Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: lj2m 16-12-2010, 17:40



Tytuł: Sód: Mity o dziennym zapotrzebowaniu
Wiadomość wysłana przez: lj2m 16-12-2010, 17:40
Analizuję wartości odżywcze produktów i układam sobie tak jadłospis by zapewniać organizmowi potrzebną ilość każdej witaminy czy składnika mineralnego. Poprzez odpowiedni dobór produktów mogę spełniać dzienne zapotrzebowanie w ponad 100% na każdy składnik, jednak nie na sód!

Dzienne zapotrzebowanie na sód wg. różnych amerykańskich instytucji wynoszą ponad 1000mg dziennie, gdzie wg. instytutów w Polsce jest to ilość około 10g dziennie. Różnica jest 100-krotna!

Konsumując naturalne produkty nie mamy szans spełnić tego dziennego zapotrzebowania, które sugerują nam amerykańskie instytucje. Nasuwa mi się pytanie: Czy dyktując takie dzienne normy spożywania tego produktu nie robią tego specjalnie, aby coś uzyskać? Mi wydaje się że tak. Jeśli tak robią z sodem to ciekawe czy z innymi witaminami nie jest podobnie. Może wcale nie potrzebujemy takich ilości witamin jakie przewidują różne normy GDA.

Forumowi eksperci, co wy sądzicie na temat tak dużych dziennych norm sodu, które amerykańskie instytucje sugerują nam byśmy spożywali?


Tytuł: Odp: Sód: Mity o dziennym zapotrzebowaniu
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-12-2010, 17:44
My się zajmujemy zdrowiem, a nie takimi pierdołami.


Tytuł: Odp: Sód: Mity o dziennym zapotrzebowaniu
Wiadomość wysłana przez: scorupion 16-12-2010, 17:52
1000mg to jest 1g


Tytuł: Odp: Sód: Mity o dziennym zapotrzebowaniu
Wiadomość wysłana przez: lj2m 16-12-2010, 22:32
Pomyliłem się w obliczeniach. W każdym razie to jeszcze większa ilość proponowanego nam zapotrzebowania które powinniśmy spełniać. No ale skoro tutaj niedobory witamin was nie interesują, chociaż pojawia się to jako jeden z wielu ważnych punktów wymienionych w tekstach tutaj zawartych to wygląda na to że zaprzeczacie sami sobie.


Tytuł: Odp: Sód: Mity o dziennym zapotrzebowaniu
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-12-2010, 03:25
No ale skoro tutaj niedobory witamin was nie interesują, chociaż pojawia się to jako jeden z wielu ważnych punktów wymienionych w tekstach tutaj zawartych to wygląda na to że zaprzeczacie sami sobie.
Bynajmniej. Systematyczna podaż witamin oraz innych nieenergetycznych ale niezbędnych substancji postrzegamy jako podstawę profilaktyki zdrowotnej. Dla nas sprawa jest zbyt ważna, by podchodzić do niej na zasadzie księgowego, gdyż wtedy łatwo możemy sobie zaszkodzić:
Pomyliłem się w obliczeniach.