Niemedyczne forum zdrowia

Mistrz pisze o robieniu octu jabłkowego z obierek jabłek a poprane wykonanie octu jest z całych jabłek.
 Jeśli chodzi o obierki to nie powinien być robiony z samych obierek ponieważ bardzo istotną rolę w całym procesie odgrywa sok jabłkowy zawarty w miąższu oraz pestki jabłek, dlatego ocet powinien być robiony z całych jabłek.Może ktoś się wypowiedzieć na ten temat?

Robiłam z całych jabłek i nie był tak dobry jak z obierek. Poza tym pod skórką jabłko ma dużo witamin i pewnie o to w tym chodzi.

Dobry nie znaczy bardziej zdrowy.

Sam przetestuj to się przekonasz.

A skąd wiesz, że z całych jabłek jest bardziej zdrowy?

Ze względu na pektyny, najwięcej pektyn zawartych jest w skórce i gnieździe nasiennym

Mistrz napisał:

Ocet z obierek jabłek nie jest zwykłym octem, a nawet octem jabłkowym wykonywanym z całych jabłek. Jest on maceratem obierek jabłek, czyli skórek jabłek, w których nagromadzone są wszystkie wartościowsze substancje zawarte w jabłku. Są tam przeciwutleniacze oraz inne substancje czynne, chroniące miąższ przed negatywnym wpływem środowiska, a także garbniki, mikro- i makroelementy, witaminy i substancje witaminopodobne oraz rozmaite, nie do końca zidentyfikowane związki chemiczne sprzyjające szybkiej regeneracji komórek. Inaczej mówiąc: octu jabłkowego z obierek jabłek nie można zastąpić czymkolwiek innym, a nawet porównać z czymkolwiek innym. Dlatego nie można nie mieć go w domowej apteczce jako środek pierwszej pomocy.
http://www.bioslone.pl/nieoceniony_i_niedoceniony_ocet_jablkowy

Mam jeszcze jedno pytanko, czy powerdrinka można pic 30 minut po MO?

Można, można.

Od przyjaciół dostałam ocet jabłkowy robiony wg poniższego przepisu, jest znakomity. Spróbuję taki zrobić sama. Problemem tylko dla mnie jest utrzymanie soku w niskiej temperaturze, ponieważ nie mam chłodnej piwnicy.
http://zielonyzagonek.pl/prawdziwy-i-pelen-zdrowia-ocet-jablkowy/

Cały czas stoi u mnie w szafce, w kuchni. Zapewniam Cię, nic mu nie jest.

Przecież już bardziej nie sfermentuje. W przechowywaniu ważny jest bardziej brak światła.

Miałam na myśli dość niską temperaturę potrzebną  w okresie fermentacji 7-15 stopni.
Wiem, że później już ocet może być przechowywany w temp. pokojowej.
Czy ktoś próbował już otrzymywania octu wg receptury, którą zamieściłam powyżej. Zastanawia mnie w tym przepisie kompletny brak cukru lub miodu do fermentacji.

A po co takie głupoty? Na portalu jest przepis na idealny ocet jabłkowy, wychodzi szybko, sprawnie i za każdym razem.

Wyszedł mi ocet o konsystencji gęstego bardzo kisielu. Nawet przez sito z dużymi okami nie chciał przelecieć. Stał około 18 dni w ciemnej szafce z innymi nastawami. Tylko ten jeden jakiś wyrodzony. Myślicie, że dobry jest?

Zwyrodnialców bym nie ryzykował. Cholera wie co się tam porobiło. Ocet to ma być ocet, smak i aromat... no i w twoim przypadku konsystencja.

Dlaczego zaraz głupoty.
 Przecież można poszukiwać nowych sposobów. Ocet, który otrzymałam od przyjaciół jednak różni się smakowo, od sporządzanego przeze mnie dotychczas. Stąd moje pytanie.

No tak, smak i aromat ma, konsystencja niepoprawna, czyli wylewam.

Najpierw sprawdź. Też taki miałem i był super. Mnie ocet o śluzowatej konsystencji nie zaszkodził. Sprawdziłem, spożywając go :).

Być może gęstość płynu zależy m.in. od grubości obierek i proporcji tychże do wody. Zauważyłam to w occie moim i mojej siostry. U mnie obierki są cieniusieńkie, prawie nie zawierają warstwy jabłka spod skórki. Mój ocet jest normalnie wodnisty.
Natomiast w occie siostry obierki są grube z widoczną warstwą jabłka. Owoce były w dodatku z tych "sypkich" i jej ocet ma inną konsystencję, bardziej zolu (płyn z drobinkami owoców). Smak i zapach są jednak bez zarzutu.

Dobrze jest mieć pod ręką więcej opinii. Dziękuję.

Właśnie przydarzyło mi się to samo. Ocet robiłem z dwóch gatunków jabłek. Grubość obierków taka sama i cała reszta procedury też. Wychodzi na to, że znaczenie ma tutaj rodzaj jabłek.

Proszę, pomóżcie: w butelce nowo otwartego octu wyczułam zapach  podobny do acetonu. 
Wszędzie piszecie, że ocet się nie psuje, więc co to jest?

W dodatku w dwóch innych butelkach - to samo, bo ocet z tej samej serii. Robiony tak jak wszystkie wcześniejsze , które były dobre.  Nie rozumiem, skąd ten zapach i zastanawiam się, czy można to pić w powerdrinkach.

"Galarety" na dnie nie ma, jest natomiast osad, który w potrząśniętej butelce  podnosi się jak dym.
Smak - bardzo ostry.
Ki czort?