Niemedyczne forum zdrowia

Zajrzyj również tutaj: Chleb bezglutenowy (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8446.0).

Czy mógłby ktoś napisać przepis na chleb gryczany, który leci w radiu. Nie zdążyłem sobie zapisać.

Dodano:

Słuchałam przed chwilą tego przepisu i też go nie spisałam. Piekłam kiedyś chleb z samej mąki gryczanej.
Na pół kg mąki z kaszy gryczanej niepalonej dałam dwie szklanki letniej wody, paczkę suchych drożdży, 250g ugotowanych ziemniaków, łyżeczkę soli, 0,5 łyżeczki cuku (niekoniecznie). Wszystko miksowałam na gładką masę i wkładałam do formy wyłożonej papierem, rosło w piekarniku przy minimalnej temperaturze, potem zwiększałam temperaturę do 180 st. na ok. 50 minut. To przepis na formę keksówkę. Smak jest mocno gryczany ale dobry o świetnej strukturze i się wcale nie kruszy, co trudne do uzyskania z maki bezglutenowej. Oczywiście dozwolone mąki można mieszać w różnych proporcjach. W przepisie radiowym mąka gryczana jest mieszana z ryżową.
Z doświadczenia proponuję dodać ugotowane i dobrze utłuczone ziemniaki w proporcji na 0,5 kg mąki 250g. ziemniaków. To mój (już nie mój) sekret do uzyskania chleba o cudownie "glutenowej" strukturze. Chleb wychodzi sprężysty, bardzo wilgotny i dłużej bo ok. 4-5dni zachowuje świeżość. POLECAM!

Przepis po północy pojawi się tutaj http://www.radiobioslone.pl/archiwum.

Będzie można odsłuchiwać do woli.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg145122#msg145122

Oto przepis na chleb gryczany Novalijki:

Składniki:
½ kg kaszy gryczanej
25 dag ryżu
7 łyżek oleju z pestek winogron
Łyżeczka soli
5 dag drożdży
2 szklanki ciepłej wody

Przygorowanie.
5 dag drożdży rozpuścić w szklance ciepłej wody i odstawić na godzinę. W tym czasie zemleć ½ kg kaszy oraz 25 dag ryżu na mąkę. Całość przesiać przez sito do miski. Do mąki dodać rozpuszczone drożdże oraz pozostałe składniki: drugą szklankę ciepłej wody, łyżeczkę soli i 7 łyżek oleju z pestek winogron. Całość wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji.

(http://forum.bioslone.pl/gallery/3576_17_11_11_5_38_41.jpeg)

Miskę przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu przez około godzinę. Może to być oddzielony formą do pieczenia palnik kuchenki elektrycznej, ustawiony na najniższą temperaturę.
  
(http://forum.bioslone.pl/gallery/3576_17_11_11_5_39_34.jpeg)

Wyrośnięte ciasto ponownie delikatnie wymieszać, wlać do wysmarowanej tłuszczem formy i ponownie odstawić na godzinę w ciepłe miejsce.
      
(http://forum.bioslone.pl/gallery/3576_17_11_11_5_39_50.jpeg)

Piec około 50 minut w temperaturze 180° C.

(http://forum.bioslone.pl/gallery/3576_17_11_11_5_43_06.jpeg)

Gotowy chleb ma ładną, brązową barwę i jest bardzo smaczny. Świeżość i miękkość utrzymuje jednak tylko przez jeden dzień. Część chleba, którą zamierzamy zjeść w ciągu kolejnych dni, najlepiej pokroić na kromki, przypiec na smalcu i przechowywać w formie tostów.

Zrobiłem ten chleb już drugi raz. Tym razem upiekłem go w foremce na keks. Z tej samej ilości składników wyszedł piękny chleb foremkowy.
Chleb wykonałem w niedzielę, dzisiaj jest środa, chleb jest nadal świeży i pięknie się kroi.

Mój własny, sprawdzony przepis na:
szybki do wykonania chleb ze świeżo zmielonej kaszy gryczanej niepalonej.

Składniki:
- świeżo zmielona kasza gryczana nieprażona (z kaszy prażonej wychodzi zupełnie inny smakowo chleb, według mnie znacznie gorszy), w zależności od pojemności posiadanej foremki 0,5-1 kg
- sól (1-2 łyżeczki)
- kilka łyżek oliwy (1-3)
- drożdże (około 1 cm sześciennego)
- woda (tyle ile potrzeba do uzyskania półpłynnej konsystencji masy)

Drożdże rozpuszczamy w letniej wodzie. Kaszę mielimy, dodajemy do niej sól. Następnie wlewamy połowę wody oraz rozpuszczone drożdże i oliwę. Mieszamy mikserem, dolewamy tyle wody ile potrzeba do uzyskania półpłynnej konsystencji, czyli takiej, która będzie na tyle rzadka aby sama w większości spłynęła do foremki. Ja swoją metalową foremkę wykładam papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia.

Nagrzewamy piekarnik do 230-240 stopni. Wkładamy foremkę. Pieczemy 15 minut w ustalonej początkowo temperaturze. Po upływie 15 minut temperaturze zmniejszamy do 200 stopni i pieczemy jeszcze około 45-60 minut (w zależności od tego czy chcemy otrzymać mniej lub bardziej chrupiącą skórkę). Chcąc uniknąć popękania górnej powierzchni chleba, po upływie 15 minut pieczenia, możemy włożyć do piekarnika niewielkie naczynie z woda.

Ostudzony chleb można przechowywać w kuchni, najlepiej na najniższych półkach, z dala od źródeł ciepła, owinięty lniana lub bawełnianą ściereczką, przez co najmniej tydzień a nawet dwa (w zależności od tego czy zrobimy bardziej wilgotny chleb - z większą ilością oliwy oraz krócej pieczony, czy też z niewielką ilością oliwy i pieczony dłużej).

Ada - tego szukałam, ale czy zamiast gotowanych ziemniaków nie można dodać mąki ziemniaczanej, a jeżeli tak to jak Ci się wydaje ile należałoby użyć aby był pyszny? Kiedyś gdy nie unikałam mąki "glutenowej" piekłam chleb sama dodając właśnie mąki ziemniaczanej (na wyczucie) i ugotowanej kaszy gryczanej - prażonej - nie palonej (też na wyczucie). Mam jeszcze pytanie - czy mąkę gryczaną można kupić, czy należy zmielić w domu kaszę gryczaną - nigdzie nie spotkałam mąki gryczanej - albo źle szukałam. Czekam na odpowiedź.

Ja piekę taki chleb, ale nie dodaję ani oliwy, ani żadnych ziaren natomiast daję 2 łyżeczki kminku.
http://alergia-pokarmowa.bloog.pl/id,330854999,title,CHLEB-GRYCZANY,index.html?ticaid=6f36f

Mąkę uzyskujemy poprzez zmielenie kaszy gryczanej. W handlu mąki gryczanej nie znajdziesz. Nie rób zapasów, bo szybko się psuje.

Nie ma problemów z mąką gryczaną w sklepach. Ja kupuję w Tesco mąkę firmy Melvit.

Dziękuję za odpowiedź, ale jak przed chwilą poczytałam przy innych przepisach, to piszą o "mące gryczanej BIO" - będę musiała "przekopać" sklepy i delikatesy internetowe. Mielenie kaszy gryczanej zajmuje trochę czasy no i zjada trochę prądu.

Dziekuję Klara - to jest cenna informacja. Jutro pójdę do Tesco i kupię. Jestem za leniwa na mielenie.

Proszę zwrócić uwagę na termin ważności, bo jest napisany prawie "niewidocznymi literami" kilka razy widziałam już przeterminowaną.

Ta mąka jest też w Makro i E.Leclerc.

Podobnie jak dochodzenie do zdrowia.

W czasie jednego galopu do sklepu, zdążyłabyś zmielić kaszy na kilkadziesiąt chlebów. Z tym prądem to żart, tak? 150-180 watt pobrane przez włączony na kilka minut młynek, budżetu nie zrujnuje. Kilogram mąki grzczanej kosztuje około 6 zł, kaszy około 9 zł. Dosyć ciekawe. Sklepówka jest niemal tak biała, jak pszenna. O "zbawiennym" dla niej leżakowaniu mam nadzieję nie trzeba wspominać? Kupiłem kiedyś, zrobiłem chleb, więcej błędu nie powtórzę. Nie ma porównania do świeżo zmielonej - niepalonej kaszy.

Skoro do pszennej dodają 6 dodatków na samym starcie, przy mieleniu, to do gryczanej może być podobnie. Muszą przecież 'zadbać', żeby się za szybko nie popsuła.
 Dla mnie - przy mieleniu domowym - szkoda jedynie nożyka w młynku. A ponieważ mielę niewielkie ilości kaszy gryczanej, to nie muszę kupować mąki.

Gibbon, czy długo Ci wyrasta taki chleb? Bo właśnie go zrobiłam i nie wiem ile mam mniej więcej czekać. :/

Wczoraj upiekłem chleb według przepisu Gibbon'a. Wyszedł pyszny, brakowało mi chlebka na DPI.

Ja też piekłam już chleb wg Gibbona dwa razy i wychodzi baaardzo smaczny! I co najważniejsze, robi się go ekspresowo, tylko później czekam aż wyrośnie.

Robię z około 0,5 kg mąki gryczanej niepalonej, sama mielę, i zużywam na to jakieś 2 szklanki wody. Polecam.

Chleb..., miód na moje serce. Kochana Pani(?) Klaro - daj no mi możliwość wzbogacenia przepisu popełnionego jeszcze z terytorium Montiego i Silvio B., o "ogonki".

Chleb rośnie mi około 2-3 godzin, wszystko zależy od ilości drożdży. Ja daję nawet połowę tego co deklarowałem, czyli absolutne minimum. Dodając większą ilość trzeba uważać, aby nie przerósł, bo opadnie. Wiem, już za późno na odpowiedź, ale nie wiedząc czemu wcześniej nie zauważyłem pytania Fikusowo.

Kilkukrotnie próbowałem zrobić zakwas z mąki gryczanej oraz jaglanej (mąka, nieco soku z cytryny, woda). Nic, zero. Nie wiem dlaczego nie chce ożyć.

Otóż to.

Ale o co chodzi?

Ę, ą, ł, ż, ó, ć.

Podaję rozwiązanie rebusu: żółć. Ęą i takie tam...

A po co sok z cytryny w zakwasie? Nie starczy tylko woda i mąka w równych proporcjach?
Dokarmiasz codziennie i żadnych bąbelków?

We wszystkich przepisach na zakwas jakie znalazłem była podana dodatkowo cytryna. Żadnego życia, nic nie pracuje nawet po tygodniu. Z mąki żytniej (dawno, dawno temu) wychodził idealnie i składał się wyłącznie z wody i mąki. Spróbuję jeszcze bez tej cytryny. Proporcje 50/50. Dokarmiane codziennie.

Gibbon, informuj o efektach, chciałbym całkowicie wyeliminować drożdże w tym chlebku z tego względu, że jem go codzienne, bo jest pyszny.
Babcia mi mówi, żeby sobie zostawić porcję chleba na następny dzień, a resztę zaraz po upieczeniu zamrozić, ponoć to jakoś wpływa na drożdże, jak? Nie wiem, ale babcia mądra kobiecina, więc może ma racje. :)

Dziś nastawiłem zakwas - gryczany oraz jaglany. Teoretycznie trzeba poczekać około 3-4 dni na pierwsze oznaki fermentacji.

Mrożenie chleba ma rzekomo zabić drożdże. Pytanie tylko jakie drożdże pozostają w upieczonym chlebie, skoro giną one już przy +/- 50 stopniach. Co do świeżych, to można je zamrozić. Po odmrożeniu będą nadal żywe, choć niektórzy twierdzą, że już słabsze.

Zakwas ożyły już po 2 dniach, zarówno gryczany jak i jaglany. Przepis:

- zmielona kasza gryczana / jaglana (pół szklanki / szklanka, choć warto od razu zemleć więcej aby mieć na codzienne dokarmianie)
- woda (przegotowana lub mineralna gazowana)
- łyżeczka cukru
- łyżeczka soku z cytryny

Wymieszać drewnianą łyżką w słoiku (naczyniu), w którym pozostanie. Konsystencja budyniu. Najlepiej byłoby aby ścianki naczynia nie były ubrudzone masą (pleśń). Przykryć ściereczką, ścisnąć gumką. Postawić w ciepłym miejscu: nad kuchenką, koło kaloryfera. Codziennie dokarmiać łyżką mąki oraz odpowiednią ilością wody. Teoretycznie, wymaganą moc powinien osiągnąć po tygodniu. Nie miałem jeszcze z nim doświadczenia więc napiszę po pierwszych próbach.

Gibbon, upiekłem dzisiaj chleb wg Twojego przepisu i muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony! Bardzo dobry w smaku, szczególnie skórka :). Użyłem kaszy gryczanej białej Melvit.

Smacznego Ernestem.

Synonimy: niepalona, biała, nieprażona.

Mógłbyś napisać proszę dokładnie, że tak powiem "jak krowie na rowie", jak zrobić ten zakwas? Chodzi mi o dokładne proporcje wody i mąki oraz jak to później dokarmiać?
Nigdy nie robiłam, dlatego pytam, i proszę o zrozumienie :)

Na początek pół szklanki mąki + wody tyle, aby wyszła konsystencja gęsta, spływająca powoli z łyżki. Zakwas gryczany początkowo lepiej dokarmiać 2 razy dziennie: czubata łyżka mąki + odpowiednio wody. Zakwas gryczany ma mniejszą "moc" od jaglanego. Tygodniowy nadaje się już do użycia. Szklankę zakwasu używamy do wypieku, przy czym pozostawiamy choć trochę jako "starter" dla kolejnej porcji i dokarmiamy. 2-4 tygodniowy zakwas można już przechowywać w lodówce i dokarmiać raz na kilka dni, tydzień a nawet jeszcze rzadziej - do sprawdzenia. Raz na dwa tygodnie warto zmienić słoik, w którym się znajduje na czysty.

Po 2 próbach mogę stwierdzić, że z zakwasu gryczanego wychodzi smaczniejszy chleb. Z jaglanego zrezygnowałem, choć warto spróbować i samemu ocenić. Chleb rośnie około 24 godzin - oczywiście zależnie od temperatury otoczenia. Rośnięcie można przyspieszyć wkładając go do piekarnika gazowego nastawionego na minimum oraz uchylić drzwi (piekarnika).

Gdzie kupujecie kaszę gryczaną niepaloną/nieprażoną. Ja wczoraj zleciałam dwa markety i nigdzie nie znalazłam.

Brałem z obydwu internetowych sklepów, są w porządku:

https://sklep.phu-konrad.pl/produkt,1630,kasza-gryczana-nieprazona.html
http://jawo2008.cal24.pl/product/60/kasza-gryczana-niepalona1kg.html

Pytaj o termin ważności.

Dzięki Gibbon za namiary.

Helusia, na każdym targowisku, z worka 7 zł. za kilogram.

Grawo, nigdy nie spotkałam u nas na targowisku kaszy gryczanej niepalonej, no ale też może dlatego, że specjalnie się za tym towarem nie rozglądałam.
Muszę uważniej przejść i poobserwować co mają. Widziałam miody, oleje, nabiał, żurawinę....

E, to ja widziałam duużo więcej na targu...Bez okularów. ;)

Pytaj, często sprzedawca zamawia, bo ludzie pytają. Zapytaj na targu kiedy będzie? To często daje im do myślenia.

Może tak mało widziałam, bo nie noszę okularów. Jednak coś za często przymruguję oczy i wybiorę się pewnie po okulary, jak tylko minie mnie to obecne zapalenie ucha. Coś się przedłuża. Brak mi zupełnie cierpliwości.Jak tylko wybiorę się na targ postaram się ze spokojem, dokładnie rozejrzeć za dobrymi towarami.

Właśnie jestem w trakcie robienia chleba, wedle przepisu Gibbona, pierwszy raz to robię i nie wiem czy nie zrobiłam za rzadkie ciasto, już 20 min sobie leżakuje w foremce i ani rusz.

Jednak rośnie :)

Oj Klaro, ale się uśmiałam.

Czy Wasz chleb też tak ciężko się kroi i cały rozlatuje? Chyba coś spieprzyłam.

Też stwierdziłem, że chleby bez mąki pszennej są 'mokre' i się rozlatują. Najlepiej chyba całkiem odpuścić te chleby...

Zamiast tej mąki gryczanej możesz użyć mąki ryżowej i jaglanej (z uprażonej wcześniej kaszy - usuwa goryczkę). Dodaj więcej wody. Dla mnie oba są super!

Zrobiłam dzisiaj pierwszy raz z przepisu z drożdżami i jest w porządku. Nie rozpada się, jest sprężysty i dobrze się kroi. Krojenie było na ciepło, bo niektórzy domownicy chcieli już spróbować, chyba że sytuacja się zmieni, kiedy chleb zupełnie wystygnie, ale jakoś mi na to nie wygląda.

Mój też ładnie się kroił.

Trzeba trzymać się tego, co napisał Gibbon o przechowywaniu - w lnianej ściereczce w szafce z dala od źródła ciepła. Do kilku dni jest ok, potem coraz bardziej suchy. Nie wolno włożyć do foliowego woreczka, bo spleśnieje.
Próbowałam też zamrozić - niestety kiedy odtajał - stał się bardzo kruchy i sypał się.

Chleb z przepisu Gibbona jest świetny, po upieczeniu zawijam go w ściereczkę lnianą i trzymam w lodówce na półce, kiedy wyjmuję, kroję kromkę, podsmażam lekko na patelni i mam ciepły tost, do tego jajko na miękko i śniadanko gotowe.

A suróweczka?

Jajka nie wymagają surówki.

Ja uwielbiam jajeczniczkę z surówką z marchewki z jabłkiem i kropelką oleju.

Surówkami równoważę mięsko, a rano to lubię kawusie.

Oj, ja też. :)

I ja.

A ja kawusię z przyprawami (kardamonem, cynamonem i imbirem) :)

Gibbon, robiłem ten chlebek z Twojego przepisu - rewelacja! Dzięki!

Na zakwasie jak dobrze pamiętam?

Na drożdżach.
Zamierzam poeksperymentować dodając np. mąkę z pestek dyni albo coś podobnego co zmodyfikuje dość specyficzny smak kaszy gryczanej.

A ten pierwszy mój w życiu własnoręcznie upieczony chlebek wyszedł tak: (http://i49.tinypic.com/2jwpyr.jpg)

Czy ktoś kupował kaszę gryczaną niepaloną na allegro? Znalazłam w najniższej cenie 5-6 zł/kg.
Posiadam duże doświadczenie jeśli chodzi o robienie zakwasu z mąki żytniej, co do gryczanej nie mam pojęcia czy też się uda, ale warto spróbować, czy ta cytryna jest konieczna?

Bitwoman, ja kupowałem ekologiczną z Bioplanet, ale cena to ok 8 zł za 0,5kg.
Zawsze istnieje szansa, że taka certyfikowana kasza nie będzie napromieniowana i uprawiana bez pestycydów i oprysków. Ja wolę zapłacić trochę więcej i mieć taką nadzieję :)
Oszczędzanie na żywności to chyba nie jest najlepszy pomysł...

Może być użyta kaszka kukurydziana do pieczenia chleba firmy Melvit?

Wygląda apetycznie. Jakie dałeś proporcje na takie korytko? Mój przyznam wyglądał gorzej, był niższy.

Marooned, czy piekarnik masz ustawiony na "grzałkę górną", termoobieg czy jeszcze "dolną"?

Marooned - dodaj pestki słonecznika i startą na tarce marchewkę. Rewelacja.

Pestki zmielone?

Czy pieczesz z termoobiegiem?

Całe.
Tak.

Zmieliłem ok 350g kaszy (w przystawce żarnowej do maszynek Zelmera), dodałem ok 1cm sześcienny drożdży, 3-4 łyżki oleju i trochę soli. Całość po wymiksowaniu z wodą rosła mi ok 30-40 min, a następnie do piekarnika tak jak pisał Gibbon - początkowo w temp. 240 stopni, a następnie 50 min w temp 200 stopni.
Piekarnik mam gazowy bez termoobiegu. Piekłem na środkowej wysokości.

PS.
Wczoraj z tej samej partii drożdży i dodaniu mąki z pestek dyni niestety chlebek nie wyrósł :( Nie wiem dlaczego - albo drożdże już stare, albo ta mąka z dynii popsuła coś.

Ja piekę ten chleb z termoobiegiem 30 min. w 200 stopniach. I jeszcze dorzucam jedno jajko :).

Chleb mi ładnie rośnie, ale jak włożę do piekarnika to opada - dlaczego? Co robię źle?

Wkładasz do nagrzanego piekarnika?

Próbowałem do nagrzanego i nie nagrzanego. Może za dużo drożdży? Daję więcej niż Ty w opisie.

Zawsze wkłada się do nagrzanego. Zapewne dałeś za dużo drożdży a dodatkowo za długo pozwoliłeś mu rosnąć (chleb w piekarniku jeszcze nieco podrasta).

Właśnie zabieram się za pieczenie.

Jako alternatywa chleba - polecam chlebki z kaszy. Ten przepis dostałam od Pani, która wyleczyła swojego męża dietą bezglutenową z ciężkiej choroby.

Składniki:

50 dag kaszy jaglanej lub gryczanej niepalonej;

50 dag ryżu;

3 łyżki ziół (jakie lubisz);

2 łyżki oleju;

sól, zdrowa jarzynka

3 łyżki kminku;

3,5 litra wody wrzącej;

30 dag słonecznika;

15 dag otrąb orkiszowych lub żytnich;

30 dag sezamu lub maku;


Wykonanie:

Na oleju, w garnku, podgrzać zioła, wrzucić wypłukany ryż i kaszę, mieszać i podgrzewać, do tego wlać wrzącą wodę i dusić ok.20 minut. Pod koniec dodać kminek, sezam, ziarna, otręby, doprawić solą, jarzynką. Zostawić do ostygnięcia. Formować małe placuszki (jak mielone kotlety), kłaść na blaszce z papierem do pieczenia. Piec 180-200*C około 1 godziny. Z tej proporcji wychodzi 80 chlebków, ja robię z połowy proporcji. Skład ziół można zmieniać, jak ktoś nie lubi kminku może dać coś innego np. czarnuszkę lub inne łagodniejsze zioła. Placuszki są miekkie i można je jeść tydzień, zastępują chleb, ale pyszne są same w sobie.

Na czym polegała ta dieta bezglutenowa?


Bardzo dobre pytanie. Sam chcę poznać odpowiedź. //Kamil

Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Przepisałam przepis bez swojej korekty. Rzeczywiście w otrębach orkiszowych i żytnich jest gluten. Można je zastąpić otrębami gryczanymi lub zmielonymi ziarnami  np. z pestek dyni.

Mam chlebownik firmy mulinex, czy ktoś robił chleb z mielonej kaszy gryczanej w takim chlebowniku?

Chlebek mistrzostwo, a jaki prosty i szybki w konstrukcji, mega :). Pytanie tylko czy można go wcinać w I etapie DP z Candidą, bo on na drożdżach przecież?

Oczywiście, że nie można.

Wygląda smakowicie. :-) Ja też spróbuję taki upiec.

Drożdże spożywcze nie mają nic wspólnego z drożdżycą jelit. Po spożyciu zostaną potraktowane jak każdy pokarm, czyli zostaną strawione.

Będąc na DP (http://bioslone.pl/dp) trzeba się skupić na zaleceniach i nie kombinować. W opisie diety jest jasno napisane, że należy jeść w odpowiedniej hierarchii: mięso zrównoważone surówką, tłuszcz, jaja i koktajle warzywne, ewentualnie kasze jako dodatek. I to jest baza, która zostaje na stałe, jedynie w kolejnych etapach dodajemy owoce i co tam jeszcze jest dozwolone. Nie należy się nastawiać na zastąpienie chleba zjadanego do tej pory chlebem bezglutenowym i wcinanie kanapek.

Chlebek na zakwasie.
Sprawdziłam ten przepis i ciut zmodyfikowałam dodając słonecznik i dynię. Chleb się udał, pachniał cudownie i najlepszy był ze świeżym domowym smalcem.

Zakwas:
10 dag mąki ryżowej
1 łyżeczka cukru brązowego
1 łyżeczka soku z cytryny
150 ml wody mineralnej gazowanej

Ciasto:
50 dag mąki gryczanej /najlepsza zmielona kasza z naszego sklepiku:)/
*Można użyć mąki z kaszy jaglanej. Ja mieszam obie.
1/2 łyżki soli
400 ml wody
zakwas
*dodałam słoneczki i dynię
masło do smarowania formy

Przygotowanie:
Mieszamy ze sobą składniki na zakwas i odstawiamy w ciepłe miejsce na 3-4 dni pod przykryciem aż skwaśnieje. Mieszamy mąkę gryczaną z solą i wodą. Dodajemy zakwas /w tym momencie można odłożyć odrobinę ciasta na kolejny chleb/, jeszcze raz dobrze mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce najlepiej na noc by dobrze skwaśniał. Przed pieczeniem dodajemy dodatki i mieszamy. Wkładamy ciasto do foremki /małej keksowej/ wysmarowanej masłem. Wkładamy do piekarnika nastawionego na 200 stopni C i pieczemy ok 1 godziny.

Czy ta odrobina ciasta na następny chleb ma być przechowywana w lodówce?
Jak długo można przechowywać?

Gdy robiłam chleb zapomniałam, że można odłożyć trochę zakwasu. Tak było podane w oryginale.
Ja włożyłabym go do słoiczka i do lodówki. Myślę, że trzeba go zużyć w ciągu kilku kolejnych dni.

Potwierdzam. Pierwsze 3 chleby robiłem z kupowanej niby świeżej "Melvit" (daleko do terminu ważności) jednak zmielona w młynku (z małym dodatkiem jaglanej) nadaje "głębi" i dopiero czuje się świeżość mąki i smak chleba. Te pierwsze 3 traktuje jako wypadek przy pracy i nabranie wprawy ;) Teraz tylko mielona.
Spokojnie tydzień poleży (chociaż ten ze świeżej to pewnie prędzej zniknie przy 4 osobach + 1 w porywach)

Pieczony średnio 2 razy w miesiącu jak nam się przypomni ;)

Rzeczywiście rewelacja, szybko, smacznie, wczoraj zrobiłam taki chlebek, naszła mnie ochota na kromkę chleba. Dawno go nie piekłam, i właśnie uświadomiłam sobie, że takie proste rzeczy a dają dużo przyjemności. Dzięki Gibbon za przepis.
Wydaje mi się, że Gibbon powinien zostać profilaktykiem zdrowia.

A propos mąki gryczanej "Melvit" to skończyła się wersja "gluten free" (może jeszcze znajdziecie stare opakowania). Nowa seria nie ma tego napisu a w składzie "może zawierać śladowe ilości glutenu" więc leniwi już nie mają wymówki, trzeba mielić samemu.

Ja w poprzedni weekend żeby dzieciaki nie mówiły, że nigdy pizzy nie jadły to zrobiłem z tego przepisu. Procedura taka sama jak na chleb Gibbona. Ciasto o konsystencji bardzo gęstej śmietany "wylewa się" na papier do pieczenia, rozprowadza łyżką na żądany kształt i do nagrzanego piekarnika na podpieczenie 5-10 min 220 st. Wyjmujemy, nakładany co tam chcemy (sos pomidorowy itp.) i znowu na 220 na ok 15 min. Nie spodziewałem się takiego efektu, polecam.

Też korzystałam z tej mąki "Melvit", teraz na pewno już jej nie kupię. Dziękuję Ci za post Fazibazi.

Zaopatrzyłam się w przystawkę do mielenia ziaren i problem mąki gryczanej przestał istnieć.

Na poczekaniu mam mąkę gryczaną, jaglaną, jestem bardzo zadowolona z tego zakupu.
Coś takiego: http://www.bazarek.pl/produkt/2736198/mlynek-zarnowy-przystawka-maszynek-do-miesa-firmy-zelmer.html

Kalina, super sprawa, dziękuję. Czegoś takiego mi brakowało.

Ja również kupiłem :) Dziękuję. Szkoda mi było starego radzieckiego młynka do kawy zajeżdżać, dłużej pochodzi ;)

Do mielenia suchych ziaren na mąkę naprawdę przydatna rzecz. Nie polecam jednak do siemienia lnianego, maku, ostropestu i innych oleistych - przygotowania koktajlu błonnikowego nie ułatwi ta przystawka.

Prawda!, próbowałam, mam taką przystawkę Kenwooda, miele wszystko: groch, kasze, ale oleistych niestety nie. Też próbowałam sobie ułatwić życie :).

Zmielić kilogram kaszy w młynku na kawę a w takiej przystawce to duże ułatwienie (nie tylko dla młynka :) )

Parę dni temu upiekłam chleb gryczany z własnoręcznie mielonej białej kaszy gryczanej. Różnica w smaku, konsystencji i zapachu  w porównaniu z mąką kupną jest oczywista.

Ja też raz w tygodniu piekę swój własny zmodyfikowany chleb bezglutenowy. Bardzo mojej rodzince smakuje. Jeśli ktoś ma ochotę, to podaję przepis:

Składniki na 1 bochenek:
filiżanka mąki kukurydzianej
pół filiżanki płatków gryczanych
pół filiżanki mąki gryczanej
pół filiżanki płatków jaglanych (może być też zmielona kasza jaglana)
pół filiżanki maki ryżowej
pół filiżanki (pół na pół) mąki kukurydzianej i ryżowej
4 łyżki siemienia lnianego
4 łyżki łuskanego słonecznika
2 łyżki pestek z dyni
3/4 łyżki soli
1,5 łyżki cukru
2 opakowania drożdży suchych (instant)
ok. 550 - 600 ml lekko ciepłej wody

Wszystkie suche składniki wymieszać w misce, dodać wodę, wymieszać. Przykryć kuchennym ręczniczkiem, pozostawić w cieple na 20 minut, do powiększenia objętości.

Po tym czasie ciasto ponownie wymieszać. Keksówkę o wymiarach dolnych 8 x 27 cm wysmarować tłuszczem, oprószyć bułką tartą. Ciasto przełożyć do formy, wyrównać. Przykryć kuchennym ręczniczkiem, pozostawić w cieple na 20 - 25 minut, do powiększenia objętości. Chleb rośnie bardzo szybko i nie powinien podwoić objętości, zbyt długie rośnięcie mu nie sprzyja.
Piec w temperaturze 230ºC przez 50 - 60 minut. Wyjąć, przestudzić na kratce.

Chlebek jest naprawdę przepyszny, z chrupiącą skórką o lekko żółtawym kolorze. Najlepiej trzymać go zawiniętego w ściereczce lub papierowej torbie szczelnie, bo się tak szybko nie zeschnie. Ale u nas nie zdąży, bo już po upieczeniu znika pół bochenka. :)
Jak mi się uda to wrzucę zdjęcia.

Bułka tarta...rozumiem, że ze starego chleba bezglutenowego.

Ja wysypuję mąką amarantusową, ma taką konsystencję podobną do bułki tartej. Można też wysypać po prostu mąką, np. ryżową, kukurydzianą lub gryczaną.Ten przepis ostatnio pisałam dla koleżanki, która nie jest na bezwzględnej diecie bezglutenowej, więc napisałam jej, żeby wysypała bułką tartą i po prostu nie sprawdziłam dokładnie jak umieszczałam na forum ten przepis.

Bułka tarta może wyjątkowo być. Ale tylko zrobiona z kupionej, wysuszonej, a następnie startej bułki. Gluten częściowo wietrzeje.

Gibbon, podczas dodawania tej mąki gryczanej i wody zakwas należy wymieszać?

Tak, trzeba wymieszać.

Ja ostatnio piekę chlebek wg przepisu Mani, jest doskonały.

A gdzie kupujesz płatki gryczane?

Wiem, że my tacy trochę anty bio/eko, ale w sklepach ekologicznych dostaniesz takie płatki.

Płatki gryczane widziałem w Tesco.

Ostatnio kupiłam w NETTO, jest tam też mąka ryżowa i amarantus, jak nie mam płatków gryczanych to mielę kaszę gryczaną, czasami daję otręby gryczane też do kupienia w Netto.

Zrobiłem dwa razy chleb wg przepisu Novalijki z użyciem 5 dag drożdży i 0,5kg mąki gryczanej i szklanki zmielonego ryżu. Chleb wyszedł tylko delikatnie wyrośnięty, ale czuć mocno drożdże. Przepis Gibbona mówi o znacznie mniejszej ilości drożdży. Skoro przy 5dag tylko delikatnie wyrosło to czy przy 1cm3 nie wyrośnie wcale?

Chleb z przepisu Gibbona pięknie wyrasta.

Czy mogę zastąpić zmieloną kaszę, gotową mąką gryczaną?

Możesz, ale smak chleba będzie o wiele gorszy.

Niekoniecznie. Piekę z gotowej mąki i z kaszy, którą sama mielę. Smak taki sam.

O, widzę, że mój awatar nie uzyskał akceptacji?

Od jakiegoś czasu piekę chleb wg przepisu gibona (3 łyżki oleju lnianego, pół łyżki soli, 15 dag drożdży, 3 - 4 szklanki wody i 700 g kaszy gryczanej świeżo zmielonej) i szybko mi się psuje, po jakiś 3, 4 dniach jest już na nim pleśń. Trzymam go w temp ok 22 C w lnianej ściereczce w ciemnym miejscu. Wcześniej myślałem, że psuje mi się bo były upały w wakacje i ostatnio wróciłem do pieczenia i jest to samo. Co zrobić żeby dłużej się nie psuł?

Zrobić bez oleju, gęściejszej konsystencji masa, dłużej piec - innymi słowy chodzi o to aby wyszedł bardziej suchy. Przetrzymywać w niskiej temperaturze, najlepiej nie w kuchni (wilgoć od gotowania), a jeżeli już to jak najbliżej podłogi. Spróbuje bez ściereczki, może za bardzo trzyma wilgoć.