Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Okres poniemowlęcy => Wątek zaczęty przez: MICHNIU1 13-01-2011, 22:57



Tytuł: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 13-01-2011, 22:57
Jesteśmy rodzicami obecnie 1,5 rocznego chłopca Pawełka, u którego 8 miesięcy temu zdiagnozowano rzadki typ nowotworu siatkówki lewego oczka, zwany siatkówczakiem (Retinoblastoma). Wówczas guz miał 1,6 cm i wypełniał prawie całą gałkę oczną. W Polsce lekarze zalecili dwa cykle chemioterapii, a następnie wyłuszczenie gałki ocznej. Nie chcąc dopuścić do usunięcia oczka, znaleźliśmy za granicą lekarza, który podjął się leczenia Pawełka. Po 6 cyklach chemioterapii podawanych w odstępach 21 dni (od kwietnia do sierpnia) guz uległ zmniejszeniu do 1,1 cm i
stał się nieaktywny, "uśpiony". Obecnie nasz syn jest w domu i co 2 miesiące ma kontrolę okulistyczną. Nie ukrywamy, że każdy kolejny termin jest dla nas dużym przeżyciem.
Tydzień temu w przypadkowy sposób mąż natrafił na portal BIOSŁONE. Zawarte w nim porady i sugestie poparte wiedzą zatrząsnęły naszym stereotypem o leczeniu farmakologicznym. Zwracamy się z prośbą do pana Józefa Słoneckiego o udzielenie nam wskazówek (mikstura oczyszczająca, koktajl błonnikowy, dieta - jak, kiedy i ile podawać, itp.), mających na celu pomóc w drodze do zdrowia Pawełka.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-01-2011, 23:08
Zanim przystąpicie Państwo do czegokolwiek, w tym zadawania pytań, przeczytajcie dokładnie i ze zrozumieniem książki ewentualnie artykuły zamieszczone na Portalu wiedzy o zdrowiu: http://www.bioslone.pl/


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 14-01-2011, 00:18
Dzisiaj otrzymaliśmy książki z Wydawnictwa Bioslone i właśnie się w nich zagłębiamy. Mamy jednak mocno ograniczony czas - troje malutkich dzieci, najmniejsze ma 3 tygodnie. Dzisiaj próba wprowadzenia MO skończyła się fiaskiem, bo Pawełkowi nie zasmakowała mikstura. Czy możemy ją zmieszać z sokiem, kompotem lub herbatą? Czy jej działanie osłabnie?
Co wyeliminować z pożywienia, a na co zwrócić szczególną uwagę w Pawełka jadłospisie?


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: patim2 14-01-2011, 00:31
Do mikstury można dzieciom dodać odrobinę miodu i mniej lub wcale soku z cytryny (o ile pamiętam te informacje można znaleźć w książce).


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Eso75 14-01-2011, 08:19
Pawełek jest jeszcze na tyle malutki, że jego jadłospis może być bardzo prosty i nie będziecie mieć problemu z tym, że jedzenie mu się znudzi. Podstawa to jajka, mięsko (najlepiej od kogoś ze wsi, nie jest to nawet trudne do zorganizowania), warzywa (również można poszukać u okolicznych gospodarzy), kasze gryczana i jaglana. To wszystko w formie zupek, jajecznicy, pulpecików, mięsko można ugotować w całości, zmielić itd. Wygodne jest zrobienie zupki na 2 dni, również zupki kremu - taka jakby kaszka na kolację, postawienie w lodówce, a potem lekkie podgrzewanie w kąpieli wodnej. Smak warzyw jest na tyle słodki, że większość dzieciaków nie protestuje przy takim pożywieniu. I wystarczy ono, moim zdaniem, żeby zaspokoić potrzeby organizmu Pawełka.
Z MO próbujcie. Mało jest dzieci, którym to od razu smakuje. Przeważająca ich liczba z reguły mocno protestuje, a tu niestety potrzebna jest konsekwencja rodziców.
Powoli można podawać koktajl błonnikowy, to zapewni dostarczenie organizmowi mikroelementów, witamin i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Musicie postawić w tej chwili na odciążenie organizmu Synka od szkodliwych czynników zewnętrznych i pożywienia, na które musiałby zużywać dużo własnych składników odżywczych (przetworzony nabiał, sztuczne suplementy w tzw zdrowych pokarmach dziecięcych, słodycze itp.). Organizm należy odciążyć, żeby powoli zaczął się oczyszczać ze wszystkiego co zostało mu zafundowane. Kiedy Pawełek zacznie się oczyszczać chorobami, to oczywiście nie powinniście tego blokować, o ile dodatkowo oczyszczanie nie będzie zbyt gwałtowne. Wszystko trzeba wyczuć. To w bardzo dużym skrócie. A najważniejsze to przeczytać książki i zacząć studiować forum, bo jest tu mnóstwo cennych podpowiedzi, jak radzić sobie w różnych sytuacjach związanych z oczyszczaniem, w taki sposób, żeby pomóc i nie zaszkodzić.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Monira 14-01-2011, 08:59
"Niemedyczne forum zdrowia > BLOK OGÓLNY > Dział zdrowego rozsądku > Nowotwór"
To prawda, że gdy już się pojawi ta straszna choroba, to nie ma jednej rady, ale, jak to mówią: tonący brzytwy się chwyta. Ale co z tego? Finał i tak zależy od sprawności systemu odpornościowego. Dlatego żadnych rad nie zamierzam udzielać. Powiem, co ja bym zrobił, gdyby zachorował na raka. Przede wszystkim nigdy, przenigdy nie poddałbym się żadnej chemio- czy radioterapii; nieludzkim metodom rodem z średniowiecza. To nie wchodzi w rachubę! Najprawdopodobniej nie szukałbym też wymyślnych terapii, których jest bez liku i każda ma być najskuteczniejsza (według jej autorów). Mając dzisiejszą wiedzę, najprawdopodobniej bazowałbym na koktajlach z błonnikiem, ale bez owoców, tylko na bazie warzyw, oraz Detoksie+ ewentualnie innym preparacie vilcacory. Raczej zrezygnowałbym z mięsa, choć to przyszłoby mi bardzo trudno. Inaczej mówiąc: postawiłbym na własny system odpornościowy, bo jemu ufam najbardziej.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Eso75 14-01-2011, 09:41
Bardzo proszę o wytłumaczenie dlaczego przy nowotworze trzeba zrezygnować z mięsa (i czy dotyczy to również innych produktów). To dość ważna informacja i bardzo proszę Pana Józefa, jeśli odpowiedź nie byłaby mocno absorbująca czasowo, żeby wyjaśnił choć jednym lub dwoma zdaniami, bez podchwytliwych pytań ciągnących się parę dni.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-01-2011, 12:22
Najjaśniej, jak tylko jasno tę kwestię mogę wyjaśnić, wyjaśniam ją na końcu tego artykułu:
http://portal.bioslone.pl/rak_czyli_nowotwor_zlosliwy


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Eso75 14-01-2011, 12:58
Dziękuję, to faktycznie bardzo zrozumiałe wyjaśnienie.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 15-01-2011, 21:40
Dziękujemy, za ukierunkowanie diety Pawełka. Właśnie tak się składa, że mamy małe gospodarstwo, w którym jest krowa, kury dlatego łatwo nam zastosowac dietę bezmnięsną.  W związku z tym mamy pytania:  
Czy to oznacza, że zupa też nie może byc na wywarze z mięsa ?
Wiemy, że soki warzywne są zalecane, a czy soki na bazie owoców również (oczywiście wyciskane w wyciskarce) ?
Po za tym jest także problem z podaniem DETOKSU, ma formę kapsułek a proszek ma smak goryczy...

Proszę nie stawiać spacji przed znakiem zapytania, bo następnym razem taki post trafi do moderacji, a to opóźni odpowiedź, jeśli w ogóle komuś będzie się chciało rzetelnie odpowiadać na post napisany byle jak. Przy okazji można się będzie dowiedzieć, co my sądzimy o autorach takich postów.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-01-2011, 06:36
Czy to oznacza, że zupa też nie może być na wywarze z mięsa?
Wywar z kości, bo o taki chodzi, jest długo gotowany, więc należy wnosić, że spora część kwasów nukleinowych ulega rozbiciu, ponadto jest ich w tym wywarze stosunkowo niewiele, więc tutaj nie miałbym zastrzeżeń podając choremu taką zupę.

Wiemy, że soki warzywne są zalecane, a czy soki na bazie owoców również (oczywiście wyciskane w wyciskarce)?
Najlepiej stosować soki mieszane - warzywno-owocowe, raczej z przewagą warzywnych.

Cytat
Po za tym jest także problem z podaniem DETOKSU
Dziecko jest po chemioterapii, więc niech przede wszystkim nabierze sił, by odchorować kilka infekcji. Na poganianie apoptozy preparatami vilcacory jest jeszcze za wcześnie.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Lacky 16-01-2011, 21:08
Z innej strony. Jakie wady wzroku macie Wy (czyli rodzice tego dziecka)? I jak takie wady powstały?
Czy dziecko miało alergie na cokolwiek, albo jakiekolwiek zmiany skórne?


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 17-01-2011, 20:47
My rodzice nie mamy żadnej wady wzroku, dlatego siatkówczak u Pawełka był dla nas ogromnym zaskoczeniem. W trzecim miesiącu życia uczulił się po podaniu mleka krowiego.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-01-2011, 00:17
Cytat
My rodzice nie mamy żadnej wady wzroku,
To by wskazywało, że dolegliwość nie powinna postępować.
Cytat
W trzecim miesiącu życia uczulił się po podaniu mleka krowiego.
A to wskazuje, że układ odpornościowy dobrze pracuje.



Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Amdea 21-01-2011, 21:49
Znalazłam taką informację z 2007 roku:
Cytat od: http://kopalniawiedzy.pl/glejak-siatkowki-siatkowczak-dzieci-niemowleta-guz-galka-oczna-dr-Joan-O-Brien-Polska-kraje-rozwijajace-sie-2093.html
Roślinny lek na dziecięcy nowotwór oka
Wyciąg z kory drzewa Tabebuia avellanedae (Pau D'Arco, Ipê-roxo lub La Pacho) z Ameryki Południowej znajdzie prawdopodobnie zastosowanie w leczeniu glejaka siatkówki (siatkówczaka).
(...)
Odpowiednio wcześnie wykryty siatkówczak jest w 85-90% uleczalny. Terapia polega na chirurgicznym usunięciu tkanki nowotworowej, radio- i chemioterapii. Te ostatnie dają jednak sporo efektów ubocznych. Wskutek chemioterapii dziecko może utracić słuch, doznać uszkodzenia nerek czy zachorować na białaczkę. Coraz rzadziej stosowana obecnie radioterapia wywołuje z kolei zniekształcenia ciała.

Dlatego też zespół dr Joan O'Brien z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco postanowił wypróbować nietoksyczny środek roślinny, który wykazał już swoją skuteczność m.in. w walce z nowotworami piersi i prostaty. Na cel obrano ekstrakt z kory drzewa, który zawiera beta-lapachon. W niewielkich dawkach związek ten uruchamia śmierć komórek wskutek apoptozy, ponadto hamuje szybki wzrost komórek guza. Co ważne, wydaje się, że działa wybiórczo tylko na komórki zmienione chorobowo.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-01-2011, 09:50
Cytat
Jakie wady wzroku macie Wy (czyli rodzice tego dziecka)? I jak takie wady powstały?
Lacky,
Świetne pytanie. Gratuluję.
Zobacz:
Retinoblastoma jest nowotworem uwarunkowanym genetycznie, związanym z mutacją antyonkogenu RB1 znajdującego się na chromosomie 13 w locus 13q14. Dziedziczy się autosomalnie dominująco z 90-95% penetracją. Paradoksalnie dodatni wywiad rodzinny występuje w około 6%, co spowodowane jest częstym spontanicznym pojawianiem się mutacji. U chorych z rodzinnym siatkówczakiem istnieje prawie 50% prawdopodobieństwo przekazania obciążającej mutacji potomstwu. Do wystąpienia choroby konieczna jest mutacja obu alleli, co zostało opisane przez amerykańskiego genetyka Alfreda Knudsona jako tzw. hipoteza dwóch uderzeń (ang. two hits)[14]. Przypadki rodzinne, w których jeden wadliwy allel jest dziedziczony stanowią około 40% stwierdzanych siatkówczaków; pozostałe 60% to przypadki sporadyczne gdzie mutacje obu alleli zachodzą dopiero w czasie rozwoju osobniczego.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Siatk%C3%B3wczak


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 23-01-2011, 01:07
Od szóstego miesiąca życia Pawełek dostawał mleko sojowe z proszku. Teraz chcemy go wyeliminować. Co zapewni mu dostateczną ilosc białka?
Dużo czytaliśmy o kuracjach zmierzających do usunięcia przyczyny powstawania komórek nowotworu: metoda NIA, terapia metaboliczna witaminą B17 itp. Zastanawiamy się, która byłaby najbardziej optymalna biorąc pod uwagę wiek Pawełka?

P.S. Za parę dni czeka Pawełka kolejna wizyta kontrolna. On jest radosny, pogodny a u nas napięcie rośnie.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Lacky 23-01-2011, 23:32
Od szóstego miesiąca życia Pawełek dostawał mleko sojowe z proszku. Teraz chcemy go wyeliminować. Co zapewni mu dostateczną ilość białka?

Dużo czytaliśmy o kuracjach zmierzających do usunięcia przyczyny powstawania komórek nowotworu: metoda NIA, terapia metaboliczna witaminą B17 itp. Zastanawiamy się, która byłaby najbardziej optymalna biorąc pod uwagę wiek Pawełka?


P.S. Za parę dni czeka Pawełka kolejna wizyta kontrolna. On jest radosny, pogodny, a u nas napięcie rośnie.

Jeżeli nie miało się wcześniej do czynienia z naturalnymi metodami leczenia raka, to prawdopodobieństwo wyleczenia raka po ich zastosowaniu jest bardzo małe. Trochę czasu poświęciłem paru metodom naturalnym zwalczającym raka i problem zawsze był ten sam. Ludzie, którzy zaczynali te kuracje, nie posiadali jakiejkolwiek wiedzy o działaniu organizmu i skupiali się tylko na tym, co się opisuje w danych metodach.  

Większość metod naturalnych (skutecznych) w czasie terapii powoduje pogorszenie stanu organizmu, silne bóle, stany zapalne, przetoki ropne, okresowe powiększanie się guza, długotrwałe ciężkie infekcje. Te czynniki sprawiały, że gdy zaczynał się proces choroby, który miał spowodować wyzdrowienie, był on blokowany, jako niechciany efekt uboczny. Zablokowanie takiego procesu powoduje, że możliwość wyzdrowienia zmniejsza się o połowę. Łatwiej z raka jest wyzdrowieć osobie starszej, która wtedy mówi sobie, że co ma być to będzie, niż młodszej, która cały czas walczy o zdrowie robiąc wszystko, aby w czasie kuracji czuć się dobrze (a to tylko prowadzi do śmierci).

Jakie są możliwości kuracji alternatywnych, tych najbardziej znanych:

Terapia metaboliczna witaminą B17 – w Polsce głównie stosowana przez jedzenie pestek moreli. Niestety w Polsce tą terapią nikt się jeszcze nie wyleczył. Dyskutowałem z ludźmi stosującymi tę metodę i nie było u nich żadnych efektów stosowania tej kuracji. Niektórzy z nich zjadali 80 sztuk pestek przy zalecanych 20-30 sztuk. Wszyscy zgodnie stwierdzali, że nie czują, żeby pomagały, ale na pewno nie ma efektów szkodzących. Może to wina pestek, które są poddawane jakimś procesom, co powoduje, że witamina B17 ulega degradacji. Sama metoda wiesz jak działa, dlatego o niej nie piszę.

Metoda Gerosna – kuracja sokami ma na celu zwiększenie ilości potasu w organizmie po to, aby zwiększyć ciśnienie osmotyczne płynu międzykomórkowego, z którego woda ma zostać wtłoczona do komórek nowotworowych, aby jej nadmiar spowodował ich rozsadzenie.

Metoda sodą oczyszczoną to metoda odwrotna do metody Gersona. Jej zadaniem jest wypompowanie wody z komórek nowotworowych, aby spowodować ich odwodnienie i śmierć.

Metoda Gersona działa jak się ją dokładnie stosuje, ale do dziecka ona się nie nadaje. Co do metody z sodą oczyszczoną, to nie spotkałem się, aby ktoś w Polsce chwalił się, że się tą metodą wyleczył.
 
NIA – tutaj były już wyleczenia, przy czym ludzie byli tego mało świadomi, jak się właściwie wykonał cały proces. NIA nawet potrafiła zablokować zaawansowanego raka kości i wielonarządowego, ale powodowało to bardzo silne bóle, które były nie do wytrzymania (wielotygodniowe bóle porównywalne z łamaniem kości „na żywca” i kuracja została przerwana). Aby metoda NIA mogła zadziałać, muszą w organizmie powstawać stany zapalne, które aktywują system immunologiczny. Jeżeli nie ma stanów zapalnych, to metoda działa tylko jako spust zanieczyszczeń, bez wpływu na komórki nowotworowe.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby zdawać sobie sprawę, jak wygląda usuwanie raka przez system immunologiczny, tak jak się to dzieje w NIA (dużo o tym piesze GNM w etapie zdrowienia).

Co wychodzi z takich metod naturalnych. Każdy guz składa się z dwóch rodzajów komórek: z części złośliwej, która stanowi niewielką część guza, i części otaczającej guza, która jest tkanką obojętną niezłośliwą (można by przyjąć stosunek 1:10). Medycyna mierzy całego guza i traktuje go jako tkankę rakową. Dlatego jak się guz zmniejsza pod wpływem jakiejś terapii medycznej, to zazwyczaj zmniejsza się jego część obojętna.

Dzięki stymulacji układu odpornościowego do walki z rakiem, mogą pojawić się następujące procesy:

1.   Guz się zwiększa jednokrotnie przed samym procesem likwidacji komórek złośliwych (jeżeli guz jest wielkości piłeczki pingpongowej, to może zwiększyć swoją objętość do wielkości piłki tenisowej i dopiero potem zaczyna zanikać). Tak się dzieje również jak guzy znikają pod wpływem picia MO (mamy tu parę takich przypadków). Wielkość powiększenia guza może wynikać z rodzaju tkanki, na jakiej się znajduje.
2.    Po zwiększeniu guza może utworzyć się przetoka ropna, która służy do usuwania zabijanych komórek nowotworowych.
3.   Sam proces rozpoczęcia usuwania guza aktywuje guz, powodując jego rozrost.
4.   Często proces aktywacji guza jest poprzedzony infekcją paciorkowcami (angina, szkarlatyna, róża), rzadziej wirusową.
5.   Często proces usuwania guza powoduje bardzo silne bóle.
6.   Jeżeli nie utworzy się przetoka do wewnątrz ani na zewnątrz, to czasami tkanka złośliwa wypychana jest na zewnątrz guza, gdzie ma odcinany dopływ pożywienia i usycha.
   
Czyli w przypadku likwidacji raka ważna jest ciągła stymulacja układu immunologicznego, który zaczyna produkować dużo komórek do walki z komórkami złośliwymi.

Tu sobie można zadać pytanie, czy nietolerancja pokarmowa może mieć wpływ na usuwanie komórek nowotworowych. Taka nietolerancja wywołuje stany zapalne w różnych częściach organizmu, a to powoduje niszczenie chorych komórek w obrębie danych narządów, coś jak infekcja. Działa to dla lektyn aktywnych, a nie przyjaznych. Ja taką nietolerancję miałem i jej działanie odczułem na całym organizmie. Powstawały procesy, które normalnie występują jako usuwanie patologii. Bawiłem się metodą NIA i można powiedzieć, że taka nietolerancja pokarmowa działała na organizm jak metoda NIA ze stanami zapalnymi.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 24-01-2011, 09:46
Cytat
paru metodom naturalnym zwalczającym raka

Jest ich znacznie więcej.
http://www.pomocdlanikodema.pl/artykul/nie_toksyczne.pdf
http://www.cancertutor.com/index.html
Rzeczywiście trudno się w tym połapać.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Lacky 25-01-2011, 00:42
Kontynuując ten wątek http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4831.msg126237#msg126237, ocet jabłkowy (albo jego związek kwas octowy) potrafi blokować enzym fosfofruktokinazę, który jest odpowiedzialny za jeden z etapów glikolizy. Blokada tego enzymu powoduje, że komórki nowotworowe mają odcinane paliwo i umierają. To również tłumaczy, dlaczego węglowodany oczyszczone są pokarmem dla raka, a węglowodany w produktach nieoczyszczonych nie mają takiego działania.


Cytat od:  http://diament.site50.net/?di=Glikoliza
Reakcja z użyciem fosfofruktokinazy I jest najważniejszym miejscem regulacji glikolizy, czasami reakcja przeprowadzana przez ten enzym nazywana jest reakcją ograniczającą glikolizy. Enzym hamowany jest allosterycznie przez wzrost stężenia ATP (komórka otrzymuje sygnał o wystarczającym zapasie energii), cytrynianu (związany z dostarczaniem acetylo-CoA do cytozolu - stężenie cytrynianu jest sygnałem, iż prekursory syntezy kwasów tłuszczowych są obecne w dostatecznej ilości i nie ma potrzeby ich dalszej produkcji) i jonów wodorowych (przy obniżonej wartości pH komórka broni się przed nadmiernym gromadzeniem się kwasu mlekowego z glikolizy beztlenowej).
Picie octu jabłkowego powoduje obniżenie masy ciała, co dodatkowo potwierdza proces blokowania glikolizy i powstawania pirogronianu, który później byłby zamieniany na kwasy tłuszczowe. Ocet jabłkowy redukuje poziom glukozy we krwi, co również ma znaczenie.

Dokładnie nie udało mi się ustalić, jak przebiega ten proces, ale mamy tu biochemików, którzy do tego dojdą. :/

Z tego puntu widzenia składnikiem MO dla dziecka zamiast cytryny powinien być ocet jabłkowy. Dodatkowo składniki MO powinny być mocno zmieszane, aby spowolnić wchłanianie składników octu jabłkowego, a co za tym idzie - wydłużyć działanie octu jabłkowego na organizm.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 27-01-2011, 23:06
Pawełek jest już po wizycie kontrolnej. "Guz w oczku uległ dalszemu obkurczeniu". Ta wiadomość dla nas jest miłym zaskoczeniem.

My jednak pragniemy dalej zdobywać wiedzę o nowotorze, dlatego mamy jeszcze następne pytania:
Czy na podstawie badania krwi można określić rozwój lub regresję nowotworu? 


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 14-02-2011, 22:31
W naszej rodzinie wprowadziliśmy kurację oczyszczającą. Pawełek pije MO (niestety z dodatkiem soku) i KB od dwóch tygodni. Smakują mu soki lecz trudno nam je ubogacić szczególnie warzywami. Teraz stosujemy właściwie tylko jabłko, marchew i burak.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 13-04-2011, 20:51
W ciągu dwóch miesięcy picia MO i KB, Pawełek przechorował trzy przeziębienia z dużymi ilościami ropnego kataru. Pojawiły mu się liszaje na twarzy. Niestety z naszych domowych  jajek. To trochę komplikuje nam jego jadłospis. Co w takim wypadku robić?


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Kasial_70 13-04-2011, 21:20
Może spróbujcie samych żółtek - częściej uczula białko jaja, a szkoda rezygnować całkowicie z takiego dobrodziejstwa w jadłospisie Maluszka, jakim jest jajko.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 25-06-2011, 23:58
Pawełek dzisiaj kończy dwa lata. Po kontroli oka w maju wiemy, że nowotwór jest nadal nieaktywny. Obecnie nie pije regularnie MO, ponieważ cały czas mu coś dolega, a nie chcemy go nadmiernie obciążać. Mocno się poci podczas snu, kupy ma wodniste. Martwi nas jednak, bo z pogodnego, zawsze uśmiechniętego dziecka, stał się teraz niespokojny, lękliwy, płaczliwy. W nocy zrywa się z krzykiem. Czy to też jest efekt oczyszczania organizmu?


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: MICHNIU1 26-06-2011, 00:08
Na forum przeczytaliśmy wątek o DCA - kwasie dichlorooctowym i jego działaniu na nowotwór. Chcieliśmy poznać opinię ekspertów na temat jego działania i skutków ubocznych.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Janusz2 26-06-2011, 17:19
Michniu1, przejdź na te forum http://glejak.pl/forum/index.php Inne terapie niekonwencjonalne tam się dowiesz o wiele więcej jak tu o NADCA. Jakby nie było, to też jest chemia tyle, że z mniejszymi skutkami ubocznymi dla organizmu.
Życzę waszemu Pawełkowi szybkiego powrotu do całkowitego zdrowia, a wam (rodzicom) wytrwałości i samozaparcia w walce z chorobą.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Freda 06-11-2013, 13:57
Od szóstego miesiąca życia Pawełek dostawał mleko sojowe z proszku. Teraz chcemy go wyeliminować. Co zapewni mu dostateczną ilość białka?

Dużo czytaliśmy o kuracjach zmierzających do usunięcia przyczyny powstawania komórek nowotworu: metoda NIA, terapia metaboliczna witaminą B17 itp. Zastanawiamy się, która byłaby najbardziej optymalna biorąc pod uwagę wiek Pawełka?


P.S. Za parę dni czeka Pawełka kolejna wizyta kontrolna. On jest radosny, pogodny, a u nas napięcie rośnie.

Jeżeli nie miało się wcześniej do czynienia z naturalnymi metodami leczenia raka, to prawdopodobieństwo wyleczenia raka po ich zastosowaniu jest bardzo małe. Trochę czasu poświęciłem paru metodom naturalnym zwalczającym raka i problem zawsze był ten sam. Ludzie, którzy zaczynali te kuracje, nie posiadali jakiejkolwiek wiedzy o działaniu organizmu i skupiali się tylko na tym, co się opisuje w danych metodach. 

Większość metod naturalnych (skutecznych) w czasie terapii powoduje pogorszenie stanu organizmu, silne bóle, stany zapalne, przetoki ropne, okresowe powiększanie się guza, długotrwałe ciężkie infekcje. Te czynniki sprawiały, że gdy zaczynał się proces choroby, który miał spowodować wyzdrowienie, był on blokowany, jako niechciany efekt uboczny. Zablokowanie takiego procesu powoduje, że możliwość wyzdrowienia zmniejsza się o połowę. Łatwiej z raka jest wyzdrowieć osobie starszej, która wtedy mówi sobie, że co ma być to będzie, niż młodszej, która cały czas walczy o zdrowie robiąc wszystko, aby w czasie kuracji czuć się dobrze (a to tylko prowadzi do śmierci).

Jakie są możliwości kuracji alternatywnych, tych najbardziej znanych:

Terapia metaboliczna witaminą B17 – w Polsce głównie stosowana przez jedzenie pestek moreli. Niestety w Polsce tą terapią nikt się jeszcze nie wyleczył. Dyskutowałem z ludźmi stosującymi tę metodę i nie było u nich żadnych efektów stosowania tej kuracji. Niektórzy z nich zjadali 80 sztuk pestek przy zalecanych 20-30 sztuk. Wszyscy zgodnie stwierdzali, że nie czują, żeby pomagały, ale na pewno nie ma efektów szkodzących. Może to wina pestek, które są poddawane jakimś procesom, co powoduje, że witamina B17 ulega degradacji. Sama metoda wiesz jak działa, dlatego o niej nie piszę.

Metoda Gerosna – kuracja sokami ma na celu zwiększenie ilości potasu w organizmie po to, aby zwiększyć ciśnienie osmotyczne płynu międzykomórkowego, z którego woda ma zostać wtłoczona do komórek nowotworowych, aby jej nadmiar spowodował ich rozsadzenie.

Metoda sodą oczyszczoną to metoda odwrotna do metody Gersona. Jej zadaniem jest wypompowanie wody z komórek nowotworowych, aby spowodować ich odwodnienie i śmierć.

Metoda Gersona działa jak się ją dokładnie stosuje, ale do dziecka ona się nie nadaje. Co do metody z sodą oczyszczoną, to nie spotkałem się, aby ktoś w Polsce chwalił się, że się tą metodą wyleczył.
 
NIA – tutaj były już wyleczenia, przy czym ludzie byli tego mało świadomi, jak się właściwie wykonał cały proces. NIA nawet potrafiła zablokować zaawansowanego raka kości i wielonarządowego, ale powodowało to bardzo silne bóle, które były nie do wytrzymania (wielotygodniowe bóle porównywalne z łamaniem kości „na żywca” i kuracja została przerwana). Aby metoda NIA mogła zadziałać, muszą w organizmie powstawać stany zapalne, które aktywują system immunologiczny. Jeżeli nie ma stanów zapalnych, to metoda działa tylko jako spust zanieczyszczeń, bez wpływu na komórki nowotworowe.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby zdawać sobie sprawę, jak wygląda usuwanie raka przez system immunologiczny, tak jak się to dzieje w NIA (dużo o tym piesze GNM w etapie zdrowienia).

Co wychodzi z takich metod naturalnych. Każdy guz składa się z dwóch rodzajów komórek: z części złośliwej, która stanowi niewielką część guza, i części otaczającej guza, która jest tkanką obojętną niezłośliwą (można by przyjąć stosunek 1:10). Medycyna mierzy całego guza i traktuje go jako tkankę rakową. Dlatego jak się guz zmniejsza pod wpływem jakiejś terapii medycznej, to zazwyczaj zmniejsza się jego część obojętna.

Dzięki stymulacji układu odpornościowego do walki z rakiem, mogą pojawić się następujące procesy:

1.   Guz się zwiększa jednokrotnie przed samym procesem likwidacji komórek złośliwych (jeżeli guz jest wielkości piłeczki pingpongowej, to może zwiększyć swoją objętość do wielkości piłki tenisowej i dopiero potem zaczyna zanikać). Tak się dzieje również jak guzy znikają pod wpływem picia MO (mamy tu parę takich przypadków). Wielkość powiększenia guza może wynikać z rodzaju tkanki, na jakiej się znajduje.
2.    Po zwiększeniu guza może utworzyć się przetoka ropna, która służy do usuwania zabijanych komórek nowotworowych.
3.   Sam proces rozpoczęcia usuwania guza aktywuje guz, powodując jego rozrost.
4.   Często proces aktywacji guza jest poprzedzony infekcją paciorkowcami (angina, szkarlatyna, róża), rzadziej wirusową.
5.   Często proces usuwania guza powoduje bardzo silne bóle.
6.   Jeżeli nie utworzy się przetoka do wewnątrz ani na zewnątrz, to czasami tkanka złośliwa wypychana jest na zewnątrz guza, gdzie ma odcinany dopływ pożywienia i usycha.
   
Czyli w przypadku likwidacji raka ważna jest ciągła stymulacja układu immunologicznego, który zaczyna produkować dużo komórek do walki z komórkami złośliwymi.

Tu sobie można zadać pytanie, czy nietolerancja pokarmowa może mieć wpływ na usuwanie komórek nowotworowych. Taka nietolerancja wywołuje stany zapalne w różnych częściach organizmu, a to powoduje niszczenie chorych komórek w obrębie danych narządów, coś jak infekcja. Działa to dla lektyn aktywnych, a nie przyjaznych. Ja taką nietolerancję miałem i jej działanie odczułem na całym organizmie. Powstawały procesy, które normalnie występują jako usuwanie patologii. Bawiłem się metodą NIA i można powiedzieć, że taka nietolerancja pokarmowa działała na organizm jak metoda NIA ze stanami zapalnymi .

Czy w takiej sytuacji stosując metodę NIA markery rakowe mogą się podwyższać, spadać i na zmianę, zanim się wszystko ustabilizuje, czy raczej tylko spadają?


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 06-11-2013, 19:38
Cytat
Tu sobie można zadać pytanie, czy nietolerancja pokarmowa może mieć wpływ na usuwanie komórek nowotworowych. Taka nietolerancja wywołuje stany zapalne w różnych częściach organizmu, a to powoduje niszczenie chorych komórek w obrębie danych narządów, coś jak infekcja. Działa to dla lektyn aktywnych, a nie przyjaznych. Ja taką nietolerancję miałem i jej działanie odczułem na całym organizmie. Powstawały procesy, które normalnie występują jako usuwanie patologii. Bawiłem się metodą NIA i można powiedzieć, że taka nietolerancja pokarmowa działała na organizm jak metoda NIA ze stanami zapalnymi .

To jest stek bzdur. Nietolerancja pokarmowa ma wpływ na usuwanie komórek nowotworowych - negatywny.
Tu się pomyliło objawy oczyszczania z alergią.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-11-2013, 11:52
Cytat
Jeżeli nie miało się wcześniej do czynienia z naturalnymi metodami leczenia raka, to prawdopodobieństwo wyleczenia raka po ich zastosowaniu jest bardzo małe
Bliskie zeru. Mamią ludzi pierdołami w stylu sody, pestek i kozich bobków. Nie znam ani jednej osoby, która wyleczyłaby się z raka za pomocą naturalnych, czy jakby ich tam nie zwał, metod polecanych w necie. Na czele z Gersonem, dwóch znajomych to stosowało, w tym jeden w węgierskiej klinice i obydwaj nie żyją.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Freda 08-11-2013, 16:57
SKORPION - jesteś zajadły, jest wiele ludzi wyleczonych naturalnymi metodami!!!


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-11-2013, 17:39
Scorupion to człowiek, dla którego szklanka zawsze będzie do połowy pusta (tzw. pesymista). Tacy ludzie mają problem z wyzdrowieniem.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-11-2013, 17:57
Cytat
SKORPION- jesteś zajadły jest wiele ludzi wyleczonych naturalnymi metodami!!!
FERDA, a gdzie oni są? W realu nie znam żadnego, w necie spotkałem się z takimi przypadkami, ale z reguły osoby, które obwieściły wyleczenie, szybko przepadają bez wieści i nie wiadomo co dalej się z nimi dzieje, trudno zweryfikować.
Jakieś szanse są przy prowadzeniu przez doświadczonego terapeutę, korzystając tylko z netowych porad można sobie wykopać grób.

Cytat
Scorupion to człowiek, dla którego szklanka zawsze będzie do połowy pusta (tzw. pesymista).
Paradoks ze szklanką napełnioną do połowy został rozwiązany.


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-11-2013, 20:17
Ciekawostka:
od 25 minuty wypowiada się pani, która uleczyła się z prolaktynowego guza mózgu z pomocą NLP.

 http://www.youtube.com/watch?v=1dAGRlkstY4


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Asia61 03-02-2014, 07:31
Freda, co u Ciebie?


Tytuł: Odp: Nowotwór - siatkówczak
Wiadomość wysłana przez: Beza 03-02-2014, 20:14
A co u Pawełka?