Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Krisskross 10-12-2012, 20:04



Tytuł: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 10-12-2012, 20:04
Witam wszystkich, właśnie odczytałem maila od Brajana, jestem ostatnio zapracowanym człowiekiem, ale postaram się odpowiadać na pytania czy wymianę spostrzeżeń... Wybaczcie wspomnianą pisownię - taka forma ekspresji... Jednak mimo wszystko przekaz się liczy, a nie "literówki" czy inna gramatyka, co nie, Scorupion? :)


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 10-12-2012, 20:12
Czytałem właśnie moją wiadomość którą Brajan pozwolił sobie tutaj wkleić. Przyznam dość chaotyczny przekaz ubogi w kilka informacji, jednak szkielet jak najbardziej za.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 10-12-2012, 20:46
Mimo iż moja historia jest podklejona pod metodę NIA i to, że stosowałem tę metodę przez 2 lata na obu łydkach, to uważam, że rak jest bardziej kompleksową patologią, gdzie najważniejszym czynnikiem jest oczyszczanie organizmu i zaopatrywanie go w najlepsze "paliwo", by uzupełnić niedobory i dać mu siłę na walkę. Temat-rzeka, który, mam nadzieję, po trochu rozwiniemy. To, co dla mnie było ważne podczas tej drogi, to właśnie owe "paliwo", które siłą dedukcji i analizowania informacji znalazłem w internecie. To, że nauczyłem się anatomii, rozłożyłem na czynniki pierwsze funkcje poszczególnych organów i to, jak mogę im pomóc.
Dużo by opowiadać. Więc, by nieco przybliżyć założenie, przedstawię mój dzień z życia.

Pobudka: 5:50, w kuchni 6:00. Czubata łyżeczka Barley Grass bądź chlorelli, rozpuszczone w szklance wody z kokosa, od 6:05 do 6:40 przygotowywanie jedzenia - dziś np. 2 świeże makrele, usmażone, do tego własny sos + jogurt, kiszone + czosnek (z Polski :) ), ugotowane ziemniaki ze sklepu litewskiego. O dziwo, mieszkając w Londynie, mam 5 minut do pracy na rowerze. O 6:50 opuszczam dom, pijąc solidną łyżkę oleju, z reguły rokitnikowego, dzikiej róży, cedrowego lub dyni... Wszystkie miksując w ciągu dnia, nie więcej niż 3-4 łyżeczki, kupuję te oleje na e-bayu, pochodzenie: Syberia. Odnośnie olejów to temat-rzeka. Zrywałem jeżyny w Londynie, mama przysłała polski czosnek i spirytus, zrobiłem nalewki i są niesamowite...
Zrozumie ten, kto wytrwa, jestem "obudzony" od 4 lat i widzę co jest grane, mimo 32 lat nie pasuję do tego trendy świata mojej generacji, jestem ponad tym i wiecie co? Czuję się z tym wspaniale.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Melinda 11-12-2012, 18:27
Gratuluję Ci szczerze Krisskross!
Dokładnie wziąłeś zdrowie w swoje ręce.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 11-12-2012, 19:49
Krisskross także gratuluję Ci zwycięskiej walki. Jak już zarejestrowałeś się na Biosłone, to poświęć czas na zgłębianie zawartej tu wiedzy. Bardzo ogólnie mówiąc Biosłone, to taki sposób na życie, aby do tych patologii jakimi są rak i inne "choroby cywilizacyjne" nie dopuścić. A w Twoim przypadku nie dopuścić ponownie. Możesz poczytać o prozdrowotnej roli chorób infekcyjnych (przeziębienie, grypa, angina), które są takim naturalnym NIA, bo organizm pozbywa się toksyn właśnie poprzez wyropienie. Napisz trochę o swojej przeszłości (przed chorobą) zanim dopadł Cię "chodzący do tyłu". Chodzi mi o to, czy blokowałeś wszelkie próby oczyszczania organizmu, inaczej mówiąc "leczyłeś" przeziębienia, grypy, anginy mendycyną konwencjonalną (polopirynka, antybiotyk itp.), jak się odżywiałeś.
Odnośnie olejów to temat-rzeka.
No to jakiś elaborat. A najlepiej załóż swój wątek.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Domi5 11-12-2012, 21:04
Krisskross, gratuluję odwagi i determinacji i zachęcam do zapoznania się z naszymi metodami dochodzenia do zdrowia i ideą Biosłone.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 11-12-2012, 21:30
"leczyłeś" przeziębienia, grypy, anginy mendycyną konwencjonalną (polopirynka, antybiotyk itp.), jak się odżywiałeś.
Odnośnie olejów to temat-rzeka.
No to jakiś elaborat. A najlepiej załóż swój wątek.

Mam to szczęście i niesamowitą mamę, która to zawsze była za babcinymi sposobami - w dzieciństwie i w ogóle... Antybiotyk może jeden raz w życiu brałem, tabletki też omijałem. Przyznam się, że dałem się kiedyś propagandzie i łykałem witaminy "Centrum". Wracając do mamy: byłem na jej wiedzę ślepy, od 2000 roku systematycznie zachwaszczałem swój organizm, w 2005 r. przyjechałem do Londynu - to były prawie 3 lata ciężkiej pracy i życia na gigancie - alkohol, kokaina... Uzależniłem się wtedy też od ruletki i bardzo popłynąłem, i materialnie i psychicznie. I myślę, że psychika była głównym inicjatorem tego, że ten chodzący na wspak wyeksponował się w najsłabszym miejscu. Teoria wg medycyny germańskiej jest mi bardzo bliska. Patrząc z perspektywy czasu naprawdę byłem wieprzem, ważyłem ponad 100 kg, jadłem śmietnik, byłem w ciągłej depresji. Domi5, na pewno nie omieszkam się zapoznać i w międzyczasie pozdrawiam wszystkich. Fajnie, jak jest z kim podyskutować, a nie banowanie i wyrzucanie - jak u tych, co myślą, że mają patent na prawdę.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 13-12-2012, 21:08
Zapomniałem... DZIĘKUJĘ ZA MIŁE SŁOWA!
Co jest panie i panowie, zatkało kakao? ...jak szczerze to szczerze, zachęcam do dyskusji, bo sam mam wiele pytań, a z tego co zaobserwowałem z tej stronki, tony intrygujących informacji i ciekawych ludzi, tacy co potrafią myśleć samodzielnie i logicznie, o co tak ciężko, bo tylu "zombie" dookoła. Podziwiam was ludzie, anyway, mam pytanie może ktoś potrafi mi przedstawić jakieś wnioski odnośnie chili. Pytam, bo największą zmianę zauważyłem po adaptowaniu "ognistej mocy", pisząc konkretniej chodzi mi o to, że podczas mojej drogi skupiłem się przede wszystkim na oczyszczaniu i wzmocnieniu wątroby, która to była w opłakanym stanie, tzn. ciągle bolało, brzuch jakby opuchnięty, cokolwiek nie zjadłem odczuwałem dyskomfort i też jakby w jelitach, jednym słowem hu..owo, prowadziłem dietę, jadłem/ piłem ostropest bez większych rezultatów... Teraz wiem jak bardzo byłem ubogi w wiedzę... Wracając do tematu - mimo innych równie ważnych aspektów (oleje, itd.) uświadomiłem sobie, że oczyszczanie jelita jest ważne, kupiłem nawet domowy zestaw do lewatywy na ebayu, jednak nigdy jakoś nie odważyłem sie użyć :), mimo iż wiem, że np. w gersonie to podstawa. Dostrzegłem inne alternatywy (chlorella, barley grass) i wyżej wspomniane chili.
Spory czas temu pokochałem chili... dokładniej mr.naga hot pickle
http://www.youtube.com/watch?v=JY5hGwo0AMI (http://www.youtube.com/watch?v=JY5hGwo0AMI)
2 funty za słoik, 70% zmielonej ziarnistej Naga Morich w oleju z przyprawami, smaczne.
http://en.wikipedia.org/wiki/Naga_Morich (http://en.wikipedia.org/wiki/Naga_Morich)
....na tym etapie potrafię wchłonąć słoik w 5 minut. :)
Jedząc te pickle zauważyłem wiele benefitow... wszelkie bóle żołądka czy jelit, nie wspominając o wątrobie, po prostu minęły, dosłownie czuję jak muszę dorzucać często pokarm "do pieca", bo metabolizm aż śmiga... i tu mam parę nie do końca dopowiedzianych pytań. Kiedyś czytałem że ostre jedzenie niby szkodzi wątrobie, a ja zauważyłem, że wręcz odwrotnie, nie mam na ten temat wiedzy, jednak intuicja mi podpowiada, że chora wątroba to nie tylko ogólnie przyjęte toksyny itd., to także może grzyby, pasożyty, ogólnie kwaśne środowisko, jak to jest że z pełnym przekonaniem stwierdzam, że magicznie wpływa na regeneracje, mimo swojej niby szkodliwej mocy... Czasem zdarza mi się wypić parę piw, zjeść frytki jedząc chili dosłownie lędyczecka i na 2 dzień jestem nówka mimo niekoniecznie przyjemnej pooranej wizyty w toalecie :). Będę wdzięczny za jakiekolwiek przemyślenia odnośnie chili (nie pytam o kapsiacyne względem raka). Na koniec wspomnę, że "główny ogień" to właśnie te pickle i swoje pickle zrobione z tej samej papryki, świeżej, którą zmieliłem i połączyłem z polskim czosnkiem i olejem z pestek dyni... Mniaaaaam.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Domi5 13-12-2012, 21:35
Krisskross, jedyne co tu stosujemy to MO czyli miksturę oczyszczającą, odpowiednią dietę w zależności od etapu dochodzenia do zdrowia. Dopuszczalne są też kuracje na drogi moczowe, oddechowe, Kelp, kuracje Mg itp. - w zależności od dolegliwości. Wszystko jest opisane na głównej stronie Biosłone bądź w książkach. Postaraj się zapoznać z tymi zaleceniami i spróbuj może coś wziąść z tego dla siebie. Naszą ideą jest słuchanie własnego organizmu, proste rozwiązania bez ulepszeń tego co dobre.

Piszemy "wziąć"... // S.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Grawo 13-12-2012, 21:53
Będę wdzięczny za jakiekolwiek przemyślenia odnośnie chili (nie pytam o kapsiacyne wzgledem raka) Na koniec wspomne ze "główny ogień" to właśnie te pickle i swoje pickle zrobione z tej samiej j papryki,świeżej którą zmieliłem i połączyłem  z polskim czosnkiem i olejem z pestek dyni..Mniaaaaam pozdrawiam

Jest takie forum o kapsaicynie, tam poczytasz więcej, ludzie piszą, że lecząc raka papryczkami macerowanymi w oleju, przy okazji ustępowały dolegliwości wątroby, wzdęcia i inne.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 14-12-2012, 10:09
Kriss ja mam kilka pytań:
1. Jakie badania wykonałeś w celu stwierdzenia że pozbyłeś się raka?
2. Czytałem Twoje wypowiedzi że starego forum Ashkara, wtedy pisałeś że bardzo pomógł Tobie na wątrobę ostropest plamisty, teraz oceniasz go że niewiele pomogło, chciałbym żebyś to wytłumaczył.
3. Czy w czasie alkalizowania się (bo szedłeś w kierunku wyższego ph ważny element terapii Gersona) zauważyłeś lepsze działanie metody NIA, jaki był kolor limfy? czy się zmieniał?
4. Czy jadasz gluten?
Na razie tyle.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Melinda 14-12-2012, 18:10
Krisskross, czy można w Polsce kupić takie mr.naga hot pickle?



Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 14-12-2012, 19:29
Proszę nie robić sobie "czatu" z tego wątku, tu jest temat bardzo poważny.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 15-12-2012, 06:43
Kriss ja mam kilka pytań:
1. Jakie badania wykonałeś w celu stwierdzenia że pozbyłeś się raka?
2. Czytałem Twoje wypowiedzi że starego forum Ashkara, wtedy pisałeś że bardzo pomógł Tobie na wątrobę ostropest plamisty, teraz oceniasz go że niewiele pomogło, chciałbym żebyś to wytłumaczył.
3. Czy w czasie alkalizowania się (bo szedłeś w kierunku wyższego ph ważny element terapii Gersona) zauważyłeś lepsze działanie metody NIA, jaki był kolor limfy? czy się zmieniał?
4. Czy jadasz gluten?
Na razie tyle.

1. Nie wykonałem żadnych badań, bo czuję sie wyśmienicie, wszystkie objawy ustały około roku temu (cierpiałem ponad dwa lata), pozostało brzęczenie w uszach, do którego się jednak przyzwyczaiłem.
2. Miałem wtedy wrażenie, że pomaga, bo nawet nie wyobrażasz sobie jak cierpiałem i każda ulga była dla mnie zbawieniem, brałem go długo i z perspektywy czasu teraz widzę, że np. chili pomogło mi 100 razy lepiej.
3. W miarę postępu zauważylem, że wydzielina nie była już tak ropiasta i śmierdząca.
4. Jadam chleb, więc... gluten. Przykładam jednak wagę do jego jakości i kupuję naturalny litrewski chleb na zakwasie... pycha.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 15-12-2012, 06:50
Krisskross, czy można w Polsce kupić takie mr.naga hot pickle?

Szukałem i nie znalazłem w Polsce, rodzinie wysyłam kurierem, bo wszyscy jedzą. Ojciec z ponad 140 kg zjechał już do 120, siostrę ciągle brzuch bolał, kwaśny refluks, kłopoty z wypróżnianiem, itd. i... nic. Chili w tej postaci to normalnie cud natury... gdyby tylko ludzie wiedzieli.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 15-12-2012, 07:10
Moje przeżycia to nie tylko metoda NIA i rak... od czasu jak jestem obudzony, pomogłem wielu ludziom, doszedłem do etapu, gdzie uświadomiłem sobie jak bez sensu jest obecny model medyczny i o co w nim chodzi. Z bliskiego otoczenia tutaj w Londynie mam dwóch znajomych, którzy mieli cukrzycę typu 2 i podążali tą samą ścieżką/dietą co ja (bez NIA) i po kilku miesiącach odstawili insulinę, lekarz aż oniemiał i tak samo z alzhaimerem, nadciśnieniowcami... na wiele frontów działałem i nadal działam.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-12-2012, 07:36
Cytat
......na wiele frontow dzialalem i nadal dzialam.
Super, bardzo pięknie. To forum czyta ogromna ilość osób. Jakbyś mógł usystematyzować nieco swoją wiedzę i pokrótce napisać, bo na razie, przynajmniej ja, chaos widzę i trudno ogarnąć, a tym bardziej skorzystać.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 15-12-2012, 11:54
Właśnie Krisskrossie, potrafiłbyś z tego, co napisałeś, a także tego, czego nie napisałeś, a o czym wiesz, że Ci służy, wydobyć jakąś esencję? Co jest Twoim zdaniem najważniejsze, jakie zasady Ci przyświecają? O ile jakieś są? Na razie zrozumiałem, że ważne jest picie oleju i jedzenie chili, ale czy to aby wszystko?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Sine 15-12-2012, 14:04
Można jeść ostropest do bólu, ale ze złą cyrkulacją krwi i tak nic się nie wskóra. W chorym obszarze bardzo często występuje zmniejszony przepływ krwi, przez co tkanki mają mniej składników potrzebnych do ich regeneracji oraz wolniej odprowadzają zbędne produkty przemiany materii. W rezultacie trują same-siebie. W takich przypadkach pieprz Cayene działa jak TNT zwiększając drastycznie przepływ krwi, a większa dostępność składników odżywczych oraz szybsze usuwanie odpadów mocno przyśpiesza proces leczenia.

Pieprz Cayene dochodzi do 90.000 jednostek Scoville'a (skala ostrości), generalnie im więcej jednostek tym lepsze działanie.

"W liście 10 najpotrzebniejszych ziół w domu na szczycie znajduje się pieprz Cayene, ponieważ sprawia, że pozostałe 9 będzie działać lepiej."


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 15-12-2012, 14:10
A czy te ostre potrawy, jak pieprz czy papryczki, nie mają przypadkiem działania antybiotycznego?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Helusia 15-12-2012, 19:34
Cytat
Spory czas temu pokochałem chili... dokładniej mr.naga hot pickle
Krisskrossie, to jest bardzo pikantne i pali jak diabli, dodatkowo w obie strony. Jak za dużo się zje to następnego dnia aż pupa piecze.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 15-12-2012, 20:41
Kriss ja mam kilka pytań:
1. Jakie badania wykonałeś w celu stwierdzenia że pozbyłeś się raka?
2. Czytałem Twoje wypowiedzi że starego forum Ashkara, wtedy pisałeś że bardzo pomógł Tobie na wątrobę ostropest plamisty, teraz oceniasz go że niewiele pomogło, chciałbym żebyś to wytłumaczył.
3. Czy w czasie alkalizowania się (bo szedłeś w kierunku wyższego ph ważny element terapii Gersona) zauważyłeś lepsze działanie metody NIA, jaki był kolor limfy? czy się zmieniał?
4. Czy jadasz gluten?
Na razie tyle.

1. Nie wykonałem żadnych badań, bo czuję sie wyśmienicie, wszystkie objawy ustały około roku temu (cierpiałem ponad dwa lata), pozostało brzęczenie w uszach, do którego się jednak przyzwyczaiłem.
2. Miałem wtedy wrażenie, że pomaga, bo nawet nie wyobrażasz sobie jak cierpiałem i każda ulga była dla mnie zbawieniem, brałem go długo i z perspektywy czasu teraz widzę, że np. chili pomogło mi 100 razy lepiej.
3. W miarę postępu zauważylem, że wydzielina nie była już tak ropiasta i śmierdząca.
4. Jadam chleb, więc... gluten. Przykładam jednak wagę do jego jakości i kupuję naturalny litrewski chleb na zakwasie... pycha.
Kris, ja napiszę co ja sądzę o Twoim przypadku, a raczej co podejrzewam, że może być.
Tak więc inaczej postępujemy w pokoju, a inaczej postępujemy w stanie wojny. Prowadząc wojnę trzeba wiedzieć kiedy ją zakończyć, czyli kiedy wycofać armaty, czołgi i samoloty, a można to zrobić tylko wtedy gdy stwierdzimy, że wroga pokonaliśmy i jest pokój. Zatem inną strategię obieramy na czas choroby a inną na czas zdrowia i aby to zdrowie zachować.

Rozumiem, że badaniami było stwierdzone u Ciebie, że masz/miałeś/ raka, ja na Twoim miejscu był zrobił sobie badania, aby ustalić, czy rzeczywiście pokonałem tego raka, bo wiesz takie odczucia subiektywne, że poprawiło się samopoczucie i czujesz się wyśmienicie to mogą być Twoje odczucia subiektywne, które oczywiście mogą oznaczać, że pokonałeś chorobę, ale też niekoniecznie muszą. Ja oczywiście życzę aby one oznaczały pokonanie choroby, niemniej jednak, ja poddałbym się badaniom, natomiast Ty zrobisz jak zechcesz.

Wiem, że myślisz o napisaniu publikacji o Twoim przypadku i jak najbardziej jestem za, natomiast poza Twoimi odczuciami subiektywnymi musisz mieć jakieś mocne potwierdzenie, żeby czytelnik poważnie potraktował publikację, myślę że mnie rozumiesz w tej kwestii.


Teraz kolejna kwestia to wydaje mi się, że raczej budujesz „atrapę zdrowia”, opartą głównie o chili, pierwszym sygnałem może być to brzęczenie w uszach, do którego się już przyzwyczaiłeś, ale przyznaj sam że brzęczenia nie powinno być i to też należy zdiagnozować co to jest, a nie przyjmować, że dobrze mi z tym, gdyż może to być oznaka, „że coś się zaczyna”.

Powracając do chili, przeczytałem coś takiego:
„Współczesna medycyna potwierdziła, że papryczki chillli posiada również właściwości lecznicze. Dzieję się to dzięki zawartej w nasionkach i włókienkach kapsaicyny, związku chemicznego, odpowiedzialnego za ich ostry, a nawet palący smak. Powoduje ona wydzielanie endorfin, które kształtują odczucie zakochania,wywołują doskonałe samopoczucie i zadowolenie z siebie (tzw. hormon szczęścia). Dzięki nim nie odczuwa się np. drętwienia, a nawet bólu.”
Owo pieczenie poprawia w tajemniczy sposób nastrój. Dzieje się tak dlatego, że w odpowiedzi na ból, nawet tak nieznaczny, organizm produkuje endorfiny - hormony, które mają za zadanie uśmierzyć ból, a przy okazji powodują poprawę humoru. Uczucie to zna każdy, kto od czasu do czasu lubi zjeść ostro. Wiec jak gorący romans nie wypali, wystarczy kupić sobie jakieś ostre meksykańskie danie, a już sercu, duszy zrobi się lżej. W jamie ustnej rozszaleje się przez moment piekło, ale popiecze, popiecze i humor nam poprawi jak czarodziejska różdżka. Pikantna papryczka chili przyspiesza przemianę materii i działa na organizm odchudzająco, co przed okresem wakacyjnym zawsze jest mile widziane. ”

Wiesz, nie chcę się tu skupiać na tej kapsaicynie i leczeniu nią raka, a raczej na pobudzaniu apoptozy, chodzi mi bardziej o to, że ona tak wpływa pozytywnie na Ciebie i osoby które ją stosują poprzez swoje wyżej wymienione właściwości, ma to raczej niewiele wspólnego ze zdrowiem, a właśnie z taką „atrapą zdrowia”.

Dam Ci przykład z witaminą C, o której tutaj też ktoś pisał, Pauling przyjmował większą część swojego życia giga dawki tej witaminy i czuł się znakomicie, pełen energii, wszystkim głosił, że ona leczy raka i sam ostatecznie umarł na raka, znałem też gościa, który szedł tym śladem i kilkanaście tabletek witaminy C łykał, i mi pokazywał, że na krótkim rękawku w mróz może chodzić, a po latach narobił sobie problemów zdrowotnych, nie wiem jak się to u niego zakończyło, podobne oznaki mają ludzie przyjmujący „naturalny” preparat Imunocal, kolejny przykład mogę podać z ludźmi stosującymi dietę optymalną i ich zgonami na raka, a miała być to dieta, która uniemożliwia zachorowanie na raka, jak to pisał jej twórca.

Chodzi mi o jedną rzecz, organizmu i natury nikt nie oszuka, bo organizm zawsze się o swoje upomni, a konsekwencje tego mogą być tragiczne.

Wiesz piszę o tym Tobie, bo znamy się ze starego forum Ashkara od 2009 roku i wiem ile determinacji włożyłeś w walkę z rakiem, otoczeniem, lekarzami. Dawniej na forum Ashkara taki gościu jak Namir napisał super tekst o metodzie NIA i „ogłupiaczach” organizmu. Wydaje mi się, że zjadanie a wręcz opieranie się głównie na tym składniku może mieć znamiona takiego „ogłupiacza”, czytałeś ten tekst i dobrze by było wrócić do niego. Oczywiście chili możesz jeść, to nie jest nic szkodliwego, natomiast opieranie swojego zdrowia o chilli to chyba ryzykowna droga. To tyle co ja sądzę. O glutenie też poczytaj, bo to bardzo podstępna lektyna.

http://portal.Bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna (http://portal.Bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna)
http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/ (http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/)


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-12-2012, 21:32
Na sobie stwierdziłem, że kapsaicyna zawarta w plastrach rozgrzewających na bóle mięśni, czy kontuzje, ogłupia organizm. Zażywana doustnie miałaby działać inaczej?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Korneliusz 16-12-2012, 22:00
Witam wszystkich, jestem od dziś członkiem Waszej społeczności i bardzo się cieszę, że tu trafiłem.
Przeżyłem już ponad 50 zim :) ale nic poważnego raczej mi nie dolega. Lecz wśród bliskich przyjaciół mam kogoś komu chciałbym pomóc, wspomóc wiedzą, rzetelną informacją, a tutaj jest jej pod dostatkiem.

Mogę powiedzieć, że nie do końca tak ze mną jest OK, bo dokucza mi brzęczenie - dzwonienie w uszach.
I tu właśnie kolega wspomniał, że akurat to mu pozostało, choć jest dużo młodszy ode mnie.
Ale temat warty dyskusji więc pozwólcie, że podpytam.

Do @Krisskross - jak to u Ciebie się zaczęło z tym brzęczeniem i czy jest to spowodowane dolegliwością w uszach, czy inny czynnik to powoduje? Ja grałem swego czasu w rockowej kapeli przez 17 lat i tych decybeli to zaliczyłem ho ho... a może i więcej, więc pani dochtór, specjalistka w tej dziedzinie- powiedziała, że tak być musi i trzeba z tym jakoś żyć.
A może by tak zacząć walczyć i wygrywać?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Loret 17-12-2012, 09:17
Korneliusz jest taka książka prof. Henryka Skarżyńskiego "Szumy uszne w życiu codziennym - porady praktyczne dla pacjentów". Warto przeczytać.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 17-12-2012, 18:08
Brajan, rozumiem twoje niedowierzanie, po prostu nie potrafisz wydobyć z tego esencji. JA zasłużyłem na tego raka swoim postępowaniem, objawy pojawiły się stopniowo i zazębiły w późniejszym terminie. Zaczęło sie od bólów rozporowych czaszki przez kilka tygodni, szczególnie po jednej stronie, potem doszły wątroba, płuca, wszystko po trochu, kwaśny refuks, za\ropiany kał, przez kilka tygodni czułem, że umieram czlowieku! Później uszkodzenie słuchu, już wspomniane brzęczenie w uszach, nie rozumiesz, że sprawny organizm mimo otyłości po prostu przestał działać, ot tak! Wątroba, czaszka i inne były nie do opisania. Wnioskuję z twej pisowni, że nie dowierzasz i że coś może sobie ubzdurałem... wiedz, że determinacja sam miałem sposobność "dotknięcia guza"... stożkowa budowa, twarda struktura tak różna od polipów, późniejsza wizyta potwierdzila przypuszczenia, bo na moje żądanie szanowny dr przeprowadził dokładne badanie i potwierdził mnie w przypuszczeniach, ja już wtedy wiedziałem, że nic nie jest w stanie mi zbytnio pomóc ze względu na umiejscowienie/strukturę, to że chemia tylko mnie dobije, itd. Ponieważ dochtór nalegał na dalsze badania, mimo oczywistych argumentów w rozmowie, gdzie sie zapowietrzył, a ja mu powiedziałem, że biorę sprawy we własne ręce, na co sie bardzo zirytowal i później nawet okłamał moją rodzinę... Rozumiesz, że miałem calą rodzinę przeciwko sobie, bo myśleli, że sobie coś ubzdurałem, że będąc 3 lata w Londynie wpadłem w depresję i sobie coś wmówiłem i wróciłem do Polski! Doszło do tego, że rodzice wsypywali mi antydepresanty do jedzenia! Czaisz to stary? Kur... umierałem fizycznie i nikt mnie nie rozumiał... To trwało tak długi czas, ból, samopoczucie i w ogóle, doszedłem do sytuacji, gdzie miałem założoną pętlę w piwnicy na szyi... Wiem jak trudno ci wyjrzeć i dlaczego jestes taki podejrzliwy, masa ludzi, historii, ludzie piją mocz i inne nielogiczne absurdy. ZASADA JEST PROSTA: NAUCZ SIĘ SWEGO CIAŁA, CO DO CZEGO SŁUZY I JAK TEMU POMAGAĆ, ZAOPATRYWAĆ W SKŁADNIKI I OCZYSZCZAĆ... THAT`S IT!... Nie znasz mnie, nie wiesz, że ostatnie 4 lata chłonę wiedzę jak gąbka, poświęcając kilka godzin dziennie i testując na sobie, poddając informacjie logicznej analizie... Każdy z nas ma intuicję, której glównym czynnikiem jest logika, niby tak śledziłeś moje wpisy, a nie widzisz jaką drogę przeszedłem... Mnie nie zależy, by coś komuś sprzedawać, nie mam patentu na prawdę, ale TERAZ WIEM, ŻE JESTEŚ TYM CO JESZ, uświadom sobie, że jak występuje deficyt czegoś, to pojawia sie patologia, caly czas mam pokorę, edukuję się i widzę co jest grane, dla mnie dzisiejsza medycyna to po prostu EUGENIKA. Na koniec ci powiem, że moim wyznacznikiem zdrowia jest SAMOPOCZUCIE, poznałem bardzo swe ciało i wiem co robiłem... Skup się i poskładaj ważne elementy z mych często chaotycznych przekazów. W Polsce piłem soki warzywne, owocowe, ostropest jadłem namiętnie, makrele, czułem poprawę, ale symptomy nie ustawały, po ponownym przyjeździe do UK i ponownym zarabianiu kasy mogłem pozwolić sobie, że zadaptowałem oleje, chlorelle, wodę z kokosa i chili... i to byla kropka nad i... NIE POTRAFIĘ OPISAĆ JAK BARDZO INNYM CZŁOWIEKIEM JESTEM TERAZ, JAK BARDZO TO WYDARZENIE OTWORZYŁO MI OCZY NA WIELE SPRAW, NA TO W JAKIM ŚWIECIE ŻYJĘ I CO JEST GRANE... TO EKSTREMALNE ALE BEZ RAKA ŻYŁBYM DALEJ W TRANSIE.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 17-12-2012, 18:34
Napiszę jeszcze to: nie jestem pewny, czy metoda NIA faktycznie wpływa na uleczenie, bo rak wydaje mi się bardziej skomplikowany, trzeba totalnie zmienić styl życia. Oczyszczanie, jedzenie wartościowych rzeczy to priorytety, które poprzez konsekwentne i cierpliwe stosowanie przynoszą rezultaty. Cały czas monitorowałem zakwaszenie organizmu i skalę jego zmian i jest to jeden z ewidentnych czynników ważnych dla uleczenia. Alkalizowanie, mądre odżywianie (oleje, makrela, itd.), nastawienie psychiczne plus oczyszczanie i eliminacja toksyn, grzybów, drożdżaków (chlorella, Barley Grass, kelp, chili, czosnek) to droga do sukcesu.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-12-2012, 18:35
Przeczytałem uważnie i nic nie skumałem. O co właściwe chodzi?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 17-12-2012, 18:37
Przeczytałem uważnie i nic nie skumałem. O co właściwe chodzi?

Ahhh... O nic Mistrzu, nie mam co robić i piszę bzdury :P.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 17-12-2012, 18:50
..HYDE PARK....pozdrawim wszxystkich


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-12-2012, 19:39
Kriss, bez emocji, nie zrozumiałeś tego co napisałem, ja oczywiście wierzę, że jest tak jak opisujesz, miałeś raka, zastosowałeś swoje metody i się wyleczyłeś. Ja tego nie podważam i absolutnie nie mówię, że coś sobie ubzdurałeś, czy wymyśliłeś. Badania zaleciłem Tobie dlatego, żebyś był pewien w wyniku diagnozy, że rzeczywiście pokonałeś go na dobre, (mnie nie musisz nawet pokazywać tej diagnozy), tak jak badaniem stwierdzili, że go miałeś, tak samo badaniem powinieneś stwierdzić, że go pokonałeś, chodzi żebyś miał pewność dla siebie, rozumiesz? Ja bym tak postąpił, i tu wcale nie chodzi, że ja Tobie w coś nie wierzę czy wierzę.
Teraz druga sprawa, to co opisujesz, że masz tyle energii i tyle dobrego samopoczucia, to też się z tym zgodzę, ale to jest budowanie tak zwanego sztucznego zdrowia w twoim przypadku opartym obecnie o te chili, rozumiesz? Jeżeli tego nie pojmiesz, to nie będziesz wiedział na czym polega zdrowie i zdrowy organizm.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 17-12-2012, 19:43
Stary, chili to tylko dodatek - stosuję teraz czasem w weekend, przy piwie lub przy ciężkich grzechach kulinarnych, gdzie jestem po prostu zapchany. Czemu postrzegasz to jako kwintesencję całego procesu?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 17-12-2012, 19:52
Cytat
tak zwanego sztucznego zdrowia w Twoim przypadku
To znaczy? Jak mam to rozumieć? Że mimo iż pracuję w ciężkich warunkach ponad 60 godzin tygodniowo, stosując te wszystkie "babcine sposoby" i czując się świetnie, to sobie wmawiam, czy jak mam to rozumieć? Odnośnie badań, to tak jak już napisałem, moim wyznacznikiem jest SAMOPOCZUCIE i to, że sam wiem, ile konsekwencji mnie to kosztowało; to, jak połączyłem wszystkie kropki, analizując tony informacji, 95% niestety w języku angielskim. Zgadzam się z Ashkarem, że badanie może być niekorzystne dla organizmu tak samo jak skanery stosowane na lotniskach przez TSA w Stanach i ich wpływ na ludzi, czy samych pracowników.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Et 17-12-2012, 20:02
Czy mógłbyś opisać PRECYZYJNIE (najlepiej w punktach), w jaki sposób wyglądała Twoja terapia?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Helusia 17-12-2012, 20:20
Cytat
Przeczytałem uważnie i nic nie skumałem. O co właściwe chodzi?

Krisskross, ja też nie skumałam.

W którym miejscu miałeś tego guza (piszesz, że fizycznie go dotknąłeś).
Czy miałeś go zoperowanego? Na czym polegały badania. Nic nie piszesz o tym.
Bynajmniej ja nigdzie się nie doczytałam tego.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-12-2012, 20:41
Więc po kolei:
Jeśli chodzi o te badanie, to samopoczucie swoją drogą i tez dobrze że się tym kierujesz, ale przede wszystkim dla własnego dobra, ja bym zrobił badanie żeby wiedzieć że wygrałem wojnę, a nie być może bitwę. Ludzie chorujący czy to na raka czy na inne choroby, też miewają takie okresy że czują się wyśmienicie, a później choroba wraca. Jeżeli chodzi o inne choroby, to jeszcze pół biedy, ale tu idzie o raka w którym liczy się czas i życie. Dodatkowo mówisz o tym brzęczeniu w uszach, to też powinieneś zdiagnozować co to jest? Od czego się bierze? Skąd wiesz że to nie coś groźnego, ja tego nie wiem, jeżeli chodzi o zdrowie to nie można tego zostawić tak sobie, kapujesz? Tu nie chodzi żeby pokazywać mi czy komukolwiek dowody, ja doskonale wiem że wszystko co opisujesz to prawda. Oczywiście że osobiście Ciebie nie znam, ani Ty mnie, znamy się z forum Ashkara od 2009 roku i wiem że nic tu nie ściemniasz.
Ja nawet z Twojego opisu sporo się doedukowałem, bo tak jak latami uważałem że w raku należy obniżać pH (u mnie był to wpływ bycia dawniej optymalnym), tak teraz jestem już niemal pewien że należy pH podwyższać, tak jak robiłeś Ty i że w raku droga Gersona jest tą właściwą, no może przy raku mózgu jeszcze nie jestem pewien do końca, gdyż mózg w ketozie może odżywiać się zamiast glukozą ciałami ketonowymi, ale to zupełnie inny temat.
Wracając do tego chili to w jednym z postów pytałeś się dlaczego tak dobrze się czujesz po nich więc próbowałem to naświetlić Tobie skąd ten „główny ogień” i sam stwierdziłeś że jadasz tego sporo i nawet słoik potrafisz zjeść w pięć minut. Poza tym o pytanie czy jadasz gluten odpisałeś że tak, tylko cały problem w tym że to jedna z groźnych lektyn i w dodatku bardzo podstępna, w tym zakresie naprawdę powinieneś poczytać, bo tylko możesz zyskać. Poczytaj portal (bez zbędnych emocji) i zrozumiesz na czym polega zdrowie, zdrowe odżywianie, bo tego nie da się opisać w jednym zdaniu, jak bym miał pisać to do rana by czasu zabrakło. Myślę że trafiłeś na dobry portal we właściwym dla siebie czasie i powinieneś „pójść za ciosem” dla własnego zdrowia.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Domi5 17-12-2012, 21:29
Krisskross, zapoznaj się z naszym forum. Gluten to trucizna i nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jak możesz poleszyć swoje samopoczucie i ile korzyści możesz zyskać po wykluczeniu glutenu z jadłospisu. Spróbuj, bo warto. To może być Twój kolejny krok po zdrowie. Później na pewno zechcesz stosować inne metody polecane na Biosłone.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Baird 17-12-2012, 21:35
Cytat
Przeczytałem uważnie i nic nie skumałem. O co właściwe chodzi?

Właśnie została odkryta cudowna substancja, której organizm potrzebuje bardzo dużo. Ma właściwości zwalczające raka. Wniosek, przyczyną raka jest brak kapsaicyny.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-12-2012, 23:09
Jak na razie z dużej chmury mały deszcz.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Agata 17-12-2012, 23:32
Jak na razie z dużej chmury mały deszcz.
Ale ulewa (a nawet oberwanie chmury) jeśli chodzi o błędy i literówki. Zamiast przygotowywać się do jutrzejszego dnia pracy, siedzę i poprawiam posty Krissa (żeby chociaż było warto pod kątem treści...).


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 18-12-2012, 07:08
Jak na razie z dużej chmury mały deszcz.
Ale ulewa (a nawet oberwanie chmury) jeśli chodzi o błędy i literówki. Zamiast przygotowywać się do jutrzejszego dnia pracy, siedzę i poprawiam posty Krissa (żeby chociaż było warto pod kątem treści...).
Przepraszam za literówki i dziękuje ci, żyję w takim pędzie, że nie mam czasu na nic, święta jednak blisko... uff. :)


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 18-12-2012, 07:15
Krisskross, zapoznaj się z naszym forum. Gluten to trucizna i nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jak możesz poleszyć swoje samopoczucie i ile korzyści możesz zyskać po wykluczeniu glutenu z jadłospisu. Spróbuj, bo warto. To może być Twój kolejny krok po zdrowie. Później na pewno zechcesz stosować inne metody polecane na Biosłone.

Hmm, to jest na moim radarze jako kolejny krok dążenia do doskonałości, na pewno się doedukuję i przetestuję... z tym chlebem to tak strasznie nie przesadzam, zjadam go maksymalnie w ilości 500 gram na tydzień, kiedyś jadłem ten angielski i nic, lepszy polski i czułem się jakby zapchany... Teraz jem naturalny na zakwasie z pieca chlebowego, który stoi nawet 2 tygodnie i nic się z nim nie dzieje i taki lekko czerstwy, nawet lepiej mi smakuje... Zastanawia mnie jak to jest z tym glutenem, tzn. w sensie jakości chleba?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 18-12-2012, 07:18
Czy mógłbyś opisać PRECYZYJNIE (najlepiej w punktach), w jaki sposób wyglądała Twoja terapia?

Jak znajdę czas na pewno nie omieszkam, prześledź moje wpisy od początku i mimo chaosu powinieneś dostrzec esencję.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 18-12-2012, 07:29
Cytat
Ludzie chorujący czy to na raka czy na inne choroby, też miewają takie okresy że czują się wyśmienicie, a później choroba wraca.

Wiem o czym mówisz Brajan, jednak chciałem ci powiedzieć, że już rok czuję się wyśmienicie... Powiem wiecej, pracuję często prawie 70 godz. tyg., w ciężkich warunkach, bo na wysypisku śmieci, jeżdżę maszynami, pełno kurzu i w ogóle, i nic, czuje sie MEGA... Nie oszczędzam na jedzeniu, zdarza sie nawet kawior :), lecz podstawa jadłospisu bez zmian... swieża makrela :). Ponieważ w mym lokalnym sklepie na szczęscie jest tylko to z mięsa (są kurczaki ale ich unikam)
jestem konsekwentny w tym co robię już tyle lat, wyznacznikiem zdrowia jest samopoczucie i tym sie kieruję, masa różnych czynników, jednym z nich jest odczyn PH... Jak mi wytłumaczysz to, że jak byłem chory, moje PH wykonywane testy wiele razy z rana, było poniżej 5, a teraz między 6,5-7 i to nie przypadki, bo mierzę to co tydzien notując rezultaty... Moja poprawa była stopniowa, co i jak można wywnioskować z wcześniejszych postów.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Baird 18-12-2012, 09:23
Co jakiś czas pojawia się na forum sensacyjny sposób na ultra szybkie dojście do zdrowia. Nagle okazuje się iż jest to bardzo proste i niepotrzebnie się męczymy. Po jakimś czasie wszystko cichnie do czasu pojawienia się kolejnego łodkrycia. A moje łodkrycie jest takie, że większość łodkrywców ma problemy z pisownią.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-12-2012, 09:34
Cytat
A moje łodkrycie jest takie, że większość łodkrywców ma problemy z pisownią.
W tym przypadku również z niesmowitą gonitwą myśli i egzaltacją, a brakiem konkretów.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Baird 18-12-2012, 09:35
Cytat
W tym przypadku również z niesmowitą gonitwą myśli i egzaltacją, a brakiem konkretów.
Teraz widzę, że w innych przypadkach było podobnie.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Et 18-12-2012, 16:11
Z pewną dozą nieśmiałości chciałabym zaproponować, byśmy przestrzegali podstawowych zasad interpunkcji. Łatwiej jest wówczas dotrzeć do istoty (głębi) myśli piszącego dany post.

Z pewną dozą nieśmiałości zgadzam się z tym apelem... // S.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Baird 18-12-2012, 16:21
Cytat
Z pewną dozą nieśmiałości chciałabym zaproponować, byśmy przestrzegali podstawowych zasad interpunkcji. Łatwiej jest wówczas dotrzeć do istoty (głębi) myśli piszącego dany post.
Bez nieśmiałości pytam do kogo piszesz?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Et 18-12-2012, 16:27
To apel do wszystkich. Ciężko czyta się teksty, w których pomijane są znaki przystankowe. Błędy ortograficzne nie przeszkadzają tak w rozumieniu treści (jak brak interpunkcji).


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 18-12-2012, 17:36
Cytat
Ludzie chorujący czy to na raka czy na inne choroby, też miewają takie okresy że czują się wyśmienicie, a później choroba wraca.

Wiem o czym mówisz Brajan, jednak chciałem ci powiedzieć, że już rok czuję się wyśmienicie... Powiem wiecej, pracuję często prawie 70 godz. tyg., w ciężkich warunkach, bo na wysypisku śmieci, jeżdżę maszynami, pełno kurzu i w ogóle, i nic, czuje sie MEGA... Nie oszczędzam na jedzeniu, zdarza sie nawet kawior :), lecz podstawa jadłospisu bez zmian... swieża makrela :). Ponieważ w mym lokalnym sklepie na szczęscie jest tylko to z mięsa (są kurczaki ale ich unikam)
jestem konsekwentny w tym co robię już tyle lat, wyznacznikiem zdrowia jest samopoczucie i tym sie kieruję, masa różnych czynników, jednym z nich jest odczyn PH... Jak mi wytłumaczysz to, że jak byłem chory, moje PH wykonywane testy wiele razy z rana, było poniżej 5, a teraz między 6,5-7 i to nie przypadki, bo mierzę to co tydzien notując rezultaty... Moja poprawa była stopniowa, co i jak można wywnioskować z wcześniejszych postów.
Moje zdanie znasz odnośnie badań, ja bym tego brzęczenia w uszach tak sobie nie zostawił, bo tak naprawdę nie wiadomo skąd ono jest i co oznacza, i takie tłumaczenie sobie że się przyzwyczaiłeś może być bardzo zgubne. Ale to Twoje zdrowie nie moje nic mi do tego.
PH jest dobre, to niewątpliwie efekt zjadania produktów zasadowych. Dobrze by było zapoznać się też z zasadami zdrowego żywienia, bo to podstawa w gąszczu informacji.
Tylko jak już uważasz siebie „po chorobie” to powinieneś pH ustalać po swoim organizmie, bo przecież nie całe życie będziesz się diagnozował pomiarami pH i pamiętaj też o czymś ważnym, organizm zawsze stara się dążyć do równowagii i tak samo jest z równowagą kwasowo-zasadową, nie można być zakwaszonym, ale jak jest mocz za bardzo zasadowy to też nie będzie dobrze.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 19-12-2012, 17:13
Cytat
Przeczytałem uważnie i nic nie skumałem. O co właściwe chodzi?

Właśnie została odkryta cudowna substancja, której organizm potrzebuje bardzo dużo. Ma właściwości zwalczające raka. Wniosek, przyczyną raka jest brak kapsaicyny.
Raczej wniosek błędny. Kapsaicyna działa na komórki rakowe podobnie jak detox+, pobudza je do apoptozy, atakując mitochondria, które odpowiadają za wytwarzanie energii. W chorobie nowotworowej, jak najbardziej jest to wskazane i tu znowu można się do edukować z doświadczenia Krisa. Natomiast w zdrowym organizmie nie bardzo wiem dlaczego potrzeba by jej bardzo dużo? w zdrowym organizmie komórek rakowych nie ma, a kapsaicyna "oszczędza" zdrowe komórki. Więc tak jak ze wszystkim, trzeba z rozsądkiem podchodzić i analizować. I tu znowu trzeba wiedzieć kiedy co i gdzie, znowu można podać przykłady giga dawki witaminy C, witaminy B17 itd. Więc bym się nie zgodził z Twoim wnioskiem.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Baird 19-12-2012, 17:32
To było napisane z mocnym przymrużeniem oka. Widać trzeba stosować buźki żeby wszyscy skumali.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-12-2012, 17:46
To było napisane z mocnym przymrużeniem oka. Widać trzeba stosować buźki żeby wszyscy skumali.
No jasne. To był sarkazm.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Alinka12 20-12-2012, 07:40
Kross - co do ostrych przypraw - to podam przykład  mojej obserwacji - będąc  w Serbii
zauważyłam, że nie ma tam otyłych ludzi, wszyscy szczupli - jedzą bardzo dużo tłustego mięsa, bardzo dużo ostrych papryczek i ostrych przypraw. Więc uważam, że ostre  przyprawy nie szkodzą, wręcz przeciwnie!


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Domi5 20-12-2012, 07:58
Nie wiem czy ostre przyprawy są dla wszystkich. Osoby z chorym żołądkiem czy uszkodzoną śluzówką przewodu pokarmowego raczej nie znajdą korzyści w ostrych przyprawach. Chyba, że się mylę?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Baird 20-12-2012, 09:03
Cytat
No jasne. To był sarkazm.
Nie dla wszystkich to było jasne. Czasami aż język świerzbi żeby napisać dobitniej zwłaszcza jak się czyta głupoty.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 28-01-2013, 12:56
Witam
Zaprzestalem tutaj pisac poniewaz odnioslem wrazenie ze panuje tutaj tylko jedna PRAWDA...prawda pana Sloneckiego i jego metoda oczyszczania, samo przeniesienie mojego watku do HYDE PARK mowi samo za siebie. Analizujac ta strone stwierdzam iz dla wielu jest on wrecz GURU
a to mi nie pasuje bo nie ma w tym POKORY, oczyszczanie jak i rak jest skomplikowanym procesem na wielu plaszczyznach.
P.S
Nie mam Polskiej czccionki,wszystkich wrazliwych na bledy przepraszam.

Do tych co nie maja patentu na prawde,moj mail drag@poczta.fm
prosze o cierpliwosc na odp,jestem non stop zabiegany.







Naj­pierw Cię ig­no­rują. Po­tem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą wal­czą. Później wygrywasz.  Mahatma Gandhi


             


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-01-2013, 13:12
Cytat
Zaprzestalem tutaj pisac poniewaz odnioslem wrazenie ze panuje tutaj tylko jedna PRAWDA...prawda pana Sloneckiego

No to nie jesteś jakoś specjalnie spostrzegawczy, chociaż może i jesteś tylko to non stop zabieganie...


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 28-01-2013, 16:17
Cytat
Zaprzestalem tutaj pisac poniewaz odnioslem wrazenie ze panuje tutaj tylko jedna PRAWDA...prawda pana Sloneckiego

No to nie jesteś jakoś specjalnie spostrzegawczy, chociaż może i jesteś tylko to non stop zabieganie...


.......whatever
http://pl.wiktionary.org/wiki/whatever


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-01-2013, 16:43
Widzisz, dla czytelników forum też zrobiło sie obojetne co piszesz. I nie jest to wynikiem jedynej prawdy, a kompletnym brakiem argumentów z twojej strony. Oczekiwania były duże, niestety nie spełniły się. Pisałeś chaotycznie z ogromną egzaltacją i bardzo niekonkretnie. Ja najbardziej zapamiętałem z twoich postów notoryczny brak czasu i zabieganie...A chyba chodziło o sposób na raka.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 28-01-2013, 17:29
Widzisz, dla czytelników forum też zrobiło sie obojetne co piszesz. I nie jest to wynikiem jedynej prawdy, a kompletnym brakiem argumentów z twojej strony. Oczekiwania były duże, niestety nie spełniły się. Pisałeś chaotycznie z ogromną egzaltacją i bardzo niekonkretnie. Ja najbardziej zapamiętałem z twoich postów notoryczny brak czasu i zabieganie...A chyba chodziło o sposób na raka.

heh ok niech bedzie prostak:)
taka forma ekspresji poprostu....take it or leave it
poswiec troche uwagi na to co pisalem zamiast wytykac bledy odgrywajac sie ironicznie to wtedy moze dostrzezesz kwintesencje lub choc kilka wskazowek do analizy.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-01-2013, 17:32
Ja odniosłem wrażenie, że kwintesencję stanowią papryczki. I makrela, o ile dobrze pamiętam.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 28-01-2013, 17:41
A chyba chodziło o sposób na raka.

nie zdajesz sobie sprawy ze ja tutaj nie pojawilem sie po to by glosic jakas prawde objawiona,tylko dla tego ze brajan mnie o to poprosil bym podzielil sie swoimi przezyciami ...no i to po krotce napisalem majac nadzieje na wnioski innych i sugestie bo moze ktos zadaptowal juz jakis z czynnikow ktore stosowalem i chial by sie podzielic spostrzezeniami. Rak to temat zlorzony tak jak nasz organizm, wiem tyle ze nic nie wiem....ale mam pokore i intuicje ktora to oprocz konsekwencji  jest najwazniejsza biorac sprawy w wlasne rece.
peace


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 28-01-2013, 17:49
Ja odniosłem wrażenie, że kwintesencję stanowią papryczki. I makrela, o ile dobrze pamiętam.
makrela
maslo z orzechow macadamia
olej kokosowy tloczony na zimno
olej rokitnikowy
olej cedrowy
olej z dzikiej rozy
olej z pestek dyni
chlorella
barley grass (zielone pedy jeczmienia)
kelp
krzem
pokrzywa
woda z kokosa
kawior
chili (mr.naga hot pickle)
ogolnie produkty jak najmniej przettworzone
dobre jakosciowo
olej z lyzki jak i do potraw

To w wiekszosci produkty ktorych urzywalem/urzywam


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 28-01-2013, 18:01
Z autopsji powiem ze nie ma jednego cudownego srodka/diety...wszystko co robimy to robimy powoli, adaptujac, przyzwyczajajac organizm uczac sie przy tym anatomii organizmu to wtedy dojdziemy do zrodla...
ktorym jest poprostu niedobor skladnikow w organizmie i stopien jego zachwaszczenia. Niedobor czegos+czynniki zewnetrzne=patologia.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Krisskross 28-01-2013, 18:17
dieta przed moja "patologia"
codziennie
red bull
kawa
kebab
tanie chamburgery i skrzydelka
gotowe posilki w kartonach
tani chleb
salami z lidla i inne tanie wedliny
tanie juogurty owocowe
codziennie mars lub snickers
mieso  na spagethii mielone mrozone
cola
inne tanie soki owocowe
dbalem o zdrowie biorac tabletki witaminowe centrum.....lol
ruletka+stres

no i gotowe......ahh



Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Melinda 28-01-2013, 19:08
Powiedz jak wydalił się Twój rak; jak zachowały się komórki.
Czy wyropiły się, uschły, czy innym sposobem?
Jak pisałeś, miałeś raka noso-gardła, więc dość blisko na zewnątrz.

Uważam Twój przypadek, za bardzo ważny i ciekawy.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Liwia 29-01-2013, 19:34
Krisskross, cieszę się, że napisałeś na forum Biosłone. Dzięki temu dzisiaj mogę spać, nie drapię się po nocach, nie używam już leku sterydowego na skórę. Twoje posty zainspirowały mnie do własnych poszukiwań, i tak od 6 tygodni zmieniam codziennie ciecierzycę.
Zaczęłam też więcej czytać i interesować się organizmem. W weekend dotarłam do "Homotoksykologii", która tłumaczy jak toksyny odkładają się w płynie międzykomórkowym (zwanej macierzą/matrycą) i jak stopniowo upośledzają funkcjonowanie komórek i tkanek. Metoda NIA skupia się właśnie na oczyszczaniu macierzy, dając tym samym oddech i szansę na detoksykację organizmu. Toksyny w macierzy, uszkadzają komórki wewnątrz organizmu. Uszkadzenie nabłonka jelitowego nie zachodzi jedynie od zewnątrz (od toksyn w pożywieniu). Kiedy organizm jest pełen toksyn, komórki będą uszkadzane nieustannie, jest to mechanizm błędnego koła.
NIA jest moim zdaniem szansą na wyjście z tego błędnego koła.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 29-01-2013, 21:00
Fajnie Kriss że znowu się pojawiłeś na forum, jakby nie patrzeć prowadziłeś nierówną walkę z chorobą którą wygrałeś i szacun dla Ciebie,(choć połóż teraz nacisk na profilaktykę) Twoje doświadczenia również wzbogaciły moją wiedzę i moje doświadczenia, w wielu sprawach otowrzyły mi oczy, jestem obecnie w toku udoskonalania metody NIA i wiele Twoich rzeczy się potwierdza, jak i również rzeczy o których piszą ludzie na forum. Liwia, super namierzyłaś jakiś podręcznik z Homotoksykologii? chętnie się z nim zapoznam, gdyż moje motto "nie zamykać się na wiedzę, bo taka wiedza staje się religią".


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 29-01-2013, 21:04
Tu jest fajnie opisane, http://www.igya.pl/terapie-naturalne/oczyszczanie/636-homotoksykologia.html


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 29-01-2013, 23:47
Cytat
Toksyny w macierzy, uszkadzają komórki wewnątrz organizmu. Uszkadzenie nabłonka jelitowego nie zachodzi jedynie od zewnątrz (od toksyn w pożywieniu). Kiedy organizm jest pełen toksyn, komórki będą uszkadzane nieustannie, jest to mechanizm błędnego koła.
To jest ciekawe.
A myślicie, że NIA może działać jak placebo?


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 29-01-2013, 23:53
Cytat
A myślicie, że NIA może działać jak placebo?
Pewnie tak samo, jak MO. To znaczy: samo w sobie działa, a jak do tego ktoś sobie na dobre wmówi, że dzieją się z nim cuda, to działa jeszcze lepiej. Tylko nie wiem czy to tak łatwo sobie wmówić.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 30-01-2013, 10:47
Cytat
Toksyny w macierzy, uszkadzają komórki wewnątrz organizmu. Uszkadzenie nabłonka jelitowego nie zachodzi jedynie od zewnątrz (od toksyn w pożywieniu). Kiedy organizm jest pełen toksyn, komórki będą uszkadzane nieustannie, jest to mechanizm błędnego koła.
To jest ciekawe.
A myślicie, że NIA może działać jak placebo?
Raczej jest to mało prawdopodobne, a wręcz niemożliwe. Wiadomo metoda usuwa syf z organizmu i to jest fakt niezaprzeczalny. Gdyby to było placebo oznaczało by to że metoda nie ma żadnego wpływu na wyrzucenie syfu z organizmu i organizm mając ogromną toksemię może sam zdrowieć. Byłoby to w pewnym sensie podważenie teorii Hipokratesa. Oczywiście można postawić hipotezę czy na skutek zastosowania tej metody organizm poprzez psychikę bardziej się nie mobilizuje to intensywności jej działania, ale to zupełnie inny temat.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 30-01-2013, 11:42

Raczej jest to mało prawdopodobne, a wręcz niemożliwe.
Jestem podobnego zdania. Mój ojciec zmarł w 1994 roku. W czasie choroby (raczysko) mocno zranił się w nogę. Rana przez dłuższy czas nie goiła się i cały czas intensywnie ropiała. W ogóle nie chciała się zagoić. W tym czasie ojciec bardzo się poprawił, nabierał energii do życia. Niestety działania medyczne (leki na raka) nadal niszczyły organizm i choć miał raka, zmarł na zawał serca.
Drugim przykładem jest mój teść. W zeszłym roku miał usunięty wyrostek robaczkowy. Po zszyciu brzucha, lekarze pozostawili tylko małą dziurkę w celu wyropienia. Ropa sączyła się bardzo długo. Myślę, że organizm przy okazji ponaprawiał sobie to i owo, bo chłop choć ma 71 lat, dosłownie tryska zdrowiem.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 30-01-2013, 13:19

Raczej jest to mało prawdopodobne, a wręcz niemożliwe.
Jestem podobnego zdania. Mój ojciec zmarł w 1994 roku. W czasie choroby (raczysko) mocno zranił się w nogę. Rana przez dłuższy czas nie goiła się i cały czas intensywnie ropiała. W ogóle nie chciała się zagoić. W tym czasie ojciec bardzo się poprawił, nabierał energii do życia. Niestety działania medyczne (leki na raka) nadal niszczyły organizm i choć miał raka, zmarł na zawał serca.
Drugim przykładem jest mój teść. W zeszłym roku miał usunięty wyrostek robaczkowy. Po zszyciu brzucha, lekarze pozostawili tylko małą dziurkę w celu wyropienia. Ropa sączyła się bardzo długo. Myślę, że organizm przy okazji ponaprawiał sobie to i owo, bo chłop choć ma 71 lat, dosłownie tryska zdrowiem.
Fajnie że takie przykłady podałeś, ja mogę dorzucić od siebie, Moja Babcia, po urodzeniu dzieci (wiem to z opowiadań Mojej Mamy) miała jakieś skrzepy, a na nogach pojawiły się żylaki i bąble. Babcia idąc przez pole z łubinem taki bąbel przebiła nieświadomie, rana zaczęła ropieć kilka miesięcy. Jak poszła do lekarza (trafiła na mądrego lekarza, bardzo dawne czasy), lekarz tylko zalecił aby ranę pielęgnowała, (jakieś metody ludowe) zbytnio się nie przejmowała jej obecnością, ale dbała o higienę. Taką ranę ropiejącą miała kilka miesięcy, aż się sama zagoiła. Po zagojeniu skrzepy i żylaki ustąpiły, babcia dożyła 90 lat.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 30-01-2013, 17:53
Tym większe uznanie (podobnie jak p. Słoneckiemu) należy się Ashkarowi za to, że z podobnych obserwacji (dot. matki o ile pamiętam) wyciągnąć potrafił odpowiednie wnioski.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Liwia 30-01-2013, 20:16
Dr Ashkar zauważył i pojął mechanizm jakim posługuje się nasz organizm, a orgaznizm dąży do samouzdrowienia czyli oczyszczenia z toksyn.
Mnie zaczęło zastanawiać, jak zatoksyczniony organizm może się sam uzdrowić? Doszłam do tego, że nie jest to możliwe. Prześledziłam, jak dochodzi do choroby z punktu widzenia Homotoksykologii.
W pierwszym etapie toksemii, organizm sobie radzi, przez układy wydalnicze wydalane są toksyny. Jeżeli poziom toksyn rośnie, ale orgaznim jest w dobrej kondycji, decyduje się na infekcje i stany zapalne - w ten sposób oczyszcza się. Co jednak, kiedy tokstyny dalej gromadzą się w macierzy i ten stan przerasta możliwości organizmu?
Wtedy rozpoczyna się magazynowanie toksyn. Takim największym magazynem jest macierz zewnątrzkomórkowa. To właśnie ona pośredniczy w wymianie skłaników odżywczych i odprowadzaniu metabolitów i toksyn pomiędzy krwią, a komórkami. Macierz pełni rolę przekaźnika oraz filtra. Kiedy ten filtr jest zapchany, wszystkie procesy odżywcze i eliminacyjne zostają zachwiane. Objawem tego stanu toksemii są przewlekłe choroby, z etapami remisji. Kolejnym etapem toksemii macierzy jest degeneracja, która wnika już w komórki i tkanki. Na tym etapie następuje osłabienie tkanek, choroba dosłownie pogłębia się. Postępująca degeneracja prowadzi ostatecznie do zmian strukturalnych i powstawania nowotworów.

Co się dzieje kiedy nasza macierz jest zapchana toksynami? Co organizm sam może z tym zrobić? Z przykładów jakie podaliście wynika, że organizm wykorzystuje takie błogosławieństwo jakim jest otwarta rana i się przez nią oczyszcza. Nie robiłby tego, jeżeli mógłby inaczej. Wszystko zależy od tego jak mocno jesteśmy przesiąknięci toksynami. Z moich obserwacji wynika, że osoby o wysokiej toksemii nie przechodzą prozdrowotnych chorób infekcyjnych i ich zdrowienie nie postępuje. Te osoby mają także problem z wdrożeniem jakichkolwiek metod oczyszczających. Są również nadwrażliwe na większość pokarmów, gdyż przeciążony toksynami organizm znikształca bodźce jakie do niego dochodzą. Wydaje mi się, że właśnie dla tych osób zbawienna okazałaby się, stara jak świat, metoda oczyszczania przez otwartą rankę.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 30-01-2013, 20:45
Tutaj jest to o czym Liwia pisze: http://www.iah-online.com/cms/iwebs/default.aspx?mmid=5949&smid=21539
http://www.iah-online.com/cms/docs/doc31254.pdf


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 30-01-2013, 21:49
Tutaj jest to o czym Liwia pisze: http://www.iah-online.com/cms/iwebs/default.aspx?mmid=5949&smid=21539
http://www.iah-online.com/cms/docs/doc31254.pdf
Założenia bardzo podobne do mistrzowskich, ale wnioski inne czyli leczyć homeopatycznie. Jak wykazuje doświadczenie nie jest to skuteczne.
Co do NIA to zgadzałoby się, że jest dobra w sytuacjach podbramkowych, w stanach łagodniejszych niekoniecznie trzeba stosować.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Savage7 30-01-2013, 22:18


Mój ojciec zmarł w 1994 roku. W czasie choroby (raczysko) mocno zranił się w nogę. Rana przez dłuższy czas nie goiła się i cały czas intensywnie ropiała. W ogóle nie chciała się zagoić.

Pamiętam jak mojemu dziadkowi niedługo przed śmiercią (rak płuc) wyskoczyły na dłoni 3 duże wrzody. Długo się nie goiły a ta dłoń wyglądała jakby na niej był umiejscowiony wulkan. Teraz myślę, że to miało związek z tym rakiem.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: Agata 30-01-2013, 22:19
Cytat
Co do NIA to zgadzałoby się, że jest dobra w sytuacjach podbramkowych, w stanach łagodniejszych niekoniecznie trzeba stosować.
W stanach łagodniejszych powinna wystarczyć cierpliwość i zaufanie organizmowi, że sam sobie poszuka ujścia dla toksyn.
Ja już od dawna nie mam infekcji oczyszczających, ale za to na pośladku utworzył mi się wrzód i od trzech miesięcy powoli schodzi mi z niego ropa. :) Nic nie boli, nie przeszkadza, tyle że na początku można się było przestraszyć, bo czyrak był dość duży i czarny. Nie stosuję na to nic oprócz maści ichtiolowej (od czasu do czasu). Takie naturalne NIA bez mojej ingerencji.


Tytuł: Odp: Krissa sposób na raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-01-2015, 11:14
Suplement do wątku:

Cytat
Dzieki stary, jak nie trudno wywnioskować z moich postów narodziłem się na nowo, jak już pisałem bez raka nie był bym tym samym człowiekiem, w 2008 roku wcisnolem RESET w mózgu i wgrałem nowego "windowsa" po drodze wgrywając nowe sterowniki, w mysl zasady :
KNOWLEDGE IS POWER
EDUCATION IS KEY
Kazdy z nas ma niespotykana MOC, chce to w ludziach obudzić bo wiem jak się czuje człowiek z niesprawnym organizmem, jak nisko czuje sie w takiej sytuacji widząc starania bliskich jakby zamknięty w klatce.......strach jest motorem niestety pochopnych decyzji na których wiadomy "Biznes" się opiera.
chce im pokazać co się nauczyłem podczas tej drogi
jakich błędów by nie powtarzali, internet jest pełen sposobów na raka, a tak naprawde nie ma 1, to jak puzzle gdzie te "sposoby" wykorzystujesz łącząc w całość.
ja mimo wszystko cały czas się uczę
dla mnie najważniejszym "przypieczętowaniem" do tej pory jest książka tego pana....o dziwo prof.genetyki!
http://www.amazon.com/Thomas-N.-Seyfried/e/B006M7MT86
komentarze pod tym tytułem na amazonie nawet "obudzonych" lekarzy "w temacie" mówią same za siebie
cały czas mam otwarty umysł z pokorą na nowa wiedze
Chciałbym pokazać co możesz osiągnąć przy odrobinie konsekwencji i zaparcia
doświadczysz ta sile, dosłownie dreszcze na ciele, niesłychaną moc ze idziesz pod prąd wbrew wszystkiemu, wiedząc już co i jak, jak organizm działa, stosując te rzeczy, widząc progress poczujesz POWERA!
by go zintensyfikować polecam linki z działu NASTAWIENIE......umiescilem tam "krypton" na leniwe dni 

to temat na dłuższy post (szukaj moich starych wpisów, trochę się zmieniło ale myślę ze warte info).....napisze teraz w skrócie ze kluczem jest alkalizowanie organizmu (PH) i stosowanie diety ketogennej, nowotwór leczy się oczyszczaniem ciała z naciskiem na świadomość
konsekwentnego działania stosując środki naturalne, proste nawet przetworzone gdzie nie ma zbędnego syfu, poświęcając, czas na edukacje i poznanie swego ciała, rak to umysł/nastawienie-
"żołnierskie" działanie na wielu płaszczyznach. Po kilku latach w ostatnim czasie natrafiłem na informacje które ugruntowały we mnie PRAWDĘ o co w raku chodzi, sam to przeżyłem będąc jedna noga na tamtym świecie...rak zniknol,narodziłem sie na nowo, nigdy nie czułem sie lepiej i czuje potrzebę podzielenia się. Zacznij od tego: wpisz w google nowotworowe oszustwo cz 1 a następnie cz 2. Wazny link https://www.youtube.com/watch?v=2u4EewiUkDc
i najważniejsza ksiazka nie tak dawno wydana ktora jest najwazniejsza pozycja dla kazdego chorujacego, burząca wiele w środowisko onkologicznym(bo tam jest tez walka)...a dla mnie przypieczętowaniem tego co m.in zaczolem (nieswiadomie) 7 lat temu.
Thomas Seyfried Cancer as a Metabolic Disease: On the Origin, Management, and Prevention of Cancer
http://www.amazon.co.uk/Cancer-Metaboli ... 0470584920
........to w skrocie jak na razie.
P.S
To moze wydac sie dziwne dla niektorych ale........bez raka nie byłbym teraz tym samym człowiekiem, narodziłem sie na nowo.

I jak tu wierzyć w forumowo-internetowe recepty na pokonanie raka.