Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Wykaz zdrowych i niezdrowych produktów żywnościowych => Wątek zaczęty przez: ola_1983 13-11-2007, 11:12



Tytuł: Kawa
Wiadomość wysłana przez: ola_1983 13-11-2007, 11:12
Czy picie kawy rozpuszczalnej jest zabronione podczas oczyszczania komórkowego? (Mam na myśli Detox oraz MO).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Zibi 13-11-2007, 12:35
   Ktoś z Forum napisał, że kawa "Neska" nie wywołuje bólów brzucha. Ja osobiście nie lubię kawy, a piję tylko kawę z cykorii "Instant".
   Aktor Jan Nowicki twierdzi, że nie można umrzeć zdrowo. Należy ciało wyeksploatować na maxa i pozostawić je w ziemi, a czystą duszę wysłać do Nieba. :)
   No, ja też pośpieszyłem się z odpowiedzią, ale może Pablo ją zaliczy do w/w tematu, gdyż w jakiś sposób kawa ma związek z wątrobą. :D


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Pablo 13-11-2007, 12:45
Już uporządkowałem :P


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: ola_1983 13-11-2007, 15:31
No ja niestety przyzwyczaiłam swój organizm do tego paskudztwa. Ciężko byłoby rzucić w jeden dzień, za to nie miałam problemu z odrzuceniem cukru :).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: taszczyk 14-11-2007, 11:47
Ja ostatnio odkryłam kawę gotowaną. Na 2 szklanki wrzątku wsypuję łyżeczkę kawy, doprawiam szczyptą cynamonu i gotuję ok. minuty - jest rewelacyjna, nie pozostawia kwaśnego posmaku w ustach, jest łagodna dla żołądka. To wersja na weekend, w pracy rano piję zbożową w saszetkach ANATOL.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Evaa8 14-11-2007, 17:18
Tak, Anatol jest świetny, a ten " mocny" szczególnie. Też fajnie smakuje z przyprawami korzennymi, kakao.
Można na początek mieszać z prawdziwą, by stopniowo zrezygnować.
Podam przepis na kawę, który zapamiętałam (na wykładach Biomolu) - kawa mielona + imbir + kardamon + cynamon + kakao = zalać zimną wodą, gotować na średnim ogniu, aż zacznie bąbelkować. Zdjąć z ognia, przykryć.
Kawa taka nie wytrąca magnezu, nie podrażnia śluzówki - jest wręcz zdrowa (tak mam zanotowane).
A rozpuszczalna jest bardzo szkodliwa (podczas produkcji dodają sporo chemii).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: angelika2007 14-11-2007, 17:43
Myślę, że kawa rozpuszczalna jest gorsza od prawdziwej.  Rozpuszczalna to koncentrat chemiczny. Jestem uczulona na środki chemiczne i gdy tylko poczuję jej zapach to odzywa się we mnie odruch przeciwny do normalnego, metabolicznego  ;) Za to prawdziwa kawa to poezja. Ciężko się jej oprzeć.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Tartan 14-11-2007, 20:10
Ja mam podobnie, też nie mogę oprzeć się kawie. Z cukru zrezygnowałem z łatwością.
Zastanawiam się, czy nie jest to po prostu uzależnienie od kofeiny. Wiele razy obiecywałem sobie, że kończę z kawą i nigdy nic z tego nie wychodziło. W weekend piję kawę dla relaksu, natomiast w tygodniu w czasie w pracy, dlatego, bo mam dużo stresów.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Piotr 14-11-2007, 22:57
Nigdy nie piłem kawy, bo mi strasznie nie smakowała, więc nie mogę zrozumieć o czym mówicie.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: dorka 15-11-2007, 09:38
Pijam "małą czarną" 2-3 filiżanek dziennie, inaczej musiałabym między powiekami nosić zapałki, żeby nie zasnąć.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Piotr 15-11-2007, 09:53
Rozumiem, że większość osób pije kawę dlatego, że się nie wysypia.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: angelika2007 15-11-2007, 10:38
To uzależnienie. Kiedyś miałam to samo. Na przebudzenie duża czarna. Do końca dnia było ich 3 albo i 4. Teraz piję 1 do 2 w tygodniu i też się budzę. Tylko trochę dziwnie w gronie przyjaciół. Wszyscy piją kawę, a ja wodę.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: angelika2007 15-11-2007, 10:59
Ze wstrzemięźliwością w piciu kawy to niezły trening dla mnie. Silnej woli oczywiście. Z zostawieniem słodkości nie miałam problemu. Nawet moja zaadaptowana candida też się chyba przyzwyczaiła, bo nie upomina się o nie zbytnio. A kiedyś jadłam tabliczkę czekolady jak kromkę chleba. I nigdy mnie nie zemdliło od tej słodkości. Jeszcze tylko czasami na widok sernika częściej połykam ślinę. A niedługo święta. To dopiero będzie sprawdzian :mrgreen:.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: dorka 15-11-2007, 12:58
Piszemy o kawie jakby była jakąś trucizną, ale czy rzeczywiście jest taka niezdrowa?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Zibi 15-11-2007, 13:24
"Kawa jest używką, czyli substancją wpływającą na nasze samopoczucie i nie dostarcza żadnych, potrzebnych substancji organicznych. Przyczynia się do odwodnienia kiedy jest spożywana w dużych ilościach, a to działa dalej na zakwaszanie organizmu. Dlatego też kawa pita w niedużych ilościach i popijana  odpowiednią ilością wody - nie jest groźna (oprócz działania uzależniającego, ale to już sprawa indywidualna ) - to teoria zdaje się pani M. Błaszczyszyn i dra Auera (niektóre "autorytety" naukowe uważają w ogóle teorię  równowagi kwasowo-zasadowej za teorię - "śmieć").
   Ale chciałbym się w tym miejscu, raczej skupić na narkotycznym działaniu kawy, a właściwie zawartej w niej kofeinie http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=652.msg3471#msg3471 - Niżej podaję cytat z postu Mistrza:
- "Może tak być. Kawa jest używką, tj. substancją wpływającą jedynie na nasze samopoczucie, natomiast żadnych potrzebnych substancji organizmowi nie dostarcza. Mało tego. Kawa zawiera jak wiadomo narkotyk kofeinę, która dla organizmu jest substancją toksyczną, którą trzeba wydalić. W przypadku tego typu skomplikowanych substancji organizm wytwarza specjalne substancje służące do ich zdeaktywowania i wydalenia – swoiste antidotum. Jeśli kawę pijemy systematycznie każdego dnia, to po jakimś czasie przyzwyczajamy organizm do systematycznej produkcji owego antidotum, czyli wpadamy w uzależnienie, bowiem jeśli w jakimś okresie przestajemy dostarczać organizmowi kofeinę, to ilość jej antidotum w krwiobiegu wzrasta do poziomu toksycznego, co wyraźnie odczuwamy w postaci nieprzepartej ochoty do wypicia kawy. Z tego m.in. powodu po wypiciu małej czarnej odczuwamy wyraźną poprawę samopoczucia, nawet wówczas, gdy nie wiąże się ono z podniesieniem ciśnienia krwi, które by owe samopoczucie uzasadniało.
→ Jeśli pijemy kawę posłodzoną cukrem, to produkcji antidotum kofeiny towarzyszy wyrzucanie insuliny przez trzustkę. W ciągu wielu lat takiej praktyki przyzwyczajamy organizm do kompleksowej produkcji antidotum kofeiny + insuliny i zawsze pojawieniu się kofeiny towarzyszy wyrzucenie insuliny. W konsekwencji uzależnienia wypicie kawy bez cukru powoduje spadek poziomu cukru w krwi. Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia także wówczas, gdy zamiast cukry używamy słodzików.
→ Mechanizm uzależnienia jest zawsze taki sam – systematyczna podaż używki wpływa na systematyczną produkcję jej antidotum, które bez owej używki staje się toksyczne. Z tego powodu palacze po kilkudziesięciu latach palenia papierosów zaczynają chorować, gdy nagle przestają dostarczać organizmowi nikotyny – zatruwa ich jej antidotum".


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Dusia53 15-11-2007, 17:22
No i znowu mam wyrzuty sumienia, bo zaczynam dzień od kawy. Robię tak już ze 30 lat.
Wszystko wiem, że nie wolno, ale nogi same prowadzą do ekspresu.
Warto mi się zmieniać na starość? ;)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: bartek 23-09-2011, 14:09
Witam.

Temat, który męczy mnie od około 3 lat - piję kawę od około 13 lat.
Uwielbiam rozkoszować się jej smakiem i aromatem.
Kawkę piję i będę pił.

Znam także wiele osób, które mają podobny problem, co ja.
Jest nas duża grupa. Biegamy rekreacyjnie i ciekawi nas ten temat.

Kilka miesięcy temu miałem robione wyniki.
Wyszedł w moich badaniach niedobór wapnia i magnezu.

Rozpocząłem spożywanie zmielonych skorupek jaj.
Czytając na portalu:
Cytat
 Skorupki jaj zawierają stosunkowo dużą ilość wapnia, więc są zalecane osobom, u których występują objawy niedoboru tego pierwiastka, takie jak postępująca próchnica zębów, łamliwość kości, ewentualnie potwierdzona osteoporoza.

a także kurację Slow Magiem,

i narodził się problem w mojej głowie, skoro piję kawę 2-3 razy dziennie, to jak ma organizm wchłonąć w/w minerały.

Może inaczej, lepiej sprecyzuję moje pytanie:

Piję kawę o godz 8.00. To po jakim czasie od wypicia kawy mogę zjeść posiłek, łącząc go np. wraz ze skorupkami jajek? Tak, aby organizm przyjął wapń lub np. magnez (z kaszy), i kawa nie blokowała jego wchłaniania do organizmu.  
Kawka działa z rana na mnie pobudzająco około 5 godzin, to czy przez te 5 godzin będzie blokowała wchłanianie wapnia i magnezu?
Jak to jest dokładnie z tą używką?

Prosi o pomoc grono osób (rekreacyjnych biegaczy), zagłębiających się w nurt Biosłone.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-09-2011, 14:26
Zrób sobie badania, to ci powiedzą.

A tak na poważnie, to albo chcesz uzupełniać niedobory, albo sobie dogadzać. Oczywiście picie jednej kawy dziennie jeszcze nie stanowi problemu, ale kiedy do tego dochodzi stres, wysiłek fizyczny itp. wtedy... pewnie zrozumiesz, kiedy te niedobory przerodzą się w przewlekłą dolegliwość... tylko wtedy może być za późno. No, ale dogadzać będziesz mógł sobie kawką do końca.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: bartek 23-09-2011, 14:38
To nie jest odpowiedź.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 23-09-2011, 15:43
Po 3 miesiącach stosowania MO odstawiłem kawę, bo przestałem być senny, popołudniowe drzemki to też przeszłość.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: bartek 23-09-2011, 16:47
Mhh, tak myślę.....
Są tacy na forum, którzy stosują MO i piją kawę.
Mimo wszystko czekam na odpowiedź, co do postawionego przeze mnie pytania

Cytat
" Piję kawę o godz 8.00. To po jakim czasie od wypicia kawy mogę zjeść posiłek, łącząc go np. wraz ze skorupkami jajek? Tak aby organizm przyjął wapń lub np. magnez ( z kaszy), i kawa nie blokowała jego wchłaniania do organizmu.
Kawka działa z rana na mnie pobudzająco około 5 godzin, to czy przez te 5 godzin będzie blokowała wchłanianie wapnia i magnezu?  "

Po jakim czasie kawa już nie blokuje wchłaniania wapnia, magnezu?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Agata 23-09-2011, 17:03
Piję 2 kawy dziennie. Kiedyś rzucę, ale na razie piję dla czystej przyjemności. Przed przygodą z Biosłone ciągle przyjmowałam jakieś witaminy, a mimo to cały czas miałam bardzo widoczne objawy niedoboru witamin. Teraz piję miksturę, jeden koktajl dziennie (przydałoby się więcej, ale nie mieszczę), nie jem glutenu i żadnych sztucznych suplementów. I najważniejsze... nie robię badań. Czuję się świetnie.

Po co Ci te skorupki? Po co robiłeś badania? Odczuwasz jakieś niedobory? To dlaczego nie wprowadzasz zdrowego trybu życia (i nie mam tu na myśli biegania...).

Myślę, że czas się zabrać do roboty, czyli więcej czytać, mniej zadawać pytania (na forum było omówione naprawdę wszystko) i zacząć przygodę z MO, KB i ZZO, a wtedy żadna kawa nie zablokuje Ci wchłaniania ani wapnia ani magnezu. A może wtedy sam organizm zmądrzeje i zacznie Cię odrzucać od kawy.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: KaZof 23-09-2011, 18:04
po jakim czasie kawa już nie blokuje wchłaniania wapnia, magnezu?
To błędne założenie. Nie chodzi o blokowanie wchłaniania, a o zbyt małą podaż w stosunku do popytu tych pierwiastków przez Twoja wątrobę do neutralizacji toksyn. Przy wysokim poziomie toksyn i przy ogólnych niedoborach tych pierwiastków, niewielka ilość dodatkowych toksyn zewnętrznych powoduje odczuwalne objawy niedoboru.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Ciekawy_Świata 23-09-2011, 18:41
Jedz więcej naturalnych suplementów (orzechy).
Gram w piłkę nożną i kiedyś wspomagałem się różnymi cudami, aby uzupełnić braki mikro/makro... Od kiedy piję KB i dojadam dość znacznie orzechami ... - skończyły się problemy ze skurczami mięśni itp ... Orzechy laskowe i włoskie to prawdziwa kopalnia pierwiastków. A ilością się nie przejmuj - organizm sam cię poinformuje i będziesz miał na nie ochotę wtedy, kiedy czegoś zabraknie (wapń i magnez to nie wszystko). Dodatkowo je jeszcze namaczam przed zjedzeniem (poprawia to przyswajalność a dokładniej - deaktywizuje inhibitory enzymowe zawarte w orzechach). Gdy ich nie namoczysz, niepotrzebnie obciążysz tym zadaniem żołądek i trzustkę.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: bartek 25-09-2011, 09:24

Po co Ci te skorupki? Po co robiłeś badania? Odczuwasz jakieś niedobory? To dlaczego nie wprowadzasz zdrowego trybu życia (i nie mam tu na myśli biegania...).

Agata, skorupki, bo miałem duży niedobór wapnia (wyczytałem na stronie Mistrza o sposobie na uzupełnienie wapnia), badania miałem robione przed operacją. Czy odczuwam niedobory?
Zauważyłem próchnicę w kilku zębach i zaczęło mnie to niecierpliwić, bo dbam mocno o zęby, a w badaniach wyszedł jeszcze brak wapnia, to w pierwszej kolejności pomyślałem o kawie, która nie pomaga się wchłonąć tym pierwiastkom.  

Dokładniej. na stronie Mistrza ("w rzeczywistości owo wypłukiwanie polega na tym, że pewne aktywne związki chemiczne w połączeniu z innymi stają się obojętne, co ma istotne znaczenie w neutralizacji i wydalaniu toksyn").

Stają się obojętne, ja myślałem, że wszystkie ulegają zobojętnieniu.

po jakim czasie kawa już nie blokuje wchłaniania wapnia, magnezu?
To błędne założenie. Nie chodzi o blokowanie wchłaniania, a o zbyt małą podaż w stosunku do popytu tych pierwiastków przez Twoja wątrobę do neutralizacji toksyn. Przy wysokim poziomie toksyn i przy ogólnych niedoborach tych pierwiastków, niewielka ilość dodatkowych toksyn zewnętrznych powoduje odczuwalne objawy niedoboru.


O zbyt małą podaż w stosunku do popytu tych pierwiastków przez Twoja wątrobę do neutralizacji toksyn? Czyli picie kawy zmusza mnie (tzn. wymaga) do zwiększenia ilości spożywania produktów bogatych w magnez i wapń?
Tak, KaZof?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-09-2011, 10:08
Bartek, gdybyś czytał i myślał, to być może byś zrozumiał. A z tego co piszesz, to widzę, że szukasz jakieś gotowej odpowiedzi, która zapewni ci łatwy sposób na problemy. Myślisz że pijąc kawę wystarczy uzupełniać wapń. To jest niby poprawne rozumowanie, ale jednak nie do końca. Zauważ, że jedna kawa pita przez zdrową osobę (której organizm jest sprawny) nie powoduje zużycia wapnia i konieczności wiecznej suplementacji. Mistrz pisze o uzupełnianiu niedoborów w przypadku osób, które doprowadziły swój organizm do takiej sytuacji, że konieczne jest wyrównanie jego poziomu. Natomiast nie jest to zalecenie, które ma obowiązywać wiecznie. Odżywając się racjonalnie, zdrowy organizm powinien zawsze mieć dość substancji do uzupełnienia.

Według mojego rozeznania, aby mieć niedobory wapnia, trzeba się dłuższy czas źle odżywiać, zażywać jakieś środki, które w sposób nienaturalny wyciągają wapń, no i ogólnie mieć zatruty organizm.

Przykład mojego dziadka, który wiecznie pił alkohol i ciężko pracował, ale odżywiał się prosto pokazuje, że nie miał nigdy niedoboru, zębów nigdy nie mył, suplementów nie brał, a do końca życia miał wszystkie zęby całe, bez jednego ubytku.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-09-2011, 13:44
Podobnie do Ciebie, Bartek, myślą ci, którzy w procesie detoksykacji i samoregeneracji organizmu,  najpierw grzeszą (np. żrą pączki, ciastka tortowe, czyli całą kupę słodyczy-rafinad, bo im smakują), a potem zakładają dres (swoisty rytuał przed walką z chorobą otyłości) i zaczynają ćwiczyć (np. jogging, czy inne snobistyczne ćwiczenia fizyczne), aby spalić nadmiar kalorii. Ponadto się suplementują. I gdzie tutaj jest zachowana zasada: "4xs", czyli: smak, samopoczucie, swoja waga, samoedukacja (wiedza)... Najpierw broją, a potem się boją...

W wyniku takich zachowań, mogą powstać, jeszcze większe niedobory substancji odżywczych - z nadmiaru ćwiczeń, suplementacji, itd.

Ponadto, pewne uzależnienia od tego typu używek (w ograniczonej ilości) - nie są patologiczne, ale jeśli osiągnęliśmy już homeostazę w organizmie.




Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: bartek 02-10-2011, 12:24
Cytat
Dodatkowo je jeszcze namaczam przed zjedzeniem (poprawia to przyswajalność a dokładniej - deaktywizuje inhibitory enzymowe zawarte w orzechach). Gdy ich nie namoczysz, niepotrzebnie obciążysz tym zadaniem żołądek i trzustkę.

Szukam i szukam na forum i nie mogę tego znaleźć (o tym namaczaniu orzechów).


Ciekawy_Świata, gdzie o tym wyczytałeś?
Może ktoś inny mi da podpowiedź lub link do forum na ten temat?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-10-2011, 12:38
Czego znowu szukasz zbłąkana duszo? Napisał kolega prosto że namaczanie ziaren dezaktywuje  inhibitory enzymowe (http://www.google.pl/webhp?hl=pl#hl=pl&cp=19&gs_id=5&xhr=t&q=inhibitory+enzymowe&pf=p&sclient=psy-ab&site=webhp&source=hp&pbx=1&oq=inhibitory+enzymowe&aq=0&aqi=g1&aql=&gs_sm=&gs_upl=&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.,cf.osb&fp=ac0e63e8245adb4f&biw=1280&bih=771) zawarte w orzechach. Czego ci jeszcze potrzeba. Jak chcesz to namaczaj, jeżeli nie chcesz to nie namaczaj.



Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: bartek 02-10-2011, 21:41
Czego znowu szukasz zbłąkana duszo? Napisał kolega prosto że namaczanie ziaren dezaktywuje  inhibitory enzymowe (http://www.google.pl/webhp?hl=pl#hl=pl&cp=19&gs_id=5&xhr=t&q=inhibitory+enzymowe&pf=p&sclient=psy-ab&site=webhp&source=hp&pbx=1&oq=inhibitory+enzymowe&aq=0&aqi=g1&aql=&gs_sm=&gs_upl=&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.,cf.osb&fp=ac0e63e8245adb4f&biw=1280&bih=771) zawarte w orzechach. Czego ci jeszcze potrzeba. Jak chcesz to namaczaj, jeżeli nie chcesz to nie namaczaj.

Namaczać w wodzie ?
Ile czasu mam namaczać?
Ma być namaczane w łupinach, czy sam jadalny orzech ?
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/warnpmod.gif) 


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Timajos 03-10-2011, 05:47
Panie Bartku, masz wątpliwości i chcesz posiąść wiedzę to świetnie, tyle że zabierasz się za to niestety od tyłu. Cytujesz fragmenty książki, forum i co z tego jak mi wychodzi, że nie przeczytałeś abecadła, które pokazuje że A to A, B to B. Wtedy te wątpliwości znikają czy masz namaczać czy też nie. Powiedz mi czy kąpiesz się w ubraniu??


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Ciekawy_Świata 03-10-2011, 08:20
Witaj.

Ja robię to tak:
Wieczorem łupię tak 5-7 włoskich i około 10-15 laskowych i przez noc moczą się salaterce z wodą.
Następnego dnia masz gotowe "suplementy".
Część jem rano z żółtkami a część później.
Troszkę skubnie żona ;) do musli.
Czasem dodaję też do moczenia migdały ale osobno bo są strasznie zasyfione - i dodatkowo konserwowane jakimiś siarczanami. Trzeba je płukać kilkukrotnie.

Może ktoś z czytających podałby dobre źródło do zakupu migdałów - bo ja jak do tej pory nie znalazłem dobrych. Zawsze są zanieczyszczone i zasiarczone .... a woda po moczeniu wygląda tragicznie - ponadto migdały potrafią nawet w ten sam dzień pokryć się pleśnią. Ponadto - te migdały na pewno są wykastrowane z enzymów (napromieniowane) pewnie co by nie kiełkowały w magazynach ....
Fajnie by było np. zakupić migdały tak z "hiszpańskiego" allegro ;). Może ktoś w Was zna takiego dostawcę/sprzedawcę ?



Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-10-2011, 10:56
Fajnie by było np. zakupić migdały tak z "hiszpańskiego" allegro ;). Może ktoś w Was zna takiego dostawcę/sprzedawcę ?

W sieci można znaleźć migdały w łupinie, więc domyślam się że nie są siarczone i napromieniowywany. Tylko że są stosunkowo drogie.
Ja kupowałem migdały na wagę w dużym markecie i one kiełkowały więc chyba nie jest aż tak źle. W ogóle mam raczej takie doświadczenia z różnymi produktami że jeżeli już to są siarkowane ale nie naświetlane. No chyba że naświetlane też kiełkują.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Mayko 04-05-2012, 06:31
Po jakim czasie kawa już nie blokuje wchłaniania wapnia, magnezu?

Jeśli pokarm był lekkostrawny - najwcześniej ok. 1,5 h po posiłku możesz wypić kawę. Ok 1 h na rozłożenie pokarmu i ok. 0,5 h na wchłonięcie. Oczywiście jest to wielkie uproszczenie. Wszystko zależy od tego, co zjadłeś i jak zdrowy masz organizm.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Wrady 04-05-2012, 17:59
Po 3 miesiącach stosowania MO odstawiłem kawę, bo przestałem być senny, popołudniowe drzemki to też przeszłość.

Mam nadzieję że również osiągnę ten stan. W chwili obecnej po powrocie z pracy nadaję się do odstrzału.



Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Eso75 07-01-2013, 10:30
Mam pytanie do Kwiatuszka, czy kawa gotowana z rozgrzewającymi przyprawami (imbir, kardamon, cynamon) posłodzona miodem jest Twoim zdaniem napojem korzystnym dla organizmu?

Nie wiem czy Kwiatuszek tu wejdzie, ponieważ jest to osoba bardzo zajęta i obiecała nam tylko konsultacje w dziale Rodzice, dzieci, rodzina.../K'


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 07-01-2013, 11:41
A czy według Was dobrze jest pić kawę na czczo? (Tj. 0,5 h po miksturze)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 08-01-2013, 00:42
Cytat
Mam pytanie do Kwiatuszka, czy kawa gotowana z rozgrzewającymi przyprawami (imbir, kardamon, cynamon) posłodzona miodem jest Twoim zdaniem napojem korzystnym dla organizmu?
W jakim celu ta kawa miałaby być spożywana?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-01-2013, 06:22
Kawa, obojętnie z czym i kiedy pita, jest używką. Pije się ją nie po to, aby przysporzyła korzyści organizmowi, ale dla przyjemności. Niestety wszelkie używki nie są zdrowe.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Eso75 08-01-2013, 07:58
Kwiatuszku, kawę piję w celu dostarczenia sobie przyjemnych chwil, ponieważ ją lubię. Wiem, że jesteś praktykiem, jeżeli chodzi o kuchnię w pewien sposób powiązaną medycyną wschodu. Ponadto polecasz kuchnię rozgrzewającą, ciepłą, odśluzowującą. Opisy kawy gotowanej wg 5 przemian przedstawiają ją jako napój znacznie bardziej korzystny dla organizmu, niż zwykłą kawę, zgodnie z opisami ma ona bardzo korzystny wpływ na organizm (oczywiście zdaję sobie sprawę, że do zneutralizowania składników używki potrzeba zużyć trochę potrzebnych nam składników pokarmowych). Jeden z opisów:
"Kawa ugotowana jest łagodna, ma wspaniały smak oraz rozgrzewającą naturę. Wypicie porannej kawy budzi ciało i umysł, stymuluje pracę nerek oraz przyspiesza przemianę materii. Kawa gotowana łagodzi bóle głowy, napięcie przedmiesiączkowe, jest zbawienna przy przejedzeniu.

Dzięki swej łagodności może być wypijana przez osoby cierpiące na zgagę oraz wrzody żołądka. Nie zakwasza żołądka. Pomaga także osuszyć organizm z nadmiaru wilgoci oraz rozprasza zgromadzony patologiczny śluz. Jest napojem rozgrzewającym można zatem stosować ją przy przeziębieniu, kaszlu, czy katarze. Nie pobudza układu nerwowego i nie przyspiesza pracy serca.Warto wiedzieć także, że kawę pięcioprzemianową słodzimy miodem ponieważ gorzka może zablokować pracę wątroby."

Prosiłabym Cię o opinię na temat tych opisów, czy wg Ciebie jest to zgodne z prawdą czy to raczej zwykła propaganda?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-01-2013, 09:07
Według mnie to są kosmiczne pierdoły.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-01-2013, 09:20
Według pińciu przemian to nawet zdechły kurczak smakuje jak indyk. A jaki zdrowy jest! Poczytajcie:

"Kurczak, nawet zdechły i śmierdzący, przerobiony według pińciu przemian, ma wspaniały smak oraz rozgrzewającą naturę. Zjedzenie go budzi ciało i umysł, stymuluje pracę nerek oraz przyspiesza przemianę materii. Taki kurczak łagodzi bóle głowy, napięcie przedmiesiączkowe, jest zbawienny przy przejedzeniu.

Dzięki swej łagodności może być jedzony przez osoby cierpiące na zgagę oraz wrzody żołądka. Nie zakwasza żołądka. Pomaga także osuszyć organizm z nadmiaru wilgoci oraz rozprasza zgromadzony patologiczny śluz. Jest pokarmem rozgrzewającym można zatem stosować go przy przeziębieniu, kaszlu, czy katarze. Nie pobudza układu nerwowego i nie przyspiesza pracy serca. Warto wiedzieć także, że kurczak pięcioprzemianowy nadaje się na śniadanie, obiad i kolację."


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Grawo 08-01-2013, 09:21
Kawę pije, kiedy jestem zdrowa, nie pijam jej w czasie choroby, picie kawy w moim przypadku jest wyznacznikiem zdrowia.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-01-2013, 09:31
Kawę pije, kiedy jestem zdrowa, nie pijam jej w czasie choroby, picie kawy w moim przypadku jest wyznacznikiem zdrowia.
No właśnie. Zdrowie jest wartością użyteczna, którą można wykorzystać do robienia rzeczy niezdrowych ale przyjemnych, m.in. picia kawy.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-01-2013, 09:42
Dzięki za tego śmierdzącego kurczaka, zdrowo jest się pośmiać na dzień dobry_!


Proszę przed znakami interpunkcyjnymi nie robić spacji. /R


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 08-01-2013, 10:59
jesteś praktykiem, jeżeli chodzi o kuchnię w pewien sposób powiązaną medycyną wschodu.
pińć przemian w większości autorów jest beznadziejnym uproszczeniem Medycyny Chińskiej.
Ponadto polecasz kuchnię rozgrzewającą, ciepłą, odśluzowującą.
Nie, wszystko zależy od danego organizmu. Pomyśl, co się może wydarzyć, gdy osoba z gorącem będzie nadużywać produktów rozgrzewających?
Opisy kawy gotowanej wg 5 przemian przedstawiają ją jako napój znacznie bardziej korzystny dla organizmu, niż zwykłą kawę, zgodnie z opisami ma ona bardzo korzystny wpływ na organizm (oczywiście zdaję sobie sprawę, że do zneutralizowania składników używki potrzeba zużyć trochę potrzebnych nam składników pokarmowych). Jeden z opisów:
"Kawa ugotowana jest łagodna, ma wspaniały smak oraz rozgrzewającą naturę. Wypicie porannej kawy budzi ciało i umysł, stymuluje pracę nerek oraz przyspiesza przemianę materii. Kawa gotowana łagodzi bóle głowy, napięcie przedmiesiączkowe, jest zbawienna przy przejedzeniu.
Nie wiem skąd Wy bierzecie te cytaty, ale z Medycyną Chińską czy Ajurwedą mają niewiele wspólnego.
To jakieś bzdury. Kawa jest wysuszająca, niszczy płyny organizmu, uszkadza krew, jej długotrwałe picie osłabia nerki, może prowadzić do zastoju w wątrobie... a więc nasilić bóle przedmiesiączkowe czy bóle głowy. Ponadto dodanie do niej przypraw, które również mają takie działanie, tylko spotęguje jej niekorzystne oddziaływanie. Miód może trochę pomóc, pewnie uczyni ją odrobinę mniej wysuszająca. Jestem pewna, że każdy kto zajmuje się Medycyną Wschodu odradzi picie kawy. (Jest jedna sytuacja - stan chwilowy kiedy może być zalecona, ale po co skoro nawet wówczas jest wiele innych środków zaradczych).  
Dzięki swej łagodności może być wypijana przez osoby cierpiące na zgagę oraz wrzody żołądka. Nie zakwasza żołądka. Pomaga także osuszyć organizm z nadmiaru wilgoci oraz rozprasza zgromadzony patologiczny  śluz. Jest napojem rozgrzewającym można zatem stosować ją przy przeziębieniu, kaszlu, czy katarze. Nie pobudza układu nerwowego i nie przyspiesza pracy serca.Warto wiedzieć także, że kawę pięcioprzemianową słodzimy miodem ponieważ gorzka może zablokować pracę wątroby."
No to bzdury do kwadratu. Zgaga jest wynikiem gorąca żołądka w połączeniu z suchością i nierzadko niedoborem krwi, niby jak mogłaby pomóc zważywszy na jej wysuszające działanie? Chyba że naszym celem jest wykończenie osoby cierpiącej na zgagę. W kwestii wątroby to pita z miodem po dłuższym czasie i tak może spowodować kłopoty z wątrobą.
W kwestii gorącej wilgoci w jelicie w zasadzie się zgadza, ale po pierwsze trzeba umieć ją rozpoznać. Po drugie, dotyczy stanu chwilowego. Po trzecie, jest dość innych, korzystniejszych środków zaradczych. Po czwarte naszym celem powinno być dbanie o zdrowie póki jest.  
Wniosek z tego taki, że kawa jest, była i będzie używką.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Eso75 08-01-2013, 11:03
No faktycznie dobry śmiech od rana, jest lepszy od kawy wg pięciu przemian :):):):):).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Eso75 08-01-2013, 11:10
Dzięki Kwiatuszku, za taką wyczerpującą odpowiedź :). Ta kawa jest zachwalana w ten sposób przez Panią Ciesielską, duży autorytet dla osób zaangażowanych we wspomniany sposób gotowania, a cytat pochodził z jakiejś strony internetowej. Ja nie wierzę w opisy internetowe, dlatego skierowałam pytanie do Ciebie.

Czy udałoby mi się uzyskać podpowiedź czym wg Ciebie najlepiej się ożywić, kiedy trzeba wstawać rano, pracować i zajmować się dziećmi. Mimo prowadzenia zdrowego trybu życia i regularnego spania czasami potrzebuję tego napoju, ponieważ mam niskie ciśnienie (od kiedy pamiętam) - około 60/90, czasami minimalnie wyższe. Być może jest powód takiego stanu, którego nie potrafię namierzyć, ale czasami doraźnie potrzebuję "podniesienia ciśnienia".


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 08-01-2013, 11:30
Może mały komunikat dla nowych:
- żywe, czy zdechłe,
- pachnące czy śmierdzące,
- przerobione czy nie, kurczaki pińcioprzemianowe są be!


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-01-2013, 11:35
Cytat
pińć przemian w większości autorów jest beznadziejnym uproszczeniem Medycyny Chińskiej.
No właśnie, co autor to inna interpretacja. Maleńki błąd, jeszcze mniejsze odstępstwo i pińć przemian, czy cała medycyna chińska nam sie sypie. To jest zbyt szczegółowe, drobiazgowe i naciągane aby mogło działać. Organizm i tak wie swoje, żaden chiński mandaryn za tym nie nadąży.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Eso75 08-01-2013, 11:58
To jest zbyt szczegółowe, drobiazgowe i naciągane aby mogło działać.

O właśnie takie mam odczucia na ten temat, tylko nie umiałam ująć tego w słowa. Dzięki :).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 08-01-2013, 13:00
Mimo prowadzenia zdrowego trybu życia i regularnego spania czasami potrzebuję tego napoju, ponieważ mam niskie ciśnienie (od kiedy pamiętam) - około 60/90, czasami minimalnie wyższe. Być może jest powód takiego stanu, którego nie potrafię namierzyć, ale czasami doraźnie potrzebuję "podniesienia ciśnienia".
Widać, ani Twoja dieta, ani Twój tryb życia nie są dostosowany do potrzeb Twojego organizmu. Przyczyną niskiego ciśnienia krwi są jej niedobory jakościowe bądź ilościowe. Może to mieć różne podłoże. Krew spowalnia wilgoć, wynikająca np. ze słabej śledziony, jak również niedobory (w tym również niedobory płynów- nie chodzi o ilość spożytych napojów). Warto zauważyć, że za transport i transformację odpowiada śledziona. Albo nie potrafisz dostosować diety do potrzeb organizmu, albo odczytać sygnałów płynących z ciała.
Tak naprawdę dobrze zastosowane biosłonejskie zasady już dawno powinny wyprowadzić Cię z tego stanu - biorąc pod uwagę, że M.O pijesz od 2007 roku. Więc chyba zgodzisz ze mną, że albo brakuje Ci wiedzy, albo umiejętności jej zastosowania.
Dlatego ja czerpię wiedzę z wielu źródeł i łączę ją z sygnałami płynącymi z ciała.

To jest zbyt szczegółowe, drobiazgowe i naciągane aby mogło działać. Organizm i tak wie swoje, żaden chiński mandaryn za tym nie nadąży.
Tak, to prawda, ale ta szczegółowość pozwala dokładnie ocenić swój stan i w połączeniu z wiedzą z Biosłone daje jak zauważyłam dobre efekty. Pod warunkiem, że ktoś ma na tyle otwarty umysł i rozwiniętą zdolność analizy by to pojąć.
Krew rozrzedza olej lniany, tran, w uzupełnieniu tego aspektu, który odpowiada za płyny niezbędne jest spożywanie odpowiednich ilości warzyw i owoców, najlepiej przyrządzonych na ciepło (przynajmniej w zimie). Na nic zda się wiedza, jeżeli nie połączymy jej z sygnałami płynącymi z ciała.
Dopóki nie nauczymy się rozumieć potrzeb własnego organizmu, nie wyzbędziemy się pacjentyzmu, a szukając na zewnątrz zawsze będziemy zdani na innych. Nie o to w tym chodzi. Jeżeli tak spoglądamy na wiedzę to macie rację, nie będzie skuteczna.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Eso75 08-01-2013, 15:27
Mimo prowadzenia zdrowego trybu życia i regularnego spania czasami potrzebuję tego napoju, ponieważ mam niskie ciśnienie (od kiedy pamiętam) - około 60/90, czasami minimalnie wyższe. Być może jest powód takiego stanu, którego nie potrafię namierzyć, ale czasami doraźnie potrzebuję "podniesienia ciśnienia".
Widać, ani Twoja dieta, ani Twój tryb życia nie są dostosowany do potrzeb Twojego organizmu. Przyczyną niskiego ciśnienia krwi są jej niedobory jakościowe bądź ilościowe. Może to mieć różne podłoże. Krew spowalnia wilgoć, wynikająca np. ze słabej śledziony, jak również niedobory (w tym również niedobory płynów- nie chodzi o ilość spożytych napojów). Warto zauważyć, że za transport i transformację odpowiada śledziona. Albo nie potrafisz dostosować diety do potrzeb organizmu, albo odczytać sygnałów płynących z ciała.
Tak naprawdę dobrze zastosowane biosłonejskie zasady już dawno powinny wyprowadzić Cię z tego stanu - biorąc pod uwagę, że M.O pijesz od 2007 roku. Więc chyba zgodzisz ze mną, że albo brakuje Ci wiedzy, albo umiejętności jej zastosowania.
Dlatego ja czerpię wiedzę z wielu źródeł i łączę ją z sygnałami płynącymi z ciała.


Byłam niedawno u człowieka, który jest masażystą, ale również para się medycyną chińską. Powiedział mi, że mam słabą śledzionę. Ty zauważasz to po przeczytaniu dwóch zdań więc stwierdzam, że musi coś w tym być. Stanowczo odradzał jedzenie surowych warzyw i owoców oraz nabiału, ale ja jem surowe warzywa oraz jabłka, ponieważ do tej pory nie wpadłam na to, że mogą one mi szkodzić, skoro nie mam praktycznie poważniejszych problemów trawiennych. Być może brak mi jest holistycznej wiedzy, dotychczas kierowałam się zaleceniami Biosłone, gdzie surowe warzywa są wskazane dla osób zdrowych, ja również odczytuję, które nie mają po nich problemów trawiennych. Nie czuję się, poza tym osłabieniem, niezdrowa więc czasami sobie "popuszczam" z jedzeniem (bez wielkiej przesady, ale zawsze to odstępstwa). Po Twojej opinii i czytaniu Twoich zaleceń żywieniowych dopuszczam myśl, że przez to któreś z moich organów mogą być osłabione i nie działają tak jak należy.
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to miejsce i przede wszystkim nie masz tyle czasu, żeby wyjaśniać mi zawiłości, co mogłabym zrobić, żeby sobie pomóc. Prosiłabym ewentualnie o podsunięcie wartościowej literatury, z której miałabym szansę czegoś się dowiedzieć.

Tymczasem proszę o podpowiedź jak wzmocnić krew (może czego unikać), żeby nie spowalniała wilgoci. Myślę, że innym forumowiczom taka wiedza również się przyda.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-01-2013, 15:49
Cytat
Myślę, że innym forumowiczom taka wiedza również się przyda.
Mnie nie albowiem już to przerobiłem.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Et 08-01-2013, 16:03
Inni chętnie posłuchają Kwiatuszku.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Eso75 09-01-2013, 08:15
Oj Scorupion, to dawaj co przerobiłeś, a nie tak enigmatycznie piszesz :).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-01-2013, 08:23
Po co jak w niczym nie pomogło. Czasami w innych wątkach przytaczałem co ciekawsze (czytaj głupsze) historyjki z kontaktów z medykami wschodu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 17-01-2013, 21:29
Scorupion oczywiście, że pacjentyzm nie ma sensu. Czyli lekarz - pacjent - diagnoza - ziółka itp., w których skuteczność i tak nie uwierzysz. To nie wiedza, a głupota powoduje Twoje złe nastawienie. Nikt nie kazał nam ślepo wierzyć w to, co ktoś nam powie lub da. Chyba, że tym lekarzem byłeś Ty lub w inny sposób zgłębiałeś tą wiedzę to chętnie posłucham Twojej opinii. Nie uważam, że wiedza ze wschodu jest idealna, wręcz przeciwnie uważam, że ma wiele braków. Cudze chwalicie swojego nie znacie? A czy wiecie skąd wywodzą się te kultury? Czy czasem Wedy nie pochodzą od Słowian?
Eso75, gdy pisałam "krew spowalnia wilgoć" rzecz oczywista, że miałam na myśli, iż krew spowalniana jest przez wilgoć w naszym organiźmie, nie odwrotnie.
Co zrobić by rano wstać? Zmienić nawyki żywieniowe. Kiedyś też miałam kłopot z niskim ciśnieniem, niższym niż to, o którym wspominasz, gdy zmieniłam dietę, zmieniło się ciśnienie.
Teraz, gdy czuję się dobrze i urzeknie mnie zapach świeżo zmielonej kawy sporadycznie się jej napije nie dlatego, że muszę, ale chce i czuje, że mogę sobie na to pozwolić.
Co zrobić? To zależy co jest powodem niskiego ciśnienia: czy to niedobór ilościowy i jakościowy krwi czy drożdżyca?
Na to drugie sposób znasz z Biosłone czyli prawidłowo zastosowane DP, MO w tym przypadku obserwując reakcje organizmu pod kątem samopoczucia i ciśnienia. W przypadku pierwszym należy włączyć w dietę produkty wspomagające śledzionę (dynia, marchew, kasza jaglana, kasza gryczana, pieczone w mundurkach ziemniaki, wywary mięsne lub warzywne w zależności od reakcji organizmu, wołowinę, jajka), produkty bogate w Żelazo, wit. B12, B9, C oraz olej lniany, oliwę z oliwek, jeżeli potrzeba tran. Lato wykorzystać na pełny wachlarz witamin dobrego pochodzenia z rosnących na słońcu warzyw i owoców. Jeżeli masz tendencję do zimna i szybkiego marznięcia dłoni i stóp to warto DP rozpocząć od ciepłych posiłków.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-01-2013, 21:38
Cytat
To nie wiedza, a głupota powoduje Twoje złe nastawienie.
Ani jedno, ani drugie, doświadczenie kwiatuszku. Reszty z pierwszego akapitu postu nie zrozumiałem ni w ząb.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 17-01-2013, 22:07
Zdanie się na kogoś w kwestii własnego zdrowia, to wg Ciebie doświadczenie? Wg mnie głupota.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-01-2013, 06:25
Tu się mocno zapędzasz, zalatuje niezrozumieniem procesu nauczania albo fanatyzmem. Idąc takim tokiem rozumowania należałoby operacje na otwartym sercu robić sobie samemu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 18-01-2013, 11:07
Scorupion, co ma piernik do wiatraka. Temat dotyczy kawy, czyli upraszczając diety, a nie operacji chirurgicznych. Albo brakuje Ci wiedzy na ten temat (może brakło doświadczeń w tym zakresie na Twojej drodze do choroby i późniejszych próbach naprawienia tego co sam popsułeś), albo dalej nie nadążasz za moim tokiem rozumowania. Wyraźnie napisałam, że należy do wszystkiego podchodzić z dystansem i zdrowym rozsądkiem.
Twój upór w negowaniu wszystkiego, co określasz jako nieskuteczne, pozwala wysnuć wniosek że zdrowy rozsądek jest atrybutem ludzi zdrowych nie chorych. Pewnie z tego wynikają Twoje zapędy w krytykowaniu wszystkiego na czym się sparzyłeś podejmując kolejne nieudane próby naprawy własnego organizmu. W takim kontekście to rozumiem. Nękany rozlicznymi dolegliwościami rzucałeś się na każdego tzw. specjalistę łudząc się początkowo, że teraz się uda. I co specjalista, to kolejna porażka. Przyczyna tego jest prosta do pojęcia przy zastosowaniu zdrowego rozsądku. Nie należy podejmować leczenia dolegliwości lecz najpierw określić przyczynę stanu chorobowego i dopiero wtedy dobrać terapie. Ty jak wnioskuję przeszedłeś inną drogę, którą nazywasz doświadczeniem. Mianowicie przerażony degradacją zdrowia, którą sobie zafundowałeś przetestowałeś na sobie wszelkie sposoby, które wydawały się sprawiać wrażenie, że mogą Ci pomóc. I mamy oto Scorupiona, zgorzkniałego krytykanta wszystkiego, bo jemu przecież nic nie pomaga.
A to nie tak. To zdecydowanie zła droga i daje marne szanse na powrót do zdrowia.
Jest wiele dziedzin (poza np. wspomnianą chirurgią z oczywistych względów), w których aż się prosi najpierw zgłębić wiedzę, a później rozsądnie stosować w drodze do zdrowia.
Jest jeszcze jeden rodzaj ludzi, może wielu z was wyda się to dziwne, ale ja i moja najbliższa rodzina jesteśmy zdrowi. Stosuję syntezę wielu dziedzin wiedzy, aby zachować równowagę zdrowotną w naszych organizmach. Nie odrzucam czegoś tylko dlatego, że jest skomplikowane. Ciało ludzkie też jest skomplikowane. Aby mogło prawidłowo funkcjonować potrzebna jest wiedza z zakresu wpływu pokarmów na poszczególne organy. Wielu z Was zaczynając przygodą z Biosłone stosuje po łepkach DP i pije MO, później ZZO i dziwi się że poprawy nie widać. Oczywiście, bo gdyby dobrze zastosowali DP (przy odrobinie wiedzy) zauważyliby co nie domaga w ich organiźmie i u większości okazałoby się, że potrzeba diety eliminacyjnej.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-01-2013, 11:29
Cytat
I mamy oto Scorupiona, zgorzkniałego krytykanta wszystkiego, bo jemu przecież nic nie pomaga.
A dupa hehehe, mikstura pomaga.

Cytat
Ciało ludzkie też jest skomplikowane. Aby mogło prawidłowo funkcjonować potrzebna jest wiedza z zakresu wpływu pokarmów na poszczególne organy.
I druga dupa, jakiś glut może i rozgrzeje śledzionę, ale skąd wiesz czy nie oziębi mózgu? Na Biosłone mamy kilka prostych, niskomplikowanych, łatwych do przestrzegania zasad i nie musimy dokopywać się do bilionów sprzężeń zwrotnych kierujących homeostazą organizmu, a co za wszelką cenę stara się zrobić każda medycyna, z chińską na czele.
Dziękuję i pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 18-01-2013, 13:10
Cytat
I mamy oto Scorupiona, zgorzkniałego krytykanta wszystkiego, bo jemu przecież nic nie pomaga.
A dupa hehehe, mikstura pomaga.

Cytat
Dlatego może trzeba czasem spojrzeć poza przyjęte zasady diety na Biosłone.
Ty weź się trochę uspokój, masz przed sobą weteranów niezliczonych ilości diet, pomysłów, idei i jakbyś tego nie nazwał.
Te fakty tylko potwierdzają to co napisałam wcześniej. Miałeś dużo szczęścia, że w szaleństwie testowania trafiłeś na Biosłone i miałeś dość rozsądku, aby wytrwać przy tym. Teraz wracając do zdrowia zaczynasz pomagać innym i niech tak zostanie. Taka była Twoja droga i tylko Twoja. Nie każdy powinien nią podążać. Pewnie wielu by tego nie przeżyło.

Cytat
Ciało ludzkie też jest skomplikowane. Aby mogło prawidłowo funkcjonować potrzebna jest wiedza z zakresu wpływu pokarmów na poszczególne organy.
I druga dupa, jakiś glut może i rozgrzeje śledzionę, ale skąd wiesz czy nie oziębi mózgu? Na Biosłone mamy kilka prostych, niskomplikowanych, łatwych do przestrzegania zasad i nie musimy dokopywać się do bilionów sprzężeń zwrotnych kierujących homeostazą organizmu, a co za wszelką cenę stara się zrobić każda medycyna, z chińską na czele.
Dziękuję i pozdrawiam.
Dla Ciebie dupa, bo dałeś radę dotrwać we względnym zdrowiu do Biosłone. Nie każdy ma tyle szczęścia. Dla jasności nie jestem zwolennikiem M.C. Używam wiedzy z wielu źródeł ponieważ prawdziwa wiedza ma tendencje do uzupełniania się wzajemnie.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 19-01-2013, 08:56
Cytat
Używam wiedzy z wielu źródeł ponieważ prawdziwa wiedza ma tendencje do uzupełniania się wzajemnie.
A ja po tych wszystkich doświadczeniach doszedłem do wniosku, który jest chyba najważniejszy: otóż nic nie wiem, ale wiem kto wie i wystarczy. Zobacz jakie to genialnie proste jest.
Wziąć zdrowie we własne ręce paradoksalnioe oznacza, że czasami trzeba oddać je w ręce innych.
Natomiast nigdy w życiu nie uwierzę w możliwość precyzyjnego, ręcznego sterowania organizmem. Żaden największy chiński cwaniak, żaden profesor posiadający wiedzę wszystkich pokoleń, ani nawet ty nie jesteście w stanie ręcznie sterować homeostazą organizmu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 19-01-2013, 09:40
Cytat
Natomiast nigdy w życiu nie uwierzę w możliwość precyzyjnego, ręcznego sterowania organizmem. Żaden największy chiński cwaniak, żaden profesor posiadający wiedzę wszystkich pokoleń, ani nawet ty nie jesteście w stanie ręcznie sterować homeostazą organizmu.

Zgadza się, co nie zmienia faktu, że spożywany przez nas pokarm, albo sprzyja naszemu organizmowi, albo mu przeszkadza w utrzymaniu homeostazy.
Z jakiegoś powodu jednak funkcjonujemy w oparciu o powietrze, którym oddychamy i pokarm, który spożywamy.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 23-08-2013, 16:26
Dla tych, co jeszcze nie zostali przekonani o szkodliwości kawy. Opracowanie dość obszerne, ale myślę, że warto poświęcić te 10 minut.
Cytat od: http://www.ekomedycyna.net.pl/?p=280
Osoba zdrowa, wypoczęta, bez trudu dostrzeże negatywne następstwa wypicia kawy. Inaczej ma się rzecz z osobami „rozregulowanymi”, czy zmęczonymi. Ludzie tacy czują po kawie „przypływ energii”, a uzależnionym dodatkowo poprawia się nastrój. Dzieje się tak dlatego, że ich „centrum regulacyjne” zostało „profilaktycznie” przestawione na niższy poziom – żeby poczuć się normalnie, muszą zażyć speeda (kawę). Inni potrzebują do tego papierosa, a jeszcze inni draga… Czy nie lepiej mieć „normę” za darmo?
I jeszcze jeden cytat:
Cytat od: http://www.ekomedycyna.net.pl/?p=280
Kawa, zwłaszcza wypita po posiłku, podwyższa we krwi poziom homocysteiny – aminokwasu odpowiedzialnego za zwiększenie ryzyka rozwoju chorób serca.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 23-08-2013, 17:02
Akurat osoba zdrowa i wypoczęta odczuje pozytywne pobudzenie i przyjemność z dobrej kawy wypitej w pięknych okolicznościach przyrody. Natomiast osoba spożywająca codziennie dużo kawy, prędzej czy później zacznie nią wymiotować... Nadużywana kawa nie przynosi żadnej przyjemności, ani nie pobudza. Dzieje się zupełnie odwrotnie: doprowadza do rozpaczy i dołuje.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 23-08-2013, 18:58
Z kawą jak ze wszystkim - w nadmiarze szkodzi. Jak Biosłonejczyk, który doprowadził swój organizm do stanu w którym może zacząć sobie pozwalać na odstępstwa bez szkody na zdrowiu, wypije sobie od czasu do czasu kawę, to na pewno go nie zabije, ani żadnych nowotworów się nie nałapie. Nie można przypisywać kawie wszystkich tragedii świata, tak jak próbują do podświadomości wbić czytelnikom autorzy artykułu, który podałaś Asiu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 23-08-2013, 21:42
Wiem z własnego doświadczenia, że te tragedie się zdarzają, a treści tego opracowania wcale nie wydają mi się przesadzone. Trzeba je tylko odczytać właściwie.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Udana 24-08-2013, 13:47
Cytat
To dlatego na plantacjach można spotkać nawet 6-7-letnie dzieci. Oto cena naszej porannej kawy

Właściwe odczytanie takich tekstów jakie może być? Właśnie takie teksty wskazują na pewną tendencyjność.
To tak samo, jak tekst, że małe chińskie rączki produkują teraz wszystko i zachód nie powinien tego kupować.

I jak jest tak dużo "zachwytów" i równocześnie "przeciwników" to znaczy, że tak naprawdę nie wiadomo jak jest...

Myślę, że to jak z prawie każdym napojem czy jedzeniem (oprócz trujących), jest on dla ludzi w odpowiednich proporcjach i ilościach.

A aromat kawy, rytuał parzenia jest po prostu przyjemny i kawoszom zdecydowanie podnosi ilość endorfin.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-08-2013, 14:43
A ja tam lubię kawę.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Defragmentor 24-08-2013, 20:41
Ja też tyle że mi szkodzi.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-08-2013, 20:51
Przez 35 lat nadużywałam kawy. Oczywiście też ją uwielbiam. Od kilku lat starałam się ograniczać, ale nie bardzo wychodziło. "Dopracowałam się" w ten sposób dużych niedoborów magnezu i innych biopierwiastków, a jednocześnie bardzo pogorszyłam swój stan zdrowia. Myślę, że takich jak ja osób jest więcej. W komentarzu chodziło mi o to, że artykuł jest prawdziwy w tych miejscach, które opisują właściwości uzależniające i toksykujące kawy. Sprawy etyczne są ważne, ale nie etyką zajmujemy się na Biosłone.
Teraz piję 1 kawę dziennie, bez mleka. Staram się zastąpić ją yerba mate.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-08-2013, 21:02
Ma ktoś w zanadrzu artykuł potępiający yerba mate?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 24-08-2013, 23:14
Teraz piję 1 kawę dziennie, bez mleka. Staram się zastąpić ją yerba mate.

Z deszczu pod rynnę Asiu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 25-08-2013, 10:04
Jakieś trzy lata temu pomyślałem sobie podobnie: że kawa, jej nadmiar mi szkodzi, że od kawy boli mnie gardło i okolice prostaty. Kawa wtedy tylko pogarszała moje złe samopoczucie. Dzisiaj nic mnie nie boli, a kawy czasami bardzo nadużywam ze względu na profesję.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 25-08-2013, 10:25
A ja tam lubię kawę.
Nie, ale jakby mi się chciało, sypnęłabym pewnie tysiacem linków do artykułów naukowych, które potwierdzają, właściwości zdrowotne kawy. Tyle tylko, że mi się nie chce, bo i po co.
Z kawą jest jak z alkoholem i yerba mate. Jeżeli się to spożywa, aby sobie coś zrekompensować, to robi się z tych zwykłych rzeczy bożka. I tyle. Kawa jak kawa, jednemu smakuje i pije z przyjemnością, a innemu nie. I dobrze. Piję kawę, kiedy mi smakuje, kiedy mi nie smakuje wylewam bez żalu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 25-08-2013, 10:40
Cytat
Nie, ale jakby mi się chciało, sypnęłabym pewnie tysiącem linków do artykułów naukowych, które potwierdzają, właściwości zdrowotne kawy.

Pewnie 99% tych badań było sponsorowane przez firmy, którym zależało na sprzedaży kawy, więc marny to argument. Nie ma co patrzeć na takie głupawki. Jak komuś ewidentnie kawa szkodzi, to niech nie pije. Jak nie szkodzi i lubi, to niech sobie od czasu do czasu pije. Nie rozumiem po co do tego badania nałukowe.

Jakby ktoś Ci sypnął tysiące linków do artykułów internetowych, w których by udowodniano, że siedzenie szkodzi, to nigdy byś już nie usiadła?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 25-08-2013, 10:46
Oj Kamil, nie zrozumiałeś. Przecież to Asia dała artykuł dowodzący szkodliwości kawy, nie ja. I tylko tyle napisałam, że mogę dać tysiąc z innej beczki. I czego to dowodzi? To już sobie sam odpowiedz.

A no chyba że tak. Fakt, wcześniej nie zrozumiałem. :) //Kamil


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Udana 25-08-2013, 18:55
Ma ktoś w zanadrzu artykuł potępiający yerba mate?

Nie trafiłam na taki artykuł, pewnie dlatego, że nie szukałam, ale mnie wystarczy informacja z wikipedii. Szczególnie rozdział "wpływ na zdrowie".

http://pl.wikipedia.org/wiki/Yerba_mate


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 25-08-2013, 19:48
Z tekstu w wiki wynika, że w kawie jest znacznie więcej rakotwórczych substancji niż w yerba mate... ;)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Udana 25-08-2013, 20:39
Z tekstu w wiki wynika, że w kawie jest znacznie więcej rakotwórczych substancji niż w yerba mate... ;)

Niemożliwe, aby w pysznej filiżance kawy było coś innego niż samo dobro.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 26-08-2013, 09:54
Wyznaczyłam sobie szczytny cel, nie pić systematycznie żadnych speedów. Yerba mate miała być niejako po drodze do celu, na pewien czas, jako tzw. mniejsze zło. Jest ewidentnie lepsza pod wieloma względami (czytaj mniej szkodząca), o ile nie dodano do niej np. guarany. Trzeba świadomie robić zakupy. A ponieważ ja kupiłam z guaraną, zafundowałam sobie kaca kofeinowego, po którym mam wstręt (na razie psychiczny, a nie fizyczny) do yerba, podobnie jak do kawy. Cel zostanie zrealizowany, jak przez 3 dni z rzędu nie wypiję żadnego z w/wym. płynów, a mimo to będę w stanie normalnie funkcjonować.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 26-08-2013, 11:06
A ja jestem w stanie funkcjonować bez kawy permanentnie. Nie jest to żaden problem, gdy wyjeżdżam na wakacje. Nawet nie wyobrażam sobie kawy gdzieś w górach.

Bywa jednak, że kawy nadużywam, testując bez przerwy dziesiątki filiżanek. Coś takiego prowadzi do wycieńczenia, bo nawet gdy się kawę wypluwa, to sporo z niej zostaje w ustach, gdy ma postać espresso przygotowanego ze świeżych ziaren. Zalewajka czy kawy przelewowe nie mają takiego mocnego oddziaływania...


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Fazibazi 01-02-2014, 06:38
Odświeżę wątek. Bo mnie tak od 1,5 roku ciągnie to dobrej kawki (świeżo zmielonej lub z ekspresu).
O czym świadczy wyczuwalnie (przeze mnie) wyraźnie inny (słodkawy) zapach moczu po kawie? Żadnych innych "dolegliwości" nie zaobserwowałem.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Pawełek 02-02-2014, 01:26
Dla mnie kawa jest napitkiem dziennym. Uwielbiam jej smak i aromat. Jej walory wplatam w pojęcia eterycznej przyjemności. Nie przekładam jej na walory zdrowotne, a jedynie chwilę smakowania. Dobra kawa nie jest zła. Pijąc kawę odpływam na chwilę myślami od realiów świata - narkotyzuję się jej obecnością. Żyję w innym świecie, takim złożonym z wolna napływających myśli. To klimat kawy i przyjemności jej degustacji. Kawa to przyjemność dnia. Jedyny komfort, na który oddam 15-20 minut z dnia bez obiekcji. Wyciszenie. Przepływ strumienia myśli i energii ciała. Bajka.
Po tym wracam, żyję i jestem normalny. Po co tu spekulacje?
Rozpuszczalki nie uważam. To jakiś wytwór masowej hipnozy podniecenia i odrealnionego napędu dla mas. Poza tym jakaś chemia smakowo tu się wdziera. To jakiś chłam - masówa. Pić i działać. Pić, rzygać byle do przodu. Pić by produkować. Dupa blada.
Kawa by odpocząć i swe myśli pozwolić same sobie ułożyć.
Zafundować sobie odlot bez latania.
I wreszcie - witaj świecie - wchodzę do gry... jestem gotów.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: 503 03-03-2014, 23:38
Ja piję espresso, ostatnio (od czasu stosowania MO) bardzo mało. Piję dla smaku, z reguły po południu. Nie uważam, że kawa mogłaby mnie pobudzać bardziej niż herbata czy jakikolwiek ciepły napój o poranku. Uwielbiam smak świeżo palonej kawy w postaci podwójnego czystego espresso, nie skażonego cukrem czy ohydnym mlekiem. Kawa rozpuszczalna nie powinna kawą się nazywać. Nikt nie lubi wielokrotnie odgrzewanych kotletów a co z kawą, której ziarna najlepszy smak oddają kilka dni po paleniu przez tylko kilka dni? Czy przemysłowo parzone odrzuty,wysuszone i zamienione na długowieczny granulat po ponownym zalaniu wodą może nosić tą samą nazwę co świeżo palone owoce? Nieważne... kawę lubię, kiedyś nadużywałem, teraz bardziej kontroluję spożywane ilości.

Jednak wypowiedź Mistrza daje do mi do myślenia i zastanawiam się czy nie ograniczyć się do kilku filiżanek w tygodniu, być może tylko w weekendy. Słyszałem wiele o 'pozytywnym' działaniu kawy, chyba na serce, oczywiście jeśli spożywana z umiarem. Nie sądzę, że to prawda. Chyba czas pozwolić by sprzęt, na który wydałem wile tysięcy złotych nie licząc setek kilogramów spłukanej do kanalizacji kawy przy naukach parzenia pokrył się kurzem. Szkoda, ale czego się nie robi dla zdrowia. Będzie to zapewne najtrudniejsza do odstawienia używka.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-03-2014, 11:20
Człowieku. A po co dbamy o zdrowie? Właśnie po to! Żeby z niego korzystać, robić niezdrowe rzeczy!


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 04-03-2014, 16:34
Korzystać ze zdrowia można również robiąc całkiem zdrowe rzeczy. Chyba, że niektórzy nie potrafią.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 04-03-2014, 16:42
a co z kawą, której ziarna najlepszy smak oddają kilka dni po paleniu przez tylko kilka dni?
Skąd taka informacja? Czyżby z doświadczenia? Ziarna smaku nie oddają ;). Walory sensoryczne kawy moim zdaniem rosną przez parę tygodni od chwili wypalenia, a maleją po paru miesiącach, gdy ziarna są szczelnie zapakowane i dobrze przechowywane.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antaress 04-03-2014, 20:38
To co sugerujecie, można pić tę kawę czy nie?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Amelia 04-03-2014, 20:44
Antonio, ponawiam pytanie, to jaką kawę polecasz, jako tę najlepszą?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: 503 04-03-2014, 21:15
Kamil: Ciekawa teoria :)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: 503 04-03-2014, 21:28
Antonio: nie dotyczy to wszystkich kaw, te które ostatnio pijam nie pasują do tego opisu, góra tydzień po 3 dniach od palenia, każdy kolejny dzień to utrata wyraźna utrata smaku np Santana brazylijska mieszana z Cauca kolumbijska. Wysmienita kompozycja, lecz krótko trwała. Ja gustuje w brazylijskich kawał z akcentem z wyższych wysokości. Są oczywiście kawy, które mogą leżeć dłużej bez wyraźnej zmiany, zgodzę się z tym oczywiście. Przykład miał podkreślić dramat związany z rozpuszczalnym czymś tam.

Amelia: prawdopodobnie kwestia gustu


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-03-2014, 21:50
Kamil: Ciekawa teoria :)

Teoria? Jaka teoria? Mistrz o tym pisze w książkach. Z drugiej strony po co byłoby dbać o to zdrowie, jakby nie można by z niego korzystać? Umrzeć całe życie o nie dbając i nigdy z niego nie skorzystać...?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 04-03-2014, 22:08
503, to co napisałeś, a ja zacytowałem znalazłem kiedyś w jakiejś książce Davida Schomera. Wydaje mi się, że dotyczyło to palonej kawy, ale w otoczeniu powietrza. Wtedy faktycznie po dwóch tygodniach mamy już zwietrzałe ziarna. Ale gdy kawę szczelnie zamkniemy i oddzielimy od powietrza szczelnym opakowaniem, to może ona dojrzewać przez parę tygodni, zyskując na jakości. Proces palenia jest bardzo złożony i dynamiczny, dochodzi w nim do ogromnej ilości reakcji; różne związki chemiczne ulegają przekształceniom, interakcjom. Po wystudzeniu ziaren wyrzuconych z pieca, te reakcje wciąż trwają; z ziaren uwalnia się dwutlenek węgla... Dopiero po kilku dniach, a nawet po paru tygodniach kawa stabilizuje się, staje się mniej agresywna, mniej żywiołowa, mniej bolesna. Widać to najlepiej na przykładzie espresso. Bardzo świeże ziarna oznaczają burzliwą ekstrakcję, bardzo obfitą cremę. Ziarna parotygodniowe, kilkutygodniowe zachowują się już inaczej: crema jest mniej obfita ale za to lśniąca i cętkowana, a pod nią pozostaje już "czysta prawda", niezatuszowana procesem palenia ;). Jeśli ta "prawda" z dnia na dzień staje się gorsza, a nie lepsza, to proces palenia najprawdopodobniej nie był sensowny...

Nie ma kawy najlepszej :). Naprawdę nie wiem jak na takie pytanie odpowiedzieć... Zastanawiałem się niezbyt jeszcze wnikliwie nad porównaniem różnych metod zaparzania. Swoich zwolenników na espresso, czyli ekstrakt uzyskany za pomocą maszyny do espresso, z ok. 7-8g zmielonej kawy, pod ciśnieniem 9 bar; espresso ma objętość 25-30ml, a czas trwania ekstrakcji wynosi ok. 25-30 sekund. Krótki czas zaparzania i niewielka objętość oznacza, że niewiele kofeiny zdoła się rozpuścić w wodzie. Z drugiej strony espresso jest najbardziej skoncentrowanym napojem z kawy. Oprócz kofeiny zawiera pewnie takie rzeczy, jakich nie ma w napojach uzyskanych w inny sposób.

Ostatnio nasila się moda na tzw. metody alternatywne, czyli generalnie bez udziału tak dużego ciśnienia, jak w espresso. Są to na ogół metody przelewowe: kawę umieszczamy w papierowym lub metalowym sitku (filtrze) i przelewamy przezeń strumień gorącej wody. Tutaj stosuje się nieco inne proporcje niż w espresso: 60g kawy na litr wody. Czas zaparzania trwa zwykle kilka minut. Jeśli zaparzymy szklankę takiego naparu, to na pewno będzie on zawierał znacząco więcej kofeiny niż 25ml espresso. Kofeina rozpuszcza się w wodzie: im więcej wody i dłuższy proces, tym więcej kofeiny.

Ale czy kofeina jest czymś złym, czymś najgorszym w kawie? Mówi się coraz częściej o toksynach związanych z obecnością pleśni w niektórych, zwykle najgorszych i najtańszych ziarnach. Nie mam pojęcia co dzieje się z tymi toksynami podczas palenia. Prawdopodobnie pozostają toksyczne, nawet w kawie liofilizowanej, rozpuszczalnej. Obecność pleśni wiąże się z metodami obróbki kawy na plantacjach w egzotycznych krajach. A tam stosuje się najczęściej dwie metody.

Naturalna, sucha, polega na wysuszeniu wiśni kawowca, najczęściej na słońcu, na patio. Jeśli się nie dba o równomierne suszenie i nie porusza wciąż wilgotnych owoców, to wiadomo co się może wydarzyć: pojawi się pleśń. Najtańsze kawy pochodzą z suchej obróbki. Ale i najdroższe, najcenniejsze. Dlaczego? Dlatego, że ilość pracy poświęconej na suszenie i selekcję zdrowych owoców jest ogromna.

Myta metoda obróbki kawy polega na wypłukaniu owocowego miąższu przy użyciu wody i mechanicznych urządzeń. Dzięki strumieniom wody można łatwo usunąć różne zanieczyszczenia i zepsute owoce albo oddzielić niedojrzałe. Mokre ziarna umieszcza się potem w silosach i poddaje działaniu bakterii acidofilnych. Proces fermentacji trwa jakiś czas i ma wpływ na walory kawy. Na koniec ziarna suszy się na słońcu lub w maszynach.

A zatem kawy myte powinny być najlepsze. Jeśli najlepsze, to wiadomo że tylko arabiki. Robusty z natury mają 3 x więcej kofeiny i niezbyt miłe aromaty.

A jednak jako najlepsze ocenia się kawy naturalne (z suchej obróbki) dość egzotycznej odmiany Gesha. Etiopia podobno była kolebką kawy. Wciąż na etiopskich wyżynach kawa rośnie od zawsze; nie ma tam specjalnych plantacji. Podobno Geshę znaleziono właśnie w Etiopii. Ktoś zaszczepił ją w Panamie. Dzisiaj Panama Gesha jest synonimem najlepszej kawy na świecie. Aromaty tej kawy są zniewalające i zupełnie niekawowe (niekawowe w potocznym rozumieniu). Są to aromaty kwiatów i świeżych owoców, ale w niesłychanym bogactwie i wachlarzu... Ceny są stosowne do jakości i wartości tych ziaren. Jeśli typowa, nie najgorsza myta arabika kosztuje ok. 8$/kg, to Gesha kosztuje 80$/kg surowego ziarna.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 05-03-2014, 07:16
Cytat
Dzisiaj Panama Gesha jest synonimem najlepszej kawy na świecie.
Nie ma takiej kawy. Jest za to Panama Geisha. :)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Osci 05-03-2014, 09:35
To co sugerujecie, można pić tę kawę czy nie?
W Finlandii przez całe dnie mają włączone ekspresy (przelewowe) do kawy i można powiedzieć, że kawa to jedyny ich napój. Piją po 8 kaw dziennie i jakoś żyją, tam nawet nie mają w domu czajników do wody bo mało kto pija herbate. Może na super zdrowych nie wyglądają ale po lekarzach też nie chodzą. Jak się ma ochotę to nie ma co sobie odmawiać.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 05-03-2014, 11:42
To co sugerujecie, można pić tę kawę czy nie?
Jak się ma ochotę to nie ma co sobie odmawiać.

Pod warunkiem, że jest się zdrowym, albo przynajmniej nie jest się jakoś specjalnie chorym. Warto też wspomnieć, bo do wielu to nie dochodzi, że jeżeli kawa szkodzi, to się jej nie spożywa. I rozważnie, bo można się uzależnić.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 05-03-2014, 11:53
Na pewno szkodzi i źle wpływa na samopoczucie, gdy się nadużywa... Ale zwykle jedna-dwie są przyjemnością.

Asiu, Gesha to nazwa jakiegoś miejsca w Etiopii. A określenie Geisha zostało ukute chyba tylko po to, by zwrócić uwagę Japończyków i Amerykanów. Takie najdroższe kawy świata kupują głównie Japończycy i Kalifornijczycy... ;)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Zega 05-03-2014, 15:26
Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba wiedzieć ile z kim i kiedy.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Generał 05-03-2014, 17:24
Antonio jaka rozległa wiedza, jestem pełen podziwu.
Co powiecie o czymś takim:
http://swiezopalona.pl/products/kawa-ethiopia-sidamo-gr-2-washed
Ja jestem laikiem w tej dziedzinie, ale lubię sobie czasami kawkę wypić.

Na tej stronce są tez dosyć ciekawe czekolady:
http://swiezopalona.pl/collections/czekolady/deserowe
Co prawda nie tanie ale raz na jakiś czas... Pewnie lepsze od tych sklepowych. Próbował ktoś takich czekolad?

W niektórych widzę są owoce suszone na zimno, wiecie na czym to polega? Czy takie owoce można bez obaw jeść?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: 503 06-03-2014, 22:08
Bardzo świeże ziarna oznaczają burzliwą ekstrakcję, bardzo obfitą cremę. Ziarna parotygodniowe, kilkutygodniowe zachowują się już inaczej: crema jest mniej obfita ale za to lśniąca i cętkowana, a pod nią pozostaje już "czysta prawda", niezatuszowana procesem palenia ;). Jeśli ta "prawda" z dnia na dzień staje się gorsza, a nie lepsza, to proces palenia najprawdopodobniej nie był sensowny...

Aromaty tej kawy są zniewalające i zupełnie niekawowe (niekawowe w potocznym rozumieniu). Są to aromaty kwiatów i świeżych owoców, ale w niesłychanym bogactwie i wachlarzu...

Intensywna crema jest tym, to co w espresso lubię najbardziej. Wiele gatunkow kawy wg mnie smakuje najlepiej właśnie w tym stadium i polemizowalbym z tym wielotygodniowym dochodzeniem do najbogatszego smaku, ponieważ gdy zaczyna się utleniac traci walory smakowe. Dlatego też nie mielimy na wyrost, czyż nie? Czy na konkursach baristow używa się kilkotygodniwych ziaren czy kilkodniowych?

Co do Geshy to mogę dodać, znaczna większość kaw rosnących na wysokościach powiedzmy powyżej 1500m charakteryzuje się takowym smakiem na co wpływ, jak zapewne wiesz ma dłuższy proces dojrzewania, który pozwala na rozwiniecie bardziej kompleksowych smaków. Etiopia należy do krajów, w których kawa rośnie wysoko. Dla wielu ludzi kawa z tych rejonów jest zbyt kwaśna, zbyt intensywne akcenty owocowe. Ja uwielbiam zwłaszcza w kombinacjach z niżej rosnącymi, charakteryzujacymi się bardziej orzechowym/czekoladowym/karmelowym smakiem. Uważam, że kawy najdroższe są dla snobów, dla których różnica smaku jest cena. To tak jak z tymi 'koneserami' wina, którzy potrafią się zachwycać jabolem wlanym do butelki po drogim winie i zachwalać ten wyborny 'bukiet'. Każdy ma inny gust i na każdego inaczej działają rożne smaki. Kawa rośnie na wielu kontynentach i jedna drugiej nierówna, poprostu inna. Pije się taka jaka się uda zdobyć w danym sezonie, a co się nie wypije, to żeby się nie zmarnowało, zasypie się do wora, zareklamuje w telewizji i sprzeda w supermarkecie w kolorowym opakowaniu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 07-03-2014, 07:46

Intensywna crema to, to co w espresso lubię najbardziej. Wiele gatunkow kawy wg mnie smakuje najlepiej właśnie w tym stadium i polemizowalbym z tym wielotygodniowym dochodzeniem do najbogatszego smaku, ponieważ gdy zaczyna się utleniac traci walory smakowe. Dlatego też nie mielimy na wyrost, czyż nie? Czy na konkursach baristow używa się kilkotygodniwych ziaren czy kilkodniowych?


Toż to właśnie najbardziej znani z WBC (World Barista Championship) zakwestionowali walory sensoryczne cremy. Zresztą nie tylko oni, o dziwo także istnieją tacy Italiani, którzy cremy nie lubią. Dla mnie crema na espresso z kilkudniowej kawy jest trucizną. Zresztą także espresso z ziaren kilkudniowych jest dla mnie trucizną.

Owszem, na konkursach baristów stało się ostatnio modne opowiadanie o odgazowaniu ziaren. Włosi wiedzą o tym, że kawa musi odgazować, od lat stu. Na WBC dopiero od paru lat... Do espresso kawa najlepsza jest po 2 tygodniach. Gdy ziarna zamkniesz w szczelnej torebce, to czymże mają się one utlenić?

Przy okazji, ile gatunków kawy znasz, że takie sądy o gatunkach wydajesz?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Udana 07-03-2014, 14:52
Antonio zainteresowało mnie to co napisałeś 
Cytat
Kofeina rozpuszcza się w wodzie: im więcej wody i dłuższy proces, tym więcej kofeiny
Czy to oznacza, że espresso zawiera najmniej kofeiny?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 07-03-2014, 18:42
Tak mi się wydaje. Jeśli porównamy ze sobą pojedyncze espresso (7-8g kawy, 25-30ml, czas zaparzania 25 sekund) i dość małą filiżankę kawy przelewowej albo zwykłą zalewajkę (12g kawy, 200ml, wg proporcji 60g/litr, czas zaparzania 2-4 minuty), to ta ostatnia daje większego kopa. Espresso za to ma coś, czego inne kawy nie mają: ciało, body, gęstą konsystencję, a to daje długi posmak i dobre samopoczucie :).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2014, 15:09
Złośliwi ludzie powiadają, że 95% smaku i bukietu w winie jak i kawie to opowieści. Reszta zaś jest prawdą.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 08-03-2014, 15:18
Smak kawy i wina, i wszystkiego jest dość ubogim wrażeniem, "prymitywnym" zmysłem, bo odróżnić smakiem jesteśmy w stanie tylko: gorycz, słodycz, kwaśne, słone. Co innego aromaty. Są ich setki i tysiące, a nasz węch jest wyjątkowo czułym i genialnym zmysłem. Co do smaku, to owszem, masz rację, ludzie snują o nim bujne opowieści. Co do aromatu, to możemy podyskutować...

A tu trochę o "gatunkach":

(https://m.ak.fbcdn.net/scontent-a.xx/hphotos-frc1/t1/1794572_634651653238907_913931028_n.jpg)

Generalnie, kawa należy do ogromnej rodziny rubiacee, do której należy także sporo polskich gatunków:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Marzanowate
http://en.wikipedia.org/wiki/Rubiaceae

Rodzaj coffea też jest ogromny i ma sporo różnych gatunków, spośród których pospolitą kawą, spożywaną po wypaleniu przez ludzi są ledwie trzy:

  • Coffea arabica
  • Coffea canephora robusta
  • Coffea liberica



Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 08-03-2014, 17:25
Nie zdążyłem się dopisać, więc kolejne rozrywki w kolejnym wpisie.

Powyższa dyskusja skłoniła mnie do odkopania bardzo ciekawego drzewa wiadomości "dobrego i złego" ;). Na poniższym rysunku widać całą historię kawy, od etiopskiej kolebki po kolejne wędrówki: do Indii, do Ameryki, na Hawaje itp. Widać też trzy wspomniane wcześniej gatunki i ich odmiany: występujące od dawna w naturze bądź wyhodowane przez człowieka.

(http://mastroantonio.pl/upload/images//CI-CoffeeTree_640.jpg) (http://www.cafeimports.com/images/CI-CoffeeTree.jpg).

Najcenniejsze są najstarsze odmiany: Typica i Bourbon, i cała etiopska gałąź ze słynną Geishą ;). Jako że robusta ma znacznie więcej kofeiny i zwyczajnie cuchnie, stanowi główny surowiec dla kaw rozpuszczalnych i dla Coca-Coli ;). Robusta, gdy się ją starannie uprawia i obrabia, bywa fajnym dodatkiem w mieszankach do espresso. Niektóre włoskie mieszanki do espresso mają jednak dużo robusty, bo szczególnie na południu Italii i na Sycylii ludzie uwielbiają gorycz ;). A poważnie bieda tam była ogromna, a robusta zawsze była tańsza niż arabika.

Najstarsze odmiany są najcenniejsze ze względu na walory, przede wszystkim piękne aromaty. Ich wadą jest to, że nie są zbyt odporne na problemy klimatyczne i szkodniki. Dlatego ludzie starali się tak manipulować materiałem genetycznym, by wyhodować odmiany bardziej odporne albo dające większe plony. Czasami te zabiegi przyniosły bardzo ciekawe rezultaty. Na przykład odmiany wyhodowane i uprawiane w Kenii: SL28 i SL34 są genialne, aromatyczne jak nasze wiśnie czy czereśnie... a podobno dość odporne na szkodniki.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 08-03-2014, 17:28
Czy kolory mają konkretne znaczenie? Jeżeli tak, to jakie?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 08-03-2014, 17:34
Kolory oznaczają tylko granice genetyczne. Np. zieleń oznacza całą etiopską część. Ta etiopska linia jest dość szczególna. W Etiopii wciąż istnieją dzikie lasy, w których nikt nigdy drzew nie ścinał. Niektórzy organizują do tego tzw. heirloom prawie naukowe ekspedycje w poszukiwaniu jakichś mitycznych odmian...


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: 503 09-03-2014, 00:08
Antonio:

Cytat
Toż to właśnie najbardziej znani z WBC (World Barista Championship) zakwestionowali walory sensoryczne cremy. Zresztą nie tylko oni, o dziwo także istnieją tacy Italiani, którzy cremy nie lubią. Dla mnie crema na espresso z kilkudniowej kawy jest trucizną. Zresztą także espresso z ziaren kilkudniowych jest dla mnie trucizną.


Włosi wiedzą o tym, że kawa musi odgazować, od lat stu.

Miałem okazję nie jednokrotnie poznać tych znanych z WBC i pić espresso spod ich ręki. Zawsze używali świeżych ziaren i przypuszczam, że do dzisiaj to robią. Wkrótce będę miał okazję znów się spotkać z jednym z nich, który był w pierwszej piątce na ostatnich mistrzostwach więc się zapytam jaki obecnie panuje nurt jeśli chodzie o odlegiwanie ziaren po paleniu.

Co do Włochów to powiem tylko tyle, że wiem dokładnie jak się odbywa cały proces u jednego z największych włoskich producentów kawy (niestety nazwy nie mogę wymienić). W skrócie to wygląda w ten sposób, że po paleniu kawa odgazowywuje przez 3 dni, następnie kontenery, w których jest przechowywana wypełnione są azotem pod ciśnieniem wyższym od atmosferycznego (widziałem to wszystko naocznie). Ten proces zapobiega dalszemu odgazowaniu jak i dostawaniu się tlenu co jest ważniejsze w tym procesie. Następnym etapem jest już dystrybucja. Kawa szczelnie zamknięta też się utlenia bo zawsze w tym pojemniku trochę tego tlenu jest. Spróbuj sobie np. mielonej lavazzy lub illy z supermarketu, która przechowywana jest w hermetycznych paczkach. Smakuje fatalnie, czuć posmak goryczy która nie jest goryczą charakterystyczną dla ciemnego palenia. Teoretycznie powinna być świeża bo w próżni. Dlatego też przecież nie mieli sią na wyrost.

Powtórzę raz jeszcze, mój sąd na temat szybkiej utraty walorów smakowych nie jest ogólny, a dotyczy niektórych kaw, z którymi się spotkałem. Zwłaszcza tej, którą obecnie piję, która smakuje najlepiej od 3-4 dnia od palenia do około tygodnia po, później staje się bardziej jałowa i smak/aromat nie jest już tak intensywny, część wyczuwalnych w wymienionych dniach smaków zupełnie zanika przez co całość traci na wartości. Nie widzę też sensu kwestionować skoro tak właśnie jest i nie jest to tylko mój sąd bo ludzie, którym poleciłem tą kawę również to zauważyli. Dla kontrastu dodam, że kilka miesięcy temu przez przypadek dostałem kawę, która była palona pod drip i espresso z niej wychodziło kiepskie, dlatego też została odstawiona w kąt. Wczoraj zabrakło mi ziaren na dobre espresso, więc użyłem tych starych ziaren i różnicy smaku nie zaobserwowałem od czasu gdy piłem ją pierwszy raz (kilka tygodni po paleniu) więc w tym przypadku się z Tobą zgodzę. Dodam na koniec wywodu, że kawa (a raczej blend) o której piszę, że szybko traci najlepsze walory smakowe jest zdecydowanie jedną z najlepszych jakie piłem (o ile jest bardzo świeża).

Cytat
Tak mi się wydaje. Jeśli porównamy ze sobą pojedyncze espresso (7-8g kawy, 25-30ml, czas zaparzania 25 sekund) i dość małą filiżankę kawy przelewowej albo zwykłą zalewajkę (12g kawy, 200ml, wg proporcji 60g/litr, czas zaparzania 2-4 minuty), to ta ostatnia daje większego kopa.

Zgadza się, w espresso jeśli chodzi o stosunek kofeiny co do objętości (mg/ml) to jest jej więcej, jednak jeśli porównać zawartość w całym napoju (czy porcji) to szacując bardzo ogólnie na double z powiedzmy 16g przypada około 160mg kofeiny, na kubek z dripa około 200mg. Czyli pijąc espresso spożywamy mniej kofeiny lub zbliżoną ilość, na pewno nie więcej. W przypadku klasyczniej 'parząchy' będzie jej jeszcze więcej niż z dripa.

Cytat
Przy okazji, ile gatunków kawy znasz, że takie sądy o gatunkach wydajesz?

Znam bardzo wiele, odwiedziłem też wiele plantacji, piłem w wielu miejscach przygotowaną przez wspaniałych baristów. Dodam, że włoskie espresso nie jest wykładnikiem jak powinien ten napój smakować. Fakt, że u nich ta metoda powstała nie oznacza, że nikt nie robi tego lepiej. Anglicy wymyślili piłkę nożną i co? Są najlepsi? Osobiście bardzo sobie cenię espresso w amerykańskim stylu, sprzęt do parzenia też robią lepszy niż włosi.

Nie jestem ekspertem od kawy, lubię ją pić, cenię jakość i mam dostęp do kawy najwyższej jakości. Mam do czego porównać, mam też długi starz picia i przygotowywania espresso. Ty jesteś ekspertem, przypuszczam, że żyjesz z kawy. Cenię Twoją wiedzę bo jest naprawdę obszerna co zapewne każdy zauważył, widzę podejście z pasją, ale niestety jesteś też strasznym ignorantem z przejawami narcyzmu. Nie neguj wszystkiego, zwłaszcza czyiś osobistych doświadczeń porównywanych przez Ciebie do książkowych regułek. Pomimo tego ciszę się jednak, że mam okazję czytać Twoje posty, z których można się ciekawych rzeczy dowiedzieć. Co do własnych sądów to będę się ich trzymał pomimo, że tak uparcie próbujesz negować. Są oparte na własnych doświadczeniach i obserwacjach, a to chyba najcenniejsze i nie do zakwestionowania. Przez lata spożywania kawy nauczyłem się, że nie można się kierować schematami i regułami, które może pasują do większości popularnych gatunków, ale nie do każdego. Ten sam gatunek kawy z różnych plantacji będzie od siebie się czasem bardzo różnił ze względu na lokalne ukształtowanie terenu i mikroklimat z nim związany. Jeżeli masz pojęcie o kształtowaniu się pogody to wiesz, że w tej samej okolicy po jednej stronie góry mogą być zupełnie inne warunki niż po drugiej. Po jednej może być upał, po drugiej może lać. Ta sama kawa, ta sama wysokość, ta sama okolica, dwa różne smaki. Byłem, widziałem, spożywałem. Nie dam sobie wmówić.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 09-03-2014, 03:22
Miałem okazję nie jednokrotnie poznać tych znanych z WBC i pić espresso spod ich ręki. Zawsze używali świeżych ziaren i przypuszczam, że do dzisiaj to robią. Wkrótce będę miał okazję znów się spotkać z jednym z nich, który był w pierwszej piątce na ostatnich mistrzostwach więc się zapytam jaki obecnie panuje nurt jeśli chodzie o odlegiwanie ziaren po paleniu.

A to ciekawe. Czyżbyśmy się jakoś znali? Z moich obserwacji WBC wynika, że od pewnego czasu wspomina się o tym, ile czasu dana kawa "dojrzewała" do swojego wystąpienia. Przedtem tego zdaje się nie było i był "owczy pęd" za ultra-świeżością...

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że kawa musi mieć kilka dni, by była smaczna; że po tygodniu jest już zwietrzała. Nic nie mam też do Twojego przekonania, że jakaś-tam kawa smakuje Ci najlepiej po kilku dniach od palenia. To Twoja refleksja i Twoje doświadczenie. Przepraszam, jeśli odebrałeś moje przemyślenia jako przeczące w stosunku do Twoich.

Co do Włochów to powiem tylko tyle, że wiem dokładnie jak się odbywa cały proces u jednego...

Co do Włochów, to mnie to nie za bardzo interesuje. Opisałeś przemysłowe procesy u największych graczy. Sam pewnie musisz być dużym graczem, skoro to widziałeś na własne oczy. Oprócz przemysłu istnieje w Italii także rzemiosło, bardzo drobne.

Powtórzę raz jeszcze, mój sąd na temat szybkiej utraty walorów smakowych nie jest ogólny, a dotyczy niektórych kaw, z którymi się spotkałem. [...]
Nie widzę też sensu kwestionować skoro tak właśnie jest i nie jest to tylko mój sąd bo ludzie, którym poleciłem tą kawę również to zauważyli.

Czy ja gdzieś to zakwestionowałem? Mam na ten temat własne zdanie. Bywa, że palone przeze mnie kawy są fantastyczne w ciągu pierwszych dni od palenia, a potem jest coraz gorzej. Czy to miałby być powód do dumy? Wolę odwrotną sytuację, gdy dana kawa z każdym dniem pięknieje, a po tygodniu-dwóch osiąga apogeum jakości. Tę pierwszą zaś sytuację uznaję za swoją porażkę i długo jej żałuję...

Cytat
Przy okazji, ile gatunków kawy znasz, że takie sądy o gatunkach wydajesz?

Wiedziałem, że to właśnie to zdanie zabolało Cię tak, że musiałeś odkryć we mnie ignoranta i narcyza. Ale nie uchwyciłeś mojego tonu i sensu pytania. Zabrakło Ci zwykłego poczucia humoru i dystansu do siebie. Zapytałem o gatunki, bo z dumą napisałeś o wielu "gatunkach" przez siebie doświadczonych w życiu. A gatunków kawy mamy raptem trzy. I podobnie jest ze smakami. W kawie i w piwie liczą się tylko dwa i zawsze są takie same, niezależnie od położenia i nasłonecznienia upraw. Są to: gorycz i kwaskowatość.

No i widzisz: też nie dam sobie wmówić :). Proszę Cię, po amerykańsku, skoro te klimaty preferujesz: take it easy!

Kawa nie daje mi spokoju, ze względu na to, że jest dla mnie źródłem utrzymania i przedmiotem rzemiosła, a co za tym idzie muszę traktować ją serio i szczerze. Parę lat temu, gdy natrafiłem na Biosłone, pisałem że mam pewne negatywne podejrzenia co do roli kawy w ówczesnym stanie mojego zdrowia. Kawą się zapijałem. Biosłone pozwoliło mi nabrać dystansu do samego siebie i spojrzeć na zdrowotne problemy nieco z boku. Dzięki temu odzyskałem komfort i mogę dalej zapijać się kawą. Ale dziś widzę wyraźnie co się ze mną dzieje, gdy się tak zapijam.

Kawa sprawia mi przyjemność, gdy jest jej mało. Może być wtedy choćby prosto z pieca. Uwielbiam wypić espresso w drodze, po drodze, na drodze, w barze, w kawiarni, na wakacjach, na luzie. Gdy pracuję, musimy często sami ocenić nasze produkty. Są to świeże ziarna. Bywa, że obracamy dziesiątkami i setkami filiżanek, by sprawdzić parę singli i różne ich połączenia. Możesz mi wierzyć albo nie: od tej świeżości już po paru filiżankach robi mi się niedobrze... Teraz też o 3 nad ranem odzywają się kawy palone przedwczoraj, a testowane wczoraj: nie ma w tym nic przyjemnego :(.

Zupełnie inaczej reaguję na kawy "dojrzałe" :).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Domi5 09-03-2014, 09:46
Jedna kawka dziennie krzywdy nie zrobi, ale gorzej jak się zatracisz... Ja już zachowuję umiar w piciu kawy - nadmiar wyraźnie mi szkodził na żołądek, układ nerwowy (wypłukiwał magnez).

Na początku odstawiłam kawę na jakiś czas, a aktualnie piję jedną dziennie i delektuję się jej smakiem i jest to dla mnie wystarczające, ale początki były naprawdę trudne. Kawa należy do używek. ;-)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Udana 10-03-2014, 08:53
Złośliwi ludzie powiadają, że 95% smaku i bukietu w winie jak i kawie to opowieści. Reszta zaś jest prawdą.
Chyba coś w tym jest, ale fajnie się słucha takie opowieści.

Lubię kawę, ale nie jestem znawcą kawy, jednak wiem jakie kawy mi smakują i są to zazwyczaj z tych górnych półek... cenowych.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 17-09-2015, 20:44
I jeszcze jeden artykuł o kawie. Już prawie jestem przekonana, że warto rzucić. Tym razem na poważnie.

https://kefir2010.wordpress.com/2015/07/22/kofeina-zabija-nas-na-raty-bylismy-oklamywani-przez-lata/ (https://kefir2010.wordpress.com/2015/07/22/kofeina-zabija-nas-na-raty-bylismy-oklamywani-przez-lata/)
"Kofeina wyczerpuje twoje zapasy tiaminy i innych witamin z grupy B, wapnia, magnezu, potasu, żelaza i cynku. Kofeina zwiększa utratę wapnia i ryzyko wystąpienia osteoporozy."
"Niedożywienie jest jednym z najbardziej oczywistych skutków spożywania kofeiny.
Jedna filiżanka kawy może zmniejszyć wchłanianie żelaza z posiłku nawet o 75%."
"Spożycie kofeiny prowadzi do deficytu DHEA. DHEA to nasz hormon witalności. Zmniejszony poziom DHEA jest przyczyną starzenia. Kofeina to narkotyk prowadzący do starzenia się."
Hormonów stresu nie chcę w nadmiarze. Boję się jedynie o to, że kawa pita sporadycznie powoduje więcej szkód niż pita systematycznie. A z pewnością będzie mnie kusić.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-09-2015, 21:26
Po prostu straszne.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: VVV 18-09-2015, 00:31
(...) zafundowałam sobie kaca kofeinowego (...)
Ostatnimi tygodniami zdecydowanie nadużyłem kawy i zęby nie przeszły testu gryzienia kiwi. Wykazały nadwrażliwość na ten skrajnie kwaśny owoc, więc uznałem, że albo kawa albo droga prowadząca do dentysty - czyli donikąd. No przecież nie pójdę do dentysty po to by dalej pić kawę i chodzić do dentysty. Jakieś 5 dni już bez kawy minęło, nic innego w jedzeniu i piciu nie zmieniałem, nadwrażliwość ustąpiła, chęć do picia kawy także.

Przez żołądek do serca (bliżej), przez zęby do mózgu (bliżej).

Śmieszne jak wyglądają niewolnicy w pracy klatkowej,
po odstawieniu kawowego prasowania mózgów.
(dochodzą do siebie)

http://s10.postimg.org/5vjuthaxl/image.jpg
(http://s10.postimg.org/5vjuthaxl/image.jpg)
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/bbc/url.gif)

Zdrowie jest wartością użyteczna, którą można wykorzystać do robienia rzeczy niezdrowych ale przyjemnych, m.in. picia kawy.
Nie zarzekam się, że rozstaję się z kawą co do grama i na zawsze, okazyjnie pewnie się zdarzy, oby jeszcze smakowała po dłuższej przerwie. Pewnie skończy tak jak alkohol, przy okazji (około raz na kwartał) i bez entuzjazmu, pozostawiając wątpliwy posmak.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/bbc/img.gif)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Gerda 05-10-2015, 13:16
Miałem podobny problem z kawą. Musiałem pić już przynajmniej 4-5 dziennie. Z rana mocną z gruntem, później albo rozpuszczalną, albo z ekspresu. Piłem jej na tyle dużo, że się uodporniłem na jej działanie, w ogóle mnie nie pobudzała, a nawet wywoływała senność. Jak jej nie miałem to chodziłem zdenerwowany. Pewnego dnia odstawiłem kawę i zacząłem pić zamiast niej wodę. Przez tydzień chodziłem jak struty, ale z czasem było lepiej. Teraz właściwie już nie piję kawy, czasem zdarzy się w jesienny wieczór. Ogólnie to nałóg jak każdy inny :)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Udana 24-11-2015, 12:33
No jak się za badanie kawy wzięli amerykańscy naukowcy...
Cytat
Osoby, które często piją kawę (najlepiej od trzech do pięciu filiżanek dziennie), żyją dłużej. I nie ma tutaj znaczenia, czy spożywają one kawę naturalną czy bezkofeinową.
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/kawa-wydluza-zycie-potwierdzaja-to-badania/jwtcgj


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 24-11-2015, 16:09
Zabawne są te badania, bo bardzo różnorodne i sprzeczne ;). Mnie kawa nie uzależnia. Lubię, gdy mam na nią ochotę. Gdy nadużywam, jest odwrotnie ;).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Magdamagdalena 25-11-2015, 07:32
Z własnego doświadczenia:
2 lata temu razem z rupieciami żywieniowymi odstawiłam kawę. Po roku, może dłużej pozbyłam się irytującego drgania powieki, skurczów łydek i jednej poważnej dolegliwości. Dolegliwość polegała na zatykaniu się uszu, następnie utracie równowagi, czasami robiło mi się nawet niedobrze. Pewnie toksyny gromadziły się w okolicach błędnika.
W każdym razie wystarczyło odstawić używki i inne świństwa i wymienione problemy odeszły w niepamięć.
W ostatnie wakacje znowu zaczęłam się raczyć kawką no i po paru miesiącach dolegliwości zaczęły wracać. Kawę odstawiłam i mam jasność. Kawa nie dla mnie.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: MarekS 15-01-2016, 20:49
Mam dokładnie tak jak Antonio. Lubie i pije mocną czarną bez cukru z ekspresu ciśnieniowego. Codziennie rano, po MO oczywiście, przynajmniej dwie. Jednak kiedy wyjadę na dłużej z domu , praca,  mogę tydzień nie pić i nie brakuje mi.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 13-05-2016, 18:48
Lubiłam kawę parzoną od niepamiętnych lat. Nowy komputer, kawka i moment. Pacnęłam gorący kubek prosto w klawiaturę. Kubek pusty, kompa odłączyłam z sieci i czekam. Na drugi dzień trzepię kompem, same fusy się sypią. Z kompem do doktora, 350zł naprawa. Miesiąc bez kompa i kawy nie piję! Jak długo? Aż mi nie przejdzie stres.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Udana 16-05-2016, 08:25
Ale kawa jest tutaj niewinna. :)


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: ArtComp 15-06-2016, 17:13
I jeszcze jeden artykuł o kawie. Już prawie jestem przekonana, że warto rzucić. Tym razem na poważnie.
Nie będę się "chwalił" ile kaw wypijam, bo nie o to chodzi - ale jest tych kaw (za) dużo. Prawie zawsze piję ją w wersji cappuccino z ekspresu wysokociśnieniowego, który na bieżąco mieli kawę z ziaren. Z pobliskiej palarni przetestowałem niemal wszystkie i pozostałem przy organicznej kolumbijskiej, bo jest najbardziej delikatna i najlepiej mi smakuje.
Kawy _nie_ traktuję jako "pobudzacza" - piję, bo lubię jej smak. Natomiast z kolei pewnie od 10 lat nie wypiłem ani 1 szklanki herbaty. Po prostu jakoś mnie do tej herbaty nie ciągnie...

Kawa nie jest dla mnie uzależniająca, bo niejednokrotnie będąc na urlopie nie piłem ani jednej przez kilka kolejnych dni i nie odczuwałem z tego powodu żadnych niepokojących objawów.
Z drugiej strony po wypiciu i 6-7 nie czuję ani żadnego dyskomfortu, ani nie mam też żadnych problemów z zasypianiem.

Co do artykułów, które możemy znaleźć w sieci czy prasie - można znaleźć wiele całkowicie ze sobą sprzecznych (jak to najczęściej się spotyka)... Więc zarówno "rzucanie" się na kawę (bo akurat przeczytaliśmy artykuł, że "ach" i "och"), jak i jej drastycznie odstawianie (bo przeczytaliśmy inny artykuł, który stwierdza, że kawa bardzo nam szkodzi), uważam za reakcję przesadzoną.

Dopóki nie czuję po kawie nic niepokojącego, dopóty piję ją nadal. Z chwilą kiedy po wypiciu choćby 1 filiżanki poczuję się źle, posłucham tego co mi będzie podpowiadać mój organizm i ją odstawię. Tyle.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 15-05-2019, 09:08
Jeżeli codziennie piję koktajl błonnikowy (siemię, ostropest, dynia, słonecznik, marchewka, kelp, 1/4 łyżeczki sproszkowanych skorupek jaj), MO, pryskam skórę chlorkiem magnezu, ostatni raz byłem chory z gorączką prawie 2 lata temu, ogólnie czuję się w miarę ok, ale czasem mam zatwardzenia na które pomaga mi kawa - mogę ją pić?
Niekiedy nie piję kawy wcale, niekiedy 2 dziennie.
Zawsze, jeśli ją spożywam to maksymalnie dwie łyżeczki od herbaty na szklankę wody.
Czasem też mam po prostu na nią ochotę, nie ze względów na zatwardzenie.
Jak bardzo jest to szkodliwe i czy niszczę to co zyskuję?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 15-05-2019, 11:28
Szkodliwe to są wyrzuty sumienia, zwłaszcza bez powodu.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Dużagosia 15-05-2019, 18:26
Kawa jest szkodliwa dla osób, które mają po wypiciu jej dolegliwości, np: przyśpieszone tętno, zgagę, rozwolnienie, niepokój, itp. Jeśli nie odczuwasz dyskomfortu po wypiciu kawy, to jest dozwolona a nawet wskazana. Zwłaszcza jeśli masz na nią ochotę. Dwie filiżanki dziennie nie zrobią Ci krzywdy ale lepiej bez fusów.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 16-05-2019, 08:30
Rozumiem i dziękuję za odpowiedzi.
Czy jest możliwe, żeby ktoś (nie licząc alergii) po przejściu wszystkich etapów DP, wielu latach picia MO,KB, prawidłowym odchorowaniu chorób, ogólnie, życiu z zasadami bioslone, miał dolegliwości po kawie?
Jeśli tak to dlaczego? I czy to nie oznacza, że jest w niej coś szkodliwego?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Dużagosia 16-05-2019, 10:41
Jest możliwe, w myśl zasady: nie wszystko dla każdego. Kawa zawiera między innymi kofeinę a kofeina pobudza. Nie każdy potrzebuje pobudzenia a zwłaszcza jeśli jest już pobudzony bez kawy.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Darko 16-05-2019, 13:01
Zauważyłem, że po gotowej mielonej bardziej mi odbija. Może jest tam sztuczna kofeina?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 18-05-2019, 22:00
Nie, to nie w tym rzecz. Kawa zmielona szybko traci swe pozytywne walory, wietrzeje. Bywa, że jest po prostu gorszej jakości już na etapie surowca.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Brer 19-05-2019, 20:11
Po moich doświadczeniach z kawą, yerbą, różnymi rodzajami herbaty i niegdyś napojami energetycznymi stwierdzam, że prócz kofeiny jest w kawie coś jeszcze. Jakiś niezbadany jeszcze składnik, lub kombinacja takich składników, który uzależnia, ale niektórym rownież szkodzi.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Kamil 20-05-2019, 08:44
Brer, można by powiedzieć, że "coś w tym jest". Są kawy, które mi wybitnie smakują i mogę wypić 1-2 na dzień, a są takie, które są mniej smaczne, jednak po wypiciu jednej ciągnie mnie do tej samej zaraz po godzinie. Nie chcę tutaj wypisywać nazw, ale pewna popularna kawa "crema" tak na mnie działa - jest słaba, a uzależnia bardziej niż dobrej jakości, świeżo zmielone ziarna kawowca.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Antonio 20-05-2019, 12:48
Zwykle hasło "crema" oznacza ziarna gorszej kategorii -- ciemniej palone, z robustą. Ale cóż, każdemu smakuje to, co mu smakuje ;).

Nadmiar kawy, podobnie jak nadmiar różnych rzeczy, źle odbieramy i tyle. Po paru filiżankach zwykle mam dość i mój organizm więcej nie chce -- nawet najlepszej kawy.

Oprócz jakości ziaren istotny jest sposób zaparzania. Kawy zaparzane tradycyjnie, na gorąco są bardziej "dotkliwe" niż tzw. Cold Brew czyli macerat. Macerat kawowy ma mniej tego czegoś, co powoduje, że nie chcemy więcej kawy, ma mniej kwasów. Macerat zabieram ze sobą w drogę, bo się nie psuje, nie traci smaku, pobudza a nie drażni :).


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Asia61 22-05-2019, 17:47
Jedyna kawa, która nie powinna szkodzić to świeżo mielona i świeżo parzona kawa z ekspresu ciśnieniowego. Pomaga w detoksie, pobudza i jest żółciopędna. :) Oczywiście, 100% arabika.
Ale ponieważ jej działanie polega na wprowadzaniu organizmu w stan stresu, to uważajcie na ilość. W stresie nie ma regeneracji i głębokiego relaksu. :D
Jeśli potrzebne Wam pobudzanie a chcecie się odzwyczajać od kawy, polecam bioelektrody "Energy Enhancer" LifeWave. Nie dają skutków ubocznych.


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 22-05-2019, 22:01
Ja jak parzę kawę, to po turecku/arabsku z braku ekspresu oczywiście. Taka kawa jest o wiele lepsza w smaku i działaniu niż zwykła parzona jak dla mnie, która popularnie się przyjęła przed erą ekspresów. Chociaż, jak czytałem pewien artykuł o kawie, to pisano, że kawa po turecku jest najbardziej niezdrowa głównie ze względu na ilość kofeiny, ale gdzie jest prawda skoro to tradycyjny rodzaj parzenia na Bliskim Wshcodzie. Oczywiście robiona z ziaren, a nie zmielonej już kawy. Swoją drogą dlaczego ludzie nie widzą podstępu, że ktoś sprzedaje produkt, do którego trzeba doliczyć usługę mielenia taniej niż całe ziarna?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 30-05-2019, 13:55
Kiedyś piłem codziennie kilkanaście szklanek herbaty, miętowej lub zielonej.
Ale od kiedy zacząłem pić jedną lub dwie kawy dziennie nie mam ochoty na picie takiej ilości herbaty ani w ogóle nawet wody.
Dlaczego?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Xemonoj 31-05-2019, 07:34
To znaczy, że mój organizm uważa, że picie kawy obciąża mu wątrobę i nie chce żebym obciążał ją czymś jeszcze?


Tytuł: Odp: Kawa
Wiadomość wysłana przez: Fazibazi 31-05-2019, 07:48
Ja zauważyłem, że najlepiej smakuje mi kawa rano, do południa. Robiona tak samo, ta sama i w ten sam sposób (aeropress) popołudniu, czasem po pierwszym łyku wylewam.... :)  A nawet rano pijam nie zawsze.