Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Analizy prozdrowotnych procesów chorobowych => Wątek zaczęty przez: Dandi 26-03-2012, 18:32



Tytuł: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 26-03-2012, 18:32
Była już podobna dyskusja w jednym z wątków na temat fermentacji i gazów w jelicie grubym, ale mimo wszystko chciałbym oddzielić temat żeby było konkretniej i bardziej czytelnie oraz dowiedzieć się sie czegoś konkretnego.

Interesuje mnie temat fermentacji gazów i zaparć w jelicie grubym. Po takich pokarmach jak: czosnek, kapusta kiszona, ogórki kiszone, kasza jęczmienna, jajka, objawy gazów i fermentacji strasznie nasilają się. Gazy mają okropny zapach, pojawiają się problemy z oddaniem stolca, ciężki oddech. Kolejna sprawa to umysł. Jestem strasznie rozkojarzony; nie mogę sie skupić ani poprawnie mówić; jąkam się. Mam strasznie obniżony nastrój; czuje sie nerwowy i zalękniony. Po oddaniu pełnego stolca (po drugim trzecim razie) i wszystkich gazów mój stan psychiczny i fizyczny stabilizuje się.

Na forum znalazłem przepis na miksturę na bazie kapusty kiszonej, ogórków czosnku i cytryny. Zresztą polecacie te pokarmy, jako naturalne bakterie kwasu mlekowego. Do czego zmierzam; wystarczy kieliszek tej mikstury i wszystko sie zaczyna, kiedy dojdzie do jelita grubego. Mikstury jak i poszczególne zjedzenie tych pokarmów.

Moje pytanie - czy fermentacja i gazy to normalna rzecz po tych pokarmach? I skąd te objawy fizyczne i psychiczne? Czy jest to wina dziurawego jelita grubego, przez które przedostają się bakterie i te całe świństwo?

Dla ciekawostki
MO = 26 dni
KB = 10 dni
DP = 15 dni choć nie jest do końca pełna



Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 26-03-2012, 20:46
Odpowiem na Twoje pytanie cytatem (pofatygowałam się i zajrzałam do książki - 'Zdrowie na własne życzenie, tom I):
Cytat
Przede wszystkim w czasie trwania diety nie można jeść produktów, o których wiemy, że ewidentnie szkodzą, nawet jeśli figurują w wykazie produktów dozwolonych w którymś z jej etapów.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 26-03-2012, 21:45
"W etapie pierwszym nie można jeść:

owoców,wszelkich produktów mącznych (ze względu na nietolerancję glutenu, zwykle towarzyszącą drożdżycy jelita grubego), ziemniaków."

Dlaczego zatem jesz kaszę jęczmienną?

"Osoby odczuwające niestrawności po zjedzeniu surowych warzyw powinny na początku jeść warzywa gotowane, następnie gotowane z blanszowanymi (w dowolnej proporcji), następnie blanszowane z surowymi, a w końcu surowe."

Kiszone ogórki i kapusta to też surowizna.

Czosnek ma właściwości wzdymające jeśli ma się zaburzoną pracę jelit.
W jakiej postaci jesz jajka? Gotowane na twardo są gorzej strawne niż te gotowane na miękko.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Whena 26-03-2012, 23:11
Dandi, zanim będziesz zadawał dalsze pytania to przeczytaj może regulamin forum i portal wiedzy o zdrowiu, bo po pierwsze łamiesz regulamin, a po drugie zadajesz pytania, na które odpowiedzi są podane jak na tacy w książkach i na portalu.
To fragment regulaminu:
"Forum jest miejscem dyskusji i wymiany informacji, a nie zbytecznej uprzejmości (nie jesteśmy poczekalnią w przychodni), toteż nie ma potrzeby witania się i żegnania w każdym poście, ani też dziękowania za każdą odpowiedź."


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 28-03-2012, 20:54
Odpowiem na Twoje pytanie cytatem (pofatygowałam się i zajrzałam do książki - 'Zdrowie na własne życzenie, tom I

Wystarczy zajrzyć na port wiedzy o zdrowiu; I etap diety prozdrowotnej.

"W etapie pierwszym nie można jeść:

owoców,wszelkich produktów mącznych (ze względu na nietolerancję glutenu, zwykle towarzyszącą drożdżycy jelita grubego), ziemniaków."

Dlaczego zatem jesz kaszę jęczmienną?

Już jej nie jem; od kilku tyg. jem kasze gryczaną i czuje sie po niej dobrze. Napisałem jęczmienną, bo liczyłem na wyjaśnienie kwestii fermentacji.

Czosnek ma właściwości wzdymające jeśli ma się zaburzoną pracę jelit.
W jakiej postaci jesz jajka? Gotowane na twardo są gorzej strawne niż te gotowane na miękko.

Czyli zdrowy człowiek o zdrowych jelitach nie będzie miał problemu z gazami i fermentacją? I do tego właśnie zmierzam. Przewertowałem forum i portal wiedzy o zdrowiu i nie mogę znaleść odpowiedzi na kilka pytań. Dlatego założyłem ten temat. Jak wygląda kwestia fermentacji; Czy fermentacja i gazy w jelicie grubym to pożądany stan podczas leczenia kuracji? I jak to sie ma do naturlanych probiotyków, które polecacie na forum (kapusta kiszona; ogórki kiszone) i tej mikstury, o której mowa wyżej. Mam zaprzestać tego pokarmu? Ponieważ mi szkodzi? Skoro zasiedla jelito „dobrymi” bakteriami ?

W jakiej postaci jesz jajka? Gotowane na twardo są gorzej strawne niż te gotowane na miękko.

Jajka jem na twardo. Ok dzięki za informacje; dostosuje się.

Dandi, zanim będziesz zadawał dalsze pytania to przeczytaj może regulamin forum i portal wiedzy o zdrowiu, bo po pierwsze łamiesz regulamin, a po drugie zadajesz pytania, na które odpowiedzi są podane jak na tacy w książkach i na portalu.
To fragment regulaminu:
"Forum jest miejscem dyskusji i wymiany informacji, a nie zbytecznej uprzejmości (nie jesteśmy poczekalnią w przychodni), toteż nie ma potrzeby witania się i żegnania w każdym poście, ani też dziękowania za każdą odpowiedź."

Przyznaje się; regulaminu nie przeczytałem. Ale odpowiedzi znaleść nie mogę; możliwe, że źle konstruuje pytania i nie możemy sie dogadać. I generalnie chcę być miły; widocznie nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Nie będę już walczył.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 28-03-2012, 21:32
Cytat
Czyli zdrowy człowiek o zdrowych jelitach nie będzie miał problemu z gazami i fermentacją?
Fermentacja i produkcja gazów jest procesem naturalnym u każdego człowieka.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozpad_gnilny

Zapewne chodzi Ci o wzdęcia i przelewanie. Jest to związane z różnymi szeroko rozumianymi nieprawidłowościami w pracy jelit. Jest zaburzona homeostaza. Człowiek o zdrowych jelitach nie ma takich problemów. Wszystko znajdziesz w książkach, na portalu i na forum, gdzie wystarczy wpisywać słowa kluczowe w wyszukiwarkę w prawym górnym rogu ekranu, ale w razie wątpliwości, zadawanie pytań jest jak najbardziej wskazane.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Whena 28-03-2012, 23:25
Dandi, poczytaj to co Ci napisaliśmy, a jak dalej czegoś nie będziesz rozumiał to wtedy śmiało pytaj :)
Ale najpierw wchłoń trochę wiedzy podstawowej - będzie Ci łatwiej.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 12-12-2012, 21:18
Chciałbym odświeżyć temat, ponieważ cały czas jest ten sam problem. Ten sam, o którym mowa w pierwszym poście.

Gazy, gazy i jeszcze raz gazy! Naprawdę, ale mam wątpliwości. Gazy mam generalnie po wszystkim! Nie jestem w stanie dojść, co powoduje u mnie gazy. Nie chodzi o to, że wstydzę się je wypuszczać czy jest to dla mnie niekomfortowe, bądź odczuwam ból. Nie wspominając o zapachu; gdzie czuć za przeproszeniem "gnój", co też jest dziwne. Chodzi o sferę psychiczną gdzie nachodzi mnie stan:

Gazy mają okropny zapach, pojawiają się problemy z oddaniem stolca, ciężki oddech. Kolejna sprawa to umysł. Jestem strasznie rozkojarzony; nie mogę sie skupić ani poprawnie mówić; jąkam się. Mam strasznie obniżony nastrój; czuje sie nerwowy i zalękniony. Po oddaniu pełnego stolca (po drugim trzecim razie) i wszystkich gazów mój stan psychiczny i fizyczny stabilizuje się.

I tak jest cały czas. Raz gorzej raz lepiej. Mimo wdrożonych przeze mnie ogromnych zmian. Nie wiem jak zrobić pozycję "wyjściową" żebym mógł w miarę funkcjonować. Jak to zrobić? Jak sprawdzić co mi szkodzi?

Inne pytanie: czy gazy mogą być, jeżeli nie przeszkadzają? Czy wyeliminowanie ich jest warunkiem dojścia do zdrowia?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Lukre 12-12-2012, 21:52
Dandi, a jakie zmiany wprowadziłeś? Po 3 m-cach zrezynowałeś z MO, dietę stosowałęś 15 dni... więc czego oczekujesz? Produkty wprowadzać należy pojedyńczo, czyli ja to rozumiem tak, że należy przez kilka dni jeść jakiś jeden produkt, jeśli szkodzi to odstawiam, a jeśli nie to dodaję następny, który sprawdzam jak poprzedni.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Rif 12-12-2012, 21:54
Cytat
Nie jestem w stanie dojść co powoduje u mnie gazy.
Faktycznie, to już spory problem.

A poważnie, czy przebyłeś I etap DP (http://portal.bioslone.pl/dp)? Jakie wdrożyłeś zmiany? Czy dokładnie żujesz pokarm przed połknięciem czy raczej jesz łapczywie?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 12-12-2012, 22:10
Cytat
Gazy mają okropny zapach, pojawiają się problemy z oddaniem stolca, ciężki oddech. Kolejna sprawa to umysł. Jestem strasznie rozkojarzony; nie mogę sie skupić ani poprawnie mówić; jąkam się. Mam strasznie obniżony nastrój; czuje sie nerwowy i zalękniony. Po oddaniu pełnego stolca (po drugim trzecim razie) i wszystkich gazów mój stan psychiczny i fizyczny stabilizuje się.
Własnie tak wygląda zdrowienie. Nie jest łatwe. Jesteś w trakcie przemian i musisz być tego świadomy. Miałem taki okres w pierwszym roku Biosłone, kiedy wydobywał się z mojego ciała przerażający odór. Trwało to kilka miesięcy. Przez ten czas byłem dosłownie "żółty". Jak przeszedłem ten okres zaczęły mi wracać siły.
W tym trudnym czasie staraj się sobie nie szkodzić.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Robi 12-12-2012, 22:23
Dandi

Podaj swój jadłospis z 3 ostatnich dni, i nie oszukuj, bo nigdy z tego nie wyjdziesz.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 12-12-2012, 23:07
Cytat
Kiedy należy spodziewać się wyzdrowienia
Medycyna przyzwyczaiła nas do tego, że wyzdrowienie to zwalczenie objawów chorobowych, co skutkuje szybką poprawą samopoczucia, nie bacząc na długofalowe konsekwencje zablokowania procesu oczyszczania organizmu z toksyn. Mądrzy wiedzą, że usuwanie toksycznych złogów gromadzonych latami praktycznie we wszystkich zakamarkach ciała wymaga czasu i cierpliwości, ale niecierpliwi zadają pytanie: – Kiedy w końcu nastąpi poprawa...

To nie jest prawidłowo postawione pytanie, bowiem bazuje ono na medycznym postrzeganiu zdrowia, opartym na leczeniu, nam zaś chodzi o zdrowie co się zowie, czyli bez medycyny.

Mając nieszczelne jelita, z każdym posiłkiem dokładamy do naszego organizmu kolejną porcję toksyn, narażając się na konsekwencje takiego stanu rzeczy. Ideą Mikstury oczyszczającej jest odwrócenie tego patologicznego procesu, toteż po uszczelnieniu jelit rozpoczyna się proces usuwania z organizmu toksycznych złogów, często gromadzonych tam całymi latami. I proces ten dopóty będzie trwał, dopóki nie uzyskamy pełni zdrowia. W związku z tym nie tyle ważne jest, jak długo trwa proces zdrowienia, ile że ten proces trwa!

Jak długo stosować Miksturę oczyszczającą
Propaganda medyczna wmawia społeczeństwu, że choroba jest statystyczną niespodzianką przydarzającą się pechowcom, a na jej wystąpienie wpływ mają jakieś fikcyjne czynniki – patogeny, postęp cywilizacyjny, uwarunkowania genetyczne, niedobór w organizmie leków, brak badań okresowych. Mamy po prostu łatwowiernie przyjąć do wiadomości, że sami wpływu na nasze zdrowie nie mamy, więc pozostaje jedynie zawierzyć medycynie – poddawać się badaniom kontrolnym mającym na celu jak najwcześniejsze wykrycie choroby. Następnie diagnoza, no i leki mające zablokować objawy chorobowe, a ich ustąpienie rzekomo ma być równoznaczne z wyleczeniem, czyli zakończeniem kuracji. I to jest wszystko; już o zdrowie nie trzeba dbać; medycyna zrobiła swoje.

Mikstura oczyszczająca jest dla tych, którym propagowane przez medycynę podejście do zdrowia wydaje się być postawione na głowie. Rozsądek podpowiada, że lepiej jest postawić na zdrowie, gdyż tylko ono gwarantuje uniknięcie chorób oraz dożycie późnych lat starości w doskonałej kondycji psychicznej i fizycznej. Ale dbanie o zdrowie nie jest chwilową kuracją stosowaną w chorobie, gdyż o ten najcenniejszy ludzki skarb należy dbać przez całe życie. Nie warto się łudzić, że po wyzdrowieniu stajemy się odporni na choroby. Jasno z tego wynika, że Miksturę oczyszczającą należy stosować nieprzerwanie – od wczesnego dzieciństwa do końca życia.



Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 12-12-2012, 23:13
Cytat
Siarkowodór, sulfan, H2S – nieorganiczny związek chemiczny; w warunkach normalnych jest to bezbarwny, palny gaz, którego silny, charakterystyczny zapach zgniłych jaj jest wyczuwalny w bardzo niewielkich stężeniach.

Cytat
Niewielkie ilości siarkowodoru powstają także w żywych komórkach. Spowalnia metabolizm komórkowy, uruchamiając mechanizmy prowadzące do stanów przypominających hibernację.
Ze środowiska zewnętrznego wchłania się głównie przez płuca i nieznacznie przez skórę. Wydala się częściowo w stanie niezmienionym tą samą drogą, a częściowo jest przekształcany do tlenków siarki oraz kwasu siarkowego i w tych postaciach wydalany z moczem.
Działanie toksyczne polega na porażaniu oddychania komórkowego przez blokowanie oksydazy cytochromowej, prowadzi to do ciężkiego niedotlenienia. Hamuje też działanie innych enzymów zawierających metale oraz wiąże hemoglobinę, zakłócając transport tlenu[9]. Siarkowodór działa bezpośrednio toksycznie na komórki nerwowe.
Objawy i mechanizm ostrego zatrucia są zbliżone do zatrucia cyjanowodorem. Przy dużych stężeniach gazu jego przebieg jest gwałtowny - następuje nagłe zatrzymanie oddechu i utrata przytomności. Śmierć przez uduszenie następuje w ciągu kilku minut.
Lżejsze zatrucia objawiają się drapaniem w gardle, kaszlem, podrażnieniem spojówek, mdłościami i wymiotami.
Skutkami długotrwałego narażenia na małe ilości siarkowodoru mogą być: bóle i zawroty głowy, łatwe męczenie się, nudności. Często występują zmiany zapalne układu oddechowego.


Cytat
CO2 tworzy się przy utlenianiu i fermentacji substancji organicznych – powietrze zostaje zubożone w tlen, a zwiększa się w nim procentowa zawartość dwutlenku węgla. Dzieje się tak w cukrowniach, gorzelniach, wytwórniach win, silosach zbożowych, browarach, studzienkach kanalizacyjnych i innych podobnych. Odmienna sytuacja ma miejsce w kopalniach, gdzie nagle na skutek prac górniczych lub ruchów górotworu zostają uwolnione znaczne ilości gazów, w tym najczęściej dwutlenku węgla.
Zatrucie CO2 ma nieco odmienny charakter od zatruć innymi gazami takimi jak tlenek węgla, siarkowodór czy cyjanowodór. Polega zwykle na połączeniu zagrażającego życiu niedotlenienia (hipoksja) i hiperkapnii, a co za tym idzie powstającej kwasicy oddechowej. Przy znacznej hiperkapnii dochodzi do obrzęku mózgu i porażenia ośrodka oddechowego.
Przy oddychaniu powietrzem zawierającym dwutlenek węgla w małych stężeniach (poniżej 5% w powietrzu wdechowym) zwiększa się jego ciśnienie parcjalne we krwi (hiperkapnia), co powoduje uczucie duszności, niepokój, pobudzenie ośrodka oddechowego i zwiększenie częstości oddechów. Przy zwiększaniu się jego stężenia dochodzi do bólów i zawrotów głowy, szumu w uszach, zaburzeń postrzegania, tachykardii, nadmiernej potliwości i przekrwienia spojówek. Przy stężeniach powyżej 10% narasta duszność i osłabienie, pojawiają się omamy i zaburzenia świadomości do śpiączki włącznie oraz drgawki. Stężenia powyżej 20% powodują śmierć w ciągu kilkunastu minut, a powyżej 30% śmierć natychmiastową[potrzebne źródło]. Niedotlenienie i obrzęk mózgu mogą spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu, mimo uratowania zatrutej osoby.


Żródło: Wikipedia



Ergo: spore ilości gazów w jelitach plus nadżerki równa się zatrucie.


Polecam przeczytać, odnośnie fermentacji:
http://portal.Bioslone.pl/candida-albicans


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 19-12-2012, 11:31
Trochę czasu mi to zajęło ale udało mi się namierzyć winowajcę moich wzdęć i gazów a były to banany. Tak się składa że stosowałem je od samego początku w koktajlach; nie wiem dlaczego ale nie mogłem się domyśleć. Usunąłem je z diety; jak ręką odjął. Nie ma aż takich gazów i wzdęć jak były; są minimalne. Co nie wywołuję takiego dyskomfortu jak był wtedy.

Dandi, a jakie zmiany wprowadziłeś?

Zero glutenu; zero nabiału i zero słodkiego. Stanowczo uciąłem węglowodany. Alkohol w bardzo małych ilościach. Do tego dziennie pijam 2-3 koktajle błonnikowe. Zajadam się warzywami; troszkę owoców.  Mięso, wątróbka. Z dodatków: orzechy, suszone owoce, miód. Naprawdę jest nieźle. Takie przestawienie zajęło mi trochę czasu. Fakt zrezygnowałem z MO po 3 tyg. Dla mnie to były za duże zmiany na raz. Teraz stąpam inaczej po ziemi niż kiedyś; dużo wiem, choć cały czas się uczę. MO wprowadzam od nowego roku, już sobie tak postanowiłem od października. Po prostu musiałem sobie wszystko poukładać w głowie i na stole. :)


A poważnie, czy przebyłeś I etap DP (http://Bioslone.pl/dp)? Jakie wdrożyłeś zmiany? Czy dokładnie żujesz pokarm przed połknięciem czy raczej jesz łapczywie?

Nie przechodziłem żadnych etapów. Zmieniłem wszystko tak jak opisałem wyżej. Wykluczyłem te banany, które mnie męczyły od środka i jest dużo lepiej. Jeżeli chodzi o żucie pokarmu: tak, jem łapczywie i szybko. Wiem to od jakiegoś czasu ale na razie nie umiem tego zmienić.

Pochwalę się, że 3 tygodnie temu przeszedłem pierwsze przeziębienie, może nawet grypę od około 5 lat. Trwała 3-4 dni ale nieźle mnie wymęczyła. Oczywiście pozwoliłem mojemu organizmowi działać samemu. I to bez MO. :)


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 19-12-2012, 12:26
Cytat
Trochę czasu mi to zajęło ale udało mi się namierzyć winowajcę moich wzdęć i gazów a były to banany.
Ja w pierwszym okresie stosowania Biosłone nie mogłem jeść jabłek.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 21-12-2012, 17:20
A myślałem, że zostałem alfą i omegą. Przez ostatnie kilka dni wprowadziłem podsmażane warzywa, czyli brokuł, pomidor, marchew, trochę pieczarek, innym razem ogórek i do tego mięso. Trochę zielonki i przypraw. Wszystko wyglądało naprawdę fajnie i zdrowo. Po 3 dniach spożywania takiego posiłku raz dziennie miałem okropne przelewanie w jelitach, mega gazy, kłucie, dyskomfort, budziłem się w nocy. W finale straszne rozwolnienie. Wręcz woda. Tego samego dnia nie mogłem spać. Byłem strasznie pobudzony, naładowany negatywną energią, zalękniony, aż zrobiłem niepotrzebną awanturę w domu. Teraz bezpośrednio po wypiciu wody czuję dyskomfort i ból głowy. Po jedzeniu czuję się źle.

Nie wiem, co się stało i jestem zdziwiony, że kilka warzyw mogło narobić tyle szkody? Wychodzi na to, że surowizna mi nie podchodzi. A pijam przecież KB z tymi warzywami!

W tym okresie (to jest 3 tygodnie) wypiłem trochę łapczywie 3/4 słoika prawdziwego miodu. W KB i wodą z cytryną. Tak sobie pomyślałem, że może miód był winny tego koszmaru? W końcu jest lektyną gorszą od glutenu. Ale przecież nikogo ani niczego nie dożywia.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 26-12-2012, 23:58
Wyeliminuj to, co jest zakazane w DP I.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 09-01-2013, 22:04
Krótko; nie ma reguły. Gazdy i wzdęcia mam po wszystkich. Załatwiam się dwa razy dziennie a mój stolec jest naprawdę ładny. Mimo to gazy występują nie mogę znaleźć pokarmów niegazujących i niewzdymających.

Ostatnio również miałem mega jazdy. Prawdopodobnie po pomidorze; pieczarkach bądź marchwi. Jest to możliwe, aby któryś z tych produktów tak mocno mi szkodził? Chwilami miałem taki odlot, że bałem się, że ten stan nigdy mi nie przejdzie. Stres, lęk, nerwica, jakieś Shizy, natrętne myśli, bezsenność, robię awantury, rodzinie i swojej dziewczynie, jestem nie miły; po prostu terror. Dzwine aby takie niegroźne warzywka robiły takie spustoszenie w moim organiźmie. Np. po takiech marchewce.

Jak już cały ten mega stan przeszedł to w jamie ustnej pojawiły mi sie takie jak by strupy, czerwone kropki. I to już nie pierwszy raz kiedy mam taki atak psychiczny.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 09-01-2013, 22:10
Ja mam tak, że już się wydaje, że jest dobrze, jelita się uspokajają, pojawiają się codzienne wypróżnienia, a tu nagle ni z gruszki, ni z pietruszki fermentacja, wzdęcia, gazy, wiatry (cuchnące) i nawet kilkudniowe zaparcia. I bądź tu człowieku mądry, skoro codziennie jem praktycznie to samo... Ale tak widocznie bywa na tym etapie i równowaga rodzi się w bólach ;).


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 09-01-2013, 22:15
Tak czytam swój wątek i wnioskuję, że w kółko pisze o tym samym. Wątek założyłem w marcu 2012, dziś mamy styczeń 2013, a ja ciągle w miejscu. Generalnie psychicznie czuje się nieźle. Ale nagle nachodzi mnie zestaw masakrycznych psychicznych objawów, o których pisałem wyżej. Po oddaniu kilka razy stolca wszystko się normuje. Generalnie bardzo zacieśniłem krąg podejrzanych. Ale czuje, że jestem blisko:)

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o monodietę. //T.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 09-01-2013, 22:20
Jesz miód? Ja dodawałem przez około miesiąc do koktajlu i było tylko gorzej i gorzej, w końcu się zreflektowałem, wyeliminowałem i poprawa jest ewidentna, zdecydowanie mniej fermentacji. Choć do stanu pożądanego jeszcze bardzo daleko, o czym wspomniałem we wcześniejszym wpisie.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 09-01-2013, 22:36
Popieram. Miód wyeliminowany :)

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o monodietę. //T.

Jak słyszę "monodieta" to zalewam się stresem. Bardzo ciężki temat do przebrnięcia, nie wiem czy dałbym radę. A czy ominięcie surowizny i zastosowanie tylko i wyłącznie gotowanych warzyw nie wystarczy?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 09-01-2013, 23:04
Cytat
Jak słyszę "monodieta" to zalewam się stresem. Bardzo ciężki temat do przebrnięcia, nie wiem czy dałbym radę. A czy ominięcie surowizny i zastosowanie tylko i wyłącznie gotowanych warzyw nie wystarczy?

Mam podobnie. :)
Ale coś czuję, że mogłaby pomóc i pewnie, prędzej czy później, będzie trzeba się przemóc i ją wprowadzić.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Travis 09-01-2013, 23:05
Jak słyszę "monodieta" to zalewam się stresem. Bardzo ciężki temat do przebrnięcia, nie wiem czy dałbym radę. A czy ominięcie surowizny i zastosowanie tylko i wyłącznie gotowanych warzyw nie wystarczy?
Monodieta na portalu sugeruje mięso, ziemniaki i kapustę, natomiast ja na ten moment nie mogę spożywać żadnego z tych produktów, co nie znaczy, że nie jestem w stanie prowadzić samej monodiety. Dobrze jakby owa dieta zawierała 3 produkty, które są w stanie dostarczyć większość substancji odżywczych, nie powodując przy tym żadnych reakcji. Istnieją jednak różne trudniejsze przypadki, w których zasadne jest ograniczenie się do nawet jednego rodzaju posiłku, takiego jak kleik ryżowy, kosztem chwilowego braku podaży substancji odżywczych. Tutaj trzeba kierować się wiedzą oraz znajomością własnego organizmu i wyczuciem. Monodieta to zarówno narzędzie pomagające zaobserwować reakcje organizmu, jak i swoisty restart dla całego układu.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Lena 10-01-2013, 07:53
Cytat
Dobrze jakby owa dieta zawierała 3 produkty, które są w stanie dostarczyć większość substancji odżywczych, nie powodując przy tym żadnych reakcji.

Travis możesz sprecyzować?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Travis 10-01-2013, 15:03
Travis możesz sprecyzować?
Substancje budulcowe: aminokwasy, część minerałów.
Substancje regulujące: witaminy, minerały, kwasy nukleinowe, NNKT.
Substancje energetyczne: tłuszcze, węglowodany.
Substancje pozostałe: błonnik, woda.

Na przykładzie sugerowanej na portalu monodiety:
- Mięso (aminokwasy, kwasy nukleinowe, witaminy, minerały, tłuszcze)
- Kapusta (witaminy, minerały, błonnik)
- Ziemniaki (węglowodany, witaminy, minerały)
* - NNKT można uzupełnić olejem roślinnym.

Taki jest wzór, natomiast od indywidualnego przypadku zależy jak konkretnie dieta monotematyczna powinna wyglądać.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 17-01-2013, 20:10
Ostatnio również miałem mega jazdy. Prawdopodobnie po pomidorze; pieczarkach bądź marchwi. Jest to możliwe, aby któryś z tych produktów tak mocno mi szkodził? Chwilami miałem taki odlot, że bałem się, że ten stan nigdy mi nie przejdzie. Stres, lęk, nerwica, jakieś Shizy, natrętne myśli, bezsenność, robię awantury, rodzinie i swojej dziewczynie, jestem nie miły; po prostu terror. Dzwine aby takie niegroźne warzywka robiły takie spustoszenie w moim organiźmie. Np. po takiech marchewce.

Nigdy się nie nauczę; zachciało mi sie warzywek. Myślałem, że gotowane mi nie zaszkodzą. Zjadłem kilka porcji mixu warzywnego. Kalafior, marchewka, brukselka. Boże; dwa dni mega jazd na głowie.... Nie życzę najgorszemu wrogowi. Te warzywa powodują u mnie lęki i strach. Śmieszy mnie to, ale ja nie żartuje, naprawdę tak się czuje. Przechodzę to chyba z 5ty raz.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 17-01-2013, 20:11
Monodieta na portalu sugeruje mięso, ziemniaki i kapustę, natomiast ja na ten moment nie mogę spożywać żadnego z tych produktów, co nie znaczy, że nie jestem w stanie prowadzić samej monodiety.

To co w takim razie jesz?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 17-01-2013, 21:51
Cytat
Nigdy się nie nauczę; zachciało mi sie warzywek. Myślałem, że gotowane mi nie zaszkodzą. Zjadłem kilka porcji mixu warzywnego. Kalafior, marchewka, brukselka. Boże; dwa dni mega jazd na głowie.... Nie życzę najgorszemu wrogowi. Te warzywa powodują u mnie lęki i strach. Śmieszy mnie to, ale ja nie żartuje, naprawdę tak się czuje. Przechodzę to chyba z 5ty raz.

Współczuję. Ja nadal - mimo prowadzenia dziennika - nie wiem, co mi ewidentnie szkodzi. Raz po zjedzeniu obiadu czuję się dobrze, kiedy indziej po zjedzeniu identycznego obiadu, czuję się źle. Czasem dolegliwości pojawiają się od razu po zjedzeniu, a czasem 3-4 godziny po fakcie. Nie kumam tego. ;)


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 17-01-2013, 21:55
Lavendo, mam to samo. Raz super, a innym razem zaparcia i cuchnące wiatry, mimo że nic wyjątkowego nie jem. Taki już chyba urok etapu przejściowego, mam przynajmniej taką nadzieję.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 17-01-2013, 22:05
Proszę zwrócić uwage na przyprawy! Często jedna przyprawa powoduje inne zachowanie jelit.
Sprawdzone.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 17-01-2013, 22:44
Praktycznie codziennie jadam to samo, a przypraw i tak za wiele nie używam. Ale oczywiście sugestia ważna.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 17-01-2013, 23:06
A macie jakieś objawy ze strony psychiki?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 17-01-2013, 23:26
Cytat
A macie jakieś objawy ze strony psychiki?

Owszem zdarzają się. W zeszłym tygodniu przy okazji bólu głowy, miałam też lekkie duszności, którym towarzyszył niepokój, lęk - bardzo nieprzyjemne uczucie, którego w sumie dawno nie doświadczałam. Poza tym mgła umysłowa mnie nie opuszcza - no może czasem. Ale generalnie przez większość czasu czuję się tak, jakbym stała gdzieś obok i tylko patrzyła na to, co się dzieje.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 17-01-2013, 23:30
Tak; mam bardzo podobnie. Tak jak piszesz, duszczności. Są tak silne że nie mogę złapać oddechu, wręcz się dusze. Dochodzi niepokój, strach, lęk, znerwicowanie.

Ustaliłaś już jakieś konkretne pokarmy?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Asia61 17-01-2013, 23:47
Zwróćcie uwagę na stres. W zdenerwowaniu jelita zupełnie inaczej pracują, niż w spokoju.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 18-01-2013, 00:27
Cytat
Zwróćcie uwagę na stres. W zdenerwowaniu jelita zupełnie inaczej pracują, niż w spokoju.

Zwracam na to uwagę, bo nie sposób nie zwrócić, gdy jelita w stresie szaleją. Tylko co z tym faktem zrobić? Staram się nie denerwować, ale jak mam stresującą sytuację, to moje starania szlag trafia, bo to się dzieje niezależnie ode mnie. :/

Cytat
Ustaliłaś już jakieś konkretne pokarmy?

No właśnie nie. Tak jak pisałam, mimo notatek, trudno do tego dojść.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Asia61 18-01-2013, 07:16
Ja również miałam kiedyś silne wzdęcia, ale na DP I/II i KB +MO mi przeszło. Na pewno unikałabym wszelkich brukselek i kalafiorów, tym bardziej w połączeniu. Druga zasada, to małe ilości.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Loret 18-01-2013, 07:41
Można w pewien sposób ograniczyć gazy i wzdęcia dodając do potraw świeżo zmielony kminek. Trochę jest z tym zabawy, ale warto wypróbować.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 18-01-2013, 15:39
A macie jakieś objawy ze strony psychiki?
Ja nie.

Zwróćcie uwagę na stres. W zdenerwowaniu jelita zupełnie inaczej pracują, niż w spokoju.
Owszem, zauważyłem, że stres świetnie działa na zaparcia i "leniwe jelita" :). Bardzo rzadko mi się to zdarza, ale czasem pojawia się takie lekkie napięcie w brzuchu kiedy np. wiem, że muszę gdzieś pilnie wyjść za jakiś czas itd. Wówczas jelita się pobudzają i w pewnym momencie pojawia się parcie na stolec, którego z pewnością bez stresu (może lepiej: poddenerwowania) by nie było.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 04-02-2013, 14:07
Nie chciałem zakładać nowego temu z cyklu pomoc dla Dandiego, więc ulokowałem się tutaj i tym razem tej pomocy potrzebuje. Ja już po prostu zgłupiałem i nie wiem jak mam do tego wszystkiego podejść.
Zacznijmy od warzyw. Gotowane, smażone czy surowe, mrożone czy świeże. Wszystkie mi szkodzą. Nie szkodzą bezpośrednio po jedzeniu, ale po dotarciu do jelita grubego. Tam się zaczyna cała akcja. Przelewanie, poty, śmierdzące gazy, napady lęku, stresu, strach, nerwica, depresja, ciężki oddech, Tak jak pisałem nie życzę najgorszemu wrogowi tych stanów. Także oficjalnie z warzyw muszę zrezygnować.
Wyjątkiem są ziemniaki. Gdzie bezpośrednio po ich zjedzeniu i dłuższym czasie, czuje się naprawdę świetnie. Jestem sobą i jak to powiedział znajomy: „znowu masz japę od ucha do ucha”. Lęki znikają, nie ma strachu, robię wszystko. Ale po dotarciu ziemniaków do jelita grubego mam przelewanie, strasznie śmierdzące gazy, wręcz zapach kanalizacji. W finale stolec jest średniej konsystencji nie taki, jaki powinien być.  Co ciekawe po ziemniakach jestem wstrzelony w kosmos, straszny chaos mnie dopada. Po czym ten stan powoli się stabilizuje i opada. Zacząłem zastanawiać się nad niedocukrzeniem. Ponieważ cukier mam bardzo niski. Biosłone nie poleca makaronów, pieczywa. Wiadomo, że chodzi o gluten. A co z ziemniakami? I co ma utrzymać glukozę na stałym poziomie? Oczywiście zakładam, że tak jest. Kasza gryczana nie naprawia problemu.

Pytanie jest takie; co ja mam tak naprawdę jeść? Skoro warzywa mi szkodzą. Próbowałem jeść samą kasze gryczaną, jajka, KB, MO, to miałem straszne objawy zakwaszenia. Nie miałem siły chodzić, spałem po 12 godzin, wstawałem zmęczony.

Co z owocami? Może nimi ustabilizować to wszystko?

Cytat
Nie jestem w stanie dojść co powoduje u mnie gazy.
Faktycznie, to już spory problem.

Tak to jest problem. Ponieważ gazy i wzdęcia mam po wszystkim. Do tego mam chore zatoki, bóle stawów i mięśni, przewlekłe zmęczenie, teraz już po każdym posiłku boli mnie głowa, niedoczynność z Hashimoto i do tego wszystkiego coś z fobii społecznej. Prace na 3 zmianową, generalnie jestem wrakiem. I jak w takim chaosie zauważyć, co mi szkodzi i dobra odpowiednie pokarmy? Ja już po prostu nie mam na to siły, jestem już tym strasznie zmęczony. Nic tylko przez 2 lata, Ja i Moje zdrowie. Nie wiem, co się w świecie dzieje tak się zatraciłem. Do tego schudłem z 15 kilko. Śmieszne jest nawet to, że nie mam już ciuchów. Wszystko, co mam w szafie jest za duże. Oscyluje teraz w rozmiar S i XS przy wzroście 190cm.

Przedstawię wam moją listę produktów, które teraz spożywam:

- Mięso (białe, czerwone, wątróbka)
- Kiełbasy
- Jajka (często źle się po nich czuje, więc jem z 10 sztuk w tygodniu)
- Kasza gryczana
- Cytryny
- Grejpfruty
- Masło 82%
- Wafle ryżowe i kukurydziane
- 2-3x dziennie KB (sezam, ostropest, siemię lniane, ziarna kakaowca, migdały, dynia, słonecznik)
- skorupki jajek
- olej z wiesiołka
- slow mag
- Żelki hrabio

Zero glutenu, zero nabiału, zero słodyczy, zero kawy. Czasami złamię te zasady jak jestem gdzieś w gościach.

Do takiej skromnej listy sprowadziłem swój jadłospis i nie wiem, co dalej, nie sądzę żebym daleko tak zajechał.

Padł temat „Monodiety”. Kapusta odpada a ziemniaki? Już sam nie wiem.

Z dobrych stron, jakie mnie spotkały to mogę napisać o klasycznym przeziębieniu, które mnie dopadło kilka miesięcy temu. Dreszcze, gorączka, ropa z nosa, grypopodobne bóle mięśni i stawów. Po 4-5 dniach znowu wróciłem do nazwijmy to „siebie”. Tak mówiąc szczerze wątpię czy metody Biołosłeńskie doprowadziły do przeziębienia. To był okres gdzie wszyscy do Okola chorowali to raz a dwa nie stosowałem MO. Ale nie ma, co tego rozpamiętywać.

Co mam zrobić? Jakie mam odpiąć kroki?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zapracia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Scorpion 04-02-2013, 15:30
Moja rada:
Zminimalizuj węglowodany do absolutnego minimum - to warunek konieczny moim zdaniem. Zamiast oleju z wiesiołka smalec. Wafle ryżowe i kukurydziane bezwzględnie wyeliminuj. Zamiast żelków galarety sporo bym na Twoim miejscu jadał. Skorupki jajek jako dodatek do posiłków.
  Mięso przede wszystkim czerwone. Jak masz dostęp to dziczyzna: sarnina, dzik, daniel, jeleń i  baranina, jagnięcina, konina, kozina, wołowina, wieprzowina z dobrego źródła. Kurczaków bym w ogóle nie jadał. Z ryb od czasu do czasu tuńczyk, pstrąg no i przede wszystkim sporo surowizny jak tatar z polędwicy, ligawy itp, a także podroby jak wątróbka, ale wieprzowa tylko w ostateczności bo jest najmniej wartościowa. Do tego serce, nerki, grasica, ozorki w postaci duszonej, smażonej, a jak dasz rade zjeść ze smakiem to najlepiej surowe, z surowych także żółtka jaj. Z uwagi na to, że masz też nerwice i emocjonalno-psychiczne to warto zaczynać dzień od 10 surowych żółtek jaj solo lub z masłem czy miodem gryczanym z pewnego źródła. Z przetworzonych jajecznica na boczku/skwarkach, kiełbasie, smalcu lub słoninie. Na obiad masz do wyboru schabowy, karczek, łopatkę, pręgę antrykot z surówką z ogórka, kapusty kiszonej, marchwi, selera. Oleje roślinne wyeliminować oprócz oliwy, której możesz dodawać do surówek. Kasze gryczaną wyeliminowałbym na razie, a jako źródło węgli surowe ziarna kakaowca, warzywa i owoce szczególnie jagodowe jak czarne porzeczki, jagody, borówki, poziomki. Do tego maliny, brzoskwinie, wiśnie.
   Następna sprawa, nabiał. Nabiału bym polecił jeść jak najwięcej. Ser biały tłusty, tłusta śmietana, maślanka, serwatka - wszystko najlepiej jak masz dostęp swojskie prosto od krowy. Ser żółty bym sobie darował bo 90% na rynku to syf nie ser tutaj przykład:
http://www.fakt.pl/Groza-Sprzedaja-nam-zolty-ser-z-oleju-Z-czego-robia-ser,artykuly,152616,1.html
Polecić Ci też mogę jadać orzechy włoskie i laskowe.
    Do tego spacery, najlepiej po lesie bardzo uspokajają, wyjazdy w góry, zwiedzanie co pozwoli zapomnieć Ci o problemach.
   Więc jak widzisz dość mocno edytowałbym Twój jadłospis i styl życia, ale moim zdaniem warto.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Kasial_70 04-02-2013, 17:14
Czy próbowałeś warzyw w formie zmiksowanej zupy? Mam na myśli krótko gotowane warzywa (3-4 min.) zmiksowane blenderem, z dodatkiem oleju lnianego lub odrobiny masła. Na początek zestaw cukinia+brokuł lub wg uznania.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Mag2 05-02-2013, 09:30
Męczysz się z tym tak długo, bo gdzie indziej leży problem.

Tak do końca nie ma znaczenia co zjesz skoro cały czas masz pasażerów na gapę.
Jeżeli czujesz się źle po wszystkim to chyba daje do myślenia?
Że to nie pożywienie Ci szkodzi tylko lamblie i ich bytność powoduje te dolegliwości.
Szczególnie, że masz jazdy psychiczne - wszystko to są typowe objawy lambliozy.

Zacznij od poczytania w necie na ten temat może coś Cię zainspiruje?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Scorpion 05-02-2013, 20:04
No załóżmy, że to lambioza to i tak nie zmienia to faktu, że to żywienie będzie jego "lekarstwem". To co ja podałem, a więc w jego wypadku żywienie ograniczające do minimum węglowodany + sporo surowizny ma tutaj zasadnicze znaczenie.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Hannah 05-02-2013, 21:16
Czy na temat lamblii mógłby się wypowiedzieć ekspert?
Oczywiście znam stanowisko Biosłone na temat pasożytów i tak też skrupulatnie postępuję od dwóch lat. Wiem jednak, iż Pan Józef w jednym z wątków stwierdził, że należy się pozbyć np. tasiemca.
Jak postępować w przypadku lamblii? Czy są one wyjątkiem od reguły, tak jak wyżej wymieniony tasiemiec?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Mag2 06-02-2013, 10:57
Tak, oczywiście nie chciałam bagatelizować diety, tylko mocno zwrócić uwagę na inną przyczynę problemu.

Przy lambliach zero cukru tzn. cukru białego, brązowego, ksylitolu, stewi, fruktozy i innych słodzików.
Czyli odstawiamy wszystkie słodycze.

Jeśli komuś uda się przy tym zrezygnować z węglowodanów to dla mnie będzie "bohaterem w swoim domu", bo do tych mega trudnych stanów, o których pisał Dandi powyżej dochodzi fakt, że lamblie niejako wymuszają ochotę na słodkie, bo na tym się pasą.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 06-02-2013, 13:10
Mam takie same objawy w jelicie grubym, jak Dandi, po zjedzeniu wielu pokarmów, niepokój, lęk, drażliwość, nerwica i też tylko po ziemniakach czuję się w miarę dobrze.
Wiem o czym piszesz Dandi, to okropny stan i mam go każdego dnia.
Oprócz tego nadwrażliwość skóry, wzmożona alergia. Do tego dochodzą jeszcze nocne kołatania serca i drżenie wszystkich mięśni.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Dandi 07-02-2013, 12:02
Scorpion; Wafle ryżowe i kukurydziane służą mi, jako „przegryzkę” do jajek czy do mięsa. Przecież mnie nie zabiją, nie przesadzajmy. Posmarowane masłem, dobrze smakują i pasują do każdego posiłku. Żelki to mój, jako taki zamiennik zamiast słodyczy. Wiadomo, że mnie ciągnie na słodkie i te kilka żelek mnie syci a dwa są polecane na stawy. Ale galaretki wprowadzę, miałem to już w planie. :) Mięso czerwone też będę w stanie wprowadzić. :) Piszesz sporo Surowiny, nie ma takiej opcji, umarłbym chyba z powodu jazd psychicznych. Surowe, gotowane i smażone strasznie mi szkodzą! Scorpion; ja mam nerwice jak coś zjem, co nie potrzeba. Jeżeli odżywiam się cienko z ograniczeniem prawie wszystkiego to czuję jest ok. 10 surowych żółtek nic tu chyba nie poradzi? A dwa wczoraj zjadłem 2 żółtka z masłem i mielonymi ziarnami kakaowca. W smaku wyśmienite. Ale co było 5 min później; ból brzucha, ból woreczka i oczywiście ból głowy, czyli standard. A co tu dopiero po 10 żółtkach? Przecież jakieś węgle muszą być, pracuje fizycznie to raz a dwa muszę czymś wypełnić jelita skoro nic innego nie mogę jeść. Jeżeli chodzi o nabiał to tak, nawet go potrzebuję. Czuję na niego smak, jestem w trakcie załatwiania prawdziwej śmietany i twarogu od chłopa.

Te zmiany są fajne z chęcią bym je wdrożył, ale nie w moim obecnym stanie zdrowia, nie dam rady. A wiesz, co jest najciekawsze? Na samym początku, kiedy zaczynałem historię z Biosłone mógłbym tak jeść, ale nie teraz. I moim zdaniem, nie są to efekty oczyszczania. To nie tak powinno wyglądać. Generalnie jest coraz gorzej, coraz częściej i coraz gorzej się czuję. Nie wiem, do czego to wszystko doprowadzi. Mam już te najgorsze myśli. Wczoraj zaryzykowałem trochę ziemniaków i koktajl błonnikowy z warzywami. Na wieczór czułem się okropnie, dosłownie się popłakałem, nie mogłem opanować swoich łez, tyle było we mnie negatywnych emocji; nerwów. Jest mi już siebie żal czuję się gorszy od innych.

Czy próbowałeś warzyw w formie zmiksowanej zupy? Mam na myśli krótko gotowane warzywa (3-4 min.) zmiksowane blenderem, z dodatkiem oleju lnianego lub odrobiny masła. Na początek zestaw cukinia+brokuł lub wg uznania.

Nie tego nie próbowałem. Próbowałem albo surowych w koktajlach albo długo gotowanych.

Męczysz się z tym tak długo, bo gdzie indziej leży problem.

Tak do końca nie ma znaczenia co zjesz skoro cały czas masz pasażerów na gapę.
Jeżeli czujesz się źle po wszystkim to chyba daje do myślenia?
Że to nie pożywienie Ci szkodzi tylko lamblie i ich bytność powoduje te dolegliwości.
Szczególnie, że masz jazdy psychiczne - wszystko to są typowe objawy lambliozy.

Zacznij od poczytania w necie na ten temat może coś Cię zainspiruje?


Tak już zacząłem szukać innej przyczyny. Generalnie wykluczyłem już te największe choroby typu Borelioza, Anemia itp. Itd. Tak tak, nie wyszedłem jeszcze z pacjentyzmu. Biosłone swoją drogą, ale mądre i zdystansowane szukanie i czerpanie informacji z innych źródeł swoją drogą.

Robiłem już kiedyś badania pod kątem Lambliozy, jest w porządku. Ale wtedy czułem się o niebo lepiej, mimo iż czułem się źle. Pomyślę jeszcze nad tym.

Mam takie same objawy w jelicie grubym, jak Dandi, po zjedzeniu wielu pokarmów, niepokój, lęk, drażliwość, nerwica i też tylko po ziemniakach czuję się w miarę dobrze.
Wiem o czym piszesz Dandi, to okropny stan i mam go każdego dnia.
Oprócz tego nadwrażliwość skóry, wzmożona alergia. Do tego dochodzą jeszcze nocne kołatania serca i drżenie wszystkich mięśni.

Przeglądałem twój wątek ostatnio i też zobaczyłem dużo podobieństw. Masz jakieś konkretne wnioski? Jak do tego wszystkiego podejść? Właśnie patrzę i widzę że długo jesteś na MO; i co nie przynosi efektów?

Na chwilę obecną boję się cokolwiek zjeść.

I co z tymi owocami?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-02-2013, 15:07
Dandi, w chwili obecnej mam grypę, więc piję jedynie rosół z żółtkami i jelito się uspokoiło ale kiedy zjadłam dwa gotowane jabłka, nastąpiło wypróżnienie i piekący ból wokół pępka wrócił.
 Obecnie nie piję MO, bo przestało przynosić efekt, ból po wypiciu był nie do zniesienia, do tego doszła alergia na cytrynę, której wcześniej nie miałam.
 U mnie to wszystko się zaczęło od kuracji slow-magiem, ale wszyscy twierdzą, że to nie może być powodem takich problemów. Dlatego zastanawiam się nad lambiozą, bo objawy mam wszystkie. Nigdy nie miałam tak brzydkiej skóry twarzy i pleców, takiej nietolerancji pokarmowej, tak wrażliwej skóry. Jak się gdziekolwiek podrapię, zostają czerwone pręgi.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Piotr 07-02-2013, 19:10
Wygląda na to, że bez diety niskowęglowodanowej nie uda Wam się uzyskać żadnej poprawy.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-02-2013, 20:53
Mówisz o diecie, którą poleca Skorpion?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Piotr 08-02-2013, 12:27
Ogólny zarys diety masz tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta_niskow%C4%99glowodanowa
Szczegółowo sama komponujesz sobie posiłki wedle własnych preferencji i samopoczucia.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Domi5 08-02-2013, 20:33
Dieta niskowęglowodanowa powoduje zaparcia i ja też tego doświadczam i chyba ratunkiem jest zwiększenia ilości siemienia lnianego w KB.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Piotr 08-02-2013, 21:34
Dieta niskowęglowodanowa powoduje zaparcia i ja też tego doświadczam i chyba ratunkiem jest zwiększenia ilości siemienia lnianego w KB.

Skoro mają nadmierną fermentację w jelitach, to właśnie taka dieta im pomoże.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Mag2 11-02-2013, 21:39
Dandi, Anastazja macie typowe objawy lambliozy, raz jeszcze to podkreślam, bo już przez to przeszłam, przez poszukiwania, zwątpienia itd.

Drugi miesiąc biorę specjalnie dla mnie dobrane krople homeopatyczne i wreszcie dochodzę do siebie:-)
Nawet czerwone plamy, o których pisze Anastazja powoli znikają.
Psychicznie też się poprawia.
Jednym słowem z zombi przeistaczam się w normę.

Metody Biosłone są niewystarczające w przypadku lamblii.

Piszę o tym, bo wiem jak się czujecie, najgorszemu wrogowi tego nie życzę.

Dandi wiem o co chodzi z tym płaczem, miałam takie fazy nie wiadomo z jakiego powodu łzy same płynęły mi do oczu.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 11-02-2013, 22:30
Jaką stosujesz dietę Mag2?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Et 12-02-2013, 13:30
Bardzo się cieszę, że coraz lepiej się czujesz Mag!


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-02-2013, 13:46
Zobaczymy jak długo i czym to się skończy.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Et 12-02-2013, 14:49
Poprawa wydaje się być trwała - Mag jest chyba na dobrej drodze. Czego jej życzę.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-02-2013, 15:01
Cytat
Poprawa wydaje się być trwała
Jak to stwierdziłaś?
Miejmy nadzieję, ze Mag będzie pisała jeszcze przez dłuższy czas.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 12-02-2013, 15:46
Też  mam taką nadzieję.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Et 12-02-2013, 16:12
Mag twierdzi, że od dwóch miesięcy (to wedłu mnie długo) czuje się lepiej. Wcześniej przez bodajże 3 lata nie było żadnej poprawy (mimo stosowania MO).


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-02-2013, 16:53

Drugi miesiąc biorę specjalnie dla mnie dobrane krople homełopatyczne i wreszcie dochodzę do siebie:-)


Wszystko tak rozumiesz Et?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Et 12-02-2013, 18:37
Z tego co pamiętam, już po paru dniach brania kropli Mag sygnalizowała wyraźną poprawę. Zresztą, najlepiej jak sama wypowie się w tej materii.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 12-02-2013, 19:00
Właśnie i najlepiej po jakimś dłuższym czasie też, bo często bywa tak, że ktoś zniecierpliwiony brakiem poprawy decyduję się na jakąś kontrowersyjną z forumowego punktu widzenia terapię i potem znika. Nie wiadomo czy umarł, czy poleciał na Księżyc, czy wszystko ma gdzieś. Terapia i jej efekty pozostają w zawieszeniu.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Mag2 13-02-2013, 13:15
Przepraszam, że od razu nie dołączyłam do dyskusji, ale wiecie czasami obowiązki wzywają :), a że nie wybieram się na księżyc ani teraz ani w przyszłości, chętnie dam znać co i jak.

Na razie, tak jak napisałam wcześniej, jest poprawa - znaczna, odczuwalna, namacalna, czyli, jak dla mnie, konkretna. Objawy jeszcze nie ustąpiły całkowicie, ale to jest znacznie lepszy komfort życia.
Oczywiście, że wolałabym szybciej, ale homełopatia, podobnie jak Biosłone, tylko wspiera/pobudza organizm do samonaprawy i nie ma natychmiastowego efektu.

Nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać, bo każdy we własnym zakresie musi podjąć decyzję, co zrobić ze swoim zdrowiem, ale po dziesięciu latach poszukiwania i własnych obserwacji organizmu muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem dr Liwińskiego z Tych, z którego diagnozy i leczenia homełopatią korzystam obecnie. Nie jest to metoda ani tania ani szybka, ale wreszcie nastąpiła poprawa.
Z korespondencji priv wiem też, że przyniosła poprawę innym osobom, dla których Biosłone było niewystarczające. Kontakt do gabinetu Aku dostałam właśnie tutaj na forum.

Co do diety, to przy lambliach zeru cukru: ani białego, ani brązowego, ani ksylitolu, stewii, czy fruktozy.

Dodatkowo jedna ważna informacja, mój mąż też się badał u Liwińskiego i ten nie stwierdził u niego lamblii. Mąż nie miał, ani nie ma takich objawów jak ja, więc nieprawdą jest, że wszyscy mamy lamblie.

Natomiast takie przypadki na tym forum jak Dandi, Anastazja, Boni czy Kamil moim zdaniem lamblie mają na bank. Zatruwają ich organizmy permanentnie, co jest bezpośrednią przyczyną problemów z wyzdrowieniem.

Cieszę się, że wreszcie uśmiech zagościł w moim sercu. :)


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 13-02-2013, 14:08
Mag2, czy robiłaś kiedykolwiek kolonoskopię?


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Mag2 13-02-2013, 15:05
Nie, choć akurat ja nigdy nie miałam problemów gastrycznych, za to inne atrakcje jak najbardziej.
Choć to, że ja akurat ich nie miałam o niczym nie świadczy, jak poczytasz w necie na temat lambliozy to właśnie ludzie piszą przede wszystkim o takich objawach.
U mnie właśnie to było trudniejsze niejako do wykrycia, bo nie dotyczyło problemów z trawieniem czy wypróżnieniem.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-02-2013, 15:14
Cytat
u mnie właśnie to było trudniejsze niejako do wykrycia, bo nie dotyczyło problemów z trawieniem czy wypróżnieniem.
Patrz jakie wredne i podstępne.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Iw 08-03-2013, 15:24
Do Dandi
w kiełbasie jest gluten, w żelkach cukier.
Wiem także, że chory żołądek przekazuje źle strawione jedzenie do jelit, a tam "wolna amerykanka". Może warto wyleczyć żołądek, mimo, że nie boli? Gryźć dokładnie, połykać małe kęsy. Jak z niemowlęciem.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 08-03-2013, 19:44
Cytat
w kiełbasie jest gluten
Chyba coś w tym jest, bo ostatnio uzupełniałem jadłospis kiełbasą (taką z niby wyższej półki) i już od pierwszego dnia zaczęły się pojawiać lekkie wzdęcia i sensacje w jelitach, łącznie z pobolewaniem. Dziwne tylko, jeżeli tak mała ilość glutenu wywołała takie reakcje, bo jakiejś silnej, widocznej nadwrażliwości na gluten nigdy nie przejawiałem...


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 08-03-2013, 21:05
Cytat od: Trubadur
w kiełbasie jest gluten
Chyba coś w tym jest, bo ostatnio uzupełniałem jadłospis kiełbasą (taką z niby wyższej półki) i już od pierwszego dnia zaczęły się pojawiać lekkie wzdęcia i sensacje w jelitach, łącznie z pobolewaniem. Dziwne tylko, jeżeli tak mała ilość glutenu wywołała takie reakcje, bo jakiejś silnej, widocznej nadwrażliwości na gluten nigdy nie przejawiałem...
W kiełbasie jest nieuzdatnione mięso. To po pierwsze. W kiełbasie może być mnóstwo uzdatniaczy chemicznych, zagęszczaczy i wreszcie konserwantów. To jak z chlebem, który teraz jest chemicznym produktem a nie odżywczym.


Tytuł: Odp: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 21-03-2013, 23:25

Oczywiście, że wolałabym szybciej, ale homełopatia, podobnie jak Biosłone, tylko wspiera/pobudza organizm do samonaprawy i nie ma natychmiastowego efektu.

Cytat
(...) Z tego względu świeże pestki dyni w medycynie ludowej stosowane są do usuwania z przewodu pokarmowego robaków, takich jak: tasiemiec uzbrojony i nieuzbrojony, tęgoryjec dwunastnicy, glista ludzka, owsiki, lamblie. Dla przeprowadzenia skutecznej kuracji trzeba jednorazowo zjeść, w zależności od wieku, 100 - 200 świeżych pestek dyni.

@Mag, próbowałaś?