Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Dział pacjentów => Wątek zaczęty przez: Syrenka 20-05-2011, 14:49



Tytuł: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 20-05-2011, 14:49
Wielce przydatne byłoby badanie dzieci przez doświadczonych lekarzy np. metodą Vojty. Tych szczepionych programowo i tych niezaszczepionych. W Polsce jest bardzo mało dzieci niezaszczepionych programowo, ale te nieliczne powinny być poddane szczegółowym badaniom neurologicznym. Wyniki tych badań należy następnie porównać z wynikami badań grupy dzieci szczepionych. Opowiem teraz o moim przypadku. Byłam na takim badaniu z najmłodszym synem, który nie został zaszczepiony żadną szczepionką. Opinia lekarza była taka: w badaniu metodą Vojty nie mam żadnych uwag. Mały miał wówczas 8 miesięcy. Lekarka powiedziała wówczas jeszcze, że RZADKO JEJ SIĘ TO ZDARZA, że nie ma żadnych uwag w badaniu neurologicznym. Takich lekarzy i takich badań trzeba.  


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 20-05-2011, 15:00
Ja nie potrzebuję ani takich lekarzy, ani takich badań. Przede wszystkim nie potrzebuję szczepień.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 20-05-2011, 15:30
Cytat
Byłam na takim badaniu z najmłodszym synem, który nie został zaszczepiony żadną szczepionką. Opinia lekarza była taka: w badaniu metodą Vojty nie mam żadnych uwag. Mały miał wówczas 8 miesięcy. Lekarka powiedziała wówczas jeszcze, że RZADKO JEJ SIĘ TO ZDARZA, że nie ma żadnych uwag w badaniu neurologicznym.

Prowadzono takie obserwacje wśród Amiszów, którzy nie szczepią swoich dzieci, w USA.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amisze
http://www.whale.to/vaccine/olmsted.html
Częstość występowania autyzmu u dzieci w USA - 1:166
Częstość występowania autyzmu u dzieci Amiszów w USA - 1:15000
http://adventuresinautism.blogspot.com/2005/06/autism-rate-us-1166-amish-115000.html


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 21-05-2011, 11:45
Cytat
Byłam na takim badaniu z najmłodszym synem, który nie został zaszczepiony żadną szczepionką. Opinia lekarza była taka: w badaniu metodą Vojty nie mam żadnych uwag. Mały miał wówczas 8 miesięcy. Lekarka powiedziała wówczas jeszcze, że RZADKO JEJ SIĘ TO ZDARZA, że nie ma żadnych uwag w badaniu neurologicznym.

Prowadzono takie obserwacje wśród Amiszów, którzy nie szczepią swoich dzieci, w USA.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amisze
http://www.whale.to/vaccine/olmsted.html
Częstość występowania autyzmu u dzieci w USA - 1:166
Częstość występowania autyzmu u dzieci Amiszów w USA - 1:15000
http://adventuresinautism.blogspot.com/2005/06/autism-rate-us-1166-amish-115000.html
Chodziło mi o badanie na grupie podobnej etnicznie, żeby nie było wątpliwości wpływu genów lub innych czynników związanych z kulturą - np. odżywianie. Być może ma tam miejsce,związane z kulturą, niezamierzone uniknięcie innych czynników.
Ważne jest też zbadanie trudnych do uchwycenia objawów uszkodzenia ukł. nerwowego: minimalne obniżenie lub wzmożenie napięcia mięśniowego, dynamika rozwoju ruchowego, rozwój mowy itp.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 21-05-2011, 12:00
Ja nie potrzebuję ani takich lekarzy, ani takich badań. Przede wszystkim nie potrzebuję szczepień.
Co wówczas, jak ciężko zachoruje nie zaszczepione dziecko. Wówczas będzie ruch przeciwko ruchowi przeciwko szczepieniom.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Machos 21-05-2011, 13:45
Czy niewystąpienie NOP wprost oznacza, że szczepionka nie uszkodziła danego organizmu, czy jest to raczej tak, że nawet jeśli widoczny niepożądany odczyn nie wystąpi, to i tak nie można być pewnym, że szczepionka na organizm nie podziałała destrukcyjnie.
Wprowadzenie osłabionych patogenów zawartych w szczepionce, działa na organizm destrukcyjnie. http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20389.msg134751#msg134751

Ja nie potrzebuję ani takich lekarzy, ani takich badań. Przede wszystkim nie potrzebuję szczepień.
Co wówczas, jak ciężko zachoruje nie zaszczepione dziecko. Wówczas będzie ruch przeciwko ruchowi przeciwko szczepieniom.
Syrenka! Jeżeli ktoś nie rozumie zdrowia, nie szczepi, bo boi się NOP i powikłań, to i tak wpakuje dziecko w choroby. Wniosek z tego jest taki, że albo zajmujemy się zdrowiem tak jak to robimy na Bioslone, albo unikamy szczepień i czekamy na dopust boży.

Mam wrażenie, że większość piszących osób w tym wątku (wpadających chyba z ruchu antyszczepionkowego) w ogóle nie rozumie zdrowia i gotowi są przyklasnąć biznesowi na szczepionki, byle były bez tych konserwantów, byle były takie bezpieczne. Problem w tym, że najbezpieczniejsze szczepienia, nawet te niedające widocznych powikłań, powodują raka.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Abi 21-05-2011, 14:20
Twoje wrażenia Machos są jak najbardziej słuszne. Przyznam, że osobiście nie znam ani jednej osoby, która nie szczepi dziecka i jednocześnie stosuje zasady zdrowego odżywiania, nie blokuje chorób i nie wpada w panikę przy gorączce. Przeważnie coś tam kombinują, więcej lub mniej, a w najgorszych przypadkach i tak idą do lekarza po antybiotyki. Jeśli chodzi o rodziców dzieci autystycznych to jedni szczepią, doprowadzają w ten sposób do kolejnego przypadku autyzmu w rodzinie, inni tak jak piszesz boją się szczepić, ale też boją się sanepidu, jeszcze inni nie szczepią, bo wiedzą że szczepionki szkodzą, ale faszerują dzieci suplementami, odrobaczają je i odgrzybiają.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 21-05-2011, 15:13
Nie znam osoby, która z ciężkimi objawami rotowirusa u niemowlęcia nie zgłosiłaby się do szpitala. Sama też, jak dziecko miało zapalenie uszu tuż po porodzie, nie odmówiłam antybiotyku i nie zabrałam dziecka z tego okropnego szpitala.
Abi - trzymam kciuki za powodzenie leczenia Twoich dzieci.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-05-2011, 15:25
Nie znam osoby, która z ciężkimi objawami rotawirusa u niemowlęcia nie zgłosiłaby się do szpitala.
My także zalecamy z ciężkimi objawami rotowirusa zgłosić się do szpitala, a w przypadku zapalenia ucha także zalecamy antybiotyki, tylko jaki to ma związek ze szczepieniami? Jeśli żaden, to po po co wypisywać takie bzdury?





Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 21-05-2011, 23:25
Cytat
Mam wrażenie, że większość piszących osób w tym wątku (wpadających chyba z ruchu antyszczepionkowego) w ogóle nie rozumie zdrowia i gotowi są przyklasnąć biznesowi na szczepionki, byle były bez tych konserwantów, byle były takie bezpieczne. Problem w tym, że najbezpieczniejsze szczepienia, nawet te niedające widocznych powikłań, powodują raka.
Jeżeli chodzi o mnie, to nie uczestniczę w żadnym ruchu antyszczepionkowym, tylko wiem swoje.
Uważam, że należy przede wszystkim wytknąć lekarzom dramatyczne błędy. I tym wysoko postawionym, i tym zwykłym, mającym kontakt z pacjentami.
Np. w podanym wcześniej reportażu o wcześniakach bliźniakach popełniono błędy następujące:
Nie brano wcale pod uwagę prawdziwego zagrożenia wynikającego z podawania szczepionek. Widać przecież, że ładowali w te dzieci ile wlezie: gruźlica o udowodnionej nieskuteczności - a dzieci wysyłane do środowiska, gdzie daaawno nie było przypadku gruźlicy, tężec - a kto by miał im zabrudzić pępowinę, polio - dlaczego mieliby mieć kontakt z cudzoziemcami - potencjalnymi nosicielami itp.
 A gdyby rozważyć te pneumokoki, po których pojawiły się objawy, to okazałoby się, że dzieci nie idą do żłobka, a rodzice unikają dużych skupisk ludzi.
No i już skandaliczne i wymagające bardzo surowej kary jest niepoinformowanie rodziców dzieci o konieczności obserwacji bacznej dzieci i natychmiastowej reakcji na jakikolwiek niepokojący objaw. Podania dzieciom jeszcze kolejnej szczepionki przy widocznych objawach niepożądanych już nie umiem nazwać. Mam nadzieję, że zajmuje się tym prokurator.
Chyba lekarze sami uwierzyli, że reakcje niepożądanie występują tylko teoretycznie i automatycznie szczepią.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-05-2011, 23:33
Uważam, że należy przede wszystkim wytknąć lekarzom dramatyczne błędy. I tym wysoko postawionym i tym zwykłym mającym kontakt z pacjentami.
A co nas mogą obchodzić lekarze i ich błędy? My jesteśmy forum niemedycznym.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 21-05-2011, 23:42
Uważam, że należy przede wszystkim wytknąć lekarzom dramatyczne błędy. I tym wysoko postawionym i tym zwykłym mającym kontakt z pacjentami.
A co nas mogą obchodzić lekarze i ich błędy? My jesteśmy forum niemedycznym.
Ludzie, którzy mają dzieci od lekarzy nie uciekną zupełnie. Rodzice tamtych bliźniąt na pewno polegali na lekarzach i tak samo wszyscy rodzice wcześniaków słuchają lekarzy z zapartym tchem.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-05-2011, 00:26
Rodzice tamtych bliźniąt na pewno polegali na lekarzach i tak samo wszyscy rodzice wcześniaków słuchają lekarzy z zapartym tchem.
Słuchają, a efekty zapierają dech...


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Timajos 22-05-2011, 05:59
Pamiętam nasze perypetie ze szczepieniem dzieci jakieś 10 lat temu. Dzieciaki są zaszczepione tylko częściowo i całe szczęście. Wszystko przez to, że córka po jednej dawce szczepionki na odrę miała drgawki ;-(, które po dwóch godzinach minęły, jednak też zostawiły swój ślad w postaci lekkich napadów padaczkowych i zmienionego EEG. Otrzymała jakieś leki, których nie dostała, a wtedy chodziliśmy z nią do homeopaty, co wyeliminowało po jakimś czasie objawy padaczki, a EEG poprawiło i już nie wykazywało początkowych objawów epilepsji.
Pani doktor (chwała jej za jej wiedzę), która pracowała wcześniej jako pediatra w Prokocimiu, a później zaczęła stosować homeopatię, wystawiła zaświadczenia, że dzieci zostały zaszczepione, tylko później w przychodni czepiali się, żeby dostarczyć nr serii szczepionki hihi, no ale dzieci albo były chore, jak miało być szczepienie, albo ignorowaliśmy zupełnie wezwania, tudzież powoływali się na zalecenie neurologa (co prawda przez dwa lata nie pozwolił szczepić dzieci, ale myśmy tym zaleceniem "trochę" dłużej się zasłanialiśmy hehehe) i też na fakt, że wystąpiły drgawki. I jakoś to minęło do dziś. A co do lekarki homeopatki, to chylę czoła przed nią - jak dziecko mocno kaszlało, to dawała jakieś granulki, jednak na nasze głupie sugestie, że to trwa już za długo, odpowiadała "niech kaszle, aż się wykaszle".


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-05-2011, 08:33
Cytat
Chodziło mi o badanie na grupie podobnej etnicznie, żeby nie było wątpliwości wpływu genów lub innych czynników związanych z kulturą - np. odżywianie. Być może ma tam miejsce,związane z kulturą, niezamierzone uniknięcie innych czynników.

Czynniki etniczne, geny, odżywianie (chyba, że ktoś spożywa rtęć) - autyzmu nie powodują. Kultura, owszem wpływa na umysł, ale go nie uszkadza (tak jak np. rtęć uszkadza mózg).
Amisze są największą grupą ludzi, którzy nie szczepią dzieci. Autyzm u nich praktycznie nie występuje. Jaki wniosek?

Czy rzeczywiście trzeba przebadać dzieci Amiszów metodą Vojty, żeby w to uwierzyć?


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 23-05-2011, 23:04
Cytat
Chodziło mi o badanie na grupie podobnej etnicznie, żeby nie było wątpliwości wpływu genów lub innych czynników związanych z kulturą - np. odżywianie. Być może ma tam miejsce,związane z kulturą, niezamierzone uniknięcie innych czynników.

Czynniki etniczne, geny, odżywianie (chyba, że ktoś spożywa rtęć) - autyzmu nie powodują. Kultura, owszem wpływa na umysł, ale go nie uszkadza (tak jak np. rtęć uszkadza mózg).
Amisze są największą grupą ludzi, którzy nie szczepią dzieci. Autyzm u nich praktycznie nie występuje. Jaki wniosek?

Czy rzeczywiście trzeba przebadać dzieci Amiszów metodą Vojty, żeby w to uwierzyć?
Miałam na myśli zwyczaje żywieniowe może obfitujące w przeciwutleniacze, bez wysoko przetworzonych produktów. Kultura dbania o ciążę - zero piwa, papierosów. Nie znam Amiszów - nie wiem.
 


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-05-2011, 23:09
Nie znam Amiszów - nie wiem.
Najwięcej do powiedzenia majo te, co gówno wiedzo.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 24-05-2011, 16:00
Nie znam Amiszów - nie wiem.
Najwięcej do powiedzenia majo te, co gówno wiedzo.
Nie mam obowiązku znać przedstawicieli mniejszości wyznaniowych i ich kultury. Natomiast znam się trochę na chemii, biochemii i fizjologii człowieka także. Jak Pan widzi cała kwestia skuteczności i szkodliwości szczepionek jest jeszcze w fazie badań.
Nowoczesna medycyna stworzyła np. insulinę identyczną z tą wytwarzaną w organizmie człowieka, która ratuje życie i zdrowie wielu ludziom. Stworzyła wiele różnego rodzaju protez i zamienników tkanek ludzkich, ratujących życie i zdrowie. Oczywiście, że nasze naturalne zdrowie jest najcenniejsze, należy o nie dbać i nikomu nie życzę, by był zmuszony korzystać z bardziej lub mniej udanych odkryć medycyny.
Być może Amisze w USA uważają, że Bóg i Stwórca ma zajmować się ochroną ich dzieci (a nie szczepionki) i nie należy go tą szczepionką wnikać w Jego kompetencje.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-05-2011, 16:21
No tak - jak nie Bóg to szczepionki. Coś lub ktoś przecież musi dbać o nasze zdrowie. Najważniejsze to mieć wybór...


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Heniek 24-05-2011, 16:28
znam się trochę na chemii, biochemii i fizjologii człowieka także. Jak Pan widzi cała kwestia skuteczności i szkodliwości szczepionek jest jeszcze w fazie badań. Nowoczesna medycyna stworzyła np. insulinę identyczną z tą wytwarzaną w organizmie człowieka, która ratuje życie i zdrowie wielu ludziom. Stworzyła wiele różnego rodzaju protez i zamienników tkanek ludzkich, ratujących życie i zdrowie. Oczywiście, że nasze naturalne zdrowie jest najcenniejsze

Trochę to za mało, aby wypowiadać się sensownie na tym forum. Nie potrzebujemy kolejnych psedunaukowych sponsorowanych badań, by wiedzieć, że szczepionki mają zbyt poważne skutki uboczne, aby by ich używać 'profilaktycznie' bez uzasadnienia bezpośrednim, faktycznym zagrożeniem.

Co proponuje nowoczesna medycyna? Proponuje protezy i nazywa to zdrowiem. Proteza może przedłuża życie, ale nie jest w stanie uratować zdrowia. Jeśli ktoś otrzymuje od medycyny jakąś protezę i jej używa, wszystko jedno czy jest to proteza organu, lek, suplement to człowiek, który korzysta z takiego 'dobrodziejstwa' nie ma prawa nazywać się zdrowym. Proteza albo zdrowie, wybór należy do Ciebie.  


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Eso75 25-05-2011, 12:50
Być może Amisze w USA uważają, że Bóg i Stwórca ma zajmować się ochroną ich dzieci (a nie szczepionki) i nie należy go tą szczepionką wnikać w Jego kompetencje.

Czy Ty uważasz, że ochroną naszych dzieci zajmują się szczepionki??? W jaki konkretnie sposób??? Zgadzasz się z łatwością na rosyjską ruletkę, a jednak piszesz, że:
[Oczywiście, że nasze naturalne zdrowie jest najcenniejsze, należy o nie dbać i nikomu nie życzę, by był zmuszony korzystać z bardziej lub mniej udanych odkryć medycyny.

Syrenko, kupy się to nie trzyma, a o ile Ci się trzyma to znaczy, że wiedza Twoja na temat chemii, biochemii i fizjologii ściśle medyczną jest. A ochroną dzieci to możemy się zajmować sami według Ciebie, czy to taki ostateczny wybór Bóg albo szczepionka?


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-05-2011, 13:04
No tak - jak nie Bóg to szczepionki. Coś lub ktoś przecież musi dbać o nasze zdrowie. Najważniejsze to mieć wybór...

Proszę wybaczyć, ale jednak Bóg rozumiany niepokrętnie, mądrze, jak najbardziej jest tym który (co) dba o nasze zdrowie.
W myśl sentancji MEDICUS CURAT NATURA SANAT. My jedynie możemy NIE SZKODZIĆ - PRIMUM NON NOCERE - a wspomagać i promować zdrowie. Całą ROBOTĘ za nas ODWALA nasz ORGANIZM.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 01-06-2011, 23:34
Uważam, że należy zebrać bardzo wiele danych dotyczących działań ubocznych szczepień (i tu badaniami z USA na pewno można się posłużyć). Następnie przyrównać do ryzyka wiążącego się z zachorowalnością na choroby, przeciwko którym miały zabezpieczać. Nie zbiorę takich danych przez internet. Muszą to zrobić lekarze.
To piękne,
W myśl sentancji MEDICUS CURAT NATURA SANAT. My jedynie możemy NIE SZKODZIĆ - PRIMUM NON NOCERE - a wspomagać i promować zdrowie. Całą ROBOTĘ za nas ODWALA nasz ORGANIZM.

ale nie zawsze prawdziwe.
 http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99%C5%BCec


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Heniek 01-06-2011, 23:48
To piękne,
W myśl sentancji MEDICUS CURAT NATURA SANAT. My jedynie możemy NIE SZKODZIĆ - PRIMUM NON NOCERE - a wspomagać i promować zdrowie. Całą ROBOTĘ za nas ODWALA nasz ORGANIZM.

ale nie zawsze prawdziwe.
 http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99%C5%BCec
Z naciskiem na nieprawdziwe, nierzetelne i nieaktualne.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Korzystasz_z_Wikipedii_tylko_na_własną_odpowiedzialność (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Korzystasz_z_Wikipedii_tylko_na_własną_odpowiedzialność)
Cytat od: Wikipedia
W Wikipedii można znaleźć artykuły na wiele interesujących tematów. Wikipedia powstaje jako wynik działalności użytkowników Internetu i nikt nie może zagwarantować, że zawartość wszystkich artykułów Wikipedii odpowiada prawdzie, jest rzetelna i aktualna.

Pamiętaj, że:
- Korzystasz z Wikipedii na własną odpowiedzialność!
- Wikipedia nie powinna stanowić źródła dla rozstrzygnięć w postępowaniach prawnych, administracyjnych, medycznych itp.
- W hasłach Wikipedii niestety zdarzają się czasami informacje nieprawdziwe, nierzetelne lub nieaktualne.

Wikipedia nie udziela żadnych gwarancji, zapewnień ani obietnic dotyczących poprawności publikowanych treści. Wikipedia nie ręczy za zawartość artykułów w żaden inny sposób.

Wikipedia jest otwartą encyklopedią, co oznacza, że tworzą ją nieodpłatnie ochotnicy zarówno pracujący indywidualnie jak i w grupach, którzy rozwijają tym samym wspólny zasób wiedzy.

Cytat od: Wikipedia
Wiele artykułów Wikipedii zawiera informacje dotyczące zdrowia. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować rzetelności ani aktualności, dlatego nie można szukać w Wikipedii porad na tematy zdrowotne.

Zdrowy organizm obroni się przed tężcem. Nie wolno Wikipedii bezkrytycznie czytać.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-06-2011, 23:50
Muszą to zrobić lekarze.
Czy Pani jest aż tak głupia?


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-06-2011, 09:42

To piękne,
W myśl sentancji MEDICUS CURAT NATURA SANAT. My jedynie możemy NIE SZKODZIĆ - PRIMUM NON NOCERE - a wspomagać i promować zdrowie. Całą ROBOTĘ za nas ODWALA nasz ORGANIZM.

ale nie zawsze prawdziwe.

W tym przypadku nie tylko zawsze ale wręcz dobitnie prawdziwe.

No i twoja reakcja jest typowo niewolnicza. Boisz się tego tężca jak niewiadomo czego i myślisz że jak się zaszczepisz to hulaj dusza piekła nie ma... wtedy możesz robić co chcesz a tężec musi się obejśc niepyszny na sam twój widok. Typowo zwodnicze zastraszające medyczne oszukańcze pojmowanie rzeczywistości. Do kompletu brakuje jeszcze tylko jakichś "artystycznych" popierdywań typu "Sympathy for the Tężec". Bo biedny tężec nie ma już używania. Tak jest oczywiście tylko w świecie wyobraźni kiedy żyje się wishful thinking.

Tak się składa że znam przypadki ludzi którzy zeszli na tężec a byli szczepieni.

Uważam, że należy zebrać bardzo wiele danych dotyczących działań ubocznych szczepień (i tu badaniami z USA na pewno można się posłużyć). Następnie przyrównać do ryzyka wiążącego się z zachorowalnością na choroby, przeciwko którym miały zabezpieczać. Nie zbiorę takich danych przez internet. Muszą to zrobić lekarze.

Podobnie jak z osławioną gruźlicą która została opanowana dzięki szczepieniom. Ale weź no zajrzyj tylko w statystki a przekonasz się że na gruźlicę umiera wciąż tysiące ludzi. Więc jak to jest?

Materia medica nie jest może łatwa, chociaż tak naprawdę żadna nauka nie jest, z tą tylko różnicą że medycyna może i ma bezpośredni wpływ na zdrowie i życie, stąd jej ogromna wrażliwość. Polecam jednak więcej czytać i myśleć nad tym co się czyta. Na Biosłone jest bardzo dużo materiałów logicznie tłumaczących istotę tych zagadnień. Trzeba tylko chcieć i wkładać serce w tą nauke.

Wprawdzie szczepienia mają swój sens. Ale z tego co mi wiadomo jest on zupełnie inny od tego jaki podaje medycyna. Poza tym te nowoczesne szczepionki tworzone w laboratoriach mają swoje niebywałe negatywne skutki.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 10:30
Podobnie jak z osławioną gruźlicą która została opanowana dzięki szczepieniom. Ale weź no zajrzyj tylko w statystki a przekonasz się że na gruźlicę umiera wciąż tysiące ludzi. Więc jak to jest?
O tej szczepionce od dawna wiadomo, że jest nieskuteczna.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-06-2011, 10:36
Podobnie jak z osławioną gruźlicą która została opanowana dzięki szczepieniom. Ale weź no zajrzyj tylko w statystki a przekonasz się że na gruźlicę umiera wciąż tysiące ludzi. Więc jak to jest?
O tej szczepionce od dawna wiadomo, że jest nieskuteczna.

Dlaczego?

Ja myśle że ona jest skuteczna. Tylko że ja uważam że jej działanie jest negatywne ponieważ blokuje (pozbawia) ważne mechanizmy obronne organizmu, po przekroczeniu których organizm nie ma się czym bronić i staje się łątwym łupem dla "chorób".


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Abi 02-06-2011, 10:39
Nieskuteczna, ale wciąż się jej używa, chyba lekarze nic o tym nie wiedzą.  :blink:
W ogóle jest jakaś skuteczna szczepionka? Nawet wspomniany tężec daje odporność jedynie na pół roku.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 10:49
Tak się składa że znam przypadki ludzi którzy zeszli na tężec a byli szczepieni.
A skąd takie doświadczenie? Ja jestem poszukiwaczem prawdy i poszykuję ludzi, którzy mają doświadczenie. Lekarka- specjalista chorób zakaźnych ze szpitala im. J. Korczaka we Wrocławiu, przyznała się, że widziała jeden przypadek zgonu na tężec.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-06-2011, 10:49
Nieskuteczna, ale wciąż się jej używa, chyba lekarze nic o tym nie wiedzą.  :blink:
W ogóle jest jakaś skuteczna szczepionka? Nawet wspomniany tężec daje odporność jedynie na pół roku.

Ja myśle że ona jest skuteczna. Tylko że ja uważam że jej działanie jest negatywne ponieważ blokuje (pozbawia) ważne mechanizmy obronne organizmu, po przekroczeniu których organizm nie ma się czym bronić i staje się łatwym łupem dla "chorób".
Moje dotychczasowe obserwacje (studia) nad zdrowiem i chorobami potwierdzają się w wiedzy historycznej i mówią o tym że jest pewna powtarzalność (programy) w zachowaniu organizmu. Co jest w sumie obrzydliwie oczywiste jeżeli ktoś się z tym spiera .Tak jak to ładnie kiedyś napisała, chyba, Liwia z tego forum - anatomicznie jesteśmy jako ludzie tacy sami i zachodzą te same reakcje.

A skąd takie doświadczenie? Ja jestem poszukiwaczem prawdy i poszykuję ludzi, którzy mają doświadczenie. Lekarka- specjalista chorób zakaźnych ze szpitala im. J. Korczaka we Wrocławiu, przyznała się, że widziała jeden przypadek zgonu na tężec.

Z życia.
Ja też jestem "poszukiwaczem prawdy" i z tego co mi wiadomo to cała idea Biosłone jest właśnie na tym oparta. W odróżnieniu od tak zwanej medycyny oficjalnej.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 11:00
Nieskuteczna, ale wciąż się jej używa, chyba lekarze nic o tym nie wiedzą.  :blink:
W ogóle jest jakaś skuteczna szczepionka? Nawet wspomniany tężec daje odporność jedynie na pół roku.
To jest prawda że szkolenia lekarzy są sponsorowane a firmy farmaceutyczne z karygodną nieodpowiedzialnością wyciszają zagadnienie działań ubocznych.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 11:05
Z życia.
Ja też jestem "poszukiwaczem prawdy" i z tego co mi wiadomo to cała idea Biosłone jest właśnie na tym oparta. W odróżnieniu od tak zwanej medycyny oficjalnej.
Idea Biosłone w takiej formie jest młoda. Trzeba poczekać jeszcze kilka lat, żeby sporządzić jakąś  statystykę.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Abi 02-06-2011, 11:08
To jest prawda że szkolenia lekarzy są sponsorowane a firmy farmaceutyczne z karygodną nieodpowiedzialnością wyciszają zagadnienie działań ubocznych.
Więc po co takim ufać?
Dla mnie "poszukiwanie prawdy" to dogłębne analizowanie danego tematu i wyciąganie obiektywnych zgodnych z prawdą wniosków, a nie opieranie się na tym co kto widział.
Idea Biosłone w takiej formie jest młoda. Trzeba poczekać jeszcze kilka lat, żeby sporządzić jakąś  statystykę.
Statystyka jest jakimś wyznacznikiem prawdziwości danej idei?


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 11:19

Idea Biosłone w takiej formie jest młoda. Trzeba poczekać jeszcze kilka lat, żeby sporządzić jakąś  statystykę.
Statystyka jest jakimś wyznacznikiem prawdziwości danej idei?
Można w określonym czasie zebrać dane dotyczące zdrowia u osób z Biosłone.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Solan 02-06-2011, 11:22
Można w określonym czasie zebrać dane dotyczące zdrowia u osób z Biosłone.
...w wielu przypadkach niszczonego wcześniej - i to skutecznie - przez medycynę.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-06-2011, 11:27
Z życia.
Ja też jestem "poszukiwaczem prawdy" i z tego co mi wiadomo to cała idea Biosłone jest właśnie na tym oparta. W odróżnieniu od tak zwanej medycyny oficjalnej.
Idea Biosłone w takiej formie jest młoda. Trzeba poczekać jeszcze kilka lat, żeby sporządzić jakąś  statystykę.

Statystykę czego?

Dopatruję się w twoim podejściu błędnych założeń i oczekiwań.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-06-2011, 14:33
Z życia.
Ja też jestem "poszukiwaczem prawdy" i z tego co mi wiadomo to cała idea Biosłone jest właśnie na tym oparta. W odróżnieniu od tak zwanej medycyny oficjalnej.
Idea Biosłone w takiej formie jest młoda. Trzeba poczekać jeszcze kilka lat, żeby sporządzić jakąś statystykę.
Statystyka z prawdą ma tyle wspólnego, że jest jej pogwałceniem. Tą metodą można udowodnić co najwyżej, że pies i jego pan mają statystycznie po trzy nogi.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Antonio 02-06-2011, 18:22
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, co to jest statystyka. Jest statystyka i statystyka. Dziedzina matematyki zwana statystyką jest piękna i rzeczowa, jest narzędziem. Zastosowania tego narzędzia zależą od stosujących ;-).


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 21:55
Z życia.
Ja też jestem "poszukiwaczem prawdy" i z tego co mi wiadomo to cała idea Biosłone jest właśnie na tym oparta. W odróżnieniu od tak zwanej medycyny oficjalnej.
Idea Biosłone w takiej formie jest młoda. Trzeba poczekać jeszcze kilka lat, żeby sporządzić jakąś statystykę.
Statystyka z prawdą ma tyle wspólnego, że jest jej pogwałceniem. Tą metodą można udowodnić co najwyżej, że pies i jego pan mają statystycznie po trzy nogi.
Roześmiałam się po męczącym dniu. Żart udany. Wiadomo, myślę, o co mi chodziło.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 22:25
Statystykę czego?
Dopatruję się w twoim podejściu błędnych założeń i oczekiwań.
Załóżmy, że w Polsce zlikwidowano szczepienia i co będzie wówczas. Właśnie to by trzeba sobie wyobrazić. Są wiarygodne dane, by sądzić, że prawie zniknie autyzm.
 Należałoby przenieść dane z krajów, w których nie szczepi się dzieci wcale lub nie szczepi się na niektóre choroby.
Tutaj mam dane ze zwykłego poradnika dla rodziców "Pierwszy rok życia dziecka" A. Eisenberg'a .
Hib są odpowiedzialne za około 12000 przypadków zapalenia opon mózgowych u dzieci w Stanach Zjednoczonych rocznie (5% śmiertelne).


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 02-06-2011, 22:53
A ochroną dzieci to możemy się zajmować sami według Ciebie, czy to taki ostateczny wybór Bóg albo szczepionka?
Muszę uzupełnić moją wypowiedź, gdyż nie chcę być źle zrozumiana.
Bóg do nas nie przemawia wprost na temat szczepień. Na wiele innych ważnych tematów przemawia wprost i można się do tych słów odnieść wprost.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-06-2011, 11:15
Cytat
Hib są odpowiedzialne za około 12000 przypadków zapalenia opon mózgowych u dzieci w Stanach Zjednoczonych rocznie (5% śmiertelne).
Szczepionych? Nieszczepionych? W jakim stanie były matki przed ciążą, przebieg ciąży? Odchorowanie infekcji przez dzieci? No i znowu trzeba cytować klasyka: "Nasienie (zarazek) jest niczym, gleba (organizm) jest wszystkim. ...".
Idea Biosłone może i jest młoda, ale oparta na starożytnej wiedzy i zdrowym rozsądku. Natomiast ta nowoczesna medycyna ma jakieś może 100 lat i czym się może pochwalić?


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-06-2011, 11:44
Statystykę czego?
Dopatruję się w twoim podejściu błędnych założeń i oczekiwań.
Załóżmy, że w Polsce zlikwidowano szczepienia i co będzie wówczas. Właśnie to by trzeba sobie wyobrazić.

Wszystkiemu winna wyobraźnia.


Tytuł: Odp: Pacjenckie dyrdymały
Wiadomość wysłana przez: Piotr 03-06-2011, 14:14
Hib są odpowiedzialne za około 12000 przypadków zapalenia opon mózgowych u dzieci w Stanach Zjednoczonych rocznie (5% śmiertelne).

Nie wiem ile żyje dzieci w USA, ale te 12 000 przypadków, to będzie pewnie w granicach 0,01% całej populacji dzieci. Na grypę umiera znacznie więcej każdego roku.