Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Wziąłem zdrowie w swoje ręce => Wątek zaczęty przez: Lavenda22 30-03-2012, 23:29



Tytuł: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 30-03-2012, 23:29
Na początku pokrótce opiszę swój przypadek, bo to właśnie moje dolegliwości 'zainspirowały' mnie do założenia tego wątku. Otóż skończył mi się dopiero co kolejny, bardzo bolesny okres, podczas którego zużyłam całą paczkę Ibupromu. Niestety przez pierwsze 3-4 dni (kiedyś tylko przez 1-2) ból jest tak silny, że nawet gdybym zdecydowała się na 'wyłączenie' wówczas z życia i przeleżenie tego czasu w łóżku, i tak bym nie dała rady. 'Atrakcje' towarzyszące bólowi brzucha to zazwyczaj: biegunka, ból głowy, mdłości, brak apetytu, o złym samopoczuciu i niemocy przed i w trakcie okresu, nie wspominając.

Niemniej jednak wątek zakładam nie po to, by biadolić. Chcę, żebyśmy wymieniały się tutaj swoimi doświadczeniami, doradzały sobie w trudnych sytuacjach i przede wszystkim dzieliły sukcesami, jakie dzięki metodom Biosłone na pewno uda się osiągnąć.

Na koniec dodam jeszcze, że trzy tygodnie temu rozpoczęłam tamponowanie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-03-2012, 13:58
Ja też miałam bardzo bolesne miesiączki, ale od kiedy zaczełam tamponowanie ból jest nawet do wytrzymania. Udaje mi się przetrwać bez tabletek, ale nie jest miło. Pierwszy dzień jest najgorszy - jest rozwolnienie, ból brzucha, ciało ciężkie, bolące, senność. Może każdy tak ma, więc trzeba to znosić?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 31-03-2012, 14:05
Nie sądzę, by w zdrowym organizmie menstruacja miała taki przebieg. Pewnie gorsze samopoczucie i lekki ból to faktycznie norma, ale ból, którego bez tabletek nie można wytrzymać, raczej nie. Inna sprawa, iż po jakimś czasie faktycznie się do tego przyzwyczajamy i uważamy, że tak ma właśnie być.

Domi, długo stosujesz tamponowanie?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-03-2012, 14:18
Tamponowanie stosuję od zeszłego roku - ponad pół roku już. Zmagam się od wielu lat z zakażeniami bakteryjnymi i przestałam leczyć te zakażenia antybiotykami, ponieważ antybiotyki nie działały. Stosuję tylko tamponowanie i dzięki temu nie odczuwam typowych objawów podczas zapaleń tj. ból, pieczenie. Dodatkowo zmniejszył się ból menstruacyjny.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 22-04-2012, 21:20
Czy Ibuprom może podrażniać żołądek? Pytam, bo podczas okresu - kiedy niestety muszę się Ibupromem wspomagać - mam straszne problemy z żołądkiem. Wczoraj np. przez pół nocy nie mogłam zasnąć, bo mi się odbijało. Ogólnie z moim żołądkiem nie jest najlepiej, ale mam wrażenie, że właśnie podczas okresu zdecydowanie się pogarsza.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 23-04-2012, 18:24
Ja używałam kilka lat temu Ibupromu, Apapu i w efekcie mam zniszczony żołądek i nie mogę już brać żadnych tabletek, bo mam potworne bóle, więc lepiej poszukać innego sposobu na radzenie sobie z bólem, bo tabletki to nie jest dobry pomysł.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 23-04-2012, 22:00
Wiadomo, że nie za dobry. Chciałabym z nich w ogóle zrezygnować, ale to na razie niemożliwe. Jak tylko mi się skończy okres, na serio biorę się za tamponowanie. Mam nadzieję, że pewnego dnia Ibuprom przestanie być potrzebny.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 24-04-2012, 18:45
Na pewno tak będzie, ja też myślałam, że bez tabletek się nie uda przetrwać tych dni, ale udało się, a nie było to na początku łatwe. Małymi krokami do celu..


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Astalavistaaa 24-04-2012, 23:06
Ibuprom- jak większość leków przeciwbólowych bardzo rozrzedza krew. W związku z tym, jeśli bóle są nie do wytrzymania i naturalne sposoby nie pomagają - polecam Vegantalgin H.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 25-04-2012, 10:12
Dziewczyny - chcę Was pocieszyć. Po urodzeniu 4 (wtedy) dzieci moje menstruacje wyglądały jak tsunami. Wiadomo - zawroty głowy, ogromne bóle w podbrzuszu. Chociaż przed zajściem w 1 ciążę normalnie znosiłam bóle i trudności z menstruacjami - bolało, owszem, ale było dla mnie do wytrzymania.
Tak więc postanowiłam zrobić coś z tymi tsunami. Kiedy wróciły okresy - zaczęłam się tamponować. Ale ja, jak to ja - słomiany ogień, tamponowanie skończyło się po niespełna tygodniu.

Następny okres - bez bólu, objętościowo duuużo mniej krwi. Cykl skrócił mi się z 47 dni do 42. Kolejny - znów bez bólu, objętościowo - jak wcześniej. Cykl znów skrócił się do 40 dni. Ostatecznie doszłam do 32 dni, dopóki znów nie czekaliśmy z mężem na naszego Łukaszka :) .
Kochane - nie poddawajcie się, bo warto zadbać o siebie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 25-04-2012, 10:14
Chciałam Was  dziewczyny zapytać do kiedy tamponować, czy jak już objawy np. grzybicy pochwy ustąpią czy złagodnieją to tamponować dalej czy przestać?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lenka 25-04-2012, 13:36
Dziewczyny - chcę Was pocieszyć. Po urodzeniu 4 (wtedy) dzieci moje menstruacje wyglądały jak tsunami. Wiadomo - zawroty głowy, ogromne bóle w podbrzuszu. Chociaż przed zajściem w 1 ciążę normalnie znosiłam bóle i trudności z menstruacjami - bolało, owszem, ale było dla mnie do wytrzymania.
Tak więc postanowiłam zrobić coś z tymi tsunami. Kiedy wróciły okresy - zaczęłam się tamponować. Ale ja, jak to ja - słomiany ogień, tamponowanie skończyło się po niespełna tygodniu.

Następny okres - bez bólu, objętościowo duuużo mniej krwi. Cykl skrócił mi się z 47 dni do 42. Kolejny - znów bez bólu, objętościowo - jak wcześniej. Cykl znów skrócił się do 40 dni. Ostatecznie doszłam do 32 dni, dopóki znów nie czekaliśmy z mężem na naszego Łukaszka :) .
Kochane - nie poddawajcie się, bo warto zadbać o siebie.
Ogólnie metody tu stosowane, MO, KB, dieta choćby minimalna i choć okresowe tamponowanie działa. Moje cykle kiedyś bardzo nieregularne, około, 40 dni, bóle aż do wymiotów, zmniejszyły się do 26-32 dni. Tabletek już prawie nie biorę, czasem jedna. Obfitość tez mniejsza, kiedyś cudowałam z żelazem.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Whena 25-04-2012, 15:17
U mnie okresy są idealnie regularne bo są co 28 lub 29 dni. niestety mam klika 3 cm mięśniaków i dlatego okresy są bardzo bolesne, długie i obfite. Poza tym przed samym okresem miewam plamienia nawet do 6 dni. Ostatni mój okres trwał 12 dni łącznie z tym plamieniem. Grzybic żadnych nie mam od początku picia MO i wprowadzenia DP. Czy któraś z was była w podobnej sytuacji jak ja i tamponowanie dało pozytywne rezultaty i jak szybko to nastąpiło? Czy mięśniaki się zmniejszyły? ja mam tych 3cm aż 6.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia 28-04-2012, 17:37
Odkąd pojawiła się u mnie miesiączka cykle były bardzo nieregularne i trwały ponad 30 dni. Jedyny tego pozytyw to troje dzieci, gdyż metody naturalnej antykoncepcji nie dawały oczekiwanych rezultatów. Z bólami też było różnie, raz bolało bardzo innym razem wcale, nie brałam żadnych leków bo nie wiedziałam jakie. Po urodzeniu dzieci nic się nie zmieniło, ani na lepsze ani na gorsze. Dopiero od 6 miesięcy czyli po ok. 9 miesiącach od rozpoczęcia picia MO moje cykle stały się bardzo regularne i trwają 29 dni. Jeśli chodzi o grzybice to kiedyś nękały mnie często. Wtedy szłam do pani ginekolog i ta przepisywała mi jakieś leki, po których zastosowaniu objawy ustępowały, aby po jakimś czasie powrócić. Te nawroty udało mi się zatrzymać dzięki niepunktualności pani ginekolog / bardzo mnie drażniło kiedy byłam umówiona np. na godz. 9.00, a ona przychodziła na 11.00/ więc jak miałam do niej iść i czekać nie wiadomo ile to w końcu sama zaczęłam się leczyć czopkami propolisowymi i płukankami ziołowymi. Było tak ze 4 razy, a teraz grzybic brak.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 03-05-2012, 22:25
Napiszcie tamponów jakich firm używacie - które są sprawdzone czyli zwykłe bez jakichś powłok i nadają się do tamponowania?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Mia 04-05-2012, 07:44
Kupiłam w Biedronce SAFE .


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 04-05-2012, 14:10
Live - Bella lub Tampax są dobre.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 04-05-2012, 19:03
Dzięki :)

Ja kupiłam rossmanowe Facelle Normal. Nic tam nie ma o żadnej powłoce, ale jakoś mniej alocitu się w nich mieści.

Po czym właściwie poznać czy są dobre?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Mia 04-05-2012, 19:13
Miałam ten sam problem, dlatego zmieniłam na te biedronkowe i jest ok.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 06-05-2012, 05:42
Ja używałam OB (maxi).


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 06-05-2012, 13:02
Ja Tampax z aplikatorem, ale do aplikatora można włożyć też tampony z innej firmy. Bez tego aplikatora nie potrafię zaaplikować  nasączonego tamponu.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 07-05-2012, 06:50
Ja  również polecam Biedronkowe, są super, i bardzo tanie!


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 21-05-2012, 22:24
Hej, ale na czas miesiączki przerywacie tamponowanie?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Inka 22-05-2012, 09:37
Widzę, że odnajduję się w opisywanych przez Was stanach. Również przez długi czas miałam nieregularne miesiączki, bolesne pierwsze dni, biegunki, wymioty, zawroty głowy, omdlenia, itp.
Od 2-3 lat moje okresy stały się bardziej regularne i mniej bolesne.
Choć przyznam, że za każdym razem brałam ibuprofen (z samego rana, jak tylko widziałam, że okres się zaczął) poprawę przypisywałam głównie ziołom. Piłam je regularnie, odkąd zaczął zbierać je mój tata: przede wszystkim krwawnik, skrzyp, czasami pokrzywa, dziurawiec. Ziół na razie nie piję.
Ostatni okres znowu był jak kiedyś. Zaczęłam zastanawiać się "dlaczego?", no bo musiała to być reakcja organizmu na jakieś w nim zmiany.

Oczywiście układ rozrodczy jest bardzo blisko jelit. Kiedyś nawet zasugerowałam jednemu lekarzowi, że może istnieje jakiś związek między moimi miesiączkami a stanem układu pokarmowego. Pewnie podejrzewacie, jaka była jego reakcja.
Teraz jestem pewna tego związku i jest już dla mnie zupełnie zrozumiałe, dlaczego miesiączki były tak fatalne i powodowały głównie dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Po drugie, ja zawsze miesiączkę traktowałam jako część naturalnego cyklu ale też jako czas, kiedy organizm kobiecy oczyszcza się. Myślę, że korzystając z okazji, wyrzucał on niechciane i szkodliwe substancje. Po pierwszym dniu krwawienia miesięcznego, po tym jak moje ciało każdą stroną wyrzuciło z siebie wiele, hm... niechcianej treści, a potem zregenerowało się snem, zawsze czułam się "lżejsza" i sprawniejsza pod każdym względem. Wiem, że cykl hormonalny robi swoje i kobieta kwitnie z każdym dniem cyklu :). Jednak ja dosłownie czułam, że wyrzuciłam z siebie coś zbędnego i mojemu organizmowi to służyło.

A druga sprawa, o którą chcę zapytać to krwawienia owulacyjne. Od 3 miesięcy mam je w każdym cyklu, trwają nawet 3-4 dni, a towarzyszy im silny ból podbrzusza. Niektórzy mówią, że czasami się zdarzają, inni, że nie powinny się pojawiać. Sama nie wiem jak traktować ten objaw. Tamponowania nie stosuję, bo dolegliwości takie jak swędzenie, pieczenie, pojawiły się raz czy dwa ale na krótko i szybko same minęły.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 22-05-2012, 12:25
O ile wiem, krwawienia okołoowulacyjne trwają krócej niż 3-4 dni, najwyżej dzień lub jest to taki epizod w ciągu dnia.

W każdym razie ok. dwa lata temu też zaczęłam krwawić  w połowie cyklu i najpierw to były 2-3 dni. Stopniowo zaczęło się to krwawienie przedłużać, do tygodnia, a po paru miesiącach przedłużyło się tak, że krwawiłam od 14 dnia cyklu aż do terminu kolejnej miesiączki + ciurkiem jeszcze kilka dni miesiączki. Czyli krwawiłam prawie cały czas: dwadzieścia parę dni krwawienia i tydzień przerwy...
USG wykazało że moje endometrium jest grube i"niejednorodne". Podpisałam ginekologowi oświadczenie, ze na własne ryzyko rezygnuję z łyżeczkowania. I poszłam do lekarki od medycyny tybetańskiej. Dała mi zioła i powiedziała, że trzeba trochę czasu ale z całą pewnością mnie wyleczy. Po miesiącu będzie już lepiej a po trzech powinna być wyrazna poprawa.
Niestety, krwawienie stało się tylko trochę mniejsze, ale trwało nadal. Udałam się więc do endokrynologa. Badania które zrobiłam wykazały moim zdaniem, że poziom hormonów mam w normie. Endokrynolog był jednak innego zdania, pani stwierdziła ze mam za dużo estrogenów i przepisała mi jakiś lek hormonalny, którego nie wzięłam. Po jakimś czasie udałam się do innej ginekolożki, która zamierzała zrobić mi usg, ale najpierw skonsultowała się z endokrynologiem, który mnie zapewnił że szukam dziury w całym: zostałam prześwietnie zdiagnozowana, powinnam brać te hormony które mi przepisano...
Och, zrobiłam drugie podejście do pani doktor od medycyny chińskiej - zioła, dieta i spanie od wczesnych godzin wieczornych. Na pewno ogólnie poczułam się lepiej, ale krwawienia nie minęły. Potem była jeszcze jedna kuracja medycyną tybetańską - zioła i podobna historia.
Dodam jeszcze, ze przez cały ten długi czas robiłam sobie akupresurę stosownych receptorów na stopach.

W końcu po intensywnej chorobie tzw. infekcyjnej dotarło do mnie więcej niż dotychczas, dokonał się można powiedzieć pewien przełom w mojej świadomości :) Zdecydowałam się zacząć pić MO oraz zmienić dietę. Zaczęłam też tamponowanie. I.... :) No może za wcześniej jeszcze na wyciąganie jakichś wniosków, ale powiem tyle, że tamponowanie zamierzam kontynuować! :) Polecam tamponowanie!

Acha - ja też nie miałam żadnych dolegliwości typu swędzenie, pieczenie, upławy... Poszukaj więcej o tym na co pomaga tamponowanie - jest o tym chyba np. w książce.



Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 23-05-2012, 06:01
Ale tamponowanie tak jak zauważyłaś jest na więcej kobiecych dolegliwości nie tylko na grzybice pochwy. na pewno dobrze,że nie brałaś hormonów, mi jak lekarz przepisał Bromergon też go nie wzięłam. Jesteś na dobrej drodze, zobaczysz po jakimś czasie, że MO + dieta zdziałają cuda.
Tylko stosuj tamponowanie regularnie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Inka 23-05-2012, 07:12
Live, wiem właśnie, że nie powinny trwać tak długo. Ja miewałam czasami krwawienia, np. przy wzmożonym wysiłku fizycznym. Trwały 1 dzień, najwyżej 1,5. Wtedy się nie martwiłam, bo nie czułam, żeby to było coś niedobrego. Natomiast te 3-dniowe są już niepokojące. Zobaczę, co będzie się działo w kolejnym miesiącu. Krwawienia zaczęły się po tym jak wdrożyłam KB, MO i DP, a wcześniej dość długo chorowałam (tj. mój organizm intensywnie się oczyszczał każdą możliwą drogą). Być może jest zbyt osłabiony. A może właśnie wykorzystuje okazję dla dodatkowego oczyszczenia? Poczekam do kolejnej miesiączki i owulacji, mam nadzieję, że będzie lepiej. :)
Mam nadzieję, że u ciebie też wszystko będzie szło w dobrym kierunku.

Alinka12, wiem, na dobrej drodze jestem już od kilku lat, kiedy to powoli, drobnymi kroczkami zaczęłam poprawiać swoje żywienie i szukać źródeł wiarygodnych informacji. :)
Tamponowania nie będę teraz stosować, nie widzę potrzeby. Nie mam nawracających objawów grzybicy, do tej pory miesiączki były całkiem w porządku, jedynie ta ostatnia dała mi w kość. Myślę, że na razie jednak moje ciało daje radę. Jeżeli tak, trzeba dać mu szansę. Pan Józef też kiedyś pisał o tym przy okazji tamponowania. Jeżeli za jakiś czas rzeczywiście nic się nie zmieni lub pogorszy się, wtedy pomyślę o tamponowaniu, które jak widzę, jest bardzo skuteczne.
Dziękuję za porady. :)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 24-05-2012, 15:13
Ja właśnie o tym piszę i cały moj wywód na temat moich dolegliwości ma być potwierdzeniem, że: tamponowanie nie jest tylko na swędzenia, pieczenia, upławy, grzybice itp. W książce wymienione są np. nadżerki szyjki macicy, torbiele i cysty jajników, mięśniaki macicy.
Przy tym o ile wiem, nie jest to metoda, która może zaszkodzić lub nadmiernie wzmóc proces oczyszczania.
Więc Inka, oczywiście zrobisz jak chcesz, ale ja szczerze polecam - jestem mile zaskoczona efektami :)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lenka 24-05-2012, 19:13
Cytat
Ja właśnie o tym piszę i cały moj wywód na temat moich dolegliwości ma być potwierdzeniem, że: tamponowanie nie jest tylko na swędzenia, pieczenia, upławy, grzybice itp. W książce wymienione są np. nadżerki szyjki macicy, torbiele i cysty jajników, mięśniaki macicy.
Potwierdzam :)
Inka też miałam przeboje, podobne do Twoich. Mimo, że MO piję już prawie 3 lata, zdarzają się jeszcze cykle, gdy mam plamienia przed miesiączką. Na szczęście jest to już tylko kilka dni, od 2 do 4. Poza MO, pij KB, pilnuj diety i zacznij tamponowanie. Zauważyłam u siebie, że to wszystko bardzo pomaga.  
Po jakimś czasie będziesz mogła zobaczyć, jak zadziała na Twój organizm mieszanka ziołowa na drogi moczowe. Mistrz polecał kiedyś ja również na drogi rodne.
Zamierzam ją wdrożyć latem, zioła już kupione.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 25-05-2012, 16:04
Też się przymierzam do tej mieszanki. Zwłaszcza, że musiałam przerwać tamponowanie, zanim je na dobre rozpoczęłam. Zauważyłam, że jak przed snem wkładam tampon, zaczyna mi się  przelewać w jelitach i ogólnie czuję jakiś dyskomfort w brzuchu, przez co nie mogę zasnąć. Czy któraś z Was ma podobne objawy?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 28-05-2012, 19:54
Ja nie zaobserwowałam dyskomfortu w brzuchu podczas tamponowania.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 01-06-2012, 22:18
Czego używacie do mycia okolic intymnych?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 02-06-2012, 08:39
Nie miewam żadnego przelewania w prawdzie, ale podczas tamponowania czuję dół swojego brzucha, jakby alocit przenikał w głąb, miał wpływ na narządy w brzuchu, zaczynam je czuć.

Ja do mycia używam zwykłego mydła w kostce "biały jeleń":)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bunia 02-06-2012, 20:33
 Bardzo dobry jest Vagosan - mieszanka ziołowa. Jest z nią trochę zachodu, bo trzeba parzyć ziółka, ale przy problemach działa rewelacyjnie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 03-06-2012, 08:12
Z Vagosanem jest trochę zachodu, więc nie stosuję, ale czy można zamiennie stosować  AZULAN z Herbapolu? AZULAN to wyciąg z rumianku. Działa przeciwzapalnie i łagodzi zapalenia. Czy ktoś próbował?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bunia 03-06-2012, 10:14
W moim przypadku Azulan nie dawał takich efektów jak Vagosan. Jest z nim trochę zachodu, to prawda, ale jest bardzo skuteczny. Oczywiście opieram się tylko na moich doświadczeniach.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 03-06-2012, 17:19
Bunia, ten Vagosan jak przygotowujesz? Można przygotować szklankę roztwotu i wlać do pojemnika i używać przez kilka dni?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bunia 03-06-2012, 18:26
Szklanka to trochę mało. Przygotowuję okolo 1 litra plynu wg przepisu. Zlewam bez fusów do słoika, zużywam w ciągu 2 dni.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 03-06-2012, 19:10
Vagosan stosujecie w przypadku jakichś dolegliwości, czy na co dzień do przemywania?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bunia 03-06-2012, 21:24
W moim przypadku samo tamponowanie nie przyniosło oczekiwanych efektów. Pieczenie, upławy nie chciały za nic ustąpić mimo regularnego stosowania przez naprawdę długi czas. Vagosan zdecydowanie poprawił sytuację.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 04-06-2012, 19:29
To spróbuję tego Vagosanu. Przygotowuję w szklance przed kąpielą i będę stosować i napiszę na pewno czy pomogło.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bunia 04-06-2012, 21:09
Tak myślę, że szklanka to za mało na małą nawet miednicę.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 05-06-2012, 18:25
Napisałam szklanka, ponieważ chciałam przemyć  wacikiem tylko, tak bez siedzenia w tym. Myślię, że to będzie na próbę wystarczajace. Kupiłam dziś  Vagosan i nie ma na opakowaniu opisu stosowania po przygotowaniu ziół, więc może jest to dowolne?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 06-06-2012, 15:21
Domi5 - posłuchaj tego: - http://www.herbapol.com.pl/pl/files/item/vagosan.mp3


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 07-06-2012, 07:08
Kozaczku, dzięki. Na tym nagraniu były informacje z ulotki. Zastanawia mnie dlaczego zalecają aż 6 szklanek naparu do przygotowania. Do przebywania wystarczy szklanka, a nawet mniej.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Tutka 07-06-2012, 10:01
Vagosan bardzo dobrze działa zastosowany w nasiadówkach. Być może producent założył, że to jest tak skuteczny sposób użycia, że od razu uwzględnił 6 szklanek w przepisie. A 6 szklanek to już ilość w której można sobie klapnąć spokojnie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gosia 09-06-2012, 20:46
Ja stosuję Vagosan do irygacji przy upławach.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 09-06-2012, 21:37
Irygacje nie są polecane i bezpieczne, ponieważ wypłukują naturalne bakterie bytujące w pochwie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Siago 14-06-2012, 13:21
Mam pytanie. Czy kwas borny nie zniszczy też "dobrych bakterii"? Kupiłam Borasol bo czuję że grzybica znowu wróciła i waham się czy nie lepiej alocit, który tylko zakwasza?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Agata 14-06-2012, 18:16
Na forum jest sporo o tamponowaniu kwasem bornym (można znaleźć przez wyszukiwarkę), między innymi:

Śluzówka pochwy nasączona alocitem staje się nieatrakcyjna dla bakterii i grzybów, więc jest to bardzo korzystny sposób na pozbycie się grzybicy. Przez 4 dni z rzędu stosujesz tamponowanie alocitem, następne 3 dni możesz tamponować kwasem bornym.

Ja jakoś nie jestem przekonana do kwasu bornego. Uważam, że najważniejsza jest dieta prozdrowotna, zwłaszcza całkowite wykluczenie glutenu i słodyczy, oraz systematyczne tamponowanie ALOcitem, według schematu: 4 dni tamponowania, trzy - odpoczynku.

Siago, wczoraj zaczęłaś pić miksturę. Czy uważasz, że grzybica ustępuje z pierwszym dniem picia MO? Troszkę trzeba pocierpieć, nauczyć się cierpliwości, wprowadzić DP i regularnie pić koktajle.
Wiele dolegliwości będzie wracać co jakiś czas i to w różnym nasileniu. Może to potrwać rok, dwa, a czasem nawet dłużej. Nie ma potrzeby przyspieszania czegokolwiek. Sam organizm wie od czego zacząć porządki i jak długo to ma trwać.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 04-07-2012, 20:10
Zaobserwowałyście pogorszenie kondycji podczas tamponowania alocitem, jakieś reakcje oczyszczania, czy raczej jest to obojętne dla organizmu?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 05-07-2012, 06:23
Ja nie zaobserwowałam żadnego pogorszenia kondycji.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 09-07-2012, 10:20
Ja też nie zobserwowłam czegoś takiego.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Zofia15 20-07-2012, 10:11
Ja też jak najbardziej, podobnie jak Agnieszka, jestem zwolenniczką stosowania tamponów OB.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 01-12-2012, 12:33
Od kilku dni bardzo doskwiera mi swędzenie okolic intymnych, nie mam przy tym żadnych innych objawów (typu upławy). Wiecie, czym może być to spowodowane? Macie jakieś sposoby na złagodzenie tego swędzenia. Bo zwariuję...


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Whena 01-12-2012, 13:51
A może uczulenie na jakiś środek piorący, w którym prałaś bieliznę? Nie zmieniłaś niczego ostatnio? Ja tak kiedyś miałam. Czy skóra jest zaczerwieniona? Przemywaj alocitem, na pewno nie zaszkodzi.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Mia 01-12-2012, 14:08
Cytat
Od kilku dni bardzo doskwiera mi swędzenie okolic intymnych, nie mam przy tym żadnych innych objawów (typu upławy). Wiecie, czym może być to spowodowane? Macie jakieś sposoby na złagodzenie tego swędzenia. Bo zwariuję...
Myślę, że to jakiś objaw oczyszczania. U mnie tak dwa miesiące było, teraz jest w miarę dobrze. Wypróbowałam wszystko o czym jest pisane na forum, przynosiło jedynie ulgę, ale na krótko. Kupiłam podpaski ziołowe, zakładałam je na noc i na dzień, dopiero wtedy poczułam poprawę.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 01-12-2012, 16:05
Pierwsze, co mi przyszło do głowy to właśnie objawy oczyszczania. Proszku ostatnio nie zmieniałam.
Co jakiś czas przemywam alocitem. Niestety zachowałam się jak rasowy pacjent i kupiłam Vagisil w kremie - ponoć łagodzi swędzenie. Obawiam się po prostu ataku swędzenia w miejscu publicznym. ;)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Mia 01-12-2012, 16:39
Czasem nie wpadnij na pomysł tamponowania, zaostrza objawy. Kup Borasol.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 01-12-2012, 17:20
Tamponowanie zawsze pomaga u mnie uspokoić objawy. Ja u siebie widzę znaczną poprawę. 4 dni tampnowanie, a w przerwach probiotyk, do mycia zwykłe mydło z oliwy z oliwek - marsylskie. U mnie objawy były potęgowane przez te wszystkie cudowne płyny do higieny intymnej - zawierają w składzie chemię, sls, które wysusza i dodatkowo podrażnia.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 03-12-2012, 07:25
Mnie tamponowanie również łagodzi objawy! Polewanie zimną wodą też działa zbawiennie i również radzę zaprzestania używania wszelkich kolorowych mydeł. Polecam szare  mydło, ale kopalniane (jak ktoś ma dostęp) oraz dziecinne z Rossmanna (niebieskie opakowanie). Polecam też przemywanie rumiankiem.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 03-12-2012, 19:36
Alinka, z jakiej firmy mydło polecasz? Stosowałaś je przy zapaleniu? Dopiero jak pojawiają się problemy, to widać co działa łagodząco, a u zdrowej kobiety mało co powoduje niepożądane reakcje.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 04-12-2012, 08:30
Jeśli chodzi o mydło z Rossmana dla dzieci, to taka niebieska seria, albo tak jak pisałam wyżej mydło szare, ale kopalniane, jeżeli ktoś ma górnika w rodzinie, to nie będzie trudno załatwić. Najlepiej byłoby nie używać mydła do podmywania, ale ja nie potrafię. Zdrowe kobiety używają różne żele i nic im nie jest! Ja niestety nie mogę! Nasilenie objawów widzę u siebie głównie w połowie cyklu, chyba jest to spodwodowane hormonami.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Wera 30-01-2013, 22:27
Cytat
Jeśli chodzi o mydło z Rossmana dla dzieci, to taka niebieska seria
Zapewne chodzi o Babydream - też stosuję i do tego nie jest drogie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 04-02-2013, 13:44
Tak jest to mydło Babydream z Rossmana, polecam z  tej serii również szampon i kremy dziecinne. Używam tylko tych produktów.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Doris 18-09-2013, 08:45
Mnie tamponowanie również przynosi ulgę, ale niestety po tygodniowym tamponowaniu i piciu mieszanki na drogi moczowe dziś rano pojawiło się u mnie zapalenie pęcherza, ból przy oddawaniu moczu, oraz krew w moczu, nie wiem co robić oprócz odstawienia wszystkiego oraz spożywania wody z octem i miodem.
Czy zwyczajnie przeczekać? Krew w moczu to chyba coś poważnego, czy jest to objaw oczyszczania?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 18-09-2013, 19:37
Ja przeczekałam. Ale: U mnie zapalenie dróg moczowych nastąpiło najpierw, a po mieszance na drogi moczowej i tamponowaniu była już tylko poprawa. Nie miałam krwi w moczu i nie wiem, jakbym zareagowała.

Jednak według logiki procesu, jest to oczyszczanie. Na pewno trzeba odstawić wszystkie czynniki, które je przyspieszają, a więc może i MO też. A czy przeczekać, czy je dodatkowo czymś zahamować?

Mistrz, jak rozumiem o chorobie w ogóle, ale też właśnie konkretnie o infekcji dróg moczowych, napisał tak:

To prawda, że każda choroba jest objawem oczyszczania organizmu z toksyn. Nie o tym wszak dyskutujemy. Rzecz w tym, że w niektórych wypadkach bądź sytuacjach uzasadnione jest zablokowanie tego procesu, czyli odłożenie go w czasie, gdy pojawią się bardziej dogodne warunki do odchorowania.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: LaktozAnna 19-09-2013, 18:14
Jak dla mnie krew nie powinna pojawić się w moczu, nerki zawiodły, może dlatego, że mają dość oczyszczania i trzeba oczyszczanie odstawić na chwilę?
Jakie objawy masz oprócz tej krwi? Jakieś objawy wzmożonego oczyszczania organizmu?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-09-2013, 19:18
Krew w moczu pojawia się w procesie regeneracji śluzówki moczowodów, pęcherza, czasami także cewki moczowej. Nie ma co dramatyzować. 


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Czajka1319 19-09-2013, 20:00
Tak jest to mydło Babydream z Rossmana, polecam z  tej serii również szampon i kremy dziecinne. Używam tylko tych produktów.
Ja co do mydła to wolę zwykłe rumiankowe.
A co do krwi w moczu to często pojawiała mi się gdy schodziły kamienie nerkowe. Objawy stanu zapalnego pęcherza, ból przy oddawaniu moczu, a także kłujący w dole brzucha to u mnie zawsze zwiastowało schodzące kamyki. Czasem kończyło się kolką nerkową.
Ale odkąd wiem co robić to już nigdy nie miałam kolki.
Przy pierwszych symptomach parzę sobie skrzyp z rumiankiem, robię nasiadówkę w mocno ciepłej wodzie w wannie, a w międzyczasie gotują się obierki ziemniaczane.
Po wyjściu z wanny zaczynam pić napój z obierek zawinięta w koc, aby dalej rozgrzewać nerki.
Bólu już na drugi dzień nie ma, ale obierki piję jeszcze przez kilka dni, aby kamyk zmiękł i zszedł bez bólu.
Polecam spróbować, naturalne i skuteczne. :)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Beata1969 19-09-2013, 20:01
Dziewczyny. Wracając do bolesnych miesiączek, podzielę się swoimi doświadczeniami. Jeszcze przed rozpoczęciem picia mikstury oczyszczającej, przeczytałam o szerokim działaniu jaskółczego ziela, czyli glistnika. Przeszłam 6 miesięczną kurację, czyli 3 miesiące wieczorkiem zaparzałam ziółka (1 łyżeczka na szklankę wody, musi być taki słomkowy kolor), potem 2 miesiące przerwy i ponownie 3 miesiące. Moje problemy z bólami miesiączkowymi skończyły się, jak również problemy z grzybicą pochwy. Nie robiłam tamponowania, ale okłady z ciepłego naparu glistnika, jeśli miałam jakieś dolegliwości. W trakcie kuracji przechodziłam również oczyszczanie organizmu, podobnie jak przy miksturze (grypa, katar, osłabienie), ale tylko przez pierwsze 3 miesiące. Potem było już tylko lepiej. Muszę wspomnieć również o miłym odprężeniu i spokojnym śnie po wypiciu naparu. Myślę o powtórzeniu tej kuracji, zaczynając od przyszłego miesiąca.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Doris 19-09-2013, 20:15
Objawy inne to ból przy oddawaniu moczu i ciągłe uczucie pełnego pęcherza, najgorzej było wczoraj rano, bo dziś objawy ustąpiły prawie całkiem, tylko że przestraszyłam się tej krwi. Ale po Waszych wypowiedziach oraz zmniejszonych objawach jestem spokojniejsza.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 29-11-2013, 15:06
Zaobserwowałyście pogorszenie kondycji podczas tamponowania alocitem, jakieś reakcje oczyszczania, czy raczej jest to obojętne dla organizmu?
U mnie tamponowanie zwiększa ilość upławów oraz czasem wywołuje lekkie pieczenie; jednak nie jest to aż tak uciążliwe, jak miewałam dawniej przy wszelakich zapaleniach, dlatego też odbieram to jako objaw oczyszczania.
Od wielu lat miewam upławy, w ostatnim czasie dość obfite. Ponad roku temu lekarz wykrył u mnie po ostatnim porodzie niewielką nadżerkę. Cytologia wtedy st. II. Od tego czasu się nie badałam.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Queronika 09-04-2014, 13:50
Mam bardzo duże problemy z grzybicą, kiedy zaczynałam tamponowanie alocitem przynosiło to ulgę. W późniejszym czasie alocit powodował zwiększone wydzielanie upławów, straszliwie mnie swędziało... Zmniejszałam wtedy ilość pitej mikstury - pomagało. Obecnie oprócz tamponowania i przemywania alocitem miejsc newralgicznych i późniejszego smarowania miejsc maścią ochronną, stosuję przemywanie wodą z kapką octu jabłkowego. Na razie sposób przynosi minimalną ulgę. W sumie mogę powiedzieć, że grzybicy nie mam tylko w czasie okresu :(, tamponowanie jak sądzę wydłużyło też odstępy między miesiączkami: kiedyś 28 dni, teraz 37 dni, i dodatkowo od czasu picia MO mam boleśniejsze miesiączki.
 
Tydzień temu miałam "kryzys", mimo że tamponowałam, cierpiałam na uporczywy ból w podbrzuszu (budziłam się w nocy, nie mogłam już wytrzymać) i upławy były takie potwornie zielone... jak katar zatokowy! :( Nie wytrzymałam, (niestety) fluconazol ukoił ból, mogłam zasnąć, w końcu się wyspać. Ach zapomniałam dodać, że ogólnie grzybka mam już wszędzie, tzn. od cewki moczowej (boli też pęcherz) i dalej. Stosowałam już mieszankę ziołową, częściowo pomogła. Teraz szukam innych sposobów na zmniejszenie dolegliwości, stąd picie i przemywanie wodą  z octem... teraz zastanawiam się nad wprowadzeniem borasolu. Nie chcę, żeby metody oczyszczania się za bardzo pokrywały, bo już zaczynają mnie swędzieć plecy - tzn. wtedy kiedy się z czegoś oczyszczam, albo toksyn jest za dużo. Póki co ocet...


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 09-04-2014, 19:37
Jak stosujesz MO, to zmniejsz dawkę bądź odstaw na jakiś czas. Tamponowania nie przerywaj, ale w przerwach stosuj gloulki z kwasem mlekowym w celu odbudowania flory bakteryjnej. Trzymaj się też diety bez cukru i glutenu. Pij powerdrinki. Ja stosowałam powyższe zasady i uporczywe objawy ustąpiły w końcu.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Queronika 10-04-2014, 08:32
Dziękuję za podpowiedź. :) Zmniejszyłam ilość MO, odstawiać nie chcę ze względu na układ pokarmowo-wydalniczy, tzn. bez MO boli brzuch, czuję ciągłą pełność w brzuchu i bóle głowy, a wszystko tylko dlatego, że nie pójdę do toalety (straszne) i inne złe bóle... ale to już wątek na odrębny temat.  Kiedyś stosowałam globulki z kwasem mlekowym, ale mnie podrażniały i wtedy dopiero swędziało w środku i na zewnątrz. Za jakiś czas może sróbuję Twojej rady, może nie będę miała takiego odczynu. Zauważyłam, że kondycja moich jelit bardzo wpływa na to co "koło nich". Na początku tygodnia miałam wżery w miejscach intymnych, takie krwawiące i poszerzające się, np. podczas przemywania zewnętrznych m.in. warstw cewki moczowej alocitem. Skóra nad tymi miejscami pękała, mimo stosowania maści ochronnej. Teraz kiedy przemywam wodą z octem problem ustąpił. :) Zakupiłam dla odmiany maść tranową. Codziennie piję sok z domowych kiszonych ogórków - zamiast łykania probiotyków (brałam rok temu doustnie i dopochwowo), przynajmniej czuję przyjemny efekt w jelitach (chłód i nawodnienie, lepsze trawienie). Używam najprostszych tamponów z biedronki lub rossmanna, ale nie wiem dlaczego od sznureczka mnie swędzi i muszę sznurek okręcać białym papierem toaletowym ;/. Też odczuwacie takie swędzenie? Jakiś wpływ na moją candidię (robię posiew co jakiś czas) wywiera też czarna herbata... więc zaczęłam pić pokrzywę. Zastanawia mnie ten nyjący ból - jajniki, pęcherz - kiedy grzyb mi się namnażał to tak pobolewało. :( Ale tampon po wyjęciu póki co średnio zielony. :/


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 28-08-2014, 20:32
Mam pytanie takie:
Czy tamponowanie można stosować obojętnie jak długo? Czy powinno się co jakiś czas robić przerwy? (nie licząc oczywiście przerw na miesiączkę)

Ups... właśnie doczytałam, że 4 dni się tamponuje, 3 dni przerwa. Rzeczywiście, zapomniałam o tym...
Ale pytanie nadal aktualne: Czy powinno się robić co jakiś czas dłuższe przerwy?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 28-08-2014, 21:49
Sama poczujesz kiedy będzie na tyle dobrze, że nie będzie potrzeby tamponowania.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 29-08-2014, 07:03
Dzięki. Tak, rozumiem, że jak już jest dobrze to można przestać tamponować.
Ale jeśli jeszcze nie jest na tyle dobrze? Można tamponować bez ograniczeń?

U mnie w zasadzie jest tak, że gdy tamponuję - jest dobrze. Kiedy przestanę to po jakimś czasie - może miesiącu - się z powrotem pogarsza.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Wera 29-08-2014, 10:15
U mnie jest podobnie. Zrobiłam sobie 2-miesięczną przerwę od tamponowania, bo podejrzewałam uodpornienie na ALOcit i zrobiło się trochę gorzej. Tamponuję już od około 3 lat. Generalnie jest o niebo lepiej niż było przed biosłone, ale doskwiera mi "coś" w rodzaju zgrubienia/rany (przepraszam ale trudno to określić) - to coś ma ok 2 cm, znajduje się w pochwie ale bliżej sromu; swędzi albo samoistnie pobolewa. Prawdopodobnie to nadżerka. Zastosowałam borasol, ale nie pomogło. Próbuję teraz globulki z kwasem mlekowym i wrócę do tamponowania, czyli 4 dni alocit i 3 dni globulki. 


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 30-08-2014, 08:13
Ja też wracam do tamponowania, bo jeszcze nie jest doskonale. Myślę, że bardzo trudno odbudować florę bakteryją i stąd tak długo to wszystko trwa. Jak czuję, że objawy są niepokojące, to stosuję czysty aloes i wówczas poprawa jest natychmiast odczuwalna. Wówczas stosuję tamponowanie co dwa tygodnie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Wera 30-08-2014, 14:11
Myślę, że przez miesiąc wypróbuję globulki i zobaczymy jaki będzie efekt. Na dłuższą metę to drogi interes-30 zł za 10 sztuk.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 30-08-2014, 15:00
Globulek też nie ma potrzeby zakładania każdego dnia. Można stosować co drugi dzień na noc. Jak bakterie kwasu mlekowego zakolonizują się, to później jeszcze rzadziej można je stosować.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Wera 30-08-2014, 20:20
Zrozumiałam, że należy je stosować przez 3 dni, w przerwie między alocitem? Czy może miałaś na myśli początkowy okres, a potem jak piszesz wyżej, rzadziej?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-08-2014, 08:44
W te trzy dni, to też zależy, ponieważ jak zobaczysz, że globulka się nie rozpuściła, to nie ma sensu aplikować kolejnej. Jest napisane, że przez 3 dni, ale wszystko jest tak naprawdę indywidualne. Każdą metodę na Biosłone dostosowujemy indywidualnie do siebie, bo każdy organizm jest inny. Trzeba obserwować i działać. :-)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: LinstantMagic 02-09-2014, 10:22
Jak wykonać tamponowanie?
Nie mogę tego niestety nigdzie znaleźć, a może źle szukam.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kamil 02-09-2014, 20:44
W pierwszym tomie masz instrukcję. Kup książki, mogą się niejednokrotnie przydać.

Cytat od: Józef Słonecki, Zdrowie na własne życzenie Tom 1; Rozdział 25, Oczyszczanie dróg rodnych
[...]
Skuteczną metodą leczenia chorób dróg rodnych jest stosowanie tamponów dopochwowych nasączonych alocitem. Tampony powinny być te najzwyklejsze, bez specjalnej warstwy nieprzepuszczającej wilgoci.

Wykonanie: Włożyć do pochwy tampon tak, by nieco wystawał, następnie za pomocą strzykawki (bez igły) wstrzyknąć do niego około 15 ml podgrzanego (np. w dłoni) alocitu, po czym tampon wprowadzić głębiej (żeby nie wystawał).

Kuracja: Zabiegi należy wykonywać na noc przez trzy, cztery dni z rzędu, po czym robić trzy-, czterodniowe przerwy. Kurację należy kontynuować do całkowitego ustąpienia schorzenia.
Problemy na początku kuracji: Na początku kuracji może wystąpić szczypanie (nawet ból) wskutek kontaktu środka gojącego, jakim jest alocit, z nadżerkami ścian pochwy. Objawy te ustępują samoistnie w miarę gojenia się nadżerek. W celu złagodzenia tych nieprzyjemnych objawów należy kurację rozpocząć od alocitu rozcieńczonego wodą lub solą fizjologiczną (str. 195 – przypis).

Efekty: Po zastosowaniu opisanej metody ustępują upławy oraz inne objawy stanu zapalnego, wywołanego zakażeniem pochwy grzybem Candida albicans.
Także w leczeniu nadżerek szyjki macicy (schorzenia traktowanego jako stan przedrakowy) ta metoda jest całkiem skuteczna.
Inne odnotowane przypadki schorzeń ustępujących po zastosowaniu tamponów nasączonych alocitem to:
  torbiele i cysty jajników
  mięśniaki macicy
  nieregularne i bolesne miesiączki
  chroniczne stany zapalne cewki moczowej.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Doris 30-09-2014, 23:13
Dziewczyny widzę, że wiele z nas ma objawy oczyszczania w postaci torbieli, cyst itd. Prawdopodobnie nasze organizmy tam zdecydowały na ujście toksynom. Z tym że sama już nie wiem co myśleć, żadnej jednak  z nas nie udało się do końca poradzić z problemem i o ile przy gorączce możemy przeleżeć parę dni i odczekać to uważam iż ze sprawami kobiecymi typu cysta, torbiel, endometrioza itd. nie ma żartów. Jestem w kropce bo mam podobne dolegliwości jak Wy kobitki i stoję na rozdrożu którą wybrać z dróg, a każdy ginekolog widząc jakiekolwiek pęcherzyki na jajnikach od razu zapisuje badanie krwi na nowotwory, dlatego uważam że nie ma żartów z tego typu schorzeniami.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Carrie 02-10-2014, 11:46
I mnie dopadło oczyszczanie, nie spodziewałam się tylko, że przyjdzie w takiej formie.
Miesiączkuję dość regularnie, jednakże cykle są długie, 30-33 dni.
Trzy lata temu trafiłam do szpitala z zapaleniem jajników. Bolał mnie lewy bok, miesiączka spóźniała się znacznie, test ciążowy był negatywny. Ginekolog na mnie nakrzyczał, że to może być ciąża pozamaciczna i w te pędy kazał kłaść się do szpitala. Tam oczywiście seria kroplówek i antybiotyków, w efekcie dostałam miesiączkę. Muszę zaznaczyć, że nigdy nie miałam żadnych objawów infekcji, ani upławów, ani nic, poza bólem nisko w lewym boku, prawdopodobnie był to ból jajnika.
Po tym incydencie było dobrze do momentu, kiedy dwa lata temu okazało się, że jestem w ciąży. W siódmym tygodniu zaczęłam plamić i ciążę straciłam. Bardzo to przeżyłam. Wówczas również naszpikowano mnie antybiotykami. Przestałam krwawić dość szybko.
W maju tego roku również pojawił się ból w lewym dolnym kwadracie brzucha. Od razu zapaliła mi się czerwona lampka, że to jajnik (teraz wiem, że niekoniecznie). W ciągu trzech tygodni miałam podane chyba z 5 różnych antybiotyków, ból był nie do wytrzymania. Miałam robione usg w każdym tygodniu "leczenia", lekarz nie znalazł żadnej przyczyny bólu. Nie wzięłam wszystkich antybiotyków, aczkolwiek nie wiedziałam co robić. W lipcu wyjechałam na dłuższy wyjazd (dużo jedzenia glutenowego), od sierpnia już czysto, bo rygorystycznie wprowadziłam zasady Biosłone. Wcześniej też je stosowałam, ale teraz mam pewność, że przez najbliższe miesiące nie będę już miała żadnej przerwy i mogę się skupić na odpowiedniej diecie, miksturze i tamponowaniu.

Ale do sedna, wreszcie! Dziś mija 42 dzień cyklu i nie mam miesiączki. W 28 dniu cyklu miałam bardzo słabe plamienie, w sumie to był śluz z nitkami krwi. 2 testy ciążowe wykazały brak ciąży. Okresowo pobolewają mnie piersi, ale nie cały czas. Co Waszym zdaniem powinnam zrobić? Jeśli udam się do lekarza, wypisze mi antybiotyk, ewentualnie skierowanie do szpitala. Czuję się dobrze, kontynuuję tamponowanie (może powinnam przerwać?), cały czas piję MO, stosuję DP i KB. Jestem trochę obrzmiała jak przed miesiączką, czasem lekko kłuje mnie w jajnikach.
Liczyłam się z objawami oczyszczania, ale liczyłam na katar, a nie na brak miesiączki.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Carrie 13-10-2014, 12:15
Piszę, aby dopisać ciąg dalszy do poprzedniego posta.

Otóż 10 października, w 50 dniu cyklu, dostałam miesiączkę. Bardzo bolesną i obfitą. Dziś rano tj. 13 października, czułam się bardzo słabo. Wypiłam jak zwykle MO, po pół godzinie nie mogłam wstać z łóżka. Mąż przygotował mi herbatę z miodem, która po ok godzinie postawiła mnie na nogi. Jutro na wszelki wypadek odpuszczę MO. Widocznie jest to za dużo dla mojego organizmu.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 13-10-2014, 12:25
Przy nasilonych objawach należy zawsze odstawiać MO (http://portal.bioslone.pl/mo).


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Helusia 13-10-2014, 12:49
Cytat
W 28 dniu cyklu miałam bardzo słabe plamienie, w sumie to był śluz z nitkami krwi.
Też tak miewałam, aż w końcu się przekonałam, że jest to u mnie ewidentne jajeczkowanie i już się tym nie stresowałam. Masz zaburzenia hormonalne.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 22-10-2014, 09:05
Tamponuję nieregularnie, gdyż wzmaga u mnie pieczenie oraz upławy; z związku z czym raz na czas tamponuję borasolem, wodą z octem jabłkowym. Nie jest jeszcze idealnie, upławy wracają jednak bardzo podbudował mnie fakt,że w cytologii wyszła mi I grupa! Odkąd pamiętam zawsze była II oraz stany bakteryjno - grzybicze. Polecam tamponowanie oraz wytrwałość.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Manialub 23-10-2014, 16:03
Podpowiedzcie proszę: od miesiąca stosuję tamponowanie, powodem były często nawracające zapalenia pęcherza, a ostatnio mam wrażenie że również stany zapalne pochwy, bez upławów, ale pieczenie inne od zapalenia pęcherza, zawsze przed miesiączką, można powiedzieć cyklicznie co miesiąc uczucie dyskomfortu. Z tego powodu często odstawiałam MO.
Po poronieniu, które miało miejsce rok temu miałam bardzo obfite miesiączki, nie regularne, niekiedy nawet co dwa tygodnie, zakładam, że było to usuwanie endometrium, nie byłam na zabiegu, więc miało co wypływać.  Pieczenie pochwy ustało, zapalenie pęcherza było ostatni raz miesiąc temu, zaraz po nim zaczęłam tamponować, leczyłam się tylko jednorazowo ibupromem, nasiadówkami z octu jabłkowego, przemywanie czystym aloesem oraz termofor na noc żeby dało się jakoś zasnąć. 
Na tą chwilę miesiączkuję dość regularnie co 22 dni, natomiast po miesiącu tamponowania okres był skąpy, jak nigdy. Nie za bardzo wiem jak ma to interpretować, czy tamponowanie nie zatrzymało jakiegoś procesu oczyszczania?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Nówka 30-10-2014, 14:32
Gdzieś czytałam, że prawidłowy okres powinien trwać z 2 dni i być tylko plamieniem. Chciałabym do tego dojść;)
Na razie nic nie zapowiada żebym miałą przestać być nękana przez tę "przyjemność" a mam okresu wyjątkowo długie i obfite.

Przyznam się, że trochę przeleciałam wątek (5 stron...) a zaciekawiło mnie tamponowanie i jego skuteczność..


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 30-10-2014, 14:46
Z moich osobistych doświadczeń wynika, że im organizm bardziej zanieczyszczony, im gorzej się odżywia (żywnością wysoko przetworzoną), tym bardziej bolesne i długie są miesiączki. Czytałam, że kobiety - witarianki, matki dzieciom,  w ogóle nie miesiączkują. Podobnie zresztą jak to się dzieje u ssaków naczelnych.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Nówka 30-10-2014, 15:03
To chyba ten sam artykuł czytałyśmy:)
A ja poczytałam teraz o tampownowaniu i (jeśli mam jeszcze w domu citrosept i będę mogła zrobić alocit) wypróbuję na dniach.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Manialub 30-10-2014, 18:39
Możecie się podzielić linkiem do artykułu, grzebię w sieci i nic nie mogę znaleźć, chętnie bym poczytała.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 30-10-2014, 23:08
Proszę bardzo:
http://www.wegetarianie.pl/Article1706.html


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Carrie 31-10-2014, 11:56
Zawsze uważałam, że miesiączka jest oznaką zdrowia kobiety, zaś wszelkie zaburzenia są efektem choroby organizmu.
Zauważcie, że miesiączka zanika także wtedy, gdy stosowane są diety wycieńczające organizm.

Czy, wobec tego co piszecie powyżej, moje myślenie jest błędne?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 31-10-2014, 13:41
Wolę mieć regularną miesiączkę i tym samym wiedzieć kiedy jestem płodna. Ważne,żeby miesiączka nie powodowała ogólnego osłabienia i nie była zbyt intensywna.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 31-10-2014, 14:39
Z miesiączkami może być tak, jak z infekcjami prozdrowotnymi.
   Są za długie i uciążliwe - źle - słaba kondycja organizmu.
   Są krótkie i mało intensywne, - fajnie, bo powodują oczyszczanie organizmu z toksyn, ale nie męczą.
   Brak miesiączki - to albo bardzo dobrze, bo organizm nie ma się za bardzo z czego oczyszczać, albo bardzo źle, bo organizm nie podejmuje wysiłku aby wywołać krwawienie miesięczne i związaną z nim regenerację. 


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 01-11-2014, 02:53
A ja martwiłam się, że okres 2-3 dniowy jest za krótki...


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Manialub 01-11-2014, 10:44
Tak się teraz zastanawiam co mogło mieć u mnie taki wpływ na skrócenie oraz praktycznie o połowę mniej intensywne miesiączkowanie. Wprowadziłam praktycznie w jednym czasie tamponowanie alocitem oraz koktajle cytrynowe. Nawiązując do artykułu taką zmianę mogły wywołać cytryny.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: KaZof 01-11-2014, 21:35
Asiu
Cytat
 Brak miesiączki - to albo bardzo dobrze, bo organizm nie ma się za bardzo z czego oczyszczać, albo bardzo źle, bo organizm nie podejmuje wysiłku aby wywołać krwawienie miesięczne i związaną z nim regenerację.
W jakim wieku?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 03-11-2014, 11:14
Oczywiście moja hipoteza dotyczy kobiet w tzw. wieku rozrodczym, tj. od 15 do 49 lat (wg wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiek_rozrodczy)  :)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Carrie 12-11-2014, 12:39
W niedzielę 9 listopada dostałam miesiączkę, w 31 dniu cyklu. Odstawiłam MO i KB. Wczoraj i dziś rano znowu ledwo wstałam z łóżka. Jest mi słabo, ból podbrzusza jest ogromny, ratuję się ibuprofenem. Mam nadzieję, że to porządki w moich drogach rodnych. Dawno tak źle nie znosiłam miesiączki, ból aż do omdlenia.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Mia 23-06-2015, 19:25
Tak się zastanawiam czy można robić tamponowanie srebrem koloidalnym.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Wera 27-11-2015, 23:22
Chciałabym podzielić się z forumowiczkami moim sukcesem związanym z wiadomym tematem. Otóż, nareszcie nastąpił u mnie przełom, polegający oczywiście na zaostrzeniu objawów. Odbyło się to dwukrotnie i na szczęście drugi raz był lżejszy. W zasadzie nie wiem czy to była grzybica czy bakterie. Jedynym łagodzącym specyfikiem była maść z nagietka i to naprawdę w bardzo trudnych momentach, a oczyszczanie trwało chyba ze 3 tygodnie i również podczas miesiączki. Nie było łatwo, ale nie mogę uwierzyć, że zniknęło również niewielkie zgrubienie w pochwie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Annusza23 21-07-2016, 12:05
Czy to normalne abym w trakcie miesiączki miała bardzo ciemną krew? Prawie czarną?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 21-07-2016, 19:45
Podobno miesiączka tak w ogóle nie jest normalna. :)
A ciemna w trakcie oczyszczania organizmu bywa również. Mnie już nic w tym temacie nie zdziwi.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 02-09-2016, 18:01
Proszę o konsultację. Jak pisałam w temacie "Cytologia" miałam torbiel czekoladową na lewym jajniku. Na wizycie w sierpniu okazało się, że jej nie ma, ale jest na prawym. Póki co prawym nie przejmuję się.
Martwi mnie lewy jajnik. Od kilku lat mnie boli. W czasie kiedy "leczyłam" się u lekarzy, bolał tak, że nie mogłam nawet siedzieć. Na diecie bezglutenowej, a potem DP, MO, KB, ból prawie całkowicie się zmniejszył. Teraz co miesiąc zaczyna pobolewać ok 3-5 dni po miesiączce. Czuję go przez parę dni. Często w tym czasie (nie wiem jak to wyjaśnić) odczuwam jakby twardą macicę. Czuję ją. Brzuch mi lekko wywala. Im bliżej wieczora, tym mocniej ją czuję. Następnego dnia jest już ok. Obecnie MO nie piję. Tamponuję, piję KB i mieszankę ziołową na drogi moczowe. Upławy oczywiście są.
Chcę się tylko skonsultować, czy robię dobrze "nic nie robiąc". To bardzo długi czas jak ten jajnik cierpi. Jak na nim jest jakiś stan zapalny? Nie chcę go stracić.



Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-09-2016, 18:14
Przydałby się seans bioenergoterapeutyczny.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 02-09-2016, 18:41
Przyznam się do tego, że byłam u bioenergoterapeuty. Taki z polecenia, nie z internetu. Powiedział: "w takim młodym ciele, taki bałagan". To co zobaczył u mnie:
- myślał, że mam guza przysadki. Jednak po oczyszczeniu stwierdził, że "chyba jest już dobrze";
- miałam przerwaną śledzionę, którą udało mu się zakleić;
- coś z wątrobą mu się nie podobało;
- na tarczycy widział jakieś ślady - powiedział, żebym zrobiła usg tarczycy, bo może być hashimoto;
- nie podobał mu się lewy jajnik.
Jednak on należy do osób, które chodzą do lekarza. Trochę straszył, że nie mam tego zostawiać, bo może być źle.
Ogólnie mnie uporządkował, wpuścił światła. Teraz mój organizm będzie lepiej wiedział co ma robić. Tak to nazywał.
Podejrzewam, że: śledziona, wątroba i tarczyca mogą mocno obrywać przez stres. On mnie nie opuszcza. Czuję go minimalnie nawet bez powodu. Staram się go pozbyć, ale dalej jest.
Niestety nie zna Biosłone i nie słyszał o Mistrzu. No tak to wygląda.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 08-11-2016, 10:37
Chcę zapytać jakich obecnie używacie tamponów, jakie polecacie?
Produkowane teraz tampony to w większości mocno chemiczny syf, którego strach używać.
Które są bezpieczne?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kredka8520 08-11-2016, 11:12
Podłączam się do pytania poprzedniczki. Ja używam Facelle firmy rossmann, ciężko znaleźć na obecnym rynku tampony bez mega chłonnych właściwości. Jestem zadowolona z facelle, ale chętnie poznam opinie innych Pań.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 18-11-2016, 13:29
Mnie ten temat też zainteresował. Trochę czytałam, że do produkcji tamponów i podpasek wykorzystuje się bawełnę z Brazylii. Wiadomo, że tam nie przejmują się szkodliwością oprysków. Taka bawełna dodatkowo jest jeszcze chlorowana. Plus pewnie cała masa innej chemii. Zastanawiałam się nad kubeczkiem menstruacyjnym. Tylko jaki to ma sens, skoro przez większość dni w miesiącu używam tampony do tamponowania.

Są jeszcze podpaski szyte, bawełniane, wielorazowe (pierze się je). Taki komplet na całą miesiączkę wychodzi pioruńsko drogo, ale będą na parę lat.

Tylko te tampony do tamponowania...


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Live 25-11-2016, 20:54
Akcesoria do miesiączki to jedno, do tamponowania potrzebne są tampony... Wygląda na to, ze obecnie nadal najlepsze są te z Biedronki i podobno też z Rossmana.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Lenka 25-11-2016, 21:20
Ja używam firmy Naturella dostępne w Biedronce. Nie mają zewnętrznej powłoczki. Chętnie uzupełnię wiedzę w tym temacie i podłączam się do pytań poprzedniczek.
Niestety Naturella mocno perfumuje swoje produkty, a tego właśnie należy unikać. Ja używam najzwyklejszych, bez zapachowych, bez silikonowych osłonek ze sprawdzonej Belli. Nie wiem, czy to nasza polska firma, ale wydaje mi się, że w miarę normalna jest od nich seria Blue - niebieska.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 29-12-2016, 12:12
Nie wiem czy mogę się cieszyć, ale chyba tak jest.
W listopadzie czułam przedziwny ból. Trwał ok 3 dni i wędrował od żołądka, przez wątrobę, prawy bok, tył pleców. Od tamtej chwili ból jajnika z torbielą mocno się zmniejszył. W grudniu nie odczuwałam go w ogóle. Pomijając lekkie odczucia podczas owulacji i miesiączki. W tej chwili mam przerwę w piciu mieszanki ziołowej i po przerwie rozpoczynam tamponowanie. Kontrole u ginekologa mam wyznaczoną na marzec.
Takie pytanie. Czy ten ból wędrujący odczuwany na organach odległych od jajnika, mógł być tym bólem mówiącym o pozbyciu się torbieli przez organizm? Przy torbieli na lewym czułam ostry ból na nim, aż upadłam na kolana.
Druga sprawa. Czy to możliwe, że owulację mogę mieć już parę dni po miesiączce? W necie piszą, że owulacja następuje na dwa tygodnie przed miesiączką. Dopuszczalne są małe przesunięcia. Każda wypowiedź sztywno się tego trzyma. Jeśli już ktoś pisze o tak wczesnej, to gonią do lekarza.
Nie odczuwam jej na te dwa tygodnie wcześniej, odczuwam coś na "kształt" owulacji parę dni po miesiączce. Na ostatniej wizycie podczas usg to lekarz stwierdził, że mam owulację. Nie chciało mi się z nim dyskutować o tym czy jest za wcześnie czy to normalne (lekarz to lekarz, jeszcze jakieś hormony by zapisał). Wolę zapytać się Was, sama odpowiedzi nie znalazłam.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 18-01-2017, 11:59
Chyba potrzebuję "pocieszenia" lub innego wsparcia.
Dwa miesiące cieszyłam się spokojem. Od styczna wznowiłam tamponowanie z aloesem. Znowu czuję prawy jajnik. Czuję go lekko, czasem jakby ciągnięcie, czasem idzie w nogę. Ból kojarzy się źle, powoduje że cały czas o tym myślę i panikuję. Pomaga picie krwawnika.
Teraz mam miesiączkę i dzisiaj boli cały dzień. Jak boli to ja się zamartwiam. W marcu będzie rok nie picia MO. Resztę stosuję bez zmian. Jak tak długo MO nie piję to czy oczyszczanie w ogóle jeszcze działa? Chyba mam doła.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Tachikoma 18-01-2017, 14:26
Cały czas się oczyszczasz dzięki takim narządom jak wątroba, nerki, układ limfatyczny. Z miksturą po prostu jest łatwiej wrócić do homeostazy. Wyleczone nadżerki w jelitach oznaczają brak przedostawania się do krwiobiegu substacji szkodliwych i efektywne pobieranie budulca dla twoich tkanek i organów, kiedy nie ma patologicznego śluzu i kamieni kałowych. Im szybciej mikstura zrobi swoje w jelitach, tym szybciej organy wydalnicze zostaną odciążone i efektywniej wydalą toksyny.

Mikstura ma wpływ pośredni na oczyszczanie, ale to nie umniejsza jej działania.

Jak myślisz bez picia mikstury regeneracja twoich tkanek też jest niemożliwa, bo tak troszkę wynikałoby z twojej wypowiedzi, że jak nie pijesz mikstury, to nie ruszysz z miejsca?



Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 20-01-2017, 12:14
Cytat
Jak myślisz bez picia mikstury regeneracja twoich tkanek też jest niemożliwa, bo tak troszkę wynikałoby z twojej wypowiedzi, że jak nie pijesz mikstury, to nie ruszysz z miejsca?

Tak, właśnie takie obawy mnie naszły ostatnio.

Raz na jakiś czas mam ogromne wątpliwości i panikuję. Czytam forum, portal, ale to mi nie pomaga. Jestem przeczulona na moje narządy płciowe, zwłaszcza jak poczuję ból. Z każdej strony uderzają mnie różne informacje, czy to z internetu, czy z rozmów ze znajomymi/rodziną: rak jajnika, rak szyjki, endometrioza i rak, torbiele i guzy stanem przed rakowym, torbiele i guzy które nieleczone zezłośliwiają się (nie wiem jak to określić, podkreśliło mi to jako błąd). Stąd chyba ta panika i zwątpienie.

Do tego czuję się ostatnio ciągle nie wyspana. Ledwo rano zwlekam się z łóżka. W ciągu dnia zamula i mam totalne zgony (nie codziennie). Nie wiem czy to ten brak słońca już. Czekam na wiosnę. Taki stan i obniżony nastrój nie pomaga w pozytywnym myśleniu.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 29-03-2017, 10:50
No i jestem w kropce. Byłam na kontroli. Torbiel dalej jest. Na szczęście nie jest większa. Na nieszczęście coś jest w jej środku. Jakiś "wrost" w kierunku jajnika. Dostałam skierowanie do szpitala na dalsze badania ewentualnie wycięcie.
I co ja mam począć? Nie ukrywam, że jestem rozbita wewnętrznie. Skierowanie wzięłam bez gadania, nie chciałam wywoływać kłótni z lekarzem. Schowałam je do torebki i niech tam leży sobie.

Moje objawy: miesiączki lekkie, bezbolesne, krew o ładnym czerwonym kolorze, trochę strzępków, co drugi miesiąc czuję ten jajnik, ale coraz słabiej. Moje objawy wskazują na plus. Jest coraz lepiej...ale to coś w tej torbieli? Poza miesiączką objawy grzybiczne w postaci białego nalotu i swędzenie podczas owulacji. To wszystko.
Czuję się bardzo dobrze, spodziewałam się, że może torbiel być, ale nie spodziewałam się tej dodatkowej informacji. Ca 125 na granicy górnej. Mam 34, a granicą jest 35.
Lekarz stwierdził, że Ca może być w górnej granicy przez tą narośl w torbieli i może - ale nie musi - to oznaczać rakowej zmiany.

Cytologia gr 2 z infekcją grzybiczną.

A... od września boli mnie coś pod pachami. Może węzły. Na początku mocno, z wędrowaniem do piersi. Teraz raz na kilka dni coś poczuję, wzmacnia się przed miesiączką. Żadnych guzów nie wyczuwam.

Nie wiem co robić. Szpitala nie chcę, wycinania nie chcę.
 


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Shadow 29-03-2017, 11:02
Czy dalej nie rozważasz seansu u Mistrza w Strzelcach Opolskich? To rozwiałoby wiele Twoich wątpliwości, może nawet wszystkie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 29-03-2017, 11:07
Niestety jestem w takiej sytuacji finansowej, że nie mam możliwości na "skoki w bok" z pieniędzmi.
Nie wiem jakbym to miała rozwiązać, zwłaszcza z partnerem, który prędzej wyśle mnie na stół operacyjny niż... dla niego to bajki. Ja z chęcią bym z tego skorzystała.

Patrzę na mapę. To ze 12 godzin jazdy pociągiem, nocleg (może kilka), seans (może kilka), to kilka stówek. No nie mam skąd... kiszka totalna.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: ArtComp 29-03-2017, 11:23
Cytat
Nie wiem jakbym to miała rozwiązać, zwłaszcza z partnerem, który prędzej wyśle mnie na stół operacyjny niż... dla niego to bajki.

Wybacz, że się wtrącę, ale jeżeli dla Twojego partnera NIE jest najważniejsze Twoje zdrowie... to zastanów się czy powinien nim być dalej...

Co do kwestii finansowej - a nie możesz liczyć na pomoc ze strony rodziców?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 29-03-2017, 11:55
Dla niego jest najważniejsze moje zdrowie, tylko zupełnie nie rozumie tych spraw energii i w ogóle.
Za każdym razem jak nawiązuję taki temat to kończy się to kłótnią. Dla niego to wywalanie kasy w błoto.
Na wszystko odpowiada "pokaż mi badania naukowe"...

Co do pieniędzy, sprawa jest dość grubsza i nie będę tu rodzinnych problemów wyciągać. Też ledwo wiążą koniec z końcem. Może się to Wam wydawać wyolbrzymianiem problemów, ale tak nie jest. Prawnicy też łapali się za głowę. Nie jest to miejsce na takie rozmowy.

Wiem jakie macie nastawienie do homeopatii, ale może jednak? Wyczytałam o kroplach R39 czy R38, podobno dobrze sobie radzą ze stanami zapalnymi na jajnikach i jajowodach.
Chociażby do czasu aż problem finansowy minie... kwestia kilku, kilkunastu miesięcy. Potem byłabym w stanie uzbierać pieniądze. Nie wiem, kombinuję już.

Jest jeszcze post dr Dąbrowskiej, podobno bardzo dobry przy torbielach.

Dieta, tamponowanie, mieszanki ziołowe na drogi moczowe, praca nad sobą i nad pozytywnym myśleniem, i wiele więcej. Zawaliłam na całej linii?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 29-03-2017, 12:31
Cytat
praca nad sobą i nad pozytywnym myśleniem, i wiele więcej. Zawaliłam na całej linii?
Nie zawaliłaś - wiele razy pisałem, że pozytywne myślenie się nadaje psu na budę a nie do leczenia chorób.
Postu możesz spróbować, specjalnie nie zaszkodzi, ale ja bym zrobił tak: kup sobie za parę groszy ręczną wyciskarkę (jest to ustrojstwo podobne do maszynki do mielenia mięsa), kup kilka kilogramów czarnej rzepy i wyciskaj sok. Pić możesz gdzieś po 100 mililitrów ze dwa, trzy razy dziennie, na wszelki wypadek rozcieńczone wodą destylowaną, żeby ci nie wypaliło flaków jak Piotrowi. A po miesiącu na kontrolę.
I przestań dygać, bo o ile pozytywne myślenie pomaga jak umarłemu kadzidło, to negatywne zaraz spowoduje kłopoty.

Homeopatia jak antybiotyk, nieraz do usunięcia objawów jest wskazana, ale tu każdy sam niech sobie rzepkę skrobie.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Shadow 29-03-2017, 14:22
Wizyta u Mistrza to 40 zł a nie kilka stówek. Jedynie dojazd jeśli mieszkasz daleko. Zapewniam Cię, że nawet po jednej wizycie dowiesz się bardzo dużo i przynajmniej będzie to szło w dobrym kierunku.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 29-03-2017, 14:44
Czytałam temat o tym wypalającym soku z rzepy :).

Ok. Zacznę działać. Jeśli macie jeszcze jakieś sposoby możliwe do wykorzystania, to ja bardzo chętnie.
Zrobię wszystko na co mnie stać, żeby nie trafić na stół.

Shadow, rozumiem. Jednak muszę brać pod uwagę nocleg i kilka dni. Nie mam ani nikogo z rodziny, ani znajomych, którzy by mnie przenocowali lub pomogliby wymyślić wymówkę. Chyba, że jakiś dobry Biosłonejczyk by się znalazł :).
Wzięłam do siebie Wasze sugestie. Pomyślę nad tym. Może coś wymyślę.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Piotr 29-03-2017, 17:21
Pić możesz gdzieś po 100 mililitrów ze dwa, trzy razy dziennie, na wszelki wypadek rozcieńczone wodą destylowaną, żeby ci nie wypaliło flaków jak Piotrowi.

Mnie nic nie wypaliło. To mój znajomy dostał zapalenia żołądka. Tylko, że to było jesienią, gdy rzepa jest ostra, teraz po zimie, warzywo straciło wiele na swojej sile.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 30-03-2017, 14:52
Dopiero dzisiaj byłam w stanie przeczytać to co dostałam od lekarza.
"Jajnik prawy 38x28 mm o prawidłowym obrysie wypełniony treścią o podwyższonej gęstości mogącej odpowiadać torbieli endometrialnej, śluzowej? W dystalnej części jajnika stwierdzono obecność wyrośli wewnętrznych o podwyższonym echu do 18 mm długości i do 8 mm grubości."
Na skierowaniu: "do operacji, cystis ovarii dx suspecta."

Wczoraj to brzmiało jak wyrok. Dzisiaj... nie wiem. To jest w sumie malutkie. Może to po prostu druga torbiel? Chcecie zdjęcia USG? :)

Czy coś oprócz rzepy można włączyć? A jak z jodem-kelp? pestki moreli? Czy mam to traktować dalej jako torbiel, czy jak raka? (rak to może za mocne określenie).

Taka mała ironia. Od kilku lat dbam o to co jem, piję zioła, nie stosuję sklepowych kosmetyków itd. W moim otoczeniu jestem wariatką hehe. Nikt inny nie je jak ja, jedzą "normalnie", a tylko mi coś się przytrafia. Nikomu o tym nie mówiłam, bo bym się nasłuchała tylko, że sama sobie szkodę robię.

Raz tu czytałam o kobietce jednej u której były wyniki słabe i jakieś stany przed rakowe. Dalej działała zasadami biosłone i w końcu wszystko się wyleczyło. Wtedy o tym nie myślałam... ale trzeba ogromnej odwagi by nie dać się omamić białym kitlom i wytrwać przy swoim.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Tachikoma 30-03-2017, 18:15
Goździk przeczytaj na portalu artykuł Ab ovo Candida. Mi to co jest tam napisane bardzo pomogło zrozumieć jakie jest nie tylko moje zdrowie, ale także zdrowie całej mojej rodziny i jaki to ma na mnie wpływ.

Podobnie jak ty czułam się zdezorientowana, no bo nigdy nie lubiłam używek (byłam za słaba nawet na jedno piwo), nie paliłam papierosów i kawy nawet nie piłam, z kosmetyków nie używałam tzw. kolorówki i antyperspirantów, nie piłam coca coli i innej sodówy, w domu regularne posiłki, które może nie wszystkie były według zaleceń biosłone, ale generalnie nie powinny szkodzić do takiego stopnia żeby człowiek ciągle był chory, nie mógł normalnie wstać z łóżka, nie miał sił i chęci do życia mimo, że jest młody i powinien właśnie zdobyć świat i pokazać co potrafi. Obserwowałam jak inni rówieśnicy mnie wyprzedzają i mają więcej sił przy bardzo złych nawykach, kiedy ja ciągle choruję dmuchając i chuchając na siebie i też nie było komu o tym powiedzieć oprócz moich rodziców. Rozumieli to bo sami nie byli najmocniejszego zdrowia, ale też nie potrafili z błędnego koła wyjść.

A jak pomyślę jak w końcu doszły do tego wszystkiego wizyty u lekarzy alternatywnego nurtu i obietnice, że jak będę się stosować do kuracji to poczuję się lepiej. Po korucjach czułam się tak jakby mi ktoś ciągle pokazywał w moim kierunku figę z makiem.

Także warto się nad tymi ciążami zastanowić...

Goździk do tego jeszcze pewnie jesteś tak jak ja elegancko wyszczepiona, prawda?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 30-03-2017, 21:42
Cytat
Czy mam to traktować dalej jako torbiel, czy jak raka? (rak to może za mocne określenie).
Bądź przytomna, kto ci na to odpowie. Może patomorfolog po wycięciu.

Cytat
ale trzeba ogromnej odwagi by nie dać się omamić białym kitlom i wytrwać przy swoim.
Nie tylko białym kitlom, na medycynie naturalnej też się można porządnie przejechać. Nie ma nic pewnego, trzeba być ciągle czujnym.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 30-03-2017, 22:16
Goździk, może krwawnik, kalina i inne zioła. Fajny czas, bo wszystko wychodzi z ziemi.
Poczytaj u dr Różańskiego. Powodzenia.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 31-03-2017, 13:19
Goździk, może krwawnik, kalina i inne zioła. Fajny czas, bo wszystko wychodzi z ziemi.
Poczytaj u dr Różańskiego. Powodzenia.

W sumie piłam: liść brzozy, kwiatostany nagietka, kwiatostany kocanek, kora kaliny koralowej, ziele bylicy, ziele krwawnika, ziele skrzypu polnego, ziele przywrotnika, kłącza perzu. Poprawiły moje samopoczucie, przestały boleć plecy w dole (objaw przy torbielach) i jajnik coraz mniej odczuwałam.
W przerwach na zmianę z mieszanką na drogi moczowe. Może za dużo?

Cytat
Goździk do tego jeszcze pewnie jesteś tak jak ja elegancko wyszczepiona, prawda?
Tachikoma - bardzo podobnie się czuję. Jakbym czytała o sobie. Przeglądałam swoje szczepienia, miałam wszystkie, które były stosowane w 84 roku. Z tego co pamiętam to na polio i krztusiec/odra, i chyba żółtaczka. Przechorowałam świnkę, ospę, różyczkę. Tak czy inaczej dużo mniej ich było niż teraz.

Ostatnio byłam przeziębiona. Katar, kaszel, dreszcze, a ja z bananem na gębie. Nawet jak mnie połamało, że trupem na łóżko padłam, uśmiech od ucha do ucha. Ostatni raz przeziębiona byłam 2 lata temu...

Rozumiem, że moje pytania, czy obawy są wzięte z powietrza i raczej mi nie odpowiecie na nie, Scorupion :).
Po prostu nie mam jak inaczej ich rozwiać, jak tutaj.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jus 31-03-2017, 20:49
Też mam torbiel na jajniku 3,5 cm. Obecnie piję krwawnik, przywrotnik  i tasznik/ skrzyp. Do tego ciepłe okłady z olejku rycynowego oraz okłady ze skrzypu w miejscu jajnika. Te okłady polecam Tobie, bóle zmniejszyły się bardzo. Podobno działanie okładów jest takie, iż mają się zmniejszyć guzki. Wizytę mam za miesiąc, więc zobaczymy czy coś się zmieni.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-03-2017, 21:35
Cytat
Rozumiem, że moje pytania, czy obawy są wzięte z powietrza i raczej mi nie odpowiecie na nie, Scorupion smile
Pytania i obawy są całkowicie realne, a ja ci odpowiedziałem.
Aktualnie obserwuję przypadek kobiety po pięćdziesiątce, która pierwsze badanie zrobiła dopiero po silnym ataku bólu brzucha. Wyszedł guz na jajniku wielkości 8 cm. Oprócz tego wysokie markery, więc diagnoza lekarska - rak. Szybko odwiedziła słynnego bioenergoterapeutę, słynnego z energetyzowania wody w Polsacie. Tak czy owak zawsze Zbigniew Nowak jednym zabiegiem zmniejszył guza do 6 cm. Operacja była zaplanowana dwa dni później i poszło. Badanie histopatologiczne na całe szczęście pokazało nowotwór łagodny. Jakie wnioski można wyciągnąć? Niech każdy sam sobie wyciągnie, z pewnością jest ich niemało.
Na tyle co ja zdążyłem w tym swoim marnym życiu zauważyć, to bioenergoterapeuci poprawiają po białych kitlach, białe kitle poprawiają po bioeneroterapeutach (może ktoś wymyśleć krótszą nazwę?), po nich, albo i wcześniej, wkraczają naturopaci, następnie kręgarze po chirurgach, chirurdzy po kręgarzach i tak to się kręci.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 31-03-2017, 22:56
Goździk, ja na Twoim miejscu uzupełniałabym jod. W żywności go niestety nie ma. Chyba, że objadasz się: algami, owocami morza, rybami. Jego niedobory powodują, że kićka się cały układ dokrewny z jajnikami włącznie.
Moja mama miała głębokie niedobory jodu (mimo, że jeździła nad morze), nadczynność tarczycy (ta oczywiście wycięta przez "super fachowców"), potem rak jajnika, z którym organizm sam wojował długie lata, aż w końcu nastąpiły przerzuty na otrzewną. Zmarła jak miała 52 lata. Cały czas była pod "opieką" dobrych lekarzy.
Dziś dla mnie sprawa jest w miarę jasna.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 01-04-2017, 08:33
Jeśli tarczyca jest w porządku, to też trzeba uzupełniać jod, bo inaczej pokićka się układ dokrewny?


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 01-04-2017, 21:24
A jak myślisz? Wszelkie niedobory są szkodliwe. Tarczyca może być na razie ok, a za jakiś czas rozpocznie się zmieniać chorobowo.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 01-04-2017, 21:43
Tarczyca niby jest ok. Rok temu miałam badania z krwi. Ale wiem też, że tarczyca może źle pracować mimo prawidłowych wyników. Nie raz zwracano mi uwagę, że może być z nią coś nie tak. Jeden lekarz był pewien tego patrząc na mnie, moją skórę, zachowanie.
Czyli mogłabym kupić sobie kelp np. firmy Walmart i brać 1 dziennie jak jest na opakowaniu? Czy więcej?
Mam w domowych zasobach jeszcze pestki moreli, zamrożoną aronię z ogrodu, całe bogactwo mniszka lekarskiego w ogrodzie, pokrzywy. Dwa ostatnie dopiero co wyrastają.
Tym razem chcę drastyczniej podejść do tej torbieli. Może przez ostatnie pół roku za bardzo ją głaskałam ;).

A jak myślisz? Wszelkie niedobory są szkodliwe. Tarczyca może być na razie ok, a za jakiś czas rozpocznie się zmieniać chorobowo.

Z tego co się doczytałam, to mimo prawidłowych wyników krwi, mogą być guzy na tarczycy i tylko USG może pokazać, że coś z nią jest nie tak. USG nie robiłam, a leki z apteki powodują jej dalsze psucie, więc jej nie "tykam".

Mając lekko ponad 30+ lat, mam sporo siwych włosów, nawet łonowych. Wiem, że organizm pobiera jakieś zasoby z włosów, by je sobie uzupełniać. Tylko czego mu brakuje i jak to uzupełniać? Wiadomo, że suplementy nie są dobrym sposobem.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 01-04-2017, 21:49
Zgadza się, z wyjątkiem jodu, ponieważ w żywności go nie dostarczasz. Kelp to jest jakieś rozwiązanie. :)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 05-04-2017, 12:10
Dobrze. Będę miała Kelp firmy Walmart. Według opakowania mam brać 1 tabletkę dziennie. Wystarczy, czy na początku wziąć jakąś dawkę uderzeniową? Nie znam się.
Ogólnie jest ok. Od piątku jem warzywa, piję wodę z cytryną i imbirem, i pokrzywę. Podjadam co chwilę nie doprowadzając do głodu. Taki post bez tłuszczu i mięsa. Zaczyna się miesiąc, w którym ten jajnik z torbielą jest aktywny.
Parę razy już go poczułam, co spowodowało wyskok serca na orbitę.
Wczoraj lekko promieniował do nogi, prawie do kostki. Wiem, że wędrujące bóle to te leczące. Jednak już nie raz takie czułam, a z jajnikiem lepiej nie jest.

Czarna rzepa już jest taka miękkawa, nie jest świeżo-krucho-soczysta. Jem ją więc w postaci surówki z jabłkiem.

Samopoczucie umiarkowane. Jak nic nie boli to jest bardzo dobre. Jak poczuje minimalne "pulśnięcie" to moje wewnętrzne JA krzyczy "zrób coś! umieram!".



Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 18-04-2017, 11:12
Leci trzeci tydzień postu. Czuję się bardzo dobrze. Mały odpust był na świąteczne śniadanie.
Piję czystek, wodę z cytryną, krwawnik, zakwas buraczany, korzeń mniszka. Mam przerwę od KB.

1) Jeśli chodzi o siemię lniane. Doczytałam, że zawierają lignany lniane, fitoestrogeny, które podnoszą estrogeny? Może za dużo tego hormonu mam i nie ma równowagi? Nie znam się aż tak, ale jak wrócę do KB to może bez siemienia?

2) Ból pod pachami bardzo się zmniejszył. Już od pierwszego dnia brania kelpu. Nie wiem czy to związane z tarczycą. Może też stres. Ból pojawił się jak wyszły na jaw kłopoty. Mogliśmy stracić cały majątek. Mimo że kelp pomaga, to leciutki ból pojawia się jak np. jestem w pracy lub z zimna. Najlepiej czuję się w domu, robiąc co lubię.

Waga spadła jakieś 2-3 kg. Samopoczucie jest pozytywne. Nie brakuje mi energii, nie mam napadów głodu, nie muli mnie po jedzeniu.
Myślę, że po zakończeniu postu będę kontynuować jarskie jedzenie, ale już nie tak restrykcyjne. Zupa na kościach, kotlet, parówka zagości w żołądku, ale jednak wrócę do mojego dawnego sposobu jedzenia. Dawniej - mimo ogromnych kłopotów grzybicznych - jajniki były zdrowe.
Może to przypadek, może oczyszczanie, ale torbiele zaczęły pojawiać się jak zwiększyłam ilość mięsa i tłuszczu zwierzęcego.

W tym miesiącu wypada aktywność jajnika z torbielą. Nie boli mnie jednak. Czułam go na początku przed owulacją i w trakcie. W normalne dni poczuję go na chwilę lub wcale i to wszystko.
Jak go nie czuję, to martwię się, że się nie "leczy". Jak go poczuję, to martwię się, że coś złego się dzieje. Błędne koło :) - nie wiem co lepsze.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 20-04-2017, 07:56
Cytat
Jak go nie czuję, to martwię się, że się nie "leczy". Jak go poczuję, to martwię się, że coś złego się dzieje. Błędne koło smile - nie wiem co lepsze.
To mi się podoba, porządna kobitka jesteś hehehe.
Ostatnio stosunkowo często spotykam się z przypadkami, że mięso szkodzi. Na ogół u ludzi przewlekle chorych, trzeba wtedy kombinować.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 21-04-2017, 05:46
Cały szkopuł w tym, żeby leczenie nie było zbyt gwałtowne. :)


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Nika1971 05-05-2017, 00:25
http://www.hirsutyzm.fora.pl/leczenie,4/ziola-na-torbiele,333.html
- mieszanka ziołowa wypróbowana na torbieli koleżanki, rezultat pozytywny...






Jedno zdanie - 3 błędy :/.
Rezultat - będziemy Cię mieć "na oku"...
//ArtComp


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Jus 09-05-2017, 22:09
U mnie też torbiel zniknęła :). Piłam krwawnik, tasznik i przywrotnik. Robiłam jeszcze ciepłe okłady ze skrzypu w miejscu jajnika.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 07-06-2017, 10:27
Druga torbiel po tych ziołach dalej była.
W kwietniu przeszłam post Dąbrowskiej. W maju udało mi się wprowadzić rozdzielne jedzenie.
Nie wiem jak to nazwać, ale pewnie wiecie o co chodzi. Nie łącze mięsa z kaszami/ziemniakami a z dużą porcją surówek. Mało też mięsa jem - nie mam na nie ochoty. Ewentualnie parówka (taka prawdziwa), skwarki ze słoniny, smalec, czasem kaszanka. Po tym poście nie mam napadów głodu, jem mniejsze porcje i częściej się najadam.
Od początku maja zaczęłam pić MO. Sól himalajską zamieniłam na kłodawską, jodowaną.
W końcu wpadła mi w ręce i kupiłam. Jak zaczęłam solić tą solą, to ból pod pachami zniknął prawie całkowicie. Od dwóch tygodni poczułam coś 2 razy. Dalej biorę kelp. Od początku maja piję zioła Urosan 3 razy dziennie. Tym razem po miesiączce podczas owulacji nawet nic nie swędziało.

Dwa tygodnie temu miałam nagły ból. Nie było mnie w domu. Ból po stronie jajnika z torbielą stawał się coraz silniejszy. Nie mogłam stać, bo robiło mi się słabo. W końcu usiadłam, bo bym zemdlała. Zimne poty z falami gorąca. Ból przeszedł na środek dołu brzucha.
Wszystko trwało jakieś 40 minut i mogłam wrócić do domu. W drodze znowu ból. W domu poszłam do toalety, nie wiedziałam którą stroną pójdzie. Słabo się czułam. Miałam wrażenie jakbym zaraz miała coś urodzić. Udało mi się załatwić i powoli zaczynałam czuć się normalnie.
Od tamtej chwili nie boli mnie ten jajnik. Podczas owulacji lekko go czułam, ale do dzisiaj nic (a jest to ten miesiąc jego aktywności, w którym go czułam prawie cały czas).
W maju też swędziała mi skóra szyi i twarzy, pojawiają się wypryski, duże, brzydkie, sączące się.
Mam 30+ lat, a chodzę w pryszczach jak nastolatka :(.
Nastawiam się psychicznie na wizytę u ginekologa. Stresują mnie te wizyty. Dwa tygodnie bez objawów to krótki czas, ale i tak się cieszę.
Białe upławy dalej są.


Tytuł: Odp: Menstruacja, tamponowanie, kobiece sprawy...
Wiadomość wysłana przez: Goździk 19-07-2017, 19:10
No dobrze. Byłam na kontroli. Torbiel dalej jest... nie urosła.
Czuję się niezwykle dobrze. Nic mnie nie boli od jajników. Biorę kelp i zauważyłam, że lepiej wstaję rano z łóżka i nie zamulam w pracy. Po poście dr. Dąbrowskiej nie miewam napadów głodu. Jem mniejsze porcje i jestem najedzona. Miesiączki bez zmian, regularne, bezbolesne (no minimalnie coś tam czuję). Więc ogólnie zaskoczyło mnie, że ona dalej jest. We wrześniu będzie rok jak mi towarzyszy. Czy to nie jest zbyt niebezpiecznie długo? Znowu mam zrobić test roma dla ocenienia złośliwości tego.
Jedyne dolegliwości które mam to: wypryski na skórze twarzy, szyi, ramion, które swędzą. Swędząca skóra i coś czuję okolice chyba wyrostka robaczkowego, czasem trochę wyżej.
Rok to szmat czasu...