Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Forum ogólne => Wątek zaczęty przez: Mistrz 26-03-2012, 00:20



Tytuł: Rodzina, rodzina... a kiedy jej ni ma, samotnyś jak pies
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-03-2012, 00:20
A potem na każdego wdowca przypada 8 wdów...


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Kalina 26-03-2012, 10:25
A potem na każdego wdowca przypada 8 wdów...
Takie są fakty, a jakie są powody takiej statystyki?
Na forum jest wielu mężczyzn, chętnie poznam ich opinię.


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 27-03-2012, 20:30
Cytat
(...) często to kobiety uczą mężczyzn tej bezradności ojcowskiej. Zaczyna się już w pierwszych dniach po powrocie matki po porodzie ze szpitala - nie dotykaj, źle przewijasz, uważaj bo obudzisz, niedelikatnie ubierasz, jak go/ją trzymasz, etc.etc. W końcu tatuś, mając dosyć ciągłej krytyki i narzekania, od dziecka się oddala, w przekonaniu, że żona-matka poradzi sobie z maluszkiem najlepiej, a on - nie da rady.

Może tak bywa, ale czy często? Nie zgodzę się z tym.

Cytat
To ja czuwałem w nocy, i gdyby nie karmienie (chociaż i ten wymóg współczesne kobiety, skracają do minimum), moja była żona w ogóle by nie wstawała w nocy. To ona uskarżając się na ból głowy, stawiała cały dom na nogi i jak giermek byłem na każde zawołanie. Drzemka po procy, niestety tylko ona sobie na to pozwalała.
Co ciekawe, wielu moich znajomych ma podobne doświadczenia, więc nie wiem, czy przyciągam podobnych do siebie, czy po prostu coś tu wywraca się do góry nogami.

Może przyciągasz podobnych do siebie :) Bo moje doświadczenia są zgoła inne.

Cytat
A potem na każdego wdowca przypada 8 wdów...

A ciekawe, kto jest w ciąży, rodzi, potem karmi i się nie wysypia i po tym wszystkim czuje się jak mokra skarpeta, hę?



Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Ossa98 27-03-2012, 22:19
Cytat
Może tak bywa, ale czy często? Nie zgodzę się z tym.

Takie zjawisko zaobserwowałam w rodzinie i wśród znajomych - przewrażliwione matki i bezradni ojcowie, których nie dopuszczały do dziecka, a potem miały pretensje, że się nie angażują.


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 28-03-2012, 08:00
Przez kilka miesięcy budowałam dziecku obraz zdrowego odżywiania. Aż tu nagle po kilku miesiącach ( od Świąt Bożego Narodzenia) zjawił się tatuś. Zabrał dziecko na badania, zrobił testy, które nic nie wykazały ( alergia), a badania z krwi są idealne. Jak mają nie być idealne skoro jest dobrze odżywiana? Nagadali dziecku, że koniec diety i może jeść wszystko i muszę budować wszystko od nowa. Czyli tym razem robić dziecku mętlik w głowie, bo tata mówi to, a mama tamto...
Najlepsze jest to, że mimo iż w domu,  w którym mieszkam leży chleb, domownicy robią pizze itp., a córa już się odzwyczaiła i wcale nie wołała; w sklepach nie było cyrku o słodycze itp. Ale wczoraj już dostała chlebek, czekoladkę, jakąś gumę od tatusia, bo przecież dziecko musi zjeść coś słodkiego... A nie wie ile przeszła przez jego nieobecność.
Także bycie razem, czy osobno ma swoje dwie strony medalu. Ja nie mam szans, żeby on ( + dziadki) zakumali, nawet nie próbuję.

Cytat
...bezradni ojcowie, których nie dopuszczały do dziecka, a potem miały pretensje, że się nie angażują.


No bezradni tatusiowie, którzy nie mają własnego zdania, jak mi przykro... I te niedobre mamusie, które chcą brać wszystko na swoje barki, oj. Chyba ryknę :/



Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Ossa98 28-03-2012, 08:51
Cytat
No bezradni tatusiowie, którzy nie mają własnego zdania, jak mi przykro... I te niedobre mamusie, które chcą brać wszystko na swoje barki, oj. Chyba ryknę confused

Bywa różnie. Czasami mamusie są niereformowalne, innym razem tatusiowie są niekumaci i mają klapki na oczach, chociażby dla wygody.
Ja również mam problem z odżywianiem mojego dziecka. Kiedy jest ze mną, w domu, przestrzegamy zasad. Kiedy jedzie do tatusia, nie ma żadnych zasad poza jedną - co chcesz kochanie? lody? ciasteczka? czekoladkę? wszystko dla dziecka, byleby pozostawić po sobie dobre wrażenie. Tatuś jest dobry, tatuś daje dziecku to co ono chce, a mamusia jest beeee.
Walczyć z wiatrakami nie ma sensu. Trzeba robić krecią robotę, po swojemu, małymi kroczkami i liczyć na to, że dziecko wyrośnie na świadomego człowieka, który będzie potrafił dokonywać słusznych wyborów. Wtedy żadne babcie, ciotki i tatusiowie nie będą mieli na nie wpływu, a my będziemy mogli spać spokojnie.


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 28-03-2012, 09:03
Cytat

Bywa różnie. Czasami mamusie są niereformowalne, innym razem tatusiowie są niekumaci i mają klapki na oczach, chociażby dla wygody.
Dokładnie.
Cytat
Ja również mam problem z odżywianiem mojego dziecka. Kiedy jest ze mną, w domu, przestrzegamy zasad. Kiedy jedzie do tatusia, nie ma żadnych zasad poza jedną - co chcesz kochanie? lody? ciasteczka? czekoladkę? wszystko dla dziecka, byleby pozostawić po sobie dobre wrażenie.


Czy nasze dzieci mają tego samego ojca?;) ;)


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 28-03-2012, 09:57
A potem na każdego wdowca przypada 8 wdów...
To chyba dlatego, że nie chcieli się przekonać do picia MO :)


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 28-03-2012, 11:21
A potem na każdego wdowca przypada 8 wdów...
To chyba dlatego, że nie chcieli się przekonać do picia MO :)

Innego wytłumaczenia nie widzę. :)


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Timajos 28-03-2012, 13:20
Jeszcze parę lat, trochę zlotów i może pojawią się pary Biosłonejczyków i ich dzieci żywione zgodnie i bez kłótni a na portalach randkowych będą ogłoszenia szukam męża, szukam żony. Warunek akceptacja idei Biosłone.


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Ossa98 28-03-2012, 15:20
Cytat
Jeszcze parę lat, trochę zlotów i może pojawią się pary Biosłonejczyków i ich dzieci żywione zgodnie i bez kłótni a na portalach randkowych będą ogłoszenia szukam męża, szukam żony. Warunek akceptacja idei Biosłone.

To kiedy następny zlot? :)


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Whena 28-03-2012, 15:39
Timajos, na forum już jest trochę par Biosłonejczyków. ;)


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Timajos 28-03-2012, 16:57
To fajnie, tego nie wiedziałem a czy poznali się dzięki Biosłone?


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: xxlilithxx 28-03-2012, 20:01
Widzę, że wiosna zawitała na forum po raz kolejny. :) <3


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Iwoneska 28-03-2012, 20:15
Widzę, że wiosna zawitała na forum po raz kolejny. :) <3


Chyba trzeba założyć wątek pt. "Spotkajmy się przy KB", dział dla samotnych ;)



Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 28-03-2012, 23:05
Cytat
Chyba trzeba założyć wątek pt. "Spotkajmy się przy KB", dział dla samotnych.

Świetny pomysł!


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Whena 28-03-2012, 23:17
Dobre z tym nowym wątkiem :)

Timajos - ja akurat poznałam męża wcześniej i nie na Biosłone, ale całe szczęście oboje mamy biosłonejskie podejście zdrowia i nie musimy przechodzić przez takie walki jak niektórzy tutaj.


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Ossa98 29-03-2012, 07:44
Cytat
Timajos - ja akurat poznałam męża wcześniej i nie na biosłone, ale całe szczęście oboje mamy biosłonejskie podejście zdrowia i nie musimy przechodzić przez takie walki jak niektórzy tutaj.


Szczęściara!:-)


Tytuł: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: K'lara 29-03-2012, 08:19
A potem na każdego wdowca przypada 8 wdów...
To chyba dlatego, że nie chcieli się przekonać do picia MO :)

No, może. A może znali wcześniej tę bajkę?

Pewna para w wieku 85 lat miała 60-letni staż małżeński. Choć nie byli bogaci, to dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Choć nie byli młodzi, byli dobrego zdrowia, w dużej mierze dzięki naciskowi żony na zdrowe jedzenie i ćwiczenia przez ostatnią dekadę.
Pewnego dnia, podczas podróży na wakacje rozbił się ich samolot i trafili do nieba.
Stanęli przed niebiańskimi wrotami i św. Piotr poprowadził ich do wewnątrz.
Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z w pełni wyposażoną
kuchnią i wodospadem w głównej łazience. Zobaczyli służącą wieszającą ich ulubione ubrania w szafie. Westchnęli oszołomieni, gdy Piotr
powiedział:
- Witamy w niebie. To będzie teraz wasz dom.
Staruszek zapytał Piotra ile to wszystko będzie kosztować.
- Ależ nic – odpowiedział Piotr – pamiętajcie, to wasza nagroda w niebie.
Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi…
- Jakie są opłaty? – mruknął.
- To jest niebo – odpowiedział św. Piotr. – Możesz codziennie grać za darmo.
Następnie udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z kuchnią,
jaką sobie można wymarzyć, od owoców morza, poprzez steki aż do egzotycznych
deserów oraz różnego rodzaju napojów.
- Nawet nie pytaj – powiedział św. Piotr zwracając się do staruszka.
- To jest niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się.
Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę.
- No cóż, a gdzie są niskotłuszczowe i niskocholesterolowe potrawy, i bezkofeinowa herbata? – zapytał.
- To jest najlepsza część – odpowiedział św. Piotr – możecie jeść i pić ile chcecie i nigdy nie będziecie grubi ani chorzy. To jest niebo!
Staruszek naciskał. – Żadnej gimnastyki, aby to zgubić?’
- Nie, chyba że chcecie – padła odpowiedź.
- Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia krwi ??
- Już nigdy – rzekł Piotr. – Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość.
Zaszokowany i wkurzony Staruszek spojrzał na żonę i powiedział:
- Ty i te twoje pier****ne otręby !!!!
Mogliśmy już tu być dziesięć lat temu!!!!
(Monitor polski’s blog. Pola)


Tytuł: Odp: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: Grawo 29-03-2012, 08:57
Klara, to my już jesteśmy w niebie, bo też możemy jeść wszystko co nie jest zdrowe według medycyny.


Tytuł: Odp: "Rodzina, rodzina... a kiedy jej nima samotnyś jak pies"
Wiadomość wysłana przez: K'lara 29-03-2012, 09:00
Klara, to my już jesteśmy w niebie, bo też możemy jeść wszystko co nie jest zdrowe według medycyny.

No, raj na ziemi. :)