Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Dział zdrowego rozsądku => Wątek zaczęty przez: Heniek 05-10-2011, 13:32



Tytuł: Wątpliwe medyczne podstawy radiofobii
Wiadomość wysłana przez: Heniek 05-10-2011, 13:32
Natrafiłem na taki artykuł omawiający oszustwo noblisty, z dziedziny medycyny, który formułował medyczne wnioski wbrew faktom.

Link do artykułu
http://www.ipj.gov.pl/node/706

oraz dwa cytaty na zachętę.

Cytat od: http://www.ipj.gov.pl/node/706
laureat Nagrody Nobla z 1946 r., Hermann J. Muller, zataił wiedzę podważającą wnioski, które wcześniej wyciągnął z własnych doświadczeń. Muller jest twórcą hipotezy LNT (od ang. Linear No-Threshold Theory) mówiącej iż każda, nawet najmniejsza dawka promieniowania jonizującego jest statystycznie szkodliwa dla organizmów żywych. Zdaniem komentujących te doniesienia naukowców z NCBJ, hipoteza LNT była podstawą bardzo restrykcyjnych i kosztownych zaleceń Międzynarodowej Komisji Ochrony Radiologicznej oraz jest jednym z powodów do dziś panującej radiofobii.

Cytat od:  http://www.ipj.gov.pl/node/706
Korespondencja ujawniona przez profesora Edwarda Calabrese’go w czasopiśmie Archives of Toxycology dowodzi, że Muller w chwili odbierania swojej nagrody Nobla w 1946 roku znał wyniki badań Curta Sterna. Wyniki te ewidentnie zaprzeczały teorii Mullera. Mimo to Muller nie odniósł się nawet do tych wątpliwości w trakcie swego noblowskiego wykładu. „Jedynymi cytowanymi przez Mullera pracami zostały te, które potwierdzały jego własną tezę, a więc mieliśmy do czynienia z klasycznym zatajeniem prawdy”, pisze w swoim komentarzu prof. dr hab. Ludwik Dobrzyński z Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) w Świerku

Cytat
nie ma podstaw, by teorię Mullera traktować poważnie. „Ani w Hiroszimie i Nagasaki, ani w okolicach Czarnobyla nie ma wzrostu uszkodzeń dziedzicznych powodowanych przez promieniowanie” podaje w swoim komentarzu prof. dr inż. Andrzej Strupczewski, Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Jądrowego NCBJ. „Nie było także takiego wzrostu wśród milionów muszek napromieniowywanych małymi dawkami promieniowania” podkreśla komentator.

PS Artykuł został opublikowany na stronie Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Z jednej strony trzeba mieć na uwadze to, że fizycy jądrowi zwykle nie są zainteresowani sianiem paniki, rozbudzaniem fobii, a raczej uspokajaniem społeczeństwa i przekonywaniem do energetyki jądrowej. Część badaczy zarabia na fobiach, a inna na ich zwalczaniu. Z drugiej zaś strony pomimo katastrofy w Czarnobylu przyroda w skażonej strefie czuje się dobrze, a nawet lepiej niż przed wybuchem, a na co miały wpływ także inne dodatkowe czynniki.