Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Wziąłem zdrowie w swoje ręce => Wątek zaczęty przez: Poszukująca 31-07-2011, 20:28



Tytuł: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 31-07-2011, 20:28
Witam!
To mój pierwszy post i mam nadzieję, że umieszczam go w odpowiednim miejscu.
Już jako dziecko miałam częste bóle brzucha. W wieku sześciu miesięcy pierwszy antybiotyk, a potem każdej infekcji towarzyszyły jakieś leki. Bardzo źle zniosłam śmierć ojca, który odszedł 11 lat temu. Zaczęła się nerwica i stany lękowe, czemu towarzyszyły dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Bardzo silne bóle brzucha. Jakoś przebrnęłam przez liceum i studia bez radości i entuzjazmu przypisanym młodości. Oczywiście chciałam sobie pomóc:
1. lekarz rodzinny - zespół jelita drażliwego - leki - brak poprawy
2. gastrolog - kolonoskopia, gastroskopia, wynik ok - zespół jelita drażliwego - leki - brak poprawy
3. psychiatra - leki przeciwdepresyjne - duża poprawa, bóle brzucha ustąpiły, myślałam wtedy, że złapałam Pana Boga za nogi... Kiedy odstawiłam, planując dziecko, zapadłam na... (w moim odczuciu) ciężką depresję... czyli mając jako tako sprawną psychikę, brałam leki przeciwdepresyjne, żeby dostać depresji - to dopiero paranoja. Oczywiście bóle brzucha wróciły. Wychodziłam z tego stanu już bez leków, pomogły mi ćwiczenia, modlitwa, praca i bliscy.
4. Dietetyk 1,5 roku temu - test na nietolerancje pokarmowe - dodatni na gluten, mleko i inne pokarmy. Zalecona dieta z jadłospisem bogatym w produkty obce, drogie i dostępne jedynie przez internet. W tym czasie byłam już w ciąży, więc czułam się dobrze, bo ciąża mi służyła. Po porodzie miałam bardzo obniżony nastrój, nie utrzymałam diety, miałam niepohamowany pociąg do słodyczy, wróciły wodniste biegunki co rano... Nie byłam w stanie się powstrzymać przed jedzeniem słodyczy, a to wywoływało kaca moralnego, naprawdę czułam się jak alkoholik...

Kiedy trafiłam na forum, poczułam, że to jest to, czego potrzebuję: wsparcie innych ludzi. Od razu ruszyłam z MO i KB (luty), nie miałam ewidentnych objawów oczyszczania ze strony jelit, nasiliły się tylko moje dolegliwości, przynajmniej raz w miesiącu miałam infekcje gardła, które odchorowywałam, aż w maju przyszło silne zapalenie zatok, lało się
z nosa i po gardle jak jeszcze nigdy. Zapomniałam, że należy odstawić MO... Po tygodniu wygrzewania, gorączki
i ciągłego kataru doszło zapalenie ucha, wtedy przerwałam MO i niestety przyjęłam antybiotyk, po którym miałam silną biegunkę i zapalenie kobiecych narządów. Ale czuję, że nawet ten tydzień bez antybiotyku bardzo oczyścił mi zatoki. Wróciłam do MO po miesiącu i przyjmuję połowę dawki. Rewelacyjne dla mnie są koktajle błonnikowe. Od kiedy je piję, dolegliwości brzuszne są o wiele mniej dokuczliwe i mogę normalnie funkcjonować. Problemem nadal jest dieta,
w lutym przeprowadziłam DP, ale potem znów ciągnęło mnie do słodyczy. Teraz potrafię wytrzymać parę dni, ale potem pochłaniam ogromne ilości.

Inne dolegliwości:
- natury psychicznej: bardzo niska samoocena, brak koncentracji, rozkojarzenie, trudności w nauce, mgła umysłowa, często wyłączam się w rozmowie, słaba odporność na stres
- trądzik - uporczywe, bolesne, twarde, zapalne zmiany głęboko pod skórą, tylko w okolicach brody
- wypadanie włosów i świąd skóry
- siwienie włosów

Na zakończenie dodam, że gdybym miała dość silnej woli, żeby nie jeść słodyczy, to MO, KB i DP sprawdzają się u mnie rewelacyjnie, polecam każdemu, ale jestem traktowana raczej z przymrużeniem oka...
Pozdrawiam gorąco!


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Elka100 31-07-2011, 23:49
Też nie potrafiłam wyobrazić sobie życia bez słodyczy, w moim przypadku najbardziej pomogły jajka na śniadanie. Gdy organizm się nasycił potrzebnymi składnikami, to i stopniowo coraz rzadziej i słabiej dopominał się o słodkie. Z początku na śniadanie potrafiłam zjeść nawet 8 jajek, a teraz po pół roku takiego odżywiania jem 4 do 5 jajek prawie codziennie. Jak częściej nie mam ochoty na jajecznicę i zjem coś innego rano, to zauważyłam ciągnięcie do słodkiego, pomimo że słodyczy nie jem od pół roku.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-08-2011, 15:36
Bardzo dziękuję i gratuluję wytrwałości. Jajka uwielbiam i często jem na śniadanie, ale ciągle pokutuje u mnie pogląd, że nie wolno ich za wiele jeść. Mój roczny synek też bardzo lubi jajecznicę, a boję się mu zbyt często ją dawać. A jesz tą jajecznicę samą czy z warzywami? Mam problem, bo do pracy wstaję o 5 rano i wtedy mój żołądek jeszcze śpi, jak wepcham w siebie jajecznicę, to będę się źle czuła w autobusie, w pracy już jajecznicy nie zrobię, zabieram ze sobą kaszę, warzywa i mięso, ale jem dopiero o 12 na przerwie. Chleb jednak jest dużo wygodniejszy, ale na szczęście zapomniałam już, że istnieje. Jemy w domu kaszę gryczaną niepaloną i jaglaną, dla mnie to fantastyczne odkrycie, mój synek od 6 miesiąca je jaglaną, teraz też gryczaną, zamiast tych ohydnych ekspresowych papek. Nie chce jednak za bardzo jeść warzyw, surówek w ogóle, ewentualnie świeży sok z marchwi. Lubi też podjadać moje koktajle. Jeśli chodzi o synka, to w ciągu roku dwa razy był mocno przeziębiony, za pierwszym razem dostał antybiotyk, a nie miał nawet gorączki i żadnych zmian w oskrzelach, tylko brzydko kaszlał i miał mocny katar, wyszliśmy z tego bez leków. Za drugim razem podobnie, ale dostał syropek, który okazał się być chemioterapeutykiem bakteriostatycznym.... nawet go nie wykupiłam. Poza tym miał dwa epizody ciągnącego się kataru około miesiąca czasu bez innych objawów, nie robiłam nic, katar mijał sam. Od wiosny nie miał nawet kózki w nosku (-: Mam dylemat co do szczepień, na razie był szczepiony, teraz zbliża się termin kolejnego szczepienia i nie wiem co robić.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-08-2011, 16:40
Do Laokoon: nie mogę wysłać prywatnej wiadomości, odpowiedź brzmi nie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 06-08-2011, 17:02
Podjęłam wyzwanie niejedzenia słodyczy i na razie efekt jest taki, że jem straszne ilości innych rzeczy, zwłaszcza mięsa, jajek, kaszy, ostatnie dwa dni miałam ciągle ochotę na kiszone ogórki. Ostatnio czuję, że przybywa mi na wadze i wcale mnie to nie cieszy. Od trzech tygodni piję MO w połowie dawki, po przerwie o której pisałam wcześniej, od paru dni mam dziwne bóle to w rękach, to w plecach, w końcówkach palców itd. Z tego co pamiętam,, to takie objawy oczyszczania mogą występować po paru miesiącach MO, poprzednim razem nie miałam takich objawów. Czy ze zwiększeniem dawki powinnam czekać aż będę się czuła całkiem dobrze?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 06-08-2011, 21:06
Jeśli nie chcesz utyć, to ogranicz kaszę. Twój organizm w końcu uzupełnia niedobory.
Te bóle jakoś przetrzymaj. Organizm się oczyszcza. Potem zwiększysz dawkę MO.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 07-08-2011, 12:27
Kiedy nie jem kasz lub nie jem ich do syta jestem bardzo głodna, zwłaszcza w pracy, gdzie mam tylko jedną 20-minutową przerwę i muszę się na niej najeść, żeby dotrwać do końca. Ten wilczy głód towarzyszy mi szczególnie przed okresem, czyli właśnie teraz, do tego agresja, jestem nadmiernie pobudzona i robię awantury o byle co albo płaczę. Stolce ciągle są nieprawidłowe, ale i tak jest o niebo lepiej niż jeszcze pół roku temu. Skończyły się napadowe bóle z dużym wypróżnieniem. Czasem nawet godzinę siedziałam w toalecie i myślałam, że to mój koniec... Byłam potem tak zmęczona, że spałam resztę dnia. Więc ogólnie czuję się dużo lepiej, mam więcej energii, ochoty do życia, przede wszystkim przestałam bać się spotkań z ludźmi, wyjazdów. Był taki czas, że ciarki mnie przechodziły na samą myśl o wyjeździe. I potworny wstyd z powodu cuchnących gazów. Wszystko zmieniło się po odstawieniu chleba. I teraz już nikt mi nie wciśnie kitu, że to na tle nerwowym... Bardziej uwierzę w to, że z powodu glutenu mam słabe nerwy. Chciałam zapytać czy dozwolone jest organiczne kruszone ziarno kakao poddane lekkiej fermentacji. Nie ma nic wspólnego z przemysłowo produkowanym kakao, no i też nie jest najsmaczniejsze (-: ale czasem starcza mi to na małą przekąskę zamiast słodyczy. Jak często mogę robić małemu mleko owsiane (znalazłam przepis na forum)? Nie chcę dawać mu sztucznego mleka, a czasem jak obudzi się o 5 rano to nie zrobię mu jajecznicy... Ma 13 miesięcy i je wszystko, za dużo kasz, ale ma duży apetyt.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-08-2011, 20:51
Nikt nie odpowiada, a u mnie pogorszenie. Nie wiem, co się stało. Jakąś godzinę temu miałam okropny napad bólu brzucha i czuję, że to nie koniec. Cały dzień czułam się dobrze, nie miałam nawet wzdęć. Zachciało mi się do toalety, wszystko ok, myślałam, że na tym koniec, a tu brzuch zaczyna puchnąć, silne parcie na stolec, robiło mi się słabo, zimno i ciepło na zmianę, stolce długie, ołówkowe, jakby nie mogły wyjść, ból okropny. Trwało to z 15 minut, bardzo duże wypróżnienie, ale z uczuciem, że niepełne. Nie miałam takich bólów już dawno, co dziwne nawet kiedy zjadłam dość dużo ciasta jakiś czas temu na urodzinach brata... Może napiszę co dziś jadłam: rano o 5 kawałek duszonej piersi z kurczaka + pomidor i słaba herbata z miodem. Ok 7 w pracy tylko czarna kawa (ostatnio jem jabłko, ale dziś czułam, że to podrażni jelita). Wszystko było ok. O 12 trochę kaszy, mięso i pomidory, do picia mięta. W domu ok 16 rosół z lanym ciastem na mące kukurydzianej, skrzydełko, trochę ryżu, kawałek piersi z kurczaka i buraczki, później podjadłam troszkę tych ziaren kakaowca i kilka włoskich orzechów. Ok 18 słaba kawa z przyprawą kawową (mieszanka korzenna) i mlekiem (to chyba był błąd), koktajl błonnikowy z bananem i trochę jajecznicy po synusiu.
W międzyczasie piłam wodę. To wszystko, trochę się tego uzbierało. Brzuch dalej boli i nie wiem jak sobie pomóc, boję się, że jutro rano ze strachu nie zjem śniadania. Zanim zaszłam w ciążę tak się bałam biegunek, że w ogóle w domu nie jadłam rano... Dodam, że jestem krótko przed okresem i wtedy często te objawy się nasilają.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Jack 08-08-2011, 21:00
A dlaczego nie rozpoczniesz diety prozdrowotnej od pierwszego etapu?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-08-2011, 21:06
Już ją przerobiłam w lutym, potem trzymałam się jakiś czas. A teraz czuję, że nie dam rady znowu nawet bez owoców. Na razie robię wszystko, żeby nie jeść słodyczy i ograniczyć kawę.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Jack 08-08-2011, 21:13
W ciąży się nie da być trochę. Podobnie jest z procesem zdrowienia - albo zaczniesz ściśle przestrzegać zasad DP, albo będzie problemów ciąg dalszy, wybór należy do Ciebie, przecież to Twoje zdrowie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Elka100 09-08-2011, 00:01
A jesz tą jajecznicę samą czy z warzywami? Mam problem, bo do pracy wstaję o 5 rano i wtedy mój żołądek jeszcze śpi, jak wepcham w siebie jajecznicę, to będę się źle czuła w autobusie, w pracy już jajecznicy nie zrobię, zabieram ze sobą kaszę, warzywa i mięso, ale jem dopiero o 12 na przerwie. Chleb jednak jest dużo wygodniejszy, ale na szczęście zapomniałam już, że istnieje. Jemy w domu kaszę gryczaną niepaloną i jaglaną, dla mnie to fantastyczne odkrycie, mój synek od 6 miesiąca je jaglaną, teraz też gryczaną, zamiast tych ohydnych ekspresowych papek.

Jajka jadam najróżniej, mam takie fazy jedzenia na jeden sposób przez jakiś czas, np. najpierw bardzo mi smakowały z cebulą i selerem naciowym, później z porą na smalcu, następnie jadłam tylko na maśle, następnym objawieniem smakowym były jajka w koszulkach i sadzone, a w międzyczasie ugotowane i jajecznica z jakimś mięsem czy kiełbasą. Zauważyłam, że z początku moje samopoczucie było gorsze po jajkach z mięsiwem a lepsze po samych jajkach lub jajkach z warzywami, obecnie nie widzę różnicy w trawieniu.

Problem z niechęcią jedzenia tak wcześnie rano rozwiązałam u siebie w taki sposób: sadzę jajka na smalcu na miękko, szybko wrzucam do słoika, zakręcam i obwijam ręcznikiem, po godzinie są jeszcze ciepłe do jedzenia (często już zimne jem dopiero koło 11 godz.) i wyjadam prosto ze słoika łyżką. Nie są już takie pyszne jak prosto z patelni, ale da się je zjeść. Myślę, że taki mały termos obiadowy, też by się do tego celu nadał.

Nikt nie odpowiada, a u mnie pogorszenie. Nie wiem co się stało. Jakąś godzinę temu miałam okropny napad bólu brzucha i czuję, że to nie koniec. Cały dzień czułam się dobrze, nie miałam nawet wzdęć. Zachciało mi się do toalety, wszystko ok, myślałam, że na tym koniec, a tu brzuch zaczyna puchnąć, silne parcie na stolec, robiło mi się słabo, zimno i ciepło na zmianę, stolce długie, ołówkowe jakby nie mogły wyjść, ból okropny. Trwało to z 15 minut, bardzo duże wypróżnienie, ale z uczuciem, że niepełne. Nie miałam takich bólów już dawno, co dziwne nawet kiedy zjadłam dość dużo ciasta jakiś czas temu na urodzinach brata... Może napiszę co dziś jadłam: rano o 5 kawałek duszonej piersi z kurczaka + pomidor i słaba herbata z miodem. Ok 7 w pracy tylko czarna kawa (ostatnio jem jabłko, ale dziś czułam, że to podrażni jelita). Wszystko było ok. O 12 trochę kaszy, mięso i pomidory, do picia mięta. W domu ok 16 rosół z lanym ciastem na mące kukurydzianej, skrzydełko, trochę ryżu, kawałek piersi z kurczaka i buraczki, później podjadłam troszkę tych ziaren kakaowca i kilka włoskich orzechów. Ok 18 słaba kawa z przyprawą kawową (mieszanka korzenna) i mlekiem (to chyba był błąd), koktajl błonnikowy z bananem i trochę jajecznicy po synusiu.
W międzyczasie piłam wodę. To wszystko, trochę się tego uzbierało. Brzuch dalej boli i nie wiem jak sobie pomóc, boję się, że jutro rano ze strachu nie zjem śniadania. Zanim zaszłam w ciążę tak się bałam biegunek, że w ogóle w domu nie jadłam rano... Dodam, że jestem krótko przed okresem i wtedy często te objawy się nasilają.

Nie wiem, ale ja się źle czuję, gdy popijam jedzenie, a orzechy wcześniej jadłaś? Może na nie układ pokarmowy tak zareagował. Mleko jakie użyłaś? Takie pewne mleko od gospodarza czasami używam i nie mam rewelacji, ale gdy zjem coś takiej wątpliwej jakości przetworzone, to u mnie też występują gazy, boleści i problemy toaletowe. Czasami takie rewelacje pojawiają się tak bez konkretnej przyczyny. Ja w takim kryzysowym momencie wypijam dodatkowy koktajl błonnikowy i popijam sobie wodę z octem.

Musisz sama poobserwować po czym się źle czujesz.

Już ją przerobiłam w lutym, potem trzymałam się jakiś czas. A teraz czuję, że nie dam rady znowu nawet bez owoców. Na razie robię wszystko, żeby nie jeść słodyczy i ograniczyć kawę.

To utrzymuj taką zmodyfikowaną dietę prozdrowotną, nie jedz tylko tych owoców czy produktów, po których wiesz, że się źle czujesz lub się po nich coś dzieje. Moi rodzice tak właśnie postępują (bo twierdzą, że DP jest dla nich za trudna) i widzę, że taki sposób odżywiania też przynosi zadowalające efekty.

Trochę nie rozumiem, jak  przeprowadziłaś DP w lutym? Jak ona u Ciebie wyglądała? Ja jestem na DP od marca i dopiero niedawno przeszłam na jej trzeci etap. Przemyśl swoje postępowanie, to Twoje zdrowie i nikt za Ciebie nic nie zrobi.




Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 10-08-2011, 21:15
Chyba źle się zrozumiałyśmy. Jack pytał, dlaczego nie zacznę diety od pierwszego etapu. I chodziło mi o to, że właśnie w lutym przerobiłam pierwszy etap. Ale po jakimś czasie drugiego zaczęłam sobie odpuszczać i wiem, że muszę zacząć od nowa. Nie ma co się tłumaczyć ani dołować, macie rację, że nikt za mnie niczego nie zrobi i muszę ćwiczyć siłę woli cały czas. Zapisałam się na forum dopiero po 7 miesiącach zaznajamiania się z nim. Myślę, że gdyby każdy z nas był taki silny i tak ściśle bez problemów przestrzegał DP, to forum nie byłoby potrzebne. Ale jesteśmy tylko ludźmi i trudno wychodzić z przyzwyczajeń, w których tkwiliśmy latam...

Mleka piję minimalne ilości do kawy, raz na parę dni (przekonałam się do czarnej), jak mnie najdzie ochota, no i niestety z kartonika, bo kupowanie butelki wiejskiego nie miałoby sensu, przy tak małym spożyciu. Orzechy faktycznie mogły mi zaszkodzić, choć było ich kilka, zawsze czuję się po nich ciężko. Dawno nie jadłam i chciałam spróbować.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Elka100 10-08-2011, 22:19
Jeśli masz problem z przestrzeganiem DP, to wprowadzaj na razie takie jej elementy, po jakimś czasie powinnaś się do tego przyzwyczaić i takie elementy staną się naturalne, bez których dzień to stracony dzień. Myślę o takich elementach jak: jajka na śniadanie, koktajl błonnikowy, powerdrinki, wykluczenie glutenu, unikanie szkodliwych pokarmów. Wtedy DP nie będzie wywróceniem dotychczasowego świata do góry nogami.
Mleko nawet dla tak małej ilości, warto kupić dobrej jakości. Kup sobie na targu 1 butelkę na tydzień, kilka dni będzie słodkie w lodówce, a jeśli ci się skwasi, to zużyjesz na kwaśno, a jeżeli jeszcze ci zostanie, to delikatnie podgrzej i wylej na sitko, i otrzymasz ser i serwatkę. Moim zdaniem warto, przynajmniej wiem co jem i mam świadomość, że tam nie ma żadnych konserwantów.

Musisz obserwować reakcje organizmu, z czasem wejdzie Ci to w krew. Powodzenia.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 11-08-2011, 08:51
Tak właśnie staram się robić (-: Dziennie jest KB, MO, jajecznica, mięsko bądź rybka, no i kasza raz dziennie jaglana lub gryczana niepalona (jem je w pracy, bo dają mi energię i sytość na długo, a mam tylko jedną przerwę na 8 h). Mleko kupowałam jakiś czas temu, bo miałam źródło, były upały, więc zawsze było kwaśne, ale wykorzystywałam do koktajli. Chcę do tego wrócić. Jest u mnie na osiedlu śmietana 30% w szklanych butelkach, może wiesz czy ją pasteryzują? Uwielbiam ją, trochę wlewam do kawki, resztę potrafię wypić na dwa razy i nic mi się nie dzieje po niej, chyba że zjem w zbyt krótkim okresie czasu coś innego. Gdybym wlała do kawy taką 30% z kartonika, w momencie mam cuchnące gazy... Wniosek nasuwa się sam. Śmiać mi się chce w pracy, kiedy dziwnie na mnie patrzą i komentują każdy mój posiłek, zajadając białe bułeczki z przypalonym żółtym serem na wierzchu, potem oczywiście batonik, bo po bułeczkach szybko się głodnieje. I pytają mnie, czy mam pokutę, kiedy widzą kaszę w mojej miseczce (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 13-08-2011, 10:10
Stan na teraz ma się tak: Od miesiąca jestem na połówce MO, cały czas mam bóle kości (głównie rąk, barków, głowy, żuchwy) tak jak przy grypie, ból jest do wytrzymania, nie utrudnia życia, mam tylko nadzieję, że ma związek z MO. Wczoraj bardzo silny ból brzucha rano (nerwy maja tu swój udział, bo miałam duży stres, a poza tym kiedy mam wolne od pracy, to takie bóle są dużo rzadsze). Od kilku dni w 100% przestrzegam diety 1go etapu, nie mam wzdęć i przelewania. Odkryłam, że świeża ubita kremówka + marchew to świetny deser, jak również to, że nie potrzebuję już tak śmietany, bo po paru łykach mnie mdli (jakiś czas temu wypijałam pół butelki i nic). Może być tak, że organizm potrzebował wtedy tak dużo tego rodzaju tłuszczu? Karmiłam wtedy jeszcze piersią, ale już niewiele. Z zatok spływa gęsta wydzielina, zwłaszcza rano jest co odkrztuszać. Wypryski na twarzy ciągle się pojawiają, ale na razie spokój z bolesnymi grudami, zostały tylko brzydkie przebarwienia na brodzie. Jak długo czekać ze zwiększeniem dawki MO? Nie wiem, co myśleć o tych bólach kości.
Mój mąż od dwóch tygodni pije MO w połowie dawki, brak objawów oczyszczania, czy powinien zwiększyć, czy poczekać? Należy do tych co to nigdy nie chorowali... Pierwszą gorączkę miał w wieku 18lat i wtedy antybiotyk, wcześniej nie brał, przewód pokarmowy bez problemów, język różowiutki bez nalotu, mimo, że je dużo chleba, ale całe życie jadł warzywa, mięso, jajka, jak również potrawy mączne na zmianę. Może taki wyważony jadłospis mu służył?
Syn skończył 13 miesięcy i pierwszy raz dałam mu dziś wiejskie mleko rozcieńczone trochę wodą, było już lekko kwaśne. Mogę mu dawać czasem to mleko? Nie pije sztucznego dla dzieci, czasem robię mu owsiane. Czy to normalne, ze dziecko w jego wieku dużo krzyczy i wymusza, stawiamy mu granice, ale widzę, że jest strasznie pobudzony, od maleńkości dużo płakał (raczej wrzeszczał...)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 13-08-2011, 10:34
Ty poczekaj ze zwiększeniem dawki MO. Mąż też jest na DP? Jeśli nie, to niech chociaż odstawi gluten. Mąż może zwiększyć dawkę MO.

Dziecko zapewne było szczepione, stąd ta nadpobudliwość. Wprowadziłaś dziecku MO? Proponuję, abyś zrobiła ocet jabłkowy i podawała dziecku MO na jego bazie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 13-08-2011, 10:46
Było szczepione... Jestem zielona w tym temacie i nie wiem od czego zacząć, boje się zrezygnować ze szczepień, znam inne dzieci szczepione i dość spokojne. Najbardziej denerwuje mnie jak widzę spokojniutkie dzieci od urodzenia karmione butelką, ja z moim na początku po dwie godziny siedziałam przy piersi, bo się darł nie wiadomo czemu... Ale pół roku tylko na piersi i był okrąglutki i zdrowy, tylko bardzo mało spał, dopiero ostatnio przesypia około 3 godz w dzień, co znowu też mnie niepokoi... ech mamusia... W sumie karmiłam 11 miesięcy. A mąż pracuje pod ziemią i inne śniadanie niż kanapki nie wchodzi w grę, ale poza tym je to co ja, czasem ma smak na spagetti, ale niezwykle rzadko (wie, że ja mu nie zrobię (-: ) Mały jeszcze nie pije MO, muszę poczytać o tym occie jabłkowym. Aha i co z tym wiejskim mlekiem? Może pić?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 13-08-2011, 17:40
Cytat
A mąż pracuje pod ziemią i inne śniadanie niż kanapki nie wchodzi w grę,
Coś takiego.. :-). Mój wujek również pracował pod ziemią i nie jadał kanapek na śniadanie. Kaszy też nie. Jadł mięso, boczek, kiełbasę.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 13-08-2011, 19:06
Wiem, że to realne dla mnie, ale nie dla niego, nie potrafi zjeść kiełbasy "na sucho", jak on to mówi (-: tzn bez chleba, podobnie jest z mięchem, zawsze ma wyliczone, ile mięska na ile kartofli, czy kaszy, ja się śmieję, że chyba ma na to specjalny wzór, tak szczerze ciężko przekonać do zmiany diety kogoś, kto nie ma problemów zdrowotnych, ja wiem że to pozorne, a zależy mi na jego zdrowiu, więc przynajmniej MO mu daję, a on to bardziej dla mnie robi, niż dla siebie. Kwaśnego mleka maluch nie chce zjeść, chyba, że z czymś słodkim, banan albo miód, może tak być? Dziś było lekko kwaskowate i nie chciał, dałam pół łyżeczki miodu i wypił. Martwi mnie, bo jest bardzo pobudzony, złości się okropnie, dziś miał wyjątkowy dzień i ja przy tym też jestem wykończona, krzyczał z byle powodu, wyrywał włoski, bił się po twarzy, na co dzień nie jest aż tak źle, ale i tak wszyscy sąsiedzi go znają i nazywają krzykaczem... )-: Czy mogę prosić o jakieś linki do info na temat szczepień, albo jakąś dobrą książkę? Wiem, że powinnam sama szukać, ale mam tak marnie z czasem, że dużo mi to ułatwi. Dzięki.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Jack 14-08-2011, 00:05
...tak szczerze ciężko przekonać do zmiany diety kogoś, kto nie ma problemów zdrowotnych...
Ja nie miałem problemów zdrowotnych i bez problemu diametralnie zmieniłem zasady swojego odżywiania - niejako profilaktycznie, by w przyszłości ich nie nabyć. Na szczęście dla mnie na oczy przejrzałem odpowiednio wcześnie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 14-08-2011, 19:56
No właśnie... Martwię się o niego, na razie staram się przygotowywać posiłki tak by były jak najzdrowsze, ale bez chleba nic nie zje. Najpierw trzeba uwierzyć, że jest szkodliwy, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. A tu wszyscy dookoła jedzą chleb. Mama też mi się dziwi, że nie chcę takiego robionego w domu, na drożdżach oczywiście. Po nim też źle się czuję. Gluten u mnie w ogóle odpada. Aktualnie bardzo siadł mi nastrój, jestem płaczliwa i nerwowa, głowa muli, mam czarne myśli, kości bolą coraz bardziej. W zeszłym miesiącu po miesiączce tryskałam energią i radością, a teraz jest dokładnie na odwrót. Wychodzą mi wypryski na twarzy w miejscach gdzie ich nigdy nie było, więc chyba ruszyło oczyszczanie. Czy MO zwiększyć w momencie jak będę się czuła ogólnie dobrze? Niepokoją mnie te bóle kości, chyba brak mi pewności, że to tylko oczyszczanie. A może brak wiary, że to naprawdę tak działa...


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 14-08-2011, 20:09
Tu nie chodzi o wiarę tylko o wiedzę. Odsyłam na Portal wiedzy o zdrowiu:

http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/magazynowanie-toksyn

Mnie przy oczyszczaniu też bolały i stawy i kości. Zmniejsz dawkę MO, albo całkowicie ją odstaw. Staraj się myśleć pozytywnie. Ciesz się każdą chwilą.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 14-08-2011, 20:39
Aha chciałam jeszcze dodać, że trzykrotnie wykonywałam test buraczkowy i zawsze ujemny, a nie sądzę, żebym miała szczelne jelita. Jak to rozumieć?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: pollo 15-08-2011, 07:09
Jelita zapewne obkleja jeszcze gruba warstwa patologicznego śluzu. Po kilku miesiącach mogę zapewnić Cię, że będzie on pozytywny.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 15-08-2011, 12:26
O... to tak sprawa wygląda. Pan Słonecki pisze, że w pierwszych dniach picia MO mogą wystąpić wodniste biegunki z kamieniami kałowymi. Ja oczywiście wyobrażałam sobie, że moje oczyszczanie będzie tak spektakularnie wyglądać, a tu nic. Wygląd wydalin w ogóle się nie zmienił. Czy to dopiero nastąpi, czy po prostu mam sądzić, że w moim przypadku tak to nie wygląda? Jak to było u Was?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Bunia 15-08-2011, 12:37
Lokaczowa, ja piję miksturę już ponad dwa lata i spektakularnych objawów oczyszczania nie miałam przez ten czas, co nie oznacza, że się nie oczyszczałam. Może mój organizm jeszcze nie może sobie pozwolić ani na grypę, ani na nic innego. Spokojnie popijaj MO i stosuj się do ZZO. Ponieważ cierpię na zwyrodnienie stawu biodrowego, ostatnio moje dolegliwości staly się nie do zniesienia. Być może to jest ten dlugo oczekiwany objaw. Lekarz śle mnie już i natychmiast na operację, jednak korzystam tylko z przepisywanej rehabilitacji. Tak więc widzisz, z tym oczyszczaniem różnie bywa  :).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 15-08-2011, 12:40
Dziękuję (-: u mnie największy problem to brak cierpiliwości (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 15-08-2011, 17:15
Ponieważ cierpię na zwyrodnienie stawu biodrowego, ostatnio moje dolegliwości staly się nie do zniesienia. Być może to jest ten dlugo oczekiwany objaw. Lekarz śle mnie już i natychmiast na operację, jednak korzystam tylko z przepisywanej rehabilitacji.

Buniu, czy stosowałaś zupy/wywary kolagenowe? Ostatnio Aneta78 pisała o znakomitych efektach u swojej mamy i męża.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 16-08-2011, 13:42
Dołączam się, mnie też dietetyczka przepisała te zupy kolagenowe, opowiadając o ich dobrym działaniu również na jelita. Piłam jakiś czas, a teraz trochę odpuściłam. Dzięki Klaro za przypomnienie (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Et 16-08-2011, 17:27
Czy mogłabym się dowiedzieć, co to są zupy kolagenowe i jak się je sporządza?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 16-08-2011, 18:05
Czy mogłabym się dowiedzieć, co to są zupy kolagenowe i jak się je sporządza?

Informacje są w tym wątku. Szczegółowo pisze Zibi.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5494.0


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Bunia 17-08-2011, 18:16
Buniu, czy stosowałaś zupy/wywary kolagenowe? Ostatnio Aneta78 pisała o znakomitych efektach u swojej mamy i męża.
Klaro27, zupy kolagenowe piję nieomalże codziennie od dwóch miesięcy. Jak na razie w moim stawie brak odczuwalnej poprawy, ale myślę, że na to trzeba trochę więcej czasu. Zobaczymy. Gdy się coś w tym względzie zmieni, dam znać.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 17-08-2011, 20:29
Trzymam się diety pierwszego etapu, choć na razie nie mówię, że go zaczęłam, bo są drobne odstępstwa w postaci dojadania (żeby się nie zmarnowało) kawałka pomidora czy banana, albo odrobinka miodu, ale przyznam, że się zawzięłam, piję koktajle 2-3 razy dziennie w różnych kombinacjach warzywnych. Stan skóry na twarzy bardzo się pogorszył, obsypuje mnie okropnie, w gardle wciąż czuję klejący sznurek. Bóle kości jakby ustały, od 2 dni nic. Synuś chętnie pije kwaśne mleko zmiksowane z bananem, pił wczoraj i dziś, dzisiaj zrobił okropnie cuchnącą kupę, wygląd się nie zmienił, ale zapach owszem. Czy to świadczy o nietolerancji krowiego mleka? Nie było oznak bólu brzuszka. I czy dziecko 13-miesięczne powinno robić jeszcze luźne kupki? On zrobił może jedną twardą, jak przechodziliśmy na stałe pokarmy, a potem ciągle luźne papki. Karmiłam do 11 miesiąca, myślałam, że potem będą twarde, ale nie. Mały je tylko gotowane warzywa w zupie, surowych pod żadną postacią nie chce (chyba, że sok wyciśnięty z marchewki). Na szczęście mięso i jajka lubi, ale nie chciałbym go zakwasić.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 18-08-2011, 08:25
Dzisiaj rano bardzo mnie przeczyściło. Czyżbym przesadziła z koktajlami? Wczoraj były 3, raz z marchewką, drugi z białą kapustą i trzeci z buraczkiem, dziś rano też z kapustą. A może to dobry objaw, sama już nie wiem.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 18-08-2011, 19:02
Jak nie sprawdzisz, to nie będziesz wiedzieć. Ja bym zredukowała KB do jednego dziennie z kapustą i obserwacja przez dwa, trzy dni. Jak zero negatywnych reakcji, to "Alleluja i do przodu", zwiększyć ilość KB. Proponuję Ci testować KB z jednym rodzajem warzyw. Wtedy będziesz coś wiedzieć. Na razie trudno wróżyć z fusów  :D.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 18-08-2011, 20:08
Racja, ja to jestem teraz w takiej euforii oczyszczania (-: I niepotrzebnie pewnie przyspieszam. Chciałabym naraz wszystko wprowadzać. Ale jak czuję przypływ energii i brak ochoty na słodycze (wreszcie) to chce mi się tańczyć. Wiem, że przyjdą gorsze dni, ale wiem też, że ta droga jest dobra. Najtrudniejsze jest ciągłe odmawianie i tłumaczenie dlaczego nie jem ciasta itd. I też nie potrafię odmówić jak przynoszą mojemu dziecku słodycze, oczywiście mu ich nie daję, ewentualnie jakąś suchą rurkę czasem, a ma dopiero 13 miesięcy. Ciekawe co będzie dalej... Ponawiam moje pytanie o kupki małego, jak powinny wyglądać w tym wieku? Oraz jak często może pić kwaśne mleko, a czasem słodkie (oczywiście wiejskie)? Najwięcej wątpliwości mam w temacie żywienia mojego dziecka.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 18-08-2011, 20:39
Moja córka mówi przybywającym (ma dwoje dzieci, nie daje słodyczy): nie przynoście słodyczy, tylko owoce, ponieważ LEKARZ ZAKAZAŁ. To działa na 100%, bo dla 90% (minimum) ludzi to Bóg. Spróbuj.

Czy zamiast ukośników możesz pisać normalne nawiasy? // Solan


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Aisha 18-08-2011, 20:50
TAK! Lekarz zakazał albo MA TAKĄ REAKCJĘ ALERGICZNĄ, ŻE TRZEBA BĘDZIE KARETKĄ NA SYGNALE WIEŹĆ DO SZPITALA. Niestety, czasami tylko takie argumenty przemawiają do ludzi...


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-08-2011, 06:29
Sposób całkiem niezły, tylko co z babciami? One wiedzą, że alergii u nas nie ma. Najgorsze, że się obrażają jak nie pozwalam małemu jeść ciasteczek, jestem zdana na ich pomoc w opiece no i czasem mi głupio się odezwać. Dziś znowu mam jakieś mielenie brzuszka i brzydkie bączki, chyba kapusta zaczyna robić swoje, wczoraj były tylko dwa koktajle. Nie bardzo mogę dojść czy przyprawy takie jak imbir i cynamon są dozwolone w pierwszym etapie, bardzo mi służą i pomagają przetrwać ten najtrudniejszy czas. Dokucza mi swędzenie skóry głowy z lekkim łupieżem i wypadanie włosów mimo stosowania szamponu bez tych drażniących związków, więc wczoraj zaryzykowałam umycie żółtkiem (kiedyś miałam po nim fatalne włosy), a potem natarłam skórę alocitem. Włosy trochę inne niż po szmponie, ale ok, tłuste nie są. Skóra jednak dalej swędzi, pewnie trzeba czasu. Od dawna chciałam się przerzucić na naturalne mycie włosów, ale zawsze był marny efekt. Mam włosy dość cienkie i źle umyte wyglądają fatalnie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Aisha 19-08-2011, 06:52
Lokaczowa a taki sposób : na 20 min. przed umyciem smarujesz włosy masłem karite (naturalnym) albo oliwą z oliwek. Następnie zawijasz włosy w folię lub ręcznik i czekasz :-) po 20 - 30 minutach myjesz włosy szarym mydłem (tanie dostępne to Biały Jeleń albo Biały Wielbłąd).
Jeżeli chodzi o "babcie i alergie" ;-) (chyba alergię na babcie!) to można powiedzieć, iż lekarz zalecił eliminację z diety dziecka gluten i cukier, gdyż podejrzewa problemy z jelitami i trzeba dziecko obserwować na diecie pozbawionej tych składników - w ten sposób odpadają chyba wszystkie słodycze możliwie dostępne ;-)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-08-2011, 07:07
Biały Jeleń jest u nas od dawna, ale włosy po nim miałam dziwne, takie klapnięte i czułam, że jest na nich nalot, żadnego połysku. Z tymi słodyczami to trzeba sobie poradzić, w końcu chodzi o dobro dziecka, a ja często czuję się tak jakby dla mnie ważniejsze było to co inni pomyślą, a przeciez tak nie jest. Nikt nie odpowiada na pytanie o mleko wiejskie u malucha, które postawiłam trochę wcześniej. Może powinnam je zadać w innym wątku?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-08-2011, 13:17
To może ktoś mi doradzi, co począć z dzieckiem, które budzi się o 5 rano i rozpaczliwie płacze (kto ma dzieci, wie o czym mówię). Pora na jajecznicę trochę wczesna, a i maluch jeszcze jest niewyspany, o mamie już nie wspomnę, bo czego się nie robi dla dobra dziecka... Tyle, że taka niewyspana od ponad roku mama to też nic dobrego. Robię czasem mleko owsiane, ale tu znowu gluten, no i miód, może ktoś wypowie się w temacie, jak często można takie owsiane mleko dawać dziecku, albo co w zamian? Wszystko pięknie brzmi, tylko jak człowiek pada na pysk, a tu jeszcze musi wymyślać jakieś cuda, to czasem się płakać chce. A do tego zewsząd ataki, że wpędzi dziecko w chorobę, bo nie daje mu mleka. Dobrze jak dzieciątko jeszcze chce spożyć to, co upichciliśmy. Wszystkie moje znajome po prostu mieszają mleko z puszki i mają spokój, a ja im czasem tego zazdroszczę, choć wiem, że to droga do donikąd.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 19-08-2011, 13:45
Co do dzieci to chyba można z nimi począć jedno, jak się już je poczęło - trzeba przeżyć :smoke: te pobudki, krzyki itd. Pisze "doświadczona" posiadaczka dwójki. Mój siedmiolatek przestał się budzić trzy razy w nocy w wieku powyżej 4 lat. Młodszy 2,5 - latek budzi się raz do dwóch w nocy. Starszy dopiero teraz zaczyna spać do 7-mej, latami uwielbiał się budzić o 5:30, góra 6-stej. Tak więc ja od siedmiu lat nie bardzo wiem, co to przespana noc. Są sposoby, trzeba chodzić wcześniej spać po prostu, wtedy jakoś można dać radę. Albo kłaść malucha później, ale to nie zawsze daje efekt jaki się chciało.
A jeśli chodzi o poranne mleczko, to maluch po paru dniach powinien o nim zapomnieć i przestać płakać za tym smakołykiem. Rozwiązaniem może być herbatka, ale i tu czasami dzieci się buntują. Tu wszystko zależy od konsekwencji i siły samozaparcia rodziców. Wiadomo, że nie chodzi o to żebyś się wykończyła i po prostu padła. Ja też nie daję dzieciom mleka. Jak i wielu innych forumowiczów. Temu młodszemu w ogóle i jest dużo zdrowszy od starszego, który mleko niestety pił. Nie patrz na to, że tak na Ciebie patrzą i pomyśl jaki ssak pije mleko od innego ssaka, jak już skończy bycie niemowlakiem. To chyba ma jakiś sens prawda?

Przeczytałam cały wątek, to może jeszcze dopiszę cosik.
Maluch nie powinien mieć śmierdzących, wodnistych kupek. Co do połączenia banana z kwaśnym mlekiem, to może chyba być dla jego jelit mieszanka wybuchowa. Dużo lektury przed Tobą, bo w paru zdaniach nie da się tego wytłumaczyć, ale choć trochę napiszę. Szczepionki bardzo uszkadzają jelita. Dokładając badziewie typu mleko "nie-ludzkie" doprowadzasz do drażnienia, przedostawania się większej ilości lektyn do krwiobiegu swojego maluszka. Jego posiłki powinny być tak naprawdę oparte na mięsku dobrej jakości, jajkach (lub żółtku, jak białko szkodzi), warzywach (chyba dobrze je dusić na parze, a kupować od ludzi samodzielnie uprawiających - teraz takich dużo, bo sezon, część można zamrozić na zimę), kaszy jaglanej, gryczanej niepalonej. Jak zrównoważysz składniki to dziecka nie zakwasisz na pewno, a witaminy i minerały można uzupełnić KB (ja dla maluszka przecedzałam przez rzadsze sitko).
Szczepionki, a do tego dołożone w tej chwili toksyny na pewno mogą spowodować nadpobudliwość maluszka. Zmień mu pożywienie, na takie monotonne, ale pożywne i zobacz czy troszkę się nie uspokoi. Mój pierwszy synuś również po szczepionkach był nadpobudliwy, tak obstawiam, ale konsekwencja wprowadzona przeze mnie w jego czwartym roku życia bardzo się opłaciła. U Ciebie na pewno też tak będzie, po prostu daj jego organizmowi dojść do siebie. Żeby tak się stało pożywienie musi być wartościowe, monotonne i nie naszpikowane lektynami. Mleko tu nie pomoże, musisz w to uwierzyć, a wtedy przestaniesz się zastanawiać w jakiej formie mu to podać, żeby było najlepiej. Ja myślę, że banany też mu są za bardzo niepotrzebne, to przecież nie nasz, konserwowany w czasie transportu owoc. Słodycze u takiego malucha zupełnie odpadają, choćby ze względu na jeszcze nie do końca dojrzałą trzustkę. Powodzenia.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-08-2011, 21:01
Tak szczerze to maluszek od jakiegoś czasu nie pił mleka, ale życzliwi tak mi namieszali, że zaczęłam kombinować z tym mlekiem wiejskim. Jajka je w postaci jajecznicy od dawna, również obie kasze, różne mięska i warzywka, pije wodę, bardzo rzadko z miodem. Dziś pozwoliłam mu jeść samemu i byłam zdumiona, jak szybko poznikała marchewka, ziemniaczki, a nawet buraczek, którego do tej pory nie chciał wziąć do ust w postaci papki (dziś wszystko w kawałeczkach). Kupka to raczej taki budyń, czasem trzy razy dziennie. A z czym dawać koktajl ,jeśli chce tylko z bananem lub miodem? No i mam wątpliwości co do czystości nasion, zwłaszcza słonecznika. Mały ma dopiero 13 miesięcy. Czy te ziarna mogą być jakoś zanieczyszczone i czy jest jakiś sposób na oczyszczenie, bez pozbawienia ich wartości?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 22-08-2011, 14:21
U mnie infekcja, zapalenie gardła, miałam spokój aż 3 miesiące... Piję tylko kleik z siemienia lnianego. Mały robi wstrętne kupska. Wydudlał dziś butelkę koktajlu z maleńkim buraczkiem i łyżeczką miodu, igiełki odcedziłam. W pierwszym odruchu wyrzucił, ale przemyślał i jednak wypił, nicpoń. Chyba uznał, że woli to niż głodować. Szczerze mi ulżyło. Czy ktoś może mi doradzić, czemu te kupy są budyniowe i cuchnące, mimo braku w diecie glutenu, cukru i nabiału. Nie wiem, czy odrobina śmietany kremówki z butelki lub masło są wskazane u takiego malca (14 miesięcy)? Na razie odstawiłam banany i inne owoce, których też nie jadł za dużo. Dodaję mu czasem miód do wody lub KB, bo inaczej KB warzywny by odpadł. Bardzo chętnie je jajka i mięso, warzywa mniej chętnie. Zdać się na jego intuicję w tej kwestii? Sama nie wiem, no bo przecież słodycze też jadłyby chętnie intuicyjnie (-: Zresztą i tak nie zmuszę go do jedzenia warzyw. Dodam, że między 9 a 12 miesiącem raz dziennie wypijał butelkę mleka modyfikowanego. Piersią karmiłam do końca 11 miesiąca. Pierwsze dwa miesiące życia płakał przy karmieniu po pierwszych paru łykach i łuszczyła mu się skórka nad brwiami, co pediatra uznała za nietolerancję nabiału i miałam zakaz jedzenia go pod jakąkolwiek postacią. Do tego bardzo ulewał do 6 m.ż., ale na wadze przybierał nadzwyczaj dobrze i nigdy nie miał problemu z apetytem. Teraz waży 12 kg. Generalnie jest pogodny, ale ma wybuchy złości, jak coś jest nie po jego myśli, rzuca się na podłogę, rwie włoski, trzaska zabawkami, gdzie popadnie (lepiej uważać na głowę (-:). Nie wiem jak odróżnić dziecięce bunty i humory od zaburzeń zachowania.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 24-08-2011, 11:44
Gardło przestało boleć, ale nadal jest czerwone i drapie, dziąsła krwawią od jakiegoś czasu przy myciu zębów, w ogóle mam też sporo ubytków po okresie karmienia i muszę się za to wziąć. Zaczęłam drugi tydzień DP. W menu: KB z kapustą, marchewką, jajka, kasza jaglana, gryczana niepalona, pierś z kurczaka, indyk, wieprzowina, ryby (mało), kawa parzona 1-2 dziennie, śmietana kremówka z butelki około 200ml dziennie, cynamon, imbir, surówki z kapusty i marchewki, oliwa z oliwek. Cały czas połowa dawki MO. Bóle kości minęły, ale zrobiłam się agresywna, złośliwa (zawsze tak się czułam w drugiej fazie cyklu, a teraz jest ten lepszy czas), czuję, że nie panuję nad niczym, na moim zachowaniu cierpią inni. Pamiętam, że jeszcze w liceum miałam takie stany, nie radziłam sobie ze swoją wewnętrzną słabością i byłam złośliwa z premedytacją, nawet dla tych których kochałam i lubiłam. Nie rozumiem, co się ze mną teraz dzieje. Od 3 dni mam rano silne parcie na stolec, potem spore wypróżnienie i uczucie, że nie do końca, boli przy tym brzuch. Mój brzuch jest odstający, nie jest gruby, ale wygląda jakby była w nim mała piłka (zauważyłam, że większość kobiet tak ma, nawet te co nie rodziły), czuję się z tym paskudnie. Mocno swędzi skóra głowy - wcieram alocit po myciu. Sukcesem jest to, że nie mam wzdęć i gazów, więc przestałam się bać wychodzenia do ludzi. Synkowi wyeliminowałam banany i dziennie rano pije 200 ml koktajlu z buraczkiem lub marchewką i łyżeczką miodu. To chyba wystarczy w jego wieku? Z owoców je małe ilości śliwek, gruszek, brzoskwinie, nektaryny.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Monique 24-08-2011, 13:13
dziąsła krwawią od jakiegoś czasu przy myciu zębów, w ogóle mam też sporo ubytków po okresie karmienia i muszę się za to wziąć.
No to skoro wiesz, że musisz coś z tym zrobić to… bierz się do roboty :)
Krwawiące dziąsła świadczyć mogą o tym, że toczy się w nich stan zapalny.
Na początek polecam Ci maść propolisową + pastę Ajona.
Na forum jest trochę informacji na ten temat.

ale zrobiłam się agresywna, złośliwa (zawsze tak się czułam w drugiej fazie cyklu, a teraz jest ten lepszy czas), czuję, że nie panuję nad niczym, na moim zachowaniu cierpią inni.

Też tak kiedyś zwykłam mawiać – „jestem nerwowa, po prostu taka jestem, wydzieram się na rodzinę, denerwuję byle pierdołą, ale cóż – jestem nerwowa”.
I wierz mi nie zmieniło się to dzięki MO, diecie, lekom, itp., a dzięki temu, że podjęłam ciężką pracę nad sobą od strony nazwijmy to „duchowej”.
Jeśli zrozumiesz, że to jak się czujesz i jaka jesteś zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, Ty jesteś Panią swoich myśli, emocji (w tym nerwów), to już będzie łatwiej i będzie można podjąć jakieś działania w kierunku zmiany siebie.

Pamiętaj, że picie MO w takich sytuacjach też nie jest dobre. Tak jak nie pijesz MO w „chorobie” typu angina itp., tak też trzeba postąpić w przypadku zaostrzenia objawów ze strony psychiki.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 24-08-2011, 13:28
Uważam, podobnie jak Monika, że w razie pogorszenia nastroju, powinnać jeśli nie odstawić, to chociaż zredukować MO. Słabość możesz czuć. Ja miałam podobnie. Przetrwałam. Wspomagałam się wodą z cytryną. To takie "oszukiwanie" organizmu, ale jakoś trzeba funkcjonować przecież.
Co do wzdęć. Zredukuj węglowodany w postaci kasz. Na razie odstawiłabym też tę śmietanę. Wprowadź może jakąś dietę monotematyczną. Trudno powiedzieć, co może Ci nie służyć.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 24-08-2011, 14:31
Okresowo mam podobne stany, jak Lokaczowa, nic tu chyba nie pomoże, jak tylko zmniejszenie lub wyeliminowanie na kilka dni MO.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: KaZof 24-08-2011, 14:34
Krwawiące dziąsła i nerwowość, to objawy świadczące o toksemii. Jeszcze niedawno Twój organizm, a szczególnie Twoja wątroba pracowała za dwóch. Masz ubytki w niezbędnych substancjach do neurtalizacji podwójnych źródeł toksyn metabolicznych plus oczywiście dostarczanych tych z zewnątrz.
Do tego przez nadżerki w jelitach niezneutralizowane produkty przemiany materii (na skutek braków potrzebnych aktywnych biologicznie/zjonizowanych/organicznych substancji) wracają do obiegu i ponownie obciążają wątrobę.
W zdrowym ciele, zdrowy duch.
Jeśli coś dzieje się z zębami, działamy objawowo czy to np. maścią propolisową, czy domowym octem, czy innymi środkami - mająć świadomość, że  tym objawem chorobowym organizm daje nam sygnał, czego ma za dużo (toksyn), a czego za mało (neutralizatorów tych toksyn) w wyniku bądź niewchłaniania, bądź niedostarczenia ich.
Z zębów w pierwszej kolejności organizm uzupełnia sobie wapń. Przez krwawiące nadżerki w dziąsłach wydala także toksyny.
Stany nerwowości, pobudzenia i to o czym piszesz mamo :) Lokaczowa, świadczy o obecności nadniaru niezobojętnionych neurotoksyn, mających powinowadztwo do magnezu - a więc Twój organizm w ten sposób domaga się uzupełnienia braków magnezu. Pomocny w wydaleniu nadmiaru neurotoksyn powinien okazać się także powerdrink (napój z domowego octu i dodatku miodu, gryczany ma podobno najwięcej magnezu - ale wszystko zależy od wchłaniania).
Tutaj prawdą jest, że należy ograniczyć, bądź odstawić Mo, a to po to, aby przepracowana wątroba miała czas na odpoczynek i regenerację.  
Wątroba dużo zniesie, długo nie daje charakterystycznych, bezpośrednich objawów chorobowych, nie boli. Daje natomiast długo objawy pośrednie, które tylko dzięki zdobytej wiedzy i obserwacji możemy należycie zinterpretować.
Od źle pracującej, nadmiernie przepracowanej wątroby toksemia się zaczyna i na niej kończy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 24-08-2011, 16:30
Myślę, że objawy oczyszczania mogły się nasilić, ponieważ od około dwóch tygodni piję 3 razy dziennie KB z kapustą bądź marchewką (wcześniej raz dziennie i najczęściej z bananem, pracowałam i nie udawało mi się częściej), radykalnie odstawiłam wszystko co słodkie, łącznie z owocami. Powinnam być spokojniejsza, bo trochę dłużej śpię niż pracuję, mam regularne, zdrowe posiłki, a jednak nie. Nie pisałam, że mam wzdęcia
Cytat
Sukcesem jest to, że nie mam wzdęć i gazów, więc przestałam się bać wychodzenia do ludzi.
Po tych rannych, silnych wypróżnieniach mam spokój na resztę dnia, dziś nawet po zjedzeniu surówki z marchwi, selera i pora nic się nie działo, co kiedyś byłoby nie do pomyślenia (duże znaczenia ma tu też dla mnie rozdział pokarmów). Rozumiem, że MO mam odstawić do czasu poprawy nastroju? Czyli plan na teraz: zajmuję się zębami, odstawiam MO, kontynuuję DP i picie KB. Są straszne upały i czuję, że to mnie wykańcza, zwłaszcza, że ciągle biegam za niezmordowanym urwisem (-: jak również frustracja przez to, że jako młoda mamusia z niczym nie wyrabiam i ciągle coś leży do zrobienia... Nie mogę znaleźć nic na temat powerdrinków, jak się je robi dokładnie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: KaZof 24-08-2011, 22:01
Chodzi o ten napój z octu i miodu (chociaż nie padła faktycznie nazwa potoczna) wraz ze szczegółowym uzasadnieniem Lackego (metale ciężkie są znaczącymi neurotoksynami):
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16099.0
Przepis Mistrza na domowy ocet jabłkowy jest podany na Portalu. Na Forum w Dziale dla eksperymentatorów możesz poczytać więcej na ten temat.
Dla mnie dobrym źródłem uzupełniania magnezu są orzechy włoskie i kakao/gorzka czekolada. Z orzechów  przygotowuję sobie masło orzechowe (ucieram zmielone orzechy z dodatkiem dobrego oleju, np. lnianego, i w zależności od wersji albo lekko solę, albo dodaję ciut miodu).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 25-08-2011, 08:52
Cytat
Stany nerwowości, pobudzenia i to o czym piszesz mamo  Lokaczowa, świadczy o obecności nadniaru niezobojętnionych neurotoksyn, mających powinowadztwo do magnezu - a więc Twój organizm w ten sposób domaga się uzupełnienia braków magnezu. Pomocny w wydaleniu nadmiaru neurotoksyn powinien okazać się także powerdrink (napój z domowego octu i dodatku miodu, gryczany ma podobno najwięcej magnezu - ale wszystko zależy od wchłaniania).
KaZof, czy wypicie takiego "drinka" może pomóc mnie? Może faktycznie w organizmie skumulowało się dużo neurotoksyn (metali cięzkich). Niestety po odstawieniu betablokera nie mogę pić mikstury, nawet małe ilości -1/8 MO - powoduje duży wyrzut toksyn, nie radzę sobie z nerwami, stanami napięcia, kołataniem serca. Wspomagam się Mentowalem i Slow Magiem. Jem orzechy włoskie i laskowe, banany. Zdrowo się odżywiam, ale te objawy nasilają się, zwłaszcza rano, trwają do 2 - 3 godzin po wypiciu mikstury. Nie chcę całkowicie zrezygnować z mikstury oczyszczającej, bo zauważyłam dzięki niej dużą poprawę w zdrowieniu, ale teraz organizm pozbawiony wspomagacza buntuje się. Piję więc MO, niestety muszę robić co kilka dni przerwy 1-2 dniowe.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: KaZof 25-08-2011, 09:30
Amelio, jak nie spróbujesz, nie dowiesz się :) . Myślę, że jesteś już na tyle dojrzałą i odpowiedzialną Biosłonejką, że wiesz co znaczy świadomie wziąć swoje zdrowie we własne ręce? :)
Podobnie jak Lacky myślę, że kuracja tym napojem, to dobra "zaprawa" dla ludzi schorowanych (w tym starszych) przed właściwym oczyszczaniem organizmu przy pomocy Mo:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16099.0
  
ps. Taki powerdrink z wodą gazowaną to rewelacyjna "oranżada",  gasząca pragnienie.
Lacky pisze o wodzie przegotowanej, ale ja uważam, że lepiej jeśli to będzie dobra surowa mineralna (w tym gazowana), czy źródlana.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 25-08-2011, 13:52
Dzięki, KaZof.
Dobrze się czasem poradzić bardziej doświadczonej Biosłonejki od siebie. ;)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 27-08-2011, 14:15
  Od 3 dni nie piję MO, nastrój bardzo się poprawił, choć jestem rozdrażniona przez upały i z ponownym wdrożeniem MO poczekam aż się skończą. Ocet jabłkowy nastawiłam dziś z nazbieranych obierek.
  Trochę znowu pogorszenie ze strony jelit, KB piję nadal 2-3 dziennie, najczęściej z kapustą.
Orzechy włoskie bardzo lubię, ale na razie są dla mnie niedozwolone i niestety zawsze jakoś mi po nich ciężko i wzmaga się nagle perystaltyka. Wychodzą nadal bolesne kulki na brodzie, tam gdzie zwykle.

  Od jakiegoś czasu myję włosy żółtkiem i wcieram alocit, skóra głowy od zawsze mnie swędzi, ale teraz jest nie do wytrzymania, wcierać nadal? Dodam, że włosy są piękne, znacznie wolniej się przetłuszczają i jakby mniej ich wypada, a może skóra reaguje swędzeniem na kontakt z żółtkiem?

  Mam też parę pytań co do męża. Pije od miesiąca MO (teraz 3/4 dawki) i chyba zaczęło się oczyszczanie, bo wyszło mu brzydkie jakby owrzodzenie na dolnej wardze, przemywa alocitem. Zastanawiam się, czy w ogóle nie przerwać u niego MO, ponieważ KB pije rzadko, ciągle je produkty glutenowe. Boję się, że bardziej mu zaszkodzę, może sam powinien zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi i wtedy zacząć. Dodam, że cieszy się dobrym zdrowiem od małego, antybiotyk brał raz w życiu (18 lat), nie pije kawy ani herbaty, od zawsze tylko woda i niestety mleko (ale niezbyt dużo), uprawia sport, ale bez przeciążania się. Jest pogodny, spokojny, nie ma nigdy takich wybuchów jak ja. Pan Słonecki pisze, że w przypadku ludzi zdrowych gluten jest dozwolony, czy mogę to odnieść do mojego męża? Jak sprawdzić czy to rzeczywiście zdrowie czy po prostu organizm nie odchorowuje tego co trzeba?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 28-08-2011, 08:14
Pan Słonecki pisze, że w przypadku ludzi zdrowych gluten jest dozwolony, czy mogę to odnieść do mojego męża? Jak sprawdzić czy to rzeczywiście zdrowie czy poprostu organizm nie odchorowuje tego co trzeba?

Owszem jest dozwolony, ale w początkach picia MO lepiej go wyeliminować. MO z zasady swojego działania odsłania nadżerki, a co za tym idzie otwiera na oścież drogę dla glutenu i innych lektyn pokarmowych.
Myślę, że w organizmie męża też jest coś do posprzątania, może nie tak dużo, ale zawsze.  :)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 28-08-2011, 20:44
Mimo odstawienia MO (a może dlatego) dziś rano, zaraz po wstaniu pojawił się silny ból brzucha, rozsadzało go od środka, duże wypróżnienie przyniosło ulgę, ale na chwilę, sytuacja powtórzyła się po dwóch godzinach. Od rana ciągle boli mnie lewa strona brzucha (gniecenie, kłucie) oraz lewa strona pleców. Mam wrażenie, że coś uciska w jedno miejsce i ból promieniuje. Jestem słaba, nie mam apetytu, jest mi niedobrze. Dawno nie miałam tak silnego bólu, który w dodatku trwa tak długo. Dziwi mnie to zwłaszcza, że trzymam się diety pierwszego etapu i odstawiłam MO. Czuję się bezradna, nie wiem, co dalej.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: KaZof 29-08-2011, 13:26
Od jakiegoś czasu myję włosy żółtkiem i wcieram alocit, skóra głowy od zawsze mnie swędzi, ale teraz jest nie do wytrzymania, wcierać nadal? Dodam, że włosy są piękne, znacznie wolniej się przetłuszczają i jakby mniej ich wypada, a może skóra reaguje swędzeniem na kontakt z żółtkiem?
Przypomnę wypowiedź Lackego:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6216.msg63205#msg63205
Cytat
Zasada zawsze jest prosta, drapanie, swędzenie, zaczerwienienie itd to stany w których bakterie zaczynają oczyszczać z toksyn tkankę. Co robić najlepiej nic, taki stan trwa parę miesięcy i ostatecznie minie (u mnie to trwało 3 miesiące - nasilało się przez miesiąc a potem ustępowało). Jak się z tym walczy to będzie powracać.

Chociaż Lacky wypowiada się odnośnie swędzenia gardła, to dotyczy ta wypowiedź każdego swędzenia: na i wewnątrz naszego ciała.
W każdym przypadku swędzenia, doraźnie przynosi ulgę schłodzenie tego miejsca: wodą, lodem, zimnym okładem -  ma to na celu wymuszenie szybszego obiegu krwi w organizmie, a tym samym odprowadzenie zastanych, nagromadzonych toksyn.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-09-2011, 15:26
Mam pytanie w sprawie synka: Czy wypróżnienia 2-4 dziennie są normalną liczbą? Przypomnę, że ma 14 miesięcy. Cieszyłam się, bo regularnie pije koktajl i od 2 dni kupki były zwarte i mniej cuchnęły, niestety dziś znów były już dwie luźne z widocznymi zmielonymi łupinkami. Podejrzewam, że szczepienia nieźle zniszczyły mu jelitka i jestem wściekła, że nikt wcześniej nie zasiał we mnie nawet cienia wątpliwości, co do szczepień. Jasne, że samemu trzeba szukać, ale trzeba jeszcze wiedzieć, że coś jest złe... MO zacznie pić za tydzień, bo czekam na ocet jabłkowy. Stoi tydzień i już cudownie pachnie octem i nie ma na nim pleśni, jedynie mały nalot, jak przy kiszeniu ogórków.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 01-09-2011, 16:24
Spróbuj dawać więcej pestek dyni, a mniej słonecznika w koktajlu. Kupka powinna być bardziej zwięzła.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-09-2011, 19:56
A czy wyginanie do tyłu głowy w chwilach, kiedy się złości z jakiegoś powodu, też może być efektem szczepienia, czy to tylko takie fochy? Widzę, że w porównaniu z innymi dziećmi jest bardziej pobudzony, szybciej się denerwuje, choć widzę, że w miarę jak rośnie zaczyna się uspokajać, bardziej skupia się na samodzielnej zabawie. Od ostatniego szczepienia minęło prawie 10 miesięcy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 01-09-2011, 20:06
Wnuk ma 19 miesięcy. Też jak coś nie po jego myśli, to się wygina. Totalnie nie zwracaj uwagi. Zajmij się czymś innym. On wstanie i przyjdzie z jakąś propozycją. Sprawdzone. Np. powieś huśtawkę, pobujaj mnie itp.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Monique 01-09-2011, 20:11
Lokaczowa mój syn ma też różne dziwne zachowania, być może to jest wynikiem szczepień (być może błędów wychowawczych, stresu) - nie wiem. Obserwuję to jego zachowanie, staram się pewnych rzecz unikać (np. krzyków, stresów, kłótni) i jest lepiej. Ale to jest jego i moja praca. Małymi kroczkami jakoś idziemy do przodu.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-09-2011, 21:08
Jasne, nie ma co się doszukiwać, zresztą przeszłości już nie zmienię. Ciągle czytam na temat szczepień i wciąż mało wiem. Co do ich szkodliwości jestem pewna, ale boję się, czy sobie poradzę w razie wystąpienia tych chorób (nie mam na mysli różyczki, świnki czy ospy, ale te groźniejsze w skutkach). Poza tym mąż nie chorował na świnkę i boimy się, że zarazi się kiedyś od dziecka.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-09-2011, 21:23
No, to poważna sprawa. Koniecznie trzeba wyszczepić wszystkie dzieci w promieniu 300 mil.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-09-2011, 21:40
Koniecznie (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 02-09-2011, 11:25
Od 3 dni mały odmawia koktajlu, jak tylko widzi butelkę, od razu się wykręca i ucieka, próbowałam łyżką, też nic z tego. Nie wiem czemu, bo wcześniej pił bez większych problemów, daję zawsze rano, bo wtedy mam pewność, że jest głodny. Właściwie jedynie jajka mu ostatnio podchodzą i kasza jaglana, warzywami pluje, zanim zdąży ugryźć. Nie wiem, jak długo może jeść same jajka i kaszę, to chyba trochę za mało. A koktajle dobrze mu robiły na wypróżnienia.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 05-09-2011, 08:20
Przejściowo podaję koktajl mojemu młodszemu synkowi z kaszką ryżową, wtedy go zje jak nie chce wypić. Po prostu jak odmówi wypicia dosypuje trochę kaszki i to przeważnie wtrąbi :).
Warzywa takiemu małemu dziecku to chyba jeszcze można uzupełniać w zupkach, np. podduszone na parze. Mój Maluch zaczął jeść surowe warzywa dopiero jak skończył 2 latka, wcześniej polizał i wyrzucał. Teraz je po trochę startej marchewki, ogórka kiszonego lub kapusty kiszonej (przypomnę, że ma niecałe 2,5 roku), podkreślam po trochę, bo dużo tego nie zje.
Jeśli dziecko nie chce jeść zupek z pokrojonymi warzywami to można wszystko zmiksować blenderem i dać w formie kaszki np. na drugie śniadanko czy kolację. Warzywa zmiksowane z kaszę i jajkiem lub mięsem są słodkie i przeważnie smakują maluchom. Kiedy się ich lekko nie dogotuje albo nie "dodusi" to też dobrze się miksują i zachowają więcej wartości odżywczych.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-09-2011, 16:38
Podziałało! Zrobiłam taki trochę gęściejszy i słodszy koktajlik, dosypałam trochę mielonych orzechów laskowych i smakowało smyczkowi (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 14-09-2011, 21:02
Trochę się pogubiłam i proszę o naprowadzenie na właściwą drogę (-: Cały czas jestem bez MO, bo czuję się coraz gorzej, ale myślę sobie, że przecież po to miałam je pić, żeby zdrowieć... Rewolucje jelitowe są bardzo częste i bolesne, obok górnej ósemki zrobiła mi się jakaś bolesna, zapalna wypukłość, boli od tego pół twarzy, mam problem z jedzeniem, od kilku dni boli też mocno węzeł chłonny pod żuchwą, z tej samej strony co to zapalone dziąsło, gardło od bardzo dawna ciągle czerwone, czasem boli przez kilka dni, potem ból mija, ale zaczerwienienie zostaje, itd. Twarz obsypana okropnie, trochę się poprawia zaraz po okresie, po czym znowu pojawiają się nowe bolesne grudy. Jestem niesamowicie zmęczona, jak wracam z pracy ledwo patrzę na oczy, dom zaniedbany, położyć się raczej nie mogę, chyba że mąż może się zająć dzieckiem. Do tego dochodzi dołek psychiczny, że nie radzę sobie z podstawowymi sprawami. Po prostu czuję się chora. Ocet jabłkowy wyszedł wspaniały. Zastanawiam się, czy zacząć pić MO od 1/4 dawki (oczywiście jak dziąsło się zagoi), czy może przez jakiś czas powerdrinki. Zaczęłam drugi etap diety i widzę, że jednak najlepiej się czuję na pierwszym.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: KaZof 14-09-2011, 23:48
Ile ostropestu stosujesz?
Sprawdź, czy w Twoim menu uzupełniasz magnez:
http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/substancje-odzywcze/mineraly
Może kogel-mogel z małą ilością miodu gryczanego, kakao i orzechami?
Ja, do zestawu mielonych nasion w koktajlu dodaję łyżkę/dwie niepalonej kaszy gryczanej surowej lub kaszy krakowskiej surowej.
Masz ciągle objawy oczyszczania i sygnały przeciążenia toksynami swojej wątroby. Jeszcze nie wracałabym do MO, a wprowadziłabym same powerdrinki.
Na dziąsło spróbuj ssania octu, w taki sposób jak to robimy z olejem:
http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/oczyszczanie-twarzoczaszki


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 15-09-2011, 17:15
Cytat
Jestem niesamowicie zmęczona, jak wracam z pracy ledwo patrzę na oczy, dom zaniedbany, położyć się raczej nie mogę, chyba że mąż może się zająć dzieckiem. Do tego dochodzi dołek psychiczny, że nie radzę sobie z podstawowymi sprawami.
Nie jesteś sama.
Nie martw się, idziesz w dobrą stronę. Zauważyłam, że odstawienie na kilka dni MO pomaga wrócić do równowagi. Organizm wyraźnie sygnalizuje, że obecność toksyn przekracza jego możliwość w samooczyszczeniu. Dlatego, jeśli nie możesz pić MO z sokiem z cytryny, to próbuj bez soku. Po kilku dniach dodawaj po jednej kropelce. Ja obecnie dodaję 5. Objawy są znośne. Mozesz też zmniejszyć dawkę MO. Próbuj. Mnie zaś łamie jakieś przeziębionko, ropa spływa, głowa boli, ale tak ma być.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 15-09-2011, 19:10
Spróbuję ocet na dziąsło, dziś okropnie bolała cała lewa strona głowy, a przy dotyku bardzo boli coś pod żuchwą, chyba właśnie węzeł chłonny. Ostropestu do tej pory nie stosowałam, nie chciałam zbyt dużo naraz zaczynać. Takie kogle-mogle robię czasem dla siebie i malucha, wyraźnie odczuwam niedobory magnezu, bo mam silne skurcze w nogach (biodro, łydka, koło kostek itd...). Poza tym mrowienia w okolicach kręgosłupa, uczucie chłodu na plecach, to zaczęło się w ciąży. Kiedy z kimś rozmawiam - rozmywa mi się wzrok, nie mogę go skupić na drugiej osobie, robi się mgła, co gorsza wyłączam się i nie słucham... Co do powerdrinków to one chyba też mają działanie oczyszczające? Pić je już, czy poczekać aż poczuję się choć trochę lepiej? Amelio, MO nie piję w ogóle od prawie miesiąca właśnie dlatego, że byłam na maksa rozdrażniona i nie było takiego momentu, w którym mogłabym zacząć znowu je pić. Też ciągle spływa mi ropa i wiecznie mam podrażnione gardło, a to zmęczenie najbardziej mnie denerwuje, bo odbija się na bliskich. Właściwie mam dziwne wrażenie, że po odstawieniu MO oczyszczanie ruszyło pełną parą, może duża ilość koktajli też przyspieszyła ten proces? (tak patrząc po wypróżnieniach...) Teraz przystopowałam i piję jeden dziennie, nie wiem, czy słusznie. Maluszek bardzo smarka zielono-żółtą gęstą flegmą już od poniedziałku i drapie się paluszkami po gardełku, słabo pokaszluje. Wieczorem robię mu inhalacje nad parą wodną z kroplą olbas oil, żeby się dobrze nosek oczyścił i daję herbatkę z miodem.

Pierwsze płukanie octem za mną, nie wytrzymałam zbyt długo, ale mimo to wypluwam ciągle duże ilości flegmy, ciągle mi się zbiera w gardle dużo śliny i ropy. Zaraz po płukaniu język zrobił się biały jak śnieg, to normalne? Mogę płukać na zmianę z alocitem? Boję się, że ocet za szybko mi się skończy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 16-09-2011, 07:28
Być może MO ruszyła proces remontu Twojego organizmu, ale dodatkowo pijąc KB i zmieniając pożywienie dostarczyłaś swojemu organizmowi materiały do tego remontu. Ten czas, jaki minął od rozpoczęcia stosowania metod wzmacniających, przypuszczalnie pozwolił Twojemu organizmowi zabrać się za pewne patologiczne miejsca i teraz zaczyna iść całą parą. Dopóki objawy oczyszczania są nasilone, nie powinnaś ich poganiać - czyli MO jest raczej niewskazana. Co do wody z octem i miodem pitej na czczo, to o ile wiem ona wspomaga, łagodzi proces wydalania toksyn, ale chyba nie wzmaga objawów oczyszczania. Ostropest wspomaga regenerację wątroby, więc chyba jest wskazany, jeśli jest ona w tej chwili mocno obciążona. Magnez, moim zdaniem, przydałby Ci się w większych dawkach. Mógłby również złagodzić Twój stan psychiczny.
Na kręgosłup, bo to mrowienie może oznaczać początek wydalania toksyn ze stawów, przydałby się kilkukrotny, dobry masaż. I kolagen w pożywieniu - zupy na kościach szpikowych, galareta - byłby bardzo wskazany.
No i wreszcie powinnaś zastosować to, co Mistrz zaleca najczęściej w takiej sytuacji. Posłuchać swojego organizmu. Czyli położyć się i poczekać na chęci do życia :). Postawić na dobre odżywianie. I o ile na pierwszą z tych rad zapewne nie masz warunków, to drugą warto zastosować dla własnego zdrowia.
A zielono-żółta flegma u maluszka to bardzo dobry objaw i wiele osób by Ci to potwierdziło, że masz powody do radości :). To może oznaczać, że prawidłowo wydala świństwa ze szczepionek i może po zakończeniu tego procesu będziesz miała pogodniejsze dziecko.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 16-09-2011, 10:19
Ja się właśnie bardzo cieszę z tego kataru, ciekawe jest to, że zaczął się po kontakcie z dużą liczbą dzieci w różnym wieku na 3-dniowym wyjeździe. Byłam ciekawa jak zareaguje na taki pierwszy kontakt, myślę, że może mieć to jakiś związek. Dużo więcej śpi, jak marudzi po prostu daję mu herbatkę lub wodę z miodem i zaraz zasypia, apetyt też ma trochę mniejszy, zwłaszcza wieczorem, już dwa dni szedł spać bez kolacji, (-: ale w dzień je w miarę normalnie, więc się tym nie martwię. Ja mało odpoczywam, bo każdą wolną chwilę spędzam na czytaniu o szczepionkach, chcę decyzje podejmować świadomie. Mam jeszcze wiele pytań i jestem tym coraz bardziej zmęczona, ale jest szansa na kontakt z osobą, która ma jedno dziecko autystyczne i drugiego już nie szczepi w ogóle. Jak się głośno mówi o pewnych rzeczach, to w końcu się trafi na kogoś, kto myśli podobnie. Dziecko mojej koleżanki 3 tygodnie po ostatniej dawce 5w1 drugi raz w swoim krótkim życiu zachorowało na zapalenie oskrzeli, po raz 3 dostało antybiotyk i do tego jakieś sterydy, już wysyłają go do alergologa... Koleżanka jest przerażona, od początku żywiła go dobrze, karmiła piersią, a był słabiutki i chorowity, więc co, jak nie szczepionki? Zastanawia mnie też dlaczego tylko ja jestem tak struta i chorowita np. w pracy, jem niby zdrowiej, a mam najmniej energii i chęci do działania z całej ekipy. Obejrzałam wczoraj swoją jamę ustną z latareczką. (-: To co tak boli koło ósemki, to jest mocno zaczerwienione i nabrzmiałe, a na środku jest takie ropne oczko, na podniebieniu mam pomarańczowy nalot, a na migdałkach też takie ropne oczka, jednym słowem nędza...


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 16-09-2011, 10:51
To, że maluszek nie je przy infekcji to również norma, bo właśnie w tym momencie usuwa z organizmu coś niepotrzebnego, więc w jakim celu ma tracić energię na trawienie. Nic mu nie będzie. Mistrz bardzo przestrzega przez karmieniem i jedzeniem w trakcie infekcji na siłę.
Jesteś zmęczona i nędznie się czujesz, bo nie masz czasu na odpoczynek. Znam to z autopsji, bo ja przy dwójce małych dzieci również oczyszczanie przechodziłam i przechodzę czasami na granicy wytrzymałości, zasypiając przy zabawie. Gdybyś mogła się porządnie wyspać, mieć czas na nie robienie nic, tylko obserwowanie "remontu", byłoby prościej, a to normalne, że organizm nie ma siły na skakanie, skoro lokuje energię w inną czynność, czyli m.in. pilnowanie prawidłowego przebiegu procesu infekcji.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 16-09-2011, 20:55
Płuczę octem dziąsła, na razie się zaostrzyło. Od jutra zacznę dodawać ostropest do koktajli. Jadłam dziś kogel-mogel (żółtko, miód, kakao, orzechy laskowe), do tego trochę ubitej śmietany. Problem tylko w tym, że po takich pysznościach mam brzydkie gazy. Dla wyższego dobra jakoś to wytrzymam, tylko czy to dobrze? Mam w domu magnez+wapń, który kupiłam jeszcze zanim poznałam forum, suplement bardzo zachwalany przez aptekarkę, ponoć wysoko przyswajalny. Czy w mojej sytuacji mogę go przyjmować? Podobnie jest ze spiruliną z wapniem i magnezem, poleconą przez diabetyczkę, kupiłam hurtową ilość, żeby było taniej... A teraz leży. Dzisiaj udało mi się przespać popołudnie, wciąż ciężko mi sobie samej dać przyzwolenie na takie "lenistwo". Objawy oczyszczania naprawdę są silne, najgorsze, że czasem wpadam w panikę, czy czasem nie jestem poważnie chora, i stąd te niedomagania... Jeszcze zanim zostałam mamusią, miałam się tak źle, że ze strachu przed poważną chorobą, porobiłam wszystkie możliwe badania, wyszły książkowe, najmniejszych odchyleń, a zasypiałam wtedy wszędzie i w każdej pozycji, żadna ilość snu nie pomagała.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 18-09-2011, 09:45
Zwróć uwagę, czy objawy po tych pysznościach nie są spowodowane przez bitą śmietanę.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 18-09-2011, 18:29
Nie, kiedy jem samą śmietanę nic się nie dzieje. To raczej miód (a kiedyś cukier) w połączeniu z resztą, bo zawsze po koglach-moglach miałam gazy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 19-09-2011, 07:21
Po koglu-moglu nie powinno być gazów, jeśli nie zje się jego w ilości - duży kubek i co ważne musi być zachowany odstęp między posiłkami. Kiedy je się coś takiego po posiłku i do tego z dodatkiem bitej smietany to trawienie jest raczej utrudnione i po prostu pokarm nie trawi się do końca w odpowiednim odcinku jelit.
Spurulina i magnez + wapń odradzane.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-09-2011, 16:37
Mam teraz poważny problem, boję się nawrotu depresji, muszę bardzo wzmocnić mój system nerwowy, żeby się z tym wszystkim uporać. W takiej sytuacji chyba suplementacja magnezem nie jest zła?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 19-09-2011, 17:16
Przeprowadź kurację Slow-Magiem.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 26-09-2011, 09:08
Płukałam dziąsło octem jabłkowym, czułam jego dobre działanie. Zawsze po ssaniu octu spływało mi z gardła dużo flegmy. Teraz dziąsło nie boli, ale wciąż widzę jeszcze ubytek w tym miejscu. Psychicznie z powodów osobistych nie czuję się najlepiej, ale nie poddaję się temu i funkcjonuję w miarę dobrze, dziś zaczynam kurację slow-magiem. MO niestety nie piję, chyba nie czas na to. Rano na czczo piję powerdrink, w ciągu dnia ok 1-2 KB z ostropestem. Kogel-mogel co kilka dni, orzechy laskowe i migdały. Ogólnie stosuję DP II etapu. Wciąż potrzebuję bardzo dużo snu, a spanie w dzień wywołuje u mnie poczucie winy. Mam też silne bóle w krzyżowym odcinku kręgosłupa jeśli trochę dłużej postoję i po spaniu. Teraz pozostaje mi tylko cierpliwość i czekanie na moment, kiedy będę mogła wrócić do MO. U synka gęsty katar trwał tydzień i śladu juz po nim nie ma. Nadal jest drażliwy i złości się, gdy coś nie po jego myśli, ale najbardziej martwią mnie kupy, robi po 3-4 na dzień i zawsze cuchnące i rzadkie. Kaktajl czasem uda się przemycić, ale coraz gożej mu wchodzi.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 26-09-2011, 10:14
Cytat
Wciąż potrzebuję bardzo dużo snu, a spanie w dzień wywołuje u mnie poczucie winy.
Niepotrzebnie. Odrzuć to.

Cytat
Mam też silne bóle w krzyżowym odcinku kręgosłupa jeśli trochę dłużej postoję i po spaniu.
Zafunduj sobie dobry masaż.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 26-09-2011, 15:38
No masaż na pewno się przyda. Jakiś czas temu na badaniu w medycynie pracy pani doktor stwierdziła, że jedne płuco mam jakieś zapadnięte i powinnam zrobić prześwietlenie jak skończę karmić. Powiedziała też, że mam nie bać się oddychać. Skończyłam karmić, ale nie poszłam. Jak miałam te stany lękowe i depresyjne to miałam problem z oddychaniem, brakowało mi powietrza, to takie uczucie, że nie mogę nabrać go do pełna i wciąż mi mało. Wiązałam to tylko z nerwami. Czy powinnam iść na to badanie płuc i czy ono w czymś pomoże w ogóle? Czy ktoś wie coś na temat takiego problemu i jakie może to mieć konsekwencje? Jak chodziłam na psychoterapię pani psycholog nauczyła mnie oddychać przeponą i to mi pomagało w sytuacjach kryzysowych, z czasem problem ustał, pojawił się niedawno dlatego przypomniałam sobie o zaleceniach z medycyny pracy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Monique 26-09-2011, 20:30
Lokaczowa, odpowiedz sobie sama na pytanie - czy coś Ci pomoże badanie płuc.
Takie problemy z oddychaniem to może być zdrowienie po silnych stresach związanych z lękiem i strachem.
Kiedyś miałam takie problemy - po bardzo ciężkiej chorobie męża dostałam takich właśnie objawów - miałam wrażenie, że nie mogę wciągnąć tyle powietrza ile potrzebuję. Do tego doszły lęki, panika, przyspieszone bicie serca. Całe szczęście to były takie krótkie epizody i przeszły z czasem.

Skoro pomogło Ci oddychanie przeponą to spróbuj i teraz. Nikt przecież za Ciebie tego nie zrobi.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 27-09-2011, 12:01
Wiem i oddycham :(.  Chodziło mi jednak o to, czy takie zapadnięte płuco, to może być coś poważnego na przyszłość. Myślałam, że ktoś miał styczność z takim problemem i może się wypowiedzieć.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 30-09-2011, 10:16
Miałam niedawno problem z nabraniem powietrza, wywołało to u mnie dużą panikę, ale na szczęście udało mi sie trafić do dobrego masażysty, który powiedział, że się garbię. W następstwie złe ułożenie kręgosłupa powoduje przykurcze mięśni i ucisk klatki piersiowej. Polecam dobry masaż, a raczej kilka. I skończenie z nerwami na ten temat, bo mi od lekarza rodzinnego po innych paru specjalistów (spanikowałam to fakt niezaprzeczalny) wmawiało nerwicę i proponowało leki antydepresyjne. A teraz jest wszystko ok, oddycham swobodnie, tylko jak sie troche nadwyrężę z siedzeniem to czuję lekki dyskomfort.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20805.msg138027#msg138027



Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 30-09-2011, 10:33
Lakoon odpowiadam Ci tutaj ponieważ nie mogę wysłać odpowiedzi na PW

Skoro uważasz, że to jednak nerwica to dlaczego pomógł mi masaż? I dlaczego jak długo siedzę to zaczynam czasami czuć taką cięzkość i jak sie poprzeciągam (zrobię parę ćwiczeń na wzmocnienie i rozciągnięcie mięśni kręgosłupa) to mi przechodzi? I dlaczego miałabym mieć nagle nerwicę bez większych stresów w życiu, bez symptomów poprzedzających, przy zdrowym odżywianiu? Nie rozumiem Twojej odpowiedzi. Nie wierzysz w przykurcze mięśni wokół klatki piersiowej, tych idących od kręgosłupa do mostka?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 30-09-2011, 10:47
Ja wierzę :-) Może i przez to te zapadnięte płuco, od dziecka mam skrzywiony kręgosłup (pamiętam jeszcze te gimnastyki korekcyjne...), no i garbię się okropnie choć staram się pamiętać o poprawnej postawie. Nerwica u mnie też była ( w mniejszym stopniu nadal jest ), więc u mnie mogło to być powiązane. Na masaże się wybieram, tak czy siak taki relaks na pewno jest wskazany. Dzięki.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 30-09-2011, 11:44
Lakoon niestety pozostaje mi się porozumiewać z Tobą za pośrednictwem tego wątku :).

Wiesz w czym jest problem, kiedy się uwierzy, że to nerwica? Może nie uwierzy, a kiedy się dopuści do świadomości takie rozwiązanie? Ciężej z tym walczyć, bo panika nie pozwala normalnie myśleć, spać, funkcjonować. Trzeba mieć silną psychikę - paradoks prawda - żeby w sobie stłumić stan zwany nerwicą. Wiadomo, że zdrowy tryb życia nie daje efektów od razu, jakiś okres dajemy sobie na przeczekanie przykrych dolegliwości. I dużo przykrych dolegliwości można jakoś znieść, ale uwierz mi kłopoty z oddychaniem są dolegliwością która goni Cię do kogoś kto może to przerwać. Do kogo - do lekarza, i ja niesamowicie cieszę się, że wśród tych specjalistów trafiłam wtedy na rozsądnego gościa, który mi powiedział, że to kręgosłup. Nie wiem jak długo potrafiłabym jeszcze przetrwać ten płytki oddech, gdybym tylko opierała się na wskazaniach Mistrza, żeby przeczekać. Nie chodzi mi tu o krytykę, bo wiele "bóli" tak trzeba przetrwać, ten jest cholernie trudno. To tyle, dlatego mimo wszystko wydaje mi się, że moje słabe ciało to właśnie w tym momencie słaby kręgosłup, a nie nerwica :). Ja uważam, że nerwicy to mogłam się dopiero nabawić, ale im się nie udało pozyskać kolejnego zjadacza antydepresantów.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 30-09-2011, 12:26
Antydepresanty są tylko "łataniem dziur" jak pisze Mistrz, przekonałam się o tym dobrze i nawet bioslone nie było mi do tego potrzebne. W momencie kiedy zaczęłam samodzielnie myśleć zadałam sobie pytanie dlaczego ja, z pozoru normalna młoda kobieta mam nagle być uzależniona od leków. Słyszałam opinie, że każdy na coś choruje i musi jakieś leki brać, ale to nie był dla mnie żaden argument. Pragnęłam wolności. Mimo, że objawy IBS były uporczywe i dołujące, a leki wydawały się właśnie dawać tę wolność poprzez zakrycie prawdziwych przyczyn. Uważam, że w ciężkich depresjach człowiek powinien brać leki dla ochrony siebie i innych, po to by pojawiła się jakaś chęć do życia, a wtedy wprowadzić zdrową dietę, psychoterapię oraz ruch i powoli odstawiać leki. Jednak jeśli człowiek ma jakąkolwiek motywację i chęć walki to powinno mu się pomóc robić to w sposób naturalny, a psychiatrzy nie przyjmują takich rozwiązań. Może ktoś mi powie, że człowiek w depresji właśnie nie ma żadnej woli życia, moim zdaniem to zależy od stopnia zaawansowania, jeśli tak jest to leki są konieczne. O swojej motywacji do walki mogłabym opowiedzieć na pw jeśli to komuś potrzebne. Jednak nerwica nie jest dla mnie żadnym argumentem do brania antydepresantów (już sama nazwa mówi po co są...)
Ps. Lakoon mógłbyś się włączyć tu do dyskusji, byłoby jaśniej.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 30-09-2011, 12:49
Ja poszłabym dalej w tych rozważaniach - to bardzo często lekarze wywołują w ludziach nerwicę, są tzw. kołem zamachowym. Nie taką nerwicę, że skacze adrenalina jak trzeba robić kolejne kółko nic sie nie dowiadując, a taką przy której traci się wszelkie chęci do życia. Mam koleżankę, która "ma" nerwicę od kilkunastu lat, doszły po drodze problemy z sercem. Właśnie przeżyła kolejny dołek, a teraz z tego co wiem zabrała się za Biosłone. Dopiero. Nerwicę ma, bo nikt jej kiedyś nie powiedział, że jej stan to może być po prostu brak podstawowych składników w pożywieniu.
Brak punktu zaczepienia w stanie niepokoju, pytanie zadawane przez kolejnego tfu "specjalistę" - a w domu wszystko w porządku, a w pracy, a jest pani/pan nerwowa i następnie lekceważenie odpowiedzi, bez żadnych nawet głębszych badań to pierwszy krok do nerwicy. Ja miałam mały incydent, a wiem że gdyby nie Biosłone mogłabym się poddać i uwierzyć tym konowałom, że mam nerwicę i ją po prostu mieć. I to zupełnie wbrew sobie, bo ja wiem, że powodów do tak ciężkiej choroby nie mam żadnych. A wyjść z którejś z głębszych faz tego cholerstwa to pewnie niezłe Mistrzostwo świata, bo trzeba bardzo ze sobą walczyć. Dlatego trzymam kciuki za autorkę tego wątku :).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 30-09-2011, 13:35
Jak kiedyś słyszałam słowo depresja myślałam o użalających się nad sobą smutasach i niestety takie zdanie na temat tej choroby jest bardzo powszechne w społeczeństwie. Często też nadużywa się tego słowa, mówiąc: "ale mam depresję", mając na myśli zmęczenie, pesymizm i rozgoryczenie np. po rozmowie z szefem... Słyszałam wiele takiech słów od koleżanek i nigdy nie miało to związku z depresją. Czasem można nawet kogoś zranić nieświadomie takim gadaniem. Ale prawda jest taka, że zawsze byłam pesymistycznie nastawiona do świata, czułam się nawet w jakimś sensie lepsza, wrażliwsza od innych, ludzi radosnych uznawałam za głupków śmiejących się z byle czego. Pławiłam się z tym swoim smutku. Wyszłam z trudnego domu, ale to nie daje mi prawa do rezygnacji z pracy nad sobą. Dopiero epizod depresji uświadomił mi jakie to cierpienie i jak warto walczyć o siebie bo życie jest piekne i takim trzeba je widzieć. W pewnym sensie było mi to potrzebne. Wychodzenie z najgorszego zajęło mi ok roku, ale był to czas bardzo owocny, dojrzewania do pewnych rzeczy, przede wszystkim do tego, że robienie z siebie ofiary wcale nie jest takie fajne... Zaczęłam dużo czytać, tak się zaczęły moje poszukiwania. Znałam trochę mechanizm depresji, chemię mózgu, więc czytałam o tym co może go wspomóc, "nakarmić". Kiedy było bardzo źle wmawiałam sobie, że nic się nie dzieje realnie, to tylko w mojej głowie i z czasem minie. A lęki były naprawdę straszne. Nie piszę tego, żeby robić z siebie bohaterkę, bo jestem świadoma, że kto raz to przeżył musi być bardzo uważnym do końca życia. Chciałam tylko przestrzec tych, którym ciągle coś przeszkadza, a to dół bo pogoda nie taka, a to szef nie taki, w domu się nie układa, nie ma czasu na spacer w piękną pogodę bo posprzątać trzeba itd... Mamy tylko to życie, innego tu na ziemi nie będzie, więc od nas zależy jak je przeżyjemy. Sama każdego dnia muszę sobie to przypominać :-)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 30-09-2011, 14:12
Ważna jest praca zarówno nad ciałem, jak i nad duchem. Trzymam kciuki.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-09-2011, 16:08
Gmeranie w duchu to raczej bym odradzał. Wystarczy zdrowe ciało, to i duch będzie zdrowy, sam od siebie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 30-09-2011, 20:47
Porypane z tym duchem. Niby racjonalnie nie wierzę w żadne takie, ale....właśnie jest pewne ale. Wzrok, słuch, smak, dotyk są odpowiedziami ewolucji na występujące w naturze fale elektromagnetyczne, akustyczne, itd. Na co odpowiada świadomość?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-10-2011, 19:55
Od kilku dni mój synek budzi się około 2 w nocy i udaje się go uśpić około 4, najczęściej wodą z miodem lub ostatecznie kaszką. W dzień sprawia wrażenie niewyspanego i ciągle marudzi. Krzyczy dosłownie z każdego powodu: jak ma iść spać, jeść, albo jak głodny lub gdy mu na coś nie pozwalam. Teraz, na przykład, nie może zasnąć i też popłakuje. Nie widzę, żeby wychodziły mu jakieś ząbki. Dużo purta i wciąż robi paskudne kupy. Mimo szczerych chęci muszę popełniać jakieś błędy w żywieniu, ale już nie wiem jakie. Od kiedy je pokarmy stałe zawsze na kolację jest kasza jaglana (albo z owocem, albo z mięskiem i warzywami), a rano jajecznica, bądź inne białko (czasem parówki cielęce-nie wiem czy to może być), obiad to albo zupka warzywna z mięskiem, albo któraś z kasz z warzywami i mięskiem. Jako przekąska jakiś owoc lub kogel-mogel, sporadycznie trafi się biszkopcik, ale to naprawdę rzadkość. Może kaszę powinien jeść rano, a jajecznicę wieczorem? Sama nie wiem, ale jak się wieczorem nie naje to pobudka w nocy murowana. Teraz już wyje, a jak do niego latam to jest coraz gorzej, zwyczajnie mnie naciąga. Gdy mąż go kładzie, to prawie zawsze zasypia od razu.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 02-10-2011, 19:22
Czy mogłabym prosić doświadczone biosłonejskie mamusie o jakąś radę w kwestii żywienia mojego malucha? Nic go nie uczula, ale chyba nie wszystko toleruje, skoro często ma gazy (czasem budzi się w nocy z płaczem i puszcza bączki). Nie podaję mu mleka w żadnej formie, a gluten w ilościach śladowych i bardzo rzadko. Może popełniam jakieś błędy co do pór podawania niektórych pokarmów. Problemem są też te wodnite kupki. Dziennie podejmuję próby podawania KB, czasem wypije cały, ale częściej kilka łyków i fuczy... jest jeszcze za mały, żeby mu cokolwiek wytłumaczyć. Nigdy nie brał antybiotyków (kilka razy Nurofen, Deflegmin i Zyrtec - kiedy jeszcze nie byłam świadoma), więc to chyba szczepienia jakoś uszkodziły mu jelita. Czy ktoś mógłby się wypowiedzieć, jak powinien wyglądać prawidłowy stolec 15-miesięcznego dziecka? Pytałam już, ale nikt się nie wypowiedział.


Lokaczowa, nie trzeba robić spacji między nawiasem a słowem w nim zawartym :). // Solan


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 03-10-2011, 08:31
Parówki cielęce, jeżeli kupujesz je w sklepie, to tylko z nazwy są cielęce, poza tym mają dużo dodatków. Ja uważam, że tak małemu dziecku powinno się serwować mięso tylko własnoręcznie przyrządzone, po wcześniejszym uzdatnieniu. Nie wiem czy czytałaś ten artykuł: http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/jak-dziala-mikstura-oczyszczajaca - może po dokładnej analizie trochę Ci się wyjaśni z tym trawieniem, gazami i kupami. Piętnastomiesieczny maluch powinien robić normalne kupy, czyli nie biegunkowe, Mistrz kiedyś chyba gdzieś pisał, że ma nie brudzić pupy i być jak cygaro, w tak zwany "sam raz". Jelita po szczepionkach lub po działaniu innych czynników (dodatki do żywności na przykład) po prostu mogły jeszcze nie dojść do siebie. Dziecko może mieć również nieprawidłową florę bakteryjną. Najlepszym rozwiązaniem byłoby komponowanie składników w oparciu o te, które są podane w I etapie diety prozdrowotnej, z jak najmniejszym urozmaicaniem (biszkopty trzeba po prostu wyrzucić) przez jakiś dłuższy czas i z postawieniem na kolejność mięso, jajka, warzywa, węglowodany jako dodatek. Zapewne miesiąc to minimum.
Podam Ci przykład nieprawidłowego odżywiania u Ciebie - biorąc pod uwagę, że dziecko ma problemy z jelitami. Dajesz na kolację kaszę jaglaną z owocami czyli praktycznie same węglowodany. Dziecko nieprawidłowo to trawi - widać po wodnistych kupkach, co oznacza, że do jelita grubego trafiają niestrawione węglowodany dające pożywkę patologicznym drobnoustrojom, nasilają się gazy i kółko się zamyka, bo jest coraz więcej tych złych niż dobrych. Dodatkowo nie dostarcza się w tym posiłku związków mineralnych i witamin potrzebnych do prawidłowego trawienia i przyswajania składników z posiłku. I może tu również tkwi tajemnica niespokojnego snu malucha.
Weź pod uwagę, że takiemu maluchowi prościej skomponować coś w rodzaju monodiety, niż dziecku starszemu. Za rok lub dwa może być po prostu dużo trudniej. I nie kombinuj w tę stronę czy kolejność podawania posiłków będzie miała wpływ na sen dziecka, to raczej nie ten kierunek. Kiedy wszystko będzie dobrze to i po kiełbasie usmażonej z cebulką na kolację, nie będzie sie budzić w nocy na dwie godziny. A to, że kombinuje, to też może być racja, moje dzieci też dużo lepiej zasypiają i śpią z tatą.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 03-10-2011, 22:19
Spróbuj mu dawać jak najwięcej zup na gęsto z warzyw, mięsa i kaszy bądź ziemniaka. Pierwsze podejrzane produkty w menu, poza eliminowanym już mlekiem i glutenem to jajka, kukurydza, soja, seler i nasiona dodawane do koktajlu. Cielęcina także często uczula dzieci uczulone na mleko. Odstaw na razie parówki, gdyż, najprawdopodobniej zawierają białko sojowe, mąkę pszenną i kukurydzianą, nawet, jak na metce nic takiego nie pisze.
Zrób kotleciki mielone w taki sposób: zmiel przez maszynkę do mięsa kawałek wieprzowiny lub mięsa indyczego i ziemniaki gotowane w mundurkach i obrane. (na 1 kg mięsa - 3-4 ziemniaki). Dosyp maki ziemniaczanej ( 2-3 łyżki/ 1 kg mięsa), soli, pieprzu i odrobinę czosnku. Uformuj kotleciki i obtocz w mące( może być ziemniaczana). Możesz usmażyć, bądź ugotować i wówczas będą pulpety. Wodę do gotowania pulpetów osól, żeby nie straciły smaku. Używaj soli kamiennej kłodawskiej bez antyzbrylacza i zaopatrz się w nią na zapas, dopóki są w sklepach zapasy zrobione na sezon kiszenia ogórków. Do zupek i kaszki dodawaj łyżeczkę oliwy, żeby dłużej syciły. W nocy możesz podać kleik ryżowy z samą wodą lub wodą i sokiem. Te soki też przetestuj, czy nie podrażniają jelit. Raczej unikaj kartonowych.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 04-10-2011, 07:47
Zrób kotleciki mielone w taki sposób: zmiel przez maszynkę do mięsa kawałek wieprzowiny lub mięsa indyczego i ziemniaki gotowane w mundurkach i obrane. (na 1 kg mięsa - 3-4 ziemniaki). Dosyp maki ziemniaczanej ( 2-3 łyżki/ 1 kg mięsa), soli, pieprzu i odrobinę czosnku. Uformuj kotleciki i obtocz w mące( może być ziemniaczana). Możesz usmażyć, bądź ugotować i wówczas będą pulpety. Wodę do gotowania pulpetów osól, żeby nie straciły smaku.

Do mięsa, w charakterze wypełniacza, można dodać (zamiast ziemniaków) ugotowaną wcześniej kaszę gryczaną lub jaglaną.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 04-10-2011, 08:27
A do zupki zamiast łyżki oliwy można dodać łyżeczkę dobrego masła.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 04-10-2011, 12:26
Dzięki, pomysł na te pulpety jest bardzo fajny. Wczoraj na kolację zrobiłam omlet z cukinią, cebulką i marchewką (wszystko drobno starte i uduszone). Mały był zachwycony, spał dobrze całą noc, choć zasypianie było katorgą i ostatecznie po 2 godzinach usypiania dostał wodę z miodem, przyssał się i w momencie zasnął. Samej wody oczywiście nie chciał. W dzień pije samą, nie chcę przesadzać z tym miodem. Dziś rano wypił cały duży koktajl i to jest nasz sukces, ale na razie najbardziej toleruje (smakowo) z bananem. Wczoraj zrobiłam zupę z gotowanej kalarepki, ziemniaków i marchewki, na koniec dodałam zmiksowany surowy szpinak i por, zagotowałam i wyłączyłam. Zupka była na swojskim boczku i dałam odrobinę śmietany na koniec. Mały dość purtał po zupce, a i mnie mieliło w brzuchu. Zastanawiam się czy ziemniaki, czy raczej pomysł z surowizną do zupy był kiepski. Soji, kukurydzy mu nie daję, seler bardzo rzadko. KB jakiś czas nie pił bo za nic nie chciał, a kupy były też wstrętne (właściwie po KB są lepsze, bardziej zwarte, chyba, że to przypadek). Jajka mam nadzieję, że toleruje bo je ich sporo i nie ma reakcji uczuleniowych, zresztą jak wprowadzałam jajka to te kupy już takie były, wtedy myślałam, że to przez karmienie piersią i z czasem się unormuje. Soków sklepowych w ogóle nie pije, bardzo sporadycznie dodaję do wody domowy z pożeczek lub malin (ale to naprawdę od święta). No chyba, że tego miodu za dużo. Parówki też jadł na tyle rzadko, że trudno je podejrzewać. Czy powinnam mu miksować zupy skoro widzę w kupce niezmienione warzywa? Ma tylko 8 przednich ząbków i wydaje mi się, że zupki połyka jak leci, bo już samo mięsko czy kartofelek ładnie gryzie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 04-10-2011, 12:56
Winowajcami mogą być por, kalarepa, również boczek jeśli był wędzony. Może chcesz za dużo na raz. Jeśli wylatują warzywa w stanie niezmienionym to oznacza tylko jedno, że pokarm przelatuje przez przewód pokarmowy za szybko i nie ma szans dobrze się strawić. Śmietanę przy takich objawach ja raczej bym odstawiła.
Dajesz dziecku bardzo dużo różnorodnych pokarmów i to z jednej strony dobrze, bo gdyby się wchłaniały to Mały miałby odpowiednią ilość witamin i związków mineralnych, ale niestety po trawieniu widać, że jest tego o coś za dużo. Wybierz parę najmniej uczulających warzyw, nabiał na razie wyeliminuj, będzie prościej znaleźć winowajcę.

Ten wątek przydałoby się wydzielić jako osobny w dziale dzicięcym. Poza tym jest tam już trochę o prawidłowym żywieniu dzieci.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 05-10-2011, 07:32
Wprowadzamy zmiany do menu maluszka, już wczoraj jadł na kolację gęstą warzywną zupkę z niewielką ilością kaszy jaglanej, spał dobrze. Widzę przełom w piciu KB, więc będę teraz bacznie obserwować zmiany. Ja jestem w połowie kuracji slow-magiem, stan psychiczny oceniam na dobry, jelita różnie, ale też trochę było ostatnio wpadek z jedzeniem, więc sama nabroiłam :-).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 05-10-2011, 08:15
Przeczytaj koniecznie - http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej - może Ci trochę rozjaśni odnośnie wahań nastroju :).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 05-10-2011, 10:10
Czytałam, teraz dla przypomnienia jeszcze raz. Mam większość objawów. W dzień nie zwracam na to uwagi, ale wieczorem często nie mogę zasnąć bo nie umiem oddychać nosem. Jest jakby niedrożny, mimo że nie mam kataru. To jest takie uczucie jakby było za ciasno dla powietrza. Próbowałam zakraplać nos, ale kończyło się to natychmiastowym niesamowitym bólem, który szedł daleko w tył głowy, do oka i ucha. Chyba się przestraszyłam, ale jeśli to normalne to muszę się przemóc.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Euroscan 06-10-2011, 13:47
Jeśli pojawi się podczas zakraplania ból promienujący do oka, ucha to ja stosuję szybkie wdychanie i wydychanie powietrza, dość energiczne i ból wtedy jest "maskowany".
Nie wiem jak to działa ale mi pomaga przetrwać to promieniowanie bólu.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 06-10-2011, 14:21
A ten ból występuje tylko w przypadku zagrzybienia i reakcji na aloes czy jest to standardowa odpowiedź na wpuszczenie czegoś obcego w głąb nozdrzy? Przyznam szczerze, że ten ból przerósł moje oczekiwania, a jestem dość twarda w takich sprawach :-). W końcu urodziłam dziecko :-) I jeszcze jakie były reakcje u was na zakrapianie? U mnie po drugim zakropieniu było dużo odksztuszania i trochę z nosa się polało. Ogólnie mam wrażenie bardzo wysuszonej śluzówki w nosie, czy powinnam ją czymś nawilżać?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Agata 06-10-2011, 14:37
Cytat
Ogólnie mam wrażenie bardzo wysuszonej śluzówki w nosie, czy powinnam ją czymś nawilżać?
Jak będziesz stosować MO, KB i DP, a do tego systematycznie zakraplać nos, wszystko się wyreguluje (śluzówka nie będzie wysuszona). Te objawy, które opisujesz wskazują na grzybicę jamy nosowej. Ja miałam niewielkie jej objawy, więc pomogła mi sama MO. Trochę też zakraplałam nos, a ponieważ nie miałam dużych problemów nic nie czułam, żadnego bólu, oprócz lekkiego pieczenia oczu.

Tylko czy pamiętasz, że do zakraplania nosa stosujemy nie alocit, a jego bardzo rozcieńczoną wersję? Jeśli czujesz tak nieznośny ból, to może rozcieńcz go jeszcze bardziej, a zamiast wody użyj soli fizjologicznej.

Cytat
U mnie po drugim zakropieniu było dużo odksztuszania i trochę z nosa się polało
Tylko się cieszyć. Oczyszczanie ruszyło pełną parą... :)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 06-10-2011, 14:51
Tak, oczywiście robię krople z alocitu. Sam alocit to by mi chyba dziurę wypalił jeśli na krople tak reaguję :-). Rozmyślam też nad tym czy okresowy wzrost zapotrzebowania na sen u mojego malucha może być związany z łagodnym przechodzeniem jakiejś infekcji. Raz na jakiś czas ma parę takich dni, a potem wszystko wraca do normy. Na przykład teraz od wczoraj śpi dwa razy dziennie i całą noc do 8 rano. Jak nie śpi to jest dużo spokojniejszy niż zwykle i ma zaczerwienione oczka, w nocy słyszę, że chrapie na nosku, ale buzię ma zamkniętą. Zastanawiam się czy robić inhalacje przed snem?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Syrenka 07-10-2011, 01:43
Jajka mam nadzieję, że toleruje bo je ich sporo i nie ma reakcji uczuleniowych, zresztą jak wprowadzałam jajka to te kupy już takie były, wtedy myślałam, że to przez karmienie piersią i z czasem się unormuje.
Nie napisałaś o własnym odżywianiu podczas karmienia piersią. Alergen podawany przez mleko matki uczula bardziej, niż podany dziecku bezpośrednio. Spróbuj, odstawić te jajka, bo widzę, że spożywacie ich dużo, a to bardzo prawdopodobny alergen. To, że nie zauważyłaś różnicy po wprowadzeniu dziecku jajek do diety, może wynikać z tego, że cały czas te białka spożywał z Twoim mlekiem. Właściwie to uczulać może każdy produkt. Spróbuj zamiast kaszy dawać ryż przez jakiś czas.
Widzę, że nie podajesz mleka synkowi, lecz czasem małe ilości przetworów mlecznych. Spróbuj do czasu unormowania się stolca całkowicie odstawić produkty mleczne i cielęcinę.
 
Czyli tak: dawaj małemu zupy z warzyw, mięsa, ziemniaków, ryżu z łyżeczką oliwy; ziemniaczki lub ryż z gotowanym mięsem, także z odrobiną oliwy, kotleciki bez jajka, jabłko, kleik ryżowy ten gotowy dla niemowlaków z jakimś miksowanym jabłkiem, gruszką brzoskwinią czy nektarynką, groszek zielony, fasolkę z marchewką, na spacer weź wafla ryżowego, jabłko, kilka plasterków lepszej szynki. Do kleiku ryżowego i papki groszkowo-marchwiowej dodaj odrobinę oliwy.  Jeżeli po tym nie będzie zmiany u chłopca to dla celów diagnostycznych podaj probiotyk Dicoflor. Po tym stolec powinien się polepszyć i będzie łatwiej zauważyć, który z podawanych następnie produktów dziecku nie służy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 07-10-2011, 16:31
Myślę, że jednak założę dla małego osobny wątek :-)
Dzięki Syrenko, wczoraj i dziś miał spore rozwolnienie, więc dziś jadł tylko 2 KB i miseczkę rozgotowanego ryżu z marchewką. na razie spokój, trochę purtał, ale bezwonnie. Humor mu wyjątkowo dopisuje, dawno nie był taki grzeczny. Może mu lekko w brzuszku i lekko na sercu :-)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 27-10-2011, 19:55
Nie mogę uwierzyć, że części z Was nie boli zakraplanie nosa, dla mnie to ostra jazda bez trzymanki, ale cieszy mnie oczyszczanie, więc się nie poddaję. Zakraplam raz dziennie na razie. Wczoraj miałam ostrą rewolucję jelitową, a dziś koszmarny ból prawej strony głowy. Pierwszy raz w życiu widzę śnieżno-biały nalot na migdale, gardło czerwone, ale nie boli. Co to może być? Nastroje bardzo zmienne, nadal często się irytuję. Niestety dochodzę do wniosku, że z pokarmów tylko warzywa (bez brokuła, kalafiora i fasoli), mięso i jajka. Po całej reszcie mam wzdęcia, czasem okropne. czyli I etap DP, ale jak długo? Nawet kasz właściwie nie powinnam jeść, o owocach nawet nie wspomnę. KB oczywiście cały czas piję. Czy powinnam wdrożyć znowu MO? Wcześniej mi odradzano, więc pytam. Właściwie ciągle mam jakieś objawy oczyszczania, bo z gardłem wciąż coś nie tak i psychika nie taka, ale przecież właśnie z tym przyszłam na forum, więc może nie warto zwlekać z MO? Czasem się w tym gubię.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 28-10-2011, 09:30
Jak długą masz przerwę w MO?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 28-10-2011, 09:36
Ok 2.5 miesiąca


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 28-10-2011, 10:01
Długo. Myślę, że możesz spokojnie wznowić. Od 1/4. Zobaczysz, co się będzie działo. Chyba lepszym rozwiązaniem jest robienie częstszych przerw, ale krótszych, na dwa trzy dni. Dopóki się nie uspokoją symptomy, dopóty nie zwiększasz dawki.
MO, ma przede wszystkim goić przewód pokarmowy. Jeśli objawy towarzyszące, są do wytrzymania, to nie należy przerywać. Raz rozpoczęty proces w organizmie nie ustaje. My możemy sterować nasileniem tego procesu. Przerwać ten proces może tylko farmakologia.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 28-10-2011, 10:32
Tak zrobię. Ktoś doradził mi przerwanie MO z powodu dużego spadku nastroju, z tym, że ja nawet bez MO jednego dnia jestem radosna, a drugiego mam mega doła, więc dlatego tak długo nie piłam. Myślę, że jednak nie tędy droga. KB na pewno zrobiły już niezłe porządki bo piję bez przerwy 2-3 dziennie regularnie od ok. 4 miesięcy. Ponownie wprowadzam I etap, postaram się nawet kaszę ograniczyć do minimum. Postawię na jajka, mięso i dużo (niestety parowanych, surowe nie wchodzą w grę) warzyw. Myślę, że kilka migdałów lub orzechów laskowych nie zaszkodzi (wiem, że to II etap, ale do I wracam trzeci raz). KB piję z białą surową kapustą i nacią pietruszki (w takiej formie surowizna mi nie szkodzi). Podsumowując: zaczynam I etap DP, piiję KB, zakraplam nos i wprowadzam MO. Będę pisać jeśli nastąpią jakieś ważne reakcje.

Co do męża, po poprzednim ok. miesięcznym okresie stosowania MO pojawiło się owrzodzenie na wardze, przerwaliśmy z powodu wesel (chciał jakoś wyglądać). Po paru dniach to paskudztwo zniknęło. Od dziś znów zaczyna pić MO.

Mam jeszcze pytanie o olej, wcześniej stosowałam tylko z winogron (problemy jelitowe), teraz postanowiłam jednak zacząć od oleju z oliwek (czasem coś "gryzie" w żołądku). Myślicie, że powinnam przejść przez wszystkie oleje?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 28-10-2011, 11:56
W I etapie DP pomocna jest dynia, np. pokrojona w kostkę i lekko podduszona z mięsem. Posiłek jest bardziej sycący, trochę słodki w smaku, lepszy ogólnie. Dodatkowo na "głoda" i zajęcie rąk, zamiast orzechów, lepsze są świeżo łuskane pestki z dyni i słonecznika.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 28-10-2011, 12:49
Myślicie, że powinnam przejść przez wszystkie oleje?

Wsłuchaj się w swój organizm. Nikt za Ciebie nie podejmie takiej decyzji. P. Słonecki wielokrotnie podkreślał, że przewód pokarmowy leczy się od góry do dołu. Nie wykluczał jednak, w niektórych przypadkach, pominięcia pierwszych etapów. Zawsze można wrócić i zacząć od góry.

Jeszcze raz. Wsłuchaj się w swój organizm. Pomyśl o sobie, co Tobie potrzeba. Czyjeś sugestie zawsze są obarczone bagażem doświadczeń (w tym moje). Nie koniecznie muszą Tobie odpowiadać.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 02-11-2011, 08:47
Zakraplam nos dwa razy dziennie, od kilku dni czuję pulsowanie zatok, zwłaszcza przy schylaniu, taki lekki ból jak przy początku lub końcu infekcji, na migdałach są białe nitkowate naloty, szczególnie widoczne po zakropleniu, gardło zaczerwienione, ale nie boli, śluzówka w nosie (tyle ile jestem w stanie zobaczyć) mocno przekrwiona, widać jakby była nadgryziona miejscami. Niecały tydzień piję MO z oliwą z oliwek, pojawiły się śluzowe stolce i silne bóle brzucha przy porannym wypróżnieniu. Od jakiegoś czasu mam problem z nadgarstkiem, boli przy ruszaniu, podobnie z biodrami, to chyba stawy. Zastanawiam się skąd u mnie już taki problem... O bólu kręgosłupa i drętwieniu pleców nawet nie mówię, w drugiej połowie listopada mam masaże, mam nadzięję, że okażą się profesjonalne.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 02-11-2011, 11:45
Od jakiegoś czasu mam problem z nadgarstkiem, boli przy ruszaniu, podobnie z biodrami, to chyba stawy. Zastanawiam się skąd u mnie już taki problem...

Przejdzie zanim się obejrzysz .


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 02-11-2011, 11:50
Tak? Z tymi biodrami to mam już problem parę lat, a nadgarstek od niedawna. Nie wiem w czym problem.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 02-11-2011, 11:53
Może joga pomoże?
Mnie bardzo dobrze na kręgosłup robi .


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 02-11-2011, 12:06
http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/reakcje-zwane-oczyszczaniem

"Wędrujące bóle

Bóle te występują w późniejszym etapie oczyszczania – pół roku po wdrożeniu mikstury oczyszczającej oraz zasad zdrowego odżywiania, albo jeszcze później. Pojawiają się w typowych miejscach występowania zmian zwyrodnieniowych – w okolicach kręgosłupa, żeber, barków, stawów biodrowych, kolan i kostek. Pojawiają się niespodziewanie, a po jakimś czasie ustępują samoistnie, by pojawić się ponownie, ale w innym miejscu – jakby wędrowały."

Mnie około pół roku temu zaczęła boleć ręka w stawie barkowym. Ni stąd ni z owąd. Bolała i bolała, masaż pomógł na chwilę. Teraz jestem po kilkudniowej infekcji - dość łagodnej, mały ból gardła, katar - i ręka boli tylko przy mocnym naciąganiu, w czasie normalnego funkcjonowania ból już mi nie dokucza. Czyli, że się polepsza i dla mnie to najlepsza oznaka, że trzeba czekać.


Zastanawiam się skąd u mnie już taki problem...
Prawie każdy koło trzydziestki ma już jakieś zwyrodnienia w stawach, tylko objawy nie są tak spektakularne jak u ludzi starszych, bo to jeszcze nie ten stopień zużycia i nagromadzenia złogów.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 02-11-2011, 12:11
No fakt, uświadomiłaś mi, że jestem już koło trzydziestki (-: No cóż, chyba pójdę powygrzewać stare kości na słoneczku póki jest (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 02-11-2011, 12:17
I to jest właśnie to, o czym należy myśleć, słońce w pełni na listopadowym niebie :). A nie o jakichś pierdołach, typu bolący nadgarstek :).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 05-11-2011, 09:51
Wróciły silne porannne bóle brzucha z cyklu: "to chyba koniec..." Nie jestem pewna czy to efekt wdrożenia MO czy przejedzenia, jak tylko nie boli mnie brzuch to mam niesamowity apetyt, mogłabym ciągle jeść, niestety znów rzuciłam się na śmietanę i miałam po niej okropne wzdęcia. Nie rozumiem tego ciągu na śmietanę, jakbym się nie powstrzymała to pewnie wypiłabym butelkę półlitrową od razu. Jest niepasteryzowana od mleczarza (podobno), kiedyś właściwie nic mi po niej nie było. Masło też jem i mięso, więc tłuszczy nie powinno mi brakować. Czy ten apetyt jest wynikiem zapotrzebowania na remont w organizmie? Właściwie nie przybieram na wadze (nieznacznie przez kilka miesięcy-kwestia 2kg), więc chyba wszystko jest wykorzystane. Pomijając męczące bóle brzucha mam bardzo dużo energii i pozytywnego nastawienia, rozjaśnia mi się umysł. Wprowadzenie zakraplania nosa było strzałem w dziesiątkę, wychodzi ze mnie klej. Cały czas czuję lekki ból zatok, a przy zakraplaniu szczypanie i ból, ale wytrzymuję i czuję, że idzie ku dobremu. Teraz już wiem dlaczego tak silny ból czułam jak czasem na basenie wciągnęłam wodę nosem, chyba chlor drażnił te wszystkie nadżerki. Czy mam się jakoś powstrzymywać od jedzenia? Czasem nie wiem czy to nadmierne jedzenie nie jest na tle emocjonalnym. Jedynie po solidnej jajecznicy nie odczuwam głodu komórkowego, ale już po obiedzie tak, a po wypiciu KB zaraz myślę o czymś słodkim... Zwariować można, całe życie toczy mi się w okół jedzenia (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 06-11-2011, 22:26
Po wieczornym zakraplaniu nosa i wypluwaniu ropy nacisnęłam na lewy migdał i wyszło z niego bardzo dużo białych cuchnących grudek. Czy ktoś mi może powiedzieć co to jest i co to oznacza w procesie zdrowienia? Gardło ciągle zaczerwienione, ale nie boli. Teraz trochę ten migdał pobolewa bo w nim gmerałam... Jeszcze dodam, że odkąd pję MO na bazie oliwy z oliwek boli mnie żołądek, więc chyba jednak nie jest zdrowy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 07-11-2011, 07:48
Po wieczornym zakraplaniu nosa i wypluwaniu ropy nacisnęłam na lewy migdał i wyszło z niego bardzo dużo białych cuchnących grudek. Czy ktoś mi może powiedzieć co to jest i co to oznacza w procesie zdrowienia?
Ewakuacja ropy, tylko się cieszyć.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-11-2011, 21:36
Lewy migdał trochę krwawi, w ogóle mam bardzo przekrwione wszystko w gardle. Ciągle mam potrzebę odksztuszania i to chyba drażni słabą błonę śluzową. Płuczę octem jabłkowym, dobrze robię? Od kilku dni pieczenie przy zakraplaniu nosa jest mniejsze i bardziej do zniesienia.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 11-11-2011, 15:03
Zastanawia mnie dlaczego te ropne kamyczki wychodzą tylko z lewego migdała. Czy może to mieć związek z przebytym w maju zapaleniem ucha stłumionym antybiotykiem właściwie tuż przed pęknięciem błony? Dwa razy dziennie ssę ocet jabłkowy, bardzo pomaga mi w usuwaniu ropy po zakraplaniu jamy nosowej. Mam wrażenie (odkąd zakraplam) ciągłej, lekkiej infekcji. Czuję, że mam taki ropny oddech i mówię "przez nos" jakbym miała katar mimo, że z nosa akurat mało wychodzi. Kiedy wychodzę na zimno bądź odwrotnie leje mi się z nosa woda. Następuje to tak szybko, że nie zdążę znaleźć chusteczki. W głowie dudni jak przy grypie. Ale ogólnie czuję się całkiem nieźle, energii mam tyle co zawsze, nie jestem jakoś "chorobowo" osłabiona. Taki stan trwa odkąd regularnie zakraplam nos czyli niecały miesiąc. Bóle brzucha trochę zmalały bo spokorniałam... robię większe przerwy między posiłkami, nie wrzucam w siebie na szybko jak w śmietnik. Staram się jeść bardziej świadomie, trudne to bo od zawsze jadłam w mgnieniu oka i zaraz znów byłam głodna. Od tygodnia jestem na całej dawce MO z oliwą z oliwek. Szczerze muszę przyznać, że brakło mi sił na ponowne przeprowadzenie I etapu, jem trochę orzechów laskowych, trochę jabłka w surówce, czasem kawałeczek banana do KB, małe ilości miodu i kawy trochę za dużo. Piję też tak do dwóch razy dziennie wodę z miodem i octem, świetnie na mnie działa taki napój. Nastrój... aż boję się o tym pisać, ale odkąd zakraplam ustabilizował się. Jest jeszcze jedna rzecz, straciłam ochotę na jajka. Jem na śniadanie jajecznicę z 4-5 jajek, potem jestem syta bardzo długo i dobrze się czuję, ale od kilku dni jakoś mi nie wchodzą, czy jeść je mimo wszystko?
Tak mnie naszło, żeby się z Wami podzielić jak idzie mi mozolny powrót na drogę do zdrowia. Bez Waszego wsparcia dawno bym odpuściła.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lena 11-11-2011, 18:52
Ja też odkąd jestem na DP prawie zawsze jem na śniadanie jajka. Na przemian gotuję na miękko albo robię jajecznicę. Też już kilka razy miałam taką sytuację, że mnie od nich odrzucało. Przechodziło jednak po kilku dniach. Możesz spróbować trochę przystopować z jajkami na jakiś czas a wszystko powinno wrócić do normy. To też chyba język organizmu.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 11-11-2011, 19:28
Cytat
Zastanawia mnie dlaczego te ropne kamyczki wychodzą tylko z lewego migdała.
Nie myśl tyle bo zostaniesz myśliwym :) Ktoś tam nad tym czuwa i nie odwali fuszerki tylko gruntownie posprząta. Jedyne co jest wskazane to cierpliwość.
Cytat
Jem na śniadanie jajecznicę z 4-5 jajek, potem jestem syta bardzo długo i dobrze się czuję, ale od kilku dni jakoś mi nie wchodzą, czy jeść je mimo wszystko?
Wzięcie zdrowia w swoje ręce oznacza miedzy innymi wsłuchiwanie się w organizm i podejmowanie decyzji, w razie czego ich korygowanie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 11-11-2011, 23:27
Wiem, wiem, już taki ze mnie myśliwy, nie tylko w kwestii zdrowia (-: Ech może to też sprawka zagrzybionego umysłu (-: Przyznam, że te ilości odkrztuszanej dziennie wydzieliny przerosły moje oczekiwania. Mam wrażenie, że to świnstwo się na bieżąco produkuje.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Margoled 12-11-2011, 10:02
Odnośnie tych grudek wychodzących z jednego migdała,podzielę się własnym doświadczeniem. W młodości miałam jeden migdał z głębokimi wgłębieniami (może zrobiły się po jakiejś chorobie..). Jak jadłam ( np. orzechy ) to gromadziły się resztki jedzenia w tych zagłębieniach i się po prostu psuły. Miały wygląd takich białych kropek o średnicy ok. 4 mm. Znalazłam sposób na ich usuwanie naciskając na migdał drugim końcem szczoteczki do zębów. Zapach był okropny. W każdym razie nie była to ropa. Teraz migdały mam normalne i nic takiego dalej mi się nie dzieje.
Może u Ciebie to też są zepsute resztki jedzenia?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 12-11-2011, 11:41
Też taka opcja przyszła mi do głowy, ale czy to znaczy, że teraz już zawsze muszę to sama usuwać? Migdał faktycznie ma jakieś dziurki, ale to chyba normalne otworki, nie znam się aż tak na migdałach.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Margoled 12-11-2011, 22:32
Ja tam bym usuwała, żeby mi nic nie gniło w buzi i nie pachniało brzydko. Myślę, że po długim piciu MO i stosowaniu DP, te dziury się same załatają i problem przestanie istnieć. Ja w kazdym razie miałam dziury w migdałach, a teraz nie mam:)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 13-11-2011, 14:02
Acha, gdybym wcześniej oglądała te migdały to bym wiedziała czy te dziurki zawsze tam były (-: Ale widać, że zdrowe nie są i cieszę się z decyzji o zakraplaniu jamy nosowej. Mam też taki objaw, o którym zapomniałam wspomnieć, że jak nacisnę ręką w okolicy krtani, tam gdzie jest takie wgłębienie na szyi, to zaraz mnie łaskocze w gardle i mam silny odruch kaszlowy. Liczę, że zakraplanie uprzątnie też to miejsce. Od kilku dni czuję pieczenie przy oddawaniu moczu, czy powinnam jakoś reagować?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 17-11-2011, 21:40
Pieczenie raz jest, raz znika, nic nie robię. Spuchło mi dziąsło przy ósemce tym razem dolnej. Ciągle ktoś mnie pyta czy jestem chora bo gadam "przez nos" jakbym miała mega katar, a tu nic, tylko śluzówki lekko opuchnięte po zakraplaniu. Zatoki buzują. Właściwie kiedyś przy takich objawach najdalej drugiego dnia leżałam plackiem, a teraz trwa to już ponad miesiąc (odkąd zakraplam). Taki stan zawieszenia trochę, do tego doszło dziś rwanie w nogach i w śródręczu - ból od środka dłoni promieniujący do palców, raz w jednej ręce, raz w drugiej. Te bóle pojawiają się na chwilę, podokuczają, znikną i znów za jakiś czas wracają. Właściwie wszystko jest do wytrzymania, żadne tam ekstremalne bóle. Bóle brzucha bardzo się wyciszyły odkąd prawie całkiem wyeliminowałam "zapychacze" (czasem dojem trochę jaglanej po smyku) i robię dłuższe przerwy między posiłkami. Uczę się jeść surówki (-: widzę postępy.
Poszłam dziś na masaż bo kręgosłup bardzo daje mi popalić, dla mnie trochę za słaby, zobaczymy po całej serii. Masażysta stwierdził, że dobrze byłoby zrobić zdjęcie kręgosłupa (mówiłam o problemach z oddychaniem, z płucem-pisałam wcześniej, no i o tym uczuciu lodu i mrowienia). Jak sobie pomyślę o odstawaniu kolejek to już mam dreszcze. Co o tym myślicie? No i przede wszystkim co mi da to badanie? Nie znam się na tym zupełnie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 17-11-2011, 22:11
Na kręgosłup zawsze polecam jogę. Wiadomo, ćwiczenia są dla ludzi zdrowych, chorzy powinni oszczędzać energię. No ale ja mimo wszystko chodzę 2 razy w tygodniu na zajęcia, bo inaczej kręgosłup nie daje mi spokoju.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 17-11-2011, 22:17
Właśnie z tą energią to jest marnie, tyle się przy małym nalatam, że jak pomyślę o ćwiczeniach to mnie odrzuca, wiem samo się nie zrobi, dlatego na razie pochodzę na te masaże. Ja w ogóle mam problem z utrzymaniem prawidłowej postawy ciała, dużo w tym mojej winy.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 17-11-2011, 22:25
No właśnie, tu jednak potrzeba trochę energii - też mi jej czasem brakuje, dlatego wcale Cię nie namawiam. To po prostu taka rada na przyszłość. A póki co, uważam, że masaże to bardzo dobry pomysł.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 17-11-2011, 23:48
No tylko pamiętam, że Mistrz pisał, że prawdziwy masaż powinien boleć, a dla mnie to było raczej głaskanie, może tak na początek, zobaczymy. Nogi rwią, migdały bolą, cały czas w przełyku stoi guma nie do przełknięcia ani wyplucia...


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 18-11-2011, 00:07
Mam podobnie. Coś mnie w gardle po prawej stronie boli. Prawa ręka rwie.
Brzuch też boli - to pewnie przez gorzką czekoladę, a którą się dzisiaj pokusiłam .


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 18-11-2011, 22:23
Dziąsło boli, nieźle opuchnięte. Dziś masaż był mocniejszy. Wracając do kręgosłupa to chyba są przypadki, że coś się przemieści i to nastawiają? Jak to jest?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Agata 19-11-2011, 09:37
Masażysta stwierdził, że dobrze byłoby zrobić zdjęcie kręgosłupa
No i przede wszystkim co mi da to badanie? Nie znam się na tym zupełnie.

Ja kilka lat temu też poszłam do masażysty. Nie miałam prześwietleń, on ich nie potrzebował, stosował bolesne masaże, po których było tylko gorzej. Potem dostałam skierowanie na rezonans i wyszło, że mam 2 ogromne przepukliny i zakaz masażu (przynajmniej w tych okolicach, w których się znajdują). Rehabilitanci patrząc na zdjęcia widzą od razu, co można u mnie robić, a czego nie.

Wracając do kręgosłupa to chyba są przypadki, że coś się przemieści i to nastawiają? Jak to jest?

Dobry rehabilitant potrafi nastawić kręgosłup. W moim przypadku (3 lata temu miałam taki stan, że nie wiadomo było, czy obejdzie się bez operacji) miałam ustawiony kręgosłup i prawie nic się nie działo przez dwa i pół roku. Teraz znów jest gorzej, ale się nie poddaję.
Jeśli ktoś nie ma za dużych problemów z kręgosłupem, to to jest kwestia jednej lub dwóch wizyt u takiego rehabilitanta i można się pozbyć problemu nawet na zawsze.
Tyle, że trzeba znaleźć kogoś, kto się naprawdę na tym zna. A nie ma takich ludzi za wielu w Polsce. Masażystów jest pełno, ale ja już bym się nie odważyła. Zdrowi mogą chodzić na masaże w celu wzmocnienia kręgosłupa, ale jak są duże problemy, to lepiej oddać kręgosłup w dobre ręce. Trzeba popytać, zrobić wywiady, sprawdzić, czy to, co dobre dla innych jest też dobre dla nas. Ja, zanim trafiłam na tego, który sobie radzi z moim kręgosłupem, wydałam sporo kasy i czułam się oszukiwana.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-11-2011, 14:53
Żałosne to wszystko, przecież do takich przychodni przychodzą ludzie z dużymi problemami skierowani przez lekarza, więc Ci masażyści powinni mieć pojęcie co robią. Ja na razie nie mogę oceniać. Wczoraj masaż był silny i dziś plecy bolą prawie całe jak tylko trochę się zgarbię, albo pochylę. Muszę trzymać postawę (-: Ale chyba to znaczy, że masaż był dobry?

W moim przypadku (3 lata temu miałam taki stan, że nie wiadomo było, czy obejdzie się bez operacji) miałam ustawiony kręgosłup i prawie nic się nie działo przez dwa i pół roku.
A czy możesz napisać czym objawiał się Twój stan i czy dobrze rozumiem, że to rehabilitanci nastawiają kręgosłup?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Agata 19-11-2011, 16:51
Cytat
A czy możesz napisać czym objawiał się Twój stan i czy dobrze rozumiem, że to rehabilitanci nastawiają kręgosłup?

Nie mogłam się wyprostować, wstać z łóżka, miałam rwę kulszową, i wiele innych objawów, jak to przy przepuklinach i zwyrodnieniach. Tyle, że ja szybko zaczęłam działać, więc mnie nie "uziemiło" totalnie. Zanim zrobiłam rezonans, męczyłam się mniej lub bardziej około roku (a może i dłużej).
Po zobaczeniu rezonansu ortopeda poradził mi bym znalazła sobie dobrego rehabilitanta, bo z operacjami różnie bywa. (Ten ortopeda pracuje w szpitalu, w którym jest wielu ortopedów i rehabilitantów. Nie wskazał żadnego z nich, tylko kazał sobie poszukać kogoś NAPRAWDĘ dobrego... Tyle, że u mnie kręgosłup wygląda nieciekawie, więc trochę to rozumiem i jestem wdzięczna, że był na tyle skromny, by PRZYZNAĆ, że sam nie jest w stanie mi pomóc).

Z tego co słyszałam, jednym z lepszych fizjoterapeutów w Polsce jest Paluch z Opola (pamiętam, że kiedyś Mistrz też to potwierdzał). Nie byłam u niego, ale wiem, że pomaga przypadkom beznadziejnym.
Ci co ustawiają kręgosłupy to tacy kręgarze, tyle, że po szkołach. To się chyba nazywa (fizjo)terapia manualna, albo rehabilitacja ruchowa. Ci dobrzy nie potrzebują zdjęć RTG, ani rezonansu... Palcami potrafią wyczuć, co jest nie tak.

Nie wydaje mi się, żebyś miała aż takie problemy, by zwykły masażysta nie mógł sobie z Tobą poradzić. Niby dobrze o nim świadczy, że chce mieć prześwietlenie, by widzieć, czy gdzieś tam czegoś niechcący nie uszkadza bardziej, ale ja na twoim miejscu poszłabym raz do kogoś dobrego, kto naprawdę się zna, kto porozluźnia mięśnie przykręgosłupowe i da wskazówki, co dalej. I wtedy możesz sobie regularnie chodzić na masaże.

Świetnym "lekiem" na każdy kręgosłup jest kąpiel, jaką zaleca Mistrz... Wsypać dużo soli, wlać 3 łyżki oleju z pestek winogron, by skóra się nie wysuszyła i mięśnie pięknie się rozluźniają. Zanim spanikujesz, czy coś jest nie tak, zacznij od tego. Pochodź na masaże, pilnuj MO, KB, DP i poczekaj aż organizm się trochę oczyści i wszystko Ci przejdzie.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 19-11-2011, 22:39
Właśnie, wanna... Od 1,5 roku jej nie mam. Mieszkanie kupowałam w euforii ciążowej. Bez wanny i na 3 piętrze (-: Już wiem, że tak się nie robi. Będę pytać i szukać, na razie skończe to co zaczęłam i zobaczymy. Dzięki


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 20-11-2011, 12:14
Dziąsło spuchnięte, całą noc potwornie bolało, nie umiem jeść, nie mam apetytu. Ból promieniuje do ucha i kości policzka. Część gardła zapalona, schodzą ogromne ilości gęstej lekko brązowej flrgmy. Płuczę octem i alocitem.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Agata 20-11-2011, 13:00
Kiedyś, gdy spuchło mi dziąsło (od zalegającego jedzenia, którego nie można było usunąć nitką), ssałam (jednorazowo) olej słonecznikowy. Pomogło po pierwszym razie. Przez cały dzień po ssaniu czułam jak schodzi z dziąsła ropa. Na następny dzień miałam spokój. Nie powtórzyło się to więcej. Może i Tobie pomoże?
Masz problem z dziąsłem, gardłem, zatokami. Ssanie oleju słonecznikowego (przez dłuższy czas) aż się samo prosi :)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 20-11-2011, 15:26
I na moje dziąsła bardzo dobrze działa ssanie oleju słonecznikowego. Wyciąga wszystkie 'brudy'.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 20-11-2011, 17:03
Od kilku dni ssę olej, ale na razie z oliwek bo innego nie mam, może to ma znaczenie. Ssanie pomaga bo ściąga więcej flegmy, ale dziąsło puchnie coraz bardziej i rwie. Obiad to był koszmar, a byłam już głodna. Usiłuję się wypocić, piję gorącą herbatę z miodem, czy w tym przypadku to też pomaga? Te ilości flegmy są zaskakujące bo nie czuję nic grypowego ani anginowego. To pewnie wynik zakraplania alocitem i ssania oleju, a także octu. Kolor tego badziewia też jest ciekawy... Aż trudno uwierzyć, że to wszystko siedzi w naszych głowach. Spróbuję przyłożyć woreczek z solą, może na ból troszkę pomoże. Czy te ósemki muszą być takie uciążliwe? Po coś chyba je dostajemy od natury. Przeraża mnie trochę kłucie w uchu (z tej strony co dziąsło) po tym co przeszłam w maju. Czy uzasadnione jest tu zakraplanie ucha alocitem? I jak często?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 20-11-2011, 20:58
Zakraplam alocit do nosa, a uszy przecieram pałeczką nasączoną alocitem. Mam problem z uszami od 'x' lat, bardzo swędzą, często pojawiają się wycieki o różnej konsystencji, zapachu i kolorze. Dwa miesiące temu przeszłam ostry stan zapalny uszu. Potworny ból, promieniujący na całą żuchwę, trudno było nawet jeść. Przeszło 'samo' po pięciu dniach. Nie stosowałam żadnych dodatkowych zabiegów czy preparatów, wiadomo: MO, koktajl, zakraplanie nosa i smarowanie ucha alocitem, nawet jeszcze wtedy nie ssałam oleju, zaczęłam jakiś miesiąc temu próbując wspomóc oczyszczanie dziąseł. To ssanie ma 'piekielne' działanie. Wyciąga paskudztwa, chyba przyspiesza wydalanie na zewnątrz śluzu, przez to miewam znowu mocne świsty w oskrzelach (mam astmę), ale odczuwam to pozytywnie. Dziąsła za to pięknie się goją, a naprawdę były w niektórych miejscach obrzmiałe i bolesne, z trudem gryzłam nawet miękkie pokarmy, bo urażały te uszkodzone miejsca. Może dla Ciebie, Lokaczowa, zakraplanie nos+uszy + ssanie oleju (w moim przypadku słonecznikowego) okaże się zbawienne? Trzymam za to kciuki!


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 21-11-2011, 10:41
To jesteś twarda, że dałaś radę z tym uchem. Ból przy zapaleniu jest rzeczywiście koszmarny. A pękła Ci błona bębenkowa? Ja miałam przed tym tydzień zapalenie zatok i w końcu poszło w ucho, skończyło się na antybiotyku bo mie nastraszyli komplikacjami. Ale wtedy nie byłam jeszcze na forum. Dziś znów nieprzespana noc. Nad ranem zasnęłam i obudziłam się cała mokra od potu. Dziąsło bez zmian, czuję się jakby mi ktoś wkręcał śróbę w kości żuchwy. Prawie popłakałam się nad jajecznicą, najlepiej jest jak w ogóle nie ruszam szczęką. Właściwie jeść mi się nie chce, widać że przewód pokarmowy w spoczynku bo nawet w kibelku 2 dni nie byłam, co mi się dość rzadko zdarza. Węzły chłonne spuchnięte.
Dziś odpuściłam MO i ranne zakraplanie. Gorączki nie mam, właściwie temperatura jest dość niska bo wczoraj i dziś 36,3. Czy w tej sytuacji kontynuaować zakraplanie i ssanie oleju, a z MO zaczekać?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 21-11-2011, 11:17
Ból faktycznie jest potworny, zdarzało się popłakać, tak samo odczuwałam wtedy ból żuchwy, rzeczywiście nie dało się jeść. Uszy w tym czasie miałam jakby 'zamknięte', opuchnięte od zewnątrz, a w środku ból, ból i ból. Wysuszyły się zupełnie, co było dla mnie zaskoczeniem, bo zwykle mam wycieki, więc tym bardziej spodziewałam się ich w czasie infekcji. Cała para poszła chyba w szczęki, bo uszy stopniowo się uregulowały, a zaczęły się problemy z zębami, dziąsłami, kieszonkami przyzębowymi, nagle czułam, że wszystkie zęby są chore, i to wraz z korzeniami i dziąsłami. Dlatego włączyłam ssanie oleju, a potem też octu winnego, powoli się uspokaja, a już myślałam o wizycie u dentysty, nawet rwanie zębów błąkało mi się po głowie, czyszczenie z ropy i tym podobne. MO może rzeczywiście na jakiś czas odstaw? Ale zakraplaj i ssij olej, chyba że to pogarsza Twój stan, że trudno Tobie funkcjonować choćby jako tako. Wtedy może rozciągnij to w czasie: co 2-3 dni zakraplanie na zmianę z ssaniem... Popróbuj i patrz, co mówi Twój organizm


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 21-11-2011, 14:16
Jednak postanowiłam zakroplić, ale MO odstawiam aż dziąsło trochę odpuści. Ssanie oleju pomaga, ale chyba nie można częściej niż raz dziennie? Kilka razy dziennie przepłukuję alocitem i 1-2 octem jabłkowym (właśnie mi się skończył, a ten nastawiony za nic nie chce dojść, chyba mu za zimno). Od wczoraj ogrzewam też solą. Tak mi się coś wydaje, że zęby i dziąsła to droga oczyszczania u wielu osób.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 21-11-2011, 14:23
Ssać możesz 1-3 razy dziennie, byle nie po jedzeniu, od posiłku musi upłynąć 2-4 godziny, zależy co akurat jadłaś i jak długo dany pokarm jest trawiony.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 21-11-2011, 14:53
O, to tego nie wiedziałam, dzięki.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 21-11-2011, 20:05
Dziąsło otwarło się w jednym miejscu i sączy się ropa z krwią. Mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze. W ruch poszedł olej słonecznikowy, no i cały czas alocit.
Zapomniałam jeszcze dodać jak cudownie mnie wysypało w ostatnich dniach... Hmm, mam wrażenie, że skóra na brodzie i nosie usiłuje wyrzucić wszzystko co się tam gromadziło od długiego czasu.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 22-11-2011, 12:04
Wczoraj ropiało i czułam ulgę, dziś już chyba nie. Już późnym wieczorem ból narastał, teraz jest jeszcze bardziej opuchnięte, bardzo boli. Najgorsze jest to, że trzeci dzień nie umiem jeść, piję tylko KB i trochę jajecznicy udaje mi się wcisnąć i od tego chyba niejedzenia boli mnie brzuch, niedobrze mi. Cały czas płuczę, ssę i tak w kółko, ale coraz ciężej mi funkcjonować.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 23-11-2011, 12:25
Wieczorem zrobiłam tak: Ssanie oleju, masowanie dziąsła (usuwanie ropy), płukanie alocitem i znowu ssanie, masowanie, płukanie. Potem herbata z miodem i wygrzewanie solą. Przespałam bez bólu, ale rano znów dziąsło bardziej opuchnięte i szczypiące, ale już nie tak jak wczoraj. Udało mi się zjeść jajecznicę. Potem ssanie, płukanie. Jest lepiej.

Wczoraj jednak (idiotka nie chciałam zrobić przykrości) zjadłam małą ilość glutenu. Nie wiem czy to było przyczyną, ale dziś od rana miałam wzdęcia, a po śniadaniu straszny ból brzucha z początkowo normalnym wypróżnieniem, a zakończony wodą z kamieniami (tak to wyglądało). Trzeci dzień jestem bez MO. Zastanawiam się jak nisko jeszcze muszę upaść, żeby przestać się bać odmawiać...
Myślę, że te trzy dni prawie na samych KB też mogły się przyczynić do takiej reakcji. Jest mi niedobrze.

Przyznam się, że w takich momentach zaczynam się bać.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 23-11-2011, 21:04
Lokaczowa - na Twoim miejscu nie miała bym tak strasznych wyrzutów. A jeśli to były kamienie, to tylko się cieszyć.
Coś pojadłaś, coś się pozbyłaś! Nie wskazane jest takie życie pod linijkę. Z życia też trzeba brać, cieszyć się nim.
Tak jak zrobiłaś przerwę z MO, to zrób przerwę z wszystkim.
Za parę dni pojedyńczo wracaj ze wszystkim. Będzie super.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 23-11-2011, 21:17
Dzięki, tak właśnie staram się myśleć (-: Dużą pomocą są teraz masaże, sama przyjemność. Z dziąsłem duża poprawa, jestem dobrej myśli.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Grawo 23-11-2011, 21:27
Gdzie robisz masaże, jesteś z nich zadowolona, jeśli tak, podaj adres,


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 24-11-2011, 11:53
Grawo napisałam na pw. Wiem, że jestem niecierpliwa, ale powiedzcie jak długo może się ciągnąć problem z dziąsłem? Najgożej w nocy, dzisiaj znowu rwało i bolą węzły chłonne z tej strony, są mocno powiększone. W dzień jest lepiej o tyle, że umiem jeść, ale mimo to zupełnie nie mam apetytu, jakby jedzenie nie było mi potrzebne do życia )-: Nastrój całkiem nieźle. Z uwagi na brzuch postanowiłam przez jakiś czas nie pić kawy, wiem że będzie mi ciężko bo to moja ostatnia przyjemność z kategorii "jedzenie", ale czuję, że często kawa jest impulsem do tych ciężkich bólów. Wprowadziłam też MO, ale z 1/4 dawki cytryny.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 24-11-2011, 12:17
Całkiem cierpliwa jesteś :) Trudno znieść 'masowe oczyszczanie', a Ty się dzielnie trzymasz, nie kombinujesz, powoli - do celu. A że dzielisz się z nami przebiegiem sytuacji, że potrzebujesz wsparcia czy utwierdzenia to ludzkie :) Przy okazji pomagasz innym przyjrzeć się swoim dolegliwościom i je weryfikować jako 'normalne'


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 24-11-2011, 14:46
Nastrój całkiem nieźle. 

Widzisz, z głowy zeszło Ci na dziąsło. Te dolegliwości są chyba trochę lepsze niż depresja co? Ja przynajmniej jakbym miała decydować, wybrałabym ból dziąsła. Depresja to, moim przynajmniej zdaniem, to koszmar. Tak w ogóle to się trzymaj, bo masz trochę wyzwań.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 25-11-2011, 21:27
Z nowości: pojawił się ropień w pachwinie, na razie puchnie i trochę boli. Ale to małe piwo przy dziąśle (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 01-12-2011, 14:33
Z tego ropnia jakiś czas temu wyszło dużo ropy, ale nadal została twarda, szczypiąca kulka pod skórą, czyli, że jeszcze sporo zostało. Dziąsło jako tako, ale jeszcze nie wróciło do normy. Muszę przyznać, że mam kryzys. Rzuciłam się na gluten (ciasta), wczoraj prawie brakło mi motywacji na zrobienie MO i zakraplanie, ale się przemogłam. "Coś" chciało mi wmówić, że to wszystko bez sensu, bajki jakieś i nigdy nie będę w pełni zdrowa i szczęśliwa, że lepiej się najeść i mieć choć chwilową przyjemność. Czułam się podle, jak nałogowiec... Do tego znów niechęć do własnego wyglądu, ciągle przybieram, brzuch brzydko odstaje. Na szczęście MO, zakraplanie i ssanie oleju weszło mi w nawyk i nie odpuściłam, dziś już trochę lepiej z tym niedobrym "coś" (-: Piszę, nie po to, żeby się użalać, po prostu boję się, że w samotności zabraknie mi motywacji.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 01-12-2011, 17:44
'Czyszczenie' organizmu dotyczy również układu nerwowego, pojawiają się 'złe' nawyki, 'złe' myśli, wydaje się, że wraca przeszłość. Trzeba to przetrwać, nie obwiniać się, ale też specjalnie nie pobłażać. Jeśli świadomie robisz rzeczy przeciw sobie, to też się nie obwiniaj, przyglądaj się sobie obserwuj, a potem 'pogłaskaj' w myślach, bo nawet jeśli rzeczywiście działałaś źle, to nie znaczy, że Ty jesteś zła, to po pierwsze, a po drugie: wiadomo, że najlepiej iść niezmiennie właściwą drogą, ale bywa, że kilka kroków w tył mocno otwiera oczy, daje kopa do szybszego tempa w dobrym kierunku ;-) Także wszystko jest dobrze... :-)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Krakowianka01 01-12-2011, 23:34
Przeczytałam trzy ostatnie wpisy. Roją się od błędów interpunkcyjnych, od sześciu godzin! Poza tym, można by o nich, powiedzieć ciut więcej:).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 02-12-2011, 03:52
Zgadza się, są błędy interpunkcyjne i dziękuję za zwrócenie uwagi, ale... Poprawiając kogoś, sama pilnuj zasad poprawnej pisowni ;-) A poza tym skoro chcesz powiedzieć o czyichś wypowiedziach 'ciut więcej' - działaj, po to mamy forum.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 02-12-2011, 19:32
Wypowiedź Krakowianki01 jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Jeśli coś jest źle w moich postach to proszę mi zwrócić uwagę, w którym miejscu. Chętnie się czegoś nauczę. Ja ze swojej strony zastanawiam się nad sensem przecinka w tym:

Cytat
można by o nich, powiedzieć ciut więcej:).


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 02-12-2011, 21:02
Nie tylko dla ciebie, w kilku innych wątkach też pojechała. Widać przypływ weny.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Rif 02-12-2011, 21:48
Cytat
Wypowiedź Krakowianki01 jest dla mnie zupełnie niezrozumiała.

Natomiast co do roli Krakowianki na tym forum, to mogę ją podsumować jako zwyczajną obłudniczkę i rasową pacjentkę. Jako kadra tego forum dostajemy różne sygnały od forumowiczów. Już jakiś czas temu otrzymaliśmy wiarygodne sygnały, że Krakowianka robi tu krecią robotę. Poza tym gówno wie a mądrzy się. Co do wieku prokreacji to przyjęła pewnie normy medyczne, czyli idiotyczne, jak na rasową pacjentkę przystało. Obłudna Krakowianka potrafi poprzez wiadomości prywatne zniechęcać forumowiczów do stosowania metod Biosłone, namawiać do leczenia i mimo wpisanej w profilu daty picia MO w prywatnych wiadomościach, które rozsyłała forumowiczom deklarowała się, że MO nie pije.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21690.msg146697#msg146697


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 02-12-2011, 21:51
Dzięki chłopaki, wszystko jasne.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 05-12-2011, 12:54
Położyła mnie infekcja. Ból gardła, sline poty całą noc, stan podgorączkowy. W nosie strasznie sucho, ciężko oddychać. Spływa bardzo dużo flegmy, ale kataru prawie nie ma. W nocy przy potach pojawiały się bóle, takie nagłe to w kolanie, to w stopie, albo w nadgarstku. Takie ostre, pojawiały się na chwilę i znikały. No i ból dziąsła wrócił, znowu spuchnięte. MO odstawione, zakraplam dalej i ssę olej. Oczywiście wygrzewanie i herbatka z miodem.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 05-12-2011, 22:14
Siódme poty, z nosa leje się woda, temperatura osiągnęła mksymalnie 38, bóle jak wcześniej. Wszystko do zniesienia, ale z dziąsłem już nie mogę. Jest tak jak 2 tyg. temu. Nie mogę jeść, boli okropnie. Już nawet chciałam iść do dentysty sprawdzić o co chodzi, ale akurat ma urlop. Co z tym jeszcze robić? Ja nie umiem z takim bólem funkcjonować. Powinnam już być w pracy, a pójdę chyba po l4 jutro bo wszystko się rozkręca. Wiem, że powinnam się cieszyć, ale po długim wolnym złapało mnie jak miałam iść do pracy i głupio się czuję. Acha, jeszcze mam pytanie czy przerwać zakraplanie nosa? W jednej dziórce mam obrzmiałą śluzówkę i powietrze przez nią nie przechodzi. Z obu leje się woda.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 07-12-2011, 15:47
Pomocy bo się poddam... Wiem, że wzięłam zdrowie w swoje ręce. Dopiero teraz widzę jak jest ciężko bez wspomagaczy typu czosnek, szałwia czy sól. Dziennie się wypacam. Gardło już prawie nie bolało tylko to dziąsło, no i cała reszta objawów. Po dzisiejszym poceniu tak mnie rozbolało gardło, że już nawet herbaty nie mogę przełknąć, temperatura 38, ślina aż gęsta od ciągle spływającej ropy, szarpiące bóle w różnych miejscach, a te koło serca przy wdychaniu szczególnie budzące lęk. Często kicham. Przestałam ssać olej i zakraplać, nie wiem czy to dobra decyzja, ale zrobiłam to intuicyjnie. Ulgę przynosi tylko płukanie octem jabłkowym.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-12-2011, 16:00
Przy dużym bólu gardła wskazany jest nurofen forte.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 07-12-2011, 18:44
Popłukałam parę razy, wypiłam galaretkę z siemienia lnianego i postanowiłam poczekać do wieczora z tym lekiem. Za to mimo trudności z przełykaniem przyszła mi nieodparta pokusa na jajecznicę na smalczyku i ogórki kiszone. Ostatnie dni jem właściwie tylko jajecznicę przez dziąsło. No i zjadłam... Wiem, że nie powinnam obciążać organizmu, ale skoro się domagał to może jest ok.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lena 07-12-2011, 21:31
Skoro miałaś apetyt, to nie wydaje mi się, żeby to było obciążające dla organizmu.
Gdyby było inaczej, to nawet nie miałabyś ochoty patrzeć na jedzenie.
Ja miałam ostatnio taką sytuację, że przez kilka dni w ogóle nie miałam apetytu - w tym czasie
czułam się również bardzo zle psychicznie. Jak już poczułam się lepiej, to apetyt sam mi wrócił.

A co do bolącego gardła, to spróbuj gorącej herbaty z miodem - pije się ją od razu po zaparzeniu, ilość miodu wedle uznania - do smaku, i trzeba pić mocno siorbając - tak jakbyś inhalowała gardło. Miód wspomaga wtedy ewakuację ropy. Mi to pomaga przy bolących migdałach.

A swoją drogą to też przechodzę właśnie grypę.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-12-2011, 10:12
No to się teraz dobrze rozumiemy (-: Herbatę piję cały czas, ale przyznam, że z taką całkiem wrzącą miałam problem. Przy takich stanach też nigdy nie miałam apetytu, więc tym bardziej mnie to zaskoczyło. Od tego popołudniowego wypacania zapalenie gardła szło w piorunującym tempie, najpierw lewa, potem prawa strona, całe podniebienie i wszystko w okół. W nocy nie  było mowy o spaniu, więc płukałam octem, popijałam siemię i herbatę i tak w kółko. Przyznam, że ocet sprawdza się świetnie. Rano gardło i podniebienie jak po oparzeniu, szorstkie jakby błona chciała się łuszczyć. Dalej boli, ale już można żyć. Węzły chłonne jak orzechy, widać praca wre (-: Temperatura doszła do 38,5 w nocy. Do tego bóle całego ciała. Katar jest gęsty i przejrzysty, ale co jakiś czas wypada taka gruba zbita masa żółto-krwistej ropy, jakby starej, długo zalegającej. Takiego zapalenia gardła nie pamiętam. No i to dziąsło... Nad zębem zrobiły się takie grube, błoniaste wypustki (jakby ziarna) i ciągle boli bo górny ząb na to naciska. Mam wrażenie, że ta ósemka chce się odkryć do końca bo bolą też sąsiednie zęby jakby było im za ciasno. Czyli muszę się męczyć tak długo aż do końca wyjdzie? To już prawie miesiąc...


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lena 08-12-2011, 11:13
Ja bym na Twoim miejscu wróciła do MO i do zakraplania dopiero jak wszystko się uspokoi.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-12-2011, 12:22
Do zakraplania też? No dobra, tak zrobię. Postawię na intuicję jak zawsze (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-12-2011, 15:33
O czym może świadczyć ten ból, pojawiający się jak błyskawica wzdłuż lewej strony ciała idący do serca? Zawsze wtedy, gdy kładę się na lewej stronie i zaczynam się wygrzewać. Pojawia się przy wdechu.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-12-2011, 22:21
Czyli tak powinno być skoro nikt nie odpowiada? W następnym etapie obsypało mi język szczypiącymi krostami, na podniebieniu pojawiły się białe plamki, ogólnie gardło odczuwam tak spalone jakbym je wrzątkiem przelała. Wszystko w jamie ustnej szczypie. Płukanie octem teraz powoduje takie szczypanie, że nie mogę tego wytrzymać. W brzuchu strasznie się przelewa i bulgocze jak na biegunkę, trochę mi niedobrze.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 09-12-2011, 06:48
Może poparzyłaś jamę ustną zbyt częstym płukaniem octem? Bóle w okolicach serca często mają podłoże nerwicowe, są uciążliwe, ale sama wiesz najlepiej, jak teraz się czujesz, co wytrzymasz, a co przekracza Twój próg wytrzymałości. Mam nadzieję, że noc przyniosła Ci ukojenie. Zawsze możesz nieco przyhamować, wydłużyć czyszczenie organizmu. Wszystko w Twoich rękach :-) Czekam na poranne wieści, jak sobie radzisz i czy mniej cierpisz.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 09-12-2011, 07:15
Jest o wiele gorzej, ból gardła zszedł jakby w dół, mam okropną kluchę w okolicach krtani (chyba). Nie wiedziałam, że octem można poparzyć, może przez to się pogarsza? Wydaje mi się, że te krosty na języku wychodzą właśnie po occie, a szczypią niemożliwie. Wczoraj byłam pewna, że to początek końca infekcji, dziś jestem skłonna myśleć, że to się nigdy nie skończy! Czy mój organizm jest tak struty, że nie jest wstanie sam sobie poradzić? Co będzie lepszym złem koniecznym: nurofen czy płukanie szałwią? Można coś jeszcze zrobić? Nie wiem czy inhalacja jest tu wskazana? Jeszcze jedno, czy warto pić prawoślaz? Nie mam kaszlu, ale przynosi ulgę.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Isia 09-12-2011, 08:48
Prawoślaz łagodzi podrażnione błony śluzowe, więc jeśli przynosi ulgę, to pij. Mistrz polecił Nurofen forte przy dużym bólu, skoro coraz bardziej cierpisz, zażyj. Ocet 3% nie poparzy, ale może nadwerężyć śluzówkę, jeśli go używasz za często. Co za dużo, to niezdrowo ;-) Poradzisz sobie. Wycisz emocje (zdaję sobie sprawę, że w bólu to trudne), strach jest złym doradcą. Długo już Cię trzyma ta infekcja, pewnie jesteś zmęczona, a nawet wymęczona. Wspieram Cię sercem :-)


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 09-12-2011, 19:46
Jak nic zapalenie krtani, ropa jakby zaschła i nie mogę nic odkrztusić mimo, że jest tego na pewno sporo. Nie mogę mówić, przełykać. Nie mam gorączki, ale jak tylko się kładę zaraz oblewają mnie poty. Dołączyłam wygrzewanie solą, może coś zacznie się odrywać.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 09-12-2011, 22:42
Nigdy przez tyle dni i tak bardzo nie bolało mnie gardło. Mówię już tylko szeptem, a odkrztuszanie sprawia taki ból, że już nie mam odwagi. Zresztą po każdym płukaniu i wypluwaniu klucha robi się jeszcze większa. Rozpacz. W ogóle wszystko w jamie ustnej jest obsypane i zapalone. Nawet językiem boję się ruszyć. Czemu mój organizm sobie nie radzi?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lena 10-12-2011, 10:44
A czym Ty teraz płukasz to gardło?
MO i zakraplania nie stosujesz mam nadzieję, bo to by jeszcze tylko nakręcało cały proces.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lena 10-12-2011, 11:11
Cytat
Czemu mój organizm sobie nie radzi?

Twój organizm teraz dopiero jest na tyle silny, żeby sobie pozwolić na takie chorowanie.

Mogłaś też trochę za bardzo podkręcić oczyszczanie - jak czujesz, że coś się zaczyna dziać, to najlepiej odstawić MO czy zakraplanie od razu i poczekać aż wszystko ucichnie, bo objawy mogą być zbyt uciążliwe. Organizmu też nie należy poganiać, do oczyszczania również.
Ale to już Ty sama decydujesz, bo najlepiej wyczuwasz swój organizm.

U mnie np. objawy oczyszczania utrzymują się jeszcze długi czas po odstawieniu MO. Myślę, że zależy to od ilości zniszczeń, które zaszły w organizmie.

Także na razie poczekaj, objawy powinny stopniowo łagodnieć.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 10-12-2011, 12:00
Ale oczywiście, że odstawiłam MO i zakraplanie już przy minimalnym drapaniu gardła tydzień temu! Płukałam rozcieńczonym octem, ale na razie przestałam bo mam dziwne wrażenie, że ocet cały czas wyciąga nowe świństwa np. te szczypiące krosty na języku. Bo doszło jeszcze zapalenie dziąsła w innym miejscu (miałam tam już je 3 miesiące temu, ale minęło...) Może się mylę? Efekt płukania był wyraźny bo dużo odkrztuszałam, ale też zaraz było znów gorzej . W nocy była tragedia, postanowiłam płukać szałwią, zatkało mi prawie zupełnie światło gardła. Próba odkaszlenia po każdym płukaniu prawie kończyła się wymiotami i łzy leciały mi same. Cały czas płuczę też alocitem. Mama podpowiedziała, żeby połknąć łyżeczkę masła z miodem i tak zrobiłam, muszę przyznać, że złagodziło ból i pozwoliło zasnąć, ale to już po męczarniach z odkrztuszaniem. Rano po obudzeniu mogłam już przełykać, ale dalej boli i nie mogę mówić, głos mi więźnie, zresztą jak się wysilam z mówieniem ból nabiera na sile. Katar jest zielony, często zbity w twarde grudy. Właściwie wszystko toczy się w obrębie jamy ustnej i gardła bo wszystkie bóle kostno-stawowe i głowy już minęły i siły wróciły wraz z ustaniem gorączki przedwczoraj.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Lenka 10-12-2011, 12:57
Właśnie przeczytałam o Twoich problemach. Ja ostatnio też przechodziłam podobne i muszę stwierdzić, że na takie gardło bardzo pomagają płukanki aloCitem o pokojowej temperaturze.  Bardzo wiele razy to robiłam. Parę razy płukałam też gardło wodą z solą, ale wtedy, gdy  wydawało mi się, że więcej czopów ropnych nie może już powstać. Miałam tez resztę olejku rycynowego, więc nakładałam na waciki, smarowałam szyję w okolicach węzłów chłonnych i owinęłam szalikiem (wraz z tymi wacikami). Nagrzewałam też szyję gorącą solą w grubej podkolanówce. Miałam takiego gorącego węża. U mnie pojawiła się bardzo wysoka gorączka w pierwszym dniu (39,5). Jeśli u Ciebie nie była za wysoka, to może organizm jeszcze za słabo się broni. Pomogłoby wywołanie większych potów. Polecam herbatkę z lipy z czarnym bzem, by wywołać poty. Choć u mnie tak działała też herbata z miodem i gorąca sól.

Ja miałam taki ból gardła, że aby w ogóle coś przełknąć (herbatę), musiałam ze dwa razy wziąć nurofen.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 10-12-2011, 13:53
Zapomniałam dodać, że wczoraj właśnie wygrzewałam szyję solą i potem było tylko gorzej, stan zapalny chyba przybrał na mocy. Ale to pewnie dobrze. Gorączka maksymalnie przy poceniu osiągała 38,5. Od dwóch dni nie mam już w ogóle. Zobaczymy co przyniesie kolejny wieczór bo właśnie każde kolejne pogorszenie przychodzi wieczorem jak już mi się wydaje, że idzie ku lepszemu. Taka sinusoida (-:


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 11-12-2011, 13:14
Wieczorem było jako tako, ból pojawił się w nocy i rano odkrztuszałam zaschnięte kawałki ropy w dużych ilościach. Teraz problemem jest to, że kiepsko wydobyć głos, a gardło jest strasznie suche i nie umiem tego odkaszleć, co jeszcze zalega. No i ciągle utrzymuje się ok.37,5. Czy w tej sytuacji powinnam iść do pracy jutro? Bo właściwie jest ok, ale czy na tym etapie nie ma już ryzyka pogorszenia? Chciałabym już iść bo ogólnie czuję się dobrze, ale nie chcę zmarnować tego tygodnia, leżąc kolejna dwa... Zawsze mam taki problem, moje infekcje nigdy nie kończą się tak po prostu tylko jakieś końcowe etapy wloką się tygodniami.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-12-2011, 13:29
Wieczorem było jako tako, ból pojawił się w nocy i rano odkrztuszałam zaschnięte kawałki ropy w dużych ilościach. Teraz problemem jest to, że kiepsko wydobyć głos, a gardło jest strasznie suche i nie umiem tego odkaszleć, co jeszcze zalega. No i ciągle utrzymuje się ok.37,5. Czy w tej sytuacji powinnam iść do pracy jutro? Bo właściwie jest ok, ale czy na tym etapie nie ma już ryzyka pogorszenia? Chciałabym już iść bo ogólnie czuję się dobrze, ale nie chcę zmarnować tego tygodnia, leżąc kolejna dwa... Zawsze mam taki problem, moje infekcje nigdy nie kończą się tak po prostu tylko jakieś końcowe etapy wloką się tygodniami.
Pozostać w domu, koniecznie. Niech ta infekcja doczyści wszystko co trzeba, uspokoi. Masz stan podgorączkowy czyli nie jesteś całkowicie zdrowa. Odpoczywaj i dbaj o siebie aż w pełni staniesz na nogi.

Suchość w gardle łagodź przy pomocy korzenia prawoślazu i alocitu. Możesz tu zastosować dwa warianty - prawoślaz + alocit (pół na pół) popijać między posiłkami, osobno popijać prawoślaz i dodatkowo cały dzień często płukać gardło alocitem. Jeśli prawoślaz daje słabe efekty możesz, w taki sam sposób, popijać lekki kleik z siemienia lnianego.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 12-12-2011, 11:52
No to poszłam do lekarza, l4 do piątku. Dziwna sprawa z tą moją infekcją bo podobno nie ma zmian nigdzie, nawet w gardle... Więc wina spadła na zatoki. Nie wiem jak po takim bólu może nie być zmian, dziwne, zresztą dalej trochę boli. Mam chrypę. Zapisała sól morską i witaminy. Myślicie, żeby przepłukiwać tą solą? Za krople z alocitu to chyba się jeszcze długo nie wezmę, a na pewno do końca infekcji.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 12-12-2011, 21:31
Chodziło raczej o wodę morską do nosa, coś mi się pokręciło. Dalej męczy mnie suchy kaszel i wodnisty katar, ale ogólnie jest o wiele lepiej. Wiem, że krople mają działanie gojące na błonę śluzową jamy nosowej i dlatego pewnie powinnam je zacząć stosować, ale jednocześnie widzę jak gwałtowne oczyszczanie u mnie spowodowały. Czy może być tak, że po takim silnym oczyszczaniu zatok teraz nie będzie to już takie silne?


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 13-12-2011, 10:49
Całą noc silny napadowy suchy kaszel, rano ledwo dało się coś odkrztusić, w dalszym ciągu katar i chrypka.


Tytuł: Odp: Poszukująca - zespół jelita drażliwego, depresja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 14-12-2011, 12:38
Kolejna noc suchego kaszlu, z nosa dalej wychodzi gęsta, żółta wydzielina, chrypka trochę mniejsza i w dzień jest nieźle, ale noce to męczarnia.