Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Alergie => Wątek zaczęty przez: Anetak78 13-03-2012, 00:15



Tytuł: Alergia pokarmowa u synka, której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 13-03-2012, 00:15
Mój synek ma obecnie 18 miesięcy. Po szczepieniu w 3 miesiącu dostał atopowego zapalenia skóry i od tego momentu cały czas miał z nią problemy. Ze szczepień zrezygnowałam, zaczęłam podawać MO. Z atopią poszczepienną walczyłam prawie 4 miesiące, potem było niby wszystko ok, lecz co jakiś czas syn dostawał wysypki na dłoniach, za uszami, z tyłu głowy na szyi. Eliminowałam produkty, które mogły go uczulać, jajka, nabiał, orzechy itp. Dziwiło mnie, że jednego dnia zjadł zupę np. na wieprzowinie z żółtkiem jajka a na drugi dzień po tej samej zupie dostawał wysypki. Dla mnie było to trochę dziwne, niektórzy twierdzili, że to przez to, że zupa nie była świeża tylko wczorajsza. Ale ostatnio odkryłam co tak naprawdę uczula moje dziecko. Mój mąż się rozchorował, a ja musiałam załatwić ważną sprawę i nie miałam z kim zostawić małego, postanowiłam, że zawiozę go do teściowej. Zabrałam mu jedzenie z domu, tzn. śniadanie zjadł w domu, a do babci dostał jabłko, chrupki kukurydziane i zupę ogórkową. U dziadków był tak ok 8 godzin.Po przyjeździe do domu wszystko było w porządku, ale w nocy zaczął się drapać, rano jak się obudził to miał  wysypkę na całym ciele, taką czerwoną a najbardziej na plecach nad pupcią. Mąż stwierdził, że to pewnie przez pieluchy Dada. Pojechałam raniutko i kupiłam pieluchy Pampersa i znów zawiozłam go do babci na cały dzień. Teściowej powiedziałam, że nie wiem co się dzieje i skąd ta wysypka na całym ciele, a Ona mi odpowiedziała, że to pewnie przez tą zupę ogórkową co wczoraj zjadł. Dziwne trochę bo go nigdy nie uczulała. Synek u dziadków znów był ok 8 godzin, jak go po południu odbierałam to jeszcze bardziej był zsypany, a w niektórych miejscach miał taka wysypkę jakby go ktoś sparzył pokrzywą i drapał się niemiłosiernie. Patrzyłam tak na to moje dziecko i dostałam olśnienia. Moi teściowie trzymają w domu 4 psy i 3 koty. Te zwierzęta z nimi śpią i są wszędzie.Powiedziałam mężowi o moich podejrzeniach i ustaliliśmy, że przez pewien okres synek nie będzie odwiedzał tych dziadków. Skóra goiła się prawie miesiąc, była tak podrażniona, że nawet kąpiel musiała być krótka bo jak dłużej posiedział to dostawał pokrzywki, smarowałam go kilka razy dziennie. Obecnie mija prawie 1,5 miesiąca od tej atopii, synek ma piękną skórę, zaczęłam mu podawać produkty których wcześniej unikałam bo myślałam, że jest na nie uczulony i nie ma żadnej wysypki i się przede wszystkim nie drapie.Dziś wiem, ze syn jest uczulony na sierść psa lub kota. U nas w domu jest pies i kot, ale nie śpią z nami w łóżku i nie trzymamy ich w mieszkaniu, one mieszkają w kotłowni. Mój synek ma z nimi kontakt, jak wychodzimy na podwórko, nawet je głaszcze i się do nich przytula i nie dostaje od nich wysypki. Zastanawiam się dlaczego u teściów dostaje tej alergii, może tych zwierząt tam jest za dużo i one prawie cały czas siedzą w mieszkaniu. Dawniej często odwiedzałam teściów i dlatego mój synek często dostawał tych wysypek, teraz tam nie jeżdżę i synek jest zupełnie zdrowy.


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: PawelM 13-03-2012, 14:40
teraz tam nie jeżdżę i synek jest zupełnie zdrowy.


Ale się nakombinowałaś, żeby do teściów nie jeździć.  ;)


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 13-03-2012, 15:06
Cytat
Ale się nakombinowałaś, żeby do teściów nie jeździć.
To nie jest tak jak myślisz. Ja lubię moich teściów, choć moja teściowa jest 100% pacjentem, do tego stopnia, że jakby jej lekarz kazał pić codziennie dwa wiadra wody to by piła. Próbowałam jej tłumaczyć co trzeba jeść żeby nie mieć problemów z sercem, kręgosłupem, stawami i tymi innymi chorobami które ma, ale Ona mnie nie słucha. Codziennie piecze chlebki i zjada je w dużych ilościach z dżemem, miodem, serkami waniliowymi z Biedronki.Piecze tylko na oleju bo smalec według niej podnosi cholesterol. Miałam taką cichą nadzieję, że zrobi coś z tymi psami i kotami ponieważ mają dom z ogródkiem i te zwierzęta wcale nie muszą mieszkać w domu. Teściowa jednak stwierdziła, że jak jej wnuk ma alergię na sierść to nie będzie do niej przyjeżdżać i takim oto sposobem teraz odwiedza go tyko raz w miesiącu. Trochę mi smutno, ale coś mi mówi, że ona to dzieci nie lubi a my tak często tam jeździliśmy. Teraz ma spokój. Mój mąż ostatnio bawił się z dzieciakami na dywanie i w pewnym momencie powiedział do nich. Oj dzieci gdybyście mieli sierść i 4 łapy to by Was babcia odwiedziła. Czy to nie smutne?


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-03-2012, 15:58
Mój mąż ostatnio bawił się z dzieciakami na dywanie i w pewnym momencie powiedział do nich. Oj dzieci gdybyście mieli sierść i 4 łapy to by Was babcia odwiedziła. Czy to nie smutne?

 :) Nie, brzmi jak dobry dowcip. Mąż ma poczucie humoru :)


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: PawelM 13-03-2012, 16:27
Oczywiście żartowałem, a od siebie napiszę, że możesz synkowi spróbować robić inhalacje z rozcieńczonego alocitu i powoli walczyć z nieszczelnościami układu oddechowego - tylko nie wiem czy synek ma jakiś staż w MO.


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: Kalina 13-03-2012, 19:06
Cytat
Codziennie piecze chlebki i zjada je w dużych ilościach z dżemem, miodem, serkami waniliowymi z Biedronki.
Podejrzewam, że trochę(przynajmniej polizać) dostało się synkowi, stąd takie reakcje.


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: Anetak78 13-03-2012, 21:57
Cytat
tylko nie wiem czy synek ma jakiś staż w MO.
PawelM mój synek pije MO od około 4 miesiąca życia z małymi przerwami.A można wiedzieć jak robi się tak małemu dziecku te inhalacje z rozcieńczonego alocitu? Bo w tej sprawie to ja jestem zielona. Myślałam o zakrapianiu noska rozcieńczonym alocitem, tylko nie wiem czy ta droga jest słuszna.
Cytat
Nie, brzmi jak dobry dowcip. Mąż ma poczucie humoru
Klaro27 masz racje mój mąż ma specyficzne poczucie humoru. Jak byliśmy po naszym ślubie jakieś 2 miesiące, to pewnego ranka przy śniadaniu oświadczył mi, ze idzie na studia, bo on źle się z tym czuje, że ja mam wyższe wykształcenie a on tylko średnie. A ja tak poważnie spojrzałam na niego i zapytałam, " a co Ty chcesz studiować?", a On na to "tego to ja jeszcze nie wiem, ale wiem na pewno, że będę mieszkał w akademiku"
Cytat
Podejrzewam, że trochę(przynajmniej polizać) dostało się synkowi, stąd takie reakcje.
Kalina może tak było jak piszesz, ja tego nie wiem i się pewnie nigdy nie dowiem czym Ona go u siebie w domu "futrowała". Pamiętam raz jak byliśmy u teściów, to teściowa chciała małemu dać kiwi, a ja jej na to, że nie wolno bo lekarz zabronił i kazał dawać tylko jabłka. Od tego czasu mam spokój z cytrusami.


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 14-03-2012, 08:57

Cytat
"tego to ja jeszcze nie wiem, ale wiem na pewno, że będę mieszkał w akademiku"
Ale się uśmiałam, dzięki Tobie i Twojemu mężowi będę miała weselszy dzień. Pisz troszkę więcej tych dowcipów - może w Hyde Parku? Proszę.


Tytuł: Odp: Alergia pokarmowa u synka której nigdy nie było
Wiadomość wysłana przez: Sasima 14-03-2012, 10:08
Wiesz Aneta, może masz raję. Moja córka, gdy była malutka (ok. pół roku) zaczęła mieć katar, otarcia w okolicach kolan, za uszkami. Nie bardzo mogłam podejrzewać alergię pokarmową, bo karmiłam ja piersią a dietę miałam raczej stałą. Najpierw pomyślałam, że to płatki mydlane, potem inne rzeczy i muszę przyznać, że uczulał ją pies, mały i nie śpiący z nami. Starsza córka się z nim wychowała przez 8 lat, prawie jadła z nim z miski ;).
Oddaliśmy psa do rodziny na jakiś czas, no i musieliśmy z bólem zostawić. Wyzdrowiała na kilka lat. Dzieci jak to bywa lubią zwierzaki, więc po kilku latach wzięliśmy kota. Wszystko zaczęło się od nowa, ale dopiero jak kot był już dorosły. Znowu próba i dziecko zdrowe.
Teraz ma 14 lat mamy psa i kota i jej nie uczulają. Dzieci czasem same jakoś leczą się z alergii. Moja sąsiadki córka miała stwierdzoną alergię na kota, a po pół roku alergia minęła i kot  z dzieciakiem mieszkają razem. Lekarze powiedzieli, że tak czasem bywa, że człowiek sam się leczy z alergii albo przyzwyczaja do alergenu ;).