Niemedyczne forum zdrowia

Coś o suplementach:

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/popularne-witaminy-moga-byc-szkodliwe,1,4876962,wiadomosc.html

Żeby nie było, że to tylko onet

http://www.reuters.com/article/2011/10/10/us-multivitamins-women-idUSTRE7995LV20111010

Po co łykać suplementy skoro witamina D jest za darmo. Wystarczy trochę słońca, a resztę zrobi już nasz organizm.
Często pomijanym faktem jest to, że potrzebne są promienie słoneczne w godzinach od 10 do ok 14 (latem), gdyż tylko w tych godzinach promieniowanie jest właściwe. Żeby nie patrzeć na zegarek, zasada jest dość prosta, trzeba przebywać na słońcu kilkanaście minut, w czasie kiedy nasz cień jest od nas krótszy.
Słońce, a przez to witamina D, pozwala kobiecie mieć dzieci.

A jesienią migrować na południe jak wolne ptaki, np. Wojciech Cejrowski.

Czytałam ostatnio wywiad z emerytowanym pilotem, który, wraz z żoną, spędza zimy w Indiach. Tam koszt mieszkania i wyżywienia wynosi 500 zł  miesięcznie (na dwie osoby). Pogoda zawsze dopisuje i jest możliwość taniego zwiedzania kraju (bardzo tanie koleje).
Można by założyć tam ashram Biosłone. Kto jedzie?

Czy warunkiem koniecznym utrzymania zdrowia jest słońce przez cały rok? Nie sądzę.

Warunkiem pozyskiwania witaminy D ze skóry przez nasz organizm jest zdrowa wątroba i nerki. Inaczej to można się na słońce wystawiać...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cholekalcyferol

Bialko wiążące witaminę D z grupy albumin http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82ko_wi%C4%85%C5%BC%C4%85ce_witamin%C4%99_D.

Zapominamy o jednym - cholesterolu, który jest surowcem do produkcji witaminy D. Jeśli w naszych czasach komuś brakuje tej witaminy to dlatego, że stosuje dietę bezcholesterolową, co jest obecnie nagminne. Z owsa ludzki organizm nie wyprodukuje witaminy D. Nie jesteśmy koniami. 

Kto sie odważy poprawić błąd w pisowni pana Słoneckiego?
Już 45 minut widać niepoprawną odmianę pewnego słowa. 

Piszę o tym fakcie tak wyraźnie, aby uświadomić moderatorom, że to forum roi sie od błędów ortograficznych i innych, związanych z poprawną pisownią.

Na przykładzie pana Sloneckiego widać, że nie ma ludzi nieomylnych i absolutnie wszystkowiedzących.

Do Indii w ciemno pojadę... ;)

...choroba, gdy znajdę spokój i czas.

Krakowianko, pan Słonecki często przecie wspomina tutaj o swoich omyłkach językowych ;).

No to jest nas dwoje (na razie), oczywiście jak znajdziesz spokój i czas. Wobec tego szukamy guru. Jakieś propozycje?

To prawda, gdy dociera do nas promieniowanie UV-B.
http://www.nature.com/jid/journal/v130/n2/full/jid2009323a.html
W okresie listopad-luty, na naszej szerokości geograficznej, poziom cholesterolu nie wpływa na poziom witaminy D.

Akurat to można zobaczyć na przkładze każdego z ludzi bez wyjatku. Wystarczy tylko trochę zaczekać.

No nie. Myślisz, że moderatorzy tego nie widzą i nic z tym nie robią? Mało było na forum o poprawnym pisaniu? A czy zdajesz sobie sprawę, ile czasu zajmuje poprawienie wszystkich niestarannie napisanych postów? I czy to jest wina kadry, że mimo ciągłego nawoływania o właściwą pisownię ludzie (choć nie wszyscy, na szczęście :)) nadal nie przywiązują do tego wagi? Poza tym wypominasz, a sama zrobiłaś w swoim poście kilka błędów. Nieładnie.

Hmm... czy przypadkiem nie robicie off-topa swoją dyskusją...

Kolejne cudo...

http://radom.gazeta.pl/radom/1,35219,10458673,Lizaki_ze_szkodliwym_barwnikiem_w_szkolnych_sklepikach.html


Robimy, ale musiałam zareagować :>. // Solan

Jeśli w miesiącach letnich organizm cierpi na deficyt cholesterolu, to nie zdoła nagromadzić witaminy D na cały rok. Wtedy rzeczywiście niezbędna jest suplementacja tej witaminy, ale co to ma wspólnego ze zdrowym rozsądkiem?

To jest po prostu chwyt marketingowy – szatański plan sprzyjający wzrostowi aptek. Najpierw wpaja się społeczeństwu, że cholesterol jest be, wieprzowina be, jaja be, że tylko owsiankę i musli zalane odtłuszczonym mlekiem UHT i inne gówna powinni jeść, stosować jakieś kretyńskie filtry UV, a potem robi się badania, z których musi wyniknąć powszechny niedobór witaminy D.

Ergo: Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać – odbiera mu rozum skazując na dolę pacjenta.

Kto tak uważa?
Ta informacja jest nieprawdziwa.

"Ewentualny nadmiar witaminy D jest magazynowany w postaci kalcydiolu w tkance tłuszczowej i może być uwalniany do obiegu w ciągu jednego do dwóch miesięcy, kiedy witamina nie jest syntetyzowana."
Okres połowiczego rozpadu kalcydiolu wynosi 20-35 dni.
Okres połowiczego rozpadu kalcytriolu wynosi 4-6 godzin.
www.phmd.pl/fulltxt.php?ICID=870029

The distribution of vitamin D3 into adipose tissue prolongs its total-body half-life to approximately two months.
http://www.medicaljournals.se/acta/content/?doi=10.2340/00015555-0980&html=1

Otyłość jest czynnikiem zwiększającym deficyt witaminy D.
Levels of adipose tissue, however, appear to inversely correlate with vitamin D status. Several studies have shown that obese individuals tend to have lower serum concentrations of vitamin D3 and 25(OH)D3 than those with normal weights. Obesity is associated with decreased bioavailability of dietary and cutaneously synthesized vitamin D. This is likely secondary to the sequestration of vitamin D into a larger pool of adipose tissue.
Źródło j.w.

W zimie każdy ma niedobór 25(OH)D.
http://www.dobrametoda.com/ARTYKULY/Stosowanie%20witaminy%20D%20w%20praktyce%20klinicznej.pdf

Reasumując, zapas witaminy D skumulowany podczas letniego opalania wystarcza zaledwie na 2 miesiące jesieni (np. wrzesień i październik), potem następuje okres deficytu, trwający od listopada do ponownego opalania się (np. w maju lub czerwcu).

A jak wytłumaczyć fakt (sic!), że nasi przodkowie przeżyli okres epoki lodowcowej, gdy nasłonecznienia prawie nie było? To też jest informacja nieprawdziwa?

Migrowali na południe i zapewne odżywiali się tak jak Eskimosi.
http://en.wikipedia.org/wiki/Inuit_diet

Zasiedlenie ziem polskich przez Homo erectus uzależnione było od periodycznych ociepleń. Znalezione na lokacji w Trzebnicy kości ssaków kopytnych i ości ryb świadczą o mięsożerności tego gatunku człowieka.
Kres osadnictwa neandertalskiego paleolitu środkowego na ziemiach polskich nastąpił w czasie pierwszego maksimum ostatniego zlodowacenia, czyli ok. 70-58 tys. lat temu.
Na polskich ziemiach – ze względu na fakt, że w okresie ostatniego zlodowacenia lądolód przekroczył Bałtyk i dotarł do basenu dolnej Wisły – nie można śledzić rozwoju osadnictwa w okresie od 70/60 tys. lat temu do ok. 40 tys. lat temu, kiedy nastąpiło ponowne zasiedlenie.
W okresie między 20 a 18 tys. lat temu (czas maksymalnego nasunięcia lądolodu w okresie II pleniglacjału) ziemie polskie były praktycznie niezamieszkane.
11-10 tys. lat temu nastąpiły kolejne zmiany klimatu na ziemiach polskich – zmniejszyła się ilość lasów, pojawiła się zbiorowiska tundrowe na północnym wschodzie i obszary stepowe w części środkowej. Wtedy pojawili się myśliwi, specjalizujący się w polowaniu na renifery.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prehistoria_ziem_polskich
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paleolit_na_ziemiach_polskich

Nieprawdziwa jest informacja jakoby ludzie żyli na terenie obecnej Polski podczas zlodowaceń.

Nie trzeba się żywić tak jak Eskimosi wystarczy jeść wątrobę, jaja i jak ktoś lubi ryby. Nie sądzę, aby trzeba było się faszerować jakimiś suplementami jeśli nasza wątroba i nerki pracują tak jak trzeba, a przy okazji nie badamy sobie codziennie rano poziomu cholesterolu :)

Czy można wydzielić z tego tematu osobny wątek dotyczący witaminy D, ponieważ zebrało się tu sporo istotnych informacji na jej temat?

Kiedyś wyczytałem, że witamina D to właściwie hormon, źródła jednak nie pamiętam. Dodam, że często po okresie letnim (wakacje) następuje dość duża zmiana w postrzeganiu, zmienia się jak gdyby całokształt osoby, co zaobserwowałem u siebie jak i u innych osób z mojego otoczenia, więc może ta witaminka-hormon ma coś z tym wspólnego?

Tak, a dokładnie prohormon.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21340.msg142547#msg142547

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=w6WLd-BgOlE#t=597s

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=w6WLd-BgOlE#t=1570s

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=w6WLd-BgOlE#t=4799s

Film opowiada o Adasiu Miauczyńskim, neurotyku-inteligencie, człowieku przegranym, który pracuje jako nauczyciel języka polskiego w szkole. Główny bohater, wyraźnie chory na nerwicę natręctw oraz skoncentrowany na własnych przeżyciach i rozterkach, popada w coraz większe konflikty z otaczającymi go ludźmi i samym sobą, co prowadzi go na skraj wyczerpania psychicznego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_%C5%9Bwira
http://portalwiedzy.onet.pl/123760,,,,nerwica_natrectw,haslo.html
Jest ponadto hipochondrykiem i lekomanem.

Przykład Adasia Miauczyńskiego pasowałby bardziej do wątku o nerwicy lękowej, który Pan zamknął.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21340.msg142654#msg142654
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21340.msg142664#msg142664
Tutaj jest nie na temat.

A może to sugestia, że osoby interesujące się wpływem witaminy D na zdrowie są świrami? Jeżeli tak, to gratuluję wyrafinowanego poczucia humoru. Kolejny epitet zamiast argumentu?

No a co Pan wypisywał na temat witaminy C ? W filmie - Adaś Miauczyński co rano układał sobie w rządku  leki, Pan tego nie robi?

Przyjmowanie witaminy C i D wynika z wiedzy, którą posiadam, a nie z nerwicy. Podobnie prof. Linus Pauling nie był hipochondrykiem, ale człowiekiem kierującym się wiedzą. Nie jestem Adasiem Miauczyńskim.
MO też jest lekiem.
Lek – każda substancja, niezależnie od pochodzenia (naturalnego lub syntetycznego), wprowadzana do organizmu w celu osiągnięcia pożądanego efektu terapeutycznego, lub w celu zapobiegania chorobie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Lek
Jaka jest różnica między sokiem z róży a sokiem z aloesu?

A Ty kim jesteś? Moim prywatnym szpiegiem? Policjantem Myśli? http://pl.wikipedia.org/wiki/Policja_My%C59Bli
Masz obsesję na punkcie tego co piszę. Spróbuj wnieść coś wartościowego do dyskusji na temat roli prozdrowotnej witaminy D. Potrafisz?
A może chcesz zostać tutejszym ekspertem? Jeżeli tak, to wybrałeś właściwą metodę.

Czyli pożywienie też się załapało na tą formułkę

Jaka jest różnica pomiędzy skutkiem a przyczyną ?

Mam alergię na pewne Pańskie poglądy.

Na jedno wychodzi. Zastanów się nad przyczyną tej dolegliwości.

Różnica między nami, Panie Tomaszu, jest taka, że gdyby uwarunkowania geograficzne spowodowały niedobór witamin, gdyby nawet tak było, to ja szukałbym sposobu, jak tego uniknąć, Pan zaś szukałby jakiegoś preparatu. Pytam więc: czy Stwórca popełnił błąd stwarzając człowieka? Czy według Pana Pan Bóg to partacz? Czy może to konsekwencje grzechu pierworodnego? Co na to hamerykańscy nałukowcy?

Chyba to samo co my wszyscy, nie wiedzą. Ale odczytałem ten tekst jakby Mistrz coś wiedział. Wiedział, a nie przypuszczał. Ciekawe co?

Wiem jedno na pewno - człowiek z pożytkiem dla siebie może się obejść bez nałukowych durnot. Wiem to z praktyki i tego się trzymam.

Jest jeszcze jedna rzecz. Otóż prawdziwi naukowcy, właśnie ci amerykańscy, wyciągają prawdziwie wnioski. Zgadzają się z tezą że Bóg nie stworzył żadnego bubla. Dokładnie w ten sposób, mówiąc o Bogu, odnoszą się amerykańscy naukowcy do tematu życia, zdrowia i śmierci.

Prawdziwi naukowcy nie są pazerni na granty, tylko czy tacy jeszcze są?

Pewnie. Pod tym śmiało podpisuję się obydwiema rękami.
Co do dnia świra...miałem taki i to nie jeden. Garstka przecudownych suplmentów rano, druga wieczorem. Tak mnie omamili padalce.

W takiej sytuacji są dwie metody:
1/ Endogenna - sztuczne promieniowanie UVB 290–315 nm (informacja o takiej lampie, którą podałem, została przez Pana usunięta) lub 2 wyjazdy na południe i opalanie się np. w listopadzie i lutym.
2/ Egzogenna - tłuste ryby morskie, wśród nich łosoś, makrela i śledź, a także tran oraz suszone w słońcu grzyby - czyli dieta Eskimosów.
O tranie już wiemy, że używanie go w celu dostarczenia wysokiej dawki witaminy D grozi przedawkowaniem witaminy A. O rybach wiemy, że zawierają rtęć.
Ja w tej sytuacji, na własne ryzyko, wybieram witaminę D w kroplach. Uważam, że jest mniej szkodliwa od ryb i tranu.

Pan Bóg stworzył człowieka na własny wzór i podobieństwo w sposób bezbłędny, jednak - jak Pan słusznie zauważa - człowiek wskutek grzechu został wygnany z raju i skazany na życie w znoju, cierpieniu i na śmierć.
Proszę zwrócić uwagę, że Pan Bóg nie nakazywał człowiekowi migracji z Afryki na północ. Tym bardziej nie nakazywał zatruwania środowiska rtęcią. Możliwości adaptacyjne człowieka są bardzo duże (przykład Eskimosów). Jednak współczesna cywilizacja, zmieniając środowisko, powoduje, że współcześni ludzie zapadają na choroby cywilizacyjne. Dzisiaj wiemy, że jedną z przyczyn tych chorób jest powszechny niedobór witaminy D. Z tego nie wynika, że Pan Bóg popełnił błąd. To my, ludzie popełniamy błędy.
Pan Bóg dał nam rozum i wolną wolę. Możemy z nich korzystać. Dlatego uważam, że nie jest sprzeczne z Jego wolą, abyśmy produkowali i używali witaminy D i lamp UVB.

Nie sądzę aby zastanawiali się nad teologią. Im wystacza biochemia i epidemiologia.

Aha... Mistrz nie wiedział, ale jest ktoś kto wie.

Pazerność nie jest tylko i wyłącznie domeną "naukowców". Myślę, że w gruncie rzeczy to jest pytanie nie o fachowców ale o prawdę. Świat jest tak skonstruowany że prawdy nie da się zabić.

Poza tym musimy mieć swój rozum a nie kierować się ślepo tym co ktoś nam podpowiada czy nawet nakazuje.

Re: Aha... Mistrz nie wiedział, ale jest ktoś kto wie.

Mojżesz http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Rodzaju

To dlaczego plemiona słowiańskie jeszcze nie wyginęły, skoro wybrały tak nierajskie miejsce na mieszkanie?

Deficyt witaminy D nie prowadzi do natychmiastowej śmierci, ale do krzywicy, osteoporozy i innych chorób cywilizacyjnych. Przedwczesne umieranie dotyczy osób starszych, które gorzej syntetyzują witaminę D. A te - jak Pan wie - nie decydują o prokreacji.
Kiedyś zastanawiał się Pan dlaczego człowiek nie żyje 150 lat. http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/czy-warto-zyc-150-lat
Może właśnie m.in. z powyższego powodu.

Obliczona średnia długości życia ludności kultury łużyckiej wynosi około 20 lat, co spowodowane jest dużą śmiertelnością wśród dzieci. Na podstawie grobów z wielkich cmentarzysk poznano strukturę wiekową chowanych osób. Dominowały trzy grupy: dzieci do 6 miesięcy, ludzie młodzi w wieku 15–20 lat oraz ludzie dojrzali w wieku 25–35 lat. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_%C5%82u%C5%BCycka

Przesadził, nie wszyscy.

No a skąd się biorą owe choroby cywilizacyjne? Z niedoboru słońca? Czy teraz świeci ono inaczej niż przed Kopernikiem?

Pewnie tak, ale jest w tym dużo prawdy. W Biblii są odpowiedzi na ten temat.

A co im było? Nie dostarczyli preparatów?

Tym zajmuje się paleopatologia.
Neolit:
Zapalenie zatok, nowotwory łagodne kości, krzywica, gruźlica, ropnie około zębowe, próchnica, zapalenia stawów.
Średniowiecze:
Trąd, kiła, gruźlica, anemia z niedoboru żelaza, malaria, nowotwory, krzywica, zmiany zwyrodnieniowo-degeneracyjne kręgosłupa oraz stawów obwodowych.
http://www.archeologia.pl/index.php?n=5&m=2
Dosyć liczne są ślady na kościach, które pozostawiły niedobory pokarmowe: krzywica - niedobory wit. D, szkorbut - niedobory wit. C oraz żelaza - anemie - czyli wynik niedoboru pokarmowego, chorób pasożytniczych i infekcji.
http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_naukapl.pap.pl&_PageID=1&s=szablon.depesza&dz=stronaGlowna&dep=67107&data=&lang=PL&_CheckSum=-351467432

Z powyższego wynika, że nasi przodkowie też cierpieli z powodu niedoboru witamin C i D.

Bo nie łykali suplementów?

Mieli ten sam problem, co my dzisiaj.
Może za jakiś czas paleopatolodzy wykopią nasze szkielety i wykażą, że niestety niczego nie nauczyliśmy się. Ciekawe co sobie o nas pomyślą.
Słowianie mieli przynajmniej Swaroga - boga słońca. Wiedzieli, że kiedy człowiek jest "na słońcu" leczy różne choroby m.in. krzywicę i inne choroby kości. Nie używali kremów z filtrem.
http://www.zgapa.pl/zgapedia/Swar%C3%B3g.html

To znaczy jaki? Brakowało mi słońca?

Kupowali w hipermarketach?

Już wcześniej odpowiedziałem na Twoje pytanie: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15867.msg142816#msg142816

Nie zrozumiał Pan. Mieli ten sam problem, co my dzisiaj, z deficytem witamin C i D.
Świadczą o tym badania paleopatologów, które podałem powyżej.

A kto wyasygnował granty na te badania i premie za ich wyniki?

Ciekawy jestem, trzeba by zapytać, w jaki sposób w zdrowiu kilka czy nawet kilkanaście (albo więcej) przeżyły bez słońca ofiary psychopatów którzy więzili je w pomieszczeniach bez okien.

Trudno z Panem dyskutować, panie Tomaszu, ponieważ nie przedstawia Pan swoich racji w sposób racjonalny, tylko ciepie jakieś linki do Wikipedia abo badań, których wyniki łyka Pan bez popitki. Czy rzeczywiście Pan nie widzi, o co tutaj chodzi? Ma Pan aż tak wyprany mózg, że nie potrafi myśleć racjonalnie? Żal mi Pana, szczerze. Nie widzi Pan, że leczenie ludzi to najbardziej intratny interes pod słońcem? Dlaczego tak zawzięcie preferuje się gmeranie w ludzkim zdrowiu poprzez szczepienia, badania profilaktyczne i leki, w tym preparaty, uprawianie sportu? Ano po to, żeby zamaskować rzeczywistą przyczynę chorób, czyli żywność genetycznie zmodyfikowaną i oczyszczoną, wreszcie nieludzką, jak choćby koński futer na siadanie. Badanie takiego materiału musi wykazać niedobory, i wykazuje. Więc zaleca się preparaty maskujące, a wszystko po to, by po przejściu na emeryturę delikwent większą jej część pozostawił w aptece. To się nazywa inwestowaniem w przyszłość. Jak Pan myśli, jakie firmy nie odczuwają kryzysu, a nawet przewidują wzrost notowań na giełdzie? Farmaceutyczne. A dlaczego? Bo debile będą żyć o chlebie i wodzie, żeby tylko wykupić lekarstwa. A dlaczego? Bo się boją, bo podobni Panu funkcjonariusze kartelu tak ich wystraszyli, że nawet do głowy im nie przyjdzie życie bez "naturalnych" preparatów, a w stosownym wieku leków chemicznych, podtrzymujących życie.

My, jak wiadomo, jesteśmy forum niemedycznym, żeby nie powiedzieć - antymedycznym. Gówno nas obchodzą najnowsze trendy w medycynie - to dla idiotów zwanych pacjentami. Jest więc szczytem bezczelności straszyć nas konsekwencjami niedoboru preparatów. Na nas to działa, jak płachta na byka.

A z tymi badaniami to jest Pan po prostu żałosny. Wszak jest tyle badań uzasadniających nieszkodliwość szczepień, a nawet ich dobroczynny wpływ na zdrowie. Dlaczego się Pan na nie nie powołuje? Czy nie są one naukowe? Według jakich kryteriów oddziela Pan badania medyczne na naukowe, a więc te, które Panu pasują, od badań nienaukowych, które Panu nie pasują? Według własnego widzimisię, czy też opierając się na jakichś badaniach naukowych?

Mistrzu, sorry ale nie jarzę, o co chodzi?

O płatki owsiane, rzecz jasna.

I jeszcze jedno. Otóż nie jest prawdą, że człowiek witaminę D może pozyskać jedynie wytwarzając ją we własnej skórze, uzależniając się tym samym od promieni słonecznych, niczym roślina albo zimnokrwisty gad. Człowiek witaminę D pozyskuje także z normalnego jedzenia - zarówno pochodzenia zwierzęcego (D₃), jak i roślinnego (D₂).

Tyle Pan u nas jest, Panie Tomaszu, a nie potrafi zrozumieć podstawowego prawa natury, na którym my bazujemy: przyczyną chorób nie jest niedobór, tylko nadmiar. Ale Pan chyba nie jest w stanie tego zrozumieć, bo to takie niemedyczne... No cóż. Nasze forum jest niemedyczne, więc cóż w tym dziwnego.

Przed chwilą zakończyłem poważne badanie nałukowe. Otóż posługując się skalą Jadada obliczyłem, że na dwa wyrazy wrzuca Pan trzy linki. Jaka to jednostka chorobowa - linka nie znalazłem. Oczywiście, że mogłem popełnić błąd, ale wszak mam do tego prawo, posługując się to nałukowo metodo, bowiem:
Osobiście mam problem z efektem placebo. Chyba brakuje mi witaminy d...

Tomek. Zaleciłeś jednej z naszych forowiczek suplementację witaminą D. Posłuchała się Ciebie, niestety suplementacja jej zaszkodziła.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg144476#msg144476

Jak ma problem, to niech do mnie napisze.
Witamina D w zalecanych przeze mnie dawkach i stężeniach w osoczu nie jest szkodliwa.

Machos to co robisz i piszesz to zwykła manipulacja. Chcesz zdyskredytować Pana Tomasza w oczach forumowiczów czy w jego własnych?
Ciekawe ile osób da się w to wkręcić.
Czemu nie zrobisz audycji na temat osób, którym metody proponowane na forum nie pomagają - razem z nimi mógłbyś przeanalizować co jest nie tak, gdzie jest przyczyna takiego stanu.
To, że vit D nie pomogła to jest przypadek jeden z niewielu, a to, że MO nie wszystkim pomaga, KB, DP - nie dajmy się ześwirować!

Popieram pomysł robienia audycji z tymi którym MO,KB,DP (???) "nie pomogły"...

To że ciągła suplementacja wit. D jest bezsensowna tak jak i wszelka suplementacja to wiemy i rozumiemy. To że może komuś pomóc w znaczeniu medycznym to też wiemy. I chyba nie ma sensu o tym wspominać.
Ale zróbmy też audycję o tych którzy tego nie rozumieją, a także o tych którzy przyzwyczajeni są że ktoś ma za nich pracować, szukać, myśleć i nawet nie zadadzą sobie trudu czytania ani wyszukania (jakże łatwego) bo chcą mieć wszystko gotowe i żeby ktoś za nich zrobił. I wyzdrowiał najlepiej też.

http://www.radiobioslone.pl/kontakt

SOS Radiabiosłone. Przecież dzwonią. Robię.

To jest fakt, nie manipulacja.

A co mam z założonymi rękami siedzieć, kiedy ktoś mi mówi jakie są fakty? Po prostu źle się poczuła.

Ja forum polecam moim znajomym. Jakie było moje zaskoczenie gdy zapytały mnie czy zamówiłem sok z dzikiej róży pod tym adresem: http://www.polskaroza.pl/produkty.php?page=pokaz_produkt&id_produktu=26. Dlatego popieram informację "uwaga pacjent". To tak odnośnie manipulowania...

Suplementacja witaminą D.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg144712#msg144712

Widać , że przywiązanie ludzi  do suplementów jest bardzo duże. Mam takie wrażenie, że chodzi tu o potwierdzenie konieczności stosowania suplementów a najlepiej kiedy zrobi to Mistrz.

Oczyszczanie, sauna, jogging, suple jako ważny etap prania mózgu: http://www.youtube.com/watch?v=hM_CxdzhWdM&feature=related#t=2718