Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Dział pacjentów => Wątek zaczęty przez: Matek 31-01-2012, 19:07



Tytuł: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 31-01-2012, 19:07
Jestem po dwutomowej lekturze Pana Słoneckiego. Wcześniej przez ok. miesiąc stosowałem się do zaleceń Pana Janusa i brałem Paraprotex, ale chcę się leczyć tak jak tutaj na forum, gdyż to według mnie jest poprawna metoda.
No, ale do sedna. Postaram się szybko opisać moją chorobę i proszę o kilka odpowiedzi na moje pytania, które po prostu mnie trapią, a dzięki odpowiedziom podniesie się mój poziomo organizacji w walce z tym paskudztwem.

Mam 24 lata, 179 cm, 66 kg.
Mam prawdopodobnie candida albicans i kilka infekcji grzybiczych na skórze.
Ale po kolei: 10 lat temu wziąłem pierwszy raz w życiu antybiotyk podczas anginy, który tylko pomógł w "zbiciu" gorączki. Choroba i bóle gardła ustąpiły dopiero po odstawieniu cukrów i piciu herbaty z cytryną i od tego momentu zaobserwowałem biały język, ale młody nieświadom problemu nic nie robiłem, bo mi to nie przeszkadzało. Matka wtedy zrobiła mi wymaz z gardła i wyszła candida albicans. Ale ja wówczas młokos, nieświadomy zagrożenia, matka zapracowana, to skończyło się tylko na wynikach badania.
Od dwóch lat zacząłem obserwować język bardzo bacznie i wtedy po wymazie z gardła wyszedł gronkowiec złocisty, który był wiadomo jak leczony... antybiotykami, a grzybów na wymazie zero.Później pojawiła się swędząca twarz, zaobserwowałem plamy na twarzy, do tego doszedł świąd w pachwinach. Z pachwinami, po leczeniu u dermatologa, wybrałem się na badania mikologiczne ze względu na dziwaczne plamy na twarzy na które żadne leki nie reagowały.
Na badaniach z pachwin nic nie wyszło, z gardła o dziwo nic, z twarzy natomiast aspergillus niger i obfity wzrost candidy sp. I tak wziąłem sprawę w swoje ręce, gdyż lekarze do mnie zaczęli podchodzić "ekonomicznie".
Grzybice twarzy mam pewnie gdzieś od 1-1,5 roku, bo gdzieś od tego czasu zaczął się świąd. Żadne kremy nie skutkowały, wiec domyśliłem się, że przyczyna jest wewnątrz. I tak jestem po miesięcznej kuracji Paraprotexem i diety P. Janusa. Reakcja na skórze jest widoczna, plamy łuszczą się, a później czerwienią, twardnieją i coś tam odpadają ale na dłuższą metę nie chcę truć się tym paskudztwem!

Czuję się trochę zdezorientowany, gdyż chcę wyleczyć się z tego co mam na twarzy i doleczyć pachwiny, ale jednocześnie nie wiem co mam w sobie.
Przed kuracją Paraprotexem, jedyne moje objawy, to: po spożyciu nadmiernej ilości alkoholu lub mocno cukrzonych produktów (typu cola, pepsi) to: grubszy niż zazwyczaj biały kożuch na języku, czasami wargi pokryte białym nalotem, świąd twarzy, pachwin i zapchany nos i od czasu do czasu pogarszający się wzrok (więc w nosie też to jest). Nigdy nie miałem żadnych innych objaw fizycznych jak i  psychicznych w przeciągu tych 10 lat. Profilaktyczne badania moczu i inne wychodziły zawsze dobrze a moje samopoczucie było dobre do czasu zaczęcia się świądu twarzy i pachwin. Dodam, że przez te 10 lat, może z 3 lub 4 razy zachorowałem na grypę i nie ma nic alergii (robiłem testy).


W przeciągu tygodnia przechodzę do picia MO, KB i edycji mojej diety względem DP. W związku z tym wiąże się kilka moich pytań do Was:

1. Obecnie smaruję skórę twarzy Clotrimasolem - czy mam go zastąpić  octem jabłkowym?
2. Używać do twarzy ręczników jednorazowych, czy wyznaczyć sobie oddzielny ręcznik do twarzy, rąk i pozostałych części ciała? Jak sądzicie co będzie lepsze?
3. Czy w I etapie diety mogę jeść makaron sojowy oraz tuńczyka w kawałkach?
4. Przypuszczam, że taka grzybica twarzy rzadko się zdarza. Więc może macie jakieś pomocne sugestie odnośnie niej?
5. Ile czasu poza lodówką  może znajdować się MO?


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Zuza 31-01-2012, 22:10
Podstawowa sprawa w Twoim przypadku to odstawienie glutenu i wdrożenie DP i MO. Do tego, w miarę możliwości, KB.
Twarz proponuję przecierać ALOcitem a potem kremować maścią ochronną z wit. A. Jeśli chodzi o ręczniki, to na pewno nie zaszkodzi mieć oddzielnego do twarzy i pilnować , żeby były czyste ale chyba nie ma potrzeby używać papierowych, po prostu nie ma co panikować.
Makaron sojowy i tuńczyk z puszki nie stanowią zbyt wartościowego pożywienia i nie mogą być bazą Twojej diety, ale jak Ci się zdarzy zjeść raz na jakiś czas to świat się nie zawali. Pierwszy etap DP trwa tylko trzy tygodnie i myślę, że dasz radę obejść się bez tych specjałów.
MO poza lodówką stoi przez całą noc i nic złego jej się nie dzieje. Nie wiem o "jak długo" Tobie chodzi, bo jeśli o kilka dni, to nie bardzo, bo się zwyczajnie zepsuje.
4. Przypuszczam, że taka grzybica twarzy rzadko się zdarza. Więc może macie jakieś pomocne sugestie odnośnie niej?
Moja sugestia odnośnie każdej grzybicy to uzbroić się w cierpliwość i pilnować diety. Może dzisiaj pomyślisz - "tylko tyle?" - ale za jakiś czas przekonasz się, że to było "aż tyle".


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 02-02-2012, 13:42
Dzisiaj wdrożyłem DP i MO, a w najbliższym czasie, wraz z nabyciem blendera, będę  spożywał KB.
No jak trzeba się trzymać ściśle diety, to trzeba, nie ma przeproś. :) Jestem dobrej myśli i pełen zapału.
Tylko się zastanawiam, czy mogę w I fazie DP pić wodę z cytryną?


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Whena 02-02-2012, 14:39
W I etapie DP (http://portal.bioslone.pl/dp) najlepiej pić samą wodę lub słabą czarną herbatę.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 02-02-2012, 14:55
Cytat
W I etapie DP najlepiej pić samą wodę lub słabą czarną herbatę.
Aha, rozumiem. Ale w drugim etapie DP można już wodę z cytryną pić?
I jeszcze chciałbym się dowiedzieć, bo z książki Pana Słoneckiego wyczytałem, że można pić słabą kawkę parzoną. A można tę "słabą kawę" zamienić na: 2xdziennie słabą kawę zbożową? :)


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Zuza 02-02-2012, 16:56
Kawa zbożowa zawiera gluten.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 29-02-2012, 22:58
I tak minęło 28 dni, skóra ta zdrowa na twarzy się poprawiła tak bardzo, że aż niektórzy znajomi mnie się pytali co robię z nią ha,ha :) a natomiast plamy i plamki na twarzy - widać, że już coś pomalutku dzieję, bo malutka część z nich się jakby zasusza.
KB piję tylko raz dziennie a podczas wysiłków fizycznych piję po nich koktajl z banana z dodatkiem łyżeczki miodu :). Cóż, teraz chyba kolej na oczy przyszła, bo czuję jakby były no-stop zmęczone i jakby przez to obraz mi się z lekka czasami rozmazywał.
Natomiast miewam ostatnio takie dziwne "pragnienie na coś" co podejrzewałem, czy to nie jest przez brak witamin w organizmie? I tak, po zjedzeniu jabłka, gdy taki stan nastaje, to po pewnym czasie już wszystko jest dobrze.

Jestem kilka dni na II etapie DP i zastanawia mnie fakt, bo w domu mam własnoręczne wykonane soki np. z czarnej i czerwonej porzeczki lub czerwonej z agrestem, jako że to owoce, to są zakonserwowane cukrem.
I chciałbym się poradzić Was, czy ewentualnie w III etapie DP mógłby powoli testować reakcję organizmu na nie, czy lepiej nie testować?


Uzupełnij dane w profilu o datę wprowadzenia MO.//Klara27





Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Timajos 01-03-2012, 02:06
Jak dla mnie jesteś na świetnej drodze, jak masz zachciankę, o ile to jest właśnie zdrowe, to czemu nie. Skorzystaj.
Jak masz domowe soki to rewelacja, jednak jeśli się obawiasz to wprowadzaj je powoli, co 2 tygodnie i obserwuj organizm. Co się zmieniło po wprowadzeniu tego soku. Możesz to robić już w II etapie. Z tego co napisałeś nie masz problemu z alergiami tylko z grzybkami, dlatego ja bym nadal stronił od glutenu i nadmiaru słodyczy ale dodać soku do wody czy też herbatki czemu nie.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 03-05-2012, 11:50
Zakraplam ciągle nos alocitem w stosunku 1/3 jak pisze Pan Słonecki w swojej książce. I ostatnio zauważyłem, że bardzo mnie piecze nos po zakrapianiu, czego nie było wcześniej. Rozumiem, że to jest prawidłowe działanie alocitu? Bo bóle głowy i.t.p rozumiem, ale to pieczenie czasami podczas zakraplania naprawdę sprawia wrażenie jakby mi nos od środka się palił...

Jeszcze chciałbym się dowiedzieć odnośnie odżywiania. Bo jestem na II etapie diety. A w domu mam trochę ryżu jaśminowego ,który jest bezglutenowy, lekkostrawny i no jak to się mówi "dzisiaj" zaliczany jest do tego zdrowego jedzenia oraz mam też makaron ryżowy i kukurydziany.
I czy mogę to jeść? Pytam się, gdyż wolę się upewnić osób doświadczonych którzy swoją wiedzą pomogą mi, taką mam chociaż nadzieję:)


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Zuza 03-05-2012, 12:24
Jeżeli robisz krople do nosa z wodą, to zamień ją na sól fizjologiczną. Wtedy pieczenie powinno być mniejsze.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Travis 03-05-2012, 12:55
I czy mogę to jeść? Pytam się, gdyż wolę się upewnić osób doświadczonych którzy swoją wiedzą pomogą mi, taką mam chociaż nadzieję:)
Staż mam krótszy od Ciebie, ale pozwól, że odpowiem.

Produkty skrobiowe to generalnie zapychacze, i pomimo tego, że jako węglowodany złożone doraźnie dodają nam energii, nie powinny być podstawą żywności jaką spożywamy. A jeżeli już to w eskorcie błonnika, który świetnie dozuje wchłanianie glukozy by trzustka nie musiała desperacko zbijać cukru we krwi insuliną. Poza tym produkty skrobiowe nie są w stanie zaspokoić zapotrzebowania komórek naszego ciała, a jedynie dają "kopa". Najlepszym wyborem jeżeli chodzi o węglowodany są nasze tradycyjne kasze: gryczana i jaglana. Chociaż w odpowiednich ilościach można sobie oczywiście jeść np te ryżowe wariacje, które wymieniłeś. Reasumując, będąc w II etapie DP zaczyna się jeść jakby na nowo, po restarcie, więc pośpiech i wydziwianie nie jest wskazane.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 03-05-2012, 20:27
Dzięki za wyjaśnienie, ale ja to wiem;)
Potrzebowałem tylko odp. na frapujące mnie pytanie.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 03-05-2012, 22:31
Makarony, ryże oddaj sąsiadce. Staraj się odejmować co jest wskazane w Twoim etapie diety, a nie dodawać.
Co do zakraplania, to bym zrobiła małą przerwę (2-3 dni), następnie bardziej rozcieńczony używaj i będzie ok.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 03-07-2012, 14:52
http://nwonews.pl/artykul,3714,Grzybica-ukladu-pokarmowego-Candida-Albicans
Coraz częściej jesteśmy zauważani!


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Timajos 06-07-2012, 22:31
Zastanawiam się skąd się im wzięło to, że grzybica pojawia się od nadmiernie spożywanej przegotowanej wody. W sumie to głównie taką piję. Czy juz mam się bać? ;-)


Tytuł: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 22-09-2012, 12:45

Aktualnie jest 22 wrzesień 2012 rok, MO, DP i KB w pełni zacząłem stosować od końca lutego do końca sierpnia, czyli przez 189 dni.

Czas napisać z lekka podsumowanie.

Cóż, przez metody pana Słoneckiego nabawiłem się zapalenia woreczka żółciowego oraz osłabienia organizmu co potwierdziło min. badanie krwi.
Myliłem notorycznie objawy poszerzającej się grzybicy z objawami oczyszczającego się organizmu. I tak grzybica skóry dzięki metodom pana Słoneckiego rozprzestrzeniła się na dłonie, na łokcie oraz stopy :) Jednym słowem super, jadłem według diety i stosowałem KB  i ciągle osłabiałem organizm.  
W sierpniu byłem blady, wychudzony i miałem myśli samobójcze. Za to jeszcze raz dziękuje :) Serdecznie ;)

I cóż trzeba pisać dalej prawdę. Więc metodą biosłone, czy jak tam niektórzy piszą pana Słoneckiego nie wyleczy się kandydozy, ani zaawansowanej drożdżycy. Jedynie jak ktoś ma miejscowy przerost i to lekki, to może liczyć na to, że organizm sobie poradzi.

Kolejny absurd biosłone, dlaczego nikt nie napisał o przyswajalności koktajli błonnikowych i żwyności z diety? Jest to tak ważne, a Mistrz nie napisał o tym! Przez ponad pół roku nie świadomie sobie szkodziłem. Ponieważ koktajle nie były przyswajalne przez mój organizm. To, że to jest dobre i zdrowe pożywienie, to nie znaczy że może nie szkodzić!  I UWAGA, ostrzegam wszystkich tych którzy po wypicu KB zwracają nawet najmniejsza część KB w muszli klozetowej, aby to odstawili. Ponieważ nie dość, że wam wtedy szkodzi KB, to jeszcze odżywia bytujące wśród was nieproszonych gości.
Podobnie jest z jedzeniem ;) jemy, tylko to co akceptuje nasz organizm...


Pewnie zadajecie sobie pytanie, skoro ze mną było tak źle, to jak się postawiłem na nogi i tutaj piszę ten mały skrót moich cierpień i spostrzeżeń? Moja odpowiedź brzmi suplementy, dzięki nimi udało mi się uzupełnić w większości (taka mam nadzieję) niedobory mojego organizmu i pomimo grzybicy układowej podniosłem się z dnia na dzień i odzyskałem dawną jasność umysłu.

I tu jest kolejne moje osobiste spostrzeżenie. Skoro mamy do czynienia z chorobami cywilizacyjnymi, to suplementy wraz z postępem są mała odpowiedzią na nasza obroną przeciwko ów chorobom.

Na forum tutaj źle się mówi o nich, ale czy metody Bioslone uleczyły jakiegoś człowieka chorego na raka? Chyba nie, a tymczasem terapia Gersona już nie jednego uleczyła i tam stosują z użytkiem ten "wynalazek" jakimi są suplementy i ludzie cieszą się zdrowiem:)

I pamiętajcie, że od leczenia farmakologicznego, gorszym leczeniem będzie leczenie niewłaściwe!


Także dziękuje wszystkim za życzliwość i pomoc:) I życzę aby każdy znalazł swoja drogę do zdrowia w bezpieczny dla niego sposób! :)


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Lukas123 22-09-2012, 13:25
Matek, jak chciałbyś żebyś po KB nie miał stolców z resztkami skoro KB zawiera dużo nietrawiennych materii pokarmowych? A jak kogoś dokarmiają to na pewno nie grzyba, wierz mi. ;)

Ja na początku piłem KB, ale potem musiałem przestać bo przeciążał mój układ pokarmowy. Zresztą ideą bioslone jest to żeby przede wszystkim nie szkodzić. A Ty widząc, że jest źle wciąż sobie dokładałeś. Gdzie tu logika?



Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 22-09-2012, 15:07
Cytat
Także dziękuje wszystkim za życzliwość i pomoc:) I życzę aby każdy znalazł swoja drogę do zdrowia w bezpieczny dla niego sposób! 

Również dziękuję za życzliwość i pomoc. Może dokładniej napisałbyś o tych suplementach? Chciałbym posiąść podobną do twojej jasność umysłu.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 22-09-2012, 15:15
Matek, jak chciałbyś żebyś po KB nie miał stolców z resztkami skoro KB zawiera dużo nietrawiennych materii pokarmowych? A jak kogoś dokarmiają to na pewno nie grzyba, wierz mi. ;)

Ja na początku piłem KB, ale potem musiałem przestać bo przeciążał mój układ pokarmowy. Zresztą ideą bioslone jest to żeby przede wszystkim nie szkodzić. A Ty widząc, że jest źle wciąż sobie dokładałeś. Gdzie tu logika?

Haha, to teraz mi możesz o tym pisać o tych nietrawiennych materiach pokarmowych i tak możemy w nieskończoność odbijać ta piłeczkę :)  Skoro są nietrawienne, to założenia pierwotnego muszą szkodzić. I gdzie tu logika, skoro żadnej informacji o tym nie było w książce! nawet delikatnego wspomnienia...
No chyba, że wydanie poprawiono :)
A przecież ideą bioslone jest to żeby przede wszystkim nie szkodzić ;)  
Widząc, że jest źle? Przeczytaj mój post jeszcze raz, to powinieneś zrozumieć w czym sprawa tkwi;)  

Scorupion, jeżeli Ci ironia jest nie miła, to skrobnij na pw;)


 


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-09-2012, 17:10
Scorupion, jeżeli Ci ironia jest nie miła, to skrobnij na pw;)
Czemu na PW? Co to, jakieś podziemie suplemenciarskie się tworzy? A może wiedza tajemna?


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Lukas123 22-09-2012, 17:45
Matek, jak chciałbyś żebyś po KB nie miał stolców z resztkami skoro KB zawiera dużo nietrawiennych materii pokarmowych? A jak kogoś dokarmiają to na pewno nie grzyba, wierz mi. ;)

Ja na początku piłem KB, ale potem musiałem przestać bo przeciążał mój układ pokarmowy. Zresztą ideą bioslone jest to żeby przede wszystkim nie szkodzić. A Ty widząc, że jest źle wciąż sobie dokładałeś. Gdzie tu logika?

Haha, to teraz mi możesz o tym pisać o tych nietrawiennych materiach pokarmowych i tak możemy w nieskończoność odbijać ta piłeczkę :)  Skoro są nietrawienne, to założenia pierwotnego muszą szkodzić. I gdzie tu logika, skoro żadnej informacji o tym nie było w książce! nawet delikatnego wspomnienia...
No chyba, że wydanie poprawiono :)
A przecież ideą bioslone jest to żeby przede wszystkim nie szkodzić ;) 
Widząc, że jest źle? Przeczytaj mój post jeszcze raz, to powinieneś zrozumieć w czym sprawa tkwi;) 

Scorupion, jeżeli Ci ironia jest nie miła, to skrobnij na pw;)


 


Ależ pleciesz głupoty.

Produkty nietrawienne szkodzą? Może, gdybyś tylko takie jadł to by Ci zaszkodziły. A wiesz, że podstawą profilaktyki raka jelita grubego jest dieta bogata w błonnik i ogólnie bogatoresztkowa?

Żeby wszystko strawić i mieć jednolite kupki to by trzeba chyba nie jeść w ogóle owoców i warzyw i przerzucić się na biały chleb i ryż. Wtedy zgodzę się - trawi sie niemal wszystko.

Naprawdę potrzebowałeś informacji o tym w książce? To są wiadomości z podstawówki.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 22-09-2012, 18:43
Produkty nietrawienne szkodzą?

O mnie bardzo!
Poranne bóle brzucha, przed wypróżnieniem, nietylko błonnik z nasion ale z kapusty też, a cytryna doprawiała już i tak poranione scianki jelit. Skarżyłam sie juz tutaj dwa lata temu, a problem sie pogłębił.
Powtórzę przed MO i KB , jadłam kapuste, marchewki i nie miałam tego wszystkiego.
Raka jelita grubego nie mam, byc może gdybym go miała to KB by mi pomógł ;)

Jeśli chodzi o mojego synka, problem również pojawił się. Zaczął narzekać na bóle brzucha jadąc do szkoły, szukał toalety na mieście, żeby ..
Na nogach, które oglądał pan Józef na zlocie, problem również sie pogłebił, rany na skórze rozeszły sie na całe śródstopie, no ale 3 lata do zdrowia!
Syn już nie pije KB i MO i zabrzmi to trywialnie powoli uspokoiły sie bóle brzucha.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Lukas123 22-09-2012, 19:25
Patrząc na profil nie jestem w stanie stwierdzić czy piszesz na serio czy ironizujesz dlatego nie odpowiem na ten post.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 22-09-2012, 19:34
Poprawiłam profil.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Lukas123 22-09-2012, 19:47
Ok, więc chcesz powiedzieć, że piłaś MO przez 4 lata, nic się nie poprawiało, ba, nawet się pogarszało, nic z tym nie zrobiłaś, nawet uzyskałaś tytuł profilaktyka zdrowia i trwałaś w tym pogorszeniu?

EDIT: Poczytałem trochę Twoich postów. Jakby co to nie jest tak, ze ja Cię chcę tutaj oceniać lub coś Ci wmawiać - sama wiesz jak było, jak się czułaś, jak się czujesz itd... Ale po prostu mnie dziwi, że można przez tak długi czas nie zadać sobie pytania "czy powinnam pic ten koktajl skoro boli mnie po nim brzuch?", "czy powinnam pić miksturę skoro nie ma najmniejszej poprawy a nasilone dolegliwości nie przypominają objawów oczyszczania?". Naprawdę nie zadawałaś sobie tego typu pytań?


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 22-09-2012, 20:08
Ba. Jak sie wczytasz to znajdziesz moje wątpliwości. Zawsze następowała fala wpisów od ekspertów: 1. odrywaja się kamienie kałowe 2. odchodzi śluz patologiczny 3.odkrywaja sie nadżerki. Eksperci nawet obtańcowywali mnie za niewiedzę, bo jak moge byc na forum bioslone 2 lata  i nie rozumieć podstawowych zasad. Przecież najpierw musi byc gorzej żeby było lepiej.


na pewno jest wiele rzeczy za które jestem wdzięczna temu forum.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Lukas123 22-09-2012, 20:14
W takiej sytuacji nic więcej nie mogę od siebie dodać. Życzę Ci tylko zdrowia. :)


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 22-09-2012, 21:01
Matek, cierpliwości Tobie brak. Zawsze na początku jest gorzej, a później następuje poprawa. Biosłone jest tylko dla  cierpliwych, więc jeśli oczekiwałeś cudów po kilku miesiącach, to przeliczyłeś się. Nikt Tobie nie obiecywał, że we wrześniu będziesz tryskać zdrowiem...


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: brajan30 23-09-2012, 07:35
Ba. Jak sie wczytasz to znajdziesz moje wątpliwości. Zawsze następowała fala wpisów od ekspertów: 1. odrywaja się kamienie kałowe 2. odchodzi śluz patologiczny 3.odkrywaja sie nadżerki. Eksperci nawet obtańcowywali mnie za niewiedzę, bo jak moge byc na forum bioslone 2 lata  i nie rozumieć podstawowych zasad. Przecież najpierw musi byc gorzej żeby było lepiej.


na pewno jest wiele rzeczy za które jestem wdzięczna temu forum.
Własne doświadczenie jest bezcenne i ono może się przydać również innym.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 05-10-2012, 18:11
Hehe, tak jak było to do przewidzenia zostałem trochę poszturchany przez tutejszych forumowiczów... Ale to tylko świadczy o tutejszym forum :)
Metody mistrza trzeba bronić, nawet jakby się nie sprawdzały w praktyce...  To zupełnie tak jak z leczeniem farmakologicznym... 
Cóż, każdego oceni życie;) Życzę Wam abyście dożyli długich lat :)
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-10-2012, 18:26

Metody mistrza trzeba bronić, nawet jakby się nie sprawdzały w praktyce...

Jak mi wytłumaczysz dlaczego miałbym to robić, to będę ci wdzięczny do końca życia.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-10-2012, 07:35
Nie udało się wytłumaczyć? Sypnie się jakąś kosmiczną, wredną bzdurę i jest spoko? Cóż za małostkowość.


Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Matek 19-11-2012, 17:56
Najgorzej jest myśleć, że jest się otwartym, gdy naprawdę jest się zamkniętym.

Wykorzystanie przez Ciebie w swojej wypowiedzi perspektywy czasu względem mnie pokazuje tylko jaki poziom sobą reprezentujesz. A jeżeli chcesz dyskutować, a nie marnie prowokować, to skrobnij do mnie na pw.

To jest forum o tematyce zdrowotnej, a w tym wątku zrobił się nic nie wznoszący śmietnik, który może być kontynuowany. Więc zwracam się z prośbą do modów i admina o zamknięcie tego wątku.



Tytuł: Odp: Grzybica, walka o wolność...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-07-2013, 08:24
Dzisiaj wdrożyłem DP i MO, a w najbliższym czasie, wraz z nabyciem blendera, będę  spożywał KB.
No jak trzeba się trzymać ściśle diety, to trzeba, nie ma przeproś. :) Jestem dobrej myśli i pełen zapału.
Tylko się zastanawiam, czy mogę w I fazie DP pić wodę z cytryną?

Aktualnie jest 22 wrzesień 2012 rok, MO, DP i KB w pełni zacząłem stosować od końca lutego do końca sierpnia, czyli przez 189 dni.

Czas napisać z lekka podsumowanie.

Cóż, przez metody pana Słoneckiego nabawiłem się zapalenia woreczka żółciowego oraz osłabienia organizmu co potwierdziło min. badanie krwi.

Matek tu już nie pisze, więc zapewne nie odpowie na pytanie: według jakiego kalendarza od końca lutego do końca sierpnia jest akurat 189 dni? Intryguje mnie ta precyzja co do dnia. Dlaczego nie na przykład 190 dni albo 185?