Niemedyczne forum zdrowia

Witam
Z uwagi na fakt, ze biore witamine B-Komplex firmy Solgar mam dylemat co zastosowac; Slow-mag z b6 czy czysty slow-mag ?

Sklad 1 tabletki B-Kompleks
Kwas pantotenowy (D-pantotenian wapnia) 50 mg
Tiamina (witamina B1 jako monoazotan tiaminy) 50 mg
Ryboflawina (witamina B2) 50 mg
Niacyna (witamina B3, jako amid kwasu nikotynowego) 50 mg
Witamina B6 (chlorowodorek pirydoksyny)* 50 mg
Cholina (jako dwuwinian) 21 mg
Inozytol 50 mg
Witamina B12 (jako prep. kobalaminy) 50 µg
Biotyna (jako prep.) 50 µg
Kwas foliowy (jako prep.) 400 µg
Baza roślinna (sproszkowane: alfa alfa, wyciąg z aceroli, pietruszka, dzika róża, rukiew wodna, krasnorosty) 3.5 mg

Na Portalu Wiedzy Biosłone z pewnością znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie:
http://www.bioslone.pl/search/node/Suplementy
o ile, oczywiście, włączysz myślenie i dostrzeżesz, co to  pacjentyzm...
Tutaj uczymy się, że: "swoje zdrowie (zdrowie - nie leczenie!) bierzemy we własne ręce".
Ps. ;) Uwaga! Myślenie to choroba i podlega leczeniu: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4441.msg119096#msg119096

Magnez czerpię z pożywienia. Nie polecam farmaceutyków. Spożywam migdały, kakao, orzechy, mak. Tym sposobem zlikwidowałam skurcze mięśni. Jako pogotowie ratunkowe na noc, na nocnej szafce przy łóżku, leży gorzka czekolada (80 - 90% kakao).

Od pewnego czasu nie potrzebuję magnezu, widocznie na skutek przywrócenia homeostazy w jelitach zapotrzebowanie na ten pierwiastek się zmniejszyło. Nie jem czekolady, orzechów też raczej nie, gdyż moim celem jest powrót do należnej wagi i szczęśliwie dla mnie okazało się, że to co Mistrz poleca jeść każdemu, właściwie bez wyjątku, czyli mięso i surówki, stanowi dla mnie najwłaściwszą dietę, na której chudnę i czuję się znakomicie, mam dużo energii i zachowuję sprawność umysłu, mięśni i stawów. Ponadto, prawdopodobnie organizm korzysta z substancji (kwasy tłuszczowe, podstawowe pierwiastki, witaminy) zgromadzonych w tkance tłuszczowej.

Zażywanie multiwitamin może przynieść więcej szkody niż pożytku i każdy, kto przeczyta artykuły wskazane przez KaZof oraz za radą - włączy myślenie, ma szansę dojść do takiego wniosku. Jednak wśród nas jest spora grupa ludzi chorych, w trakcie oczyszczania, z niedoborami. Czasami trudno jest odróżnić dolegliwości będące reakcją oczyszczania od niedoborów tego ważnego pierwiastka, jakim jest magnez. Slow mag to jeden z niewielu środków bezpiecznych dla organizmu, a często niezbędnych.

Side, swoim pierwszym postem, zrobił/zrobiła "wejście słonia", na nasze Forum o Zdrowiu. Mam nadzieję, (o ile traktuje nas poważnie, bo z profilu  nie wnioskuję tego) że niedługo sam/sama to zrozumie po przyswojeniu wiedzy z Portalu, z książek Mistrza  i ... niezbędnym "przebudzeniu".
 

Jedno z drugim się wiąże. W trakcie oczyszczania organizm zużywa mnóstwo witamin i minerałów.

Gdy ktoś ma zdrowie co się zowie, czasem może mieć niedobór pierwiastków spowodowany większym wysiłkiem, używkami, kawą, czy herbatą itd. Ktoś z doświadczeniem prozdrowotnym zauważy to bez problemu.

Ja prowadzę aktywny tryb życia, 2-3 kawy dziennie i czuję braki minerałów - skurcze, arytmia. Zużywam Slow-Mag, po czym robię przerwę, w której uzupełniam wapń ze skorupek, po czym znowu Slow-Mag itp. Nie wiem, czy to dobre wyjście :)

A jak Tomku myślisz?

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11213.msg110420#msg110420
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11213.msg110336#msg110336
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=14292.msg107061#msg107061

Tutaj pijesz Tigera http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=14289.msg106882#msg106882
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=14289.msg106859#msg106859

Zostałem zlustrowany :)
Zdaję sobie z tego sprawę, chodziło mi jedynie o taki podział brania Slow-Mag i wapnia.

Wiem, dlatego musisz sam wyczuć, czy działasz prozdrowotnie, czy się suplementujesz, bo trenujesz. Organizm zużywa minerały na remont, na używki i na ćwiczenia.  

Co do brania Slow-Magu, później skorupek, to możesz. Organizm sam weźmie tyle ile potrzebuje.

Ja biorę regularnie Slow-Mag, 3 tygodnie przerwy i od nowa, na razie nie widzę możliwości odstawienia tego cudu, gdyby moi lekarze przepisali mi go wcześniej, to nie musiałabym zeżreć tyle tabletek.
Ale kto wie może za jakiś czas, jak np. Grażynka, pozbędę się jeszcze tego balastu.

Ja od wtorku czułam się fatalnie a nawet powiem, że tragicznie. Zawroty głowy, kołatanie serca, wysokie ciśnienie (ale nie tragicznie wysokie), pulsujące bóle głowy, wielkie osłabienie (szczególnie słabe nogi). Przy takich objawach, wyglądających na neurologiczne, byłam trochę załamana. Dziś wieczorem córka przyniosła mi czekoladę. Zjadłam przed godziną połowę tabliczki. Już po kilkunastu minutach poprawa samopoczucia a obecnie czuję się jak nowo narodzona.
Kurację Slow-magiem przechodziłam dwukrotnie (raz kuracja główna i raz, po przerwie, uzupełniająca).

No to pięknie... wygląda na to, że córka się współuzależniła, a Ty uzależniłaś się od łakoci (głównie od czekoladek) - mogę się mylić, ale wygląda mi to na zespół odstawienny... Kurację slow magiem, chyba jednak powinnaś kontynuować.

Czekolada to nie tylko magnez, ale też potas, żelazo, tłuszcz i białka i inne dobroci, od bardzo dawna mam pociąg do czekolady, im bardziej gorzka tym lepsza, tak samo banany i kakao w koktajlu.
Ale może faktycznie to uzależnienie od kakao.
    

Czekolada, jeśli niezbyt gorzka na pewno podnosi poziom serotoniny w organizmie, może to więc tłumaczyć dobre samopoczucie.
Kakao bogate w różne pierwiastki jest i owszem ale czy czekolada, nawet ta gorzka? To produkt wysoce przetworzony jak każdy inny...

Nie zachęcam do nagminnego spożywania gorzkiej czekolady, lecz do ratowania się w podróży lub w nocy.


Oczywiście, ale w początkach MO, w czasie stosowania DP - nie polecamy  :). //Grażyna

Od pół roku nie mam takiej ochoty na słodycze jak dawniej. Co jakiś czas jednak mam parcie na czekoladę, wtedy jem a potem mam odruch wymiotny na samą myśl o tym. Uzależnienie więc było, dawnymi czasy ale szybko mija pod wpływem MO. Widzę to wyraźnie.
Co do kuracji Slow-Magiem, to dziwna sprawa ze mną w tym przypadku, bowiem  w trakcie kuracji uzupełniającej (1x3 na noc) dostałam drgania powieki górnej oka, jakiego nigdy nie miałam, w takim stopniu, że musiałam powiekę przytrzymywać palcem. Wiążę to z tym, że nadal mam słabe wchłanianie to i magnez wędruje nie tam gdzie powinien.
Oczywiście będę kontynuować kurację podtrzymującą. Czuję się lepiej, ale nadal jestem słaba.
Dziękuję Zibi za zainteresowanie. :)

Nie zniechęcaj się Klaro. Na swojej drodze do zdrowia, zanim dojdziesz do mety - jeszcze nie raz napotkasz dziwne objawy, ale zaufaj organizmowi. Ku pokrzepieniu Twojego serca powiem Ci, że w trakcie kolejnych sesji w kuracji slow magiem miewałem takie arytmie serca, które rzekomo teoretycznie powinny być wyleczone, że byłem zszokowany. Podobne tiki również mi się trafiały. Mojej matce przytrafiła się tak silna infekcja ze strony płuc oraz ze strony dróg moczowych, że w życiu takiej nie miała - ale równie szybko z nich wyszła. Ja mam podobnie: co sesja to ja mam jakieś stany zapalne, ale i powolną, sukcesywną regenerację organizmu. Są to typowe pośrednie objawy oczyszczania i regeneracji w wyniku BPP. Organizm zasilony, chyba największym 'dyżurnym' neutralizatorem toksyn - bierze się za generalne remonty. Dopiero po około 5-6 sesji, subiektywnie nie odczuwam niedoborów magnezu.

To bardzo krzepiące co napisałeś, Zibi. Podniosłeś mnie na duchu bo już zaczęłam tracić swój, niedawno odzyskany, optymizm i radość a to by było najgorsze dla mnie teraz. Jeszcze raz dzięki. :heart:
P.S. Ale z tego mycia głowy raz na tydzień to Cię nie rozgrzeszam :D.

OK. Mea culpa...  :) //Zibi

Jako, że ostatnio mam problemy sercowe (arytmia) - głownie kiedy się kładę spać, piszę ten wątek z nadzieją, że ktoś będzie lepiej obeznany. Mianowicie chciałbym uzupełnić magnez, ale Slow-Mag'iem nie mogę, bo po prostu nie połknę tej tabletki (może za dużo myślę...). Przecież gryzł go nie będę, więc czy jest jakiś sposób uzupełnienia magnezu? Np. poprzez dodanie pewnej ilości produktów bogatych w magnez, albo coś podobnego do Slow_Magu, coś co można pogryźć?

A nie możesz po prostu rozgnieść?

Slow-Magu nie można rozgryzać ponieważ on musi zostać wchłonięty w jelicie cienkim i tylko tam więc w tym celu posiada specjalną otoczkę odporną na kwasy żołądkowe. Z tego powodu mówimy, że Slow-Mag jest preparatem dojelitowym.

Slow-Mag posiada znak jakości "Poleca Mistrz", inne preparaty nie posiadają tego znaku - od Ciebie zależy co będziesz spożywał.

A tu sprawdziłeś ?
http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/substancje-odzywcze/mineraly

Sprawdziłem. Tylko zważ na to, że w I etapie DP nie można jeść pewnych rzeczy, np. bananów...

Jest, już Grażynka w Twoim wątku odpowiedziała Ci na to pytanie.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16035.msg119230#msg119230
Nie wiem, czy próbowałeś tej metody połykania tabletek w całości? Kładzie się na środek języka tabletkę, nie dalej, bo powoduje mdłości, nabiera się w usta łyk wody i tak jak po umyciu zębów, płuczesz jamę ustną, tylko, że tu połykasz zawartość, a tabletka sama wpadnie razem z wodą.

Jak dawać slow mag dziecku, które nie umie połykać tabletek, a szczególnie tak dużych. Dodam, że zależy mi na konkretnej wskazówce, ponieważ widzę pozytywne efekty podawania magnezu. Wcześniej był to magnezin, a ostatnio po prostu rozgryziony Slow-mag. Czy rozgryziony już się nie wchłonie, bądź w jakiś sposób zaszkodzi?

A jest sens podawać dziecku SlowMag? Można spokojnie polegać na ziarnach w koktajlu. Jeżeli się nie mylę to dobrym źródłem magnezu jest sezam. Można taki sezam zmielić w maszynce do kawy, dodać do tego miodu i podawać dziecku systematycznie.

Pozwolę sobie zacytować znalezioną w Internecie wypowiedź - może komuś się przyda:

"Preparaty magnezu mogą mieć formę połączeń nieorganicznych np. chlorki, tlenki, węglany. Najwyżej jednak cenione ze względu na łatwość przyswajania przez organizm są połączenia biopierwiastka z kwasami organicznymi-, tzw. chelaty.
Wchłanianie magnezu odbywa się w jelicie cienkim.
Biopierwiastek - aby dostać się do krwiobiegu i zasilić organizm - musi przeniknąć przez pofałdowaną błonę jelita cienkiego pokrytą bardzo cieniutkimi 0,5-1,5 mm wypustkami zwanymi kosmkami. Komórki kosmków są tak zbudowane, że zewnętrzna strona ich błony (od strony światła jelita) ma ładunek dodatni. Jony magnezu też mają ładunek dodatni. A jak wiemy, jednoimienne ładunki powodują silne odpychanie się, toteż utrudniają biopierwiastkowi przenikanie do wnętrza komórki.
Magnez, aby ominąć barierę elektrostatycznego "odpychania" ścianek jelita znajduje substancję "maskującą" dodatni ładunek i ułatwiającą przenikanie.
W tym celu jony magnezu łączą się z innym związkiem, który nazwijmy umownie "przewoźnikiem", czyli takim, który stosunkowo łatwo przenika przez błonę komórkową jelita. Taki związek powinien mieć ważną cechę - zdolność zobojętnienia dodatniego ładunku elektryczny magnezu. Udowodniono, że rolę tę najlepiej pełnią niektóre słabe kwasy organiczne - mlekowy, cytrynowy. Najlepiej zaś aminokwasy - związki organiczne powstające m.in. w wyniku trawienia białek w jelicie.
Stwierdzono, że najłatwiej wchłaniane są przez błonę komórkową jelita tzw. uwodnione chelaty metali z kwasem asparaginowym.
Asparaginiany metali, w tym magnezu powstają w jelicie cienkim w wyniku reakcji kwasu aspaginowego z jonami magnezu (które powstały z rozpadu chlorków, węglanów, itp. w środowisku wodnym jelita). Warunkiem jest znaczna kwasowość środowiska jelita i zasobność w diecie białek zwierzęcych - podstawowego źródła aminokwasów w czasie wchłaniania magnezu i innych jonów metali.

Ponadto wchłanianiu sprzyjają: witamina B6 i D, tłuszcze nienasycone, obecność sodu, itd. Jednak nawet wówczas przyswajalność cennego dla zdrowia biopierwiastka jest stosunkowo nieduża.
Na pytanie, jak zwiększyć przyswajalność magnezu - odpowiedź jest prosta
Magnez najlepiej jest dostarczyć organizmowi w postaci gotowego dobrze przyswajalnego asparaginianu magnezu. Jest to możliwe, bowiem asparaginiany są związkami stosunkowo trwałymi. Nie ulegają rozpadowi nawet w bardzo kwaśnym soku żołądkowym. I co najważniejsze - błony kosmków jelitowych nie stanowią przeszkody utrudniającej wchłanianie, tak jak innym solom magnezu.
W połączeniu z kwasem asparaginowym magnez zostaje łatwo wchłonięty do organizmu i w tym związku jest transportowany we krwi do wielu komórek "docelowych".

Dopiero w narządach i tkankach docelowych biopierwiastek jest odłączany i użyty w określonych, specyficznych dla danej komórki procesach przemiany materii. A przypomnijmy, że ten szczególny biopierwiastek jest niezbędny dla prawidłowego działania około 300 enzymów, specyficznych białek, bez których odpowiedniej ilości i jakości przemiana materii uległaby poważnym zaburzeniom.

oprac. mgr Edward Ozga Michalski

Drobna nieścisłość
Udowodniono, że rolę tę najlepiej pełnią niektóre słabe kwasy organiczne - mlekowy, cytrynowy. Najlepiej zaś aminokwasy - związki organiczne powstające m.in. w wyniku trawienia białek w jelicie.
Chodziło o to, że łlabe kwasy organiczne są generalnie dobrymi transporterami, a aminokwasy najlepszymi.

Stwierdzono, że najłatwiej wchłaniane są przez błonę komórkową jelita tzw. uwodnione chelaty metali z kwasem asparaginowym.

Magnez najlepiej jest dostarczyć organizmowi w postaci gotowego dobrze przyswajalnego asparaginianu magnezu.

Z innego źródła wiem, ze podanie magnezu w postaci chelatu zwiększa wchłanianie od 2 do 10 razy. Skoro najlepsza przyswajalność maja hydroasparaginiany, to prosty wniosek, ze magnez z filomagu ( 4 wodny asparaginian tegoz pierwiastka ) wspomagany witaminą B6 wchłania się "pi razy oko" 10 razy szybciej niż jakiś tam tlenek magnezu i pewnie że 2-3 razy szybciej niż taki mleczan.

Panie Tomaszu! Czy my jesteśmy idiotycznym forum medycznym?

Mistrzu, proszę mi wybaczyć - to moje takie zboczenie inżyniersko-informatyczne. Staram się do wszystkiego wyprowadzić model/wzór :)

To rozumiem, ale czemu ów model/wzór koniecznie musi być medyczny? Mało jest wzorów w naturze?

Zależy mi na podawaniu magnezu dziecku, ponieważ ma tiki i ten magnez je niweluje, ale nie taki w jedzeniu. Chyba go tam jest po prostu za mało i muszę uzupełniać. Ponawiam pytanie. Czy rozkruszony slow mag ma działanie szkodliwe, czy po prostu nie wchłonie się ze względu na rozkruszenie osłonki?

To może lepiej dziecku podawać pół tabletki Magnezinu 500...

A skąd wiesz, że taki w jedzeniu nie? Próbowałaś, na przykład, podawać sezam tak jak wspominałem, plus np. orzechy? A może dziecko lubi makowca, który zawiera w 100 g bardzo dużo magnezu, czy znowu pestki dyni. Oczywiście nie jednorazowo, tylko przez jakiś czas trzeba tak jeść.


Poza tym, jeżeli uzupełniasz dziecku magnez, a po zaprzestaniu problemy wracają to znaczy, że przyczyna tkwi w czym innym. Odpowiednia ilość magnezu powinna być dostarczona wraz ze spożywanym codziennie pokarmem. Jeżeli tak nie jest, to należy zastanowić się dlaczego. Przede wszystkim dziecko nie powinno spożywać produktów antyodżywczych, takich, które magnez wypłukują. To samo tyczy się stresu przewlekłego. Również lekarstwa mogą wpływać na ucieczkę magnezu z organizmu.

Moje dziecko anty-odżywczych produktów nie spożywa oprócz paru słodyczy po południu typu 2 żelki i dwie kostki czekolady (z tego nie mogę zrezygnować, bo dziecko by mi się totalnie załamało :) I tak od paru lat musi odżywiać się inaczej niż jego rówieśnicy, np. nie jeść chleba, a dla małego dziecka to stresujące).
Mimo nazwy ""początkujący", moja przygoda z zasadami Bioslone trwa bardzo długo (najpierw było to poprzednie forum na ener-med), na pewno ponad 3 lata. Przyczyn szukaliśmy i szukamy i szukamy i szukamy.
Już o tym wcześniej pisałam, tiki nie są już jakieś "zjawiskowe", raczej takie mało widoczne, MO, KB i inne zmiany w życiu bardzo, bardzo pomogły, ale brakuje mi tej kropki kończącej zdanie. Wiem po prostu, że coś jest nie tak. A magnez właśnie podaję jak się trochę nasili i wydaje mi się, że na drugi dzień jest już zawsze lepiej. A tiki nasilają się lub zaczynają występować właściwie zawsze przed infekcjami (ktoś ma pomysł dlaczego?) oraz zwiększona nerwowość, często histeryczna. Wydaje mi się, że powrót tików nie jest związany z zaprzestaniem dawania magnezu a raczej odwrotnie - podanie magnezu je łagodzi.
Może faktycznie spróbuję dawać ten mak, bo pestki dyni je, może niekoniecznie bardzo regularnie, no i nie po 100 g dziennie :)

Pytanie praktyczne. Czy w każdych pestkach dyni jest 540mg magnezu na 100g (i tak dalej), czy zależy to od warunków gdzie rosła dynia. Ja mam pestki od Mirka.
Dziękuję Panie Józefie za odpowiedź, bo ja właśnie wcześniej dawałam Magnezin 500, ale potem naczytałam się złych opinii.
I nadal nikt mi nie chce odpowiedzieć jak działa rozkruszony Slow - mag  :crybaby:

Na pewno nie wszystkie pestki zawierają dokładnie tyle magnezu. Tylko właśnie chodzi o to, aby nie kierować się liczbami, one mają jedynie pomóc zorientować się w temacie. Tak jak wspomniałaś, dziecko jada pokarmy bogate w magnez nieregularnie.

Raz jeszcze zwracam uwagę, że jeżeli niedobór magnezu trwa dłużej, i pomimo uzupełniania preparatami skoncentrowanymi, to oznacza że przyczyna tkwi gdzie indziej. Człowiek nie został stworzony razem z tabletkami.

Na początek polecam zadbać o to, aby dziecko systematycznie jadło pokarmy bogate w magnez tak, aby dostarczyć organizmowi odpowiednią ilość wapnia występującego w naturalnych warunkach razem z innymi substancjami. Myślę że zjedzenie 100g sezamu jako przekąska, a nawet jako coś specjalnego nie będzie dla dzieciaka problemem, a dodanie odrobiny miodu sprawi że dziecko zarazem będzie miało odrobinę słodyczy.
Zamiennie można podawać produkty z maku. Pestki dyni, słonecznika itd. też nie zaszkodzi ponieważ w małej objętości zawierają dużo magnezu. Poza tym nie samym sezamem człowiek żyje, jeżeli dziecko do tego zje solidne śniadanie, obiad i kolację to nie powinno mieć problemu z niedoborami.

Pytanie tylko jak dziecko jest odżywiane. Należałoby się zastanowić nad jadłospisem dziecka, czy dziecko jada dostatecznie dużo dobrej jakości białka, tłus

Dzięki Lakoon, jakoś te wszystkie pestkowce mi umknęły. Co do diety bardzo się staram bilansowć składniki odżywcze zgodnie z zasadami zdrowego odżywiania, kupuję jajka, mięso, warzywa z pobliskich wsi. Może i rzeczywiście 100 gram różnych pestek dziennie jakoś się przemyci.
To teraz drugie pytanie praktyczne - czy obróbka termiczna (np pieczenie makowca) oraz wcześniejsze obranie pestek, np. dzień wcześniej na dwa dni obniża zawartość magnezu w produktach spożywczych?

Najlepiej przygotowywać porcje (mielić) za każdym razem świeże. Nie przejmowałbym się tym że są to pieczone pokarmy. Zwrócę tylko uwagę że być może dziecku brakuje innych składników które po  prostu sprawiają że magnez nie jest wchłaniany w dostateczniej ilości. Długotrwałe stosowanie dużych dawek sztucznych preparatów może prowadzić do poważnych niedoborów.

Oczywiście w tym wszystkim podstawą jest zdrowy sprawny organizm ze szczelnym układem pokarmowym, który potrafi przyswoić niezbędne mu składniki.  Bo jeżeli już tak bardzo chcemy na siłę ładować ten magnez to z tego co wiem medycyna dysponuje zastrzykami, jak również dostępne są maści do wcierania w skórę, o których dopiero co ktoś tutaj wspominał. Tylko że naprawdę nie ma co wariować i nie tędy droga. Ja bym raczej zadbał jeszcze o to aby dziecko miało dostateczną ilość ruchu. Nie należy go ograniczać w tym, chyba że to stanowi zagrożenie dla niego lub kogoś oczywiście.

:) Ja nie daję nic, żadnej chemii (łącznie tej w pokarmach) oprócz magnezu sporadycznie, może raz na dwa, trzy miesiące po trzy, cztery dni (dawałam pół tabletki magnezin 500). Ruch na świeżym powietrzu ma, nie stanowi zagrożenia ani dla siebie, ani dla innych  :blink: (jest fajnym, normalnym małym Dzieckiem). MO pije ponad 3 lata. A jakich innych składników brakuje, bądź czy jego organizm jest zdrowy i sprawny? Jeśli byłby jakiś pewny sposób na dowiedzenie się, na pewno bym już go znalazła :)
Co jest zatem niezbędnie potrzebne, oprócz zdrowych jelit, do wchłonięcia dostatecznej ilości magnezu z pożywienia?

"Co jest zatem niezbędnie potrzebne, oprócz zdrowych jelit, do wchłonięcia dostatecznej ilości magnezu z pożywienia?"

Minerały i witaminy i inne substancje występujące w kompleksach  w naturalnych produktach.
Na mnie działają koktajle bananowe, orzechy włoskie, mak, produkty pszczele, kakao - to akurat staram się ograniczać.

No tak, i jeszcze odpowiednie trawienie. A to może być znowu błędne koło.

Zwrócić uwagę należy jeszcze na warunki, środowisko w jakim przebywa dziecko. Organizm dziecka jest mniej odporny i bardziej wrażliwy niż dorosłego i często może być że dorosłych jakaś rzecz nie wzrusza natomiast na dziecko działa osłabiająco.

No i ten ruch potrzebny do dobrego krążenia i transpiracji krwi oraz dotlenienia.

Nie, ostatnie dwa posty są z serii tzw. enigmatycznych. "Minerały i inne substancje" - trochę ogólnie, co? "Warunki i środowisko" - również nie bardzo wiadomo jak to ugryźć. Mieszkamy w niewielkiej miejscowości, na terenach zupełnie nieuprzemysłowionych. Ponoć powietrze jest czyste, woda w miarę dobra :) Takie następne ogólniki.

ZZO znamy. Pytanie miało na celu wyjaśnienie

No a w domu, w pokoju dziecka?

Może jakieś szkodliwe farby, może meble nasączone jakąś trucizną, może plastikowe zabawki... trudno powiedzieć, ale nie można też wykluczyć całkowicie.

To wszystko faktycznie może być szkodliwe. Ale czy znasz jakiś inny pokój dziecinny - bez farb, mebli i zabawek? Nawet firmy produkujące tzw. "dobre" i "pewne" zabawki co jakiś czas zaliczają wpadki z trującymi substancjami. Zbyt ciężki orzech do zgryzienia. Trudno jest ogołocić pokój, potem coś do niego powoli dokładać i obserwować wyniki, bo te pewne można by było zauważyć nawet po roku.

Działa jak gryziony magnezin.

  Wygląda, że jestem czepliwa i bez podstawowej wiedzy tak? Ale to nic.

Magnezin: Skład: Magnesii carbonas basicum (magnezu węglan zasadowy) tabletki 500 mg - 130 mg jonów magnezowych
Slow mag: Składniki: chlorek magnezu

Te preparaty mają zupełnie inny skład. Cztałam wcześniej, że chlorek magnezu jest najbardziej przyswajalny. I pytałam trochę w inną stronę. Czy rozgryziony slow mag czyli chlorek magnezu bez powłoczki, który trafi tak do żołądka i dalej jelit nie zemści się szkodliwym działaniem za to, że go bestialsko rozkruszono. Bo jeśli działa tak samo jak magnezin (na niektórych przeczyszczająco, a na niektórych nie) to po prostu częściowo się wchłonie (pewnie mniej niż gdyby trafił do jelit w osłonce) a częściowo wydali. I pewnie częściowo zniszczy go kwas w żołądku? Prościej już spytać nie potrafię.

Aha, ten gryziony magnezin to jakieś powiedzenie z dawniejszych czasów (jak ostatnio pisała Grażyna) więc równie dobrze mogłam odpowiedzi Pana Józefa zupełnie nie zrozumieć. :mrgreen:

No, ale skąd my możemy wiedzieć, jak działa rozkruszony Slow-mag, skoro nie polecamy kruszonego Slow-magu?

Eso75@ pozwolę sobie zacytować:
"moja przygoda z zasadami bioslone trwa bardzo długo (najpierw było to poprzednie forum na ener-med), na pewno ponad 3 lata"
oraz
"A jakich innych składników brakuje, bądź czy jego organizm jest zdrowy i sprawny? Jeśli byłby jakiś pewny sposób na dowiedzenie się, na pewno bym już go znalazła"

Moja przygoda z Bioslone trwa, w porównaniu z Twoją, bardzo krótko. Mimo to, uważam, że u tak doświadczonej czasem osoby takie pytania są nie na miejscu. Ja rozumiem, że jako kobieta pewnie pracująca, matka, niekoniecznie masz dużo czasu na studiowanie forum, książek, ale nie zapewniaj nas, że "Jeśli byłby jakiś pewny sposób na dowiedzenie się, na pewno bym już go znalazła". Może warto zacząć DP od początku z rygorystycznie przestrzeganym I etapem? Może warto rozpisać sobie dokładnie dietę pociechy, aby zobaczyć czy zawiera wymagane składniki odżywcze? Może warto przystopować z szukaniem na własną rękę, jeśli nie przynosi to efektów, i zwrócić się o pomoc do bardziej doświadczonych osób?

Chciałbym z góry prosić, aby odpowiedź nie była atakiem na mnie, jaki to jestem zły i oskarżycielski, bo przecież Ty jesteś dobrą mamą i robisz co w Twojej mocy. Oczywiście, z pewnością robisz co możesz i na co pozwala czas i środki. Ja chcę tylko wskazać jakieś możliwości dalszego działania.

A może spróbować z suszonymi owocami? Suszone morele na przykład, zawierają dużo magnezu i potasu. Dziecko powinno być zachwycone, bo dobrze zastępują słodycze. 

Witam, czy kakao naturalne słodzone miodem jest dozwolone. Z tego co wiem to bardzo dobre źródło magnezu. Żegnam.

Raczej jako urozmaicenie jeśli już. Bo ile tego kakao zjesz w ciągu dnia? To już lepiej jakieś ciasto czy czekolada gorzka.

Nie zamierzam go jeść tylko pić, ugotowane według przepisu O. Grande. Szklaneczka przed snem lub po siłowni. Dobrze się po nim czuję. Nie wiem tylko czy jest wskazane w II etapie DP?

Jeżeli kakao ma być ugotowane to pewnie na mleku. Mleka nie poleca się tu pić zbyt często, a w drugim etapie diety to już na pewno nie. Czekoladę gorzką (70% kakao) Mistrz proponuje wprowadzać w trzecim etapie diety, więc samo kakao na pewno też nie szybciej. Może przeanalizuj sobie dokładnie jeszcze raz ten temat http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna

Nie jestem pewien, ale samo kakao, te sproszkowane wytłoczyny nie powinny stanowić problemu w czasie diety. Co innego czekolada, która ma oprócz miazgi kakaowej też inne substancje.

Ja przypuszczam, że chodzi właśnie o samo kakao, które może bardzo uczulać w niektórych przypadkach.

Kakao gotuję na wodzie i zabielam mlekiem. No i miodek do tego. Czy takie może być, bo otrzymałem sprzeczne odpowiedzi?

Nic nie znalazłem o kakao i małej ilości mleka.

O samym kakao nic tam nie ma, ale ja podałam Ci analogiczny przykład gorzkiej czekolady, którą wprowadzamy w trzecim etapie.
Jeśli chodzi Ci o mleko ze sklepu to w ogóle jest niezdrowe i powinieneś go unikać. Z mlekiem prosto od krowy sprawa wygląda nieco inaczej, ale jakoś wydaje mi się, że nie powinno się go wprowadzać w drugim etapie, chociaż nie mogę nic znaleźć teraz na ten temat.
O mleku masz więcej wiadomości tutaj: http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mleko

Ale oczywiście decyzja należy do Ciebie, sam musisz wyczuć, co Ci najbardziej służy.
 

Mam do wyboru dwie opinie, którą wybrać?:)

 Czy odrobina mleka może zaszkodzić? Wydaje mi się, że nie. Można je zastąpić śmietanką. Gdzieś tutaj czytałem, że jest ok.

W składzie SLOW MAG-a tego w czerwonym opakowaniu jako substancja uzupełniająca widnieje talk. Podobno talk jest rakotwórczy ze względu na pokrewieństwo z azbestem.
W kuracji magnezowej sporo się łyka tych tabletek, a gdy słyszę rakotwórczy zapala mi się bardzo czerwona lampka.

Czy jest jakaś nowa opcja ? Jakiś "czystszy" magnez w tabletkach ?

Wiem, czym azbest zasłużył sobie na bycie rakotwórczym. Chodzi o to, że azbest to mikroskopijne włókna, które wbijają się w płuca i nie tylko. Wtedy jest obcym ciałem w naszym organizmie, bardzo trudnym wręcz niemożliwym do usunięcia. Do tego włókno to jest trudne do złamania (elastyczne). Łatwiej się rozdwaja wzdłuż niż łamie w poprzek. Talk jest najbardziej miękkim minerałem, choć należy do tej samej grupy krzemianów. W związku z tym, że jest zmielony, nasz organizm łatwiej jest w stanie go wydalić. Sądzę, że niebezpieczeństwa nie ma.

Jeśli to prawda to wygląda na to że organizm sobie nie radzi z wydaleniem talku.

Znacie jakieś inne, nietabletkowe źródła magnezu? Czytałem na jakichś dziwnych stronach, że magnez pomaga zbudować silne zęby. Oczywiście mam ochotę wystąpić w roli królika doświadczalnego i przesycić swój organizm magnezem. Poza orzechami włoskimi znacie jakieś dobre źródła magnezu?

Może ziarno (surowe) kakaowca.

Nie da rady kupić tego w stanie surowym, przynajmniej tak mi się wydaje. Znalazłem po krótkim szukaniu taką listę (pogrubioną), poszczególne produkty opatrzyłem komentarzem.
kakao - sądzę że to dobra opcja, ale kakao musiałoby być wysokiej jakości. Produkty jakiej firmy są godne polecenia?
kasza gryczana - interesująca zamienna fasoli, której jem w nadmiarze (bo nic innego nie umiem ugotować :D )
warzywa strączkowe - wtf, przecież jedyne jadalne elementy bobowatych to owoce, nie spotkałem się jeszcze z jadalnymi częściami wegetatywnymi motylkowatych
czekolada gorzka - jem w nadmiarze (oczywiście gorzkie, najlepiej te wysoko % ale czasami też zjem 60%), zaczyna mi brzydnąć
orzechy laskowe - sezon na nie minął (czerwiec - pszczółki czerwią)
płatki owsiane - raczej kiepski wybór jak na mnie
ciecierzyca - znacie jakieś interesujące przepisy?
groch - jak wyżej
szpinak - liście szpinaku są podobno ohydne :D
makrela - żeby mnie było stać na rybki..
dorsz - jak wyżej
żółte sery - w sklepach podobno sam syf, sam nie wiem
banany - tu mam wątpliwości: http://www.bibula.com/?p=36325 , musiałbym poszukać kto sprzedaje wysokiej jakości banany (w końcu po co mam jeść co ma małą wartość odżywczą?)

W warzywniaku czy markecie nie kupisz ale jest jeszcze internet: http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=2368&idc=75&page=

Panowie, a po co ta komedia? Temat był już omawiany 'setki' razy a Wy dalej swoje. Nie ma żadnego sensu faszerować się dodatkowymi produktami w myśl niemądrej zasady - co by tu jeszcze zjeść, co by tu jeszcze wziąć, żeby było lepiej. Nie będzie lepiej, będzie gorzej z nadmiaru.

Składniki KB zapewniają nam wszystkie niezbędne minerały: makro, mikroelementy i pierwiastki śladowe.
Pozostaje tylko kwestia przyswajania ich przez organizm ale nad tym pracujemy pijąc miksturę, prawda? Dopóki organizm nie przyswaja to jaki sens ma ładowanie mu dodatkowych pokarmów? A jeśli przyswaja to KB wystarcza i po co te komedie?

Jedyne co można zrobić to okresowo wprowadzić powerdrinka (lub samą wodę z octem jabłkowym), który to napój, a właściwie kwas octowy, ma właściwości poprawiające wykorzystanie minerałów przez organizm, poprzez uwalnianie ich z trudno przyswajalnych związków, co sprawia, że mogą być lepiej, w pełni, wykorzystane.
Ale nie czytało się informacji zawartych w dziale o occie jabłkowym, co?

Klaro, mam słabe zęby, widzę w lustrze jak znowu szkliwo zaczyna zalatywać białą masą (a nie szklistą), od której już mi się odłamały 3 zęby i te 3 mam połatane. Nie chcę znowu lecieć do dentysty, o dobrych funkcjach magnezu przeczytałem gdzieś przypadkowo i chciałem to sprawdzić. Poza tym jestem okazem zdrowia, prawie regularnie piję MO, KB, staram się nie jeść śmieci i tyle.

Postaw się w mojej sytuacji, kiedy ma się 20 lat, a zęby niszczeją z powodu wcześniejszej śmieciowej diety w dzieciństwie.

Masz fluorozę. Konował Ci powie, że jest to spowodowane nadmiarem fluoru. Jeżeli nie używasz past do zębów z fluorem, nie pijesz wody z dużą ilością fluoru, to nadmiar fluoru w organizmie jest skutkiem niedoboru wapnia i/lub magnezu. Niedobór może być spowodowany brakiem podaży tych pierwiastków i/lub problemami z wchłanianiem. Do porad Klary dorzuciłbym mycie zębów sodą, płukanie jamy ustnej alocitem. Dużo wapnia znajduje się w surowych warzywach, maku i skorupkach jaj.

Załóż się, że niejedna osoba na tym forum chciałaby znaleźć się na Twoim miejscu... z takiiiiiiiiiimi problemami. ;)

Tak myję zęby elmexem mineralizującym (prawie codziennie) i żelem elmex (co tydzień). Nie sądzę abym nie dostarczał magnezu i wapnia, jem jajka (ze wsi, nie oznakowane) z cebulą na smalcu, zwykle jadam na stołówce (ziemniaki + jakieś mięso + surówka), bo nie mam czasu na codzienne gotowanie, piję co 1-2 dni koktajl z nasionami (w tym ostropest), jabłkiem, słodzę 2 małymi łyżeczkami. Ogólnie jadam dużo owoców, także suszonych, czekoladę i tylko czasami (jak mam paskudny dzień) poprawiam sobie humor czymś słodkim. Wodę piję z butelek, bardziej mi smakuje niż kranówka, chociaż jeżeli mam sobie przygotować yerbę, herbatę czy sok to gotuję wodę kranową.

Stawiałbym bardziej na problemy z wchłanianiem, ale nie wiem jakie są tego objawy. To może z drugiej strony - jak zapewnić optymalne warunki do wchłaniania tych pierwiastków?

Myłem kiedyś zęby sodą i właśnie w tamtym okresie mi się masowo połamały zęby..

Natomiast co do warzyw, to nie jadam ich, bo zwyczajnie mi nie smakują same. Jak już to robię kanapki (bez chleba) a zamiast nich podstawiam liść kapusty pekińskiej, czasami pomidory, ogórki czy inne warzywa, ale to wszystko ze sklepu i nie zawsze mam pewność co do jakości.

Zdaję sobie sprawę, że mój styl odżywiania nie jest doskonały, ale obecnie mam dużo pracy i po prostu nie mogę jej zaniedbać. Zdrowia też nie chcę, dlatego idę na kompromis.

Dwa lata na Biosłone i takie pytanie?
"Widzę, że walę głową w mur"- tylko tyle można napisać, cytując Mistrza.

A może chodziło mi o wchłanianie komórkowe? Brak koenzymów białka transferazy, albo w drugą stronę - obecność inhibitorów które to wchłanianie blokują. Musi być jakieś wytłumaczenie tych słabych zębów. Zresztą, nieważne.

Mam pytanie czy blokadzie serca można brać slow-mag? Moja mama ma skurcze w nogach, może brać zatem magnez, jak długo brać?

Proszę pisać po polsku bo ciężko zrozumieć.

Powiedzcie mi, czy dobrze zrobię jeśli odstawię SLOW-MAG? Po jego stosowaniu rano wstaję bardzo zmęczony, jakby nie do życia. Jak go nie brałem to budziłem się wcześnie rano całkowicie wypoczęty i gotowy do działania. Na domiar złego po jego stosowaniu pobolewa mnie łydka lewej nogi, wcześniej tego nie było. Sądzę, że się przewitaminizowałem i stąd takie efekty.
Po prostu wdrożyłem kurację SLOW-MAGiem, tknięty tym tropem, że Candida pewnie też kradnie ten pierwiastek z organizmu. Ale pewnie nie tędy droga. Raz tylko na jakiś czas miałem drganie jednej powieki, ale to może tylko dwa razy w ciągu pół roku i tylko przez chwilę.
Czy dobrze zrobię, jeśli zrobię badanie krwi, co do zawartości magnezu w moim organizmie?
Co o tym sądzicie? Wiem, że niektórzy tutaj mają dużą wiedzę na ten temat.

Badanie magnezu we krwi jest totalnie bez sensu - nie pokaże Ci ani czy go potrzebujesz ani czy masz go w nadmiarze. Właściwie to nic Ci nie pokaże bo liczy się magnez w komórkach a nie we krwi ;)

Masz niskie ciśnienie? Bo jeśli tak to magnez je jeszcze obniża i możesz się czuć "dziwnie". Ja po slow magu miałem bardzo dziwne uczucia, czułem właśnie spadek ciśnienia. Więc może to być problemem.

Ciśnienie mam raczej w normie. Tylko niekiedy mam troszkę niższe niż przewiduje norma. Ale myślę, że to akurat nie ciśnienie. Dzisiaj jak wstałem rano to byłem w takim zmęczonym stanie, jak wczoraj się kładłem do łóżka. Także chyba zrezygnuję z tej diety magnezowej, tym bardziej, że już wspominałem, że jakoś nie odczuwam bóli mięśni i tym bardziej wcale nie piję kawy. Także sądzę, że z magnezem u mnie w organizmie jest wszystko OK.
Co o tym sądzicie, chyba nie warto na siłę robić kuracji magnezem ?

Na moje oko wciskając w siebie coś czego nie potrzebujesz totalnie zaprzeczasz idei Bioslone.
A przy okazji zdrowemu rozsądkowi...

Co sądzą eksperci (w tym Mistrz, oczywiście) o sposobie uzupełniania magnezu przez... skórę.

Dokładniej chodzi o roztwór wodny chlorku magnezu (MgCl2). Na razie jestem w fazie "przedtestów", ale gdy sprawdzę na sobie z chęcią podzielę się doświadczeniami.

Tutaj trochę więcej informacji:
http://www.ancient-minerals.com/transdermal-magnesium/

EDIT: To jest jakaś stronka komercyjna, w przyszłości podam oczywiście przepis na własny preparat.

Kupiłam niedawno filtr do wody z kranu, który się wkłada do dzbanka firmy DAFI (do BRITTY też pasuje)
 
Filtr jest z magnezem. Filtrując wodę uwalnia magnez. Wystarczy 2 szklanki takiej wody dziennie i u mnie zapotrzebowanie na magnez pokryte.
Wcześniej bujałam się ze szklanymi butelkami wody mineralnej a teraz taniej i wygodniej.