za odpowiedzi...
Wiadomość wysłana przez: Monya 06-10-2010, 08:19
... szczególnie te wyjaśniające, a nie złośliwe. Nie piszę tu po to, aby mnie ktoś pogłaskał po głowie i powiedział, że za chwilę moje dziecko będzie zdrowe - chciałam się dowiedzieć od czego zacząć - i już chyba wiem, że bez lektury forum (na którą notorycznie brakuje mi czasu), nie ma co zaczynać kuracji, choć tak by się mogło wydawać po lekturze książek - że to wszystko jest proste.
Grażyno, uspokoiłaś mnie co do KB, choć Ciesielska mówi, że dla alergików to ZERO owoców. Ale, jak pisałam, wszystko w granicach zdrowego rozsądku. No i ja też stosuję nadal schemat 5 przemian w przygotowywaniu zup i mięs, ciesząc się, że moje gotowanie wzbogaciło się o użycie wielu przypraw.
Trudno przestać być pacjentem i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie zostawienia dziecka (z problemami) bez opieki lekarza (pediatry-homeopaty), nie posiadam wiedzy, która pozwoliłaby mi, ze spokojnym sumieniem, pozostawić regulację zdrowotnych kłopotów mojego dziecka naturze - ta wszak eliminuje słabe osobniki, więc rozumiem to tak, że dziecko by mi zeszło z tego świata.
Myślę, że remonty zaczniemy na wiosnę, bo zaczynający się okres chorobowy chyba nie jest najlepszym momentem na rewolucyjne zmiany w słabym organizmie, zwłaszcza gdy matka tak mało jeszcze wie...


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 06-10-2010, 11:04
...
Myślę, że remonty zaczniemy na wiosnę, bo zaczynający się okres chorobowy chyba nie jest najlepszym momentem na rewolucyjne zmiany w słabym organizmie, zwłaszcza gdy matka tak mało jeszcze wie...

Wręcz przeciwnie :). Latem trudniej o dobroczynne choroby, które podniosą odporność dziecka i przygotują go do "klimatu" przedszkola :).

Im wcześniej zaczniesz, tym wcześniej Twoje dziecko dojdzie do zdrowia. Małe dzieci mają naturalne mechanizmy jeszcze niezaburzone, nie są tak zatrute starymi toksynami, ich tkanki są jeszcze w miarę czyste - wszystko jest może bardziej burzliwe w obrazie, ale łatwiejsze i trwa krócej :).


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monira 07-10-2010, 09:54
Cytat
Córka urodziła się w lutym i w wieku 4 tygodni zachorowała na zapalenie płuc - leczona w szpitalu antybiotykiem. Po wyjściu kilka miesięcy względnego spokoju - ale ulewała obficie (karmiona piersią) i miała śluzowate kupki. Od jesieni do wiosny zakatarzona, w lutym zapalenie uszu i antybiotyk - drugi i jak na razie ostatni.
Czemu mnie nie dziwi, że po zapaleniu płuc i podaniu antybiotyków pojawia się zapalenie ucha :disgust:. Cóż, moja droga, jeżeli dziecko nie odchoruje żadnego przeziębienia bez wspomagaczy, to w wieku 6 lat dorobisz się astmy, przerośniętych migdałków i nieprzespanych nocy. Niestety jestem mamą, która tę drogę przeszła. Syn w nocy oddycha buzią, budzi się co chwilę, żeby złapać oddech, powiem: koszmar. Zaczęło się od zapalenia płuc, potem były już tylko zwykłe przeziębienia i systematyczne zapalenia ucha, oraz oczywiście duże migdałki. Wszystko leczone antybiotykami i sterydami, a jakże. Bo nie miałam wiedzy i uważałam, że lekarz wie co robi. Ale z tym zapaleniem płuc to miałam przeczucie że szpital nie jest potrzebny... ale mąż... :mad: No cóż, zdrowie syna jednak było coraz gorsze, a moje przez to poczucie winy, że nie pomagam dziecku, jeszcze większe :crybaby:. Też korzystałam z 5 przemian, gotuję do dzisiaj, jednak monodieta pani Ciesielskiej też mnie odrzuciła - szczególnie dla dzieci, jak to zero owoców  :eek:. Na samym początku, kiedy tylko czytałam forum i nie wdrażałam MO, syn znowu miał bolące ucho, podałam mu lek przeciwbólowy oraz wygrzewanie ucha ziemniakami. Ból minął i wystąpił niedosłuch. Nie robiłam nic, tylko obserwowałam i czekałam, co dalej. Po około trzech tygodniach słuch wrócił. Poszłam do laryngologa na kontrolę i okazało się, że jest ok :clap:. Z marszu wprowadziłam MO, już przy dawce 2 ml zaczęły się objawy oczyszczania, cóż, wierz mi, nerwy straszne, ale czekałam i obserwowałam, czytanie forum pozwoliło mi działać środkami nieingerującymi w oczyszczanie. I jestem już po dwóch infekcjach, bez wspomagania. Oczywiście niezastąpiona sól, prawoślaz i herbatka z miodem. Dodatkowo wdrożyłam krople z alocitu w stężeniu 5 ml soli fizjologicznej i 1 ml alocitu. Syn przesypia noc oddychając nosem, jedynie zapchany ma nad ranem. Będę je stosowała do skutku :).
Czytaj forum, jest tutaj dużo ciekawych rozwiązań na każde zachorowanie, wystarczy cierpliwie wyszukiwać i konsekwentnie stosować.
Mam 2,5 latka, który pije MO bez problemu, ze mną rano :thumbsup:. Od rozpoczęcia picia MO raz miał jednodniową temp. do 38 stopni, na następny dzień żadnych problemów; raz miał jednodniowy wodnisty katar, oraz ostatnio miał tylko katar dość długo, ale jego bracia ostro wtedy chorowali.
Nie pytaj się tyle, bo nikt Ci nie powie, że masz wdrożyć to i to, zdaj się na siebie i swoją intuicję. My, matki, mamy większą intuicję niż jakiś lekarz i to, że nie mamy jego wiedzy nie sprawia, że zaszkodzimy naszym dzieciom. Daj sobie szansę. Lekarz jest i będzie, jak stwierdzisz, że nie dajesz rady, to do niego idziesz i tyle.
Życzę powodzenia.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-10-2010, 10:19
Też korzystałam z 5 przemian, gotuję do dzisiaj, jednak monodieta pani Ciesielskiej też mnie odrzuciła - szczególnie dla dzieci, jak to zero owoców  :eek:.
Bo najlepsza jest nasza rodzima "miska" do jedzenia. Cudując z tymi dietami, to niestety produkujemy pacjentów, a dietetykom w to graj.

Nie wyobrażam sobie, żebym nie dał Wice, albo Damianowi jabłka, winogron, czy ostatnio śliwek, których się domagają i po prostu nimi się zajadają. Czasem po jabłku Damian ma reakcję alergiczną, ale przychodzi kolejny dzień i znowu jabłko wcina, aż mu się uszy trzęsą.

Któregoś razu żona powiedziała mi, żebym nie dawał dzieciom ogórków kwaszonych ze skórką do obiadu. Innego dnia doszło więc do tego, że na targu w trakcie ich kupna dzieci wymogły na mnie, że chcą po jednym ogórku, tak do ręki, prosto z beczki. Zjadły kilka i musiałem dokupić. Nic im nie było. Wniosek taki: "Daj dziecku, kiedy chce, a nie zmuszaj nawet do jednej łyżki jedzenia, kiedy nie chce. A już tym bardziej nie głupiej, bo w książce ktoś napisał, co dla organizmu najlepsze."

Myślę, że remonty zaczniemy na wiosnę, bo zaczynający się okres chorobowy chyba nie jest najlepszym momentem na rewolucyjne zmiany w słabym organizmie, zwłaszcza gdy matka tak mało jeszcze wie...
Teraz tylko nauka, zdobywanie wiedzy, bo takim postępownaiem, o którym tu piszesz, tylko zaszkodzisz.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 07-10-2010, 15:53
Szczerze mówiąc dziś już zwątpiłam - po 2 tygodniach intensywnego kataru, który się jeszcze nie skończył, dziecko mi się rozkłada - znów kichanie, leje się z nosa, z oczu - nowy katar. I tak do wiosny. Nie wiem już co mam robić.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-10-2010, 17:40
Zaufać organizmowi dziecka. Nauczyć się rozpoznawać prozdrowotne objawy infekcji.

Mój Damian zaczął kichać, smarkać, kasłać i tak już od miesiąca. Nic z żoną nie robimy prócz żonglowania dawką MO z przerwami i karmieniem go tym, czego od nas dziecko żąda. Tydzień temu wrócił do szkoły po tygodniowej przerwie. Teraz Wika siedzi w domu chora, wczoraj temperatura 39 stopni, dziś trochę niższa, gardło chrypi.

My rodzice musimy zdawać sobie sprawę z tego że dziecko ma nabywać odporności samo, a do tego właśnie są choroby infekcyjne wieku dziecięcego. Ja do 40 stopni gorączki nie podam leku przeciwzapalnego, ani antybiotyku, chyba że będę widział, że dziecko skarży się na ból, bądź ma utrudnione oddychanie.

Twoje dziecko blokowane lekami, szczepione, ma szansę odchorowania tego wszystkiego, by w przyszłosci mieć zdrowie, co się zowie. Tylko, czy rodzice to umożliwią?

Szczerze mówiąc dziś już zwątpiłam - po 2 tygodniach intensywnego kataru, który się jeszcze nie skończył, dziecko mi się rozkłada - znów kichanie, leje się z nosa, z oczu - nowy katar. I tak do wiosny. Nie wiem już co mam robić.
No tak to wygląda, a my mamy organizmowi dziecka mądrzejszemu od niejednej mamy i niejednego taty to umożliwić. A że to czasami długo trwa? To lepiej zablokować, a później płakać, jak z naszej winy przyplącze się poważna choroba?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 07-10-2010, 17:45
Moje dziecko w sumie niewiele tych chemicznych leków dostało w swoim życiu, mniej niż jej rówieśnicy, którzy prawie nie chorują. Ja rozumiem, że katar, kaszel może być, ale co z katarem, który krztusi, wiecznie zatkanym nosem, płynem w uszach, łzawiącymi oczami - czy tak ma być? Miesiącami niezdolność do życia?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-10-2010, 17:56
Moje dziecko w sumie niewiele tych chemicznych leków dostało w swoim życiu, mniej niż jej rówieśnicy, którzy prawie nie chorują.
Bo nie wiesz, jak inni blokują swoje dzieci, to nie chorują.

Ja rozumiem, że katar, kaszel może być, ale co z katarem, który krztusi, wiecznie zatkanym nosem, płynem w uszach, łzawiącymi oczami - czy tak ma być? Miesiącami niezdolność do życia?
Mój Damian od miesiąca chodzi usmarkany, każde smarknięcie, to "kilogramy" śluzu. On sam często w nocy oddycha ustami. W dzień też nie ma lekko. No nie ma innej drogi, chyba że chcesz dać dziecku lek, katar przejdzie, ale zdefektowane, potencjalnie rakowe komórki pozostaną. Jeżeli podasz lek, musisz liczyć się z tym, że infekcja wróci, bo mądrzejszy od nas organizm dziecka tak sobie życzy. Oczywiscie, możesz znowu blokować aż układ immunologiczny dziecka przestanie walczyć, ale wtedy może być tragicznie.

Monya, to nie jest moje, Machosa "widzimisię". W taką broń posprzątania śmieci z organizmu wyposażyła nas natura. To oszukańcza medycyna każe z tym walczyć, by dbać o pacjenta do końca jego dni.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 11-10-2010, 20:53
Zaczęłam wertować trochę historię forum, w nadziei, że trafię na opis podobnego przypadku jak nasz, ale chyba nie ma szans. Zastanawiam się nad fenomenem mojego dziecka - nikt nie wie o co chodzi, dlaczego ona ma katar 10 miesięcy w roku a potem przez 2 miesiące letnie suchy nos - przecież dieta, mieszkanie nadal takie same. Czy więc słaba odporność? Ale jednak nie choruje ciężko, tylko ten katar, a w następstwie uszy.
Dodam, że mam drugą córkę - 6-latkę, która choruje normalnie - od czasu do czasu infekcja, trwa kilka dni i jest spokój na jakiś czas, czasem na parę miesięcy. A dietę ma gorszą, bo przedszkolak i mniej zdrowych rzeczy lubi. No i przez 4 lata leczona tradycyjnie, kilka antybiotyków - ta to powinna być chora, a nie jest (od 2 lat na homeo). A młodsza ma 2.5 i od roku na zdrowej diecie i bez chemii, a dalej tragedia. Może jednak zacząć jej podawać tą MO? Bardzo boję się o jej słuch...


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 11-10-2010, 23:26
Dziwnie to dla Ciebie pewnie zabrzmi, ale młodsza ma mocniejszy organizm.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 12-10-2010, 08:19
Dziwnie to dla Ciebie pewnie zabrzmi, ale młodsza ma mocniejszy organizm.

Rzeczywiście dziwnie, bo to z młodszą miałam propozycje udania się do poradni zaburzeń odporności. I sama mam wrażenie, że to bardzo słaby/ osłabiony organizm.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 12-10-2010, 09:43
Dziwnie to dla Ciebie pewnie zabrzmi, ale młodsza ma mocniejszy organizm.

Rzeczywiście dziwnie, bo to z młodszą miałam propozycje udania się do poradni zaburzeń odporności. I sama mam wrażenie, że to bardzo słaby/ osłabiony organizm.
Nawet się nie waż iść do poradni, bo dopiero zrobią z niej wrak. Twoja młodsza córka ma bardzo sprawnie działający układ immunologiczny, choć medycyna znajdzie i na niego sposób, by kataru, czy zapalenia uszu nie było.

Mnie chodzi o to, że Twoja sześciolatka miała już skutecznie zblokowany organizm działaniami medycznymi. Do tego tak jak piszesz, źle jada, więc organizm nie ma siły na chorowanie takie, jak u Twojej młodszej córki. Wniosek jest taki, że jak pozwolisz swojej sześcioletniej córce na profilaktykę prozdrowotną z MO, to zacznie poprzez infekcje wracać do zdrowia.

Oczywiście możesz nic nie robić i sześciolatka w Twoim mniemaniu będzie zdrowa, ale wiedz, że tylko pozornie. Za jakiś czas możesz się zdziwić, jak ją położy jakaś nieuleczalna choroba. To co, lepiej zacząć dbać o jej zdrowie, ale przygotować się na prozdrowotne choroby infekcyjne u starszej córki?

Cytat
Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą one choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.
Cytat

Tutaj masz świetny artykuł http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/kaszel-i-katar


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: audrey 12-10-2010, 09:55
Twoja młodsza córka ma bardzo sprawnie działający układ immunologiczny, choć medycyna znajdzie i na niego sposób, by kataru, czy zapalenia uszu nie było.
Machos, czyli idąc tym tokiem myślenia - alergie/dolegliwości alergiczne świadczą jednak o sprawnym systemie odpornościowym?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Machos 12-10-2010, 10:11
Twoja młodsza córka ma bardzo sprawnie działający układ immunologiczny, choć medycyna znajdzie i na niego sposób, by kataru, czy zapalenia uszu nie było.
Machos, czyli idąc tym tokiem myślenia - alergie/dolegliwości alergiczne świadczą jednak o sprawnym systemie odpornościowym?
To nie jest tok myślenia. Tak się dzieje z nami w naturze. Tak, o tym to świadczy, bo organizm walczy. Objawy trwające krótko, czy długo świadczą o sprawności układu immunologicznego, który wszelkimi sposobami robi co może, by przywrócić organizmowi równowagę. Z kolei naszym zadaniem jest wygojenie nadżerek błon śluzowych i dostarczenie odpowiedniego pożywienia, kolejnego warunku dla posiadania zdrowia. To wszystko.

A co robi medycyna? Najpierw szczepionki, później antybiotyki, a dalej leki antyhistaminowe i odczulanie, a na koniec chemioterapia na raka.




Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 10-11-2010, 10:51
Mijają tygodnie, a mała jak chorowała, tak choruje - nawet gorzej - katar nasila się praktycznie co tydzień, jakby co tydzień łapała wirusa. Czy w tej sytuacji można zacząć podawanie MO? Skoro ona się sama tak intensywnie miesiącami oczyszcza? Tylko co z nadżerkami? Podawać sam aloes na wygojenie?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 29-11-2010, 12:59
Od 2 tygodni mała pije MO - przeszłam już do pełnej dawki dla dzieci czyli 15 ml - może za wcześnie? Pije też radz dziennie KB (jabłko, gruszka + siemię, słonecznik i dynia - nie smakuje jej zbytnio, niestety). Reakcje: wyregulowane stolce, wysypka znacznie mniejsza, katar trwał tydzień, był zielonkawy, na razie spokój. Czy to możliwe, że zamiast burzy wszystko się powoli uspokaja? Myślę, że dużą rolę może tu też odgrywać moje pozytywne myślenie - wreszcie robię coś, w co wierzę, choć jeszcze nie mogę uwierzyć, że to może być tak proste. Oby tak dalej.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 22-01-2011, 10:52
Córka pije MO od połowy listopada, pije KB. Od grudnia ma odstawiony gluten - przez miesiąc po odstawieniu nie miała kataru i już myślałam, że znalazłam klucz do naszego problemu. Niestety, od początku stycznia katar nadal się utrzymuje, nie tak intensywny jak dawniej, ale nadal jest. Ma konsystencję białka jaja kurzego, bywa zielonkawy. Uszy też nie są w idealnym stanie. Zastanawiam się czy nie powinnam zakrapiać nosa alocitem. Co jeszcze mogłabym zrobić, żeby ten katar dał nam wreszcie spokój?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 22-01-2011, 13:13
Co jeszcze mogłabym zrobić, żeby ten katar dał nam wreszcie spokój?

Zostawić katar w spokoju :)


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 22-01-2011, 13:18
Nie chcę się powtarzać, bo kilka razy opisywałam katar córki w tym wątku. Kiedy ludzie słyszą "katar" to myślą, że to błahostka, rzecz przemijająca. Niestety, u nas to główny problem, z którym borykamy się trzeci rok. Katar nie powinien trwać 10 miesięcy w roku! Życie dziecka z takim katarem jest naprawdę nieciekawe.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-01-2011, 13:56
Ma konsystencję białka jaja kurzego, bywa zielonkawy.
Trudno to nazwać katarem, czyli wydzieliną śluzówki. To raczej wydalina jam czaszki, toteż w interesie organizmu leży pozbycie się jej. W tej sytuacji nie ma uzasadnienia pytanie: co jeszcze można zrobić (czytaj: co podać, by zablokować katar). Tutaj najważniejsze jest, czego nie robić, by nie przeszkadzać organizmowi. Wyeliminowanie glutenu to podstawa, szkoda tylko, że tak późno, ale inne lektyny pokarmowe także potrafią utrudnić organizmowi proces zdrowienia. Z tego właśnie względu najlepiej wdrożyć dziecku dietę prozdrowotną. Tak będzie po prostu najłatwiej.

Z opisu wynika, że mamy do czynienia z zakażeniem jamy nosowej grzybem Candida albicans. W tym przypadku problemem może być osmotyczny sposób odżywiania grzyba, polegający na tym, że wydziela on do podłoża enzymy trawienne, a następnie, w wyniku osmozy, wchłania substancje odżywcze przez błonę komórkową. Dlatego warto dziecku zakraplać nos alocitem, który nie ma wprawdzie właściwości grzybobójczych, ale nasączone nim podłoże staje się dla grzyba niejadalne, więc przestaje je trawić.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 22-01-2011, 14:26
Dziękuję, w końcu spojrzenie na katar jako sygnał jakiegoś problemu. Mi nie chodzi absolutnie o to, żeby zablokować dziecko. Chciałabym znaleźć przyczynę tego stanu i walczyć, bo może samo podawanie MO to za mało. Zacznę zatem zakrapianie.
Spojrzałam na schemat DP - w naszym przypadku odpada chyba etap III (dziecko ma problemy skórne, więc odstawiłam te produkty), no i z glutenem też się nie ma co spieszyć.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Dania 22-01-2011, 14:32
Nasz młodszy syn przez pierwsze trzy lata był właściwie non stop zasmarkany. Leciało mu z nosa, oczu i uszu. Wtedy właśnie zrozumiałam to trochę obraźliwe określenie "smarkacz". Do tego miał suchą, łuszcząca się skórę na głowie i egzemę na nogach. Miał też kilka infekcji, których nie leczyliśmy, bo zawsze był wtedy w dość dobrej kondycji, więc nie wpadaliśmy w panikę. Dziś ma 11 lat, cerę gładką jak jedwab i nic mu z nosa nie leci. MO pije od września i po wzmożonym występowaniu łupieżu w pierwszym miesiącu (płaty wielkości Australii) nie ma również problemów skórnych na głowie. Od początku przedszkola choruje średnio raz w roku przez dwa dni, w czasie których właściwie tylko śpi, a potem jest zdrowy.

Córka (14 lat) za to do trzeciego roku życia nie chorowała w ogóle. Miała tylko trzydniówkę. Gdy poszła do przedszkola, to przez pierwszy rok 3/4 czasu spędzała w domu. Swoje odchorować musiała i tyle. W szkole należała już do najzdrowszych dzieci. Raz na rok porządna infekcja i koniec.

Mam nadzieję Monya, że Cię to pocieszy.

Co do MO, to chyba najlepiej, gdy pije ją cała rodzina. Staje się to wtedy normalnym porannym rytuałem a nie zestawem dla trędowatych.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-01-2011, 14:41
Spojrzałam na schemat DP - w naszym przypadku odpada chyba etap III (dziecko ma problemy skórne, więc odstawiłam te produkty), no i z glutenem też się nie ma co spieszyć.
Proszę jeszcze raz spojrzeć na ów schemat, ale tym razem postarać się go zrozumieć, szczególnie ideę wdrażania kolejnych etapów.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 22-01-2011, 15:12
Spojrzałam na schemat DP - w naszym przypadku odpada chyba etap III (dziecko ma problemy skórne, więc odstawiłam te produkty), no i z glutenem też się nie ma co spieszyć.
Proszę jeszcze raz spojrzeć na ów schemat, ale tym razem postarać się go zrozumieć, szczególnie ideę wdrażania kolejnych etapów.

Może rzeczywiście czegoś tu nie rozumiem, albo źle się wyraziłam. W książce zaleca Pan odstawienie "czerwonych produktów" na dłuższy czas u osób z problemami skórnymi. Czy miałabym je jednak wprowadzać w miarę stosowania DP? Podobnie gluten wprowadzany w IV etapie - myślę, że na razie nie jest nam to potrzebne. No więc skoro te produkty i tak są wyłączone z diety to czy nie będzie dla nas kluczowy etap I i II?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-01-2011, 15:20
Cytat
No więc skoro te produkty i tak są wyłączone z diety to czy nie będzie dla nas kluczowy etap I i II?
W zrozumieniu idei diety prozdrowotnej pomocny może być ten post: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=52.msg126619#new


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monique 22-01-2011, 21:35
Monya, walczyłam z katarem mojego syna równie intensywnie jak Ty z katarem córki. Z tym, że ja nie leczyłam go lekami homeopatycznymi, ale kroplami do nosa z antybiotykiem. Oczywiście efekt tego był żaden, a kataru było coraz więcej, z czasem nawet nie reagował na krople - czyli katar był non stop.
Od czasu rozpoczęcia MO-wrzesień 2010 syn dostał meeega ataku kataru - lało się dzień i noc. Odstawiliśmy wszystkie leki - krople, syropy. Pozwoliliśmy, żeby ten katar leciał. I tak leciał przez 3 miesiące i w końcu się skończył.
Teraz pojawia się katar przy okazji różnych infekcji, ale to nie jest to co kiedyś. Czasem z tym katarem wyleci zielony "glut" i robi się lepiej.

Dobrze napisał Ci Machos - nie walcz z katarem, odpuść sobie. To korzyść podwójna - dla Twojej córki - gdyż może się swobodnie oczyszczać - i dla Ciebie - święty spokój :)

Pozdrawiam Cię serdecznie!


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 11-02-2011, 13:43
Mam pytanie o zakraplanie nosa. Od ponad tygodnia nos suchy (dla odmiany miała grypę jelitową), zastanawiam się czy kontynuować zakraplanie - być może to alocit tak ładnie jej nosek wysuszył...

Nos zakraplamy, nie zakrapiamy ;-) //Apollo


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Eso75 11-02-2011, 14:58
Chciałabym się dołączyć jako osoba trzy lata błądząca z uwierzeniem, że zastosowanie reguł Biosłone to nie fanatyzm tylko zdrowy rozsądek. Mój sześciolatek miał, oprócz innych dolegliwości, m.in. brzydką skórę. Pił MO trzy lata, jadł w miarę zdrowo (i nie powiem było lepiej), ale dopiero radykalne odstawienie glutenu doprowadziło do tego, że skóra zrobiła się, jak tu ktoś napisał - jak jedwab. A trochę przed tym - głupia matka wreszcie pozwoliła - przechorował dwutygodniowe zapalenie migdałków, bez leków (tylko z dwukrotnym awaryjnym podaniem nurofenu).

Mi się wydaje, a jeśli to nieprawda to niech mnie ktoś poprawi, że zastosowanie dwóch etapów DP, picie MO i KB oraz pozwolenie na przejście chorób infekcyjnych doprowadzi Twoje dziecko do stanu zdrowia i wtedy nie będziesz miała problemów z posiłkami, bo Mała po prostu powinna przestać być alergikiem - tak jak każdy zdrowy gość.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 28-09-2011, 21:19
Mi się wydaje, a jeśli to nieprawda to niech mnie ktoś poprawi, że zastosowanie dwóch etapów DP, picie MO i KB oraz pozwolenie na przejście chorób infekcyjnych doprowadzi Twoje dziecko do stanu zdrowia i wtedy nie będziesz miała problemów z posiłkami, bo Mała po prostu powinna przestać być alergikiem - tak jak każdy zdrowy gość.

Wróciłam do swojego starego wątku, zakończonego tym optymistycznym wpisem. Niestety, moje dziecko nadal jest alergikiem i boryka się z dokładnie tymi samymi problemami co rok temu: katar, w tym roku nawet w lecie się zdarzył, od czasu do czasu luźniejsze stolce. Pije MO i KB, przez 9 miesięcy była na diecie bezglutenowej, przez jakiś czas na DP.

Naprawdę nie rozumiem braku poprawy u tak małego dziecka mimo tylu starań i wyrzeczeń.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-09-2011, 23:09
Za mało jeszcze czasu. Ale czy nie ma żadnej poprawy?
Alergia nie przechodzi tak szybko, mój synek też ma nadal kłopoty z alergią choć już nie tak potężne jak były kiedyś.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 29-09-2011, 11:50
Oczywiście, że trzeba jeszcze poczekać. Mój syn jest już 3,5 roku na MO i dopiero nastąpił przełom w wyglądzie skóry w tegoroczne wakacje. Goi się, nareszcie. Pilnuję niejedzenia gliutenu, choć są wpadki ;)


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-09-2011, 14:23
przez 9 miesięcy była na diecie bezglutenowej

Naprawdę nie rozumiem braku poprawy u tak małego dziecka mimo tylu starań i wyrzeczeń.
Jak to: była?


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 29-09-2011, 15:20
przez 9 miesięcy była na diecie bezglutenowej

Naprawdę nie rozumiem braku poprawy u tak małego dziecka mimo tylu starań i wyrzeczeń.
Jak to: była?

No niestety, poszła do przedszkola, gdzie zażądano potwierdzenia alergii od alergologa. Lekarz u którego byłam nie wystawił mi takiego zaświadczenia, zlecił badania (i chyba je zrobię).
W przedszkolu codziennie na śniadanie są kanapki, na obiad często gęsto makarony, pierogi i knedle (mięso sporadycznie). Zdecydowałam się na chleb orkiszowy, który piecze mi znajomy piekarz, na zakwasie, bez dodatków. Pieczywo bezglutenowe jest praktycznie niejadalne (w domu używałam opiekacza i było jako takie), pełno w nim konserwantów, a poza tym to nadal pszenica i kukurydza, już chyba wolę ten orkisz.
Córka i tak w przedszkolu jest gościem z racji kataru i kaszlu, a jak już idzie to mało co je. Ogólnie porażka z tym przedszkolem. Ale faktem jest, że diety bezglutenowej nie udało mi się utrzymać. Po wprowadzeniu orkiszu nie było sensacji jelitowych, może więc nie szkodzi bardziej niż wszystko inne co jej szkodzi, a o czym nie wiem.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 29-09-2011, 15:48
Proponuję dokładnie przeczytać z portalu wiedzy artykuł o wpływie glutenu, albo posłuchac jeszcze raz Machosia w radiu.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 29-09-2011, 16:43
Czytałam, czytałam też wiele wątków, w których opisujecie poprawę, wręcz przełom w krótkim czasie po odstawieniu glutenu. U nas tego nie było, więc się poddałam, szczególnie że presja otoczenia była dla mnie nie do zniesienia (po co męczysz dziecko dietą, skoro i tak nadal jest chore).

Wiem, że teraz na forum kwestia odstawienia glutenu jest uważana za kluczową, ale wiem też, że przez kilka lat ludzie zdrowieli tylko na MO i ZZO, taki obraz dają choćby książki, gdzie można znaleźć cytat o koktajlu przegryzanym bułką. Mój mąż pije MO od lutego i je gluten i dużo dobrych zmian u niego zaszło. Moja druga córka również zaczęła pić MO w tym czasie, bez zmian w diecie, a w krótkim czasie poprawił się stan jej skóry (była sucha, jest idealna), a infekcje przechodzi w ciągu 1-2 dni. Tym bardziej niepojęte jest dla mnie, dlaczego najmłodsza, najmniej zanieczyszczona lekami nie wraca do zdrowia.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 29-09-2011, 17:12
Ja tam bym odstawiła ten gluten, jeśli zdrowienie idzie opornie. Ja też mam problem z rodziną, albo rodzina ze mną :)


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 29-09-2011, 17:16
gdzie można znaleźć cytat o koktajlu przegryzanym bułką

Dla zdrowych.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-09-2011, 19:35
Radziłbym z postawy roszczeniowej i szukania dziury w całym przejść pokornie do diety monotematycznej i nastawić się na wieloletni proces zdrowienia córki.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 29-09-2011, 20:43
Tak, pewnie trzeba będzie, ale przynajmniej po testach na nietolerancje dowiem się co faktycznie szkodzi. Oby nie okazało się że to jajka i mięso.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-09-2011, 22:25
Testy są dla leniwych i nieodpowiedzialnych głupków.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Eso75 30-09-2011, 10:00
Moja znajoma co pojedzie na kolejne testy - ma zlecone robienie ich co około pół roku, to co innego ją uczula. Raz pszenica troszkę, raz mocno. To samo z trawami. Jedne alergeny przestają, inne dochodzą. Jej przykład jeszcze bardziej potwierdza mi prawdziwość wiedzy zawartej na portalu i w książkach. Nie można liczyć na żadne testy, bo dziecko uczuli Ci się chwilę po testach na coś innego dzięki niedoleczonym nadżerkom w jelitach i co wtedy, będziesz robić testy w kółko i mieć nadzieję, że kiedyś jakimś cudem dojdzie do samoistnego wyleczenia?
Ja, a przede wszystkim mój Synuś mamy za sobą parę lat życia wg zasad Biosłone i on w tej chwili nie ma śladów suchej skóry, czerwonych policzków nawet jak zaszaleje, bo w trakcie wakacji, świąt, urlopu często jest trudno nie zaszaleć. Ale rok mieliśmy mocno konsekwentny, no i ja w przedszkolu jakoś wywalczyłam inne jedzenie.
Uważam, że chlebek kukurydziany jest mimo wszystko lepszym rozwiązaniem. Można zrobić ciasto z mąki kukurydzianej od czasu do czasu, świetnie i szybko wychodzi np. biszkopt. Naprawdę można w miarę bezboleśnie zdobyć się na to z dzieckiem (bo ze starym często już się nie da). Powodzenia Monya, bo nie robisz tym dziecku krzywdy, no chyba że zrobisz z tego wielką sprawę, ograniczysz wszystko i dziecko zacznie czuć, że jest z tego powodu nieszczęśliwe.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 30-09-2011, 11:46
Myślę o testach ImuPro na nietolerancje pokarmowe. Nie wyjdziemy z tego zaklętego kręgu jeśli mała będzie dalej jeść to co jej szkodzi, a próby odstawiania potencjalnych alergenów nawet na 6 tygodni, a często nawet dłużej, nic u nas nie pokazały. Inaczej obserwuje się zmiany skórne, a inaczej zasmarkane tygodniami dziecko, bo czasem jest zasmarkane z alergii, czasem z przeziębienia i nie widać końca. Ja jeszcze nie widziałam dziecka, ani nie słyszałam o takim które by tak chorowało jak moje i myślę, że dlatego nikt nie rozumie mojej desperacji.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Eso75 30-09-2011, 12:00
Monya moje dziecko było zasmarkane mniej więcej od drugiego roku życia do szóstego - po tym definitywnie odstawiliśmy gluten i teraz nie jest zasmarkane od kilku miesięcy. No nie było, bo w tej chwili ma infekcję - skubaniec już ze szkoły przynosi. Testy ImuPro nie wskażą Ci alergenów, których dziecko jeszcze nie jadło. Tak np. będzie uczulona na pszenicę, kukurydzę, amarantus. Będziesz chciała np. zrobić naleśniki z mąką z prosa, której nie jadła i okaże się, że nadal nie ma efektu, bo odpowiedzi alergicznej nie było ze względu na brak styczności, a nie ze względu na brak alergii.
Jesteś tutaj już dość długo i wiesz, że nie wszystko przychodzi od razu, nawet nie w 9 miesięcy. Wiesz doskonale, że coś co nie uczula może zacząć uczulać za niedługi czas, szczególnie kiedy dostarczy się składnika w dużych ilościach. I mimo, że ten dość znaczny wydatek może Ci wskazać jakąś drogę, choć do końca nie jest pewne, że tak będzie, to i tak będzie Ci potrzebne konsekwentne postępowanie z jednym celem, uszczelnienia przewodu pokarmowego dziecka, bo dopiero wtedy alergeny przestaną być takim problemem.
I nie martw się, dużo osób rozumie Twoją desperację.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 29-10-2011, 21:07
Ostatecznie trochę Was posłuchałam i zamiast robić test na 300 alergenów, zrobiłam taki na 50 najpopularniejszych - po to aby mieć pogląd na stan jelit mojego dziecka. Okazuje się, że córka ma mocną nietolerancję jajek i migdałów oraz niewielką nietolerancję... ziemniaków. Może tak być, że te jajka jej faktycznie szkodzą, bo są w wielu produktach a nigdy nie wyłączałam ich z diety na dłuższy czas. Mam teraz problem ze śniadaniami i sałatkami z majonezem. Chyba spróbuję jajek przepiórczych.
Jestem nieco spokojniejsza, bo chyba nie jest tak źle jak cały czas myślałam.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-10-2011, 22:24
Ostatecznie trochę Was posłuchałam i zamiast robić test na 300 alergenów, zrobiłam taki na 50 najpopularniejszych - po to aby mieć pogląd na stan jelit mojego dziecka.
Ileż to głupoty w ludziach siedzi...


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 29-10-2011, 22:42
Ostatecznie trochę Was posłuchałam i zamiast robić test na 300 alergenów, zrobiłam taki na 50 najpopularniejszych - po to aby mieć pogląd na stan jelit mojego dziecka.
Ileż to głupoty w ludziach siedzi...

Nie mam ochoty komentować tego typu wypowiedzi, ale napiszę jeszcze tylko, że test buraczkowy wyszedł nam negatywny, a to badanie jednak potwierdziło nieszczelność jelit.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 30-10-2011, 21:35
Test buraczkowy może wyjść ujemny ze względu na patologiczne złogi i śluz w jelitach. Mnie też parę razy wyszedł ujemny, a mam koszmarne problemy z jelitami od wielu lat (od kiedy stosuję zasady bioslone jest znacznie lepiej, gdybym stosowała je na 100% to pewnie zupełnie by się uspokoiły, ale cały czas walczę ze złymi nawykami i I etap DP robię trzeci raz). Też miałam wykonywany test na nietolerancje pokarmowe, wtedy nie wiedziałam jeszcze na czym polega nieszczelność jelit i jak to jest naprawdę. A jest tak jak mówi Eso, jedne nietolerancje znikną, a drugie się pojawią, bo jeśli jelita są nieszczelne to wciąż jakieś niestrawione cząstki będą się przedostawać do krwi i wywoływać nietolerancje pokarmowe. Mnie najbardziej ubawiły przeciwciała przeciwko owocom morza, których nie jadłam w życiu, a jeśli jadłam to tak dawno, że tego nie pamiętam (a z tego co mi tłumaczyła szanowna Pani dietetyk p/ciała IgG wykrywane właśnie w nietolerancjach utrzymują się ok. 100 dni i zanikają jeśli nie jemy danych pokarmów - jeśli to nie tak to proszę o wyjaśnienie jak to jest). No i po tych 100 dniach z radością stwierdziła, że teraz to ja już wszystko mogę jeść, a mnie nie bardzo było do śmiechu bo każdy dzień zaczynałam biegunką. No i tak trafiłam na bioslone. Testy na nietolerancje pokarmowe to bajer dla baranów co ich na to stać, taka jest prawda, ale dla mnie był to punkt wyjścia, więc może aż tak nie żałuję.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: KaZof 30-10-2011, 22:19
Cytat
Testy na nietolerancje pokarmowe to bajer dla baranów
Jakieś "sto lat temu", przed Biosłone miałam silne reakcje histaminowe na migdały i produkty z nich (np. marcepan). Zanim pokojarzyłam fakty, a reakcje naprawdę miałam spektakularne, wielokrotnie wzywano do mnie pogotowie np. gdy następowała silna reakcja z dusznościami i puchnięciem całego ciała (w tym dróg oddechowych) po obieraniu ze skórki sparzonych migdałów - bez ich konsumpcji. Testy alergiczne nie wykazały/potwierdziły tego.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-10-2011, 07:33
Testy na nietolerancje pokarmowe to bajer dla baranów co ich na to stać, taka jest prawda,
Prawda jest taka, że baranów na ogół nie jest stać, ale odpowiednio "przekonany" baran-rodzic zadłuży się, żeby swojemu jagnięciu zrobić test, choć nie ma zielonego pojęcia, jaką z tego korzyść może wynieść jagnię.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 31-10-2011, 08:27
Tak, tylko z drugiej strony ten rodzic myśli, że robi dobrze. No bo jak ma myśleć skoro żaden wspaniały lekarz nie pomógł, a jeszcze następny radzi takie testy? Albo w końcu grzebie w internecie i trafi na bioslone, albo nie. A czy jeszcze uwierzy w to o czym się tu mówi to inna bajka. Jasne, że nie można ślepo wierzyć we wszystko co się przeczyta i ktoś może zapytać czemu akurat ta droga, a nie inna skoro tyle można znaleźć w necie cudownych sposobów na zdrowie. Ale trzeba obserwować swój organizm i na tej podstawie stwierdzić czy coś jest dla nas. Ja bardzo szybko poczułam, że idę właściwą drogą, praktycznie po wypiciu kilku KB. Ale tak sobie myślę, że może właśnie dlatego, że mam problemy z jelitami i tu reakcje są najszybsze. Ktoś kto ma inne kłopoty może musi dłużej poczekać, ja też mam wiele innych i na razie wielkiej poprawy nie ma. Ale na co mam liczyć jak całe studia pochłaniałam czekoladę i wypijałam litry kawy? Do tego głównie chleb i inne słodycze. Monya tu tylko cierpliwość. Wprowadź wszystkie zasady i żyj normalnnie nie czekając ciągle na poprawę bo i Ty i córka zwariujecie.


Tytuł: Odp: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki
Wiadomość wysłana przez: Monya 07-11-2011, 11:55
Zwracam się jeszcze z prośbą o poradę w sprawie dróg moczowych mojego dziecka. Karolina (prawie 4 lata) nigdy nie miała stwierdzonego zapalenia dróg moczowych, a jednak odkąd przestała nosić pieluchę czyli od 1.5 roku ma problemy z sikaniem: od czasu do czasu ma takie dni, że sika co pół godziny, pijąc przy tym normalnie, albo wręcz mało. Badania moczu ma zawsze w normie, kiedyś zrobiłam jej poziom glukozy i też wynik był dobry. USG brzucha, bez nacisku na nerki, miała w w wieku 1.5 roku.
Odkąd poszła do przedszkola w tym roku, problem z częstym sikaniem jeszcze się nasilił. Jest to bardzo uciążliwe, szczególnie teraz, kiedy jest już zimno, a nawet krótki spacer nie obejdzie się bez sikania. W nocy, jeśli jej nie wysadzę, to sika. Zdarzyło się może z 5 razy w całym jej życiu, że przespała całą noc bez wpadki. Ewidentnie coś jest nie tak, tylko co (badania moczu ok) i co z tym robić?