Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Lilijka 08-11-2011, 12:27



Tytuł: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 08-11-2011, 12:27
Czosnek dezynfekuje jamę ustną, ale co tego nie robi hmm.
Gary, znam parę produktów, które nie mają właściwości antybiotyku, Ty nie..?:)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 08-11-2011, 12:52
A na dezynfekcję mózgu ze stresów polecam hatha jogę - którąkolwiek. Tak to jest antybiotyk na zmęczenie.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-11-2011, 13:13
A na dezynfekcje mózgu ze stresów polecam hatha jogę-którąkolwiek. Tak to jest antybiotyk na  zmęczenie.
A co trzeba zażyć/ćwiczyć, żeby takie durnoty wypisywać?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 08-11-2011, 20:29
A na dezynfekcje mózgu ze stresów polecam hatha jogę-którąkolwiek. Tak to jest antybiotyk na  zmęczenie.
A co trzeba zażyć/ćwiczyć, żeby takie durnoty wypisywać?

Trzeba zażyć/ćwiczyć  się w piciu MO KB I DP. To chyba jasne, Mistrzu.

Jasne jest też to, że po kropce, następne zdanie zaczynamy w języku polskim wielką literą. //Lilijka


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 09-11-2011, 10:33
Jeśli chodzi o system ćwiczeń, jakim jest hatha joga, to śmiało mogę powiedzieć, że po paru latach odczuwam bardzo pozytywny wpływ na ciało i umysł. Polecam wszystkim!

Jeżeli ten wpływ  jest tak pozytywny, może kiedyś obejmie Twoją znajomość (a raczej jej brak) ortografii, a przede wszystkim interpunkcji.//Lilijka


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 13-11-2011, 18:45
Oglądnąłem przed chwilką film który zapodał Mistrz, mowa o "bogowie new age" . Faktycznie jest w nim dużo prawdy ale jest przede wszystkim nakręcony przez katolików przez duże K:) W każdej religij i kulturze znajdą się maniacy których naśladują rzesze. Budda powiedział "żadna religia nie jest ważniejsza niż ludzkie szczęście", Prawda jest taka, że prawdziwych mistyków nikt nie rozumie i zaraz po ich śmierci znajdują się mędrkowie zmieniający słowa pod siebie-oczywiście dla pieniędzy-kościół robi to doskonale:D
Chętnie podyskutuję na te tematy jeśli ktoś ma ochotę!
Tymczasem dodam, iż całkiem komiczne wydaje mi się, że dodał go właśnie guru tego forum-autoironia poniekąd.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-11-2011, 19:35
Cytat
Chętnie podyskutuję na te tematy jeśli ktoś ma ochotę!

Ja mam.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-11-2011, 20:17
Jeśli chodzi o system ćwiczeń, jakim jest hatha joga, to śmiało mogę powiedzieć, że po paru latach odczuwam bardzo pozytywny wpływ na ciało i umysł.
To dlaczego nie używa Pan umysłu, pisząc u nas?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 13-11-2011, 22:18
Bo piszę stojąc na głowie stopami !


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-11-2011, 22:31
No, ale gdzie jest ten pozytywny wpływ?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-11-2011, 22:32
Bo piszę stojąc na głowie stopami !
Jak się stoi na głowie stopami?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 13-11-2011, 23:52
No właśnie, gdy się niema pojęcia o pewnych spawach zadaje się takie głupie pytania i dodaje takie głupie filmy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 00:08
A co to za słowo niema? Chodzi o niemowę rodzaju żeńskiego? A może to efekt niemania rozumu?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 01:15
Faktycznie katastrofa !


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 01:18
Zawsze mam ubaw, gdy prymityw, co to jednego zdania sklecić nie potrafi, przychodzi i nas poucza.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 09:46
Guru niech się tak nie oburza. Przynajmniej wiem z kim mam teraz do czynienia. Brak pańskiego pojęcia skłania do krótkich wypowiedzi. Proszę się następnym razem zastanowić dodając coś z You Tuba i nie mydlić teraz oczu poprawną pisownią zmieniając temat! O rany chyba mam do czynienia z jednym z tych Katolików....


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 14-11-2011, 10:12
Ja jestem katolikiem. Nie wiem, czy jednym z tych. Nie odnoszę się tutaj do filmu. Uważam, że duchowość, czy szczegóły wyznaniowe, to nie jest supermarket, gdzie można sobie dowolnie wybrać to, co mi odpowiada, a to, co jest trudne lub wymaga wysiłku, to nie.

Medytacja jest formą modlitwy, narzędziem stosowanym również wśród chrześcijan.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 10:34
Zgadzam się z Tobą Sobol! Nie mam nic do prawdziwej nauki Chrystusowej ale jeśli ktoś zamieszcza takie filmy to powinien przynajmniej uzasadnić dlaczego to robi! Ten film stawia całą naukę jogi i kulturę Indii pod ścianą ponieważ tak jak mówię nakręcony został przez maniaków katolików nie lepszych od inkwizycji! Co nie nasze i to co nie w naszej biblij która oczywiście została zmieniona na soborach to be! Reinkarnacja była w biblij ale nie pasowała więc ją wykreślono! nie będę się rozpisywał na firmą z Watykanu bo chyba każdy ma oczy i wie o co kaman. Umberto Eco opisał to doskonale w swym dziele. Tak więc jeśli guru zamieszcza takie filmy to przydałoby się uzasadnij czemu a nie wierzyć, że każdy to łyknie bo on tak myśli-totalne dno. Joga nie dogmatyczna jest wspaniała. eh

Medytacja jest formą modlitwy, narzędziem stosowanym również wśród chrześcijan.
To prawda wielu duchowych stosuje ją w swych praktykach. Wyciszenie całej paplaniny umysłu-to duży krok na drodze do zdrowia-umysł silny i skoncentrowany jest jak skoncentrowane słońce w soczewce które z łatwością coś podpala.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 10:47
   
Odp: Tomek - typowy przypadek faszerowania antybiotykami
« Odpowiedz #12 : 26-10-2010, 23:09 »

Mistrz   
Często przyczyną chudnięcia jest napięcie mięśniowe towarzyszące stresowi. Mięśnie szkieletowe to spalacze tłuszczu, a ich permanentne napięcie pochłania sporo energii.
 
Joga jest doskonała w takich przypadkach ponieważ działa właśnie na tonus podstawowy. MO i cała reszta tu nie pomoże.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 11:49
Medytacja jest formą modlitwy, narzędziem stosowanym również wśród chrześcijan.

U chrześcijan, medytacja nie jest formą modlitwy. U chrześcijan, medytacja nie ma racji bytu. U chrześcijan, modlitwa jest rodzajem medytacji (jeśli już musimy użyć tego określenia - medytacja).
Chrześcijanin, jeśli potrzebuje wyciszenia, spokoju ducha i ciała - posługuje się modlitwą, zwaną Różańcem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 12:10
Cytat
U chrześcijan, medytacja nie jest formą modlitwy. U chrześcijan, medytacja nie ma racji bytu. U chrześcijan, modlitwa jest rodzajem medytacji (jeśli już musimy użyć tego określenia - medytacja).
Chrześcijanin, jeśli potrzebuje wyciszenia, spokoju ducha i ciała - posługuje się modlitwą, zwaną Różańcem.

Ciekawe co robił Jezus przez 40 dni na pustyni?
Dzwonie do Lichenia-tam będą wiedzieć.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 14-11-2011, 12:23
Cytat
Ciekawe co robił Jezus przez 40 dni na pustyni?
Zobacz: http://pasja.wg.emmerich.fm.interia.pl/zycie_jezusa38.htm


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 13:39
Medytacja jest formą modlitwy, narzędziem stosowanym również wśród chrześcijan.
Trzeba być doprawdy głąbem, żeby takie bzdety wypisywać. Medytacja jako narzędzie służące do prania mózgu jest akurat przeciwieństwem modlitwy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 14:07
Medytacja jest formą modlitwy, narzędziem stosowanym również wśród chrześcijan.
Trzeba być doprawdy głąbem, żeby takie bzdety wypisywać. Medytacja jako narzędzie służące do prania mózgu jest akurat przeciwieństwem modlitwy.

Ciekaw jestem jakie ma guru doświadczenie w tym temacie? Biorąc pod uwagę brak sensownych wypowiedzi pewnie żadne!
Najsmutniejsze jest to, że ludzie słuchają takich głupot!
Lepiej nic nie pisz.



Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Monique 14-11-2011, 14:35
Medytacja jako narzędzie służące do prania mózgu

Też jestem bardzo ciekawa argumentów. Kto pierze mózgi? Komu? Jakie to ma konsekwencje - jak wygląda taki wyprany mózg, czym się charakteryzuje?
Jakieś fakty poprosimy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 14:45
A co to? Nie łaska przeczytać, czym jest modlitwa, a czym medytacja?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 15:03
Łaska -przeczytałem bardzo wiele i dochodzę do wniosku, że mam do czynienia z ignorantem i "głąbem"
jak chyba większość!


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 14-11-2011, 15:22
Cytat
Chrześcijanin, jeśli potrzebuje wyciszenia, spokoju ducha i ciała - posługuje się modlitwą, zwaną Różańcem.
Chrześcijanin, to rozumiem osoba, dla której "świętą księgą" jest Nowy Testament. Proszę o zacytowanie, gdzie w NT jest zapis o różańcu. Temat modlitwy jest opracowany w Ewangelii wg Św.Mateusza.
5 [Vt-3,32] Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę.

6 [Vt-3,32] [JK] Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

7 [Vt-3,32] [JK] Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.

8 [Vt-3,32] Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.


http://voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-06.htm



Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 14-11-2011, 15:34
Medytacja jest formą modlitwy, narzędziem stosowanym również wśród chrześcijan.
Trzeba być doprawdy głąbem, żeby takie bzdety wypisywać. Medytacja jako narzędzie służące do prania mózgu jest akurat przeciwieństwem modlitwy.

Ta... Pozostawię to bez komentarza.

http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=512

http://www.ocds.org.pl/publik/0403_01.html


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 15:38
Cytat
Chrześcijanin, jeśli potrzebuje wyciszenia, spokoju ducha i ciała - posługuje się modlitwą, zwaną Różańcem.
Chrześcijanin, to rozumiem osoba, dla której "świętą księgą" jest Nowy Testament. Proszę o zacytowanie, gdzie w NT jest zapis o różańcu.
Rozmawiamy o wpływie medytacji TM na psychikę i umysł człowieka.
Ja nie czuję się na siłach rozmawiać tutaj o zasadach mojej wiary.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 15:44
Medytacja jest formą modlitwy, narzędziem stosowanym również wśród chrześcijan.
Trzeba być doprawdy głąbem, żeby takie bzdety wypisywać. Medytacja jako narzędzie służące do prania mózgu jest akurat przeciwieństwem modlitwy.

Ta... Pozostawię to bez komentarza.

http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=512

http://www.ocds.org.pl/publik/0403_01.html

"Na czym polega specyfika medytacji benedyktyńskiej?

Podstawą jest tradycyjnie lectio divina - duchowa lektura Biblii. To osobiste studium powinno jednak znajdować swe przedłużenie w liturgii, w pracy i owocować pogłębianiem się braterskiej komunii. I właśnie wzajemne powiązanie tych rzeczywistości nadaje charakterystycznego ducha klasztorowi benedyktyńskiemu.
Można więc powiedzieć, że medytacja benedyktyńska, nie będąc w swej istocie niczym więcej niż chrześcijańską, kieruje się jednak ze szczególną mocą ku harmonii podstawowych wymiarów chrześcijańskiego życia, widzi mianowicie osobiste studium, liturgię, pracę i życie braterskie w ich organicznej więzi. To, co się poznaje, jest jednocześnie tym, czym się żyje. Wiedza dla niej samej nie ma sensu. Poznanie musi wyraźnie służyć życiu i miłości".

Cytat z linkowanego wywiadu.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 14-11-2011, 15:53
Medytacja to medytacja. To spotkanie z "Ojcem, który jest w ukryciu", a poza tym świetna samoobserwacja i forma odstresowania.
A jak myślisz Klaro, co autor tu ma na myśli pisząc "osobiste studium"?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 15:59
Medytacja to medytacja. To spotkanie z "Ojcem, który jest w ukryciu", a poza tym świetna samoobserwacja i forma odstresowania.
Co za bzdety. Medytacja, o której tu mówimy, to nie spotkanie z jakimś ojcem, który jest w ukryciu (jakieś ufo?), tylko zwyczajne pranie mózgu: http://www.pustka.pl/x.php/1,401/Instrukcja-do-medytacji-zen-w-pozycji-siedzacej.html

Medytacja stosowana w praktykach jogi to obrzędy iście pogańskie!


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 16:02
Medytacja to medytacja. To spotkanie z "Ojcem, który jest w ukryciu", a poza tym świetna samoobserwacja i forma odstresowania.
A jak myślisz Klaro, co autor tu ma na myśli pisząc "osobiste studium"?

Ja nie ośmielę wypowiadać co autor - ojciec Konrad Małys OSB, benedyktyn z Tyńca, miał na myśli, pisząc te słowa. To są Jego słowa i Jego myśli. Ja, nie czytam w myślach. Tutaj potrzeba by rozmowy z ojcem Konradem. Nie jest ona niemożliwa albowiem już w tej sprawie do Niego napisałam mejla. Jeśli odpisze to wklęję Jego uwagi na forum.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 16:06
Mógłby odpisać, bo niektórzy skorzy są wyciągnąć wnioski, że benedyktyni z Tyńca stanowią forpocztę new age.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 16:11
Mógłby odpisać, bo niektórzy skorzy są wyciągnąć wnioski, że benedyktyni z Tyńca stanowią forpocztę new age.
Tak, to prawda, nie tylko Oni, także niektórzy księża skupieni wokół Tygodnika Powszechnego. Tu już daruję sobie linka, żeby nie dolewać oliwy do ognia.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 16:21
Historia lubi się powtarzać. Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków do Polski, a Konrad Małys hare krysznę.

Czy my musimy zawsze jakieś gówno sprowadzać?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 14-11-2011, 16:21
Cytat
benedyktyni z Tyńca stanowią forpocztę new age
Pan Józef ma niestety rację. Benedyktyni z Tyńca eksperymentują z buddyjską medytacją.
http://www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/wspomnienie_o_ojcu_janie_berezie_osb_31605
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/tyniec_wspiera_okupowany_tybet
Cytat
W prawie tysiącletniej historii opactwa to pierwsza taka wizyta. - Dla nas to niecodzienna okazja wymiany doświadczeń. Ich tradycja religijna jest starsza od naszej. Możemy wiele się od nich nauczyć - mówi o. Jan Paweł Konobrodzki. Benedyktyn prowadzi na co dzień medytacje w tynieckim klasztorze. - Poproszę braci z Tybetu, żeby podzielili się z nami swoimi medytacyjnymi technikami. Liczę na wspólną kontemplację - dodaje.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 16:22
Pan Józef ma niestety rację.
Też ubolewam.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 16:45
Lepiej ubolewaj nad swoją głupotą bo im więcej tych wypowiedzi tym bardziej mnie to bawi. Pogańskie są praktyki kościelne a nie joga która ma ponad 5000 tyś lat. Nie potrafię zrozumieć takiej ciemnoty!
Izo38k nie warto rozmawiać z takimi fanatykami bo to ich mózgi są wyprane.
"gówno"? wieje mi tu pisowskim fanatykiem już nie tylko kościelnym. UWAGA......
Medytacja to nie obrzędy-poziom pańskiej wiedzy na ten temat jest zaskakująco jasny.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 14-11-2011, 16:50
O cholercia, ale się wątek rozkręcił :]


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 14-11-2011, 16:54
Cytat
Pogańskie są praktyki kościelne a nie joga która ma ponad 5000 tyś lat.

http://adonai.pl/zagrozenia/?id=58
Cytat
Joga

     Dlaczego praktyki medytacyjne są niebezpieczne dla ludzi Zachodu? Dlaczego joga, która dla hinduisty żyjącego w Indiach, który nigdy nie słyszał o Jezusie, może być drogą zbawienia, w Europie i Stanach Zjednoczonych jest dla wielu osób źródłem wielu cierpień psychicznych i duchowych? Jest kilkanaście powodów. Ćwiczenia medytacyjne na Zachodzie najczęściej praktykowane są bez opieki kompetentnego guru. Można zostać instruktorem jogi po miesięcznym korespondencyjnym kursie. Prawdziwy, hinduski guru jest świadom zagrożeń jakie niesie za sobą intensywne ćwiczenie psycho-duchowe jakim jest joga, czy medytacja w ogóle. Wie, w którym momencie pojawią się traumatyczne objawy, przygotowuje do nich adepta, radzi jak sobie z nimi poradzić. Pozbawiony takiej opieki człowiek, tracąc kontakt z rzeczywistością, doświadczając urojeń typu paranoidalnego, bólów głowy i omdleń, wpada w panikę... W USA już kilkanaście lat temu powstała nowa jednostka chorobowa: rozpad osobowości w wyniku ćwiczeń medytatywnych praktykowanych w odosobnieniu. To po prostu nie są żarty.

     Oprócz zagrożeń psychicznych mamy w jodze kontekst religijny. Joga była przed tysiącami lat, i do dziś jest, praktyką religijną. Służy do osiągania celów religijnych, czyli duchowych, i je osiąga. Pytani o rolę jogi w zwalczaniu stresu wschodni guru, śmieją się z tego, że komuś przychodzi do głowy w tym celu wykorzystywać "świętą technikę", i konstatują, że niezależnie od subiektywnego nastawienia osoby praktykującej jogę, technika ta osiąga swój obiektywny efekt. Duchowy efekt.

     Niebezpieczeństwo medytacji

     Nie ma chrześcijańskiej jogi, tak jak nie ma hinduistycznej modlitwy. W obrębie świata hinduistycznych pojęć modlitwa jest po prostu niemożliwa. Jednak silny już w XIX w. zachodni nurt kulturowy zacierał granice pomiędzy światem Zachodu i światem Wschodu. Człowiek Zachodu traktuje transowe sztuki walki, religijne medytacje czy jogę niepoważnie. Nie jest świadom przepaści pomiędzy naszą kulturą wywodzącą się z Palestyny, Grecji i Rzymu, a kulturami Indii, Chin czy Japonii. Nie jest też świadom, że duchowe autorytety hinduizmu i buddyzmu negatywnie wypowiadają się o przeszczepianiu hinduizmu i buddyzmu do Europy: "Nie jestem zwolennikiem całkowitego nawracania się ludzi Zachodu na buddyzm, gdyż nie jest naturalne odcinanie się od swoich korzeni. Francuzi powinni raczej odkryć zapomniane, lecz prawdziwe skarby własnej religii" – powiedział Dalajlama tygodnikowi "Famille Chretienne" 24 kwietnia 1996 r., komentując konwersje Francuzów na buddyzm. Za tą wypowiedzią kryje się głęboka świadomość niebezpieczeństw wynikających z takich konwersji. Jeśli dokonuje jej chrześcijanin, porzucający Chrystusa dla Buddy czy Kryszny, musi być też świadom konsekwencji apostazji. Wielkie religie są równie godne, lecz nie równie dojrzałe. Mahomet i Budda nie kryli, że są tylko ludźmi. Chrystus był Bogiem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 16:55
Instrukcja medytacji: napij się krowiego moczu, usiądź w pozycji lotosu, oddychaj wg instrukcji pranajamy i dąż do nirwany, czyli unicestwienia, żebyś nie musiał wcielić się w Garego.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 17:15
" Medytacja – Wielcy Mistrzowie Zen mówią: Wyróżnia się dwie podstawowe, zależne od preferencji szkoły, typy medytacji – „na ścianę” i „na wątpliwości”.

    * Praktyka „na ścianę” skupia się na przyglądaniu się z bliska elewacjom budynków w celu znalezienia ewentualnych uszczerbków tynku bądź korozji drewna.
    * Praktyka „na wątpliwości” polega na nieustannym wprowadzaniu się w stan zawahania umysłowego. Osiąga się to dzięki zadawaniu sobie pytań na które nie ma odpowiedzi, np. „Jaki będzie szczęśliwy numerek Lotto?” lub „Czemu kobiety na mnie nie lecą?”.

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Zen


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Margoled 14-11-2011, 17:18
Medytacja nie jest w sprzeczności z modlitwą. Najlepszym przykładem jest tzw.medytacja ignacjańska – metoda modlitwy w religii katolickiej według świętego Ignacego Loyoli, założyciela jezuitów.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 14-11-2011, 17:28
Można dołożyć jeszcze dwa pojęcia: rozważania i kontemplacja.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 14-11-2011, 17:41
Nie rozumiem tej zadymy wokół medytacji. Ja nie piję żadnego moczu, nie siadam w pozycji lotosu, bo zwyczajnie tego nie potrafię. Nie znam się na jakichś oddechach prajacośtam. Czasem medytuję nad Kazaniem na Górze, a czasem nad niczym. Odstresowuję się od uporczywych myśli. I po co ta złośliwość z Krzyżakami? Oni chyba modlili się właściwie, po katolicku, a pogan nawracali ogniem i mieczem i uczyli właściwie się modlić. Dobrze, że lud był mądry i ukrył swoje obyczaje, stąd wiemy jak żyli nasi przodkowie i w co wierzyli.

O a tu masz Klaro skad się wziął Twój "różaniec" -  cholewka chyba z Orientu:

Cytat
Różaniec został przejęty przez chrześcijan od wyznawców religii Wschodu. W hinduizmie i buddyzmie występuje mala, przedmiot tożsamy chrześcijańskiemu różańcowi. Prawdopodobnie gdy rzymscy odkrywcy przybyli do Indii i zetknęli się z malą, zapamiętali określenie "jap mala" zamiast "japa mala". Jap w sanskrycie oznacza różę i tym sposobem mala trafiła do Imperium rzymskiego jako rosarium, a w języku angielskim i polskim przyjęto przekład tego słowa jako odpowiednio rosary i różaniec.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synkretyzm_religijny

PS. Nie mogę się zapytać Jezusa, co miał na myśli mówiąc "Ojciec w ukryciu" ale wydaje mi się, że chyba nie miał na myśli ufo, tylko Boga.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 14-11-2011, 17:41
Ze strony Benedyktynów:

"W roku 1988 z inicjatywy o. Jana Berezy OSB powstał przy naszym klasztorze Ośrodek Medytacji.

Do niedawna był jedynym miejscem w Polsce, gdzie uczono i praktykowano medytację według starochrześcijańskiej tradycji modlitwy monologicznej. Praktyka tej formy modlitwy rozwinęła się w IV – VII w., i polega na powtarzaniu jednego krótkiego, niezmiennego: wezwania, wersu, zdania zaczerpniętego z Pisma Świętego takiego na przykład jak: Jezus, Abba czy Maranatha.
"

Wg mnie medytacja jest tym, o czym pisał Mistrz - powtarzaniem w kółko tego samego, czyli takie "pranie mózgu".

Cytat
Czasem medytuję nad Kazaniem na Górze, a czasem nad niczym
A Ty Izo piszesz nie o medytacji, a kontemplacji raczej, czy rozważaniu.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 17:50
Można dołożyć jeszcze dwa pojęcia: rozważania i kontemplacja.
Czymś innym jest kontemplacja w zaszczanizmie, a czymś innym w katolicyzmie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontemplacja

Kontemplacja w Buddyzmie jest drogą do nirwany:     
Cytat od:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontemplacja_%28buddyzm%29
Kiedy prowadziło się analizę tego co było analizowane,
Owa analiza nie pozostawia żadnej podstawy,
Ze względy na brak owej podstawy, analiza nie jest kontynuowana.
To jest przedstawiane jako nirwana.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 18:25
O a tu masz Klaro skad się wziął Twój "różaniec" -  cholewka chyba z Orientu:
Cytat
Różaniec został przejęty przez chrześcijan od wyznawców religii Wschodu. W hinduizmie i buddyzmie występuje mala, przedmiot tożsamy chrześcijańskiemu różańcowi. Prawdopodobnie gdy rzymscy odkrywcy przybyli do Indii i zetknęli się z malą, zapamiętali określenie "jap mala" zamiast "japa mala". Jap w sanskrycie oznacza różę i tym sposobem mala trafiła do Imperium rzymskiego jako rosarium, a w języku angielskim i polskim przyjęto przekład tego słowa jako odpowiednio rosary i różaniec.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synkretyzm_religijny
Różaniec to; modlitwa, rodzaj nabożeństwa religijnego, sznur modlitewny, tzw. paciorki różańca. Przykro mi ale nie widzę związków ani z japą ani z malą. :)
Cytat
Różaniec zapoczątkowany został prawdopodobnie z myślą o nieumiejących czytać psalmów chrześcijanach, by mogli w ten sposób włączać się w Liturgię Godzin Kościoła. Klasztory i opactwa były i są miejscami, w których szczególnie pielęgnuje się tę modlitwę, polegającą na odmawianiu lub śpiewaniu 150 psalmów. W średniowieczu, kiedy powstawał różaniec, nie wszyscy mnisi umieli czytać. Dotyczyło to także wielu świeckich. Różaniec był dla nich formą odmawiania psalmów - poprzez wypowiadanie stu pięćdziesięciu Zdrowaś Maryjo. Modlitwa ta, skomponowana z cytatów biblijnych, uzupełnionych o prośbę o wstawiennictwo Maryi, teraz i w godzinę śmierci naszej, datuje się zgodnie ze starożytnymi rycinami, w miejscach zebrań chrześcijan, na co najmniej początek drugiego wieku. Z czasem rozpoczęto używanie sznura z paciorkami lub koronki, aby liczyć wypowiadane formuły modlitewne.
Choć zapisy historyczne wspominają wcześniejsze użycie sznura modlitewnego podczas odmawiania modlitwy Ave Maria, to pierwsze wzmianka o Psałterzu Najświętszej Maryi Panny występuje przy okazji zwycięstwa nad albigensami w 1213[1]. Od XV wieku wydarzenie to łączone jest z podaniem o przekazaniu Różańca świętemu Dominikowi przez Matkę Bożą. Do Polski modlitwę różańcową sprowadził i szeroko propagował ją wśród wiernych dominikanin Święty Jacek.

Forma modlitwy ustaliła się przy końcu XVI wieku i nie zmieniła się, aż do początku XXI wieku w związku z dodatkiem modlitwy fatimskiej. Jej rozszerzenia dokonał papież Jan Paweł II, wprowadzając czwartą część, tajemnic światła (nazywanych niekiedy świetlistymi) w opublikowanym 16 października 2002, w 24. rocznicę swego pontyfikatu, liście apostolskim pod tytułem Rosarium Virginis Mariae[2]. Odmawianie dodanej części papież przedstawił jako propozycję, bez narzucania jej komukolwiek. Inicjatywa papieża została bardzo dobrze przyjęta.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 18:33
Licznik nam znacząco podskoczył. Może Benedyktyni tynieccy zasiedli za kompy? :)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 14-11-2011, 18:38
Cytat
Może Benedyktyni tynieccy zasiedli za kompy?
Między medytacjami ;)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 14-11-2011, 18:52
Nie wiem po co Klaro się upierasz, ale geneza modlitwy na paciorkach jest pogańska:
Cytat
Zwyczaj odmawiania różańca jest bardzo dawny. Sięga czasów przed narodzeniem Chrystusa. Różaniec powszechnie stosowali w Indiach wyznawcy Wisznu i Siwy, także wyznawcy Buddy, Lamowie w Tybecie, a nawet Mahometanie w Syrii i Afryce Północnej. Jakie zdziwienie było św. Franciszka Ksawerego, kiedy zobaczył w Japonii coś podobnego do katolickich różańców

http://www.siedlec.pl/parafial1.htm

Zresztą symbolika i wiele obrzędów katolickich ma korzenie pogańskie, nawet bardzo, bo pochodzą aż ze starożytnego Egiptu. Czy to coś zmienia? Czy to coś złego? Czy będziemy to teraz ośmieszać?
Na tym polega nauka Jezusa zwanego Chrystusem? Ja jestem "lepsiejszy" bo jestem katolikiem a reszta to barachło? Picie moczu?

Nirwanę chyba osiagnął chrześcijański mistyk Mistrz Eckhart skoro potomnym przekazał: "oko którym spoglądam na Boga, jest tym samym okiem, którym Bóg spogląda na mnie". Zachęcam do lektury mistyków, chrześcijańskich też.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 14-11-2011, 19:20
Na tym polega nauka Jezusa zwanego Chrystusem? Ja jestem "lepsiejszy" bo jestem katolikiem a reszta to barachło? Picie moczu?
Nikt nie jest "lepsiejszy" z powodu tego, że określa się lub, że jest chrześcijaninem (ja jestem chrześcijanką więc tylko w tym duchu wypowiadam się).
Wszyscy ludzie, bez względu na wyznanie, są godni Boga i są Mu mili gdy w życiu kierują się dobrem i miłością nakierowaną na drugiego człowieka. Wiesz - nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę swoją, nie pożądaj żony, rzeczy bliźniego swego...
Tylko 10 paragrafów a świat jest rajem dla wszystkich.

Nie wiem po co Klaro się upierasz, ale geneza modlitwy na paciorkach jest pogańska:
Cytat
Zwyczaj odmawiania różańca jest bardzo dawny. Sięga czasów przed narodzeniem Chrystusa. Różaniec powszechnie stosowali w Indiach wyznawcy Wisznu i Siwy, także wyznawcy Buddy, Lamowie w Tybecie, a nawet Mahometanie w Syrii i Afryce Północnej. Jakie zdziwienie było św. Franciszka Ksawerego, kiedy zobaczył w Japonii coś podobnego do katolickich różańców
http://www.siedlec.pl/parafial1.htm

Mylimy dwie bardzo różne sprawy - sprawę modlitwy zwanej Różańcem i sprawę sznura modlitewnego. Modlitwa i sznurek.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Crow 14-11-2011, 19:55
Bardzo wiele o duchowości Indii, jej systemach religijnym, jodze itp. i o tym dlaczego może być szkodliwa bardzo ciekawie wypowiada się o. Verlinde. Można w internecie znaleźć jego książkę albo wykłady (arcyciekawe) na youtube. Gwarantuję, że otworzy to niektórym oczy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 20:42
Zresztą symbolika i wiele obrzędów katolickich ma korzenie pogańskie, nawet bardzo, bo pochodzą aż ze starożytnego Egiptu. Czy to coś zmienia? Czy to coś złego? Czy będziemy to teraz ośmieszać?
Nic nie róbmy. Patrzmy z boku, wszak wszystkie religie mają te same korzenie: http://www.youtube.com/watch?v=UcwS3IqitNY&feature=results_video&playnext=1&list=PLD27D682DB920AE8F


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 14-11-2011, 21:54
Panie Józefie, ale co to ma wspólnego z duchowością Wschodu, z kulturą i religiami Indii? To przecież zgnilizna Zachodu, bełkot, degeneracja, odcięcie się od korzeni...

Bardzo proszę o zmianę tytułu niniejszego wątku, bo Ganges jest po prostu piękną rzeką, spływającą z najwyższych gór świata. Równie jest święty jak nasza poczciwa Wisła ;).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 22:11
Panie Józefie, ale co to ma wspólnego z duchowością Wschodu,
A co mnie obchodzi duchowość Wschodu? Mnie chodzi o naszą polskość, której do niczego nie są potrzebne zagramaniczne gówna. Czy to tak trudno zrozumieć?

Ganges byłby taką rzeką, o jakiej Pan pisze, gdyby nie płynął tam, gdzie go zanieczyszczają.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 14-11-2011, 22:29
A czy ja mówię, że ma Pana obchodzić duchowość Wschodu? Zgadza się, że w naszych źródłach znaleźć możemy siłę i inspirację, i że zagranicznego gówna nam nie potrzeba :).

Ale co to gówno z ostatniego filmu ma wspólnego z Indiami i Gangesem? Nie sądzę, by to fascynacja Wschodem przynosiła do naszego kraju takie gówno...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 22:29
Panie Józefie, ale co to ma wspólnego z duchowością Wschodu,
A co mnie obchodzi duchowość Wschodu? Mnie chodzi o naszą polskość, której do niczego nie są potrzebne zagramaniczne gówna. Czy to tak trudno zrozumieć?

Ganges byłby taką rzeką, o jakiej Pan pisze, gdyby nie płynął tam, gdzie go zanieczyszczają.

O mamy tu nie tylko Katolika z Lichenia ale również i nacjonaliste. Na szczęście takie głupki są z dala od władzy. Dno jak dla mnie!

Poczytaj kilka książek nim zabierzesz zdanie.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 14-11-2011, 22:41
A czy ktoś tu zagraża naszej polskości?? Jeden się modli, drugi medytuje a trzeci robi jedno i drugie i nawet o tym nie wie bo robi to ot tak z potrzeby serca nie zastanawiając się nad tym czy to co przed chwilą robił to była medytacja, modlitwa, kontemplacja czy co tam jeszcze można wymyślić. Na szczęście w wolnym świecie żyjemy i nikt nam w tej kwestii nic nie narzuca siłą.
A w kwestii duchowości to czy ona jest ze wschodu czy z zachodu jakie to ma znaczenie, duchowość jest jedna i to się czuje niezależnie od kultury w jakiej przyszło się jej rozwijać. Nie jestem ekspertem ale widzę podobieństwa między naukami Chrystusa i mistyków wschodu. Szydząc z duchowych poszukiwaczy szukających w naukach wschodu drogi duchowego rozwoju nie daje się dobrego świadectwa własnej duchowej kolebce jaką dla wielu z nas jest zapewne chrześcijaństwo.

 


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 14-11-2011, 22:52
Czy znacie takie powiedzenie "dziel i rządź" jeśli nie to tu jest link:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziel_i_rz%C4%85d%C5%BA
Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę tracić energię na obronę wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia to życzę miłego wieczoru :)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 23:01
Zgadzam się z przedmówcą!


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 23:09
Nie sądzę, by to fascynacja Wschodem przynosiła do naszego kraju takie gówno...
A czym się różni gówno od gówna? Oto kilka niepopularnych fotek tej fascynacji Wschodem, a jest się czym fascynować: http://reniferu.pl/2010/11/02/tajemnica-rzeki-ganges-18/


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 14-11-2011, 23:10
Gary, ale daj już sobie spokój :).

Nie wiem czemu, ale przy okazji tej smutnej i dziwnej chwilami dysputy, przypomniała mi się historia życia Bronisława Piłsudskiego, brata Józefa. Bronisław został skazany na katorgę na Sachalinie. Dokonał tam niesamowitych rzeczy. Fascynowały go tamtejsze ludy, badał kulturę Ainów. Wrócił do kraju po latach. Do dziś w Japonii żyją jego potomkowie. Przed wybuchem I wojny napisał:
Cytat
„I jeszcze najważniejsze, że jadąc musiałbym przeżyć okropnie krytyczne chwile. Musiałbym wyznać, jak nudnym i mało wartościowym jest nasze społeczeństwo. Nie mógłbym się oprzeć bolącemu i silnemu żalowi do całości i do wszystkich, których znałem, za bierność, za formalizm i inne smutne i wstrętne wady. Z punktu zapatrywania wszystkich cudzoziemców, z jakimi się spotkałem, jestem chlubą swego narodu. A u Polaków tylko na takie współczucie napotkał bym, które mię zmusza do opuszczenia kraju”.

Panie Józefie, no ale co to ma wspólnego ze zgnilizną Zachodu, z satanizmem itd? Byłem i widziałem Ganges z bliska, w Waranasi. No i... jakoś nie zwariowałem, nie mam psychicznych odchyleń z tego powodu. Złapałem tylko infekcję przewodu pokarmowego, usuniętą antybiotykiem. Nie wiem, co Pana tak oburza w obrazach przedstawiających śmierć i tę induską tradycję palenia ciał? Bieda tam jest i nie każdego stać na stos... Mnie to wcale nie fascynuje. Ot, jestem świadomy istnienia tamtego świata.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 23:16
Tak, to prawda, że to jest smutne. Jakby dla Polaka nie istniała inna alternatywa dla chrześcijaństwa jak pentagram albo pozycja lotosu...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 14-11-2011, 23:21
Nie kumam... ;) A po co nam dodatkowa alternatywa? Od dawna Polska nie była li tylko chrześcijańska.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 23:23
Ganges - święty ściek: http://www.kciuk.pl/GANGES-swiety-sciek-Indii-DLA-DOROSLYCH-a49576


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 14-11-2011, 23:25
Nie kumam... ;) A po co nam dodatkowa alternatywa? Od dawna Polska nie była li tylko chrześcijańska.
No jasne. Zawsze do kompletu brakowało nam pentagramu i lotosu.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 14-11-2011, 23:30
Z tym nieco sarkastycznym zdaniem zgadzam się :).

No ale co Indie mają wspólnego z ostatnim cytowanym przez Pana filmem na temat satanizmu w USA?

Aż tak drastycznych obrazów nie widziałem, ale pewnie są i gorsze...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Abi 14-11-2011, 23:39
W Ganges pojawiła się nawet nowa ludożerna rybka:
http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Sum-ludojad-grasuje-w-Gangesie,wid,10520403,wiadomosc.html?smgajticaid=6d620
Indie to jednak kraj brudasów, jeszcze myją zęby w tej rzece, ohyda.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 14-11-2011, 23:40
Kraj brudasów? Tak samo jak Polska to kraj śmierdzieli. Bez sensu są takie głupawe teksty.

Nie zapomnę smrodu otaczającego bezdomnych na krakowskim dworcu... Zapewniam Cię, że takiego smrodu próżno by szukać w Indii.

Panie Józefie, poruszyły mnie dwie z cytowanych fotografii: przedstawiają strasznie zniekształcone twarze, pewnie trędowatych. Co to jest? Jak to ogarnąć w sensie zdrowia, kondycji organizmu, przyczyn? Natomiast fotografie niedopalonych ciał... Może nas to szokuje, ale co nam do tego?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 14-11-2011, 23:51
Byłam w Indiach i wiem, że można zobaczyć umierającego na ulicy. Jeśli jest jeszcze z kasty nietykalnych....To, że my jesteśmy katolikami nie znaczy, że nasze miłosierdzie i altruizm są bardziej widoczne... Indie to wielki kraj i wielkie kontrasty. Polska zawsze była krajem tolerancyjnym i niech tak pozostanie. Słowa dotyczące praktykowania religii miejsca, w którym się urodziło i przebywa żywo przypominają zasadę odżywiania się tym co rośnie w danej strefie klimatycznej. Po co ten atak na Indie? Hindusów? święty Ganges, który od x czasu wygląda jak wygląda? Czy to Radio Maryja, żeby siać w eter zawiść na tle religijnym? Medytacja czy rozmodlenie? Nie widzę sensu roztrząsać. To tylko słowa, definicje. I one mają nam rozjaśniać spojrzenie na świat?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Abi 14-11-2011, 23:55
Nie widziałam jeszcze płynących trupów w Wiśle i miejscowych myjących w niej zęby. W moim mieście na dworcu PKP nie cuchnie, ale wiem, że w stolicy już nie jest ciekawie, mimo to strach pomyśleć jak mogą wyglądać dworce w Indiach skoro takie obrazki Gange są codziennością i nikogo to nie rusza.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 14-11-2011, 23:56
Nie kumam... ;) A po co nam dodatkowa alternatywa? Od dawna Polska nie była li tylko chrześcijańska.
No jasne. Zawsze do kompletu brakowało nam pentagramu i lotosu.

Ja już skończyłem dysputy z tym głąbem i reszcie też proponuję... Dobrej nocy
om shanti shanti shanti


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 15-11-2011, 00:02
Wyobraź sobie, że dworce w Indiach wyglądają całkiem normalnie. Nie rozumiem, o co Ci chodzi? Wspomniałem smród bezdomnych przebywających zimą na dworcu dużego miasta. Obok przechodzili ludzie, a ci bezdomni leżeli jak zwierzęta. Na podstawie takiego obrazka można wnosić, że cała Polska to kraj śmierdzieli, tak jak Ty wnosisz na podstawie jednego obrazka o całości wielkiego subkontynentu i o kondycji miliarda jego mieszkańców. A co wiesz o Indusach? Rozmawiałaś choć z jednym w cztery oczy?

O tym, że Polska jest krajem śmierdzieli, można by długo pisać. Codziennie na handlowe ulice mojego miasta wylewa się hektolitry śmierdzących domestosów i ajaksów. Codziennie tysiące ludzi ciągnie za sobą smród perfum, dezodorantów, kremów itd. Codziennie tysiące buciorów ze śmierdzącymi skarpetami w środku uderza o bruk polskich miast. Codziennie tysiące spoconych i grubych ciał poci się i cuchnie pod stertami grubej odzieży... Codziennie tysiące ludzi kupuje w śmierdzących plastikiem marketach plastikowe wody zabarwiane śmierdzącymi aromatami... ;)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 15-11-2011, 00:16
Cytat
Nie widziałam jeszcze płynących trupów w Wiśle i miejscowych myjących w niej zęby. W moim mieście na dworcu PKP nie cuchnie, ale wiem, że w stolicy już nie jest ciekawie, mimo to strach pomyśleć jak mogą wyglądać dworce w Indiach skoro takie obrazki Gange są codziennością i nikogo to nie rusza.
Nie czujmy się tacy wybrani i wyjątkowi. Żeby zrozumieć inna mentalność trzeba trochę wyskoczyć z własnej. Ich jest wyjątkowo dużo. Wyjątkowo trudne są podziały wewnętrzne /kasty, nieprzekraczalność ustalonych barier/, system identyfikacji itd. Ruszyć trochę w świat proponuję i się nie zachwycać czy zniechęcać byle obrazkami. I przestać oceniać porównując do tego co znane. Wielka Europa jest mniejsza niż całe Indie. Przez całe wieki Europejczycy mądrzyli się, że Europa jest najbardziej rozwiniętym kontynentem. Na naszych oczach zmienia się historia. Europa zadłuża się w Azji, Azja wykupuje Afrykę.
Indie są fascynujące. Hurraoptymistyczna natura Hindusów, dzięki której radzą sobie z biedą i która nie każe się zamartwiać bez końca mimo wszystko. Wielkie fortuny i biedacy - analfabeci, którzy myją zęby w Gangesie. Bo są i tacy i to całkiem niemało, którzy mieszkają w pałacach i których stać na prywatne odrzutowce, żeby przelecieć się na Lazurowe Wybrzeże po wodę "Perrier" do przepłukania gardła. Przypomina mi to przytaczanie fotek jak postrzegana jest Polska przez USA - furmanki i babinki w chustach... Walka wizerunkowa z wiatrakami.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 00:19
Rzecz w tym, żeby na forum opartym na wiedzy dyskutować w oparciu o wiedzę, a nie durnoty, że modlitwa i medytacja to to samo. Skoro tak, to jogini i sataniści to też to samo.

Chętnie podyskutuję na te tematy jeśli ktoś ma ochotę!
Gdzie ta dyskusja?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 15-11-2011, 00:21
To forum odnosi się do tematów dotyczących powrotu do zdrowia i niech tak pozostanie. Dobranoc.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 00:25
To forum odnosi się do tematów dotyczących powrotu do zdrowia i niech tak pozostanie.
Oczywiście, że tak pozostanie, bowiem nie po drodze nam z tymi, co głoszą drogę do zdrowia poprzez medytację.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 05:36
Konflikty, do których co rusz dochodzi, mają wciąż to samo podłoże. Otóż forum Biosłone jest forum wyrazistym, bazującym na kwestii nadmiaru, który wiedzie do chorób. My nie poszukujemy specyfików mających cudowne właściwości uzdrawiające. Nie zastanawiamy się, czego brakuje, by być zdrowym, lecz nadmiar czego nie pozwala być zdrowym. Nie dajemy wiary, że jacyś mistycy - manipulatorzy umysłów mają skuteczne sztuczki na zdrowie. Konsekwencją takiego spojrzenia na zdrowie jest wniosek dotyczący zdrowia psychicznego - w zdrowym ciele zdrowy duch. Taka właśnie jest specyfika forum Biosłone.

Oczywiście, że nie ma rzeczy raz na zawsze ustanowionej, i że nad każdą kwestią można, a nawet warto dyskutować. Szkopuł w tym, że potencjalni dyskutanci to nieuki niemający jakichkolwiek argumentów, niepotrafiący sklecić jednego zdania bez kilu błędów. Na dodatek niemający pojęcia o wiedzy, która jest warunkiem uczestnictwa na forum. Mimo to te głupki przychodzą nas krytykować i pouczać. Czy można im na to pozwolić?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 15-11-2011, 08:15
Polska zawsze była krajem tolerancyjnym i niech tak pozostanie.
To żart? Jak duży widać w tej dyskusji. Nie lubię szowinizmu w żadnej postaci, bo to zawsze prowadzi do psychopatii.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 15-11-2011, 08:20
Tolerancja to zgoda na zachowania nienormalne. I na to zgody nie powinno być.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 15-11-2011, 08:34
Cytat
... mistycy - manipulatorzy umysłów ...

Dla mnie to są dwa odmienne pojęcia. Ten, kto odnalazł Boga, nawet jeśli to była krótka chwila w życiu, która zdarzyła się i przeminęła. Jeśli na tę krótką chwilę zobaczył piękno tego świata, piękno, które jest w nas i wszystkich istotach nie będzie dążył do jakiejkolwiek manipulacji, bo normalnie są o wiele ciekawsze rzeczy niż zabawa w rozgrywki międzyludzkie. Manipulatorzy umysłów to ludzie, którzy świadomie próbują wpływać na sposób widzenia świata przez innych, nie ma to nic wspólnego z mistycyzmem, lotosem, medytacją itp.
Przykład - kiedy zobaczę człowieka medytującego w pozycji lotosu i ktoś mi zacznie bredzić - "on jest zły bo uprawia niechrześcijańską medytację bla bla bla ...", to uznam go za manipulatora, bo próbuje mi mówić co mam myśleć. Mało tego, próbuje obrzydzić coś, co na przykład dla mnie jest piękne. Natomiast człowiek w lotosie, pozostanie po prostu człowiekiem, który czymś mnie na chwilę zachwycił, może kiedyś najdzie mnie ochota usiąść jak on na trawie i posiedzieć z zamkniętymi oczami wsłuchując się w odgłosy świata, który mnie otacza i zobaczyć jak to będzie.
Fiu fiu, ale się rozmarzyłem a tu do pracy czas sie zabierać :).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 15-11-2011, 08:39
Tolerancja to zgoda na zachowania nienormalne. I na to zgody nie powinno być.
Nienormalne według Ciebie? "Czarni" są gorsi, kobiety nie powinny pracować, a homoseksualistów należałoby wystrzelać? Co według Ciebie określa "normalność"?
Poza tym znam inną definicję tolerancji, i Ty też powinieneś czasem pomyśleć, a nie tylko cytować oszołoma Korwina :).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 15-11-2011, 08:55
Widzisz Lilijko, Mistrz cały czas nawołuje, żeby na forum pisać mając choć odrobinę wiedzy. Ty tymi paroma zdaniami wykazałaś jej zupełny brak (kompletny brak zrozumienia tego, o czym mówi JKM).
Ale pomijając to, spróbuję od końca...

Dlaczego Twoim zdaniem forum Biosłone nie jest tolerancyjne dla oszołomów? Jesteś moderatorem i uciszasz oszołomów, poprawiasz literówki niepiśmiennym itp. Dlaczego jesteś, aż tak nietolerancyjna? Gdzie ta Twoja tolerancja?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 15-11-2011, 09:15
Widzisz Llijka, Mistrz cały czas nawołuje, żeby na forum pisać mając choć odrobinę wiedzy. Ty tymi paroma zdaniami wykazałaś jej zupełny brak (kompletny brak zrozumienia tego, o czym mówi JKM).
Czyli raczej nie brak wiedzy, tylko brak zrozumienia? To zupełnie co innego :). Wiem, co mówi JKM i niezmiennie od lat mnie to rozśmiesza do łez :):):). Hm.. - już jakieś 17 lat temu prowadziłam ciekawe dyskusje z JKM przy śniadanku (niesamowity brydżysta). Jednak społecznie oszołom; ważne, że nieszkodliwy :).
Dlaczego Twoim zdaniem forum Biosłone nie jest tolerancyjne dla oszołomów? Jesteś moderatorem i uciszasz oszołomów, poprawiasz literówki niepiśmiennym itp. Dlaczego jesteś, aż tak nietolerancyjna? Gdzie ta Twoja tolerancja?
Nigdzie nie pisałam o sobie (że jestem tolerancyjna). Natomiast nie mogę zgodzić się z Twoją, Tomaszu, definicją tolerancji odnośnie normalności, bo nikt takowej nie jest w stanie określić.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 15-11-2011, 09:23
Cytat
Natomiast nie mogę zgodzić się z Twoją, Tomaszu, definicją tolerancji odnośnie normalności, bo nikt takowej nie jest w stanie określić.
Jak nie można? Normalnością jest współżycie kobiety i mężczyzny. Z takiego związku może powstać życie i to jest właśnie normalne. Związek mężczyzny i mężczyzny normalny przeta nie jest ;>
Sami tfu, geje, przyznają, że tak właśnie jest domagając się, aby traktowano ich jako związki normalne i by im umożliwić propagowanie tego stylu życia.
Gej na ambonie sejmowej:
http://www.youtube.com/watch?v=zFIjIKlKNQ8


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 15-11-2011, 09:28
Normalnością jest współżycie kobiety i mężczyzny. Z takiego związku może powstać życie i to jest właśnie normalne.
Nie mierzę normalności, siłą prokreacji.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 15-11-2011, 09:29
Ale o gejach coś wtrąciłaś...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 15-11-2011, 09:41
A propos tolerancja.

W Indiach hinduiści prześladują chrześcijan.
http://winnicapana.pl/pl/przesladowania-chrzescijan/meczenstwo-chrzescijan-w-indiach
http://www.youtube.com/watch?v=Ru350WjECPk

Przykładem właściwej postawy chrześcijan wobec Hindusów jest działalność Matki Teresy z Kalkuty.

Cytat
Etyka hinduistyczna opiera się na kilku fundamentalnych założeniach:
Wszyscy są sobie równi – niezależnie od wyznania, rasy, państwa, wieku, płci czy inteligencji. Są oni bowiem częścią Boga. Z teorią nie zgadza się jednak praktyka, gdyż:
system kastowy różnicuje prawa ludzi w zależności od ich pochodzenia społecznego
jedno z podstawowych praw człowieka, czyli prawo do życia nie przysługuje wdowom (z wyjątkiem najmłodszej żony zmarłego mężczyzny)
w społeczeństwie hinduskim istnieje dość liczna grupa ludzi (10-15% populacji), określanych mianem "niedotykalni", którym tradycyjnie nie przysługują żadne prawa
(...)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hinduizm

Cytat
Niechęć Hindusów do chrześcijan podsycał fakt, że konwertytami byli często pariasi i reprezentanci niskich dźati dążący do podniesienia w ten sposób swojego statusu społecznego, niektóre działania Portugalczyków oraz niechęć do europejskich obyczajów (zwłaszcza spożywania alkoholu i mięsa). (...) Niechęć Hindusów i chrześcijan podsycał fakt, że indyjscy chrześcijanie odnieśli się w XIX w. z dystansem lub wrogo do indyjskiego ruchu niepodległościowego. Do dziś istnieją fundamentalistyczne grupy hinduskie (jak Hindu Mahasabha) odnoszące się do chrześcijan bardzo wrogo, przede wszystkim na tle obaw przed europeizacją Indii. Organizacja ta, posiadająca znaczne wpływy polityczne, wystąpiła z ostrą krytyką zaproszenia do Indii przez indyjskiego premiera w 1986 papieża Jana Pawła II, podczas pielgrzymki organizowała zaś liczne antypapieskie manifestacje.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hinduizm_a_inne_religie

LIST DO BISKUPÓW KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO O NIEKTÓRYCH ASPEKTACH MEDYTACJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ "Orationis formas"
http://www.apologetyka.katolik.pl/nauczanie-ko%C5%9Bcio%C5%82a/rozne-dokumenty/267-orationis-formas/1341-list-orationis-formas

Cytat
Występujące dziś zjawisko rozpowszechniania się wschodnich metod medytacji w świecie chrześcijańskim i we wspólnotach kościelnych, stawia nas wobec gwałtownego powrotu do nie pozbawionych ryzyka i błędów usiłowań połączenia medytacji chrześcijańskiej z niechrześcijańską. Tego rodzaju propozycje są liczne i bardziej lub mniej radykalne; jedne stosują metody wschodnie jedynie jako psychologiczne przygotowanie do prawdziwie chrześcijańskiej kontemplacji, inne idą dalej, próbując przy pomocy różnych technik osiągnąć duchowe doświadczenia analogiczne do doświadczeń znanych z opisów niektórych mistyków katolickich; jeszcze inne nie wahają się umieszczać proponowany przez teorię buddyjską absolut bez obrazów i pojęć na tym samym poziomie, co majestat Boga objawionego w Chrystusie, który jest większy niż cała rzeczywistość stworzona. W tym celu posługują się "teologią negatywną", która idzie dalej aniżeli jakiekolwiek pozytywne twierdzenia o Bogu, utrzymując, że nic z tego, co jest na świecie, nie może być śladem wskazującym na nieskończoność Boga. Owe metody proponują nie tylko porzucenie medytacji zbawczych dzieł Boga Starego i Nowego Przymierza dokonanych w historii, ale także samej idei Trójjedynego Boga, który jest miłością, na rzecz zanurzenia się w "nieokreślonej otchłani Boskości".
Te i podobne propozycje pogodzenia medytacji chrześcijańskiej z technikami wschodnimi, jeśli nie mają prowadzić do zgubnego synkretyzmu, muszą być stale poddawane weryfikacji, w której dokładnie będzie się rozróżniać metodę od treści.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Monique 15-11-2011, 09:42
Jak patrzę na ten wątek to nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Nie mówiąc o tym, że to po prostu wstyd. Twórca forum podburza ludzi względem siebie, obrzuca "gównem", wszyscy skaczą sobie do gardła, a to wszystko tylko po to, żeby na koniec stwierdzić, że Biosłone to jedyna opcja.
Bo przecież o to tu chodzi. Do tego zmierzają wypowiedzi pana Słoneckiego.

Nie można powiedzieć normalnie - tu nie rozmawiamy o duchowości, medytacji, itp.
Tu się tłamsi i wyśmiewa.  
Tu nie ma miejsca na własne przekonania, nawet na wiedzę (chyba, że są zgodne z Biosłone - co za paradoks - własne przekonania + wiedza, o ile zgodne z Biosłone...).
Tu się manipuluje umysłami.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 15-11-2011, 09:46
Źle to odbierasz - nie skaczemy tu sobie do gardła.

Cytat
Tu nie ma miejsca na własne przekonania,
Myślę, że swoje przekonania najlepiej wyrażać na swoim blogu, facebooku itp.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 15-11-2011, 09:50
Co innego wiedza, co innego prawda, co innego poglądy, co innego medytacja, co innego modlitwa, co innego tolerancja a co innego tzw. normalność. Akceptacja inności to warunek człowieczeństwa i gwarancja rozwoju, nie tylko indywidualnego.

Gdy ktoś nie umie pisać i nie rozumie forum Biosłone, nikt mu nie każe do tej grupy przynależeć; lecz, gdy wchodzi tu mimo wszystko i popisuje się swoją głupotą - wykazując cechy całkowitej ignorancji - to ten ktoś przede wszystkim wykazuje się całkowitą nietolerancją, i należy go najpierw uświadomić, popoprawiać, poprosić o spełnienie warunków forum, a jak to nie działa - to wywalić :), i to jest tylko i wyłącznie skutek nietolerancji tego ktosia wobec zasad naszego forum, a nie działanie nietolerancyjne wobec tego ktosia :).



Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Monique 15-11-2011, 09:58
Lilijko - oczywiście, że masz świętą rację:
Cytat
należy go najpierw uświadomić, popoprawiać, poprosić o spełnienie warunków forum, a jak to nie działa - to wywalić

To, co Ty proponujesz można robić w kulturalny i przystępny sposób :)
natomiast tutaj to jest robione tak:

 
Cytat
Twórca forum podburza ludzi względem siebie, obrzuca "gównem", wszyscy skaczą sobie do gardła, a to wszystko tylko po to, żeby na koniec stwierdzić, że Biosłone to jedyna opcja.

To nie jest sposób na to, żeby uczestnicy forum mogli dojść do zdrowia, w takiej atmosferze, w takim "smrodzie".


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 15-11-2011, 10:11
Tu się tłamsi i wyśmiewa. 
Tu nie ma miejsca na własne przekonania, nawet na wiedzę (chyba, że są zgodne z Biosłone - co za paradoks - własne przekonania + wiedza, o ile zgodne z Biosłone...).
Tu się manipuluje umysłami.
Myślę, że swoje przekonania najlepiej wyrażać na swoim blogu, facebooku itp.
E tam. Swoje przekonania wobec wszystkich dziedzin życia, można tu spokojnie przedstawić, jak ktoś ma taka silną potrzebę (najlepiej wskazać związek tych przekonań ze zdrowiem, bo to jest forum o zdrowiu) :).
Własna wiedza o zdrowiu? Oparta na prawdzie? Na rzetelnych, sprawdzonych, konkretnych informacjach? Nie tylko nie wyśmiewamy takiej wiedzy, lecz wręcz namawiamy na jej ogłoszenie. Lecz jeżeli ta super wiedza okazuje się zlepkiem idiotyzmów, to jak tego nie tłamsić i nie wyśmiewać?
Nie można wskazać ani jednego przypadku wyśmiewania tutaj konkretnej wartościowej wiedzy, tłumione są tu tylko debilizmy, których tu po prostu nie chcemy.
Twórca forum podburza ludzi względem siebie, obrzuca "gównem", wszyscy skaczą sobie do gardła, a to wszystko tylko po to, żeby na koniec stwierdzić, że Biosłone to jedyna opcja.
E tam, znowu. Twórca forum nikogo nie podburza i nie obrzuca gównem. Co najwyżej prowokuje i nazywa niektóre rzeczy po imieniu. A że czasem imię to brzydkie jest? C'est la vie! :)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 15-11-2011, 11:25
Kochani, dwa filmy, zaprezentowane w wątku "Nadchodzi new age" pokazują jakie niebezpieczeństwa wiążą się z uprawianiem wschodnich technik relaksacji, w tym medytacji TM. Ponieważ, na przykładzie wielu osób, widzimy, że techniki te mogą bardzo szkodzić poprzez manipulację psychiką czy niezamierzone, nieświadome otwarcie się na złe energie to przedstawiony materiał był zwróceniem naszej uwagi w tę stronę (w stronę niebezpieczeństw). Zastanawiające są histeryczne reakcje niektórych uczestników tej wymiany zdań. Czy chodzi o to, że - uderz w stół a odezwą się nożyce? Jeśli tak, to osoby uprawiające medytację, nie są skazane na szafot. Nikt Wam nie zabrania uprawiania medytacji TM. Obowiązkiem Pana Słoneckiego było jednak zwrócić naszą uwagę na problemy psychiczne z tym związane, ponieważ mając wielu podopiecznych, od lat, oraz rozległą wiedzę z tego wynikającą - widzi owe zagrożenia jako rzeczywiste. Jeśli Wy (medytujący), mając teraz tę świadomość nadal pójdziecie swoja drogą, to kto Wam tego zabroni? Każdy jest kowalem swego losu więc każdy orze jak może. Jednak pozwólcie innym, nieświadomym, uniknąć tego niebezpieczeństwa.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Liwia 15-11-2011, 11:31
Cytat
To nie jest sposób na to, żeby uczestnicy forum mogli dojść do zdrowia, w takiej atmosferze, w takim "smrodzie".

Do zdrowia dochodzi się nie na Forum, ale sam-na-sam ze swoim organizmem, nie uniknie się tego spotkania jeżeli ma dojść do wyzdrowienia. Jak się wykorzystuje forum w powrocie do zdrowia, to już kwestia indywidualna. Znajdą się tacy, którym Forum przeszkadza, a także i tacy, którzy wyciągną z tego korzyści dla siebie. Generalnie uważam, że powrót do zdrowia to sprawa bardzo osobista, a to Forum jest wyjątkowe m.in. ze względu na swój porządek, który niektórzy mylą z faszyzmem. Osobiście, wolę jasny, konkretny przekaz, niż wywody filozoficzne.

 Prawda bywa także śmierdząca.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 15-11-2011, 11:34
Ja uważam, że fanatyzm to fanatyzm.
Niewiele dla mnie różni się pan, który w imię jakiś tam, jemu tylko znanych wartości, „umartwia się” nad jakąś rzeką, bo myśli, że od tego będzie święty, od polskiej kobiety, która żyje w związku z alkoholikiem (i nie chodzi tu o lumpa wiecznie na bani), gotuje, sprząta, trzyma w ryzach dom i rodzinę, by była „przyzwoita”, i w domu której niedzielny rosół jest równorzędnie istotny co pójście do kościoła. Niedaleko od nich jest wg mnie tak samo fanatyczny człowiek, który zajmuje się medytacją czy innymi technikami New age, które od paru lat są modne w Polsce, i wydaje mu się, że jest lepszy, „świętszy”. Myślę, że te różne oblicza popadania w skrajności są w rzeczywistości tym samym, różnią się tylko formą.
Przez długi czas wydawało mi się, że to moje życie psychiczne, nastawienie, podejmowane decyzje o tym kim chcę być determinują moje życie fizyczne. Po odkryciu Biosłone zmieniłam zdanie.
Myślę, że człowiek zdrowy jest przede wszystkim WOLNY i nie musi korzystać z różnych narzędzi religii, psychologii i in., aby móc ze sobą wytrzymać w życiu. Ale oczywiście może, bo ma wybór (chociaż gdzie zaczyna się ten prawdziwy wybór z własnej woli – nie wiem, nie wiem czy też istnieje, i może to właściwie nie ma żadnego znaczenia). Więc nie uważam jakiegokolwiek nurtu wyznaniowego za szczególnie niebezpiecznego, bo ważne jest co ja na to. Tak samo jak nieważny jest zarazek w moim otoczeniu, tylko to, w jakiej kondycji jest mój organizm.
To oczywiście tylko moje zdanie na ten temat.  


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 15-11-2011, 13:08
A ja wciąż się zastanawiam dlaczego niby medytacje wiąże się z hindusami? Przecież ona niema narodowości. Każdy może ją uprawiać - chrześcijanin, muzułmanin, buddysta,hindus itd.itp. Ona jest jak witaminy.
Lecz są tacy którzy tego nigdy nie skosztowali i zabierają głos, że ktoś manipuluje.
Praktykuję hatha jogę od kilku lat, medytację również i nie zwariowałem, wręcz przeciwnie.
Słonecki jeszcze chwila i stwierdzi, że teoria ciał energetycznych jak i czakramów jest be, bo nie polska i to nie on ją wymyślił!
Gratuluję zmiany tematu tego wątku - ktoś pomyślał.
Hatha joga jak i medytacja jest zdrową profilaktyką dla ciała i umysłu, a to forum z tego co wiem jest na to nakierowane. Przywracanie zdrowia bez przeszkadzania.
Matołów odsyłam do książek.

Ciebie też odsyłam do szkoły podstawowej. Ile razy można Ci zwracać uwagę, że "nie" z czasownikami piszemy rozdzielnie? http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629519. Ty chyba nic nie czytasz, bo już dawno byś to przynajmniej zapamiętał.//Lilijka


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-11-2011, 13:12
A ja wciąż się zastanawiam dlaczego niby medytacje wiąże się z hindusami? przecież ona niema narodowości. Każdy może ją uprawiać-chrześcijanin,muzułmanin,buddysta,hindus itd.itp. Ona jest jak witaminy.
Lecz są tacy którzy tego nigdy nie skosztowali i zabierają głos, że ktoś manipuluje.
Praktykuje hatha jogę od kilku lat, medytację również i nie zwariowałem, wręcz przeciwnie.
Słonecki jeszcze chwila i stwierdzi, że teoria ciał energetycznych jak i czakramów jest be, bo nie polska i to nie on ją wymyślił!
Gratuluję zmiany tematu tego wątka-ktoś pomyślał.
Hatha joga jak i medytacja jest zdrową profilaktyką dla ciała i umysłu a to forum z tego co wiem jest na to nakierowane. Przywracanie zdrowia bez przeszkadzania.
Matołów odsyłam do książek.


Chłopie, weź się ogarnij zamiast stawiać głupi opór. Możesz sobie medytować do woli, ale medytacja nie jest warunkiem sine qua non aby być zdrowym i szczęśliwym. Wiele razy temat takich technik był poruszany. Nikt też nie kwestionuje tutaj wpływu medytacji na samopoczucie. Chodzi raczej o to, żebyśmy wiedzieli co tak naprawdę robimy, po to aby sobie przypadkiem krzywdy nie zrobić. Robienie z medytacji sposobu na życie na pewno też nie jest normalne. Tak zwani jogini, którzy przepędzają życie na siedzeniu w pozycji lotosu i ich wielkim osiągnięciem jest to, że przez ileś tam dni z rzędu nic nie jedli, nie ruszali się tylko trwali w niebycie. Przecież nawet, jeśli można sobie pozwolić na taki luksus, to chyba tylko ktoś kto rzeczywiście ma na to siły. A nierzadko takim praktykom poddają się ci, którzy potrzebują pomocy, biedacy... i jest to rodzaj fanatyzmu czy niezdrowego narkotyzowania się.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 15-11-2011, 13:20
I wielu kończyło u egzorcysty...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-11-2011, 13:23
Cytat
To nie jest sposób na to, żeby uczestnicy forum mogli dojść do zdrowia, w takiej atmosferze, w takim "smrodzie".

Do zdrowia dochodzi się nie na Forum, ale sam-na-sam ze swoim organizmem, nie uniknie się tego spotkania jeżeli ma dojść do wyzdrowienia. Jak się wykorzystuje forum w powrocie do zdrowia, to już kwestia indywidualna. Znajdą się tacy, którym Forum przeszkadza, a także i tacy, którzy wyciągną z tego korzyści dla siebie. Generalnie uważam, że powrót do zdrowia to sprawa bardzo osobista, a to Forum jest wyjątkowe m.in. ze względu na swój porządek, który niektórzy mylą z faszyzmem. Osobiście, wolę jasny, konkretny przekaz, niż wywody filozoficzne.

 Prawda bywa także śmierdząca.

To jest właśnie zadziwiające u wielu osób że przypisują swoje emocje innym. Typowy pacjentyzm. Pierwszy etap brania swojego zdrowia i życia w swoje ręce to właśnie wyjście z tej klątwy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 15-11-2011, 13:25
Gary jest instruktorem jogi więc nie przetłumaczysz.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-11-2011, 13:28
Gary jest instruktorem jogi więc nie przetłumaczysz.

Co tam Gary, podejrzewam że większość Hindusów nie rozumie sensu tych ich mądrości. Poza tym jeżeli ktoś chce zostać mnichem tybetańskim to jego wybór, ale czy każdy ma być mnichem?

(http://www.everestuncensored.org/wp-content/uploads/2008/11/holymen.jpg)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 15-11-2011, 13:29
A egzorcysta z Lichenia ich na szczęście ich uratował.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 13:43
Przykład - kiedy zobaczę człowieka medytującego w pozycji lotosu i ktoś mi zacznie bredzić - "on jest zły bo uprawia niechrześcijańską medytację bla bla bla ...", to uznam go za manipulatora, bo próbuje mi mówić co mam myśleć.
Tyle się mówi, żeby na forum pisać z sensem, a Pan co? Co to kogo obchodzi głupek siedzący w pozycji lotosu? Niech sobie siedzi do woli, jak głupi, ale po co wchodzi na forum oparte na wiedzy o zdrowiu, by forsować tę swoją głupotę? W tym jest rzecz.

No, chyba że ma jakieś argumenty, iż siedzenie w pozycji lotosu ma pozytywny wpływ na zdrowie, i chce nam owe argumenty przedstawić. Czy widzicie tu jakieś argumenty?

A już szczytem bezczelności jest, gdy instruktor jogi z Jaworzna stara się u nas werbować delikwentów do siedzenia w miejscu. Ja w swojej praktyce spotkałem wielu poddawanych podobnym praktykom i wiem, czym to się kończy. Warto to wiedzieć, zanim się da skusić, bo to nie jest nic innego, jak kuszenie.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 15-11-2011, 14:52
Łatwiej jest nam popadać w skrajności niż zachować równowagę i spokój a najśmieszniejsze jest to, że często to czego bronimy lub co atakujemy to są narzucone nam systemy myślenia, wierzeń, wartości itp. Częścią z nich nasiąknęliśmy jak gąbki w procesie wychowania, dorastania. Część została "brutalnie" zaszczepiona przez media na przykład. Nie chcę oceniać, które są dobre a które złe bo tak prawdę mówiąc to bardzo indywidualna sprawa każdego i nie da sie jej podsumować globalnie. Kung-fu może być narzędziem samodoskonalenia jak i zbrodni, podobnie krzyż czy różaniec. Jest taka biblijna przypowieść o talentach, która fajnie ukazuje jak różne osoby mogą wykorzystać ten sam "dar". Moim zdaniem nie ma o co kruszyć kopii. Ja słucham przede wszystkim swojego wewnętrznego głosu, który przez wiele lat był uśpiony przez "mądre nauki" którymi sobie głowę ponabijałem i nie wiedziałem co jest nie tak? Robie jak trzeba, tak jak mnie uczono a tu klops, nie wychodzi ... normalnie pod górę i pod wiatr. Wielkim zaskoczeniem i odkryciem było dla mnie, że to jak żyję nie jest w zgodzie z moja naturą. Potem zacząłem wsłuchiwać się w ten wewnętrzny głos, początkowo cichy i stłumiony z czasem jednak nabierający pewności :).
I nie mam pojęcia czy to już New Age, Old Age czy Old Spice tak mi jest dobrze i tak będę robił :).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 14:58
I nie mam pojęcia czy to już New Age, Old Age czy Old Spice tak mi jest dobrze i tak będę robił :).
Wykazuje się Pan skrajnym egoizmem. Tu nie chodzi o Pana, tylko o tych poszukujących rzetelnej wiedzy o zdrowiu. Żeby trafiwszy na Biosłone zastali solidną wiedzę, a nie jakieś bzdety nie z tego świata, albo jakichś porypanych instruktorów jogi.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-11-2011, 15:00
A egzorcysta z Lichenia ich na szczęście ich uratował.

Ale jak przestali wierzyć, że joga ich uzdrowi, to już tyle dobrze. Zaczyna być dobrze widać kim jesteś, źle ludziom życzysz.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 15-11-2011, 17:34
Nie rozumiem tego ataku na jogę. Sama praktykowałam i wówczas nie chodziłam po ziemi tylko fruwałam niemalże. Potem zaniedbałam i żałuję. Europejski odpowiednik to przecież pilates. Ćwiczenia w odpowiednim rytmie, nie forsujące, nawet dla osób po kontuzjach, uelastyczniające.

http://video.google.com/videoplay?docid=-1945128207744047273
Dla zainteresowanych Indiami - polecam bardziej poszczególne części; niestety tylko ten film znalazłam; żałuję, że nie mogę teraz znaleźć tej, w której pokazany jest 80 latek z ciałem... 20 latka, pięknie umięśnionym jak młody Bóg...praktykującego całe życie jogina.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 17:40
żałuję, że nie mogę teraz znaleźć tej, w której pokazany jest 80latek z ciałem... 20 latka, pięknie umięśnionym jak młody Bóg...praktykującego całe życie jogina.
Czy to ten? http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21560.msg145052#msg145052


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 15-11-2011, 17:40
Cytat
Wykazuje się Pan skrajnym egoizmem. Tu nie chodzi o Pana, tylko o tych poszukujących rzetelnej wiedzy o zdrowiu. Żeby trafiwszy na Biosłone zastali solidną wiedzę, a nie jakieś bzdety nie z tego świata, albo jakichś porypanych instruktorów jogi.

Ja też poszukuję wiedzy o zdrowiu, więc chodzi też o mnie :). A moja wypowiedź odnosi się do mnie z powodu braku doświadczenia z innymi, bo mam najwięcej doświadczeń ze sobą, nie pomagam nikomu w dochodzeniu do zdrowia zawodowo ani w żaden inny sposób. Mogę przecież powiedzieć, co mi pomaga i robi dobrze, a co nie. Dlatego kiedy coś piszę to podkreślam, że takie są moje doświadczenia.
A Pan zaraz "skrajny egoizm" no może i skrajny, ale z którego skraju? Bo jak wiadomo każdy kij ma dwa końce ;).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 17:45
http://video.google.com/videoplay?docid=-1945128207744047273
Dla zainteresowanych Indiami - polecam bardziej poszczególne części;
Okropne matoły. Zamiast wziąć się do roboty, ci tylko siedzą. Nie dziwota, że właśnie tam skupiły się wszystkie ogniska epidemiczne świata.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 15-11-2011, 17:45
Cytat
Czy to ten? http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21560.msg145052#msg145052

:) Niestety nie. Tamten miał na imię Abu i nosił okulary niczym denka od butelek.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 17:46
A Pan zaraz "skrajny egoizm" no może i skrajny ale z którego skraju? Bo jak wiadomo każdy kij ma dwa końce ;)
Za to głupota tylko jeden wymiar.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-11-2011, 17:50
Nie rozumiem tego ataku na jogę. Sama praktykowałam i wówczas nie chodziłam po ziemi tylko fruwałam niemalże. Potem zaniedbałam i żałuję. Europejski odpowiednik to przecież pilates. Ćwiczenia w odpowiednim rytmie, nie forsujące, nawet dla osób po kontuzjach, uelastyczniające.

Nie na Jogę tylko na zabobony, porąbany sposób spoglądania na świat i na głupie magiczne podejście do życia.

:) Niestety nie. Tamten miał na imię Abu i nosił okulary niczym denka od butelek.

No te denka to rzeczywiście świadectwo zdrowia.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 17:58
Ja też poszukuję wiedzy o zdrowiu więc chodzi też o mnie :).
Więc niech się Pan skupi na wiedzy, nie zaś na sobie. Czy widział Pan gdzieś, żebym ja mówił o sobie jako jakimś wzorze? Nie rozumie Pan, co się do Pana mówi? Wiedza to nie są indywidualne, a więc niepowtarzalne doświadczenia jednego człowieka, kimkolwiek by on nie był - joginem czy srinem.

Przecież Pan nie ma zielonego pojęcia, o czym pisze. Po co Pan tu pisze? Chce Pan bronić tezy, że człowiekowi do czegoś potrzebna jest pozycja lotosu? Proszę podać argumenty, zamiast pisać tę głupią pisaninę.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 15-11-2011, 18:39
Ci z fotografii przytoczonej przez Laokoona to sadhu, a nie jogini ;). Dla mnie India to piękny, ogromny kraj pełen ciekawych, różnorodnych ludzi. Nigdy nie miałem ochoty, by zrezygnować z własnej tożsamości i przywdziać jakieś hinduistyczne duchowe szaty, ale po paru spotkaniach ze zwykłymi ludźmi stamtąd, mam sporo sympatii do Indusów: hindusów, muzułmanów, sikhów, Tybetańczyków itp, itd. Najcieplej wspominam epopeję niemal 2-dniową w autobusie zapełnionym po brzegi, z dwojgiem nepalskich dzieci na kolanach. Nic złego mnie tam nie spotkało i bardzo było mi dobrze wśród zwykłych, prostych ludzi.

Szczerze, nawet nie wiem o jakich tu medytacjach rozprawiacie i jogach — nigdy się z tym nie zetknąłem. Nie rozumiem ludzi z Zachodu przywdziewających pomarańczowe sukienki. Co jakiś czas w moim mieście tacy przebierańcy urządzają tzw. festiwal Indii. Ale przecież tyle ma to wspólnego z Indiami co nic. Raz zaczepił mnie jeden pomarańczowy gość, okazało się, że z Ukrainy. Kiedyś miałem okazję zetknąć się z inaczej pomarańczowym, bo podobno buddyjskim po tajlandzku... Słowakiem. Od takich Indii uciekam jak najdalej… ;)

Tutaj jak zwykle, może na początku trudno Mistrza zrozumieć, ale w końcu wszystko staje się jasne. Zdumiewa mnie coraz bardziej prostota Biosłone, a fenomenalne zmiany w moim ciele są żywym dowodem o słuszności tegoż. Jak tak dalej pójdzie, to doczekam się wreszcie zdrowego ducha ;).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-11-2011, 19:20
A ja na koniec dodam do tej chorej od początku dyskusji, że nie warto-bo cokolwiek się nie napisze a Słonecki ma zły dzień to i tak niema szans na normalną dyskusje- chamstwo od pana bije  i brak pokory. To był mój ostatni wpis.
Mistrz :) wolne żarty-czego?

Znowu marudzisz. Jak już nie wiesz czego się czepić to pokazujesz własną małość. Przezwisko forumowe Józefa Słoneckiego jest takim miernikiem buractwa. Jak burak nie ma argumentów to się czepia jak sfrustrowany gówniarz. A miałem też zaczepić o ten właśnie wątek. Mianowicie że tak zwani Mistrzowie zajmujący się m.in. jogą to są wolne żarty, natomiast w odróżnieniu do tych ślepców "nasz" Mistrz rzeczywiście prawdziwie pretenduje do tego miana.

Ci z fotografii przytoczonej przez Laokoona to sadhu, a nie jogini ;).

To się z sobą nie gryzie wcale. A nawet wręcz przeciwnie.

Cytat
Indian sadhu Yogiraj Srikant performs yoga at a Hindu religious ceremony in ...

(http://newsimg.bbc.co.uk/media/images/42429000/jpg/_42429471_sadhu_afp220b.jpg)

Cytat
sadhu praying

(http://dopetype.files.wordpress.com/2010/08/2igj24p.jpg?w=500&h=332)

Cytat
In Hinduism, sadhu, or shadhu is a common term for a mystic, an ascetic, practitioner of yoga (yogi) and/or wandering monks. The sadhu is solely dedicated to achieving the fourth and final Hindu goal of life, moksha (liberation), through meditation and contemplation of Brahman. Sadhus often wear ochre-colored clothing, symbolizing renunciation.

A tutaj widać do czego prowadzą te dziwactwa:

(http://cache2.artprintimages.com/p/LRG/26/2697/ZWSUD00Z/art-print/eliot-elisofon-hindu-man-practicing-yoga.jpg)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-11-2011, 20:24
Gary nie bądź gorszy, pokaż swoje fotki!


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 15-11-2011, 20:54
Cytat
Więc niech się Pan skupi na wiedzy, nie zaś na sobie.
Staram się, ale tu jest tyle ciekawych wątków, że czasem po prostu piszę coś od siebie, to nic złego.
Cytat
Czy widział Pan gdzieś, żebym ja mówił o sobie jako jakimś wzorze?
Nie analizuję aż tak wnikliwie Pana wypowiedzi i też nie mam zamiaru mówić tak o sobie.
Jeśli tak Pan odebrał moje wypowiedzi, to proszę wybaczyć pychę, jestem człowiekiem i mam swoje słabości. Staram się je dostrzegać bo wtedy mogę uniknąć powtarzania błędów.
Cytat
Nie rozumie Pan, co się do Pana mówi?
Wydaje mi się, że rozumiem.
Cytat
Wiedza to nie są indywidualne, a więc niepowtarzalne doświadczenia jednego człowieka, kimkolwiek by on nie był - joginem czy srinem.
To zależy.
Cytat
Przecież Pan nie ma zielonego pojęcia, o czym pisze. Po co Pan tu pisze? Chce Pan bronić tezy, że człowiekowi do czegoś potrzebna jest pozycja lotosu? Proszę podać argumenty, zamiast pisać tę głupią pisaninę.
Mam pojęcie o czym piszę. Piszę to co myślę i co znam z doświadczenia, nie wymyślam nic sobie bo tak mi się wydaje. Nigdzie bronię tezy, że pozycja lotosu jest do czegoś człowiekowi potrzebna, ale jeśli ktoś taką pozycję lubi, to nic złego w tym nie widzę. Uznaję i szanuję prawo człowieka do wolności i wiem, że ktokolwiek jakkolwiek by się nie starał, to nie nakładzie ludziom mądrości do głowy. Czasem skutek jest wręcz odwrotny od zamierzonego.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 21:04
Nigdzie bronię tezy, że pozycja lotosu jest do czegoś człowiekowi potrzebna ale jeśli ktoś taką pozycję lubi to nic złego w tym nie widzę.
To czego Pan broni? Czy my wtrącamy się, gdy ktoś tkwi w pozycji lotosu? Wytykamy palcem?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 15-11-2011, 21:15
Cytat
To czego Pan broni?
Wyrażam własne zdanie tak jak Pan, może tylko w mniej dobitny sposób :). Nie czuję potrzeby obrony jakiejkolwiek prawdy bo prawda broni się sama i jest jej obojętne co myśli o tym Pan, ja czy ktokolwiek inny.
Cytat
Czy my wtrącamy się, gdy ktoś tkwi w pozycji lotosu? Wytykamy palcem?
Nie chce mi się rozpisywać, ale pamiętam pierwszy tytuł tego wątku. Wytykanie palcem to delikatne określenie. Jeśli pisze Pan do kogoś, że jest debilem, głupkiem i używa obraźliwych określeń, to przecież liczy Pan się z tym, że to go może dotknąć i wywołać reakcję obronną. Czy używa Pan celowo takich zagrywek?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 21:29
Jeśli pisze Pan do kogoś, że jest debilem, głupkiem i używa obraźliwych określeń to przecież liczy Pan się z tym, że to go może dotknąć i wywołać reakcję obronną.
Odwraca Pan kota ogonem. Jeśli używam słów obraźliwych wobec kogoś to wcale nie znaczy, że on musi się przede mną bronić, tylko że wcześniej on zaatakował mnie.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 15-11-2011, 21:34
Nie chce mi się rozpisywać ale pamiętam pierwszy tytuł tego wątku.
No i co to za głupie gadanie. Skoro się Panu nie chce rozpisywać, to po co się Pan rozpisuje?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 15-11-2011, 21:36
Cytat
No i co to za głupie gadanie. Skoro się Panu nie chce rozpisywać, to po co się Pan rozpisuje?
To było krótko i zwięźle :).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 15-11-2011, 21:38
Cytat
Odwraca Pan kota ogonem. Jeśli używam słów obraźliwych wobec kogoś to wcale nie znaczy, że on musi się przede mną bronić, tylko że wcześniej on zaatakował mnie.
Fakt, epitety poleciały po obu stronach. Nawtykaliście sobie z Garym równo ;).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 06:02
Niech mi kto powie, że to nie jest pranie mózgu: http://www.youtube.com/watch?v=rr9A0yzFEvc&feature=related


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 08:34
Cytat
Niech mi kto powie, ze to nie jest pranie mózgu: http://www.youtube.com/watch?v=rr9A0yzFEvc&feature=related
Pranie z wirowaniem, a po praniu mózg jak nowy ;). Jak tak na to patrzyłem, to podkładając muzykę i światło mamy dyskotekę, czy to znaczy, że dyskoteka też jest be? Czy jak sobie puszczam muzykę i szaleję w mieszkaniu, to znaczy, że ześwirowałem?
Nie, to jest po prostu sposób na zrelaksowanie się, czasami trzeba trochę poszaleć. Wyjść na dyskotekę, potańczyć szalony taniec bunga - unga w domu, pośpiewać przy goleniu, poszaleć z dziećmi. Normalne to i człowiek nie powinien mieć z tym problemu, czasem jednak stajemy się jak roboty i znika ta cudowna spontaniczność, usztywniamy się, stresujemy, nie mamy czasu i ochoty na radowanie się i wtedy trzeba się tego nauczyć od nowa - ci ludzie na filmie to właśnie robią.
To jest moja interpretacja tego co zobaczyłem na filmie :). Miłego dnia :).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Monique 16-11-2011, 08:38
Niech mi kto powie, ze to nie jest pranie mózgu: http://www.youtube.com/watch?v=rr9A0yzFEvc&feature=related
Ja nie wiem czy to jest pranie mózgu, czy nie. Nie próbowałam. Ale Pan pewnie próbował, przetestował i teraz wie, że to jest pranie mózgu i dlatego prezentuje ten materiał?

O tym materiale, który Pan podesłał wiem tyle, że to tzw. medytacja dynamiczna OSHO. Polega na tym, żeby wprowadzić ciało w stan maksymalnego pobudzenia, a potem - w następnej części - wyciszyć ciało, następnie - umysł. I moim zdaniem, to może się sprawdzać - jak się maksymalnie pobudzimy, wywalimy emocje na zewnątrz, to potem łatwiej się wyciszyć ;) Podobnie sprawa ma się z orgazmem.
Te miny, ruchy, które wykonują, w moim odczuciu nic złego nie oznaczają, miny i ruchy jak każde inne.  To tylko forma ekspresji (oczywiście może się ona wielu nie podobać). Jeśli ci ludzie mieli wyrazić sobą stan napięcia, wyrzucić z siebie emocje podczas medytacji - to co mieli robić, siedzieć w spokoju? To byłoby nielogiczne.

O medytacji dynamicznej usłyszałam od znajomej z pracy, której mąż chorował na nerwicę lękową. Pomogły mu właśnie medytacje OSHO.

Lubię czytać OSHO, delektuję się jego książkami. Wklejam tu mój ulubiony cytat, który mówi o tym, że wszystko czego szukamy jest w nas (i trochę mi to przypomina kwestię zdrowia - szukałam go u lekarzy, a po wielu latach odkryłam, że zdrowie zależy ode mnie i tylko ja mogę mieć na nie wpływ). Życzę wszystkim miłego dnia :)

"Poszukiwanie nie pomoże ci dotrzeć do celu, bo cel nigdy nie został zagubiony. Poszukiwanie pomoże ci tylko porzucić chciwość, lęk, chęć posiadania, zazdrość, nienawiść, złość. Poszukiwanie pomoże ci tylko porzucić przeszkody, a gdy tych przeszkód już nie będzie, nagle zdajesz sobie sprawę: "Zawsze tu istniałem! Nigdy nigdzie nie poszedłem!" Poszukujący jest poszukiwanym. Tylko parę niepotrzebnych rzeczy tłoczy się w tobie, porzuć je, a odkryjesz sam siebie w całej swojej chwale."


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Abi 16-11-2011, 09:44
Niech mi kto powie, ze to nie jest pranie mózgu: http://www.youtube.com/watch?v=rr9A0yzFEvc&feature=related
Takie struganie wariata ma być niby odprężające? Mnie od takiego trzepania zakręciłoby się w głowie. Dzieci autystyczne mają podobne stymulacje.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 10:27
Cytat
Takie struganie wariata ma być niby odprężające? Mnie od takiego trzepania zakręciłoby się w głowie. Dzieci autystyczne mają podobne stymulacje.

Może ci ludzie mają jakieś zaburzenia autystyczne i to jest ich terapia? Struganie wariata jest super odprężające :) Abi, nie strugałaś nigdy wariata?  


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 16-11-2011, 10:46
Ja dla odprężenia raz na jakiś czas robię reset. Dzięki miksturze następnego dnia nie umieram w łóżku, tylko wstaję rześko, poszukam samochodu albo garderoby, zobaczę co narozrabiałem i znowu śmiało, na luzie zabieram się do życia.

Gary myślałem, że zobaczę twoją fotkę w pozycji sadhu praying.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-11-2011, 11:30
Niech mi kto powie, ze to nie jest pranie mózgu: http://www.youtube.com/watch?v=rr9A0yzFEvc&feature=related

Dla mnie to przypomina zachowanie choleryka.

Cytat
Takie struganie wariata ma być niby odprężające? Mnie od takiego trzepania zakręciłoby się w głowie. Dzieci autystyczne mają podobne stymulacje.

Może ci ludzie mają jakieś zaburzenia autystyczne i to jest ich terapia? Struganie wariata jest super odprężające :) Abi nie strugałaś nigdy wariata?  

To możliwe i możliwe, że im to pomaga, tylko czy z tego wynika, że to jest dobre i że należy bez przerwy to ćwiczyć?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 13:09
Cytat
To możliwe i możliwe że im to pomaga tylko czy z tego wynika że to jest dobre i że należy bez przerwy to ćwiczyć.

Laokoon nie musisz tego rozbierać na czynniki pierwsze, dobre, złe, pomaga, nie ... tak można sie bawic w kółko. Wystarczy zaakceptować, że oni tak robią i tyle.

Abi, czy w przypadku autyzmu stymulacje to jest taka forma autoterapii? Czy dziecko nie próbuje w ten sposób radzić sobie ze swoimi problemami? Tak, żeby świat, który go otacza był w jego odczucju bardziej poukładany, bezpieczny.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 13:09
Lubię czytać OSHO, delektuję się jego książkami.
No i efekty widać - mózg wyprany do reszty.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 13:28
to jest po prostu sposób na zrelaksowanie się, czasmi trzeba trochę poszaleć. Wyjść na dyskotekę, potańczyć szalony taniec bunga - unga w domu, pośpiewać przy goleniu, poszaleć z dziećmi. Normalne to i człowiek nie powinien mieć z tym problemu, czasem jednak stajemy sie jak roboty i znika ta cudowna spontaniczność, usztywniamy się, stresujemy, nie mamy czasu i ochoty na radowanie się i wtedy trzeba sie tego nauczyc od nowa - ci ludzie na filnie to właśnie robią.
To jest moja interpretacja tego co zobaczyłem na filmie :).
Teraz widać, dlaczego Pan nie wie co pisać, ale pisze bez opamiętania. Jak w transie, nie zastanawiając się, po co. Więc Panu przypomnę, o co w tym wątku chodzi. Może wreszcie dotrze do pustej głowy...  
1. Czy medytacja to modlitwa.
2. Czy medytacja jest nam do czegoś potrzebna, w związku z czym powinniśmy ją polecać na forum jako sposób na zdrowie, czy też napiętnować jako szkodliwą durnotę, a to po to, by osoba poszukująca rzetelnej wiedzy, gdy do nas trafi, trafiła na rzetelna wiedzę, nie zaś Pański ekshibicjonizm.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Sylanna 16-11-2011, 13:34
Po prostu piszą, żeby mieć więcej gwiazdek przy awatarze.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-11-2011, 13:38
Laokoon nie musisz tego rozbierać na czynniki pierwsze, dobre, złe, pomaga, nie ... tak można sie bawic w kółko. Wystarczy zaakceptować, że oni tak robią i tyle.

Abi, czy w przypadku autyzmu stymulacje to jest taka forma autoterapii? Czy dziecko nie próbuje w ten sposób radzić sobie ze swoimi problemami? Tak, żeby świat, który go otacza był w jego odczucju bardziej poukładany, bezpieczny.

Ty też nie musisz tutaj pisać. Nikt nic nie musi. Tylko w pozycji lotosu siedzieć i trawić własne trzewia zmierzając wprost do nirwany.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 13:42
W tym wątku dobrze widać efekty prania mózgu. Żeby wziąć udział w dyskusji, trzeba mieć argumenty. To, że ktoś lubi czytać OSHO albo dyskotekę to nie są argumenty, tylko dowody pustostanu mózgowego.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 14:02
Cytat
To, że ktoś lubi czytać OSHO albo dyskotekę to nie są argumenty, tylko dowody pustostanu mózgowego.
Czy można prosić o rozwinięcie tej myśli, bo ja nie widzę związku między dyskoteką lub książkami OSHO a pustostanem mózgowym.
A jak ktoś lubi filharmonię to też pustostan, bo ona też człowiekowi do życia potrzebna nie jest?
Czy mogę założyć, że jak komuś wystarcza MO, KB, DP i modlitwa to jest mądry?

ps. Lubię jeszcze wąchać kwiatki, bo wtedy moja pusta głowa napełnia się ich pyłkiem, który jest bardzo zdrowy dla takich trutni jak ja ;).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-11-2011, 14:12
(http://www.zorbadesigns.com/picture_a/images/Osho-34.jpg)

No jak to co ma do rzeczy dyskoteka?

"OSHO. Never Born, Never Died. Only Visited this Planet Earth between Dec 11 1931 – Jan 19 1990." 


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 14:13
Cytat
To, że ktoś lubi czytać OSHO albo dyskotekę to nie są argumenty, tylko dowody pustostanu mózgowego.
Czy można prosić o rozwinięcie tej myśli bo ja nie widzę związku między dyskoteką lub książkami OSHO a pustostanem mózgowym.
A jak ktoś lubi filharmonię to też pustostan, bo ona też człowiekowi do życia potrzebna nie jest?
Czy mogę założyć, że jak komuś wystarcza MO, KB, DP i modlitwa to jest mądry?

ps. lubie jeszcze wąchać kwiatki bo wtedy moja pusta głowa napełnia się ich pyłkiem, który jest bardzo zdrowy dla takich trutni jak ja ;)
A widzi Pan jakiś związek tego co wypisuje z tematem? Właśnie pisanie od rzeczy jest dowodem pustostanu mózgowego.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 14:37
"Poszukiwanie nie pomoże ci dotrzeć do celu, bo cel nigdy nie został zagubiony. Poszukiwanie pomoże ci tylko porzucić chciwość, lęk, chęć posiadania, zazdrość, nienawiść, złość. Poszukiwanie pomoże ci tylko porzucić przeszkody, a gdy tych przeszkód już nie będzie, nagle zdajesz sobie sprawę: "Zawsze tu istniałem! Nigdy nigdzie nie poszedłem!" Poszukujący jest poszukiwanym. Tylko parę niepotrzebnych rzeczy tłoczy się w tobie, porzuć je, a odkryjesz sam siebie w całej swojej chwale."
Jeśli to nie jest manipulacja umysłem, to co to jest?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 14:44
Cytat
A widzi Pan jakiś związek tego co wypisuje z tematem? Właśnie pisanie od rzeczy jest dowodem pustostanu mózgowego.

Ja widzę, a co do pustostanu mózgowego to zgadzam się z Panem wyprałem sobie mózg ze wszystkiego i napełniam go od nowa uważając przy tym żeby jakichś śmieci nie wrzucać.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 14:48
Cytat
A widzi Pan jakiś związek tego co wypisuje z tematem? Właśnie pisanie od rzeczy jest dowodem pustostanu mózgowego.

Ja widzę,
No, to może mnie Pan oświeci...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 14:50
Wszystko może być uznane za manipulację umysłem, bo umysł jest plastyczny, jest naszym narzędziem do myślenia. Kiedy się rodzimy, to jest czystą kartą i wszystko co przeżywamy zostawia w nim swój ślad, manipuluje nim. Tak się dzieje do momentu, kiedy potrafimy sami manipulować swoim umysłem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 14:55
Cytat
No, to może mnie Pan oświeci...

Obecnie piszę o praniu mózgu tak samo jak Pan, więc skoro to jest nie na temat to oboje piszemy nie na temat ;)

Laokoon, piękne zdjęcie, ale ja nie pytałem o dowód na związek OSHO z dyskoteką, tylko o dowód na związek dyskoteki z pustostanem mózgowym lub OSHO z pustostanem mózgowym. Bo podobno jak napisał Mistrz:
Cytat

To, że ktoś lubi czytać OSHO albo dyskotekę to nie są argumenty, tylko dowody pustostanu mózgowego.



Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 14:59
Tak sie dzieje do momentu, kiedy potrafimy sami manipulować swoim umysłem.
Ale do tego musimy mieć zdrowe ciało, jako że w zdrowym ciele zdrowy duch. W przeciwnym wypadku owo manipulowanie powierzamy komuś - manipulatorowi umysłu. Biosłone przestrzega właśnie przed tym.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 15:02
Cytat
Ale do tego musimy mieć zdrowe ciało, jako że w zdrowym ciele zdrowy duch. W przeciwnym wypadku owo manipulowanie powierzamy komuś - manipulatorowi umysłu. Biosłone przestrzega właśnie przed tym.

Podpisuję się pod tym rękami i nogami :).
Wiedziałem, że jest coś w czym się zgadzamy :).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 15:05
obecnie piszę o praniu mózgu tak samo jak Pan, więc skoro to jest nie na temat to oboje piszemy nie na temat ;)


A to kto napisał? Też ja?
A jak ktoś lubi filharmonię to też pustostan, bo ona też człowiekowi do życia potrzebna nie jest?
Czy mogę założyć, że jak komuś wystarcza MO, KB, DP i modlitwa to jest mądry?

ps. lubie jeszcze wąchać kwiatki bo wtedy moja pusta głowa napełnia się ich pyłkiem, który jest bardzo zdrowy dla takich trutni jak ja ;)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 15:21
Cytat
A to kto napisał?

Ja to napisałem jako pytania do Pana, jak widać bez odpowiedzi.
A w ps. szczypta humoru :).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 15:32
A na jaki temat były te pytania skierowane do mnie, i dlaczego nazywa Pan to szczyptą humoru? Że co? Że takie głupie, że aż śmieszne...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 16-11-2011, 15:52
Bardzo pouczający wątek. Może go przykleić?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tom 16-11-2011, 16:02
Cytat
A na jaki temat były te pytania skierowane do mnie,

takie były pytania:
Cytat
A jak ktoś lubi filharmonię to też pustostan, bo ona też człowiekowi do życia potrzebna nie jest?
Czy mogę założyć, że jak komuś wystarcza MO, KB, DP i modlitwa to jest mądry?

Cytat
i dlaczego nazywa Pan to szczyptą humoru? Że co? Że takie głupie, że aż śmieszne...

a dlaczego nie?

Ja sie poddaję, wywieszam białą flagę, bo powiedziałem co chciałem powiedzieć i dalszą dyskusje uznaję za bezsesowną.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 16:14
powiedziałem co chciałem powiedzieć
Czy Pan w ogóle zdaje sobie sprawę, co powiedział? Czy to na pewno wszystko, co ma Pan do powiedzenia? Nie czuje Pan potrzeby opisania swoich preferencji seksualnych, kształtu łydek i kilku pikantnych szczegółów z życia intymnego? Śmiało!


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 16-11-2011, 16:35
A propos Osho:

Cytat
Jego zdrowie załamało się zaraz po trzydziestce. Zawsze cierpiał i był bardzo słaby kiedy był jeszcze nastolatkiem. Jego koledzy byli pełni wigoru, a on często sypiał 12 - 14 godzin na dobę i zapadał na niewyjaśnione choroby. Cierpiał na Mialgia Eucephalomyelitis (ME) lub inna jej nazwa "Syndrom ciągłego zmęczenia" (CFS). Był ciągle zmęczony, miewał dziwne alergie, bardzo niską temperaturę ciała, fobie, bezsenność, bóle całego ciała, był nadwrażliwy na zapachy, szczególnie chemikalia, co lekarze nazywają "złożoną chemiczną wrażliwością."
http://www.vismaya-maitreya.pl/kundalini_boski_mistrz_ksiezyca_-_osho_cz2.html

Żył 58 lat. Chorował na astmę, cukrzycę i bóle pleców.
Był uzależniony od diazepamu (Valium) i podtlenku azotu (gaz rozweselający). Brał m.in. LSD.
Istnieje domniemanie, że w więzieniu w USA został zatruty talem (co jest mało prawdopodobne ponieważ nie stracił włosów).
Bezpośrednią przyczyną śmierci była niewydolność serca.

Hobby: kolekcjonowanie Rolls-Royce'ów. Miał ich 93.
Stwierdził, że stanowczo lepiej medytuje się jadąc Rolls-Roycem, niż podróżując na grzbiecie osła.
Był zafascynowany Hitlerem - "... Zakochałem się w tym człowieku (Adolf Hitler), Był szalony, ale ja ciągle jestem bardziej szalony ..."
Był bardzo przeciwny stosowaniu modlitwy. Uczył, że jest nic nie warta, lepsza jest dynamiczna medytacja i różne techniki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osho_(Bhagwan_Shree_Rajneesh)
http://www.vismaya-maitreya.pl/kundalini_druga_strona_medalu_-_osho_cz3.html

Widać z tego, że medytacja - w przypadku Osho - nie szła w parze ze zdrowiem i długim życiem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 16-11-2011, 16:37
No, miał nieźle naprane do gara...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 16-11-2011, 16:40
I dlatego do medytacji w stylu Osho nie wystarczy wyprany mózg czy gotowanie wg pińciu przemian. Potrzebny jest mózg totalnie sprany albo NGM.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-11-2011, 16:40
A propos Osho:

Bezpośrednią przyczyną śmierci była niewydolność serca.

To dlatego, że nie ćwiczył jogi. U ćwiczących jogę, nigdy się takie rzeczy nie zdarzają. Pewnie też miał niedobór witaminy D.


Tytuł: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Lilijka 17-11-2011, 13:14
Niech mi kto powie, że to nie jest pranie mózgu: http://www.youtube.com/watch?v=rr9A0yzFEvc&feature=related
Bardzo dawno temu, pracowałam w pewnej międzynarodowej firmie (która do tej pory prosperuje świetnie), zajmującej się tzw. sprzedażą bezpośrednią (chińskich tępych noży, niezbędnych kulek do prania, prostowników pleców - i innych bzdur). Moim codziennym zadaniem było między innymi wczesnoporanne tzw."rozgrzewanie" handlowców, przed ich wyruszeniem w teren i wciskaniem ludziom kitu. Owa rozgrzewka, nazywana czasami szkoleniem (buhahaha), fragmentem wyglądała bardzo podobnie jak na tym filmie o OSHO. W innym fragmencie śpiewaliśmy piosenki zachwalające naszą firmę i "motywujące" do działania, trzymaliśmy się za ręce tańcząc w kółku i recytując, że jesteśmy najlepsi etc. Istny cyrk. Już wtedy do pracy tzw. przedstawicieli handlowych, czyli akwizytorów, zgłaszały się osoby, które nigdzie indziej nie mogły znaleźć pracy, rozgoryczone tym stanem, często z dużymi problemami finansowymi, słabe. W codziennym porannym cyrku brały udział dobrowolnie, uśmiechając się i wykonując wszystkie debilne polecenia tzw. managera (czyli niestety mnie). Moim zadaniem właśnie było jak najskuteczniejsze wypranie ich mózgu, by mgła przysłoniła im prawdę tego, co rzeczywiście robią (przynajmniej do rana następnego dnia). Wybiegali z biura w skowronkach, jakby pędzili zmieniać świat na lepsze.

Wszystkie działania powodujące, że ludzie zachowują się jak jełopy, mają drugie dno. Gdy je widzimy, możemy się czasem powydurniać, jak ktoś lubi; najczęściej jednak poddajemy się manipulacjom i zachowujemy jak bezmózgowce.



Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 17-11-2011, 14:10
Wtrącę może jeszcze jedno słówko.
Jeśli chodzi o Osho, to na pewno nie reprezentuje niczego co można by nazwać jogą! Takich niby joginów jest wielu i niestety o takich tu mowa. Jeśli chodzi o wypowiedzi, że do ćwiczeń czyli do asan i pranayam oraz medytacji trzeba podchodzić, gdy się jest zupełnie zdrowym jest nieprawdą i wyssaną z palca teorią - proszę prześledzić życie prawdziwych Mistrzów takich jak P. Jogananda lub B.K.S Iyengar! Liwio, poczytaj.
Tak samo można powiedzieć, że wszyscy księża to pedofile i złodzieje a na pewno tak nie jest, bo gdzieś koło wsi w której mieszka guru Bioslone jest kilku z powołania a to już inna sprawa.
Nie piszczcie bzdur proszę ....


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 17-11-2011, 17:14
Wtrącę może jeszcze jedno słówko.
Jeśli chodzi o Osho to na pewno nie reprezentuje niczego co można by nazwać jogą! Takich niby joginów jest wielu i niestety  o takich  tu mowa. Jeśli chodzi o wypowiedzi, że do ćwiczeń czyli do asan i pranayam oraz medytacji trzeba podchodzić gdy sie jest zupełnie zdrowym jest nie prawdą i wyssaną z palca teorią-proszę prześledzić życie prawdziwych Mistrzów takich jak P. Jogananda lub B.K.S Iyengar! Liwio poczytaj.
Tak samo można powiedzieć, że wszyscy księża to pedofile i złodzieje a na pewno tak nie jest bo gdzieś koło wsi w której mieszka guru bioslone jest kilku z powołania a to już inna sprawa.
Nie piszczcie bzdur proszę ....

Uważasz, że człowiek, aby żyć musi wykonywać te wszystkie wygibasy i w innym razie nie jest w stanie mieć zdrowia?

Moim zdaniem, ćwiczenie jogi w przypadku ludzi chorych może być szkodliwe, a stwierdzam to na podstawie doświadczenia, nie jest to gdybanie.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 17-11-2011, 20:40
Bardzo wiele o duchowości Indii, jej systemach religijnym, jodze itp. i o tym dlaczego może być szkodliwa bardzo ciekawie wypowiada się o. Verlinde. Można w internecie znaleźć jego książkę albo wykłady (arcyciekawe) na youtube. Gwarantuję, że otworzy to niektórym oczy.

"Chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami związanymi z oddawaniem się różnym
praktykom Wschodu, ukazać niebezpieczeństwa z nimi związane i wskazać drogę wyjścia
z nich". J. Verlinde.
http://krolowa-pokoju.com.pl/newage/swiadectwa/verlinde.pdf


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 17-11-2011, 21:04
Cytat
"Chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami związanymi z oddawaniem się różnym
praktykom Wschodu, ukazać niebezpieczeństwa z nimi związane i wskazać drogę wyjścia
z nich". J. Verlinde.
http://krolowa-pokoju.com.pl/newage/swiadectwa/verlinde.pdf
Świetne.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 18-11-2011, 11:01
Dziękuję za artykuł J. Verlinde.
Artykuł jest b. długi, więc zrobiłem kilka wypisów.

Cytat
Otóż w otoczeniu guru znajdowały się osoby, których stan zdrowia był bardzo zły - chociaż w reklamach omawianych technik podkreśla się ich niezwykle korzystny wpływ na zdrowie. Tak naprawdę to polepszenie zdrowia jest tylko pozorne. Na dłuższą bowiem metę przemiany energetyczne w komórkach, cała przemiana materii przechodzi ogromne zaburzenia z powodu działań przeciwnych naturze. Zmiany w przemianie materii nie ułatwiają życia fizjologicznego, a utrata świadomości osobowej w niczym nie pomaga stronie psychicznej. Z czasem następuje zatem załamanie psychosomatyczne.

Utrata osobowości zaczyna się wpisywać w codzienność. To pozbawianie siebie osobowości jest uważane w tradycji hinduizmu za zupełnie zrozumiałe - za coś pozytywnego. Naprawdę jednak prowadzi ono do niszczenia możliwości psychicznych i odbija się na całym układzie psychosomatycznym.

Zacząłem praktykować radiestezję i magnetyzm. Praktyki te jednak w rzeczywistości nie są niczym innym jak okultyzmem.

W channelingu chodzi o kontaktowanie się - poprzez ludzki kanał - z pewnymi istotami, które nie zawsze chcą ujawniać, kim są.

Stałem się świadkiem bitwy między siłami światłości i ciemności, gdyż podczas sprawowania egzorcyzmów ja sam byłem miejscem tej walki. Zobaczyłem też spustoszenie, jakie uczyniło we mnie to, że byłem medium.

Potrzeba mi było dziesięciu lat na wewnętrzne uzdrowienie. Były to najpierw egzorcyzmy, a potem długa droga wyzwalania, zrywania więzów łączących z wszystkimi wydarzeniami z przeszłości i osobowościami guru.

To prawda, że jesteśmy otoczeni energiami tego świata, ale nie żyjemy tu po to, by dać się w nie wtopić, by pozwolić na fuzję z nimi. Gdybyśmy to uczynili, zagubilibyśmy naszą odrębność, stalibyśmy się tylko częścią przyrody!

Nie możemy się rozpłynąć w energiach ani w przyrodzie. Jesteśmy bowiem prorokami, którzy potrafią zrozumieć wszechświat. Jesteśmy królami, powołanymi do tego, by czynić sobie ten świat poddanym. Jesteśmy kapłanami wezwanymi, by ofiarować świat Bogu. Nie jesteśmy powołani do tego, by stapiać się ze światem, lecz by go przemieniać.

Nie można pogodzić ze sobą tych dwóch dróg: chrześcijańskiej i mistyki naturalnej.

Kto praktykuje trochę jogi, bawi się w spirytyzm, okultyzm albo usiłuje zakosztować odrobinę ezoteryzmu i przechodzi kilka inicjacji - ten przypomina człowieka zażywającego arszenik. Czy zdaje sobie z tego sprawę, czy też nie - wchłania arszenik, truciznę, kroplę po kropli.

Dlatego z naciskiem zwracam uwagę, aby odpowiednio wcześnie ostrzegać, że wszelkie ćwiczenia jogi - jakkolwiek niewinnie by wyglądały - mają na celu jedno i tylko jedno: odblokować kundalini, aby zaczęło „iść w górę". Rozmawiając o tym z pewnym guru w Indiach, zapytałem go: „Co sądzicie o jodze praktykowanej na Zachodzie, niby w celu odprężenia się?” Zaczął się śmiać i powiedział: „Niech ćwiczą. Kundalini odblokuje się, nawet gdyby wszystko robili tylko dla zrelaksowania się.”

Niektórzy twierdzą, że można bez obawy praktykować tę czy inną medytację niechrześcijańską. To niemożliwe. Bowiem w czasie rytuału inicjacyjnego otrzymuje się imię bóstwa hinduskiego i trzeba je powtarzać bez przerwy. Wspomniałem już, że mantry te stopniowo się wydłużają. W tłumaczeniu z sanskrytu brzmią one mniej więcej tak: „składam cześć i oddaję hołd bóstwu o takim a takim imieniu".

Niektórzy twierdzą, że jest to dobre wprowadzenie do modlitwy chrześcijańskiej. Jakże może nim być ciągłe składanie hołdu jakiemuś bożkowi! Nawet jeśli praktykuje się to nieświadomie, jest to najzwyklejsze bałwochwalstwo.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 18-11-2011, 13:06
Skąd się bierze ten zachwyt Indiami u niektórych forumowiczów? Podejrzewam, że ten zachwyt bierze się z lektury kolorowych folderów turystycznych, innych reklam, wizytacji miejsc "tylko dla turystytów", podziwiania Indii przez szybę autokaru jadącego po trasie specjalnie przygotowanej dla turystów.

Popatrzcie sobie na film nakręcony przez polskich podróżników. Taki właśnie jest obraz Indii. Jeden wielki śmietnik i szukanie w tymże śmietniku "karmy".

http://www.youtube.com/user/Jacenty55#p/a/u/0/yDGo8Z9dmC8


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Abi 18-11-2011, 20:39
http://www.youtube.com/user/Jacenty55#p/a/u/0/yDGo8Z9dmC8
polecam część drugą:
http://www.youtube.com/user/Jacenty55#p/u/1/vgPi1FvB1AY


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 19-11-2011, 05:02
Skąd zachwyt? Nie wiem czy to zachwyt. Można pewnie o Indiach pisać bez końca. Bliskie są mi refleksje i obserwacje Kapuścińskiego, chęć poznania innych, niż ucieczka z własnego pantałyku do hinduskiego panteonu.

Indie to faktycznie śmietnik w wielu miejscach. Bardziej lub mniej szokujący. Ale nie mam ani ochoty ani siły by to ocenić. Chyba nie warto tamtego świata oceniać wg własnych kategorii i na podstawie skąpych informacji.

Jasne, że Gary, od którego niniejszy temat się rozpoczął, racji nie ma w poruszanych na forum istotnych sprawach. Może zostawmy Indie w spokoju, bo nic wspólnego nie mają z ich interpretacją :-).

Dałbym też spokój Indiom, choćby ze względu na to, że w czasie II wojny światowej, pewien radża zaopiekował się i godnie przechował sporą gromadkę polskich sierot...

Filmiki bardzo fajne :). Teksty czasem lekkomyślne...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 19-11-2011, 07:26
W kilku słowach, cudze chwalicie, a swego nie znacie. :)
Poza tym, tak zwane wschodnie cudotwórcze techniki, niosą wiele zagrożeń natury psychologiczno-duchowej. Całe to new age itd..


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 19-11-2011, 07:42
Przecież jest na odwrót: swoje chwalimy, cudzego nie znamy... ;-)
Z resztą się zgadzam, ale nie mam się czego bać, gdy jestem zdrowy na umyśle :-)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-11-2011, 10:39
Przecież jest na odwrót: swoje chwalimy, cudzego nie znamy... ;-)
Na odwrót to Pan jest. My swego bronimy, jeśli już.
Ja w 1996 spędziłem w Indiach 2 miesiące, więc może raczy Pan przestać wciskać mi ten kit o przyjacielskim nastawieniu Hindusów i inne pierdoły.
Nie podoba Wam się komentarz. Bo co, bo jest spontaniczny, prawdziwy? Takie właśnie są Indie. Rozczarowani?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-11-2011, 10:40
Z resztą się zgadzam, ale nie mam się czego bać, gdy jestem zdrowy na umyśle :-)
Nie wiem, czy Pan zauważył, że forum nie istnieje na Pański wyłączny użytek. Innym fałszywe wyobrażenie Indii nieźle może namieszać w głowie. Ale co to Pana może obchodzić?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 19-11-2011, 14:01
Jak zwykle: święta prawda. Szczerze myślę, że ma Pan rację :).

Kitu o przyjacielskim nastawieniu Indusów nigdzie nie wciskam. Po prostu poczułem zwykłą, ludzką sympatię do niektórych, współczucie. To, że nic złego mnie nie spotkało w Indiach, nie jest żadnym kitem. Nikt mnie tam nie zabił, choć pewnie mógł. Jakie są moje Indie? Takie jak na tych cytowanych filmach albo i gorsze... bo nie było mnie stać na hotele za $100 ;). Moje Indie nie dotyczą w ogóle medytacji, duchowości itd. Dotyczą co najwyżej ludzkiej kondycji i piękna przyrody, sztuki — stąd moje komentarze.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-11-2011, 14:39
Co do sztuki, to też nie bardzo mogę się zgodzić. Na przykład drewniane świątynie z bliska to zwyczajny kicz, pozbawiony nawet zwykłego blichtru.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 19-11-2011, 16:07
Wracam do głównego tematu wątku - zdrowie a medytacja.  Skrót przedstawia najważniejsze zagadnienia z artykułu.

Nie rozumiem tego ataku na jogę. Sama praktykowałam i wówczas nie chodziłam po ziemi tylko fruwałam niemalże. Potem zaniedbałam i żałuję.

Cytat
„W propagowaniu jogi na Zachodzie bardzo rzadko przedstawiana jest ona jako źródło do posiadania magicznych mocy. Mówi się o niej jako drodze do uzyskania sił leczniczych, poznawania tajemnic świata, obrony przed złem innych ludzi, nie wskazując na źródło tych "darów".
Tylko wyjątkowo adeptom jogi wskazuje się na "praktyczne wykorzystanie medytacji - w życiu codziennym i w magii.

Znany i ceniony na Zachodzie Hindus, Krisznamurti, przestrzegał: "Wy, ludzie Zachodu, jesteście jak uczniowie czarnoksiężnika - skończycie jako niewolnicy tajemnych władz, które budzicie, a których nie potraficie opanować".

Alan Watts, były ksiądz kościoła episkopalnego, a obecnie mistrz w zen buddyjskim, ocenia, że "to, co pociąga w zen, jak też w innych formach filozofii Wschodu, to fakt, iż odkrywa on (...) szeroki obszar, (...) gdzie nareszcie ‘ja’ nie da się odróżnić od Boga".

Wemer Erhard, jeden z liderów New Age, wskazując na jogę głosi: "Człowiek to wynurzający się Bóg (...). Mój plan i mój obowiązek to ukazać wam nową drogę; która pozwoli zajaśnieć temu, co w człowieku jest boskie".

Sun Myung Moon pisze: "Bóg i człowiek to jedno. Człowiek to wcielony Bóg."

Maharishi Mahesh Yogi, twórca medytacji transcendentalnej, uczy, że dzięki medytacji mają "zatrzymać się, a w sobie samym uznać Boga". Niewielu jednak dodaje, że "Bóg" oznacza tutaj Kosmos, Brahmę, jaźń w ujęciu Wschodu, co niewiele ma wspólnego z Bogiem objawiającym się w Biblii.

Najbardziej podatnymi na radykalne innowacje religijne są ludzie młodzi, zwłaszcza pomiędzy dwudziestym a trzydziestym rokiem życia. Jest to zwykle czas odejścia z domu, choć nie zawsze związany z założeniem rodziny. Brak trwalszych więzi, na przykład małżeńskich, sprawia, że mają oni niewiele do stracenia. Są więc bardziej otwarci na różnego rodzaju "eksperymenty życia". Często motywem ich poszukiwań jest niepokój intelektualny lub "intelektualna moda. U zaawansowanych w medytacji występują często zjawiska, jakie chrześcijańska tradycja uznaje za oznaki nawiedzenia demonicznego.
Sami jej nauczyciele twierdzą, że mają możliwość udzielania mocy okultystycznych,
takich jak jasnowidzenie, lewitacje, podróże astralne itp. Powszechnie wiadomo, pisał o tym w Polsce już w 1936 r. A. C. Gleic, że z "jogą zawsze wiąże się pewne spekulowanie sprawami okultystycznymi".

M. Leon-Noel, przedstawiciel laikatu katolickiego, propagujący wykorzystanie jogi na gruncie chrześcijańskim, który samodzielnie zaczął stosować system ćwiczeń jogi w sposób nieumiarkowany, omal nie doprowadził siebie do utraty zmysłów.

Doug Glover, jeden z czołowych praktyków rebirthingu (= "ponownych narodzin"), techniki okultystycznej zwanej  "jogą dla Zachodu', którą porzucił w 1987 r., wspominając przeszłość mówi: "Po pięciu latach po opuszczeniu ruchu wciąż walczę, by odzyskać zdolność jasnego myślenia i pozbyć się lęku. Wiem o innych, którzy jak ja przez lata są zupełnie wypaleni i mają zaćmiony umysł, nawet jeśli już zaprzestali rebirthingu. Przyglądając się od dłuższego czasu środowiskom New Age doszedłem do przekonania, że te techniki (rebirthing, joga, TM, wizualizacja wewnętrznych przewodników etc.) mają właściwą sobie moc. Przynoszą skutki, ponieważ są zaplanowane specjalnie po to, aby siłą wyważać drzwi i kruszyć bariery, które Bóg umieścił w ludzkim duchu, aby zapobiec opanowaniu go przez istoty
demoniczne, które - jak zdołałem się zorientować - są realne i żywią zamiary niszczenia".

Wielu byłych praktyków jogi potwierdza, że energie, które pobudza joga, mają charakter naturalny, lecz od pewnego momentu nie można wykluczyć obecności sił nieczystych. Nawet jeśli nie dochodzi do "iluminacji", to ćwiczenia nie pozostają bez wpływu na metabolizm i równowagę psychiczną ćwiczącego. Każdy rodzaj jogi, bez względu na deklarowany cel, nigdy nie jest czymś neutralnym. Również w jodze, w której powtarza się mantry, wywoływany jest rodzaj autohipnozy, która ma prowadzić zmysły i umysł do oderwania się od rzeczywistości, by zjednoczyć się z "ja" kosmicznym."
http://badzwolny.eu/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=244


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 19-11-2011, 18:56
O co chodzi z tym okultyzmem, lewitacją itd.? Co to jest okultyzm? Piszecie tu o rzeczach totalnie mi obcych... Myślę, że jeśli ktoś ma głowę na karku i mocno stąpa po ziemi, to raczej nie da się zwieść byle ułudzie. A jeśli ktoś dryfuje na manowce, to świadczy o jego słabej kondycji. Nie rozumiem tych ostrzeżeń w ustach ludzi, którzy przyznają się do własnej słabości duchowej i psychicznej...

Panie Józefie, cóż Pan robił w Indii? :-)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-11-2011, 19:02
Naiwnie próbowałem się czegoś od nich nauczyć.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 19-11-2011, 19:23
Przecież jest na odwrót: swoje chwalimy, cudzego nie znamy... ;-)
Z resztą się zgadzam, ale nie mam się czego bać, gdy jestem zdrowy na umyśle :-)
Mój post był w odniesieniu do trendu, a nie do wypowiedzi przedmówców.
Nawiasem mówiąc, bardzo spodobał mi się post Liwii w tym temacie.
Fascynacja wschodem wynika wyłącznie z tej nuty tajemniczości i co za tym idzie ciekawości. Natomiast jak wspomniał pan Józef, kto zobaczy to z bliska, a nie kolorowych albumów i wypowiedzi pełnych zachwytu ludzi, którzy chcą osiągnąć jakiś cel, to sobie wyrabia dopiero opinię na temat.

Co do mitów medytacji, jako czegoś cudownego i w ogóle pełna magia!
To nic innego jak usiąść w spokoju i się zrelaksować, ale jak nazwie się to medytacją, to robi się z tego cudowny lek na wszelkie choroby. Taki kit, to można wciskać nastolatkom, a nie dorosłym ludziom.
Pozdrawiam.
Andrzej.

PS' Jak jeszcze przeczytam (nie daj Bóg), na tym forum, o pokojowym islamie, to się chyba załamie moja wiara w ludzki intelekt :D


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-11-2011, 19:32
Co do mitów medytacji, jako czegoś cudownego i w ogóle pełna magia!
To nic innego jak usiąść w spokoju i się zrelaksować, ale jak nazwie się to medytacją, to robi się z tego cudowny lek na wszelkie choroby.
I tu się Pan myli, ponieważ medytacja nie jest relaksacją, lecz praniem mózgu. O ile w relaksacji chodzi o to, żeby odpocząć, to celem medytacji jest zmiana osobowości, np. na boską albo tygrysa.

Cytat od:  http://forum.przebudzenie.net/praktyka/dziwne-odczucia-podczas-medytacji-zen-t2575.html
Od ok. dwóch-trzech miesięcy praktykuję medytację Zen (siedzę i skupiam się na oddechu). Dwa dni temu pojawiły się u mnie bardzo dziwne objawy. Otóż po ok. 5 minutach od rozpoczęcia medytacji zaczynam czuć, że wyraźnie wchodzę w inny stan. Pole widzenia mi się zawęża, obraz staje się rozmazany, lekko faluje, czasami mam nawet wrażenie, jakbym miał zaraz zemdleć. Dodatkowo czuję dziwne ciepło. Nie jest to raczej nic przyjemnego, żadna energia. Bliżej temu do gorączki. Wydaje mi się też, że zaczynam się wtedy intensywniej pocić. Starałem się to ignorować i medytować dalej, ale im bardziej skupiałem się na oddechu, tym intensywniejsze były odczucia. Szukałem trochę w internecie o makio. Nigdzie nie znalazłem opisu podobnych przeżyć. Ludzie piszą o tygrysach, demonach, duchach, ale nie o zamazanej wizji i uczuciu gorączki :).
Co to może być? Czy tak wygląda wejście w trans? Jeżeli tak, to jak go przezwyciężyć? Przeczekać? Czy to jest w jakikolwiek sposób niebezpieczne?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 19-11-2011, 20:04

I tu się Pan myli, ponieważ medytacja nie jest relaksacją, lecz praniem mózgu. O ile w relaksacji chodzi o to, żeby odpocząć, to celem medytacji jest zmiana osobowości, np. na boską albo tygrysa.
Zgodzę się z tym, ale tylko w przypadku ingerencji innego człowieka. Natomiast jeśli medytujemy sami, to również sami decydujemy o tym jaką to formę przybiera. A zmiana osobowości, życie ją kształtuje, ciągle się przecież zmieniamy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-11-2011, 20:16
Niech Pan nie będzie taki naiwny. Tutaj nie chodzi o Pańskie widzimisię, tylko o wiedzę. Jeśli Pan nie wie, co to jest medytacja, to po jaką cholerę zabiera Pan głos? Radzę przeczytać ten wątek i się zastanowić: http://forum.przebudzenie.net/praktyka/dziwne-odczucia-podczas-medytacji-zen-t2575.html

Czasami myślę, że łatwiej jest walczyć z wiatrakami, niż z matołami.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 19-11-2011, 20:18
Tak się składa, że próbowałem wielu rzeczy, łącznie z okultyzmem. I jak dla mnie gość, którego pan raczył zacytować, spalił niezła ilość jakiegoś świństwa, albo po prostu byłem zbyt sceptyczny, aby doświadczyć tych wszystkich niezwykłości.

Ps' A takie chamskie chwyty niech pan dla siebie zachowa, bo to zwyczajne prostactwo. Geniuszem raczej też pan nie jest, nie podoba się, klika pan guziczek delete i już mnie tu nie ma. :D


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 19-11-2011, 20:34
"Kto trzęsie drzewem prawdy, na tego spadają obelgi i nienawiść."
Konfucjusz


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-11-2011, 20:41
Geniuszem raczej też pan nie jest,
Pewnie, że nie jestem, ale też nie takim matołem, co to nie potrafi odróżnić relaksacji od medytacji.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 19-11-2011, 20:46
Pewnie, że nie jestem, ale też nie takim matołem, co to nie potrafi odróżnić relaksacji od medytacji.
No to gratuluję odporności na chwyty socjotechniczne. :)
Bez odbioru.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 19-11-2011, 21:31
Wygląda na to, że prosta jest moja konstrukcja psychiczna, a teksty duchownych przestrzegające przed Dalekim Wschodem czytam jak by to były powieści Tolkiena o Elfach i Orkach, Czarodziejach i Czarnoksiężnikach... Nie miałem pojęcia o tym, co się kryć może w ludzkiej duszy. A co na to psychiatrzy? :-)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 19-11-2011, 21:51
Nie jeden praktykujący te wschodnie czary mary wylądował w psychiatryku, przypadek z moich okolic. ;)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 19-11-2011, 21:56
No ale jak do tego dochodzi? Trzeba chyba bardzo chcieć takiej samodestrukcji...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 19-11-2011, 22:11
Nie wiem, nie wnikam. Sadzę, że to kwestie lęków, manipulacji czy też sugestii, nic ponad to. Kwestia chyba podatności i tyle, tak bym skwitował moje wszelkie kilkuletnie doświadczenia z tym tematem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-11-2011, 13:20
No ale jak do tego dochodzi? Trzeba chyba bardzo chcieć takiej samodestrukcji...

Poniekąd jest to prawda. Prawdą jest też to że ktoś ludziom pogubionym wciska różne kity pod pozorem pomocy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-11-2011, 04:39
Nie rozumiem tego ataku na jogę. Sama praktykowałam i wówczas nie chodziłam po ziemi tylko fruwałam niemalże.
A co teraz? Przyszło spłacać kredyty zaciągnięte wobec organizmu? Wszystko się posypało? Wyszło szydło z worka?

W tym rzecz, że, choć to jest kuszące, nie można dojść do zdrowia na skróty za pomocą manipulacji psychiką, uprawiania sportu, cudownych leków, suplementów. Problem w tym, że na krótką metę to działa, ale tylko na krótką. W swojej praktyce spotkałem zbyt wiele dowodów na to, i przed tym chcę przestrzec. Ale co kto z tym zrobi, to już jego sprawa.

I jeszcze jedna przestroga. Otóż zmian w świadomości spowodowanych technikami mentalnymi nie da się usunąć. Są one niczym tatuaż rozpoznawalny dla doświadczonego obserwatora.

Wkurzające jest to, że muszę zmitrężyć kilka dni, by przekazać tę oczywistą prawdę. Tak naród jest przesiąknięty reklamową wiedzą.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Agata 21-11-2011, 09:08
Cytat
I jeszcze jedna przestroga. Otóż zmian w świadomości spowodowanych technikami mentalnymi nie da się usunąć. Są one niczym tatuaż rozpoznawalny dla doświadczonego obserwatora.

To ja mam pytanie. Czy jeśli w całym tym zgiełku, hałasie, pośpiechu, stresie, postanowimy codziennie usiąść na pół godziny w ciszy, ucząc się wyłączania myśli, bez żadnych mantr, filozofii, to czy to już będzie medytacja, czy jednak zdrowa relaksacja? Jeśli jedynym naszym celem tego siedzenia jest odpoczynek? Czy takie coś można już nazwać praniem mózgu? I jeśli to jest już medytacja, to dlaczego coś takiego ma być szkodliwe? Czy później, w codziennym życiu, myśli wyłączaja się same i nie panujemy nad tym? Czy takie zwykłe wyłączanie myśli może już zmieniać świadomość?

A co z płytami, na których jest np. szum morza i głos prowadzący do zagłębienia się w siebie w celu zrelaksowania się? To przecież chyba też jest jakaś forma medytacji. Psycholodzy to polecają, jest to nawet wykorzystywane w uczeniu się języków obcych (Sita learning). Rozumiem, że powinno się tego unikać?

Kiedyś próbowałam tak medytować, miałam w planach systematyczne siedzenie i niemyślenie, ale skończyło się na kilku razach. I wtedy żałowałam, że nie jestem systematyczna, bo myślałam właśnie, że w ten sposób się uleczę (psychicznie i fizycznie).





Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-11-2011, 10:20
To ja mam pytanie. Czy jeśli w całym tym zgiełku, hałasie, pośpiechu, stresie, postanowimy codziennie usiąść na pół godziny w ciszy, ucząc się wyłączania myśli, bez żadnych mantr, filozofii, to czy to już będzie medytacja, czy jednak zdrowa relaksacja? Jeśli jedynym naszym celem tego siedzenia jest odpoczynek? Czy takie coś można już nazwać praniem mózgu? I jeśli to jest już medytacja, to dlaczego coś takiego ma być szkodliwe? Czy później, w codziennym życiu, myśli wyłączaja się same i nie panujemy nad tym? Czy takie zwykłe wyłączanie myśli może już zmieniać świadomość?

Obawiam się że ten stan o którym piszesz zdrowy człowiek powinien osiągać bez specjalnych zabiegów. Jeżeli ktoś musi stosować medytacje żeby przestać myśleć to znaczy że coś z nim jest nie tak.

Cytat
A co z płytami, na których jest np. szum morza i głos prowadzący do zagłębienia się w siebie w celu zrelaksowania się? To przecież chyba też jest jakaś forma medytacji. Psycholodzy to polecają, jest to nawet wykorzystywane w uczeniu się języków obcych (Sita learning). Rozumiem, że powinno się tego unikać?

Chcesz powiedzieć że kąpiesz się też w morzu z płyty?

Sita learning to właśnie ściema jest. Zdrowy człowiek nie potrzebuje żadnego "shita", po prostu poświęca czas na naukę i się uczy. Wszelkie sztuczne stymulacje są z zasady niedobre. Właśnie tak jak np. medytacje w których mamy sobie wmówić że rzeczywistość jest inna niż jest albo że nasz stan jest inny niż jest.  Jak ktoś nie ma zdrowia to nie powinien się brać za naukę tylko za zdrowie najpierw.

Czytasz w ogóle co napisał Mistrz na ten temat?



Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Agata 21-11-2011, 10:51
Cytat
Czytasz w ogóle co napisał Mistrz na ten temat?

Czytam, ale mam wątpliwości, bo zastanawiam się, czy wypowiedzi Mistrza (zwłaszcza sposób w jaki zwraca się do ludzi i z nimi dyskutuje) nie jest aby manipulacją i praniem mózgu? (a co tam, niech i ja będę trochę złośliwa :))


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 21-11-2011, 10:55
Cytat
A co teraz? Przyszło spłacać kredyty zaciągnięte wobec organizmu? Wszystko się posypało? Wyszło szydło z worka?
Moje problemy ze stawami zaczęły się na długo przed ćwiczeniem jogi, o czym nie miałam pojęcia /stany zapalne kolan traktowane jako zmiany wzrostowe/. Winna była dieta, która składała się głównie z nabiału i to mleczarnianego /odkąd sięgnę wstecz miałam problemy trawienne/.
Nigdy nie medytowałam. Moje kontakty z jogą dotyczyły zestawu określonych ćwiczeń rozciągających. Jeśli mogę szukać winowajcy stanu stawów to na pewno nie będzie to joga tylko bieganie, które uwielbiałam no i zwyczajnie nie dawanie sobie wytchnienia, bo tak jakoś mi się zawsze śpieszyło. "Towarzyski" aerobic uświadomił mi wreszcie rzeczywisty stan kolan -  i ten sport rzeczywiście jest szkodliwy.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Abi 21-11-2011, 11:20
W Fundacji gdzie moje dziecko ma terapię jakiś czas temu była propozycja dla rodziców, aby zapisać dziecko na metodę indywidualnej stymulacji słuchu Jahansena (IAS), polegało to na skomponowaniu specjalnej płyty z muzyką indywidualną dla dziecka, koszt takiej "diagnozy" to 200 zł i za płytę około 60 zł. Płyty z muzyką należało zmieniać co miesiąc, nie znam szczegółów, bo nie byłam na spotkaniu, ale koszt był większy niż podawano na początku. Dziecko miało słuchać tej muzyki codziennie.
Ofertę można poczytać pod tym linkiem:
http://www.autyzmlublin.pl/trening%20sluchu.doc

Często też na terapii puszczają tzw. trening słuchowy, od niskich do wysokich częstotliwości, coś podobnego do tego:
http://video.interia.pl/obejrzyj,film,94060,sortuj,u,st,51511,pozycja,1,Niskie_i_wysokie_d%C5%BAwi%C4%99ki

Ma to niby pomóc w uwadze, koncentracji i komunikacji. I jak to z terapią bywa wszystko oparte jest na jakiejś teorii, na której ktoś zarabia pieniądze. Zawsze zastanawiało mnie czy autyzm jest spowodowany brakiem słuchania takich dźwięków, że tego typu terapie cieszą się szerokim powodzeniem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-11-2011, 11:47
"Towarzyski" aerobic uświadomił mi wreszcie rzeczywisty stan kolan -  i ten sport rzeczywiście jest szkodliwy.
No jak to? Taka wysportowana, porozciągana i taka schorowana?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-11-2011, 12:29
W Fundacji gdzie moje dziecko ma terapię jakiś czas temu była propozycja dla rodziców, aby zapisać dziecko na metodę indywidualnej stymulacji słuchu Jahansena (IAS...

Wyrafinowana metoda tworzenia i utrzymywania pacjentów.

Cytat
Czytasz w ogóle co napisał Mistrz na ten temat?

Czytam, ale mam wątpliwości, bo zastanawiam się, czy wypowiedzi Mistrza (zwłaszcza sposób w jaki zwraca się do ludzi i z nimi dyskutuje) nie jest aby manipulacją i praniem mózgu? (a co tam, niech i ja będę trochę złośliwa :))

Złość piękności szkodzi. Znaczy się cały czas nie przyjmujesz tej wiedzy o zdrowiu? Stymulacje świadczą o chorobie a nie o zdrowiu, a my tutaj zajmujemy się zdrowiem a nie chorobą. Od chorób i dojenia pacjentów jest mnóstwo specjalistów.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 21-11-2011, 21:11
Cytat
No jak to? Taka wysportowana, porozciągana i taka schorowana?
Gdybym tylko uprawiała jogę byłoby bezpieczniej. Wolałam biegać, uwielbiałam biegać. Aerobic był na dokładkę. Nie miałam świadomości co do kolan, więc do pewnego czasu rzeczywiście ćwiczyłam ponad ich możliwości. Słowo sport na tym forum rodzi niezdrowe emocje. Nie mam zamiaru się kajać i na pewno nie jest winna temu wszystkiemu joga. To jest moje zdrowie i mam świadomość co do własnych win. Czy za bytność na forum zostaniemy ukrzyżowani mając na względzie dawne grzeszki? Nawet Chrystus okazywał miłosierdzie i dawał nadzieję. Pan - Twórca tego forum najwyraźniej woli bicz. Szanuję Pana i doceniam za przekazaną wiedzę i proszę nie przesuwać tych granic.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-11-2011, 22:59
Pan - Twórca tego forum najwyraźniej woli bicz.
Bzdury. Nad czystą paplaninę, co się komuś wydaje, przedkładam fakty.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Gary 22-11-2011, 00:13
Cytat
Bzdury. Nad czystą paplaninę, co się komuś wydaje, przedkładam fakty.

Faktem jest,że mamy do czynienia z rasowym cymbałem!
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/warnban.gif) Nieuleczalne matołectwo


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Rif 22-11-2011, 09:05
Cytat
Nieuleczalne matołectwo

Cytat
Wrodzony zespół niedoboru jodu (dawniej kretynizm lub matołectwo) – termin oznaczający niedorozwój umysłowy ciężkiego stopnia powstały w wyniku wrodzonej pierwotnej niedoczynności tarczycy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wrodzony_zesp%C3%B3%C5%82_niedoboru_jodu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wrodzony_zesp%C3%B3%C5%82_niedoboru_jodu)

To ciekawe.



Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 22-11-2011, 09:15
No to może niech Gary łyknie kelp w większych ilościach.


Tytuł: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 22-11-2011, 09:57
Cytat
Wrodzony zespół niedoboru jodu
Takiej choroby nie ma. Wg p. Słoneckiego choroby powstają z nadmiaru, a nie z niedoboru.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 22-11-2011, 13:29
Usunąłem treść postu. Proszę nie wrzucać linków bez komentarza. Jeśli nie ma się nic do powiedzenia, lepiej nic nie mówić, w myśl zasady: lepiej jest siedzieć cicho i udawać mądrego, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości. //Mistrz

Też tak myślę. :)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-11-2011, 16:30
Warto chyba w tej dyskusji przypomnieć niektórym dyskutantom o rewelacyjnym tekście z portalu Biosłone: 
Grzybica jamy nosowej  (http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej).

Warto sobie ten tekst przypominać i głębiej się nad nim zastanawiać.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-11-2011, 18:03
Kto jeszcze tego nie zrobił, niech obejrzy ten film, zanim zabierze głos w tym wątku: http://www.youtube.com/watch?v=5it6CC5V51A&feature=related

Związek medytacji ze zdrowiem, czyli w temacie tego wątku, jest w tym fragmencie filmu: http://www.youtube.com/watch?v=5it6CC5V51A&feature=related#t=3000


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 22-11-2011, 21:14
Cytat
Czytasz w ogóle co napisał Mistrz na ten temat?

Czytam, ale mam wątpliwości, bo zastanawiam się, czy wypowiedzi Mistrza (zwłaszcza sposób w jaki zwraca się do ludzi i z nimi dyskutuje) nie jest aby manipulacją i praniem mózgu? (a co tam, niech i ja będę trochę złośliwa :))

Nie ma bellerofonta bez chimery ;)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 22-11-2011, 21:55
Nie ma bellerofonta bez chimery ;)

Nie ma powodu aby popisywać się znajomością mitologii greckiej, jeśli się nie zna języka polskiego na poziomie szkoły podstawowej.

Po co się odzywać, jeśli się nie ma nic do powiedzenia?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-11-2011, 22:10
Idiotą wystarczy się urodzić.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 23-11-2011, 10:47
Widzę poziom dyskusji sięga bruku, tak to jest jak ktoś ma problem z samooceną. hehe


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 23-11-2011, 12:38
Cytat
Bzdury. Nad czystą paplaninę, co się komuś wydaje, przedkładam fakty.

Fakty... tylko wg Pańskiego "widzimisie"...
Żadnego rzetelnego źródła tych tzw.faktów!

Co jakiś czas Pan powtarza : W zdrowym ciele, zdrowy duch.
Patrząc z boku na tą dyskusję to musi mieć Pan bardzo chore ciało, że tyle negatywnych emocji(sarkazm, ironia, chamstwo) wraz z niewiedzą w danym temacie - ukazuje Pana jako Jarka Kaczyńskiego wypowiadającego się o życiu w rodzinie i o uniesieniach podczas seksu z małżonką...

Poniżej krytyki Panie Józek...

P.S.
O jodze niewiel wiem. O medytacji możemy rozmawiać dłuuuugo.
To o czym Wy tu piszecie jako "medytacja" to raczej jest jakimś niuejdżowym podejściem, nie mającym nic wspólnego z medytacją (bhavana) nauczaną/proponowaną przez Sidharthę Gotamę.




Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 23-11-2011, 14:24
Cytat
ukazuje Pana jako Jarka Kaczyńskiego wypowiadającego się o życiu w rodzinie i o uniesieniach podczas seksu z małżonką...

I co? Tu powinienem parsknąć śmiechem czy tylko porechotać?












Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 14:33
O medytacji możemy rozmawiać dłuuuugo.
Ja nie zamierzam nawet krótko. Mnie interesuje jedynie negatywny wpływ medytacji na zdrowie. Czy ten bełkotliwy styl pisania uzyskał Pan dzięki medytacjom, czy to zdolność wrodzona?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mikaelo 23-11-2011, 14:56
O medytacji możemy rozmawiać dłuuuugo.
Ja nie zamierzam nawet krótko. Mnie interesuje jedynie negatywny wpływ medytacji na zdrowie. Czy ten bełkotliwy styl pisania uzyskał Pan dzięki medytacjom, czy to zdolność wrodzona?

Jeśli ktoś jest zainteresowany medytacją nauczaną/proponowaną przez Buddę tj. właściwym skupieniem, to zapraszam do wysłania do mnie prywatnej wiadomości. Wówczas możemy poprowadzić merytoryczną wymianę informacji.

Dyskusja tu prowadzona dotyczy medytacji niuejżdzowych - nie znam i nie chę znać. Poza tym dyskusja w takim klimacie i na takim poziomie jaki prezentuje Pan Mistrz nie prowadzi do obiektywnych wniosków.
Buddyzm zawiera w sobie idee niejedzenia mięsa - dlatego to tak przeszkadza Panu Mistrzowi.

P.S.1 (niezwiązany z tematem, jednocześnie mój ostatni post na tym forum)
Panie Mistrzu proszę się zaznajomić (dokładnie) z pozycją pt. "The China Study" autorstwa T.Colin Campbell. Obrazującą 40lat badań nad biochemią żywienia, wspartą 750-ma przypisami naukowymi.

P.S.2 (komentarz do chamskiego komentowanie przez Mistrza słów wielu wypowiadających się)
Przypowieść z życia Buddy:

...Znów w Rājagaha, bramin z klanu Bhāradvāja rozzłoszczony, że jego brat stał się uczniem Błogosławionego i wstąpił do mnisiej Saṅghi, zdecydował się przyjść do Nauczyciela i zaczął go obrażać i słownie znieważać. Gdy bramin zakończył swoje rzucanie oszczerstw, wtedy też Współczujący spokojnie i cicho spytał go:

„Jak o tym mniemasz braminie? Czy twoi znajomi i przyjaciele, rodzina i krewni oraz inni goście przychodzą do ciebie z wizytą?”

„Czasem przychodzą z wizytą, Panie Gotamo”

„Jak o tym mniemasz braminie? Czy proponujesz im pożywienie, jedzenie, przekąski?”

„Czasem im proponuję, Panie Gotamo”

„Jeśli jednak nie zechcą przyjąć tego od ciebie, do kogo zatem należało będzie to pożywienie?”

„Jeśli nie zechcą przyjąć, wtedy to pożywienie będzie należało do mnie.”

„Tak samo braminie jest z nami – nie generując obelg na twe obelgi, nie gniewając się na twój gniew, nie kłócąc się z twymi kłótniami – nie chcemy przyjąć tego, co nam proponujesz. Należy to do ciebie, braminie! Należy to do ciebie!”

źródło: sasana.pl







Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 15:11
Celowo zadałem jedno pytanie, by adwersarz mógł pojąć, o co chodzi. I co? Mnóstwo słów, a odpowiedzi brak. O czym to świadczy?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-11-2011, 15:22
To
Cytat
ukazuje Pana jako Jarka Kaczyńskiego wypowiadającego się o życiu w rodzinie i o uniesieniach podczas seksu z małżonką...

I co? Tu powinienem parsknąć śmiechem czy tylko porechotać?

Postukać się w głowę chyba by należało na takie dictum.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 23-11-2011, 15:23
Tylko o tym, że jest pan marnym partnerem do dyskusji. Pnie "mistrzu".


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 15:26
Rzeczywiście. Z głupkami nie potrafię się dogadać.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: AndrzejW 23-11-2011, 15:27
I co, polepszyło się samopoczucie? :D


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 23-11-2011, 15:44
To
Cytat
ukazuje Pana jako Jarka Kaczyńskiego wypowiadającego się o życiu w rodzinie i o uniesieniach podczas seksu z małżonką...

I co? Tu powinienem parsknąć śmiechem czy tylko porechotać?

Postukać się w głowę chyba by należało na takie dictum.


Być może takie poczucie humoru to bonusowa, dziewiąta odnoga Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-11-2011, 16:17
Być może takie poczucie humoru to bonusowa, dziewiąta odnoga Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki.

Ścieżka ta nazywa się - brak własnego rozumu - poprawność polityczna.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 23-11-2011, 16:22
A ja chciałbym wrócić do tego filmu wskazanego przez pana Józefa. Sądzę, że został przygotowany w latach 80-tych, najpóźniej w 90-tych — tak przynajmniej mi się wydaje. Przesłanie jest dość logicznie przekazane i uzasadnione. Jeśli przedstawione w filmie kariery różnych indyjskich guru są takie faktycznie, to dla mnie jest to po prostu jeden wielki bełkot, tzn. nie rozumiem popytu na tego typu usługi duchowe. Myślę, że wejść w taki bełkot może tylko ktoś, kto ma poważne problemy życiowe, nie zaznał w dzieciństwie poczucia bezpieczeństwa, nie miał oparcia w rodzicach, nie ma gruntu pod nogami, nie ma duchowego korpusu, kręgosłupa... Treść filmu dotyczy głównie ludzi z USA i zachodniej Europy. Mam nadzieję, że coś takiego nam nie grozi...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 16:30
Aleś Pan naiwny, panie Antonio: http://amitaba.republika.pl/osrodki_buddyjskie.html
http://www.effatha.org.pl/sekty/baza/hare3.htm


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 23-11-2011, 16:49
Gdybym był naiwny, z moją sympatią dla Indii, wsiąkłbym w takie historie... Im jestem starszy, tym mniej mi to grozi, i tym bardziej alergicznie reaguję na wszelkie przejawy naciągania materialnego, a na naciąganie duchowe po prostu wymiotuję ;).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 17:21
Ale przecież nie o Pana tu chodzi, tylko o tych młodych ludzi, którym łatwo wmówić orientalne gówno jako coś wzniosłego.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 23-11-2011, 18:19
Przecież wiem. Interesują mnie przyczyny takiej podatności  na manipulację...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-11-2011, 18:24
Treść filmu dotyczy głównie ludzi z USA i zachodniej Europy. Mam nadzieję, że coś takiego nam nie grozi...

Nie grozi? Przecież to się dobrze zadomowiło u nas. W to wszystko wliczyć trzeba wróżki i wiele innego szarlataństwa. To jest całkiem prężna gałąź biznesu i szara strefa.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Antonio 23-11-2011, 18:32
Skoro tak jest, to porozmawiajmy o przyczynach...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 18:56
Przyczyną są pieniądze, a więc państwo zwalniające kościoły i związki wyznaniowe z podatków. Jeśli to nie jest patologia, to co to jest?

http://misja.mahajana.net/


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-11-2011, 19:06
Zapomniałem dodać istotnej cechy tego biznesu. To jest bardzo łatwe zajęcie nie wymagające praktycznie żadnych nakładów i wysiłku. Wystarczy się nauczyć wciskać kit.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 23-11-2011, 19:11
Ale Pan, Panie Józefie, rozpracował temat. Brawo!


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 19:18
Bedo mi tu pieprzyć o jakiejś Szlachetnej Gównianej Prawdzie!


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja11 23-11-2011, 19:20
To proste. Psychomanipulacji najczęściej ulegają osoby, które mają jakieś problemy, przeważnie słabe, zagubione i nie potrafiące znaleźć dla siebie miejsca na ziemi. A po co takimi ludźmi manipulować? Dla władzy i pieniędzy  najczęściej.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-11-2011, 19:28
Oto Szlachetny Cel Misji: http://misja.mahajana.net/index.php?datki


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Piotr 27-11-2011, 14:17
Nie mam zamiaru się kajać i na pewno nie jest winna temu wszystkiemu joga.

Cytat
Znany włoski egzorcysta, ksiądz Gabriele Amorth przestrzegł przed niektórymi praktykami wschodnimi, takimi jak joga, gdyż jego zdaniem jest ona "dziełem Szatana".

http://wiadomosci.wp.pl/title,Znany-egzorcysta-Harry-Potter-to-dzielo-Szatana,wid,14025160,wiadomosc.html?ticaid=1d74f&_ticrsn=5


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 27-11-2011, 19:24
To jest jakiś zbiorowy sabat. Joga jest winna wszelkiemu złu na tym świecie!!! "Prowadzi do hinduizmu" powiedział znany egzorcysta... BARDZO GŁĘBOKIE - a już na pewno zastanawiające z punktu widzenia  ekumenizmu Jana Pawła II - narodzie, który wydał tę "iskrę na świat". Kto powiedział, że dana religia jest zła czy dobra?
http://portalwiedzy.onet.pl/599480,1,,,jan_pawel_ii_asyz_1986,haslo.html

Papież spotykał się z przywódcami duchowymi i szukał punktów wspólnych a nie różnic i antagonizmów...


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 27-11-2011, 20:07
To jest jakiś zbiorowy sabat. Joga jest winna wszelkiemu złu na tym świecie!!! "Prowadzi do hinduizmu" powiedział znany egzorcysta... BARDZO GŁĘBOKIE - a już na pewno zastanawiające z punktu widzenia  ekumenizmu Jana Pawła II - narodzie, który wydał tę "iskrę na świat". Kto powiedział, że dana religia jest zła czy dobra?
http://portalwiedzy.onet.pl/599480,1,,,jan_pawel_ii_asyz_1986,haslo.html

Papież spotykał się z przywódcami duchowymi i szukał punktów wspólnych a nie różnic i antagonizmów...

Ola, dobrze. Widzisz rzecz jest w tym że my te nauki przyjmujemy bez przygotowania i nierzadko co potwierdzają przypadki jest to ze szkodą dla tych którzy szukając porządku w życiu trafiają na jakieś sekty i inne szkoły jogi. Ostatecznie po co nam ta joga, do szczęścia potrzebna?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-11-2011, 21:30
To jest jakiś zbiorowy sabat. Joga jest winna wszelkiemu złu na tym świecie!!! "Prowadzi do hinduizmu" powiedział znany egzorcysta... BARDZO GŁĘBOKIE - a już na pewno zastanawiające z punktu widzenia  ekumenizmu Jana Pawła II - narodzie, który wydał tę "iskrę na świat". Kto powiedział, że dana religia jest zła czy dobra?
http://portalwiedzy.onet.pl/599480,1,,,jan_pawel_ii_asyz_1986,haslo.html

Papież spotykał się z przywódcami duchowymi i szukał punktów wspólnych a nie różnic i antagonizmów...
No to ustalmy wreszcie, zamiast wypisywać co rusz to inne głupoty, czy joga jest religią, czy ćwiczeniem. Bo teraz to już nie wiem, kto z kogo robi głupka.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Ola 27-11-2011, 21:50
Cytat
No to ustalmy wreszcie, zamiast wypisywać co rusz to inne głupoty, czy joga jest religią, czy ćwiczeniem. Bo teraz to już nie wiem, kto z kogo robi głupka.
Ten wątek jest bardzo pojemny, zahaczał i o wizerunki Buddy i o hinduizm.
Laokoon, zgadzam się, że joga pochodzi z innego świata duchowości, kultury. My jesteśmy w większości katolikami, wywodzimy się też z katolickiego kręgu kulturowego. I to nam służy, w tym się odnajdujemy, jest to dla nas bezpieczne w pewnym sensie bez wchodzenia na temat duchowości i samej wiary. Myślę, że nie do końca sami odkrywamy to co mamy. Tu się zgadzamy. I w takim tonie rozmawiajmy.
Jest europejski odpowiednik jogi, więc te ćwiczenia stają się coraz bardziej oddalone od medytacji i hinduizmu. Rozumiem, że Biosłone nie popiera aktywnego uprawiania sportu. Jednak to nie jest powód, żeby jogę jednoznacznie łączyć z poszukującymi duchowości i odnalezienia się w nowym systemie wierzeń. Znam mnóstwo uprawiających jogę i są dalecy od tego. Elementy jogi są również w rozgrzewce do walk wschodnich. Nikt z ćwiczących nie praktykuje medytacji. A co do innych wierzeń i  praktyk zgadzam się, że trzeba je odpowiednio ocenić, zdefiniować ich wpływ, ale nie takim językiem, nie w tym tonie. Da się inaczej, z szacunkiem dla tego co nasze i tego co inne.
Wtedy również odbiór będzie na innym poziomie.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-11-2011, 22:37
Wtedy również odbiór będzie na innym poziomie.
Odbiór inny będzie wtedy, gdy adwersarz będzie wiedział co chce napisać.  

Cytat
Rozumiem, że Biosłone nie popiera aktywnego uprawiania sportu. Jednak to nie jest powód, żeby jogę jednoznacznie łączyć z poszukującymi duchowości i odnalezienia się w nowym systemie wierzeń.

Biosłone ma to gdzieś, gdzie kto szuka nowego systemu wierzeń. Nie jesteśmy forum religijnym. Temat wątku jest zupełnie inny - Zdrowie a medytacja. Chodzi o wybór: prostą droga iść, czy pokrętną.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-11-2011, 12:23
Cytat
No to ustalmy wreszcie, zamiast wypisywać co rusz to inne głupoty, czy joga jest religią, czy ćwiczeniem. Bo teraz to już nie wiem, kto z kogo robi głupka.
Ten wątek jest bardzo pojemny, zahaczał i o wizerunki Buddy i o hinduizm.
Laokoon, zgadzam się, że joga pochodzi z innego świata duchowości, kultury. My jesteśmy w większości katolikami, wywodzimy się też z katolickiego kręgu kulturowego. I to nam służy, w tym się odnajdujemy, jest to dla nas bezpieczne w pewnym sensie bez wchodzenia na temat duchowości i samej wiary. Myślę, że nie do końca sami odkrywamy to co mamy. Tu się zgadzamy. I w takim tonie rozmawiajmy.
Jest europejski odpowiednik jogi, więc te ćwiczenia stają się coraz bardziej oddalone od medytacji i hinduizmu. Rozumiem, że Biosłone nie popiera aktywnego uprawiania sportu. Jednak to nie jest powód, żeby jogę jednoznacznie łączyć z poszukującymi duchowości i odnalezienia się w nowym systemie wierzeń. Znam mnóstwo uprawiających jogę i są dalecy od tego. Elementy jogi są również w rozgrzewce do walk wschodnich. Nikt z ćwiczących nie praktykuje medytacji. A co do innych wierzeń i  praktyk zgadzam się, że trzeba je odpowiednio ocenić, zdefiniować ich wpływ, ale nie takim językiem, nie w tym tonie. Da się inaczej, z szacunkiem dla tego co nasze i tego co inne.
Wtedy również odbiór będzie na innym poziomie.

To nie takie proste. Z moich obserwacji wynika że i hindusi nie są do tego odpowiednio przygotowani. Nie rozumieją istoty własnej religii. Podobnie jest u nas.  Poza tym po co nam te ich mądrości? Pytanie jest po co, jak, dlaczego, ile, kiedy ćwiczyć. Praktyka pokazuje że ludzie zaczynają ćwiczyć kiedy brakuje im zdrowia i wtedy te ćwiczenia maskują choroby. I tak też się reklamuje jogę. Ludzie zaczynają wierzyć że do zdrowia brakuje im jogi. I to jest wielka pułapka. Szarlataństwo. Co wcale nie znaczy że inne szarlataństwa są lepsze. Nie są.

Joga to jak pokazujemy w przykładach u źródeł jest rodzaj pewnej ascezy życiowej i wiąże się nierozerwalnie z religią jednak. Z pewną koncepcją świata. Nie można na religię patrzeć li tylko jak na jakiś zestaw rytuałów nie związanych z obyczajowością, światopoglądem i w końcu z kwestiami osobowościowymi. Ja nie mam nic przeciwko ćwiczeniom, istota rozciągania ciała jest mi nie obca. Tak samo zresztą jak nie obca jest każdej istocie. Dobrze jest się przeciągnąć.

Mówisz że jest jakaś europejska wersja Jogi. A co to ma niby zmieniać? I czy mówisz o Pilatesie, bo jeżeli tak to jest chyba amerykancka "wersja" jogi. Europejska to Stretching. Poza tym są jeszcze takie dziwolągi jak Bioenergetyka Lowena. O ile Pilates czy stretching to zwyczajne ćwiczenia na rozciąganie, to już bioenergetyka jest niezłym świrem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 28-11-2011, 13:25
Skutki duchowe medytacji w aikido
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/swiadectwo:_zlo_krylo_sie_w_aikido_17191


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-11-2011, 17:56
Dlaczego należy uważać:

http://www.youtube.com/watch?v=u5DwPjwObmc


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 28-11-2011, 19:35
Fronda jest pismem pod względem ideologicznym dość określonym. Z tego też względu artykuły w nim zawarte mogą być nieobiektywne.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 29-11-2011, 07:55
Cytat
artykuły w nim zawarte mogą być nieobiektywne
Zacytowany powyżej artykuł jest bardzo subiektywny ponieważ jest świadectwem konkretnego człowieka, który medytował. Na tym polega jego wartość, że jest subiektywny.
O doświadczeniach duchowych nie da się pisać obiektywnie.
obiektywny = istniejący niezależnie od obserwatora


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-11-2011, 08:25
Nieporozumienia najczęściej biorą się stąd, że wielu w ogóle nie zastanawia się, co pisze i o czym pisze.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-11-2011, 10:25
Cytat
Zacytowany powyżej artykuł jest bardzo subiektywny ponieważ jest świadectwem konkretnego człowieka, który medytował. Na tym polega jego wartość, że jest subiektywny.

Chodzi mi o to, że pismo takie jak Fronda może celowo ignorować przypadki pozytywnego wpływu
rozmaitych "technik relaksacyjnych" na zdrowie psychiczne (Tu chciałabym od razu zaznaczyć, że nie jestem orędownikiem jakichkolwiek technik medytacyjnych, czy wschodnich sztuk walki - nie mam po prostu żadnego w tym względzie osobistego - pozytywnego bądź negatywnego - z nimi doświadczenia, choć od wielu osób słyszałam, że wpłynęły one pozytywnie np. na ich zmysł koordynacji, czy zdolność koncentracji.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-11-2011, 10:32
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, jednej pani na ból zęba pomogła pyralgina. Po co takie durnoty wypisywać? Jeśli się nie ma konkretnej wiedzy, to się po prostu nie pisze. Wtedy będzie mniej durnot.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 29-11-2011, 12:31
Cytat
przypadki pozytywnego wpływu rozmaitych "technik relaksacyjnych" na zdrowie psychiczne
My zastanawiamy się nad wpływem na zdrowie medytacji typu wschodniego, a nie technik relaksacyjnych.
Zobacz:
Stany świadomości http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21596.msg145694#msg145694
Trening autogenny - autohipnoza http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21596.msg145512#msg145512


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-11-2011, 13:38
Cytat
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, jednej pani na ból zęba pomogła pyralgina.

Świadectw na temat pozytywnego wpływu na organizm (szeroko rozumiany) "nowinek ze wschodu" jest bardzo dużo, tak samo jak na temat pozytywnego wpływu raczenia się MO i KB.


Cytat
My zastanawiamy się nad wpływem na zdrowie medytacji typu wschodniego, a nie technik relaksacyjnych.

Terminem "techniki relaksacyjne" pragnęłam objąć szersze spektrum zjawisk (medytację, sztuki walki, ćwiczenia oddechowe - dlatego go użyłam. Ale można to pojęcie oczywiście zawęzić do medytacji. W takim przypadku na pewno znajdzie się mnóstwo świadectw pozytywnego ich wpływu na osobowość. Znajdą się oczywiście i te negatywne. Dotyczy to zresztą prawie wszystkich zjawisk.

Przypuszczam, że osobom nie nawykłym do krytycznego przyglądania się rzeczywistości może zaszkodzić nawet zbieranie znaczków, tzn. doprowadzić do jeszcze większego braku kontaktu z rzeczywistością.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 29-11-2011, 14:13
Cytat
W takim przypadku na pewno znajdzie się mnóstwo świadectw pozytywnego ich wpływu na osobowość. Znajdą się oczywiście i te negatywne.
Nie chodzi o ogólniki i wpływ na osobowość, ale o konkrety i wpływ na zdrowie.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-11-2011, 14:16
Cytat
Przypuszczam, że osobom nie nawykłym do krytycznego przyglądania się rzeczywistości może zaszkodzić nawet zbieranie znaczków, tzn. doprowadzić do jeszcze większego braku kontaktu z rzeczywistością.
Przypuszczam, że osobom nienawykłym do myślenia raczej nic nie może zaszkodzić ani pomóc.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-11-2011, 14:26
Cytat
Przypuszczam, że osobom nienawykłym do myślenia raczej nic nie może zaszkodzić ani pomóc.

Zgadzam się z Panem.

Cytat
Nie chodzi o ogólniki i wpływ na osobowość, ale o konkrety i wpływ na zdrowie.

Ażeby dojść do konkretów, trzeba na początku wyłuskać fakty, a to dość w tym przypadku trudne (np. kwestia rozstrzygnięcia: czy będziemy się w badaniu posługiwać deklaracjami (świadectwami) medytujących osób, czy też znajdziemy jakieś zewnętrzne względem tych świadectw kryterium zdrowia i choroby).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 29-11-2011, 14:59
Cytat
czy będziemy się w badaniu posługiwać deklaracjami (świadectwami) medytujących osób, czy też znajdziemy jakieś zewnętrzne względem tych świadectw kryterium zdrowia i choroby).
Podałem jedno i drugie.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21560.msg145193#msg145193


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-11-2011, 15:13
Cytat
Ażeby dojść do konkretów, trzeba na początku wyłuskać fakty, a to dość w tym przypadku trudne (np. kwestia rozstrzygnięcia: czy będziemy się w badaniu posługiwać deklaracjami (świadectwami) medytujących osób, czy też znajdziemy jakieś zewnętrzne względem tych świadectw kryterium zdrowia i choroby).
Ciekawe, do czego ma wieść taka głupia paplanina.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-11-2011, 15:14
Cytat
Podałem jedno i drugie.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21560.msg145193#msg145193

No, ale to jednostkowy przypadek, należy podać ich więcej. Nade wszystko wykazać, że gość był przy zdrowych zmysłach przed rozpoczęciem aktywności medytacyjnej.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-11-2011, 15:16
Cytat
Ciekawe, do czego ma wieść taka głupia paplanina.

A tak sobie gadamy z nudów (zwykle uciekając od pracy)


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 29-11-2011, 15:49
Cytat
wykazać, że gość był przy zdrowych zmysłach przed rozpoczęciem aktywności medytacyjnej
No to wykaż. Tu jest jego życiorys http://pl.wikipedia.org/wiki/Osho_%28Bhagwan_Shree_Rajneesh%29


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-11-2011, 16:55
Pod tym linkiem nic nie było.
Nie sądzę zresztą, by na podstawie informacji z Wikipedii można było wyrobić sobie pogląd na temat stanu czyjegokolwiek umysłu (a zwłaszcza zdobyć informacje na temat ewentualnego "przed-medytacyjnego zdrowia").


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 30-11-2011, 07:56
Cytat
Pod tym linkiem nic nie było.
Jak to nic nie było?
Zobacz poniżej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osho_%28Bhagwan_Shree_Rajneesh%29
Cytat
Osho urodził się w relatywnie zamożnej rodzinie, jako najstarszy syn z jedenaściorga dzieci handlarza suknem i ubraniami – rodzina Osho mieszkała nad sklepem. Astrolog przepowiedział, że syn najprawdopodobniej nie przeżyje swoich siódmych urodzin. Rodzice (będący wyznawcami odłamu dżinizmu) oddali go na wychowanie do dziadków ze strony matki, by dziadkowie nie czuli się samotni. Tam Osho przeżył szczęśliwe dzieciństwo, rozpuszczany i rozpieszczany przez dziadków, otoczony ich bezgraniczną miłością. Osho powiedział, że okres ten miał decydujący wpływ na jego wzrastanie, gdyż dana mu była pozbawiona jakichkolwiek zakazów absolutna wolność, także od edukacji czy prób wychowywania. Dziadek nazywał go radżą, czyli królem i mawiał mu: "Wiem, że postępujesz słusznie. Wszyscy mogą ci mówić, że robisz źle, ale nikt nie zna twojej sytuacji. W twojej sytuacji możesz decydować tylko ty. Rób to, co czujesz, że jest słuszne. Ja będę cię wspierał. Tak samo kocham cię, jak i szanuję." W pewnym sensie przepowiednia astrologa spełniła się: siódmych urodzin Osho, nie przeżył ukochany dziadek. Śmierć ta bardzo nim wstrząsnęła, zamykając jednocześnie beztroskie dzieciństwo.

W wieku siedmiu lat wrócił do rodziców. Wspomina, że tam cieszył się podobnym szacunkiem u drugiego dziadka, ze strony ojca. Jako dorastający młodzieniec oparł się presji rodziców i rodziny nakłaniających go do zawarcia małżeństwa. Już wtedy dał się poznać jako genialny mówca. Był buntowniczym, ale bardzo zdolnym uczniem i studentem. Zwyciężył w ogólnoindyjskich mistrzostwach w dyskutowaniu.

Swoje publiczne wystąpienia rozpoczął na dorocznym Sarva Dharma Sammelan, czyli ogólnoindyjskim zjeździe międzywyznaniowym, odbywającym się w Dżabalpur od 1939 r., organizowanym przez dżinistów. Osho brał w nich udział w latach 1951 do 1968. Później przestano go zapraszać z powodu głoszenia przez niego zbyt wywrotowych poglądów.

Osho został oświecony 21 marca 1953 r. w wieku 21 lat – jednakże o tym wydarzeniu zaczął mówić dopiero wiele lat później. Było to w księżycową noc, po siedmiu bardzo intensywnych dniach, gdy porzucił już wszelkie wysiłki oraz nadzieję i udał się do ogrodu:

"W chwili, gdy wszedłem do ogrodu, wszystko stało się świetliste, całe miejsce było tym przepełnione – błogosławieństwem, najwyższym błogostanem. Po raz pierwszy byłem w stanie zobaczyć drzewa, ich zieleń, ich życie, samą istotę krążących w nich soków. Cały ogród pogrążony był we śnie, drzewa spały. Ale widziałem, że cały ogród żyje, nawet ździebełka trawy były niebywale przepiękne.
Rozejrzałem się. Jedno z drzew było szczególnie świetliste – drzewo zwane maulshree. Było pociągające, dosłownie przyciągnęło mnie do siebie. Nie ja je wybrałem, wybrał je sam Bóg. Podszedłem i usiadłem pod drzewem. Gdy tylko usiadłem, wszystko zaczęło się uspokajać. Cały wszechświat stał się błogostanem.
Wydarzyło się to w trakcie jego studiów na uniwersytecie w Sagar, które ukończył w 1957 r. zdobywając z wyróżnieniem tytuł magistra filozofii. Następnie wykładał filozofię w Akademii Sanskrytu w Raipur i później, do 1966 r., już jako profesor, na uniwersytecie w Dżabalpur. W tym czasie, również wiele podróżował po całych Indiach, dając wykłady i wygłaszając mowy krytykujące socjalizm i Gandhiego. W 1962 r. zaczął prowadzić, głównie w Mount Abu w Radżastanie, trwające od 3 do 10 dni obozy medytacyjne, oraz zakładać pierwsze centra medytacji Jivan Jagruti Kendras (Centrum Budzenia Życia). Cały ten ruch, znany jako Jivan Jagruti Andolan, był silnie wspierany przez dżinistów, spośród których Osho się wywodził. W 1966 r. Osho zrezygnował ze stanowiska profesora.

Cytat
Nie sądzę zresztą, by na podstawie informacji z Wikipedii można było wyrobić sobie pogląd na temat stanu czyjegokolwiek umysłu (a zwłaszcza zdobyć informacje na temat ewentualnego "przed-medytacyjnego zdrowia").
No to poszukaj w innych źródłach. Dlaczego ja miałbym to robić?

Mam wrażenie, że dyskusja na temat "Zdrowie a medytacja" już wygasła. Spóźniłaś się.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 30-11-2011, 08:44
Żadne źródła nie są w stanie udowodnić, że przed punktem czasowym A dana osoba była normalna (cokolwiek to znaczy). Problemy psychiczne mogą przecież (zwłaszcza w początkowej fazie) nie manifestować się na zewnątrz (dana osoba może nie zachowywać się w sposób społecznie nieakceptowalny).


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 30-11-2011, 08:55
To na czym polega badanie psychiatryczne biegłego sądowego?


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 30-11-2011, 09:15
Na czym dokładnie polega, oczywiście, nie wiem. Osobiście nie mam zaufania do wiedzy o charakterze psychiatryczno-psychologicznym. Przypuszczam, że tylko w "jaskrawych przypadkach" można mieć pewność, co do trafności diagnozy.
Osoby, badane przez takiego biegłego, są jednak zwykle badane post factum, tzn. po popełnieniu danego czynu. Nie wiemy zatem, co na nie "wpłynęło" (medytacja, oglądanie telewizji, nadmierna konsumpcja suplementów, czy "szaleństwo" było z nimi od początku.)
P.S. Wyjeżdżam na parę dni. Nie mogę więc kontynuować, przynajmniej teraz, tej przemiłej dyskusji.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz_Dangel 30-11-2011, 09:52
Cytat
Nie mogę więc kontynuować, przynajmniej teraz, tej przemiłej dyskusji.
To bardzo dobra informacja.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-11-2011, 15:49
Cytat
Nie mogę więc kontynuować, przynajmniej teraz, tej przemiłej dyskusji.
To bardzo dobra informacja.
Baba z wozu, koniom lżej.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-12-2011, 06:21
Lekarstwo na ciało: http://www.youtube.com/watch?v=S3HBajC6zdk&feature=related#t=355

Mądrość wedyjska: http://www.youtube.com/watch?v=RuF3CIPqoHI#t=45

Co to jest inteligencja: http://www.youtube.com/watch?v=Q1otMR2nEpk#t=305

Specyficzne prawo natury dla człowieka: http://www.youtube.com/watch?v=Q1otMR2nEpk#t=1432

Różańcowa matematyka: http://www.youtube.com/watch?v=Y1Z4DBuv9M8&feature=endscreen&NR=1


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Et 03-12-2011, 20:50
Cytat
To bardzo dobra informacja.

Wiem.


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 12-12-2011, 17:25
IndoCocta:

http://www.youtube.com/watch?v=U-ht0DJZBpU


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Urbanowicz 14-12-2011, 18:56
"Sergiusz Orzeszko jako kilkuletnie dziecko wykazywał zdolności paranormalne, które potem zostały rozpoznane jako działanie złych duchów. Choć wychowywał się w rodzinie ateistycznej, jego serce nieustannie poszukiwało Boga. O tym, jak Go odnalazł i jakie to przyniosło konsekwencje w jego zyciu opowiada w wygłoszonym po raz ostatni w swoim życiu świadectwie, które zostało zarejestrowane w Bazylice OO. Bernardynów w Rzeszowie."

http://www.youtube.com/watch?v=joO83SoHzAs


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Machos 20-12-2011, 19:04
Buddystka zmarła młodo, w wieku 28 lat.

http://www.bbc.co.uk/worldservice/programmes/2011/03/110322_outlook_eva_venz.shtml


Tytuł: Odp: Zdrowie a medytacja
Wiadomość wysłana przez: Filutek 21-12-2011, 19:51
A co mają zdolności paranormalne do poszukiwania Boga ? Już w Starożytności ludzie byli karani za zdolności paranormalne i to bardzo surowo właśnie przez przedstawicieli wiary. Boga nie trzeba szukać;
jest wszechobecny w każdym żywym stworzeniu, w radości istnienia.