Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: Moniś 23-10-2010, 11:38



Tytuł: Dieta a codzienność
Wiadomość wysłana przez: Moniś 23-10-2010, 11:38
Chciałabym dowiedzieć się jak radzicie sobie w codziennym funkcjonowaniu z dietą? Chodzi mi o to, że trudno jest pogodzić pracę, czy szkołę z dietą (nie można nic zjeść tak jak inni: czyli kanapka, drożdzówka, kawa cokolwiek innego kupionego w "spożywczaku" ). Co w sytuacji kiedy chce nam się jeść, do końca pracy jeszcze kilka godzin, a tu nic nie można kupić? Poza tym jakiekolwiek spotkanie, czy wyjście ze znajomymi wiąże się również z tym, że my nic nie możemy zjeść, wypić...Jakie wskazówki moglibyście poradzić?


Tytuł: Odp: Dieta a codzienność
Wiadomość wysłana przez: Vanadi 23-10-2010, 12:24
Jeśli chodzisz do pracy lub szkoły, możesz sobie przygotować jedzenie w pojemnikach hermetycznych. Ja tak robię np.100g kaszy gryczanej z warzywami, lub jakieś mięso. Jest to moje drugie śniadanie w szkole.
Co do wyjść z znajomymi, to rzeczywiście utrudniona sprawa, gdy zamawiają pizzę mówię, że nie mam smaku na nią dzisiaj, i zamawiam kawę oczywiście bez cukru :D, która jest dozwolona w DP.



Tytuł: Odp: Dieta a codzienność
Wiadomość wysłana przez: olisha 23-10-2010, 20:38
Ciężkie pytanie.;) To, żeby nosić jedzenie ze sobą jest świetnym pomysłem, ale często jest tak, że albo już je zjedliśmy, albo z jakichś powodów nie zabraliśmy. I wtedy trzeba sobie jakoś poradzić.
Sądzę, że należy sobie zrobić sobie własną mapę miejsc, w których znajdziesz to co możesz zjeść oraz listę produktów dozwolonych, żeby mieć po ręką pomysł co to może być. Zarówno w sklepach, jak i w knajpach. Nie zawsze się uda dostać dokładnie to co możemy zjeść, ale moim zdaniem lepiej zjeść coś co będzie mniejszym złem, zamiast męczyć się i głodować, bo to zazwyczaj prowadzi do rzucenia się na jakieś słodycze.
W restauracjach warto z uśmiechem pytać kelnerek co polecają. Większość wie, albo może zapytać kucharza, z czego składa się dana potrawa. Niejednokrotnie też mi się zdarzyło, że w moim imieniu kelnerki uśmiechały się do kucharza podszeptując mu, aby np. mięso usmażył bez mąki. Ja poza alergią na gluten, mam alergię na wiele innych rzeczy, a mimo to kelnerki zwykle dają radę.
Znajomych nie moralizować, grzecznie, krótko i konkretnie odpowiadać na zadawane pytania, ze śmiechem reagować na ewentualne zaczepki czy kpiny na tle tego, że nie jemy tego, czy tamtego, i... po prostu jeść i pić to co wolno/ co chcemy.



Tytuł: Odp: Dieta a codzienność
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-10-2010, 21:09
Warto raz czy dwa razy w tygodniu wstać wcześniej i wybrać się na targ. W wielu miejscowościach na targu są stragany i kioski z mięsem i swojskimi wędlinami, można też wypatrzyć rodzinną firmę, która handluje własnymi kiszonkami i babkę sprzedającą smaczne jaja, śmietanę, drób. W większych miastach są hale targowe z jatką (świeże mięso, podroby, kości szpikowe na wywar do zup), ze stoiskami rybnymi. Do tego zakup raz na tydzień zestawu warzyw (włoszczyzna, cebula, kapusta, kiszonki, jakieś pieczarki). Znalezienie rolnika, od którego można kupić pół świniaka lub swojski drób to już wyższa szkoła jazdy, ale gdy rodzina jest liczna, bardzo się to opłaca. Szkoda czasu na snucie się po hipermarketach, szkoda czasu i forsy na codzienne zakupy gotowych produktów. Lepiej zrobić większe zakupy, potem w domu przetworzyć to w taki sposób, aby mieć własne świeże półprodukty, podzielić, zamarynować, upiec, ugotować, popakować w papier i szkło, i co wieczór przygotowywać w małych pojemniczkach jedzenie na następny dzień. Odpowiednio zapakowane porcje są pod ręką, a w przypadku gdy się wszystkiego nie zje, można je zużyć po powrocie do domu. Człowiek uczy się sztuki zakupów, planowania wydatków, opanowuje proste zabiegi kulinarne. Po pewnym czasie widzi się korzyści takiego gospodarowania.


Tytuł: Odp: Dieta a codzienność
Wiadomość wysłana przez: Moniś 26-10-2010, 18:38
Dziękuję za porady. Chciałabym jeszcze dopytać, czy można pić kawę? Jeśli tak, to kiedy można ją wdrożyć od czasu stosowania MO i I etapu diety. Wiem, że najlepiej byłoby jej zupełnie unikać, ale jestem taka słaba od kiedy zaczęłam stosować MO. Wiem też, że z dwojga złego lepiej sypaną niż rozpuszczalną, a czy można pić kawę z cykorii np. z mlekiem sojowym???


Tytuł: Odp: Dieta a codzienność
Wiadomość wysłana przez: Vanadi 26-10-2010, 20:41
Kawę możesz wdrożyć w I etapie DP, ale słabą i oczywiście niesłodzoną. Według zasad zdrowego odżywiania, należy unikać wysoko przetworzonych produktów, a kawa takim produktem nie jest, oczywiście ta sypana. Co do mleka sojowego i ogólnie soi, to jest to jedna z najbardziej modyfikowanych roślin czyli GMO, według mnie lepiej zrezygnować z produktów na bazie soi.


Tytuł: Odp: Dieta a codzienność
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 26-10-2010, 21:39
z dwojga złego lepiej sypaną niż rozpuszczalną, a czy można pić kawę z cykorii np. z mlekiem sojowym???
Każda jest sypana. Pijemy kawę naturalną - mieloną, prawdziwą kawę lub zastępczą - zbożową, kto może, z cykorią, dodaje się nawet suszone buraki (skład opisany na opakowaniu) - co komu smakuje.
Soja miała swoje pięć minut, ale ostatnio odkryto, że soja może prowadzić do niedoboru minerałów, z którymi wiąże się w układzie pokarmowym (kwas fitowy) tworząc ciężkostrawne fitaty, powodujące wzdęcia i gazy. W Azji spożywa się soję sfermentowaną (miso, tofu, tempeh), która jest uważana za zdrową, ale i w takiej postaci działa wychładzająco. Dla mnie najlepsza jest kawa prawdziwa z odrobiną miodu gryczanego albo z wiejskim mlekiem. W DP lepiej kawy unikać.