Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: Live 24-05-2012, 15:01



Tytuł: Zmiany przedrakowe a dieta
Wiadomość wysłana przez: Live 24-05-2012, 15:01
W 2 tomie swojej książki Pan Józef pisze, że w leczeniu nowotworów ważnym czynnikiem jest dieta, w której maksymalnie wyklucza się kwasy nukleinowe czyli główny pokarm dla komórek rakowych. Dzięki temu można ograniczyć przyrost komórek rakowych. W praktyce jest to dieta bezmięsna, zawierająca jajka i nabiał oraz witaminy i minerały w postaci soków (aby wykluczyć tez kwasy nukleinowe pochodzenia roślinnego).

Czy taką dietę powinno się stosować również w przypadku tzw. zmian przedrakowych?

Mam torbiele tarczycy od ok. 10 lat, podczas ostatniego badania zdiagnozowano również guz (ok. rok temu).
Ostatnio - możliwe ze miało to związek ze zbyt szybkim wdrozeniem, bez sensu ziół oczyszczających drogi oddechowe - pojawiło mi się tam coś nowego - prawdopodobnie kolejna torbiel bo powstała nagle, spora, widać ją zwłaszcza przy przełykaniu.
Piję MO, zakraplam nos alocitem i stosuję dietę prozdrowoną - jak wiadomo obfitującą w mięso.
Czy powinnam jednak to mięso ograniczyć lub wręcz zastosować dietę nie zawierającą kwasów nukleinowych?


Tytuł: Odp: Zmiany przedrakowe a dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-05-2012, 16:11
Takich rzeczy nie dowiemy się, dopóki nie spróbujemy.


Tytuł: Odp: Zmiany przedrakowe a dieta
Wiadomość wysłana przez: K'lara 24-05-2012, 16:19
Czy powinnam jednak to mięso ograniczyć lub wręcz zastosować dietę nie zawierającą kwasów nukleinowych?
Powinnaś rozważyć zastosowanie metody NIA.


Tytuł: Odp: Zmiany przedrakowe a dieta
Wiadomość wysłana przez: Luki27 24-05-2012, 22:54
Moja mama chorowała na nowotwór. Kiedy usłyszała diagnozę oczywiście zaczęła szukać alternatywnych metod na wyzdrowienie. Przeszła na dietę bezmięsną i piła świeże soki z buraków i marchwi (codziennie szklanka soku z buraków i szklanka z marchwi). Nic to nie dało. Kiedy już jej dni powoli się kończyły stwierdziła, że żałuje, że nie jadła mięsa i piła soki w takich ilościach. Gdyby jadła mięso miałaby więcej sił i przez to komfort jej życia byłby lepszy. Wyeliminowanie mięsa z diety jednak bardzo osłabiło organizm. A te soki tylko przyprawiały ją o mdłości i bóle żołądka...


Tytuł: Odp: Zmiany przedrakowe a dieta
Wiadomość wysłana przez: Live 25-05-2012, 09:34
Mnie w zasadzie bliższa była dotąd dieta bezmięsna niż oparta w większości na mięsie. W dzieciństwie nie przepadałam za mięsem, ale jadłam je. Potem przez 18 lat byłam wegetarianką. W sierpniu minie 7 lat odkąd wróciłam do jedzenia mięsa - poczułam że mam ochotę i że nie jedząc go w pewien sposób oddzielałam się od rzeczywistości... Myślę, że ten powrót do mięsa przyczynił się do tego że zaszłam w ciążę.
Do tej pory jednak poruszałam się w kręgach, w których dominowało przekonanie że nie powinno się jeść zbyt dużo mięsa. Owszem, mięso jest ok jeśli ktoś chce je jeść, ale w niewielkich ilościach, bez przesady.
Również kiedy leczyłam się medycyną chińską dostałam taką wskazówkę, że zbyt duża ilość produktow zwierzęcych nie jest dla mnie wskazana w związku z moimi torbielami. (podobnie dla Michała w związku z przerostem 3 migdała). Zwłaszcza jednak powinniśmy wykluczyć nabiał. No i faktycznie nabiału nie jadamy, zwłaszcza że nie mam do dobrego nabiału dostępu. Z resztą nie ciągnie mnie do niego - w przeciwieństwie do Michała. Ale za to lekarka medycyny tybetańskiej u której też się leczyłam zawsze zaleca mi: dużo mięsa i mleka....:)

Teraz przestawiając się na zasady biosłonejskie największe wątpliwości miałam właśnie do diety. Bo DP oparta jest głównie na mięsie. I takie odwrócenie proporcji to dla mnie nowość. Takze traktowanie kasz jako dodatków, niekoniecznych nawet czasem nie wskazanych aby nie karmić drożdżaków. Przedtem w mojej diecie kasze były podstawą. Może na równi z warzywami, plus mięso. Jednak przestawienie się na tą dietę poszło gładko, oboje po długiej chorobie i monodiecie zaczęliśmy to mięso chłonąć w takich ilościach jak nigdy. Teraz zdaje się nastąpiło nasycenie.
A mnie znów naszły wątpliwości, po przeczytaniu informacji dotyczącej diety w leczeniu raka.

Nie wiem.
Ale intuicja mi podpowiada, ze teorie są różne, dla każdej można znaleźć adekwatne argumenty żeby ją potwierdzić. Jednak każdy człowiek jest inny i każdy moment życia jest inny.

W związku z tym wszystkim i tak w ogóle mam teraz dużą niejasność co do tego jaka dieta jest dobra dla mnie i dla mojego Michała...

Takich rzeczy nie dowiemy się, dopóki nie spróbujemy.
Panie Józefie, czy to zachęta żeby spróbować?




Tytuł: Odp: Zmiany przedrakowe a dieta
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-05-2012, 09:52
To nieporozumienie. W diecie przeciwrakowej nie chodzi o wyeliminowanie mięsa jako takiego, a jedynie wyeliminowanie kwasów nukleinowych.

Cytat od:  http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mieso
To samo mięso podane chorej osobie oraz osobie zdrowej – umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej.