Niemedyczne forum zdrowia

Panie Józefie, polecał mi Pan aspirynę na bóle wzrostowe u dziecka.


Dałam mojemu 6 letniemu synkowi tą aspirynę dwa razy jedynie, bo od kiedy wcina żelki Haribo bóle się prawie nie zdarzają. Drugi raz kilka dni temu Pomaga. Jednak babcia była przerażona. Twierdzi że nie powinno się dawać aspiryny dzieciom, że może zaburzyć pracę serca.
Czy to prawda?
Czy można bezpiecznie podać czasem aspirynę dziecku?

Powinno się podać aspirynę jednorazowo, w celu postawienia diagnozy. Babcia oczywiście ma rację.

Tak właśnie zrozumiałam Pana wtedy. Jednak po wykonaniu "próby", gdy niedawno znów powtórzył się ból i ani masaż, ani bieganie, kopanie, wierzganie nie pomagało, dałam synkowi aspirynę przeciwbólowo.
Rozumiem, że można w takiej sytuacji podać ibuprofen przeciwbólowo?
Można jeszcze jakoś pomóc?

To już lepiej raz na jakiś czas podać aspirynę.

Nie wiem skąd pomysł na aspirynę u tak małego dziecka. Aspirynę można podać u 16 latka najwcześniej. Mam córkę lat 14 i nie odważyłabym się na podanie leku, który może spowodować zespół Reye,a. To nie są żarty i lepiej podać ibuprofen lub paracetamol. Aspiryna nie jest wcale taka bezpieczna, a często zawiera glin w swoim składzie o którym się nie pisze. Live nie podawaj dziecku tego leku.

"Kwasu acetylosalicylowego nie należy podawać małym dzieciom oraz młodzieży w leczeniu objawowym grypy, przeziębienia i innych chorób wirusowych, ponieważ może to spowodować wystąpienie zespołu Reye'a."  

Zespół Reye,a
 "potencjalnie śmiertelna choroba (około 50% śmiertelności), która powoduje patologiczne zmiany w wielu narządach, głównie w mózgu i wątrobie."

Nie wiem Live czy chcesz ryzykować.
Lepiej poszukaj naturalnych metod.

Sasima, a jakie naturalne metody proponujesz?

Ibuprofen uchodzi tu za mniejsze zło niż paracetamol, podobno można go podawać także dzieciom. Dlaczego więc lepiej aspirynę raz na jakiś czas niż ibuprofen?

Aspiryna nie jest mniejszym złem. Nie wolno jej podawać dzieciom. Napisałam Ci w innym Twoim wątku, że proponuję smarowanie nóżek Michałka. Bliskość i smarowanie może dziecku pomóc. Moje dzieci też miały bóle, ale nic nie podawałam. Ból jest naturalny i nie trzeba zaraz podawać leków. Dziecko musi się nauczyć, że ból to życie. Jeśli będziesz mu tak ulegać i na wszystko podawać leki, to na przyszłość uczysz go, że nie będzie słuchał organizmu, ale od razu reagował lekami.
Spróbuj podać placebo np. witaminę w tabletce, cokolwiek i zobacz jego reakcję. Sugestia jest bardzo silna i uruchamia pozytywne zmiany w organizmie.
Może wyda Ci się głupie, ale spróbuj kilka razy i zobacz reakcję małego, ale to takie działanie jak już będzie bardzo bolało, żeby nie uczyć dziecka, że na wszystko jest tabletka. To taka wada naszych czasów. Może do smarowania użyj Arcalen. Są maści p/bólowe np. Naproxen, ale zacznij od słabszych.

Klara, Michał miewa bóle nóżek bardzo rzadko od kiedy je żelki Haribo.  Zdarzyły się tylko dwie takie sytuacje, ze bolało go i to aż tak, ze zdecydowałam się podać mu tabletkę, żeby przestało go boleć. Przedtem bóle zdarzały się często, regularnie. Siedziałam wtedy przy nim godzinę albo dwie, masowałam, uspokajałam, a on płakał i krzyczał z bólu. Po takim właśnie czasie zwykle zasypiał (wszystko działo się nocą, bolało go a jednocześnie był strasznie śpiący).
Potem włączyłam do repertuaru ruch: Michał biegał albo poruszał bolącą nogą np.

Sasima,  pomysł z placebo jest dobry, jeśli będzie okazja to sprobuję. Ale nie wiem w jakim moim wątku pisałaś o smarowaniu? Arcalen, Naproxem - nie znam tego i brzmi dla mnie zupełnie nienaturalnie. Sprawdzę co to za maści. Dzięki.
Co do przyzwyczajania dziecka do tabletek, to tabletek nie stosuję właściwie w ogóle, ani dla siebie ani tym bardziej dla dziecka. Sama miewam czasem silne bóle głowy, które znoszę jakoś, lecz parę razy zdarzyło mi się wziąć paracetamol. Jednak od kiedy dowiedziałam się stąd, że paracetamol jest bardziej szkodliwy niż ibuprofen, nie używam paracetamolu a ibuprofen na mnie nie działa więc też nie używam.

No ale kiedy obaczyłam jak błyskawicznie przeszedł Michałowi ból po aspirynie, to gdy znów dostał silnego bólu w nocy i po długich masowaniach a potem bieganiu po pokoju mimo że oczy mu się jednocześnie zamykały taki był śpiący, nic nie pomagało, stwierdziłam że dam mu tą aspirynę żeby mu ulżyć.

Jeśli aspiryna jest tak szkodliwa, pomyślałam że w ostateczności w podobnej sytuacji można dać mu ibuprofen.

Chciała bym zrozumieć, dlaczego Pan Józef twierdzi, że lepiej podać czasem aspirynę, mimo że jest ona tak szkodliwa dla dzieci niż ibuprofen - który jest tu polecany jako środek przeciwbólowy także dla dzieci?

Nie jest tak, że aspiryna jest absolutnie zakazana u dzieci poniżej 16 albo 12 roku życia. Ze względu na możliwość wystąpienia poważnych skutków ubocznych nie należy jednak podawać jej lekką ręką.




W polskim "porządku" prawnym to właśnie lekarze mają monopol na leczenie i zarazem nie odpowiadają za skutki tego leczenia, o ile postępują zgodnie z podręcznikiem medycznym. Z drugiej zaś strony aspiryna jest lekiem dostępnym bez recepty do samoleczenia, sprzedawanym z dołączoną ulotką określonej treści.