Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: ania66 08-11-2010, 12:30



Tytuł: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: ania66 08-11-2010, 12:30
Śpię 12 godzin na dobę. Czy da się to zmienić? Jak próbuje spać mniej to i tak to odeśpię w końcu. Mam 22 lata. Miksturę piję od 2 tygodni.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Venustus 08-11-2010, 14:00
Pozazdrościć. Ja spałem tej nocy ok. 2 godz., a nie pamiętam kiedy ostatnio przespałem całą noc, bez pobudek na kaszel.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 08-11-2010, 14:56
Od początku stosowania MO, KB i DP spałem dużo. I nie tylko w nocy. W ciągu dnia po pracy dosłownie padałem na łóżko i spałem. Teraz juz nie mam takich napadów snu. Interpretowałem to jako objawy zdrowienia. I nie myliłem się. Teraz zdarza mi się zasnąć na chwilę podczas dnia, ale zdecydowanie rzadziej niż na początku.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: ania66 08-11-2010, 20:51
 :thumbsup:


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Wira 08-11-2010, 22:21
Zadziwiająca sprawa - nie przyszło mi do głowy wiązać moją senność z procesem oczyszczania - prędzej wiązałam to ze starzeniem się (bez koketerii). I tak sobie myślę - nigdy nie byłam śpiochem, a teraz już o 21 padam na "pysk", a rano nie mogę się zwlec, choć jeszcze dwa lata temu wstawałam o dowolnej potrzebnej godzinie bez budzika. Może moja senność też jest objawem zdrowienia? Ale było by fajnie.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 08-11-2010, 22:49
Cytat
Śpię 12 godzin na dobę. Czy da się to zmienić?
Myślę, że nie należy tego zmieniać tylko podążać za tym. Kiedy tak sobie spałem przez pół roku to miałem oczywiście wyrzuty sumienia, że nie wstaję wcześnie rano itd. Ale wiedziałem, że jest mi to potrzebne i starałem się dostosować do tego procesu a nie narzucać radykalne skracanie snu. Spałem ile się dało. Na tyle na ile pozwalały mi moje obowiązki. Ponadto odkąd zacząłem pić zioła na oczyszczanie największego układu wydalniczego to stan zmęczenia się spotęgował. Czasami jestem jak cień człowieka. Ale w przerwach 3 tygodniowych zaczynam tryskać energią.
To jest piękne. Takie zrozumienie ciała.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: ania66 08-11-2010, 23:34
Też oczyszczam pęcherz i też jestem zmęczona, ale miałam już tak wcześniej. To czekam teraz na te swoje 3 tygodnie może też będę tryskać energią  :P


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Joker 09-11-2010, 06:01
Podczas snu organizm się regeneruje, każdy potrzebuje innej ilość czasu, bo każdy jest inny (jest w innym stanie). Ja przez bardzo wiele lat spałem bardzo długo, 12-14 godzin dziennie. Jak spałem krócej, to nie nadawałem się do niczego. Przez wiele lat męczył mnie konkretny ból głowy - z praktyki wynikało, że jeśli sobie pospałem/poleżałem podczas dnia, to znacząco się zmniejszał. Jak spałem w nocy krócej niż 12 godzin, to moja głowa była beznadziejna, reszta organizmu też dawała znać zmęczeniem, więc aby się nie męczyć (funkcjonowaniem w takim stanie), słuchałem organizmu śpiąc tyle ile potrzebuję.

Jeden organizm potrzebuje 6 godzin snu, inny 12, jeszcze inny jeszcze inaczej - nie ma reguły - najważniejsze jest go słuchać. Właśnie śpiąc krócej niż tego potrzebuje organizm szkodzimy sobie - ograniczając procesy regeneracji, które chce przeprowadzić organizm, czyli zamiast pomagać (stwarzając sprzyjające warunki) robimy dokładnie coś odwrotnego - przeszkadzamy/utrudniamy powrót do zdrowia.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Catherine 11-11-2010, 19:07
A jeśli ktoś nie może spać od kilku lat? Czuję, że mój organizm potrzebuje więcej snu, nie forsuję się, kładę wtedy kiedy mi się chce, a jednak nie mogę zasnąć, a kiedy już się to uda, budzę się i nie mogę zasnąć powtórnie. Nie chciałabym brać melatoniny, bo raczej mi jej nie brakuje. Jestem młoda i szkoda byłoby rozregulować szyszynkę(produkuje melatoninę).


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-11-2010, 19:25
Jestem młoda i szkoda byłoby rozregulować szyszynkę (produkuje melatoninę).
A skąd wiadomo, że szyszynka już nie jest rozregulowana? - na co wskazują kłopoty ze snem.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Catherine 11-11-2010, 21:55
Cytat
A skąd wiadomo, że szyszynka już nie jest rozregulowana? - na co wskazują kłopoty ze snem.

Nie mam pojęcia jak to sprawdzić, to po pierwsze. Po drugie, kłopoty ze snem wynikają z dysregulacji szyszynki raczej u osób starszych. W młodszym wieku może to być raczej powodowane rozregulowaniem osi HPA, czego z kolei przyczyną może być toksemia, która jest obciążeniem dla organizmu. Może to być też nadmierny stres, gonitwa myśli - trudność w przestawieniu mózgu na fale alfa(charakterystyczne dla stanu relaksu).


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: ania66 11-11-2010, 22:47
Ja mam wrażenie, że moja szyszynka produkuje za dużo melatoniny, a za mało serotoniny. Wiem, że lepiej jest spać 12 godzin niż cierpieć na bezsenność, ale przez takie spanie jest praca - spanie, praca - spanie i tak w kółko, a życia prywatnego brak. Zanim się rozbudzę to już znowu idę spać :)


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Joker 12-11-2010, 06:29
Może to być też nadmierny stres, gonitwa myśli - trudność w przestawieniu mózgu na fale alfa(charakterystyczne dla stanu relaksu).

Jeśli jest chaos w głowie, to trzeba się go pozbyć. Może zabrzmi to absurdalnie, ale pozbycie się myślenia, jest bardzo skuteczne. Ale to tylko pozorne pozbycie się myślenia - bo byłaby pustka, a w naturze takie coś nie istnieje. Z czego wynika stres, czy gonitwa myśli, właśnie z myślenia, ale myślenia o tym co jest a właściwie czego nie ma, bo albo było albo będzie (przeszłości lub przyszłości).

Jedynym czasem, który tak naprawdę istnieje, jest teraźniejszość, a jedynym miejscem, które nas dotyczy, jest miejsce, w którym się aktualnie znajdujemy. Najprościej jest poświęcić całą uwagę temu co jest dookoła nas w chwili obecnej, jednak trzeba mieć umysł wolny od innych myśli, bo z nich nie wynika nic istotnego, a właściwie same problemy, przede wszystkim chaos w głowie i stres.

Nie jest to jakiś szczególny stan umysłu (w którym w całości poświęca się teraźniejszości) - właśnie jest to naturalny stan, dzięki temu wypełnia umysł spokój, harmonia (kiedyś stresowałem się byle czym teraz nie wiem co to jest stres, ani jakiekolwiek kompleksy a byłem strasznie zakompleksiony).

Jest jeszcze inny aspekt, który wydawałoby się, że powinien się popsuć jeśli uwolnimy się od myślenia, czyli właśnie gorsze, wolniejsze myślenie (nad niektórymi rzeczami trzeba się zastanowić) - nic bardziej mylnego, jest dokładnie odwrotnie, umysł przyśpiesza niesamowicie, a to nad czym ma się zastanowić/pomyśleć robi to o niebo szybciej.

Podejście takie wydaje się być absurdalne, ale praktyka potwierdza niebywałą skuteczność takiego rozwiązania.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Catherine 12-11-2010, 10:18
Cytat
Jeśli jest chaos w głowie to trzeba się go pozbyć. Może zabrzmi to absurdalnie ale pozbycie się myślenia jest bardzo skuteczne. Ale to tylko pozorne pozbycie się myślenia - bo byłaby pustka, a w naturze takie coś nie istnieje. Z czego wynika stres czy gonitwa myśli, właśnie z myślenia, ale myślenia o tym co jest a właściwie czego nie ma, bo albo było albo będzie (przeszłości lub przyszłości).

Jedynym czasem który tak naprawdę istnieje jest teraźniejszość, a jedynym miejscem, które nas dotyczy jest miejsce w którym się aktualnie znajdujemy. Najprościej jest poświęcić całą uwagę temu co jest dookoła nasz w chwili obecnej, jednak trzeba mieć umysł wolny od innych myśli, bo z nich nie wynika nic istotnego a właściwie same problemy, przede wszystkim chaos w głowie i stres.

Nie jest ro jakiś szczególny stan umysłu (w którym w całości poświęca się teraźniejszości) - właśnie jest to naturalny stan, dzięki temu wypełnia umysł spokój, harmonia (kiedyś stresowałem się byle czym teraz nie wiem co to jest stres, ani jakiekolwiek kompleksy a byłem strasznie zakompleksiony).

Jest jeszcze inny aspekt, który wydawałoby się, że powinien się popsuć jeśli uwolnimy się od myślenia, czyli właśnie gorsze, wolniejsze myślenie (nad niektórymi rzeczami trzeba się zastanowić) - nic bardziej mylnego, jest dokładnie odwrotnie, umysł przyśpiesza niesamowicie, a to nad czym ma się zastanowić/pomyśleć robi to o niebo szybciej.

Podejście takie wydaje się być absurdalne ale praktyka potwierdza niebywałą skuteczność takiego rozwiązania.

E.Tolle? Potęga teraźniejszości, zgadzam się w całej rozciągłości. Jednak bardzo trudno mi to stosować, sama nie wiem dlaczego.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Joker 12-11-2010, 10:34
Pozbyć się nawyku myślenia (nad czymś co nie istnieje - przyszłość, przeszłość) wbijanego do głowy całe życie - trudna sprawa  :frusty:

Ach te przyzwyczajenia  

Jeśli umysł jest wypełniony, to jak może poświecić się całości teraźniejszości?

Nie może!

Aby poświęcić się w całości teraźniejszości, trzeba się pozbyć myślenia :bash: absurdalnie proste :mrgreen:


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: pollo 12-11-2010, 10:37
Cytat
Aby poświęcić się w całości teraźniejszości trzeba się pozbyć myślenia bash absurdalnie proste naughty

Tak, tylko ciężko to zastosować w praktyce.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Joker 12-11-2010, 11:05
Jeśli nie ma problemu z koncentracją (np ból głowy) to tylko wydaje się to być trudne.

Niemyślenie jest naprawdę bardzo proste. Ale zmiana nawyków/przyzwyczajeń to już zupełnie inna sprawa.
Tutaj trzeba zastosować odpowiednią metodę - każda dobra, aby skuteczna.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: pollo 12-11-2010, 11:10
Cytat
Ale zmiana nawyków/przyzwyczajeń to już zupełnie inna sprawa.

Dokładnie o to chodzi.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Joker 12-11-2010, 11:41
Cytat
Ale zmiana nawyków/przyzwyczajeń to już zupełnie inna sprawa.

Dokładnie o to chodzi.

Tutaj podstawą są chęci, ale takie prawdziwe chęci - praktyczne działanie prowadzące do rozwiązania problemu.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Piotr 12-11-2010, 14:28
A jeśli ktoś nie może spać od kilku lat? Czuję, że mój organizm potrzebuje więcej snu, nie forsuję się, kładę wtedy kiedy mi się chce, a jednak nie mogę zasnąć, a kiedy już się to uda, budzę się i nie mogę zasnąć powtórnie.

Jedz kolację najpóźniej na cztery godziny przed spaniem, potem najwyżej koktajl. Chodź spać regularnie zawsze o tej samej porze. Na dwie godziny przed spaniem nie pracuj umysłowo. Dobrze jest przed spaniem przewietrzyć pokój i przejść się na krótki spacer. Nie utrzymuj za wysokiej temperatury w pokoju w nocy.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 12-11-2010, 16:39
Jak ktoś sam sobie generuje stres, to Twoje rady są nieskuteczne Piotrze. Joker ma rację. Trzeba się odstresować, przestać przejmować. Cieszyć się teraźniejszością, nie martwić o jutro. Po co mamy się martwić o jutro, skoro mamy tylko dzisiaj? Przyznam się, że również potrafiłam nie przespać kilku nocy, bo miałam gonitwę myśli, ataki paniki i straszne lęki. Sama sobie w głowie mnożyłam problemy. Kiedy zdałam sobie sprawę, jakie to jest bez sensu, kiedy przestałam się przejmować tym „co będzie, gdy..." sen wrócił jak "ta lala". To wcale nie jest trudne, wymaga tylko zrozumienia. O tym mówi nie tylko E. Tolle. O tym mówią wszyscy Nauczyciele Duchowi.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Joker 12-11-2010, 17:33
Stresu nie generujemy my sami, tylko nasze myślenie, nie ma myślenia, nie ma stresu. Czy jesteśmy swoim myśleniem? Jeśli tak by było, to postępowanie w zgodzie z myśleniem by nam odpowiadało, a nie zawsze tak jest - nawet więcej - często tak nie jest. A dlaczego? Jakby czegoś mam brakowało, czujemy niedosyt. Jeśli myślenie byłoby takie doskonałe, to niczego by nam nie brakowało, nie byłoby tego niedosytu.  


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Piotr 12-11-2010, 19:40
Jak ktoś sam sobie generuje stres, to Twoje rady są nieskuteczne Piotrze.

Mam inne zdanie. Zainteresowana musi odpowiedzieć, czy przestrzega tych zasad.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: ania66 04-12-2010, 17:34
Cały czas mi to nie daje spokoju, że od kilku lat śpię po 12 godzin, do tego leczę się na depresję. Czy może być tak, że szyszynka zamiast wytwarzać serotoniny wytwarza melatoninę? A może po prostu organizm jest tak zanieczyszczony, że nie potrafi normalnie funkcjonować.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Catherine 04-12-2010, 19:41
Szyszynka nie wytwarza serotoniny, melatoninę owszem. Cierpisz na bezdech senny? Może on powodować braki snu regenerującego i być powodem tego, że śpisz za długo. Depresja również może być tego przyczyną. Czym leczysz się na depresję Aniu66?


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: ania66 04-12-2010, 20:33
5 lat brałam Fluoksetynę i Relanium, a teraz Venlafaxinum (żeby poradzić sobie żyć bez Relanium).
Raczej nie mam bezdechu sennego.
Wszystko się zaczęło jak miałam 13 lat. Od tamtego czasu wszystko straciło sens, a nic się takiego nie stało. Każdy mi mówił, że dojrzewanie to trudny okres, a ja ciągle byłam zmęczona, senna, bez życia, nerwowa, koncentracja i pamięć mi się pogorszyła i tak jest do dzisiaj.
Może to wina hormonów?


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Catherine 05-12-2010, 15:43
Wątpię, byś podczas oczyszczania powinna brać wenlafaksynę Aniu66. Leki chemiczne silnie zanieczyszczają organizm, wiem to po sobie. Dopóki nie odstawiłam całkowicie trazodonu (jeszcze wcześniej, brałam ogromną masę chemicznych świństw), mój organizm nie uruchamiał reakcji oczyszczającej na żadną metodę. Miesiąc temu odstawiłam zupełnie wszelką chemię (stopniowo!), wszelakie suplementy i co? Nie miałam nawet zespołu odstawiennego, bałam się o mój sen, bo kilka lat cierpiałam na bezsenność, a teraz ona już mnie nie dotyczy. Sama nie wiem, może to MO tak na mnie działa i oczyszczanie, że śpię po 9-10 godzin na dobę. Kiedyś było to wyłącznie w sferze moich marzeń. Po części pewnie jest to zasługa zmiany nastawienia i poczucie, że jestem na drodze do zdrowia i wszystko będzie dobrze. Uwierz, wszystko będzie dobrze :) Powtarzam po Grażynie.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: ania66 06-12-2010, 10:56
Wiem, że teraz mam ciało pełne toksyn od leków, ale zaczęłam je brać w wieku 17 lat, a przedtem nic. Byłam okazem zdrowia, a mimo wszystko w wieku 13 lat złapała mnie depresja i inne dolegliwości. Jedyna możliwość jaka mi przychodzi do głowy tego pogorszenia zdrowia to brak witamin. Pamiętam, że bardzo szybko urosłam w wieku 12 lat, włosy miałam suche, a paznokcie łamliwe. Rodzice wtedy zarabiali bardzo mało i musieliśmy również oszczędzać na jedzeniu więc jedliśmy dużo białego chleba aż mi uszami wychodził, a owoce jedliśmy latem i trochę na święta. 


Catherine wiem, że nie powinnam tego brać, bo takie to trochę bez sensu z jednej strony się oczyszczam, a z drugiem ładuje toksyny i mam jeszcze więcej do oczyszczania, ale kilka miesięcy temu odstawiłam relanium z dnia na dzień i wenlafaksyna pomaga mi zapomnieć o tym koszmarze. Za 2-3 miesiące i ją odstawie.


Tytuł: Odp: Śpię 12 godzin na dobę.
Wiadomość wysłana przez: Catherine 06-12-2010, 11:20
Powoli Aniu wyjdziesz na prostą. Na pewno nie możesz robić niczego na siłę, to fakt. Dawki wenlafaksyny możesz zmniejszać do takiej, jaka będzie działać, a jednocześnie nie będzie aż tak zanieczyszczać organizmu. Chociaż wiem, że z tym lekiem to trudne, bo jest on w takich małych granulkach, prawda? Trzeba je jakoś odsypywać. Bierzesz teraz tylko ten lek, a mimo to śpisz długo? To jest dosyć ciekawe, bo to lek aktywizujący, pamiętam, że w czasie depresji czułam się po nim super, ale odstawiłam po tygodniu ze względu na bezsenność. Tyle, że na każdego pewne rzeczy działają inaczej.
Odstawienie Diazepamu z dnia na dzień musiało być ciężkim przeżyciem, po benzo zdarza się bardzo ciężki zespół odstawienny... Ważne, że już masz to za sobą :)
Czy w Twoim życiu wtedy nie wydarzyło się coś bardzo stresującego, a może działo się to wcześniej? Np sytuacja z brakiem pieniędzy na pewno negatywnie wpłynęła na samopoczucie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne Waszej rodziny.
Brak witamin, może być przyczyną rzecz jasna, może już wtedy właśnie z tego powodu, Twój organizm nie radził sobie należycie, zarówno z oczyszczaniem, jak i z budowaniem zdrowych komórek i zdarzyła się choroba.
Jestem nowa na tym forum, jeszcze wszystkiego nie wiem, chociaż z książek Mistrza nauczyłam się już sporo, jeśli napisałam coś błędnie, Grażyna mnie poprawi :)