Niemedyczne forum zdrowia

W kilku postach były pytania związane z pojawianiem się zatwardzeń przy stosowaniu MO.
Odpowiedzi były niezbyt jasne - minie z czasem, 50% to biegunkowcy, itp.
Zasadniczo mówi się tylko o ew. biegunkach.
Z moich obserwacji, parę przypadków MO z aloesem, wynika, że zaparcia są problemem, który nie mija, np. po 8 miesiącach nadal występuje. Przerwa w terapii pomaga, a po powrocie do MO dolegliwość także wraca.
Jest na tyle uciążliwy, że właściwie stopuje kurację.
Czy jest jakieś rozwiązanie? Może ocet?

KB pijesz?

Żonie, po wprowadzeniu KB, zaparcia zniknęły.

U mnie KB na zaparcia działa tak sobie. Mam wrażenie, że w kratkę: przez jakiś czas pomaga, potem nie, potem znów i tak w kółko.

Paleszczu, a zwracałeś uwagę na olej? Czy zaparcia są na wszystkich, czy tylko na jednym, np. oliwie? Znam ludzi, u których po oliwie i kukurydzianym stolec był idealny, natomiast po lnianym pojawiały się silne zaparcia, nie wiedzieć dlaczego. Ja z kolei po lnianym długo wypróżniałem się w sposób satysfakcjonujący, potem jednak ze względu na inne reakcje przeszedłem na kukurydziany i kiedy ostatnio wróciłem do lnianego, pojawiły się zaparcia...

Nie, staram się lepiej odżywiać: jak najmniej cukru, glutenu i mleka.
Może trzeba zastosować KB.

Wątek oleju jest ciekawy. Odpytałem osoby uskarżające się na zaparcia
(bardzo uciążliwe): problem dotyczy wszystkich olejów.

Z moich doświadczeń, ponad rok, w tym 10 miesięcy z aloesem,
po 8/9 miesiącu także zacząłem doświadczać zaparć - po odstawieniu
aloesu ustąpiły natychmiast.
(Na citrosept nie dało się przejść ze względu na nadciśnienie)

Trzeba, szkoda czasu.

Ja pije MO od kilku dni, podobnie z KB (2x dziennie).
Zaparcia miałam wiecznie.. czasami przez tydzień nie chodziłam do toalety.
Pierwszego dnia stosowania MO i KB nawet miałam biegunkę, jednak od tamtej pory czekam i nic.
Brzuch jak balon :(

Ja cierpiałam na zaparcia długo, gdy przeprowadziłam się do innego mieszkania zniknęły jak ręką odjął (w poprzednim mieszkaniu- niekomfortowe położenie toalety), pojawiły się u mnie znowu, gdy zaczęłam stosować dietę bezglutenową. Teraz problem zniknął. Myślę, że to był stres, że coś zmieniłam w swoim sposobie żywienia. Trzeba pamiętać, że jelita są ogromnie unerwione i wiele mają wspólnego z naszym stanem psychicznym. Tak więc trochę relaksu i powinno być dobrze. :)

Kwestia doprowadzenia jelit do poprawnej pracy jest sprawą długotrwałą i osiąganą dopiero wraz z homeostazą całego organizmu. To wymaga często wieloletnich wysiłków, zależnie od stanu organizmu.

U mnie zaparcia pojawiły się po zmianie oleju na kukurydziany.
Jakieś 3 lata jestem już na oliwie i pora na leczenia następnego odcinka przewodu pokarmowego.
Z półtora miesiąca temu wprowadziłam kukurydziany i jelita mi stanęły: brzuch jak balon, stolec bardzo skąpy, nieprawidłowy, 2 tygodnie temu pojawiła się cuchnąca, wodnista biegunka, która trwała 2 dni. Zastosowałam wtedy dietę typową przy rotawirusach (ryżanka z marchwią i kurczakiem jadłam też suchy ryż i popijałam wodą), tak mnie zatkało po tej diecie, że już z tydzień nie oddawałam stolca, w międzyczasie wróciłam znów do MO z kukurydzianym, oczywiście byłam na 1\4 dawki.
Już jestam zaniepokojona tą sytuacją, dzisiaj odstawiłam MO i wypiłam rano sam alocit.

Co tu robić? Czy wrócić znów do oliwy?
 

Wszystko wskazuje na to, że powrót do oliwy jest wskazany. Ewentualnie można spróbować oleju lnianego, żeby wykluczyć uczulenie na olej kukurydziany.

Byłam już kiedyś na oleju lnianym i nic takiego się nie działo, owszem były nieprzyjemne reakcje oczyszczania, ale żadnych zaparć na przemian z biegunkami nie pamiętam.
Może jestem uczulona na olej kukurydziany?
A dlaczego jest wskazany powrót do oliwy? Czy te zaparcia mogą mieć coś wspólnego z niedoleczonym górnym odcinkiem przewodu pokarmowego?
Dodam, iż jestem typowym rasowym candidowcem i to od urodzenia.
Przypomniało mi się, że już kiedy byłam na olej kukurydzianym i właśnie wtedy miewałam biegunki, więc wszystko wskazuje na to, że to uczulenie.
Przejdę na olej lniany i zobaczę co się będzie działo.