Niemedyczne forum zdrowia

Jak w temacie, proszę o przedstawianie swoich pomysłów w jaki sposób i komu dawać broszury. Chodzi o to, by odniosły jak najlepszy skutek.
Tak sobie wymyśliłem, że oprócz uświadamiania rodziny/przyjaciół/znajomych/współpracowników, broszurę można by podrzucić ludziom znanym z tego, że mają w sobie „silny gen wolności”. Tym, którzy alergicznie reagują na wszelkie ograniczenia wolności. Osobiście uważam, że takimi ludźmi są Jan Pospieszalski, Wojciech Cejrowski, Paweł Kukiz. Do dwóch pierwszych mam tylko adresy e-mail, więc nie wiem, czy coś do nich dotrze. Natomiast Pawła Kukiza postaram się nawiedzić osobiście. Przynajmniej wrzucę broszurę do jego skrzynki na listy. Osobiście dostarczę także broszurę żonie (p)osła z mojego miasta. Niech zobaczy, jakie ustawy mąż przyklepuje. No i jeszcze środowisko wrocławskich "kiboli" biorę na siebie.

Ja mam taki pomysł, żeby zrobić te ulotkę w formie pdf lub grafiki, wrzucić na stronę i stworzywszy banerek przenoszący do ulotki, który by można wstawić na swoją www/bloga itp.

Przynajmniej ja bym chętnie coś takiego umieściła na swojej www, bo idę popieram.

Które ulotkę?

Nie do skrzynki, a osobiście. Lepiej go zagadnąć.

Osobiście nie mogłem patrzeć, jak zapijał się mlekiem przy okazji koncertu w Skierniewicach.

Machos nie wszystko musi nam się podobać, ale gość ma charyzmę i wspólnego wroga. A wróg mojego wroga...
http://www.zmieleni.pl/
http://niezaleznatelewizja.pl/2012/09/stop-nowemu-porzadkowi-swiata-12-09-2012-pawel-kukiz-zmieleni-pl/
A może jak zasiejemy ziarno, to coś dobrego wyrośnie na tej (Kukizowej) ziemi.

OK postaram się.

Koncert odbył się w 2007 roku, więc może już doczytał o białym syfie i zaniechał.

Nie bójcie się. Jak przyjdzie czas, to podejmę demokratycznie decyzję.

Nie ma to jak jednomyślność.

Monarchia zawsze była lepsza od 'demokracji' tylko musiał być dobry monarcha.

Jeśli chodzi o demokrację, czyli udział Biosłonejczyków w tworzeniu Ruchu Biosłone, to jest ona niezła, ale w postaci zaprezentowanej przez Dusia70, który deklaruje, co zamierza dać od siebie. W innych wypadkach rzucanie haseł i pomysłów jest po prostu niedorzeczne. My nie mamy zaplecza, żeby takie pomysły realizować. Więc jeśli ktoś ma jakiś pomysł i chce go zrealizować, to bardzo proszę. Takie pomysły są cenne. Takie zgłaszajcie, na ulotki i inne rzeczy, jeśli podejmujecie się ich realizacji. Jeśli chodzi o koszty, to chętnie pokryje je Fundacja Biosłone w ramach działalności statutowej.

PS. Ciekawe, czy teraz pojawi się jakiś pomysł.

.. myślałam, że chodzi o tę o szczepieniach...  a nie?
...tłumaczyć ludziom nie mam siły, uważają mnie za oszołomkę wtedy, uważam, że każdy musi dojść do tego sam.
Dzisiejsza kultura jest obrazkowa, jak ktoś 100x coś zobaczy w rożnych miejscach, to prędzej się zastanowi, niż nawet po, najbardziej profesjonalnym, wykładzie.

Nie rozumiem. Wciąż pojawia się jakieś hasło o jakiejś ulotce. Czemu ja nic o tym nie wiem? Czy to jakaś oddolna inicjatywa? Szykujecie jakąś niespodziankę?

myślałam o tym:http://bioslone.pl/pliki/del/zewnetrzna.jpg (http://bioslone.pl/pliki/del/zewnetrzna.jpg)

No, to rzeczywiście wygląda jak ulotka.

A miała być okładka.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ulotka

http://pl.wikipedia.org/wiki/Broszura

Dokładnie uważam, że takie "wydanie internetowe", powinno mieć max do 4 stron (ewentualnie możliwość rozwinięcia dla zainteresowanych),choć przyznam szczerze, że tak dokładnej definicji nie znałam.
Z doświadczenia wiem, ze większość ludzi duża ilość tekstu odstrasza, trzeba ich czymś czymś zaintrygować, aby zaczęli "drążyć" dalej, taką szersza broszurę, warto tylko już wstępnie zainteresowanym pokazywać/rozdawać, moim zdaniem oczywiście.

Parę miejsc znajdzie się. Sklepy ze zdrową żywnością. W niektórych znajdują się miejsca, stoliki przygotowane właśnie na ulotki, broszury, plakaty. Jakby nie było stolika, przydałby się kartonik. Zielarnie można szturmować. Ezoteryczne sklepy. Kluby czytelników gazet ”A”, ”B” itp. Kluby przyparafialne. Kluby seniora. Salony urody. Gabinety uzdrowicieli i masażystów. Może w ogóle się nie szczypać i od razu do przychodni lekarskiej. Tam miałaby największą nośność, ale czy do kosza na śmieci czy do świadomości, tego nie wiem. Na pewno sposób przekazania odgrywałby dużą rolę. Wbrew pozorom trudny temat. Kto jest realnie zainteresowany albo dałby się zainteresować, oto jest pytanie...

Na adres Fundacji Biosłone przychodzą również takie maile: "Witam. Jestem lekarzem pediatrą z 27 letnim stażem pracy. Mam wiele watpliwości co do potrzeby tak licznych szczepień. Zależy mi na kontakcie z osobami myślącymi podobnie."

Najtrudniejszy pierwszy krok.

Kto, jak kto, ale Ty Machos dasz sobie z panem doktorem  radę. Jak tylko masz czas pogadaj.

Może na wywiad,audycję dał/a by się namówić.

Może można by przetłumaczyć broszurę na inne języki, np. angielski, niemiecki. Są na forum osoby mieszkające za granicą, które mogłyby się zająć dystrybucją. Uważam, że warto też pomyśleć o adaptacji książek na warunki innych krajów (myślę o Europie). Wszak mentalność "Zachodu" jest różna w mniejszym lub większym stopniu od naszej. W krajach skandynawskich chyba najbardziej. Może jest szansa, by zrobiło się o Biosłone naprawdę głośno...

Fundacja Biosłone ma to w planach. Jak uzbiera się odpowiednia kwota, przystąpimy do realizacji tego projektu.

Dałem 5 broszur znajomemu. On położył broszurę na biurku w pracy. Koledzy przechodząc pytali co to. I w krótkim czasie rozeszły się wszystkie.
Widać, że jest spore zainteresowanie tematem.

Chętnie. U mnie szybko by się rozeszło.