Tytuł: Złamanie przynasady dalszej kości promieniowej Wiadomość wysłana przez: Abi 08-01-2013, 22:24 W sobotę mój młodszy syn spadł z łóżka i niefortunnie podparł się prawą ręką, złamał ją. Płakał i panikował, zawieźliśmy go do szpitala, rtg wykazało złamanie takie jak w tytule wątku. Pod tymi linkami zamieściłam skany:
http://abivien.pl/images/stories/dziennik/2013/szymonrtg1.jpg http://abivien.pl/images/stories/dziennik/2013/szymonrtg2.jpg Lekarz nawet go nie dotknął, założył mu gips aż do łokcia. Teraz nie wiem czy to dobrze. Kiedyś Mistrz pisał, że gips wydłuża leczenie w przypadku stawów, to właściwie jest załamanie kości promieniowej. Dziecku podaję zmielone skorupki jaj, codziennie gotuję zupy na kości. Chciałabym, aby dobrze się zgoiło, coś jeszcze możecie polecić? Czy gips jest uzasadniony? Nigdy niczego sobie nie złamałam, ani mój mąż, nie wiem jak to jest i strasznie to przeżywam, chociaż Szymon normalnie się bawi i dobrze sobie radzi. Ręka go nie boli. Tytuł: Odp: Złamanie przynasady dalszej kości promieniowej Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-01-2013, 22:47 Cytat Nigdy niczego sobie nie złamałam, ani mój mąż, nie wiem jak to jest i strasznie to przeżywam, Straszne przeżywanie zostaw sobie na moment kiedy będzie to uzasadnione.Większość złamań bezwzglednie wymaga unieruchomienia, a w jaki sposób powinien zdecydować ortopeda. Tytuł: Odp: Złamanie przynasady dalszej kości promieniowej Wiadomość wysłana przez: Abi 08-01-2013, 22:53 W każdej sytuacji najlepszy jest spokój i niepanikowanie, ja co prawda nie spanikowałam, ale prawie zemdlałam w szpitalu podczas zakładania dziecku gipsu. Omdlenia bardzo ciężko jest mi opanować.
Tytuł: Odp: Złamanie przynasady dalszej kości promieniowej Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-01-2013, 23:00 Z tego co piszesz wynika, że nie ma żadnego powodu do paniki.
Tytuł: Odp: Złamanie przynasady dalszej kości promieniowej Wiadomość wysłana przez: Abi 08-01-2013, 23:08 Dziękuję za odpowiedź. Nie panikuję. Chcę, aby ręka dobrze się zgoiła. Dziecko w przeciwieństwie do mnie było bardzo dzielnie. Szymon czekał cierpliwie na konsultację czy rtg, chodził samodzielnie i nie płakał w szpitalu. Lekarz powiedział, że to poważne złamanie, ale nie było nawet potrzeby podania środków przeciwbólowych.
|