Niemedyczne forum zdrowia

U mojej 8 letniej córki pojawiła się jakiś czas temu po zewnętrznej stronie prawego nadgarstka wystająca kostka. Jest niewielka, twarda jak kość i nieruchoma. Poszperałam trochę w necie i myślę, że może to być tzw. ganglion. Może ma ktoś większą wiedzę na ten temat i będzie mógł mi pomóc. Myślałam o masowaniu tego guzka i nacieraniu octem jabłkowym. Może zastosować opaskę uciskową. A może nie przejmować się i poczekać aż samo zejdzie. Co sądzicie?

Daj sobie spokój. Moja córka też miała na nadgarstku parę lat temu. Byłam u ortopedy i też mi kazał dać sobie spokój. Jakby bardzo przeszkadzało, to mówił, żeby przyjść na nakłucie. To wygląda tak - bierze strzykawkę z grubą igłą i odciąga tą maź. Dałyśmy sobie na wstrzymanie i po paru miesiącach samo zeszło.

Moja młodsza córka miała we wczesnym dzieciństwie wystającą kostkę u nasady kciuka. Była tak duża, że pediatra wysyłała nas do chirurga. Ponieważ bałyśmy się bólu i komplikacji, to nic nie ruszyłyśmy i po kilku latach nie było śladu po kostce.

Doszło do zwapnienia odłożonych złogów (toksyn). Myślę, że o ile będziecie pić MO, KB, DP i wodę z sokiem z cytryny lub octem jabłkowym, to organizm sam się tego pozbędzie. Ja też miałam taką narośl na nadgarstku i przeszło "samo". :)

Dobrze myślisz - daj sobie spokój.

Spieszę donieść, że po ganglionie ani śladu :). Najprawdopodobniej za sprawą octu jabłkowego. Od 3 tygodni podaję córeczce do picia szklaneczkę wody z octem i miodem.

Mnie też zeszło po kilku wizytach nad morzem dosłownie. Ganglion miałem z 10 lat. Teraz jem kelp profilaktycznie.