Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Wziąłem zdrowie w swoje ręce => Wątek zaczęty przez: SporaPora 07-11-2012, 20:41



Tytuł: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: SporaPora 07-11-2012, 20:41
Długo się zastanawiałem nad założeniem tego tematu, ale w końcu stwierdziłem, że na pewno mi pomoże nawiązanie kontaktu z innymi osobami, które jeszcze walczą albo już wygrały walkę o swoje zdrowie. ;) Może też moje doświadczenia komuś się przydadzą?

Mniej więcej półtora roku temu zacząłem chorować na zatoki. Wcześniej nigdy nie miałem z nimi problemu. Stan zapalny utrzymywał się przez kilka miesięcy (nie żartuję), z zatok spływała mi zielona wydzielina (pod koniec zmieniła się na białą), miałem gorączki, słaniałem się na nogach. Dopiero po tym czasie jeden z lekarzy, za co jestem mu dozgonnie wdzięczny, skierował mnie do dentysty żeby ten sprawdził moje zęby. Okazało się, że jeden z zębów leczonych kanałowo, był źle wypełniony, a na dodatek miał w tej części wypełnienia, która w nim była - kawałek ułamanego narzędzia dentystycznego.
Ząb został wyleczony, przeszedłem też zabieg obkurczania małżowin nosowych, które przez ten czas strasznie nabrzmiały i utrudniały mi oddychanie.
Miało to miejsce pod koniec kwietnia 2012. Wtedy mój lekarz stwierdził, że zatoki same się oczyszczą, potrzeba tylko czasu.

Nie wiem czy się oczyszczą, czy nie, ale minęło już ponad pół roku, a biała gęsta wydzielina nadal mi spływa. ;) Czasami nawet nie spływa, tylko łykam twarde zbite grudki. Nie muszę chyba mówić jak bardzo jest to uciążliwe. Czuje się słabo, nie mogę normalnie funkcjonować, bo po przejściu 500 metrów zaczynam się słaniać na nogach, mam też problemy z koncentracją, boli mnie gardło (szczególnie rano) i czasami czuje, że czoło nagle robi się cieplejsze, raczej stan podgorączkowy niż gorączka. Łączę to samopoczucie z zatokami, gdyż zdarzają się dni kiedy wydzieliny jest jakby mniej, wtedy od razu wraca mi dobre samopoczucie, jestem weselszy, z chęcią wykonuje jakieś drobne czynności. Czuje się po prostu znacznie lepiej. Niestety taki stan nie trwa zbyt długo i po paru dniach znów muszę wrócić do łóżka.

Przeczytałem na stronie Biosłone, że może być to grzybica jamy nosowej (http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej), i postanowiłem zacząć dziś zakraplanie. Postaram się opisywać w tym temacie swoje przeżycia i dzielić się doświadczeniami. Może ktoś dorzuci też swoje trzy grosze i opisze swój przypadek. Byłoby idealnie gdyby ktoś komu zakraplanie zatok pomogło i przywróciło jego życie do normalności też się odezwał. Na pewno by mnie to trochę podbudowało. ;)

Aha, jeszcze warto nadmienić, że MO piję od początku sierpnia (nie miałem jeszcze infekcji) i dietę przeciwgrzybiczą, tak jak już pisałem wcześniej, trzymam od ponad półtora roku. Z koktajlami niestety mam kłopot z uwagi na pestki dyni...

Na koniec krótkie pytanie.
Czy orientuje się ktoś jak w zakraplaniu spisuje się specjalny irygator do płukania zatok? Czy dodanie do niego alocitu ma podobne skutki jak w przypadku bezpośredniego zakraplania zatok alocitem?

Proszę o uzupełnienie profilu. Słowo "Biosłone" piszemy wielką literą - to nazwa własna. //Agnieszka


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 07-11-2012, 21:54
Dobry wątek. U mnie problem zatok, to problem nr 1. Niestety dolegliwości od strony zatok towarzyszą mi odkąd pamiętam (od kilku, może nawet kilkunastu lat). Wiadomo, że z czasem robiło się tylko i wyłącznie gorzej. Do momentu trafienia na Biosłone oczywiście. Nadal jest źle niestety: bóle głowy, gardła, ciągła chrypa, spływanie wydzieliny, często zatkany nos, dzwonienie w uszach. Ale jest światełko w tunelu, bo sytuacja już się nie pogarsza, a nawet powolutku poprawia. Kiedyś czułam, że coś mi w tych zatokach 'siedzi', ale nie mogłam się tego pozbyć, krótko mówiąc wysmarkać. Po MO i ssaniu oleju to wreszcie ruszyło. Z zakraplaniem nosa u mnie różnie niestety, bo jak wiadomo, oczyszczanie rzadko bywa przyjemne, raczej bolesne, momentami nawet nieznośne, dlatego ciągle robię sobie przerwy. Od kilku dni zakraplam znowu, tylko wieczorami. I póki co mogę funkcjonować.

SporaPora, na zatoki dobre jest również tzw. świecowanie uszu - trochę odblokowuje. Ale to oczywiście nie rozwiązuje problemu, przynosi jedynie chwilową ulgę.

Tak jak pisałam, problem z zatokami mam od lat. Zdążyłam już zapomnieć, jak to jest żyć bez tego.
Bez chusteczek higienicznych z domu nie wychodzę, ciągle smarkam - jestem przekonana, że ludzie już mnie z tym kojarzą. ;) No ale cóż... Nie ma co się nad sobą użalać, trzeba działać. Fajnie, że powstał ten wątek, bo zmobilizuje mnie to do bycia bardziej konsekwentną.



Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 07-11-2012, 22:24
Cytat
Z koktajlami niestety mam kłopot z uwagi na pestki dyni...
SporaPora - w czym problem?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: SporaPora 08-11-2012, 10:20
@Lavenda22
Znam ten ból. U mnie na szczęście obywa się bez zapchanego nosa, ale poza tym wszystko się zgadza. :) Poza tym, tak jak piszesz.
Zrobiłem sobie na chłodno analizę mojego stanu i muszę z pewnością przyznać, że mój stan uległ lekkiej poprawie w porównaniu do tego co był 3 miesiące temu, mimo stosowania jedynie MO i diety przeciwgrzybiczej, a braku zakraplania. Oczywiście stan jeszcze daleki od idealnego, ale uważam to za optymistyczny symptom. :) Damy sobie radę!
Na świecowanie na pewno się wybiorę, dzięki. :)

Jeżeli masz ochotę, to możesz poeksperymentować z ziołami szwedzkimi. Na mnie działają świetnie. Nawet jak mam stan zapalny (który zgodnie z panującą w gabinetach opinią, można wyleczyć jedynie antybiotykiem), to stosuję okłady z Ziół Szwedzkich i po jakichś 3-4 dniach wszystko mi przechodzi. Nie mówiąc o tym, że bardzo mi pomogły w oczyszczaniu zatok z zalegającej tam wydzieliny. Można je kupić w aptece, zalewa się alkoholem na jakieś 2 tygodnie (wydaje mi się, że w nagłych przypadkach można z nich skorzystać wcześniej) i tyle. Na pudełku powinien być dokładny przepis. Wychodzi tego sporo, więc starcza na bardzo długo. Aha, nim się przyłoży okład (około 1h-1,5h), radzę to miejsce posmarować czymś tłustym (np. olejem rycynowym), wtedy alkohol tak nie piecze skóry. :)

@Kozaczek
Mam problem z ich dostaniem. Kupowałem całą dynię i wyciągałem z niej pestki, ale to jednak trochę uciążliwe. Poza tym zupa dyniowa już mi się trochę przejadła. ;) Czytałem, że niektórzy forumowicze zamawiali pestki przez internet, ale opinie na temat ich jakości były podzielone, więc zawiesiłem ten pomysł.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 08-11-2012, 13:26
Cytat
Czytałem, że niektórzy forumowicze zamawiali pestki przez internet, ale opinie na temat ich jakości były podzielone, więc zawiesiłem ten pomysł.
SporaPora - pestki muszą być. Zamów i się przekonasz.
Cytat
zupa dyniowa już mi się trochę przejadła
Zupa a pestki, to nie to samo.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 14-11-2012, 13:33
Moje objawy są trochę chaotyczne. Raz mam tak, że mam strasznie sucho w nosie, wręcz się duszę, boli mnie głowa, bolą mnie skronie i oczy od tyłu, czasami nawet zęby. A innym razem kapie mi woda bądź spływa przezroczysta wydzielina czy gęsto biała po gardle czy nosie. A jeszcze innym razem miałem taki 4 dniowy okres, że samoistnie leciała mi ropa, smarkałem i spluwałem ciemną ropą. Był to okres, kiedy siedziałem w domu, ponieważ musiałem przygotować się do ważnego egzaminu. Prócz zatok nie miałem innych objawów.

Próbowałem znaleźć zależności między stanem zatok a jedzeniem czy odpoczynkiem, aby powtórzyć ten 4 dniowy okres, ale cały czas kręcę się w kółko; nie wiem czy jest sens?

W tym momencie jest katastrofa. Ból głowy jest przeokrtuny! Między oczami, za oczami, skronie, czasami idzie taki jak by prąd w tył głowy. W innym temacie pisałem, że mam tak tylko po posiłkach, teraz jest tak codziennie; gdzie jest raz gorzej raz lepiej. Ponadto doszedł problem z oczami; strasznie mi łzawią, mrużę je jak kot; nie wiem, o co chodzi.

Ciekawy jestem jeszcze jednej kwestii. Zatoki lubią ciepło czy zimno? Gdzieś wyczytałem na forum, że zatoki należy polewać chłodną wodą? Ponieważ ciepło sprzyja bakterią? Oczywiście pomijając parówki na głowę.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 14-11-2012, 21:16
Cytat
Ciekawy jestem jeszcze jednej kwestii. Zatoki lubią ciepło czy zimno? Gdzieś wyczytałem na forum, że zatoki należy polewać chłodną wodą? Ponieważ ciepło sprzyja bakterią? Oczywiście pomijając parówki na głowę.

Też mnie ta sprawa nurtuje, również to czytałam i mam mętlik w głowie. Wiem jedno, jak wyjdę na zimno/wiatr bez czapki to jest tylko gorzej. ;)


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Robbxx 14-11-2012, 21:51
Cytat
Mam problem z ich dostaniem. Kupowałem całą dynię i wyciągałem z niej pestki, ale to jednak trochę uciążliwe.
SporaPora, pestki dyni są prawie w każdym sklepie warzywniczym na wagę, a w necie można naprawdę znaleźć wielu sprzedawców. Nie ma problemu z dostaniem pestek. Wystarczy chcieć poszukać.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: K'lara 15-11-2012, 11:30
Ciekawy jestem jeszcze jednej kwestii. Zatoki lubią ciepło czy zimno? Gdzieś wyczytałem na forum, że zatoki należy polewać chłodną wodą? Ponieważ ciepło sprzyja bakterią? Oczywiście pomijając parówki na głowę.
Też mnie ta sprawa nurtuje, również to czytałam i mam mętlik w głowie. Wiem jedno, jak wyjdę na zimno/wiatr bez czapki to jest tylko gorzej. ;)

Zatoki nie mają jakichś specjalnych upodobań. ;)
Najlepiej czują się w temperaturze otoczenia.
Sprawa polewania zatok zimną wodą jest rodzajem hydroterapii  wg Kneippa. Działa na zasadzie skurcz  (zimna woda) i rozkurcz pod wpływem ciepła, co powinno spowodować oczyszczanie zatok z ropy.

Ciepło, okłady z gorącej soli, sauna powodują szybsze wyropienie (ze stanu ostrego do stanu ropy), ulgę w bólu ale też po wpływem ciepła rozkurcz i uwalnianie ropy (ściekanie).

Z tego widać, że chore zatoki wolą ciepło a terapia zimną wodą jest jakąś alternatywną metodą.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 16-11-2012, 10:29
Klara; a nie zaprawie sobie zatok tą metodą? Gdzieś wyczytałem, że zatoki nie lubią suchego powietrza, tylko wilgotne; to prawda? Jeszcze jedno ważne pytanie. Czy podczas przewlekłego zapalenia zatok występują problemy z koncentracją i zapamiętywaniem?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: K'lara 16-11-2012, 12:59
Klara; a nie zaprawie sobie zatok tą metodą?
Którą metodą?

Czy podczas przewlekłego zapalenia zatok występują problemy z koncentracją i zapamiętywaniem?
Tak. To oczywista oczywistość. :)


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: LaktozAnna 16-11-2012, 13:06
Zatoki nienawidzą kaloryferów, klimatyzacji. Mnie pomaga doraźnie prysznicowanie twarzy ciepłą wodą, przechodzi ból.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Balagan 19-11-2012, 23:26
Ja również mam problemy z zatokami i borykam się z nimi odkąd pamiętam. Dawniej jak jeszcze chodziłam do lekarzy to oczywiście dostawałam przeróżne leki, które pomagały na kilka tygodni i od nowa. Odkąd piję MO i nie jem glutenu próbuje poradzić sobie w inny sposób, o którym wyczytałam kiedyś na tym forum. To znaczy robię inhalację pod kocem z szałwii na przemian z Inhalolem. Efekt czuję ale dopiero po ok. 4 tygodniach intensywnego bólu, pykania, ciśnienia w głowie. Niestety od dwóch tygodni ból znowu powrócił, więc codziennie wieczór spędzam pod kocykiem na podłodze....


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Sine 30-12-2012, 18:09
Czy wskazane jest wspomaganie oczyszczania zatok ziołami np arcydzięglem?
Od pierwszego zakropienia spływa mi ogromna ilość białego, gęstego śluzu, trochę niekomfortowe.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia 30-12-2012, 18:31
U mnie problemy z zatokami trwały ponad pięć lat. Natomiast zniknęły po pół roku ssania oleju słonecznikowego. Polecam tę metodę.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 30-12-2012, 20:07
Potwierdzam skuteczność ssania oleju na własnym przykładzie.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Beza 01-01-2013, 22:09
Super wątek! Ja z zatokami mam problem odkąd pamiętam. Będąc nastolatką usunęli mi polipa na kości jarzmowej i jakby trochę było lepiej. Tylko trochę. Ostatnie wyropienie miałam tydzień przed świętami. Smarkałam na pomarańczowo. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Do tego towarzyszyła mi mega opryszczka na nosie i wargach. Na szczęście już prawie się zagoiły. Od długiego czasu mam dziwnie przytkaną lewą dziurkę. Niby mogę oddychać, ale czuję jakbym miała jakieś ciało obce tam wysoko. Czasami rano wyjmuję stamtąd taki skrzep zielono żółty i nierzadko podchodzący krwią. Może to znowu jakiś polip? A może inne jakieś dziadostwo? Zacznę znowu zakraplać nos bo zaczyna mnie to naprawdę męczyć.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 02-01-2013, 08:33
Polecam ssanie oleju słonecznikowego! U mnie problem zatok zniknął na dobre. Najlepszy ten tłoczony na zimno a najtańszy z firmy PRIMUS kupiony na necie.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/warnwarn.gif) Proszę najpierw się zastanowić, a dopiero potem polecać te cudowności wyczytane w necie, a najlepiej nie polecać.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: scorupion 02-01-2013, 08:56
A na czym polega przewaga tego tłoczonego na zimno?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 02-01-2013, 10:15
Wiele razy ktoś na forum polecał produkt konkretnej firmy, dlatego nie wiedziałam, że jest to zabronione.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 02-01-2013, 10:17
A na czym polega przewaga tego tłoczonego na zimno?
Ten tłoczony na zimno smakuje słonecznikiem, co do reszty się nie wypowiadam bo nie jestem znawcą.

Zdanie kończymy kropką. /R


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-01-2013, 10:28
To nie jest zabronione, tylko że olej po ssaniu wypluwamy, więc nie ma znaczenia jego jakość.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Rif 02-01-2013, 11:17
Nie ma też znaczenia czy butelka jest z ciemnego szkła, czy plastikowa.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 07-01-2013, 21:21
Czy przy bolących zatokach prawdopodobnym jest by bolały zęby górne? Bo właśnie wydaje mi się że jedno z drugim jest powiązane.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 07-01-2013, 22:04
Cytat
Czy przy bolących zatokach prawdopodobnym jest by bolały zęby górne
Tak, mogą boleć uszy, cała szczęka i wszystko co w głowie.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Beza 07-01-2013, 22:08
Bardzo prawdopodobne.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 07-01-2013, 22:14
Mnie bardzo bolą zęby, jakby to one były problemem, choć wiem że tak nie jest. Okropność.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 08-01-2013, 22:08
Macie rację, dziś już boli mnie cała lewa strona twarzy, zęby, ucho, głowa. Czy można sobie jakoś pomóc doraźnie? Ten ból jest ciężki do wytrzymania, ratuję się apapem.
Boję się że będzie potrzebny antybiotyk. Najbardziej zęby, jakby rzeczywiście coś było z nimi nie tak (jeden był leczony kanałowo z tej strony) o ucho. Nigdy tak nie miałam.
Stosowałam parówki, inhalacje, ale jest gorzej. Wydzielina mi schodzi z zatok, ale opornie.
Czasu i możliwości na leżenie brak.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 08-01-2013, 22:10
Woreczek z gorącą solą, dla mnie rewelacja.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 08-01-2013, 22:11
Przykładać na twarz, na zatoki?



Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-01-2013, 22:16
Tam, gdzie boli.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Rif 08-01-2013, 22:19
Ten ból jest ciężki do wytrzymania, ratuję się apapem.

Jak już się ratować, to ibupromem.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 14:28
Już nie daję rady wytrzymać z tym bólem - jest taki jak napisałam powyżej ale intensywniejszy. Myślę czy nie lepiej wziąć antybiotyk, choć mam bardzo duże opory, ale czy to ma sens. Proszę poradźcie, bo oszaleję. Stosowałam już sól (okłady) i jest jeszcze gorzej, teraz wspomagam się ibupromem.
Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji więc nie wiem co robić.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-01-2013, 14:42
Zrób parówkę, przepis na portalu.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-01-2013, 14:49
Już nie daję rady wytrzymać z tym bólem - jest taki jak napisałam powyżej ale intensywniejszy. Myślę czy nie lepiej wziąć antybiotyk, choć mam bardzo duże opory, ale czy to ma sens. Proszę poradźcie, bo oszaleję. Stosowałam już sól (okłady) i jest jeszcze gorzej, teraz wspomagam się ibupromem.
Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji więc nie wiem co robić.
Pod wpływem ciepła (okład z soli) wzrosło wyropienie i ta zwiększona ilość ropy nie znajduje ujścia, stąd  nasilony ból. Jeśli tak, to ja wzięłabym lek.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 14:52
Jeśli tak, to ja wzięłabym lek.

Klaro, masz na myśli antybiotyk czy ibuprom?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-01-2013, 14:56
Jeśli Ci Ibuprom nie pomaga a masz bardzo silny ból, moim zdaniem spowodowany tym, że nadmiar ropy nie ma ujścia, to weź antybiotyk. Weź antybiotyk, ale krótko 2-3 dni i zobaczysz.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 15:03
Ok, dzięki, właśnie jadę po receptę, zobaczę co mi powie. Po ibupromie jest trochę lepiej, ból zanika, ale później znów wraca.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 17:56
Przepisał mi Dalacin C i straszył punkcja jeśli nie przejdzie w ciągu 4d ni max. Mam też Rovamycine i zastanawiam się czy nie lepiej to bo jest mocniejszy antybiotykiem niż Dalacin.
Czyli lepiej wziąć?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Beza 09-01-2013, 18:08
Pamiętam atak zatok przy którym dosłownie chodziłam po ścianach. Ból po usunięciu ósemki jeszcze podczas komplikacji to pikuś w porównaniu z zatokami. Stosowałam szałwię kilka razy dziennie. Na patelni grzałam otręby, sól i mało co pomagało. Przeczekałam, ale było ciężko. Każdy następny taki stan był znacznie słabszy od poprzedniego. Jeżeli rzeczywiście już nie dajesz rady to weź ten lek, ale tylko do czasu ustąpienia najgorszego bólu. Może się okaże, że po 1 tabl. będzie lepiej. Trzymam za Ciebie kciuku!


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 18:27
Bezo, dzięki. A Ciebie przy tym bolały zęby, etc.? I czy długo to trwało? Boję się tej punkcji, dlatego kusi mnie ten antybiotyk. Nie wiem co robić?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-01-2013, 19:05
Przepisał mi Dalacin C. Mam też Rovamycine i zastanawiam się czy nie lepiej to bo jest mocniejszy antybiotykiem niż Dalacin.
Czyli lepiej wziąć?

Weź słabszy. Rovamycyna jest jak strzał z armaty - potrafi rozwalić wszystko!


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia61 09-01-2013, 20:25
Nie pozwól zrobić sobie punkcji.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 20:54
Kurcze, mam dylemat. Sytuacja wygląda tak, że ulżyło mi - jak wróciłam od lekarza opróżniłam nos i bardzo mnie zabolało - ropa oczywiście, nie dużo jej wyleciało ale jakoś tak inaczej niż zwykle. I ból się zmniejszył (bo nie sądzę aby trzymał mnie ciągle ibuprom który brałam w południe - chyba że?).
Ogólnie ból jest mniejszy, ale jest znośny. Gdy próbuje opróżnić tą dziurkę to czuję że ta zatoka mocno mnie boli - tak jakbym bardzo ją nadwerężyła, i mało z niej leci. Czyżby jakieś przesilenie? Czy czekać do jutra i zobaczyć jak będzie?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 09-01-2013, 21:01
Czyli zrobiłaś punkcje?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 21:08
Nie, punkcją to mnie straszył jeśli mi nie przejdzie po antybiotyku.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-01-2013, 21:12
Twarda bądź i nie jęcz z byle powodu.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 21:19
Scorupion, wyluzuj.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 09-01-2013, 21:21
To ja Ci coś teraz opowiem. Też mam problem z zatoki; mam napady bólu w rejonie zatok; biała wydzielinę; suche gardło; suche podniebienie itd. Przeszedłem już jedno (pierwsze od dwien dawna) przeziębienie. Wtedy schodziły mi niezły syf z nosa i zatok. Jak do tego doszło? Generalnie nie stosowałem MO. Tylko DP, KB; 0 glutenu, 0 cukru, 0 nabiału. I tak jakoś samo doszło do przeziębienia a co za tym oczyszczania zatok. Ale to niestety nie koniec. Przeziębienie przeszło a zatoki nadal są zawalone. Generalnie często narzekam na swoje zdrowie i się żal w swoim otoczeniu. Dziewczyna, rodzice, znajomi. Oni nie uznają metod Biosłone; wręcz się z tego śmieją i nie chcą o tym słuchać. Byłem wręcz męczony i maltretowany o przyjęcie antybiotyku. Więc zrobiłem to; zrobiłem to dla nich żeby im pokazać, że to ścierwo, które nic nie da. I tak też było. Zakupiłem Antybiotyk "Klacid Uno" za 50 zł. Dawkowanie 1 tab. przez 7 dni. Brałem 3 dni; bo dalej nie było sensu. Wszystko się zablokowało. Fakt nie spluwałem już niczym, bo owy antybiotyk wysuszał mi górne drogi oddechowe. Ale poza tym nic pozytywnego się nie działo. Pomijam już skutki uboczne, jakie miałem. Nie wiem jak inne antybiotyki na zatoki. Ale w moim przypadku to był niewypał. Mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej. Ale nie będę siał już takiej propagandy. Także nie wiem czy jest sens brać antybiotyk na zatoki.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 21:25
Dandi - w niektórych przypadkach chyba sens jest, mój mąż ostatnio też narzekał na zatoki  i wziął rovamycine i mu przeszło. Ja antybiotyku nie brałam od 6 lat albo i więcej i muszę naprawdę długo się zastanawiać aby wziąć jakikolwiek lek. Dziś już byłam skłonna się poddać i łyknąć. Nadal się waham, ale boli mniej i ropa nie chce spływać już.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia61 09-01-2013, 21:36
Galapagos, Twój organizm zaplanował sobie oczyszczenie zatok (lub poprzez zatoki) i powinnaś się z tego cieszyć. Nie zablokuj antybiotykiem, kiedy nie ma potrzeby. Parówki rozluźnią Ci wydzielinkę i ropę i powinna zejść.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 09-01-2013, 21:40
Dandi - w niektórych przypadkach chyba sens jest, mój mąż ostatnio też narzekał na zatoki  i wziął rovamycine i mu przeszło.

Ale zaczeła schodzić mu ropa, czy się poprostu lepiej poczuł?

Parówki rozluźnią Ci wydzielinkę i ropę i powinna zejść.

Mnie parówki nic nie dają; mam wrażenie że jeszcze bardziej blokują. Nie stosowałem ich ani MO a zachorowałem. To było piękne przeziębienie - klasyczne. Szkoda że tak szybko się skończyło.




Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-01-2013, 21:51
Po prostu przestało go boleć i tyle, skończyło się zapalenie zatok i myślę że antybiotyk zasuszył i tyle. Mi parówki pomagają, inhalacje też.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 09-01-2013, 21:53
Po prostu przestało go boleć i tyle, skończyło się zapalenie zatok i myślę że antybiotyk zasuszył i tyle.

Dokładnie; mnie Klacid Uno chciał zrobić to samo. Moim zdaniem to bez sensu. Ewentualnie; sensownie by było atakować opornego paciorkowca o ile ktoś go ma.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 10-01-2013, 08:58
Z czego robicie te parówki i w jaki sposób? Ja gotowałam 2 saszetki Septosanu w 2 litrach wody, a potem nakrywałam  się kocem i tak wdychałam 15 min. Stosuje się raz w tygodniu. Mnie osobiście przynosiło to ulgę.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Rif 10-01-2013, 09:14
Cytat
Parówki na głowę z dodatkiem szałwii mają zastosowanie w przypadku zablokowania drożności nosa, przy "rozsadzających" bólach głowy spowodowanych zapaleniem zatok czaszkowych, a także przy bólach oczu i kłopotach ze wzrokiem spowodowanych chronicznym zapaleniem w rejonie oczodołów.
http://portal.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/parowka-na-glowe


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Jania 10-01-2013, 10:54
Mnie bardzo pomaga płukanie zatok.  Są specjalne buteleczki do tego - zakupiłam w aptece dla dziecka, ale dla siebie używam zwykłej butelki po wodzie mineralnej z "dziubkiem". Po takim płukaniu wydzielina spływa z zatok albo przez nos albo po ścianie gardła. Głowa staje się lżejsza i jaśniejsza. Całkowite płukanie można robić gdy nos jest drożny.
http://zdrowie.1krok.pl/zatoki.htm


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 10-01-2013, 12:07
Jala Neti? Stosowałem kiedyś ale jakoś mi się odwidziało. Generalnie spoko, moge polecic :-)


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Whena 10-01-2013, 14:23
Galapagos jak już jesteśmy przy antybiotykach to Ci powiem, że Dalacin C dostałam kiedyś od chirurga szczękowego, gdy miałam otwierane podniebienie, aby dostać się do zablokowanej tam trójki. Miałam taka jazdę po 2 tabletkach tego syfu, że już tego nigdy nie tknę. Dentyści uwielbiają ten antybiotyk, ale ja zawsze mówię, że jestem na niego uczulona. Czułam się jakby mi wyżarło cały przełyk, tak mnie piekło i bolało przy przełykaniu. Z brzuchem było nie lepiej. Zgodnie z ulotką miałam prawie takie skutki uboczne:
"Zaburzenia żołądkowo-jelitowe: nudności, wymioty, bóle brzucha, biegunka, zapalenie przełyku i błony śluzowej jamy ustnej, rzadko rzekomobłoniaste zapalenie jelita grubego."


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 10-01-2013, 18:41
Słuchajcie, na razie nie wzięłam antybiotyku, myślałam wczoraj wieczorem że mi przechodzi. Jednakże dziś od rana wydzielina mi znów schodzi zielona, lewa zatoka ta z zapaleniem boli jak próbuję ją opróżnić, zęby też bolą. Wszystko jest do wytrzymania, tylko czuję się taka słaba i tak jakbym miała lekki stan podgorączkowy. Tabletki p-bólowej też nie brałam od wczoraj. Dziurki w nosie mi się zapychają co jakiś czas, tak jak pisałam wydzielina jakoś schodzi. Czy mam tak dalej trwać w takim stanie czy to przerwać? Oto jest pytanie.
Matko, ile to jeszcze może potrwać?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Dandi 10-01-2013, 18:45
Dobrze ze schodzi! Bardzo dobrze! Coś czuję, że za kilka dni się rozchorujesz; wtedy wiele Ci się wyjaśni. na razie nic nie rób; daj organizmowi działać.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 10-01-2013, 18:54
Ale ja on 1 stycznia jestem chora, ciągle, normalnie grypa jakiej dawno nie miałam i to właśnie zakończyło się zapaleniem zatok, gdy katar z płynnego przerodził się w gęsty, ropny, zielony i ten stan tak trwa.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 10-01-2013, 18:59
Organizm chce się oczyścić ale właścicielce nie pasuje :).


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 10-01-2013, 19:00
No właśnie, nie na rękę mi :P
Mógłby to zrobić szybciej, bo przy mojej dwójce dzieci to chorować/oczyszczać się nie da :).

Głupi organizm, chorować mu się zachciało przy dwójce dzieci... //T.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia61 10-01-2013, 19:27
Galapagos, nie ma sytuacji bez wyjścia. Masz przyjaciół, rodzinę, zaangażuj ich w pomoc. Wymaga to trochę pokory, ale za to jak się skonsolidujecie... ;)
A Ty wrzuć na luz, zmniejsz sobie ilość obowiązków, będzie dobrze. :)


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 10-01-2013, 20:44
Sorry, że truję! Wiem, że tak to wygląda, ale co ja robię źle, że tak mnie to trzyma. Dodatkowo teraz już czuję, że mnie znów rozkłada. Od połowy grudnia choruję i zaczynam czuć się lepiej i znów mnie bierze. Dlatego tracę już siły. Nie wiem już co robić i jak do tego podejść.
Jedyne co, to zmobilizowałam się do odstawienia Małej od piersi, i chcę przejść na MO w końcu. Rok i 5 miesięcy wystarczy.

Asiu, ja nie mam rodziny do pomocy. Są teście ale oni to są z innej bajki i do pomocy się nie kwapią bo wg nich od dzieci jest matka. No szkoda gadać.
A moja mama to zupełnie inna historia, bo jej stan zdrowia nie pozwala zajmować się dziećmi, tata sam jest przeziębiony.

Co jest ze mną nie tak, że nie mogę dojść do siebie przez tak długi okres (w sumie od tej jesieni to ciągle coś), jak to przerwać, mimo że wiem, że to porządki.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia61 10-01-2013, 21:05
Poczekaj, samo ustanie. Ja się czuję chora od października. Każda infekcja jest słabsza i krótsza. Objawy się zmieniają, więc się nie nudzę. Wizualizuję sobie swoje zdrowienie, i jest mi z tym dobrze, chociaż czasem mam dość.
Twoja mama jest pewnie w moim wieku i razem z tatą chętnie pomogliby Ci w opiece nad dziećmi, ale przypuszczam, że ich nie dopuszczasz. Może jesteś taka "Zosia - samosia"?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 10-01-2013, 22:56
Proszę wyjaśnijcie mi, czemu mnie znów rozkłada gdy choruję od 1 stycznia i niby już było lepiej, przeszło co prawda na zatoki, a tu znów dziurka zatkana całkowicie, czuję się połamana, w dodatku mam "te" dni. Czy to nieodchorowana infekcja? Może przez to, że wyszłam wczoraj po receptę? Może powinnam cały czas siedzieć w domu? Dziś znów zrobiłam okład z soli - może to przyczyna?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Eso75 11-01-2013, 14:31
Mnie długa, bo kilkumiesięczna "przygoda" z zapaleniem zatok wyleczyła z dopadających, co najmniej 3 razy w roku, dużych bóli gardła (bez tabletek przeciwbólowych nie dawałam rady) ze strasznie zawalonym katarem nosem. Miałam tak od zawsze i myślałam, że na zawsze. Od tamtej pory ani razu tak duży ból gardła się nie powtórzył, katary miewam po parę dni, lekkie, nieuciążliwe. Ja uważam, że warto przeczekać, jeśli się daje.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11144.msg144051#msg144051
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5474.msg122148#msg122148
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6774.msg128589#msg128589


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 11-01-2013, 19:26
Warto przeczekać, zeszło ze mnie ze dwa wiaderka ropy.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 11-01-2013, 21:31
Dziś jest lepiej (aż nie chcę zapeszać) tylko nadal schodzi ze mnie ta ropa, tyle tylko że bezboleśnie. Nic nie brałam z antybiotyków, tylko zastanawiam się czy mogę przy tym wychodzić na dwór czy to pogorszy mój stan? Czy wspomagać się parówkami, solą fizjologiczną, inhalacjami czy spokojnie czekać aż samo się skończy?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-01-2013, 21:33
Jak nie masz gorączki można wychodzić. Nie wspomagać.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Defragmentor 12-01-2013, 15:33
Czy jest możliwe, że przez zakraplaniu nosa kroplami z alocitu oko zrobiło się przekrwione?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Bonk 22-10-2013, 13:13
Galapagos, jak się to w końcu zakończyło, spłynęło dużo ropy? Bo wątek taki niedokończony, a ciekawość mnie zżera. :)

U mojej żony w sobotę zaczęły się zatoki, w niedzielę już nie mogła ruszać głową, taki ból i doszedł szum w uszach. Ma zablokowane zatoki czołowe i chyba nosowe i nic nie chce spływać. Inhalację robi 3-4 dziennie, na zmianę Inhalol i szałwia, zakrapla nos alocitem i mówi że nie dochodzi do zatok, bo czuje jak spływa po gardle. Spróbowała ssania oleju, ale jej nie leży. Przy mocno nasilonym bólu bierze Ibuprom, by jakoś funkcjonować. Dziś zawiozłem ją do lekarza po zwolnienie z pracy i ten chciał dać antybiotyk, żona nie chciała, dał więc Xylogen 0,1% żel, Fluimucil i Sudafed i powiedział, że bez antybiotyku kiepsko to widzi i że jak się nie poprawi do czwartku, to ma wrócić po antybiotyk. Męczyła się z tym samym jakieś 3 tygodnie kilka lat temu, po czym dostała antybiotyk i mówi, że dopiero wtedy jej spłynęła szklanka ropy. Najchętniej by go wzięła by mieć "spokój", próbuję ją wspierać w postępowaniu bezlekowym, ale nie mam wiedzy i trochę brak mi argumentów. Faktem jest, że w nosie czystko, nic nie spływa, a zatoki pękają pod ciśnieniem.
Przeczytałem między innymi ten wątek i Galapagos wydalanie ropy ruszyło po kilku dniach, mam nadzieję, że i w tym przypadku tak się stanie i że żona dotrwa. Ale czy istnieje prawdopodobieństwo, że się nie odblokuje i ropa która się gromadzi w zatokach wywoła trwałe szkody?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-01-2014, 07:57
Czy inhalacje z soli jodowo - bromowej powinny pomóc na przejrzystą wydzielinę spływającą z nosa dniami i nocami od bardzo dawna?
Wydzielina nie jest ropna, ale jest jej bardzo dużo. Po wysmarkaniu jej nos jest drożny na kilkanascie minut, ale czasami mam takie napady kataru, że nos muszę oczyszczać co minutę. Jestem już wykończona tym ciągłym katarem. Musiałam nawet odstawić MO, ponieważ miałam wrażenie, że  objawy były po tym nasilone.

Czy ktoś ma podobnie i stosował inhalacje?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Tomek12 19-01-2014, 14:28
Chorowałem na zatoki jeszcze w szkole średniej i u mnie objawiało się to nieznośnym bólem głowy. Od tamtego czas miałem w zasadzie spokój. W tym tygodniu natomiast miałem taki sam ból lewej zatoki (rozsadzało głowę). O dziwo trwał on tylko ok. 24 (w nocy z poniedziałku na wtorek i we wtorek gdzieś do południa). Po tym wszystko przeszło. Nie wiem, czy tak szybko organizm radzi sobie z problemami, czy może to nie był problem. Może zgodnie z głoszonymi tutaj teoriami organizm wraca do starych niezałatwionych spraw.
W styczniu miałem tez taka lekką grypę. na pewno byłem zainfekowany, ale po ok. 36 godzinach już byłem jakby po. Może mój organizm działa teraz tak szybko. Dodam, że oprócz MO ciągle mam filtr w postaci NIA. Chyba to NIA robi różnicę, bo MO piję tylko 14 miesięcy. Takie są moje wnioski. Co myślicie o moim przypadku.

Mam teraz zasadę, że nie stosuje żadnych wspomagaczy w chorobie, tylko czekam cierpliwie aż organizm sobie sam poradzi, więc nic Ci nie doradzę Domi5.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Grawo 19-01-2014, 15:45
Domi, wydaje mi się, że to katar alergiczny,poszukaj na Forum, ktoś już coś takiego opisywał, ja nie umiem znależć tego wątku, moim zdaniem katar ropny wskazuje na zatoki, inhalacji bym nie robiła, bo właściwie po co, już leci,a może miałaś kiedyś taki katar.
Ja aktualnie przechodzę też infekcję kataralną, ale u mnie jest połączona z krwotokami, oraz schodzi mi bardzo dużo ropy, kupiłam sobie sól morską i kilka razy dziennie psikam, ale czuję, że mam zawalone zatoki nosowe, chociaż nie mam żadnego bólu. Czekam, aż się skończy, w przeszłości miałam z tym kłopoty, nawet wypisałam się na własne żądanie ze szpitala, bo chcieli mi usuwać migdały, które ponoć były przyczyną moich problemów z nosem.
Odstawienie MO to dobry pomysł, ja też odstawiłam,piję tylko KB.

Znalazłam coś takiego:



   
   
Detox
« Odpowiedz #11 : 07-09-2008, 20:23 »
   Odpowiedz cytującCytat Usuń wiadomośćUsuń
Cytat od: "ella"
czy nieorganiczne sole mają być w stawach czy wręcz przeciwnie należy je usunąć?
Wszystkie związki nieorganiczne są dla organizmu toksynami, które należny usunąć. Osadzone w stawach powodują nadmierne tarcie i w konsekwencji ich degenerację.
Cytat od: "ella"
Moze Detox wybije Candide z zatok?
Detox+ nie ma właśćiwości grzybobójczych, lecz jedynie przyspiesza apoptozę komórek zużytych, skłonnych do infekcji drożdżakiem. Zdrowe komórki są odporne na tzw. atak enzymatyczny grzyba i w tkance składającej się ze zdrowych komórek - grzyba nie uświadczysz.

Ps. Warto pamiętać, że organizm nadmiar toksyn składający się na toksemię usuwa na rozmaite sposoby, m.in. poprzez wyropienie, a także w postaci wyprysków skórnych. Często ropa wchodzi w skład gruczołów śluzowych (gęsta wydzielina) i surowiczych (wodnista wydzielina). W przypadku zatkania ujścia zatok ropa gromadzi się w ich przestrzeni, gdzie stanowi pożywkę dla drobnoustrojów, z których drożdżak Candida albicans jest najm


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 19-01-2014, 21:25
Ech. Mam to samo z zatokami. Od lat! Oprócz jasnej wydzieliny też inne kolory. W dzień i w nocy. Raczej już nie mam zapchanego nosa, ale non stop spływa mi po coś po gardle, powoduje chrypę itp. Rozumiem, że organizm się oczyszcza w ten sposób, ale coś musi jednak powodować, że oczyszcza się ciągle i końca nie widać. Prawdę mówiąc podejrzewam o to pasożyty lub alergię. Nie wiem, co z tym robić, bo sytuacja w zasadzie się nie zmienia. Odkąd przestrzegam ZZO, mogę się chociaż wymarkać. Kiedyś czułam, że coś przeszkadza, ale nie chciało wyjść. Taki mały plus.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Grawo 19-01-2014, 21:42
Może powinnyście zastosować ssanie oleju, ja niestety nie mogę, mam odruch wymiotny, zostało mi tak chyba po refluksie.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: scorupion 19-01-2014, 21:51
Cytat
Prawdę mówiąc podejrzewam o to pasożyty lub alergię. Nie wiem, co z tym robić, bo sytuacja w zasadzie się nie zmienia.
Ja od jakiegoś czasu mam idee fix dotyczącą nietolerancji czy zapaleń na podłożu alergicznym powodujące mnóstwo chorób, gdzie czynnikiem uczulającym są białka. Mam powody aby tak myśleć. Sporo przy tym kombinuję, coś tam niby już wiem, ale chyba za głupi jestem żeby to rozwiązać.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia61 19-01-2014, 23:29
Wszystkie objawy alergiczne zaczynają się od problemu nieszczelnych śluzówek w drogach oddechowych i pokarmowych. Jeśli uda się je zagoić, alergia mija.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 20-01-2014, 02:02
Cytat
Może powinnyście zastosować ssanie oleju, ja niestety nie mogę, mam odruch wymiotny, zostało mi tak chyba po refluksie.

Ssałam nieprzerwanie ponad dwa lata - efekt był taki, że rano czułam się oczyszczona. W końcu przestałam, bo odniosłam wrażenie, że zęby - jedynki zaczęły mi się do środka wykrzywiać. Były równiutkie, a teraz widzę, że krawędzie na złączeniu skierowane są do środka jamy ustnej. Nie wiem, czy to od ssania oleju, ale jakoś się wystraszyłam, że to się przyczyni do dalszego krzywienia i zaprzestałam.

Asia, wiem, że masz rację, tylko czasem już mi brak cierpliwości, a momentami nawet wiary, że tak jest i że to się w końcu skończy. Tak naprawdę męczę się z tym od tak dawna, że nie potrafię sobie wyobrazić/ przypomnieć, jak to było kiedyś, kiedy nie miałam tego problemu.

A pomyślałam o pasożytach, dlatego że miewam okresowe, trwające 2-3 dni bóle żołądka, jelit, przy okazji których boli mnie również głowa i spływa więcej wydzieliny z zatok niż normalnie.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: scorupion 20-01-2014, 08:46
Cytat
Wszystkie objawy alergiczne zaczynają się od problemu nieszczelnych śluzówek w drogach oddechowych i pokarmowych. Jeśli uda się je zagoić, alergia mija.
A co jeśli nietolerancje nie powalają na zagojenie?


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Asia61 20-01-2014, 09:59
Wykluczać nietolerowane pokarmy jak tylko się da. I tu niestety (w przypadku nieradzenia sobie w eliminacji samodzielnie) posiłkowałabym się testem MRT. Jest bardzo drogi, ale wiarogodny. Lub przynajmniej "Food detecktive Test".


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Madzik 07-02-2014, 16:17
Witam zatokowców :)
Właśnie jestem po takim teście. Wyszło trochę rzeczy które podejrzewałam i trochę które mnie zakoczyły. No bo jak tu się nie dziwić organizmowi który uwielbia jeść to co w teście okazało się być trucizną! Nie wiem od ilu lat mam problemy ze śluzówką jelit, ale to co wiem że od 15 lat wysypki na skórze, a od około 4 lat paskudne ropne zapalenia zatok. Od 2 lat stan przewlekły. Od roku dołączyły dość regularne zapalenia spojówek. I teraz od tygodnia jestem na DP I etap i w zasadzie pokrywa się to z zaleceniami I etapu diety po teście MRT. Zobaczymy jak się sprawy będą miały dalej. Poprawę odczuwam ale idealnie nie jest.



Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 07-02-2014, 18:30
Cytat
Poprawę odczuwam ale idealnie nie jest.
Madzik, nie zniechęcaj się. Trzeba trochę czasu by było dobrze. Cierpliwość popłaca.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 08-09-2015, 17:40
Hej. Jest ktoś kto wyleczyl zatoki w 100%?

Ja próbowałem wyleczyć za pomocą oczyszczania dróg oddechowych. Faktycznie wydzielina się oczyszcza ale nie do końca i powraca ;(

Jak u Was działa na zatoki MO i DP?

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 08-09-2015, 19:46
Ja "wyleczyłem" zatoki w 100%
Ograniczyłem ilość białka. Na zatoki DP działała negatywnie.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-09-2015, 20:08
Cytat
Na zatoki DP działała negatywnie.
Na idiotów też.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 08-09-2015, 22:16
Przepraszam, na moje zatoki.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: VVV 08-09-2015, 22:26
Przepraszam, na moje zatoki.
Cieplej!

Pełna wersja mogłaby wyglądać:
"Moja interpretacja DP działała negatywnie na moje zatoki"

tymczasem:

Cytat od: http://www.portal.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna
(...) Przede wszystkim w czasie trwania diety nie można jeść produktów, o których wiemy, że ewidentnie nam szkodzą, nawet jeśli figurują w wykazie produktów dozwolonych w którymś z jej etapów. (...)

Dieta Prozdrowotna nie może szkodzić, może tylko pomagać.

Efekty niezgodne z oczekiwaniami mogą być tylko wynikiem niedostatecznego zrozumienia jej zasad oraz niewiedzy, wynikającej także z braku wnikliwości zjadacza w zakresie obserwacji efektów zjadania produktów, więc i identyfikacji produktów, które ewidentnie szkodzą.

"Wzmocnioną" wersją DP jest dieta monotematyczna, gdzie łatwiej można sobie sprawdzić poszczególne produkty, zwłaszcza źródła białka. Gdy się jada mieszankę wszystkiego "co dozwolone" codziennie, między poszczególnymi dniami różnicy nie ma, więc i obserwacje są niemożliwe.

Nie zauważyłem także by DP zmuszała do jedzenia nadmiaru czy niedoboru białka. Zawsze fajnie jest uprościć jadłospis, wtedy mamy okazję usłyszeć głos apetytu, czy więcej kapusty, czy mięsa, czy może ziemniak, czy może inne warzywo i ile tłuszczu by nie było głodu, ale i rozwolnienia tłuszczowego. Między posiłkami jest czas do namysłu co dalej, jak nie jesteśmy pewni - warto myśleć dalej, a nie pakować w siebie dla zasady - bo nadeszła pora karmienia.  

(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/bbc/url.gif)


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-09-2015, 07:31
Po trzykroć v, daj spokój Spoko, on jest na bardzo restrykcyjnej diecie i ani kroczka w prawo, ani w lewo, bo wtedy zdrowie go odpada.


Tytuł: Odp: Leczymy zatoki!
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 09-09-2015, 13:22
Okej okej.

Czyli leczenie zatok zaczynamy od DP i MO. Niebawem zaczynamy ;)

A jak działa oczyszczanie dróg oddechowych na Was i ewentualne zatoki? Ja stosuję już 2raz i powiem ,że flegma leci ciurkiem (to dobrze) ale po jakimś czasie powraca ;( Przynajmniej tak było za 1 razem. Zobaczymy jak będzie teraz ;)

Mam jeszcze jedno pytanie czy jak się przerwie np na 2-3 dni a pozniej powraca się dalej do picia tego wywaru to ma to jakieś znaczenie?

Pozdro