Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Zasady zdrowego stylu życia => Wątek zaczęty przez: Kozaczek 15-07-2012, 19:53



Tytuł: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 15-07-2012, 19:53
Jest ustawa o szczepieniach, jest epidemia i wszystko jasne: - http://www.sfora.pl/Globalny-atak-wirusa-Epidemia-dotarla-do-Polski-a45459
Nadstawiać tyłki, bo będzie kolegium!
A tak poważnie, to włos na głowie się jeży. Ileż ludzi się przestraszy, to szok.


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 15-07-2012, 20:52
2 moich dzieci na to chorowało 2 lata temu :) Żyjemy, żadnych leków, poza smarowaniem gencjaną, nie braliśmy.


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 15-07-2012, 20:56
Agnieszko, to jest odpowiedż na ich epidemię.
Ale Ty jesteś świadoma, a ile ludzi pójdzie, weżmie leki i powie że pomogły.
A kaska się kręci.


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 15-07-2012, 21:05
Dlatego piszę, żeby innych też uświadomić :)


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Okruszek 16-07-2012, 11:16
Ja, moje dzieci i moja siostra mieliśmy tą chorobę dwa lata temu. Zaczęło się od gorączki, po kilku dniach w gardle, na ustach, w nosie, na dłoniach i stopach pojawiły się czerwone plamki, które następnie przemieniły się w bolące pęcherze.

Lekarz nie wiedział co to jest. Przepisał tony maści sterydowych ale nie wykupiłam ich, przeszło samo po tygodniu. Najgorzej ja to przeszłam, nie byłam w stanie chodzić z bólu.  Moje dzieci wtedy jeszcze raczkowały ale nie zauważyłam aby bolały ich dłonie, być może dzieci lepiej znoszą to coś. Po tym jak bąble się wchłonęły zeszła mi skóra w tych miejscach i już było ok .


Da się przeżyć :)


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Okruszek 29-09-2012, 14:30
Odkopuje temat bo jest na czasie.
Mój synek zachorował. Ma obsypane dłonie i stopy i gardło. Zaczęło się wczoraj - delikatne kropki, dziś już bąble. Dziwne, bo dwa lata temu chorobę poprzedzała bardzo wysoka gorączka, teraz jej nie ma. Coś czuję, że jutro i ja będę obsypana ;). Córka przyniosła chorobę z przedszkola, prawdopodobnie.
Trzeba się uzbroić w cierpliwość i odporność na swędzenie.


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-09-2012, 14:38
Na swędzenie ocet jabłkowy.


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Okruszek 30-09-2012, 16:35
Sam ocet czy rozcieńczony z wodą?


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 30-09-2012, 21:00
Jeśli sam ocet będzie za mocno szczypał, to go rozcieńcz do takich wartości, żeby tego szczypania nie było. Metodą prób i błędów. :)


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Whena 30-09-2012, 22:35
Wczoraj spotkałam znajomych, którzy mają 7 miesięczne dziecko i mówili, że widzieli już kilkoro dzieci z tą chorobą i ponoć szybko się to przenosi, ale jak ich spytałam czym to się leczy, to mi powiedzieli, że niczym bo to i tak przechodzi po kilku dniach.


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 03-10-2012, 20:48
Whena - fajnie, że znajomi mają takie podejście do sprawy. Ale duża większość ludzi, to z każdą pierdołą leci do lekarza po kwity na leki, bo nie mają na co pieniędzy wydać. A swoim zdrowiem szastają na prawo i lewo, jakby monopol na nie mieli.
Warto pamiętać: - dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie!


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Bachna 04-02-2015, 11:53
Mój syn 3,5 roku właśnie przechodzi tę chorobę. Miał w ubiegły czwartek wysoką gorączkę (tak do 39.5 st.C). W piątek już nie miał gorączki. W sobotę nadal bez gorączki, ale pojawiła się wsypka wokół ust, na dłoniach, jedna krostka na małżowinie usznej i jedna dość duża krostka na pięcie. Zauważyłam, że synek był bardzo rozdrażniony. Myślałam, że to jakaś nietypowa trzydniówka. Mieliśmy to przeczekać, ale mąż jednak poszedł z synem do lekarza. Dowiedzieliśmy się, że to choroba Bostońska. Nic nie podajemy, nie smarujemy. To go nie swędzi. Posiedzi w ciepełku, aż krostki znikną. Lekarz się dziwił, że ma mało tej wysypki. Myślę, że dzięki temu, że nie blokujemy infekcji to kolejne są łagodniejsze.


Tytuł: Odp: Choroba bostońska
Wiadomość wysłana przez: Loret 05-02-2015, 16:14
Pod koniec grudnia moja wnuczka też miała tę chorobę, przechodziła ją bardzo łagodnie plamki miała na policzkach, powierzchniach dłoni, brzuszku oraz minimalnie w gardełku. Nie chodziła do przedszkola. Zaczerwienienia utrzymywały się około trzy tygodnie. Na dzień dzisiejszy nie ma śladu.