Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Noworodek, niemowlę - zdrowie, pielęgnacja => Wątek zaczęty przez: Galapagos 02-02-2012, 14:35



Tytuł: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 02-02-2012, 14:35
Chciałabym rozpocząć nową dyskusję. Niedługo kończy się okres 6-miesięczny jak karmię córę tylko piersią, dlatego chętnie poczytam o tym jak ugryźć wprowadzanie nowych pokarmów: od kiedy, co najpierw, jakie kasze, co dawać w butelce (jeśli w ogóle), co na śniadanie etc Ogólnie wszystko co ważne mnie interesuje bo jestem zielona.  Z którego karmienia najpierw rezygnować, czy wcale tego nie robić a wprowadzać po prostu nowe jedzonko, co do picia dawać.

Wiem, że w tym dziale było już kilka podobnych dyskusji ale uznałam że zebranie podobnych informacji w jednym miejscu ułatwi życie mnie i przyszłym/obecnym mamusiom :)

Jeśli jednak wątek jest niepotrzebny, to przepraszam:)  

Wątek z pewnością jest potrzebny. /Mistrz


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Fasolka 04-02-2012, 13:22
Ja do picia podawałam wodę, zaczynałam od miękkich warzyw (dawałam w całości do rączki brukselkę, brokuła), takich, które da się rozgnieść podniebieniem. Robiłam też zupki przecierowe, podawałam kaszki Holle - głównie jaglaną (one nie mają dodatku cukru i innych śmieci, robiłam na wodzie, nie na mleku).
Butelki mała nie używała, zamiast tego bidon ze słomką.
Karmień nie ograniczałam.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 04-02-2012, 16:37
Tak patrząc na ceny tych kaszek, zastanawia mnie czy nie lepiej zmiksować ugotowanej kaszy jaglanej z wodą i łyżeczką miodu lub kawałeczkiem banana dla osłodzenia. Kilogram kaszy jaglanej u mnie kosztuje ok. 5 zł, dla porównania kaszka Holle 250g - od 14 do 15 zł. Myślę, że dla większości mam będzie to miało znaczenie, a dziecku raczej nie zrobi to różnicy. Może ktoś mądrzejszy się wypowie? Myślę, że takim posiłkiem można zastąpić wieczorne karmienie, można też do kaszki dodać swoje odciągnięte mleko, wtedy dzieciątko na pewno chętnie wypije. Zaczęłabym od małej ilości kaszki dodawanej do pokarmu mamy i stopniowo zwiększała jej ilość. Taki posiłek spokojnie możesz podać z butelki jeśli maluch lubi, albo łyżeczką.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 04-02-2012, 21:21
Fajnie że ktoś napisał, bo już powoli myślałam że temat upadnie. Mała za chwilę kończy 6 miesięcy - od czego i w jakiej konsystencji powinnam zacząć? Marchew, ziemniak - gotowany, przetarty? Do picia woda przegotowana? I od kaszki jaglanej przed nocnym karmieniem? Dziecko nigdy nie piło z butelki więc nie wiem jak to będzie wyglądać. :/ Jestem przerażona.
Czy jabłko można dać? I chrupka kukurydzianego?
Czy zacząć już teraz czy jeszcze czekać?

W ogóle czy dziecko w takim wieku po zjedzeniu kaszki na noc powinno przespać już noc?
 


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 04-02-2012, 21:58
Przede wszystkim spokojnie i powolutku, z niczym się nie spiesz. A przerażenie już na pewno nie jest wskazane (-: Zacznij od tej kaszki mocno rozgotowanej i dobrze zmieszanej z Twoim pokarmem. Możesz spróbować podać taką papkę łyżeczką, na początek malutką ilość, dla dziecka to nowość i potrzebuje czasu żeby się oswoić. Nie bój się butelki, możesz najpierw dać z butelki Twoje mleczko, jeśli maleństwo będzie ją z nim kojarzyło to chętniej zje też coś innego. Przez parę dni dodawaj tę kaszkę i obserwuj dziecko. Nowe rzeczy trzeba wprowadzać pojedynczo, żeby wyłapać ewentualne uczulające pokarmy. Wodę (pamiętaj żeby miała odpowiednią temperaturę, najlepiej letnią) podawaj kiedy dziecko marudzi bo może nie być głodne tylko spragnione i zobaczysz jak reaguje. Pewnie nie będzie zachwycone, znając słodki smak mamusinego mleczka (-:. Z przesypianiem nocy to jest bardzo indywidualna sprawa i nie liczyłabym na zbyt wiele, tu liczy się Twoja konsekwencja, żeby nie dawać w nocy nic do jedzenia, ewentualnie wodę. Oczywiście jeśli nie chcesz już karmić w nocy. Mój syn na to nie poszedł. Długo po roczku budził się mimo zjadania solidnych kolacji. Oczywiście nie chcieliśmy już wtedy, żeby jadł w nocy, więc było wielokrotne usypianie.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Dania 04-02-2012, 22:54
Karmiłam swoją córkę piersią 20 miesięcy a syna 10 (po prostu sam zrezygnował). Nigdy nie dawałam im smoczka ani butelki. Bardzo wygodne rozwiązanie, bo nie trzeba dzieci potem od tego odzwyczajać. Do picia dostawały tylko wodę w kubku - niekapku. To może być problem, bo te kubki są tylko plastikowe. Z drugiej strony woda w kubku nie stała miesiącami, no i trudno maluchowi dać porcelanową filiżankę albo kryształowy kieliszek. Poza tym dzieci i tak wszystko biorą do buzi, więc całkowite uniknięcie kontaktu z plastikową czy gumowa zabawką jest właściwie niemożliwe.

Co do wprowadzania innych pokarmów, to zrezygnowałam najpierw z karmienia obiadowego. Potem dzieci miały drzemkę, więc dawało mi to w sumie cztery godziny "wolnego" (dwie przed i dwie po obiedzie). Dzieci mogły je, w teorii, spędzić z inną osobą. Pierwszym pokarmem było tarte jabłko, które córka bardzo szybko polubiła a syn jednoznacznie wypluł. Po tygodniu prób dałam za wygraną i spróbowałam z kleikiem ryżowym. Ten, synek za to pokochał. Dzisiaj pewnie wybrałabym coś innego, ale to było 12 lat temu!



Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 04-02-2012, 23:05
Dziecko nigdy nie piło z butelki więc nie wiem jak to będzie wyglądać:/  
 

A po co chcesz teraz przyzwyczajać dziecko do butelki? Przecież butelka to rozwiązanie zastępcze, daje się tylko wtedy, kiedy matka nie może karmić piersią.
Nie widzę też sensu dodawania mleka kobiecego do nowych potraw. Po co tak oszukiwać smak dziecka?
Wprowadzaj nowe pokarmy stopniowo, powoli, dając najpierw spróbować różnych smaków. To co będziesz dawać musi być tylko odpowiednio rozdrobnione, miękkie. Reszta granic to tylko granice zdrowego rozsądku (czyli np. nie dasz dziecku kurczaka z rożna czy grzybków w occie na początek ;) ) Im mniej przetworzone jedzenie, tym lepiej.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Beza 05-02-2012, 01:07
Chłopców karmiłam: Jasia 11 m-cy, Natana niespełna 12 m-cy. Sami zrezygnowali, więc problemu nie było. Ok 6 m-ca zaczęłam wprowadzać nowe smaki. Zaczynałam od startego jabłka, banana, chrupków kukurydzianych. Jasio niestety przez jakieś pół roku dostawał słoiczki, spowodowane było to powrotem do pracy i tak było wygodniej. Dopiero podczas II ciąży zaczęłam zgłębiać wiedzę Biosłone i z Natanem było zupełnie inaczej, Jasio też już na tym skorzystał, ponieważ zaczęłam gotować dla niego i mrozić w odpowiednich pojemniczkach. Często robiłam bazę z kartofla/ryżu, marchewki, pietruszki. Oddzielnie gotowałam mięsko, dokładałam do pojemniczków. Do części dokładałam też inne warzywa, np. buraka, brokuły, kalafiora. I takim sposobem miał gotowy, smaczny a przede wszystkim zdrowy obiadek. Śniadanka i kolacje to kleik ryżowy z jakimś owocem, później kaszka manna, uwielbiana przez obu. Kurcze, coś trudno mi sobie przypomnieć co jeszcze...
Dlatego cieszę się, że ten wątek powstał. :) Franio jutro skończy dwa tygodnie, ale ten czas tak szybko leci, że zanim się obejrzę będzie miał pół roku i będę się zastanawiać co mu dać do jedzonka. :) Jeśli ktoś sobie życzy, mam sporo plików z daniami dla najmłodszych (piszcie proszę na priv.), trzeba je na pewno dobrze przesortować. Z pewnością większość z nich jest zgodna z ZZO, a część z nich posłuży jako inspiracja. Poniżej kilka przepisów na już. :)

Pierwsza papka jarzynowa (od 5 miesiąca)
   ½ małej marchewki
   ½ ziemniaka
   1 łyżeczka pokrojonego w kostkę korzenia pietruszki
   1 łyżeczka świeżego masła
   2 łyżeczki kleiku ryżowego
        1/2 szklanki wody
Warzywa umyj, obierz, opłucz. Ugotowane do miękkości przetrzyj przez sitko i zmiksuj, dodaj kleik, masło, wszystko wymieszaj, a następnie zagotuj. Ostudź i dawaj dziecku.

Puree marchewkowe (od 5 miesiąca)

1 średnia marchewka
Marchewkę dokładnie wyszoruj. Oskrob, starannie wymyj i pokrój na kawałeczki. Następnie włóż do rondelka i zalej wrzącą wodą. Gotuj na małym ogniu pod przykryciem, aż stanie się zupełnie miękka. Po odcedzeniu przetrzyj przez sito na gładką masę. Żeby uzyskać konsystencję kremu, możesz dolać odrobinę wody z gotowania lub własnego mleka.


Mus warzywny z mięsem z królika (od 6 miesiąca)

½ ziemniaka
łyżka mrożonych brokułów
łyżeczka pietruszki pokrojonej w kostkę
łyżeczka selera pokrojonego w kostkę
½ średniej marchewki pokrojonej w kostkę
20 g surowego mięsa z królika
1 łyżeczka oliwy z oliwek
⅓ szklanki wody
Marchew, pietruszkę, seler – umyj, obierz ze skórki, opłucz, pokrój w kostkę. Włóż warzywa do wrzątku i gotuj ok. 10 minut. Pod koniec dodaj brokuły i gotuj jeszcze 5-7 minut. Mięso z królika opłucz, ugotuj osobno do miękkości, drobno posiekaj. Papkę z warzyw przetrzyj przez sitko lub zmiksuj, dodaj mięso, oliwę z oliwek, zagotuj.

Waniliowe jabłuszko (od 5 miesiąca)

małe słodkie jabłko
kawałeczek laski wanilii
Umyj i obierz jabłko ze skórki, usuń gniazdo nasienne, a następnie pokrój na kawałki. Wrzuć je do garnka, dodaj odrobinę wody i kawałeczek laski wanilii, a następnie gotuj pod przykryciem kilka minut. Gdy ostygnie, danie jest gotowe. Jeśli masa nie jest dość gładka, zmiksuj potrawę przed podaniem.


Jagodowa fantazja (od 5 miesiąca)
½ szklanki jagód
½ słodkiego jabłka
Wypłucz jagody i przetrzyj przez gęste sito. Umyj i obierz jabłko, a następnie połowę zetrzyj drobno na plastikowej lub szklanej tarce. Wymieszaj oba przeciery.

Mus jabłkowy (od 5 miesiąca)
1 jabłko (najlepiej łatwo rozgotowujące się, rozpadające się przy gotowaniu lub pieczeniu)
Umyj i obierz jabłko. Następnie przekrój na pól i usuń gniazdo nasienne. Rozgotuj kawałeczek jabłka w minimalnej ilości wody. Jeśli jabłko samo się nie rozpadło na puszystą masę. rozgnieć, rozetrzyj je dokładnie (nie powinno mieć twardszych grudek), przetrzyj przez sitko lub zmiksuj. Jeśli masa jest za gęsta, by uzyskać właściwą konsystencję, rozprowadź ją płynem z gotowania jabłka, mlekiem z piersi.

Krem z kalafiora
1 łyżeczka masła
Pół łyżeczki oliwy
¼ niedużej cebuli
Pół niewielkiego kalafiora
Pół małego selera
Szklanka wody
Seler wyszoruj, obierz i pokrój w kostkę. Kalafior umyj, obejrzyj dokładnie, czy nie ma w nim „nieproszonych gości” i podziel na małe różyczki. Cebulę posiekaj. Spory garnek ustaw na mały, ogniu. Wrzuć do niego masło, gdy się roztopi, dodaj oliwę. Wrzuć jarzyny, zamieszaj i duś bez przykrycia przez 5-10 minut, często mieszając. Wlej szklankę wrzątku. Przykryj garnek i gotuj jeszcze przez 15 minut. Zmiksuj i podawaj.

Zupa jarzynowa z buraczkiem
1/2 marchwi (30g)
1/2 ziemniaka (20g)
 1/4 pietruszki(20g)
 1/4 buraka(20g)
1 łyżeczka świeżego masła (5g)
2 płaskie łyżeczki kleiku ryżowego(5g)
120 ml wody uzupełnianej podczas gotowania
1 porcja 150 mg
Warzywa myjemy obieramy płuczemy oraz kroimy następnie wkładamy do wrzącej wody do ugotowania na okres 20 minut. Po ugotowaniu warzywa przecieramy przez sitko dodajemy kleik mieszamy i doprowadzamy do gotowania. Następnie dodajemy masło oraz studzimy.

Jabłko z kurczakiem
1 średnie jabłko
1 łyżeczka kleiku ryżowego
1 łyżeczka masła
120 g surowego mięsa z kurczaka
50 ml wody
Mięso ugotuj w osobnym garnuszku. Jabłko umyj, obierz, pokrój na cząstki. Zagotuj wodę, włóż cząstki jabłka i na małym ogniu, pod przykryciem, ugotuj do miękkości. Potem przetrzyj je przez sitko lub zmiksuj. Dodaj drobno posiekane mięso, kleik i masło. Wymieszaj i zagotuj. Podawaj dziecku po ostudzeniu.

Zupa z jarzyn z kalafiorem i brokułami


Składniki:
- 1 marchewka
- 1 mały kalafior
- 1 mały brokuł
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek lub masła
- kleik ryżowy

Sposób przygotowania:
Warzywa ugotować. Po ugotowaniu zmiksować nie odlewając wywaru z gotowania. Następnie dodajemy oliwę z oliwek lub masło i podgrzewamy.Zupę można zagęścić kleikiem ryżowym.








Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 05-02-2012, 10:14
Nie widze też sensu dodawania mleka kobiecego do nowych potraw. Po co tak oszukiwac smak dziecka?

Nie pisałam o dodawaniu mleka do nowych potraw, tylko konkretnie do kaszki. Wiele mam normalnie robi kaszki na mleku, więc chyba nie ma nic dziwnego w dodaniu swojego zamiast np. słodzika w postaci miodu, który może uczulać i może lepiej dodawać go później. Raczej wątpię, że dziecko z chęcią wypije samą kaszę jaglaną zmiksowaną z wodą. Poza tym to tylko propozycja, każdy wybierze to co uzna za dobre. Co do butelki, bardzo fajnie jeśli dziecko szybko akceptuje jedzenie łyżeczką, a potem spokojnie zasypia. Moje było inne dlatego o tym wspomniałam i nie widzę w tym nic złego, że raz dziennie coś wypił z butelki. Nie lubię popadania w skrajności. Dodam jeszcze, że kiedy smyk skończył pół roku wprowadziłam kaszkę i z uporem maniaka podawałam ją łyżeczką bo nie chciałam przyzwyczajać do butelki. Efekt był taki, że przez parę miesięcy męczyłam małego, który był rozdrażniony i po takiej kolacji nie chciał spać. W końcu zmęczona przeprosiłam się z butelką i wszystkim nam ulżyło.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Beza 05-02-2012, 12:19
Nie lubię popadania w skrajności. Dodam jeszcze, że kiedy smyk skończył pół roku wprowadziłam kaszkę i z uporem maniaka podawałam ją łyżeczką bo nie chciałam przyzwyczajać do butelki. Efekt był taki, że przez parę miesięcy męczyłam małego, który był rozdrażniony i po takiej kolacji nie chciał spać. W końcu zmęczona przeprosiłam się z butelką i wszystkim nam ulżyło.

Lepiej późno niż wcale. :)
Ja obserwuję swoje dzieci, wiecznie małe nie będą, więc nie kieruję się sugestiami, które nie wpływają dobrze na ich ogólny stan. Są nauczone co jest zdrowe a co nie, chociaż czasem mówią na batonika, którego np. dostaną od dziadka: "mama, zjem sobie, nie będzie mnie później bolał brzuszek". A jak kupy, któryś nie może zrobić, siedząc na kibelku i głęboko wzdychając: "już nigdy więcej nie jem czekoladek od dziadka" :))). Trochę zeszłam z tematu. Chodzi mi o to, co Tobie, Poszukująca, nie popadajmy w skrajności. Obserwujmy swoje dzieci, jak lepiej z butelki to niech pije z butelki. Wiecznie tego robić nie będzie. Młodszy obserwując starszego sam odstawił butelkę bo chciał być "dorosły" i jeść łyżeczką...


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 05-02-2012, 22:05
Do picia dostawały tylko wodę w kubku - niekapku.

Pierwszym pokarmem było tarte jabłko, które córka bardzo szybko polubiła a syn jednoznacznie wypluł. Po tygodniu prób dałam za wygraną i spróbowałam z kleikiem ryżowym. Ten, synek za to pokochał.

Dziecko półroczne poradzi sobie z takim kubkiem niekapkiem? Jaki jest najlepszy?

Czy to tarte jabłko to, rozumiem, surowe dawać? Bo teściowa moja mówi żeby ugotować. :/ I kleik można dodać do tego jabłuszka, tak?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 05-02-2012, 22:23
Zaczynałam od startego jabłka, banana, chrupków kukurydzianych (...)
Jasio też już na tym skorzystał, ponieważ zaczęłam gotować dla niego i mrozić w odpowiednich pojemniczkach. Często robiłam bazę z kartofla/ryżu, marchewki, pietruszki. Oddzielnie gotowałam mięsko, dokładałam do pojemniczków. Do części dokładałam też inne warzywa, np. buraka, brokuły, kalafiora. I takim sposobem miał gotowy, smaczny a przede wszystkim zdrowy obiadek. Śniadanka i kolacje to kleik ryżowy z jakimś owocem, później kaszka manna, uwielbiana przez obu. :)
Beza, gratuluję zdrowego dzidziusia! Miło, że tyle ciekawych informacji tutaj przekazałaś. :) Powiedz czy jabłko i banana gotowałaś?
Te zupki, które mroziłaś to robiłaś na kilka dni? Czyli wtedy inne proporcje warzyw były? Dlaczego mięsko oddzielnie trzeba gotować?
Czy kleik ryżowy robiłaś na wodzie? A można użyć kleiku kukurydzianego?
Czy kaszka manna to też na wodzie? Jest taka kaszka kukurydziana firmy KUPIEC, którą ja często jem i szybko się ją gotuje - taką można spróbować dawać dzieciom?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Whena 05-02-2012, 22:44
U mnie w rodzinie są dwa małe maluchy teraz: ona ma teraz 14 miesięcy, a on 9 miesięcy i z tego co wiem ich rodzice dawali im jabłko i banana surowe roztarte. Z tym, że najpierw jabłko, potem gruszkę, a dopiero później banana.
Poza tym radzę zaczynać od warzyw, bo jak się dziecku spodoba słodki smak owoców to potem nie będzie jadło chętnie warzyw. Zaobserwowałam, że z warzyw na pierwszy front poszła marchewka.
Kleik ryżowy robiony był na wodzie.
Mały ma teraz skończone 9 miesięcy i nie potrafi pić z kubka niekapka, więc pije z butelki ze smoczkiem.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Beza 06-02-2012, 10:06

Beza, gratuluję zdrowego dzidziusia!
Dziękuję bardzo! :)

Powiedz czy jabłko i banana gotowałaś?
Nie, nie gotowałam. Podawałam surowe.

Te zupki, które mroziłaś to robiłaś na kilka dni? Czyli wtedy inne proporcje warzyw były? Dlaczego mięsko oddzielnie trzeba gotować?
Robiłam je w niedzielę dokładnie na tydzień, dlatego były inne proporcje, żeby chłopcom urozmaicić smaki i właściwości odżywcze. Mięso gotowałam oddzielnie bo nie chciałam tej wody z mięsa dodawać. Przy odgrzewaniu takiego dania dodawałam prawdziwego masełka.
Czy kleik ryżowy robiłaś na wodzie? A można użyć kleiku kukurydzianego?
Tak, na wodzie, ale dodawałam go też do gotujących się warzyw.
Czy kaszka manna to też na wodzie? Jest taka kaszka kukurydziana firmy KUPIEC, którą ja często jem i szybko się ją gotuje - taką można spróbować dawać dzieciom?
Ja też kupuję z firmy KUPIEC. Ja mieszałam kaszę mannę z moim mlekiem. Najpierw gotowałam na wodzie a później po lekkim ostudzeniu dodawałam kaszę mannę. Rozumiem, że zaczynasz wprowadzać gluten.

Poza tym radzę zaczynać od warzyw, bo jak się dziecku spodoba słodki smak owoców to potem nie będzie jadło chętnie warzyw. Zaobserwowałam, że z warzyw na pierwszy front poszła marchewka.
Coś w tym może jest, chociaż to rzecz bardzo indywidualna. Jabłko jak i marchewka są tak samo słodkie. U mnie nie było z tym problemu. Zaczynaliśmy od jabłek.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Beza 06-02-2012, 12:51
Znalazłam fajny przepis na domową kaszkę:

Składniki:

    kasza jaglana bio
    ryż okrągły brązowy pełnoziarnisty
    ryż słodki pełnoziarnisty
    ryż czerwony pełnoziarnisty
    niełuskany sezam bio

Sposób wykonania
Każdego z podanych składników odmierz taką samą ilość np. 1/3 szklanki. Nie mieszaj ziarenek. Każdy rodzaj ziarna przepłucz i upraż na suchej rozgrzanej patelni.
Kiedy patelnia się już rozgrzeje i wsyp ziarno zmniejsz ogień i od czasu do czasu zamieszaj. Prażenie ma na celu osuszenie ziarna i podniesienie walorów smakowych. Uważaj by nie spalić ziarenek.
Kiedy wszystkie ziarna już uprażysz i chwile przestygną zmiel je na proszek w młynku i przesyp do słoika.

Sposób przyrządzania kaszki
W garnuszku zagotuj wodę - ok 150 - 200 ml, wsyp jedną - dwie łyżki mieszanki i gotuj ok. 10 minut. (ilość łyżek kaszki zależy od ilości użytej wody i od konsystencji, jaka lubi twój maluszek).
Możesz dodać pokrojone suszone owoce lub jabłko. Młodszym dzieciom, które jeszcze maja kłopoty z gryzieniem po ugotowaniu kaszki z owocami nie zapomnij by całość zmiksować.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Eso75 06-02-2012, 15:56
W zakresie rozszerzania pokarmów przeszłam przez dwójkę więc dorzucę swoje spostrzeżenia :).
Tak na wstępie dodam, że najprościej jest jak się za mocno nie kombinuje.

Na początek duszona marchewka - ja duszę na parze większość warzyw, żeby cenne składniki nie wypłukiwały się do wody - przetarta, zmiksowana, jak kto woli z wodą lub z odciągniętym mlekiem. Po trochę, po paru dniach jako jeden z posiłków. Jak nie ma oznak złego trawienia, po około 2 tygodniach dodać do tego kaszę - jaglaną, gryczaną niepaloną. Razem przetrzeć. Zastąpić jeden z posiłków.
Do powyższej bazy można dodawać następnie np. szpinak, brokuły i inne warzywa. U mnie wyglądało to tak, że Mały (drugi Synuś) jadł takie zupki przez dość długi okres na dwa posiłki, potem na trzy. Do tzw. bazy po jakimś czasie zaczęłam dodawać żółtko, potem mięsko, potem całe jajko. Kaszę gotowałam w garnku, nad kaszą dusiły się warzywa, mięsko gotowałam oddzielnie, potem wszystko razem było miksowane blenderem. Do czasu kiedy maluszek nie ma ząbków taka kaszko-zupka, przetarta może być z powodzeniem dawana nawet i trzy razy dziennie. Ma komplet składników (oprócz świeżych warzyw) i jest bardzo smaczna. Potem można zacząć dawać całe podduszone warzywa. Ja zupki robiłam na dwa dni, w pewnym momencie 6 słoiczków, przechowywałam w lodówce i przed podaniem podgrzewałam w kąpieli wodnej.
Zupki są o tyle praktyczne, że nie trzeba ciągle myśleć, co by tu wymyślić :). Moim zdaniem dziecku nie jest potrzebna duża zmienność posiłków.
Jadłospis w międzyczasie można urozmaicić startym jabłkiem z kaszą jaglaną, gryczaną niepaloną. Jabłuszko na początku można leciutko poddusić - dosłownie doprowadzić do wrzenia lub przepuścić parą. 

Chrupki są takim sobie pomysłem dla niemowlaków, bo się za szybko przyzwyczajają do ciągłego mielenia czegoś w buźce, ponadto są oczyszczone. To samo z kaszkami sklepowymi, takimi gotowymi - dużo cukru, sztuczne witaminki, dużo kasy.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 25-06-2013, 14:16
Czy owoce sezonowe (truskawki, jagody, maliny, nektaryny, brzoskwinie) w formie duszonej dodawane do kaszki będą odpowiednie dla prawie 11-miesięcznego dziecka?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 25-06-2013, 20:17
Ja zupki robiłam na dwa dni, w pewnym momencie 6 słoiczków, przechowywałam w lodówce i przed podaniem podgrzewałam w kąpieli wodnej.

Jedzenie dla dziecka powinno być świeże, przygotowane tuż przed podaniem.

Czy owoce sezonowe (truskawki, jagody, maliny, nektaryny, brzoskwinie) w formie duszonej dodawane do kaszki będą odpowiednie dla prawie 11-miesięcznego dziecka?

Tak, poddane delikatnej obróbce są odpowiednie. Jednak przy owocach czerwonych na początku należy zachować ostrożność i zwrócić uwagę na reakcje u dziecka.



Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Manialub 25-06-2013, 20:40
Jak tak czytam wasze posty to chyba jestem wyrodna matka. W każdym razie u nas wprowadzanie pokarmów wyglądało w skrócie tak:
1. pierś tak długo jak dziecko chciało
2. jak chłopaki (mam ich troje) zaczynały interesować się tym co na naszych talerzach 5-6 miesiąc i już można było posadzić w krzesełku dawaliśmy na stolik miękkie kawałeczki z naszego talerza np. ziemniaki, surówki, mięsko - przeżuwały i wypluwały, nie można było tego traktować jak pełnego posiłku, bazą było mleko, ale po czasie tak się stało że mleko odchodziło w dal, a jedzenie ze stołu stało się podstawą żywienia.

W zasadzie nie było u nas problemów z alergiami więc dostawały wszystko jak leci, natomiast nie było nigdy butelek, mleczka, kaszek itp. wymysłów dla maluchów które uważam za zbędne.
Na dzień dzisiejszy dzieci są już dość duże 6, 4, 2 jedzą wszystko bez wyjątków, wiadomo w ramach zzo, na to zawsze zwracałam uwagę.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Whena 26-06-2013, 12:27
Czy owoce sezonowe (truskawki, jagody, maliny, nektaryny, brzoskwinie) w formie duszonej dodawane do kaszki będą odpowiednie dla prawie 11-miesięcznego dziecka?

Tak, poddane delikatnej obróbce są odpowiednie. Jednak przy owocach czerwonych na początku należy zachować ostrożność i zwrócić uwagę na reakcje u dziecka.

Chyba szczególnie trzeba uważać na truskawki. Mój 2letni bratanek zjadł w tym roku pierwszy raz truskawki i dostał uczulenia - wysypki.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 26-06-2013, 12:55
Raz zdarzyła nam się reakcja na kaszkę z truskawkami w postaci jednorazowych wymiotów, ale proporcja truskawek była zbyt duża w stosunku do kaszki i chyba po prostu było to zbyt kwaśne dla małego brzuszka (choć bardzo smakowało). Widzę, że najbezpieczniejsze jest jabłko i to zawsze stanowi bazę, a resztę owoców dodaję w małych ilościach i obserwujemy. Na razie nie było żadnych wysypek. Bardziej niż na truskawkach zależy mi na malinach i jagodach, te chyba rosną w naturalniejszych warunkach.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Whena 26-06-2013, 13:05
Tu bardziej chodzi chyba o uczulające alergeny w czerwonych owocach, a nie o naturalniejsze warunki. Może się okazać, że dziecko zdecydowanie lepiej reaguje na nasze polskie gruszki, brzoskwinie i morele, niż jagody czy maliny. Ja jako alergik jestem uczulona tylko na kiwi, ale mój brat jako dziecko był uczulony na wszystkie czerwone owoce włącznie z jagodami.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 26-06-2013, 19:23
Cytat
Tu bardziej chodzi chyba o uczulające alergeny w czerwonych owocach, a nie o naturalniejsze warunki.
Myślę, że jedno i drugie ma znaczenie, chyba że ktoś kupuje tylko żywność ekologiczną i ma pewność, że jest bez chemii. Ja niestety nie mam takiej możliwości. A jeśli wystąpi alergia czy nietolerancja to w zasadzie nie ma się już nad czym zastanawiać tylko wykluczyć dany alergen.

Kwiatuszku co sądzisz o podawaniu dzieciom (i od jakiego wieku) fermentowanych produktów mlecznych wytworzonych w domowych warunkach (kwaśne mleko, kefir)?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Viola 08-07-2013, 00:24
Czy waszym zdaniem należy przy rozszerzaniu diety podać gluten w szóstym miesiącu? Z tego co piszecie wynika, że podajecie kaszkę mannę maluchom.
Mam też obawy, że kaszki na wodzie są mało wartościowym posiłkiem, czy dziecko sie naje?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 10-07-2013, 18:01
Czy waszym zdaniem należy przy rozszerzaniu diety podać gluten w szóstym miesiącu?

Nie!

Z tego co piszecie wynika, że podajecie kaszkę mannę maluchom.

Tak? Odpowiednią kaszą dla malucha jest: kasza jaglana (oczywiście nie jako zamiennik mleka mamy i nie sama!).

Kwiatuszku co sądzisz o podawaniu dzieciom (i od jakiego wieku) fermentowanych produktów mlecznych wytworzonych w domowych warunkach (kwaśne mleko, kefir)?

Wszystko zależy od stanu zdrowia dziecka. Jeżeli nabiał jest sprawdzonego pochodzenia, a dziecko dobrze toleruje produkty mleczne fermentowane, może czasem je zjeść. Jednak należy mieć na uwadze, że niedojrzały jeszcze układ pokarmowy dziecka może nie poradzić sobie z dużą ilością nabiału, co będzie skutkowało przeziębieniami (duża ilość - dla każdego oznacza coś innego - tutaj wszystko zależy od kondycji organizmu). W przypadku małych dzieci uważam, że należy skupić się na tym co ciepłe, delikatne, gotowane.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Amelia 10-07-2013, 18:08
Kwiatuszku, jak można wzbogacić smak kaszki jaglanej, sama nie ma najlepszego smaku. Ja dodaję do kaszki odrobinę syropu ryżowego i odrobinę masła klarowanego. Taka kaszka synkowi smakuje. Co jeszcze dla sześciomiesięcznego Maluszka na pewno będzie dobrym pokarmem?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 10-07-2013, 19:16
W 6. miesiącu można przygotować dziecku marchwiankę na wodzie, krem z dyni (skład: dynia, woda). Jeżeli dziecko dobrze toleruje klarowane masło, zupki czasami mogą być nim wzbogacone.

Kaszę jaglaną można przygotować z duszonymi warzywami lub ugotować ją na samodzielnie zrobionym mleku migdałowym (wówczas dobrze smakuje z duszonymi krótko owocami). Ewentualnie można wygotować ją z obranymi migdałami i zblendować.
 
W kolejnym etapie (7-9 miesiąc) można wprowadzić niewielkie ilości strączków (dodawane do zup wraz z kaszą w proporcji strączek - zboże, 1:2) oraz więcej nasion (np. nasiona lnu), delikatne warzywne zupki z dwóch, trzech warzyw z natką pietruszki, czasami odrobiną kaszy jaglanej bądź gryczanej i dodanym na koniec olejem lnianym, krem z brokuła, zupa jarzynowa z kaszą gryczaną lub ryżem okrągłoziarnistym.

W kolejnym etapie możemy ostrożnie wprowadzić żółtko jaj do zupy, obserwując reakcje dziecka, zaś gdy dziecko skończy rok, możemy powoli włączać do diety delikatne wywary mięsno-warzywne lub zupki na wywarze mięsnym.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Amelia 10-07-2013, 19:50
Dziękuję za cenne wskazówki.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Giga 25-07-2013, 22:00
A co sądzicie o delikatnym dodawaniu przypraw, dla dosmakowania? Spotkałam się z przepisami na zupki dla niemowląt podanymi wg 5 przemian, w których stosuje się niewielkie ilości (szczypta lub mniej) takich przypraw jak imbir, sól, kurkuma. Przepisy zawieraja również czosnek i cebulkę.

...i jeszcze, czy gotujecie na wodzie Jurajskiej z szklanych butelek?


Masz możliwość edycji posta do dwóch godzin od jego napisania - można coś poprawić lub dodać. //A.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Viola 31-07-2013, 21:02
Jak przygotować kaszkę jaglaną? Czy ugotować na wodzie normalnie i potem zblendować, czy może zmielić najpierw ziarna w młynku do kawy i gotować, czy może na początku użyć sklepowej gotowej dla niemowląt np. firmy Holle?
A czy nasiona np. lnu zmielić i dodac do potraw, czy gotować w całości?
Kwiatuszku napisałaś, że po ukończeniu roku można podawać wywary mięsne, a kiedy  podać samo ugotowane mięsko do zupki warzywnej?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Amelia 20-08-2013, 17:52
Kwiatuszku, czy jako odatek do zupy dla 7-miesięcznego malca, można wkropć do zupki jarzynowej oliwę z oliwek extra vergine? Pytam, bo bardzo trudno dostać świeży olej lniany. Budwigowy najcześniej lekko cuchnie rybą. Co myślisz o innych olejach podawanych dzieciaczkom?



Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Asia61 20-08-2013, 19:20
Olej lniany powinien pachnieć trochę rybą, bo zawiera kwasy omega 3, podobnie jak ryby.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 23-08-2013, 22:56
Olej lniany nie powinien mieć bardzo nieprzyjemnego zapachu, można spróbować oleju z lnianki jest delikatniejszy w smaku.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Giga 29-09-2013, 09:55
Może ktoś na forum wie, wypróbował... czy Komosę Ryżową /Quinoa/ można podawać niemowlętom? Jeżeli tak, to jak skutecznie pozbyć się nadmiaru saponin? Podczas płukania zwykłej jaglanki robi się dużo piany, czy takie opłukanie pod bieżącą wodą wystarczy?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Marzena811 24-01-2014, 19:05
Nie chcę sie wygłupić ale mam pytanie odnośnie oleju kokosowego. Słyszałam, że jest bardzo zdrowy. Czy mozna go podawać niemowlakom?


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Amelia 24-01-2014, 20:38
Najwartościowszym i niezastąpionym tłuszczem dla dzieci jest masło. Polecam książkę Krystyny Naszkowskiej "Jedz co chcesz. Sąd nad polskim stołem", w której jeden z rozdziałów poświęconych jest tłuszczom roślinnym. W rozmowie z prof. Grażyną Cichosz Autorka rozprawia się z mitami na temat 'zdrowych' tłuszczów roślinnych.  Także ich wybór do MO musi mieć znaczenie, skoro oleje potrafią być aż tak szkodliwe.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Antopka 21-10-2014, 11:52
A ja mam pytanie odnośnie mięska - czyli do roku nie podajemy dziecku żadnego mięsa ani zup na wywarach? Pytam, bo dziś pediatra zalecił już podawanie zupek warzywnych ze zmiksowanym mięskiem, twierdząc, że mały to kawał chłopa i już potrzebuje jednego takiego konkretnego posiłku w ciągu dnia. Dodam, że mały ma 6,5 miesiąca i waży ponad 8kg. Dopiero od niedawna rozszerzamy powoli dietę, wcześniej mały cały czas był na piersi. Jestem raczkująca w tym temacie i dopiero próbuję jakoś rozsądnie ugryźć temat, żeby dziecku krzywdy nie zrobić.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Jeszcze 21-10-2014, 12:27
Antopka,

Zalecenia żywieniowe dla dzieci są robione pod farmację. Poczytaj sobie zalecenia: http://www.wczp-lodz.pl/Dokumenty/zalecenia_kk_1.pdf i wyciągnij wnioski.
Dla przykładu, jakiś czas temu znacznie obniżono wiek, w którym można podawać dziecku gluten. Prowadzi się badania nad skutkami wczesnej ekspozycji niemowląt na gluten, ale ich wyników jeszcze nie opublikowano. Mimo to pediatrzy już zalecają (czasem bardzo nachalnie) wprowadzanie glutenu dzieciom po ukończeniu 4 miesiąca życia, kiedy jeszcze większość nie dostaje niczego innego oprócz piersi! Po co się to robi? A kto lepiej posłuży za króliczki doświadczalne niż naiwny ludek znad Wisły?

Tak więc ostrożnie z zaleceniami pediatrów.
Wracając do mięsa, zdolność trawienia pokarmów stałych nabywamy wraz z wyrzynaniem zębów.
Żeby pogryźć mięso, dziecko potrzebuje czwórek, a te wychodzą zazwyczaj po ukończeniu roku.
Tak to natura urządziła, a my próbujemy ją naprawiać.

Moje dziecię nie chciało w ogóle mięsa mniej więcej do roku czasu, i w ogóle nie przyjmowało stałych pokarmów do 8 miesiąca. Nie chciał, nie nalegałam. Do pediatry nie chodzę, więc nie miał mi kto nakłaść do głowy ;), dzięki czemu dziecko poszło własnym rytmem. Jest zdrowym szczęśliwym dzieckiem drobnej budowy, które w nosie ma wszelkie zalecenia.

Także jeśli się nie boisz słuchać swojego dziecka, to zrób to, ono samo da Ci znać, czego potrzebuje. Kto wie, może i mięsa...




Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Antopka 24-10-2014, 16:30
Jeszcze, bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Bardzo mi pomogłaś. Na pewno nie będę mojego dzieciątka z niczym poganiać i jak najbardziej mam zamiar wsłuchiwać się w jego potrzeby. Póki co wcina z radością rzeczy polecane tutaj przez Kwiatuszka i widzę, że na razie to mu wystarcza. Zdecydowanie nie jest to czas na mięso. 
A do pediatry chodzę tak rzadko jak tylko się da, raczej dla świętego spokoju mojego męża. Za każdym razem oczywiście pytania o szczepienia, więc generalnie unikam tam wizyt. Mały jest zdrowy, radosny, świetnie się rozwija. Jak skończy rok to pewnie będziemy tam chodzić jeszcze rzadziej.


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Antopka 07-12-2014, 17:52
Kwiatuszku, piszesz, że w kolejnym etapie (7-9 miesiąc) można podawać do kasz niewielki ilości strączków i zupy z 2-3 warzyw. Mam tutaj dylemat, ponieważ strączki aktualnie już są tylko mrożone, a i warzyw też niewiele zostało. Czym można jeszcze dziecku urozmaicić menu w okresie zimowym? Wydaje mi się, że podawanie w kółko tych samych warzyw (marchew, seler, ziemniak, burak, pietruszka, dynia - która już się kończy) to trochę za mało. Bardzo bym prosiła o podpowiedź co jeszcze można podawać takim maluchom. 


Tytuł: Odp: Rozszerzanie diety dziecka
Wiadomość wysłana przez: Lilia8 19-12-2016, 12:12
Ja zaczęłam wprowadzać pokarmy tuż przed ukończeniem 6-go miesiąca, traktując karmienie piersią jako podstawę. Zaczęłam od gotowanego ziemniaka z marchewką lub jabłka. Gotuję nie za długo, tyle żeby jedzenie zmiękło. Zaczęłam wprowadzać w porze obiadu, jako że wtedy zapotrzebowanie organizmu na pokarm jest największe. Jedzenie rozdrabniam widelcem, by wyrobić w dziecku nawyk gryzienia.

Szybko wprowadziłam do obiadu dodatek masła. Zawsze dodaję szczyptę soli (mam akurat łatwy dostęp do górskiej soli bez jodu, fluoru czy innego badziewia). Następnie dodawałam kolejne warzywa, na początku odrobinę "nowego do starego", a po obserwacjach dziecka zwiększałam proporcje. Pierwsze warzywa to głównie korzeń pietruszki, seler, dynia, czasem brokuł, koperek. Syn nie wykazuje żadnych objawów alergii. Dość szybko zaczęłam dodawać żółtko jaja kurzego do obiadu. Można ugotować jajko i wkruszyć do jedzenia, bądź oddzielić surowe i zagęścić nim zupę. W dalszym ciągu dodawałam masło.

W tym czasie zaczęłam nieregularnie podawać owoce na drugie śniadanie - podgotowane jabłko z wanilią lub cynamonem, potem dodawałam po kolei inne owoce po trochę tak jak to robiłam z warzywami. Owoce przecieram na mus, nie tak jak obiady. Jestem ostrożna przy wprowadzaniu czerwonych, do tej pory wprowadziłam jedynie maliny.

Po zjedzeniu drugiego śniadania synek często pije mleko z piersi. W międzyczasie wprowadziłam mięso z królika (jednocześnie nadal dodając masło do warzyw). Gotuję je osobno i bardzo drobno siekam i potem rozgniatam nożem. Syn ładnie gryzie mimo braku prawie wszystkich zębów. W następnej kolejności mam zamiar wprowadzić cielęcinę i odrobinę kury. Z warzyw chciałabym wprowadzić odrobinę groszku ze względu na zawarte w nim związki fluoru (zęby). Żółtko podaję naprzemiennie z mięsem, co drugi dzień.

Z czasem mam zamiar podawać jajka na śniadanie, a na obiad tylko mięso z warzywami. Do picia zdarza mi się podać napar z rumianku z odrobiną cukru trzcinowego, wodę lub wodę z odrobiną soku z kwiatów czarnego bzu. Zdarza się to natomiast bardzo rzadko. Posiłki są dość wodniste. Żadnych kaszek nie podaję.