Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Dział pacjentów => Wątek zaczęty przez: Gary 21-02-2011, 15:19



Tytuł: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 21-02-2011, 15:19
Rozpoczynam nowy wątek na temat produktów pszczelich, skupiając się przede wszystkim na pyłku!
Wiadome jest, że w swym składzie zawiera wszystkie niezbędne składniki potrzebne do życia - gdybyśmy odżywiali się tylko nim, nie byłoby potrzeby jeść innych produktów - wiadomo, że nasza żywność jest coraz bardziej uboga. Pyłek doskonale wyrównuje wszystkie niezbędne braki.
Obok witamin i białka, którego jest w pyłku najwięcej, są również aminokwasy egzogenne, czyli takie które organizm potrzebuje z zewnątrz - jednym z nich jest arginina. Arginina dostawszy się do organizmu rozkłada się na podtlenek azotu w formie pęcherzyków i przechodzi do najcieńszych naczyń rozpychając je - przez co nie dochodzi do anemizacji i zamknięcia się tętnic. Nawet najbardziej oporne anemie są wyleczalne dzięki pyłkowi.  :bangin: :bangin:
Jest to żywność przyszłości i nie zgadzam się tu co z niektórymi, którzy twierdzą, że apiterapia idzie w parze z alopatią.
Bzdury.
Zachęcam do studiowania produktów pszczelich i mam nadzieje, że rozwinie się na ten temat dyskusja!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 21-02-2011, 15:33
Jadłem dość dużo pyłku przy intensywnym treningu.
Teraz mam na niego mniejszy apetyt. Wydaje mi się zbyt słodki.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tobi 21-02-2011, 15:45
http://www.pasieka.rostkowski.info/pylek.html#wstep
Stosuję go od miesiąca i widzę, że działa,  jest to po prostu zdrowy produkt roślinny. Dobrze, że zacząłeś ten wątek , warto podzielić się tym, co dobre.  :thumbsup:

Pyłek kwiatowy zwiększa siły fizyczne, wytrzymałość, aktywność, koncentrację, podnosi odporność, poprawia przyswajalność pożywienia , sprzyja obniżeniu wagi. Pyłek pszczeli stosuje się w leczeniu zapalenia stawów, choroby serca, choroby układu trawiennego, przy chorobach takich jak: prostata (gruczoł krokowy), depresja, nowotwór, dna moczanowa (podagra). Uważa się, że doustne przyjmowanie pyłku pszczelego hamuje proces starzenia się, odmładza skórę, zachowuje energię młodości.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-02-2011, 16:09
W ciągu trzech lat zjadłem ponad 10 kg pyłku, nie odczułem żadnej poprawy na zdrowiu. Może za mało zjadłem. Już niestety się nie dowiem, bo więcej do ust nie wezmę.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-02-2011, 16:16
Leczenie pyłkiem jest sprzeczne z nurtem Biosłone, który jest przeciwny leczeniu. Nie ma powodów sądzić, że przyczyną jakichkolwiek dolegliwości jest niedobór pyłku pszczelego. Ponadto - co to za eksperyment? Czyżby do tej pory nikt nie próbował leczyć pyłkiem pszczelim?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Andrzejkowy 21-02-2011, 16:55
Może za mało zjadłem.
Za to kasy wydałeś dużo.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-02-2011, 17:15
Może za mało zjadłem.
Za to kasy wydałeś  dużo.

Żeby tylko na pyłek. Kiedyś może zrobię małe podsumowanie i przedstawie na forum. Tak na szybko to myślę, że leki, lekarze, zabiegi, badania, szmani, babcie i inni majstrowie od nastawiania kręgosłupa, jasnowidze, Chińczycy, Mongołowie, suplementy, aparaty mora i temu podobne oraz osławiona medycyna sralna kosztowały mnie średniej klasy samochód, czyli z siedemdziesiąt tysięcy, a zdrowie pogarszało sie z roku na rok.
Właściwie, to mógłbym książkę o tym wszystkim napisać - ku przestrodze.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-02-2011, 17:20
Właściwie to mógłbym książkę o tym wszystkim napisać - ku przestrodze.
To napisz - tragifarsę we dwunastu księgach, wierszem.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Andrzejkowy 21-02-2011, 18:05
Właściwie to mógłbym książkę o tym wszystkim napisać...ku przestrodze.
To napisz - tragifarsę we dwunastu księgach, wierszem.
Może byś Scourrupionowi w tym pomogła? Scorupion udostępni treść, forma będzie twoja.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tobi 21-02-2011, 18:07
Moi drodzy, pyłek nie jest lekarstwem, jest dobrym produktem spożywczym, który jest dosyć tani i zawiera:
Węglowodany - to przede wszystkim fruktoza, glukoza, maltoza, oraz w mniejszej ilości: arabinoza, ryboza, izomaltoza i wiele innych.
Tłuszcze. W pyłku wyodrębniono 12 kwasów tłuszczowych, między innymi: kwas palmitynowy, linolowy, linoleowy, arachidonowy.
Białka W pyłku wykryto 32 aminokwasów. Są to: fenyloalanina, izoleucyna, leucyna, lizyna, metionina, treonina, walina, alanina, prolina, seryna, histydyna, glicyna i inne. Zawartość aminokwasów w pyłku dochodzi do 12%.
Składniki mineralne. Pyłek jest bogaty w wiele składników mineralnych: makroelementów i mikroelementów. Wyodrębniono: potas, fosfor, wapń, magnez, sód, krzem, mangan, żelazo, miedź, cynk, jod, selen i inne.
Witaminy. W pyłku pszczelim zidentyfikowano następujące witaminy: A, B1, B2, B3, E, C, B6, PP, P, D, H, B12, kwas foliowy, inozytol, biotynę, kwas pantotenowy, kwercytynę.
Inne składniki. Enzymy: amylaza, inwertaza, fosfatazy, peroksydazy i inne, których stwierdzono 42. Kwasy organiczne: jabłkowy, mlekowy, cytrynowy, winowy, szczawiowy, bursztynowy, i wiele innych.
Jest produktem, który warto spożywać aby dostarczyć naszemu ciału tych produktów, o których wyżej, a których to brakuje w tzw. "normalnej" (czyt. przetworzonej) żywności, ja to robię i to z dobrym skutkiem, swoim doświadczeniem dzielę się z Wami i to wszystko. :lamo:


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tobi 21-02-2011, 18:13
Od tysiącleci człowiek wykorzystuje pyłek i inne produkty pszczele. Obecnie uzasadniono szczególny ich wpływ na wzmocnienie organizmu, zwiększenie odporności, normalne funkcjonowanie układu immunologicznego. W wielu pradawnych manuskryptach, w tym papirusach egipskich, wspomina się o produktach pszczelich jako o darach Bogów. Legioniści Rzymscy brali ze sobą na wyprawy placki z pyłku pszczelego, aby zapewnić sobie energię.
Wielki Hipokrates wysoko cenił ten produkt i pomyślnie stosował go w leczeniu wielu chorób. Starożytni Grecy wierzyli w to, że miód i pyłek są pożywieniem królów, dają młodość i życie. O pyłku pszczelim jest wzmianka w pismach świętych różnych religii, w tym w Biblii, Torze, Koranie, Talmudzie.
W niezliczonych artykułach naukowych, poświęconych pyłkowi pszczelemu, chodzi o jego skład zawierający około 16 witamin, 18 minerałów, 28 mikroelementów, 18 aminokwasów, fermenty, kofermenty, aminokwasy. Produkty częściowego rozkładu pyłku zawierają około 30% proteiny, 55% karbohydratu, 1-2% tłuszczu i 3% minerałów. Koncentracja witaminy C wynosi 3,6 -5,9 % i zależy od miejsca zbierania pyłku i zamieszkiwania pszczół.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-02-2011, 18:47
Właściwie to mógłbym książkę o tym wszystkim napisać...ku przestrodze.
To napisz - tragifarsę we dwunastu księgach, wierszem.
Może byś Scourrupionowi w tym pomogła? Scorupion udostępni treść, forma będzie twoja.

Lepszy kuzyn z wodogłowiem,
niż ta spółka, że tak powiem.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-02-2011, 19:09
Nooo tego się nie spodziewałem. Nażarłem się pyłku jak nie przymierzając małpa kitu, obserwacje przedstawiłem na forum, a tu taka niewdzięczność. Będę biadolił.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-02-2011, 19:29
Nooo tego się nie spodziewałem. Nażarłem się pyłku jak nie przymierzając małpa kitu, obserwacje przedstawiłem na forum, a tu taka niewdzięczność. Będę biadolił.
Nic Ci biadolenie nie da bo:

'Kto zaś, jak Skorupion, twierdzi,
że z kimkolwiek mu do pary,
niech się nad nim lud rozsierdzi
pod plebanią świętej Klary!'


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 21-02-2011, 20:53
Cytat
Leczenie pyłkiem jest sprzeczne z nurtem Biosłone, który jest przeciwny leczeniu. Nie ma powodów sądzić, że przyczyną jakichkolwiek dolegliwości jest niedobór pyłku pszczelego. Ponadto - co to za eksperyment? Czyżby do tej pory nikt nie próbował leczyć pyłkiem pszczelim?

Kto tu mówi o leczeniu!!!
Mowa o uzupełnianiu biednej żywności w naturalny sposób!
Moja mam miała lat naście temu do wyboru wyrównać te niedobory chemią lub naturalnie przy kłopotach sercowych i nie pomógł jej żaden alopata czy inny Talib, lecz nasz polski pyłek!
Jest teraz okazem zdrowia!
Scorupionie, może twój pyłek pochodził z Chin? :)
Pyłek jest doskonałym źródłem witamin i mikro elementów itd. itp., którego będę bronił ręcami i nogami :).
Na pewno zdaje lepiej egzamin od proponowanego na tym forum magnezu jakiegoś tam! Bo niby ma w swym składziku witaminę B6!

Tobi, dziękuję za poparcie-widzę, że masz wiedzę z zakresu apito.
Dobrze napisałeś, że Hipokrates stosował wszystkie produkty pszczele - jest to kamień węgielny zdrowia - Einstein napisał, że trzy lata po tym jak wyginą pszczoły, wyginiemy my sami.
Basta.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 21-02-2011, 20:58
 Historia legendarnego Noela Johnsona.
 W 1964 r. lekarze stwierdzili u 65-letniego wówczas Johnsona poważną wadę serca i zabronili mu wszelkiej aktywności fizycznej. Zamiast jednak czekać na śmierć Noel Johnson zmienił swój tryb życia, odżywianie i odkrył dar pszczół, jak nazywał pyłek kwiatowy. W wieku 70 lat zaczął on spożywać codziennie świeży, surowy pyłek kwiatowy. Mając 78 lat zdobył pierwszy złoty medal w maratonie, w grupie seniorów. Następnie przez całe lata był posiadaczem tytułu bokserskiego mistrza świata seniorów pokonując pięściarzy o połowę młodszych od niego. Prezydent Reagan wręczył mu Prezydencką Nagrodę za Sprawność Fizyczną.
    W roku 1989 Johnson wydał swą autobiografię trafnie zatytułowaną A Dud at 70 A Stud at 80 (70-letni niedołęga 80-letni byk). W tej inspirującej książce przypisuje on swą wytrzymałość, świetne zdrowie i długowieczność działaniu pyłku kwiatowego: Ta cudowna substancja z pszczelego ula stała się kamieniem węgielnym mego odżywiania... Wiem, że pyłek kwiatowy był najważniejszym czynnikiem, jakiemu zawdzięczam przedłużenie życia. Wierzę, że jest to niewiarygodne pożywienie, które uczyniło ze mnie supermana... Po odkryciu przeze mnie pyłku kwiatowego, gdy miałem 70 lat, ta doskonała żywność przywróciła mi męskość, pełnię sił, potencję seksualną i dalej odżywia każdą komórkę mego ciała chroniąc zarazem me zdrowie.
Noel Johnson przebiegał maraton aż do swej śmierci w wieku 97 lat.
    Pyłek kwiatowy pozostaje cudem wszech czasów, całkowicie naturalnym produktem łatwo dostępnym dla każdego.
Nic dodać nic ująć....


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-02-2011, 21:58
Gary! Nie bądź taki MioDoLeJ! Pozdro!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-02-2011, 22:19
Cytat
Scorupionie, może twój pyłek pochodził z Chin?

Nie, część była z Korsyki, reszta krajowa od znajomego pszczelarza, co ciekawe ten korsykański lepiej smakował.
Skoro tak zachęcasz do pyłku to ja w drodze rewanżu zaproponuję ci mój ulubiony Cudowny Suplement Mineralny. Poczytaj, wypisują lepsze kawałki niż o tym twoim Jankesie.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 21-02-2011, 22:55
Cytat
Skoro tak zachęcasz do pyłku to ja w drodze rewanżu zaproponuję ci mój ulubiony Cudowny Suplement Mineralny.

Czyli?
Do rzeczy!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-02-2011, 23:02
Do jakiej rzeczy? Napisałem wyraźnie.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 21-02-2011, 23:14
Gary, proszę. To jest forum o zdrowiu a nie o cudownych dietach, czy też wartościach leczniczych poszczególnych produktów. Jeżeli ktoś ma ochotę na pyłek, jagody goji, czy też sok z owocu noni - proszę bardzo! Zapewniam Cię, że można przytoczyć o tych (i innych) naturalnych produktach masę pozytywnych historii - ale my się tym po prostu nie zajmujemy. Na pewno istnieje jakieś forum dotyczące pyłków, hm? Można oczywiście włączyć nieco pyłku pszczelego w III etapie DP - jednak bardziej jako urozmaicenie, a nie bazę żywienia.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15083.0


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-02-2011, 23:15
Najlepszy suplement to sok z gumijagód.

(http://statichg.demotywatory.pl/uploads/contest/1276525226_63_500.jpg)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-02-2011, 07:55
Gary, na tym Forum argumenty, że osiągnięcia sportowe w starszym wieku są dowodem dobrego zdrowia, nie są akceptowane. Ktoś kto uprawia sport, jest zdaniem Ekspertów "atrapą zdrowia" (np. ja).
Co sądzisz o pierzdze? Jest droższa od pyłku, ale smaczniejsza.
W hospicjum, w którym pracuję, stosujemy od niedawna miód manuka.
Używam też pasty do zębów z propolisem.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 22-02-2011, 08:19
Gary,
Na tym Forum argumenty, że osiągnięcia sportowe w starszym wieku są dowodem dobrego zdrowia nie są akceptowane. Ktoś kto uprawia sport jest zdaniem Ekspertów "atrapą zdrowia" (np. ja).

Uprawiam, z niezłymi wynikami, jestem w starszym wieku i nawet nie pokusiłbym się o nazwanie swoje stanu zdrowia atrapą. Jest po prostu zły. Odkąd stosuję forumowe metody, trochę zmieniło się na lepsze. Szybciej regeneruję się po wysiłku, mam zdecydowanie mniejsze zakwasy. No i jeszcze parę pozytywów niezwiązanych bezpośrednio z wysiłkiem. Żadne suplementy ani odżywki (nawet w części) nie zapewniły mi tego.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Machos 22-02-2011, 09:11
Ktoś kto uprawia sport jest zdaniem Ekspertów "atrapą zdrowia" (np. ja).
Zwłaszcza, że po nieodchorowanych, blokowanych lekami infekcjach, zaczął uprawiać sport, by w ogóle nie chorować.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Sobol 22-02-2011, 09:24
To strach się przyznać, że przez 20 lat trenowałem.  ;) I po powrocie do zdrowia zamierzam wrócić do aktywnego trybu życia.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Machos 22-02-2011, 09:32
Kto tu mówi o leczeniu!!!
Mowa o uzupełnianiu biednej żywności w naturalny sposób!
To po co Ci MO? Jaka to niby ta biedna żywność?

Moja mam miała lat naście temu do wyboru wyrównać te niedobory chemią lub naturalnie przy kłopotach sercowych i nie pomógł jej żaden alopata czy inny Talib, lecz nasz polski pyłek!
Jest teraz okazem zdrowia!
I dalej zdrowa je pyłek, bo jest go głodna?

Pyłek jest doskonałym źródłem witamin i mikro elementów itd. itp., którego będę bronił ręcami i nogami :).
Na pewno zdaje lepiej egzamin od proponowanego na tym forum magnezu jakiegoś tam! Bo niby ma w swym składziku witaminę B6!
No ale świadczy to ni mniej, ni więcej o tym, że naturalny pyłek, czy nienaturalny slow-mag mają wywrzeć u chorego takie samo działanie, czyli alopatyczne. Do czego potrzebny slow-mag, czy pyłek zdrowemu, do jedzenia na śniadanie, na obiad, na kolację? To co jest lekiem, a takie jest przeznaczenie pyłku w większych ilościach, zdrowemu do niczego nie jest potrzebne.  

Historia legendarnego Noela Johnsona.
 W 1964 r. lekarze stwierdzili u 65-letniego wówczas Johnsona poważną wadę serca i zabronili mu wszelkiej aktywności fizycznej. Zamiast jednak czekać na śmierć Noel Johnson zmienił swój tryb życia, odżywianie i odkrył dar pszczół, jak nazywał pyłek kwiatowy. W wieku 70 lat zaczął on spożywać codziennie świeży, surowy pyłek kwiatowy. Mając 78 lat zdobył pierwszy złoty medal w maratonie, w grupie seniorów. Następnie przez całe lata był posiadaczem tytułu bokserskiego mistrza świata seniorów pokonując pięściarzy o połowę młodszych od niego. Prezydent Reagan wręczył mu Prezydencką Nagrodę za Sprawność Fizyczną.
    W roku 1989 Johnson wydał swą autobiografię trafnie zatytułowaną A Dud at 70 A Stud at 80 (70-letni niedołęga 80-letni byk). W tej inspirującej książce przypisuje on swą wytrzymałość, świetne zdrowie i długowieczność działaniu pyłku kwiatowego: Ta cudowna substancja z pszczelego ula stała się kamieniem węgielnym mego odżywiania... Wiem, że pyłek kwiatowy był najważniejszym czynnikiem, jakiemu zawdzięczam przedłużenie życia. Wierzę, że jest to niewiarygodne pożywienie, które uczyniło ze mnie supermana... Po odkryciu przeze mnie pyłku kwiatowego, gdy miałem 70 lat, ta doskonała żywność przywróciła mi męskość, pełnię sił, potencję seksualną i dalej odżywia każdą komórkę mego ciała chroniąc zarazem me zdrowie.
Noel Johnson przebiegał maraton aż do swej śmierci w wieku 97 lat.
    Pyłek kwiatowy pozostaje cudem wszech czasów, całkowicie naturalnym produktem łatwo dostępnym dla każdego.
Nic dodać nic ująć....
Ale co z tego, kiedy ktoś nie może tego wchłonąć? Akurat Johnson miał szczęście, że miał chorobę serca, a nie problemy z jelitami.  


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-02-2011, 10:43
Cytat
Zwłaszcza, że po nieodchorowanych, blokowanych lekami infekcjach, zaczął uprawiać sport, by w ogóle nie chorować.

To taki paradoks: największym faux pas na tym Forum jest bycie zdrowym. Ludzie zdrowi są niewiarygodni, ponieważ nie pasują do doktryny... więc ich nie ma. A zatem zdrowie (stan bez chorób), jest tylko ideą, nieosiągalną na tym świecie.

Słowniczek podręczny:
pozornie zdrowy = w istocie chory, nieoczyszczony
pozornie chory = w istocie zdrowy, oczyszczony

Przypomina mi to rytualne pojęcia czystości/nieczystości (dotyczące osób) i koszerności/niekoszerności (dotyczące pokarmów)
Np. TD - nieczysty, pyłek pszczeli - niekoszerny.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-02-2011, 10:47
To taki paradoks: największym faux pas na tym Forum jest bycie zdrowym.
To forum uczy, że zdrowie ma wynikać z ogólnej kondycji organizmu, a nie jakichś atrap.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Machos 22-02-2011, 11:03
Cytat
Tomek. Od kiedy łykacie z żoną suplementy, bądź pijecie soki? O części już napisałeś i podałeś nawet linki.
Machos,
Wyciskarkę do soków kupiłem żonie na urodziny 9.11.2010.
Wcześniej piliśmy soki z dzikiej róży i żurawiny.
Suplementy zacząłem stosować w związku z intensywnym uprawianiem sportu (ok. 3 lat):
Mg, Se, wit. B-15, L-karnityna, wit. D, wit. C, proszek Auera (tak jak już pisałem) dodaję do wody i piję podczas treningu. Chia - to bardziej ciekawostka przyrodnicza, dowiedziałem się o niej niedawno i nie miałem jeszcze okazji wypróbować na zawodach.
Bierzemy też Detox. Chodzimy do sauny.
Nie mam kontuzji! Wcześniej, gdy grałem w koszykówkę ciągle miałem kontuzje.
Gary Wam proponuje apiterapię. Wtedy będziesz śmigał jak Justyna Kowalczyk. Żeby było jasne. Ja Ci nie zazdroszczę tej Twojej kondycji wynikającej z suplementacji.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 11:11
Gary, proszę. To jest forum o zdrowiu a nie o cudownych dietach, czy też wartościach leczniczych poszczególnych produktów. Jeżeli ktoś ma ochotę na pyłek, jagody goji, czy też sok z owocu noni - proszę bardzo! Zapewniam Cię, że można przytoczyć o tych (i innych) naturalnych produktach masę pozytywnych historii - ale my się tym po prostu nie zajmujemy. Na pewno istnieje jakieś forum dotyczące pyłków, hm? Można oczywiście włączyć nieco pyłku pszczelego w III etapie DP - jednak bardziej jako urozmaicenie, a nie bazę żywienia.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15083.0
Zapewniam cię, że codzienne spożycie pyłku uzupełnia wszystkie niedobory - po jakie więc licho zachęcacie do co dziennego jedzenia jajek? Pyłek przewyższa je pod każdym względem!
Ale zgadzam się z tobą, że to faktycznie cudowny pokarm. :)

Gary,
Na tym Forum argumenty, że osiągnięcia sportowe w starszym wieku są dowodem dobrego zdrowia nie są akceptowane. Ktoś kto uprawia sport jest zdaniem Ekspertów "atrapą zdrowia" (np. ja).
Co sądzisz o pierzdze? Jest droższa od pyłku, ale smaczniejsza.
W hospicjum, w którym pracuję, stosujemy od niedawna miód manuka.
Używam też pasty do zębów z propolisem.

Dla mnie argumentem jest fakt, że chory człowiek na serce, który czekał pokornie na śmierć (nie mając ochoty i sił do życia) odzyskał energię po stosowaniu pyłku, a to, że zaczął uprawiać sport i był w tym dobry, to już inna bajka - nie mieszajmy faktów! Facet dożył 97 lat i odszedł w spokoju, a nie przypięty do respiratora-na pewno tak by się to skończyło, gdyby nie pyłek!
Pierzga jest formą kiszonki, jaką rolnicy przygotowują na zimę dla zwierząt - bo znoszenie przez pszczołę miodną pyłku i zaklejanie jej miodem powoduje fermentację, tworząc tym samym idealny pokarm dla pszczół na zimę - doskonała żywność!
Używam własnej maści propolisowej na bazie rozpuszczonego w maśle, jest doskonała!
Miodów manuka nie znam - stosuję tylko to, co pochodzi z naszej ziemi.

Cytat
Cytat od: Gary  Wczoraj o 20:53
Kto tu mówi o leczeniu!!!
Mowa o uzupełnianiu biednej żywności w naturalny sposób!
To po co Ci MO? Jaka to niby ta biedna żywność?

MO jest doskonałym sposobem na oczyszczenie i nie podważam jego działania.

Cytat
Moja mam miała lat naście temu do wyboru wyrównać te niedobory chemią lub naturalnie przy kłopotach sercowych i nie pomógł jej żaden alopata czy inny Talib, lecz nasz polski pyłek!
Jest teraz okazem zdrowia!
I dalej zdrowa je pyłek, bo jest go głodna?

Mama stosuje pyłek, by uzupełnić niedobory jakie są w dzisiejszej żywności - to chyba jasne!

Cytat
Pyłek jest doskonałym źródłem witamin i mikro elementów itd. itp., którego będę bronił ręcami i nogami smile.
Na pewno zdaje lepiej egzamin od proponowanego na tym forum magnezu jakiegoś tam! Bo niby ma w swym składziku witaminę B6!
No ale świadczy to ni mniej, ni więcej o tym, że naturalny pyłek, czy nienaturalny slow-mag mają wywrzeć u chorego takie samo działanie, czyli alopatyczne. Do czego potrzebny slow-mag, czy pyłek zdrowemu, do jedzenia na śniadanie, na obiad, na kolację? To co jest lekiem, a takie jest przeznaczenie pyłku w większych ilościach, zdrowemu do niczego nie jest potrzebne.

Dróg na szczyt jest wiele!

Cytat
Ale co z tego, kiedy ktoś nie może tego wchłonąć? Akurat Johnson miał szczęście, że miał chorobę serca, a nie problemy z jelitami.  

Bzdury jakieś...gdybyś przeczytał książkę wiedziałbyś, że facet cierpiał na wiele dolegliwości, w tym także na problemy trawienne.

Gary, Wam proponuje apiterapię. Wtedy będziesz śmigał jak Justyna Kowalczyk. Żeby było jasne. Ja Ci nie zazdroszczę tej Twojej kondycji wynikającej z suplementacji.

W takim razie jedzenie jajek jest suplementacją!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tobi 22-02-2011, 11:17
Gary, daj spokój, nie wychylaj się, przecież gołym okiem widać o co chodzi, to nie ma sensu, zażywajmy pyłek i wszystko, nie chcą - to niech nie jedzą, proste.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-02-2011, 11:17
Cytat
Dróg na szczyt jest wiele
Tutaj to herezja. Droga jest jedna.
Pisałem, że pyłek jest niekoszerny.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tobi 22-02-2011, 11:21
Brawo Tomku, przednia aluzja! :clap:


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 11:25
Oj, tak zapomniałem. Guru też jest tylko jeden. :)
A niech mnie wywalą! Będę bronił pszczół i tyle.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-02-2011, 11:31
Cytat
Dróg na szczyt jest wiele
Tutaj to herezja. Droga jest jedna.
Znowu Pan przesadza. A co to jest forum pszczelarskie? Tu nie chodzi o herezje, tylko zdrowy rozsądek. Dlaczego akurat pyłek pszczeli? Dlaczego nie witamina D, tran, olej lniany, omega-3, amigdalina, son noni, alveo, algi morskie, pędy bambusa, koci pazur, chrząstka rekina, woda utleniona, soda oczyszczona, śluz ślimaka, mumio, wyciąg z karalucha i ze sto albo dwieście innych rzeczy? Przecież tyle jest cudów ilu kupców. Polećmy je wszystkie.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tobi 22-02-2011, 11:44
Panie Józefie, o co tyle rabanu, przecież to wszystko o czym Pan napisał jest tu: http://forum.bioslone.pl/index.php?board=5.0  :eek:


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-02-2011, 11:46
Natura jest bogata. To wszystko Pan Bóg dał człowiekowi do rozsądnego korzystania.
Zasady koszerności były zapewne początkowo podyktowane zdrowym rozsądkiem, potem uczeni w piśmie popadli w przesadę (tak jak np. obecni prawodawcy UE).
Celowo używam przesady w porównaniach. Dopiero wtedy ludzie zaczynają rozumieć o co mi chodzi.
Ja zawsze wybieram inną drogę niż stado. Z przekory.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-02-2011, 11:50
Celowo używam przesady w porównaniach. Dopiero wtedy ludzie zaczynają rozumieć o co mi chodzi.
Ja za diabła nie rozumiem. Nie ma Pan innego języka, jak tylko pokrętny?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-02-2011, 12:02
Staram się, żeby nie było zbyt serio.
To kwestia poczucia humoru.
Unikam koprolalii.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Koprolalia
To kwestia smaku (cytowałem już Herberta).
Przesada w porównaniach, to nie pokrętny język - to raczej brak finezji.

Skoro tak się już starasz, Tomaszu, to może z rozpędu postarasz się również staranniej pisać? Robisz dużo błędów ortograficznych i stylistycznych.//Lilijka


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-02-2011, 12:39
Staram się żeby nie było zbyt serio.
To kwestia poczucia humoru.
Unikam kaprolalii.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Koprolalia
To kwestia smaku (cytowałem już Herberta).
Przesada w porównaniach, to nie pokrętny język - to raczej brak finezji.
Coś mi się widzi, że owo rzekome poczucie humoru to nic innego, jak atrapa inteligencji. Żeby nie potrafić sklecić dwóch zdań z sensem...

Do tego, te dwa bezsensowne zdania zawierają słowa, które nie istnieją :). Tomasz unika kaprolalii (poprawiłam to w poście, ale w cytacie błąd jest widoczny) - może to atrapa koprolalii  :mrgreen:?//Lilijka


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-02-2011, 13:59
Na tym Forum argumenty, że osiągnięcia sportowe w starszym wieku są dowodem dobrego zdrowia nie są akceptowane. Ktoś kto uprawia sport jest zdaniem Ekspertów "atrapą zdrowia" (np. ja).

Co to za "dobre zdrowie", gdy się systematycznie łyka suplementy, czyli leki?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 15:32
Jajko to też suplement?!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 22-02-2011, 15:40
A czy jajko posiada takie cudotwórcze właściwości jak:

zwiększa siły fizyczne, wytrzymałość, aktywność, koncentrację, podnosi odporność, poprawia przyswajalność pożywienia , sprzyja obniżeniu wagi. Pyłek pszczeli stosuje się w leczeniu zapalenia stawów, choroby serca, choroby układu trawiennego, przy chorobach takich jak: prostata (gruczoł krokowy), depresja, nowotwór, dna moczanowa (podagra). Uważa się, że doustne przyjmowanie pyłku pszczelego hamuje proces starzenia się, odmładza skórę, zachowuje energię młodości.

Jajko to zwykły produkt żywnościowy o doskonałej przyswajalności. Nie wywiera aktywnego wpływu na funkcjonowanie organizmu, przez co nie może być zaliczany do leków, zapewnia jedynie podaż niezbędnych (oczywiście nie wszystkich) składników odżywczych.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-02-2011, 15:44
Gary, jajko jest koszerne, a pyłek niekoszerny.
Przecież to takie proste, a Ty nie chcesz zrozumieć.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 16:34
Cytat
Dróg na szczyt jest wiele
Tutaj to herezja. Droga jest jedna.
Znowu Pan przesadza. A co to jest forum pszczelarskie? Tu nie chodzi o herezje, tylko zdrowy rozsądek. Dlaczego akurat pyłek pszczeli? Dlaczego nie witamina D, tran, olej lniany, omega-3, amigdalina, son noni, alveo, algi morskie, pędy bambusa, koci pazur, chrząstka rekina, woda utleniona, soda oczyszczona, śluz ślimaka, mumio, wyciąg z karalucha i ze sto albo dwieście innych rzeczy? Przecież tyle jest cudów ilu kupców. Polećmy je wszystkie.

Nie, to nie jest forum pszczelarskie, ale forum o zdrowym, naturalnym życiu i powrocie do zdrowia!
Dlaczego akurat pyłek? Po pierwsze: jest polski, po drugie: jest najbardziej odżywczy, po trzecie: nie jest to ani lek, ani suplement. On po prostu jest! Noni, ślimaki i inne cudeńka pochodzą pewnie z Atlantydy, a ja nie wiem gdzie to jest i nie chcę wiedzieć, żyję w Polszy i ona mnie żywi.
Niczego nie polecam - udowadniam co niektórym, że włączenie pyłku niczym nie ujmuje zasadom naturalnego powrotu do zdrowia - nie mieszajmy faktów.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Karola 22-02-2011, 17:12
A co z miodem? To zwykły produkt żywnościowy czy suplement?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-02-2011, 17:28
A co z miodem? To zwykły produkt żywnościowy czy suplement?

Miód jest produktem spożywczym. Podstawowe przeznaczenie miodu to przeznaczenie spożywcze. Można jednak miód - w uzasadnionych przypadkach - stosować także leczniczo. Podobnie jest z czosnkiem i wieloma innymi produktami spożywczymi. Podstawowe przeznaczenie tych produktów spożywczych, jak ich sama nazwa wskazuje, to przeznaczenie spożywcze, można jednak dla wielu produktów spożywczych znaleźć także zastosowania terapeutyczne.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 18:11
Zgadza się Heniu!
Nie ma to jak dobry miodek!
Ale znajdzie się na pewno jakiś młotek, który stwierdzi, że to przecież lek i nie brać nunu.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-02-2011, 18:18
Natomiast pyłek pszczeli produktem spożywczym nie jest.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 18:30
Hipokrates dobrze wiedział czym jest! Tak jak cała reszta pożytku pszczelego...


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-02-2011, 19:07
Gary, jajko jest koszerne, a pyłek niekoszerny.
Przecież to takie proste, a Ty nie chcesz zrozumieć.

To jest bardzo proste. Dla Pana Tomasza koszerne są pyłek pszczeli, magnez, selen, witamina B15, L-karnityna, witamina D, witamina C, proszek zasadowy doktora Auera, Detox, jukka, różne soki świeżo wyciskane, systematyczne treningi i udział w zawodach sportowych.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Sobol 22-02-2011, 19:17
Kiedy treningi i udział w zawodach są fajne.  :D


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 19:19
A tlen jest koszerny czy nie?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-02-2011, 19:21
Kiedy treningi i udział w zawodach są fajne.  :D

Dla jeźdźca czy dla konia? Sporo zależy od charakteru gonitwy.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Sobol 22-02-2011, 19:27
Dobre Heniek  :lol:
To nie jedyny sport, który uprawiam. Przez 20 lat trenowałem sporty walki i siłowe.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-02-2011, 19:36
Gary, jajko jest koszerne, a pyłek niekoszerny.
Przecież to takie proste, a Ty nie chcesz zrozumieć.
Chyba na tym forum dangelizm stał się już antonimem zdrowego rozsądku. Co trzeba zrobić, żeby tak prostych rzeczy nie rozumieć? Dać se wyprać mózg na uczelni medycznej wystarczy?

Zacznę od truizmu - jajkiem się naje, a pyłkiem... prędzej porzyga. Druga różnica jest taka, że my jajek, jak każdy przy zdrowych zmysłach, nie zalecamy do leczenia czegokolwiek, więc porównywanie ich z pyłkiem jest po prostu głupie.

Kolejny truizm to cel ruchu Biosłone, którym jest szeroko pojęta profilaktyka zdrowotna, u podstaw której leży odchorowanie mających charakter prozdrowotny chorób infekcyjnych. Blokowanie tych chorób jakimiś pyłkami czy innymi metodami alopatycznymi nie tylko nie wpisuje się w nurt zdroworozsądkowego ruch Biosłone, ale wręcz się temu ruchowi sprzeciwia.

Są, rzecz jasna, osoby z poważnymi chorobami wynikającymi z uszkodzenia ważnych organów, i im oczywiście nie wystarczą metody Biosłone, lecz potrzebują działań stricte medycznych. Oczywiście, że w takich wypadkach lepszy od chemii będzie pyłek, tylko że to nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. To jest tak proste, że każdy głupi ma szansę zrozumieć, jeśli tylko zechce.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Karola 22-02-2011, 20:02
Tak się zastanawiam, czy czasem codzienne jedzenie miodu nie blokuje prozdrowotnych chorób infekcyjnych (intuicja podpowiada mi, że nie, skoro to tylko produkt spożywczy)?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-02-2011, 20:07
Tak się zastanawiam, czy czasem codzienne jedzenie miodu nie blokuje prozdrowotnych chorób infekcyjnych (intuicja podpowiada mi, że nie, skoro to tylko produkt spożywczy)?

Fachowcy twierdzą coś innego, niż kobieca intuicja: http://miodswiece.w.interia.pl/miod.htm


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-02-2011, 20:08
Tak się zastanawiam, czy czasem codzienne jedzenie miodu nie blokuje prozdrowotnych chorób infekcyjnych (intuicja podpowiada mi, że nie, skoro to tylko produkt spożywczy)?

Codzienne jedzenie miodu blokuje prozdrowotne choroby infekcyjne. Poza tym jedzenie miodu dzień w dzień jest monotonne. Miód trzeba jeść wtedy, kiedy jest nań apetyt. Organizm sygnalizuje zapotrzebowanie na dany produkt swego rodzaju zachcianką. Miód to raczej urozmaicenie, niż zasadniczy posiłek.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 21:46
Cytat
Zacznę od truizmu - jajkiem się naje, a pyłkiem... prędzej porzyga. Druga różnica jest taka, że my jajek, jak każdy przy zdrowych zmysłach, nie zalecamy do leczenia czegokolwiek, więc porównywanie ich z pyłkiem jest po prostu głupie.

Kolejny truizm to cel ruchu Biosłone, którym jest szeroko pojęta profilaktyka zdrowotna, u podstaw której leży odchorowanie mających charakter prozdrowotny chorób infekcyjnych. Blokowanie tych chorób jakimiś pyłkami czy innymi metodami alopatycznymi nie tylko nie wpisuje się w nurt zdroworozsądkowego ruch Biosłone, ale wręcz się temu ruchowi sprzeciwia.

Są, rzecz jasna, osoby z poważnymi chorobami wynikającymi z uszkodzenia ważnych organów, i im oczywiście nie wystarczą metody Biosłone, lecz potrzebują działań stricte medycznych. Oczywiście, że w takich wypadkach lepszy od chemii będzie pyłek, tylko że to nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. To jest tak proste, że każdy głupi ma szansę zrozumieć, jeśli tylko zechce.

Gary
Hipokrates stosował wszystkie produkty pszczele więc dla mnie temat jest jasny i skończony!
Porównuję jedynie skład pyłku do składu jajka, faktycznie tylko głupek chciałby się nim najeść.
Pyłek niczego nie blokuje to chyba jasne-jak można w ogóle coś takiego powiedzieć-w takim razie jaja są alopatyczne i  też blokują! Wkoło Maciej!
Temat można ciągną w nieskończoność.

Piękna zmiana tematu-gratuluję nic dodać nic ująć....


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 22-02-2011, 22:05
Pyłek niczego nie blokuje to chyba jasne

No właśnie to nie jest jasne, bo jak w takim razie rozumieć jedną (z przynajmniej kilkunastu), ale bardzo istotną w tym przypadku właściwość pyłku:

Cytat od: http://www.miodpodkarpacki.pl/wiedza/wiedza_pylek_kwiatowy.html
Najważniejsze właściwości pyłku

Antybiotyczne: Wyciągi z pyłku kwiatowego mają silne działanie przeciwdrobnoustrojowe, działają na bakterie, na grzyby.

* jest skuteczny w leczeniu stanów zapalnych jamy ustnej, szczególnie gdy jest użyty razem z propolisem
* w przewodzie pokarmowym pyłek niszczy lub wstrzymuje działalność bakterii chorobotwórczych


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 22-02-2011, 22:07
Wiedziałam, że dyskusja się rozwinie w kierunku zadawania takich pytań:
A tlen jest koszerny czy nie?
Skoro pyłek jest suplementem, to czemu jajko, miód i mięso - suplementami nie są? Takie pytania pojawiają się w głowach ludzi, którzy nie zrozumieli fundamentów idei Biosłone. Zdrowego organizmu nie potrzeba, a wręcz nie wolno "suplementować", bo można sobie narobić więcej szkody, niż pożytku.

3. Odżywiając się zgodnie z zasadami zdrowego odżywiania oraz mając uporządkowane wchłanianie w jelitach, a także prawidłową homeostazę drobnoustrojów jelita grubego – dostarczamy organizmowi odpowiednią ilość witamin i minerałów. W tej sytuacji suplementacja może jedynie rozregulować nasz organizm, czyli zaszkodzić.

4. Stosując suplementację jako erzac prawidłowego wchłaniania oraz zasad zdrowego odżywiania – maskujemy chorobę drążącą nasz organizm od środka, tj. istnienie w przewodzie pokarmowym nadżerek nabłonka jelitowego, stanów zapalnych błony śluzowej, oraz zleganie w nim patologicznego śluzu i kamieni kałowych.
Na przykład witamina C. Jeśli jej niedobór będziemy suplementować, nie zorientujemy się, że przyczyną zwiększenia zapotrzebowania na tę witaminę, jako przeciwutleniacza, jest zwiększenie powstawania w organizmie wolnych rodników tlenowych, zamiast usunąć tę przyczynę, będziemy walczyć z nadmiarem wolnych rodników.

I dalej - piękna wypowiedź Zibiego, odnośnie naturalnych suplementów: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3292.0.

Interesujący jest również ten wątek: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3617.0, w którym czytamy między innymi:

Chorobom przewodu pokarmowego towarzyszą nadżerki nabłonka, przez które do organizmu wnikają toksyny i to właśnie one zwiększają zapotrzebowanie na witaminy (czasami kilkusetkrotnie), a w konsekwencji ich niedobory. W tej sytuacji priorytetem dla organizmu jest samooczyszczenie się z toksyn, zaś dostarczanie mu jakichś substancji w trakcie procesu oczyszczania jest akurat tym, czego on najmniej potrzebuje.

Najważniejsze dla organizmu jest pozbycie się toksyn, bo to właśnie one zwiększają zapotrzebowanie na witaminy i w konsekwencji powodują ich niedobór.

Pojawiły się tu opinie, że pyłek kwiatowy podnosi odporność, ok - ale my przecież właśnie tego nie chcemy, żeby nam się podniosła oporność dzięki jakiemuś pyłkowi (atrapie).
No nie wiem, jak już jaśniej to przedstawić. My nie jesteśmy "przeciwko" pyłkowi ale za tym, by osiągnąć taką homeostazę, by bez żadnych "leków na całe zło" (tupu śluz ze ślimaka itp.), żyć sobie zdrowo. Można pyłek sobie podjadać - jak ktoś lubi, można pyłkiem się leczyć - jak ktoś choruje, ale my nie zajmujemy się tu chorobami, tylko zdrowiem.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-02-2011, 22:17
Dziękuję, Lilijko, za odpowiedź - szacunek. :)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-02-2011, 23:53
Zacznę od truizmu - jajkiem się naje, a pyłkiem... prędzej porzyga.

Porównuję jedynie skład pyłku do składu jajka, faktycznie tylko głupek chciałby się nim najeść.

Z tego co na samym początku napisał Gary, to pyłek pszczeli nie tylko zastępuje jajka, ale potrafi zastąpić też wszelkie inne pokarmy.

Rozpoczynam nowy wątek na temat produktów pszczelich, skupiając się przede wszystkim na pyłku!
Wiadome jest, że w swym składzie zawiera wszystkie niezbędne składniki potrzebne do życia - gdybyśmy odżywiali się tylko nim, nie byłoby potrzeby jeść innych produktów

Moderatorzy powinni więc zatytułować ten wątek następująco:
"Pyłek pszczeli zamiast wszystkiego".


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 00:12
Parafrazując Heniu, chodziło mi o to, że w swym składzie posiada wszystkie związki potrzebne do życia.
Ale myślę, że już czas zakończyć tą debatę. Pyłek moim przyjacielem jest :)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 23-02-2011, 09:16
Cytat
A tlen jest koszerny czy nie?
W stężeniu 21% tlen jest niezbędny do życia. W wyższych stężeniach może być toksyczny (np. powodować retinopatię u wcześniaków).

Koszerność, kaszrut (z hebr. כשרות, od כשר – dosł. właściwy) – pojęcie, odnoszące się do reguł obowiązujących w prawie żydowskim (halacha), określających rodzaje produktów dozwolonych do spożywania (pokarmy, napoje i leki) oraz warunki w jakich powinny być produkowane oraz spożywane.

Halacha rozróżnia pokarmy dozwolone (kaszer) i zakazane (teref, trefne, "nieczyste").

Zwierzęta, których mięso może być spożywane, muszą mieć rozdzielone kopyto i być przeżuwaczami (np. koń nie spełnia tego wymagania, bo nie ma rozdzielonego kopyta, świnia – bo nie przeżuwa, a królik – bo nie ma żadnej z tych cech). Ptaki nie mogą być ptakami drapieżnymi i ich mięso musi stanowić tradycyjny pokarm człowieka (kury, kaczki, gęsi). Ze zwierząt żyjących w wodzie do jedzenia nadają się wyłącznie ryby z łatwo usuwalnymi łuskami i płetwami. Tak więc większość ryb jest koszerna, ale już na przykład pozbawiony klasycznej łuski węgorz – nie jest. Nie są koszerne skorupiaki i mięczaki. Każda substancja wytwarzana przez niekoszerne zwierzę jest niekoszerna. Odstępstwo od reguły stanowi miód, który jest koszerny, bo jakkolwiek pszczoła jest niekoszerna, ale miód jest przez nią zbierany, a nie wytwarzany w dosłownym, fizjologicznym sensie (wyjątek stanowi miód spadziowy, który koszerny nie jest, bo jest zbieranym przez pszczoły produktem mszyc).

Tutaj wyjaśniono ideologię koszerności: http://the614thcs.com/index.php?id=27,67,0,0,1,0/
Nabiera ona sensu dopiero wtedy, gdy zostaje powiązana z religią i filozofią judaizmu.

Autor (autorzy) doktryny Biosłone chcą żeby była ona spójna, a jednocześnie prosta i zrozumiała.
Stąd wprowadzają podział substancji/produktów na:
1/ pożywienie
2/ suplementy
3/ leki

Ponieważ niektóre substancje/produkty mogą być używane przez człowieka w więcej niż jednej z ww. kategorii/celów, zaproponowany podział przestaje być jednoznaczny. Aby go utrzymać potrzebna jest autorytatywna wykładnia (podobnie jak rabinów w szczegółach koszerności). Stąd konieczność istnienia ekspertów, którzy tę wykładnię podają.

Sprawę komplikuje fakt, że o celu zastosowania danej substancji decyduje intencja człowieka (a ta wynika z jego przekonań/poglądów).

Np., piję wodę ponieważ:
1/ jest niezbędnym pożywieniem
2/ zawiera substancje mineralne (używam jej jako suplementu)
3/ ma określony odczyn np. zasadowy, posiada "pamięć" jakiejś wcześniej rozpuszczonej substancji (homeopatia) lub pochodzi z cudownego źródła (używam jej jako leku)

Proszę zwrócić uwagę, że intencja pijącego nie ma wpływu na metabolizm wypitej wody i jej wpływ na organizm (jeżeli pominiemy efekt placebo). To są jedynie wierzenia człowieka (pp. 2 i 3) towarzyszące piciu wody. Np. jeżeli wypiję wodę bogatą w magnez bez intencji lub z intencją suplementacji, to w obydwu przypadkach jej działanie będzie jednakowe.

Dlatego dyskusja na temat czy jakaś substancja występująca w naturze jest pożywieniem, suplementem czy lekiem dotyczy sfery wierzeń i przekonań.

Intencja ma zasadnicze znaczenie np. w etyce (w ocenie moralnej czynu), ale nie w materialistycznej nauce o wpływie substancji/produktów na zdrowie człowieka.

Tak więc koszerność ma sens tylko w kontekście żydowskich wierzeń. Analogicznie, doktryna Biosłone może mieć sens tylko pod warunkiem przyjęcia określonego systemu wierzeń.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-02-2011, 09:28
To w końcu co - jest ten pokarm larw pożywieniem dla człowieka czy nie jest?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 23-02-2011, 09:36
Cytat
A tlen jest koszerny czy nie?
Tak więc koszerność ma sens tylko w kontekście żydowskich wierzeń. Analogicznie, doktryna Biosłone może mieć sens tylko pod warunkiem przyjęcia określonego systemu wierzeń.

Ten wniosek wprawił mnie w szczere osłupienie. Czego to ludzie nie wmyślą.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 10:06
Cytat
Dlatego dyskusja na temat czy jakaś substancja występująca w naturze jest pożywieniem, suplementem czy lekiem dotyczy sfery wierzeń i przekonań.

Zaprawdę lepiej tego ująć się nie da!!!
Zgadzam się z przedmówcą - tak jak człowiek wymyślił sobie czas, tak wymyśla wszystko inne.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: zapasowy99 23-02-2011, 10:16
A co powiecie o tym - na butelce soku z aloesu jest napisane "suplement diety"?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 10:21
To tylko ludzka interpretacja natury -  w Chile może być antybiotykiem, a u nas suplementem - punkt widzenia zmienia punkt położenia.
Dlatego bronię produktów pszczelich, widząc w nich coś więcej niż owe suplementy.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 23-02-2011, 10:39
Cytat
Np. jeżeli wypiję wodę bogatą w magnez bez intencji lub z intencją suplementacji, to w obydwu przypadkach jej działanie będzie jednakowe.
No tutaj to by się z Tobą fizycy kwantowi nie zgodzili. Intencja ma duże znaczenie. Mało tego, są badania, które potwierdzają, że "obserwator" też ma wpływ na wynik doświadczenia. Czy mają rację, nie wiem. Widzę jednak na forum osoby, które stosują zasady Biosłone jak dopust Boży. I co? I jest z nimi coraz gorzej. Ciągle narzekają, marudzą, są nieszczęśliwi i ciągle coś kombnują. Wygląda to jakby emitowali nieszczęście w Kosmos a Kosmos, jak lustro, im to oddaje.
Są też osoby, które z radością, z wiarą opartą na wiedzy, podchodzą do idei zdrowia i jest z nimi coraz lepiej. Nawet cierpienie znoszą z uśmiechem. Nie utożsamiają się z nim. I one będą zdrowe. A czy do zdrowia potrzebny jest pyłek? Na pewno jest dobry. Po co jednak oddawać swoje zdrowie w ręce pyłku? A jak pyłku nawet chwilowo zabraknie to co? Świat się zawali? Nie lepiej doprowadzić organizm do takiego stanu, aby żadna suplementacja nie była potrzebna?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 23-02-2011, 10:44
Cytat
A co powiecie o tym - na butelce soku z aloesu jest napisane "suplement diety"?
A doczytałeś w jakiej ilości jest to suplement diety?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 10:46
A jak zabraknie cytryn to co wtedy?
Na pewno, gdy braknie pszczół, braknie Nas!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 23-02-2011, 10:50
To będzie ocet jabłkowy  :D. To żart. Ja nie dopuszczam czarnowidztwa. A kysz złe myśli. Co będzie to będzie. Mam się martwić na zapas?
Na pewno gdy braknie pszczół, braknie Nas!
To może być Twoja (i Einsteina) prawda. Moja niekoniecznie.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: zapasowy99 23-02-2011, 10:55
Cytat
A co powiecie o tym - na butelce soku z aloesu jest napisane "suplement diety"?
a doczytałeś w jakiej ilości jest to suplement diety?

Doczytałem teraz.

W ilości "nieco" większej, aniżeli użytej do MO :).


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 23-02-2011, 10:56
Cytat
W ilości "nieco" większej, aniżeli użytej do MO
50 ml nierozcieńczonego aloesu to jest to "nieco"?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: zapasowy99 23-02-2011, 11:03
Toć dlatego nieco dałem w cudzysłowie.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 23-02-2011, 11:18
Cytat
Np. jeżeli wypiję wodę bogatą w magnez bez intencji lub z intencją suplementacji, to w obydwu przypadkach jej działanie będzie jednakowe.
No tutaj to by się z Tobą fizycy kwantowi nie zgodzili.

Izo, proponuję - przeprowadź takie doświadczenie. Opisz te istotne różnice.

Suplementacja oznacza uzupełnienie braku (w tym przypadku magnezu). Czy twierdzisz, że wypicie wody "z intencją suplementacji" spodowuje u Ciebie brak magnezu, aby ten wypity mógł spełnić rolę suplementu?

Ja twierdzę, że intencja towarzysząca piciu wody nie wpływa na nasze zasoby magnezu, ergo jest bez znaczenia wobec roli jaką spełni wypity magnez w naszym organizmie (czy zostanie wykorzystany jako suplement, czy też wydalony).

Celowo pominąłem zagadnienia fizyki kwantowej i psychologii, aby nie gmatwać wywodu. Moim celem było wykazanie, że nie można przyjąć systemu koszerności lub Biosłone bez przyjęcia odpowiedniego systemu wierzeń (przekonań), a także, że podział substancji/produktów naturalnych na pożywienie, suplementy i leki jest sztuczny.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 23-02-2011, 12:51
Cytat
Izo, proponuję - przeprowadź takie doświadczenie. Opisz te istotne różnice.
Chyba nie muszę. Większość leków wykorzystuje efekt placebo.
Cytat
Czy twierdzisz, że wypicie wody "z intencją suplementacji" spodowuje u Ciebie brak magnezu, aby ten wypity mógł spełnić rolę suplementu?
Nie zrozumieliśmy się. Nie twierdzę, że wypicie wody z intencją, ma spowodować jakiś brak, aby go potem uzupełnić. Twierdzę, że można ludziom wciskać kity, wykorzystując efekt placebo, że jak coś wypiją to będą czuli się świetnie. Są ludzie, którzy się na to nie łapią.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 13:30
Proponuję film lub lekturę pana Emoto:
http://www.youtube.com/watch?v=MbKHFgd8NBA


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 23-02-2011, 14:55
Cytat
Większość leków wykorzystuje efekt placebo.
Ja pisałem o wodzie, a nie o lekach.

Cytat
Twierdzę, że można ludziom wciskać kity, wykorzystując efekt placebo, że jak coś wypiją to będą czuli się świetnie.
Przecież zaznaczyłem w mojej wypowiedzi powyżej, że pomijam efekt placebo.

Cytat
Nie zrozumieliśmy się.
Na to wygląda.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-02-2011, 16:25
Wychodzi na to, że w tym wątku rozgrywa się walka między zwolennikami zdrowego rozsądku a bałamutnikami chcącymi udowodnić, że Biosłone to jednak tylko sekta, która swoim wyznawcom coś narzuca, także to, co jest koszerne albo niekoszerne. Nas nie obchodzą kwestie wiary lecz wiedzy. Czy my gdzieś piszemy, że nie wolno ci jeść pyłku pszczelego? A jedz sobie ile wlezie... Co nam do tego? Tylko nie wciskaj nam, że pyłek pszczeli jest pożywieniem dla człowieka, bo ty go jesz. Nie to, że wypisywanie durnot jest u nas zakazane, tylko że będą one poddane zdroworozsądkowej krytyce.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 23-02-2011, 16:47
Cytat
Proponuje film lub lekturę pana Emoto
Gary, dostałem niedawno w prezencie taką karafkę do wody:
http://planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=180&Itemid=211
http://planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=181&Itemid=212
http://planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=184&Itemid=215
Wiesz coś o tym?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 23-02-2011, 17:02
Parafrazując Heniu, chodziło mi o to, że w swym składzie posiada wszystkie związki potrzebne do życia.
Ale myślę, że już czas zakończyć tą debatę. Pyłek moim przyjacielem jest :)

No to Gary poniżej piosenka specjalnie dla Ciebie

Cytat
Piosenka o Pyłku pszczelim dla Garego
(na melodię John Brown najlepszym przyjacielem /refren: Glory, Glory, Alleluja/)

Pyłek najlepszym moim przyjacielem jest
Pyłek najlepszym moim przyjacielem jest
Pyłek najlepszym moim przyjacielem jest
Pyłek mieszka w głowie mej!

Pyłek, Pyłek, Alleluja!
Pyłek, Pyłek, Alleluja!
Pyłek, Pyłek, Alleluja!
Pyłek mieszka w sercu mym!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-02-2011, 17:05
Cytat
Proponuje film lub lekturę pana Emoto
Gary, dostałem niedawno w prezencie taką karafkę do wody:
http://planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=180&Itemid=211
http://planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=181&Itemid=212
http://planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=184&Itemid=215
Wiesz coś o tym?
Pan jest jak dziecko we mgle.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Machos 23-02-2011, 18:54
Cytat
A tlen jest koszerny czy nie?
W stężeniu 21% tlen jest niezbędny do życia. W wyższych stężeniach może być toksyczny (np. powodować retinopatię u wcześniaków).
Wolę koszerne powietrze, którym oddycham na co dzień.

Zwierzęta, których mięso może być spożywane, muszą mieć rozdzielone kopyto i być przeżuwaczami (np. koń nie spełnia tego wymagania, bo nie ma rozdzielonego kopyta, świnia – bo nie przeżuwa, a królik – bo nie ma żadnej z tych cech). Ptaki nie mogą być ptakami drapieżnymi i ich mięso musi stanowić tradycyjny pokarm człowieka (kury, kaczki, gęsi). Ze zwierząt żyjących w wodzie do jedzenia nadają się wyłącznie ryby z łatwo usuwalnymi łuskami i płetwami. Tak więc większość ryb jest koszerna, ale już na przykład pozbawiony klasycznej łuski węgorz – nie jest. Nie są koszerne skorupiaki i mięczaki. Każda substancja wytwarzana przez niekoszerne zwierzę jest niekoszerna.
Mnie na przykład nie może ostatnio przez gardło przejść piskorz. Sama myśl o nim wywołuje chęć wzięcia suplementu zamiast.

Na pewno, gdy braknie pszczół, braknie Nas!
Piskorze przeżyją i bez miodu, zresztą tak jak wiele innych rybek.

A jak zabraknie cytryn to co wtedy?
Widać Gary, że Afryka dla Ciebie to taka niedościgniona Ameryka, a Ty daleko, daleko. Nie czytasz forum, tylko dalej jesteś w matrixie.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 19:10
Wiedziałem, że ta rozmowa do tego dojdzie, że Mistrz nie wytrzyma i strzeli takim postem.
Nie muszę bronić pyłku, on sam się obroni!
Dla mnie szczytem głupoty jest jedzenie sztucznego magnezu proponowanego na tym forum, kiedy można go przyjmować w naturalny sposób, ale co powie Guru oczywiście jest święte.
Nie moja brocha.
Pan na pewno nie jest latarnią w tej mgle!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 23-02-2011, 19:21
Cytat
Nie muszę bronić pyłku on sam się obroni!

Ale przed czym on (ten pyłek) ma się bronić?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 19:30
Cytat
Cytat od: Gary  Dzisiaj o 19:10
Dla mnie szczytem głupoty jest jedzenie sztucznego magnezu proponowanego na tym forum kiedy można go przyjmować w naturalny sposób
Powiedz mi czy doraźne zastosowanie pyłku będzie miało tak doskonałe działanie jak slow-magu?

Zakładając, że ktoś ma arytmię serca, po przeprowadzeniu kuracji pyłkiem, po tygodniu, dwóch albo trzech tygodniach uzupełni magnez na tyle, że pozbędzie się dolegliwości?

Slow-mag jest wypróbowany, ale czy masz doświadczenie działania pyłku w tak krótkim czasie.

Zauważ że czepiasz się slow-magu, a ja jeszcze raz Ci przypominam, że my traktujemy go jako zło konieczne w kuracji. W zdrowiu do niczego nie jest potrzebny.

1.Co to za pytanie? Oczywiście, że tak.
2.Mam liczne.
3.Pyłek w zdrowiu też nie jest potrzebny, ale wskaż mi zdrowego człowieka!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Machos 23-02-2011, 19:46
No jestem! Bez pyłku poszło jak z bata (szczelił) te dwa lata.  



Żartobliwie użyłem słowa "szczelił". //Machos


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-02-2011, 19:50
Ten pyłek to jest dobry sroce pod ogon.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 23-02-2011, 20:31
A ten Slow-Mag jest dla mądrych, nie dla pacjentów!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 23-02-2011, 21:10
Dwa razy do roku, przez dwa miesiące, zjadałem około 30 gram pyłku dziennie. I tak przez trzy lata. Nie odczułem najmniejszej poprawy na zdrowiu, a wręcz przeciwnie. Poważnie Gary chciałbyś polecić mi powtórzenie kuracji?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: eljot 24-02-2011, 14:13
Następnie przez całe lata był posiadaczem tytułu bokserskiego mistrza świata seniorów pokonując pięściarzy o połowę młodszych od niego.
...
Noel Johnson przebiegał maraton aż do swej śmierci w wieku 97 lat.
   ....

Sprawdziłem. Johnson zdobył tytuł w wieku 79 lat, a minimum wieku dla tej imprezy jest 50. Gdzie ta połowa wieku przeciwnika?
Ostatni maraton "przebiegł" mając lat 88 w czasie 7h, 40min. Raczej przeszedł, ale i tak pięknie.
Pyłkiem zainteresował się mając 78 lat.

Tak patrzyłem właśnie na Marit Bioergen i pomyślałem, że biedaczka też chora, a zasuwa jak lokomotywa. Czy to wszystko jest normalne?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 24-02-2011, 15:19
Takich przypadków jest całe mnóstwo.
:)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: eljot 24-02-2011, 15:36
Nie myślę o przypadkach, tylko o celowym robieniu z siebie mutanta - nadczłowieka wbrew naturze.
Poczytałem więcej o Johnsonie i pyłku. Doszedłem do wniosku, że Johnson nie zawdzięcza pyłkowi swoich osiągnięć, natomiast wykorzystuje się marketingowo jego zainteresowanie pyłkiem. Czyli pyłek zawdzięcza swoją popularność Johnsonowi i marketingowi. Nic nowego. Czysta reklama typu "pij mleko będziesz wielki".


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 24-02-2011, 16:38
Podaję link do pracy przeglądowej "Skład chemiczny i adaptogenne działanie pszczelego pyłku kwiatowego. Cz. II. Działanie adaptogenne"

http://www.czytelniamedyczna.pl/2610,sklad-chemiczny-i-adaptogenne-dzialanie-pszczelego-pylku-kwiatowego-cz-ii-dziala.html

W podsumowaniu Autor pisze:
1. Pyłek kwiatowy w postaci obnóża pszczelego i wyciągów odznacza się działaniem adaptogennym, to znaczy podwyższa odporność fizyczną, psychiczną i immunologiczną człowieka.
2. Aktywność adaptogenna pyłku kwiatowego przejawia się także w działaniu zmniejszającym niedotlenienie mózgu, ochraniającym przed promieniowaniem jonizującym, przeciwstresowym i przeciwnowotworowym.
3. Silnym działaniem adaptogennym charakteryzuje się obnóże pszczele w stanie naturalnym lub rozdrobnione (tabletki, kapsułki). Wyciągi wodne i etanolowe z pyłku kwiatowego wykazują zazwyczaj słabsze działanie adaptogenne.
4. W celu podwyższenia odporności fizycznej i immunologicznej podaje się wyższe dawki obnóża pszczelego (10-40 g dziennie), a dla podwyższenia sprawności psychicznej małe dawki tego produktu (1-3 g dziennie) przez 2-6 tygodni.

A to link do pierwszej części artykułu (skład chemiczny pyłku)
http://www.czytelniamedyczna.pl/2601,sklad-chemiczny-i-adaptogenne-dzialanie-pszczelego-pylku-kwiatowego-cz-i-sklad-c.html

Wiem, że p. Słonecki nie lubi gdy podaję linki do prac badawczych. Przepraszam, nie chcę mu sprawić przykrości. Sądzę, że Gary i Eljot mogą być tym artykułem zainteresowani.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: eljot 24-02-2011, 17:16
Bardzo dobre badania. Jak na dłoni widać, że pyłek kwiatowy jest tylko poganiaczem dla organizmu. Świetnie to obrazują wykresy badań żołnierzy szwedzkich. Szkoda, że nie pociągnięto wyników do 25 tygodnia, wtedy praktycznie wszystkie dane wskazują na spadek wydolności grupy badanej na korzyść grupy kontrolnej. Owszem pyłek daje kopa, ale potem jest szybki dołek. Dobre dla sportowców, alpinistów. Wiadomo, że każdy sportowiec planuje formę na konkretną imprezę, bo nie jest w stanie utrzymać jej przez cały sezon. Po co ja mam poganiać się pyłkiem? Nie jestem wyczynowcem.
W przypadku innych terapii (alkoholizm, nowotwory) za pomocą pyłku, to jest inny problem. My mamy dbać o zdrowie, a nie go poganiać. Ale każdy ma swój wybór.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 27-02-2011, 16:01
Cytat
Wiem, że p. Słonecki nie lubi gdy podaję linki do prac badawczych. Przepraszam, nie chcę mu sprawić przykrości. Sądzę, że Gary i Eljot mogą być tym artykułem zainteresowani.

Bardzo ciekawy link Tomaszu! Badania konkretne!
Nic dodać, nic ująć.
Twierdzenie Eljota, że pyłek jest poganiaczem, po którym następuje spadek, rozbawiło mnie.
Należy dogłębnie znać naturę rzeczy, by w ten sposób się wypowiadać.
Jeśli ktoś pisze, że pyłek nie przyniósł zmian, to zapewne dlatego, że nie wie jak go przyjmować - wtedy zjedzenie nawet 10 kg jak piszą co nie którzy, nic nie da; ba, nawet w obrazie krwi nie będzie zmian!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 27-02-2011, 20:11
Jeśli ktoś pisze, że pyłek nie przyniósł zmian to zapewne dlatego, że nie wie jak go przyjmować-wtedy zjedzenie nawet 10 kg jak piszą co nie którzy nic nie da, ba ,nawet w obrazie krwi nie będzie zmian!


O, zapewne. Jak byłem na tłustej diecie, to każde pogorszenie zdrowia tłumaczyli nieprawidłowym stosunkiem białek do węgli i tłuszczów. Droga donikąd.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: eljot 28-02-2011, 11:11
Twierdzenie Eljota, że pyłek jest poganiaczem, po którym następuje spadek, rozbawiło mnie.
Należy dogłębnie znać naturę rzeczy, by w ten sposób się wypowiadać.

Bardzo proszę Gary, o Twoją interpretację wykresów wydolności organizmu po zażyciu pyłku, zwłaszcza po 20 tygodniu. Śmiech jest zdrowy, ale pusty i niczego nie tłumaczy.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 28-02-2011, 11:55
Skoro zostały nałożone na mnie sankcje i nie mogę się wypowiadać na forum ogólnym - będę to póki co robił tutaj! Szkoda, że Lucky odszedł! Ma on niezwykłą wiedzę a jego wypowiedzi były konkretne i rzeczowe - zna się na produktach pszczelich - mój ziomek :).
Kto wie, może właśnie dlatego odszedł - wiedząc, że stosowanie MO i apito daje dobre wyniki!
Wiedzy tej, jak widać, nie można tu szerzyć bez złajania.



Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 28-02-2011, 12:01
Cytat
Wiedzy tej jak widać nie można tu szerzyć bez złajania.
Radziłabym się wstrzymać z takimi osądami, nie znając przyczyny odejścia Lackiego.
Lacky bardzo długo swoją wiedzą z zakresu kitu pszczelego, miodu i tematów powiązanych dzielił się na forum. Nikt mu tego nie bronił.
Na "łajanie" jak to mówisz zasługują zaś ci, którzy uważają  pyłek pszczeli za konieczność w stosowaniu, w celu utrzymania czy odzyskania zdrowia.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 28-02-2011, 12:07
Mea Culpa


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-02-2011, 12:29
Twierdzenie Eljota, że pyłek jest poganiaczem, po którym następuje spadek, rozbawiło mnie.
Należy dogłębnie znać naturę rzeczy, by w ten sposób się wypowiadać.

Bardzo proszę Gary, o Twoją interpretację wykresów wydolności organizmu po zażyciu pyłku, zwłaszcza po 20 tygodniu. Śmiech jest zdrowy, ale pusty i niczego nie tłumaczy.

Już ci zinterpretował.


Tytuł: TZW. pomoc !
Wiadomość wysłana przez: Gary 03-03-2011, 16:14
Wiadomo, że występuję tu w imieniu Much Bożych, a więc samej natury.
Zauważyłem, że gdy ktoś staje w obliczu poważnych objawów (nazwanych przez konowałów chorobą), proponuje się mu na tym forum, by jednak może zażył antybiotyk lub inne paskudztwo chemiczne. Jak np. ostatnio użytkownikowi forum Chudemu a raczej jego matce.
Dziwne. :frusty:
Czy nie jest prościej, przyjmowanie propolisu, który niszczy prawie wszystkie wirusy, bakterie i grzyby na tle pierwotniakowym!? Nie wspominając już o całej masie mikro-elementów, flawonów i witamin. Miód lipowy działa jak antybiotyk - dlaczego o tym się nie mówi?!
Po co zażywać antybiotyk, który ustrzeli nie tylko złe ale i dobre bakterie. Pyłek ma bardzo korzystny wpływ na florę jelita, więc w takich przypadkach przyjmowanie całej gamy produktów pszczelich jest jedyną racjonalną metodą powrotu do sił. Tylko nie strzelajcie odpowiedziami, że one coś zablokują. Do licha antybiotyk nie zablokuje. Skoro tak, wybierzcie mniejsze zło, jak to nazywają co niektórzy.

http://www.prosteprzecinki.pl/zasady  //Lilijka



Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-03-2011, 16:32
występuję tu w imieniu Much Bożych
A czy godzi się tym stworzeniom odbierać ich pokarm dla własnych zachcianek?  :disgust:


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 03-03-2011, 21:47
Lilijko, postaram się pisać poprawniej.

Cytat
A czy godzi się tym stworzeniom odbierać ich pokarm dla własnych zachcianek?

No comment!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 04-03-2011, 02:08
Wiadomo, że występuję tu w imieniu Much Bożych

Gary, dlaczego reprezentując interes pszczół* jesteś za tym, żeby je okradać z pokarmu?

W ten sposób przyczyniasz się do tego, że pszczoły umierają z głodu :( Mogą nie przetrwać zimy...

Czy jesteś może polskim politykiem? Otóż, polscy politycy specjalizują się w działaniu na szkodę wyborców, których reprezentują.
 

___________
* Much Bożych, jak je określił Sienkiewicz, ustami Zagłoby.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 04-03-2011, 18:10
Podjęty temat jest bez sensu - o jakim okradaniu mowa? Gdybyś Ty jak i twój przedmówca znał strukturę życia bartnika z rodziną pszczelą nie pisałbyś takich farfocli. Nijak się to ma do podjętego przeze mnie tematu - wniosek jest oczywisty!


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Heniek 05-03-2011, 03:30
Podjęty temat jest bez sensu - o jakim okradaniu mowa? Gdybyś Ty jak i twój przedmówca znał strukturę życia bartnika z rodziną pszczelą nie pisałbyś takich farfocli. Nijak się to ma do podjętego przeze mnie tematu - wniosek jest oczywisty!

Piszesz jak polski polityk. Odwracasz kota ogonem. Działasz na niekorzyść swoich mocodawców (psssczółek).


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 05-03-2011, 13:38
Heniek zna się na polityce :)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 26-10-2011, 09:07
Przez jaki okres profilaktycznie można spożywać pyłek i ile łyżeczek dziennie?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 26-10-2011, 11:19
Cytat
Przez jaki okres profilaktycznie można spożywać pyłek i ile łyżeczek dziennie?

"W celu podwyższenia odporności fizycznej i immunologicznej podaje się wyższe dawki obnóża pszczelego (10-40 g dziennie), a dla podwyższenia sprawności psychicznej małe dawki tego produktu (1-3 g dziennie) przez 2-6 tygodni."
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=18156.msg129546#msg129546

Metoda ta nie jest zalecana przez Biosłone.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=18156.msg129431#msg129431


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 26-10-2011, 11:31
Dziękuję; ze  względu na to, że nie jest zalecany, to  się waham, ale uważam, że pyłek jest bardzo zdrowy i na pewno nie zaszkodzi.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: scorupion 26-10-2011, 11:38
Cytat
ale uważam, że pyłek jest bardzo zdrowy i na pewno nie zaszkodzi.

Jest wściekle zdrowy. Z opisu właściwości i działania mało co wygląda na zdrowsze, no może poza Cudownym Suplementem Mineralnym.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 30-10-2011, 07:54
Tak. Pyłek jest zdrowszy nawet od zdrowia :).


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-10-2011, 08:24
Tak. Pyłek jest zdrowszy nawet od zdrowia :).
Zwłaszcza dla trutniów, którzy go wciskają ludziom.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 30-10-2011, 23:06
buhahahahaha


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 02-11-2011, 12:47
Kocham to forum:)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 02-11-2011, 13:23
Cytat
A co powiecie o tym - na butelce soku z aloesu jest napisane "suplement diety"?
A doczytałeś w jakiej ilości jest to suplement diety?

Moim zdaniem chodzi o to: skoro sok z aloesu jest suplementem diety, co jest wyraźnie napisane ,,suplement diety", jednak zalecane dawkowanie to 50 ml dziennie, a jest stosowany w dawce 5 ml dziennie do MO, czyli 10 razy mniejszej, to nie działa jako suplement diety a jako tylko składnik potrzebny organizmowi w procesie oczyszczania i nie wywołując działania leczniczego. To samo dotyczy pyłku kwiatowego. Otóż pyłek kwiatowy stosowany leczniczo to 40 gram dziennie (4 łyżki stołowe). Stosowanie do 20 gram dziennie pyłku może pomóc uzupełnić witaminy, minerały nie przeszkadzając w niczym organizmowi, niczego nie hamując i nie pomagając organizmowi - nie robi nic za niego ponieważ nie jest to lek ani dawka lecznicza. Stosowanie 40 gram dziennie pyłku w celach leczniczych jest wymierzeniem czegoś przeciwko zdrowiu. Organizm dostając systematycznie 40 gram pyłku dziennie - DAWKA LECZNICZA przestaje sam reagować, nie jest samodzielny w walce z tymi schorzeniami i nie ma jak się ich sam pozbyć. To tak jak w szkole: uczeń, który całą podstawówkę przyjaźni się ze zdolnym i chętnym nauki kolegą, który daje mu ściągać na klasówkach , pisze za niego wypracowania, daje notatki jest jak suplement diety - działa doraźnie usuwa objawy a nie przyczyny, co za tym idzie uczeń całą podstawówkę polegający na uprzejmości zdolnego i chętnego do nauki kolegi po ukończeniu szkoły podstawowej wychodzi z niej taki jak przyszedł - bez wiedzy podstawowej, w następnej szkole sobie nie poradzi, bo nikt za niego już nic nie zrobi chyba, że znajdzie kolejnego kolegę, który będzie dla niego jak suplement diety - lek tymczasowo łagodzący objawy, ale nie o to tutaj chodzi. W ten sposób został pozbawiony samodzielności, tak jak organizm stosujący leki, suplementy diety.
Mam znajomą, która nigdy nie interesowała się pracami domowymi. Jak była głodna wolała zjeść fast fooda i mieć z głowy, niż robić jakieś żarcie samej. Wszystko za nią robiła mama. Teraz wyszła za mąż za kolegę i nie umie obiadu ugotować, prać ani też porządnie posprzątać. Takie są skutki jak się organizmowi też za bardzo pomaga. Musi sobie sam z wszystkim poradzić a MO wspomagając oczyszczenie organizmu przywraca organizmowi możliwość samodzielnego radzenia sobie z ,,chorobami". Tak więc zastosowanie pyłku czy miodu w dawkach małych, dla smaku, nie leczniczych nie powinno stanąć na drodze do zdrowia.
Jajka natomiast nie maja określonej ilości np. sztuk zjedzonych na dzień działania leczniczego, ponieważ mają też tych składników dużo mniej niż pyłek.



Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 02-11-2011, 13:34
A co Ty jakiś Gucio jesteś? :)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 02-11-2011, 13:47
A niech będzie, że Gucio jeśli tylko treść przekazu jest zrozumiała :)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 03-11-2011, 13:11
Słuszne spostrzeżenie Mariuszu!
Stosuję pyłek raz dziennie, oczywiście tak jak należy go przyjąć! Nie sądzę bym ponaglał tym mój organizm! Poza całym bogactwem jakie posiada ma 40 x więcej karotenu niż marchew, więc skóra wygląda lodzio miodzio:)
Chciałbym podzielić się z Wami, drodzy forumowicze, spostrzeżeniem na temat ssania oleju!
Moja mama obmyśliła jakąś nowatorską technikę - ponieważ otrzymałem od niej ostatnio słoiczek z olejem słonecznikowym do ssania i ku mojemu zdziwieniu był czosnkowy!
Jak się okazało mama  łączy olej i czosnek odstawia i po kilku dniach otrzymuje owy specyfik.
Teraz o działaniu - wspaniale usuwa flegmę z gardła i nosa! Czuć lekkie szczypanie, ale nie zawsze, myślę że szypie tam, gdzie błona śluzowa jest odsłonięta. Pomaga na bóle zębów i dziąseł.
Jestem bardzo zadowolony z tej metody ssania. Polecam:).


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 03-11-2011, 22:57
Czosnek to bardzo silny antybiotyk.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 04-11-2011, 00:42
Gary. Miłosz jestem, nie Mariusz:)
I tak myślę właśnie, że pyłek stosowany w dawkach nieleczniczych nie działa jako suplement, a jako dodatek do żywności, uzupełnienie witamin, minerałów i białka. Pamiętaj jednak, że jeśli chcesz wyciągnąć z pyłku 100% wartości, a nie max 40%, należy 1-2 łyżki pyłku wsypać do szklanki letniej wody i minimum 6 godzin moczyć. To samo dotyczy orzechów, nasion, pestek, ziaren. Woda jest potrzebna do życia nie tylko ludziom i zwierzętom. Moczenie uwalnia enzymy, wartości odżywcze, minerały witaminy itd. Jeśli zjemy niemoczony orzech lub pyłek  - będzie on zdrowy, ale te wartości odżywcze wchłoniemy jedynie w 40%, moczenie uwalnia pozostałe 60% enzymów. Tak samo jest z nasionami na mleko witariańskie (czyt. zdrowe), czy nasionami na kiełkowanie, najpierw je moczymy dobę, a potem przystępujemy do kiełkowania i z nasionami. Niemoczone orzechy, nasiona zawierają inhibitory enzymów. Zabezpieczają one orzechy przed wczesnym kiełkowaniem. Inhibitory, które dostaną się do naszego organizmu wraz z orzechami blokują nasze enzymy trawienne, dodatkowo pokarm zawierający inhibitory może powodować powiększenie trzustki. Moczenie uwalnia te inhibitory, co sprzyja lepszemu przyswajaniu orzechów. Podobnie jest z pyłkiem kwiatowy.
Moczenie w ciepłej wodzie (poniżej 40oC) powoduje natomiast spęcznienie ziaren pyłku i ich przyswajalność w przewodzie pokarmowym człowieka wzrasta z 30 do 70% . Podobnie fermentacja ziaren pyłku w miodzie zwiększa ich przyswajalność w przewodzie pokarmowym do 75%. Warto w tym miejscu dodać, że w warunkach naturalnych ziarna pyłku, które trafiają na znamię słupka, stymulowane są do kiełkowania poprzez wydzielinę znamienia, w której ziarna pęcznieją, a otoczona intyną komórka wegetatywna wysuwa się przez aperturę w egzynie na zewnątrz i jako łagiewka wnika do szyjki słupka. A zatem w warunkach naturalnych także nie dochodzi do pękania ziaren pyłku.
Według współczesnych poglądów przyswajalność substancji biologicznie aktywnych znajdujących się w pyłku kwiatowym zachodzi w przewodzie pokarmowym człowieka na drodze enzymatycznej, bez zniszczenia egzyny ziaren pyłku. Także zalecam Ci przed spożyciem pyłku albo go wsypać do szklanki ciepłej wody ok 40* wtedy przyswajalność wzrasta do 70% lub więcej. Z pierzgą nie ma tego problemu. Jest w pełni przyswajalna bez moczenia, bo jest zakonserwowana w miodzie, co zresztą możesz zrobić z pyłkiem.

Lilijka, antybiotyk to szkoda dla zdrowia a nawet trucizna. Czosnek to warzywo, które w pewnych ilościach ma działanie antybiotyczne, ale w pewnych większych ilościach. Także ,,wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To tylko kwestia dawki". Nie zastanawiałem się nad tym do tej pory nad działaniem dezynfekującym czosnku w jamie ustnej. Jeśli jednak jest to działanie zewnętrzne - odkaża jamę ustną nie wnikając do krwi, to szkody przeciwko zdrowiu się nie robi, nic organizmowi to nie blokuje. Tak mi się to wydaje. Jeśli jest inaczej proszę o skorygowanie mojej świadomości na ten temat.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-11-2011, 02:08
Według współczesnych poglądów przyswajalność substancji biologicznie aktywnych znajdujących się w pyłku kwiatowym zachodzi w przewodzie pokarmowym człowieka na drodze enzymatycznej, bez zniszczenia egzyny ziaren pyłku.
Myli Pan dwa zupełnie od siebie różniące się pojęcia - wchłanianie i przyswajanie. To, iż jakaś substancja została wchłonięta nie oznacza bynajmniej, że zostanie przyswojona. I bynajmniej w przewodzie pokarmowym.

Inhibitory, które dostaną się do naszego organizmu wraz z orzechami blokują nasze enzymy trawienne dodatkowo pokarm zawierający inhibitory może powodować powiększenie trzustki.
A niby jak mają się owe inhibitory dostać do organizmu? W postaci niezmienionej jako antygeny?

Antybiotyk to szkoda dla zdrowia a nawet trucizna. Czosnek to warzywo, które w pewnych ilościach ma działanie antybiotyczne, ale w pewnych większych ilościach.
Tu wykazuje się Pan pokrętnością cechującą dilerów suplementów. Czosnek jest antybiotykiem bez względu na ilość, a to oznacza, że niszczy naturalną florę bakteryjną jamy ustnej (w omawianym przypadku).

Zamiast nas pouczać, mógłby się Pan nieco poduczyć.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Milosz1984 04-11-2011, 11:40
Mistrzu, w tym wypadku napisałem, że ,,tak mi się to wydaje. Jeśli jest inaczej proszę o skorygowanie mojej świadomości na ten temat" - i Pan uzupełnił moje braki wiedzy na ten temat, co tylko bardziej motywuje mnie, by więcej czytać.

Proszę nie pisać więcej o tym, co się Panu wydaje (zwłaszcza, jeżeli są to tak wierutne bzdury). To forum opiera się na wiedzy.//Lilijka


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Gary 08-11-2011, 12:20
Miłoszu, pyłek przyjmuję tak jak to opisałeś, bo to jedyny właściwy sposób.
Czosnek dezynfekuje jamę ustną, ale co tego nie robi hmm. Wódka to nie antybiotyk a jak pięknie działa :).


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Grazka123 26-11-2013, 08:07
Czosnek jest antybiotykiem, to nie wolno jeść czosnku? A co z korzeniem chrzanu, jak kisić kapustę, ogórki, buraki bez czosnku i chrzanu? Przemysłowo przetworzony aloes i grejpfrut są polecane a naturalne, rosnące w naszym klimacie rośliny nie? Czy zioła też odstawiamy, one też w sumie działają leczniczo czyli źle, trochę to wszystko szokujące, przynajmniej na początku. a na tą chwilę mnie wyłania się obraz zasady " wszystko co wykazuje właściwości lecznicze jest złe, wszystko co wywołuje chorobę jest dobre bo to choroba powoduje zdrowie." Czy  właśnie o to chodzi?


Tytuł: Odp: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Antonio 26-11-2013, 09:03
Za bardzo się rozpędziłaś... ;)


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-11-2013, 09:09
Czy właśnie o to chodzi?
W gruncie rzeczy chodzi o to, żeby nie wpaść w błoto, czyli srali muchy, bedzie wiosna.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Kalina 26-11-2013, 11:58
Czosnek jest antybiotykiem, to nie wolno jeść czosnku? A co z korzeniem chrzanu, jak kisić kapustę, ogórki, buraki bez czosnku i chrzanu?

Czego Ty się naczytałaś, że wysnuwasz takie wnioski?

Poczytaj dział kulinarny, tam są przepisy na kiszonki warzywne i będziesz wiedziała co stosujemy.


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Baird 26-11-2013, 14:21
Przemysłowo przetworzony aloes i grejpfrut są polecane a naturalne, rosnące w naszym klimacie rośliny nie?
Dość zagmatwany sposób myślenia. Wilcze jagody to też naturalne rośliny rosnące u nas. A w ogóle to jakie rośliny nie są naturalne? I co to znaczy, że są naturalne?


Tytuł: Odp: Mam fioła na punkcie pyłku
Wiadomość wysłana przez: Grazka123 27-11-2013, 07:36
Już rozumiem, zasada jest jedna "Mistrz powiedział..." ale macie Państwo rację ta zasada jest genialna. Dziękuję, wreście wszystko stało się jasne i proste :)