Niemedyczne forum zdrowia

BLOK OGÓLNY => Zasady zdrowego stylu życia => Wątek zaczęty przez: Jagutka 31-10-2012, 20:51



Tytuł: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 31-10-2012, 20:51
Żegnajcie :) Moja droga do zdrowia dopiero się rozpoczyna. Od jutra planuję wprowadzić w życie DP + KB. Niestety żywienie bezglutenowe wcale nie wydaje mi się takie proste. Dlatego bardzo Was proszę o przykładowe przepisy na śniadania i kolacje, bo te kojarzą mi się głównie (o zgrozo) z kanapkami. Owszem bardzo lubie gotowanego na parze kalafiora bądz brokuła z masełkiem czy jajko na miękko, ale nie wyobrażam sobie jeść tego w kółko. Pomóżcie, prosze :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-10-2012, 21:02
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22042.0

Musisz trochę poszperać na forum, ponieważ problem był już omawiany wielokrotnie, więc lepiej poszukać niż dublować wątek. Szkoda czasu, a też może być tak, że nikt nie odpowie na takie pytanie.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5633.0


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Savage7 31-10-2012, 21:19
Ja odpowiem... a co mi tam :)

- biała kiełbasa na gorąco + surówka,
- zwyczajna kiełbasa pieczona na patelni + ogórki,
- jajecznica na bekonie + tarta marchewka,
- schabowy w jajeczno-sezamowej panierce + czerwone buraki,
- duszony karczek + kapusta kiszona,
- jajka gotowane na twardo z majonezem i zieloną papryką.

Jak przerobisz to menu to daj znać, podrzucę ci więcej pomysłów. A tak poważniej to są jakieś działy z żywieniem w poszczególnych etapach, poszukaj.
Od siebie napiszę Ci droga koleżanko, że na początku mej drogi wizja bezchlebowego odżywiania nieco przerażała. Dziś mam 9-miesięczny staż bezglutenowy i nie stanowi to dla mnie dużego problemu. Oczywiście, łatwo jest sięgnąć do chlebaka i już jest śniadanko. Ale jaka satysfakcja gdy zorganizujesz sobie coś mądrzejszego. Jeśli mogę ci doradzić, to pilnuj, aby zawsze w lodówce były jajka i kiełbasa.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 31-10-2012, 21:44
He he he, a myślałam że utworzyłam taaaki mądry wątek. Ale cóż skoro była już o "tym" mowa, to poczytam linki, za które bardzo Ci dziękuję Domi ;)
Savage, Tobie również jestem bardzo wdzięczna za pomoc. Oczywiście od jutra wprowadzam Twoje przepisy śniadaniowo-kolacyjne w życie.
Ps. Gratuluję 9-miesięcznego stażu, mógłbyś już dzidziusia urodzić, to sporo czasu ;)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-10-2012, 22:17
Cytat
Ps. Gratuluję 9-miesięcznego stażu, mógłbyś już dzidziusia urodzić, to sporo czasu.
 

Ja to nawet słonia, a zjadam tylko mięso, jajka, kartofle i kapustę. Człowiek wydziwia z jedzeniem jak pomylony. Zobacz na takiego lwa, całe życie zżera antylopy i zadowolony.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-11-2012, 08:19
Scorupionuś, a koń?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 01-11-2012, 10:10
No koń w postaci zebry może być zeżarty przez lwa. Ale nie wiem czy o to chodziło.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Irek 01-11-2012, 10:48
Scorupionuś, a koń?
Zapytaj Dusiu. :)

Ja pochłaniam górę kaszy, która nie jest polecana w zbyt dużej ilości, ale mnie akurat służy.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-11-2012, 11:11
Zapytaj Dusiu. :)
Właśnie... :)
A koń by się uśmiał. ;)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: brajan30 01-11-2012, 22:37
Od siebie tylko dodam, że wykluczenie tej lektyny jaką jest gluten jest podstawą w zdrowym odżywianiu się, dawniej bawiłem się w dietę optymalną, gdzie słowem nie wspomina się o lektynach, teraz jadam po prostu zdrowo i wiem jak organizm czuje się super bez glutenu. Jakbyście jakiemuś dietetykowi powiedzieli o lektynach to 9 na 10 nie ma o nich żadnego pojęcia, zalecają koniecznie pieczywo z pełnego ziarna, nie wiedząc nic o glutenie.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Irek 01-11-2012, 22:51
Ja się nigdy w nic innego niż Bioslone nie bawiłem, bo nic mnie nie przekonywało. Zgodzę się, że wykluczenie glutenu to jeden ze najważniejszych składników sukcesu. W edukację programową już w ogóle nie wierzę, wcześniej myślałem, że jednak więcej dobrego niż złego przynosi kształcenie w obecnym systemie, bo przynajmniej pozwala się bujnąć przez życie bez wysiłku. Teraz wiem, że to jedno z największych zagrożeń dla człowieka (np. dietetycy).

Irku, prosimy o "ogonki i kropki nad literami". :) //Agnieszka


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 01-11-2012, 22:53
Zgadzam się z Tobą. Fatalny ten system.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 02-11-2012, 01:09
Jagutka, na śniadania i kolacje polecam zupy. Różne, różniste. Jarzynowe, rosoły, pomidorówki, kapuśniaki, krupniki, grochówki, fasolówki, miksowane kremy, latem wszelkie chłodniki itd. To są rewelacyjne dania, szczególnie na śniadanie. Rano wystarczy odgrzać i po prostu zjeść. Nie ma nic szybszego i pożywniejszego. Szczególnie teraz. Budzisz się, na dworze jeszcze ciemno, zimno, deszcz pada, wiatr. A Ty co? Pałaszujesz ciepłą, sytą zupkę na mięsie i spokojnie wychodzisz na tę zawieruchę. ;)
Wystarczy przy gotowaniu nie używać żadnych glutenowych zasmażek, nie dodawać makaronów, zabielać też nie trzeba. Dużo warzyw, mięso, nagotowane na kościach. Nic więcej nie trzeba. :)

Emotikon nie zastępuje kropki. Kropkę stawiamy przed nim. //Agnieszka


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Liwia 02-11-2012, 17:27
Na śniadanie lub kolację dobrze sprawdza się Koktajl błonnikowy. Rano jest źródłem energii, wieczorem - nie obciąża organizmu na noc. Składniki KB dobieramy indywidualnie. Oczywiście najlepiej kierować się apetytem. U mnie takie menu zdaje egzamin.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 02-11-2012, 17:35
U mnie w domu w pierwszym, trudnym etapie odstawienia glutenu świetnie sprawdziły się omlety. W dziale kulinarnym masz sporo przepisów. Można je jeść na słodko (z dobrą konfiturą z borówek, żurawin lub przesmażonymi jabłkami), lub na słono, z ulubionymi warzywami.
W moim domu rodzinnym często na śniadanie jadało się cebulę duszoną z jajkiem (jajkami).
Obecnie najczęściej jadamy jajecznice z różnymi wkładkami i przyprawami.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 02-11-2012, 20:37
Przepis na cebulę duszoną z jajkami.

Składniki:
2 duże cebule
masło klarowane lub smalec do smażenia
2 jajka od szczęśliwych kurek
pieprz, sól

Wykonanie:
Cebule pokroić na dość cienkie plastry, wrzucić na rozgrzany tłuszcz, zeszklić na średnim ogniu nie dopuszczając do zrumienienia. Dodać odrobinę wody, dusić pod przykryciem ok. 10 min. Po uduszeniu do miękkości (w smaku powinna być słodziutka) wbijamy jaja i energicznie mieszamy, aby dobrze się rozprowadziły w cebuli. Na koniec solimy i pieprzymy do smaku. Gotowe. Pychota. :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 05-11-2012, 21:18
Baraardzo dziekuję Wam wszystkim za pomoc, naprawdę. Dla mnie, jeszcze zielonej w temacie, Wasze rady są niesamowicie istotne. Oprócz tego że nareszcie wiem co mogę zjeść, to dzięki Wam mam rownież ogromny zapał do działania na korzyść mojego organizmu :) a przede wszystkim do nie szkodzenia mu. DZIĘKUJĘ. :D


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 05-11-2012, 21:38
Teraz mamy nadzieję, że w miarę możliwości będziesz uzupełniała dział kulinarny - DPI o swoje innowacyjne przepisy. Zapraszamy! :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dandi 06-11-2012, 12:24
- biała kiełbasa na gorąco + surówka,
- zwyczajna kiełbasa pieczona na patelni + ogórki

Te kiełby muszą być jakieś konkretno-specjalne? Czy każde są zdrowe? No więc właśnie; jaką kupować? (Nie; sam swojej nie zrobie, nie mam czasu ani warunków)KROPKA :)

A prosiłam, żeby kropki stawiać na końcu zdania, przed emotikonem, nieprawdaż? //Agnieszka


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-11-2012, 19:10
Kiełbaski najlepsze od małych lokalnych masarzy, surowe lub wędzone i parzone. Grubomielone mięso, aby było widać z czego są wykonane.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dandi 06-11-2012, 22:23
A takie kupne? Na przykład od "Olewników".


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-11-2012, 22:50
Wypróbuj. Czy ładnie obsycha, jak się po niej czujesz, itp. Zrób wywiad wśród ludzi. Oni Ci dużo powiedzą.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 06-11-2012, 23:04
Ja jak kupuję w sklepie, to z firm typu Tradycyjne Jadło albo Kredens. Przed zakupem proszę o etykietę do przeczytania. Można kupić kiełbasy, w których według opisu nie ma konserwantów - jest tylko mięso, przyprawy.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 07-11-2012, 09:58
No tak, tylko nie zawsze składniki na etykiecie odzwierciedlają stan faktyczny produktu. Podobnie jak warzywa czy owoce eko. Cena zwala z nóg a obok eko nawet sobie nie leżały. Choć nie twierdzę że to reguła. Jednak bardzo często tak właśnie się zdarza.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 07-11-2012, 10:06
Wiem, że może to nie miejsce na tego typu pytanie... Ale skoro pojawiło się tutaj trochę ZDROWOTNYCH PROFILAKTYKÓW, :) to wykorzystam sytuację. Poradzcie mi proszę "coś" na zaparcia, proooszę. Albo odeślijcie gdzie trzeba (byle nie do diabła :P). Odkąd urodziłam synka, a niedlugo będzie rok, mam z tym bardzo duży problem. KB niewiele pomagają choć robię je głównie z warzyw. Gluten wykluczony, cukier również, wiec co jest nie tak. :(


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-11-2012, 11:27
Cytat
KB niewiele pomagają choć robię je głównie z warzyw.
Koktajle rób głównie z ziaren, ujmij pestek dyni, a dołóż siemienia i może śliwki suszone.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 07-11-2012, 12:01
Możesz też pić galaretkę z siemienia lnianego o konsystencji takiej, jaka Ci odpowiada.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 07-11-2012, 13:23
Jagutko, na zaparcia również potrzebny jest czas! Cierpliwości!


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dandi 07-11-2012, 13:38
Mam jeszcze jedno pytanie, w zasadzie prośbę. Czy mógłby ktoś wypisać poszczególne pokarmy bezglutenowe? Będzie mi łatwiej samemu coś sobie przygotować a nie chciałbym popełnić gafy. No, bo chyba nie skorzystam z tego oficjalnego spisu produktów bezglutenowych? http://www.celiakia.pl/images/stories/wykaz_02.07.2012.pdf

- jaja
- mięso
- warzywa
- owoce
- mąka kukurydziana
- kiełbasy


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Bunia 07-11-2012, 13:50
Dandi, produkt bezglutenowy to taki, w którym nie ma mąki zbożowej (z pszenicy, żyta, owsa) i tyle. Bywa, że nawet do kiełbasy sypią coś z glutenem. Nie wiem, czy w ogóle można taką listę zrobić, jeżeli chodzi ci o gotowe do spożycia produkty.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: K'lara 07-11-2012, 14:01
No, bo chyba nie skorzystam z tego oficjalnego spisu produktów bezglutenowych? http://www.celiakia.pl/images/stories/wykaz_02.07.2012.pdf
Same pierdoły, czytać się nie chce. Podejrzane to Towarzystwo...


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-11-2012, 20:34
Dandi, produkt bezglutenowy to taki, w którym nie ma mąki zbożowej (z pszenicy, żyta, owsa) i tyle. Bywa, że nawet do kiełbasy sypią coś z glutenem. Nie wiem, czy w ogóle można taką listę zrobić, jeżeli chodzi ci o gotowe do spożycia produkty.
Zapomniałaś, że gluten zawierają także: jęczmień (kasze jęczmienne, piwo, płatki itp.) oraz orkisz.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dandi 07-11-2012, 21:38
Kasza jęczmienna nie zawiera glutenu? Na pewno? I jakie płatki? Owsiane?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-11-2012, 21:46
 
Cytat
produkt bezglutenowy to taki, w którym nie ma mąki zbożowej (z pszenicy, żyta, owsa) i tyle.
Bunia nie wymieniła wśród zbóż zawierających gluten: jęczmienia, orkiszu. Czy to już jasno napisałam? Po prostu zawęziła krąg winowajców.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dandi 07-11-2012, 21:53
Generalnie; nie jasno. Wybacz ale ostatnimy czasy moj stan zdrowotny sięga dna. Możesz to dokładniej sprecyzować?

Jeszcze się wtrące; czyli ryż biały i płatki owsiane nie zawierają glutenu?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-11-2012, 22:07
Ryż nie zawiera glutenu, owies wg wikipedii również nie, ale Biosłonejczycy nie używają owsa. To wypełniacz. Błonnika mamy dużo w KB.
Glutenu nie zawiera również amarantus, czyli szarłat. Dostępny w sklepach ze zdrową żywnością.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Helusia 07-11-2012, 22:28
Dandi, możesz jeść kaszę gryczaną, jaglaną, kukurydzianą, jak i te tylko mąki.
Możesz sobie smażyć na smalcu placuszki, np. z mąki gryczanej czy kukurydzianej (co Ci bardziej podejdzie) + do tego zmiksuj 2 jaja całe + dodatkowo żółtko. Posmaruj taki placuszek masłem, na to dobry pasztet + ogórek kiszony lub salceson gruby plaster (pycha). Żarcia jest dużo, trzeba tylko kombinować.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 08-11-2012, 07:37
Powoli odzwyczajaj się od tych zbędnych węglowodanów - opóźniają proces zdrowienia.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Solan 08-11-2012, 15:48
Kasza jęczmienna nie zawiera glutenu? Na pewno? I jakie płatki? Owsiane?
owies wg wikipedii również nie
Jęczmień i owies są zbożami glutenowymi.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Mia 08-11-2012, 16:05
Tak mi przyszły na myśl słowa Mistrza, że owies jest dla konia. Krótko, zwiężle i na temat. Tymi czterema słowami odzwyczaiłam córkę od płatków owsianych.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Bunia 08-11-2012, 21:28
Dandi, chleb gryczany wg przeisu Gibona jest świetny. 


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 08-11-2012, 21:36
Scorupion, dzięki wielkie za radę. Spróbuję tak zrobić :). Dziś to w ogóle zmodyfikowałam koktajl i zamiast warzyw dodałam ogórka kiszonego + zamiast wody czystej, wlałam wodę z ogórków. I co? I poskutkowało :D ale było strasznie niesmaczne. Dlatego bardzo chętnie skorzystam z Twoich wskazówek Scorupionie.
Agnieszko, z galaretką na razie się wstrzymam, bo trochę już mi zbrzydło to siemię, ale dzięki za radę. Postaram sie poza tym być bardziej cierpliwa, jak radzi Alinka, choć w takiej sytuacji to trochę trudne :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 08-11-2012, 21:37
Buniu, a gdzie znajdę ten przepis?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 08-11-2012, 21:45
Cytat
gdzie znajdę ten przepis?
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21543.0


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Bunia 08-11-2012, 21:47
No wlaśnie, Kozaczek mnie ubiegł, podpowiem, że odpowiedź 6.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 09-11-2012, 07:31
Oczywiście nie wszystkie kiełbasy są zdrowe, najlepiej mieć jakieś sprawdzone żródło - gospodarza, który ma swoją małą produkcję. To co dają do niektórych kiełbas, to nam się w głowie nie mieści.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 09-11-2012, 15:28
Kozaczek, Bunia, dzięki za odpowiedź :). Na pewno przepis wypróbuję. Jak niczego nie pochrzanię i coś mi z tego wyjdzie, to dam znać jak smakowało.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 10-11-2012, 09:06
Mam jeszcze jedno pytanie, w zasadzie prośbę. Czy mógłby ktoś wypisać poszczególne pokarmy bezglutenowe? Będzie mi łatwiej samemu coś sobie przygotować a nie chciałbym popełnić gafy. No, bo chyba nie skorzystam z tego oficjalnego spisu produktów bezglutenowych? http://www.celiakia.pl/images/stories/wykaz_02.07.2012.pdf

- jaja
- mięso
- warzywa
- owoce
- mąka kukurydziana
- kiełbasy

Wracajac do tematu to przecież soczewica też nie zawiera glutenu. Jem ją od lat, lubię zarówno tą czerwoną jak i zieloną. Są bardzo smaczne a do tego bardzo wartościowe pod wzgledem odżywczym :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-11-2012, 11:45
soczewica też nie zawiera glutenu. Jem ją od lat, lubię zarówno tą czerwoną jak i zieloną. Są bardzo smaczne a do tego bardzo wartościowe pod wzgledem odżywczym :)
To prawda. Trzoda chlewna rośnie na nich wyśmienicie.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Eovo 10-11-2012, 20:26
Ja również chętnie jadam soczewicę szczególnie zieloną.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 10-11-2012, 21:13
Cytat
Wracajac do tematu to przecież soczewica też nie zawiera glutenu
Cytat
Ja również chętnie jadam soczewicę
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23350.0


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ewela 11-11-2012, 15:28
Moja sąsiadka je soczewicę i wygląda jak szafa trzydrzwiowa.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 11-11-2012, 16:19
A gdyby tak jadła... kaszę gryczaną?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-11-2012, 16:35
Moja sąsiadka je soczewicę i wygląda jak szafa trzydrzwiowa.
A gdyby tak jadła... kaszę gryczaną?
To by wyglądała jak szafa dwójka.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 11-11-2012, 16:41
To całkiem schludnie jak na sąsiadkę.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 11-11-2012, 21:45
he he he a jem soczewicę i wyglądam jak szfa półdrzwiowa :P  :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 11-11-2012, 21:50
Jagutko - Dopóty dzban  nosi, dopóki mu się ucho nie urwie.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 11-11-2012, 22:15
No tak Kozaczku, przyznaję że coś jest w tym przysłowiu, ale (mogę sie oczywiście mylić) wydaje mi się, że soczewica mi raczej służy aniżeli szkodzi, takie są moje odczucia. Zresztą nie jadam jej z maniakalnym uporem a raczej 1x w tygodniu (dawniej częściej). A jeżeli chodzi o kilogramy to chętnie kilka przyjmę jeżeli tylko komuś zbywają :) 


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: K'lara 12-11-2012, 08:25
he he he a jem soczewicę i wyglądam jak szfa półdrzwiowa :P  :)

Jaguś, a jak wygląda szfa? W dodatku półdrzwiowa? Ciekawa jestem...


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 12-11-2012, 09:18
He he he wiedziałam że nie obejdzie sie bez komentarza :D Klaruś no więc szfa podobnie jak wsza jest malutka i szczuplutka :P


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 13-11-2012, 01:51
Posiłek bez glutenu, to poważny błąd! ;). Tak uważają mainstreamowi niełukowcy.
http://zdrowie.onet.pl/newsy/obowiazkowy-skladnik-jesiennej-i-zimowej-diety-nie,1,5302018,artykul.html
Cytat
- Niewłaściwe jest także ograniczanie w posiłkach produktów zbożowych, sądząc, że w ten sposób dbamy jesienią o linię - dodaje dietetyk Anna Jelonek... Pamiętajmy, że zgodnie z zaleceniami żywieniowymi, produkty zbożowe, dzięki wysokiej zawartości węglowodanów złożonych, powinny stanowić dla nas główne źródło energii w codziennym żywieniu - podkreśla specjalistka. Węglowodany złożone, zawarte m.in. w produktach zbożowych, są najlepszym źródłem energii...
To, że produkty zbożowe rozkładają się w naszym organizmie powoli, dając na dłuższy czas energię, jest niezwykle ważną sprawą, ponieważ przez dłuższy czas czujemy się syci" - zaznacza prof. Ceglińska.
...profesor Alicja Ceglińska z Wydziału Nauk o Żywności SGGW w Warszawie, jedna z ambasadorek kampanii "Zboże na talerzu zdrowia".

http://www.zbozenatalerzuzdrowia.pl/
Cytat
porady dietetyk mgr Anny Jelonek (Krotowicz)
Co to jest Talerz Zdrowia i jak należy go odczytywać?  
Talerz Zdrowia został opracowany przez wiodących ekspertów z dziedziny żywności i żywienia...

Dlaczego powinniśmy jeść produkty zbożowe?  
Do prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka konieczne jest stałe stężenie glukozy we krwi. Zboże to źródło bezcennej energii, którą organizm wykorzystuje do pracy mózgu, oddychania, pracy serca, tzw. podstawowej przemiany materii oraz aktywności fizycznej.
 ...przyjmuje się, że węglowodany złożone powinny stanowić główne źródło energii w ciągu dnia, pokrywając nawet do 75% naszego dziennego energetycznego zapotrzebowania.
Cytat
Chleby i mąki
Energia z chleba  
Chleb, czyli produkt zbożowy zawierający cenną dla organizmu człowieka skrobię w postaci węglowodanów złożonych, jest stale obecny w naszym życiu. Na stole każdej polskiej rodziny zajmuje on jedno z najważniejszych miejsc.
Cytat
Media o nas
http://www.polskieradio.pl/7/670/Artykul/688455,Zboze-na-talerzu-zdrowia - krótka audycja do odsłuchania: Co zjeść na śniadanie
http://kuchnia.wp.pl/zyj-zdrowo/health/1404/1/1/zboze-to-samo-zdrowie.html
http://gotowanie.onet.pl/sztuka-kulinarna,643/zboze-na-talerzu-to-samo-zdrowie,49193.html
http://zdrowie.dziennik.pl/diety/artykuly/405147,zboze-na-talerzu-to-samo-zdrowie.html
http://www.farmacjaija.pl/aktualnosci/przeglad-prasy/nie-myslmy-zle-o-zbozu.html
...
Resztę poczytajcie sami, bo mnie już dyńka rozbolała.

                                                             Talerz zdrowia
(http://www.zbozenatalerzuzdrowia.pl/images/stories/talerz_zdrowia/talerz_nowy_1.jpg)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Whena 13-11-2012, 15:30
Właściwie to my tu na Biosłone zalecamy wprost odwrotne rzeczy do tych wszystkich kolorowych chmurek. Normalnie tragedia. A ludzie poczytają i wykonają, jak tępe owieczki...


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 13-11-2012, 15:42
Świnie sobie chwalą podobno.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Irek 13-11-2012, 15:43
Zrobił już może, ktoś kiedyś tu na Biosłone odpowiednik piramidy żywieniowej, albo takiego kolorowego talerza? Tylko w tej poprawnej, naszej wersji. Może byłby to dobry chwytak przyciągający, potrafiący zainteresować.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 13-11-2012, 15:50
Irek odpowiem Ci w stylu mojego przełożonego: OK dobry pomysł... zajmiesz się tym. :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 13-11-2012, 16:25
Cytat
Energia z chleba 
Ten tytuł przebija wszystkie tytuły.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 13-11-2012, 17:22
Obrzydliwy, ale prawdziwy.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 13-11-2012, 17:25
Obrzydliwy, ale prawdziwy.
Byłby prawdziwy w wersji: "Marna energia z chleba"


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 13-11-2012, 17:59
My odżywiamy się dokładnie inaczej niż wszędzie zalecają, dlatego jesteśmy uważani za dziwaków, a o mnie się wszyscy martwią, że umrę od jedzenia jaj. Piramida żywienia Biosłone byłaby fajna i pomocna dla nowych. ;-)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 13-11-2012, 18:58
Cytat
a o mnie się wszyscy martwią, że umrę od jedzenia jaj

Dokładnie - jeszcze rok temu, 15 jaj dziennie sprawiało, że w "społeczeństwie" uchodziłem za samobójcę. Do dziś wiele się nie zmieniło, jedynie nieco zelżało.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 13-11-2012, 19:14
Zrobił już może, ktoś kiedyś tu na Biosłone odpowiednik piramidy żywieniowej, albo takiego kolorowego talerza? Tylko w tej poprawnej, naszej wersji. Może byłby to dobry chwytak przyciągający, potrafiący zainteresować.
Ja też jestem za :) to bardzo ułatwiłoby mi (noi chyba wszystkim pozostałym) życie.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Agata 13-11-2012, 19:21
Biosłone nie ma piramidy, tylko trójkąt żywieniowy: w rogach - kapusta (warzywa), mięso i jajka, a w samym centrum KB. Trzeba czegoś więcej? :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-11-2012, 19:37
Mnie w każdej piramidzie, nie wyłączając Biosłone, czegoś brakuje.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 13-11-2012, 20:29
Uzupełniającego składnika... z apteczki? :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Irek 13-11-2012, 21:21
Irek odpowiem Ci w stylu mojego przełożonego: OK dobry pomysł... zajmiesz się tym. :)
Nie! Ja mam/daje pomysł a zrobić musi ktoś inny. Nie mogę przecież wszystkiego robić sam. :)
Byłoby śmiesznie, bo jeśli taka piramida byłaby łudząco podobna do tej niedobrej, to niejeden by sobie polepszył zdrowie, stosując się nieświadomie do podanych wpisów według Biosłone. Taka mam koncepcje. :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-11-2012, 21:43
Uzupełniającego składnika... z apteczki? :)
Właśnie tak.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 13-11-2012, 21:48
Cytat
Uzupełniającego składnika.
Dusiu70 - bez tego składnika nie ma apteczki i życia!


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 15-11-2012, 21:36
Coś mi się zdaje, że rośnie świadomość ludzi. Zaczynają rozumieć, że kupny chlebek nie nadaje się do jedzenia.

http://www.gospodarz.pl/aktualnosci/produkcja-roslinna/zboza/spada-spozycie-pieczywa-w-polsce.html


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 16-11-2012, 05:24
Cytat z tego artykułu "Na podstawie wyników badań wykazano, że u osób spożywających od trzech do pięciu porcji pełnoziarnistych produktów dziennie ryzyko zachorowania na choroby sercowe obniżyło się o 21%, cukrzycę II stopnia o 6 procent, zmniejszyła się również liczba chorujących na otyłość."
Nie wspomnieli ile chorób powoduje długoletnie spożywanie chleba, a szkoda, bo lista długa... I właśnie takie bzdurne artykuły psują nam szyki. Jak ktoś ma nam wierzyć skoro w internecie, każdej gazecie, każdym programie TV, każdej wypowiedzi "ekspertów" te same bzdury na temat zdrowego chleba.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Marooned 16-11-2012, 09:56
Świnie sobie chwalą podobno.
:)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ailon85 19-11-2012, 00:14
Mam pytanko. Czy w DP można jeść chlebek bezglutenowy własnego wypieku? :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Marooned 19-11-2012, 11:27
Mam pytanko. Czy w DP można jeść chlebek bezglutenowy własnego wypieku? :)

Jeżeli zrobisz go z produktów dozwolonych w tym etapie DP - w co wątpię - to tak.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 20-11-2012, 14:39
Ailon, spróbuj upichcić sobie chlebek z kaszy gryczanej :).


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ailon85 20-11-2012, 16:33
Jagutka, możesz mi napisać, jak robisz ten chlebek? Bo ja robię z mąki jaglanej, gryczanej i ryżowej, no ale to chyba kiepski pomysł? Zwłaszcza dla I etapu. Dziękuję.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 20-11-2012, 17:07
Jagutka możesz mi napisać jak robisz ten chlebek? bo ja robię z mąki jaglanej,gryczanej i ryżowej,no ale to chyba kiepski pomysł? zwłaszcza dla I etapu.Dziękuję.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21543.20
Ten chlebek wg Gibbona już się sprawdził.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 20-11-2012, 19:23
Asia mnie uprzedziła :). Ailon, jak upieczesz już chlebek, to podziel się wrażeniami. Ja jeszcze go nie piekłam, ciągle brakuje mi czasu. Szkoda, bo mam wielką na niego ochotę.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Helusia 20-11-2012, 19:48
Robicie go na zakwasie czy drożdżach?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ailon85 20-11-2012, 20:54
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi. A swoją drogą, to jak przeżyć I etap DP? Na samą myśl jestem głodna :) . Jutro robię chlebek.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 20-11-2012, 20:55
Cytat
Robicie go na zakwasie czy drożdżach?
Na drożdżach.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Filutek 20-11-2012, 21:31
Na zakwasie naturalnym.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ailon85 20-11-2012, 21:51
Może zadam dziwne pytanie, ale jak już zrobię ten zakwas, to co dalej z nim, bo do upieczenia chleba to jeszcze długa droga. Interesuje mnie jakie są potrzebne jeszcze składniki, w jakich proporcjach i ile musi się piec.

Po przecinku i kropce stawia się spację. //S.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Filutek 20-11-2012, 21:57
Zakwas do chleba otrzymuje się z ilości ciasta aktualnie przygotowywanej. Ja mam zakwas kilkuletni. Przygotowując ciasto na chleb po prostu odkładam część ciasta do słoiczka i to jest ten zakwas. Mam kilku znajomych, którym podałam mój przepis na chleb i oni go wypiekają. Jedna z tych osób już robi to na poważnie.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ailon85 20-11-2012, 22:59
Jest mi głupio, że przez mój pośpiech i nieuwagę dołożyłam Wam dodatkowej pracy. Przepraszam.


Najważniejsze, że nie będziesz już powielać tych błędów w przyszłości ;). Każdemu się może zdarzyć. Grunt, żeby nie być piśmienniczym ignorantem... //S.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 28-01-2013, 21:48
http://blogrysunkowy.nowyekran.pl/post/86961,slodki-zdrajca
"No ale co jeść w takim razie?"


"Kopiaste góry ryżu, klusek lub ziemniaków na talerzu powinny zostać zastąpione takimi kopami warzyw czy surówek, do tego porządna porcja mięsa i duża ilość zbawiennego tłuszczu. Najlepiej pochodzenia zwierzęcego czyli masło i smalec. Tłuszcz powoduje, że nie zatykamy się zbyt suchym jedzeniem ale ma też wielorakie, zbawienne działanie na organizm jako świetne, wydajne paliwo, składnik wielu ważnych reakcji w organizmie i nośnik witamin. Jako paliwo lepsze od węglowodanów sprawia, że człowiek zaspakaja głód dużo mniejszą ilością pokarmu w którym jest duża zawartość tłuszczu wobec tej, w której tego tłuszczu nie ma lub jest znikoma ilość. Czyli można jeść o wiele mniej objętościowo i odżywiać lepiej organizm. Oprócz mięsa jako treści naszego jedzenia i źródła białka można jeść ryby (też mięso zresztą), podroby, jaja w dużych ilościach i na różne sposoby. Chemiczne, „sklepowe” wędliny lepiej odpuścić, ale mając dostęp do pewnych, tradycyjnie przyrządzanych oczywiście można jeść. Warte polecenia są wszelkie orzechy i nasiona typu słonecznik (byle nie GMO), a owoce w ilościach umiarkowanych. Z nabiału najlepsza jest pełnotłusta śmietana, tłusty ser ale z prawdziwego, krowiego mleka. Z takiego mleka naturalny kefir lub jogurt. Dość szybko słodkiego nie będzie brakowało a nowe jedzenie zasmakuje w zupełnie nowy, naturalny sposób".


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 29-01-2013, 10:30
"Na obiad ziemniaki lub ryż albo kluski, kasza a może pizza? Nie słodkie w smaku ale to też skrobia - czyli węglowodany, czyli? … cukier, cukier, cukier, cukier, cukier, cukier, cukier…"

Kozaczku bardzo dziękuję Ci za ten link :) Mimo, że osobiście nie zajadam się batonikami i nie popijam ich coca colą, tą muszę przyznać, że nie do końca zdawałam sobie sprawę, jak bardzo ten cholerny cukier wtargnął w nasze życie, w menu! Czytając artykuł można się przerazić w jakich czasach żyjemy.

"W ustach słodko, receptory przyjemności aktywne, w organizmie zamieszanie i spustoszenie. Nawarstwiane kończą się różnymi choróbskami.
 Nie da się inaczej? Nie da! To jest nałóg, obyczaj, tradycja, odruch. Ciężko się wyłamać z zaklętego kręgu, ciężko przełamać swoje przyzwyczajenia i zmienić odruchy. Zwłaszcza, że w zaklętym kręgu są niemal wszyscy."


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Lagopio 29-01-2013, 12:16
Ja ostatnio w ogóle nie mam ochoty nic jeść. A już najmniej mam ochotę na mięsa i tłuszcze. Czy to normalne? I co robić w takich sytuacjach? Zmuszać się do jedzenia, czy poczekać, aż ochota sama przyjdzie?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 29-01-2013, 14:30
Ja ostatnio w ogóle nie mam ochoty nic jeść. A już najmniej mam ochotę na mięsa i tłuszcze. Czy to normalne? I co robić w takich sytuacjach? Zmuszać się do jedzenia, czy poczekać, aż ochota sama przyjdzie?

Lagopio, a czy odpowiednio równoważysz mięso surówkami? To podstawa :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Pola53 29-01-2013, 14:46
Zakwas do chleba otrzymuje się z ilości ciasta aktualnie przygotowywanej. Ja mam zakwas kilkuletni. Przygotowując ciasto na chleb po prostu odkładam część ciasta do słoiczka i to jest ten zakwas. Mam kilku znajomych, którym podałam mój przepis na chleb i oni go wypiekają. Jedna z tych osób już robi to na poważnie.

Ja pamiętam, że moja babcia tak robiła wiele lat temu. Mieszkałam wtedy w górach. A działało to w ten sposób, że była taka wielka drewniana 'niecka', która krążyła po wiosce z zakwasem. Gospodyni, która robiła chleb, miała obowiazek pozostawić trochę ciasta (była to wielkość dwóch pięści), nakrywając je ściereczką i przekazując dalej.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Lusiak75 08-02-2013, 09:44
http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/dieta-bezglutenowa-budzi-coraz-wiecej-kontrowersji,1890924,6806


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Savage7 08-02-2013, 10:25
http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/dieta-bezglutenowa-budzi-coraz-wiecej-kontrowersji,1890924,6806
cytat: "Definicja tej przypadłości to bardziej opis niż diagnoza - cierpi na nią osobą, która nie ma celiakii, ale jej stan zdrowia poprawia się gdy jest na diecie bezglutenowej, a pogarsza, gdy ponownie zaczyna spożywać gluten. Może być to nawet więcej niż jedna choroba.
- W tym momencie nic więcej nie możemy na ten temat powiedzieć - przyznaje dr Stefano Guandalini, dyrektor medyczny Centrum Celiakii Uniwersytetu w Chicago."

Hehe to zapraszamy dr Guanalini do dr Słoneckiego, może coś się wtedy wyjaśni w tej kwestii.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 08-02-2013, 12:33
Cytat
Guandalini podkreśla, że ustalenie czy dana osoba jest wrażliwa na gluten, czy też nie, jest bardzo trudne.
Cytat z komentarzy:
Cytat
~Zeta - Dzisiaj (00:28)
 
Po pietnastu latach roznego rodzaju bolu, migren, wysypek, oslabienia, zmeczenia, stanow zapalnych od stop do glow, problemow z koncentracja, pamiecia, wyslawianiem sie, zyciem z glowa jak w mglistej bance, poddenerwowaniem, ogolna depresja i niemoca wyrwania sie z trudnego do nazwania stanu, brania lekow przeciwbolowych , ktore nie pomagaly i same powodowaly bol, odwiedzaniu neurologow przepisujacych garsciami tabletki az po psychotropy trafilam do Usa. Tutaj objawy raptownie sie pogorszyly, egzystencja to byl juz bol w czystej formie. I pewnego dnia ktos zapytal, czy moze nie mam uczulenia na gluten... Odstawilam. Po pierwszym dniu poczulam sie lepiej, ale takie dni tez bywaly, wiec nie bylo euforii. Drugi dzien bez bolu powitalam z malym zdziwieniem, bo to juz byla rzadkosc. Trzeciego dnia wieczorem rozplakalam sie z radosci.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-02-2013, 12:42
Ja nie mam celiakii, a nie mogę jeść glutenu, bo mam przeciwciała na gliadynę, składnik glutenu. Jakiś dziwny ten artykuł. Zresztą jak wszystko inne, bo jak odkryto mi przeciwciała na ową gliadynę (badania sama wyszukalam, zleciłam, zapłaciłam) to jeden lekarz stwierdził, że on nie rozumie tych wyników (a zajmuje się celiatykami również) a drugi radośnie oświadczył, że przecież nie mam innych przeciwciał, tych odpowiedzialnych za celiakię, a więc mogę jeść gluten. A co zrobić z tymi przeciwciałami? Odpowiedź obu lekarzy: zignorować!
Z forum o celiakii dowiedziałam się, że gluten jest wszędzie. Wiecie, że gluten jest świetnym i tanim przekaźnikiem aromatu? To znaczy, że jest prawie wszędzie tam, gdzie jest napisane "aromat". Forum o celiakii jest źródłem wielu sprawdzonych informacji o glutenie. Wadą jego jest brak energii i martyrologia ludzi, którzy tam są. Tu jest znacznie lepiej. :)
To co innego nie jeść glutenu "dla zdrowia" a co innego rzeczywiście mieć na niego nadwrażliwość. Wtedy to trzeba naprawdę się pilnować. Czytałam tutaj, że ktoś poleca białą kiełbaskę na śniadanie. Np. dla mnie już odpada. Bo ma mąkę. W ogóle odpadają wszystkie kiełbaski, parówki, szyneczki nawet najlepszej jakości - odpadają, niestety. Sos sojowy jako dodatek - odpada. Herbata owocowa - jak ma aromat, odpada.
Dlatego warto wiedzieć, czy ta nadwrażliwość jest, czy jej nie ma, bo jak jej nie ma, można sobie trochę pofolgować. I trzeba pamiętać, że gluten naprawdę jest wszechobecny. A przeciwciała utrzymują się min. 2 miesiące do dwóch lat. I że opłatek komunijny zawiera 10x więcej glutenu niż jest w stanie znieść organizm nadrważliwca.


"CELIAKIA", nie "celiaklia".


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Machos 08-02-2013, 14:48
A co zrobić z tymi przeciwciałami? Odpowiedź obu lekarzy: zignorować!
Bo nie da się wyciąć.

Najlepiej poczekać do reakcji alergicznej, czy anafilaktycznej, a wtedy trza iść do, albo wezwać lekarza i wziąć przykładnie leki.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Marooned 08-02-2013, 14:58
Ja w żywieniu staram się ograniczyć produkty mączne do minimum, a więc tak jak w naszym ZZO - jem np. kanapki w pracy.
Myślę, że każdy musi poznać swój organizm i z czasem będzie wiedział co mu szkodzi, a co jest w stanie tolerować.
Ja np. dopiero po blisko 6 miesiącach jedzenia jajek codziennie na śniadania odkryłem, że mi szkodzą takie ilości.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-02-2013, 15:42
Najlepiej poczekać do reakcji alergicznej, czy anafilaktycznej, a wtedy trza iść do, albo wezwać lekarza i wziąć przykładnie leki.

Zgadza się.
W moim wypadku to przeciwciała IgG, czyli odpowiedzialne za reakcję odroczoną. Reakcja IgE jest odpowiedzialna za reakcje o których mówisz - natychmiastową. Reakcji odroczonej nie da sie leczyć - nie ma leków. To są tzw tajemnicze bóle głowy, zmiany na skórze, bóle stawów, chroniczne zmęczenie itd.

Jestem typowym przykładem osoby ze zbadaną nadwrażliwością na gluten, która nie jest celiakią. Więc to wcale nie jest trudno zbadać. Wystarczy oddać krew. I nie ignorować wyników.

A lekarze bywają strasznymi ignorantami. Przeciwciała były jak byk, stały w wynikach. Jak im powiedziałam o tym, że jestem ciągle słaba, chora, że mam zmiany na skórze i problemy jelitowe to usłyszałam tylko "to nie od tego".
A jak odstawiłam to efekt był natychmiastowy.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-02-2013, 17:52
Szkoda, że nie mamy wykrywacza glutenu na odległość. Byłoby łatwiej.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: brajan30 10-02-2013, 11:10
Zawsze jak dyskutuję ze zwolennikami różnych diet (nie na tym forum), to zawsze im daję specjalnie taką polaryzację zasada żywienia kontra dana dieta i oczywiście w odpowiedzi dostaję „no ale przecież zasady żywienia to też jakaś dieta”, a ja mówię że nie, bo każdą dietę można obalić inną dietą, a zasady nie da się obalić, no że chyba będzie to jakaś antyzasada.
Gluten jest tu klasycznym przykładem, gdyż nie jadanie glutenu to zasada zdrowego żywienia, a zasady się nie obali, bo nie ma ani jednego argumentu za tym żeby gluten jadać, podobnie jak jedzenie śmieciowe.
I podaję przykład że zasada różni się od diet tak, jak rożni się kultura danego państwa, czy społeczności od zasady społecznego współżycia. W żadnym państwie czy społeczności nie można kraść, zabijać, gwałcić, obrażać bo to są zasady i tego nie da się obalić, natomiast ktoś kto licytuje się na kultury danej społeczności, czy lepsza kultura arabska, czy hinduska, czy rzymska czy grecka, wpada w drogę do nikąd.
I podobnie jest z licytowaniem się na diety czy niskowęglowodanowa czy wysokowęglowodanowa, czy wegetariańska, czy licząca kalorię. No ale wtedy w odpowiedzi dostaję „ale nasza dieta jest zdrowa bo ludzie jedzą za dużo węglowodanów mamy na to badania, setki badań, u nas trzustka wydziela mało insuliny itd.” a ja podaję że przecież są społeczności jadające wysokowęglowodanowo też mają tysiące badań i też są zdrowi, mało tego Japończycy to jeden ze zdrowszych narodów świata i pomimo jadania wysokowęglowodanowo nie mają cukrzycy, ani miażdżycy, szczególnie bardzo starzy Japończycy nie jedzący po prostu śmieciowo.
I zaczyna się „obrzucanie śnieżkami” zwolennicy obu diet mają swoje argumenty, wstawiają setki linków do badań potwierdzających swoje racje dietowe, w końcu zaczynają się chwytać tych biednych Eskimosów i Hunzów, w przypadku Eskimosów piszą że oni nie jadają prawie węglowodanów, nie chorują na nic, a to że długo nie żyją to wina „przejadania się białkiem”. A prawda jest taka że owi Eskimosi i Hunzowie nie jadają też śmieciowo, mają czyste środowisko (już teraz przywędrowała do nich cywilizacja i to się zmienia) i nawet nie wiedzą co to dieta, czy jakieś białko czy węglowodan.
Ale wielu wtedy pisze „jak to przecież ja jestem na tej diecie tyle lat i tak mi dobrze”, a ja się pytam jak jadałeś przed dietą? No to wtedy zaczyna pisać „różnie jadałem, nie zwracałem uwagi co jadałem” ja mówię czyli śmieciowo? I odpowiedź „tak ale na diecie jest super”, już dalej tego nie ciągnę z takimi ludźmi, bo to typ człowieka jak rolnik w epoce komunizmu któremu partia musiała powiedzieć co ma siać, ile ma siać, kiedy ma siać, i kto od niego kiedy, i za ile kupi.
No to wtedy już nie bronią swojej diety ale stosują cwaną technikę „jestem kawalerem, ale żonatym kawalerem” i też mówią że oni są za tym żeby nie jadać śmieciowo, jak najbardziej ale koniecznie trzeba przestrzegać BTW bo znowu że badania itd., ja im znowu podaje przykład że podobnie postępują zwolennicy diety 1000 kalorii, bo też powiedzą że jak najbardziej nie jadać śmieciowo ale muszą wiedzieć ile kalorii bo jakieś badania i znowu brnięcie w tą ślepą uliczkę.
Są jednak też zreformowani kumaci którzy piszą że u nich to ustala organizm, nie przywiązują do tego wagi, jadają po prostu zdrowo i przyznają rację że edukacja, wiedza, co zdrowe do jedzenia i to wystarczy bez żadnych dziwadeł. Sam wiem po sobie bo dawniej też szedłem tymi błędnymi uliczkami diet.
Dieta bezglutenowa, trochę niepotrzebnie została ubrana w szaty dietowe bo niewtajemniczonych to zmyla, lepiej jakby to nazywali produkty bezglutenowe, bo tak naprawdę to zasada zdrowego żywienia, a nie dieta.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Whena 10-02-2013, 11:50
Dla zainteresowanych podaję oryginalny artykuł z New York Times, bo pod polskim artykułem na Interii: http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/dieta-bezglutenowa-budzi-coraz-wiecej-kontrowersji,1890924,6806 znalazłam komentarz, że być może tłumaczenie nie jest idealne.
http://well.blogs.nytimes.com/2013/02/04/gluten-free-whether-you-need-it-or-not/
 
W całym artykule jest mowa o zastępowaniu produktów z glutenem, produktami bezglutenowymi. Autor ma tu na myśli zapewne chleby i ciasta bezglutenowe, które są zdecydowanie niezdrowe. Ludzie jednak zamiast zupełnie zrezygnować z pieczywa, wola jeść równie niezdrowy bezglutenowy syf, gdzie gluten jest zastąpiony np. przez gume guar. Co ciekawe pod artykułem jest sporo mądrych komentarzy.

To jest niezła bzdura:
"Bezglutenowe babeczki zazwyczaj zawierają mniej błonnika, niż te robione na bazie pszenicy, nadal natomiast zawierają te same niebezpieczne składniki - tłuszcz i cukier. Żywność bezglutenowa ma także mniej witamin."

Jaka żywność bezglutenowa zawiera mniej witamin? Zapewne właśnie jakieś durnowate chlebki bezglutenowe, gdzie pszenica zastąpiona jest chemicznym syfem. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że dieta bezglutenowa polega na zrezygnowaniu z pieczywa w ogóle i zastąpieniu go innymi produktami, ale nie bezglutenowym pieczywem.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 10-02-2013, 15:48
Mają takie skojarzenia, na podstawie tego co widzą na półkach sklepowych. Kiedy mówię, że nie jem glutenu, widzę przestrach w oczach i słyszę: "ale te bezglutenowe produkty sa przecież takie drogie!"


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 11-02-2013, 19:46
Ludzie zawsze będą szukać zapychaczy czyli następcy chleba - ludzie nie wierzą, że można być najedzonym rezygnując z chleba w diecie.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Savage7 14-02-2013, 09:09
Niedawno w markecie stanąłem przed stoiskiem "bio". Stwierdziłem, że nic tam dla nas nie ma. Same pieczywa, chrupki, musli (większość na bazie zboża). Może na rodzynki bym się skusił.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Domi5 14-02-2013, 20:49
Na stoiskach "Bio" leżą też produkty sojowe i batony, czekolady ze słodzikiem, ale widać ludzie się na to nabierają skoro w każdym większym sklepie jest takie stoisko.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 15-02-2013, 15:36
Pamiętam jak próbując się dokształcić w temacie glutenu weszłam na forum o celiakii. Byłam w szoku jak dużo ci ludzie jedzą tego bezglutenowego chleba/badziewia i jak bardzo narzekają na brak normalnego. Ja czasem (raz na kilka miesięcy, na wyjeździe) też jem, ale jak przesadzę to mnie brzuch od tego boli. Nie można być zdrowym bazując na takich świństwach. Spokojnie można się obejść bez chleba, trzeba mieć po prostu odpowiednie nastawienie. Fakt, czasem się przydaje ale nie jest niezbędny!


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 16-02-2013, 13:56
Masz rację. Jak zwykle problem tkwi w głowie. Wszystko można jeść bez chleba, jeśli nie jest przesolone i jest w miarę smaczne. Kiełbasę, bigos, jajecznicę, itp. itd.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 18-02-2013, 12:32
Dokładnie, ja już ponad 2 lata nie jem pieczywa i jakoś wcale nie mam na niego ochoty.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-02-2013, 10:27
W dodatku sałatki są na topie, więc "wypada" je również podać gościom, a przepisów jest zatrzęsienie.
Dodatkowy atut to fakt, że nie trzeba ich podgrzewać.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-02-2013, 17:04
Jem w pracy zimą surówki i nie czuję się wychłodzona.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 23-02-2013, 19:29
http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2013/02/23/gluten-to-czego-nie-wiesz-moze-cie-zabic/

"Praca przeglądowa, zamieszczona w „The New England Journal of Medicine”, wymienia 55 „chorób”, które mogą być spowodowane spożywaniem glutenu.[4] Na liście znalazły się: osteoporoza, zespół jelita drażliwego, nieswoiste zapalenie jelit, anemia, rak, chroniczne zmęczenie, afty[5] oraz reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, stwardnienie rozsiane i niemalże wszystkie inne autoagresyjne (autoimmunizacyjne pl) choroby. Gluten jest również kojarzony z wieloma schorzeniami psychicznymi[6] i neurologicznymi, takimi jak stany lękowe, depresja[7], schizofrenia[8], demencja[9], migreny, epilepsja, neuropatia (zapalenie nerwów)[10]. Dostrzeżono też jego związek z autyzmem".

"Przez błędy w diagnozowaniu wrażliwości na gluten i celiakii, powoduje się niepotrzebne cierpienie i śmierć milionów Amerykanów. Problemów zdrowotnych wywołanych wrażliwoścą na gluten nie da się wyleczyć stosując lepsze leki. Można to osiągnąć jedynie poprzez wyeliminowanie z diety 100 procent glutenu".






Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 04-03-2013, 01:24
Właśnie trwa w Trójce audycja na temat glutenu (książki Williama Davisa). Warto posłuchać.
Szkoda, że tak późno takie rzeczy puszczają.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ernestem 04-03-2013, 11:47
Właśnie trwa w Trójce audycja na temat glutenu (książki Williama Davisa).
Ja kupiłem tę książkę i bardzo polecam jej lekturę każdemu kto jeszcze waha się czy jeść produkty mączne, czy może nie jeść. Myślę, że już po pierwszych 50 stronach podejmie właściwą decyzję... a nawet nie mam co do tego żadnych wątpliwości.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Bronco 04-03-2013, 16:35
Właśnie trwa w Trójce audycja na temat glutenu (książki Williama Davisa).
Ja kupiłem tę książkę i bardzo polecam jej lekturę każdemu kto jeszcze waha się czy jeść produkty mączne, czy może nie jeść. Myślę, że już po pierwszych 50 stronach podejmie właściwą decyzję... a nawet nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Podaj tytuł tej książki.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Solan 04-03-2013, 17:15
Polski tytuł to "Dieta bez pszenicy", angielski - "Wheat Belly. Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health".


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Agata 04-03-2013, 17:44
Właśnie trwa w Trójce audycja na temat glutenu (książki Williama Davisa). Warto posłuchać.
Szkoda, że tak późno takie rzeczy puszczają.
Tę audycję można odsłuchać w internecie na stronie Dobronocki.
http://www.polskieradio.pl/9/Audycja/7407

http://www.polskieradio.pl/9/304/Artykul/793976,Zastanow-sie-dwa-razy-zanim-siegniesz-po-buleczke


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Machin82 19-05-2013, 19:37
Bardzo ciekawa audycja, czekam właśnie na książkę "Dieta bez pszenicy" po której przeczytaniu mam nadzieję zakończyć przygodę z pszenicą.
 Pozdrawiam Wszystkich "Bezglutenowców". 


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-05-2013, 22:19
A dziękujemy.
Do produktów niebezpiecznych, bo zawierających gluten dorzucę wafle ryżowe (bez przekreślonego kłoska).
Kilka dni temu zjadłam parę wafli ryżowych (w gościnie, na głodzie) i na drugi dzień miałam glutenowego kaca.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kalina 20-05-2013, 09:37
Jaki proszek do pieczenia jest wolny od glutenu?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ernestem 20-05-2013, 10:05
Popytaj w sklepach ekologicznych lub poszukaj na Allegro. Tam są na pewno.
Proszę:
http://allegro.pl/listing/listing.php?string=proszek+do+pieczenia+bezglutenowy
W sklepach eko nie płacisz za przesyłkę.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 20-05-2013, 17:00
Bezglutenowy, ale czy wolny od innych śmieci? Warto pamiętać, że niektóre zamienniki produktów bezglutenowych są o wiele gorsze, bo z gorszymi dodatkami. Np. chleb.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Loret 21-05-2013, 05:59
Cytat
Do produktów niebezpiecznych, bo zawierających gluten dorzucę wafle ryżowe (bez przekreślonego kłoska).
Dlatego jak już ktoś bardzo chce je jeść to najlepsze są: wafle ryżowe naturalne firmy Arroza, a można je kupić tylko w Biedronce.

 


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 21-05-2013, 09:03
A bezglutenowe firmy Sonko? Jest w nich coś bardzo niepożądanego?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ernestem 21-05-2013, 09:29
Niepożądanego? A co w nich jest takiego wartościowego, żeby je w ogóle jeść? Niech pomyślę... nic?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 21-05-2013, 09:37
Świetnie Ernestemie, ale tu nikt nie twierdzi, że w nich jest coś takiego wartościowego. Loret napisała, że jeśli ktoś bardzo chce jeść wafle ryżowe, to poleca Arroza, a ja pytam, czy Sonko też można w ten sposób polecić. Sam będę być może zmuszony na około miesiąc zawiesić zasady zdrowego odżywiania, bo nie będę miał możliwości jeść tak, jak na co dzień, więc chętnie się dowiem, jak i z czym kombinować, aby nie chodzić głodnym, ale też zanadto nie obciążać organizmu śmieciami.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ernestem 21-05-2013, 12:33
Miałem na myśli tych, dla których wafle ryżowe są zamiennikiem dla chlebka.

Loret napisała, że jeśli ktoś bardzo chce jeść wafle ryżowe,
Jak ktoś tak bardzo chce jeść wafle ryżowe, to znaczy, że nie chce się zdrowo odżywiać.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Snake_m 21-05-2013, 12:45
Turbadurze, a nie lepiej zjeść kawał kiełbachy i zagryźć marchewką? Albo orzechy i warzywa? Nie wieżę, że musisz koniecznie jadać te wafle. :)

Jeśli natomiast tak bardzo musisz mieć ten "chleb" to może wykonaj taki zamiennik: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22042.msg155037#msg155037 (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22042.msg155037#msg155037)?   


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 21-05-2013, 13:11
Chodzi o to, że będę w warunkach raczej polowych, kupowanie jedzenia nie wchodzi w grę, nie ma też lodówki, a wszystko trzeba zabrać ze sobą. Zwykle były to (ograniczam się tu do produktów śniadaniowych): wszelkie konserwy (ryby, pasztety, mielonki), pakowany żółty ser (rarytas...) itp., no i ciemny, krojony chleb, pakowany w pajdach po 6-7 kromek, żytni, razowy, z ziarnami, do wyboru. Jak widać w profilu, jestem na drugim etapie DP i wszelkich zaleceń przestrzegam z żelazną dyscypliną, więc to nie jest jakaś moja fanaberia, że nagle zachciało mi się wafli. Dlatego rozważam teraz, co zrobić tym razem, aby mieć co jeść, ale unikać przynajmniej glutenu, skoro resztę ZZO i tak na ten okres raczej trzeba zawiesić. Może udałoby się upiec kilka bochenków chleba wg przepisu Gibona, ale nie sądzę, aby wytrzymał aż miesiąc (zresztą musiałaby go być cała fura ;)).


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Whena 21-05-2013, 17:31
Cytat
Dlatego jak już ktoś bardzo chce je jeść to najlepsze są: wafle ryżowe naturalne firmy Arroza, a można je kupić tylko w Biedronce.

To jest to samo co Good Food, tylko dla Biedronki produkują pod nazwą Arroza. Dla mnie takie grube wafle są nie do zjedzenia. Jeśli już, to tylko takie super cienkie.
http://www.goodfood.pl/pl/Produkty/WAFLE__EXTRA_CIENKIE


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Helusia 21-05-2013, 18:49
Oj Whena, nie spotkałam takich wafli w sklepach. Właśnie takie cienkie mnie interesują. Gdzie je kupujesz?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Defragmentor 21-05-2013, 19:32
A wiecie jaki indeks glikemiczny mają takie wafle.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 21-05-2013, 19:50
Ja nie wiem. Jednak i tak ma to znaczenie tylko dla cukrzyków. A z drugiej strony... czy 3,4 g węglowodanów w jednym waflu może być dla nich aż tak szkodliwe? ;)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Whena 21-05-2013, 20:52
Cytat
Oj Whena, nie spotkałam takich wafli w sklepach. Właśnie takie cienkie mnie interesują. Gdzie je kupujesz?

Te cienkie są w Piotrze i Pawle, w Almie, Makro i Realu. Przynajmniej tam je widziałam.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Monika 22-05-2013, 08:13
Oj Whena, nie spotkałam takich wafli w sklepach. Właśnie takie cienkie mnie interesują. Gdzie je kupujesz?
Te wafle są również w Tesco.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Loret 22-05-2013, 09:24
Helusia - chyba chodzi o te wafle
http://www.portalspozywczy.pl/nowe-produkty/wiadomosci/cienkie-wafle-od-good-food,49808.html.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Helusia 22-05-2013, 10:01
Tak, dokładnie chodzi o te wafle. Co o nich myślicie?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Savage7 22-05-2013, 11:11
Co by nie mówić to ja myślę, że im mniej takich wynalazków tym lepiej dla nas. No bo gdyby nie istniały takie zamienniki to jedlibyśmy po prostu tak jak się należy - mięso i zielenina. Oczywiście, że to duże uproszczenie z mojej strony ale chyba do tego Biosłonejczycy dążą, prawda?
Z drugiej strony gdybyśmy spożywali tylko mięso i surówki to nie było by o czym pisać na forum bo wszyscy bylibyśmy zdrowi. Więc chętnie poczytam co forumowicze napiszą pozytywnego o tych wafelkach :).


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: scorupion 22-05-2013, 11:30
Tak, dokładnie chodzi o te wafle. Co o nich myślicie?
Że jeszcze gorsze od i tak już złego ryżu.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Snake_m 22-05-2013, 11:55
Chodzi o to, że będę w warunkach raczej polowych, kupowanie jedzenia nie wchodzi w grę, nie ma też lodówki, a wszystko trzeba zabrać ze sobą. Zwykle były to (ograniczam się tu do produktów śniadaniowych): wszelkie konserwy (ryby, pasztety, mielonki), pakowany żółty ser (rarytas...) itp., no i ciemny, krojony chleb, pakowany w pajdach po 6-7 kromek, żytni, razowy, z ziarnami, do wyboru.

Oj, takie to wymówki jak dla mnie są. :)
Możesz zabrać przecież dużo kiszonek w słoikach, suchą kiełbasę, jajka, orzechy, suszone owoce, nasiona, cebulę (którą możesz przecież położyć na talerzyku z wodą i masz po kilku dniach szczypiorek), czosnek, miód, grzyby, kiełki do hodowli na talerzu itp. itd.
Sama jestem typem "surwiwalowca" i wiem, że się tak da. :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 22-05-2013, 12:14
Chyba założę specjalny wątek na ten temat, żeby dyskutować takie sugestie.
Wymówki to z pewnością nie są, to znaczy wiem, że może to tak wyglądać, ale mnie naprawdę zależałoby na tym, żeby niczego z tego, co do tej pory wdrożyłem (choć efektów na razie nie ma) nie popsuć. Chleb ma tę zaletę, że można się nim mówiąc brzydko napchać, a będąc na DP właśnie z tym jest u mnie największy problem, nawet w warunkach domowych. Mimo że jem produkty, po których energii raczej nie powinno brakować, to jednak często po prostu chodzę głodny, nawet po obfitych posiłkach. Dlatego tym bardziej w warunkach polowych trudno mi sobie wyobrazić, abym najadł się odpowiednio tym, co wymieniłaś. Tym bardziej, że nie jadę leżeć plackiem na łące. ;)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 22-05-2013, 15:53
Kiedy poprawi się wchłanianie, będzie o niebo lepiej w kwestii ciągłego głodu (komórkowego) i braku sytości. Od niedawna po pewnej infekcji zanim pojąłem, że jadam z przyzwyczajenia a nie potrzeby, minęło kilka dni. Obecnie nie dość, że wystarczają mi mniejsze porcje to jeszcze zamiast czterech posiłków, jadam dwa, najwyżej trzy razy dziennie. Brak głodu z rana to była dla mnie nowość - czasem do pory obiadowej wystarcza mi sam koktajl.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 26-05-2013, 13:19
Z waflami ryżowymi jest tak, że jak się z nimi zacznie końca nie ma. Jedyna zaleta, że tym żeczywiście można się "napchać" - na 10 minut. Potem wypić wiadro wody i zacząć od nowa. Już lepsze maksykańskie placki z pełnych ziaren kukurydzy. Można kupić chyba w miarę rozsądne w sklepie - musze popatrzeć, bo zwykle robie je sama.



Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 26-05-2013, 13:34
Z pełnych ziaren... nieciekawie.
Z kukurydzy... tragedia.

Nie wiem. Po co te wafle?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 26-05-2013, 14:04
Z pełnych ziaren... nieciekawie.
Z kukurydzy... tragedia.
A co Bioslone ma przeciw kukurydzy? Bo GMO? Szukam i póki co nie znajduję.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 26-05-2013, 14:10
Bo na dzisiejsze czasy to najbardziej genetycznie zmodyfikowany produkt "żywnościowy".
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22739.0


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 26-05-2013, 14:18
A ryż na wafle nasi rolnicy sieją nie modyfilowany? :) Czy też sprowadzamy go nie wiadomo skąd i robimy wafelki?
A czym się różni kukurydza GMO od tej zdrowej? Bo do zdrowej użyto tony pestycydów?



Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 26-05-2013, 14:26
"Tej zdrowiej" już nie ma. Chyba, że sami sobie zasiejemy. My nie jesteśmy od porównywania co jest gorsze. Kukurydza to syf i tyle.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 26-05-2013, 14:40
I ten syf zjadają nasze ulubione świnki, a potem my świnki. Dla mnie syfem jest to, co się produkuje z użyciem 45 dawek pestycydów w ciągu sezonu wegetacyjnego. Rzadko co tym syfem nie jest z tego co kładziemy na talerz. Nie wiem co gorsze i bardziej szkodzi. Podczas praktyk w instytucie genetyki roślin widziałam, jak się zmienia genetycznie praktycznie każdą odnianę warzyw i owoców. Oczywiście w różnym stopniu. Nie dajmy się zwariować, bo nikt tej kukurydzy nie pcha w siebie tonami. Jeśli mam wybierać między waflem ryżowym z ziarna produkowanego na ekstrementach i przywiezionych w cuchnącej ładowni statku to chyba jednak wolę to GMO raz na jakiś czas, które nie potrzebuje żadnych pestycydów.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 26-05-2013, 14:50
A ja nie widzę sensu, żeby w ogóle to jeść - przynajmniej do momentu zupełnego wyzdrowienia. Zresztą po co i później? Proste pytanie - po co? Jest wiele smaczniejszych produktów i wiele innych wartościowszych. Świadomie pakować w siebie g*wno, żeby się go pozbywać? Paranoja. Tak samo niektórzy mówią z chlebem "nie dajmy się zwariować, raz na jakiś czas nie zaszkodzi, przecież nie jem tego tyle co kiedyś". I tak samo z czekoladą, innymi słodyczami, a jeszcze tu pączka, a tu soczek, a tu ciastko bo urodziny, tu komunia, tam w gości, tu u rodziców kromkę się zjadło, bo przecież nie było nic innego, jeszcze w inny dzień się nie chciało gotować to makaron na szybko. I tak potem wielkie pretensje, że Biosłonejskie metody nie działają. A raz w tygodniu "mały wyjątek" swoje robi.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 26-05-2013, 15:04
Anya jest fanką wszelkich pasz, od soczewicy do kukurydzy.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 26-05-2013, 15:05
Trubadur wyjeżdża i nie będzie miał dostępu do pewnych produktów. Powstała dyskusja, czy wafle ryżowe są ok w takiej sytyacji i nie tylko. Dla mnie nie są ok (bo powodują pragnienie i szybko się głodnieje - przetestowałam) i zabieram zamiast kanapek cienki placek z kukurydzy ze zdrowym wsadem własnej roboty i suszone owoce. Czasem na lotnisku nie da się nic zjeść, a czekać można kilka(naście) godzin. Mam obgryzać paznokcie czy wyciągnąć słoik z kiełbasą? Czy też poczakać z podróżą póki nie wyzdrowieję? Nikt tu nie chce obalać zasad, po prostu czasem trzeba zrozumieć drugiego człowieka.

Anya jest fanką wszelkich pasz, od soczewicy do kukurydzy.

Gibbon, jakbyś pokoczował na jakimś lotniku odległym od cywilizacji rok świetlny, też byś szukał paszy w plecaku co Ci nie wysuszy gardła. Zapewniam Cię, że mięsa byś tam nie tknął.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Snake_m 26-05-2013, 15:57
Zapewniam Cię, że mięsa byś tam nie tknął.

Suszona wołowina jest mniam, mniam. Na pragnienie zaś jabłko. W różnych ekstremalnych warunkach byłam i naprawdę da się bez wafli i innych takich. Trzeba tylko odrobinę pomyśleć. :)


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 26-05-2013, 16:09
Ano przecież piszę, że wafle nie zdały egzaminu. Jabłko ok, ale po nim mam ochotę na wizytę w łazience i większy apetyt. 


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 27-05-2013, 17:29
Tak mi przyszło do głowy: przecież odkąd człowiek zszedł z drzewa robił sobie różne podpłomyki, chlebki powszednie i inne kluski. Zawsze nam to szkodziło, a jedliśmy to z głodu? Czy też kiedyś nie szkodziło? Chodzi o gluten oczywiście.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Manialub 27-05-2013, 17:49
Dzisiejsze zboża to nie to samo, są mocno zmodyfikowane genetycznie w celu podniesienia wydajności zbiorów. Z tego co czytałam najbardziej "agresywny" gluten ma pszenica typu durum, dzisiaj bardzo powszechnie stosowana np. włoskie makarony, w USA podobno istnieją eko plantacje pszenicy, hodują pszenicę podobną do tej z dawnych lat, jest dużo mniej szkodliwa dla zdrowia.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Et 27-05-2013, 17:51
Ja przeczytałam (chyba w książce "Czowiek i wirusy"), że po porzuceniu diety zbieracko-łowieckiej i po przerzuceniu się na produkty zbożowe długość życia ludzkiego uległa gwałtownemu skróceniu o całe dziesięć lat (świadczyć o tym ponoć mają zachowane szczątki kostne).


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 27-05-2013, 18:16
Mistrz napisał nieco na ten temat w artykule o ZZO (http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania).


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 27-05-2013, 19:30
Zastanawiam się, dlaczego człowiek w tak długim okresie nie wyselekcjonowali sobie np. pszenicy bezglutenowej zamiast fascynować się tą durum? Przecież to bez sensu. Dieta śródziemnomorska oparta jest na tych makaronach. Czemu nazywają ją zdrową? (Miałam sobie kupić maszynę do makaronu - przyjdzie kasę wysłać na fundację :)).


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 27-05-2013, 19:57
Ale kto dietę opartą na makaronach nazywa zdrową? WHO?
Poza tym na temat diety śródziemnomorskiej jest wiele mitów i przekłamań. Pizza i spaghetti -- to takie potoczne rozumienie. Było o tym na forum wielokrotnie.


Tytuł: Odp: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Antonio 27-05-2013, 19:58
Dieta śródziemnomorska nie jest oparta na makaronach. Co wiesz o Śródziemiu ;)?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 27-05-2013, 20:16
Niewiele wiem, ale zbieram się nawiedzić tę krainę. :) Szlifuję westron.

Trubadur - mnie ta dieta kojarzy się bardziej z bułką maczaną w oliwie. A że to niby zdrowe telewizja podaje. 




Tytuł: Odp: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Antonio 27-05-2013, 21:06
Nie wiem czy zdrowe, ale Italiani mają tysiące rodzajów pieczywa. Niekoniecznie przypomina ono chleb, bo żyjący w Italii Polacy narzekają na brak chleba ;). Oliwa świeża jest fajna, a z jakimś naprawdę tradycyjnym pieczywem może sprawić trochę radości... gdy nie stać nas na prosciutto albo bistecca.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 27-05-2013, 21:10
Zaraz dostaniesz po nosie za te prosciutto :) jak ja za cieciorkę masala.


Tytuł: Odp: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Antonio 27-05-2013, 21:15
Prosciutto jest przecież ok, jeśli nie pochodzi z brutalnego przemysłu. A jeśli nawet, to na pewno jest lepsze niż wydaliny polskiego przemysłu mięsnego. W Italii można wpaść na różne agroturystyki czy małe gospodarstwa z własną produkcją wędlin. Tam mogą to sprzedać, a nasi rolnicy u siebie swoich wędlin nie mogą...


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Anya 27-05-2013, 21:28
Co kraj to obyczaj. Nasze wędliny są inne. Nie miałam odwagi tego prosciutto spróbować, jakieś takie "za żywe" dla mnie. Może w sałatce byłoby ok.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Motyl 27-05-2013, 22:50
Nie wiem czy zdrowe, ale Italiani mają tysiące rodzajów pieczywa. Niekoniecznie przypomina ono chleb, bo żyjący w Italii Polacy narzekają na brak chleba ;). Oliwa świeża jest fajna, a z jakimś naprawdę tradycyjnym pieczywem może sprawić trochę radości... gdy nie stać nas na prosciutto albo bistecca.

Na pewno niezdrowe. Byłam we Włoszech w tym miesiącu i miałam problem z odżywianiem się, bo ciągle makaron podawano w hotelu i pizzę. Mięs mało. Pizza króluje tam faktycznie, i jeśli chce się coś zjeść za normalne pieniądze, to tylko pizza i inne wyroby z pszenicy. Nie powiem, niektóre smaczne, ale jak długo można jeść pizzę i makarony. A że ich dieta niezdrowa, to widać po figurach kobiet, jak również wielu mężczyzn, także tych młodych.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 27-05-2013, 23:46
Makaron i pizza może królować w hotelach dla turystów, natomiast w domach kultura gotowania i przyrządzania potraw stoi na znacznie wyższym poziomie. Włosi poza pizzą jedzą różne gatunki mięsa, sporo ryb i owoców morza, a także rozmaite rodzaje sałat i zielska, które u nas nawet nie występują.
Co do otyłości to faktycznie problem ten zaczyna w Italii narastać, niemniej jednak jest to jeden z nielicznych krajów europejskich, który niechętnie wpuszcza na swoje podwórko restauracje fastfoodowe i tak nie znajdziemy tam np. KFC.
Jednym z mankamentów może być fakt, że wszystko jest tam przygotowywane na oliwie oraz w towarzystwie oliwy z oliwek, zdecydowanie brakuje masła i dobrej śmietany.
Reasumując można tam się naprawdę zdrowo i smacznie odżywiać całkowicie bez glutenu.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 28-05-2013, 00:20
Byłam kiedyś zaproszona na ciekawą kolację we Włoszech. Składała się z wielu dań, nie pamiętam dokładnie, kilkunastu. Menu przedstawiało historię Włoch poprzez wieki. Potrawy były różne, ciekawe, smaczne, niektórych nawet nie potrafiłam nazwać ani rozpoznać składników. Składały się głównie z warzyw, jarzyn, owoców, ryb, owoców morza. Z mięsem były chyba tylko trzy potrawy. A z glutenem tylko dwie. To były potrawy z czasów biedy i głodu. Jedna to był placek pszenny (coś jak cienki spód do pizzy z oliwą) z małą przepiórką na środku. Rodzina siadała do stołu i każdy ze swojej strony musiał najpierw zjeść placek, aby dostać się do kawałka mięsa. Dzieci najczęściej nie zdążyły, matki dzieliły się z nimi swoją odrobiną. Druga glutenowa potrawa z czasów biedy to był makaron (jakiś twardy i szary ale smaczny) z ziołami i jakimś zielskiem zbliżonym do szpinaku. Ale nie był to szpinak. I dużo oliwy.
Uderzyło mnie to, że te wszystkie potrawy, nawet z czasów dobrobytu, były proste, miały wyrazisty smak a przygotowanie ponoć nie zajmowało dużo czasu.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Loret 08-09-2013, 08:26
W Warszawie jest cukiernia Nanette w której można kupić wiele słodkości nie zawierających cukru i glutenu:
http://www.nenette.pl/


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-09-2013, 13:16
Podejrzewam, że w tych ich wyrobach bezglutenowych i bezcukrowych jest tyle szkodliwej chemii, że bardziej szkodzą, niż ten cukier.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Timajos 05-10-2013, 05:49
Kilka lat temu podczas jakiegoś szkolenia i wspólnego posiłku emerytowany oficer Ludowego Wojska Poslkiego, który wtedy robił tam za politruka powiedział mi jak sięgnąłem po chleb, że chleb to jest jedzenie dla ubogich, sam pieczywa nie tknął.
I wiele jest w tym racji, jeśli pieczywo, produkty mączne są takie tanie to może też świadczyć o zubożeniu społeczeństw na całym świecie. A Włochy na pewno zbiedniały od wprowadzenia Euro.


Tytuł: Odp: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Antonio 05-10-2013, 08:34
A we Włoszech o tej porze nie chleb tylko kasztany się jada ;). Ta włoska bieda jest tylko inspiracją do działania. Chciałbym mieć tę włoską biedę zamiast polskiej.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Gośka 05-10-2013, 09:26
Podejrzewam, że w tych ich wyrobach bezglutenowych i bezcukrowych jest tyle szkodliwej chemii, że bardziej szkodzą, niż ten cukier.

Ta cukiernia wydaje się być bardzo dobra, nie używają oni bezglutenowych mieszanek, tylko wyroby robią na skrobi kukurydzianej. Zamiast cukru używają ksylitolu. Wszystko robią na miejscu, także spokojnie można się dopytać co z czego jest. ;)
Generalnie jak kogoś najdzie ochota to można się wybrać i kawkę z ciastem zjeść. Robią też torty na zamówienie. Mnie się podoba i polecam.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 03-02-2014, 22:15
Od jakiegoś czasu odpycha mnie od węglowodanów typu ryż czy kasza i zastanawiam się czy to normalne zjawisko przy diecie bezglutenowej. Po prostu jak jestem głodna to mam ochotę na coś konkretnego (warzywka i mięsko), a nie coś a'la zapychacz.
Mam więc pytanie - czy kasza (np. jaglana) jest nam do czegoś potrzebna z uwagi na swoje wartości odżywcze czy można spokojnie się bez niej obyć?
Drugie pytanie dotyczy nabiału - do niego akurat częściej mnie ciągnie - czy twaróg wiejski można jeść częściej niż raz w tygodniu czy dotyczy go ogólna zasada dla serów?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Filutek 08-02-2014, 15:40
Dla mnie życie bez glutenu okazało się dużo łatwiejsze niż sądziłam. Moje ulubione danie pyzy ziemniaczane okraszone tłuszczem gości na moim talerzu prawie co drugi dzień. Jest syte i na obiad wystarczy. Ulubiona kasza gryczana teraz smakuje jeszcze lepiej. W zasadzie jajka na miękko, kasza gryczana, kasza jaglana, bigos, gołąbki i trochę zup to moje menu. Skąpe, ale mnie służy.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Fazibazi 08-02-2014, 18:37
Same pyszności :P mniam


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Luciano 08-02-2014, 19:26
Cytat
Mam więc pytanie - czy kasza (np. jaglana) jest nam do czegoś potrzebna z uwagi na swoje wartości odżywcze czy można spokojnie się bez niej obyć?

Kasze nie są nam potrzebne ze względu na swoje unikatowe wartości odżywcze, lecz są dobrym źródłem energii. Niemniej powinny stanowić dodatek do powiedzmy 1-2 posiłków w ciągu dnia. U osób mało aktywnych fizycznie ilość takiej kaszy oraz częstotliwość pojawiania się jej na talerzu powinna być mniejsza, zaś im więcej człowiek energii potrzebuje ze względu aktywny tryb życia tym więcej może i właściwie powinien węglowodanów z omawianego źródła dostarczać dla organizmu. Dla osoby o umiarkowanej aktywności taka porcja może wynieść powiedzmy do 30-40 g (więcej nie trzeba), czyli kilka porcji na widelcu do obiadu.

Cytat
Drugie pytanie dotyczy nabiału - do niego akurat częściej mnie ciągnie - czy twaróg wiejski można jeść częściej niż raz w tygodniu czy dotyczy go ogólna zasada dla serów?

Jeśli pragniesz odżywiać się zgodnie z ZZO to sery, w tym twaróg, powinno się jeść rzadko tj. raz w tygodniu. Możesz o tym poczytać w II tomie książki pana Józefa, bądź skorzystać z informacji na portalu.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 08-02-2014, 19:50
Na razie na kasze nie mam ochoty, wolę same warzywa. Po prostu generalnie czuję się najedzona, ale od czasu do czasu odczuwam smak na coś konkretnego (też nabiał) i wydaję mi się, że organizm informuje czego potrzebuje. Oczywiście nie muszę jeść twarogu, bo wystarczy mi sama śmietana, której nie trzeba tak ograniczać.
A wracając do serów to nadal zastanawiam się czy jedna większa porcja sera w tygodniu to to samo co dwie mniejsze? Czy w ograniczeniu tym bardziej chodzi o ilość czy o częstotliwość?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Filutek 08-02-2014, 20:01
Ja obecnie przy doborze pokarmów kieruję się dostępnością danego produktu na rynku lokalnym.
W moim rejonie zawiązała się bardzo dobry pomysł kooperatywy Izerskiej. Ostatnio wymieniłam jaja kacze
na bardzo dobrej jakości kaszę gryczaną i olej lniany pierwszego tłoczenia. Wymieniamy się też w inny sposób. Wymienię też nasiona ulubionej fasoli z banku nasion polskich, starych plennych odmian.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 08-02-2014, 20:17
Kasze nie są nam potrzebne ze względu na swoje unikatowe wartości odżywcze, lecz są dobrym źródłem energii. Niemniej powinny stanowić dodatek do powiedzmy 1-2 posiłków w ciągu dnia.
Proszę to wyjaśnić. Dlaczego powinny stanowić dodatek? Bez tego umrzemy, pochorujemy się?
http://portal.bioslone.pl/niezrozumienie_sensu_odzywiania#moda_na_kasze - lepiej przeczytać.

U osób mało aktywnych fizycznie ilość takiej kaszy oraz częstotliwość pojawiania się jej na talerzu powinna być mniejsza, zaś im więcej człowiek energii potrzebuje ze względu aktywny tryb życia tym więcej może i właściwie powinien węglowodanów z omawianego źródła dostarczać dla organizmu. Dla osoby o umiarkowanej aktywności taka porcja może wynieść powiedzmy do 30-40 g (więcej nie trzeba), czyli kilka porcji na widelcu do obiadu.
Dla tej osoby, która ma 20 lat i również tej która ma 60 lat jak i tej, która ma 80 lat? Dla spawacza, informatyka, kierowcy autobusu, dla ciężko chorego, dla zdrowego i dla tych z problemami reumatoidalnymi, jak i dla tych, którzy mają niedobory witamin? Czy mamy rozumieć, że to jest bezwzględna miara dla każdego i nie jest tu ważne nic, tylko ilość aktywności fizycznej?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Amelia 08-02-2014, 21:42
Filutku, jak robisz pyzy ziemniaczane? Na pewno są pyszne.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 08-02-2014, 21:50
Wymienię też nasiona ulubionej fasoli z banku nasion polskich, starych plennych odmian.

Że co? A skąd Ty masz takie nasiona? Można je dostać od tego banku? Na jakich zasadach? Filutek, proszę, napisz i się nie wymiguj :-).


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Filutek 09-02-2014, 13:47
Nasiona można dostać tylko na zasadzie wymiany. Ja już uzgodniłam, że wymienię jajka kurze na nasiona fasoli. Banki działają w różnych miejscowościach. Blisko mojego miejsca zamieszkania działa bank, w którym można wymienić około 30 gatunków fasoli. Innych nasion nie posiadają. Porozmawiam z osobami z tego banku i będę wiedzieć więcej. Może udostępnią mi nazwę miejscowości. w których można wymienić nasiona. Ale ta wiadomość może być przesłana tylko na adres prywatny.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Filutek 09-02-2014, 14:08
Jak robię pyzy ziemniaczane?.Jest to prosty przepis. Ziemniaki gotujemy w łupinach. Odcedzamy.
Jeszcze w miarę gorące przepuszczamy przez praskę do ziemniaków. Ilość tych gotowanych ziemniaków zależy od ilości domowników. Ja na dwie osoby gotuję ziemniaki w garnku o pojemności 1,5l do 2,0l.
Zimniaki studzimy, w tym czasie obieramy  surowe ziemniaki ok.4 szt dużych. Ziemniaki trzemy na tarce.
Przekładamy na durszlak, wyłożony czystą ściereczką lnianą i wyciskamy partiami po 1-2 ziemniaków.
Wyciśnięte ziemniaki dokładamy do ugotowanych ziemniaków. Ugotowanych ziemniaków powinno być mniej więcej tyle samo, co wyciśniętych. Dodajemy 2-3 łyżki świeżo zmielonego siemienia lnianego, dodajemy 1 surowe jajko i mieszamy. Po wymieszaniu formujemy okrągłe małe kulki i robimy pośrodku pyzy małe wgłębienie. Wodę zagotowujemy w garnku ok. 3 litrowym i wrzucamy do wrzątku partiami. Po wypłynięciu na wierzch gotujemy od 3-4 minut i wyjmujemy durszlakiem prosto na talerze. Można je jeść okraszone tłuszczem polane sosem. Mnie smakują też z rosołem.
Nadmieniam, że podana pojemność garnka do ugotowania ziemniaków od 1,5l do 2 litrów wystarcza do przygotowania pyz na 2 dni. W jeden dzień ziemniaki wykorzystujemy np. do zupy, a na drugi z pozostałej części robimy pyzy. Przy takiej organizacji pracy przygotowanie pyz nie przekracza czasu 30 minut. W okresie od lutego do kwietnia od masy ziemniaczanej, można dodawać odrobinę mąki ziemniaczanej.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Luciano 09-02-2014, 18:05
Kasze nie są nam potrzebne ze względu na swoje unikatowe wartości odżywcze, lecz są dobrym źródłem energii. Niemniej powinny stanowić dodatek do powiedzmy 1-2 posiłków w ciągu dnia.
Proszę to wyjaśnić. Dlaczego powinny stanowić dodatek? Bez tego umrzemy, pochorujemy się?
http://portal.bioslone.pl/niezrozumienie_sensu_odzywiania#moda_na_kasze - lepiej przeczytać.

U osób mało aktywnych fizycznie ilość takiej kaszy oraz częstotliwość pojawiania się jej na talerzu powinna być mniejsza, zaś im więcej człowiek energii potrzebuje ze względu aktywny tryb życia tym więcej może i właściwie powinien węglowodanów z omawianego źródła dostarczać dla organizmu. Dla osoby o umiarkowanej aktywności taka porcja może wynieść powiedzmy do 30-40 g (więcej nie trzeba), czyli kilka porcji na widelcu do obiadu.
Dla tej osoby, która ma 20 lat i również tej która ma 60 lat jak i tej, która ma 80 lat? Dla spawacza, informatyka, kierowcy autobusu, dla ciężko chorego, dla zdrowego i dla tych z problemami reumatoidalnymi, jak i dla tych, którzy mają niedobory witamin? Czy mamy rozumieć, że to jest bezwzględna miara dla każdego i nie jest tu ważne nic, tylko ilość aktywności fizycznej?

Mój błąd, Kamilu. Kasze nie powinny stanowić dodatku do potraw, lecz mogą nim być.
Poziom aktywności nie jest jedyną rzeczą, na którą należałoby zwrócić uwagę przy decydowaniu o ilości kasz w pożywieniu i nigdzie nie napisałem, że tak jest. Faktem jest, że kulturysta lub osoba pracująca na budowie potrzebuje więcej energii z pożywienia, więc takiej kaszy zje więcej niż informatyk. Będzie tak oczywiście jeśli ktoś uzna, że warto czerpać energię również z węglowodanów aniżeli tylko z tłuszczów.
Norma, którą podałem była użyta tylko i wyłącznie jako przykład, aby interesant mógł mieć jako tako pojęcie na temat ilości kaszy w typowym posiłku. Czy zje się jej 20 czy 40 g to jeszcze nic złego stać się nie powinno i każdy już będzie wiedział mniej więcej jaka ilość kaszy mu służy. Chodziło mi o to, żeby nie żreć nie wiadomo ile tej kaszy np. 100g do obiadu, bo i tak osoba mało aktywna fizycznie jej nie wykorzysta a dorobi się ładnej oponki.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 09-02-2014, 18:26
Warto było to dodać. Niejedni wzięliby wcześniejszą poradę za nieodzowną normę i latali by z wagą. 


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Amelia 09-02-2014, 22:17
Filutku, dziekuję za przepis, na pewno skorzystam.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 02-10-2015, 19:23
Chciałem zapytać jak to jest w końcu z kiełbasą? Można jeść tylko białą, czy inne też jak są dobrej jakości i podczas DP od którego etapu?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kamil 04-10-2015, 08:41
Nie wszystkie są dobrej jakości, choć zdarzają się i te dobrej jakości. Najlepiej nie kupować ich w marketach, kupuj w małych mięsnych sklepikach, może i na targach, od chłopów jak masz znajomości. Jak nie masz znajomości, to popytaj - a nuż któryś ze znajomych ma znajomego, który ma znajomego, którego znajomy ma znajomego, itd. Jak możesz to sam rób kiełbasę.

Ja kupując w sklepie pytam o skład i staram się kupować te 4-5 składnikowe z dużą ilością mięsa. Wbrew pozorom wcale nie kosztują 150 zł/kg, potrafią kosztować ~25 zł/kg a jakością różnić się niebotycznie. Jak już znajdziesz taką kiełbasę, to najlepiej jakoś sobie zamawiać. Dogadać się ze sprzedawcą czy można zamawiać taką częściej, albo w konkretne dni, zapłacić z góry - niektórzy tak robią.

Jak nie ma kiełbasy spełniającej moje wymogi, to kupię i taką, która ma 97% mięsa + jakieś 10 innych składników chemicznych, o których wiem, ale na czas jedzenia o nich zapominam. W końcu, jak to mówią, nie dajmy się zwariować. Po prostu wybieram "najlepszą" ze stoiska, w normach cenowych. (Bo to, że droga, wcale nie znaczy, że dobra jakościowo - przeczytaj skład kiełbasy za 60 zł, a skład tej za 20 zł w tym samym markecie i znajdź jakąś różnicę :D. Nie wiem jak ze swojskimi kiełbasami.)

Warto ponad wszystko pamiętać, że w kiełbasach jak najbardziej może być gluten, a na pewno jest w tych "popularnych, najtańszych, najczęściej sprzedawanych", więc jeżeli masz jakieś poważniejsze problemy to staraj się rozważnie "dobierać" kiełbasę, którą kupujesz, a zwłaszcza jeżeli kupujesz jej dużo. Nie chodzi zresztą tylko o gluten... wystarczy przeczytać skład niektórych kiełbas.

I nie bój się pytać o skład! Jesteś konsumentem i masz prawo wiedzieć co kupujesz. A przynajmniej co napisali na etykiecie...


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Michal_one 04-10-2015, 09:35
Rozumiem, a co z napisami typu "może zawierać gluten, soję.... bo w zakładzie się ich używa" itd. Na to też chyba można przymknąć oko, prawda?


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Fazibazi 04-10-2015, 18:37
Prawda. Z tego samego mniej więcej powodu zwykłe płatki owsiane też zawierają gluten.

"Powodem do niepokoju jest natomiast zanieczyszczenie owsa pszenicą, żytem lub jęczmieniem, które może mieć miejsce podczas zbiorów, transportu, przechowywania i przetwarzania. Dlatego też ryzyko zanieczyszczenia glutenem [pochodzącym od pszenicy, żyta i jęczmienia] produktów zawierających owies należy uwzględnić przy etykietowaniu takich produktów."

http://www.kuchnia-edukacyjna.com/2014/09/28/owsiane-ziarno-niezgody/


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Asia61 05-10-2015, 06:10
Owies zawiera ponadto aweniny, które mają budowę i działanie podobne do glutenu.
"aweninę z owsa, które to białka z tego powodu wywołują w określonym stopniu podobne efekty jak gliadyna, np. aktywują układ odpornościowy (właśnie tak – mimo iż w kukurydzy ani owsie nie ma glutenu czy gliadyny, mają pokrewne białka wywołujące podobne, zapalne efekty. Szczególnie produkty z kukurydzy nie są immunologicznie bezpieczne dla osób prowadzących bezglutenowy tryb życia)."
Im mniej zbóż, tym lepiej.

Jeśli coś (kogoś) cytujemy, podajemy źródła!


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Helena 06-12-2015, 21:17
Ja pyzy ziemniaczane gotuję w szybkowarze. Kształt nie ulega zmianie i czas gotowania jest krótki.


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 07-12-2015, 21:09
Cytat
Ja pyzy ziemnaczane gotuję w szybkowarze . Kształt nie ulega zmianie i czas gotowania jest krótki .

Jesus, milicja! Pyzy w szybkowarze? Normalny czas gotowania pyz ziemniaczanych 7 - 10 min!


Tytuł: Odp: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?
Wiadomość wysłana przez: Pinezka 04-02-2016, 10:40
Coraz więcej młodych ludzi ma problemy z utrzymaniem właściwego poziomu cukru we krwi. Obserwuję to u moich znajomych. Mimo odstawienia całkowicie rafinowanego cukru, słodyczy, przy ograniczeniu owoców i przetworów, nadal borykają się ze zwiększonym stężeniem cukru we krwi. I nikt im nie mówi, że taki stan może wywołać również jedzenie zbóż, a głównie pszenicy. Nie mają pojęcia, że zboża tak gwałtownie wpływają na wzrost poziomu cukru w organizmie.
Co do szkodliwości glutenu, to obserwuję przeważnie takie reakcje: najpierw zdziwienie, potem niedowierzanie, następnie jakieś tam próby zgłębienia tematu, które zazwyczaj kończą się znalezieniem w necie informacji, że dieta bezglutenowa jest modą, fanaberią i wkrótce przeminie.
Temat traktowany po linii najmniejszego oporu. Pewnie z miłości do chleba i francuskich rogalików :)

Fajnie opisuje temat pszenicy pani Gurbacka (powołując się na Dr W. Davisa), który można znaleźć, wpisując w wyszukiwarkę: 5 groźnych dla zdrowia kłamstw.