Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Mikaelo 18-07-2011, 10:00



Tytuł: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 18-07-2011, 10:00
Cytat
To co się obecnie dzieje w Polsce wokół szczepień wskazuje na nasilanie się medycznego terroru i totalitaryzmu. W żadnym kraju Europy zachodniej szczepienia nie są obowiązkowe. Szczepionych jest tam mniej niż połowa dzieci, co wychodzi im na zdrowie, bo umieralność niemowląt i zachorowalność na chroniczne choroby dzieci, włącznie z autyzmem, jest tam znacznie mniejsza niż w Polsce.

Ciekawi mnie skąd pani Majewska ma takie dane/informacje. Chciałbym poznać ich źródło (wiarygodność)...

Cytat
"...Stan Krzysztofa jest skutkiem szczepienia na odrę. Fatalna rosyjska szczepionka sprawiła, że organizm nie zwalczył wirusa, który uaktywnił się po latach i zaatakował mózg..."

Całość tutaj  http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090530/REPORTAZ/917225514

I co ten artykuł/wywiad pokazuje?
Na jakiej podstawie zostało stwierdzone - że K.Jackiewicz umiera z powodu szczepienia? Kto to stwierdził?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 18-07-2011, 10:27
I co ten artykuł/wywiad pokazuje?
Na jakiej podstawie zostało stwierdzone - że K.Jackiewicz umiera z powodu szczepienia? Kto to stwierdził?
To łatwo można stwierdzić na podstawie badań. Wirusy szczepionkowe pochodzą z konkretnych linii hodowlanych, mają swoje nazwy, są dokładnie opisane i rozpoznawalne. Krzysztof przeszedł bardzo dokładne badania.
W maju zmarł Kubuś, którego również uśmiercił wirus ze szczepionki.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 18-07-2011, 10:39
Cytat
To łatwo można stwierdzić na podstawie badań. Wirusy szczepionkowe pochodzą z konkretnych linii hodowlanych, mają swoje nazwy, są dokładnie opisane i rozpoznawalne. Krzysztof przeszedł bardzo dokładne badania.
W maju zmarł Kubuś, którego również uśmiercił wirus ze szczepionki.

Proszę podaj mi rzetelne źródła tych informacji.
Nie wierzę po prostu na tzw. "słowo".

A najbardziej mnie ciekawi czemu Pan Józef tak zmienił swoje zdanie/podejście w sprawie szczepień w ciągu kilku miesięcy... Czym Pan to argumentuje? Z pańskich książek (obie posiadam) wynikało co innego...
Jeszcze kilka miesięcy temu była tu diametralnie inna notka:
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/sens-szczepien

Jakich rewelacji (czyt. zmian zdania/opini) możemy się spodziewać w najbliższym czasie?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 18-07-2011, 11:07
Proszę podaj mi rzetelne źródła tych informacji.
Nie wierzę po prostu na tzw. "słowo".

Jakie żródło byłoby dla Ciebie wiarygodne? Mam Ci dostarczyć dokumentację medyczną  Krzysztofa i Kubusia?
Dlaczego wątpisz, że stan Krzysztofa i Kubusia spowodowały szczepionki? Nie wierzysz, że one mogą zaszkodzić? Przeczytaj ulotki dołączone do szczepionek przez ich producentów (do dołączone do opakowania preparatu, nie te reklamowe), przeczytaj Rozporządzenie Ministra Zdrowia o nieporządanych odczynach poszczepiennych. Ani producenci szczepionek, ani Minister Zdrowia nie ukrywają, ze szczepionki mogą powodować poważne zagrożenie dla zdrowia a nawet śmierć. Czy to również nie jest dla Ciebie wiarygodne żródło informacji?

A zdania nie zmienia tylko krowa ;)


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 18-07-2011, 11:19
Zosiu_ przy obecnej ilości tzw. "teorii spiskowych" warto przeanalizować każdy aspekt, każdej strony. Na pewnym blogu (którego tu nazwy nie można podawać), jego autor bezkompromisowo się rozprawia z argumentami p.prof.Majwskiej i dr Jaśkowskiego - podając wiarygodne źródła swych kontrargumentów.




Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 18-07-2011, 11:40
Zosiu_ przy obecnej ilości tzw. "teorii spiskowych" warto przeanalizować każdy aspekt, każdej strony. Na pewnym blogu (którego tu nazwy nie można podawać), jego autor bezkompromisowo się rozprawia z argumentami p.prof.Majwskiej i dr Jaśkowskiego - podając wiarygodne źródła swych kontrargumentów.

Ładujesz w siebie truciznę i to ma nie zaszkodzić? Czy przeczytałeś chociaż informacje zawarte w portalu?
Autor to pewnie de Bart typowy przejaw pacjentyzmu, człowiek który ufa WHO i innym organizacjom niszczącym nasze zdrowie.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-07-2011, 11:44
Zosiu_ przy obecnej ilości tzw. "teorii spiskowych" warto przeanalizować każdy aspekt, każdej strony. Na pewnym blogu (którego tu nazwy nie można podawać), jego autor bezkompromisowo się rozprawia z argumentami p.prof.Majwskiej i dr Jaśkowskiego - podając wiarygodne źródła swych kontrargumentów.
Jeśli się pisze o jakiejś teorii spiskowej i równocześnie tworzy własną teorię spiskową, to jest się chyba zwolennikiem teorii spiskowych. Gdzie tu jest napisane, że u nas nie można podawać nazwy jakiegoś blogu? Jaki to autor bezkompromisowo może się rozprawiać z argumentem, że ktoś nie chce szczepić swoich dzieci, bo ma do tego prawo? Rad bym poznać tego debila.

Cytat
A najbardziej mnie ciekawi czemu Pan Józef tak zmienił swoje zdanie/podejście w sprawie szczepień w ciągu kilku miesięcy... Czym Pan to argumentuje? Z pańskich książek (obie posiadam) wynikało co innego...
Jeszcze kilka miesięcy temu była tu diametralnie inna notka:
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/sens-szczepien
Jakie znowu zdanie zmieniłem? Jaka znowu notatka? Takie samo zdanie miałem jak mam teraz, zwolenniku teorii spiskowych.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-07-2011, 11:45
Autor to pewnie de Bart typowy przejaw pacjentyzmu, człowiek który ufa WHO i innym organizacjom niszczącym nasze zdrowie.
Też podejrzewam, że to ten bezmózgi kretyn.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 18-07-2011, 12:07
Cytat
Też podejrzewam, że to ten bezmózgi kretyn.

Proszę mi wybaczyć ale z takim poziomem empatii, żadna wymiana zdań nie ma sensu.

Ja jestem zwolennikiem teorii spiskowych - to się uśmiałem :)

Prośba do Ekspertów tegoż zacnego forum - weryfikujcie po 1000kroć każdą informację jaką przekazujecie ogółowi.

P.S.

Notka dotycząca Szczepień na Portalu Wiedzy o Zdrowiu BIOSŁONE - kilka miesięcy temu była (miała charakter) neutralny - dopuszczający szczepienia, teraz już coś innego.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 18-07-2011, 12:09
Zosiu_ przy obecnej ilości tzw. "teorii spiskowych" warto przeanalizować każdy aspekt, każdej strony. Na pewnym blogu (którego tu nazwy nie można podawać), jego autor bezkompromisowo się rozprawia z argumentami p.prof.Majwskiej i dr Jaśkowskiego - podając wiarygodne źródła swych kontrargumentów.

Dla mnie żródłem informacji na temat szczepień są dane samych producentów, opracowania naukowe prof Zielińskiego (który jest dla wakcynologów niepodważalnym autorytetem) oraz bezpośrednie relacje rodziców dzieci poszkodowanych przez szczepienia, których wielu znam osobiście. Nie bez znaczenia są również moje własne doświadczenia z NOP.
Bart jeszcze niedawno był wyznawcą UFO i wszelkich teorii spiskowych, uzasadniał to równie "naukowo".  Jak się zorientuje, że krytyka szczepień jest bardziej trendi niż ich wychwalanie, to z pewnością znajdzie równie przekonujące argumenty. Ja wolę kierować sie własnym zdrowym rozsądkiem niż popisami tego pajaca.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 18-07-2011, 12:26
Prośba do Ekspertów tegoż zacnego forum - weryfikujcie po 1000kroć każdą informację jaką przekazujecie ogółowi.

P.S.

Notka dotycząca Szczepień na Portalu Wiedzy o Zdrowiu BIOSŁONE - kilka miesięcy temu była (miała charakter) neutralny - dopuszczający szczepienia, teraz już coś innego.

Nie tylko eksperci są tutaj od tego aby weryfikować informacje tu zawarte.  Przykładem jest chociażby "notka" dotycząca szczepień.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-07-2011, 12:38
A ja mam propozycję do zwolenników szczepień: Skoro Wam na tym tak zależy, to wszczepcie się do reszty z całymi rodzinami, ale co Was gówno obchodzi, czy ci, którzy mają prawo nie szczepić się, nie szczepią się, bo mają do tego prawo? Sądzę, że raczej nie należy oczekiwać odpowiedzi, bo musiałaby być logiczna, a zwolenników szczepień, na co jak na co, ale na logikę po prostu nie stać. Za dużo szczepień mają w swoich mózgach.

Notka dotycząca Szczepień na Portalu Wiedzy o Zdrowiu BIOSŁONE - kilka miesięcy temu była (miała charakter) neutralny - dopuszczający szczepienia, teraz już coś innego.
Bzdura! Jak można poważnie dyskutować z kimś, kto stosuje takie chwyty - coś gdzieś było, ale się zbyło, i to jest argument w dyskusji. Argument pajaca.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-07-2011, 12:53
Cytat
Też podejrzewam, że to ten bezmózgi kretyn.

Proszę mi wybaczyć ale z takim poziomem empatii, żadna wymiana zdań nie ma sensu.
Sorry. Nie wiedziałem, że bidny Bart potrzebuje mojej empatii. Przeżył załamanie nerwowe po przegranej w konkursie na glona roku? Jego zachowanie już dawno na to wskazywało: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11089.msg91834#msg91834


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 18-07-2011, 12:56
Kim Pan jest Panie Józku by mnie wyzywać od pajaca?

Widzę, że emocje sięgnęły zenitu - może warto się zastanowić nad kwestią odżywiania, a stanu emocjonalnego i psychicznego.

Ani słowa nie napisałem, że jestem zwolennikiem szczepień - po prostu staram się ogarnąć wszelkie informacje jakie do mnie docierają. A Pan dokonał daleksiężnej nadinterpretacji. Generalnie ktokolwiek choć odrobinkę się z Panem nie zgadza, od razu jest wyzywany... - ciekawa strategia, godna mistrza - tylko w jakiej dziedzinie...


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 19-07-2011, 08:23
Na zakończenie mojego udziału w tej dziwnej wymianie zdań wklejam informacje dotyczące SZCZEPIEŃ autorstwa Pana Józefa Słoneckiego:

Cytat
Rozdział 2.
Punkt 4. p.t. Szczepienia ochronne.

W systemie odpornościowym człowieka istnieją luki uniemożliwiające podjęcie odpowiednio szybkiej reakcji na zakażenie niektórymi zarazkami. W celu wypełnienia tej luki stosuje się szczepienia ochronne.
   Szczepienia ochronne polegają na sztucznym nabywaniu odporności poprzez wprowadzenie do organizmu szczepionek.
   Szczepionki są to preparaty biologiczne zawierające zabite zarazki albo żywe o bardzo osłabionej zjadliwości, albo ich toksyny. Wprowadzenie do organizmu szczepionki powoduje wytworzenie utrzymującej się dłuższy czas czynnej odporności, skierowanej na ten rodzaj zarazków, które zostały zaszczepione.
   Szczepienia ochronne są więc, w wielu przypadkach, doskonałą metodą sztucznego uodpornienia, tj. przyspieszenia odpowiedzi systemu odpornościowego przeciwko konkretnemu (swoistemu) rodzajowi zarazków.
   Szczepienia ochronne przed ryzykiem zachorowania chronią nie tylko osoby szczepione. Odgrywają także istotną rolę w walce z epidemiami chorób zakaźnych. Od czasu wprowadzenia programu szczepień ochronnych zmniejszyła się zachorowalność na gruźlicę, błonicę, tężec, krztusiec, chorobę Heinego-Medina, odrę, oraz nastąpiło całkowite zlikwidowanie zachorowań na ospę prawdziwą.

źródło: „Zdrowie na własne życzenie; tom1.Oczyszczanie” Józef Słonecki, Wydanie V, rozszerzone i poprawione, Strzelce Opolskie 2005. Dodruk: czerwiec 2010.

A tu najświeższe info:
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/sens-szczepien



Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-07-2011, 10:51
No ale gdzie tu jest jakaś zmiana mojego stanowiska? Doprawdy nie wiem, czy Pan tylko nie rozumie, co jest napisane, czy wykazuje maksimum złej woli. Cytowany fragment jest opisem szczepień i szczepionek, nie zaś o tym, jaki jest sens szczepień i bynajmniej nie wyraża opinii autora. Jeśli Pan coś z tego nie zrozumiał, co jest napisane, to proszę pytać. Wyjaśnię.

Gdyby Pan nie był takim złośliwcem to raczyłby zauważyć, że parę kartek dalej, na stronie 23, w akapicie rozpoczynającym się od słów: "Nie mogę więc dopatrzyć się sensu..." wyrażam własną opinię o sensie szczepień.

Tak się po prostu pisze książki popularnonaukowe. W jednym miejscu opisuje się rzeczywistość, w innym zaś się ją krytykuje. W ten sposób książka zyskuje klarowność. Gdyby obie te rzeczy wrzucić do jednego worka, wychodzi z tego niezrozumiały bełkot. Oczywiście, iż nie ma gwarancji, że każdy książkę popularnonaukową jest w stanie zrozumieć, nawet gdyby była napisana najprościej.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 19-07-2011, 12:09

Rozdział 2.
Punkt 4. p.t. Szczepienia ochronne.

W systemie odpornościowym człowieka istnieją luki uniemożliwiające podjęcie odpowiednio szybkiej reakcji na zakażenie niektórymi zarazkami. W celu wypełnienia tej luki stosuje się szczepienia ochronne.
   Szczepienia ochronne polegają na sztucznym nabywaniu odporności poprzez wprowadzenie do organizmu szczepionek.
   Szczepionki są to preparaty biologiczne zawierające zabite zarazki albo żywe o bardzo osłabionej zjadliwości, albo ich toksyny. Wprowadzenie do organizmu szczepionki powoduje wytworzenie utrzymującej się dłuższy czas czynnej odporności, skierowanej na ten rodzaj zarazków, które zostały zaszczepione.
   Szczepienia ochronne są więc, w wielu przypadkach, doskonałą metodą sztucznego uodpornienia, tj. przyspieszenia odpowiedzi systemu odpornościowego przeciwko konkretnemu (swoistemu) rodzajowi zarazków.
   Szczepienia ochronne przed ryzykiem zachorowania chronią nie tylko osoby szczepione. Odgrywają także istotną rolę w walce z epidemiami chorób zakaźnych. Od czasu wprowadzenia programu szczepień ochronnych zmniejszyła się zachorowalność na gruźlicę, błonicę, tężec, krztusiec, chorobę Heinego-Medina, odrę, oraz nastąpiło całkowite zlikwidowanie zachorowań na ospę prawdziwą.

źródło: „Zdrowie na własne życzenie; tom1.Oczyszczanie” Józef Słonecki, Wydanie V, rozszerzone i poprawione, Strzelce Opolskie 2005. Dodruk: czerwiec 2010.

A tu najświeższe info:
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/sens-szczepien

Ja też zwróciłam uwagę na ten fragment książki. Nawet kiedy pierwszy raz przejżałam ją w księgarni - z tego powodu nie kupiłam. To nie brzmi jak informacja ale jak reklama szczepień i akceptacja łatania luk w odporności za ich pomocą. A już to "zlikwidowanie zachorowań" mnie zbulwersowało. Gdyby było tam choć "Wakcynolodzy twierdzą że..." to byłoby dla mnie do przyjęcia. A tak, wygląda jakby to była opinia autora książki.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-07-2011, 12:33
A już to "zlikwidowanie zachorowań" mnie zbulwersowało. Gdyby było tam choć "Wakcynolodzy twierdzą że..." to byłoby dla mnie do przyjęcia. A tak, wygląda jakby to była opinia autora książki.
Nie wiem, jak wygląda, ale wiem, jak jest. Nie jestem zwolennikiem potępiania wszystkiego w czambuł tylko dlatego, że ktoś tego nadużywa. Z faktami nie można dyskutować, one zaś mówią, że transparentne leki współczesnej medycyny - szczepionki i antybiotyki są wielkim osiągnięciem ludzkości. Problem w tym, że uczyniono z nich narzędzie do osiągnięcia ogromnych zysków.

A jeśli ktoś chce rzeczowo podyskutować z faktami, to zapraszam. Proszę tylko o rzeczowe argument, a nie jakieś spiskowe teorie.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Savage7 08-11-2011, 03:42
Może nie koniecznie chcę dyskutować z faktami ale pańskiej opinii jestem ciekaw.

Panie Józefie oczywiście znam pańskie zdanie na temat medycyny. Wiem też w jakiej tonacji można przeczytać pańskie posty co do wypowiedzi choćby w najmniejszym stopniu broniących medycyny... ale zaryzykuję jednak.

Jak pan skomentuje ciągłe wydłużanie się średniej długości życia co medycyna przypisuje oczywiście sobie. Moim zdaniem nie bezpodstawnie. Nie chodzi mi o podawanie procentów ale trendu.
Wychodzi jednak na to, że na tabletkach z biedą ale czasem można trochę pożyć. Zastanawiając się nad długością życia naszych przodków (niewątpliwie odżywiających się zdrowiej od nas i może w sposób bardziej zbliżony do idei biosłone) wcale nie było tak pięknie. Pomijając nawet kwestię umieralności noworodków przeciętna długość życia nie była imponująca. Powiem szczerze, że można by się spodziewać raczej doniesień o dużej ilości "Matuzalemów". Tymczasem historia raczej takich informacji nie podaje.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Sobol 08-11-2011, 09:40
Savage, a jak chciałbyś dokonać tego porównania? W oparciu, o jakie niezmienne cechy? Sama ilość przeżytych lat nie wystarczy.
Też się kiedyś na to nabrałem. Żyjemy bez porównania dłużej, ale jaka jest przyczyna?
1. Podaż żywności.
2. Brak wojen (punkt powiązany z 1).
3. Ratownictwo medyczne.
Itd.
Gdzie więc punkty styczne, aby dokonać porównania?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 10:30
Tu jest lista obrazująca przewidywaną długość życia w poszczególnych regionach świata: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_oczekiwanej_d%C5%82ugo%C5%9Bci_%C5%BCycia
Proszę spojrzeć na dół listy i odpowiedzieć, dlaczego medycyna tam nie ma tych swoich zasług, na które tak nachalnie powołuje się na górze listy. O! wtedy będziemy rozmawiać w oparciu o fakty.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 08-11-2011, 12:13
Średnia długość życia koreluje ze wskaźnikiem umieralności niemowląt.
http://www.infoplease.com/world/statistics/infant-mortality-life-expectancy.html

Najniższy wskaźnik umieralności niemowląt w powyższym zestawieniu ma Szwecja, gdzie nie ma obowiązkowych szczepień u niemowląt poniżej 3 miesiąca życia; znacznie mniejsza jest też liczba szczepień u dzieci w porównaniu z Polską.
http://ecdc.europa.eu/en/activities/surveillance/euvac/schedules/Pages/sweden.aspx
http://ecdc.europa.eu/en/activities/surveillance/euvac/schedules/Pages/poland.aspx

Innym czynnikiem obniżającym wskaźnik umieralności niemowląt jest tzw. aborcja eugeniczna (przerwanie ciąży z powodu wady/choroby genetycznej zdiagnozowanej prenatalnie).
Np. we Francji dokonuje się ponad 10 eugenicznych aborcji na 1000 porodów.
http://www.eurocat-network.eu/content/EUROCAT-Perinatal-Mortality-Table-3.pdf

Oczywiście na wskaźnik umieralności niemowląt ma wpływ przede wszystkim wyjściowy stan zdrowia rodziców, a następnie stan zdrowia matek podczas ciąży i w okresie karmienia piersią niemowlęcia.
Dopiero w dalszej kolejności można brać pod uwagę poziom neonatologii i pediatrii, skutki jatrogenne leczenia, etc.

W krajach o najniższej średniej długości życia i najwyższym wskaźniku umieralności niemowląt (np. Angola) decydującym czynnikami są wojny, niedożywienie, niski poziom higieny, ograniczona dostępność czystej wody, malaria, AIDS.
http://www.worldlifeexpectancy.com/country-health-profile/angola
http://pdf.usaid.gov/pdf_docs/PNADO925.pdf


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 12:16
W krajach o najniższej średniej długości życia i najwyższym wskaźniku umieralności niemowląt (np. Angola) decydującym czynnikami są wojny, niedożywienie, niski poziom higieny, ograniczona dostępność czystej wody, malaria, AIDS.
http://www.worldlifeexpectancy.com/country-health-profile/angola
http://pdf.usaid.gov/pdf_docs/PNADO925.pdf
A mendycyna?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 12:23
wojny, niedożywienie, niski poziom higieny, ograniczona dostępność czystej wody, malaria, AIDS.
Ciekawe, czy gdyby te warunki wprowadzić do Europy, czego sobie ani Europie nie życzę, to czyby medycyna zachowała te "swoje" osiągnięcia, którymi mami gawiedź?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 08-11-2011, 13:08
Medycyna zapewne jednym wydłuża a innym skraca życie. Nie da się obliczyć jak to wpływa na średnią długość życia.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 13:11
Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby medycyna potrafiła wydłużyć życie głodującym albo umierającym od kul.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 08-11-2011, 14:46
Wyobrażam sobie to tak, medycyna poprzez szczepionki i propagowanie nieprawidłowych postaw skraca długość o 33%, powiedzmy z 100 do 65-70 lat, pod koniec życia schorowanej osoby medycyna doraźnie interweniuje przedłużając/podtrzymując to życie o parę lat. W warunkach panujących w Japonii czy Szwecji domyślna długość życia to 110-120 lat, biorąc poprawkę medycyny dostaniemy te 80.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 08-11-2011, 14:59
Cytat
Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby medycyna potrafiła wydłużyć życie głodującym albo umierającym od kul
Głodującym może nie, ale rannych żołnierzy lub cywilów można operować, wyprowadzić ze wstrząsu, itd. Zajmuje się tym chirurgia polowa. W końcu są przecież inwalidzi wojenni, czyli ci, którzy przeżyli.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 08-11-2011, 15:03
Panowie, nie chodzi o to żeby sobie coś wyobrażać lub nie wyobrażać, ale o to żeby coś wiedzieć. Jak się nie wie, to lepiej nie pisać "z wyobraźni". Polecam epidemiologię zamiast gdybania.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 15:04
Cytat
Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby medycyna potrafiła wydłużyć życie głodującym albo umierającym od kul
Głodującym może nie, ale rannych żołnierzy lub cywilów można operować, wyprowadzić ze wstrząsu, itd. Zajmuje się tym chirurgia polowa. W końcu są przecież inwalidzi wojenni, czyli ci, którzy przeżyli.
Owszem, prawda, ale czy to jakoś wpływa na wydłużenie średniej długości życia? Czy to są informacje potwierdzone?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 15:08
Panowie, nie chodzi o to żeby sobie coś wyobrażać lub nie wyobrażać, ale o to żeby coś wiedzieć. Jak się nie wie, to lepiej nie pisać "z wyobraźni". Polecam epidemiologię zamiast gdybania.
Czy ja dobrze dedukuję? Chce nas Pan przekonać, że dzięki zdobyczom medycyny, a szczególnie wstawiennictwu WHO, uniknęliśmy epidemii świńskiej grypy, co wydłużyło nam długość życia o kolejne lata?

Trudno znaleźć więcej fałszywych danych od głoszonych przez epidemiologię.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 08-11-2011, 16:09
Dane epidemiologiczne podałem tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20860.msg144393#msg144393
To są fakty, a nie gdybanie.

Cytat
czy to jakoś wpływa na wydłużenie średniej długości życia?
Jeżeli lekarz wojskowy uratuje życie rannym, którzy w przeciwnym razie zmarliby z powodu odniesionych ran, to ich dalsze życie wpływa na średnią długości życia obliczaną w populacji.

Cytat
Czy ja dobrze dedukuję? Chce nas Pan przekonać, że dzięki zdobyczom medycyny, a szczególnie wstawiennictwu WHO, uniknęliśmy epidemii świńskiej grypy, co wydłużyło nam długość życia o kolejne lata?
To jakieś brednie zupełnie nie na temat. Ja piszę o faktach, a Pan próbuje wszystko przeinaczyć. Proszę czytać co napisałem, a nie dedukować.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Timajos 08-11-2011, 16:23
A ja sobie dywaguję tak, oczywiście pomijając cudowny system komunistyczny, który sporą część populacji umieścił w dość niesprzyjających warunkach bytowych oraz wojny wiadomo dlaczego. Otóż osoby, które teraz dożywają pięknej starości mając 80 - 90 lat urodziły się w erze przed antybiotykowej czyli ich orgaznimy były wystawione na różne czynniki niebezpieczne dla zdrowia, z którymi medycyna nie potrafiła sobie poradzić i przeżywały najsilniejsze jednostki, które dodatkowo zaliczyły epizod wojenny, oczywiście dietę niskowęglowodanową bo w międzyczasie był cukier na kartki a teraz mogą iść po leki, które zjadają część emerytury ale za to w iluś tam przypadkach wydłużają życie zanim zeżrą do imentu wątrobę. A teraz rodzi się dziecko i od razu jest faszerowane szczepionką, antybiotykiem pro forma bo kaszle, później chipsy + cola i za paredziesiąt lat średnia znowu zacznie sie obniżać przy takim stylu prowadzenia biznesu medycznego i spożywczego. Ot pobawiłem sie w futurologa.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 08-11-2011, 16:35
Cytat
Otóż osoby, które teraz dożywają pięknej starości mając 80 - 90 lat urodziły się w erze przed antybiotykowej czyli ich orgaznimy były wystawione na różne czynniki niebezpieczne dla zdrowia, z którymi medycyna nie potrafiła sobie poradzić i przeżywały najsilniejsze jednostki, które dodatkowo zaliczyły epizod wojenny
Te dywagacje nie mają nic wspólnego z wiedzą (tzn. kompletnie nic nie wnoszą do dyskusji na temat czynników wpływających na średnią długość życia). Np. mój śp. ojciec przeżył prawie 5 lat w obozach koncentracyjnych, gdzie prowadzono na nim eksperymenty z gruźlicą. Zmarł 29 lat po wojnie na raka mając 58 lat. Z kolei śp. Franciszek Gajowniczek, uratowany przez św. Maksymiliana Kolbe, zmarł w wieku 94 lat. I co z tego wynika? Nic.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 16:57
E tam, nic. Musiał mieć dobrą opiekę medyczną...


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Timajos 08-11-2011, 17:54
Jak widać dochodzi jeszcze czynnik boskiej pomocy. Fakt to są moje dywagacje oparte na obserwacjach i domniemaniach dlatego juz milczę.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Timbuktu 08-11-2011, 18:54
Panowie, nie chodzi o to żeby sobie coś wyobrażać lub nie wyobrażać, ale o to żeby coś wiedzieć. Jak się nie wie, to lepiej nie pisać "z wyobraźni". Polecam epidemiologię zamiast gdybania.
Dlaczego nie używać wyobraźni, gdybać i dywagować? Posyła się ludzi do więzienia w tzw. procesach poszlakowych. Nie trzeba wiedzy z wytrzymałości materiałów aby zwątpić w "pancerność" brzozy smoleńskiej. Na zdrowym rozsądku warto jechać bo nigdy nie mamy pełnej wiedzy.
Cytowana wypowiedz przypomina mi reklamę lekarstwa gdzie na końcu się powołuje na autorytetach medycznych i ich badaniach.

EDIT: źle przeczytałem niektóre wypowiedzi więc skasowałem swój drugi akapit. Przepraszam ze zamieszanie.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tom 09-11-2011, 08:33
Cytat
Dlaczego nie używać wyobraźni, gdybać i dywagować?

Powiem więcej trzeba używać wyobraźni, gdybać i dywagować bo zaniechanie tego prowadzi do ślepej wiary w autorytety, ekspertów itp a to prosta droga do pozwolenia na wciskanie sobie kitu.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 09-11-2011, 09:21
Cytat
Dlaczego nie używać wyobraźni, gdybać i dywagować?
Te cechy są niezbędne przy definiowaniu problemu i stawianiu hipotezy.
Zadano ważne pytanie:
"Żyjemy bez porównania dłużej, ale jaka jest przyczyna?"
Żeby odpowiedzieć na to pytanie potrzebna jest wiedza z dziedziny epidemiologii (konkretne dane, zależności i wnioski), niestety zdrowy rozsądek to za mało.
Gdybanie i dywagacje na etapie odpowiadania na konkretne pytanie powodują zamęt i wrażenie, że epidemiologia nie udziela na nie właściwej odpowiedzi. Podejrzewam, że to właśnie jest celem osób, które zabierają głos nie posiadając wiedzy.

Cytat
Cytowana wypowiedz przypomina mi reklamę lekarstwa gdzie na końcu się powołuje na autorytetach medycznych i ich badaniach.
To przykład obsesji, która uniemożliwia poznawanie prawdy opartej na faktach.
Np. żołnierzom wszystko kojarzy się z d...


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 09-11-2011, 09:24
Cytat
trzeba używać wyobraźni, gdybać i dywagować bo zaniechanie tego prowadzi do ślepej wiary w autorytety, ekspertów itp a to prosta droga do pozwolenia na wciskanie sobie kitu
Całkowicie się zgadzam, ale ostrzegam, że takie wypowiedzi na temat Ekspertów nie są tu tolerowane.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Joanna 29-11-2011, 23:03
   
   Fragment z wątku:
Szczepienia dorosłych i dzieci
« : 16-03-2009, 15:15 »
   Odpowiedz cytującCytat
Cytat od: Mistrz  15-03-2009, 15:31
W gruncie rzeczy chodzi o to, że w samej idei szczepień niczego złego nie ma. Sam byłbym za tym, żeby na niektóre "niewygodne" choroby uodpornić się sztucznie, a pozostałe odchorować. Byłoby to idealne wyjście z sytuacji. 

Obecnie zdanie Mistrza na temat szczepień zmieniło się, ale pisząc: na niektóre "niewygodne" choroby- jakie konkretnie wtedy miał Pan na myśli?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-11-2011, 08:06
Obecnie zdanie Mistrza na temat szczepień zmieniło się,
Dlaczego zainteresowany nic o tym nie wie?

A w ogóle, jak ktoś tak prymitywny, że nie potrafi zacytować posta, może wyciągać wnioski dotyczące czyjegoś zadania na jakiś temat?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Joanna 30-11-2011, 11:50
A Pan od razu ludzi od prymitywów. Może i nie umiem zacytować posta, ale to chyba nie zmieniło znaczenia mojego pytania, na które zresztą Pan nie odpowiedział.

W Pańskich publikacjach nie jest napisane nic negatywnego o szczepieniach, natomiast obecnie z wpisów na forum, nie pamiętam dokładnie w których postach, można przeczytać, iż nie jest Pan zwolennikiem szczepień w ogóle. Stąd mój wniosek, że zmieniło się Pańskie zdanie na temat szczepień, ale oczywiście mogę się mylić.

Chciałam się tylko dowiedzieć jakie "niewygodne" choroby miał Pan wtedy na myśli? Tężec, polio, może gruźlica?


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Lenka 12-02-2017, 19:15
(https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-0/s526x395/16508130_761074134068142_8480470982362857448_n.png?oh=835d1af14d24243a36f1aefe85b309c1&oe=5942C875)


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Savage7 12-02-2017, 22:29
Ten przykład ma ośmieszać antyszczepionkowców. No cóż, faktycznie my nie mamy żadnych ośrodków badawczych... nie należymy do żadnych karteli farmaceutycznych.


Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Machos 13-02-2017, 00:13
Moim ośrodkiem badawczym jest moja praktyka, która na przykładzie choćby moich dzieci pokazuje, że dzieci nieszczepione są po prostu zdrowe, w przeciwieństwie do tych, które mają rodziców pacjentów, przykładnie szczepiących zgodnie z kalendarzem.



Tytuł: Odp: Dywagacje o dywagacjach na temat szczepień
Wiadomość wysłana przez: Kredka8520 13-02-2017, 11:31
Ja podobnie jak Machos mam porównanie a grupę porównawczą w domu, w postaci szczepionego synka i zupełnie nieszczepionej córeczki. Ponad to "Ci" antyszczepionkowcy to zazwyczaj rodzice, którzy szczepili do czasu wystapienia Nop'ów, a nie ciemnota, która sobie coś w necie przeczytała i wymyśliła, że szczepić nie będzie. Badania badaniami, jeżeli dla kogoś internet nie jest wiarygodnym źródłem informacji to warto napisać, że na oficjalnej stronie Ministerstwa Zdrowia jest przecież rozporzadzenie w sprawie nieporządanych odczynów poszczepiennych, gdzie wymieniono szereg poważnych powikłań w tym zgon. Takie wnioski wysnuto po tych latach badań.