Niemedyczne forum zdrowia

Może ktoś z Was miał podobne objawy:

Pewnej nocy, w łóżku, poczułem jakby coś mi się przemieszczało w głowie z prawej do lewej strony ucha i pojawiło się uczucie zalgnięcia. Było to ok.7 lat temu.
Stopniowo objawy zaczęły się nasilać, tj.: pojawiły się bóle zatokowe (głównie w okolicy czoła), światłowstręt itp. Przez jakiś czas pomagał Ibuprom zatoki ale tylko na ból.
Leczenie oczywiście standard jak to u nas czyli antybiotyki  i wycieczki od lekarza do lekarza.
Dwa razy dopadło mnie maksymalne osłabienie, uczucie wciskania głowy w barki, niekontrolowane tiki nerwowe np. kciuka (trwa do dziś). Parę razy wystąpiły, nie wiadomo skąd, na skórze głównie, czerwone, duże przebarwienia na twarzy, szyi, łopatce.
Później szpitale:
laryngologia - nic nie stwierdzono oprócz lekko krzywej przegrody,
neurologia - stwierdzono boreliozę, oczywiście b.silny antybiotyk, po którym masakryczna biegunka, łomotanie serca, nasilona bezsenność. Coraz gorzej się czułem, pojechałem do Poznania, na konsultację i ordynator szpitala nakazał mi się wypisać i położyć u niego na oddziale, gdzie wykluczono boreliozę.
Stwierdzono bardzo wysoki wynik białka.
I tak wygląda, mniej więcej, mój przypadek.

Obecnie podejrzewam candidę.
Moje obecne objawy to:
- ucisk z czoła przeniósł się w okolice uszu (jakby coś przyciskało mi...nie wiem czaszkę?),
- główny, początkowy objaw, to z dnia na dzień, impotencja; obecnie jest dużo lepiej ale znam siebie i nie do końca jest ok.
- jak leżę na jednym boku, mam uczucie przelewania się w głowie i w nosie - na prawym boku zatyka mi prawą dziurkę w nosie,
- ból oczu; przy kroplach sulf...coś tam rano biały, jakby proszek, w sklejonych oczach, wzrok z dnia na dzień coraz gorszy
- nerwowość, bezsenność, kołatania serca (teraz mniej), potliwość, stany depresyjne; napady płaczu i lęków; na zmianę biegunki i zaparcia (teraz mniej)
- bóle pleców(łamanie), bóle łokci (już w małym stopniu),

Podejrzewam grzybicę ogólną organizmu.
Jak analizowałem wcześniejsze objawy, także, na 100%, miałem drożdżycę na języku.

Przeszedłem na dietę wg Janusa.
Kupiłem Candidę Clear, Koci pazur, piję roztwór oczyszczający, do tego chrom, lecytynę, czosnek.
Codziennie 2x "parówki" z ziół - po nich, w głowie uczucie jakby coś twardego stawało się miękkie - schodzi niżej poniżej uszu (obecnie z szałwi).
Zakraplam nos roztworem z aloesem oraz srebro koloidalne: lepiej obecnie, nie mam objawów spływania czegokolwiek. W okolicach nosa uczucie jakby ok. ale wyżej, tak jak pisałem wcześniej, (przy uszach) ucisk nadal jest, może mniejszy ale jest. Po "parówkach" tylko z prawej dziurki w nosie pojawia się luźny katar ale tylko po tym zabiegu.

Pytania do Was:
- jakie zrobić badania i kiedy wobec moich objawów oraz obecnej diety?
- jak długo stosować Candidę Clear?
- czy brać Nystatynę?

Najpierw musisz zrozumieć o co chodzi. Przed Tobą lektura portalu, polecam też książki.
Bez tego ani rusz. Polecam 2 tygodnie wgłębiania się w temat. Potem pytaj o co chcesz.

Nikt Ci tu nie odpowie na takie pytania.
Zrób tak jak napisał Spokoadam. Jeżeli masz możliwość - zamów książki, jeżeli nie to zacznij od porządnej lektury portalu. Jak już będziesz miał wiedzę to sam zweryfikujesz swoje postępowanie  i na pewno przestaniesz zadawać tego typu pytania.

Na jakiej podstawie stwierdzono, a pozniej wykluczono borelioze?

Zapewne na zasadzie obłędnej diagnozy,
z kalekarza ułomnej głowy :P
/Metaldaw

Więc odpowiadam: książki przeczytane dokładnie ale...No właśnie są pewne rozbieżności dlatego pytam.
Właśnie pierwsza rozbieżność - dlaczego zrezygnować z aloesu?
Zęby leczone właśnie. Praktycznie tylko uzupełnienia zostały.
Na podstawie badań w szpitalu, na oddziale chorób tropikalnych.

1) Nie robić badań.
2) Nie stosować.
3) Nie brać.

Jakich badań? Borelioza nie jest chorobą łatwą do zdiagnozowania jak i leczenia.

1)Ok.
2)W książce -  stosować.
3)Ok.
Krwi - Elisa i test Western blot: z krwi i płynu z kręgosłupa.

W jakiej książce? Nie kojarzę aby Pan Józef o tym wspominał w swoich książkach.

Musisz odstawić wszystkie wynalazki, o których piszesz. Wiem, że na początku to trudne, ale im szybciej zaczniesz stosować zasady opisane w książkach tym lepiej dla Ciebie. W moim przypadku było tak, że zawsze szukałam cudownego leku czy suplementu, który mi pomoże i zawsze najpierw była wielka nadzieja, a później wielka klapa jak branie suplementów nie pomogło. Myślę, że nadal szukałabym zbawienia w aptece, ale trafiłam na Biosłone i zrozumiałam, że droga do zdrowia jest jedna. Tabletki mogą dawać jedynie złudzenie wyleczenia, albo jeszcze pogorszyć stan zdrowia. Tylko ZZO (http://portal.bioslone.pl/zzo), MO (http://portal.bioslone.pl/mo), KB (http://portal.bioslone.pl/kb) oraz stosowanie pozostałych zasad może skutkować rzeczywistym odzyskaniem zdrowia.

Rozumiem, że na podstawie tych badań wykluczono boreliozę, a na podstawie jakich badań, pierwotnie postawiono diagnozę potwierdzającą?

Korzystam z opisów pana Słoneckiego i Janusa.
W obydwu książkach jest roztwór alocitu.
Tylko objawów, a później badań.

Dopiszę jeszcze, że po stosowaniu "parówki" i zakraplaniu, jakby się nos odblokowywał.
Ucisk jest także od strony oczu ale jakby od środka, na gałki oczne.

Wystarczy z pana Słoneckiego.

Musisz się zdecydować na filozofię jednego z tych Panów.

Candida Clear możesz brać tylko jaki to ma sens. Ja próbowałem też w ten sposób i powiem że nie zauważyłem żadnego efektu, to już lepszy był DETOX+. A u Janusa to masz przecież nie tylko CC ale też wiele innych środków zalecanych. Nawet jeżeli chcesz to brać to musisz najpierw skupić się na oczyszczeniu i odżywieniu organizmu. A te wszystkie wzmacniacze to jeżeli już to później, żeby dały przewidywany efekt.

Jesteś jeżeli uczciwie liczyć zaledwie miesiąc, a może i nie na drodze do zdrowia, a to jest tyle co nic.
Ty chciałbyś pewnie szybko pozbyć się problemu, zapomnieć i wrócić do starego trybu życia. Myślisz że jak zadasz sobie jakiegoś zagranicznego cudownego zioła to się wyleczysz i po problemie? To tak nie działa.
Na początku skoncentruj się na podstawach (http://forum.bioslone.pl/index.php?board=91.0) i na Podręczniku (http://www.bioslone.pl/), a potem ew. włączaj coś jak zajdzie potrzeba. Musisz się uzbroić w cierpliwość, do tego aby organizm sam usunął ew. kandydozę potrzebny jest czas. I ważna jest systematyka. Po pierwsze odrzucić to co szkodzi, wiadomo - słodycze, mączne, ew. to co alergizuje. Przy tym odżywiać się tak aby organizmowi dać to czego mu potrzeba.

No i czytać Portal i książki żeby niepotrzebnie nie robić głupich rzeczy które zmarnują czas i pieniądze.

Trzymam się obecnie ostrej diety. Pytanie: czy chleb na zakwasie można, w końcu jeść?
Może i niepotrzebnie już się wziąłem za witaminy.
Obecnie rano MO.
Zakraplam nos.
Parówka z szałwii i rumianku.
Biorę witaminy.

Obecnie:
Nie miałem żadnych, jak na razie, objawów po MO.
Dużo gazów ;).
Po parówce, tu gdzie mam ucisk większy - z prawej strony za uchem, codziennie, jak na razie, czuję ulgę. Mam bardziej przekrwione oko (które bardziej mi szwankuje). Ból przeniósł się z czoła (ostry ból), w okolice gdzie jest "zawieszona" szczęka (zapomniałem dodać że byłem w Centrum Stomatologii wcześniej, gdzie stwierdzono lekko zwichrowaną żuchwę - zastanawiam się czy tego badania gdzieś nie powtórzyć): zawias żuchwy, jakby się chrząstki za uchem przemieszczały.
Pojawiło się uczucie spływania czegoś, jakby pod skórą, coraz niżej.
Także po parówce białe naloty w oku i wydzielina w nosie ze strony ucisku.
Jestem spokojniejszy (wcześniej nerwowość).
Nogi, od nie pamiętnych czasów, mam ciepłe.
Potliwość zmniejszyła bardzo dużo, szczególnie stóp - już wcześniej podejrzewałem grzybicę i nie mogłem jej dać rady - niestety głównie z racji wykonywanej pracy.

Hola, hola. Jakie witaminy?

Oj trudno zrezygnować z bycia pacjentem. Lecz nie ma innej drogi do zdrowia. Jak na dzień dzisiejszy to tylko  Biosłone.

Na dzień jutrzejszy i wszystkie inne - także.

W cudzysłowie :).
Selen, chrom, lecytynę...

Oj, długa droga przed Tobą, bardzo długa.

Może i długa. Ważne żeby zaprowadziła do celu.

PS
Zapomniałem wcześniej napisać, że cały czas towarzyszyło mi uczucie opuchniętej głowy od wewnątrz i że przy przedmuchiwaniu nosa cały czas miałem uczucie zatkania uszu (na badaniach audiometrycznych wynik ok).
Obecnie, przy przedmuchiwaniu, czuję, że coś się odblokowuje, wcześniej nawet się trąbka nie ruszała.

Wracamy do punktu wyjścia, tak jak pisałam na początku: musisz odstawić, a w Twoim przypadku najlepiej wyrzucić, wszystkie tabletki, proszki ... Witaminy zastąpisz KB i to będzie wystarczające dla organizmu. Zadajesz nam pytania na forum, czytasz książki, a robisz swoje...

Tylko, że jeszcze nie obrałeś właściwej drogi. Póki co błądzisz.
Wywal wszystko co chemiczne, sztuczne przede wszystkim suplementy. KB z łyżeczką dobrego miodu oraz świeżymi nasionami przewyższa najlepsze suplementy.
Może kieruj się tym, że do ust wkładasz tylko to co możesz sam upolować, zebrać w naturalnym środowisku. Wyobraź sobie, że markety, apteki i służba zdrowia nie istnieją. Może ta rada Cię nakieruje na dobrą drogę ku zdrowiu.

A po jaką chol? Ziarna, np. jajka są lepszymi źródłami niż suche kawałki czegoś jeszcze nie wiadomo z czego wytworzone. Mają lepszą tak zwaną biodostępność to raz, a dwa że w odróżnieniu od sztucznych nie są tak potencjalnie szkodliwe.




I taka jest wartość badań tego typu.

Weź zrób tak jak Ci wszyscy radzą. Im wcześniej zrozumiesz, że robisz źle tym lepiej dla Ciebie. Coś mi się wydaje, że nie przeczytałeś dokładnie książek i portalu a już na pewno nie zrozumiałeś ich przekazu. Świadczą o tym pytania typu: brać czy nie brać witaminki, CC, nystatynę itp.


Duża w tym prawda, to co mamy w głowach wpajane przez całe życie okazuje się fikcją, a sprawa jak szybko się to zrozumie zależy indywidualnie od każdego człowieka. Jedno ci powiem: im więcej będziesz czytał i wiedział tym łatwiej to zrozumiesz. Jak widzisz nie jestem doświadczonym użytkownikiem ale wiele zrozumiałem a przede wszystkim po przeczytaniu książek otwarły mi się oczy, i tego Ci właśnie życzę.
Ogólnie to powinieneś się cieszyć, że tyle osób wypowiedziało się w tym wątku i zainteresowało się Twoją "grzybicą ogólnoustrojową" jako chorobą po pewnie tak ją postrzegasz.

Czuję się usatysfakcjonowany Waszymi radami.

Tylko jest mały problem:jeśli ból w głowie jest momentami nie do zniesienia i widzi się światełko w tunelu,    np. po zmianach, które obecnie zapanowały w organizmie to nie łatwo jest siebie od razu przekonać, choć spróbować na pewno warto.
Każdy ma prawo nie znać odpowiedzi na wszystkie pytania, podobnie jak nie każdy te odpowiedzi zna.  Dziękuję Wam za rady bo to dla mnie obecnie bardzo ważne.

Interesuje mnie Wasza poprawa zdrowia (objawy choroby) po zastosowaniu się do rad z książki a właściwie Wasz powrót do zdrowia i czas jaki Wam to zajęło.
Będę wdzięczny za info.

Radkoski herbu Wielokropek, zamiast walić, gdzie popadnie, wielokropek (...) stawiaj kropkę (.)//Klara27

Owszem. Dlatego nikt za ciebie niczego nie zrobi, sam musisz myśleć i wdrażać wiedzę w czyn. Masz wszystko na tacy.

Więc postanowione.
Siedziałem i czytałem wątki na tym forum i tak:
porzucam witaminy pozostaje tylko przy parówce z szałwii i zakraplaniu nosa plus MO.
Przypominam, że u mnie ból i ucisk głównie jest w okolicy uszu, głównie z prawej strony wraz z bolącymi gałkami ocznymi (ból w prawej mocniejszy) oraz szum uszny, który głównie odczuwam przed snem z prawej strony. Podczas zmiany położenia z lewej na prawą uczucie przelewania i zatykania w głębi nosa -  leżę na lewej, przelewa się na lewą stronę.

Już zrobiłem pierwszą parówkę nad garnkiem (wcześniej nad małym garnkiem z ręcznikiem) i kocem.
Efekt: dużo więcej spływa mi czegoś pod czaszką .Mam uczucie jakby woda spłynęła w miejsca, które mnie bolą. Po takim zabiegu dużo "gili" w nosie i spływający katar - przy wydmuchiwaniu trąbki stają się udrożnione. W kącikach oczu biała wydzielina.
Ulga, powoduje uczucie lekkiego ucisku i jakby woda "stała" w uszach.

I tu pytanie do Was: jestem na diecie od 16 grudnia (wykluczyłem: owoce, mleko, pieczywo - i tu jest problem: od tygodnia jem chleb na zakwasie), piję praktycznie wodę i herbaty typu: z pokrzywy, mięty, zieloną, skrzypu.

Jak teraz i na jaki okres mam postępować?

A chleb na zakwasie to nie pieczywo?

Jak byś siedział i czytał to byś wyczytał. Tu masz wszystko:

Odżywianie (http://bioslone.pl/odzywianie)

Odstaw te herbaty, które mogą powodować blokowanie oczyszczania. Zastosuj Dietę Prozdrowotną: http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna (http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna)
Jest to dość rygorystyczna dieta ale bardzo wskazana przy drożdżycach i grzybicach. Jemy tylko to co tam jest napisane.

Pijąc MO (http://portal.bioslone.pl/mo) dołącz KB (http://portal.bioslone.pl/kb): http://www.bioslone.pl/koktajl-b%C5%82onnikowy

Zapomnij o wszelkich chlebach. Uprzedzając Twoje kolejne pytanie, nie stosuj wafli ryżowych.

Akurat nie o to pytam. A wskazane pozycje przeczytałem.

Mistrzu dzięki za odpowiedź.
Przepraszam, jeśli czasami nieskładnie pytam ale częściowo odzwierciedla to mój stan zdrowia - brak skupienia.

Moje pytania brzmią:
Zaczynać 1 etap od nowa? Przez 3 tygodnie? Co, w takim razie, z napojami? Tylko woda do picia?

A przechodziłeś już dietę prozdrowotną, że chcesz ją zaczynać od nowa?

Woda, słaba herbata, słaba kawa parzona bez dodatków jeśli jest taka potrzeba.

Mistrz pisze:
http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna

Polecam KB (http://portal.bioslone.pl/kb), o których też wyżej napisałem. Możesz je traktować jako napój, powinny być płynne.

Od połowy grudnia nie jem owoców i nabiału, pieczywa (niestety 6 dni chleb na zakwasie, który teraz odrzucam).
Tylko mięso świeże, warzywa. Wszystko z tej diety (niestety z tym chlebem mi nie wyszło :)
Zadałem pytanie, w związku z witaminami,  które tak jak chleb na zakwasie, brałem i jadłem do dziś przez, dokładnie, 5 dni.

To już mogą być objawy oczyszczania. Jeśli to objawy oczyszczania, to jesteś szczęściarzem. Niektórzy, naprawdę długo, wyczekują reakcji organizmu...
Możesz jeszcze zastosować ssanie oleju słonecznikowego w celu oczyszczenia twarzoczaszki. Poczytaj o tym.

Suplementacja może Ci tylko zaszkodzić.

Oby tak było.Czekam już tyle lat :(.

Już wiem. Temat zamknięty dla mnie :).

Polecam herbatę rooibos:
http://herbatka.bloog.pl/id,706408,title,Wlasciwosci-zdrowotne-herbaty-Rooibos,index.html?ticaid=6db21

To chyba jakiś kolejny cudowny suplement, ta herbatka. Pić należy po to, by zaspokoić pragnienie. Raczej należy unikać napojów z tak długą listą chorób, które leczą.

Mistrzu, piję tę herbatę już od 12 lat ponieważ nie lubię zimnych napojów a w szczególności wody i co ciekawe, cały czas mi smakuje.

Nie neguję smakowania. Niektórym smakują lecznicze zioła, co bynajmniej nie znaczy, że należy je pić. Herbata zawsze była używką, a więc nie ma powodu, żeby to zmieniać.

Myślę, że nie wszystko na raz. Chłopak dopiero zaczyna drogę do zdrowia, więc może MO (http://portal.bioslone.pl/mo), DP (http://portal.bioslone.pl/dp), KB (http://portal.bioslone.pl/kb) i parówki na razie wystarczą. Z metodami oczyszczania łatwo przeholować, a potem jest kłopot.

Na razie, po dwóch parówkach z kocem, ostre spływanie pod czaszką i przepraszam ale "gile" w nosie.
Zawsze towarzyszyło mi uczucie zatkania uszu (prawe ucho praktycznie nie do przedmuchania). Teraz jakby po przedmuchaniu, trąbki się lekko odblokowały i nie zapadają się.
Odstawiłem wszystko tak jak wcześniej pisałem.
PS
Proszę o radę w sprawie etapu I.
Tydzień z tym nieszczęsnym chlebem rozregulował mi czas tego etapu.
Jak teraz ten czas liczyć?

Zasadą Biosłone jest wziąć zdrowie we własne ręce. Musisz zacząć sam podejmować decyzje. Szczególnie jeśli chodzi o takie proste sprawy jak w powyższym cytacie. Jesteś na początku Biosłone i pomagamy Ci tu obrać kierunek. Pamiętaj, że Biosłone to są pewnego rodzaju ramy i jeśli jest napisane, że DP (http://bioslone.pl/dp) powinna trwać 3 tygodnie to nie znaczy, że masz skreślać pisakiem 21dni na kalendarzu. E-recepty typu "proszę DP (http://bioslone.pl/dp) trzymać 42dni" nie dostaniesz. Tym bardziej, że przejście z 1go etapu w 2gi następuje łagodnie.
Musisz sam słuchać swojego organizmu. Ważna jest wiedza, zanim przystąpisz do DP (http://bioslone.pl/dp) przeczytaj kilka razy artykuł co by po 2tygodniach nie stwierdzić, że trzeba zaczynać od początku.

Podpowiem Ci, że wiele osób przechodząc przez 1etap DP (http://bioslone.pl/dp) słodzi KB (http://bioslone.pl/kb) miodem i potem się zastanawia czy zaczynać od początku. Lepiej nie słodzić nic te 3-4tygodnie niż się zastanawiać później i tracić czas.

To wszystko co my Ci tu piszemy, zawarte jest na portalu, forum i w książkach Mistrza. Nic nowego.

Teraz ja mam parę pytań.
Pijesz już Koktajl Błonnikowy? Masz do niego nasiona?
Wybrałeś już filozofię (Biosłone - Janus)? Czy jesteś jedną nogą tu a drugą tam?
Tylko szczerze.

Ty masz kompletnie złe podejście do siebie samego. I prawdopodobnie, wszystko na to wskazuje, musisz nauczyć się najpierw, co to znaczy dbać o zdrowie. Z tego co piszesz to wynika że się z kimś ścigasz...O co? Gdzie?

Wiem, ta świadomość może być trudna do nauczenia. Wiem po sobie, kiedy zaczynałem świadomie brać zdrowie w swoje ręce też liczyłem tak jak ty, że zrobię sobie rundkę bez słodyczy, chleba a potem zapomnę o wszystkim. I chociaż nie mogłem wytrzymać jednego dnia to dzisiaj jestem już po trzech latach walki o siebie. I w tym czasie było lepiej i gorzej, ale było tak źle, że żyć się nie chciało. Niestety jak się najpierw napsuje to potem tak jest. I nie ma tutaj wybacz.



Chyba, że ktoś nie może wytrzymać i musi. To lepiej, żeby sobie nie robił wymówek tylko podążał we właściwym kierunku. Zasada dwa do przodu trzy do tyłu.

Po sobie mogę powiedzieć jakie bitwy toczyłem. Najpierw, o to, żeby w ogóle jeść normalnie. Potem, żeby gotować. Potem, żeby zrezygnować z pieczywa. Znowu ze słodkiego. Myślę że wiele osób ma takie bitwy za sobą, chcąc dojść do zdrowia.

Jasne, że lepiej zrobić raz a dobrze, ale jeżeli ma się tak osłabiony organizm, że się nie daje to trzeba stosować metodę małych kroczków. Tak jak z MO (http://bioslone.pl/mo). Jak są reakcje silne to zmniejszamy dawkę. No, po prostu, zwyczajnie trzeba, do jasnej ciasnej, sobie radzić. No i pamiętajmy, że same objawy oczyszczania mogą być tak silne, że człowiek nie daje rady, wymięka.

Bierzmy pod uwagę, że jednak każdy ma inną sytuację. Niektórzy szybko uzyskują zaskakujące efekty a inni muszą na nie czekać miesiącami, wręcz latami. Wszystko jest tak naprawdę względne... Zawsze musi być jakiś punkt odniesienia. Coś na czym się buduje. Tak jak mówimy - baza.

Do koktajlu dziś wszystko kupione :)
Już wyżej napisałem że piszę tutaj i stosuję się tutaj.

Co do wyrzeczeń, u mnie z tym problemu nie ma.
Nawet nie wiedziałem, że tak łatwo mi pójdzie z rezygnacją ze słodyczy. Owoce, fakt, kuszą...
Najgorzej jest wieczorem, gdy brak pomysłów na jedzenie ;).

PS
Do postu kolegi niżej. Nie czekam na radę tylko piszę, że organizm się domaga czegoś innego.

Przestań stawiać wszędzie wielokropek, ok?//Klara27

No to znaczy że nie czytasz i wolisz ciągle zadawać pytania o każdą pierdołę. Co jest lekko denerwujące bo wszystko jest opisane w książkach, w podręczniku na SG i w podstawach, a także w wielu innych wątkach. Dlaczego?


No to się stosuj do ogólnych zaleceń i daj sobie czas. Jak będzie się coś działo to wtedy pytaj.


A to co innego.

Tylko że piszesz:

A przecież jest powiedziane że nie tylko chleb należy odstawić ale żadnej mąki. Bo jeszcze zaraz zapytasz czy można ciastka albo bułki. A dlaczego? Ze względu na gluten. Lektyny.

Gdybyś więc czytał, rzeczywiście chciał zdobyć wiedzę, to byś wiedział i nie pytał bo zdradzasz się.

Ile razy czytałeś Podręcznik? Cały przeczytałeś? A książki czytałeś?

Dwa razy i na razie wiedzy starczy...
Nie zapytałbym o ciastka i bułki...tylko czy 2 tygodnie grudnia diety zaliczyć czy tydzień chleba w styczniu popsuł wszystko i zaczynać od nowa ;)
Wybacz ale początki z wszystkim są zawsze trudne :)

Zacznij od nowa, przecież nie trzymając diety nie sposób jej zaliczyć. Poza tym wiedzy nigdy za dużo - zwłaszcza w takich przypadkach. ;)

Jeżeli pierwszy etap DP (http://bioslone.pl/dp) powinien trwać trzy tygodnie to według tego co Ty piszesz albo raczej jakie zadajesz pytania, można by było przeprowadzić tydzień diety w styczniu a kolejne dwa w maju.

Radkoski widać, że nie na rękę Tobie ten pierwszy etap DP (http://portal.bioslone.pl/dp). Zapierasz się rękami i nogami ;-)

Niczym się nie zapieram.
Było pytanie, jest odpowiedź.

Mistrz pisze:
http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna

Pierwszy etap DP (http://portal.bioslone.pl/dp) jest bardzo ważny i obstaję przy tym, że miodu nie wolno. To tylko 3tygodnie. Tutaj bym wyjątków nie robił.

Oczywiście. Dlatego napisałem że takie postępowanie to jest dwa do przodu trzy do tylu. Ale wiem też po sobie że są sytuacje wyjątkowe. Lepiej od razu robić własciwe kroki ale jeżeli się nie da to przynajmniej tyle ile można. Piszę to z praktyki. Droga do zdrowia nie jest u każdego taka sama i łatwa.

Napisałem też:



A co to będzie po 3 tygodniach bez chleba. Aż strach pomyśleć. Pewnie będziesz zjadał chleb za chlebem. A ile nowych pytań.

Moja rada jest taka żebyś już teraz pomyślał jak żyć i obchodzić się bez chleba na codzień. Po co sobie robić wyrzeczenia i męczyć się psychicznie. Np. zastąp chleb kaszami, wprowadź do swojego menu żywieniowego na stałe takie produkty które pozwolą ci zapomnieć o pieczywie. 

Nie martwiłbym się na Twoim miejscu o to co będzie za 3 tygodnie ;).
I chciałbym Tobie przypomnieć, że Mistrz napisał żeby wykluczyć. Koniec, kropka.
Przy tym co napisałeś powiedziałbym, że dokładnie radzisz mi to, co zarzucasz w moich pytaniach: krok w przód i dwa w tył z tym miodem.

Radkoski, najlepiej będzie jak zakończysz etap ustaleń i przystąpisz do działania ;-). Myślę, że temat diety jest dokładnie opisany w książkach i na głównej stronie, wątpliwości pomogliśmy wyjaśnić i nie ma na co czekać, tylko zacząć 1 etap diety. Czekamy na dalsze relacje z kolejnych etapów Twoich zmagań. Powodzenia!

Dziękuję już działam. Dieta wdrożona. Najgorzej jest ze snem.

W czym problem? Kiedy się pojawił? Przed Biosłone też miałeś ten problem?

Skoro kropka, to skąd twoje ciągłe pytania dotyczące każdego szczegółu?
Musi być wynikiem pacjenckiego podejścia do życia.

Przed, był mniejszy problem ze snem. Teraz jakby gorzej, budzę się już o 4-5 rano i męczarnia do rana, żeby zasnąć.
PS. Ogólnie, jakby było lepiej z moją głową, po szałwii. Natomiast po odrzuceniu "witamin", powróciła nerwowość bez przyczyny. Stopy znów zimne i nadal nieprzyjemny smak w ustach, niestety.
Jak się budzę, bez względu na to,co zjem -  ranny ból brzucha z lewej strony poniżej pępka.

Witaminy nieco maskowały toksemię, w tym toksemię układu nerwowego. Szałwia działa bakteriobójczo, dlatego też jest swojego rodzaju "tapetą" zdrowia, na wierzchu ładnie, pod spodem bałagan. Być może doraźnie warto się nią wspomagać, ale traktuj ją jak lekarstwo, czyli nie nadużywaj i nie stosuj pochopnie.

Na razie, na wierzchu i w środku bałagan :)
Dwa razy dziennie szałwia i zakraplany nos.
Obecnie to wszystko co stosuję.
Nie licząc MO i KB.

Mógłbyś jeszcze do MO i KB zacząć stosować ssanie oleju słonecznikowego w celu oczyszczenia twarzoczaszki. Ssanie oleju nie obciąża organizmu, a przy Twoich dolegliwościach wspomoże oczyszczanie organizmu i działa również na bezsenność ;-). Zainteresuj się tym tematem - w nowym wydaniu Zdrowia na własne życzenie (tom 1. str. 236) opisane są szczegóły.

Chłop stosuje MO (http://bioslone.pl/mo) od miesiąca, do tego krople alocitowe i jak jeszcze wrzuci ssanie oleju to może się zniechęcić. Nie poganiałbym organizmu.
Na bezsenność świetnie działa Slow-mag czerwony. Jednak ja bym w pierwszym etapie DP (http://bioslone.pl/dp) się z nim wstrzymał. Niestety detoks organizmu ma swoje minusy. Dasz radę.

Ja, przy jednoczesnym MO+krople+ssanie oleju, to miałem Meksyk mimo, że metody wprowadzałem stopniowo, obserwując organizm.

Ja stosuję MO, KB i ssanie oleju i czekam na mega infekcję i nic ;-( . Każdy organizm jest inny, ale akurat ssanie oleju ma tyle zalet (m.in. wycisza organizm, leczy bezsenność), więc uważam, że warto o tej metodzie wspomnieć i ją promować. Oczywiście Radkoski sam podejmie decyzję po przeczytaniu informacji na ten temat.

Zastosuj krople do tego zestawu. Poprawnie zaaplikowane zawsze podnoszą mi po tygodniu temperaturę ciała do 37,0-37,5. Czuję jak organizm działa.
Jednak to Twój organizm podejmie decyzję czy ma siłę na infekcję.

Mojego pierwszego ssania oleju nie wspominam miło. Zęby mi się zaczęły tak ruszać, że nie mogłem gryźć. Pojawił się też czopek ropny pod zębem. Po roku na MO olej mogę ssać. Nie ma co gonić.

Dzięki Wam wszystkim za wsparcie :).

Dziś naprawdę, pierwszy raz. poczułem większą ulgę za dnia - jakby się ból i jego miejsce przemieszczał oraz pomniejszał.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Hmmm...Dziś, wyjątkowo dłużej byłem poza pomieszczeniami. Czy zimne powietrze może mieć jakiś wpływ na parówki z szałwii i zakraplanie nosa? Np.dobry?

Jak to na parówki i zakraplanie? Ogólnie ma dobry wpływ na samopoczucie.

Sorry.
Chodziło mi o wpływ zimnego powietrza na zatoki po parówkach oraz zakraplaniu.

Chyba po zrobieniu parówki nie wychodzisz bezpośrednio na zimne powietrze? Po parówce to raczej do ciepłego łóżka. Poza tym, o tej porze roku i przy Twoich dolegliwościach, nosisz chyba czapkę. Dbaj o to, żeby Cię nie owiało, kiedy jesteś spocony i ogólnie zachowuj zdrowy rozsądek, to zimne powietrze w niczym Ci nie zaszkodzi.

Po parówce można ewentualnie zrobić sobie polewanie/zanurzanie w zimnej wodzie.

Rzeczywiście polewam zimną wodą.
Wczoraj pierwszy raz także wg porad z tego forum zrobiłem parówkę z solą.