Niemedyczne forum zdrowia

Co stosujecie do zagęszczenia mięsa mielonego? Ja dodaję kaszę kukurydzianą, taki sposób też tu znalazłam ale pulpety są wtedy twarde. Stosował ktoś mąkę ziemniaczaną? Znalazłam też informację o mące z pestek dyni. Zmielone w domu pestki dyni nadadzą się, jak myślicie?

Na 0,5 kg mielonego mięsa dodaję 2-3 łyżki kaszy gryczanej, niepalonej, w postaci świeżo zmielonej mąki.

Wypróbuję. Czekam jeszcze na doświadczenia z mąką ziemniaczaną.

Ja mąkę kukurydzianą (ale troszkę, mięso wtedy jest lekko rozlatujące się, ale da się uformować kotleciki) lub mąkę gryczaną

Niczym. Samo mięso, śmietana, jaja i przyprawy. Kotleciki nakładamy łyżką na patelnię i smażymy.

Ja dodaję zmielone flipsy kukurydziane (blender doskonale je mieli) tak samo do panierowania schabowych i piersi drobiu.

Natomiast mąką kukurydziana doskonale nadaje się do panierki wątróbki i ryb.

Ja jednak cały czas ostrożnie z tą kukurydzą. W uprawach GMO jest tego bardzo dużo, a że przepisy nijakie, to nikt nie wie gdzie co jest.

Sam dodaje mąkę jaglaną, zmieloną tuż przed użyciem.

Płatki kukurydziane kupuję z upraw rzekomo ekologicznych, to może trochę lepsze od tych masowych i używam do panierowania. Dzięki za informację, spróbuję do mielonych.

Ja dodaję gotowaną kaszę jaglaną albo gryczaną. Czasem też tartą na grubych oczkach marchewkę albo korzeń pietruszki.

Ja dodaję 1 łyżkę mąki ziemniaczanej na 0,5 kg mięsa mielonego + 1 żółtko i koniecznie ubite białko. Są pyszne :)

A ja od pewnego czasu zamiast jajek i rozmoczonej bułki (gluten) dodaję: cebulkę i siemię lniane. Tak na 1-1,20 kg mięsa mielonego daję 2-3 łyżki. Nie rozpadają się i mają troszkę delikatniejszy smak.

Siemię mielone?

Skądże znowu - zwykłe, chyba, że masz czas na mielenie tuż przed włożeniem do mięsa. Ja nie mam i wsypuję całe ziarenka.

Ja do mięsa dodaję siemię lniane zmielone na mączkę. Sprawdza się bardzo dobrze (zarówno jako zagęszczacz jak i dodatek smakowy), a zmielenie zajmuje dosłownie pół minuty.

Starajmy się nie jeść literek :) /Metaldaw

Ja dodaję ugotowany ryż i też się fajnie sprawdza.

A ja nie dodaję nic oprócz ziół i samego żółtka, bez białka. Wtedy się świetnie trzymają bez żadnych zagęszczaczy. Za to w środek wkładam śliwkę kalifornijską i gotuję je na parze razem z warzywami. Podaję oczywiście z jakąś surówką. Wychodzą pyszne i delikatne. Smakują nawet tym, którzy nie stosują żadnych diet, tylko mięsko musi być dobrej  jakości (mielę sama), ale o tym wszyscy chyba wiemy :-).

Dzisiaj zrobiłam mielone, dodałam czosnek, cebulę, jajko i amarantusa w całości. Wyszły bardzo dobre.

Też nic nie dodaję, chociaż ostatnio myślałem żeby dodać kaszy jaglanej i koperku.
Ponadto powyższe propozycje wydają się bardzo ciekawe - chyba sam skorzystam.