Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: Catherine 01-11-2010, 22:17



Tytuł: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 01-11-2010, 22:17
Co robić w takiej sytuacji? Dieta prozdrowotna nie pokrywa się z tą na niedoczynność nadnerczy....


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Machos 01-11-2010, 22:20
Co jesz na tej diecie?


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 03-11-2010, 19:21
I skąd wiadomo, że konieczna jest w tym wypadku jakaś konkretna dieta? Jakie są objawy rzeczonego schorzenia? Może znamy te objawy skądinąd i wystarczy spojrzeć na kwestię "wychłodzenia organizmu i "zmęczenia nadnerczy" z innego punktu widzenia, aby znaleźć odpowiedź:

Cytat od: http://forum.bioslone.pl/index.php?action=rules
30. Pamiętaj, że celem forum jest, by z Twojego pytania korzyści wynieśli także inni, dlatego formułuj jedno pytanie w temacie w sposób zrozumiały, a więc konkretnie i jasno.
bo przecież ten stan ma konkretną swoją przyczynę, a doszło do niego w wyniku...?


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 05-11-2010, 14:52
Może źle sformułowałam swoje pytanie i wypowiedź, dodatkowo napisałam za mało.
Zmęczenie nadnerczy objawia się u mnie ciągłym zmęczeniem nawet po przespanej nocy, problemami ze snem, ciągłym znerwicowaniem, osłabieniem odporności na stres, depresyjnością. Inne objawy to: rozproszone myśli, słaba koncentracja, ciągła derealizacja(zamglony umysł- większość osób nie wie co to jest ponieważ się z tym nie zetknęła, to częste zjawisko u ludzi z nerwicą i depresją), ciągłe uczucie zimna, zimne ręce i nogi, tycie zwłaszcza w talii i ostatni istotny objaw- hipoglikemia, tak silna ze co 2-3h muszę jeść ponieważ w przeciwnym wypadku jest mi słabo, czuję ogromne ssanie w żołądku, nasilone to jest zwłaszcza w nocy przez co nie mogę spać.
Problemy te pojawiały się u mnie stopniowo w czasie ostatnich 5 lat, kiedy "załamał" mi się układ nerwowy, wpadłam w depresję, bezsenność, nerwicę.
Dopiero rok temu zaczęłam interesować się niekonwencjonalnymi metodami leczenia, sama powoli odstawiłam leki na sen i mimo że nadal nie jest on taki jak powinien być, jest lepiej bez chemii, chociaż czasem pozwalam sobie na maleńką dawkę trazodonu.
O niedoczynności nadnerczy dowiedziałam się niedawno, szukałam porad na moje problemy, takich związanych z leczeniem naturalnym, byłam zaskoczona że tyle objawów bierze się praktycznie z jednej rzeczy wywołanej stresem. Co prawda nie jest to oficjalnie przedstawiane jako choroba ale nie wierzę, że zbiegiem okoliczności jest takie dopasowanie objawów do tego co mi jest.
Podaję linki do stron o tym problemie i proszę o odpowiedź, co na ten temat sądzi Mistrz i inni eksperci obecni na forum a może inni forumowicze też zetknęli się z takim problemem? Wierzę, że wiele chorób jak również możliwe że i ta po części są spowodowane toksemią, to w końcu tez ogromny stres dla organizmu ale jestem zwolenniczką stanowiska, że na nasze zdrowie ma wpływ stan naszego umysłu i to w sposób ogromny. Bo przecież w zdrowym ciele zdrowy duch ale też na odwrót. Pozdrawiam

http://zdrowiehormonalne.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?11,1

http://www.adrenalfatigue.org/about-adrenal-fatigue.html


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Liwia 05-11-2010, 17:35
Wierzę, że wiele chorób jak również możliwe że i ta po części są spowodowane toksemią, to w końcu tez ogromny stres dla organizmu ale jestem zwolenniczką stanowiska, że na nasze zdrowie ma wpływ stan naszego umysłu i to w sposób ogromny. Bo przecież w zdrowym ciele zdrowy duch ale też na odwrót. Pozdrawiam

http://zdrowiehormonalne.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?11,1

http://www.adrenalfatigue.org/about-adrenal-fatigue.html

Mam wrażenie, że nie czytałaś książek Mistrza (http://forum.bioslone.pl/index.php?action=rules) i idea Biosłone (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3280.0) jest ci całkiem obca. Forum jest przede wszystkim dla osób, które czytały i rozumieją idee zdrowia i profilaktyki zdrowotnej (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=12989.msg99283#msg99283) wg Hipokratesa (http://www.bioslone.pl/obalanie-mitow/hipokrates). Na forum raczej przychylamy się do opinii, że w chorym ciele, nie będzie zdrowego ducha. Niestety najsilniejsza siła woli nie pomoże Ci osiągnąć zdrowia. Skąd mam pewność? Kiedyś jak Ty byłam przekonana, że to przemęczenie nadnerczy dotyczy mnie oraz byłam zwolenniczką teorii stresu, jako źródła całej niedoli.

Jednak od pół roku, po trzyletnich poszukiwaniach i identyfikacjach medycyny tzw. naturalnej, stosuję metody Biosłone, tzn. piję MO (http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/mikstura), KB (http://www.bioslone.pl/odzywianie/koktajl) i prowadzę Dietę Prozdrowotną (http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna) i jedno jest pewne - zdrowy organizm generuje zdrowe myśli. Zaczęłam zdrowieć. A stres jaki był taki jest, ale moja odporność na stres jest o wiele większa. Depresja minęła, system hormonalny się stabilizuje, coraz lepiej śpię. Ale źródłem jest zdrowie fizjologiczne. Człowiek jest tak stworzony, by przetrwać różne kataklizmy, nie tylko kataklizm wychowania i rodziny (może właśnie ten dotyczy Ciebie), ale też o wiele większe wyzwania. Dopiero zdrowie daje ten wgląd.

Przez 3 lata byłaś na ciężkiej farmakologii - nic  dziwnego, że jesteś wykończona, depresja jak była tak jest, a być może jest nawet głębsza. To jest zatrucie, toksemia (http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/przyczyna-toksemii), fakt bardzo fizyczny - po co dorabiać do tego filozofię?
Nie przekreśla to pracy nad psychiką. Ale odniosłam wrażenie, że chcesz za pomocą afirmacji wyzdrowieć. Cóż, mogę życzyć tylko powodzenia, ale w nie szczerze wątpię.

Zachęcam Cię do lektury książek wydawnictwa Biosłone, czytania artykułów na portalu. Podejmij najpierw próbę zmierzenia się (twojej teraźniejszej postawy) z koncepcją zdrowia, którą my PRAKTYKUJEMY. Bo zdrowie to nie wiara w teorię, ale codzienna, monotonna, dlugofalowa praktyka.

Do postu Liwii dodałam linki podłożone pod nieznane nowym osobom pojęcia. Życzę miłej i pożytecznej lektury //Grażyna


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 05-11-2010, 21:43
Nikt nigdy nie odwiedzie mnie od przekonania, że umysł ma wpływ na ciało i ten temat mogę zamknąć od razu.

Czy to dziwne że nie wierzę do końca w przedstawiane tutaj metody, powiedziałabym że wierzę w nie na 80%, nie mogę uwierzyć dopóki nie zobaczę efektów na sobie na co pewnie jeszcze chwilę muszę poczekać. Stosuję MO, KB i zaczynam wprowadzać DP. To prawda, nie czytałam jeszcze wszystkich dostępnych materiałów na ten temat, przeczytam kiedy zobaczę pierwsze efekty, a jeśli naprawdę wyzdrowieję- postaram się stosować ten styl życia do końca życia.

Moje problemy wynikają jednak przede wszystkich z psychiki, miałam ciężkie dzieciństwo i nawet nie chodzi o to że było ciężkie ale o to jak na nie zareagowałam, jestem DDA i nikt nie ma prawa zaprzeczać, że to nie jest główna przyczyna tego co mi jest. Toksemia, owszem zgadzam się na pewno jest w moim przypadku ciężka ale mimo wszystko znam osoby które odżywiały się cały czas tak samo jak ja, brały o wiele więcej leków a nie są takimi wrakami ludzkimi jak ja. Jak to wytłumaczyć?

Atmosfera na tym forum nie jest miła, wiedziałam to już wcześniej, WY PRAKTYKUJąCY I EKSPERCI odnosicie się do takich jak ja z pogardą, jak do dzieci które nic nie wiedzą, na niczym się nie znają i jeśli mają jakiekolwiek zastrzeżenia do tego, co WY twierdzicie otrzymują właśnie takie sympatyczne odpowiedzi. Trochę tolerancji i zmniejszenie rozbuchanego ego jednak by się przydało i nie piszę tego tylko w odniesieniu do powyższego posta.


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-11-2010, 22:15
Cytat
Bo przecież w zdrowym ciele zdrowy duch ale też na odwrót. Pozdrawiam
   

W zdrowym duchu zdrowe ciało? Hm...interesujące.
Źle oceniasz to forum i piszących tu ludzi.  Wyluzuj, poczytaj, pomyśl, zastanów się, konsekwentnie stosuj zalecane metody. Całkiem możliwe, że niebawem zmienisz zdanie.


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 05-11-2010, 22:46
Nie chcę by ktoś negował moc umysłu to wszystko, może większość ludzi jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy ale to działa, nie mówię przecież że samo to uleczy choć są i tacy którzy tak twierdza, równowaga jest najważniejsza.

http://zenforest.wordpress.com/2007/12/12/jak-byc-zdrowym-krotki-poradnik/
http://zenforest.wordpress.com/2009/05/25/choroba-ma-swoj-poczatek-w-umysle/

Myślę, że nie warto tego negować, bo człowiek to naprawdę ciało fizyczne i energia.

Czy w ogóle mogę zadawać pytania tutaj na temat moich dolegliwości np tej właśnie niedoczynności nadnerczy, którą myślę że jednak mam i w tym momencie nieważne czy to powodowane toksemią czy nie. Mam jeszcze jeden duży problem i wiem że z punktu widzenia tego podejścia jest to oczyszczanie organizmu z toksyn ale wolę spytać, chodzi mi o katar naczynioruchowy- niealergiczny, nie od przeziębienia trwający wciąż a nasilający się w czasie stresu, stresujących sytuacji. http://en.wikipedia.org/wiki/Rhinitis

Co o tym myslicie? mogę założyć nowy wątek na ten temat?


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Liwia 06-11-2010, 14:22
Powtórzę po Scorupionie - wyluzuj.

Przytoczyłaś jedną z moich ulubionych stron o psyche ( zenforest). Nikt nie zaprzecza wpływowi umysłu na ciało. Ale chore ciało, generuje chore myśli, o wiele trudniej się uporać ze swoimi problemami. Też pochodzę z dysfunkcjonalnej rodziny, więc może nie wierzysz, ale rozumiem Cie dobrze i dlatego napisałam w twoim wątku. Na przyszłość - na forum życzymy sobie przede wszystkim zdrowia. Niemiła może się wydać prawda o tym, że... nie jest lekko, a na zdrowie trzeba poczekać. Moja droga do zdrowia jest codziennym wyzwaniem, ale widzę poprawę. Zerknij do mojego wątku. Najwięcej pomaga czytanie przypadków innych, wtedy widzisz, że wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji.
 http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=14030.0

Co jeszcze do wpływu umysłu na ciało - w I tomie ,,Zdrowia na własne życzenie" w rozdziale o miksturze jest artykuł o autosugestii. Z negatywnym nastawieniem do procesu zdrowienia po linii Biosłone rezultaty są trudne do określenia. Tutaj właśnie jest ważne Twoje nastawienie.


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 06-11-2010, 14:53
Przepraszam za mój wcześniejszy ton, zwłaszcza Ciebie Liwio ale innych też...
Często wydaje mi się że tylko ja mam problemy ze zdrowiem, że tylko mnie jest ciężko a jestem młoda i życie niby przede mną a przecież to nieprawda. Wszyscy obecni tutaj na forum są tu przecież właśnie z powodu zdrowia a większość z powodu kłopotów z nim bo przecież nie ma co ukrywać, problemy skłaniają ludzi do zajęcia się tą najważniejszą kwestią.

Wczorajszy wieczór i dzisiejszy dzień spędziłam na poszerzaniu wiedzy poprzez to forum i książkę Pana Józefa, jak dotąd mam tylko jedną. Coraz bardziej mi się przejaśnia choć mimo wszystko nadal mam małe wątpliwości i znając moją sceptyczną naturę nie znikną one dopóki nie zobaczę rezultatów, więc będę się stosować do zaleceń jak tylko mogę. 


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-11-2010, 01:21
To prawda, nie czytałam jeszcze wszystkich dostępnych materiałów na ten temat, przeczytam kiedy zobaczę pierwsze efekty
Nie przeczytasz, bo czekasz na tak zwane lepsze efekty, a takich długo u Ciebie nie będzie. Takie myślenie typowe jest dla pacjentów. Wziąć coś, łyknąć i poczekać na efekty. My to nie medycyna.

Zbyt duża toksemia organizmu, tak więc zdziwisz się, bo na początek będzie gorzej, będzie źle. Problemy miałaś, masz i będziesz miała z psychiką, ponieważ Twoje ciało przepełnia śmietnik wadliwych komórek, polekowej chemii, poblokowanych objawów prozdrowotnych - nieodchorowanych infekcji, po szczepieniach itd. To wszystko masz po rodzicach z ich komórek, a dalej wzrost toksemii począwszy od niemowlęctwa.

Nie szukaj więc diagnozy, bo chorób u siebie znajdziesz bez liku, w tym i psychiczne. To tylko świadczy  o stanie Twojego organizmu.

a jeśli naprawdę wyzdrowieję- postaram się stosować ten styl życia do końca życia.
2 do 5 lat remontu.

Toksemia, owszem zgadzam się na pewno jest w moim przypadku ciężka ale mimo wszystko znam osoby które odżywiały się cały czas tak samo jak ja, brały o wiele więcej leków a nie są takimi wrakami ludzkimi jak ja. Jak to wytłumaczyć?
Toksemia i wcale organizmowi tak łatwo nie przyjdzie się jej u Ciebie pozbyć.

Z tym tłumaczeniem to jest tak jak mówią: "Zobacz, Ty nie pijesz, nie palisz, a ciągle Ci coś dolega, a tamten chla na umór, pali, je śmieci, bierze leki i jest zdrowy". Za jakiś czas okazuje się, że ten zdrowy jak tur już leży w mogile, a ten chory dalej się klepie na tym padole i zdarza się, że przeżywa tego zdrowego razy dwa. Odpowiedz mi na pytanie dlaczego tak jest? Znam odpowiedź, ale próbuję Cię zmobilizować do myślenia, wtedy odpowiem Ci na zadane pytanie przez Ciebie, chyba że któryś z naszych zdąży mnie wyręczyć.

Atmosfera na tym forum nie jest miła, wiedziałam to już wcześniej, WY PRAKTYKUJąCY I EKSPERCI odnosicie się do takich jak ja z pogardą, jak do dzieci które nic nie wiedzą, na niczym się nie znają i jeśli mają jakiekolwiek zastrzeżenia do tego, co WY twierdzicie otrzymują właśnie takie sympatyczne odpowiedzi. Trochę tolerancji i zmniejszenie rozbuchanego ego jednak by się przydało i nie piszę tego tylko w odniesieniu do powyższego posta.
Bo za dużo mamy do czynienia z takimi jak Ty, którym się wydaje, że wiedzą, a jak wreszcie zapomną to w co wierzyli, że wiedzą, to przestają biadolić i biorą sprawy we własne ręce.

umysł ma wpływ na ciało
Zwłaszcza to pozytywne myślenie przyśpiesza zdrowienie.

Często wydaje mi się że tylko ja mam problemy ze zdrowiem, że tylko mnie jest ciężko
A najgorsze jest to, że tacy ludzie tym swoim problemem mają sposób na życie. Mnie jest źle, jestem chora, więc co wy możecie wiedzieć. Kiedy przychodzi zmierzyć się z rzeczywistością, taki chory znowu ucieka do swojego problemu. Chorobą tacy ludzie doskonale uciekają od codziennego życia. Choroba jest wymówką, aby nie podejmować działań, które zanadto męczą umysł i ciało.

Zauważ, że to jest jest takie nasze, własne przyzwolenie, taka akceptacja na to, że przecież jestem alkoholikiem, przecież mam kłopoty z własną osobowością, więc co ja będę się wysilał. Na każdy życiowy problem mam swoją chorobę. Choroba to moja ucieczka od problemów.


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 07-11-2010, 08:54
Machos, odpiszę Ci potem, bo Twój post ma w sobie wiele racji, na razie chciałabym tylko powiedzieć, że muszę sobie zrobić przerwę od pisania, a czas przeznaczę po prostu na czytanie forum_- całego, jeśli jakimś sposobem mi się to uda, bo za dużo namieszałam, mam za duży mętlik, emocje i moje chore myśli za bardzo wpływają na moje osądy, więc się od nich powstrzymam. Muszę się uporządkować, a dopiero potem pisać.

Radzę lekturę rozpocząć od portalu http://www.bioslone.pl/ ponieważ bez zawartej tam wiedzy nie sposób pojąć, czego dotyczy dyskusja na forum ze swej natury dyskusyjnym.

Proszę nie robić tylu błędów interpunkcyjnych, bo to się źle czyta. W czterech linijkach naliczyłem tych błędów 7. Wstyd! //Mistrz


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 07-11-2010, 17:14
Cytat
Proszę nie robić tylu błędów interpunkcyjnych, bo to się źle czyta. W czterech linijkach naliczyłem tych błędów 7. Wstyd! //Mistrz

Machos odpisze Ci potem, bo Twój post ma w sobie wiele racji, na razie chciałabym tylko powiedzieć, że muszę sobie zrobić przerwę od pisania, a czas przeznaczę po prostu na czytanie forum- całego, jeśli jakimś sposobem mi się to uda, bo za dużo namieszałam, mam za duży mętlik, emocje i moje chore myśli za bardzo wpływają na moje osądy, więc się od nich powstrzymam. Muszę się uporządkować, a dopiero potem pisać.

Proszę bardzo, nie mam pojęcia gdzie reszta błędów, jestem za głupia najwidoczniej.

Poprawię to poprawnie:
Machos. Odpiszę Ci potem, bo Twój post ma w sobie wiele racji. Na razie chciałabym tylko powiedzieć, że muszę sobie zrobić przerwę od pisania, a czas przeznaczę po prostu na czytanie forum - całego, jeśli jakimś sposobem mi się to uda, bo za dużo namieszałam. Mam za duży mętlik, emocje i moje chore myśli za bardzo wpływają na moje osądy, więc się od nich powstrzymam. Muszę się uporządkować, a dopiero potem pisać.


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 19-11-2010, 20:55
Wiem, że nie jest to konieczne, jednak chcę to zrobić. Chciałabym wyrazić swój szacunek do Mistrza (już nie mam oporów przed tym tytułem, bo jest w pełni zasłużony) i podziękować za to, że jest Ktoś taki na świecie. Jestem świeżo po lekturze książek: "Zdrowie na własne życzenie" (obie części) oraz "Niezbędnik zdrowia". Wreszcie zobaczyłam prawdę, obiektywną, racjonalnie wyjaśnioną. Prawdę, która została przedstawiona bez zbędnych upiększeń, po prostu taką, jaka jest. Na pewno przeczytam książki jeszcze kilka razy, bo chcę, by to wszystko mi się dokładnie ułożyło, nie chcę już popełniać błędów, chcę wiedzieć i z tej wiedzy korzystać, postaram się nią również dzielić, z kim będę mogła.

Dziękuję Mistrzu, za otwarcie oczu, za nadzieję na zdrowie i za poczucie, że już nie jestem bezsilna i nie muszę być chora. Że istnieje droga do zdrowia, tylko trzeba się wysilić i nią pójść. Bo pierwszy krok już za mną - znalazłam tę drogę.  

 :thumbsup: //Apollo


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 20-11-2010, 08:39
Cytat
Prawdę, która została przedstawiona bez zbędnych upiększeń, po prostu taką, jaka jest.
Cytat
Na pewno przeczytam książki jeszcze kilka razy, bo chcę, by to wszystko mi się dokładnie ułożyło
Efekty zdrowienia są nagrodą za wytrwałość w stosowaniu metod Biosłone i własną odpowiedzialność za siebie. Paradoks polega na tym, że dopóki byłem chory, dopóty nie potrafiłem wziąć odpowiedzialności za siebie i targały mną emocje. Teraz cieszę się ze zdrowiejącego ciała. Łatwiej radzę sobie ze stresem.
Cieszę się z Twojej przemiany, bo sam ją wcześniej przeszedłem. Kiedy obrałem właściwy kurs, zdrowie do mnie wróciło.


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Mrówka 20-11-2010, 10:58
Fascynująca przemiana Cathy. Cierpliwości i powodzenia w przyglądaniu się efektom wiedzy i metod Biosłone


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Mmagmma 21-11-2010, 23:53
Chore ciało, brak wiary w siebie, potem euforia że jestem Panią swojego życia i tak od nowa. Najpierw jesteśmy be teraz cacy... Brak konsekwencji i wytrwałości w uzyskaniu kontroli nad własnym życiem. Tak to odbieram na zasadzie analogi z bliską mi osbą. (psychiatrzy mają na to swoje określenia). Życzę Ci dużo siły, bo może być Ci naprawdę źle jeśli zdecydujesz się iść dobrą drogą. Szczęśliwie jest to tylko stan przejściowy. Jestem pewna, że uzyskasz tu potrzebne wsparcie jeśli tylko będziez gotowa z niego skorzystać, czego Ci gorąco życzę. Z całą pewnością nikt nie będzie Cię tu atakował.
Powodzenia w odnalezieniu prawdziwej siebie.


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Catherine 22-11-2010, 12:58
Earthwindsun, Mrówka - dziękuje za miłe słowa, podnoszące na duchu  :) wiem, że to mi się przyda.

Mmagmma - zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo, często przechodziłam przez takie huśtawki w przeszłości. Szukałam sposobów powrotu do zdrowia, próbowałam je stosować ale nigdy nie mogłam wytrwać w postanowieniach(może po części dlatego, że nie czułam w głębi serca, że to słuszne, że ma sens).
Teraz czuję, czuję ten sens, znaczenie tej drogi, wiem, że jest prawidłowa. Jestem do niej przekonana. To mi pomoże i powinno pomóc każdemu, kto decyduje się nią iść. Żeby w czymś wytrwać, trzeba wierzyć całą duszą w słuszność tego, co się robi. Wiem, czego mogę się spodziewać, nie powinnam być zaskoczona, kiedy wydarzy się coś, co wcześniej napawałoby mnie lękiem - teraz wiem, że nie mam się czego bać.

Dam radę. Życzę wytrwałości w dążeniu do zdrowia, wszystkim, którzy tak ja ja, dopiero zaczynają iść tą drogą. Nie załamujmy się początkowymi błędami, niepowodzeniami, to ludzkie. Stare schematy ciężko zmienić ale wiem, że się da  :)


Tytuł: Odp: Wychłodzenie organizmu i "zmęczenie nadnerczy"
Wiadomość wysłana przez: Dandi 19-01-2013, 20:06
Odkopię temat.

I jak sie czujesz Catherine? Lepiej, gorzej? Jakie masz zdanie po tych dwóch latach z Biosłone?