Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Dział kulinarny => Wątek zaczęty przez: K'lara 30-03-2012, 18:58



Tytuł: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-03-2012, 18:58
Na życzenie członków klubu profilaktyków zdrowia powstał ten wątek:
Techniczna strona kucharzenia czyli "logistyka przygotowywania posiłków". Będzie tu można wymienić się doświadczeniami, jak radzimy sobie z przygotowaniem posiłków, ile nam to czasu zajmuje itp. Zamieszczajcie swoje uwagi, rady, sugestie.


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-03-2012, 19:12
Ja często piekę w piekarniku świnię taką ze wsi: schab, szynkę, karkówkę i inne kawałki i dla mnie 80 minut to stanowczo za mało aby ta wieprzowina była miękka. Może ja mam dziwny piekarnik, ale ja piekę wieprzowinę 120 min.


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-03-2012, 19:13
Stosowanie rękawa celofanowego wyklucza termoobieg - tworzą się bardzo niebezpieczne trucizny, nawet jeśli jest to tylko 180.


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-03-2012, 19:13
Stosowanie rękawa celofanowego wyklucza termoobieg - tworzą się bardzo niebezpieczne trucizny, nawet jeśli jest to tylko 180.
Luciu jeżeli masz jakieś źródło tych informacji, to bardzo proszę podaj. Bo termoobieg, czyli rozprowadzanie gorącego powietrza poprzez wiatraczek, jest czymś zupełnie innym, od funkcji opiekacza/grilla, w której to załącza się oprócz wentylatorka grzałka widoczna w komorze opiekacza. Ona właśnie, może spowodować zapalenie się celofanu lub chociażby przytopienie go wysoką temperaturą. I tu może (tak mi się wydaje) nastąpić wydzielanie się związków toksycznych. Wtedy ta informacja ma sens.


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-03-2012, 19:14
Wiem ze swojego doświadczenia,że najbardziej racjonalne jest przygotowywanie mięsa w większej ilości
w postaci przetworów w słoikach. Ostatnio powróciłam do tej starej metody i jestem pełna podziwu
dla smaku i aromatu przygotowanych mięs a w szczególności boczku.Wystarczy mieszanka ziół ,soli
oraz trochę uwagi , a mamy zapas na kilkanaście posiłków zdrowych i smacznych.


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: K'lara 30-03-2012, 19:15
Czy możesz napisać jak dokładnie robi się takie "przetwory"?


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: Kalina 01-04-2012, 15:25
Chciałam się z Wami podzielić, prostym sposobem pieczenie kurczaka na butelce (to nie dowcip).

1. Kurczaka ok. 1,5kg myjemy, przyprawiamy solą, pieprzem, smarujemy leciutko oliwą.
2. Do butelki (szklanej po piwie) nalewamy wody.
3. Kurczaka sadzamy okrakiem na butelce.
4. Butelkę z kurczakiem wstawiamy do piekarnika(koniecznie na blachę lub w brytfankę, bo ścieka tłuszcz).
5. Włączamy piekarnik na 1 godz. 20 min, na 180 oC.

Tak upieczony kurczak ma chrupiącą skórkę, i bardzo soczyste mięso.


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 03-04-2012, 05:55
Jak wszyscy wiemy, przygotowanie posiłków zajmuje trochę czasu. Wielu ludzi stara się go (czas) ograniczyć do minimum, bo przecież mamy inne,” ważniejsze” sprawy na głowie. Jest tyle butików do zaliczenia po pracy, w których mogą być super szmatki w promocji (koleżanki mojej żony). Obiad można zjeść w stołówce firmowej z 50% rabatem (kołchoz), a jak stołówki nie ma, to są firmy cateringowe, które dowożą na czas wspaniałe" jedzonko. A dzieci? No przecież jak im damy kasiorkę na pizzę, to jeszcze bardziej nas będą kochać. Na zachodzie już od wielu lat ludzie żywią się w restauracjach. Tym bardziej, że koszt posiłku jest taki jak u nas a zarobki znacznie wyższe. Jak już trzeba zjeść w domu, to od czego są gotowce i mikrofala. Zjedzenie posiłku sprowadziło się do tzw. „zapchaj rury”- wełna nie wełna, aby kicha pełna. Aby szybko, aby dużo, bo są sprawy ważniejsze.
My Biosłonejczycy wiemy, że nie ma zdrowej (samej w sobie) żywności. Żywność jaką powinniśmy dostarczyć naszemu organizmowi ma składać się zarówno z tłuszczów, węgli jak i białek, powinna zawierać około 60 (jak dobrze pamiętam) różnego rodzaju związków: witamin i minerałów. Oczywiście nie w jednym posiłku równocześnie. Wiemy także, że najważniejszym procesem podczas trawienia pożywienia, jest jego wchłanianie. Bo nie to co zjesz jest ważne, a to co organizm pobierze. Tylko aby kosmki jelitowe wchłonęły co potrzeba, to po pierwsze muszą być sprawne jelita, szczelne i bez oblepiającego je glutenu oraz śluzu patologicznego (czyli KB i MO), po drugie posiłek musi zawierać wartości odżywcze. Uważam, że żywność przemysłowa, produkowana w wielkich korporacjach, zawiera niewiele tych wartości i jednocześnie dużo związków wcześniej niewystępujących jak pestycydy, metale ciężkie w roślinach (o GMO nie wspomnę) a w mięsie hormony wzrostu, związki wydzielane przez organizm podczas stresu (chów i ubój) i antybiotyki. Gdy do tego dołożymy jedzenie na mieście czyli mięso nie uzdatniane, warzywa rozgotowane, frytki na starym oleju smażone, jak nic bilans wychodzi na minus, zostaje zachwiana homeostaza organizmu. Stąd wszelkie „choroby cywilizacyjne” z kończącym życie w mękach rakiem na czele. Dlatego świadomy człowiek powinien wiedzieć, że jedzenie jest ważne dla organizmu tak samo jak oddychanie i sen. A czas poświęcony na jego wykonanie nie jest czasem straconym. Wręcz przeciwnie, dzięki temu będziemy mieli więcej chęci na różne przyjemności. Chociażby takie jak zjedzenie czegoś „niezdrowego”. Bo zdrowie jest wartością użyteczną i trzeba je mieć, aby trochę poszaleć.
Mój sposób na posiłki:
Śniadanie. Rano przed pracą KB, do pracy biorę w pojemniku kawałek mięsa, surówkę, jajko na twardo. Przygotowanie zajmuje mniej czasu niż smarowanie kilku kromek chleba. Zresztą można taki pojemnik przygotować sobie wieczorem i przechować w lodówce. KB wypijam przed 6.00, śniadanie w pracy zjadam około godziny 11.00, obiad w domu 16.00-17.00. W ogóle nie mam uczucia głodu. A do niedawna pół bochenka chleba było normą. I to wieczne uczucie, że coś jeszcze bym „wrzucił na ruszt”.
Obiad. Mięso jeżeli nie mamy z uboju wiejskiego, kupujemy raz w tygodniu, w sklepie i przynosząc do domu dzielimy od razu na porcje przed zamrożeniem. Tak aby z każdej były dwa obiady. Dzięki temu gotujemy co drugi dzień. Mielone robimy przed włożeniem do zamrażalnika. Rano przed pracą wyciągamy kilka sztuk, zdążą się odmrozić do momentu powrotu do domu. Latem przygotowujemy przetwory (kapusta kiszona, ogórki), dlatego bilans do mięsa przez pół roku zapewniony. Kaszę można dzień wcześniej wieczorem zgotować i tylko podgrzać po pracy. Praktycznie w pół godziny od przyjścia z pracy, zjadamy ciepły posiłek.
Kolacja. Różnie z nią bywa. Przeważnie jest w domu galareta (zimne nóżki), bigos czy flaczki albo jakaś zupa.
Niewątpliwie trochę czasu na przygotowanie wszystkich posiłków trzeba wygospodarować. Pytanie brzmi, czy warto? Uważam, że tak. A samo spożywanie powinno być, jak to tylko możliwe, w gronie najbliższych i z dala od TV.
Smacznego.


Tytuł: Odp: Sztuka kulinarna od strony technicznej
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 18-04-2012, 10:20
Mielone robimy przed włożeniem do zamrażalnika.
Latem przygotowujemy przetwory (kapusta kiszona, ogórki).
Dusiu,
Mam prośbę - napisz w czym przygotowujecie kapustę kiszoną? W słoikach, czy może w czymś większym? Do przechowywania takiej kapusty nadaje się zwykła piwnica w bloku? Może mógłbyś podrzucić jakiś ciekawy przepis na flaki? Chętnie skorzystałabym.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Bachna 14-08-2012, 11:38
Ja również chętnie się dowiem w czym i jak kisić dobrą, zdrową kapustę.
W ubiegłym roku zrobiliśmy pierwszy raz, zgodnie z przepisem mojej siostry. A więc w plastikowej beczce. Poszatkowana kapusta jest mieszana/ugniatana z solą w worku foliowym włożonym do beczki plastikowej. Specjalnie kupiłam na Allegro worki i beczkę do tego celu. Potem w temperaturze pokojowej czekała 3 dni przykryta tylko bawełnianą ściereczką. Następnie trzeba było wyjąć kapustę na miski w celu odgazowania. Potem włożyć znowu do tej beczki. Następnie brzegi worka porządnie zawinęliśmy i obciążyliśmy. Tak zakwaszona była przechowywana w piwnicy.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-08-2012, 17:12
Piwnica nadaje się na przechowywanie kiszonej kapusty, jeśli jest w niej zimno/chłodno. W mojej jest niestety zbyt ciepło.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-08-2012, 19:14
Czy dynia w zalewie octowej łagodnej będzie zgodna z ZZO?


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 19-08-2012, 21:16
Odnośnie kiszonek - robię sobie ostatnio tak na bieżąco ogórki kiszone ale za każdym razem tak na 2 czy 3ci dzień pojawia się pleśń na wierzchu. Zbieram ją i jem tam ogórki bez problemu ale czasem mam ochotę się napić tej wody a jak wiem, że pływała na wierzchu pleśń to tak odchodzi mi na nią ochota. Jest jakiś sposób na to? Kisze tam normalnie woda, sól, zioła, ogórki i przykryte talerzykiem, zostawione w pokojowej temperaturze.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-08-2012, 07:57
Odnośnie kiszonek - robię sobie ostatnio tak na bieżąco ogórki kiszone ale za każdym razem tak na 2 czy 3ci dzień pojawia się pleśń na wierzchu. Zbieram ją i jem tam ogórki bez problemu ale czasem mam ochotę się napić tej wody a jak wiem, że pływała na wierzchu pleśń to tak odchodzi mi na nią ochota. Jest jakiś sposób na to? Kisze tam normalnie woda, sól, zioła, ogórki i przykryte talerzykiem, zostawione w pokojowej temperaturze.
Jest na to sposób - odgarnąć kożuch bakterii zakwaszających i pić. :)
Tylko w przypadku, gdy zamkniemy słój, z ukiszonymi ogórkami, szczelnie (tak robi z ogórkami na zimę) to nie powstanie ten kożuch.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-08-2012, 07:58
Czy dynia w zalewie octowej łagodnej będzie zgodna z ZZO?
Jeżeli zalewa będzie na occie naturalnym to, czemu nie?


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 20-08-2012, 08:05
Ale ocet domowy jest chyba zbyt słaby. Jak myślisz Klaro?


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-08-2012, 08:12
Ale ocet domowy jest chyba zbyt słaby. Jak myślisz Klaro?
Tego nie wiem, jeszcze... ale mam zamiar zrobić tej jesieni coś w occie jabłkowym. Myślałam już o tym, że skoro ocet jabłkowy jest słaby to dam go podwójnie albo  więcej... spróbuję. :)

Tak czy owak przetwory z octem spirytusowym nie są polecane tak jak konserwy ale jak ktoś jest już zdrowy to, od czasu do czasu - dlaczego nie?


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 20-08-2012, 08:35
Do zdrowia jeszcze mi daleko, więc może zamrożę dyńkę pokrojoną w kostkę i będę dodawać do duszonego mięska. Jak zrobisz tę domową zalewę, daj znać. Uwielbiam takie dodatki do mięs.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-08-2012, 08:44
Tak, zamrożona dynia w kawałkach świetnie się przechowuje i doskonale sprawdza zimą do potraw. Ja robię tak zupę w zimie.
Asiu, załóż wątek - Potrawy z dodatkiem dyni czy jakoś tak... i napisz tam o dyni jako dodatku do mies i inne zastosowania kulinarne dyni jakie znasz.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 25-11-2012, 13:34
Kochani, czym mogę zastąpić makaron w rosole? Moje dziecko nie lubi zbyt wielu zup, a rosół to jej ulubiona zupa. Z czym go podać? Mnie do głowy nie przychodzi nic poza ziemniakami. Jeśli dodam kaszy, to będzie krupnik. Macie jakieś pomysły?


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Grawo 25-11-2012, 14:31
Makaron ryżowy.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Kalina 25-11-2012, 16:47
Kochani, czym mogę zastąpić makaron w rosole?
Ja robię lane kluseczki z 1 jajka i mąki gryczanej.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 25-11-2012, 21:38
O! Super. To mi pasuje. Zapomniałam o lanym cieście. Dzięki! :)
Dziś niestety jadłyśmy z kaszą jaglaną. Wyszedł nam rosoło-krupniczek. :)


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 26-11-2012, 02:13
Cytat
Kochani, czym mogę zastąpić makaron w rosole? Moje dziecko nie lubi zbyt wielu zup, a rosół to jej ulubiona zupa. Z czym go podać? Mnie do głowy nie przychodzi nic poza ziemniakami. Jeśli dodam kaszy, to będzie krupnik. Macie jakieś pomysły?

Moja babcia robi rosół z kaszą manną. Kaszę należy ugotować, wylać na talerz, poczekać aż stężeje, pokroić na kawałki i podawać z rosołem. Pyszne!


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Kasandra 26-11-2012, 06:15
Kasza manna stanowi jeden z produktów handlowych, otrzymywana w trakcie przemiału ziaren pszenicy. Jest to gluten. U mnie rosół  z makaronem ryżowym.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 26-11-2012, 06:43
Można zrobić makaron z kaszy gryczanej.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 26-11-2012, 11:48
A po co dziecku gluten?
Zdrowa osoba może  w zasadzie jeść wszystko. Nawet pić wino, wódkę, nawet czasem zapalić. Ale czy damy to też dziecku?


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 26-11-2012, 14:03
Jemy obie bezglutenowo, więc lane ciasto z mąki gryczanej, jaglanej lub ryżowej będzie cool. :)


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 26-11-2012, 22:20
Cytat
Kasza manna stanowi jeden z produktów handlowych, otrzymywana w trakcie przemiału ziaren pszenicy. Jest to gluten. U mnie rosół  z makaronem ryżowym.

Dzięki za info. Nie miałam o tym pojęcia, szczerze mówiąc.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Doris 26-11-2012, 23:59
Jeśli chodzi o rosół, polecam również z ziemniakami i oczywiście marchewką pokrojoną w kostkę. Ja tak zwykle jadam i wcale nie brakuje mi makaronu.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-01-2013, 18:52
Mam groch łupany. Jak zrobić z niego zupę grochową? Wrzućcie przepis do Przepisy DPII. :)
Całe życie unikałam grochu i fasoli ze względu na koszmarne wzdęcia. Teraz już mogę...nauczyć się jak to robić.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Ewela 06-01-2013, 19:01
Do rosołu najlepsze jest żółtko. Może być z tego bulion, lane kluseczki (niteczki). Bomba od wszelkich przeziębień i gryp.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-01-2013, 19:08
Mam groch łupany. Jak zrobić z niego zupę grochową? Wrzućcie przepis do Przepisy DPII. :)
Całe życie unikałam grochu i fasoli ze względu na koszmarne wzdęcia. Teraz już mogę...nauczyć się jak to robić.

Asiu, muszę Cię dobić :) (ze względu na dydaktyczny charakter forum). Grochu 'łupanego,' łuskanego nie jemy. :)

Mistrz: "... bo łuskany w ogóle nie nadaje się do jedzenia, jak każda żywność oczyszczona z czegoś tam, rzekomo niepotrzebnego."


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-01-2013, 19:11
Dlaczego? Na portalu w informacjach o DPII jest napisane, że można jeść fasole i groch.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-01-2013, 19:12
Tak, fasole i groch tak. Polecamy, nawet szczególnie. :)


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-01-2013, 19:14
To klapa. Chciałam sobie przyspieszyć robotę.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 06-01-2013, 19:53
Co rozumiesz przez łupany? Że jest przepołowiony? Taki rzeczywiście się nie nadaje, bo jest po prostu martwy -- coś jak mielone ziarna. Ale myślę, że jak raz zrobisz z takiego, to nic się nie stanie...

Ja od kilku tygodni jadam grochówkę dwa razy dziennie. Idealnie załatała dziury w moim jadłospisie. Sensacji jelitowych o dziwo nie mam, choć czasem coś tam jeździ i kruczy, pojawiają się też gazy, nawet po pierwszej łyżce (nie wiem jakim cudem tak szybko) -- jednak zauważyłem, że zależy to od stanu jelit sprzed zjedzenia zupy. Jak przed grochówką jest spokojnie, a jelita są w miarę puste, to nie ma żadnych reakcji.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-01-2013, 00:24
Dzięki. Z konieczności zjem ten łupany i następny kupię normalny. Ta zupka urozmaici nam pięknie jadłospis. 


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Idusia 06-05-2015, 14:39
Bardzo podoba mi się odpowiedź Dusia na temat kuchennej logistyki. Piszcie proszę różne swoje patenty na ułatwienie codziennego przygotowywania posiłków. Mnie przyszedł do głowy sposób przechowywania gotowego mięsa do obiadu- w słoikach- zapasteryzowane tylko tyle, by wieczko trzymało. Wtedy tylko surówkę zrobić i ewentualnie kaszę podgrzać/ugotować i obiad gotowy. Myślę, że fajnie by było, gdybyście pisali przykładowe listy zakupów ( oczywiście chodzi mi o ilość jajek, masła, mięsa itp. nie o jakieś inne rzeczy typu kawa :) ) na tydzień i na ile osób- na pewno to ułatwi nowym osobom ogarnięcie tematu, bo statystyczny człowiek jak idzie do sklepu to pierwsze co to po chleb sięga i zdziwiony co kupić do jedzenia jak pieczywa nie wolno... Taka zakupowa logistyka nie tylko oszczędza czas ( np. tu gdzie mieszkam nie ma sklepu i muszę do niego dojechać), ale i pieniądze, bo kupujemy tylko to co jest potrzebne. Wtedy nikt nie powie, że dieta biosłonejska jest droga.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Dużagosia 06-05-2015, 16:20
Ja rosół jadam z kaszą kukurydzianą. W oddzielnym garnku gotuję polentę, wylewam na płaski talerz, jak wystygnie kroję w kostkę i zalewam rosołem.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Antaress 08-05-2015, 21:18
A u mnie jadamy rosół z pokrojonymi warzywami z zupy (marchew, pietruszka, seler, kapusta, kalarepa, kalafior, por) i kluseczkami wątrobianymi lub mięsnymi z drobiu (ugotowanymi osobno!). Jak zatęsknimy bardzo za makaronem, to gotuję nitki kukurydziane.


Tytuł: Odp: Kuchnia od kuchni
Wiadomość wysłana przez: Lekarz 15-06-2015, 21:11
Odnośnie kiszonek - robię sobie ostatnio tak na bieżąco ogórki kiszone ale za każdym razem tak na 2 czy 3ci dzień pojawia się pleśń na wierzchu. Zbieram ją i jem tam ogórki bez problemu

Wiem, że to stary post, ale może jakiś świeżak przeczyta i pomyśli że też tak zrobi, a jest jeden problem z takimi ogórkami, że mogą być w nich egzotoksyny wytwarzane przez pleśń, więc odradzałbym jedzenie ich. Egzotoksyny oczywiście łatwiej przejdą do wody, ale ogórki też mogą być skażone.

Żeby nie było off topu to polece swój zestaw codzienny:Wiadomo najpierw MO, po ok 1h KB i  Śniadanie czyli omlet albo jajecznica albo gotowane jajka na maśle, a do tego świeża surówkaz oliwa z oliwek. Jaja z rana muszą być :) Węglowodanów poza surówką i cebulą w jajecznicy z rana nie jem, bo ich nie potrzebuje.
Obiad to tłuste mięso (np. karkówka, żeberka), surówka i ziemniaki lub kasza gryczana
Na kolacje najchętniej jem wątróbke na smalcu z cebulką i surówką
Jak mam dużo wysiłku fizycznego to jeszcze jem porcje węglowodanów w postaci kaszy jaglanej lub gryczanej na kolacje
KB wypijam najczęściej przed śniadaniem i przed kolacją. Jak mam wolne to też przed obiadem :)