Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Alergie => Wątek zaczęty przez: Jola 28-06-2011, 13:39



Tytuł: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 28-06-2011, 13:39
Moja sześcioletnia córeczka Zosia:
1) ma od urodzenia AZS,
2) prawie zawsze po jedzeniu cierpi na bóle w okolicy pępka (myślałam, że operacja przepukliny je zlikwiduje, ale nie zlikwidowała),
3) prawie codziennie nad ranem moczy prześcieradło (pomimo że nie pije na noc, w nocy sama wstaje i robi siusiu na sedes),
4) do końca maja miała bardzo przykry zapach ciała i płakała histerycznie wieczorami, że swędzi,
5) wypadło jej mnóstwo włosów.

W moim przekonaniu, wszystko to jest skutkiem złej diety, jaką - niestety, fundowałam jej do marca tego roku. Cztery razy w życiu brała antybiotyk (na zapalenie oskrzeli), oprócz tego dwa lata temu przez 3 miesiące - ketotifen, w sumie zużyliśmy też ze 3 tubki elocomu i tony emolientów, dwa lata temu miała operację na przepuklinę pępkową. (Przepuklinę miała od urodzenia, myślę, że to dlatego, bo miała małą masę urodzeniową 2,5kg; poza tym 10pkt, 60cm wzrostu, ur. w 37. tygodniu ciąży, do końca drugiego roku życia karmiona piersią, wtedy dużo ważyła, ale potem mocno schudła i do teraz jest bardzo drobna). Zastosowaliśmy też wszystkie obowiązkowe szczepienia - niestety. Ostatniej zimy podawaliśmy jej suplementy Vision. Niestety, do marca tego roku jadła też dużo mącznych i słodkich placków, a mało warzyw.

W kwietniu br. zastosowałam jej pierwszy etap DP, trochę piła też MO. Troszeczkę poprawiło się. Ale skóra cały czas sucha, sączące się rany w nadgarstkach, na szyi, pod kolanami i przy kostkach, na domiar tego pokrzywka i uporczywy świąd. Nadal narzekała na uporczywy ból pępka (pomimo operacji przepukliny pępkowej), który pojawiał się zawsze po jedzeniu.

W maju w gabinecie medycyny naturalnej zdiagnozowano jej robaki, candida albicans i zastosowaliśmy kurację Wormilem oraz dwutygodniową Flukonazolem (tak, teraz wiem, że to nie było dobre, bo nie ma trwałych efektów). Ból pępka trochę ustąpił, poprawił się wygląd skóry, zniknął też przykry zapach z ciała Zosi (trwał latami), przestała płakać wieczorami i przez dwa tygodnie przesypiała całe noce bez drapania się, nie wstawała w nocy na sedes i nie sikała do łóżka.
Kiedy jednak trzy tygodnie temu Flukonazol skończył się, skóra znowu jest rozdrapana, znowu śpi niespokojnie i nad ranem sika. W gabinecie med. nat. polecano mi jakieś Candida Clear, Flavon, ale ja już nie chcę stosować żadnych suplementów ani leków, bo wierzę, że nie tędy droga i że organizm może sam się oczyścić, co potwierdza wątek Novalijki, Moniki i świadectwa innych osób.

Od kwietnia do teraz Zosia nadal jest na 1. etapie DP, dodajemy tylko jabłko lub banan do koktajlu, zero cukru, soków, miodu, tylko kasza jaglana, kukurydziana i gryczana, indyk, surówki z kapusty, marchewki, kalafior, brokuł, ostatnio bób. Od 17 maja codziennie stosujemy MO z octem jabłkowym, Zosia nie je jajek i śmietany, nawet masła boję się dawać. W ciągu ostatniego roku naturalnie przechorowała kilka infekcji, ale nie spowodowały one trwałej poprawy.

Co robić dalej? Dlaczego ona sika nad ranem do łóżka, pomimo że nie pije na noc i - mało tego - pomimo że sama wstaje w nocy na sedes?
Dlaczego prawie wszystkie włosy jej wypadły (ostatnio już trochę mniej wypada)?
Dlaczego drapie się do krwi (zwłaszcza na szyi i pod kolanami), skoro ma taką ubogą dietę? Z KB wyłączyłam ostatnio ostropest i siemię i przestałam podawać skorupki jaj, bo już nie wiem, co robić.
Dlaczego boli ją pępek po jedzeniu?
Pozytywne jest to, że nie płacze już tak przed spaniem i że nie ma tego przykrego zapachu, ale co z całą resztą?
Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem, jak sama mogę pomóc swojemu dziecku. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i przede wszystkim dziękuję za to forum, że ono istnieje, że jest wiarygodne i że tylu ludziom pomogliście. Dla mnie też jesteście ostatnią deską ratunku.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2011, 13:56
Dlaczego? dlaczego? dlaczego? A jakie ma to znaczenie? Ważne jest, aby wyjść z tej opresji, a nie postawić diagnozę. Bo po co jest diagnoza, jeśli nie po to, żeby zastosować jakiś idiotyczny zestaw równie idiotycznych leków? Teraz najważniejsze jest ustalić dziecku monotematyczną dietę, która dostarczy organizmowi wszystkich niezbędnych substancji odżywczych i da czas na naprawę błędów. A jest ich sporo, toteż należy się liczyć, że będzie potrzeba na to dużo czasu.

Witam serdecznie!
Kogo Pani wita i po jaką cholerę? Nie umie Pani pisać po ludzku?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 28-06-2011, 14:58
Pytając "dlaczego?", miałam na myśli, co można zrobić, żeby skończyć z tymi objawami, które wcześniej wypisałam. Jeśli niezrozumiale to wyraziłam, przepraszam. Po prostu jestem zmęczona tą sześcioletnią walką z chorobą Zosi, moją rozpaczą, gdybaniem i wchodzeniem w ślepe uliczki.

Mistrzu, oczywiście, że nie chodzi mi o żaden zestaw leków, ale właśnie o zasugerowanie postępowania, które naprawi skutki moich wcześniejszych błędów i o ustalenie prawidłowej diety. Po to się właśnie zarejestrowałam. Przyznam szczerze, że miałam nadzieję, że to właśnie m.in Pan mi w tym pomoże. Umiem pisać po ludzku i przepraszam, że uraziłam Pana moim niefortunnym powitaniem.

Mistrzu, czy mógłby Pan wypunktować mi, co powinnam teraz zrobić? Bardzo mi na tym zależy.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2011, 16:02
My takich rzeczy nie robimy - nie punktujemy. To pani sama powinna nabyć wiedzę o zdrowiu i na podstawie tej wiedzy postępować. My możemy jedynie doradzać, co powinna Pani wyeliminować, jeśli zajdzie taka potrzeba.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 28-06-2011, 16:43
Naprawdę staram się nabywać wiedzę, ostatnio regularnie czytam forum, przeczytałam Pana książki. I wprowadzam w dietę Zosi (bądź eliminuję) to, czego się dowiedziałam. Wiem, że włosy wypadają wskutek oczyszczania się organizmu, ale żeby aż prawie wszystkie? Wiem, że najpierw musi być gorzej, żeby potem było lepiej - tym właśnie sobie tłumaczę brak poprawy wyglądu skóry córeczki. Najbardziej za wszystkich objawów Zosi martwi mnie to, że ona nad ranem regularnie sika w łóżko. Na czas brania Flukonazolu to się uspokoiło, ale potem wróciło i trwa. I tu nie mam żadnej wiedzy, nie wiem, co wyeliminować, czy może coś dodać; szukałam w Pana książkach i na forum (może za mało dokładnie, nie wiem), dlatego dziś zarejestrowałam się na forum i chciałam poprosić o pomoc, o poradę.  


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2011, 17:26
Moczenie nocne jest najmniejszym kłopotem, więc nie warto do niego przywiązywać w tej chwili większej wagi. Teraz najważniejsze jest wystąpienie gwałtownych objawów oczyszczania, czyli pozorne pogorszenie stanu zdrowia. Jeśli teraz dziecko nie wychoruje swojego zdrowia (dosłownie), to później będzie o wiele trudniej, jeśli w ogóle będzie możliwe.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 28-06-2011, 21:02
Bardzo dziękuję za odpowiedź! A zatem przestanę się tym martwić. Czyli jedyne, co powinnam teraz robić, to zacisnąć zęby i czekać. Rozumiem, że mam nadal podawać MO? Pytam, bo czytałam w kilku wątkach, że niektórzy przerywali podawanie MO, kiedy objawy oczyszczania (ale też alergii) wzmagały się.
Przed chwilą byłyśmy na wsi, gdzie starsza córka jeździ konno; Zosia przez chwilę trzymała na rękach małego pieska, a potem dosłownie dostała ataku swędzenia i pokrzywki na rękach. Drapała się do krwi przez dwie godziny, nie mogłam jej ulżyć. Jest to dla mnie tym dziwniejsze, że w domu trzymamy kota i ten kot jej nie uczula. Może ta gwałtowna reakcja to też oczyszczanie, intensywniejsza walka organizmu?
Zastanawiam się też, czy podawać Zosi siemię lniane i ostropest do KB, które odstawiłam tydzień temu w nadziei, że w końcu skóra się wygoi. Myślę sobie, że skoro skóra się nie poprawia, to może dodać chociaż ostropest, żeby szybciej się oczyściła?
Mam jeszcze pytanie o skorupki jaj, bo wiem, jak ważny jest wapń dla rozwoju dziecka (ostatnio Zosi zepsuły się dwa zęby). Czy można podawać, jeśli ma uczulenie na jajka, nawet przepiórcze?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-06-2011, 23:22
MO należy przerwać przy nasileniu objawów.
Skorupki jaj nie powinny uczulić.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 29-06-2011, 09:28
Dziękuję za szybką odpowiedź.
Zastanawia mnie, czy jest możliwe, żeby w obecnym stanie Zosi (skóra rozdrapana do krwi) ułożyć jej taką dietę, po której nie będzie żadnej reakcji alergicznej na skórze? I po której skóra przestanie być szorstka i zacznie się wygładzać? A w dodatku, czy jest możliwe, żeby tak pozytywne zmiany przyszły w ciągu kilku tygodni, a nie miesięcy lub lat, jak to opisywały Novalijka i Monika? Do niedawna, jak coś Zosię uczuliło, to od razu wychodziła jej na twarz, szyję, ręce lub nogi swędząca pokrzywka - podobnie jak wczoraj na psa, którego wzięła na ręce. Natomiast od kilku dni nic jej nie wychodzi od razu po jedzeniu, ale dokucza jej tak mocny świąd - zwłaszcza wieczorem i w nocy - że rozdrapuje skórę do krwi. Oto, co Zosia je: dynia, słonecznik i jabłko w KB, kasza jaglana, kukurydziana i gryczana, indyk (najczęściej duszony z dozwolonymi przyprawami), surówki z kapusty, jabłka, marchewki ze słonecznikiem, kalafior, brokuł, ostatnio bób.
Myślę nad tym, bo nie jestem pewna, czy te silne reakcje alergiczne to tylko oczyszczanie, czy też może pogłębiają się nadżerki jelitowe, a ja nieświadomie uniemożliwiam im wygojenie się. Może ktoś wie i mógłby mi podpowiedzieć?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Liwia 29-06-2011, 11:07
Jolu, przeczytaj wątek Walerii i jej drogi do skomponowania optymalnej diety przy alergiach pokarmowych:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20033.0

Pestki i ziarna z koktajlu często uczulają, dlatego tak jak Waleria, najlepiej zacząc od kilku bezpiecznych produktów: indyk, kapusta, warzywa sezonowe. Przez kilka dni takiej monotematycznej diety wyciągniesz wnioski, przedtem nie ma co się za dużo zastanawiac.

Alergia na sierśc zwierząt bierze się z nieszczelności w nabłonku skórnym. Przez wyrwy w barierze ochronnej skóry dostają się np. psie drobnoustroje, które wywołują reakcje alergiczne (rekacje obronne organizmu). Zosia może byc już oswojona z kocimi drobnoustrojami, ale nie psimi. Ja np. mam nadwrażliwośc na wszystkie zwierzęce drobnoustroje, a nawet zdarzały mi się sytuacje uczulenia na drobnoustroje ludzkie. Generalnie przy alergiach zwierzę w domu jest niewskazane (może generowac objawy, których nie łączysz z kotem, bo założyłaś, że kot nie powoduje alergii).

Skóra jest rozdrapana dlatego, że córkę mocno swędzi. Niech Zosia nosi tylko przewiene, bawełniane lub lniane ubrania; przemyj natychmiast wodą, a następnie roztworem octu jabłkowego/alocitu miejsca kontaktu z alergenem; schładzaj podrażnioną skórę - dobrze się sprawdzają zmrożone, niebieskie wkłady do lodówek przenośnych lub woreczki z lodem.

/ctrl+c nie działa na mojej klawiaturze stąd brak zmiękczeń


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Priscilla 29-06-2011, 11:59
Moczenie nocne u dzieci powyżej 5 lat powinno się leczyć. Poszukać dobrego nefrologa.
On sprawdzi, czy mała ma za małą objętość pęcherza, czy za mało zagęszcza mocz i wprowadzi odpowiednie leczenie.
Nad ranem mała mocno śpi, stad nie czuje parcia na pęcherz.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 29-06-2011, 12:08
Priscilla - ludziom dotkniętym pacjentyzmem - dziękujemy! Mądry człowiek powinien być sobie sam lekarzem. Ty możesz się leczyć do śmierci, my nie chcemy i pragniemy chronić swoje dzieci przez śmiercionośną mafią medyczno - farmaceutyczną.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 29-06-2011, 12:08
Jestescie pod opieka jakiegos dobrego alergologa?
P.S. zawsze na antybiotyku skora sie ladnie goi ;)

Moczenie nocne u dzieci powyzej 5 lat powinno sie leczyc. Poszukac dobrego nefrologa.

To forum to nie miejsce dla pacjentów.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Priscilla 29-06-2011, 12:21
Ok, przepraszam w takim razie za wpis.
Poszukuje sposobu na oczyszczenie organizmu, bo mam ku temu uzasadnioną potrzebę, i tak tu trafiłam.
Szczerze mówiąc, do głowy mi nie przyszło, że kompletnie odstawiacie diagnostykę lekarską.
Dzięki za uświadomienie.

A kasowanie moich postów uważam za małe "przegięcie", bo napisałam sporo trafnych własnych obserwacji o eliminacji pokarmów, które mogłyby mamie pomoc, no ale widzę, że tu tylko hermetyczna grupa ma głos...

Moczenie nocne tez likwidujecie MO i dieta? ;)


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 29-06-2011, 12:32
A kasowanie moich postow uwazam za male "przegiecie" bo napisalam sporo wydaje mi sie trafnych wlasnych obserwacji o eliminacji pokarmow, ktore moglyby mamie pomoc, no ale widze ze tu tylko hermetyczna grupa ma glos...

A regulamin forum - czy książki zostały przeczytane?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: scorupion 29-06-2011, 12:42


btw, moczenie nocne tez likwidujecie MO i dieta? ;)

Ja wszystko tym likwiduję.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 29-06-2011, 14:50
Liwia, dziękuję Ci za link i Twój komentarz. Rzeczywiście, kiedy wczoraj opłukałam ciało Zosi zimną wodą, poczuła chwilową ulgę. Generalnie nie mam przekonania, że od zewnątrz można jakoś pomóc skórze, bo nam nie pomogły kąpiele w owsie, wywarze z pokrzyw, moczenie nóg. Jestem do tego sceptycznie nastawiona, bo - nawet jeśli na chwilę pomogę jakimś okładem, np. z alocitu - to Zosia i tak dalej się drapie.
A jak Twoja sytuacja, Liwio? Czytałam Twój wątek kilka dni temu i przyznam, że poruszył mnie.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Liwia 29-06-2011, 17:27
U każdego procesy powrotu do zdrowia wyglądają inaczej, dlatego przy badaniu podobnych przypadków, zachowaj zdrowy rozsądek, bo może u Ciebie (Twojej córki) będzie trochę inaczej.

Mój przypadek jest z pozoru podobny, ale jestem 20 lat starsza od Twojej córki, więc i tło choroby mam bardziej złożone, a motywy moich działań też są inne (np. praca). U dzieci alergie ustępują łatwiej, jest to ciągle okres nabywania odporności i należy przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość i nie kombinować. Na plus jest to, że możesz właśnie teraz u dziecka wyrabiać prozdrowotne nawyki - spójrz na cały proces szerzej.

Jak zaczynałam DP, KB i MO byłam w opłakanym stanie. Przez rok stosowania metod prozdrowotnych wzmocniłam się i nauczyłam się, czego lepiej nie jeść ( w moim przypadku: jajka, nabiał, orzechy i nasiona, owoce, miód, kakao). Jeżeli czytałaś mój wątek to wiesz, że raz było lepiej, raz gorzej. Na wiosnę i okres pylenia objawy alergii zaostrzyły się i zdecydowałam się zaleczyć wysypki (zahamować proces oczyszczania) metodą ziół chińskich. Zrobiłam to pierwszy raz świadomie i obserwuję stan organizmu. Wysypek nie ma, ale nie czuję się zdrowa, tylko zmumifikowana. W tej chwili reakcje nie przebiegają drogą skóry, ale mam objawy ze strony jelit: rozwolnienia, brzydki zapach stolca, bóle brzucha, wzdęcia. Toksyny znajdują też inne ujścia: oczy, nos, gardło, płuca (śluz), gruczoły potowe (intensywny zapach potu), bliżej nieokreślony ból pleców, kręgosłupa, stawów. Kobieta także ma szansę oczyścić się poprzez menstruacje i szczęśliwie po 6 miesiącach zastoju znowu tego doświadczam. Generalnie to doświadczenie z mumifikacją uświadomiło mi, że w chwilach, kiedy nie mamy wyjścia (sprawy życiowe) można, a czasem nawet należy, złagodzić proces oczyszczania, ale jednocześnie nadal trzymać się DP i eliminować potencjalne zagrożenia. Natomiast toksemia nie zniknie, tylko znajdzie inne drogi ewakuacji. Niebezpieczeństwo polega jednak na tym, że można dać się nabrać, że już wszystko jest dobrze i zboczyć ze słusznej drogi, jaką jest odbudowa i oczyszczanie organizmu metodami Biosłone. Druga sprawa - chroniczne blokowanie objawów oczyszczania prowadzi do pogłębiania się choroby wewnątrz organizmu, a to już nie są żarty. Jeżeli łagodzić objawy alergii to tylko w ostateczności i doraźnie. Potem znowu próbować wdrażać MO, KB. Z DP nie rezygnować.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uci??liwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mmagmma 29-06-2011, 22:32
U nas uczulająca okazala się też gryka.
Poprawę przyniosła też MO na bazie domowego octu jabłkowego i oleju lnianego 2:1.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 29-06-2011, 23:50
Dziękuję, Mmagmma. Zosia straciła apetyt na kaszę gryczaną, więc będę szukać innych przyczyn. Właśnie przeczytałam wątek Walerii oraz kolejny raz artykuł "Dlaczego niektórzy nie mogą wyzdrowieć?". I stwierdziłam, że jeszcze myślę jak pacjent... Ale powoli do mnie dociera (mam przynajmniej taką nadzieję), że dieta monotematyczna nie jest szkodliwa. Wcześniej myślałam, że koniecznie muszę dostarczyć Zosi bakterie acidofilne z kapusty kiszonej (sama kisiłam) lub z ogórków kiszonych i że jak nie dostarczę, to candida się nie wyniesie. Problem w tym, że wszystkie kwasy wywołują u niej reakcje alergiczne.
Myślałam też, że uda mi się podleczyć córkę flukonazolem i lekarstwem na pasożyty, a potem wystarczy tylko stosować dietę. Próbowałam i, oczywiście, nic z tego nie wyszło... Jestem zła na siebie, że tyle razy nieświadomie zaszkodziłam dziecku.
Od jutra będę dawać Zosi kaszę jaglaną, kapustę białą surową, indyka i koperek z ogródka. Zobaczymy, jak zareaguje. Dziś nogi miała jak ubiczowane - po raz pierwszy tak bardzo krwawiła; posmarowałam alocitem. Oczywiście, dalej chciała się drapać. Zoaczymy, jak będzie rano.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 30-06-2011, 05:42
Jola, a próbowałaś smarować skórę swojej córki sokiem z żyworódki pierzastej? Mój synek zaczął mieć problemy ze skórą po szczepieniu, miał wtedy 3 miesiące, na początku skóra była czerwona, swędząca i gorąca, a później sucha i pękająca. Mały drapał się, płaka,ł nie chciał spać. Kąpałam go w oleju z pestek winogron i smarowałam kilka razy dziennie maścią ochronną z witaminą A, jednak świąd nie ustępował. Wyczytałam na tym forum o soku z żyworódki pierzastej, nie miałam dostępu do żywej rośliny, więc kupiłam przez internet gotowy, jeden z gliceryną, a drugi na spirytusie firmy Dermesa (są dostępne na alegro) .Poszłam z synkiem też kalekarza to mi powiedział, że mam odstawić pierś, bo dziecko jest uczulone na moje mleko (normalnie myślałam że mu przyłożę jak to usłyszałam), miałam pozbawić mojego synka tego, co najlepsze. Zaczęłam podawać MO, dalej karmiłam piersią, kąpałam w oleju i smarowałam tym sokiem z gliceryną, mały przestał się drapać, skóra na ciele zaczęła się goić, tylko pod brodą zostały mu takie rany, z których sączyła się ropa, te miejsca smarowałam mu sokiem ze spirytusem, świąd ustępował, ale sok ten nie zatrzymywał procesu oczyszczania i dość długo około 4 miesiące sączyła mu się ta ciecz z tych ran. Teraz syn ma 9 miesięcy i skórę idealną, nie jest na nic uczulony, a był na białko kurze, dalej karmię piersią (już nie tylko, ba mały się domaga zupek), i przestałam go szczepić. Nie słucham lekarzy, omijam ośrodek szerokim łukiem, bo już wiem jak dbać o zdrowie moich dzieci.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 30-06-2011, 05:57
A ja powiem, że mój synek nie ma już śladu po AZS - skończyło się to jakieś 0,5 roku temu.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 30-06-2011, 07:47
Dzięki, AnetaK78, spróbuję z tym sokiem, już wiele razy mignął mi przed oczami tu na forum. Jesteś w tej szczęśliwej sytuacji, że mogłaś zareagować, kiedy Twoje dziecko jest jeszcze małe. Cieszę się, że u Was jest dobrze. Ja, niestety, dopiero teraz otwieram oczy.
Tomku, dziękuję za Twój wpis. Czy mógłbyś pokrótce rozwinąć swój wątek?
A co myślicie o podawaniu tranu? Czytałam w mailu od jednej mamy, że jest ważny, zwłaszcza, jak dziecko nie je ryby (tak jak moja Zosia). Po lekturze Biosłone mam jednak wątpliwości, czy go podawać, bo choćby był bez syntetycznej wit. A, to i tak ma osłonkę z żelatyny, która może uczulać. No a poza tym dociera do mnie informacja Mistrza, że organizm to nie bubel, który trzeba łatać... Tak więc zastanawiam się na forum, że może spróbuję namówić córkę do jedzenia dorsza i będę go stosować zamiennie z indykiem...


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 30-06-2011, 11:18
Można dawać tran w płynie, po co w kapsułkach?
Organizm to nie bubel, a natura wie najlepiej, co robić. Jednak Mistrz również wiele razy powtarza, że metody Biosłone są dla zdrowych i w celu dbania o zdrowie.
Natura chyba jednak nie przewidziała, że ludzie będą tak głupi, żeby faszerować się od urodzenia chemią i szczepionkami. To wygląda jak masowa produkcja słabych jednostek. U zwierząt natura eliminuje słabe jednostki. Gdybyśmy się jej nie sprzeciwiali, to u ludzi byłoby tak samo. Trudno znaleźć ten złoty środek, kiedy już wcześniej pozwoliliśmy na takie zaśmiecenie i zatrucie organizmu.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 30-06-2011, 14:22
Dziękuję, Zosiu. Przyznam, że nie pomyślałam o tranie w płynie.
A co myślicie o maści na skórę, skład: lekobaza, wit.A i wit.E? Pytam, bo taką do tej pory codziennie używam. Wiem, że witaminy są syntetyczne, ale jeśli miałabym porównać z maścią ochronną z wit.A, to tu też jest syntetyczna witamina.  Nie chcę już blokować oczyszczania, a nie mogę Zosi kąpać w wodzie z olejem codziennie z uwagi na niekorzystne działanie wody. O kąpielach w soli u nas nie ma mowy, bo są rany.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 30-06-2011, 20:03
Jolu a dlaczego Ty swoja córkę kąpiesz codziennie, przecież ona już duża dziewczynka. Ja swoje dzieci kąpie dwa razy w tygodniu córka ma 3 lata a synek 9 miesięcy.Wystarczy przecież codziennie przemyć miejsca intymne, stopy, ręce, buzię. Kup sobie ten sok z żyworódki bo naprawdę czyni cuda, tam gdzie skóra jest sucha i swędząca to smaruj tą na bazie gliceryny a tam gdzie rany tą na spirytusie. Wiem, że twoja droga w walce o zdrowie córki będzie cięższa niż moja ale uwierz mi naprawdę warto. Pisałaś też o diecie swojej córki, podobno uczulają ją jajka, a próbowałaś podawać jej same żółta, możesz zrobić  z nich kogiel mogiel lub zatrzepać nimi zupkę.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 01-07-2011, 19:42
Dzięki, Aneto. Zosia się kąpie rzadko, raz na dwa tygodnie, ale codziennie muszę ją kremować, bo ma strasznie suchą skórę na całym ciele, czasami nawet dwa razy dziennie i chodzi o to, że chcę ją jakoś nawilżyć. Na razie nie znalazłam soku z żyworódki, a dostępna u nas w sklepie zielarskim maść zawiera parabeny, których nie mogę stosować. Próbuję znaleźć sadzonki żyworódki, będę jeszcze szukać soku. Jak na razie nie mam pozytywnych doświadczeń w nawilżeniu Zosi skóry od zewnątrz, a bardzo chciałabym nabyć takowe, żeby przyspieszyć proces gojenia i regeneracji skóry. Próbuję oczywiście moczyć nogi w wywarze z pokrzyw, robię to prawie codziennie, codziennie Zosia pije też kilka łyżek soku z pokrzywy (na razie odstawiłam KB). Chciałabym, żeby ten proces oczyszczania przeniósł się ze skóry na wątrobę. Nie wiem, czy ona teraz jest przeładowana toksynami i dlatego wyrzuca na skórę, czy też rozleniwiona. Tak czy siak, chcę nawilżyć skórę.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-07-2011, 20:02
Na razie nie znalazłam soku z żyworódki,
http://www.sklep.kuzdrowiu.pl/


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 02-07-2011, 06:23
Cytat
Tomku, dziękuję za Twój wpis. Czy mógłbyś pokrótce rozwinąć swój wątek?
Kiedyś był o tym wątek - ze zdjęciami nawet. Pokrótce, synek mój (1,5 roczny) miał AZS umiejscowione głownie na nogach - nie za ciekawie to wyglądało. Z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej, po czym Mistrz zalecił, aby nie dawać miodu - synek pił herbatę z miodem. Gdy odstawiliśmy miód było jakby lepiej. Ograniczyliśmy też gluten i stopniowo, stopniowo zmiany ustępowały. Trwało to chyba z rok - teraz śladu nie ma po AZS i widać, że wątroba nauczyła się już utylizować toksyny.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 02-07-2011, 07:07
Cytat
Tomku, dziękuję za Twój wpis. Czy mógłbyś pokrótce rozwinąć swój wątek?
Kiedyś był o tym wątek - ze zdjęciami nawet.

Wątek był i jest. Zniknęły tylko zdjęcia.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15849.0


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 03-07-2011, 22:25
Anetak78, już zamówiliśmy dwa - polecane przez Ciebie - rodzaje maści z żyworódki (dzięki Klaro za link, przez jakiś chaos w mojej głowie nie zauważyłam, że Anetak78 podałaś mi namiar już wcześniej). Pisałaś, że rany smarowałaś tą wersją ze spirytusem. Czy synek nie krzyczał? Nie piekło go to? I drugie pytanie, czy Twój synek codziennie rozdrapywał te rany, z których ciecz sączyła mu się przez cztery miesiące i to było powodem ich niegojenia się? Czy też on ich w ogóle nie dotykał, a one pomimo to uparcie się nie goiły? Pytam, bo Zosia codziennie się rozdrapuje (zwłaszcza pod kolanami, dziś jej zabandażowałam) i sączy jej się taka przezroczysta lepka ciecz, okoliczna skóra jest cała zsiniała. Ja myślę, że ta ciecz u niej to jest jakaś próba regeneracji tkanki, ale ponieważ ona się drapie, to ta tkanka nie może się zregenerować. Nie wiem, czy dobrze myślę...
A propos żółtka: uczula ją, próbowałam.
P.S. Do moderatorów: Bardzo podoba mi się to, że pilnujecie porządku na forum, to wzbudza zaufanie.
Tomku, dziękuję - dzięki Ryśkowi przeczytałam cały Twój wątek.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 04-07-2011, 05:48
Droga Jolu, pytasz mnie, czy mój synek krzyczał, jak smarowałam mu tym sokiem z żyworódki na spirytusie, pewnie że krzyczał, ale ja nie wiem, czy dlatego, że go szczypało, bo on mi nie umiał powiedzieć, bo miał 4 miesiące. Drapał się strasznie, jak mu nie smarowałam, a po smarowaniu przestawał na jakiś czas oczywiście, więc go znów smarowałam i tak w kółko. Rany te miał na buzi, pod brodą dwie i z tyłu głowy jedną, więc te pod brodą drapał, a tą z tyłu głowy nie i te co drapał szybciej się wygoiły, a tą z tyłu głowy jeszcze minimalnie widać. Z moich obserwacji wynika, że ta ciecz, co wypływa z tych ran, to nie próba regeneracji tkanki, tylko organizm znalazł sobie miejsce na wywalenie tego dziadostwa przez skórę, więc nasze dzieci to rozdrapują, żeby szybciej się go pozbyć, teraz ja sama mojemu synowi rozdrapuję tą z tyłu głowy, a on siedzi grzecznie i nawet się nie rusza. Podawałam mu też MO 1/4 dawki, tylko cytryny dawałam mniej, bo się strasznie krzywił, MO podawałam mu tą strzykawką od Nurofenu i pił, jak bardzo dużo tej ropy wypływało, to robiłam przerwy jednodniowe. Nie powiem było ciężko, mały prawie całe noce nie przesypiał, był rozdrażniony, ale ja nie zważając na głupie docinki typu (a czemu Ty z nim do lekarza nie pójdziesz lub jak możesz takie małe dziecko smarować czymś kupionym przez internet) dążyłam do celu i udało się, mały ma piękną skórę, nic mu się nie sączy, nie łuszczy. Zapytałam Cię o te żółtka, bo mojego syna też uczulały jajka. Powiem tak, jak go urodziłam jadłam jajka codziennie, karmiłam go piersią i było wszystko ok, a po tym nieszczęsnym szczepieniu (mały miał ponad trzy miesiące) jak zjadłam jajka, to moje mleko go uczulało, więc na jakiś czas (chyba dwa tygodnie) przestałam jeść jajka, a później spróbowałam, że mogę jeść żółtka, bo go nie uczulają. Obecnie syn ma 9 miesięcy i wcina jajecznicę z całych jajek i jest ok, żadnych reakcji alergicznych.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 04-07-2011, 09:08
Dziękuję, Anetak78, właśnie takiej konkretnej odpowiedzi potrzebowałam, bo oczywiście, cała rodzina, znajomi zakrzyczeli nas, że sobie wymyśliliśmy jakieś oczyszczanie i że bezmyślnym jest nie pójść do lekarza, nawet do szpitala i ja sama też się przestraszyłam tego, co dzieje się z Zosi nogami. Zastanawiałam się, czy nic złego jej się nie stanie, czy przez te rany jakaś straszna infekcja jej nie wejdzie do środka, bo to wygląda makabrycznie. Ona chodzi jak na szczudłach, codziennie rano pościel zakrwawiona. To, co piszesz, dodaje mi otuchy, jeszcze raz dziękuję! Zastanawiam się tylko, czy wobec tego nadal bandażować jej nogi przed spaniem, czy pozwolić jej, żeby się rozdrapywała... Co myślicie?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 04-07-2011, 11:17
Jola nie przejmuj się tym co mówią inni, ja też tak miałam, mówili mi, że jestem wariatka i nie dbam o zdrowie swojego dziecka, bo nie chodzę z nim do lekarza. Ty masz lepiej, bo możesz córce założyć jakieś spodnie albo lepiej bawełniane getry i nie będzie tego widać, mój synek miał to na brodzie i ja nie mogłam tego ukryć. A co do tego bandażowania, to ja sama nie wiem, ale ja bym tego chyba nie bandażowała, może na noc zakładaj jej piżamkę z długimi spodniami. Jola ja wiem, co Ty teraz przechodzisz, bo u nas też to wyglądało okropnie, lecz ja się nie poddałam, chociaż różnie myśli mi chodziły po głowie( czy dobrze robię, przecież to takie małe dziecko) ale teraz wiem, że to była najlepsza droga, jaką mogłam wybrać. Poczekaj na ten sok z żyworódki, bo on naprawdę u nas zdziałał cuda, mój mąż choć na początku był sceptycznie nastawiony, przejrzał w końcu na oczy i sam później pytał, czy nie trzeba przypadkiem zamówić tych żyworódek, obecnie mojego syna nie smaruję już niczym, bo nie ma takiej potrzeby.
Podam ci dokładny opis jak to robiłam, a więc tak, tym sokiem z gliceryną smarowałam całe ciało, bo było suche, popękane, nawet te miejsca gdzie ciekła ta wydzielina, a sokiem na spirytusie przemywałam dodatkowo te rany. Ty swojej córki możesz zapytać czy ją szczypie, ja nie mogłam niestety. Jola nie poddawaj się, trzymam za Ciebie i Twoje dziecko kciuki, ta droga która wybrałaś jest słuszna. A podajesz małej MO?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 04-07-2011, 11:40
Próbuję znaleźć sadzonki żyworódki,

Napisz mi swój adres na PW to wyślę Ci malutkie sadzonki, priorytetem.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 04-07-2011, 13:00
Klara27, a czy ja też mogłabym prosić o takie sadzonki? Bo chciałabym mieć taką roślinkę w domu, bo nigdy nie wiadomo, co się jeszcze w życiu może przydarzyć.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 04-07-2011, 15:57
Klara27, wielkie(!) dzięki, już wysłałam.
 Anetak78, zgodnie z zaleceniem Mistrza, przerwałam MO, jak się uspokoi z tymi nogami, to wrócę. Wiem, że alergizują ją wszystkie kwasy, cytrynowy najbardziej, ale też z kapusty i ogórków kiszonych. Najmniej jabłkowy.
Poza tym odstawiłam też KB, bo chcę sprawdzić, czy coś jej jeszcze nie uczula z produktów dozwolonych w 2. etapie DP. Mam wątpliwości co do banana, jabłek, wszystkich ziaren, pestek, marchewki i indyka, kaszy gryczanej i jaglanej. Zosia je kapustę surową i gotowaną, ziemniaki w mundurkach, koperek, świeże ogórki, brokuł, kalafior, gruszki (ponoć polskie, mam taką nadzieję), botwinkę, zupy z tych produktów, makaron kukurydziany, królika, kaszę kukurydzianą, chleb z mąki kukurydzianej i ryżowej na zakwasie ze smalcem.
Zastanawiam się, czy zanikające pokrzywki na twarzy i na szyi to oznaka, że jeszcze coś z ww. produktów uczula...
Mam nadzieję, że jednak nie uczula i że już tylko się oczyszcza...


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 04-07-2011, 17:30
A z mięsa tylko królika?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 04-07-2011, 19:33
Podejrzana jest ta kukurydza. A ten chleb z mąki kukurydzianej i ryżowej sprawdziłaś dokładnie? Spotkałam się z tym, że chleb nazywa się kukurydziany a dodana jest mąka pszenna.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 04-07-2011, 20:17
Podejrzana jest ta kukurydza. A ten chleb z mąki kukurydzianej i ryżowej sprawdziłaś dokładnie? Spotkałam się z tym, że chleb nazywa się kukurydziany a dodana jest mąka pszenna.

Jeśli w piekarni jest pieczony chleb kukurydziany (bezglutenowy) na tych samych urządzeniach co zwykły chleb, to nie może być mowy o chlebie bezglutenowym w tej piekarni.


Tutaj można zamówić prostą maść i krem z żyworódki (robią na zamówienie):
http://zyworodka.com.pl/index.html


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 04-07-2011, 21:21
Tak, z mięsa Zosia je teraz tylko królika. Odstawiłam indyka, trochę tak na wszelki wypadek, bo nie mam do niego pewności. Córka nie ma uczulenia na wieprzowinę, ale wieprzowina podobno zakwasza organizm.
A co do chleba, to na pewno jest bezglutenowy, bo sama go piekę. :)


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 05-07-2011, 04:17
Córka nie ma uczulenia na wieprzowinę, ale wieprzowina podobno zakwasza organizm.
Radzę kierować się wiedzą, a nie fanaberiami. Każde mięso tak samo zakwasza organizm, jeśli nie jest zrównoważone surówkami.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 06-07-2011, 14:33
Chcę podzielić się z Wami moją obserwacją i poprosić o Waszą opinię. Najpierw kontekst: Otóż oboje z mężem przestraszeni wyglądem nóg naszej córeczki (nie wiedzieliśmy czy jej rany były wynikiem  oczyszczania czy reakcji alergicznej na coś niezidentyfikowanego) zdecydowaliśmy się, żeby pomóc jej w zagojeniu tych ran pod kolanami. Odstawiliśmy więc MO, pokrzywy do picia i mycia, KB, ograniczyliśmy bardzo jadłospis, w nocy z soboty na niedzielę (3 dni temu) czuwaliśmy przy niej na zmianę, żeby tylko się nie rozdrapywała, na następną noc wykąpaliśmy ją w w wodzie z olejem z drzewa herbacianego i mące ziemniaczanej, potem nasmarowaliśmy ją kremem z wit.A i od poniedziałku skóra zaczęła przysychać. Wczoraj sprawy dopełnił sok z żyworódki i jest już dużo lepiej. Ucieszyliśmy się i zdecydowaliśmy się po kilku dniach przerwy ponownie wymoczyć jej stopy w wywarze z pokrzyw. Po 10 minutach zaczęła intensywnie drapać najpierw stopy, potem pod kolanami, pachwiny i szyję. Trwało to ok. 0,5 godziny. Wyglądało to tak, jakby wywar z pokrzywy obudził uśpioną przez nas krew i ta gwałtownie zaczęła się oczyszczać(?), a to z kolei wywołało swędzenie. Doszliśmy więc do wniosku, że jej poprzednie rany powstały wskutek oczyszczania się organizmu a nie wskutek uczlenia na coś.
I wtedy stanęłam przed wyborem: 1) albo będę nadal unikać pokrzyw i MO, mając nadzieję, że wszystkie toksyny w końcu przejdą przez wątrobę lub że przyjdzie jakaś infekcja (niestety, Zosia rzadko choruje); 2) albo wprowadzę z powrotem pokrzywę i MO i oczyszczanie zacznie się od nowa przez skórę. Pewnie będzie to krócej trwało niż pierwsza opcja, ale czy będzie bezpieczne (i czy my to wytrzymamy psychicznie). Co Wy o tym myślicie?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-07-2011, 14:52
A po co organizm poganiać? MO należy przerwać, gdy tylko wzmogą się objawy oczyszczania, to samo dotyczy innych metod ponaglających oczyszczania.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 06-07-2011, 17:09
A jeśli to oczyszczanie się wyciszyło dzięki odstawieniu MO (mam na myśli oczyszczanie przez skórę), to czy wystarczy teraz dbać tylko o dietę?  Czy jeśli nie wrócę teraz do MO i np. do pokrzywy (picie i moczenie stóp), to czy organizm dziecka nadal będzie się oczyszczał, już bez udziału skóry, czy też proces oczyszczania całkowicie się zatrzyma? Czy DP wystarczy, żeby coś tam jednak się oczyszczało.
P.S. Mistrzu, dziękuję za Pana porady, bardzo mi Pan pomaga. Przestałam np. martwić się moczeniem córeczki, tak jak Pan radził, i okazuje się, że od prawie tygodnia ani razu nie zamoczyła pościeli:).


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 06-07-2011, 17:39
Jola, jeśli się uspokoiło, to wróć do MO i trzymaj dietę. Tak jak piszesz, jeśli wątroba nadąży z wydalaniem, to nie powinno być już tak źle. Chociaż u mojego synka czasem wydawało się, że już się rany goją, a później znów wracało, ale już nie tak gwałtownie. Sączyło się całe 4 miesiące. Teraz małemu nadal podaje MO, ale nie ma już żadnych zmian na skórze.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 06-07-2011, 22:50
Anetak78, napisz mi, proszę, czy u Twojego synka pojawiała się jakaś pokrzywka, lekkie zaczerwienienie po smarowaniu sokiem z żyworódki? Pytam, bo takowe pojawiają się u Zosi, wygląda to tak, jakby sok wchodził w jakąś reakcję ze skórą, ona trochę też wówczas się drapie. Co prawda te zaczerwienienia szybko znikają i skóra wygładza się i regeneruje naprawdę świetnie; zostały tylko poprzysychane krosty we wszystkich zgięciach.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 07-07-2011, 05:47
Jola, u mojego synka nic się takiego nie pojawiało, ale może dlatego, że ja szybko na to zareagowałam. Twoja Zosia jest starsza i może te zmiany miała dłużej, dlatego taka reakcja. Nie umiem Ci odpowiedzieć dlaczego tak się dzieje.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 07-07-2011, 08:52
Dziękuję, Anetak78. Mam jeszcze pytanie o MO. Czy Ty podajesz ją w wersji z cytryną, czy z octem jabłkowym? (Właśnie dziś zajrzałam do mojego octu, wyszedł naprawdę świetny i pyszny, i pięknie pachnie).
 
Tak się naczytałam o soku z żyworódki pierzastej, że zaczęłam się zastanawiać, czy można by ją zamienić z aloesem, przygotowując MO. Czy ktoś może próbował takiego eksperymentu? :wacko:

U Zosi jest teraz tak dobrze, jak było  5 lat temu, gdy była malutka. Rany goją się świetnie, jeszcze tylko ciągle i wszędzie się drapie, może dlatego, że skóra się goi. A z MO nadal czekam, bo z tego, co napisał Mistrz, zrozumiałam, że mam nie ponaglać.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 07-07-2011, 12:46
Ja MO synkowi podaję z sokiem z cytryny, daje dosłownie parę kropel, bo jak dawałam mu 1/4 dawki cytryny, to się bardzo krzywił. A co do tego soku z żyworódki, to też się zastanawiałam, czy nie można by nią zamienić aloesu, tylko, że ja nie mam jeszcze dostępu do samego soku, Klara27 wysłała mi sadzonki, czekam aż przyjdą, bo zamierzam hodować tą wspaniałą roślinę.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 20-07-2011, 12:59
Po tygodniu spokoju Zosi zaczęły pierzchnąć usta, a potem pękać. Poznałam, że to zajady, bo kiedyś też długo się z nimi męczyła. Pomyślałam więc, że jej dieta jest jednak zbyt monotematyczna i nie pozwala na odbudowanie zdrowych komórek (nie wiem, czy to jest dobry kierunek myślenia). Jadła wówczas dużo kapusty gotowanej (na smalcu, z koperkiem) i surowej z olejem i słonecznikiem, gruszkę, fasolkę szparagową, ziemniaki w mundurkach, odrobinę mięsa (bo generalnie Zosia nie lubi mięsa) i chleb (placek) z mąki kukurydzianej na zakwasie ze smalcem.
Ze względu na te zajady (skóra na ciele była bez ran, ale b.sucha i swędząca) trzy dni temu wróciłam więc do MO z octem jabłkowym, do KB (dynia, słonecznik, ostropest, gruszka, sok z pokrzywy), zaczęłam też podawać jej łyżeczkę tranu i surowe żółtko (z dodatkiem kilku kropli naturalnego syropu klonowego). No i usta już prawie się zagoiły, za to pootwierały się znowu rany pod kolanami i w innych zgięciach. Przyznam, że nie wiem, co dalej robić.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-07-2011, 13:35
Jolu, co to jest chleb z mąki kukurydzianej na zakwasie?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 20-07-2011, 14:25
Mąka kukurydziana, woda, sól, zakwas kukurydziany. Czasem daję kilka łyżek rozgotowanego siemienia, bo wtedy chleb wyrasta i jest smaczniejszy. Zakwas najpierw trzeba zrobić samemu, a potem z każdego przygotowanego ciasta odkłada się do małego słoika ok. 3 łyżki, przez 10 godzin rośnie. Po 10 godzinach chleb wstawia się do pieczenia, a zakwas do lodówki. Może stać w niej długo.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-07-2011, 14:52
Pytałam, bo wczoraj czytałam na necie (niestety nie zapisałam i dziś nie mogę odnaleźć), że obecnie nie ma czystej mąki kukurydzianej, bo nie ma czystej kukurydzy, tylko modyfikowana (GMO). Modyfikowana dodatkowo substancją RR (Roundap Ready), która po spożyciu daje w organizmie poważne komplikacje zdrowotne, tak poważne, że gluten przy tym to pikuś. Amerykanie, którzy jedzą dużo kukurydzy zapadają z tego powodu na liczne dziwne schorzenia. Uważam, że powinniśmy sobie darować kukurydzę i jej przetwory. Zastanów się nad tym.

No i usta już prawie się zagoiły, za to pootwierały się znowu rany pod kolanami i w innych zgięciach. Przyznam, że nie wiem, co dalej robić.

Moim zdaniem, organizm wydala toksyny w ten sposób. Jeżeli zamknęliśmy jedną drogę ewakuacji toksyn, to w innym miejscu organizm wytworzył nową możliwość. Jeżeli zamkniemy i tę drogę, to mogą powstać większe problemy z kumulowaniem toksyn wewnątrz organizmu. W związku z tym, ja nie robiłabym z tym nic.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 20-07-2011, 17:50
Dziękuję, Klaro. W takim razie zrezygnujemy z mąki kukurydzianej, a co do reszty, to chyba ja też nie będę robić nic ponad to, co już robię. Tylko... to tak ciężko patrzeć, jak dziecko się rozdrapuje i końca nie widać...


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-07-2011, 19:25
Tylko... to tak ciężko patrzeć, jak dziecko się rozdrapuje i końca nie widać...
Patrzysz na to emocjonalnie, co jest zrozumiałe. Trzeba popatrzeć obiektywnie i ze spokojem. Wiem, że dla mamusi jest to bardzo trudne, ale jak zrozumiesz tę emocjonalność, to będzie Ci łatwiej.

Zrobiłam właśnie ocet jabłkowy z papierówek. Jest wspaniały: aromatyczny i bardzo delikatny. Myślę, że dla dzieci byłby świetny.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 04-08-2011, 14:57
Tak się naczytałam o soku z żyworódki pierzastej, że zaczęłam się zastanawiać, czy można by ją zamienić z aloesem, przygotowując MO. Czy ktoś może próbował takiego eksperymentu? :wacko:
Sok z żyworódki pierzastej ma działanie antyseptyczne, więc jaki sens miałoby picie leku?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 04-08-2011, 20:25
Bardzo dziękuję, Machos. Widzisz, Ty masz już dużą wiedzę i dla Ciebie to jest oczywiste, a mi tymczasem pewne rzeczy trudno jest zrozumieć, dopiero powoli coś przyswajam (jak kilka razy przeczytam, a i to nie zawsze; gdybym była taka dobra, to nie szukałabym pomocy).  :)


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 08-08-2011, 01:25
Bardzo dziękuję, Machos. Widzisz, Ty masz już dużą wiedzę i dla Ciebie to jest oczywiste, a mi tymczasem pewne rzeczy trudno jest zrozumieć, dopiero powoli coś przyswajam (jak kilka razy przeczytam, a i to nie zawsze; gdybym była taka dobra, to nie szukałabym pomocy).  :)
Zachęcam Jolu do słuchania audycji "SOS Radiabiosłone" http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg138898#msg138898


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 08-08-2011, 21:13
Właśnie dziś zaczęłam słuchać audycji Radiabiosłone. BARDZO dziękuję zwłaszcza Tobie, Machos, Klarze i wszystkim innym, którzy tak chętnie dzielą się ze mną swoją wiedzą. Dziękuję, Machos, za tę audycję i za Twoje ogromne zaangażowanie. To jest tak ważne, jak się ma wsparcie, bo wtedy zaczyna się widzieć jakiś kierunek. Ja wiem, że dużo namieszałam, bo chcąc pomóc dziecku, w rzeczywistości mu szkodziłam.
 A teraz z nową wiedzą zaczęłam jakby od początku. Dziś Zosia jadła tylko kotlety schabowe w panierce z kaszy jaglanej, surówkę z kapusty - obydwu dań zjadła b.dużo (oddzielnie, potem razem);wieczorem troszkę smażonego na smalcu buraczka - nie smakował jej zbytnio. Do picia woda. Skóra bez pokrzywki, choć mocno wysuszona, złuszczona, pozasklepiane rany. Zaczęła drapać się dopiero wieczorem, najbardziej po kąpieli (od ostatniej kąpieli minęły 4 dni), no i wczoraj dużo była na słońcu, więc ją wykąpaliśmy w mące i oleju, a potem maść z wit.A. Drapała się bardzo mocno i intensywnie, ale krew się nie leje, więc na razie nie stosowaliśmy jeszcze okładu z moczu. Myślę, że ten świąd i drapanie były reakcją na gojenie się skóry.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 08-08-2011, 22:49
Jolu, piszesz o maści z vit.A, a może spróbuj posmarować samą wazeliną lub maścią robioną na zamówienie o składzie: Vit A krople - 2 ml, wazelina do 100 gram. Ta maść z vit A gotowa też ma dodatki, które tak wrażliwe dziecko może podrażniać lub uczulać. To samo spróbuj z euceryną. Maść na zamówienie jest tańsza na receptę. W jadłospisie Zosi też podejrzana wydawała mi się ta kukurydza, jak się czuje dziecko bez kukurydzy.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-08-2011, 07:13
... a może spróbuj posmarować samą wazeliną...
O wazelinie, szczególnie punkt: olej mineralny.
http://www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#ropa


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 09-08-2011, 09:40
Dzięki dziewczyny, Zosia dobrze znosi maść z wit.A, ale ta maść nie niweluje swędzenia. Poczytam o wazelinie, ale na razie stosujemy maść z wit.A. Na pewno ta maść jest dla Zosi lepsza niż maść z żyworódki.

Kukurydza raczej nie ma żadnego wpływu na Zosię. Wczoraj jej nie jadła, a skórę ma gorszą niż dwa temu, kiedy jadła np. chleb kukurydziany. Wieczorem zaczęła się drapać, w nocy, rano (jeszcze przed śniadaniem). Martwi mnie to pogorszenie stanu skóry... Tak sobie jeszcze analizuję: po kotletach było dobrze, po kapuście też. Może to buraczki(?)albo też kelp(?), bo na pewniaka podałam jej wieczorem tabletkę do buraczkowej kolacji.
Dziś jest gruszka na śniadanie (Zosia bardzo chce ją jeść i jest to raczej nasz pewniak), potem kotlety, kapusta i na zmianę. I nic więcej. Zosi ten plan się podoba. Zobaczymy, co będzie wieczorem.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 09-08-2011, 11:56
Ja bym tę kukurydzę wywaliła z menu. Na bank GMO.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: PawelM 09-08-2011, 13:41
Jola, będę kolejną osobą, która doradzi tobie spokój i cierpliwość. Moja 7 letnia córka nie miała aż takich reakcji jak twoja, a do pierwszych objawów polepszenia cery doszło po 2 miesiącach odstawienia glutenu i mlecznych. Objawy typowo glutenowe to szorstkie policzki, stale szorstkie i pękające nadgarstki, zaczerwienienia w łokciach i kolanach, a także hemoroidy. Najgorsze, że te miejsca były bardzo swędzące w nocy. Zajady i egzemy to wina oczywiście niedoboru jakiegoś pierwiastka i witamin, ale mijają po odstawieniu mleka.
Mogę więc napisać już z doświadczenia (wyprowadzam skutecznie z błędnego koła 3 dzieci), że pierwsze reakcje na zmianę diety nie następują zbyt szybko. W twoim przypadku może trwać to kilka miesięcy. Mało tego - gdy już się cieszyliśmy z dużego polepszenia stanu skóry, nastąpiło gwałtowne pogorszenie, a reakcja na niewielką ilość glutenu była bardzo wzmożona.
Na szczęście po 5 miesiącach córka może pokusić się na kawałek tortu urodzinowego bez żadnych konsekwencji. Na skórze zostało troszkę drobnych krostek, ale po zaczerwienieniach, hemoroidach i strupach ani śladu.
Doradziłbym wam jeszcze kąpiele 2-3 razy w tygodniu tylko w wodzie i którymś z olejów, zero mydeł. Takim dzieciom szkodzi również kontakt skóry ze słońcem. Nie ma go za dużo tego lata, ale jest. Dziewczyna z rodziny ma tak bardzo uczulonego chłopca. Mówiła, że bez filtra 50 nie wychodzi z nim na słońce. Chłopak ma dokładnie te same objawy co twoja córka, lecz ona chodzi z nim na odczulanie i inne zabiegi. Od jakiegoś czasu ma na ciele tylko przebarwienia po kremach, które "zadziałały", ale musi chronić go przed wszystkim. Oj długo się jeszcze z nim pomęczy. Niestety o naszych metodach nie chce słyszeć, a ona sama jest po medycynie - dentystka.

Trzymam za was kciuki...



Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 09-08-2011, 15:22
Zajady i egzemy to wina oczywiście niedoboru jakiegoś pierwiastka i witamin ale mijają po odstawieniu mleka.
PawelM, to w końcu niedoboru, czy nadmiaru?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: PawelM 09-08-2011, 15:53
Niedoboru w wyniku nadmiaru oczywiście  :thumbsup:
Zapomniałem dodać, że to sprawdziło się u mnie. Nie wiem czy to dotyczy wszystkich, ale także czytałem o takich przypadkach.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 09-08-2011, 21:43
 
Ja bym tę kukurydzę wywaliła z menu. Na bank GMO.
Dzięki Iza, ja już tę kukurydzę wyeliminowałam wcześniej po sugestiach Klary i ostatni chleb, który piekłam, zrobiłam z mąki jaglanej. Ale jestem już tak zmęczona i wyczerpana, że zupełnie o tym zapomniałam, kiedy pisałam ostatniego posta. Natomiast chodziło mi o to, że jak na razie nie widzę na Zosi skórze różnicy z czasu, kiedy jadła kukurydzę i teraz po ok. 2 tygodniach, kiedy jej nie je.
Ale od wczoraj po sugestii Machosa przestałam podawać jakikolwiek produkt z mąki jaglanej. Tylko kotlety panierowałam w kaszy jaglanej. Jutro zrobię mielone, też z wieprzowiny, znowu dam kapustę, a rano gruszkę (Zosia zażyczyła sobie 3 gruszki na śniadanie - dzięki takiej ilości przyjrzę się uważnie, czy aby na pewno nie ma po niej pokrzywki).
Dziś w ciągu dnia znowu się nie drapała, zaczęła wieczorem. Żadnej dodatkowej pokrzywki w ciągu dnia nie miała.
Jola, będę kolejną osobą, która doradzi tobie spokój i cierpliwość.
Dziękuję, Paweł, za podzielenie się historią Twojej córeczki. W tym wszystkim najbardziej potrzebuję właśnie spokoju i cierpliwości. A co do słońca, to ja zachęcam Zosię, żeby dużo biegała po podwórku, bo wierzę w dobre działanie promieni słonecznych (oczywiście bez poparzeń). Żadnym kremem przeciwsłonecznym jej nie smaruję.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 11-08-2011, 22:25
... a może spróbuj posmarować samą wazeliną...
O wazelinie, szczególnie punkt: olej mineralny.
http://www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#ropa
Maść z wit. A gotowa także jest zrobiona na wazelinie, a poza tym ma dodatek aromatu cytrynowego i Palsgaard 0291.
Większość maści gotowych i kremów jest z jakimś olejem mineralnym.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Eso75 12-08-2011, 06:55
Cytat
Dzięki Iza, ja już tę kukurydzę wyeliminowałam wcześniej  
Jeżeli chciałabyś w którymś momencie urozmaicić jednak Małej jadłospis, chodzi mi o dodatek mąki, który jednak czasami się przydaje, choćby do placuszków, omletów, naleśników, które dzieci lubią, to można kupić mąkę kukurydzianą bio. Dowiadywałam sie u znajomego producenta owoców ekologicznych i mówił mi, że żywność z certyfikatem bio nie ma prawa być modyfikowana genetycznie. Z taką mąką również świetnie wychodzi biszkopt np. do tortu urodzinowego.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 12-08-2011, 15:34
Małe posumowanie: Już piąty dzień Zosia je tylko wieprzowinę i surówkę z kapusty (gruszkę wycofaliśmy 2 dni temu, bo kiedy zjadła trzy sztuki naraz, to jednak wyszła po nich pokrzywka). Do dziś skóra bez poprawy. Nie wychodzi już pokrzywka, ale dziecko nadal drapie się. Dziś podałam jej jabłko papierówkę z ogródka. Znowu zaczął boleć ją brzuch. Wygląda na to, że na razie żaden owoc nie wychodzi jej na zdrowie.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 13-08-2011, 21:54
5 dni to może być za krótko, żeby zobaczyć poprawę po zmianie diety. Po dwóch tygodniowych oczekiwałabym poprawy, jeżeli to jest właściwa droga.
Ja używam jedynie mąki gryczanej, bardzo prosto ją możesz uzyskać, kupujesz kaszę niepaloną i mielisz na mąkę, możesz z niej upiec chleb i ciasto. :)


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 31-10-2011, 08:49
Potrzebuję pilnie porady na temat gradówki.
Otóż miesiąc temu Zosi w kilku miejscach na ciele zrobiły się liszaje, z których spływała ropa. Przemywałam je alocitem i wszystkie się zagoiły oprócz jednego - na górnej powiece, który przekształcił się w gradówkę. Robiłam okłady z gorącego ugotowanego jajka, pierwsza gradówka zniknęła szybko, ale obok pojawiła się nowa, która nie ginie, ale rośnie. W tej chwili jest wielkości ziarna grochu. Jestem przekonana, że tam w środku jest jakaś bakteria. Wiem, że lekarze dzieciom wycinają pod całkowitą narkozą (!) lub zapisują antybiotyk najczęsciej na paciorkowce. Oczywiście nie chcę do tego dopuścić, ale nigdzie też nie znalazłam informacji, co mogłabym sama zrobić w tym temacie.
Czy po prostu poczekać i może sama pęknie? Najgorsze jest to, że ona rośnie, trochę przesłania powiekę i zawęża obszar widzenia.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-10-2011, 08:54
Można spróbować przemyć moczem.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 31-10-2011, 09:34
Też to miałem z dzieciakiem, przeczekałem i znikło.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 31-10-2011, 09:48
Mistrzu, dziekuję Panu za poradę, będę przemywać moczem. Dam znać, jakie będą efekty.
Spokoadam, czy jesteś pewny, że to była gradówka? Może to był jęczmień? A różnica jest duża.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 31-10-2011, 14:43
Ja miałam niedawno gradówkę w dolnej powiece. Nic z tym nie robiłam. Wchłaniała się ponad miesiąc.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 31-10-2011, 18:11
Spokoadam, czy jesteś pewny, że to była gradówka? Może to był jęczmień? A różnica jest duża.
Zanim Spokoadam odpowie. Na czym polega duża różnica?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 31-10-2011, 19:29
Dla mnie najistotniejsza różnica to taka, że jęczmień dojrzewa jak klasyczny ropień i po kilku dniach sam pęka, bo ropa znajduje ujście, zaś gradówka nawet po miesiącu (jak to jest w naszym przypadku) nie pęka, gdyż nie może znaleźć ujścia, jako że otorbia się, czyli umiejscawia się w torebce - tak klasyczna medycyna nazywa guzek, który jest widoczny na powiece. Ja próbuję ten guzek masować np. ciepłym jajkiem, ale to nic nie daje. Dziś spróbowałam moczem. 


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 31-10-2011, 19:56
To samo nie pękło ale się wchłonęło po około trzech miesiącach.

Oczywiście lekarz straszył żonę jakąś bakterią no i sugerował wycięcie.

Jednak w tym przypadku udało mi się wpłynąć na żonę w ten sposób, że nie skorzystaliśmy z wątpliwej przyjemności cięcia powieki dziecka.

Ponadto zauważyłem że gradówka stawała się większa, gdy oczyszczanie dziecka szło pełną parą.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 31-10-2011, 20:32
Spokoadam, dzięki  za odpowiedź. Czyli jednak jest możliwe, żeby się wchłonęło, nawet jeśli rośnie. To naprawdę dobra wiadomość dla gradówkowiczów.I rozumiem, że zupełnie nic z tym nie robiliście? A co masz na myśli, pisząc o oczyszczaniu pełną parą? Jakieś przeziębienia, reakcje skórne?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 31-10-2011, 20:43
Ja tu się nie chcę wygłupiać, ale masz złoto?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 31-10-2011, 22:34
Pocieraj gradówkę trzy razy dziennie złotem ( obrączką). Zniknie.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 01-11-2011, 19:03
Złota też już próbowałam, ale przestałam; smarowałam też sokiem z glistnika. Ale skoro zachęcacie, będę kontynuować ze złotem (obrączką).


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 01-11-2011, 19:21
Cytat
A co masz na myśli, pisząc o oczyszczaniu pełną parą?
Mocny,mokry kaszel.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 07-11-2011, 10:13
Zosia po prawie półrocznym już stosowaniu diety i prowadzenia obserwacji obecnie je tylko pięć produktów, które są dla niej bezpieczne: kapusta, wieprzowina, ziemniaki, cebula i jako dodatek kasza lub mąka kukurydziana. Wszystkie pozostałe produkty ją uczulają.
Skóra powoli podejmuje pracę, już nie pęka, nabiera jędrności i przestaje się sypać. Brzuch nadal jest wzdęty i boli w okolicy pępka. Świąd nadal wszechobecny dniem i nocą.
Ponieważ uczulają ją wszystkie możliwe oleje (oprócz kukurydzianego), ostatnio próbowałam podać jej sam sok z aloesu rozcieńczony szklanką wody i sokiem z kapusty.
Czy może ktoś wie i mógłby mi wytłumaczyć, jaki jest związek pomiędzy tym, że dziecko wypija rano 50 ml soku z aloesu (rozcieńczonego szklanką wody ze świeżo wyciśniętym sokiem z kapusty), a w nocy moczy się w łóżko?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Liwia 07-11-2011, 11:45
Cytat
Wszystkie pozostałe produkty ją uczulają.
Cytat
Skóra powoli podejmuje pracę, już nie pęka, nabiera jędrności i przestaje się sypać.

Zosia jest w tej chwili na diecie, wiele objawów może zniknąć. Jednak nie jest to sposób na leczenie alergii i o tym należy pamiętać. Kiedy dziecko będzie już zmęczone monodietą, da Ci z pewnością o tym znać. Wtedy możesz wprowadzać pojedynczo np. inne warzywa. Organizm nie jest statyczny, reakcje będą się zmieniały, a będzie to zależeć od wielu czynników, które trudno czasem określić. Dlatego najlepiej kierować się na bieżąco sygnałami płynącymi z organizmu.

Cytat
Brzuch nadal jest wzdęty i boli w okolicy pępka. Świąd nadal wszechobecny dniem i nocą.

Oczyszczanie trwa.

Cytat
Ponieważ uczulają ją wszystkie możliwe oleje (oprócz kukurydzianego), ostatnio próbowałam podać jej sam sok z aloesu rozcieńczony szklanką wody i sokiem z kapusty.

Rozcieńczony sok z aloesu z sokiem z kapusty to działanie lecznicze, nie prozdrowotne. Jaki ma być cel takiego działania? Próbuj wprowadzać MO. Tylko uszczelnienie jelit może uwolnić Zosię z zaklętego cyklu alergii.

Słuchałam Twojej rozmowy w radiu Biosłone, gdzie powołujesz się na przypadek synka Novalijki, Kacperka. Otóż pamiętaj, że Kacperek nie pił MO, a działania Novalijki mają na celu zaleczenie objawów. Prawda jest taka, że i Ty masz szansę zaleczyć objawy dietą i sokiem z aloesu, który pity "na szklanki" jest działaniem objawowym, jednak alergie Twojego dziecka w najlepszym wypadku się nie zmienią. Takim działaniem odkładasz oczyszczanie, które dziecko (jeżeli będziesz chciała chować zdrowo wedle zasad Biosłone), musi i tak przejść.
Z mojego doświadczenia mogę tylko doradzić, że o wiele łatwiej przechodzi oczyszczanie dziecko, które z racji swojego wieku ma możliwość odchorowania chorób w zaciszu domowym oraz przy wsparciu (mądrych) rodziców niż dorosły, który ma już więcej obowiązków, które musi godzić z często uciążliwymi objawami oczyszczania. Im starsze dziecko, tym więcej będziesz widziała przeszkód. Teraz jest najlepszy czas na oczyszczanie, dlatego zachęcam Cię do wdrażania MO, nawet od małej dawki.

Cytat
Czy może ktoś wie i mógłby mi wytłumaczyć, jaki jest związek pomiędzy tym, że dziecko wypija rano 50 ml soku z aloesu (rozcieńczonego szklanką wody ze świeżo wyciśniętym sokiem z kapusty), a w nocy moczy się w łóżko?

Nie widzę powiązania, tym bardziej, że problem moczenia Zosi występował także przed stosowaniem terapii aloesowo-kapuścianej.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 07-11-2011, 12:09
Ponieważ uczulają ją wszystkie możliwe oleje (oprócz kukurydzianego), ostatnio próbowałam podać jej sam sok z aloesu rozcieńczony szklanką wody i sokiem z kapusty.
Proponuję uważać, żeby nie wpaść w pułapkę niestosowania MO, bo zauważyłem, że są osoby, które starają się wszystko wyeliminować, żeby nie mieć objawów, nie chcąc zrozumieć, czym jest zdrowienie. Najlepiej wyeliminować MO, jedzenie i po jakiejkolwiek "poprawie" znowu bać się objawów i znowu eliminować. Tak można bez końca i zdrowia nie będzie.

Skoro samo podanie soku z aloesu nie daje objawów, to trzeba zdać sobie sprawę, że organizm po prostu wchłania ten sok i nie odbywa się gojenie nabłonka. Czym innym jest sok z aloesu zawarty w MO, której właśnie specyficzne właściwości powodują proces gojenia. To dlatego między innymi dłuższe przebywanie w przewodzie pokarmowym soku z olejem daje pożądany efekt (nie mylić z uczuleniem na olej), co odbierane jest błędnie jako niepożądane.

Jola. Dziwię się, bo jesteś już długo na forum i nie potrafisz wyciągnąć prostego wniosku, że goimy od góry do dołu. Stosujemy MO z olejem winogronowym przede wszystkim u dzieci zdrowych, natomiast zauważyłem, że MO stosowane u dzieci chorych począwszy od oliwy z oliwek i dalej kolejne etapy, powoduje pożądany efekt zdrowia poprzez Twoim zdaniem niepożądane objawy.

Co da zastosowanie MO docelowo na jelita, skoro żołądek do remontu? Tak więc albo eliminujemy i panikujemy przy każdym, najmniejszym objawie skórnym i znowu eliminujemy, albo goimy, zdając sobie sprawę, że objawy dają obraz nabłonka jelitowego.

Słuchałam Twojej rozmowy w radiu Biosłone, gdzie powołujesz się na przypadek synka Novalijki, Kacperka. Otóż pamiętaj, że Kacperek nie pił MO, a działania Novalijki mają na celu zaleczenie objawów. Prawda jest taka, że i Ty masz szansę zaleczyć objawy dietą i sokiem z aloesu, który pity "na szklanki" jest działaniem objawowym, jednak alergie Twojego dziecka w najlepszym wypadku się nie zmienią. Takim działaniem odkładasz oczyszczanie, które dziecko (jeżeli będziesz chciała chować zdrowo wedle zasad Biosłone), musi i tak przejść.
Tak jest. To jest leczenie, zaleczanie, a przyczyna pozostaje i trzeba sobie z tego zdawać sprawę, że choroba będzie się rozwijała.




Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 07-11-2011, 12:36
Dzięki, Livia i Machos, za treściwe komentarze. Oczywiście, że nie chcę zaleczyć alergii, tylko się jej pozbyć.
zauważyłem, że MO stosowane u dzieci chorych począwszy od oliwy z oliwek i dalej kolejne etapy, powoduje pożądany efekt zdrowia poprzez Twoim zdaniem niepożądane objawy.

OK, od jutra zaczniemy MO z oliwą z oliwek.

Dodano: 08-11-2011, 10:04 »
Czy ktoś z Was zna może przypadek ustąpienia tak mocno zaawansowanego AZS jak u mojej córki za pomocą picia MO? Bo ja szukałam dużo i - niestety - nie znalazłam żadnego.
Dziś zaczęłam MO od oliwy z alocitem.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 12-11-2011, 01:35
SOS Radiabiosłone – Zosia część trzecia.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg144712#msg144712


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 14-11-2011, 18:36
Słuchałam audycji. Dziękuję Panu Słoneckiemu za udział w niej.
Ryż z jabłkami sama już odstawiłam prawie miesiąc temu - oba produkty uczulają. Jednak problem ze wzdęciami trwa niezmiennie od ok. 2 lat. Rano brzuch jest raczej normalny, a po śniadaniu i w ciągu dnia pęcznieje aż do nocy, kiedy wygląda jak balon. Sporadycznie w ciągu dnia pojawia się ból pępka, zwłaszcza po zjedzeniu kapusty. Przed chwilą usłyszałam w audycji, żeby podawać Zosi coca-colę. Czy podawać ją przed każdym posiłkiem? Czy mogę jeszcze coś innego zrobić?

W związku z tym zastanawiam się też, czy nie powinnam też odstawić kapusty i cebuli, które wzdymają? Tyle że tu pojawia się problem, bo oprócz kapusty i cebuli Zosia je tylko ziemniaki i wieprzowinę, sporadycznie jako dodatek kaszę kukurydzianą. Cała reszta ją uczula. Nie wiem, co podawać jej do jedzenia, żeby jej to wyszło rzeczywiście na zdrowie.

Od 6 dni codziennie podaję Zosi MO w okrojonej wersji (olej kukurydziany z aloesem) i niepełnej dawce (2ml) i jest duuuuże pogorszenie na skórze. Wygląda na to, że oczyszczanie zaczęło się i idzie przez skórę. Znowu są rany na całym ciele dziecka, niezależnie od diety.

Od jakiegoś czasu włosy też wyglądają coraz gorzej. Są cieniutkie, matowe, szorstkie, mocno przerzedzone.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 18:58
W związku z tym zastanawiam się też, czy nie powinnam też odstawić kapusty i cebuli, które wzdymają?

Cebula jest dla tych co mają tzw. końskie zdrowie, więc te wzdęcia to jak nic po cebuli. Kapusta (piszę o białej kapuście) jest bardzo podejrzana, zarówno u Zosi jak i u Liwii. Szczególnie w tym roku, kapusta jest fatalna (bardzo nieudane zbiory - niskie plony i choroby), niesmaczna, chora (poprzerastana czarnymi włóknami, szybko się psuje). Kapusta duża i wyglądająca zdrowo swój image zawdzięcza nawozom. Dla takich wrażliwców jak Zosia i Liwia to dodatkowe masy wrednych toksyn. Co ma zrobić w takiej sytuacji wątroba?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 14-11-2011, 19:03
Ale nie mogę przecież dziecku dawać przez kilka miesięcy tylko mięsa z ziemniakami.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 19:34
Ale nie mogę przecież dziecku dawać przez kilka miesięcy tylko mięsa z ziemniakami.
Jolu jesteś, ze zrozumiałych względów w ogromnym stresie. Wtedy myślisz emocjonalnie.
Masz rację, nie samymi ziemniakami i mięsem, na dłuższą metę może żyć dziecko.
Zrób małej pulpeciki ziemniaczane (dawałam to mojemu synowi, jak na własne życzenie nie jadł nic (!) całymi miesiącami - dziś 'kawał chłopa')

Ugotowane i roztarte ma masę ziemniaki połącz z jajkiem, dużą ilością pietruszki, dodaj kminek (dobry na trawienie), uformuj placuszki grubości jednego centymetra i albo usmaż na smalcu albo ugotuj w wodzie.
Możesz też zrobić wersję z dodatkiem ugotowanego mięsa (z rosołu). Tak samo jak wyżej plus dodatek mięsa gotowanego (zmielonego).

Pomyśl o gotowanych buraczkach, marchewce, dyni.
Bardzo ważne jest gdzie kupujesz warzywa. W przypadku Zosi musisz postarać się o sprawdzone, zdrowe, bez nawozów sztucznych, wprost od rolnika (trzeba popytać, pojechać na wieś i zrobić sobie dobry kontakt.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 14-11-2011, 20:22
Dziękuję, Klara, pulpety spróbuję zrobić, ale bez jajek, bez dyni, marchewki, pietruszki, buraków itd. Ja nie myslę tylko emocjonalnie. Ja wiem, że te produkty uczulają moje dziecko. I mieszkam na wsi, więc mam najlepsze dojście do bezpiecznych warzyw. I co z tego? Nic. Bo moje dziecko ich nie może jeść, co już wcześniej pisałam.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: PawelM 14-11-2011, 20:51
Spróbuj jaj przepiórczych. U nas się sprawdzają w 100%, zero reakcji uczuleniowych, a nasza Lilianka po wprowadzeniu ich do menu ucieszyła się, ponieważ nie mogła wcześniej jeść jajeczek kurzych i np. naleśników. Kupujemy na fermie 10km od nas, po 200 sztuk (cena u nas 0,25zł za sztukę).


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 15-11-2011, 09:01
Na jaja przepiórcze (nawet na samo żółtko) też jest alergia. ):
Dziś próbuję dać coca-colę na wzdęcia. Cebulę odstawiam, ale na kapustę na razie nie mogę znaleźć zamiennika, bo jak spróbuję dać np. buraka, który nie wywołuje wzdęć, to będzie pokrzywka i powiększona alergia. A nie mogę odstawić kapusty, bo wtedy nie będzie miała witamin, o które mocno upomina się jej organizm (zniszczone włosy, skóra).


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Machos 16-11-2011, 00:20
SOS Radiabiosłone – Zosia część czwarta.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg145122#msg145122


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 17-11-2011, 14:31
Mam pytanie w sprawie podawana coli. Kiedy należy spodziewać się efektów i czy są jakieś wskazówki odnośnie jej stosowania?
Pierwszego dnia Zosia wypiła ją ok. 1 godz. po obiedzie, prawie od razu wypróżniła się i wieczorem brzuch miała mniej wzdęty niż zazwyczaj (załóżmy, że to było 7 w skali 1-10, podczas gdy wcześniej wieczorem zawsze było 10). Dziś piła colę trzeci dzień, godzinę po miksturze, ale przed śniadaniem. Picie coli raczej nie ma żadnego wpływu na skórę, czym jestem zaskoczona.  Wzdęcia brzucha utrzymują się nadal na poziomie 7. Więc jest delikatna poprawa, za co bardzo dziękuję Panu Słoneckiemu.
Teraz zastanawiam się, czy należałoby jakoś bardziej ukonkretnić podawanie coli: przed posiłkami czy po, raz dziennie po 3/4 szklanki (tak podaję teraz), mniej czy więcej? Czy można jeszcze zrobić coś więcej, żeby pozbyć się tej katastrofy i żeby toksyny nie szły do krwioobiegu? 


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-11-2011, 14:35
Coca-coli nie należy dawkować na zasadzie leku. Niech przez jakiś czas dziecko pije ją jako napój, gdy chce mu się pić. Najlepiej niech pije tylko coca-colę, nic innego.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 17-11-2011, 15:04
Tak też zrobimy. Dziękuję.
Obawiam się tylko jednej rzeczy: że dziecko spragnione słodyczy rzuci się na tę colę i będzie chciało pić dwa litry dziennie. Czy wówczas mu na to pozwolić? Czy nie zrobi sobie krzywdy?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-11-2011, 15:05
Pozwolić, wszak wybieramy mniejsze zło. W sumie wszystko wyjdzie na dobre.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 21-11-2011, 10:21
W ciągu ostatnich 4 dni Zosia wypiła 5 litrów coca-coli.
Moje obserwacje:
- wzdęcia brzucha w skali 1-10 nadal na poziomie 7,
- od 2 dni brak wypróżnień (dziś zaczął się już 3 dzień, wcześniej wypróżnienia były 2-5 razy dziennie),
- skóra ani lepiej ani gorzej.

Mam pytanie: czy brak wypróżnień jest normalna reakcją, czy coś z tym zrobić?
Zastanawiam się też, jak długo powinnam podawać samą coca-colę do picia i kiedy należałoby spodziewać się efektów?


Dodano: 21-11-2011, 14:21 »
Mistrzu, Machos, co Panowie myślicie na temat zastosowania naparu z glistnika w celu ułatwienia wypróżnień i usunięcia toksyn z organizmu Zosi?

Dodano: 06 : 21-11-2011, 15:37 »
Nie napisałam jeszcze jednej ważnej rzeczy: po piciu coca-coli zdecydowanie zmniejszyły się bóle pępka - przez dwa dni nie pojawiły się wcale(!), a wcześniej przez kilka lat pojawiały się min. 4 razy dziennie.

Dodano: 25-11-2011, 21:06 »
Mam pytanie do Pana Słoneckiego: jak długo Zosia może pić samą cola-colę, żeby wszystko wyszło na dobre i żeby coca-cola nie zrobiła jej krzywdy? Dziś mija 9 dzień picia przez nią tylko coca-coli.  

Dodano: 02-12-2011, 17:10 »
Zosia od tygodnia nie pije coli. Brzuch jest duży, wzdęty i kilka razy dziennie boli pępek. Nie podaję jej już nic surowego. Pomimo diety mocno się drapie. Nadal dostaje 2ml MO (alocit + oliwa z oliwek).


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Amelia 10-03-2012, 19:41
Jolu, pisałaś we wcześniejszym poście, ze Zosia miała pod powieką gradówkę. Czy gradówka zniknęła? Pytam, bo zauważyłam u córki gradówkę i nie wiem co z tym robić. Spojówka oka jest mocno przekrwiona.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Dania 10-03-2012, 21:44
Jolu, nie wiem, czy Wam to pomoże, ale u mojego syna okropne zaczerwienienie i swędzenie skóry na nogach i twarzy zniknęło po ... posypaniu zasypką niemowlęcą. Odkrycie to nastąpiło trochę przez przypadek - w domu nie było oliwki, a mieszkaliśmy wtedy w ciemnym lesie, więc do sklepu było daleko. Dziecko po kąpieli płakało a nie było czym nawilżyć skóry. Posypaliśmy ją więc zasypką, w nadziei, że przynajmniej będzie mniej piekło. Jakież było nasze zdziwienie, gdy następnego dnia okazało się, że skóra jest mniej czerwona a maluch wyspany i w dobrym humorze. W ciągu tygodnia po AZS nie było śladu. Być może tylko przesunęłam problem i dzisiaj pewnie zastawiałabym się, gdzie pojawi się on teraz, ale jednak mimo wszystko dziecko z ranami to nie jest lekki widok.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 29-03-2012, 22:40
Czy gradówka zniknęła?
Tak, gradówka zniknęła (właściwie to nawet dwie gradówki).


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Amelia 30-03-2012, 21:16
Dzięki, Jolu. Napisz jeszcze, czy gradówka zniknęła samoistnie?


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Jola 02-04-2012, 16:40
Przez długi czas (ok. 2 miesięcy) wytrwale co wieczór przykładałam na ok. 20 minut jajko ugotowane na twardo i lekko masowałam. Nie wiem, na ile to pomogło. Kiedy zauważyłam, że gradówka maleje, odłożyłam jajko i nic już nie robiłam. I po jakimś czasie wchłonęła się całkowicie.


Tytuł: Odp: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS
Wiadomość wysłana przez: Lukre 02-04-2013, 13:29
Jolu co u Zosi?