Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Forum ogólne => Wątek zaczęty przez: K'lara 19-01-2011, 21:23



Tytuł: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: K'lara 19-01-2011, 21:23
Byłam dziś na wykładzie, z cyklu "Zdrowa żywność", na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Niezwykle ciekawy wykład, zatytułowany: "Właściwości odżywcze i dietetyczne pieczywa bezglutenowego", wygłosiła prof. Halina Gambuś.
Krótkie streszczenie napiszę jutro a dziś informacja, która zapewne niejednego z Was zaskoczy.
Opłatek (Hostia), który przyjmujemy podczas mszy św. zawiera 25 mg glutenu. Władze kościelne wydały zgodę na dopuszczenie do obrzędu liturgicznego komunikantów niskoglutenowych. Są śnieżnobiałe, w pełni przypominające komunikanty tradycyjne, całkowicie bezpieczne dla osób z celiakią. Firma "Christiana-Dąbrowscy" z Opoczna produkuje komunikanty bezglutenowe zgodnie z przepisami Prawa Kanonicznego. Są przebadane przez Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 19-01-2011, 22:18
Komunikant... piękne określenie ;).


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-01-2011, 12:43
Co setny Polak ma celiakię ale tylko 5% z nich o tym wie.
Zawartość glutenu w zbożach:
Pszenica (wszystkie jej odmiany, bez wyjątku) > żyto (pszenżyto) > jęczmień > owies – najwięcej w pszenicy najmniej w owsie.
Owies w diecie bezglutenowej jest polecany ponieważ ma małą zawartość glutenu i jest on (gluten z owsa) dobrze tolerowany przez osoby uczulone na gluten. Tutaj trzeba powiedzieć o indywidualnej tolerancji glutenu z owsa - niektórzy tolerują gluten owsiany całkowicie inni nie. Dla osób z tolerancją dopuszcza się 50 g płatków owsianych dziennie.
Finowie dostarczają owies czysty, bezglutenowy. Posiada certyfikat; wolny od glutenu. Można go już spotkać w Polsce.
Osoba z celiakią ma bardzo duże niedobory żelaza, białka, magnezu więc ma bardzo nasilone objawy niedoboru tych pierwiastków. Osoby z celiakią mają spadek wagi ciała poniżej normy: kobiety: - 7 kg, mężczyźni: - 12 kg.
Jedynym lekiem w celiakii jest dieta bezglutenowa.
Co jest świetnym i sprawdzonym rozwiązaniem żywieniowym w przypadku celiakii (uzupełnia niedobory żelaza, białka, magnezu i reguluje wagę ciała)?
Amarantus (szarłat) – mąka amarantusowa, ziarna preparowane tzw. popping.
Len – olej lniany, nieoczyszczony, tłoczony na zimno (Budwigowy), siemię lniane mielone.(Zmielone siemię lniane powinno się podawać dzieciom i młodzieży w okresie wzrostu i rozwoju ponieważ doskonale wpływa na rozwój mózgu).
Na co zwracać uwagę przy zakupie produktów żywieniowych?
Ponieważ Codex Alimentarius (kodeks żywieniowy) dopuszcza użycie 2 mg glutenu na 100 g produktu i określenie go jako produkt bezglutenowy, to producenci żywności wykorzystują tę możliwość.
Przed zakupem i spożyciem produktu należy zawsze zapoznać się z jego składem, ponieważ wyrób może zawierać gluten.
Należy zwrócić uwagę na skład takich produktów:
- herbaty, kawa rozpuszczalna,
- śmietana, jogurty, sery żółte, topione, homogenizowane- dodatek skrobi pszennej,
- wędliny tylko nieliczne są wolne od glutenu (najgorsze parówki)
- płatki kukurydziane, ryżowe – jeśli zawierają słód jęczmienny są zabronione,
- zupy, sosy, desery w proszku,
- jabłka, które dla ochrony przed utratą wilgoci pokrywa się warstwą ochronną (błyszczące, nawoskowane),
- lekarstwa zawierają tzw. skrobię farmaceutyczną, którą powleka się leki i wypełnia je (dlaczego niektórzy mają biegunkę po Slow-mag?),
Właściwe oznakowanie żywności
Najbardziej wiarygodnym oznakowaniem bezpiecznej żywności dla osób nietolerujących glutenu jest międzynarodowy znak przekreślonego kłosa.
W znakowaniu, reklamie, oraz prezentacji produktów stosuje się dwa określenia:
1. Produkt o bardzo niskiej zawartości glutenu – 100mg glutenu na 1 kg produktu sprzedawanego klientowi końcowemu.
2. Produkt bezglutenowy – zawartość glutenu nie przekracza 20 mg w 1 kg produktu sprzedawanego klientowi końcowemu.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: maciej_k 20-01-2011, 13:40
Cytat od: Klara27
- płatki kukurydziane, ryżowe – jeśli zawierają słód jęczmienny są zabronione,
Słód jęczmienny to ziarna jęczmienia poddane namaczaniu, w którym białka i cukry są rozkładane do substancji prostych (gluten taką nie jest). Następnie ziarna są osuszane (kilka tygodni) i czasami palone (do piwa) - gluten wietrzeje. Wydaje mi się, że słód jęczmienny można uznać za "produkt o niskiej zawartości glutenu", chociaż... dyskusja trwa: http://forum.celiakia.pl/viewtopic.php?t=1889 :).


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-01-2011, 21:25
Owies w diecie bezglutenowej jest polecany ponieważ ma małą zawartość glutenu i jest on (gluten z owsa) dobrze tolerowany przez osoby uczulone na gluten. Tutaj trzeba powiedzieć o indywidualnej tolerancji glutenu z owsa - niektórzy tolerują gluten owsiany całkowicie inni nie. Dla osób z tolerancją dopuszcza się 50 g płatków owsianych dziennie.
Stek bzdur. Ci specjaliści od celiakii robią wszystko, żeby swoich podopiecznych leczyć, nigdy nie wyleczyć. Te ich bałamutne teorie mógłbym obalić w każdym calu, tylko mi się nie chce tracić czasu po próżnicy. To są po prostu specjaliści od chorób, niemający ze zdrowiem absolutnie nic wspólnego, nie mówiąc o zdrowym rozsądku. Oni tylko szukają głupszych od siebie pacjentów, by ich leczyć, bo tak ich "uczono".

My kierujmy się wiedzą o zdrowiu zgromadzoną na Portalu wiedzy o zdrowiu. Jeśli są tam jakieś nieścisłości lub przekłamania, to dyskutujmy właśnie o tym. Spierajmy się o prawdę, zamiast zapodawać bałamutne sensacje ze stron medycznych.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: maciej_k 20-01-2011, 23:02
Chodziło mi o zawartość glutenu w słodzie jęczmiennym i piwie.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Albert75 21-01-2011, 16:00
W browarze jest gluten, choć też istnieje Gluten Free Beer (http://www.glutenfreebeerfestival.com/)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-01-2011, 16:01
Mistrzu, napisał Pan w swojej książce:
Cytat
Celiakia.
Obrazem choroby są zmiany zanikowe błony śluzowej jelita cienkiego, spowodowane agresją systemu odpornościowego, skierowaną przeciw komórkom nabłonka jelitowego, które zetknęły się z glutenem pokarmowym.

Szans wyleczenie należy upatrywać w wygojeniu nadżerek błony śluzowej przewodu pokarmowego, w których dochodzi do kontaktu systemu odpornościowego z glutenem.
J. Słonecki. Zdrowie na własne życzenie. T.2.  

Chciałabym to dobrze zrozumieć:
Jeżeli błona śluzowa jelita cienkiego jest niesprawna (nadżerki) to system odpornościowy reaguje agresją na gluten, który przez nadżerki przenika do krwi. Ta agresja przejawia się w niszczeniu kosmków jelitowych jelita cienkiego, doprowadzając w konsekwencji do zaniku kosmków jelitowych. Zanik kosmków jelitowych powoduje zaburzenia wchłaniania potrzebnych organizmowi składników odżywczych. Brak składników odżywczych powoduje zespół objawów chorobowych typowych dla  celiakii.

Jeżeli wygoimy nadżerki przewodu pokarmowego to gluten nie będzie przedostawał się do krwi a system odpornościowy organizmu zaprzestanie niszczenia kosmków jelitowych. Nastąpi poprawa wchłaniania składników odżywczych i zdrowienie.

Pytanie:czy dobrze to rozumiem? Czy jest możliwa regeneracja zniszczonych kosmków jelitowych?



Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: maciej_k 22-01-2011, 00:22
Cytat od: Klara27
Brak składników odżywczych powoduje zespół objawów chorobowych typowych dla  celiakii.

Z drugiej strony, gluten krążąc we krwi znajduje komórki powinowate z którymi się wiąże. Wszczepiając im swój antygen przyczynia się do zaatakowania tych komórek przez własny układ immunologiczny - autoagresja. Dochodzi również do próby pozbycia się glutenu z organizmu drogą awaryjną - np. przez egzema skórne, flegmę. Ponadto, gluten zmienia także metabolizm komórkowy.

Tak, kosmki jelitowe mogą się odbudowywać.

A czy w piwie jest gluten...? Tak jak napisałem wcześniej - jedynie mógłby pochodzić ze słodu jęczmiennego, ale biorąc pod uwagę procesy namaczania, osuszania i palenia tegoż słodu przed zastosowaniem w browarze, wydaje mi się, że do końcowego produktu trafia go bardzo mało.

W jęczmieniu jest mniej glutenu niż w pszenicy, ale nigdzie nie potrafię znaleźć dokładnych zawartości... jeśli ktoś ma takie dane, proszę się podzielić, jestem całkiem ciekawy :).


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-01-2011, 20:40
Jeśli już doszło do zaniku kosmków jelitowych to na ich odbudowę nie można liczyć. Nie ma jednak powodu do zmartwienia. Człowiek dysponuje ogromnym zapasem kosmków jelitowych i nawet gdy dojdzie do zaniku jakiejś części pierwotnej puli kosmków, to te które pozostały powinny bez problemu wystarczyć. Jednym z warunków jest jednak zapewnienie kosmkom w miarę higienicznych warunków istnienia. Gdy kosmki są oblepione patologicznymi śluzem to nie mogą należycie spełniać swoich funkcji, nawet wtedy gdy są jeszcze w komplecie.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: maciej_k 22-01-2011, 22:44
W jelicie cienkim błona śluzowa oraz podśluzowa tworzą fałdy okrężne. Błona śluzowa na fałdach okrężnych tworzy kosmki jelitowe. Każdy kosmek jelitowy pokryty jest nabłonkiem jednowarstwowym walcowatym, który u szczytu tworzy palczaste wypustki (tzw. mikrokosmki). Nabłonek jednowarstwowy walcowaty pokrywający wszystkie te struktury ma zdolności do regeneracji, jako że komórki budujące nabłonek jelitowy - enterocyty tworzące mikrokosmki - mają duże zdolności regeneracyjne. Tak więc, jeśli uszkodzeniu ulegnie błona śluzowa, to enterocyty bardzo szybko się zregenerują. Jeśli uszkodzeniu ulegnie błona podśluzowa (łącznotkankowa zawierająca gruczoły śluzowe), to z regeneracją już gorzej - zależy, jak głębokie są uszkodzenia błony podśluzowej. Ale czy tak na 100% już nigdy się nie zregeneruje - nie byłbym pewien, jako że ogólnie tkanka łączna ma zdolności regeneracyjne.

Warto dodać, że kosmki i mikrokosmki zwiększają powierzchnię wchłaniania ok. dwustukrotnie (jelito cienkie ma ok. 6m, światło 3cm). Dlatego słusznie powiedziane jest, że nie potrzebujemy całej tej powierzchni, aby trawić prawidłowo. Z drugiej strony jednak, nie wiadomo czy rzekomy trwały zanik części kosmków odbije się bez żadnego echa na naszej ogólnej kondycji.


edit 28-01-2011:
W mące pszennej 25-30% stanowi gluten.
Dane stąd: http://www.piekarnie.pl/info.php?page=art_maka_pszenna

edit 02-02-2011:
Kosmki jelitowe muszą się odbudowywać - w przeciwnym razie celiakia byłaby chorobą śmiertelną.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 28-08-2012, 21:12
- Neurologicznie, glutaminian jest narkotykiem.
- U alergików może wywołać atak epileptyczny.
- U alergików może wywołać paraliż układu oddechowego.
- Uszkadza siatkówkę oka.
- Może doprowadzić do utraty wzroku.
- Ma niekorzystny wpływ na przewodnictwo nerwowo - mięśniowe.
- http://maciejka.nowyekran.pl/post/72332,smacznego-glutaminian-szkodliwy-dla-mozgu


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Cerise 12-05-2013, 16:49

Opłatek (Hostia), który przyjmujemy podczas mszy św. zawiera 25 mg glutenu. ie.

Jak to w końcu jest z przyjmowaniem komunii w każdą niedzielę będąc na diecie bezglutenowej? Wolno czy nie? Pytam, bo nie znalazłam na forum jednoznacznej odpowiedzi.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 12-05-2013, 17:34
Taka ilość glutenu pewnie nie zaszkodzi, ale czy jest jakieś przekonujące uzasadnienie żeby te opłatki w ogóle przyjmować?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Anusia 12-05-2013, 17:43
Ja przyjmuję te opłatki co tydzień.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 12-05-2013, 17:58
No i nie przekonałaś mnie.
Chodziło mi o to, że jeśli ktoś w to wierzy i chce to robić, to można przyjmować komunię św. w sposób duchowy - opłatek to tylko symbol, który ma małe znaczenie.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 12-05-2013, 18:07
Być może tak się wydaje wierzącym katolikom i innym niewierzącym, ale wg nauk KK to nie opłatek, tylko prawdziwe ciało Chrystusa.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Transsubstancjacja


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 12-05-2013, 18:12
A więc trzeba postawić raczej takie pytanie:
Ile glutenu zawiera ciało dorosłego mężczyzny?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Anusia 12-05-2013, 18:16
No i nie przekonałaś mnie.
Chodziło mi o to, że jeśli ktoś w to wierzy i chce to robić, to można przyjmować komunię św. w sposób duchowy - opłatek to tylko symbol, który ma małe znaczenie.
Nie mam ochoty cię przekonywać. Wystarczy mi, że sama w to wierzę.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dandi 13-05-2013, 13:17
A podchodziliście może w ten sposób, że gluten to po prostu spisek. Spisek, który ma na celu stopniowe podtruwanie naszych organizmów? Jak np. fluor.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Abi 18-06-2013, 20:47
Cytat
Praca przeglądowa, zamieszczona w „The New England Journal of Medicine”, wymienia 55 „chorób”, które mogą być spowodowane spożywaniem glutenu.[4] Na liście znalazły się: osteoporoza, zespół jelita drażliwego, nieswoiste zapalenie jelit, anemia, rak, chroniczne zmęczenie, afty[5] oraz reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, stwardnienie rozsiane i niemalże wszystkie inne autoagresyjne (autoimmunizacyjne pl) choroby. Gluten jest również kojarzony z wieloma schorzeniami psychicznymi[6] i neurologicznymi, takimi jak stany lękowe, depresja[7], schizofrenia[8], demencja[9], migreny, epilepsja, neuropatia (zapalenie nerwów)[10]. Dostrzeżono też jego związek z autyzmem.[11]
http://kefir2010.wordpress.com/2013/06/16/gluten-moze-cie-zabijac-a-ty-o-tym-nie-wiesz/


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Marooned 19-06-2013, 13:17
Dandi, daj spokój z tymi spiskami. Ja to widzę tak: tani zapychacz, przemysł go wytwarzający, popyt i nieświadomy konsument.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-06-2013, 13:33
Spisek, nie spisek, wychodzi na to samo. Chore, bezwolne społeczeństwa.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Gośka 12-11-2013, 21:34
W maju pojawiła się nowa pozycja o glutenie. Dawno, ale na naszym forum nie widziałam aby ktoś komentował. Książka wydaje się być warta przeczytania, acz na pewno dla nas bardzo odkrywcza nie jest. ;)

Niżej link do artykułu opisującego książkę Grażyny Przyjemskiej "Niebezpieczne zboża, groźny gluten":
http://kefir2010.wordpress.com/2013/11/05/gluten-zbozowy-trucizna-perfekcyjna/

I wycinek z powyższego artykułu w którym nawet jest coś o niby teście buraczkowym!:

"Przyjemska pisze nie tylko o szkodliwości glutenu i zbóż, ale też ogólnie o niekorzystnym wpływie na nasz organizm diety wysokowęglowodanowej. Opisuje szczegółowo zjawisko zespołu nieszczelnych jelit, mającego związek lub wręcz będącego przyczyną licznych chorób i dolegliwości, jak np. alkoholizm, alergie, ADHD, astma, celiakia, egzema, mukowiscydoza, przewlekłe zapalenia stawów, trzustki i wątroby, przewlekłe zmęczenie, stany zapalne jelit, trądzik, a nawet schizofrenia i zakażenie wirusem HIV. Wszyscy wiemy co znajduje się w jelitach, nietrudno więc wyobrazić sobie co się dzieje, gdy stają się nieszczelne… Bardzo łatwo można sprawdzić ich przepuszczalność w warunkach domowych – wystarczą zwykłe buraki: różowe zabarwienie moczu w kilka godzin po ich spożyciu to zły znak. Jak można leczyć i zapobiegać nieszczelności jelit oraz wynikającym z niej licznym problemom zdrowotnym? Odpowiedź jest prosta: dieta bezglutenowa. A najlepiej, gdy eliminacji glutenu towarzyszy także odstawienie cukru i nabiału."

Ktoś już czytał?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Piotrb111 13-11-2013, 07:11
Dandi nie może to być spisek, skoro wiem jak się czuje i jak się zachowuje mój organizm kiedy jem rzeczy glutenowe i kiedy ich nie jem.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Machos 13-11-2013, 18:22
W maju pojawiła się nowa pozycja o glutenie. Dawno, ale na naszym forum nie widziałam aby ktoś komentował. Książka wydaje się być warta przeczytania, acz na pewno dla nas bardzo odkrywcza nie jest. ;)

Ktoś przeczyta, a później przyjdzie i zacznie zadawać pytania albo pisać "mądrości" z tej książki na temat śluzów, glutenu, który jest jak papier ścierny i na temat szkodliwego cukru.

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
Przyjemska pisze, że „Gluten działa na chore jelita jak papier ścierny (…) Mleko i produkty mleczne nie dość, że u wielu osób wywołują reakcję alergiczną, to zakwaszają środowisko, powodują wytwarzanie śluzów, co stanowi doskonałe środowisko do rozmnażania patogenów. Cukier i wyroby, które go zawierają, są bardzo szkodliwe dla osób, które mają zdrowe jelita, a co dopiero dla chorej śluzówki. O cukrze mów się, że karmi raka, a w połączeniu z glutenem stanowi mieszankę wybuchową”.

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
„Według ostatnich badań aż 60% ludzi pochodzenia europejskiego jest nosicielami genu celiakii (HLA DQ2 lub HLA DQ8), który powoduje podatność na problemy zdrowotne związane ze spożywaniem zbóż, w których występuje gluten”.

Autor każe wierzyć czytelnikowi w badania, z których może wyciągnąć wniosek, że nawet przy nieszczelnych jelitach może jeść gluten przy braku genów celiakii.

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
Ostatnia część książki to opis Specyficznej Diety Węglowodanowej, opracowanej przez nowojorskiego pediatrę dr S.V. Haasa.

Na czym polega ta dieta? W skrócie – na spożywaniu węglowodanów prostych, których trawienie wymaga mniej wysiłku i nie pozostawia w przewodzie pokarmowym niestrawionych resztek mogących być pożywką dla patogenów.

Co w takim razie z nadmiernym eksploatowaniem trzustki?

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
Specyficzna Dieta Węglowodanowa wygląda obiecująco i smakowicie. Eliminuje m.in. zboża, nie tylko glutenowe, warzywa konserwowe, cukier (w tym melasę, fruktozę oraz inne przetworzone cukry, ale dopuszcza prawdziwy miód, ksylitol oraz stewię), przetwory mięsne i nabiał. Co prawda dr Haas nie wykluczał ze swojej diety produktów mlecznych, ale współczesne badania pokazują, że występujące w nich białko – kazeina – uszkadza śluzówkę jelit tak samo jak gluten. Dozwolone są nieprzetworzone warzywa i owoce, mięsa, ryby i owoce morza, jajka, niektóre oleje i nasiona.

Tutaj autor książki powołuje się na autorytet dr Sidneya Valentinea Haasa.

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
W dwóch ostatnich rozdziałach zostały zamieszczone przepisy kulinarne – w jednym zgodne z założeniami Specyficznej Diety Węglowodanowej, w drugim wegetariańskie, bezmleczne i oczywiście bezglutenowe.

Jest coś dla wegetarian.

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
W pierwszym przypadku receptury zostały podzielone na kilka kategorii (choć nie wszystkie są wizualnie wyodrębnione – pod pastami do chleba pojawiają się od razu sałatki, a pod zupami frytki z marchewki): sosy, pasty do chleba, sałatki, zupy, dania obiadowe, dania mięsne, potrawy z ryb, chleby i bułki oraz ciasta i desery.

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
Znajdziecie tu m.in. doskonały sos sałatkowy, wegański serek słonecznikowy, sałatkę z kalafiora z koperkiem, zupę jarzynową, zupę z dyni po tajsku, leczo, krem z kiszonych ogórków, placki z soczewicy, medaliony z kurczaka, zapiekankę z mintaja, makrelę z bananami i migdałami, chleb z marchwią, bułeczki z cukinii, ciasto z mandarynek oraz keks bezskrobiowy. W drugim rozdziale kulinarnym są pasty do chleba, sałatki, zupy, dania obiadowe, chleby bezglutenowe (na drożdżach) oraz ciasta i desery. Możecie przygotować np. smalec wegetariański, pastę z ziaren słonecznika, sałatkę ze szpinaku z truskawkami, krupnik jaglany, zupę grochową z chrzanem, kopytka z kaszy jaglanej, kotlety z tofu, fasolkę szparagową z orzechami, chleb gryczany, prawie pumpernikiel, ciasto z fasoli, ciasto makowe, jabłecznik, naleśniki czy ciastka cynamonowe.

Znowu dla wegetarian, byle było jak najwięcej "składników odżywczych".

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
Problemem może być zakup np. ksylitolu, stewii, mąki kokosowej czy kasztanowej, oleju kokosowego albo inuliny. Kupicie je w sklepach ze zdrową żywnością oraz dobrze zaopatrzonych marketach i hipermarketach.

Pan Jarek poleca, gdzie szukać książki, dbając o interes autorki. Przy okazji widać do kogo kierowana jest książka.

Cytat od: http://kefir2010.wordpress.com/tag/celiakia/
Przyjemska, mimo iż pisze naukowym językiem, ma odpowiednie wykształcenie i powołuje się na wiele poważnych publikacji, cytuje także wiadomości zamieszczone w… Wikipedii! Przykładowo opis choroby wrzodziejącego zapalenia jelita grubego czy stwardnienia bocznego zanikowego pochodzi właśnie z tego źródła. Szkoda, można przecież było skorzystać z medycznej encyklopedii czy podręcznika akademickiego. Na końcu książki została zamieszczona siedmiostronicowa bibliografia zawierająca naukowe i poradnikowe publikacje, polskojęzyczne oraz zagraniczne. Na szczęście nie znalazła się na tej liście Wikipedia.

Cytat
Przyjemska koncentruje się na uświadomieniu nam zależności między spożyciem glutenu a występowaniem różnych chorób. Pisze nieco trudniejszym językiem, bardziej specjalistycznym. Przytacza liczne badania i eksperymenty, a także przypadki osób, które spotkała podczas swojej praktyki i którym pomogła, zalecając dietę bezglutenową lub Specjalną Dietę Węglowodanową.

Cholera! Szkoda, że autorka (w podsumowaniu pana Piotra) nie sięgnęła do źródeł bardziej mendycznych, ale co tam, i tak przecież pisze językiem trudnym, nałukowym, specjalistycznym, drodzy pacjenci.  

Gośka. A jaki to problem, żeby wpisać imię i nazwisko autora, tytuł książki i poszukać trochę? Można przecież trafić na informacje w internecie. Kto już tę książkę przeczytał. Ja na pewno nie zamierzam na czytanie tracić czasu.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Gośka 13-11-2013, 23:00
Ktoś przeczyta, a później przyjdzie i zacznie zadawać pytania albo pisać "mądrości" z tej książki na temat śluzów, glutenu, który jest jak papier ścierny i na temat szkodliwego cukru.

O tym nie pomyślałam! ;]

Cytat
Gośka. A jaki to problem, żeby wpisać imię i nazwisko autora, tytuł książki i poszukać trochę? Można przecież trafić na informacje w internecie. Kto już tę książkę przeczytał. Ja na pewno nie zamierzam na czytanie tracić czasu.
Zdanie Biosłonejczyka to jednak nie to samo co 'kogoś' z internetu. Ja jak będę miała czas do zmarnowania to kiedyś chętnie przeczytam! I chyba oczywistym jest, że większość tego typu książek trzeba przesiać przez gęste sito. Może w tym przypadku rzeczywiście przez bardzo gęste. :)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Machos 13-11-2013, 23:58
Ja jak będę miała czas do zmarnowania to kiedyś chętnie przeczytam!

Nie czytaj! Nie marnuj czasu na takie książki, chyba że będziesz chciała obnażyć cel autora z pożytkiem dla bliźniego ale nie dla autora.



Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 14-12-2013, 14:50
http://marucha.wordpress.com/2013/12/14/ile-maki-jest-jeszcze-w-chlebie/#more-37999
Cytat
Ze względu na dużą ilość dodatków, mąki w czystym składniku w chlebie jest niekiedy zaledwie 60 procent. Pozostałe 40 proc. to są dodatki, głównie syntetyczne. Całość określana jest jako mąka folderowana. Piekarz otrzymuje gotowy skład, wrzuca do mieszalnika, dolewa wody i z tego robi pieczywo.

W ostatnich latach nastąpiły duże zmiany w jakości ziarna na mąkę. Ponieważ większym popytem cieszy się pieczywo pszenne, piekarze żądają mąki z pszenicy odmian wysokoglutenowych, gdyż gluten zwiększa tzw. wypiekowość, co przekłada się na zyski piekarzy. Bułeczka z takiej mąki jest jakby napompowana, pulchna jak gąbka, duża, apetyczna, choć jej wartość zdrowotna jest znikoma.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 16-12-2013, 14:06
Cytat
Bułeczka z takiej mąki jest jakby napompowana, pulchna jak gąbka, duża, apetyczna, choć jej wartość zdrowotna jest znikoma.
Mało powiedziane. Jest szkodliwa.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 06-03-2014, 12:49
Żadna nowość, że u mnie telewizor jest włączony niemal 20 na 24 godziny. Jednak dziwne jest co innego.

Moja babcia dzisiaj dwa razy pomyliła przyciski na pilocie i zamiast rano włączyć TVP1, to włączyła TVP2, gdzie w programie Pytanie na śniadanie rozmawiali o przekąskach - żeby nie podjadać, a tym bardziej nie jeść chipsów, batoników, i tym podobnych "smakołyków". A jak już podjadać, to orzechy bądź surowe warzywa. Nakłaniali do większej świadomości żywienia, żeby nie jeść by jeść, tylko jeść by dostarczyć organizmowi wartościowych składników.

Godzinę temu zorientowała się, że to nie jest TVP1 więc znowu przełączyła, jednak tym razem na TVP Katowice. A tam co? W Zapraszamy na kawę rozmowa o celiakii i glutenie!

Czyżby koncerny przestały płacić?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 06-03-2014, 13:08
Moda taka...


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Loret 07-03-2014, 09:21
Cytat
Moda taka...
No właśnie.. już kilkakrotnie spotkałam się z takimi stwierdzeniem u moich znajomych i nie tylko. Czują się przez to bezkarni i dalej się trują glutenem.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Leszek_B 07-03-2014, 11:43
Cytat
Godzinę temu zorientowała się, że to nie jest TVP1 więc znowu przełączyła, jednak tym razem na TVP Katowice. A tam co? W Zapraszamy na kawę rozmowa o celiakii i glutenie!

Czyżby koncerny przestały płacić?

Ciekawe pytanie. Też zauważyłem, że co jakiś czas pojawiają się programy o szkodliwości glutenu. W samym "Pytaniu na śniadanie", było parę takich programów. Jakiś rok temu była lekarka która dość dobrze ten temat przedstawiła. Tak sobie wrzuciłem w wyszukiwarkę, i całkiem niedawno znowu był poruszany temat glutenu.
http://pytanienasniadanie.tvp.pl/13711137/dieta-bezglutenowa-hit-czy-kit


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 26-03-2014, 12:23
Ja natomiast nie rozumiem tego:



Natomiast jest takie zdanie którego nie rozumiem.
Cytat
Tutaj warto przypomnieć, że produkty glutenowe mogą jeść wyłącznie zdrowi, i że jeśli już, to mogą jadać je wyłącznie jako dodatek, nie zaś jako podstawę posiłku.

Z tego co czytałem to jedna kromka chleba cofa w procesie zdrowienia o 2 miesiące, a czy osoba całkiem zdrowa nie traci chociaż części tegoż przy jedzeniu glutenu?
Gluten jest groźny wówczas, gdy przeniknie barierę oddzielającą środowisko przewodu pokarmowego od środowiska organizmu. To powinno być jasne jak słońce.
Rozumiem. Zapytałem dlatego że przeczytałem kiedyś taki fragment:
Cytat od: http://klotho-gluten.blogspot.com/2010/08/przeomowe-odkrycie-ta-trucizna-nazywa.html
Co więcej, u normalnych ludzi (a nawet szczurów!) gluten indukuje wydzielanie zonuliny. Zonulina jest endogenną proteazą, która aktywuje docelowy receptor w sposób podobny do toksyny ZOT (Zonula occludens toxin) produkowanej przez przecinkowca cholery (Vibrio cholerae). [2]. Podanie glutenu (gliadyny) nawet normalnemu szczurowi powoduje zwiększenie wewnątrz-jelitowego poziomu zonuliny, co wiąże się ze zwiększeniem przepuszczalności śluzówki jelita (i bariery krew mózg!!!), a w szczególności zniszczeniem tzw. ścisłego połączenia (tight junction) międzykomórkowego między komórkami śluzówki. U szczurów BB (skłonnych do cukrzycy), podanie gliadyny powoduje 35-krotne zwiększenie poziomu zonuliny wewnątrz jelita [3].
A co na to ludzie? Ano nic! Oni o tym nie wiedzą, że np. ich depresja, czy choroba dwubiegunowa, czy wreszcie osteoporoza, etc. jest spowodowana glutenem. Wszak oni zawsze jedli bułeczki i pączki i nic im nie było!
i myślałem że nawet u osób które mają tą barierę zdrową, ta zonulina zwiększy jej przepuszczalność.
[/quote]

To fragment z tematu "Rozprawa o jedzeniu" http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=28979.80 jednak tam jestem chyba ignorowany bo toczy się jakaś wojna, z tego co widzę o witaminę D.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Generał 26-03-2014, 12:39
Zapewne chodzi o to, że w umiarze nie zniszczysz sobie zdrowia.
Przyrównaj chorobę do rany - jeśli ją zabrudzasz, to nie chce się zagoić, ale kiedy już się zagoi nie tak łatwo powstaje :)



Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-03-2014, 12:47
Cytat od:  http://www.czytelniamedyczna.pl/4420,ocena-przepuszczalnosci-jelitowej-na-podstawie-stezenia-zonuliny-u-dzieci-z-nies.html
Podwyższone stężenie zonuliny u dzieci z atopią w przebiegu nieswoistych zapaleń jelit potwierdza jej rolę jako biomarkera przepuszczalności jelitowej. Pomiar jej stężenia u dzieci z nieswoistymi zapaleniami jelit w przyszłości może stanowić również jeden z nieinwazyjnych testów wykorzystywanych w praktyce w ocenie stanu błony śluzowej jelita.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 26-03-2014, 13:00
Co ten zacytowany fragment oznacza w stosunku do spożywania glutenu?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 02-04-2014, 15:59
Cytat od:  http://www.czytelniamedyczna.pl/4420,ocena-przepuszczalnosci-jelitowej-na-podstawie-stezenia-zonuliny-u-dzieci-z-nies.html
Podwyższone stężenie zonuliny u dzieci z atopią w przebiegu nieswoistych zapaleń jelit potwierdza jej rolę jako biomarkera przepuszczalności jelitowej. Pomiar jej stężenia u dzieci z nieswoistymi zapaleniami jelit w przyszłości może stanowić również jeden z nieinwazyjnych testów wykorzystywanych w praktyce w ocenie stanu błony śluzowej jelita.

To jak w końcu - gluten jest dla zdrowych czy jest całkowicie zakazany?
Bo dalej nie mogę zrozumieć co ten cytat ma wspólnego z tym co napisałem przed powyższą wypowiedzią Mistrza.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 02-04-2014, 16:13
Jest dla zdrowych, co nie oznacza, że zdrowi mogą się nim zajadać. Jeżeli będąc zdrowym zjesz dwie pajdy chleba glutenowego (choć nie wiem po co, skoro od święta można upiec sobie swój smaczniejszy i bezglutenowy) to może Ci nic nie będzie, ale tego do końca nie wiesz, bo gluten u większości ludzi działa na organizm bezobjawowo i robi spustoszenie pomimo Twojego dobrego samopoczucia. Przeczytaj książkę Dieta bez pszenicy - Dr William Davis, bo będąc przy zdrowych zmysłach będziesz unikał glutenu po przeczytaniu tej lektury, nawet jak wyzdrowiejesz.

Od dwóch kromek zdrowemu, nieuczulonemu na gluten, się jeszcze nic nie stało. Gorzej jak będzie zajadał się tymi kromkami "od czasu do czasu".


I jeszcze "Kuchnię bez pszenicy" przeczytaj! Tam też jest bardzo dużo cennych informacji o tym. Polecam obie książki. // Solan


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 02-04-2014, 20:53
Przeczytałem tą książkę. Dlatego właśnie zadałem to pytanie o artykuł Mistrza, gdzie napisał że produkty glutenowe mogą jeść wyłącznie zdrowi. W tej książce były opisane przypadki ludzi którzy wracali do glutenu i co się z nimi działo.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Ernestem 02-04-2014, 21:29
Ja właśnie po przeczytaniu tych książek, po pierwsze odstawiłem na 100% gluten, a po drugie podjąłem decyzję, że do niego nie wrócę. Nawet jak bym był zdrowy jak byk :).


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 03-04-2014, 07:08
Jest dla zdrowych, co nie oznacza, że zdrowi mogą się nim zajadać. Jeżeli będąc zdrowym zjesz dwie pajdy chleba glutenowego (choć nie wiem po co, skoro od święta można upiec sobie swój smaczniejszy i bezglutenowy) to może Ci nic nie będzie, ale tego do końca nie wiesz, bo gluten u większości ludzi działa na organizm bezobjawowo i robi spustoszenie pomimo Twojego dobrego samopoczucia. Przeczytaj książkę Dieta bez pszenicy - Dr William Davis, bo będąc przy zdrowych zmysłach będziesz unikał glutenu po przeczytaniu tej lektury, nawet jak wyzdrowiejesz.

Od dwóch kromek zdrowemu, nieuczulonemu na gluten, się jeszcze nic nie stało. Gorzej jak będzie zajadał się tymi kromkami "od czasu do czasu".
...

Ale przecież Mistrz pisał także, że jedna kromka chleba cofa w procesie zdrowienia o 2 miesiące.
Więc mimo to, nie ma wpływu na zdrowych?
Poza tym, to co było napisane wyżej - o zonulinie, która powoduje rozszczelnienie jelit - przecież to jest według zasad bioslone najgorsze co może być dla bioslonejczyka który stosuje MO i KB i chce żeby jelita były szczelne. Więc czemu w artykule:
http://portal.bioslone.pl/rozprawa_o_jedzeniu
jest napisane:
Cytat
Tutaj warto przypomnieć, że produkty glutenowe mogą jeść wyłącznie zdrowi, i że jeśli już, to mogą jadać je wyłącznie jako dodatek, nie zaś jako podstawę posiłku.
Przecież nawet jedzenie jako dodatek jest szkodliwe bo powoduje rozszczelnienie jelit. Czy to znaczy że osoba która już jest zdrowa może sobie pozwolić na rozszczelnienie jelit i nic jej nie grozi?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Baird 03-04-2014, 07:09
Cytat
Ale przecież Mistrz pisał także, że jedna kromka chleba cofa w procesie zdrowienia o 2 miesiące.
Więc mimo to, nie ma wpływu na zdrowych?
Zdrowy jest zdrowy więc nie przechodzi procesu zdrowienia.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 03-04-2014, 07:12
Cytat
Ale przecież Mistrz pisał także, że jedna kromka chleba cofa w procesie zdrowienia o 2 miesiące.
Więc mimo to, nie ma wpływu na zdrowych?
Zdrowy jest zdrowy więc nie przechodzi procesu zdrowienia.
Ok, ale myślałem że spożywanie wtedy glutenu nawet w żywności która jest w naszych daniach tak rzadko, że można je nazwać jedynie dodatkiem, byłoby zbliżone do np. wracania do złych nawyków żywieniowych bo skoro ktoś jest zdrowy to one mu nie zaszkodzą. Ja to rozumiem tak że skoro ktoś jest zdrowy to może sobie raz w miesiącu zapalić papierosa bo to mu nie zaszkodzi.
Tak?
(Oczywiście nic nie neguję, pytam tylko żeby zrozumieć bo po przeczytaniu książki "Życie bez pszenicy" i informacji z tego portalu, myślałem że gluten jest kategorycznie, 100% zły szkodliwy i zakazany dla ludzi którzy chcą być zdrowi.)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Baird 03-04-2014, 07:25
Cytat
Oczywiście nic nie neguję, pytam tylko żeby zrozumieć bo po przeczytaniu książki "Życie bez pszenicy" i informacji z tego portalu, myślałem że gluten jest kategorycznie, 100% zły szkodliwy i zakazany dla ludzi którzy chcą być zdrowi.
Na pewno nic dobrego ze spożywania glutenu nie wynika. Jak raz w miesiącu zapalisz to też nie umrzesz ale i nic dobrego dzięki temu Cię nie spotka.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 03-04-2014, 09:25
"Wszystko wolno, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje."
1Korynt. 10;23


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 03-04-2014, 09:54
Tak Xemonoj, gluten jest złem koniecznym. I będąc zdrowym możesz sobie pozwolić na wiele niezdrowych rzeczy, gdyż organizm w homeostazie i nieobciążony nadmiarem toksyn łatwiej poradzi sobie z napływającymi toksynami - w momencie kiedy jemy bądź pijemy coś wynaturzonego. A zonulina nie powoduje rozszczelnienia jelit po wieki wieków.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 10:06
"Wszystko wolno, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje."
1Korynt. 10;23
To jest o grzechu. Paweł daje tutaj przyzwolenie do grzeszenia, pod warunkiem odkupienia grzechów, czyli wyspowiadania się, a potem odprawienia zdrowasiek, czy też innej pokuty. Ze zdrowiem jest inaczej. Nie musimy wszystkiego traktować w kategorii grzechu. No bo co to jest zdrowie? Otóż zdrowie to wartość użyteczna, a to znaczy, że nie musimy tylko o nie dbać jak o coś niewygodnego, nadającego się tylko do tego, żeby o nie dbać, do niczego więcej. Zdrowia możemy z powodzeniem także używać, np. do czynienia rzeczy niezdrowych, acz przyjemnych. I nie musimy się z tego nikomu spowiadać, ani za to pokutować, bo to żaden grzech. Co innego, gdy chory chce tak samo postępować, jak zdrowy. O, wtedy musi wyspowiadać się przed samym sobą i odpokutować pokutę narzuconą przez organizm.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 10:12
Cytat
A zonulina nie powoduje rozszczelnienia jelit po wieki wieków.
Nigdzie nie spotkałem się z poważnym opracowaniem roli zonuliny w rozszczelnieniu jelit. W pracy, którą zalinkowałem http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17307.msg203608#msg203608 zonulinę traktuje się jako biomarker nieszczelności jelit, coś jak test buraczkowy, czyli taki biologiczny marker: https://www.google.pl/search?q=marker&... (https://www.google.pl/search?q=marker&client=firefox-a&hs=whK&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=xSU9U_KdEOmg4gSRkIDADg&ved=0CAgQ_AUoAQ&biw=1280&bih=841)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 03-04-2014, 11:52
Nigdzie nie spotkałem się z poważnym opracowaniem roli zonuliny w rozszczelnieniu jelit.

Tutaj są:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16635908
Pełny tekst:
http://www.researchgate.net/publication/7144746_Gliadin_zonulin_and_gut_permeability_Effects_on_celiac_and_non-celiac_intestinal_mucosa_and_intestinal_cell_lines/file/79e41506495e140c7d.pdf
Cały tekst możemy uzyskać po naciśnięciu na View po prawej stronie. //Kamil

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21248165
Pełny tekst
http://physrev.physiology.org/cgi/pmidlookup?view=long&pmid=21248165
 


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Solan 03-04-2014, 16:03
Osoba zdrowa, która decyduje się na spożycie potrawy zawierającej gluten, musi się liczyć z wszelkimi tego konsekwencjami. Fakt bycia zdrowym nie gwarantuje jeszcze, że gluten nie wywrze żadnego wpływu na organizm. Inaczej można to ująć w ten sposób, że wybierając gluten wybiera się przerwę w zdrowiu i wykonuje parę kroków do tyłu. Inaczej jednak będzie to przebiegać u osoby zdrowej, a inaczej u osoby chorej. Ta pierwsza cofnie się o pięć kroków, natomiast ta druga o pięćdziesiąt, przy czym zarówno u jednej, jak i u drugiej najlepszym wyborem jest niejedzenie rzeczy zawierających gluten w ogóle.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 16:47
Z tym się zgodzić nie mogę, że gluten jest jakiś szczególnie chorobotwórczy. To niepotrzebna nikomu skrajność. Ludzie produkty glutenowe jedli przez z górą 10 tysięcy lat. Nierzadko jedli tylko to, i nie chorowali. Faktem jest, że obecne zboża zawierają pięciokrotnie więcej glutenu od niegdysiejszych, ale to wciąż jest ten sam gluten. Dlatego należy jeść go relatywnie mniej, albo nie jeść wcale, ale straszyć nim jak medycyna cholesterolem nie ma sensu.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-04-2014, 17:13
Z tym się zgodzić nie mogę, że gluten jest jakiś szczególnie chorobotwórczy. To niepotrzebna nikomu skrajność.
Za to też dziękuję. Czasy są jakie są. Różnie w życiu może być. I co? Mając do wyboru zjedzenie czegoś z glutenu czy śmierć głodową, pochorujemy się na samą myśl, jaki to gluten jest szkodliwy? Bez przesady!


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 17:19
Nigdzie nie spotkałem się z poważnym opracowaniem roli zonuliny w rozszczelnieniu jelit.

Tutaj są:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16635908
Pełny tekst:
http://www.researchgate.net/publication/7144746_Gliadin_zonulin_and_gut_permeability_Effects_on_celiac_and_non-celiac_intestinal_mucosa_and_intestinal_cell_lines/file/79e41506495e140c7d.pdf
Cały tekst możemy uzyskać po naciśnięciu na View po prawej stronie. //Kamil

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21248165
Pełny tekst
http://physrev.physiology.org/cgi/pmidlookup?view=long&pmid=21248165
Moim zdaniem, to są nałukowe bzdety. A wydaje mi się, że umiem oddzielić ziarno od plew. Badania jeszcze trwają, więc nie ma co wyciągać wniosków, zwłaszcza że praktyka pokazuje coś zupełnie innego. 


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 03-04-2014, 17:31
Z tym się zgodzić nie mogę, że gluten jest jakiś szczególnie chorobotwórczy. To niepotrzebna nikomu skrajność.
Tak to prawda. W dzisiejszych czasach, kiedy wszelkie możliwe związki chemiczne, jakie człowiek odkrył, występują powszechnie w żywności jako konserwanty, ulepszacze, upiększacze, sam gluten nie jest jakąś wyjątkową trucizną. Jednak jego kilkukrotnie zwiększona ilość w zbożach i powszechność w codziennych posiłkach połączona z brakiem ruchu, jest główną przyczyną toksemii. Dlatego uważam, że na forum powinniśmy przestrzegać ludzi przed spożywaniem pokarmów zawierających to białko.  

Za to też dziękuję. Czasy są jakie są. Różnie w życiu może być. I co? Mając do wyboru zjedzenie czegoś z glutenu czy śmierć głodową, pochorujemy się na samą myśl, jaki to gluten jest szkodliwy? Bez przesady!
No właśnie wydaje mi się, że czasy są takie, iż spokojnie możemy się bez tego białka obyć. A jakby nastał głód? To logiczne, że wszelkie zasady znikają. Kto tam by myślał o ZZO.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-04-2014, 17:39
:-). Szanuję Twoje zdanie Dusiu, jednak odsyłam Ciebie do artykułu Mistrza o podświadomości, placebo i nocebo.
Mądrzej jest wybrać postawę: gdy mam wybór-wybieram mięsko, jaja i warzywa niż gluten to trucizna.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Piotr 03-04-2014, 17:44
"Wszystko wolno, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje."
1Korynt. 10;23
To jest o grzechu. Paweł daje tutaj przyzwolenie do grzeszenia, pod warunkiem odkupienia grzechów, czyli wyspowiadania się, a potem odprawienia zdrowasiek, czy też innej pokuty.

Chyba jednak nie, bo kolejne fragmenty odnoszą się do jedzenia, np. 25 Cokolwiek w jatkach sprzedawają, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia i dalej 27 A jeźliby was kto zaprosił z niewiernych, a chcecie iść, wszystko, co przed was położą, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 03-04-2014, 17:50
Mądrzej jest wybrać postawę: gdy mam wybór-wybieram mięsko, jaja i warzywa niż gluten to trucizna.
To może niedokładnie napisałem, ale właśnie o taką postawę mi chodzi. I żeby nie wyjść na hipokrytę, to dopiszę, że u mnie w kuchni jest zarówno bułka tarta (schabowy, mielony) jak i biała mąka (wątróbka, czasami naleśnik, racuch, jakaś babka). Ale niekupowana co tydzień.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 19:53
"Wszystko wolno, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje."
1Korynt. 10;23
To jest o grzechu. Paweł daje tutaj przyzwolenie do grzeszenia, pod warunkiem odkupienia grzechów, czyli wyspowiadania się, a potem odprawienia zdrowasiek, czy też innej pokuty.

Chyba jednak nie, bo kolejne fragmenty odnoszą się do jedzenia, np. 25 Cokolwiek w jatkach sprzedawają, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia i dalej 27 A jeźliby was kto zaprosił z niewiernych, a chcecie iść, wszystko, co przed was położą, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia.
Człowieku! To się nie odnosi do jedzenia bezpośrednio, tylko do koszerności pożywienia.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 19:55
Dlatego uważam, że na forum powinniśmy przestrzegać ludzi przed spożywaniem pokarmów zawierających to białko. 
A ja uważam, że na tym forum powinniśmy przestrzegać ludzi przed popadaniem w obłęd wściekle zdrowego jedzenia.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Beza 03-04-2014, 20:17
Cytat
Cytat od: Asia61  Dzisiaj o 10:25
"Wszystko wolno, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje."
1Korynt. 10;23
To jest o grzechu. Paweł daje tutaj przyzwolenie do grzeszenia, pod warunkiem odkupienia grzechów, czyli wyspowiadania się, a potem odprawienia zdrowasiek, czy też innej pokuty. Ze zdrowiem jest inaczej. Nie musimy wszystkiego traktować w kategorii grzechu. No bo co to jest zdrowie?

W gwoli sprostowania, Paweł nie mówi o spowiedzi, a tym bardziej o odprawianiu zdrowasiek. :) Nie ma czegoś takiego w Piśmie Świętym.

A jeżeli mowa o Zdrowiu i naszym ciele w kontekście PŚ. 1 list do Koryntian:
(16) Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was? (17) Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście.

Poza tym, przykazanie "Nie zabijaj" również się tyczy świadomego spożywania czegoś co wiemy już z góry, że nam zaszkodzi.

A odpuszczenie grzechów następuje nie po odbyciu spowiedzi i odklepania zadanej pokuty. Tylko ze szczerego żałowania za ten grzech...

Co do glutenu to popieram stanowisko p. Słoneckiego, nie popadajmy w takie skrajności i nie straszmy innych jakby kajzerka z masłem miała nas co najmniej zabić.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 03-04-2014, 20:21
Dlatego uważam, że na forum powinniśmy przestrzegać ludzi przed spożywaniem pokarmów zawierających to białko.  
A ja uważam, że na tym forum powinniśmy przestrzegać ludzi przed popadaniem w obłęd wściekle zdrowego jedzenia.

Też uważam, że powinniśmy przestrzegać przed wściekle-zdrową żywnością, jak jakieś super uzdrawiające soki 250ml za 500 zł, wściekle zdrowe ziemniaki z Cypru 8 zł za kg, czy też niesamowicie zdrowe pomidory z Holandii. Ale również uważam, że powinniśmy przestrzegać ludzi przed spożywaniem glutenu, niż jak propagować twierdzenie "można od czasu do czasu zajadać się glutenem, bo przecież nie jest taki bezwzględnie chorobotwórczy". Jest coraz więcej informacji o bezwzględnej chorobotwórczości glutenu. To białko nie jest tym samym białkiem co 100 lat temu czy 5 tysięcy lat temu. I twierdzenie, że ludzie kiedyś nie chorowali mimo zajadania się glutenem ma się nijak do dzisiejszych czasów, bo dziś są te czasy inne.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 03-04-2014, 20:27
Dlatego uważam, że na forum powinniśmy przestrzegać ludzi przed spożywaniem pokarmów zawierających to białko.  
A ja uważam, że na tym forum powinniśmy przestrzegać ludzi przed popadaniem w obłęd wściekle zdrowego jedzenia.
Oj, nie tylko wściekle zdrowego, ale nawet samego zdrowego. Przecież wystarczy, że jedzenie będzie... normalne. A zdrowy to niech będzie organizm. Wtedy sobie poradzi z każdym jedzeniem i tym wściekłym, i tym normalnym. Tylko co teraz z wątkami, w których większość stałych forumowiczów (w tym ekspertów) jednak ten gluten odradza? I co z książką, która jest w sprzedaży "Dieta bez pszenicy"?
Cytat
Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. Została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych kosztach.
W rezultacie to dobroczynne niegdyś zboże stało się żywieniowo bezwartościowym, acz wszechobecnym składnikiem, który sprawia, że poziom glukozy we krwi rośnie gwałtowniej niż po zjedzeniu cukru, a ponadto ma właściwości uzależniające, co doprowadza do huśtawki głodu i przejadania się oraz zmęczenia.
Na podstawie wieloletnich badań klinicznych oraz niezwykłych wyników, które obserwował u tysięcy własnych pacjentów po rezygnacji z produktów zawierających pszenicę, dr Davis przedstawia argumenty przeciwko temu wszechobecnemu składnikowi pokarmowemu. Dieta bez pszenicy skutkuje wg niego znaczącymi korzyściami, takimi jak: stała utrata wagi; złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2; wyleczenie z problemów jelitowych; wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu; poprawa gęstości kości; zanik dolegliwości skórnych, takich jak łuszczyca, afty, łysienie; ograniczenie stanów zapalnych i bólów gośćcowych.
Ta atrakcyjna w czytaniu, skłaniająca do myślenia i starannie udokumentowana książka oferuje nowy, niezmiernie ważny punkt widzenia na najistotniejsze problemy zdrowotne naszych czasów


Co do glutenu to popieram stanowisko p. Słoneckiego, nie popadajmy w takie skrajności i nie straszmy innych jakby kajzerka z masłem miała nas co najmniej zabić.
Co to znaczy jedna kajzerka? Jedna ale jak często? Podobno alkohol w niewielkiej ilości też nie jest szkodliwy. Dla mnie niewielka ilość to 0,5l napoju 40% w noc sylwestrową. Czy taka dawka jest nieszkodliwa?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 03-04-2014, 20:30
Moim zdaniem nic. Właśnie te wnioski ekspertów odradzające gluten jak i książki W. Davisa są tymi, przy których powinniśmy trwać. A nie skłaniać się ku glutenowi, który nie wiedzieć czemu nagle nie jest taki groźny. Co, w kilka miesięcy czy lat nagle stał się mniej chorobotwórczy? Robimy z forum kafeterię, czy co?

A może mamy zrobić kafeterię, cenzurę i wywalić wszystkie wiadomości przeciw glutenowi, bo nagle na Biosłone są zmienione idee, albo przynajmniej przechodzą jakąś rewolucję?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-04-2014, 20:54
:-). Nawet nie wiesz co wdychasz, co pijesz. A ja wiem, ale straszyć Ciebie nie będę, bo najgorszy jest strach.
Nikt tu nie namawia do obżerania się glutenem. Byłam 3 lata na diecie bezglutenowej. I wystarczy tej pokuty :-). Teraz od czasu do czasu, tak raz na kilka miesięcy piekę szarlotkę i jem ze smakiem. Raz na miesiąc usmażę naleśniki. I na Wigilię lepię uszka i pierogi. I żaden Davis mi nie straszny.
Chorzy powinni trzymać dietę, a zdrowi cieszyć się życiem. Chyba, że ktoś jest ascetą.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Beza 03-04-2014, 21:00
Cytat
Co to znaczy jedna kajzerka? Jedna ale jak często? Podobno alkohol w niewielkiej ilości też nie jest szkodliwy. Dla mnie niewielka ilość to 0,5L napoju 40%-wego w noc sylwestrową. Czy taka dawka jest nieszkodliwa?
Miałam na myśli ludzi zdrowych. Ja glutenu nie tknę i również będę go odradzała innym, ale bez skrajnego napinania się. Przekazuję wiedzę, którą głównie zdobyłam na forum i dzięki forum. Każdy ma wybór. Poza tym może nie zaszkodzi (tym uważających się za zdrowych), ale też w niczym nie pomoże, to po co w ogóle patrzeć w tym kierunku, kierunku kajzerki w tym przypadku :)

Cytat
Właśnie te wnioski ekspertów odradzające gluten jak i książki W. Davisa są tymi, przy których powinniśmy trwać.
I ja właśnie tego się trzymam i wychodzę na tym dobrze. Ja i moja rodzina.

I wystarczy tej pokuty :-).

Na szczęście tak się z tym nie męczę, aby mówić o diecie bezglutenowej w kontekście pokuty :)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-04-2014, 21:07
Ja się w ogóle nie męczę :-). I nie było dla mnie problemem natychmiast się przestawić na dietę bezglutenową. Bez żadnych straszaków. Jak przyszłam na forum już ładnych parę lat temu, to idea diety dopiero się wykluwała :-). Pamiętam jak sobie ją wydrukowałam i wdrożyłam natychmiast. I pamiętam piękne zdanie Mistrza, kiedy ciągle Go indagowano co można jeść a czego nie można i dzielono włos na czworo: "DP to ramy a nie kraty". :-).


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 03-04-2014, 21:27
Nawet nie wiesz co wdychasz, co pijesz. A ja wiem, ale straszyć Ciebie nie będę, bo najgorszy jest strach.
Strach tutaj nie ma nic do rzeczy, jak i to co pijemy i wdychamy nie ma nic wspólnego z glutenem, więc nie ma sensu się na ten temat tu wypowiadać.

Ty Iza może nigdy nie miałaś reakcji na gluten będąc "zdrowa". Wiedz, że są osoby zdrowe, które po sporadycznym spożywaniu glutenu mogą mieć problemy.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Solan 03-04-2014, 21:35
Z tym się zgodzić nie mogę, że gluten jest jakiś szczególnie chorobotwórczy. To niepotrzebna nikomu skrajność. Ludzie produkty glutenowe jedli przez z górą 10 tysięcy lat. Nierzadko jedli tylko to, i nie chorowali. Faktem jest, że obecne zboża zawierają pięciokrotnie więcej glutenu od niegdysiejszych, ale to wciąż jest ten sam gluten. Dlatego należy jeść go relatywnie mniej, albo nie jeść wcale, ale straszyć nim jak medycyna cholesterolem nie ma sensu.  
 
Nie do końca tak jest, ponieważ jednym z białek, jakie wchodzi w skład glutenu, jest gliadyna, która w ostatnim stuleciu została poddana rozlicznym modyfikacjom. W większości odmian pszenicy z XIX wieku sekwencja kodująca białko Glia-α9 była nieobecna, natomiast teraz występuje prawie we wszystich odmianach tego zboża. Sekwencja ta pasuje do transglutaminazy, która uaktywnia ją do cząsteczki silnie wiążącej białka odpornościowe w ścianie jelita, co wywołuje reakcję odpornościową limofcytów T i daje podwaliny dla wystąpienia celiakii. Ponadto ta sekwencja nie występuje w odmianach pszenicy, jakie rosły wcześniej, a więc w płaskurce i samopszy. Mało tego - nowe formy gliadyny mają charakter opioidalny i wywierają silnie uzależniający wpływ na ludzki mózg, przy okazji nasilając apetyt. Leki stosowane jako odtrutki dla osób uzależnionych od heroiny neutralizują działanie związanych z receptorami opioidowymi egzorfin, będących rozłożonymi w przewodzie pokarmowym białkami pszennymi. Oczywiście nie wynika z tego, że powinno się takie leki brać.
Modyfikacji dokonano również w Ω-gliadynie oraz ϒ-gliadynie. Ponadto w glutenie współczesnych form pszenicy występują geny, których nie było w jej dawnych odmianach - jest to gen GluD3-3 i GluD3-12.

Inną sprawą jest też aglutynina, występująca między innymi w zarodkach pszennych, która wiąże się z nabłonkiem jelit, zaburzając jego strukturę i wywołując nieprawidłowy wzrost komórek nabłonka jelita cienkiego (hiperplazja). Po przeniknięciu do krwiobiegu aglutynina działa jak lektyna, czego działanie chyba każdy na tym forum dobrze zna. Gen aglutyniny jest obecny również w niektórych innych roślinach, do których został wprowadzony w celu ich "ochrony" przed insektami.

Jeszcze inną kwestią jest grzebanie w genach Rht, które ograniczają wzrost źdźbła, wpływając tym samym na wykształcenie przez roślinę grubszej łodygi, która jest cechą pożądaną przez hodowców.

Przykładem tak nienaturalnie potraktowanej pszenicy jest jej półkarłowata odmiana, opatentowana pod nazwą Clearfield, która jest odporna na działanie herbicydu imazamoks. Wiecie, jak została stworzona? W procesie mutagenezy chemicznej. Ziarno poddano działaniu azydku sodu, który wykazuje działanie silnie toksyczne dla zwierząt, ludzi, nawet bakterii.
Jak widać z powyższego, obecna pszenica nie jest tą samą, którą jedli ludzie żyjący 10 tysięcy lat temu.
Co ciekawe, nawet w swych pierwotnych odmianach to zboże źle oddziaływało na spożywających je ludzi. Nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się wszystkiego, ale celiakię już w 100 r. n. e. opisał grecki lekarz Areteusz, a w następnych stuleciach również inni, co oznacza, że już wtedy ludzie mieli problemy powodowane spożyciem płaskurki, orkiszu, kamutu i innych odmian pszenicy, choć na pewno choroby te występowały o wiele, wiele rzadziej.

Jakoś do jedzenia modyfikowanej kukurydzy nikt tu się nie kwapi, to w takim razie skąd ta pobłażliwość dla glutenu i niechęć do odradzania go? Ja nie zalecam żadnego popadania w skrajność ani też do wpadania w szał kupowania wyłącznie ekologicznych, certyfikowanych i, co za tym idzie, niebotycznie drogich produktów, jednak uważam, że ludzie powinni wiedzieć, że spożycie pszenicy nigdy nie było, nie jest i nie będzie korzystne, głównie z uwagi na to, jakim procesom została poddana. Podobnie zresztą z innymi zbożami glutenowymi. I tak jak napisałam w moim wcześniejszym poście, osoba zdrowa, jedząca gluten, powinna liczyć się z konsekwencjami, choć w jej przypadku będą one na pewno mniejsze niż u osoby chorej - niemniej jednak będą, tyle że osoba zdrowa upora się z nimi stosunkowo szybko. Z tego względu uważam, że ktoś, kto ma problemy zdrowotne, powinien pozostać bezglutenowy. Co do osoby zdrowej - co to za problem zastąpić mąkę pszenną mąką gryczaną bądź ze zmielonych orzechów, migdałów, nasion dyni, siemienia lnianego czy słonecznika? Uciekania przed śladowymi ilościami glutenu nie popieram, bo to już jest lekkie popadanie w paranoję, jednak mamy wybór i możemy zmodyfikować swoją dietę tak, żeby z glutenem styczności mieć jak najmniej, nawet jak jesteśmy zdrowi - bo przecież tacy chyba chcemy pozostać. Jeszcze wypada pamiętać, że jedzenie produktów oczyszczonych - a takim jest właśnie między innymi mąka pszenna, a także rozmaite produkty przetworzone, lecz bezglutenowe - w ogóle nie jest dobre, gdyż na ogół nienaturalnie podnosi poziom glukozy we krwi i eksploatuje nadmiernie trzustkę. Zdrowie ma się po to, by z niego korzystać, więc takie wyskoki, jeśli nie są częste, są dozwolone, ale niebezpieczeństwo jest takie, że można się do nich nadmiernie przywiązać.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-04-2014, 23:59
A może mamy zrobić kafeterię, cenzurę i wywalić wszystkie wiadomości przeciw glutenowi, bo nagle na Biosłone są zmienione idee, albo przynajmniej przechodzą jakąś rewolucję?
O ile mi wiadomo, dożywotnia rezygnacja nigdy nie była ideą tego forum. Jeśli chodzi o mnie, bo widać, że do mnie pijesz Kamilu, to proponuję przeczytaj najpierw to, a potem snuj te swoje ideowe wywody: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna#etap_czwarty_diety


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Piotr 04-04-2014, 07:41
"Wszystko wolno, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje."
1Korynt. 10;23
To jest o grzechu. Paweł daje tutaj przyzwolenie do grzeszenia, pod warunkiem odkupienia grzechów, czyli wyspowiadania się, a potem odprawienia zdrowasiek, czy też innej pokuty.

Chyba jednak nie, bo kolejne fragmenty odnoszą się do jedzenia, np. 25 Cokolwiek w jatkach sprzedawają, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia i dalej 27 A jeźliby was kto zaprosił z niewiernych, a chcecie iść, wszystko, co przed was położą, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia.
Człowieku! To się nie odnosi do jedzenia bezpośrednio, tylko do koszerności pożywienia.

Zgadza się, czyli miałem rację, odnosi się to do pożywienia. Oczywiście chodzi o zakazy ze Starego Testamentu, a nie o to czy jeść gluten.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 04-04-2014, 08:33
W artykule o DP, w temacie dotyczącym błonnika, są jeszcze takie słowa:
Cytat
Dlatego, wprowadzając do diety produkty mączne, lepiej jest rozpocząć od produktów z mąki białej, ale zrównoważonych wagowo doskonałym błonnikiem w postaci świeżych, surowych warzyw.

Ale do mnie bardziej docierają te słowa:
Cytat
Błonnik, rzecz jasna, ma istotne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego, ale czy musi on koniecznie pochodzić z produktów mącznych i musi być bezwartościowy? Jest to jakieś wyjście dla osób odżywiających się pieczywem, kluskami i makaronem, ale nie jest to przykład wart polecenia. Zdrowiej po prostu odżywiać się zdrowo.
Kiedyś jako długoletni palacz, wielokrotnie próbowałem rzucać ten głupi nałóg (śmierdzi z ust, śmierdzą ciuchy, drenuje kieszeń). Nie udawało mi się to, ponieważ podczas każdej próby myślałem, że rzucam coś wartościowego, że w ten sposób coś tracę. Kumple szli na fajeczkę, a ja cierpiałem, katowałem się. Bo to przecież dla zdrowia. I tak mijały lata mojego palenia i rzucania. Trwało to do jednego momentu, kiedy zrozumiałem, że rzucając palenie uwalniam się od czegoś, co jest mi kompletnie do życia niepotrzebne. Wypaliłem ostatniego papierosa przed północą, znajomym oddałem resztę fajek i więcej nie zapaliłem. Mało tego. Nie miałem najmniejszej ochoty na palenie. Można było przy mnie jarać do woli. Bo wiedziałem/zrozumiałem, że ja po prostu niczego nie tracę, a palący niczego nie zyskują. I tak minęły cztery lata. Wyjechałem na kilka dni "szkolenia". I jak to bywa na szkoleniach, rozluźniłem się. Był alkohol i była... trawka. Ale to tylko trawka, nie papieros. A ja przecież jestem kozak, do nałogu nie wrócę. Bo wiem, że niczego nie zyskuję, że nałóg ten nie jest żadną wartością dodaną w moim życiu. Po tygodniu już jarałem, jakby tej czteroletniej przerwy nie było. Wstydziłem się samego siebie, żona (dosłownie) płakała. Przez pół roku jej nie pocałowałem. Masakra. Sam nie mogłem zrozumieć, jak to się stało. Ale jedno zrozumiałem. Że jestem debilem!
I znów próbowałem rzucić. Przeczytałem nawet książkę Allena Carra, z której dowiedziałem się (eureka!), że rzucając ten nałóg, niczego nie tracę. Nie pomogło. Ale wiedzieć a zrozumieć (tak mocno wewnętrznie zrozumieć), jest różnica. Trwało to pół roku. I ponownie: północ, ostatnia faja i nie palę. Znów zrozumiałem, że niczego nie straciłem i... że cwaniak płaci zawsze dwa razy. No i żona pozwoliła...
Czym jest gluten? Jak pisze Solan, jest narkotykiem i gorszym gównem od tych fajek. Na uczelni gdzie syn studiuje też już profesorowie o tym mówią. Jeszcze cicho, ale jednak. Sam był w szoku.
W dzisiejszych czasach jest taka różnorodność produktów, że naprawdę można się bez niego obyć. Szczególnie w postaci chleba, kluch, makaronów, pizzy czy innych ciasteczek. Owszem ja też zjem pierogi i uszka. A będąc u znajomych nie wybrzydzam, kiedy częstują mnie lazanią, spaghetti czy pizzą własnej roboty. Nie jestem dzikusem (a może jestem?). Nie pluję komuś do talerza. Jednak w moim domu służy głównie jako panierka. A w formie posiłku będę go zawsze odradzał. Jak ten papieros, gluten nie jest nam do niczego potrzebny. Tym bardziej, że nie gdzie indziej, tylko na naszym forum polecamy również jedzenie (przynajmniej) zbliżone do monotematycznego. Jak pisał Scorupion lew zjada przez całe życie antylopy, gazele i konie... w postaci zebry. Nie narzeka na zbytnią monotonię. A zdrowy i silny jest... niczym lew. ;)
A jeśli ktoś ma ochotę bardzo urozmaicać sobie jedzonko, zamiast kluchy czy kajzerki proponuję biały kawior. Jest jednak niewielki problem. Można go dostać tylko w kilku restauracjach na świecie, a jedna porcja o wadze siedmiu gram kosztuje około 200 euro. Smacznego.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 04-04-2014, 08:42
:-). Dusiu, ale ortodoks Ci wypunktował tę mąkę, jako panierkę wątróbki :-).
Mam podobne podejście. Kiedy piekę ciasto, od wielkiego dzwona, to robię to, bo jestem szczęśliwa, a nie by być dopiero być szczęśliwą. Celebruję życie.
Mam wrażenie, że Mistrzowi los robi psikusa jak Jezusowi. On mówił jedno a przez niezrozumienie powstała dziwaczna teologia. Tu widzę powstawanie dziwnej ortodoksji :-). Mistrz pisze, że pija kawę z likierem i zaraz ah joj, jakie to niezdrowe :-). Ludzie, życie jest takie krótkie, jak będziecie się tak leczyć, to nie zdążycie poznać jego smaku. Będziecie wiecznie w kajdanach ograniczeń.
Wszystko jest trucizną w zależności od dawki. Mam nadzieję, że jak będziecie tak polować na kolejne lektyny, to nie skończycie na odżywianiu praną. Bo w końcu trzoda chlewna i bydło też jedzą gluten :-).


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 09:11
Wychodzi na to, że ludziom potrzebny jest koniecznie jakiś wróg ludzkości, odpowiedzialny za wszystkie zło tego świata. Jakiś czas temu była to straszna Candida. Również znalazło się kilka badań nałukowych, jaka to strasznie chorobotwórcza bestia. Jak podstępnie atakuje biedny ludzki organizm, co wykazały badania na szczurach. Potem zło całego świata popadło na krętki boreliozy. To samo - strasznie podstępna bestia, co to tylko czyha na każdego i, co gorsza, nie ma przed tym obrony. Wszystko to było podparte stosownymi badaniami nałukowymi. Całkiem niedawno musiałem użerać się z witaminą D, a konkretnie koniecznością jej suplementacji. Też mnóstwo prac nałukowych, wiarygodnych, bo hamerykańskich. Teraz na topie jest gluten, ale mnie się już nie chce użerać. Róbta co chceta.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 04-04-2014, 09:40
:-). Dusiu, ale ortodoks Ci wypunktował tę mąkę, jako panierkę wątróbki :-).
Iza ale ty spostrzegawcza jesteś. Kiedy napisał to (ortodoks - bingo ;)), mogłem jeszcze edytować ten post (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23577.msg203883#msg203883) i od razu dopisałem, że może być pszenna. Jego post usunąłem, bo w tym wątku mają być same przepisy. Pytania mogą być zawsze na priva, albo w innym (jest taki stworzony) wątku.

Napiszę jeszcze coś o jedzeniu. Miałem to napisać w wątku dotyczącym artykułu "Rozprawa o jedzeniu", ale tutaj też mogę. Otóż Pan Józef napisał kilka słów o ogólnych zasadach jedzenia. Dla mnie (chyba jednak jestem dzikusem... na te czasy) ważne jest jeszcze gdzie jem i z kim jem. Oczywiście nie pluję komuś do talerza, każdy ma swoje prawa i upodobania. Ale ciężko jest mi zrozumieć, jak ludzie mogą cokolwiek zjeść w takich miejscach jak galerie handlowe. Dam tylko przykład jednej, tak dla lepszego zrozumienia o co mi chodzi. Wrocław, Magnolia Park (http://www.magnoliapark.pl/mapa/), pierwsze piętro, lewy bok na końcu. W jednym, otwartym miejscu jest kilka różnych "restauracji". I tak, w jednym rzędzie mamy: Coffee&More, Vege Life, Subway, Sevi Oriental, Ohh Sushi&Grill, STP Multifood. Następnie jest kino, więc popcorn i cola. Obok kawiarenka z ciastem, kawą i lodami oraz Mcśmieć. I do tego składu wielkie toalety, do których setki "galerników" wchodzi i wychodzi, wchodzi i wychodzi. W przerwie między promocyjnymi zakupami, w butikach. Kręcą się między stolikami jedzących, bo to wszystko w otwartej przestrzeni. I wymieniają to powietrze: kiblowe z zapachem tłuszczu, tłuszcz z popcornem. Jak kiedyś śpiewał kabaret OTTO: i na to zasmażkaaaaaaaaaa. Ach ten powiew wolności. "Tanie", okazjonalne zakupy, niedzielny obiad i do tego lody... w galerii. A co se będzie gawiedź żałować, nie po to cały tydzień zap..., żeby schabowe tłuc w chałupie. Może jestem nienormalny, ale dobrze mi z tym. Jeżeli to jest normalność, rozwój, to ja mogę być nienormalny.

Teraz na topie jest gluten, ale mnie się już nie chce użerać. Róbta co chceta.
Oj, chyba nie Panie Józefie, gluten był przed candidą. Ale to nieważne. Niepotrzebnie Pan się unosi. Lepiej kiedy ktoś jest bardziej ostrożny, niż bardziej frywolny. Najwięcej problemów jest z tymi, którzy na zbyt wiele sobie pozwalają, a jak lód pod stopą pęka, to wszystkie pomyje idą na Pana. Może Pan myśleć co chce, ja uważam, że to forum jest wyjątkowe i (może trochę nieskromnie i bezczelnie) powiem, nie tylko Pana jest w tym zasługa. Z tym, że nie myślę tu o sobie. Jest bardzo duża grupa wartościowych, stałych biosłonejczyków, którzy tworzą mocny rdzeń. I niestety (a może stety) większość przy tym glutenie będzie się upierać. Chyba, że się mylę. A jeśli chodzi o Kamila, to wydaje mi się, że może kiedyś będzie Pana godnie zastępował. Sam Pan wspominał o poszukiwaniu następcy w prowadzeniu tego forum.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 09:46
Cytat
A jeśli chodzi o Kamila, to wydaje mi się, że może kiedyś będzie Pana godnie zastępował. Sam Pan wspominał o poszukiwaniu następcy w prowadzeniu tego forum.
Dobrze by było, ale najpierw musi oduczyć się używać kłamstwa zamiast argumentu.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 09:51
Cytat
Oj, chyba nie Panie Józefie, gluten był przed candidą.
O ile pamiętam to nie, ale rzeczywiście z glutenem wespół z Zibim walczyliśmy już tutaj przed laty, a konkretnie z wściekle zdrowym chlebem żytnio-razowym na naturalnym zakwasie. Już wtedy pisaliśmy, że najzdrowszy chleb jest ten niezjedzony.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 04-04-2014, 09:52
:-). Dusiu, ale ortodoks Ci wypunktował tę mąkę, jako panierkę wątróbki :-).
Iza ale ty spostrzegawcza jesteś. Kiedy napisał to (ortodoks - bingo ;)), mogłem jeszcze edytować ten post (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23577.msg203883#msg203883) i od razu dopisałem, że może być pszenna. Jego post usunąłem...

Słyszałem że ten "ortodoks" jak go nazwaliście, chciał jedynie wiedzieć czy chodziło o mąkę pszenną, ponieważ w całym wątku wcześniej była używana ziemniaczana. W tym przepisie z wątrobą po raz pierwszy użyta została mąka bez określenia jaka. Więc skąd miał wiedzieć że tym pytaniem ściągnie na siebie takie określenie?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-04-2014, 09:55
Cytat
Wychodzi na to, że ludziom potrzebny jest koniecznie jakiś wróg ludzkości, odpowiedzialny za wszystkie zło tego świata.

I jeden cudowny środek (od adependu po żywą wodę hehehe) na wyleczenie tego zła.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 10:16
Cytat
Może Pan myśleć co chce, ja uważam, że to forum jest wyjątkowe i (może trochę nieskromnie i bezczelnie) powiem, nie tylko Pana jest w tym zasługa.
A ja bezczelnie powiem, że to moja zasługa, że udało mi się stworzyć doskonały zespół, trochę jednak zanadto ortodoksyjny, z czego nie jestem do końca zadowolony. Ale, niech tam...

Miałem już o tym nie pisać, ale właśnie przeczytałem dyskusję w tym wątku: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=28917.msg203919#msg203919. Aż jestem zaskoczony, że taka rzeczowa i merytoryczna ta dyskusja. Wpadło mi do głowy, czyli do niczego, takie porównanie: Tak samo, jak nie można mówić o wyleczeniu cukrzycy stroniąc do końca życia od cukru, tak samo nie można mówić o wyzdrowieniu stroniąc do końca życia od produktów glutenowych. Co to za zdrowie, które rozpada się po zjedzeniu kromki chleba? Nie o to w idei Biosłone chodzi. Zdrowie to zdrowie. Zdrowemu nic jadalnego nie zaszkodzi, jeśli je się to z umiarem. Zaś nadmiar, tu celowo użyję truizmu, zaszkodzi każdemu. To samo dotyczy przesady. Jeszcze nie spotkałem, żeby komuś nadmierne dbanie o zdrowie wyszło na zdrowie.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-04-2014, 10:27
A może mamy zrobić kafeterię, cenzurę i wywalić wszystkie wiadomości przeciw glutenowi, bo nagle na Biosłone są zmienione idee, albo przynajmniej przechodzą jakąś rewolucję?
O ile mi wiadomo, dożywotnia rezygnacja nigdy nie była ideą tego forum. Jeśli chodzi o mnie, bo widać, że do mnie pijesz Kamilu, to proponuję przeczytaj najpierw to, a potem snuj te swoje ideowe wywody: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna#etap_czwarty_diety
Nie tylko do Pana, jako wyjątek, tylko do wszystkich, którzy mają zamiar propagować na forum "bezpieczne spożywanie glutenu" u zdrowych z myślą, że im gluten ani trochę nie zaszkodzi. Będę temu przeciwny i koniec. Są też jak widać tacy jak Iza, którzy uważają drogę do zdrowia i odstawienie glutenu jako "pokutę". Boże, widzisz i nie grzmisz. Nie mam więcej pytań, to się mija z celem...

Owszem, ideą forum nigdy nie było dożywotnie odstawienie glutenu, ale zawsze byliśmy przeciw niemu, właśnie po to, żeby ludziom nie strzeliło do głowy pomyśleć, że nie jest on taki groźny jak go piszą. A
badania nad glutenem to nie tylko badania na szczurach czy myszach.

Cytat
Może Pan myśleć co chce, ja uważam, że to forum jest wyjątkowe i (może trochę nieskromnie i bezczelnie) powiem, nie tylko Pana jest w tym zasługa.
A ja bezczelnie powiem, że to moja zasługa, że udało mi się stworzyć doskonały zespół, trochę jednak zanadto ortodoksyjny, z czego nie jestem do końca zadowolony. Ale, niech tam...

Lepiej skrajnie w tę stronę niż w drugą. A po środku, jeżeli chodzi o gluten, to kwestia wyboru. My, jako Biosłonejczycy i jako Biosłone, powinniśmy odradzać spożywanie glutenu. Korzystać z życia można na trylion innych sposobów. A jeżeli ktoś chce, to niech sobie je, licząc się z ewentualnymi konsekwencjami. Mnie nawet bardziej smakują ciasta i wypieki z mąki innej niż biała, pszenna. Nawet pączki czy drożdżówki są już bez smaku. Sam się teraz zastanawiam, jako osoba niejedząca glutenu -jak to można jeść?

To samo dotyczy przesady. Jeszcze nie spotkałem, żeby komuś nadmierne dbanie o zdrowie wyszło na zdrowie.

A więc Pana zdaniem rezygnacja z glutenu, to nadmierne dbanie o zdrowie, które nie wyjdzie na zdrowie? Bo w tym wątku chodzi tylko o gluten, a nie skrajne sprowadzenie wątku do nadmiernego dbania o zdrowie, jak to już kilka osób zrobiło.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 10:32
Cytat
Owszem, ideą forum nigdy nie było dożywotnie odstawienie glutenu, ale zawsze byliśmy przeciw niemu,
Owszem. Ja o szkodliwości glutenu pisałem już wówczas, gdy Ty mówiłeś na niego kluten.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-04-2014, 10:36
Cytat
Owszem, ideą forum nigdy nie było dożywotnie odstawienie glutenu, ale zawsze byliśmy przeciw niemu,
Owszem. Ja o szkodliwości glutenu pisałem już wówczas, gdy Ty mówiłeś na niego kluten.
Haha... kluten.
A więc warto by było aby mówić o jego szkodliwości cały czas, a nie robić wyjątków. Niech sobie ludzie sami decydują, czy chcą go jeść, sporadycznie, cokolwiek oni przez to rozumieją. A nie, że my powiemy "można, bo w końcu nie jest taki chorobotwórczy", a potem tysiące ludzi, jak to Dusiu napisał, będzie wieszało baty na Panu i na Biosłone, bo w końcu napisaliśmy że można gluten jeść - będąc zdrowym.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 04-04-2014, 10:41
Cytat
Może Pan myśleć co chce, ja uważam, że to forum jest wyjątkowe i (może trochę nieskromnie i bezczelnie) powiem, nie tylko Pana jest w tym zasługa.
A ja bezczelnie powiem, że to moja zasługa, że udało mi się stworzyć doskonały zespół, trochę jednak zanadto ortodoksyjny, z czego nie jestem do końca zadowolony. Ale, niech tam...
Jeszcze nie spotkałem, żeby komuś nadmierne dbanie o zdrowie wyszło na zdrowie.
A Żydzi (tylko ci, którzy pociągają za sznurki, bo zwykli, skromni, uczciwi mają tak przesrane, jak my)? Jedzą koszerne, zdrowe, pilnują co na ich talerz trafia. Ziemi swojej nie sprzedadzą nikomu, a wszędzie kupują. W imię coraz większych zysków, produkują podłe żarcie dla reszty świata, chemię, która zabija, leki, które mają całe życie leczyć i papierki z cyferkami, za którymi cały świat goni... Żeby tą "żywność" kupić i te leki, bo na zdrowiu coś tak człek podupadł. Ech, pójdę sobie do kuchni, ustrzelę jakiegoś kromala z masełkiem i żółtym serem, bo rozchorować się idzie od tego myślenia.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 11:33
Cytat
Owszem, ideą forum nigdy nie było dożywotnie odstawienie glutenu, ale zawsze byliśmy przeciw niemu,
Owszem. Ja o szkodliwości glutenu pisałem już wówczas, gdy Ty mówiłeś na niego kluten.
Haha... kluten.
A więc warto by było aby mówić o jego szkodliwości cały czas, a nie robić wyjątków. Niech sobie ludzie sami decydują, czy chcą go jeść, sporadycznie, cokolwiek oni przez to rozumieją.
A wiesz... Ja nie mam pojęcia, co ludzie rozumieją przez słowo sporadycznie. Wiem, co ja przez to rozumiem, że sporadycznie to sporadycznie, czyli przeciwnie do skrajności. Co ludzie wybiorą, to ich sprawa. Taka jest specyfika Biosłone, że nikomu niczego się nie nakazuje ani zakazuje, a jedynie przekazuje wiedzę, na podstawie której każdy może sam dokonać wyboru. Tutaj wybór jest w gruncie rzeczy prosty - zdrowie co się zowie albo dozgonna dieta bezglutenowa z trwogą, żeby broń Boże nie zjeść czegoś, co zawiera gluten, bo niechybnie to zdrowie rozleci się jak domek z kart.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-04-2014, 11:35
Tu trochę gadaliśmy na ten temat: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=28645.msg199482#msg199482


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Helusia 04-04-2014, 11:49
Cytat
albo dozgonna dieta bezglutenowa z trwogą, żeby broń Boże nie zjeść czegoś, co zawiera gluten, bo niechybnie to zdrowie rozleci się jak domek z kart.
I Ci ze słabszą psychiką zaczną popadać w lęki, stany depresyjne, nerwicowe i kolejna dolegliwość na resztę życia pozostanie.

Cytat
sporadycznie to sporadycznie
Jak najbardziej umiar wskazany jest we wszystkim, ale nie można też popadać w skrajności bo psychika poprzez strach zacznie produkować nowe objawy chorobowe, często już nie do opanowania.

Cytat
Niech sobie ludzie sami decydują, czy chcą go jeść, sporadycznie, cokolwiek oni przez to rozumieją.
Właśnie o to chodzi. Nikt nie jest małpą, każdy ma swój rozum.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-04-2014, 11:50
Tutaj wybór jest w gruncie rzeczy prosty - zdrowie co się zowie albo dozgonna dieta bezglutenowa z trwogą, żeby broń Boże nie zjeść czegoś, co zawiera gluten, bo niechybnie to zdrowie rozleci się jak domek z kart.

Nie, tu nie chodzi o patologiczny strach przed glutenem z obawą, że jedna kromka chleba rozwali nam 5 lat starań. Tu chodzi o świadomy wybór, żeby przyrządzić posiłek nie tylko smaczny, bo nie wiem po co świadomie pchać do dań białą mąkę (do wątróbki na przykład - z dwa tygodnie temu ja zrobiłem wątróbkę, a ostatnio moja mama i zagęściła sos białą mąką, o czym mi nie powiedziała. Dla nich w smaku bez różnicy, a ja od razu wyczułem ten niesmak w ustach). Od kiedy zacząłem sam gotować i piec, doszedłem do wniosku, że mąka pszenna w kuchni jest nie tyle niepotrzebna, to jeszcze przez używanie jej potrawy smakują gorzej.

Tak samo z szarlotką - co do wypowiedzi Izy. Jadłem szarlotkę nierobioną na pszennej mące, zapewniam że smakuje o niebo lepiej, zwłaszcza że cała blacha zniknęła w chwilę. A i glutenu w niej nie ma, więc zajadać można się nawet nie będąc zdrowym.

I co wy macie z tym strachem? Nikt nie mówi o strachu przed glutenem... ludzie, opamiętajcie się. Ja zdrowy nie jestem, glutenu unikam jak tylko mogę, ale nie boję się go i nie mam lęków po zjedzeniu czegoś z glutenem. Jestem ciekaw co jeszcze w tym wątku przeczytam.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 04-04-2014, 11:51
Też Helusiu uważam, że ten post Mistrza jest mistrzowski. Ciekawe ilu ludzi go doceni.
Kamil nie napinaj się, bo to nie jest zdrowe.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-04-2014, 11:57
Będę, bo przekazywanie ludziom informacji, że spokojnie mogą jeść gluten bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu, jakby gluten za nic nie szkodził, nie jest dobre dla tego forum.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 04-04-2014, 12:00
To wszytsko wynika z faktu że np. Mistrz i inni uważają (jak mi się wydaje z tego co czytałem na http://portal.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna)
Cytat
Gluten jako białko (lektyna pokarmowa) zawiera obcy dla naszego organizmu kod genetyczny. Nie jest to żadną wadą, gdy gluten przebywa w przewodzie pokarmowym, ale jeśli wniknie przez nadżerki w nabłonku jelitowym i zetknie się z systemem odpornościowym, to jako antygen prowokuje odpowiedź immunologiczną. I niekoniecznie musi to być postać klasyczna celiakii dotykająca 1% populacji, bowiem nietolerancja glutenu dotyczy przeszło 50% ludzi i może objawiać się w czterech postaciach:
Czyli że reakcja na gluten jest typową alergią jak np. na sezam, wynikającą z nieszczelnych jelit i przedostawania się substancji do krwi.

Natomiast druga grupa osób uważa że na podstawie np. książki "Życie bez pszenicy" i innych badań, modyfikowana genetycznie giladyna szkodzi każdemu organizmowi. Bardziej tym z "alergią" ale innym także.

Niestety ja sam nie mogę nigdzie znaleźć jak dokładnie to się dzieje że gdy 2 osoby mają nieszczelne jelita i obie zjedzą np. sezam z kiwi, to jedna będzie potem uczulona na sezam a druga na kiwi.
Nie każda osoba która ma nieszczelne jelita i je sezam rozwija w sobie alergię na sezam. Nie mogę znaleźć czemu tak jest.
Ale to  by tłumaczyło dlaczego niektórzy mają celiakię a inni nie.
Chociaż wg jednych badań czytałem że zmiany neurologiczne po spożyciu glutenu występują u każdego z badanych.
Cytat od: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1116063/
We have, however, shown that neurological dysfunction can not only precede coeliac disease but can also be its only manifestation.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 12:01
Cytat
Jadłem szarlotkę nie robioną na pszennej mące, zapewniam że smakuje o niebo lepiej, zwłaszcza że cała blacha zniknęła w chwilę.
No i co? Uważasz, że obżeranie się szarlotką robioną na nie pszennej mące jest takie łoj zdrowe?

Cytat
Od kiedy zacząłem sam gotować i piec, doszedłem do wniosku, że mąka pszenna w kuchni jest nie tyle niepotrzebna, to jeszcze przez używanie jej potrawy smakują gorzej.
No, to już jest kwestią gustu albo ideologii. Wegetarianie doszli do wniosku, że bezmięsne smakują najlepiej, weganie, że bezmięsne i na dodatek bezjajeczne, optymalni, że tylko tłuste z dodatkiem tłuszczu, a odżywiający się praną są przekonani, że to najszlachetniejsze jadło, bo nawet przyprawiać nie potrzeba.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-04-2014, 12:17
Cytat
albo dozgonna dieta bezglutenowa z trwogą, żeby broń Boże nie zjeść czegoś, co zawiera gluten, bo niechybnie to zdrowie rozleci się jak domek z kart.
I Ci ze słabszą psychiką zaczną popadać w lęki, stany depresyjne, nerwicowe i kolejna dolegliwość na resztę życia pozostanie.
I tylko patrzeć, jak pojawi się popyt na jaja od kur karmionych ziarnem bezglutenowym.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-04-2014, 12:31
To wszytsko wynika z faktu że np. Mistrz i inni uważają (jak mi się wydaje z tego co czytałem na http://portal.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna)
Cytat
Gluten jako białko (lektyna pokarmowa) zawiera obcy dla naszego organizmu kod genetyczny. Nie jest to żadną wadą, gdy gluten przebywa w przewodzie pokarmowym, ale jeśli wniknie przez nadżerki w nabłonku jelitowym i zetknie się z systemem odpornościowym, to jako antygen prowokuje odpowiedź immunologiczną. I niekoniecznie musi to być postać klasyczna celiakii dotykająca 1% populacji, bowiem nietolerancja glutenu dotyczy przeszło 50% ludzi i może objawiać się w czterech postaciach:
Czyli że reakcja na gluten jest typową alergią jak np. na sezam, wynikającą z nieszczelnych jelit i przedostawania się substancji do krwi.

Natomiast druga grupa osób uważa że na podstawie np. książki "Życie bez pszenicy" i innych badań, modyfikowana genetycznie giladyna szkodzi każdemu organizmowi. Bardziej tym z "alergią" ale innym także.

Dlatego ja po przeczytaniu nie tylko książki W. Davisa "Dieta bez pszenicy" doszedłem do wniosku, że gluten jest bardziej szkodliwy, niż opisane jest to u nas na portalu, zwłaszcza w zacytowanym przez Ciebie artykule. Gluten to nie sezam czy kiwi.

Niestety ja sam nie mogę nigdzie znaleźć jak dokładnie to się dzieje że gdy 2 osoby mają nieszczelne jelita i obie zjedzą np. sezam z kiwi, to jedna będzie potem uczulona na sezam a druga na kiwi.
Nie każda osoba która ma nieszczelne jelita i je sezam rozwija w sobie alergię na sezam. Nie mogę znaleźć czemu tak jest.

No właśnie, jedni będą mieli uczulenie na sezam, inni na kiwi, jeszcze inni na obydwa, a Ci czwarci wcale. A gluten zaszkodzi wszystkim.

Cytat od: http://portal.bioslone.pl/nietolerancja_glutenu#postac_ukryta_(latentna)_nietolerancji_glutenu
Postać ukryta (latentna) nietolerancji glutenu

Ta postać choroby nosi nazwę ukrytej, ponieważ w zasadzie żadne objawy nie mówią o powiązaniu dolegliwości zdrowotnych z nietolerancją glutenu. Przede wszystkim nie występują żadne objawy nietolerancji pokarmowej po spożyciu pożywienia zawierającego gluten. Także badanie pod mikroskopem wycinka ściany jelita cienkiego, pobranego w trakcie biopsji, nie wykazuje zmian zanikowych kosmków jelitowych. Nie występują też objawy niedoboru substancji odżywczych, opisane w punkcie pierwszym objawów postaci niemej (ubogoobjawowej) celiakii, natomiast występują wszystkie objawy immunologiczne, opisane w punkcie drugim.

I ciekaw jest jak Ci, którzy mają postać ukrytą nietolerancji glutenu, mają przejść czwarty etap diety.

Cytat
Jadłem szarlotkę nie robioną na pszennej mące, zapewniam że smakuje o niebo lepiej, zwłaszcza że cała blacha zniknęła w chwilę.
No i co? Uważasz, że obżeranie się szarlotką robioną nie pszennej mące jest takie łoj zdrowe?
Pan dalej swoje... nie, nie uważam, dobrze Pan o tym wie.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Helusia 04-04-2014, 12:35
Cytat
przekazywanie ludziom informacji, że spokojnie mogą jeść gluten bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu, jakby gluten za nic nie szkodził
Nie wyolbrzymiaj. Nikt tutaj nie twierdzi, że gluten jest czymś dobrym. Mówimy tylko o sporadyczności jego spożywania.
Cytat
I tylko patrzeć, jak pojawi popyt na jaja od kur karmionych ziarnem bezglutenowym
Aż strach żyć w takim strachu.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-04-2014, 13:02
Z tym się zgodzić nie mogę, że gluten jest jakiś szczególnie chorobotwórczy.
Cytat
I tylko patrzeć, jak pojawi popyt na jaja od kur karmionych ziarnem bezglutenowym
Aż strach żyć w takim strachu.
Nie wiem co straszniejsze, twierdzenie że gluten nie jest jakiś szczególnie chorobotwórczy, czy strach przed życiem w strachu.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 04-04-2014, 17:34
Cytat
albo dozgonna dieta bezglutenowa z trwogą, żeby broń Boże nie zjeść czegoś, co zawiera gluten, bo niechybnie to zdrowie rozleci się jak domek z kart.
I Ci ze słabszą psychiką zaczną popadać w lęki, stany depresyjne, nerwicowe i kolejna dolegliwość na resztę życia pozostanie.
I tylko patrzeć, jak pojawi się popyt na jaja od kur karmionych ziarnem bezglutenowym.
Zaczynam kopiować komentarze Mistrza, bo mam obawy, że Jego zdroworozsądkowa Idea Zdrowia zostanie przez uczniów wypaczona, jak to drzewiej bywało z innymi ideami.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-04-2014, 17:39
Za wypaczenie rozumiesz świadome nieużywanie glutenu w kuchni? A może wypaczeniem jest twierdzenie, że gluten nie jest szczególnie chorobotwórczy?

Już pisałem wcześniej, że jako Biosłone powinniśmy być przeciwni spożywaniu glutenu, zważywszy na jego działanie nie tylko na organizm, jako całość, ale również na jelita.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 05-04-2014, 06:44
Sęk w tym, że z glutenem nie da się stosować ZZO zdroworozsądkowo. Gluten jest zwykle spożywany codziennie, pochodzi z wielu źródeł, uzależnia i w związku z tym nie można powiedzieć ludziom: jeśli jesteście zdrowi, jedzcie produkty glutenowe sporadycznie a z pewnością wam nie zaszkodzą. Ktoś, kto ma podaną informację "gluten nie szkodzi zdrowym", zaczyna jeść go codziennie w dużych ilościach. Czy nie jest tak?
Cyt. z koleżanki: "Staram się nie jeść glutenu. Dziś zjadłam jedynie dwie kromeczki chleba, trochę kaszy jęczmiennej w zupie, na podwieczorek kawałek pysznego ciasta. Aha! I na kolację również dwie kromeczki chleba. Uwielbiam chlebuś. Nie potrafiłabym bez niego żyć".
O czy świadczy taka wypowiedź? Czy nie o uzależnieniu? Czy nie robimy ludziom krzywdy tym stwierdzeniem, że gluten jest dla zdrowych? Wiem, że gluten jest niesamowicie podstępnie działającą lektyną, bezobjawowo czyni spustoszenie w naszych organizmach, i jedynie od kondycji tegoż organizmu zależy, czy da sobie z tym radę, czy nie.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 05-04-2014, 08:42
O tak Asiu, gluten to straszny szatan. Ty nie jesteś zdrowa, Kamil nie jest zdrowy i to nie jest wina glutenu tylko waszego podejścia do życia. Śledziłaś w listach apostolskich wypaczanie idei Jezusa. On mówił jedno a jego następcy drugie. Możliwe, że dlatego, że mieli do czynienia z umysłowymi pacjentami a Jezus i Pan Józef mówią do wolnych ludzi! Jezus nikogo na siłę nie zbawiał a Pan Józef mówił: nie musisz mi wierzyć na słowo, sam sprawdź. Weź zdrowie we własne ręce. Ja dodam nie oddawaj tego zdrowia nawet w ręce Biosłonejskich doradców. Dla mnie DP to jest reset, reset danych. I rozpoczęcia życia ze świadomością zdrowia. Na zdrowie nie składa się tylko to co jemy, bo obaliliśmy tu na Biosłone mit: jesteś tym co jesz. Ani ja, ani pan Józef, ani Dusiu nigdy nikomu nie doradzaliśmy w chorobie glutenu. Z tym, że ja wiem, że choroba to nie jest "zło". Wiem czym jest zdrowie, wiem, że jest stanem dynamicznym i my swoimi działaniami, myślami (emocjami) i jedzeniem staramy się osiągnąć ten delikatny stan równowagi.
Jeśli ktoś chce być na całe życie na diecie to wolna wola. Nie jestem uzależniona od glutenu. Ostatnio jadłam pierogi u mamy, gdy odwoziłam syna na ferie do dziadków (połowa lutego). Całe sześć sztuk. I nie zaszkodziły mi. Na co dzień jem po Biosłonejsku, czyli przed chwilą jajka ze śmietaną wiejską ze szczypiorem i mniszkiem. Na obiad będzie eintopf - gęsta zupa na mięsie (dzięki Biosłone nie spędzam zbyt dużo czasu przy garach). A kolację z rzadka jem, bo nie bywam głodna. Na Biosłonejskiej diecie nie jestem głodna i stąd nie mam zapotrzebowania na gluten czy cukier. Poza tym, już tu Dusiu napisał, że uzależnienie jest przede wszystkim funkcją psychologiczną. Od czasu do czasu, jak pisze pan Józef-sporadycznie-jem potrawy z glutenem, bo wiem, że wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną.
Biosłonejska Idea zdrowia jest dla mnie piękna. Żyj i ciesz się zdrowiem. I ja to robię.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-04-2014, 08:48
Tratatata, gluten
najgroźniejsza trucizna świata.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 05-04-2014, 09:11
No właśnie...


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 05-04-2014, 09:39
Najwyraźniej jesteście po prostu zdrowi. Punkt widzenia jak zwykle zależy od punktu siedzenia. ;)
Za rok, jak zatrą mi się w pamięci przykre objawy moich chorób, ja także będę pisać takie banialuki. Moje podejście do życia jest wykładnią mojego, fizycznego stanu zdrowia. A jest ono coraz lepsze. U Ciebie Iza widzę natomiast dziwne i niejasne mieszanie spraw religii i ciała. No i typową dla niektórych, niezbyt zdrowych ludzi złośliwość.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 05-04-2014, 09:43
O tak Asiu, gluten to straszny szatan.
Jak nie masz nic sensownego do napisania na temat glutenu, to nie pisz nic.

Ty nie jesteś zdrowa, Kamil nie jest zdrowy i to nie jest wina glutenu tylko waszego podejścia do życia.
Ooo... naprawdę? Dobrze wiedzieć.

obaliliśmy tu na Biosłone mit: jesteś tym co jesz.
A wniosków z obalenia tego mitu to nie pamiętasz? Nie mają nic wspólnego z tym, co napisałaś wcześniej.

Ani ja, ani pan Józef, ani Dusiu nigdy nikomu nie doradzaliśmy w chorobie glutenu.
Ale niektórzy upierają się uparcie, że gluten nie jest chorobotwórczy a nawet żyją w złudnym śnie, że dopóki gluten jest w jelitach, to nic nie zrobi.

Jeśli ktoś chce być na całe życie na diecie to wolna wola.
Jak ktoś chce się obżerać codziennie glutenem to też wolna wola, i co to wnosi nowego?

Poza tym, już tu Dusiu napisał, ze uzależnienie jest przede wszystkim funkcją psychologiczną.
Nie zawsze uzależnienie jest "funkcją psychiczną", niejednokrotnie uzależnienie jest spowodowane nieodwracalnymi zmianami w mózgu.

Biosłonejska Idea zdrowia jest dla mnie piękna. Żyj i ciesz się zdrowiem. I ja to robię.
Super, cieszę się z Tobą. I jak ten Twój wywód ma się ma do tego, że gluten jest chorobotwórczy i nie zostaje obojętny?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 05-04-2014, 09:44
Tratatata, gluten
najgroźniejsza trucizna świata.
No właśnie...

Jak nie macie nic lepszego do napisania, to proszę nie śmiecić.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-04-2014, 10:17
...przekazywanie ludziom informacji, że spokojnie mogą jeść gluten bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu, jakby gluten za nic nie szkodził, nie jest dobre dla tego forum.
Kamilu! Piszesz nieprawdę i używasz jej jako argumentu w dyskusji. To paskudna cecha adwersarza. Po takim dictum nie ma miejsca na dalszą dyskusję, bo jak można dyskutować z czymś, czego w rzeczywistości nie ma, a jeśli jest, to chyba tylko w Twojej głowie. Pokaż mi, proszę, w którym miejscu, jak twierdzisz: przekazujemy ludziom informacje, że spokojnie mogą jeść gluten bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu, jakby gluten za nic nie szkodził. Bo jeśli tego miejsca nie wskażesz to znaczy, że nie nasze informacje szkodzą temu forum, tylko Twoje dezinformacje.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 05-04-2014, 10:40
Naprawdę bardzo zabawne, niczym zmiana tematu tego wątku.

Wystarczy przeczytać wypowiedzi osób, które upierają się w tym wątku, że przecież jedzą gluten i nic im nie jest. Sam Pan napisał, że gluten nie jest jakoś szczególnie chorobotwórczy, co jest nieprawdą, w dodatku na portalu pisze Pan:

Cytat od: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna
Nie jest to żadną wadą, gdy gluten przebywa w przewodzie pokarmowym, ale jeśli wniknie przez nadżerki w nabłonku jelitowym i zetknie się z systemem odpornościowym, to jako antygen prowokuje odpowiedź immunologiczną.

Po przeczytaniu lektury i licznych rozmowach z Panem, wynika, że pijąc MO - a więc wygojenie jelit i uszczelnienie ich - i będąc zdrowym, czyli będąc w homeostazie, mając, przypominam, uszczelnione i wygojone jelita, gluten nam nie zaszkodzi, bo będąc w jelitach po prostu wyjdzie... drugą stroną. A tak nie jest, ponieważ gluten działa na nabłonek jelit i nie przechodzi przez układ pokarmowy "bez niczego", czyli jest wadą gdy gluten przebywa w przewodzie pokarmowym, nawet u zdrowej osoby. Solan wyjaśniła dosyć zwięźle, że gluten jest bardzo chorobotwórczy i że nie jest to to samo białko, co kiedyś, jak Pan to pisze w odpowiedzi #52.

Z tym się zgodzić nie mogę, że gluten jest jakiś szczególnie chorobotwórczy. To niepotrzebna nikomu skrajność. Ludzie produkty glutenowe jedli przez z górą 10 tysięcy lat. Nierzadko jedli tylko to, i nie chorowali. Faktem jest, że obecne zboża zawierają pięciokrotnie więcej glutenu od niegdysiejszych, ale to wciąż jest ten sam gluten. Dlatego należy jeść go relatywnie mniej, albo nie jeść wcale, ale straszyć nim jak medycyna cholesterolem nie ma sensu.
To nie jest straszenie, tylko przekazywanie ludziom wiedzy.

[...]Zdrowemu nic jadalnego nie zaszkodzi, jeśli je się to z umiarem. [...]

Czyli że zdrowemu, nawet gluten (który w najmniejszych ilościach szkodzi już w interakcji z nabłonkiem jelita cienkiego), i tak nie zaszkodzi. Czyli pokazałem jak wielce kłamię - "Pokaż mi, proszę, w którym miejscu, jak twierdzisz: przekazujemy ludziom informacje, że spokojnie mogą jeść gluten bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu".

Za niedługo to będą historie podobne do tych co napisała Asia (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17307.msg203981#msg203981), z dopowiedzeniem: "przecież na forum Mistrz wyraźnie napisał, że gluten nie jest szczególnie chorobotwórczy".

No i najważniejsze. Po co przekonywać ludzi, że spokojnie mogą jeść to świństwo, pod warunkiem, że będą jeść to z umiarem? Czy nie lepiej, jako Ci prozdrowotni, odradzać tego?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-04-2014, 11:12
Spróbuję Panów pogodzić:
1/ Zalecanie glutenu zdrowym ludziom, którzy mają szczelne jelita, nie jest właściwe ponieważ gliadyna (składnik glutenu) powoduje nieszczelność jelit przez aktywację zonuliny i otwarcie ścisłych połączeń międzykomórkowych (tight junctions) błony śluzowej. http://gut.bmj.com/content/52/2/218.full.pdf+html Wniosek: ze zdrowych robimy chorych.
2/ Racjonalna dyskusja z ludźmi żywiącymi się glutenem może być utrudniona z uwagi na jego negatywne działanie na funkcje poznawcze. http://archneur.jamanetwork.com/article.aspx?articleid=792544 Wniosek: nie warto jej podejmować.

I w sumie tyle mi wystarczy, bo jak widać nic więcej się tutaj nie wskóra. Jak to Pan przed chwilą (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=28917.msg203999#msg203999) napisał "W każdym razie próbowałem". //Kamil


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-04-2014, 11:18
Ale to jest paplanina, że jacyś tam nałukowcy łodkryli na szczurach, że gluten jest chorobotwórczy. No i co z tego? A inni nałukowcy łodkryli, że cholesterol jest chorobotwórczy. Dla mnie to nie jest żaden argument - nałukowcy łodkryli, nawet jeśli to nałukowcy hamerykańscy.

Takie bzdety można przeczytać nie tylko o glutenie, ale także o wszystkim innym. Np. o pestkach jabłek, których broń Boże nie należy jeść, bo zawierają śmiertelną truciznę. A w mięsie ile łodkryto strasznie chorobotwórczych substancji, a już po wędzonym to najlepiej kupić sobie trumnę. No i także było, że gnije w jelitach i uszkadza nabłonek jelitowy. Sól to biała śmierć, a cukier też, bo nie dość że biały (ło zgrozo!) to jeszcze słodki na dodatek, jak łodkryli nałukowcy. No, chyba że brązowy. Ten już nie jest bały, więc to coś innego. Można w to wierzyć, niektórzy nawet wierzą, ale my preferujemy nie wiarę, lecz posługiwanie się rozumem, najlepiej własnym, jeśli ktoś ma.

Ja za zdrowego mogę uznać tylko i wyłącznie tego, który może jeść wszystko jadalne, za wyjątkiem muchomorów, które jadalne są tylko raz. Jeśli ktoś, komu wydaje się, że jest zdrowy, choruje po zjedzeniu od czasu do czasu kromki chleba, to znaczy, że jego zdrowie jest tylko atrapą. Nam zaś chodzi o zdrowie co się zowie, nie jakąś pozorowaną prowizorkę.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-04-2014, 11:23
Szybko Pan czyta po angielsku. W 6 minut dwa artykuły! Doprawdy podziwiam. No i jaka wnikliwa recenzja. Jestem pod wrażeniem. A może jednak punkt 2?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-04-2014, 11:24
Ten artykuł przeczytałem już wcześniej. Dla mnie jest niedorzeczny.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-04-2014, 11:28
Ja w każdym razie glutenu nie jem (mimo, że mam szczelne jelita) i nie zalecam.
Dziękuję, że przeczytał Pan ten artykuł.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-04-2014, 11:32
I w sumie tyle mi wystarczy //Kamil

Mądrej głowie dość dwie słowie (vide p. 2)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-04-2014, 11:37
Przeczytałem i uważam, że zawarte w nim tezy są wyssane z palca. Moim zdaniem nieszczelność jelit jest spowodowana nadżerkami, a nie rozszczelnieniem. Kiedyś zarzucano mi, że sobie to zmyśliłem, bo nieszczelność jelit to funkcja fizjologiczna. Zarzucono mnie mnóstwem badań nałukowych.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 05-04-2014, 11:48
Tratatata, gluten
najgroźniejsza trucizna świata.
No właśnie...

Jak nie macie nic lepszego do napisania, to proszę nie śmiecić.

Nie dość dobre dla Ciebie - trudno, grunt, żeby przysłużyło się dla ogółu. Ja za zaśmiecanie uważam robienie ludziom sieczki z rozumu.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-04-2014, 11:56
Ja w każdym razie glutenu nie jem (mimo, że mam szczelne jelita)
Tak, wiemy. Nie używa Pan także cukru (biała śmierć!), ale za to oszukuje organizm ksylitolem, no i zajada się suplementami, ale co bez nich? Rozleci się Pan?  Mnie by nie zadowalała tak atrapa. 


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-04-2014, 12:04
I w sumie tyle mi wystarczy //Kamil

Mądrej głowie dość dwie słowie (vide p. 2)
(http://img7.demotywatoryfb.pl//uploads/201302/1360676882_by_lopez777_600.jpg)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-04-2014, 12:11
To jak Pana zdaniem działa zonulina?

To badanie przeprowadzono na małpach (nie na szczurach).
http://download.thelancet.com/pdfs/journals/lancet/PIIS0140673600021693.pdf?id=kaasmXReynq-6c-9sIXuu
"We identified zonulin, a novel human protein analogue to the Vibrio cholerae derived Zonula occludens toxin, which induces tight junction disassembly and a subsequent increase in intestinal permeability in non-human primate intestinal epithelia. Zonulin expression was raised in intestinal tissues during the acute phase of coeliac disease, a clinical condition in which tight junctions are opened and permeability is increased."

Rozumiem, że fakty nie pasują do Pańskiej teorii.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-04-2014, 12:15
Rozumiem, że jeśli coś nie pasuje do mojej teorii, to muszą to być fakty. Nieważne, że białko ludzkie wypróbowano na małpach... Byleby tylko nie pasowało do mojej teorii.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 05-04-2014, 12:24
Rozumiem, że przekonałoby Pana badanie na ludziach. To może zgłosi się Pan na ochotnika?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 05-04-2014, 12:30
Cytat
Tratatata, gluten
najgroźniejsza trucizna świata
Owszem. I robi się z niej alkohol jak i karmi się nią zwierzęta hodowlane. Czyli jemy mięso śmiertelnie chorych zwierząt? :-). Pora wprowadzić jakieś zmiany, chyba. :-). Z racji wykonywanego zawodu, ja wiem co wdychamy i co pijemy. Jednak to właśnie dzięki Panu Józefowi zrozumiałam, że organizm jest niesamowity i mądrze prowadzony, ze wszystkim sobie radzi. Przestałam się bać o zdrowie i nie mam fisia na punkcie tego co jem.
Kamil, wybacz ale nie uzurpuj sobie prawa do tego, aby mi mówić co mogę, a czego nie mogę.
Asiu bywam złośliwa, to fakt. Jednak tu nie pisałam ze złośliwością, więc nie wiem, zazdrościsz mi zdrowia, czy jak? Przecież wszystko w Twoich rękach. Ja u Ciebie widzę, dlaczego nie możesz wyzdrowieć. Pora, żebyś sama to spostrzegła. I nie jest to złośliwość.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-04-2014, 12:58
Uwaga, teraz będzie trochę mirry i kadzidła z przewagą tego drugiego. Odnoszę wrażenie, że Mistrz ma ten szczególny rodzaj intuicji, która pozwala mu widzieć trochę głębiej, czy szerzej, czy bardziej niezależnie od internetowych manii, przeróżnych medycznych badań naukowych, książek typu "Dieta bez pszenicy" itd., itp.
Przychodzi to z wiekiem, ale i trzeba mieć jakiś szczególny dar.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 05-04-2014, 15:11
No właśnie, z wiekiem, darem, rozumem.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-04-2014, 17:27
Cytat
Asiu bywam złośliwa, to fakt. Jednak tu nie pisałam ze złośliwością, więc nie wiem , zazdrościsz mi zdrowia, czy jak? Przecież wszystko w Twoich rękach. Ja u Ciebie widzę, dlaczego nie możesz wyzdrowieć. Pora, żebyś sama to spostrzegła. I nie jest to złośliwość.
Być może moje zdrowie jest, pomimo intensywnie przebiegającej regeneracji, oraz objawów oczyszczania, bliższe ideału od Twojego, skoro za grosz nie masz empatii. (Czuję u Ciebie dość duże zakwaszenie. Możesz sprawdzić je papierkami lakmusowymi w taki sposób:
 http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-sprawdzic-zakwaszenie-organizmu/#more-4265)
 Widzisz u mnie, "że nie mogę wyzdrowieć", a ja mam wręcz odwrotne przemyślenia, a do magicznych trzech lat jeszcze mi trochę zostało. Tym bardziej do pięciu. Forum Biosłone ma na celu wspieranie w drodze do zdrowia zarejestrowanych tu ludzi mentalnie, merytorycznie i pod każdym innym względem. Twoja wypowiedź niestety takim wsparciem nie jest. Pozdrawiam. :)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-04-2014, 09:11
Brakuje mi w tych oskarżeniach glutenu o całe zło, jednej bardzo ważnej rzeczy, a mianowicie, trawienia u zdrowej osoby, wyjaśniającego, co dzieje się z białkiem roślinnym, glutenem, a więc z tymi wszystkimi białkami, które gluten zawiera. Podczas trawienia, enzymy, soki trawienne rozkładają białka i wiązania peptydowe na aminokwasy i peptydy, uwalniają aminokwasy z wiązań, tak więc po strawieniu, gluten, glutenem już nie jest! Jak w takim razie po strawieniu, może zaszkodzić organizmowi zdrowemu coś, co glutenem już nie jest, tylko aminokwasem gotowym do wykorzystania w komórkach organizmu?

Cytat od: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17307.msg203902#msg203902
jednym z białek, jakie wchodzi w skład glutenu, jest gliadyna, która w ostatnim stuleciu została poddana rozlicznym modyfikacjom. W większości odmian pszenicy z XIX wieku sekwencja kodująca białko Glia-α9 była nieobecna, natomiast teraz występuje prawie we wszystich odmianach tego zboża. Sekwencja ta pasuje do transglutaminazy, która uaktywnia ją do cząsteczki silnie wiążącej białka odpornościowe w ścianie jelita, co wywołuje reakcję odpornościową limofcytów T i daje podwaliny dla wystąpienia celiakii. Ponadto ta sekwencja nie występuje w odmianach pszenicy, jakie rosły wcześniej, a więc w płaskurce i samopszy. Mało tego - nowe formy gliadyny mają charakter opioidalny i wywierają silnie uzależniający wpływ na ludzki mózg, przy okazji nasilając apetyt.

Gliadyna u zdrowego, po strawieniu gliadyną już nie jest, a w jelitach zachodzi wchłanianie aminokwasów, które co prawda wcześniej były częścią złożonego białka, choćby tą gliadyną.

Co innego jest w sytuacji, kiedy do remontu (mowa o chorym organizmie) jest cały przewód pokarmowy, gdzie żołądek już nie radzi sobie ze wstępnym trawieniem białek, a więc w konsekwencji z rozkładaniem tych cząstek białek do aminokwasów, gdzie niestrawione przechodzą do jelita cienkiego i do grubego.

Zakładając, że część ze zjedzonej większej ilości glutenu, znajdzie się niestrawiona w jelicie (tutaj przedstawiam analogię do większej ilości zjedzonych cukrów, których część niestrawiona dostaje się do jelit, stanowiąc pożywkę dla drożdżaków w jelitach) u dotychczas zdrowej osoby, tutaj każdy powinien zadać sobie pytanie, czy będąc zdrowym, już objada się produktami glutenowymi, stwarzając możliwość zaistnienia takich warunków, czy zjada produkty zawierające gluten jako dodatek (http://portal.bioslone.pl/piramida_zdrowego_odzywiania), takich warunków nie stwarzając.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 19-04-2014, 13:34
W związku z tym, iż nadchodzi czas biesiadowania, a co za tym idzie, zwiększonego spożywania glutenu. Proponuję wykwintną potrawę glutenową. Smacznego. (http://www.youtube.com/watch?v=MTsk_V7gYlA#t=317) :)


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-06-2014, 05:03
Na pocztę mailową (wewnętrzną mam zablokowaną) wciąż dostaję prośby o poradę w najrozmaitszych sprawach, które ignoruję, zwłaszcza jeśli są długie, a najczęściej są, albo są napisane niechlujnie. Tych w ogóle nie czytam. Po prostu szkoda mi czasu na to, żeby z mojej odpowiedzi skorzystała tylko jedna osoba. Mam wiele pilniejszych zajęć, m.in. dokończenie dwóch kolejnych tomów "Zdrowia na własne życzenie", dzięki czemu ta czterotomowa pozycja stanie się prawdziwym kompendium zdrowia. Po to wszak mamy forum, żeby korzyści odniosło wielu, więc jest to najlepsze miejsce na zadawanie pytań, bowiem właśnie tu istnieje największe prawdopodobieństwo, że pytający otrzyma odpowiedź.

Tutaj chciałbym przy okazji poruszyć pewną drażniącą sprawę. Otóż niektórzy odpowiedzi na swoje pytania biorą zanadto do siebie, a tymczasem nasze odpowiedzi są ogólne - do wszystkich. Nie ma więc powodu traktować ich jako ataku na konkretną osobę (na siebie), bo to jest po prostu niepoważne. Należy zrozumieć specyfikę forum, że nie jest to alternatywna przychodnia medyczna, tylko sposób na szerzenie wiedzy o zdrowiu.

Tym razem postanowiłem zrobić wyjątek - wstawić treść tego niechlujnego maila na forum i nań odpowiedzieć.

Cytat od: Richard
Drogi Panie Jozefie
Zwracam sie do Pana jak do uznanego [przeze mnie na pewno!] experta od wielu medycznych zagadek o ktorych wspolczesna medycyna pojecia nie ma a dr-rzy sa zenujacymi pacholkami Wielkiej Farmacji.
Jestem pod wrazeniem artykulu o kandidzie i GLUTENIE.O ten ostatni mi teraz chodzi-chce zobaczyc czy mam te problem -jestem na  diecie bezglutenowej prawie 1 m-c-wsystki 4 ziarna [ psz. zyt. ow. jecz] out! zadnych czekolad ,slodyczy alkoholi pod zadna postacia itp.ale chodzi mi po mysli ukiszony domowy zurek z 3 skaldnikow -platki ow. zytnia maka i pszenna -[przedglutenowe kiszenie].
Pytanie -czy gdybym zlal delikatnie tylko ten plyn znad zurku [zakwasu]  -odstany! i nie wlewal zadnego osadu z tych maczek powyzej-to czy nafaszeruje sie glutenem?
Jestem rowniez pod wrazeniem tego wywiadu.. http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/


koresponduje on cudnie z Pana merytorycznymi uwagami—Gratulacje i ..czekam na odpowiedz, gdybym mieszkal w PL to juz bym sciskal Panu prawice-tymczasem czynie to wirtualnie
Pozdrawiam serdecznie.. Richard

(http://forum.bioslone.pl/Smileys/default/frusty.gif) Pamiętacie, jak niegdyś waliłem głową w mur? To ja jako pierwszy pisałem o szkodliwości glutenu. Nikt mi nie wierzył. Teraz wszyscy piszą o szkodliwości glutenu, a ja znowu muszę powalić głową w mur, bowiem ludzie bardzo łatwo wpadają z jednej skrajności w drugą.

Ja bazuję na wiedzy praktycznej, nie zaś na modnych teoretycznych teoriach - ładnie opisanych, obiecujących cuda niewidy, rozlatujących się jak domek z kart w zderzeniu z rzeczywistością. Ja nie zmieniam zdania co chwilę, bo nie muszę. Gdy już coś ogłoszę, to maja wiedza jest ugruntowana praktyką, a ta nie zmienia się praktycznie nigdy, a już bynajmniej żadne badania naukowe jej nie zmienią. Nie chodzi o to, czy wierzę w badania naukowe, czy nie. To nie jest kwestią wiary. Ja po prostu wiem, jak się te badania robi.

Wracając do glutenu, od lat z uporem maniaka powtarzam, że sam w sobie nie jest on szkodliwy, w każdym razie nie bardziej niż wędzone mięso (bo zawiera kancerogeny), pestki jabłek (bo zawierają trującą amigdalinę), tłuszcz zwierzęcy (bo tkanka tłuszczowa jest magazynem toksyn), wątroba zwierzęca (bo jest ona filtrem, na którym osadzają się wszystkie toksyny), czy wreszcie koktajl błonnikowy (który kosi kosmki jelitowe niczym kosiarka trawę). Szkodliwy, a więc patologiczny, jest sposób odżywiania oparty na chlebie i czymś do chleba. Jedzony racjonalnie, a więc z umiarem, gluten zdrowemu nie zaszkodzi, natomiast choremu uniemożliwi wyzdrowienie, bowiem jedna kromka chleba cofa proces zdrowienia o 2 miesiące. Pisałem o tym niejednokrotnie.

Kromka chleba to spora dawka glutenu, nie znaczy to bynajmniej, że każda, nawet śladowa ilość glutenu, szkodzi wszystkim tak samo. W większości przypadków śladowe ilości glutenu nie czynią żadnej szkody, ale bywają też wyjątki, kiedy ludziom szkodzi nawet to, że dany produkt leżał w pobliżu produktu glutenowego. Dotyczą one chorych na celiakię http://portal.bioslone.pl/nietolerancja_glutenu#celiakia_-_klasyczna_postac_nietolerancji_glutenu oraz tych, którzy nabawili się reakcji anafilaktycznej na gluten: http://portal.bioslone.pl/anafilaksja.

Cytat od: Richard
chodzi mi po mysli ukiszony domowy zurek z 3 skaldnikow -platki ow. zytnia maka i pszenna -[przedglutenowe kiszenie].
Pytanie -czy gdybym zlal delikatnie tylko ten plyn znad zurku [zakwasu]  -odstany! i nie wlewal zadnego osadu z tych maczek powyzej-to czy nafaszeruje sie glutenem?

W rzadkich przypadkach zakwas na mące glutenowej może wywołać reakcję anafilaktyczną, ale z góry przewodzić tego nie sposób. Najlepiej po prostu sprawdzić na sobie, zaś wynikiem eksperymentu podzielić się z innymi użytkownikami forum.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Loret 22-06-2014, 13:11
Cytat
To ja jako pierwszy pisałem o szkodliwości glutenu. Nikt mi nie wierzył. Teraz wszyscy piszą o szkodliwości glutenu, a ja znowu muszę powalić głową w mur, bowiem ludzie bardzo łatwo wpadają z jednej skrajności w drugą.
Właśnie... ja uwierzyłam i będę za to Panu dozgonnie wdzięczna. Nic się nie naprawi od razu, czas jest najlepszym lekarzem. Glutenu i produktów mlecznych unikam tak naprawdę od 4 lat, ale wyjeżdżając corocznie na miesięczne wczasy nikt mi nie zagwarantuje, że w posiłkach /zupy, sosy itp./ go nie ma. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że gluten był u mnie kluczową przyczyną moich wszystkich dolegliwości żołądkowo jelitowych. Dopiero Pan i Forum Biosłone uświadomiło mnie w jakim kierunku mam iść, aby to zdrowie odzyskać. Zaznaczam, że nie udało się to żadnemu z lekarzy, po których kiedyś błądziłam. Autorytatywnie mogę stwierdzić, że na dzień dzisiejszy od czasu do czasu pozwalam sobie na dobrą kromeczkę chleba ze swojskim salcesonem lub kawałek dobrego ciasta i nie zamartwiam się czy mi wolno, albo czy mi zaszkodzi.


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 09-04-2015, 18:43
Mam takie pytania, może niekoniecznie pasujące do wątku o glutenie, ale nie wiem, gdzie indziej mógłbym je zadać, bo trochę się z tym wiąże.
Mistrz napisał:
...Szkodliwy, a więc patologiczny, jest sposób odżywiania oparty na chlebie i czymś do chleba. Jedzony racjonalnie, a więc z umiarem, gluten zdrowemu nie zaszkodzi, natomiast choremu uniemożliwi wyzdrowienie, bowiem jedna kromka chleba cofa proces zdrowienia o 2 miesiące. Pisałem o tym niejednokrotnie.

Kromka chleba to spora dawka glutenu, nie znaczy to bynajmniej, że każda, nawet śladowa ilość glutenu, szkodzi wszystkim tak samo. W większości przypadków śladowe ilości glutenu nie czynią żadnej szkody, ale bywają też wyjątki, kiedy ludziom szkodzi nawet to, że dany produkt leżał w pobliżu produktu glutenowego. Dotyczą one chorych na celiakię http://portal.bioslone.pl/nietolerancja_glutenu#celiakia_-_klasyczna_postac_nietolerancji_glutenu oraz tych, którzy nabawili się reakcji anafilaktycznej na gluten: http://portal.bioslone.pl/anafilaksja.


1.Czy to, że kromka chleba cofa proces zdrowienia o 2 miesiące, wynika ze szkodliwości glutenu i jego składu chemicznego, z różnych procesów zachodzących przy jego obecności w chorym organizmie?
2.Czy może z samej nietolerancji czy alergii?
3.Czy u osoby chorej ale tolerującej dobrze gluten, (brak zauważalnych objawów po jego spożyciu) także cofa proces o 2 miesiące?
4.Czy gdyby to nie był gluten, ale osoba chora nie tolerowałaby na przykład sezamu i będąc chorym zjadłaby go trochę, kilka łyżek, czy także jej proces zdrowienia cofnąłby się o 2 miesiące?


Tytuł: Odp: Huzia na Józia, czyli krucjata glutenowa
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 15-11-2017, 11:54
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/23561688_1443755865678047_7237990481764268514_n.png?oh=89470a20337992407e1420d95dd30881&oe=5A9489A8)