Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: Karolina 18-08-2012, 10:21



Tytuł: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 18-08-2012, 10:21
Dzień dobry Wszystkim,
takie oto problemy przywiodły mnie tutaj do Was:

1. Od wielu lat problemy z trawieniem - głównie bóle brzucha, zaparcia i wzdęcia. Gdzieś od roku pojawiła się też klucha w gardle, z którą w żaden sposób sobie nie mogę poradzić mimo, iż stosuję MO, KB i DP. Gastroskopia wykazała znikome zapalenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy. Ja dczuwam jednak dolegliwości również w przełyku. Trafiłam ostatnio do bardzo dobrego gastrologa i stwierdził, że to wszystko jest na tle nerwowym i zalecił picie melisy oraz łykanie nospy. Wzbudził moje zaufanie tym, że nie zamierzał mnie szprycować lekami tylko starał się szukać metod bardziej łagodnych. (Zalecil też zrobienie badań na grzyby i pasożyty, ale z tego, co tu czytam, nie ma to sensu, więc na razie nie zrobiłam). Niestety nie pomogło. Jestem nieco zaniepokojona, bo coraz trudniej mi pracować z poczuciem ciągłego jakby "uwierania" w przełyku i z wydętym brzuchem nawet po niewielkim posiłku. Czuję się też osłabiona i bez energii. Czy moglibyście mi doradzić, skorygować, jak dokładnie powinna wyglądać moja droga do uzyskania zdrowia, bo obecne efekty są dla mnie niezadawalające? Obecnie wygląda ona tak:

1. Rano MO (oliwa, cytryna, ALOcit), potem kawa czarna z ekspresu, po pól godzinie śniadanie: jajko na twardo lub na miękko + cykoria albo sałata czy drobno pokrojony ogórek + 1 łyżeczka oleju: z oliwy lub lnianego lub sezamowego lub winogronowego - z pierwszego tłoczenia na zimno

2. Ok. 12.00 w pracy gotowane na parze mięsko z warzywami, niestety zimne, bo nie mam niestety możliwosci podgrzania + dodatek jakiegoś surowego warzywa - najczęściej pokrajana cykoria. Po pół godzinie kawa - zdarza się niestety z mleczkiem i słodzikiem. Ciężko mi się pozbyć tego przyzwyczajenia - zwłascza, gdy pracuję. Oprócz tego popijam też kawę z cykorii, rumianek, melisę, czasem czarną herbatę liściastą.

3. Po pracy 3 razy w tygodniu ćwiczę jogę

4. Kolacja: kasza: gryczana lub jaglana z łyżką oleju lub masła+ warzywa gotowane na parze.

5. Na noc: koktajl z samego siemienia lnianego - świeżo mielonego. Z pestkami nie mogę, bo nasila dolegliwości.

Grzeszki:
1. Zdarza mi sie zjeść kawałek ciasta ( i jest to tylko 1 mały kawałek) w pracy, gdy ktoś ma imieniny. I wybieram jak najlżejsze, bez kremu, czekolady, najlepiej jakies biszkoptowe czy sernik. Naprawdę nie mogę wtedy odmówić - bo są to np imieniny prezesa lub szefa któregoś z działów i byłoby to raczej źle widziane. (Lepiej robić za okaz zdrowia, słabości niemile widziane ;-))

2. Ogromnie lubię kaszkę mannę na mleku i czasem zdarza mi się zjeść ok szklanki gotowej zupki z dodatkiem masła i stewii. Odnoszę zresztą wrażenie, że ona łagodzi nieco dolegliwości, uspokaja.

Niekorzystne okoliczności: praca, którą wprawdzie bardzo lubię, ale jest mocno stresująca - prowadzę sekretariat duuużej firmy i ciężko znaleźć chwilę tylko dla siebie, by np. spokojnie pogryźć i przełknąć posiłek, bo bez przerwy się coś dzieje. To mi niestety mocno doskwiera, bo wyraźnie odczuwam potrzebę zjedzenia posiłku w ciszy i spokoju a tak się niestety u mnie nie daje :-/. W zasadzie jedynie kolację mogę zjeść w miarę spokojnie - nie goniąc nigdzie i nie gadając :).

Będę wdzięczna za wszelkie uwagi, dziękuję, pozdrawiam
Do widzenia wszystkim.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Lukas123 18-08-2012, 13:26
Jestem tu nowy więc nt. diety i innych się nie wypowiadam, ale mogę Ci doradzić jedną rzecz nt. pracy.

Zgodnie z prawem pracy pracodawca musi Ci umożliwić wykonanie 15-minutowej przerwy(aby chociażby coś zjeść w spokoju) a jeśli tego nie robi to po prostu łamie prawo a Ty możesz domagać się odszkodowania. Porozmawiaj z nim o tym.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Lodziuniag 18-08-2012, 14:15
Rano MO, po pół godziny dopiero kawa i śniadanie.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Liwia 18-08-2012, 14:42
Gdzieś od roku pojawiła się też klucha w gardle, z którą w żaden sposób sobie nie mogę poradzić mimo, iż stosuję MO, KB i DP.
Od kiedy stosujesz metody prozdrowotne? Na poprawę stanu zdrowia trzeba trochę poczekać i przygotować się, że po drodze czeka nas odchorowanie zamaskowanych wcześniej chorób.
Piszesz, że stosujesz DP, ale chyba nie do końca:
Zdarza mi sie zjeść kawałek ciasta ( i jest to tylko 1 mały kawałek)
Ogromnie lubię kaszkę mannę na mleku i czasem zdarza mi się zjeść ok szklanki gotowej zupki

Póki nie zrezygnujesz z glutenu, będziesz w błędnym kole. DP działa jak stosujesz je na 100%.
Etykieta towarzyska nie powinna chyba wpływać na Twoje zdrowie? Ilość: mały kawałek czy szklanka nie jest już tak istotna. Dla organizmu zawsze jest to ponowna dawka lektyn, które m.in. będą uszkadzały słuzówkę jelit.

Odnoszę wrażenie, że nie dojadasz - Twój opis odżywiania wygląda jak dieta odchudzająca, za mało spożywasz tłuszczy. Jedząc chudo osłabiasz swój organizm i układ nerwowy (m.in. stąd osłabienie, brak energii), a potem masz chętkę na słodką przekąskę, która ograbia Twój organizm z minerałów i witamin. Wyjście z sytuacji: jeść konkretniej, nie odchudzać się, np. mięso pieczone w sosie własnym, smażone, duszone; do potraw dodawaj masło lub tłuszcz zwierzęcy z pewnego źródła (np. samodzielnie wytapiany smalec).

Po pół godzinie kawa - zdarza się niestety z mleczkiem i słodzikiem.

Słodzik to straszna trucizna, jak musisz słodzić to używaj cukru. Łyżeczka cukru nic złego nie zrobi. Mleczko - najmniejszym złem byłoby surowe mleczko lub śmietanka wiejska, które sama sobie przyniesiesz z domu. Produkty mleczne z koncernów mleczarskich (http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mleko/mleko-z-koncernow-mleczarskich) omijaj szerokim łukiem.

Wróć także do lektury na temat DP (http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna), ZZO (http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania).


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 19-08-2012, 07:59
Dziękuję bardzo za tak szybką reakcję :). Lukas 123, mój pracodawca jest generalnie OK i czas na posiłek jest, tylko nie ma możliwości "zaszycia się " gdzieś tak, żeby nie musieć podczas posilku odbierac telefonów tudzież przyjmować interesantów albo rozmawiać z koleżanką z pokoju obok, dla której przerwa na posiłek jest okazją do pogadania a nie chce jej urazić, bo zależy mi na nadal dobrych relacjach z nią. Specyfika mojej pracy polega na praktycznie ciągłej gotowości do działania. Nie powiem przecież ludziom, którzy przychodzą do sekretariatu: "idźcie sobie, bo jem". Gdyby była u nas jakas stołówka, problem byłby rozwiązany, bo po prostu fizycznie nie byłoby mnie w sekretariacie i już a tak... niestety, chyba nie da się z tym nic zrobić.

Lodziuniag, może niejasno się wyraziłam, od MO do kawy mija spokojnie pół godziny. MO pije zaraz po przebudzeniu, potem leżę sobie pare minut w łóżku i się dobudzam, potem wstawiam kawę, idę się myć, przygotowuję śniadanie i posiłek do pracy i dopiero kawa.

Liwia, DP i KB stosuję ok roku. Mo piję od początku tego roku i na początku działała świetnie, teraz praktycznie nie odczuwam jej pozytywnego działania a czasem wręcz mi po niej jakoś dziwnie - mdli. Odnośnie grzeszków DP myślę, że jestem w stanie zrezygnować z tej swojej kaszki manny czy kawy ze słodzikiem wogóle, skoro to może zakłócać proces zdrowienia. Niestety nie bardzo wyobrażam sobie, jak miałabym usiąść przy imieninowym stole (przy takich okazjach zbieramy sie na kwadransik w sali obok mojego sekretariatu) z pustym talerzem, więc nakładam sobie zawsze coś o minimalnych wymiarach, możliwie najmniej słodkiego. Takie okazje zdarzają się jednak na tyle rzadko, że nie sądzę, by mój organizm mogły wykańczać zdrowotnie czy blokować proces zdrowienia.
Postaram się natomiast faktycznie więcej jeść, ale na pewno nie smażonych potraw czy smalcu - ewidentnie nasilają bóle brzucha. Zwiększę za to ilość jajek na śniadanie, mięska do pracy i będę dodawać więcej tłuszczu (olejów, masła). Myślę jednak, że moim znacznym problemem jest nieustanny stres, w którym żyję ( i jem też na ogól w napięciu) a raczej to, że jakoś nie bardzo umiem go pokonać - mimo ćwiczenia jogi i  systematycznego uprawiania sportu. Chyba za bardzo się wszystkim przejmuję, zwłaszcza w pracy - przynajmniej często takie opinie na swój temat słyszę. W życiu prywatnym zresztą nie jest inaczej ;-/.  Trudno mi jest się wyciszyć. Może ktoś miał podobny problem i może coś doradzić?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Tomasz4414 19-08-2012, 08:53
Jestem z podobnym stażem picia MO co Ty. Po pół roku przeszedłem na olej z winogron, ale też czułem
pełen brzuch nawet przed jedzeniem i po niewielkim posiłku, wiec postanowiłem wrócić do oliwy z oliwek i
problemy zniknęły. Nie wiem na jakim Ty jesteś etapie, na jakim oleju w miksturze? Ja mam zamiar
następne 3 miesiące być na oliwie i dopiero potem spróbować zmian. Też ćwiczyłem kiedyś jogę, dużo
zależy od nauczyciela i jego kwalifikacji, ale też od kondycji twojego organizmu są asany niewskazane przy
nie których schorzeniach, dolegliwościach a w przypadku kobiet przy menstruacji też.
Może na stres przydałoby się zakraplanie nosa. Odniesiesz podwójną korzyść oczyścisz zatoki, to i może stres złagodnieje.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 19-08-2012, 09:33
Jestem Twoją koleżanką po fachu. Przez kilka lat (zanim nie osiadłam w domu z dziećmi) prowadziłam sekretariaty w różnych firmach.
1. Uważam, że powinnaś zatroszczyć się o spokojny posiłek w pracy i uzgodnić z szefem np. 2 razy po 15 min. przerwy na lunch - to jest w kodeksie pracy (przerwa pół godzinna). Jednak zważywszy na jej charakter, powiedz w rozmowie z szefem, że pójdziesz firmie na rękę i jesteś w stanie rozdzielić tę przerwę na 2. Zastanów się, czy może jest możliwość, by ktoś w tym czasie mógł odbierać telefony i załatwiać proste sprawy. W końcu 15 min. to nie wieczność, wytrzymają. W mojej ostatniej pracy (kancelaria prawna) - lunch - to było jak świętość. Każdemu i adwokatowi, radcy, księgowości czy sekretarce, recepcjonistce przysługiwała godzina lunchu codziennie. I każdy tego przestrzegał. Owszem, trzeba było na "froncie" zostawić koleżankę, by odbierała telefony, czy przekazywała ważne informacje. Ale jest to do załatwienia.

2. Na drugie śniadanie możesz robić sobie jajka w różnych wersjach (sałatka, na chlebek ryżowy z surówką, lub gotowanymi na parze warzywami w domu) i jabłko, gruszka. Może jest możliwość robienia KB w pracy?
Na obiad jakaś gęsta zupa na mięsie. Drugie danie możesz zjeść w domu, albo w pracy po zupie - mięsko z warzywami, ewentualnie kasza z warzywami.

3.
MO pije zaraz po przebudzeniu, potem leżę sobie pare minut w łóżku i się dobudzam, potem wstawiam kawę, idę się myć, przygotowuję śniadanie i posiłek do pracy i dopiero kawa.
Nie pij kawy na pusty żołądek - drażni śluzówkę żołądka. Lepiej po posiłku. Zrób sobie jajecznicę z surówką.

4.
Cytat
Niestety nie bardzo wyobrażam sobie, jak miałabym usiąść przy imieninowym stole (przy takich okazjach zbieramy sie na kwadransik w sali obok mojego sekretariatu) z pustym talerzem, więc nakładam sobie zawsze coś o minimalnych wymiarach, możliwie najmniej słodkiego.
Zamiast małego słodkiego ciasteczka, pokrój sobie na talerzyku kilka owoców - przyjemność z jedzenia osiągnięta i dalej uczestniczysz w imieninach. Jedna z moich znajomych używała zdania na potrawy, których nie chciała jeść: "Nie na moje możliwości takie pyszności". I nikt nie czuł się obrażony, że nie częstowała się słodkościami.

5.
Cytat
Mo piję od początku tego roku i na początku działała świetnie, teraz praktycznie nie odczuwam jej pozytywnego działania a czasem wręcz mi po niej jakoś dziwnie - mdli.
Skoro mdli Cię po MO, to oznacza, że odsłoniły się niektóre nadżerki w jelitach i Ty zamiast jeść wartościowe pokarmy, dalej przykrywasz je "śmieciami". Spróbuj jeść lepsze jedzenie, na pewno niezawierające glutenu (ja po nim najgorzej się czułam). Przekop dział kulinarny - znajdziesz tu mnóstwo przepisów co i jak gotować, by dobrze odżywiać się.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 20-08-2012, 19:21
Kochani, bardzo sie cieszę, że tu trafilam i ogromne dzięki, bo samej czasem trudno dostrzec, co się robi źle albo czego się nie robi a powinno :).
Tomasz 4414, dzięki Tobie spróbowałam zakroplić nos, do tej pory jakoś nie mogłam się przełamać. Okazało się to wcale nie takie straszne :-). Zamierzam robić to teraz systematycznie - oczyścić zatoki, bo tam chyba jednak też się sporo nazbierało :-/.
Agnieszko, rady Koleżanki po fachu są niezwykle cenne:-) co się da - zastosuję. Niestety ciastka imieninowego chyba nie da sie uniknąć, bo owoców się u nas nie podaje. Jak dotąd byłam jedyną osobą, która wpadła na taki pomysł, jak robiłam swoje imieniny. Oprócz ciast podalam też wiśnie, kiwi, cząstki grejpfruta i pomarańczy oraz orzechy. Może ludzie to teraz podchwycą, bo chętnie się częstowali... Nie bardzo mogę też jeść wafle ryżowe - mój organizm jak na razie je odrzucał - źle się po nich czułam, wywoływały refluks. Staram się wogóle nie jeść chleba i nawet za nim nie tęsknię... Za to już od dziś dokonałam zmian w jadłospisie
1.  2 duże jajka z rynku od kur na śniadanie- z masłem i warzywami na parze oraz cykorią.
2. W pracy 2 duże kawałki mięsa z warzywami na parze i surówka z marchwi z dodatkiem oleju sezamowego.
3. Na kolację solidna porcja kaszy gryczanej z warzywami i masłem, sałata.
4. W pracy tylko 1 mała filiżanka czarnej kawy bez żadnych dodatków i wcale nie czułam potrzeby na więcej, ani na cukier ani na mleczko.
Aha, rano ok 7.00 zmieliłam siemię na koktajl, zabrałam do pracy, chwilę po 8.00 zalałam gorącą wodą, poczekalam aż zrobi sie taki jakby kleik i wystygnie i ok. 9.00 wypiłam. Wiem, że lepiej byłoby wypijać zaraz po zmieleniu, ale nie mam możliwości robienia koktajlu w pracy. Z kolei w domu musiałby być wypity niemal razem ze śniadaniem... a chyba lepiej zachować chwilkę przerwy, prawda? Tak mi zresztą mówi organizm... Mam jeszce pytanie odnośnie melisy z citroseptem. Czy mogę to już pić - z uwagi na problemy skórne, na które - z tego, co czytalam - też pomaga. Dodam, że nie mam klopotów ani z sercem ani z nadciśnieniem, więc takich przeciwwskazań nie ma, ale może jest za wcześnie na wspomaganie mikstury??.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 20-08-2012, 20:28
Oczyszczanie twarzoczaszki (zakraplanie nosa) chcesz połączyć z piciem melisy z citroseptem? Nie sądzisz, że to za dużo na raz?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 20-08-2012, 20:57
Chyba lepsze siemię lniane wypite zaraz po zmieleniu nawet ze śniadaniem niż po dłuższym czasie.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 20-08-2012, 23:14
Karolina przy twoich dolegliwościach i długości picia MO jest zdecydowanie za wcześnie na melisę z citroseptem. Ja piję MO od października 2009 i jeszcze tego nie wprowadziłam, bo jest na to u mnie za wcześnie. Spokojnie za to możesz zakraplać nos albo ssać olej.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 21-08-2012, 10:05
Co do KB - żeby był pełnowartościowy w biosłonejskim rozumieniu, może podmień go z kaszą na kolację, albo zmniejsz jej ilość na korzyść koktajlu.
Koktajl zawiera mnóstwo cennych składników, o wiele więcej niż najlepsza kasza bezglutenowa. Poczytaj, proszę:
http://www.bioslone.pl/koktajl_blonnikowy (http://www.bioslone.pl/koktajl_blonnikowy)


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Kalina 21-08-2012, 11:08
Ja przez dłuższy czas, jako pierwszy posiłek stosowałam KB wzbogacony o żółtko, 2 orzechy, nasiona maku. Taki posiłek trzymał mnie nawet do godz. 12.
Jedna uwaga, zaczynać należy w dni wolne, bo różnie żołądek przyjmuje taką zmianę.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Amelia 21-08-2012, 12:23
Cytat
Ja przez dłuższy czas, jako pierwszy posiłek stosowałam KB wzbogacony o żółtko, 2 orzechy, nasiona maku. Taki posiłek trzymał mnie nawet do godz. 12.
Jedna uwaga, zaczynać należy w dni wolne, bo różnie żołądek przyjmuje taką zmianę.
Kalino, czy zastosowana metoda poskutkowała w uregulowaniu stolca? O piciu KB, na czczo zaraz po MO, pisał też Dusiu. Ciekawa jestem efektów.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Travis 21-08-2012, 15:04
Kalino, czy zastosowana metoda poskutkowała w uregulowaniu stolca? O piciu KB, na czczo zaraz po MO, pisał też Dusiu. Ciekawa jestem efektów.
Piję w ten sposób KB od prawie 2 miesięcy. Od tamtej pory wchodzę do toalety raz dziennie, z poważniejszą potrzebą, i wychodzę w ciągu minuty. Po takim "zabiegu", czuć bardzo komfortową lekkość, aż do kolejnego dużego posiłku. Natomiast wcześniej miałem nawet kilkudniowe zaparcia, co było też po części efektem ograniczenia węglowodanów.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Kalina 21-08-2012, 15:39
Kalino, czy zastosowana metoda poskutkowała w uregulowaniu stolca? O piciu KB, na czczo zaraz po MO, pisał też Dusiu. Ciekawa jestem efektów.
Ta metoda nie tylko uregulowała stolec, ale przywróciła moje jelita do prawidłowej pracy. Pierwszy miesiąc nie był łatwy, problemy były również przy zmianie oleju na winogronowy, ale po roku picia MO zapomniałam, że miałam kłopoty z przewodem pokarmowym


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-08-2012, 13:06
Dziś spokojniejszy dzień, spieszę więc napisać do Was. I tak:
1. Koktajl z żółtkiem i 2 orzechami włoskimi (laskowymi, nerkowca lub migdałami) wcinam teraz na śniadanko w domu (trzeci dzień). Spróbuję dodać maku, ale szczerze mówiąc za nim nie przepadam. Może dlatego, że dłuuugo czułam  go na żołądku i przestałam przez to w ogóle go kupować. Może jednak już coś się w organizmie zmieniło. Spróbuję.

Na razie nie zauważyłam specjalnych reakcji organizmu na KB po MO, ale rzeczywiście syci i jak na razie nastraja optymizmem, więc chyba działa :-) a na większe efekty spokojnie poczekam. Na razie podoba mi się jako śniadanie :).

2. Porozmawiałam z szefem - o 12.00, mam sobie zrobić przerwę w sali konferencyjnej obok sekretariatu (drzwi do tej sali, do której wchodzi się przez sekretariat i sekretariatu mają być otwarte) , ale jak ktoś czegoś potrzebuje - niestety muszę do niego wyjść. No, ale dobre i to. Starsza, bardziej doświadczona koleżanka, która tu pracuje już dłuuuugo doradziła mi jednak, żeby po prostu, jak jem, zamknąć drzwi od sekretariatu (normalnie są otwarte). Tak też dziś zrobiłam i nikt nie wszedł.

3. Zabieram do pracy spory posiłek (mięso + warzywa na parze + warzywa surowe w różnej postaci)i choć jedno jabłko i jem razem z pestkami (przemogłam początkowy opór i teraz nawet mi lepiej smakuje - dużo się naczytałam o zaletach jabłek jedzonych wraz z gniazdem nasiennym ) - ok 13-14. Niestety mam po surowym jeszcze troszkę wzdęty brzuch, ale wcześniej po surowym pojawiał się dodatkowo refluks i chyba w ogóle się nie wchłaniało. Myślę, że koktajl poprawił przyswajalność to może i wzdęcie też wkrótce minie.

A może jeszcze nie powinnam jeść surowych warzyw/owoców? W zasadzie od początku zmiany diety jem do mięska lub kaszy część warzyw gotowanych na parze (na półtwardo) równocześnie z surowymi. Wtedy surowe lepiej znoszę. Samo surowe jabłko natomiast jest trochę jakby "ciężkie", ale - jak napisałam - i tak już jest znacznie lepiej niż było.

Niestety nie udaje mi się kolacji zastąpić samym KB. Odczuwam spory głód, ale też w pracy sporo się nabiegam (to duży zakład i wiele spraw w różnych działach) no a potem z reguły joga albo inna aktywność zwiększają zapotrzebowanie energetyczne. No i na pewno wciąż jeszcze ... głód komórkowy :-/.

Wyrzuciłam kaszkę mannę, słodzik i mleczko z jadłospisu.
Czy tak może być??


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Tomasz4414 24-08-2012, 15:24
Spokojnie obserwuj siebie i swoje samopoczucie po posiłkach nic na siłę a będzie lepiej. Sama już widzisz
różnice, dobrze że pozbyłaś się słodzików i reszty śmieci. Może by się przydało do jadłospisu trochę kiszonek, może jakiś zakwas buraczany do popicia? Poczytaj posty w tym samym dziale zaraz pod Twoimi
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23581.0


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 24-08-2012, 21:19
Karolinko, zajrzyj proszę: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23581.msg164631#msg164631 (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23581.msg164631#msg164631)

Z tymi kiszonkami, może być dobry pomysł, dziękuję Tomaszu. Gdybyś jednak miała niestrawności, to spróbuj najpierw z sokiem z kiszonej kapusty wraz z wodą (przegotowaną, niemineralną) np. w stosunku 1:1. Możesz zwiększyć ilość wody, gdyby znów niestrawności wróciły. Ustal sama proporcje, ale po pewnym czasie próbuj więcej soku niż wody; tak, że za jakiś czas układ pokarmowy wygoi się dzięki MO i będziesz mogła spokojnie pić i jeść kiszonki.

Co do kolacji, to jeśli nie zależy Ci na przybyciu na wadze, możesz spróbować do KB warzywnego dołożyć kawałek jakiego mięska (np. kurzego), albo węglowodany (bezglutenowe kasze), jeśli chcesz trochę przytyć.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 27-08-2012, 07:58
Dziękuje bardzo. Te wątki już jakiś czas temu czytałam, ale za Twoją radą, Agnieszko, przeczytałam je jeszcze raz ze szczególną uwagą. Kiszonki wprowadziłam już bardzo delikatnie w środę- tzn. w bardzo maleńkich ilościach, bo czułam jakiś wewnętrzny "przykaz" spróbowania. Brzuszek jest jeszcze troszkę wzdęty, ale nie mam jakichś sensacji, więc sobie pomaleńku zwiększam ilości kapustki (mieszam ze świeżo startą marchewką) i ogóreczków. Na rynku proszę zawsze o takie malutkie, za to jędrne "okazy" i sobie dokładam po jednym do obiadku. Odnoszę wrażenie, że jest coraz lepiej :) i kolejny raz czuję wdzięczność za Waszą pomoc. Wogóle super jest to forum, bo w grupie ludzi, którzy czują podobnie lepiej się zmienia swoje życie na lepsze - tzn. przywraca normalność :).


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 28-08-2012, 08:39
Pragnę jeszcze dodać, że przez te zaledwie kilka ostatnich dni, kiedy przestałam robić jakiekolwiek odstępstwa od diety (typu mleko, kaszka manna, słodzik) odczuwam wyraźną poprawę. Jestem więc (kolejnym) żywym dowodem na to, że żelazna konsekwencja w diecie jest absolutnie konieczna, ale też procentuje zdecydowaną i w sumie szybką poprawą samopoczucia. Widzę też, że mogę coraz więcej ilościowo zjeść, pod warunkiem, że są to rzeczy dozwolone. Wczoraj odważyłam się spróbować jajecznicę  na cebulce i (dobrej) kiełbasie z dużą iloscią sałaty i nawet najmniejszego bólu czy niestrawności. A wcześniej się obawiałam właśnie tego typu dolegliwości. Piszę o tym, by przestrzec ewentualne nowe osoby, które nie odczuwają lub za słabo odczuwają działanie metod prozdrowotnych, przed usprawiedliwianiem i popełnianiem swoich grzeszków. Jeśli nie ma poprawy a popełnia się  te "grzeszki", to prawdopodobnie na te "grzeszki" jest o wieeeele za wcześnie. Ja mam teraz zresztą nadzieję, że nawet jak się wyleczę, to już nigdy nie wrócę do mleka, chleba i innych głupich zachcianek, bo to odżywianie propagowane tutaj coraz bardziej mi się podoba - im konsekwentniej je stosuję. Tak jakby organizm wreszcie zaczynał się "usmiechać", bo dostaje w końcu to, czego mu rzeczywiście potrzeba i co go wspiera a nie hamuje.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 06-09-2012, 18:44
Odnoszę wrażenie, że coś idzie u mnie nie tak: wciąż dokucza mi coś, co nazwałam kluchą w przełyku, ale tak naprawdę to mam wrażenie, że cały tułów jest zawalony jakimś świństwem, które hamuje perystaltykę i chyba to powoduje ból. Czasami wydaje mi się, że same MO, KB i DP nie wystarczą. Czy osobom, które wyszły już na prostą, też zdarzało się czasem wątpić? Pewnie tak, napiszcie, proszę coś o tym, jak walczyliście z takim negatywnym myśleniem, bo trochę siada mi ostatnio psychika przez to ciągłe wrażenie zalegania czegoś już od niemal samego gardła i że nie czuję zadowalającej poprawy mimo, że robię wszystko, by tę poprawę uzyskać.
Kiedyś lekarz medycyny chińskiej powiedział mi, że mam poprzemieszczane kręgi w kręgosłupie (nie pamiętam, które) i one naciskają na narządy wewnętrzne i stąd złe trawienie. Ja to zlekceważyłam, a teraz zastanawia mnie, czy on przypadkiem nie miał racji, skoro stosuję się do zaleceń tego portalu a poprawa jest niemal nieodczuwalna? Często boli mnie odcinek szyjny i czuję w tym bólu promieniowanie do przełyku albo odwrotnie to ból w przełyku promieniuje do kręgosłupa.  Już sama nie wiem, co od czego.. Co moglibyście mi poradzić w tej sytuacji?? Iść do ortopedy? Strasznie się zraziłam do lekarzy, do wiarygodności badań i  hasło "ortopeda" też, delikatnie mówiąc, nie wzbudza we mnie zaufania...


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-09-2012, 08:28
Może spróbować mieszankę oczyszczającą drogi oddechowe?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 07-09-2012, 12:01
Dobrze, Mistrzu. Zastosuję :-). Rozumiem, że dolegliwości, o których wspomniałam, mogą wynikać albo z jakichś przedawnionych kłopotów z np. oskrzelami albo z refluksu. - Jako dziecko nagminnie miałam problemy z oskrzelami, na szczęście moja Mama unikała podawania mi antybiotyków jak ognia. W życiu dorosłym też się borykałam z problemem "oskrzelowym" (niestety stosowałam przepisane antybiotyki, by szybko stanąć na tzw nogi :-/). Przeszło chyba dzięki rzuceniu palenia 3 lata temu (w domu rodzinnym nałogowym palaczem był Tato :-/, na szczęście też juz nie pali).
Refluks natomiast wciąż dokucza, choć przyznam, znacznie mniej po wprowadzeniu zasad prozdrowotnych a' la Biosłone :-).
Z tego, co czytałam, mieszanka na drogi oddechowe łagodzi także refluks? W takim razie dziś kupię odpowiednie ziółka i od jutra zaczynam pić :-).


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Lukas123 08-09-2012, 19:56
Karolino, jesz obfite posiłki czy raczej spore?

Ja mam zawsze kluchę w gardle gdy się przejem i jedzenie małych posiłków, POWOLI(:)), jak Pan Bóg przykazał naprawdę pomaga.

W mojej sytuacji najgorsze jest gdy:
a) długo nic nie jem - dlatego zawsze warto mieć albo jedzonko albo jakieś jabłko żeby się nie głodzić długo pomiędzy posiłkami
b) przejem się/jem na szybkości z jakiegoś powodu, o czym pisałem wyżej
c) dźwignę coś po jedzeniu
d) zjem coś co mi szkodzi

Spróbuj wyeliminować wszystkie te sytuacja i napisz czy jest lepiej.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Irek 08-09-2012, 23:56
Karolina a weź no Ty się najpierw porządnie wysypiaj przez kilka dni. Może jesteś po prostu przemęczona i dlatego się to tak dziwnie toczy. Potrafisz odpoczywać, regenerować się? Najlepiej pospać. Joga jest dobra dla Joginów! Człowiek najlepiej się regeneruje we śnie.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Mia 09-09-2012, 20:34
Karolino, ta klucha w gardle to mogą być problemy z tarczycą.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 10-09-2012, 08:27
Mia, dlaczego tak sądzisz?
Wg mnie to typowy objaw grzybicy jamy nosowej. Polecam portal: http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej (http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej), gdzie czytamy:

Cytat
Klucha w gardle
Chory odczuwa w gardle jakąś kluchę, jakby ciało obce, którego w żaden sposób pozbyć się nie może – ani próby przełknięcia, ani odkrztuszenia żadnej ulgi nie przynoszą. Wciąż czuje tę kluchę, która wprawdzie nie boli, ale bardzo przeszkadza – wywołuje lęk, rozstraja nerwy, więc osoba dotknięta tą dolegliwością staje się niecierpliwa i wybuchowa; kłębek nerwów.

Zachęcam do lektury całego artykułu.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 10-09-2012, 09:58
Przeczytałam, ale objawy nie bardzo mi pasują - nie mam zatkanego nosa, migdałki też się nie odzywają i nigdy nie miałam z nimi problemów, ani wrażliwego gardła też nie mam, choć faktycznie - jeśli zaczynam chorować, to wszystko zaczyna się w gardle a po pierwszym lub drugim dniu spada do oskrzeli - wtedy pojawia sie kaszel. Tylko już baaardzo dawno nie chorowałam, więc nawet zapomniałam już, jak to jest. Ale pamiętam, że zaczynało się bólem gardła.
Kluchę odczuwam jakoś tak od poziomu gardła poprzez mostek i mam wrażenie, że ma to coś wspólnego z kręgosłupem (boli szyjny i piersiowy), bóle pojawiają się też w okolicach karku i tyłu głowy, czasem promieniują aż do łopatki (prawej). Na wszelki wypadek jednak zakraplam i będe nadal zakraplać nosek alocitem.
Tarczyca to chyba też nie jest - badałam dokładnie w zeszłym roku - usg i hormony. Wszystko w normie.
Może spróbować jakieś masaże, które przy okazji poprawią krążenie (jestem niskociśnieniowcem ,wciąż mam zimne ręce i stopy) i trochę trawienie?? Czy masaże blokują oczyszczanie i przeczą zasadom Biosłone ??


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 10-09-2012, 10:16
Czy zaczęłaś stosować mieszankę na drogi oddechowe, polecaną przez p. Józefa?

Dlaczego napisałaś:
Cytat
Tomasz 4414, dzięki Tobie spróbowałam zakroplić nos, do tej pory jakoś nie mogłam się przełamać. Okazało się to wcale nie takie straszne :-). Zamierzam robić to teraz systematycznie - oczyścić zatoki, bo tam chyba jednak też się sporo nazbierało.
Zapchane zatoki, klucha w gardle to oznaki grzybicy noso-gardzieli. Nie ma na to innej rady jak stosować zakraplanie nosa podane przez p. Józefa. Dobrze, że to robisz. Często powtarzamy zdanie: musi być gorzej, żeby było lepiej. Tego się trzymaj, jesteś na dobrej drodze.

Masz po prostu efekty oczyszczania i póki wytrzymujesz, pij MO i stosuj 1 metodę oczyszczania. Jak już nie dajesz rady wytrzymać, zaprzestań metody oczyszczania. Jeśli to nie pomaga - przestań pić MO na 2-3 dni i wróć do niej w dawce 1/4.

Masaże nie są sprzeczne z ideą biosłonejską. Tak samo jak one, działa porządne wypocenie się w łóżku.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 10-09-2012, 11:32
Napisałam tak, ponieważ pomyślałam, że skoro od ok 15 lat mam problemy z układem pokarmowym, to pewnie patologii nagromadziło się we mnie w każdym zakamarku i mniemam, że oczyszczenia wymaga cały organizm - nawet jeśli nie każdy organ daje o sobie wyraźnie znać. Tzn. że skoro nie mam wyraźnych objawów ze strony zatok czy nosa to niekoniecznie musi znaczyć, ze wszystko jest tam w porządku. Rozumuję właściwie??
Nie czuję jednak na razie żadnego efektu zakraplania nosa (jak np. spływająca po gardle wydzielina czy ropa - jak czytałam w relacjach niektórych osób), ale stosuję to dopiero drugi czy może trzeci tydzień, więc może na razie za wcześnie, by się wypowiadać. Wierzę, że w którymś momencie coś "odpuści" tylko trzeba być konsekwentną :).

Mieszankę miałam zacząć w weekend, ale, trąba, - do mieszanki zamiast kwiatu wrzosu kupiłam kwiat bzu :-/ (czasem miewam niestety kłopoty z koncentracją). Dziś po pracy lecę jeszcze raz do sklepu zielarskiego i naprawie błąd :). Zacznę jutro. Tylko czy to nie będzie za dużo - razem z zakrapleaniem,  MO i KB?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 10-09-2012, 12:23
Cytat
ale stosuję to dopiero drugi czy może trzeci tydzień, więc może na razie za wcześnie, by się wypowiadać. Wierzę, że w którymś momencie coś "odpuści" tylko trzeba być konsekwentną


Na konsekwencję w działaniu się przygotuj, ja zakraplam od stycznia i jeszcze nawet nie kichnąłem.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 10-09-2012, 15:22
A ja powiem tak - 2 lata temu moje ukochane dzieci zakropliły mi ze strzykawki całe 2 ml alocitu. Myślałam, że zejdę. Ból był potworny, 2 tygodnie potem miały być Święta Bożego Narodzenia - myślałam, że ich nie przygotuję, tak mnie bolała głowa. Owszem raz wzięłam ibuprom.
Natomiast moja znajoma zakraplała po całym zakraplaczu alocitu i dłuższy czas jej nic nie było dopóki nie zaczęła oczyszczać się tchawica poprzez zapalenie. Od konowała dostała 2 antybiotyki. Pytałam po co tak przyspieszała z oczyszczaniem, a ona na to, że jej nic nie było - nie widziała żadnych oznak oczyszczania, a te 2 krople to wg niej za mało. Cóż, trudno gadać i doradzać, jak ktoś wie lepiej i nie chce słuchać.
Osobiście jestem zdania, że lepiej oczyszczać się dłużej, wolniej i spokojniej niż szybciej i sięgać po antybiotyk.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 10-09-2012, 17:16
Ja miałam leczoną HP antybiotykami (wtedy jeszcze nie miałam zielonego pojęcia o tym portalu i darzyłam zaufaniem tzw. lekarzy) i potem to mi się juz wszystko poknociło w organizmie. Dlatego teraz na hasło: leki czy antybiotyki reaguję alergicznie ;-) i dziwię się, jak ludzie, którzy już mają biosłonejską świadomość (jak ta Twoja koleżanka), co to za zło, mogą nadal brać te świnstwa...


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Mia 10-09-2012, 20:41
Podam taki prosty test jak sprawdzać prace tarczycy, nadgarstek smaruje się jodyną, jeśli jest widoczna plamka na nadgarstku po 12 godzinach tarczyca pracuje w normie. 


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 11-09-2012, 07:47
Ten test znałam jako sprawdzenie ewentualnego niedoboru jodu a nie prawidłowosci funkcjonowania tarczycy. I wydaje mi się to logiczne - skoro nie ma plamki, znaczy, że organizm wchłonął cały dostępny jod z jodyny, bo mu jodu brakuje. Gdy ma go pod dostatkiem - zostaje plamka jako ślad niewchłoniętego, bo niepotrzebnego organizmowi jodu.
Ale czy to na pewno jest test na sprawność działania tarczycy?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 13-09-2012, 11:31
Mam nadzieję, że ktoś zna jednoznaczną odpowiedź odnośnie testu z jodyną? Czy daje on informację o stanie tarczycy czy o stanie jodu w organizmie? A może w ogóle taki test nie informuje o niczym??


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-09-2012, 12:07
Proces jest nieco, ale tylko nieco bardziej złożony, aczkolwiek do jego zrozumienia niezbędna (i wystarczająca!) jest podstawowa wiedza o zdrowiu. Otóż funkcjonowanie tarczycy zależy w bezpośredni sposób od zapasów tkankowych jodu, co jest oczywiste. Niemniej jednak jest ale - dlaczego w organizmie brakuje jodu? I tutaj mogą być, i zwykle są, dwie przyczyny. Pierwsza to egzystencja w rejonie ubogim w jod. Ale wszak nie wszyscy w tych rejonach cierpią na niedobór jodu, co najwyżej częściej. Mało tego. Wielu mieszkańców Pomorza cierpi na niedobór jodu, co powinno dać do myślenia. I tu jest druga przyczyna niedoboru jodu - jego nadmierny ubytek z organizmu. Skądinąd wiadomo, że jod zużywany na potrzeby tarczycy jest odzyskiwany, podobnie jak witamina C http://www.bioslone.pl/obalanie-mitow/odzyskiwanie-witaminy-c toteż nie można jednoznacznie niedobór jodu wiązać tylko i wyłącznie z funkcjonowaniem tarczycy. W grę wchodzi tutaj zużycie jodu na inne potrzeby, głównie jako przeciwutleniacza oraz w celu dezaktywacji niebezpiecznych toksyn, zarówno endogennych, jak i tych, które wnikają do organizmu przez nieszczelności powłoki zewnętrznej - śluzówki i skóry. I nie chodzi tutaj bynajmniej o rany na skórze, ale także o jej dysfunkcję spowodowaną nadmierną dbałością o czystość i sterylność ciała. Tak więc na błahe z pozoru pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie - tak lub nie. To nie jest test na inteligencję, lecz odpowiedzialność ekspertów, którzy nie mogą pleść byle czego.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 13-09-2012, 13:23
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Artykuł przeczytałam, choć niebardzo umiem to sobie przełożyć na odzyskiwanie jodu przez organizm :-/. Rozumiem jednak, że istnieje tutaj jakiś podobny mechanizm jak dla wit. C? Swoją drogą, to kolejny dowód na to, że natura jest naprawdę duuużo mądrzejsza niż śmiemy przypuszczać. Szkoda tylko, że lekarze i uznani profilaktycy zdrowia nie starają sie poznać jej praw, zanim zastosują ciężkie działa w postaci antybiotyków, sterydów i całej tej trujacej nas chemii...
U siebie podejrzewam raczej niedobór jodu wynikający z:
1. faktu, iż mieszkam daleko od morza (centrum Polski), więc dostępność jodu jest niska lub
wręcz = 0.
W pożywieniu ciężko znaleźć ten jod (trudno tutaj o np. dobrą morską rybę, w dodatku świeżą i smaczną i pełną jodu :)), sól jodowana chyba też nie jest optymalnym rozwiązaniem :-/
2. (albo po 1.) toksemii organizmu i wynikajacych z niej konsekwencji (np. złe wchłanianie)  a co za tym idzie zużycia zasobow jodu do walki z ową toksemią  niż ze złej pracy tarczycy samej w sobie.

Tarczycę badałam w zeszłym roku. W USG wyszły jedynie jakieś drobne niegroźne guzki, które w większym czy mniejszym stopniu występują ponoć u każdego. Zalecono mi za kilka miesięcy zrobić następne USG na wszelki wypadek, ale nie jestem zwolenniczką ciągłego badania się, więc dałam sobie spokój, skoro nie było tam jakiegoś ekstra zagrożenia.

Czy w tej sytuacji oprócz oczyszczania MO, zakraplania, stosowania DP i KB należałoby uzupełniać jod łykajac Kelp albo np. korzystając z dobrodziejstwa groty solnej? Czy raczej nie ma to sensu, póki organizm jest pełen toksyn i źle wchłania?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-09-2012, 13:31
Łykanie kelpu ma większy sens, niż jedzenie ryb.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Kalina 13-09-2012, 16:05
Karolina możesz również:
Cytat
Można wsypać do kąpieli pół kilograma soli kuchennej jodowanej. W środowisku ciepłej, słonej wody, przy rozszerzonych porach, skóra w naturalny sposób wchłania jod i nie ma obawy przed jego przedawkowaniem.
http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/kapiel-z-dodatkiem-oleju


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 09-10-2012, 18:38
2 tygodnie temu zmarl mój Tato - najblizsza mi osoba. Nie radzę sobie zupełnie z emocjami. Placzę i nie widzę sensu życia. Chodzę do pracy, ale mój nastrój jest coraz gorszy i mam coraz mniej energii i woli życia. Mam dużo żalu i złości na lekarzy, bo myslę, że bardzo zaszkodzili.
 Jak można sobie poradzić bez psychotropów w tej sytuacji? Nie chcę korzystać z pomocy psychologów a obawiam się załamania. Każda rada na wagę złota.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Liwia 09-10-2012, 21:23
Karolino, nie wiem gdzie mieszkasz, ale zrób wszystko żeby chodzić na spacery, szczególnie do lasu. Natura równoważy, osadza, koi. Emocje są naturalne, tłumienie ich nie ma sensu. Bądź dla siebie wyrozumiała. W pracy też zrozumieją. Zamiast psychologa - przyjaciel od serca.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 09-10-2012, 22:08
Karolinko, ściskam Cię serdecznie! Jeśli chcesz płakać, płacz - masz do tego prawo, jeśli czujesz żal, napisz, powiedz to - masz prawo tak się czuć.
Tata już tam z góry patrzy na Ciebie i śmieje się, że mu tam w Niebie dużo lepiej niż tu na ziemi. :) Wszak za jakiś czas razem się tam spotkacie :) Jeśli chciałabyś pogadać, napisz na priva, wymienimy się telefonami.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 10-10-2012, 00:47
Karolino, chyba tylko czas leczy rany najskuteczniej, choć wiem,  że to musi być trudne. Należy też pamiętać i dbać o tych, którzy są przy Tobie i Ciebie kochają - oni też cierpią, jak widzą, że marniejesz w oczach.  Trzymam za Ciebie kciuki i będzie jeszcze dobrze..


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 11-10-2012, 09:59
Dziękuję Wam Wszystkim. Każda z tych rad zawiera w sobie wiele mądrości. Na ile starczy sił - zastosuję.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 18:43
Niestety nadal nie widzę u siebie poprawy, a ostatnio ogarnęła mnie apatia i kompletne osłabienie i chyba stan depresyjny (często w domu płaczę, w pracy udaje mi sie nad tym panować, izoluję się od ludzi, bo jest mi źle, brakuje sił i humoru). Zrobiłam badania krwi (bardzo niskie żelazo i hemoglobina). Lekarz pierwszego kontaktu (do którego zwróciłam się o interpretację wyników badań) skierował mnie do poradni hematologicznej. Dodam, że codziennie jem mięso, sałatę, jajka, natkę pietruszki, ukisiłam buraki i piję ten zakwas. (Nie potrafię sie przemóc do jedzenia wątróbki - próbowałam kilkakrotnie i robi mi sie niedobrze). A mimo to wyniki słabe. Nie mogę pić koktajlów z pestkami, bo bardzo źle się po tym czuję (zaleganie na poziomie mostka, ale z prawej strony), mimo, iż pestek dawałam 1 łyżkę na 2 łyżki siemienia lnianego. Odnoszę też wrażenie, że MO już na mnie nie działa (wciąż piję ALOcit z oliwą). Nie wiem, czy mój obecny stan psychiczny nie blokuje po prostu zdrowienia.
W związku z powyższym mam pytania:
1. Czy ma sens skorzystanie z rad hematologa (lekarz pierwszego kontaktu trochę mnie nastraszył, że wyniki są fatalne i najwyższy czas coś z tym zrobić).
2. Czy czasowo nie zastosować jakichś antydepresantów (joga, spacery pomagają tylko doraźnie i niezawsze mam na to czas)
3. Czym poprawić sobie krew? Pić napar z pokrzywy? Może jednak brać jakieś preparaty z żelazem?

Wyniki są takie:

erytrocyty: 4,37mln/mikrolitr (chyba)             norma: 4,00 - 5,20
hemoglobina: 10,2 g/dl                                norma: 12,0 - 16,0
hematokryt:   33,4%                                   norma: 36,0-46,0

Jeśli chodzi o budowę krwinek czerwonych, to wszystko (średnia objętość krwinki, średnia zawartość hemoglobiny w krwince, średnie stężenie hemoglobiny w krwince) mam poniżej normy, oprócz:
szerokość rozkładu krwinek czerwonych, CV 18,3%  norma: 11-16
szerokość rozkładu krwinek czerwonych, SD 51,2     norma: 37-46            

Poniżej normy są u mnie również neutrofile i ich odsetek

Żelazo: 24 ug/dl    norma: 37-145
TIBC: 450 ug/dl     norma: 250-425
UIBC: 426 ug/dl     norma: 120-410
Współczynnik wysycenia: 5,3%   norma: 20-55

Poproszę o pomoc.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-11-2012, 19:07
Karolinko, w październiku miałaś ciężkie chwile w związku z tatą, upłynął dość krótki okres czasu od tego momentu. Twoje samopoczucie jeszcze nie wróciło do normy.
Na Twoim miejscu nie przejmowałabym się wynikami, ponieważ nie są złe.
Spróbuj zająć się jakąś pożyteczną, miłą dla siebie działalnością, np. propagowaniem ruchu Biosłone, zaangażuj się w nią, (jednocześnie nie zapominając o sobie, o prawidłowym żywieniu, odpoczynku, małej dozie rozrywki), a zobaczysz, że psychika wróci stopniowo do normy. Nie zamykaj się w czterech ścianach. Zorganizuj sobie dobre towarzystwo, ciekawe zajęcia. (jeśli to możliwe)
MO pij na bazie aloCitu i oleju lnianego lub kukurydzianego. Może to odblokuje procesy prozdrowotne.
Spróbuj coś zmienić dla siebie na lepsze. Będzie dobrze. Nie poddawaj się medykom.
Napisz, jak wygląda teraz Twoje żywienie.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 19:25
Na śniadanie jem jajka z warzywami, czasami z kromką lub dwiema razowca na zakwasie (kupuję w małym sklepiku z dobrym pieczywem) posmarowaną grubo masłem osełkowym (kupuje tylko firmy "Sobik"). W pracy jem albo kanapki z sałatą i dobrą wędliną (kupuję te bez konserwantów albo sama piekę np. karczek i kładę na chleb z masłem i sałatą. Chleb kroję cienko. Do tego surówka własnej roboty - np z marchwi i pietruszki czy selera. W pracy piję też KB z samego siemienia. Wieczorem jem kotleciki mięsne gotowane na parze (dobre gatunkowo mięso mielone + żołtko + przyprawy ziołowe, oczywiscie nie typu warzywko czy delicat tylko czyste zioła: np tymianek, cząber, lubczyk, natka) do tego np. cykoria albo sałata albo ukiszone buraki. Piję normalną, niezbyt mocną herbatę liściastą, czasem owocową (hibiscus) oraz kawę z cykorii (rano i po południu nie obejdzie się bez prawdziwej). Często na noc piję drugi koktajl a czasem nie mam już sił go robić...



Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-11-2012, 19:33
czasami z kromką lub dwiema razowca na zakwasie (kupuję w małym sklepiku z dobrym pieczywem)
 W pracy jem albo kanapki,... na chleb ... Chleb kroję cienko.
Nie myślałaś, żeby odstawić gluten?
Na Biosłone jesteś dłużej niż ja, więc trochę mnie to dziwi. Cały rok pijesz MO i KB, nie widząc efektów pozytywnych jeśli chodzi o psychikę, więc wniosek narzuca się sam. Ja po odstawieniu glutenu czuję systematyczny przypływ energii i poprawę nastroju. Niczym nie ryzykujesz. Spróbuj.
Co z tego, że uzupełniasz niedobory poprzez KB, jeśli obciążasz układ pokarmowy glutenem i nie pozwalasz mu się z niego oczyścić, a jednocześnie nie poprawiasz wchłaniania. Być może Twoje KB są marnowane.
Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że przez 2 lata przed Biosłone jadłam wg swojej ówczesnej "wiedzy" bardzo dobrze, sama piekłam nawet chlebek z samych najlepszych mąk, a czułam się coraz gorzej. W nocy budziły mnie skurcze mięśni pleców, wywołane przez brak magnezu, którego nie mogłam w żaden sposób uzupełnić. Miałam tzw. "zmęczenie zamiarowe"  itd, itp. Dopiero odstawienie glutenu mi pomogło.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 19:39
Prawie 2 m-ce nie jadłam glutenu w ogóle i nie czułam się ani lepiej ani gorzej. Niewielkie ilości chleba są akceptowane w kolejnych etapach diety a ja I mam już za sobą.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 19:42
Nie widzę, by te ilosci chleba, które teraz spożywam miały wpływ na cokolwiek. Bardzo źle natomiast znosiłam i znoszę pieczywo ryżowe, które glutenu nie ma przecież wcale. Gdyby szkodziły mi te ilości chleba to chyba tez organizm dałby mi znać - tak jak to wyraźnie daje odczuć z pieczywem ryżowym. 


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-11-2012, 19:42
Ile masz lat?
Dwa miesiące to za krótko, aby to ocenić.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 19:49
Jak czytam to forum to wielu ludzi je niewielkie ilości chleba. Jak pisałam - myślę, że raczej stan psychiczny bardziej mi szkodzi niż kanapka w pracy.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-11-2012, 19:52
Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Czy nie czytałaś na forum takiego oczywistego stwierdzenia, jak "W zdrowym ciele - zdrowy duch?" Nie odwrotnie. Zdrowe ciało powoduje dobry nastrój, a nie na odwrót. Czytaj portal.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 19:54
Mój organizm zresztą jest taki, że szybko mi mówi, kiedy coś mi szkodzi - najczęściej protestuje refluksem. Czemu pytasz o wiek?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 19:58
A co do nastroju - nie w kazdej sytuacji jest tak prosto jak ujmuje to przysłowie, które przytoczyłaś. Myślałam, że to rozumiesz.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 24-11-2012, 20:02
Cytat
Odnoszę też wrażenie, że MO już na mnie nie działa (wciąż piję ALOcit z oliwą). Nie wiem, czy mój obecny stan psychiczny nie blokuje po prostu zdrowienia.
A może właśnie MO działa, ale wątroba nie daje rady i stąd kłopoty? Próbowałaś odstawić na jakiś czas miksturę?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 20:14
Może i tak być... ale generalnie najbardziej doskwiera mi smutek, przygnębienie, spowolnienie i spadająca motywacja do działania. Dlatego wiążę to bardziej z psychiką i anemią niż z czymkolwiek innym. Był taki moment, jak tu trafiłam i bardzo sumiennie stosowałam Wasze rady (co nadal czynię), że zaczęłam nabierać optymizmu. A pod wpływem wydarzeń czuję się tak, jakby uchodziło ze mnie z każdym dniem powietrze, choć bardzo staram się nie dać...
Spróbuję jednak za Twoją radą odstawić MO na parę dni. Zobaczymy. 


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 24-11-2012, 20:44
Czy oczyszczałaś twarzoczaszkę poprzez zakrlaplanie?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 24-11-2012, 21:19
Czy do KB próbowałaś dodawać ostropest? On wspomaga wątrobę.
Podobnie jak Asia uważam, że gluten to nic dobrego. Ja nie jem chleba, makaronu i ogólnie glutenu od początku wprowadzenia pierwszego etapu DP czyli od stycznia 2010 i muszę Ci powiedzieć, że 2 miesiące to faktycznie u niektórych nie widać efektów. U mnie przełom nastąpił dopiero we wrześniu, czyli po 9 miesiącach.
Poza tym może u Ciebie było by lepiej jeść więcej ciepłych rzeczy, szczególnie zimą. Co jeszcze? Zrezygnowałabym z kawy, chociaż tej wieczornej.
Piszesz, że jesz produkty zawierające sporo żelaza, ale masz niski jego poziom, czyli chyba masz słabe wchłanianie.
Przeczytaj sobie tu fragment o wchłanianiu: http://portal.Bioslone.pl/przyczyna-chorob/powstawanie-nadzerek
Poza tym zdecydowanie odradzam Ci stosowanie psychotropów. To nic nie daje pozytywnego i do tego jeszcze pogorszy twój stan. Psychiatrzy i tak każą brać prochy przez minimum 6 miesięcy, aby zobaczyć czy lek działa. A jak nie działa to dalej eksperymentują.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 21:29
Nie jadam klusek ani makaronów etc. I kawy wieczorem też nie piję.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 24-11-2012, 21:34
Ale jadasz chleb. Ok, moja pomyłka, chodziło mi o tą popołudniową. Kawa wypłukuje wszystkie dobre składniki i minerały, szczególnie magnez. Jeśli ma się mało magnezu to siada samopoczucie i ma się doły.
Czy próbowałaś robić kurację magnezem? I co z ostropestem? Jeśli nie służą Ci KB, to dodawaj lyżeczkę zmielonego ostropestu do czegoś innego.
http://portal.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/magnez
"Często mówi się, że kawa, alkohol, a także stres wypłukują magnez z organizmu. Ale jak one to robią? Jak można z organizmu jakąś substancję "wypłukać" przy pomocy innej substancji? Jest to rzecz jasna przenośnia, bowiem w rzeczywistości owo wypłukiwanie polega na tym, że pewne aktywne związki chemiczne w połączeniu z innymi stają się obojętne, co ma istotne znaczenie w neutralizacji i wydalaniu toksyn. Jedną z takich substancji jest magnez, który może być użyty zarówno do zobojętnienia toksyn wnikających do organizmu z zewnątrz, jak kofeina albo alkohol, czy hormonów wydalanych w stresie przez organy wydzielania wewnętrznego, jak adrenalina albo testosteron."


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 24-11-2012, 21:54
Chleb w ilościach dopuszczalnych, bo wafli ryżowych nie toleruję. KB piję z siemienia i owszem ostropestu również. Z kawy nie zrezygnuję, bo bez niej zdarza mi się ciśnienie ok. 90 (to górne). Poza tym kawa ma też zalety i w ogóle ją lubię. I jeszcze raz powtarzam: pogorszyło mi się wyraźnie pod wpływem wydarzeń i tu czuję główny problem.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 25-11-2012, 12:58
Cieszę się, że już jesteś. :)


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 25-11-2012, 18:33
Ja uważam, że gluten powoduje same szkody w organiźmie, dlatego nie ma żadnego argumentu, żeby go spożywać i szkodzić sobie. Ja też kupowałam kiedyś najlepszej jakości chleby i prawda jest taka, że każdy chleb to sama trucizna dla organizmu, a różnica jest tylko w cenie i kolorze. Po odstawieniu chleba poprawiło się znacznie moje samopoczucie, ale nie była to reakcja natychmiastowa.

Powrót do zdrowia nie jest łatwy i należy wziąść pod uwagę ile lat człowiek się nie szanował i psuł sobie zdrowie? No właśnie. Teraz trzeba wszytko naprawić, a to wymaga wielu wyrzeczeń i czasu. Rezygnacja z glutenu, to pierwszy krok. Na chleb może pozwolić sobie ktoś zdrowy jedynie. Taka jest prawda, ale każdy musi to sobie uświadomić i uwierzyć, że nie ma zdrowego chleba.

Przeczytać można na potwierdzenie artykuł "Buszujący w pszenicy". Ja po tym artykule utwierdziłam się w przekonaniu, że gluten jest odpowiedzialny za większość chorób w dzisiejszych czasach.

http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 25-11-2012, 20:17
Cytat
Poza tym kawa ma też zalety i w ogóle ją lubię.

Jakie ma zalety? Poza oczywiście podwyższeniem ciśnienia? Ja piję jedną dziennie, bo lubię smak kawy i nie jestem zwolenniczką całkowitego odstawienia kawy, ale jak ktoś ma ostre negatywne objawy to tymczasowo powinien zrezygnować z wszystkich rzeczy jakie szkodzą (gluten, kawa itp.). Ciekawe czy przeczytałaś te linki, które Ci wstawiłam, o magnezie i nieszczelności jelit, czy po prostu masz swoje zdanie odnośnie swojego stanu zdrowia i nie masz zamiaru go zmienić, bo tak jest ok. Na razie tak to dla mnie wygląda. My Ci radzimy jak możemy najlepiej dla Twojego dobra.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 17-01-2013, 15:04
Ma takie zalety, że wolę pić kawę niż się niemal przewracać - bez niej ciśnienie potrafi mi spaśc do 78 - to tzw. górne :-/ i nie umiem wtedy normalnie funkcjonować a pracować muszę (i chcę), poza tym też ją lubię a jakieś przyjemności w końcu w życiu trzeba mieć. Dochodzenie do zdrowia chyba nie ma być w końcu pasmem udręk. Po kawie zresztą nigdy nie czuję zaostrzenia dolegliwości a wręcz przeciwnie - lepiej mi się funkcjonuje. Poza tym już w kilku miejscach (nie zapisalam stron, więc nie przytoczę) czytałam, że kawa z ekspresu, czarna - pita z umiarem - zwalcza wolne rodniki odpowiedzialne za proces starzenia.

Poza tym odstawiłam zupełnie gluten od czasu, gdy byłam tu ostatnio i jak na razie różnicy nie czuję a z reguły mój organizm szybko reaguje na zmiany w trybie życia czy diety. Pewną poprawę czuję natomiast po stosowaniu łagodnych środków uspokajających (ziołowych) głównie naparu z melisy albo tabletek labofarm ( w składzie są tylko zioła) oraz po jodze,  wtedy odpuszcza nieco napięcie w przełyku i poprawia sie perystaltyka. Dlatego sądzę, że w moim przypadku wiele zależy od nerwów. Cały czas biorę też slow mag (najpierw przeszłam kurację 2 + 4, ale wciąż mam objawy niedoboru, więc biorę 3 na wieczór). Nie chcę sie upierać przy swoich racjach i wciąż stosuję się do uzyskanych tu rad. Zmierzam jednak do tego, że na pewno istnieje silna korelacja między stanem psychicznym człowieka a jego samopoczuciem fizycznym. I na pewno działa zasada: "w zdrowym ciele zdrowy duch", ale z kolei często zdarzają sie przypadki, że zdrowy pod względem fizycznym człowiek pod wpływem silnych przeżyć to zdrowie traci. I myślę, że właśnie jestem jednym z takich przypadków- u których może stan fizyczny nie był idealny, skoro wogóle tu trafiłam, ale uległ pogorszeniu pod wpływem wydarzeń. Dlatego szukam tu wsparcia psychiki - nie chcę się bowiem szprycować psychotropami. Gluten jednak odstawiłam - poprawy nie ma :-/. Odnoszę wrażenie, że smutek, napięcie nerwowe oraz stres w pracy blokują u mnie procesy dochodzenia do zdrowia. Jestem w błędzie?
Bo jak nie o to chodzi to już nie mam pojęcia co może być przyczyną tak nikłych postępów, o ile w ogóle są.

Dodam jeszcze, że wciąż stosuję dietę I etapu, piję MO, koktajle, oraz samodzielnie robiony zakwas buraczany.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 17-01-2013, 15:37
Cytat
Gluten jednak odstawiłam - poprawy nie ma :-/. Odnoszę wrażenie, że smutek, napięcie nerwowe oraz stres w pracy blokują u mnie procesy dochodzenia do zdrowia. Jestem w błędzie??

Piszesz, że twój organizm szybko reaguje. Może masz rację i często tak u Ciebie jest. Możliwe też, że z glutenem tak szybko reakcji nie zauważysz. Każdy organizm jest inny, a nawet znając swój organizm możemy się nieźle zaskoczyć. U mnie odstawienie glutenu nie dało tak szybkich reakcji jak byś się spodziewała, czyli po miesiącu czasu. Chyba dopiero po kilku miesiącach dostrzegłam zmiany. Moje jelita kiepsko funkcjonowały z glutenem, były zawalone kamieniami i dopiero po roku picia MO i po 9 miesiącach DP bez glutenu i picia KB jelita ruszyły i miałam jazdę z usuwaniem złogów. Oczywiście to u mnie, a u Ciebie może być zupełnie inaczej, bo być może masz inny stan organizmu. Jednak ogólnie myślę, że miesiąc to za krótko aby wyrokować.
Co do stresu w pracy i smutku, to na pewno takie coś nie pomaga, to raczej oczywiste. U mnie napięcie nerwowe jest od razu odczuwalne w ciele i cały czas próbuję sobie z tym jakoś radzić.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 17-01-2013, 15:41
A jak sobie radzisz - jeśli mogę spytać i skorzystać?

Karolino, proszę nie stosować tych hieroglifów na końcu zdania.//K'lara :)


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 17-01-2013, 16:03
W zasadzie po pierwsze zmieniłam pracę. Nie do końca dlatego, że chciałam, ale tak wyszło. Po prostu nie pracuję już w państwowej szkole, co jest niezłym stresem, choć bardzo lubię uczyć. Teraz robię rzeczy mniej stresujące, które sprawiają mi przyjemność. Niestety jak się nie lubi swojej pracy, albo ma się w niej codziennie stresy to kiepska sprawa.
Poza tym, staram się robić drobne rzeczy, które sprawiają, że się odstresuję. Każdy pewnie ma takie rzeczy i czynności, które sprawiają mu przyjemność, a nie zawsze ma czas, siłę, energię, ochotę aby je robić. Jeśli tego nie robimy to pewnie nasze samopoczucie jeszcze bardziej się pogarsza. Co ja robię dla przyjemności jak mam kiepski nastrój i napięcie? Różnie z tym bywa. Na mnie działa coś z ruchu, czyli np. jazda na rowerze, na rolkach, taniec, pilates. Każda z tych rzeczy robiona głównie dla przyjemności i nie często. Dla relaksu czytam książki, ale tez gram w zaawansowane gry komputerowe - wtedy mój mózg tak skupia się na grze, że zapomina o problemach dnia codziennego. Relaksująca jest kąpiel z solą, olejem i jakimś fajnym olejkiem eterycznym itd., albo dobry masaż. Innym radzeniem sobie jest "przegadanie" spraw z bliską osobą, np. z mężem lub przyjaciółką. To ty musisz znaleźć coś dla siebie.
Znam taką osobę, która by tu napisała, że na napięcia, stresy i na zdrowie również najlepszy jest dobry seks ;). To też prawda :).


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 17-01-2013, 19:55
Ze wszystkim się zgadzam, tylko że:
1. Pracy nie zmienię, bo ją akurat bardzo lubię, co nie zmienia faktu, że jest stresująca: dużo się dzieje, ciągle jacyś zagraniczni goście, którymi trzeba się należycie zająć i dobrze wypaść (jestem sekretarką - osobą, która, jak wiadomo, jest wizytówką firmy, kimś, z kim jest ten pierwszy - najważniejszy kontakt), a kiedy czuję się jak flak, to jest to stresujące :/.
2. Wszystkie wspomniane przyjemności stosuję i nie zmienia to faktu, że wciąż chodzę spięta i nie mogę się pozbyć tej dolegliwości... Napięcie czuję zwłaszcza w przełyku i szyi (karku), w kręgosłupie piersiowym aż do głowy - myślę, że to wszystko na tle nerwowym... Czy grzybica może powodować takie napięcia?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-01-2013, 20:00
Idź na serię masaży tylko do masażysty, a nie głaskacza.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 17-01-2013, 22:24
Skorupion bardzo dobra uwaga. Ja jeśli chodzę, to właśnie do takiego co mnie nie głaska, tylko "rozwalcowuje" moje napięcia i zwapnienia.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 17-01-2013, 23:07
Cytat
Napięcie czuję zwłaszcza w przełyku i szyi (karku)...

Też tak mam - myślałam, że tylko mnie to dotyczy. Jutro idę na pierwszy w życiu masaż.
Mam nadzieję, że pomoże, bo ostatnio jest coraz gorzej.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-01-2013, 06:28
Jeden masaż to za mało, potrzeba chociaż z pięć i wydłużaj przerwy między nimi.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 18-01-2013, 08:50
Hm, chodziłam na masaże do Tybetańczyków (w sumie 7, średnio co 2-3 tygodnie) i czułam się po tym różnie... Zdecydowanej poprawy nie było. Po ostatnim w ogóle zrezygnowałam, bo ból pojawił się dodatkowo w lędźwiach tak, że ledwo mogłam chodzić... (masażystki tamtejsze masują bardzo mocno, raz się nawet popłakałam z bólu, wiec może nawet przesadziły).
A może zna ktoś naprawdę dobrego masażystę w Łodzi, bo tu obecnie mieszkam?


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-01-2013, 08:59
Bingo, kłania się medycyna wschodu. Mnie też się zdarzyło korzystać z usług tych popaprańców, nigdy więcej. Normalny, głeboki masaż u dobrego masażysty, który wyczuwa spięte mięśnie, złogi i ma chęci do pracy.


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Karolina 18-01-2013, 09:37
Fajnie trafić na kogoś, kto podobnie się pomylił i rozumie :). Poszperam w takim razie w internecie, może trafię na jakiś ciekawy kontakt... Chyba, że tu na Biosłone jednak ktoś kogoś dobrego zna i zechce się podzielić....


Tytuł: Odp: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?
Wiadomość wysłana przez: Whena 18-01-2013, 12:56
Karolina wyślę Ci na PW namiar do dobrego masażysty, bo też jestem z Łodzi :). Byłam u niego i mój mąż też chodził i jest godny polecenia. Niestety jest bardzo oblegany, więc możesz sobie trochę poczekać.