Niemedyczne forum zdrowia

BLOK REDAKCYJNY => NIA - kontrolowana rana wg dra Ashkara => Wątek zaczęty przez: student602 20-03-2011, 02:34



Tytuł: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: student602 20-03-2011, 02:34
Metodę NIA wprowadziłem dwa tygodnie temu. Ziarno staram się zmieniać dwa razy dziennie, za każdym razem papierowy ręcznik jest ubrudzony brązową ropą. Jeśli chodzi o samopoczucie, to nie widzę różnicy (tydzień temu zacząłem pić MO z oliwą), ale na stawy to metoda już zadziałała - w poprzednim roku w kwietniu zacząłem biegać, w październiku złapałem kontuzje. Po przebiegnięciu 2km bolało mnie prawe kolano i nie mogłem biegnąć. Trzy razy podchodziłem do treningu, ale za każdym razem było to samo, zrobiłem przerwę kilkumiesięczną, ale w lutym było to samo. Tydzień temu wznowiłem treningi, przebiegłem 4 km i poczułem delikatny ból w kolanie, ale mniejszy. Dzisiaj po przebiegnięciu 6 km, znów zauważyłem poprawę na lepsze. Dodam jeszcze, że ranę mam na nodze, gdzie boli kolano.  


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Majestica 30-03-2011, 19:15
Cieszę się, że temat się rozwija.
Cytat
Po prostu trzeba obserwować co z rany wypływa, a nie kierować się takimi sztywnymi określeniami.
Co do obserwacji reakcji mojego ciała na NIA to:
- brak opuchlizny nogi,
- ogólnie bardzo dobre samopoczucie,
- około 3ciego tygodnia 'dzika skóra 'pokryła mi połowę rany, a po wycięciu jej nabawiłam się przeszywającego bólu przy zmianie cieciorki (myślę, że cieciorka 'dokopała' się do nerwów - takiego bólu nikomu nie życzę - ale zacisnęłam zęby i z NIA dotrwałam do dziś)
- spore wycieki bladoróżowe, od 8 tygodnia jasnobrązowo-czerwono-białe,
- jeden raz, po 9 tygodniu, okład po 6 godzinach był kompletnie ostro-czerwony (nie wiem, co to znaczy),
- kolano nadal boli przy obciążeniu,
- zapach wycieku zawsze przyjemny/słodkawy - zawsze kojarzyłam z kapuścianym.
...tyle mi teraz przyszło do głowy.
Cytat
metody NIA, jak to jest z prysznicami czy kąpielą?
Ja biorąc prysznic codziennie nie odczuwam, żeby noszenie opatrunku mi w czymkolwiek przeszkadzało. Mam dwie metody - jedna, kiedy mocze bandaż, a druga ''na sucho".
Już tłumaczę - mam w rezerwie bandaż na prysznicowanie, czyli zmieniam tylko bandaż na ten, który mocze normalnie podczas brania prysznicu, a po... zmieniam normalnie cały opatrunek (tzw. przewijam się).
Wersja na sucho jest dla bardziej zaawansowanych. Żeby nie zamaczać nogi z bandażem, zawiązuje przed kolanem ręcznik (taki do rąk), a pod prysznicem mam lewą nogę zgiętą - mniej niż 90' i opartą tak, żeby woda nie spływała po ręczniku. Oczywiście tę wersje stosuję na szybki prysznic.

Jestem ciekawa jakie są Wasze postępy w czasie stosowania NIA?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: hooltaj 31-03-2011, 18:35
Hej!

Super, że tyle osób zdecydowało się na NIA. Razem raźniej. :)

Mam piękną dziurkę w nodze od 28.03. Głównym powodem dla którego zdecydowałem się na NIA jest to, że jestem już ponad 2 lata na MO+KB+ diecie. Wszystko się ładnie regeneruje, jednak cały czas jestem totalnie wyczerpany. Mój organizm cały czas mocno się oczyszcza, może też i dlatego już od drugiej zmiany opatrunku ropa zaczęła się mocno wydzielać. Co do samej rany to czasem boli mnie po włożeniu nowej cieciorki. Ponieważ to moje początki z NIA, to pojawiło mi się kilka pytań do osób, które mają większe doświadczenie i wiedzę w temacie:

- czy dla procesu pogłębiania rany ważne jest to, żeby była ona zwrócona w dół tym ostrym zakończeniem (jeśli tak ją włożę, to zamieniam się w Her Flick-a z Allo, Allo) :);

- po jakim czasie wasz organizm przyzwyczaił się do rany i nie odczuwaliście już takiego dyskomfortu podczas zmiany opatrunku i chodzenia?

No i najważniejsza dla mnie kwestia:

- po jakim czasie odczuliście zwiększoną energię (pytanie szczególnie do osób, które miały takie objawy oczyszczania przed NIA)?

Pozdrawiam.



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 01-04-2011, 00:33
Czy na forum jest ktoś, komu metoda NIA przyniosła znaczącą i długotrwałą poprawę zdrowia?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Majestica 03-04-2011, 22:17
Cytat
czy dla procesu pogłębiania rany ważne jest to, żeby była ona zwrócona w dół tym ostrym zakończeniem
Z tego co pamiętam, twórca metody, Dr Ashkar zaleca umieszczanie cieciorki ostrym końcem ku górze, tak, żeby podczas ruszania nogą nie doskwierał niepotrzebny ból. Sama obecność (szybko 'rosnącej') ciecierzycy, przy dość ciasno przylegającym bandażu, z czasem utworzy dołek. Musisz być cierpliwy.
Ja osobiście, po kilku dniach stosowania metody, zdecydowałam się na pozbywanie ostrego kolca (zwyczajnie do nadgryzam), gdyż cieciorka lubiła mi się wywracać w ranie w czasie chodzenia itp.
Cytat
- po jakim czasie wasz organizm przyzwyczaił się do rany i nie odczuwaliście już takiego dyskomfortu podczas zmiany opatrunku i chodzenia?
U mnie to trwało jakieś dwa tygodnie... ale na szczęście czas mi szybko leci od kilku miesięcy.
Cytat
- po jakim czasie odczuliście zwiększoną energię (pytanie szczególnie do osób, które miały takie objawy oczyszczania przed NIA)?
Osobiście od pierwszego dnia! (był to księżyc w fazie malejącej).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: franky 19-04-2011, 16:11
Rzeczywiście, po około 2-3 tygodniach cieciorkę wymienia się bezboleśnie i wydaje się, że organizm zaakceptował jej obecność oraz zauważył korzyści z tego płynące, i chce je wykorzystać.
 
Pytanko do osób, które mają doświadczenie z metodą NIA o rodzaj kapusty jaki używacie? Czy Ashkar mówił coś o preferencjach, jakiej kapusty lepiej używać? Jakiej wy używacie, włoską czy białą? Czy to ma znaczenie?

Z mojego doświadczenia o wiele więcej brunatnej limfy wypływa przy zastosowaniu kapusty włoskiej. Przy używaniu kapusty białej - ilość ropy się zmniejsza. Czy ktoś miał podobnie? Ciekawe skąd to może wynikać?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Agna 19-04-2011, 17:44
Myślę, że na wypływ ropy z ranki nie ma znaczenia zewnętrzny opatrunek. Przez ok. 6 miesięcy zaobserwowałam, że może mieć znaczenie np. jak się odżywiamy. Do opatrunków polecana jest kapusta biała. Czasami na początku, gdy miałam bolesny obrzęk to troszkę zwijałam liścia kapusty, żeby puścił sok.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: ania66 28-04-2011, 09:01
Ja mam cały czas tą samą kapustę, a ilość ropy ciągle się zmienia. Raz jest więcej, raz mniej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 04-07-2011, 11:42
Rozważam u siebie zastosowanie metody NIA, właściwie to już jestem zdecydowana...
Napiszcie proszę, gdzie robicie rankę? Bo z filmu wynika, że najlepiej jest na łydce. Ja mam zamiar zrobić na udzie, żeby nie było widać. Nie chcę, żeby ktokolwiek z rodziny wiedział co robię. Po ostatnim incydencie ze szpitalem nasłuchałam się takich głupot, że głowa boli...a to, że nie jem chleba, a to, że piję olej i mam za ślisko w jelitach i inne jeszcze wymysły... Więc jak będę mieć cieciorkę w nodze, to już będą mieć mnie za całkiem pomyloną. :lol:


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sobol 04-07-2011, 12:54
Melody, ranka powinna być na łydce. Według Ashkara rana powinna być jak najniżej, i możliwie daleko od kości. Łydka jest takim miejscem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 06-07-2011, 07:18
No cóż, jak łydka, to zrobiłam na łydce. Czekam na pęcherz.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 08-07-2011, 07:57
No i mam problem....Nie chce się zrobić bąbel! Robiłam 3 razy i nic >:(
Za pierwszym razem po 10 godzinach nie było bąbla, więc dołożyłam czosnku, poczekałam do rana i...nic.
Więc kupiłam jeszcze 3 różne czosnki, założyłam na obie łydki i od razu na udo, i znów NIC!
Piekło jak w piekle, smród się za mną ciągnie, a bąbla zero!
Robię wszystko tak jak trzeba, sprawdzałam kilka razy... Cztery różne czosnki... może ten młody się nie nadaje?
Miał ktoś z Was tak? O co tu chodzi...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 08-07-2011, 08:52
Tak, starłam i też kupiłam na targu...było dużo soku, wyciekło nawet po bokach...
Może jestem taka twarda sztuka, że nawet czosnek mi nie da rady  :mrgreen:

Zauważyłam teraz, że mam 3 malutkie pęcherzyki na udzie. Może założyć jeszcze raz w to samo miejsce?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sobol 08-07-2011, 10:31
Nie wiem, czy udo to najlepszy pomysł. Szczególnie u kobiety, zważywszy na sposób poruszania się i czynniki kulturowe. Czy ranka nie będzie niepotrzebnie podrażniana?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Putonghua 08-07-2011, 12:41
Sobol, a jakie to czynniki kulturowe masz na myśli  :D? A przy poruszaniu się ranka na udzie wcale nie ociera o drugą nogę.

Melody, ja jednak zrobiłam sobie rankę na udzie, tylko że nieco za blisko kolana, a powinna być chyba w połowie uda. Chociaż wolałabym mieć ją na łydce, gdybym miała możliwość. A nie bardzo mam, bo cały rok muszę chodzić w spódnicy, a opatrunek z bandażem pod rajstopą wygląda szkaradnie i babcino. Latem, na gołą nogę, może bym się odważyła  :D

Na polskim forum NIA jest jedna kobitka, która zrobiła sobie rankę na udzie i nawet znalazł się ktoś płci przeciwnej z ranką na ramieniu. Zalecenia co do łydki są chyba głównie praktyczne.

Dodatkowo u osób ze słabym krążeniem może to mieć znaczenie. Im niżej na nodze, tym słabsze krążenie i mniejsze wydzielanie ropy i limfy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sobol 08-07-2011, 13:05
Myślałem, że kobiałki nogi ściskają.  ;) Na przykład siedząc. No i najważniejsze...  :D


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Putonghua 08-07-2011, 14:19
Dla chcącego nic trudnego ;) Odrobina inwencji twórczej byłaby nawet wskazana i z pożytkiem  :P


Melody, a propos czosnku, to Student dobrze mówi, poszukaj polskiego czosnku – kształty ma nieregularne, jest lekko fioletowy i nawet 3 razy mniejszy od chińskiego, który to jest idealnie okrągły. Ten polski ma silniejsze działanie.

Ja trzymałam czosnek chiński niemalże 2 doby i pojawił się burchel, ale niezbyt duży – mniejszy niż połowa obrączki i resztę martwej skórki w obrębie okręgu musiałam lekko zedrzeć, ale raczej nie bolało, bo skóra była martwa, tak jak ta na burchlu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 08-07-2011, 15:12
Dziękuję Wam wszystkim :heart:
Czosnek mam na 100% polski, taki różowo - fioletowy. Być może te 12 godzin to za krótko było, dołożę zaraz jeszcze na udo, ponieważ tam pokazały się malutkie 3 bąbelki, więc może dopiekę to...
Najpierw robiłam na łydkę, potem kiedy nic nie wyszło, to na obie i od razu na udo. Zdecydowałam się też na udo właśnie po wypowiedziach na forum NIA, 2 osoby tak robiły...I skoro na udzie jest jakiś ślad, to niech już tak zostanie. Przynajmniej nie będę musiała się z tym kryć. Tydzień chodzić z bandażem to jeszcze można coś wymyślić, ale pół roku albo i dłużej...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: puszkin222333 09-07-2011, 21:44
Melody, pół roku też można chodzić z bandażem, najważniejsze jest zdrowie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 10-07-2011, 09:04
Na lewej nodze w okolicach łydki przepływa główny kanał limfatyczny, to jeden argument, a drugi, miejsce na łydce jest najbardziej praktyczne. Problemem może być ucelowanie w ten kanał, są osoby, które ucelowały, a są i też takie, którym po jakimś czasie rana zasychała, a kiedy zrobiły ranę na drugiej nodze było ok, albo nawet wystarczyło pozwolić gojącej się ranie zagoić i nowe miejsce zrobić parę centymetrów dalej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 10-07-2011, 09:17
Puszkin, ja mogę chodzić z bandażem nawet i 2 lata, tylko chodzi mi o to, że mam już po dziurki w nosie słuchania głupiego gadania. Zaraz będą "dochodzić" co mi się stało, że tak długo w bandażu chodzę, a co to za rana, a idź do lekarza... a to pewnie dlatego, że chleba nie jem, za mało błonnika, a bo aloes piję z olejem :eek:, nie odżywiam się "normalnie", dziecko głodzę, do lekarza z nim nie idę, kiedy "choruje", piję jakieś "dziwolągi" (koktajl). Mogłabym tak jeszcze wyliczać, bo głupota ludzka nie ma granic...
Kiedy poznałam wiedzę z Bioslone, to chciałam podzielić się nią z bliskimi. Wydawało mi się, że skoro ja zrozumiałam, o co chodzi w tym wszystkim, to inni też to pojmą. No niestety, przeliczyłam się, teraz odwraca się to przeciwko mnie.
Nauczyłam się potakiwać a robić swoje. Ja wiem, że idę dobrą drogą, a inni... a niech se robią co chcą...
Tylko nie chcę już słuchać głupiego gadania, dlatego o NIA nawet nie wspomniałam nikomu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 10-07-2011, 11:42
Jest! Udało się :clap: Mam cieciorkę od wczoraj! Poprzebijałam te malutkie pęcherzyki i zdrapałam skórę. jak radziła Putonghua, założyłam opatrunek i dziś bałam się zaglądać, czy coś z tego wyszło, ale mam rankę. Cieciorka napęczniała, jest dużo ropy wokół ranki, jednak nic na razie nie wyciekło. W nocy troszkę bolało i po zmianie opatrunku. Poza tym ok.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 10-07-2011, 14:49
Kiedy poznałam wiedzę z Bioslone, to chciałam podzielić się nią z bliskimi. Wydawało mi się, że skoro ja zrozumiałam, o co chodzi w tym wszystkim, to inni też to pojmą. No niestety, przeliczyłam się, teraz odwraca się to przeciwko mnie.
Nauczyłam się potakiwać a robić swoje. Ja wiem, że idę dobrą drogą, a inni... a niech se robią co chcą...
Tylko nie chcę już słuchać głupiego gadania, dlatego o NIA nawet nie wspomniałam nikomu.
Niczym się nie przejmować i tyle, jak zapytają powiedzieć i wytłumaczyć. Samemu nie ma co się narzucać, bo wtedy jeszcze potraktują Ciebie jak "Jechowca"
Zacytuję słowa Pana Józefa:
"Jak dbasz to masz- miałeś zdrowie? trzeba było dbać"


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 15-07-2011, 10:14
Dziś mija szósty dzień z cieciorką. Było ok, ale od wczoraj pojawiła się wysypka koło ranki, właściwie w jednym miejscu, swędziało trochę. Pomyślałam, że to może jakieś uczulenie na te ręczniki papierowe, posmarowałam to maścią z wit. A, Dziś jest gorzej, teraz to jest jakby rozlane w jedną plamę, napuchło i swędzi. Poza tym na tej samej nodze, na łydce mam nieudaną próbę bąbla i tam też jest zaognione i ta wysypka, rozłazi się coraz bardziej na nogę....Nie znalazłam podobnego przypadku na forum NIA...
Miał ktoś z was tak?? Czy to normalne??

Ranka wygląda raczej ok, jest sporo ropy wokół, jedynie ta wysypka mnie niepokoi.

Dodam jeszcze tylko, że od dwóch dni nie muszę brać Sereventu, zero ataków astmy :clap:
Czyżby aż tak szybko to u mnie zadziałało? :clap:


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Voldin 16-07-2011, 17:14
Jest jakieś oficjalne forum o metodzie NIA? Po lekturze tej broszurki bym się jednak nie zdecydował.

A znalazłem jakiś wątek, gdzie niejaki Alex Polański (ten gość co był z Ashkarem na prelekcji), dzieli się swoimi przemyśleniami, że ta metoda to chyba jednak nie specjalnie działa tak jak powinna, bo za dużo ludzi umiera i wiele teorii to wymysły Ashkara, niezweryfikowane w żaden sposób. W tym wątku też było poruszane, że z jakiegoś forum giną wpisy ludzi, którzy twierdzą, że nie mają poprawy, albo mają jakiekolwiek wątpliwości. Ale nie mogę znaleźć tego forum. To jest to: http://free4web.pl/3/0,165699,default.html ?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 16-07-2011, 18:04
Dziś mija szósty dzień z cieciorką. Było ok, ale od wczoraj pojawiła się wysypka koło ranki, właściwie w jednym miejscu, swędziało trochę. Pomyślałam, że to może jakieś uczulenie na te ręczniki papierowe, posmarowałam to maścią z wit. A, Dziś jest gorzej, teraz to jest jakby rozlane w jedną plamę, napuchło i swędzi. Poza tym na tej samej nodze, na łydce mam nieudaną próbę bąbla i tam też jest zaognione i ta wysypka, rozłazi się coraz bardziej na nogę....Nie znalazłam podobnego przypadku na forum NIA...
Miał ktoś z was tak?? Czy to normalne??
Mi robiły się dokoła rany, malutkie swędzące strupki. Problem zniknął, kiedy przemywałem często dokoła rany sokiem z aloesu, a czasami przykładałem nasączone waciki sokiem z aloesu, ale tu trzeba pilnować, aby aloes nie dostał się do rany, gdyż wiadomo, aloes ma właściwości gojące.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 16-07-2011, 18:34
Według mnie największym błędem Ashkara było mówienie, że choroba nowotworowa zostanie wyleczona zawsze w 100%, niezależnie od stopnia zaawansowania jej rozwoju. Kolejnym błędem Ashkara jest całkowite pominięcie problematyki diety w chorobie. Ashkar wielokrotnie pytany o dietę odpowiadał, że należy odżywiać się normalnie. Pozostawię to bez komentarza. Poza tym Ashkar całkowicie pomija to, co my tu piszemy na Biosłone, zasady zdrowego żywienia, przywrócenie organizmowi homeostazy, odchorowywanie infekcji itp.
Ashkar tylko zaleca chorym zrobienie rany i czekanie. A zdrowym zaleca zrobienie takiego zabiegu profilaktycznie raz na 10 lat, bo niby tyle czasu potrzeba według Ashkara na nagromadzenie się toksyn w organizmie i powstanie raka.
Kolejną błędną teorią Ashkara jest twierdzenie, że w dwa miesiące krew jest oczyszczona.
Osobiście uważam, że metoda NIA jest metodą wspomagającą leczenie nie tylko raka, ale i innych chorób, ale nie można podchodzić do problemu, tak jak robi to Ashkar.
Warto przeczytać, co o metodzie napisał dawniej na forum Ashkara, gościu o nicku Namir, skopiowałem jego wypowiedź i wstawiłem na forum dobrejdiety, jest ona długa, ale warto przeczytać, jest tutaj: http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=113638&highlight=#113638


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 16-07-2011, 22:03
Dzięki, Brajan, tak właśnie robię. Wokół rany już jest ok, ale swędzi niemiłosiernie jeszcze na łydce, w miejscu próby bąbla zrobił się pęcherz, dookoła rozlazła się ta wysypka, jest zaognione. Myślę, że mogła wdać się jakaś infekcja. Ulgę przyniosło tylko smarowanie maścią cynkową, przyłożyłam też wacik z aloesem. Gorączki nie mam, myślę, że nie będzie źle...

Co do samej NIA to oczywiste jest, że nie można założyć cieciorki i już gotowe, i czekać na cud. Przecież dieta to podstawa. Nie można z jednaj strony oczyszczać się, a z drugiej pakować w siebie ten sam syf. Poza tym MO, koktajle...wszystko jest ważne.
Analiza Namira jest świetna, myślę, że warto też poczytać ten wątek: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20384.0


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-07-2011, 10:31
Dodam jeszcze tylko, że od dwóch dni nie muszę brać Sereventu, zero ataków astmy :clap:
Poczytaj wątek z dawnego forum Ashkara, w tym wątku gościu pod nickiem Igor45 bardzo mądrze opisuje, jak wyleczył się z astmy, a jego żona z RZS. Warto przeczytać cały ten wątek, co pisze Igor45 http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7866974,0,Thread.html


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 18-07-2011, 11:36
Mam pytanie, chyba raczej do kobiet, które stosowały bądź stosują NIA. Czy miałyście jakieś problemy w tym czasie z okresem, czy NIA ma wpływ na długość cykli? Chyba Marlenka coś o tym pisała...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 14-08-2011, 10:31
A za mną już ponad miesiąc z NIA :clap:
Leje się dużo ropy, nic nie boli, czasem zapominam, że mam bandaż na nodze.
Z astmą lepiej, chociaż nie ustąpiła całkiem, no cudów nie ma, w końcu to TYLKO miesiąc...Wdycham dysk średnio raz na 2-3 dni. Ale co ciekawsze, to w tej chwili nie wyczuwam żadnej cysty, żadnego guza w okolicach jajnika :). A jeszcze miesiąc temu czułam to bardzo wyrażnie. W czwartek mam wizytę u ginekologa i jestem bardzo ciekawa jego opinii...
Cieszę się, że zdecydowałam się na NIA, czuję się teraz dużo lepiej, rano wstaję wypoczęta, mam więcej energii. Ostatnio będąc w górach, po kilku godzinach wędrówek, wprawdzie nie po górach a w dolinki, mogłabym iść znów....Kiedyś po godzinie miałam dość.
Czyli jak na razie - same  korzyści.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: qt 15-02-2012, 13:11
Zacząłem dwa dni temu.
U mnie od początku jest spory ból łydki który zdecydowanie ogranicza poruszanie, chociażby przy schodzeniu ze schodów.
Ziarno się jeszcze na dobre nie "zadomowiło", ale nie idzie go za mocno bandażować.
doprawdy nie wiem, jak to jest u tych którzy twierdzą, że w ogóle nie boli ;).




Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Metaldaw 16-02-2012, 14:08
Pamiętaj tylko, że zdarzają się osoby dla których nawet najsłabsze natężenie bólu jest nie do zniesienia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Kakol24 16-02-2012, 14:31
Zacząłem dwa dni temu.
U mnie od początku jest spory ból łydki który zdecydowanie ogranicza poruszanie, chociażby przy schodzeniu ze schodów.
Ziarno się jeszcze na dobre nie "zadomowiło", ale nie idzie go za mocno bandażować.
doprawdy nie wiem, jak to jest u tych którzy twierdzą, że w ogóle nie boli ;).



Na poczatku może pobolewać i puchnąć cała łydka. U mnie ból trwał tylko przez pierwsze kilka dni, później nawet nie czułem, że mam tam jakąś ranę. NIA nosiłem przez ponad 9 miesięcy, a ranę wygoiłem w 3 tygodnie, bez żadnych komplikacji. Teraz został po niej tylko różowy ślad wielkości dwuzłotówki, który w tak szybkim tempie gojenia, najprawdopodobniej zabliźni się zupełnie i nie pozostanie po nim ani śladu. Za kilka miesięcy planuję jeszcze ciecierzycę "na drugą nóżkę".


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Metaldaw 16-02-2012, 15:56
Cytat
Za kilka miesięcy planuję jeszcze ciecierzycę "na drugą nóżkę".

No tak bo "na drugą nóżkę" to nasza narodowa tradycja. No i będą symetryczne ślady ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Tarik 16-02-2012, 20:11
Przyznaję się bez bicia, że nie przeczesałem dokładnie tematu, lecz czy "dozwolone" jest inne umiejscowienie cieciorki niż pod kolanem, oraz interesuje mnie jak można odnaleźć tę mityczną czakrę?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Jack72 17-02-2012, 22:56
Zacząłem dwa dni temu.
U mnie od początku jest spory ból łydki który zdecydowanie ogranicza poruszanie, chociażby przy schodzeniu ze schodów.
Ziarno się jeszcze na dobre nie "zadomowiło", ale nie idzie go za mocno bandażować.
doprawdy nie wiem, jak to jest u tych którzy twierdzą, że w ogóle nie boli ;).




Czasami jak się trafi w nerw to wtedy strasznie boli. Rzeczywiście trudno jest nawet chodzić. Po aplikacji cieciorki pojawia się pod ziarenkiem poduszka z zastygłej ropy do której ziarenko się przykleja. Nie polecam wtedy wyjmowania cieciorki z rany. Musi ona sama nabrzmieć i swobodnie wypaść z rany. Trzeba zmieniać opatrunek min co 8-12 godzin (w zależności od intensywności oczyszczania), aby nie doprowadzić do poparzenia(odparzenia) skóry wokół rany od mokrego opatrunku. Ja tak miałem podczas mego oczyszczania, które trwało 9 miesięcy. Poparzoną skórę strasznie trudno się pielęgnuje i powoli się goi, gdyż powstają tam mikroskopijne ranki, przez które sączy się limfa. To było moje ewidentne zaniedbanie efektem czego jest jest ciemny naskórek w strefie wokół rany.
Ciemne ślady na skórze mogą świadczyć o tym, iż w tych miejscach zgromadziły się jeszcze toksyny, które nie zdążyły ujść przez ranę po jej zasklepieniu.

Jeśli rana dalej boli to trzeba ją zamknąć i przesunąć w inne miejsce na łydce.

Pozdrawiam wszystkich cieciorkujących :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Isia 19-03-2012, 09:24
Twoje najbardziej "zatoksycznione" miejsca muszą przejść odtrucie, tu bardzo pomaga cieciorkowa rana, część toksyn omija przez to najsłabsze punkty, ale potrzebna jest też regeneracja, odbudowa, a te procesy też powodują dolegliwości. Infekcje są oznaką wystarczającego wzmocnienia do "remontu". Być może cieciorka trochę przyspiesza proces "czyszczenia", ale i tak jeśli jelita są w opłakanym stanie, to stosowanie NIA jest rodzajem "leczenia", które nie przyniesie efektów, a jedynie da złudzenie polepszenia zdrowia.
U mnie przez rok "cieciorkowania" nie było infekcji, nawet banalnej. Wynikało to z wyniszczenia organizmu. W tym roku miałam "piękne" zapalenie oskrzeli. A sprzątanie w tym moim najsłabszym miejscu od czasu infekcji trwa i trwa, i końca nie widać, choć przebiega z różnym nasileniem.  


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Isia 19-03-2012, 15:31
Z założenia cieciorkę nosi się dotąd, dokąd wydzielina z rany ma "brudne" zabarwienie, jeśli limfa jest przezroczysto-wodnista, można zamknąć rankę, proces czyszczenia zakończył się, przynajmniej na daną chwilę. U mnie wycieki wciąż są ropne, niewielkie, ale brzydkie ;-) stąd dalsze cieciorkowanie. Choruję na astmę, oskrzela teraz podjęły wysiłek "odnowy", wolę nie dokładać im śmieci z innych rejonów organizmu, bo być może ruszyłyby własnie w stronę mojego najsłabszego miejsca, żeby się tamtędy ewakuować. Cierpliwie do przodu. :-)
A dziś po ciężkiej nocy zmagań z dusznościami mam piękny dzień lekkiego oddychania i czerpię przyjemność z każdego zaczerpniętego haustu powietrza. :-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 11-05-2012, 18:54
Metody naturalne są be: - http://marucha.wordpress.com/2012/05/10/zabijanie-pacjentow-w-imie-naukowej-medycyny-jest-sztuka-lekarska-a-skuteczne-przywracanie-zdrowia-metodami-naturalnymi-jest-przestepstwem/


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Timajos 27-07-2012, 07:18
To i ja się jeszcze podłączę. Od wczorajszego ranka włożyłem cieciorkę do ranki. Po 24h jest małe wgłębienie, troche jasnego płynu wycieklo (mam nadzieję, że to właściwe miejsce), troche noga boli jak stoję jednak to nie przeszkadza tak jak przeszkadza swędzenie ranki i wokół niej. Zastanawiam się czy to nie jest od kapusty. I pytanie techniczne jak się myjecie z bandażem na nodze?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Timajos 27-07-2012, 20:30
Ehh a nigdzie nie doczytałem, że może tak swędzieć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 27-07-2012, 21:26
Nie wiem jak u innych, ale mnie swędzi prawie cały czas wokół ranki. A mam cieciorkę już rok. Przy zmianie opatrunku muszę chwilę podrapać delikatnie wokół, bo inaczej nie miałabym spokoju cały dzień. Czasem przykładam wacik z aloesem na całą noc. Ale ogólnie to da się wytrzymać.
A co do mycia...na pewno znajdziesz jakiś sposób...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helusia 27-07-2012, 21:30
Cytat
A mam cieciorkę już rok
Zauważyłaś ewidentną poprawę w zdrowiu?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Travis 27-07-2012, 21:41
To, że organizm zazwyczaj nie zamyka tej rany z powodu swojej mądrości, nie oznacza, że leukocyty nie toczą w tym miejscu regularnej wojny z patogenami, które próbują się wedrzeć do środka. Gorzej jakby nie swędziało.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Melody 28-07-2012, 17:40

Zauważyłaś ewidentną poprawę w zdrowiu?

Tak, zaczęłam łapać wreszcie infekcje, a od marca po zapaleniu oskrzeli poprawa ewidentna. Przestałam wdychać Serevent, teraz tylko sporadycznie Ventolin, zwłaszcza w nocy, i to nawet nie całą dawkę.
Poza tym lepsza cera, mniej trądziku, a niedawno "dotarło" do mnie, że krzyże już nie bolą...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Timajos 29-07-2012, 08:03
Zastanawiam się czy tak ma być, mija trzecia doba od włożenia cieciorki, ranka nie jest za głęboka, jak wyjmę cieciorkę, która jest mocno spęczniała widać w środku błonkę jakby rana ciągle się goiła. Zastanawiam się czy przypadkiem nie trafiłem w złe miejsce i będę zmuszony zrobić nową rankę. Macie pomysł jak trafić we właściwe miejsce?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Timajos 29-07-2012, 10:06
Teraz jedynie co mogę zrobić to jeszcze mocniej docisnąć bandaż, zobaczymy co sie będzie działo.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Timajos 31-07-2012, 10:16
Niestety, ale wg mnie za mało wyciekało czegokolwiek, żeby utrzymywać rankę - dlatego ją zamykam, a jutro zrobię na drugiej nodze.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: K'lara 31-07-2012, 14:56
Tutaj jest wszystko dobrze opisane.
http://www.livestream.com/monitorpolski/video?clipId=flv_7efb029b-a559-40e3-8e6d-cf56491db68e


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 17-01-2013, 13:06
Moja uwaga jest taka, na filmie mówią że ranę przemywali spirytusem, ja proponuję aloes, rana lepiej wygląda.
Stosuję spirytus i aloes. Czasami kiedy rana się zaognia stosuję nasączony aloesem wacik z wyciętą dziurką na rankę. Otacza on szczelnie rankę i zapobiega rozszerzeniu stanu zapalnego. Musiałem zmodyfikować sposób opatrunków ponieważ moja wydzielina z ranki jest bardzo toksyczna(żrąca). Ponadto wydziela się z niej dużo gęstej ropy, która zasycha i tworzy pod cieciorką twardą i grubą skorupę. To nie przebiega tak elegancko jak u Ciebie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Crow 17-01-2013, 15:22
Czy mógłby ktoś wymienić jakie są zagrożenia w stosowaniu metody NIA (jakieś na pewno są np. noga odpadnie :D)?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-01-2013, 15:28
Mam pytanko. Skąd wziąć ów pierścień na czosnek?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Denver 17-01-2013, 15:32
To może być obrączka, sygnet albo cokolwiek okrągłego posiadające otwór, chociażby odciąć górę korka od butelki i już masz okrąg.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-01-2013, 15:38
Stosuję spirytus i aloes. Czasami kiedy rana się zaognia stosuję nasączony aloesem wacik z wyciętą dziurką na rankę. Otacza on szczelnie rankę i zapobiega rozszerzeniu stanu zapalnego. Musiałem zmodyfikować sposób opatrunków ponieważ moja wydzielina z ranki jest bardzo toksyczna(żrąca). Ponadto wydziela się z niej dużo gęstej ropy, która zasycha i tworzy pod cieciorką twardą i grubą skorupę. To nie przebiega tak elegancko jak u Ciebie.
U mnie przy pierwszym zabiegu NIA w 2010 roku, dochodziło do uszkodzenia skóry przy ranie, zwłaszcza wtedy kiedy limfa nie była czysta i ranę przemywałem spirytusem, po zastosowaniu aloesu  podobnie jak Ty wacików nim nasączonych wokół rany problem zniknął. Obecnie kiedy NIA robię po raz drugi (dla sprawdzenia pewnych rzeczy) od samego początku mam limfę czystą i ani jednego strupka wokół rany, stosuje tylko aloes do przemywania, może niebawem zrobię zdjęcie i pokaże.
U Ciebie tak jak piszesz w limfie jest sporo syfu toksycznego i to też niewątpliwie pogarsza kondycję skóry, którą drażni.
Teraz trzeba się przyjrzeć jak działa spirytus, a jak działa aloes.
Spirytus (alkohol) po przemyciu skóry wnika w nią, niszczy strukturę białka, a ta z kolei staje się pożywką dla bakterii. Oczywiście część bakterii też ginie na skutek działania alkoholu, ale sporo ich zostaje, ze względu na wysokie pH alkoholu które sprzyja środowisku bakterii.
Aloes nie niszczy struktury skóry (białka), nie tworzy pożywki dla bakterii, ma niższe pH i w takim środowisku większość bakterii ginie. Jeżeli ktoś ma duże problemy może dodatkowo robić okłady z krochmalu wokół rany.
Nie mniej trzeba pamiętać, aby nic do rany się nie dostawało, bo ta zacznie się goić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 17-01-2013, 15:40
Czy mógłby ktoś wymienić jakie są zagrożenia w stosowaniu metody NIA (jakieś na pewno są np. noga odpadnie :D)?
Jak masz pecha to odpadnie, ale możesz też mieć szczęście. Wówczas zsinieje, sczernieje i zostanie odcięta.

Nie jestem znawcą tej metody, ale o ile się orientuję, to wszelkie ewentualne zagrożenia związane są z raną. To znaczy mogą pojawić się jakieś komplikacje, opuchlizna, a nawet zakażenie. Ale z tego co czytałem, są to zdarzenia niezwykle rzadkie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-01-2013, 16:35
Nie jestem znawcą tej metody
To dobrze że chociaż to napisałeś, brzmi to wiarygodniej. Dodam od siebie że metodę obserwuję od września 2009 roku, i chyba jako jedyny robię ją sobie drugi raz i nie spotkałem się aby ktoś na skutek prowadzenia tej metody, miał jakieś "odpadnięcie nogi", Ashkar ma większe doświadczenie i można go też zapytać.
Za to słyszałem, co ja mówię nie słyszałem, ale podaje to medycyna akademicka iż na skutek "leczenia choćby cukrzycy" przeprowadza się 5 tysięcy amputacji rocznie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Liwia 17-01-2013, 19:39
Cytat od: Biedrona
Mam pytanko. Skąd wziąć ów pierścień na czosnek?
Pierścień nie może być za duży. W książce podają średnicę pierścienia = 1,5cm. Ja zrobiłam rankę z pierścienia z nakrętki plastikowej o śr.1,5cm i stwierdziłam potem, że niepotrzebne było tak duże oparzenie.
Oparzenie po czosnku powinno być troszeczkę większe od cieciorki, ok.0,5cm średnicy. Do tego mogą nadać się dobrze plastikowe obrączki dla dzieci, albo mniejsze nakrętki z odciętym dnem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 19-01-2013, 01:18
Wstawiam zdjęcia, zabieg NIA rozpocząłem 24 listopada, więc prawie dwa miesiące. Jak widać rana jest w dobrej kondycji, nie ma żadnych strupków wokół rany, nie ma też uszkodzeń skóry wokół rany, rana się nie przmieszcza i nie będzie się przemieszczała, natomiast jak ktoś ma opatrunek tak luźny jak "gacie teściowej" to będzie się przemieszczała i wówczas będzie duża blizna.
Przemywam tylko sokiem z aloesu tak jak pisałem (bez rozcięczania). Blizna zostanie wielkości monety pięciogroszowej.
Zdjęcia w poniższych linkach:
http://www.iv.pl/images/96397373949899233034.jpg
http://www.iv.pl/images/97766200737899367903.jpg


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-01-2013, 08:00
Wygląda strasznie ta rana i myślę, że w tym miejscu opatrunek ciężko umocować i pewnie w ciągu dnia spada.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Liwia 19-01-2013, 14:59
Cytat od: Domi5
Wygląda strasznie ta rana i myślę, że w tym miejscu opatrunek ciężko umocować i pewnie w ciągu dnia spada.
Wystarczy bezpośredni opatrunek (kapusta z kawałkiem papier z otworem) owinąć papierowym plastrem wokół łydki. Wtedy nawet podczas treningu czy ostrego marszu opatrunek nie przemieszcza się. Papierowy plaster jest "oddychający", więc nie podrażnia skóry łydki.
Co do wyglądu to tylko pozory, że jest to straszne. Moja ranka ustabilizowała się po miesięcznych przemianach. Teraz w ogóle jej nie odczuwam. Wręcz zapominam o niej w ciągu dnia. To przypomienie sobie następuje tylko podczas wymiany opatrunku i ciecierzycy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 19-01-2013, 19:12
Wygląda strasznie ta rana i myślę, że w tym miejscu opatrunek ciężko umocować i pewnie w ciągu dnia spada.
Nie, no nie przesadzaj, że rana strasznie wygląda, byś porównał inne rany przy metodzie NIA to sam byś stwierdził że ta wygląda „ładnie”, zresztą stosujący NIA sami mogą potwierdzić. Co do miejsca to uważam że jest to bardzo dobre miejsce i absolutnie nic nie spada. Przy pierwszym zabiegu NIA ranę miałem w tym samym miejscu przez 9 miesięcy i nic się nie zsuwało, teraz tak jak napisałem mam dwa miesiące i też nic się nie zsuwa ani przemieszcza. Czasami jak mi się chce idę sobie pobiegać i też się nic nie zsuwa. Najważniejsze to właściwe zrobienie opatrunku, ja używam bandaża elastycznego o szerokości 15 centymetrów takiego: http://www.doz.pl/apteka/p5173-Opaska_elastyczna_tkana_5_m_x_15_cm_z_zapinka_Paso_1_szt praktycznie do zabiegu NIA starczą dwa takie bandaże, po wzięciu prysznica, mokry schnie a drugi zakładam i tak na zmianę. Dodatkowo opatrunek zabezpieczam trzema zapinkami takimi: http://www.doz.pl/apteka/p22629-Zapinka_do_opasek_z_biala_gumka_1_szt
Takich zapinek radzę kupić więcej gdyż często się rozciągają i trzeba wymieniać.
Jak ktoś ma duże wycieki z rany to do opatrunku stosować nawet cztery ręczniczki papierowe złożone na pół, wówczas nadmiar wydzieliny będzie wsiąkał w ręczniczek.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 31-01-2013, 13:16
Moja mama chce założyć cieciorkę. Mam pytanie odnośnie miejsca założenia - powiecie gdzie to powinno mniej więcej być, że na lewej łydce w mięśniu to wiem, ale coś bliżej. Jeden Pan w internecie opisywał, Pan Zygmunt, że:
"Fakt trzeba wiedzieć gdzie tą ranę zrobic by nie bolało albo żeby zbyt nie krawawiła...

I tak trzeba zobaczyć gdzie się rozchodza żyły a od kolana idzie jedna grubsza i rozchodzi się w dwie, cos ala ten znak< i pomiędzy nimi robi się ranę, gorzej jest ominąc nerw który w pobliżu idzie, i tu trzeba potem kombinować jeśli się trafi blisko nerwu, i w tym celu przesuwa się cieciorkę albo w jedną albo w drugą stronę".

Co Wy na to?
Na to już była odpowiedź.//K'lara
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9825.msg163231#msg163231


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 31-01-2013, 13:47
Jeżeli są widoczne żyły to wiadomo, najlepiej ominąć je, jeśli chodzi o nerw to przed wyborem miejsca pougniatać i sprawdzić czy nie boli.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 31-01-2013, 21:00
Konsultowałam się z osobami w moich okolicach (okolice miejscowości: Bełchatów, Piotrków) i niestety ale Ci panowie wydali mi się mało kompetentni gdyż na moje pytanie czy założą cieciorkę mamie odpowiadali że nie, bo nie chcą brać odpowiedzialności. Jedyne mogą pokazać w którym miejscu to zrobić - ale resztę musimy zrobić sami. Jedna Pani (na dodatek pielęgniarka) z rozmowy wydała się super, nawet powiedziała że założy cieciorkę ale niestety za 2 miesiące bo teraz jest za granicą. Na dodatek mam z nią kontakt na FB - no ale to nie to samo. Ewentualnie zostaje mi jeszcze Łódź.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 31-01-2013, 22:14
Konsultowałam się z osobami w moich okolicach (okolice miejscowości: Bełchatów, Piotrków) i niestety ale Ci panowie wydali mi się mało kompetentni gdyż na moje pytanie czy założą cieciorkę mamie odpowiadali że nie, bo nie chcą brać odpowiedzialności. Jedyne mogą pokazać w którym miejscu to zrobić - ale resztę musimy zrobić sami.
Wydaje mi się, że nie można tak pisać, że ktoś jest niekompetentny bo powiedział, że nie chce brać odpowiedzialności. Wg mnie kimkolwiek byli ci panowie postąpili słusznie, powiem nawet więcej, ja pomimo jakiegoś tam doświadczenia z NIA bym postąpił podobnie i to nie ma nic wspólnego z jakąś niekompetencją. Są dwa wyjścia, albo bierzemy sami odpowiedzialność za swoje zdrowie, albo oddajemy je w ręce lekarzy, ale lekarze też nie są tacy, że wezmą odpowiedzialność, gdyż przed operacją, czy chemioterapią, czy radioterapią każdy chory podpisuje zgodę i tym samym lekarz umywa ręce. I też można powiedzieć że jest on niekompetentny? Wszak trzeba rozróżnić dwie sprawy, pomoc, a odpowiedzialność, panowie pomoc okazali, natomiast odpowiedzialność każdy bierze za siebie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 31-01-2013, 22:38
Ok, może użyłam złego słowa. Ale dziwi mnie to że będąc rekomendowanym na stronie metody Ashkara nie chcieli założyć cieciorki, i nas odsyłali dalej. Jedynie ta Pani. Przecież ja dobrze o tym wiem że odpowiedzialność spoczywa na nas samych.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 31-01-2013, 23:13
Ok, może użyłam złego słowa. Ale dziwi mnie to że będąc rekomendowanym na stronie metody Ashkara nie chcieli założyć cieciorki, i nas odsyłali dalej. Jedynie ta Pani. Przecież ja dobrze o tym wiem że odpowiedzialność spoczywa na nas samych.
No widzisz, to że ktoś jest rekomendowany na stronie Ashkara, to oznacza jedynie tyle że taki zabieg zrobił sobie, sam się na niego zdecydował, sam za siebie wziął odpowiedzialność i może jakoś doradzić, tak jak przywołani przez Ciebie panowie, i oni to zrobili.
Pielęgniarka zgodnie z prawem może robić zastrzyki, podawać jakieś leki itp. I to jest zdecydowana różnica. Wszak sam Ashkar w swojej książce na str. 10 pisze że też nie bierze odpowiedzialności za osoby stosujące NIA. Jest to standardowa notka prawna, mówiąca tyle że zgodnie z prawem źródłem proponowanego leczenia na terenie RP jest lekarz, a każdy kto wybiera inne metody robi to na własną odpowiedzialność. Więc założenie komuś opaski może być potraktowane ewentualnie przez sąd, jako podjęcie bezprawnych czynności leczniczych, nawet mimo zgody leczącego, ergo, podjecie się leczenia kogoś bez uprawnień. Wiesz nikt nikogo nie zna, ludzie są różni, a każdy każdego zawsze może podać do sądu z powództwa cywilnego, średnio dobry prawnik sprawę może wygrać.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 01-02-2013, 10:43
Ja podałem Galapagos kilka dni wcześniej namiary do dr Wróbla, od którego sam się uczyłem metody NIA prawie cztery lata temu.
Wiadomo sporo ludzi ma obawy, pytania, chwile zwątpienia, jest to w pełni zrozumiałe i ewentualne spotkanie z takim fachowcem (lub rozmowa telefoniczna) może wiele wyjaśnić, zwłaszcza że dr Wróbel zakładał opaski setkom ludzi. Dr Wróbel jest też recenzentem książki Ashkara, więc o lepszego fachowca chyba trudniej, na tym klipie dr Wróbel wystepuje: http://www.youtube.com/watch?v=k14F8Czmdb0


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 01-02-2013, 12:01
Ja podałem Galapagos kilka dni wcześniej namiary do dr Wróbla, od którego sam się uczyłem metody NIA prawie cztery lata temu.
Wiadomo sporo ludzi ma obawy, pytania, chwile zwątpienia, jest to w pełni zrozumiałe i ewentualne spotkanie z takim fachowcem (lub rozmowa telefoniczna) może wiele wyjaśnić, zwłaszcza że dr Wróbel zakładał opaski setkom ludzi. Dr Wróbel jest też recenzentem książki Ashkara, więc o lepszego fachowca chyba trudniej, na tym klipie dr Wróbel wystepuje: http://www.youtube.com/watch?v=k14F8Czmdb0
Wzruszający materiał. Dr Wróbel to prawdziwy lekarz. Ciekawe, że wśród takich ludzi wyraźnie daje się wyczuć pokorę i prostolinijność. Wprawdzie oglądałem ten materiał zanim zastosowałem NIA ale z przyjemnością oglądam go powtórnie.
Wczoraj byłem na spacerze nad morzem. Chciałem zobaczyć sztorm bo mocno wiało. Zrobiłem bardzo długi spacer i cały czas nie odczuwałem zmęczenia tylko lekkość organizmu. Naprawdę byłem zaskoczony tą wyraźną zmianą. Całe lata odczuwałem coraz większą ociężałość ciała, która nie była związana z wagą ciała.
Kilka dni temu zdałem sobie sprawę, że bark mi nie dokucza. Ramię mnie nadal boli ale tylko w skrajnych położeniach. Samo z siebie już nie boli. Powoli wraca mi siła w barkach. Ponadto znikają mi wyraźnie męty w oczach.
Liwia pozbyła się alergii z dnia na dzień. Czy to możliwe? Jak można to wytłumaczyć? Kiedy oglądałem pierwszy raz ten materiał intuicyjnie czułem, że ten człowiek (dr Wróbel) mówi prawdę.
Dzisiaj już mija 7 tygodni od zastosowania NIA. Od tamtej pory Liwia śpi bardzo dobrze. Wysypia się. Nie drapie się przez sen (a każdy kto ma partnera z AZS wie jakie to uciążliwe). Nie ma spadków energetycznych. Coraz częściej ma dobre myśli. Jak to się nazywa?
A tak tak, zapomniałem: Zdrowie


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 01-02-2013, 12:08
Coraz bardziej mnie ta metoda zaczyna interesować. Muszę więcej poczytać. I kto wie...
może też się zdecyduję. Z tym, że sama takiej ranki sobie na pewno nie zrobię. :/


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 01-02-2013, 12:16
Dziękuję wszystkim za rady, dobre słowo. Ja wiem że w przypadku mojej mamy to szansa na poprawę, dużą. Też to czuję i mam nadzieję że się spełni. Dr Wróbel - wspaniały człowiek, szkoda tylko że tak daleko, a dalekie podróże nie sprzyjają mojej mamie w jej sytuacji.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 01-02-2013, 16:22
Cytat
Dr Wróbel - wspaniały człowiek
Jakiego dr Wróbla masz na myśli? Od Optymalniaków?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 01-02-2013, 17:19
Cytat
Dr Wróbel - wspaniały człowiek
Jakiego dr Wróbla masz na myśli? Od Optymalniaków?
Tak to jest ten dr Jan Wróbel z Opola, fakt zaczynał od "optymalnych" ale człowiek otwarty na wiedzę.
Pamiętam jego słowa z wykładów: "odkąd odszedłem na emeryturę zrzuciłem z siebie kajdany medycyny akademickiej i mogę wyleczyć, dawniej byłem też takim pseudolekarzem który leczył, i leczył, a wyleczyć nie mógł"


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 01-02-2013, 18:17
Założyłem czosnek, raz się żyje :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 01-02-2013, 19:39
Założyłem czosnek, raz się żyje :)
Co Cię do tego skłoniło? Czy po dwóch latach MO masz na tyle dokuczliwe dolegliwości, których się jeszcze nie pozbyłeś, że decydujesz się na bardziej radykalne kroki, czy po prostu zamierzasz przeprowadzić taki eksperyment?

Dobrze, że próbujemy nowych rozwiązań. Sam zaczynam się nad NIA poważniej zastanawiać, ot, w ramach eksperymentu na samym sobie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 01-02-2013, 19:57
Organizm się oczyszcza jak szalony poprzez wyropienie i grypy, mam nadzieję skierować strumień toksyn do nogi.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 01-02-2013, 20:29
Organizm się oczyszcza jak szalony poprzez wyropienie i grypy, mam nadzieję skierować strumień toksyn do nogi.
Bądź przygotowany na opuchliznę stopy w okolicy kostki, zobaczysz to przy sznurowaniu buta.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 01-02-2013, 21:43
Moja mama jutro sama sobie zakłada czosnek, wreszcie sama do tego dojrzała. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 02-02-2013, 06:21
Pisz Galapagos jak najwięcej. Przyda się nam wszystkim.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 02-02-2013, 23:21
Coś poszło nie tak, bąbla brak, jest tylko brązowy placek skóry, nie jest to bolesne.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-02-2013, 23:24
Coś poszło nie tak, bąbla brak, jest tylko brązowy placek skóry, nie jest to bolesne.
Jeszcze raz w to samo miejsce przyłóż czosnek na dłużej, tu nie musi być taki ładny bąbel jak na filmie u Ashkara, wystarczy że nabłonek jest lekko pęcherzykowaty.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 03-02-2013, 00:26
Chora Pani od 25 lat na RZS o której wspominałem w tej wypowiedzi http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9825.msg176850#msg176850 zaczyna odnosić sukcesy w drodze odzyskiwania zdrowia. Odstawiła środki przeciwbólowe i może wstawać bez porannego zesztywnienia. Kobieta jest bardzo kumata i zdyscyplinowana, jak ma reakcje to odstawia mieszanki ziołowe na oczyszczenie płuc.
Oto jej słowa:
"Bardzo się ciesze że moge funkcjonować pare (2-3 dni) bez środków przeciwbólowych i wstawać bez porannego zesztywnienia!!!!"
Galapagos też dostała kontakt do tej Pani.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 03-02-2013, 00:55
Coś poszło nie tak, bąbla brak, jest tylko brązowy placek skóry, nie jest to bolesne.
W moim przypadku było tak samo. Po prostu zerwałem ten brązowy naskórek i założyłem ciecierzycę. Też nie miałem bąbla.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 03-02-2013, 12:14
Cytat
Galapagos też dostała kontakt do tej Pani.
Tak to prawda, moja mama nawiązała kontakt z tą Panią Renatą chorą na RZS (rozmawiają na Skype) - dzwonią do siebie, i można powiedzieć ona bardzo ją wspiera. Moja mama ma inny charakter (słabszy), dlatego ta Pani dużo jej daje także swoją postawą.

Dziś rano mama założyła pierwszą cieciorkę. Czyli jutro rano wymiana. I tutaj mam pytanie - czy ta cieciorka sama wyjdzie, czy trzeba użyć pęsety przez pierwsze 3-4 dni aby ją wyciągnąć?

Znalazłam taki opis:
Cytat
Jeśli ziarno ciecierzycy nie nasiąknie, trudno je będzie wyciągnąć. W tym przypadku jeśli ziarno utknie w ranie, nigdy nie próbuj go wyciągać na siłę. Zostaw ziarno jeszcze na 1 dzień, aby nasiąkło. Wtedy wyskoczy samo, jeśli naciśniesz palcami na skórę wokół rany. Przed zabiegiem możesz wziąć prysznic.
http://www.igya.pl/schorzenia-choroby/35-rak/523-terapia-raka-metoda-nia-dr-ashkar-film.html

Czyli nie zmieniać i nie wyciągać ziarna na siłę? Czy lepiej po 24 h zmienić?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 03-02-2013, 12:25
Coś poszło nie tak, bąbla brak, jest tylko brązowy placek skóry, nie jest to bolesne.
W moim przypadku było tak samo. Po prostu zerwałem ten brązowy naskórek i założyłem ciecierzycę. Też nie miałem bąbla.
Oczywiście naskórek był już martwy. Dlatego tak łatwo odszedł (bez krwawienia).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 03-02-2013, 14:24
Dziś rano mama założyła pierwszą cieciorkę. Czyli jutro rano wymiana. I tutaj mam pytanie - czy ta cieciorka sama wyjdzie, czy trzeba użyć pęsety przez pierwsze 3-4 dni aby ją wyciągnąć?
Powinna wyjść sama, ale jak będą problemy delikatnie pougniatać wokół rany i powinna wyskoczyć, a jeżeli to nie pomoże to wtedy zostawić na 24 godziny.
Na początek nakładać z 2-3 liście kapusty i też można więcej chusteczek papierowych.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Piotr 03-02-2013, 16:24
Organizm się oczyszcza jak szalony poprzez wyropienie i grypy, mam nadzieję skierować strumień toksyn do nogi.

Chciałbyś żeby tak było, ale czy jakieś przykłady innych osób mogą to potwierdzić?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Piotr 04-02-2013, 08:59
Cytat
Chciałbyś żeby tak było, ale czy jakieś przykłady innych osób mogą to potwierdzić?

Nie wiem, czy mój przypadek to potwierdza, ale w czasie, gdy miałam cieciorkę (styczeń-czerwiec 2012) nie chorowałam na żadną grypę, co normalnie zdarza mi się w sezonie wczesnowiosennym.

Niekoniecznie, organizm wiedział, że nie możesz chorować, bo musisz się opiekować mamą.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 04-02-2013, 10:16
Cytat
Dziś rano mama założyła pierwszą cieciorkę. Czyli jutro rano wymiana. I tutaj mam pytanie - czy ta cieciorka sama wyjdzie, czy trzeba użyć pęsety przez pierwsze 3-4 dni aby ją wyciągnąć?

Przez pierwsze dni (do trzech tygodni), cieciorka jest zbyt płytko, żeby martwić się czy cieciorka wyjdzie. Jeżeli cieciorka nie wychodzi w późniejszym okresie, w żadnym wypadku nie należy usuwać jej na siłę. Należy zmienić opatrunek, pić więcej płynów i poczekać, aż napęczniałe ziarenko samo wyskoczy, może się zdarzyć, że będzie siedziała dwa dni, nic się nie stanie.
W ogóle w początkowym okresie tak się zdarza, że cieciorkę zmienia się co dwa dni.

Dokładnie, Reneti, dzięki za te słowa. Dziś mama po 24 h chciała zmienić cieciorkę ale ona nie chciała wyjść. Sprawdzi jeszcze wieczorem, a jak nie to jutro rano - mam nadzieję że wtedy już wyjdzie?:)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 04-02-2013, 10:17
Przed tygodniem przesunęło się na nerw i bolało bardzo i dlatego podjęłam decyzje o zakończeniu kuracji.
W takim przypadku robi się "przesunięcie ranki" na forum Ashkara tłumaczyłem to pewnej pani z identycznym problemem zrobiła tak jak tu napisze i ból zniknął.
Jeśli chodzi o ból w nodze z ziarnem to zrób takie coś, włóż ziarno i spróbuj nim tak poruszać po obwodzie wyczujesz w którym miejscu jest ten największy ból tam będzie kontakt z nerwem, jak to ustalisz, weź dwa najmniejsze ziarna włóż do rany i obandażuj, może to boleć, ale po kilku godzinach jak wyjmiesz ziarna dziurka będzie większa, wtedy już wstawisz jedno ziarno, jak najdalej od tego miejsca w którym był ból, to jest takie „techniczne przesunięcie rany” jak tak robiłem i było ok.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 04-02-2013, 17:21
Uważacie, że cieciorka spokojnie może siedzieć do jutra? Czyli 48 h w nodze? Czy wyciągać na siłę? Pęsetą?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 04-02-2013, 17:55
Uważacie ze cieciorka spokojnie może siedzieć do jutra? Czyli 48 h w nodze? Czy wyciągać na siłę? Pęsetą?
Może tyle siedzieć, przyłożyć więcej liści kapusty żeby było wilgotniej, jeżeli Twoja Mama jest w stanie zgiąć nogę w kolanie, to tak zrobić wtedy powinna łatwiej wyjść.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 04-02-2013, 21:49
Cieciorka wyjęta wieczorem, czyli po około 36h. Nie było żadnego wycieku, jedynie ziarenko zwiększyło swoją objętość. Wyskoczyło samo po naciśnięciu obok. To że nie było wycieku to chyba na razie normalne?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 04-02-2013, 21:56
Cieciorka wyjęta wieczorem, czyli po około 36h. Nie było żadnego wycieku, jedynie ziarenko zwiększyło swoją objętość. Wyskoczyło samo po naciśnięciu obok. To że nie było wycieku to chyba na razie normalne?
Póki co można tak uznać, po kilku dniach będzie można zobaczyć czy się ucelowało w kanał limfatyczny. Teraz dać więcej kapusty, i mocno bandażem owinąć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Thao 04-02-2013, 23:03
Brajan30 - Czy ta dziurka na łydce przeszkadza w wykonywaniu ćwiczeń?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 04-02-2013, 23:54
Brajan30 - Czy ta dziurka na łydce przeszkadza w wykonywaniu ćwiczeń?
Mnie nie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 05-02-2013, 21:47
Wieczorem mama znów zmieniła cieciorkę. Tak jak wczoraj, po naciśnięciu wyskoczyła sama (po 24 h). Pod cieciorką była jakby zielona ropa (mama jej nie usunęła). Wycieku za bardzo nie było, bardzo mało na ręczniku papierowym. Zobaczymy jak będzie dalej. Czy objawy są ok?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 05-02-2013, 22:09
Wieczorem mama znów zmieniła cieciorkę. Tak jak wczoraj, po naciśnięciu wyskoczyła sama (po 24 h). Pod cieciorką była jakby zielona ropa (mama jej nie usunęła). Wycieku za bardzo nie było, bardzo mało na ręczniku papierowym. Zobaczymy jak będzie dalej. Czy objawy są ok?
Objawy póki co ok. pod ziarnem organizm będzie mógł próbować zamknąć ranę, tworząc taki miękki strup, ten strupek z czasem wyjdzie z ziarnem. Rope tylko usuwać tą co wyleci z ranki, z samej ranki nie usuwać.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 05-02-2013, 22:36
Cytat od: Galapagos
Wieczorem mama znów zmieniła cieciorkę. Tak jak wczoraj, po naciśnięciu wyskoczyła sama (po 24 h). Pod cieciorką była jakby zielona ropa (mama jej nie usunęła). Wycieku za bardzo nie było, bardzo mało na ręczniku papierowym. Zobaczymy jak będzie dalej. Czy objawy są ok?
Objawy świadczą o stanie organizmu. Mały wyciek może oznaczać mało limfy albo mały przepływ limfy. Niech dba o nawodnienie i o ruch. Limfa jest przetłaczana za pomocą ruchu mięśni(w tym przepony). Jej przepływ to od 2 litrów dziennie do 20 litrów podczas wysiłku fizycznego. W naszym interesie leży dynamiczny przepływ limfy. Sam spacer jest już wystarczającym wysiłkiem, który porusza limfę.
Trzecia możliwość skąpego wycieku to nieustabilizowana kieszonka na ciecierzycę. Kiedy się ustabilizuje to wyciek powinien nastąpić bardziej obfity co jest dla nas bardzo korzystne.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-02-2013, 05:16
Mam problem, Otóż założyłam sobie cieciorkę. I tak mam już tydzień, ale tylko 2 dni byłam zdrowa. Potem dopadła mnie grypa z temperaturą. Wyciek jest, ale jest tak jaśniutki jakbym była najzdrowszą osobą na świecie. Czy to możliwe, że jest on taki z powodu mojego przeziębienia?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 06-02-2013, 07:43
To chyba żaden problem. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 06-02-2013, 08:56
Mam problem, Otóż założyłam sobie cieciorkę. I tak mam już tydzień, ale tylko 2 dni byłam zdrowa. Potem dopadła mnie grypa z temperaturą. Wyciek jest, ale jest tak jaśniutki jakbym była najzdrowszą osobą na świecie. Czy to możliwe, że jest on taki z powodu mojego przeziębienia?
Mój znajomy kiedy założył cieciorkę to już na drugi dzień miał temperaturę i wszystkie objawy grypy. U mnie tak nie było. Każdy organizm reaguje inaczej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-02-2013, 11:06
Asiu, problem w tym kontekście, że skoro wyciek jest taki "ładny", czy powinnam zmienić miejsce rany? Wiem, że wyciek powinien być ciemny i że miejsce ma znaczenie.

A jeśli chodzi o grypę, to też nad tym się zastanawialam, czy to od cieciorki, ale chyba nie, bo akurat miałam się od kogo zarazić, więc chyba się po prostu zaraziłam. Poza tym grypa mnie bynajmniej nie martwi, raczej cieszy, martwi mnie to, że wyciek jest prawie jak woda, ot co. I jak myślicie, może to być z powodu choroby?

Co ciekawe, miałam dwa wycieki nieco ciemniejsze - i to były wlaśnie te, zanim grypa mnie dopadła.

A jako informację przydatną powiem, że ja bandaże wiążę i nie potrzebuję żadnych żabek! Haha! :) Jak? Po prostu pozwalam zawisnąć swobodnie rogowi bandaża, na nim właśnie wiążę jego resztę. Skutek jest taki, że ów róg wystaje spod bandaża, zwisa na dole. I do tego rogu przywiązuję drugi. Bardzo fajnie się wiąże, szybciutko.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 06-02-2013, 11:24
Asiu problem w tym kontekście, że skoro wyciek jest taki "ładny", czy powinnam zmienić miejsce rany? Wiem, że wyciek powinien być ciemny i że miejsce ma znaczenie.
Nic nie zmieniaj, a już zupełnie absolutnym nieporozumieniem jest zmiana miejsca w tym przypadku. Ucelowałaś w kanał limfatyczny bo rana nie zamyka się i co to da zmiana miejsca? to jest ta sama limfa którą w sobe masz. Czasem bywa że leci czysta limfa, a za jakiś czas zabrudzona z ropą, metodę stosujesz tydzień więc cierpliwości.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bazyli 06-02-2013, 11:46
U mnie rano opatrunek jest praktycznie czysty a wieczorem jest brunatna maź. Z czego to wynika? Podejrzewam że ma to jakiś związek z jedzeniem w ciągu dnia a niejedzeniem w nocy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 06-02-2013, 12:27
U mnie rano opatrunek jest praktycznie czysty a wieczorem jest brunatna maź. Z czego to wynika? Podejrzewam że ma to jakiś związek z jedzeniem w ciągu dnia a niejedzeniem w nocy.
Raczej jest to związane z ruchem limfy, która przetłaczana jest mięśniami.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-02-2013, 12:43
Brajan30,
Myślę, ze żadna rana by się nie zamknęła gdyby tak wiercić w niej i wiercić cieciorką :).
A co do dalszej części - dziękuję, takiej odpowiedzi potrzebowałam - w rzeczywistości wsparcia na duchu - rankę mam tydzień tylko, poczekam.
No właśnie "brunatna maź" jest u Bazyli i z tego co czytałam, u innych też. Moja to raczej nie maź, ale jakby płyn i jest właściwie bezbarwny. Prawie jak woda. Poza tym to ma być, z tego co wiem "limfa i krew". A u mnie krwi nie ma. Czasem tylko, jak się cieciorka zbyt mocno powierci, zostaje na niej krew. Ale nie na chusteczce. Na niej prawie przeźroczysty płyn.
Rana jest bardzo płytka. Cieciorka do niej przylega, a nie się w niej "mości"
Ale poczekam, poczekam.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 06-02-2013, 13:36
Cytat
Rana jest bardzo płytka. Cieciorka do niej przylega, a nie się w niej "mości"
Jeżeli opatrunek będzie za słabo zaciśnięty nie uformuje się kieszonka na ciecierzycę. Swój opatrunek zmieniam 2 razy dziennie. W pierwszym miesiącu zaciskałem go dość mocno. Używałem do tego bandaża elastycznego o szerokości 10 cm. Teraz już mam uformowaną kieszonkę i zakładam opatrunek trochę lżej. Ciecierzyca chowa się w całości w kieszonce i pęcznieje do następnej zmiany.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 06-02-2013, 14:08
Cytat
Rana jest bardzo płytka. Cieciorka do niej przylega, a nie się w niej "mości"
Bandaż nie może być luźny jak kalesony teściowej :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-02-2013, 17:46
Raczej nie jest zbyt luźny, bo jak go zdejmuję to mam porządny ślad na całej nodze od ucisku. Może po prostu jeszcze nie zdąrzyła się kieszonka ukształtować :)


A boli Was? Mnie boli. Nie ciągle, ale kilka razy dziennie mnie zakłuje, tak dość mocno.



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Liwia 06-02-2013, 19:38
Biedrona. Mnie też na początku pobolewała ranka. W sumie nic dziwnego - otwierasz rankę gdzie przebiegają nerwy, naczynia krwionośne i limfatyczne.
Kiedy moja ranka się ustabilizowała (po tygodniu), kieszonka już nie bolała. Od czasu do czasu, kiedy wypływa więcej limfy, albo ciecierzyca się przylepi do dna ranki - może poboleć.
Myślę, że lepiej się przygotować, że czasem może zaboleć, coś spuchnąć, jest to dynamiczny proces pozbywania się toksyn.
U mnie już drugi tydzień gości opuchlizna na prawej stopie (rankę mam na prawej łydce). Wygląda to na proces naprawczy (od 2009 obserwuję zwyrodnienie prawej stopy). Cieszę się, że coś się ruszyło.
Rankę należy utrzymywać w czystości i w razie potrzeby zmieniać częściej opatrunek (zmiana opatrunku zawsze daje mi komfort fizyczny i psychiczny). Kieszonka może się formować nawet przez pierwsze 4 tygodnie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 01:49
Kurka wodna, ale ze mnie gapa. Patrzyłam - ale nie widziałam ! I teraz patrzę, że to miało być wyżej :(. Praktycznie tuż pod kolanem, na łydce, ale wysoko. A ja mam na dole, tam gdzie się łydka dopiero zaczyna, gdzie noga zaczyna się rozszerzać. To może to dlatego tak to wygląda. Ech


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-02-2013, 10:36
Cała Biedrona - w trzech zielonych listkach...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 07-02-2013, 10:50
Podziwiam Was za odwagę. Ja nie odważę się pociąć. Musiałby ktoś mnie uśpić i za mnie to zrobić. Ktoś chętny?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 07-02-2013, 11:52
Kurka wodna, ale ze mnie gapa. Patrzyłam - ale nie widziałam ! I teraz patrzę, że to miało być wyżej :(. Praktycznie tuż pod kolanem, na łydce, ale wysoko. A ja mam na dole, tam gdzie się łydka dopiero zaczyna, gdzie noga zaczyna się rozszerzać. To może to dlatego tak to wygląda. Ech
I tak nie przebiłaś osoby, która założyła sobie ciecierzycę na ramieniu.
Najlepiej odwiedź archiwalne forum Ashkara. Tam jest dużo opisów i zdjęć:
http://lekarstwonaraka.com.pl/FORUM.htm
Nowe także jest ciekawe, ale dopiero się rozkręca.
A to jest książka, którą także polecam:
G. Ashkar "Pokonać raka raz na zawsze" (http://chomikuj.pl/Ozawa/*5b++ZDROWIE+*5d/!+Rak+-Terapia+Gerson/Pokona*c4*87+raka+raz+na+zawsze+-+Dr+George+Ashkar,700446834.pdf)
Pierwszą rankę zaleczyłem okładami z aloesu.

 


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 07-02-2013, 12:06
Dziś jest czwarty dzień. Wieczorem mama znów zmieni opatrunek, zobaczy też czy więcej leci. Wczoraj przy zmianie niby było trochę płynu na ręczniku, więcej niż dzień wcześniej. Ponadto mama mówi że trochę jej spuchła noga zaraz pod bandażem od strony łydki - co to oznacza? Czytałam że niektórym też puchły, ale kostki.
Czy ktoś też tak długo czekał aż zacznie lecieć?
Dodam, że mama jest bardzo chuda.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 07-02-2013, 12:47
Ja jeszcze nie zastosowałam, ale sporo czytam i - obserwując chłodnym jeszcze okiem - zauważyłam, że wiąże się z tym kilka ważnych zaleceń, są to:
- piecie wody
- poruszanie się - aktywność mięśni - żeby nie dopuścić do zastoju limfy
- korekta diety
Czy Twoja mama o tym pamięta?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 12:55
Dzięki Earthwindsun!
Chyba dam jeszcze mojej rance tydzień, potem zdecyduję czy ją zamknąć, czy kontynuować tą wpadkę. :)

Mam nadzieję, że noga mi nie odpadnie.

Swoją rankę przemywam spirutusem spożywczym i aloesem (60/40). Jest to bardzo dobra mieszanka (przynajmniej to mi się udalo :P).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 07-02-2013, 13:03
Przemywasz rankę!?
Masz przemywać skórę wokół ranki, jeśli trzeba, bo chyba nie zawsze trzeba.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 07-02-2013, 13:13
Galapagos - opuchlizna jest reakcją organizmu na ranę, przemywać dokładnie aloesem, do dwóch, trzech tygodnii zaczekać, jeżeli nie będzie wycieku, to znak że nie ucelowano w kanał limfatyczny, tak miało wiele osób. Bardzo dobrze jest napisane o ruchu, diecie i płynach. Pić herbaty ziołoew z liścia pokrzywy, skrzypu, można też zieloną herbatę.
Biedrona - jeżeli zrobiłaś ranę w miejscu gdzie jest mało mięśnia łydkowego to w kolejnych miesiącach możesz ból odczuwać, bo ziarno będzie bliżej kości. Najlepiej robić ranę na łydce w miejscu w którym mięsień jest najgrubszy. Ja bym proponował samym aloesem przemywać ranę. Wyjaśniałem to tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9825.msg178184#msg178184
Obecnie robię NIA dla eksperymentu i testu, obecnie mam w ranie 4 ziarna i ani jednego podrażnienia skóry i zero przesunięcia. Niebawem zrobię fote.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 07-02-2013, 13:21
Brajanie, proszę wyjaśnij, bo dalej mam wątpliwości - piszesz o przemywaniu rany - samej rany czy wokół rany? Oczywiście, w środku kieszonki rany się nie przemywa, to już chyba wszyscy wiedzą, ale ktoś nowy za chwilę znów zapyta, więc może lepiej sprecyzować. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 13:28
Oj, skoro mam potem cierpieć, to chyba jednak wolę ją zamknąć. Nie będę ryzykować "hodowli", aby potem mnie bolało. Już mam wyczajone maści na blizny, czas je zakupić i zrobić nową dziurkę.

Lucia. Nie przemywam ranki, tak mi się powiedziało. A przemywa się skórę zawsze. Ale to krócej brzmi. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 07-02-2013, 13:34
Luquid Wit. E jest dobra na blizny.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 13:47
Pomacałam gdzie jest moja kość w tym miejscu i gdzie jest na łydce i rzeczywiście na łydce jest tak, że kości po prostu nie ma, a tutaj prędzej czy później na kość natrafię :(. 


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 07-02-2013, 13:51
Brajanie, proszę wyjaśnij, bo dalej mam wątpliwości - piszesz o przemywaniu rany - samej rany czy wokół rany? Oczywiście, w środku kieszonki rany się nie przemywa, to już chyba wszyscy wiedzą, ale ktoś nowy za chwilę znów zapyta, więc może lepiej sprecyzować :)
No widzisz "ktoś nowy" kto o taką rzecz zapyta będzie zwykłym leniem, któremu nie będzie chciało się nic szukać. Zarówno w tym wątku, jak i na forum Ashkara, jak i na filmie sam Ashkar mówi "samej rany nie przemywać". Więc nawet jak tu to jest powtórzone, to za jakiś czas ktoś znowu o to zapyta, bo lepiej iść na łatwiznę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 07-02-2013, 14:56
Nieprzemywanie rany wynika z logiki, ale czy wszyscy myślą logicznie? Nie wiem czy jest sens od razu pisać, że ktoś kto zapyta będzie leniem, do tego zwykłym ;) dużo się naszukałam, przede wszystkim tamtym forom daleko do doskonałej organizacji, jaka tu jest, na Biosłone. Tam jest znacznie trudniej cokolwiek znaleźć, dlatego ja nie rzucę w kogoś takiego kamieniem. I chodziło mi jedynie o to, by się w miarę możności precyzyjnie wysławiać, a i czasami trzeba napisać kilka razy :). Myślę, że Biedrona też by się ze mną zgodziła - a jeśli Cię uraziłam, Brajanie, to przepraszam; cieszę się, że tak chętnie odpowiadasz i wyjaśniasz.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 07-02-2013, 16:34
jeśli Cię uraziłam, Brajanie, to przepraszam; cieszę się, że tak chętnie odpowiadasz i wyjaśniasz.
Nie, mnie nikt nie uraził, to co napisałem absolutnie nie było do Ciebie, ani do nikogo z tego wątku. Napisałem tak generalnie, że ludzie decydują się na zabieg NIA, nie zadając sobie trudu aby dokładnie zaznajomić się z rzeczami elementarnymi. Forum Ashkara zgoda jest chaotyczne, ale jeśli ktoś się decyduje na zabieg NIA, niech nawet kilka dni poświęci na czytanie tamtego forum. A ludziom tak naprawdę się nie chce i idą na łatwiznę. Ja np sporo zapytań dostaję na prv, i w 90% są to pytania z czystego lenistwa, typu "nie wiem czy mam zrobić zabieg NIA", "gdzie mam zrobić ranę", "czy mogę się kąpać z opatrunkiem", "czym mam przemywac skórę wokół ranki" nie będe więcej cytował, ale widać jak ludzie idą na łatwiznę, bo nie chce im się szukać, a odpowiedzi na te pytania są.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 16:41
Poświęcają kilka dni, piszą pytania... A ja przeczytałam ten wątek, obejrzałam 2 filmy każdy po 5 minut i zrobiłam sobie dziurę... To mam za swoje!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 07-02-2013, 18:10
Łatwiej byłoby zrobić FAQ . Typowe pytania i odpowiedzi skoro zainteresowanie jest duże.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 19:07
Tutaj są informacje :  http://www.lekarstwonaraka.com.pl/.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 07-02-2013, 21:18
Cieciorka dzisiaj tak lekko nie chciała wyjść, ale udało się ją wyjąć. Nadal jest ten strup/czop (?) pod cieciorką i zastanawiam się czy to nie za długo, czy nie powinien już wyjść razem z cieciorką? Na ręczniku żółta wydzielina, jest jej więcej aniżeli wczoraj. Dodam że mama pije sporo, bo pije zioła np. skrzyp, pokrzywę 3x dziennie. Plus herbatę z imbirem, wodę z imbirem, raz soki warzywne. Odżywia się dobrze, mogłabym rzec wg ZZO, glutenu nie je. Ruch ma co prawda niewielki, ale spaceruje wg swoich możliwości, ściska piłeczki - rano do południa prawie codziennie zmaga się ze sztywnościami i bólami. Dodam, że jest bardzo chuda, co chyba jest tutaj utrudnieniem.

Dziękuję wszystkim za rady, ja sama mając dwójkę małych dzieci na głowie (3 lata i 1,5 roku) w ciągu dnia w zasadzie nie mam jak zajrzeć do komputera, przysiąść, poczytać choć przyznam że NIA obserwuje już od jakiegoś czasu. Dopiero wieczorem mam jakieś 2 godziny aby nadrobić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 21:25
Cieszę się, że się coś ruszyło ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 07-02-2013, 21:31
Cieciorka dzisiaj tak lekko nie chciała wyjść, ale udało się ją wyjąć. Nadal jest ten strup/czop (?) pod cieciorką i zastanawiam się czy to nie za długo, czy nie powinien już wyjść razem z cieciorką? Na ręczniku żółta wydzielina, jest jej więcej aniżeli wczoraj. Dodam że mama pije sporo, bo pije zioła np. skrzyp, pokrzywę 3x dziennie. Plus herbatę z imbirem, wodę z imbirem, raz soki warzywne. Odżywia się dobrze, mogłabym rzec wg ZZO, glutenu nie je. Ruch ma co prawda niewielki, ale spaceruje wg swoich możliwości, ściska piłeczki - rano do południa prawie codziennie zmaga się ze sztywnościami i bólami. Dodam, że jest bardzo chuda, co chyba jest tutaj utrudnieniem.
Ten strup, czop pod ziarnem sam się odklei i wyjdzie z ziarnem, wtedy kiedy będzie słaby, nasz organizm jest tak sprytny, że nawet strup pod ziarnem próbuje robić. Generalnie do odżywiania nie można mieć żadnych zastrzeżeń, można jeszcze dodać picie ostropestu z karczochem, tak jak robi to Renata, wiadomo chorzy na RZS sporo "leków" przyjęli, a wątroba zawsze obrywa przy takim czymś.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 07-02-2013, 21:44
Mama pije KB z ostropestem (1 łyżka ostropestu), karczocha nie pije - gdzieś o tym czytałam ale zapomniałam o tym już całkowicie. Dodatkowo wywary/napary z pietruszki i selera, olej lniany. Czekamy i mamy nadzieję że coś ruszy, że zacznie lecieć "jak z kranu". Mama sama po sobie czuje że brakuje po prostu ujścia tych wszystkich toksyn, za słaba jest wątroba oraz nerki. No i niestety sterydy i p-bólowe także stosuje. Czekamy do niedzieli - oby poszło w dobrą stronę:)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 07-02-2013, 22:04
Koktajl ok, ale dodatkowo zmielić dwie łyżeczki ostropestu, 1/3 ziela karczocha, zalać wrzątkiem jak ostygnie wypić, takie coś robić 2-3 razy dziennie, to bardzo pomoże wątrobie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 07-02-2013, 22:09
Muszę jednak odwołać, że połączenie spirytusu z aloesem jest dobre. Niestety jednak moja ranka żle zareagowała na takie traktowanie - wokół odchodzi boleśnie skóra. W sumie nie pierwszy raz, ale jakoś na to przymykałam oko, ale jednak nie było warto. Odtąd bede przemywać stale aloesem, a jak sobie przypomnę to od czasu do czasu połączeniem.

Dziś był niewielki wyciek ale wreszcie kolorowy - coż z tego, skoro ranka w złym miejscu. Myślę nad innym "korkiem" niż ciecierzyca. W tym bowiem miejscu nie chcę żadnego wywiercania dziury, ale wyciek jakiś jest, szkoda mi zmarnować utrafienia w kanał.
Organizm jednak sam wydaje się bronić przed nie najlepszym miejscem, rana wydaje się płytka. Ciecierzyca jedynie wsadza swój tyłeczek i tyle. Mam wrażenie, że jest tak samo jak na początku. Zobaczmy co będzie dalej. W następnym tygodniu będę robić rankę w prawidłowym miejscu. Dopiero wtedy, gdy utworzę drugi kanał, wezmę się za zamykanie tej. Myślę, że dzięki temu zamknięcie tej będzie łatwiejsze, że nie będzie się paprać. Mam zamówioną już maść na blizny i pewnie będę miała okazję ją wypróbować.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 07-02-2013, 22:17
Koktajl ok, ale dodatkowo zmielić dwie łyżeczki ostropestu, 1/3 ziela karczocha, zalać wrzątkiem jak ostygnie wypić, takie coś robić 2-3 razy dziennie, to bardzo pomoże wątrobie.

Czy wtedy KB także z jedną łyżką ostropestu czy nie? Czy 1/3 odnosi się do łyżki czy łyżeczki? Dzięki!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 07-02-2013, 22:24
Koktajl ok, ale dodatkowo zmielić dwie łyżeczki ostropestu, 1/3 ziela karczocha, zalać wrzątkiem jak ostygnie wypić, takie coś robić 2-3 razy dziennie, to bardzo pomoże wątrobie.

Czy wtedy KB także z jedną łyżką ostropestu czy nie? Czy 1/3 odnosi się do łyżki czy łyżeczki? Dzięki!
KB zostaje tak jak był z jedną łyżeczką ostropestu. Natomiast odzielnie trzeba zmielić 2 łyżeczki ostropestu i 1/3 łyżeczki ziela karczocha, zalać wrzątkiem, wymieszać i wypić po ostygnięciu. Takie coś robić 2-3 razy dziennie. Oczywiście karczocha może być więcej nawet pół łyżeczki ale jest on bardzo gorzki i nie wiem czy Mama zdoła to wypić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 07-02-2013, 23:56
Galapagos, wszystkie płyny, które pije Twoja mama (z KB włącznie), są moczopędne i mama ma tzw. "ujemny bilans płynów". Jeśli nie chwytasz, o czym piszę, to poczytaj o tym w necie. Uważam, że powinno się pić więcej (nawet 2/3) czystej wody.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 08-02-2013, 00:03
Galapagos, wszystkie płyny, które pije Twoja mama (z KB włącznie), są moczopędne i mama ma tzw. "ujemny bilans płynów". Jeśli nie chwytasz, o czym piszę, to poczytaj o tym w necie. Uważam, że powinno się pić więcej (nawet 2/3) czystej wody.
Tak potwierdzam. Należy pić czystą wodę. W takiej proporcji jaką określiła Lucia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 08-02-2013, 07:17
Wczoraj sporo syfu ze mnie wypłynęło, ale ból był konkretny, teraz już tak nie boli.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Ona 08-02-2013, 09:41
I ja zaczynam "przygodę" z NIA.:-) Mam ziarenko od prawie dwóch tygodni. Wasze wpisy są dla mnie cenne. W jedności siła! :-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 08-02-2013, 11:40
I ja zaczynam "przygodę" z NIA.:-) Mam ziarenko od prawie dwóch tygodni. Wasze wpisy są dla mnie cenne. W jedności siła! :-)
Odwiedzaj też stare i nowe forum Ashkara. Przeczytaj książkę (dostępna w necie) napisaną przez Ashkara. Zapoznaj się z tą metodą najszerzej jak to możliwe. Reszty nauczy cię ciecierzyca i własny organizm.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 08-02-2013, 12:22
Galapagos, wszystkie płyny, które pije Twoja mama (z KB włącznie), są moczopędne i mama ma tzw. "ujemny bilans płynów". Jeśli nie chwytasz, o czym piszę, to poczytaj o tym w necie. Uważam, że powinno się pić więcej (nawet 2/3) czystej wody.
Ważna uwaga, czyli zwykła woda po prostu przegotowana, czasem z dodatkiem imbiru?

Brajan, odnośnie karczocha, to chodzi o jego liście?

I ja zaczynam "przygodę" z NIA.:-) Mam ziarenko od prawie dwóch tygodni. Wasze wpisy są dla mnie cenne. W jedności siła! :-)

Trzymam kciuki! Czy z rany dużo Ci leci, oczyszcza się już? Wcześnie się zaczęło? Można zapytać czemu zdecydowałaś się na NIA?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 08-02-2013, 13:09
Galapagos, wszystkie płyny, które pije Twoja mama (z KB włącznie), są moczopędne i mama ma tzw. "ujemny bilans płynów". Jeśli nie chwytasz, o czym piszę, to poczytaj o tym w necie. Uważam, że powinno się pić więcej (nawet 2/3) czystej wody.
Ważna uwaga, czyli zwykła woda po prostu przegotowana, czasem z dodatkiem imbiru?

Brajan, odnośnie karczocha, to chodzi o jego liście?
To może być zwykła woda, ale jeśli już mowa o wodzie najlepsza woda dla organizmu to woda strukturyzowana to tzw. woda z lodu zawiera tzw. pamięć wody, pewne informacje, taka woda jest w naszym organizmie, jest ona we warzywach, owocach, w kokosie, (woda kokosowa zawiera szczególnie dużo potasu, ważne przy chorobie nowotworowej)
Wodę strukturyzowaną można uzyskać mrożąc zwykłą wodę w butelce i po rozmrożeniu mamy strukturyzowaną, ona lepiej nasącza biomolekuły naszego organizmu, wypicie takiej wody powoduje produkowanie w organizmie wody komórkowej.
Ziele karczocha to zmielone liście karczocha, drobne łodygi też, można go kupić w każdym zielarskim tak wygląda: http://www.aleziolo.pl/69-ziele-karczocha-wspomagajace-watrobe.html


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 09-02-2013, 16:11
Mówisz o wodzie kranowej, nieprzegotowanej? Z tego co wiem to tylko część wody rozmrożonej to woda strukturyzowana. Reszta to toksyny. To jest zguba internetu. Na jeden produkt wiele przepisów.
Btw. zajęło mi pół dnia, żeby przeczytać sporo informacji na temat NIA. Z tego co widzę to ryzyk fizyk.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-02-2013, 17:07
Mówisz o wodzie kranowej, nieprzegotowanej? Z tego co wiem to tylko część wody rozmrożonej to woda strukturyzowana. Reszta to toksyny. To jest zguba internetu. Na jeden produkt wiele przepisów.
Jak najbardziej zgubą internetu jest czytanie wszystkiego i brak „filtracji” wiadomości. Tu nie chodzi o to aby oczyszczać wodę z czegokolwiek, gdybyśmy tak spoglądali to kranówki nie powinniśmy pić, na powietrzu byśmy musieli chodzić z maskami przeciwgazowymi i jeszcze nie wiadomo co. To czy wypijesz litr wody z kranu prosto, czy zamrozisz i po rozmrożeniu wypijesz to nie ma znaczenia jeśli idzie o toksyny w tej wodzie i ich zawartość. Natomiast ta po rozmrożeniu posiada właściwości, których nie posiada ta prosto z kranu. Celem nie jest tutaj „pozbycie się toksyn” tylko odzyskanie struktury o której napisałem powyżej. Oczywiście jak ktoś chce może pójść dalej niech się bawi po częściowym zamrożeniu, tylko nie jestem pewien czy w taki sposób nie pozbawi wody również minerałów.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 09-02-2013, 18:10
Nie chcę zaśmiecać tematu, ale nie zgodzę się, bo przecież woda kranowa  jest przezroczysta, ale to nie znaczy, że jest czysta. Po to ją zamrażamy, aby oddzielić wodę strukturyzowaną od syfu wodociągowego w bardzo łatwy sposób. Przecież nie należy dokładać toksyn.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Hannah 09-02-2013, 19:08
Wodę strukturyzowaną przygotowuje się z przegotowanej wody.

"Przygotowanie wody strukturowanej jest łatwe. Wystarczy garnuszek z przegotowaną i ostudzoną wodą włożyć do zamrażalnika o temperaturze 4stC na 2 - 3 godziny.
Po częściowym zamarznięciu wody należy przebić lodową pokrywę i zlać wodę do pojemnika. Woda ta posiada właściwości strukturowanej. Zimą przygotowanie jej jest jeszcze prostsze. Wystarczy garnek przegotowanej wody wystawić na balkon i poczekać aż zamarznie. Potem należy umieścić powstały lód w ciepłym pomieszczeniu i poczekać aż się roztopi. Jakie ilości wody strukturowanej należy pić dziennie?
Nawet jedna szklanka wody z roztopionego lodu wypita na czczo codziennie znacznie poprawi samopoczucie i wygląd zewnętrzny".


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-02-2013, 19:25
Nie chcę zaśmiecać tematu, ale nie zgodzę się, bo przecież woda kranowa  jest przezroczysta, ale to nie znaczy, że jest czysta. Po to ją zamrażamy, aby oddzielić wodę strukturyzowaną od syfu wodociągowego w bardzo łatwy sposób. Przecież nie należy dokładać toksyn.
Nikt nie twierdzi że woda kranowa jest idealnie czysta i że jest to ideał wody do spożycia. Celem uzyskania wody strukturyzowanej nie jest oddzielanie jakiś toksyn, (jak ktoś chce to robić niech sobie kupi filtry, ale to droga zgubna, bo też woda straci minerały).
Część minerałów również woda traci w wyniku takiego oddzielania jej po częściowym zamarznięciu. Więc mówiąc krótko nie należy wylewać dziecka z kąpielą.
Filozofią wody strukturyzowanej jest uzyskanie pierwotnej struktury. Woda strukturyzowana znacznie lepiej nasyca biomolekuły organizmu. Zwykła woda jest jedynie chaotycznym skupiskiem cząsteczek. Wypicie 0,2 l. wody strukturyzowanej powoduje w ciągu kolejnych 10 min. wyprodukowanie przez organizm 2,1 l. wody komórkowej i to wszystko czego oczekujemy od wody strukturyzowanej, to jest jej główny cel. Ja do tego celu wykorzystuję aurę zimową od kilku lat.
woda strukturyzowana – woda, której przywrócono pierwotną strukturę.
woda komórkowa – woda, której cząsteczki, ze względu na swój kształt, są w stanie przenikać przez ścianę komórki.

Przez błonę. Komórka zwierzęca nie posiada ściany komórkowej! // S.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Daisy 09-02-2013, 20:28
Moja mama zaczeła stosować metodę NIA ponad tydzień temu, do tej pory wypływała głównie ropa, potem ropa z krwią, a teraz prawie sama krew. Po wyjęciu cieciorki rana jest cała zakrwawiona. Nie wiem chyba tak nie powinno być. Czy ktoś tak miał?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-02-2013, 20:34
Dzisiaj byłam przy zmianie cieciorki około godziny 16 więc mogę dokładniej opisać co widziałam. Jest teraz zmieniana co 12h średnio. Cieciorka napęczniała, wystaje z rany jeszcze, nie zagnieździła się dobrze (od niedzieli, czyli prawie tydzień), no i jest ten czop - zielony, tak jakby strup pod cieciorką który wydaje mi się powoduje to że "nie leci" z mamy tak jak powinno. To rzeczywiście wygląda jakby organizm chciał zamknąć ranę, i nie widać aby miał się ten czop oderwać;/  Na ręczniku było trochę żółtego płynu. No i nie wiem co robić dalej, czekać aż on odpadnie czy, no nie wiem. Miejsce chyba jest ok, bo nie boli za bardzo. Czekamy na to aby zaczęło się coś wylewać z rany jak na zbawienie.

Odnośnie wody strukturyzowanej, nie wiem czy dobrze rozumiem. Wystarczy przegotować wodę, zamrozić za oknem przez noc, a rano pić, tak?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-02-2013, 20:35
Moja mama zaczeła stosować metodę NIA ponad tydzień temu, do tej pory wypływała głównie ropa, potem ropa z krwią, a teraz prawie sama krew. Po wyjęcie cieciorki rana jest cała zakrwawiona. Nie wiem chyba tak nie powinno być. Czy ktoś tak miał?

Daisy, czy od razu coś mamie wypływało czy rana się zaczopowała?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-02-2013, 20:36
Moja mama zaczeła stosować metodę NIA ponad tydzień temu, do tej pory wypływała głównie ropa, potem ropa z krwią, a teraz prawie sama krew. Po wyjęcie cieciorki rana jest cała zakrwawiona. Nie wiem chyba tak nie powinno być. Czy ktoś tak miał?
Takie coś może występować, ta krew jest efektem układania się ziarna, gdyż rana niedawno się utworzyła, na początku często tak bywa, przemywać dookoła rany aloesem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-02-2013, 20:38
Dzisiaj byłam przy zmianie cieciorki około godziny 16 więc mogę dokładniej opisać co widziałam. Jest teraz zmieniana co 12h średnio. Cieciorka napęczniała, wystaje z rany jeszcze, nie zagnieździła się dobrze (od niedzieli, czyli prawie tydzień), no i jest ten czop - zielony, tak jakby strup pod cieciorką który wydaje mi się powoduje to że "nie leci" z mamy tak jak powinno. To rzeczywiście wygląda jakby organizm chciał zamknąć ranę, i nie widać aby miał się ten czop oderwać;/  Na ręczniku było trochę żółtego płynu. No i nie wiem co robić dalej, czekać aż on odpadnie czy, no nie wiem. Miejsce chyba jest ok, bo nie boli za bardzo.
Czekać, czop odejdzie, nic na siłę nie wyrywać, mocno bandażować.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-02-2013, 20:39
Czekać, czop odejdzie, nic na siłę nie wyrywać, mocno bandażować.

Myślisz, że długo to potrwa? Czy rozważać zmianę  miejsca?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-02-2013, 20:41
Odnośnie wody strukturyzowanej, nie wiem czy dobrze rozumiem. Wystarczy przegotować wodę, zamrozić za oknem przez noc, a rano pić, tak?
Zamrozić, (może być w butelce plastikowej, garnku), po rozmrożeniu zagotować i pić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-02-2013, 20:42
Takie coś miałem za pierwszym razem, i też myślałem że rana wysycha i któregoś dnia ziarno wyszło z czopem, u mnie było gdzieś ok. tygodnia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 09-02-2013, 20:46
Zamrozić, (może być w butelce plastikowej, garnku), po rozmrożeniu zagotować i pić.

Czyli zamrażamy kranówę, później rozmrażamy, przegotowujemy i pijemy, tak?

A tutaj zupełnie odwrotnie:
Wodę strukturyzowaną przygotowuje się z przegotowanej wody.

"Przygotowanie wody strukturowanej jest łatwe. Wystarczy garnuszek z przegotowaną i ostudzoną wodą włożyć do zamrażalnika o temperaturze 4stC na 2 - 3 godziny.
Po częściowym zamarznięciu wody należy przebić lodową pokrywę i zlać wodę do pojemnika. Woda ta posiada właściwości strukturowanej. Zimą przygotowanie jej jest jeszcze prostsze. Wystarczy garnek przegotowanej wody wystawić na balkon i poczekać aż zamarznie. Potem należy umieścić powstały lód w ciepłym pomieszczeniu i poczekać aż się roztopi. Jakie ilości wody strukturowanej należy pić dziennie?
Nawet jedna szklanka wody z roztopionego lodu wypita na czczo codziennie znacznie poprawi samopoczucie i wygląd zewnętrzny".

Czy jest jakaś różnica?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Daisy 09-02-2013, 20:48
Moja mama zaczeła stosować metodę NIA ponad tydzień temu, do tej pory wypływała głównie ropa, potem ropa z krwią, a teraz prawie sama krew. Po wyjęcie cieciorki rana jest cała zakrwawiona. Nie wiem chyba tak nie powinno być. Czy ktoś tak miał?

Daisy, czy od razu coś mamie wypływało czy rana się zaczopowała?

Na opatrunku był wyciek z ropy i krwi, a cieciorka pływała we krwi, trudno było ją wyjąć bo kawałek był przyschnięty. Rana była cała zakrwawiona i bez ropy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-02-2013, 20:50
Zamrozić, (może być w butelce plastikowej, garnku), po rozmrożeniu zagotować i pić.

Czyli zamrażamy kranówę, później rozmrażamy, przegotowujemy i pijemy, tak?

A tutaj zupełnie odwrotnie:
Wodę strukturyzowaną przygotowuje się z przegotowanej wody.

"Przygotowanie wody strukturowanej jest łatwe. Wystarczy garnuszek z przegotowaną i ostudzoną wodą włożyć do zamrażalnika o temperaturze 4stC na 2 - 3 godziny.
Po częściowym zamarznięciu wody należy przebić lodową pokrywę i zlać wodę do pojemnika. Woda ta posiada właściwości strukturowanej. Zimą przygotowanie jej jest jeszcze prostsze. Wystarczy garnek przegotowanej wody wystawić na balkon i poczekać aż zamarznie. Potem należy umieścić powstały lód w ciepłym pomieszczeniu i poczekać aż się roztopi. Jakie ilości wody strukturowanej należy pić dziennie?
Nawet jedna szklanka wody z roztopionego lodu wypita na czczo codziennie znacznie poprawi samopoczucie i wygląd zewnętrzny".

Czy jest jakaś różnica?
Można tak i tak, ja napisałem jak ja robię, a każdy inny niech sobie wybierze jak jemu odpowiada.
Z tego co pamiętam jak byłem u dr Wróbla, była dyskusja o wodzie strukturyzowanej i gotowaniu. Też była mowa że najlepszą opcją jest tak jak ktoś tu podał, przegotować, zamrozić, rozmrozić, i pić. Można tak jak ja robię, ale na skutek gotowania trochę cierpi struktura takiej wody.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 10-02-2013, 21:41
Mama mówi że dziś wieczorem przy zmianie cieciorki tak jakby ten czop odszedł razem z nią, chyba cały. Cieciorka za bardzo chyba przez to nie chciała wyjść. Po włożeniu nowej mama odczuwała "szczypiący" ból, który po jakimś czasie minął. Dodatkowo spuchła jej dziś noga w kostce. I dodała, że lekko boli w tym miejscu. Co do wydzieliny, to wydobywa się taki cuchnący płyn, na razie nie jest go dużo. Czy teraz po odejściu czopa, coś się ruszy?

Chcę jeszcze napisać, nie wiem czy to jest odpowiednie miejsce, co mama jeszcze przyjmuje poza KB i lekami p-bólowymi i sterydami:
1) 3xdzienie mieszankę ziołową: pokrzywa, czarna porzeczka, nagietek, brzoza, melisa
2) krzem 2xdz
3) kolagen
4) ostropest i karczoch wg przepisu Brajana
5) od jutra woda strukturyzowana (2 szklanki będą ok?) - i tutaj mam pytanie - czy po tym jak ta woda będzie już rozmrożona to należy ją pić taką zimną czy można ją podgrzać? (zamrażam przegotowaną).
6) olej lniany, imbir


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 10-02-2013, 22:02
Ciecierzyca z supermarketu?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 10-02-2013, 22:03
My ze sklepu zielarskiego.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 10-02-2013, 22:46
Galapagos
Czyli tak jak powinno być czop się oderwał, puchnięcie nogi w kostce to bardzo częsty objaw przy NIA, płynu powinno być coraz więcej, ale o tym będzie decydował organizm, wiadomo leki przeciwbólowe i sterydy blokują NIA, ale z drugiej strony wiadomo od razu nie można ich odstawić, tutaj Mama musi iść na wyczucie (Renata kryształowy przykład), póki co nic nie zmieniać z tego co napisałaś, jeśli Mama przyjmuje kolagen (mam nadzieję że z żywności) to też jeść warzywa o większej zawartości witaminy C, która działa bardzo dobrze na syntezę kolagenu, bez witaminy C (ale nie brać czasem witaminy C z tabletek) są duże problemy z jego przyswajalnością, dobrze też jest zjeść łyżeczkę dziennie ostropestu, (oprócz tego co jest pite) rozgryźć i połknąć to też działa super na jelita, mi akurat smakuje ostropest ale nie wiem czy mamie by smakował, w taki sposób bardzo dobrze ostropest się przyswaja. Wodę po rozmrożeniu postawić do pokoju niech osiągnie temperaturę pokojową i wtedy pić, dwie szklanki starczą, ale jak będzie się chciało można więcej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 11-02-2013, 01:37
Ja mam ciecierzycę z supermarketu.
Brajan ale czasem jest naturalna witamina C, np z dzikiej róży w postaci proszku. Czy taka też się nie nadaje?

Zamknęłam swoją ranę. Strup zrobił się błyskawicznie - w 24 godziny. Po 48 godzinach nie czuję żadnego bólu. Wokół byłej rany spora czerwona obwódka świadcząca o stanie zapalnym. Czekam na zamówioną maść na blizny, którą będę smarować, jak strup zejdzie. Przemywam wacikiem nasączonym aloesem. I czekam.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Filutek 11-02-2013, 22:07
Nie powinno się wody gotować w celu jej zamrożenia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 11-02-2013, 22:17
Tzn nie gotować, tylko zamrozić kranówę? I po rozmrożeniu pić, czy tą zagotować?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-02-2013, 22:22
Tzn nie gotować, tylko zamrozić kranówę? I po rozmrożeniu pić, czy tą zagotować?
Cokolwiek zrobisz to będzie dobrze.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 11-02-2013, 22:33
Ha ha ha ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 12-02-2013, 09:01
Mama narzeka na straszny ból, mówi że jak wczoraj wieczorem zmieniała opatrunek po 12h to po pierwsze cieciorka ciężko wychodziła a po drugie strasznie bolało jak włożyła nową i przycisnęła "kanapką". Po jakimś czasie przestało ale w nocy znów zaczęło - wzięła p-bólowy. I cały czas ją czuje teraz, choć jest teraz ok. Za godzinę kolejna zmiana i mama się boi znów tego bólu. Ten cały ból się zaczął gdy odpadł ten czop. Czy tak ma/musi być?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 12-02-2013, 10:04
Kranówa strukturyzozowna jest niesmaczna. Przynajmniej z mojego kranu.
A co jeśli się nie da do końca usunąć martwego naskórka.  Odkryłem połowę rany wlożylem ciecierzyce. Resztę  najwidoczniej niedokładnie, bo po 12 h zmiany pierwszej cieciorki połowa jest czerwona a reszta zawiera ciemny martwy naskórek. Co mam z tym zrobić. Ciężko to się zdrapuje zdezynfekowanyn nożem. Nie chcę chodzic bez nogi przez głupotę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 12-02-2013, 10:22
Kranówa strukturyzozowna jest niesmaczna. Przynajmniej z mojego kranu.
A co jeśli się nie da do końca usunąć martwego naskórka.  Odkryłem połowę rany wlożylem ciecierzyce. Resztę  najwidoczniej niedokładnie, bo po 12 h zmiany pierwszej cieciorki połowa jest czerwona a reszta zawiera ciemny martwy naskórek. Co mam z tym zrobić. Ciężko to się zdrapuje zdezynfekowanyn nożem. Nie chcę chodzic bez nogi przez głupotę.
Ja także miałem połowę bąbla. Reszta skóry poprostu została. Lepiej jej nie zdrapuj(nie odrywaj). Na tą część, która się odsłoniła założyłem ciecierzycę. Teraz mam uformowaną kieszonkę, o której często zapominam w ciągu dnia. Dopiero kiedy przychodzi czas na zmianę opatrunku przypominam sobie, że przecież stosuję NIA. Po pierwszych tygodniach kiedy miałem dużo śmierdzącej ropy, krwi i wydzieliny ranka uspokoiła się. Mam wydzielinę zmieszaną trochę z krwią i ropą.
Ranka wogóle mnie nie boli. Nawet podczas codziennego treningu.
Wodę kupuję z hurtowni. Biorę 4 skrzynki butelkowanej wody Staropolanki (jak nie ma Jurajskiej). W szklanych butelkach.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 12-02-2013, 10:33
Dobrze wiedzieć. U mnie pojawił się po pierwszej zmianie mały dołek, ale bez żadnych wydzielin, choć cieciorka była 2 razy wieksza. Tym razem zabandażowałem się mocniej. Da się odczuć, że coś tam się dzieje, ale na razie nie boli.  Za to wczorajszą noc nie przespałem.  Kilka dni temu niefortunnie bawiłem się zaskórniakiem. Powstało duże zaognienie. Wygląda to z profilu jak guz. A po dzisiejszej nocy spuchła mi jedną dolna powieka tak, że zauważam to gołym okiem ta górkę, więc albo to od tego zaognienia, które jest nadal na policzku pod tą  samą powieką, sprzed kilku dni albo cieciorkowanie. Założyłem okłady z zimnej zielonej herbaty pod powieki i zobaczymy co dalej przyniesie cieciorka. Zależy mi na lepszej koncentracji, bo to mnie najbardziej teraz męczy i nie pozwala spać.
Aha co dziwne to mój czosnek po zdjęciu był zielony. Nikt o tym nie wspominał. Ukisił się? :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 12-02-2013, 12:25
Teraz mam uformowaną kieszonkę, o której często zapominam w ciągu dnia. Dopiero kiedy przychodzi czas na zmianę opatrunku przypominam sobie, że przecież stosuję NIA.
Ranka wogóle mnie nie boli. Nawet podczas codziennego treningu.
Wodę kupuję z hurtowni. Biorę 4 skrzynki butelkowanej wody Staropolanki (jak nie ma Jurajskiej). W szklanych butelkach.

Głęboka jest ta kieszonka? Bo mamie na razie cieciorka jeszcze wystaje (9. dzień) i tak jak pisałam boli. Ciebie bolało na początku? Czy od razu było tak dobrze? Czy zmieniasz co 12h, częściej czy rzadziej?

Czy strukturyzujesz wodę w butelkach?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 12-02-2013, 12:50
Proponuję wydzielić wątek o wodzie bo mnie on zupełnie nie interesuje.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 12-02-2013, 13:05
Cytat
Głęboka jest ta kieszonka? Bo mamie na razie cieciorka jeszcze wystaje (9. dzień) i tak jak pisałam boli. Ciebie bolało na początku? Czy od razu było tak dobrze? Czy zmieniasz co 12h, częściej czy rzadziej? Czy strukturyzujesz wodę w butelkach?
Kieszonka jest na głębokość suszonej ciecierzycy. Suszona wchodzi w nią cała. Jak miałem czop to też wystawała. Nawet jeszcze sucha. Jak czop się oderwał to wchodzi cała. Po napęcznieniu siłą rzeczy musi trochę wystawać. Ponieważ ciecierzyca ma kształ owalny. Ranka zamyka się na zwężeniu ciecierzycy. Trzeba pamiętać o dziubku ciecierzycy. Ponieważ jest on zawinięty w jedną stronę. Nie powinien zawinięciem wchodzić w dół tylko w górę.
Jak pisałem wcześniej mój początek miał przebieg dramatyczny. Moja pierwsza ranka zaogniła się tak mocno, że postanowiliśmy ją zamknąć. Bolało cały tydzień. Nie mogłem spać. Zaczerwienienie wokoło ranki rozszerzało się. Powstał ogromny czop ze śmierdzącej i żrącej ropy. Jeszcze wtedy nie miałem takiego zrozumienia. Teraz uważam, że moja pierwsza tygodniowa ranka rozwijała się tak jak trzeba. Ponieważ kiedy po tygodniu utworzyłem drugą rankę na prawej nodze(pierwsza była na lewej) to zaczęło się dokładnie to samo. Zrozumiałem wtedy, że to wina  substancji jaka wydziela się z mojego organizmu. Była tak toksyczna i żrąca. Smród był niewiarygodny. Prześladował mnie nieustannie. Dzień i noc. Czułem go w skórze, ubraniach, w nosie. Ponieważ stan zapalny powiększał się jak przy pierwszej rance zastosowałem umiejętność jakiej nabyłem przy pierwszej próbie z lewej nogi. Wycinałem dziurkę w waciku kosmetycznym o średnicy ranki i nasączałem go aloesem. Tak długo aż uformowała się ranka a czop odszedł. Poprostu tak musiałem. Ze względu na okoliczności. Starałem się zapobiec rozprzestrzenianiu się niekontrolowanej infekcji. Aloes trzymał ją w ryzach(poprzez ten wacik oczywiście).
Takie były moje początki.
Teraz zmieniam tylko cieciorkę. Co 12 h. Nic nie boli. Nie stosuję wogóle aloesu tylko spirytus. Oczyszczam rankę wokoło samym spirytusem. Moja wydzielina jest wyraźnie mniej żrąca. Więc nie ma potrzeby stosowania aloesu. Aloes powstrzymuje i tak kontrolowaną przez ciecierzycę infekcję. Jest to metoda kontrolowanej, neutralnej infekcji. Toksyny są absorbowane przez ciecierzycę. A te, które wydostają się na zewnątrz są przemywane spirytusem lub wchłaniane przez opatrunek.
Wody butelkowanej w szkle nie strukturyzuję.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 12-02-2013, 13:14
I trzeba też pamiętać że pierwsze dni, a nawet tygodnie bandaż musi być ciasno, a nawet bardzo ciasno, to podstawa.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 12-02-2013, 13:32
Nawet jak boli?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 12-02-2013, 13:46
Galapagos, z początku bardzo często boli, mnie za pierwszym razem też bolało, jak masz luźny bandaż to w jaki sposób ziarno ma zrobić sobie dołek? Za chwilę będziesz pisała że dołek jest płytki i rana się goi, czyli robota głupiego. Ból trzeba przetrzymać, (tak jak Renata), jak nadal będzie się utrzymywał po zrobieniu dołka, można do rany włożyć dwa mniejsze ziarna, a po 12 godzinach wyjąć jedno i nie powinno być bólu. Jeżeli nadal będzie bolało trzeba przesunąć ranę, tak jak napisałem Renacie, jej pomogło.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 12-02-2013, 14:23
Nawet jak boli?
Właśnie dlatego boli bo ciecierzyca przebija się przez kolejne warstwy skóry(tkanki). Opaskę podczas formowania należy zawijać ciasno.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 12-02-2013, 15:26
Racja panowie!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 12-02-2013, 16:53
Moje ziarno się przykleiło. :| Będę musiał to przetrzymać. Mam babo placek.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Ona 13-02-2013, 10:15
I ja zaczynam "przygodę" z NIA.:-) Mam ziarenko od prawie dwóch tygodni. Wasze wpisy są dla mnie cenne. W jedności siła! :-)

Trzymam kciuki! Czy z rany dużo Ci leci, oczyszcza się już? Wcześnie się zaczęło? Można zapytać czemu zdecydowałaś się na NIA?

Po dwóch tygodniach wypływa z rany lekko brązowa krew. Przemywam spirytusem wokół rany a potem aloesem. Jest dobrze uformowana  kieszonka. Mam cieciorkę na razie na  lewej nodze. NIA zastosowałam ze względu na chorobę mieszaną tkanki łącznej. Zresztą, co do chorób "toczniowatych", lekarze często wystawiają mylne diagnozy. Trzymam kciuki za powodzenie tego, co robimy! :-) Aaaa... mam zamiar również stosować zalecenia żywieniowe oparte na Biosłone.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 13-02-2013, 12:00
Ona, i słusznie, że chcesz korzystać z zasad Biosłone, bo przecież zależy nam nie tlylko na oczyszczeniu, ale i odżywieniu. W celu niepowielania poprzednich błędów w nieskończoność.
Moja cieciorka wydaje się iść w dobrym kierunku. Uformowała sobie dołek, choć wyszła nieco za granicę stworzonej ranki. Mimo tego pojawiła się już pierwsza wydzielina. Było jej mało bo wsiąkła w papier. Włożyłem więc, w celu przesunięcia dołka, 2 cieciorkę, ale jak dobrze pójdzie zostawię dwie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W końcu to dopiero 3 dzień a jak widać trochę to przeżywam, przez to 3 noce bezsenne.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Ona 13-02-2013, 12:48
Sting, pierwsze koty za... płoty. :-))


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 13-02-2013, 19:18
Sting, pierwsze koty za... płoty. :-))
Pierwsze... cieciorki za płoty :-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 13-02-2013, 19:33
Nawet nie wiecie ile to mnie kosztuje stresu. W sumie jak na razie więcej narzekania niż to warte, bo wszystko przebiega wg planu i nie ma bólu takiego, aby płakać. Ile bym dał aby ta psychoza ode mnie odeszła. No na pewno nie nogę. :) Kiedy u Was pierwsza wydzielina z toksynami się pojawiła?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-02-2013, 19:46
Ile bym dał aby ta psychoza ode mnie odeszła. No na pewno nie nogę.  :)

Jest coraz lepiej. Widać po tym, co i jak piszesz. I humor dopisuje. Pomału idzie ku dobremu. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 13-02-2013, 21:13
Sting, trzymam kciuki. Moja mama też przeżywała, właściwie nadal przeżywa. Ale boli ją mniej, no i ja ją napędzam, oraz Pani Renata. :) Myśl pozytywnie i będzie ok. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 14-02-2013, 09:57
Mam nowe wieści od osoby chorej na RZS od 25 lat:
"To już dwa m-ce mojej kuracji i muszę przyznać, że czuję się SUPER!
Rano wstaję  i sprzątam mieszkanie bez środka przeciwbólowego! Mam dużo energii i duży apetyt.
Chciałam "wyjść" z Metypredu ale wróciły bóle stawów. Dalej biorę 4mg Metypredu, widocznie jeszcze nie czas.
Ranki nie czuję, nie boli i zapominam o niej. Normalnie pracuję, tupię nogą w rytm piosenki (śpiewam zawodowo) i w ten sposób tłoczę wyciekającą wydzielinę.
Tylko odczuwam nadal bóle w lewym boku tuż pod żebrami. Odstawiłam wszystkie zioła i ból się utrzymuje czyli nie od ziół ten ból.
Myślę że ból był wcześniej tylko jak brałam środki przeciwbólowe to on był uśpiony, teraz nie biorę i zaczęłam go odczuwać.
Zrobię USG jamy brzusznej."


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 14-02-2013, 11:10
Ja czułam ból w lewym boku pod żebrami. Dziś wiem, że to chora trzustka.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 14-02-2013, 14:50
Ja czułam ból w lewym boku pod żebrami. Dziś wiem, że to chora trzustka.
Pierwszy miesiąc podczas wycieku śmierdzącej ropy (teraz znowu mam już ropę ale nie śmierdzącą) miałem silny niepokój i budziłem się w nocy. Serce mi biło nieregularnie.
Pierwsze 2 m-ce to oczyszczanie krwi i limfy. Właściwe oczyszczanie zaczyna się po ok. 2 m-cach. Właśnie teraz zaczął się zmienny ból prawego i lewego (aż pod łopatkę) barku. Lewy dosłownie obezwładnia mnie przy każdym ruchu głowy. To trwa już 3 dni. Jestem wykończony.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 14-02-2013, 15:21
Właśnie teraz zaczął się zmienny ból prawego i lewego (aż pod łopatkę)barku. Lewy dosłownie obezwładnia mnie przy każdym ruchu głowy. To trwa już 3 dni. Jestem wykończony.
Wytwarza się stan zapalny, następuje regeneracja, można robić okłady z soli, albo smarować maścią propolisową (można taką kupić w sklepach z miodami). Pamiętam, jak chory stosował metodę NIA, bo miał raka kości, wycieki miał wręcz czarnej limfy (taka jest limfa przy oczyszczaniu kości), ból był tak duży jak łamanie kości, i chory musiał zażyć śilne środki przeciwbólowe, po tym zauważył jaśniejszą limfę (osłabienie oczyszczania) i środki przeciwbólowe brał już tylko w ostateczności.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-02-2013, 15:23
Ja czułam ból w lewym boku pod żebrami dziś wiem, że to chora trzustka
Czyli NIA nie pomogło na chorą trzustkę?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 14-02-2013, 15:29
Scprupion ja jeszcze NIA nie stosowalam. Miałam wpadkę - zrobiłam dziurę nie w tym miejscu co trzeba i zamknęłam ją.

Teraz od poniedziałku próbuję zrobić drugą. Mam chyba skórę jak dinozaur. Owszem, zrobił się pęcherz, ale zlazła jedna warstwa skóry odsłaniając następną - oj, a wcześniejsza ranka tak ładnie, szybko się zrobiła :(.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-02-2013, 15:49
Ok, wyglądało z kontekstu jakbyś odczuwała ten ból podczas stosowania NIA.
Powoli robi nam się forum ciecierzycy hehehe. Coraz więcej osób wierci sobie dziurę w nodze, może będą rozsądne sprawozdania.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 14-02-2013, 15:53
Chciałabym aby tak było, ale niestety nie. Ból trzustki towarzyszył mi już 3 lata i mimo iż sugerowałam lekarzom, że to trzustka jest, to wszyscy mi mówili, że nie i nikt nie chciał jej zbadać. Ale to już inny temat...
Jeśli chodzi o NIA to ja na razie mam jedynie doświadczenie pt "gdzie nie robić sobie dziury" :P

Brajan30
Podstawowa sprawa więc, czy u tej osoby ból jest nowym doświadczeniem, czy przewlekłym?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 14-02-2013, 17:16
Ja czułam ból w lewym boku pod żebrami dziś wiem, że to chora trzustka
Czyli NIA nie pomogło na chorą trzustkę?
Przez 2-3 miesiące oczyszcza sie krew i limfa.
To naprawdę daleko do oczyszczania komórek, tkanek i narządów.
Uzdrowienie jest możliwe po usunięciu toksyn z macierzy zewnątrzkomórkowej. To z tej macierzy komórki się odżywiają i oddają do niej metabolity i homotoksyny. Dlatego musi upłynąć ten czas (2-3 m-cy) zanim rozpocznie się oczyszczanie macierzy. Równolegle z oczyszczaniem macierzy następują procesy zdrowienia tkanek i organów.
Siła zdrowienia jest ogromna. Wyniszczone organizmy
z zaawansowanym rakiem powracają do zdrowia. To jest coś. To jest silny proces zdrowienia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 14-02-2013, 17:23
Biedrona przed czosnkiem  wcześniej ugniatałem palcem łydkę. W niektórych miejscach czuć ból przy nacisku, więc te miejsca omijałem. Po 8 h czosnku pęcherzyk był mały. Za to pojawiła się na całej jego powierzchni brzydka martwa skóra. Zdrapałem ją niedokładnie,  bo podobno tak można i wlożylem cieciorkę. Sukcesem dołka jest bardzo mocne zaciśniecie banndaża. Zauważyłem, że nie ma co przesadzać z kapustą, bo odmięka zdrową skóra i trochę boli. Powinno jej być trochę więcej niż powierzchnia dziurki w papierze. Ja 4 noce nie spałem. Nie podoba mi się to, ale to raczej z przejęcia i możliwe, że zioła na oczyszczanie dróg oddechowych, bo też je kończę. Zamierzam odstawić MO choć i tak pije tylko 2,5 ml bo więcej nie potrafi znieść mój organizm oraz zioła i ssanie oleju na ten miesiąc. Wtedy klarowniej będzie można się wypowiadać. Nie chciałbym, żeby okazało się, że oczyszczanie metodą NIA może wywoływać podobne reakcje do MO.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 14-02-2013, 17:54
Brajan30
Podstawowa sprawa więc, czy u tej osoby ból jest nowym doświadczeniem, czy przewlekłym?
Biedrona, ta kobieta o której piszę od 25 lat choruje na RZS, zacytuję jej dramatyczny fragment wypowiedzi z 23 grudnia 2012 roku z forum Ashkara:
 
„Mam 57 lat i na RZS choruję 24lata.Organizm mój od początku choroby odrzucał wszystkie leki jakimi faszerowano mnie, a było ich dużo. Po każdym nowym wprowadzonym leku dostawałam pokrzywki czyli uczulenia i odstawiano mi podstawowe leczenie. Przetestowano na mnie różne leki od tzw soli złota, Cuprenil, Encorton, Methotrexat, Arava itp. Jakieś 8 lat temu wprowadzono mi steryd Metypred i tak jadę na nim po dzień dzisiejszy na dawce 4mg. Jak mnie stawy więcej bolą to biorę czopek Dicloratio lub Nimesil w saszetce. Od czasu do czasu jakaś blokada. Dwa m-ce temu przeziębiłam się i nareszcie ktoś osłuchał moje płuca. Wylądowałam na oddziale Pulmonologii na Wysokiej Łące w Kowarach gdzie zrobiono tomograf płuc. Wiedziałam że RZS to podstępna bardzo choroba, ale żeby aż tak? W całych płucach rozsiały mi się guzki reumatoidalne różnej wielkości od 4mm do 9mm, liczne zwapnienia i obustronne śródmiąższowe zwłóknienia płuc. Nigdy w swoim życiu nie paliłam papierosów, lekarze uznali, że to efekt "polekowy".
Wypis ze szpitala odebrałam jako wyrok śmierci przez uduszenie!!!! Nie mogłam niczym się zająć, płakałam, sporządziłam testament, w zakładzie pogrzebowym dowiedziałam się jakie formalności rodzina musi załatwić ile dopłacić do kremacji zwłok itd. Jak już wszystko poukładałam i dopięłam na ostatni guzik swój pogrzeb zaczęłam szukać w internecie ziół na oczyszczenie płuc z tych guzków reumatoidalnych. Nie wiem jakim sposobem trafiłam na cieciorkę, później na stronę dr G.Ashkara.”

Ona jest bardzo zdyscyplinowana, jak na pacjenta (już teraz to byłego rzec można) z 25-letnim stażem, wie jak są reakcje to mieszanki ziołowe ma odstawić, natomiast owe bóle pod żebrami które pojawiły się niedawno mogą być objawem oczyszczania, albo tak jak ona podejrzewa, jakieś ukryte schorzenie latami „przykrywane” przez sterydy. Galapagos zna tą panią i ma z nią kontakt.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 14-02-2013, 19:29
Teraz od poniedziałku próbuję zrobić drugą. Mam chyba skórę jak dinozaur. Owszem, zrobił się pęcherz, ale zlazła jedna warstwa skóry odsłaniając następną
No to przyłóż cieciorkę, zobaczysz co się będzie działo za 24 godziny, myślę że w ten sposób wystartujesz. Mnie też wydawało się że to jeszcze jedna warstwa skóry, ale pojawił się wyciek limfy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 14-02-2013, 20:00
Powoli robi nam się forum ciecierzycy hehehe.
http://www.youtube.com/watch?v=m7sf8Z1no5M#t=96 MO nie jest konkurencją dla NIA. Dokładnie nie pamiętam, ale podczas prelekcji w Opolu Mistrz sam powiedział, że NIA to metoda, która leczy ciężkie toksemie, a my stosując MO, mamy takim toksemiom zapobiegać. Oczywiście największe szanse na to, aby stosować w swoim życiu tylko MO, mają nasze dzieci. U chorych NIA nie wyklucza MO i odwrotnie. Brajan30 dzięki za ten wątek właśnie na naszym forum. Bo tutaj wszelka wiedza i doświadczenie, jest (dzięki zasadom przestrzegania formy i treści wpisów) usystematyzowana i w sposób czytelny opisana.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 14-02-2013, 20:27
Oczywiście Dusiu zgadzam się z tym, ale w moim przypadku wprowadzenie 5 ml MO I wariantu to prawie rzadkość, gdyż ledwo 2,5 ml wytrzymuje 2 tygodnie. Cały czas te same objawy oczyszczania. Wysypka + jazdy psychiczne. Ciężko się skupić na MO mi. Moim planem jest oczyszczenie się metodą NIA a następnie wdrożenie profilaktyczne MO. Druga rzecz to nie wiem czy NIA goi nadzerki, więc to dodatkowy powód do powrotu MO. Ciekaw jestem jak będę reagować na MO po grubszym oczyszczeniu. :))

Aha Dusia nigdy nie miałem okazji zapytać o Twój podpis.  W jakim celu 0,1% populacji  posługuje się umiejętnością czytania. Sorry za sprawowanie tematu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-02-2013, 20:41
Cytat
Bo tutaj wszelka wiedza i doświadczenie, jest (dzięki zasadom przestrzegania formy i treści wpisów) usystematyzowana i w sposób czytelny opisana.
To jest dobre, ale widzisz z krótką na razie historią, przynajmniej na tym forum. Dlatego napisałem, że czekamy na opisy, w wykonaniu biosłonejczyków powinny być one wiarygodne.
NIA jest metodą błyskawiczną i ograniczoną w porównaniu z miksturą, utrzymywanie rany trwa zdaje się kilka miesięcy i potem zamykamy, czyli po tych kilku miesiącach cieciorkowicz powinien mieć pełny obraz sytuacji i może to opisać ze szczegółami. Mikstura to proces ciągły, dynamiczny i jest stosowana od kilkunastu lat pod czujna obserwacja Mistrza, a teraz i wielu innych napaleńców ze mną na czele. Jakiś rozsądny materiał do oceny zaistniał. Warto by było zebrać podobny dotyczący NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 14-02-2013, 20:51
Czy NIA może być pomocne przy WZW typu C?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 14-02-2013, 20:56
Scorupion. Na forum Askhara większość ludzi wypowiada się z powodzeniem zakończenia kuracji. Na youtube jest starszą pani, która pokazuje swój przypadek walki z rakiem. Pokazuje swoją rane. Wygrała. Dla mnie to świadectwo choć jestem z tych niedowiarków. I dałem się wykręcić tylko w MO po przeszukaniu neta. Owszem mogę być królikiem NIA a raczej już nim jestem. :)

DOMI5. Skoro Nia oczyszcza z toksyn, więc nie powinna zaszkodzić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 15-02-2013, 10:00
Jak duży okrąg mieliście do zrobienia sobie rany?
I skąd go wzieliście?
Mój ma 2 cm średnicy i tak uważam, że za duży. Na filmie jest 2,5 cm


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 15-02-2013, 11:13
Czy NIA może być pomocne przy WZW typu C?
Szukaj odpowiedzi na starym i nowym forum Ashkara.
http://lekarstwonaraka.com.pl/FORUM.htm


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 15-02-2013, 11:19
Jak duży okrąg mieliście do zrobienia sobie rany?
I skąd go wzieliście?
Mój ma 2 cm średnicy i tak uważam, że za duży. Na filmie jest 2,5 cm
To nie ma takiego znaczenia. Pęcherz robi się dlatego, żeby zerwać skórę co ułatwia ciecierzycy uformowanie kieszonki. Osobiście jednak uważam, że wystarczy nawet 1 cm odsłoniętego naskórka(po zerwaniu pęcherza).
Mój pierwszy pierścień miał mniej niż 2 cm, ale pęcherz miał zaledwie 0,5 cm. To wystarczyło do zrobienia kieszonki.
Drugi pęcherz (na drugiej nodze) nie pojawił się wcale, ale skóra była jednak martwa i zerwała się bez problemu(i bez bólu).
Kieszonka także się uformowała.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 15-02-2013, 12:06
W niedzielę minie 2 tygodnie od czasu gdy mama założyła cieciorkę. Przez tydzień miała czop. Dzisiaj znów byłam przy zmianie i oto co zaobserwowałam. Wydzielina jest śmierdząca, taka ciemno-żółta. Dookoła jest jakby takie zaczerwienienie, ale dodatkowo na części tego zaczerwienienia lekko odrywa się skóra razem z ręcznikiem papierowym. Czy wystarczy smarować aloesem?
Ponadto kieszonka nie jest zbyt głęboko - choć mama twierdzi że mocno jest wiązana, no i jak wkłada cieciorkę i nakłada kanapkę to ją boli, jak obwiąże bandażem to później raczej nie boli - czy tak ma być? Jak wkłada cieciorkę to ona lekko wystaje, z jednej strony dziurki bardziej. Mnie się wydaje że nie ma jeszcze odpowiedniej kieszonki.
Czy ta kapusta która wkładamy w kanapkę musi być duża czy wystarczy aby zakrywała tylko otwór w ręczniku?
Mama mówiła, że dziś rano wydzieliny było więcej niż wczoraj wieczorem, choć przez ręcznik nie przecieka.
Mam zdjęcia, wgrać później?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 15-02-2013, 12:35
Domi5 - kiedy człowiek zachoruje na WZW typu C? Wtedy, kiedy jego układ odpornościowy jest bardzo słaby i to nie są żadne wywody, np. 30% zarażonych żółtaczką typu C, samoistnie zwalcza wirusa, o tym wie medycyna, nawet sama o tym mówi i zamiast iść w kierunku wzmocnienia układu odpornościowego idzie w kierunku jego osłabienia, bo jak zwykle „przyczyną wirusa jest niedobór leków” w tym przypadku chemioterapia interferonem, często w takiej terapii może dojść do wstrząsu septycznego, konowały o tym wiedzą, ba już nawet potrafią określić, kiedy to może nastąpić i przerywają takie „leczenie”. No dobra już koniec z drogą konowałstwa. Wracając do pytania, sama metoda NIA tego problemu nie załatwi, bo to może zrobić tylko nasz organizm, oczywiście zastosowanie metody NIA daje szansę naszemu organizmowi, żeby tego dokonał, np. stosujący terapię Gersona bardzo często pokonują wzw typu C, właśnie poprzez to, że owa terapia poprzez usunięcie toksyn wzmacnia organizm do tego stopnia. Suma sumaru NIA też wzmacnia organizm, ale w przypadku wzw typu C bardzo ważne jest co jemy, co pijemy, jakie zioła stosujemy, tutaj trzeba pomóc wątrobie i podejść do problemu kompleksowo. Jeśli tak podejdziemy może być sukces.
Galapagos – smarować aloesem, ciasno bandażować, jak boli to po zabandażowaniu można opatrunek lekko pougniatać i coraz mocniej, to spowoduje wyrobienie głębszego dołka, można zauważyć jedną rzecz, że kiedy boli i zaczniemy lekko ugniatać ból często mija. Czyli tak jak Ci pisaliśmy, luźne wiązanie to problemy z płytkim dołkiem, o którym teraz piszesz. Kapusta ma zakrywać tylko obwód rany, jeżeli będzie jej więcej wycieki z rany będą podrażniały i niszczyły skórę, dojdzie do swędzenia i pojawią się strupki dokoła rany. Z Twojego opisu wynika, że metoda zaczyna działać, niebawem trzeba będzie się zmierzyć ze zmniejszaniem leków przeciwbólowych, tak jak Renata.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 15-02-2013, 12:40
Cytat od: Galapagos
dodatkowo na części tego zaczerwienienia lekko odrywa się skóra razem z ręcznikiem papierowym.
Pierścień wokoło kieszonki także przechodzi swoje fazy. Miałem to szczęście mieć już dwie kieszonki. Dokładnie u mnie było tak samo. W pierwszym miesiącu skóra wokoło ranki odchodziła razem z ręcznikiem(a dokładnie kawałki skóry blisko ranki). Teraz pierścień się uformował. Skóra już nie schodzi. Mam tylko wokoło ranki czerwony pierścień bez skóry. W tej chwili nic się z ranką i tym pierścieniem nie dzieje. Zmieniam rano i wieczorem opatrunek. Bez komplikacji i niespodzianek.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 15-02-2013, 17:47
Earthwindsun,
pytam o rozmiar pierścienia, ponieważ myślę nad tym, od czego zależy blizna po NIA i jak jej przeciwdziałać. Facetom ona nie przeszkadza - blizny są męskie - zawsze można powiedzieć, że to od kła dinozaura :P. Gorzej z kobietą. Przypuszczam, że im mniejszy pierścień, tym mniejsza kieszonka - tym mniejsza blizna. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 15-02-2013, 19:55
Earthwindsun
Pytam się o rozmiar pierścienia ponieważ myślę na tym, od czego zależy blizna po NIA i jak jej przeciwdziałać. Facetom ona nie przeszkadza - blizny są męskie - zawsze można powiedzieć, że to od kła dinozaura :P. Gorzej z kobietą. Przypuszczam, że im mniejszy pierścień, tym mniejsza kieszonka - tym mniejsza blizna :)
Też miałem taką nadzieję. Im mniejszy pierścień tym mniejsza blizna. Ale formowanie kieszonki obejmuje tkankę w całej objętości. Skóra wokoło kieszonki obumiera i tak i tak. Ranka u mnie i u Liwii wygląda identycznie. Mimo, że ja zrobiłem sobie mały pęcherz.
Kieszonki nie da się zmniejszyć. U każdego będzie taka sama.
Natomiast z blizną jest różnie. Na starym forum Ashkara ludzie mieli swoje patenty na gojenie ranki i unikanie blizny.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 15-02-2013, 23:49
Earthwindsun,
dlaczego cytujesz moją wypowiedź umieszczając odpowiedź tuż pod nią? Co prawda nie jestem moderatorem ale to chyba niepotrzebne. ;)

Czytam czytam ale na razie nic nie znalazłam :(. Za to dowiedzialam się, że rana może się osuwać - wędrować - szok!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 16-02-2013, 09:13
Biedrona, moim zdaniem rana może się przemieszczać odrobinę, gdy nie wyśrodkujesz cieciorki. Ja dałem na dół, bo gdy robiłem ranę, to udało mi się dokładnie dół rany odsłonić. Im głębsza kieszonka tym większa średnica. U mnie mimowolnie kilka milimetrów w dół się rozszerzyło. Poza granice wyznaczonego pierścienia. Przy mocno zaciśniętym bandażu, ale przecież tego oczekujemy. Z tą blizną też mi się wydaje, że może być problem, bo rana wygląda nieciekawie. Małe sprostowanie. Oczyszczacie skórę czystą wokół rany czy ranę (skórę martwą) wokół kieszonki, która zbiera ropę? U mnie tej ropy nad kieszonką pojawiło się dosyć dużo. Mimo bólu do wytrzymania melduję, że wszystko idzie dobrym kierunku. Kieszonka coraz głębsza, ale potrzebuje jeszcze kilku dni. Z każdym dniem jest coraz głębsza. Kiedyś coś wspominaliście o czopie. Co to jest?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 16-02-2013, 11:04
Reneti,
ja, ponieważ miałam wpadkę (zrobiłam dziurkę nie w tym miejscu co trzeba) poszperałam w internecie i kupiłam sobie maść Scagel, jest droga ale podobno warta swojej ceny (mam nadzieję, że te opinie są prawdziwe a nie od producenta). Jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować, ale skład ma dobry. Jeśli Cepan nie pomaga, to może warto rozejrzeć się za czymś innym?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 16-02-2013, 11:10
Sting :
U mnie mimowolnie kilka milimetrów w dół się rozszerzylo. Poza granice wyznaczonego pierścienia. Przy mocno zaciśniętym bandażu, ale przecież tego oczekujemy.

Tego oczekujemy, tzn. czego? Ja oczekuję, że moja cieciorka będzie grzeczna i nie będzie wędrować. Wędrowanie, z tego co przeczytałam, następuje często potem - gdy rana jest głęboka i opada :(. To straszne. Aby tak się nie działo trzeba ciasno wiązać bandaż.

Jeśli chodzi o przemywanie, to ja przemywam wokół kieszonki, która zbiera ropę.

Po co ci wiedzieć, co to ten czop? Może będziesz mieć szczęście i Cię nie spotka? :)

Reneti

wyczaiłam także to :
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=44366

Wszyscy :
Powiedzcie, czy Wam też tak puchną nogi?
Noga od kolana w dół mi spuchła i jest twarda jak beton. :(


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 16-02-2013, 11:56
Mnie nie spuchła. Czyli co? Łopatologicznie. Ścierasz tę ropę wokół kieszonki? Ja mam tego dużo. Co do przesunięcia rany, uznaję to za prozaiczne przy stosowaniu tej metody, więc nie pomogę Ci.
Po sześciu dniach płynu jest coraz więcej na moim opatrunku. Zapach odczuwam wszędzie. Jakoś dziwnie, śmierdząco się pocę albo węch mi wrócił. Haha! :) Na pewno jeszcze prawdziwy syf nie wyszedł, ale przemiana psychiczna ogromna.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 16-02-2013, 11:56
Czop - miała moja mama - to taki jakby strup, który tworzy się w tym otworze pod cieciorką, u mamy miał kolor zielony. Sam odpadł razem z cieciorką.

Powiedzcie, czy Wam też tak puchną nogi?
Noga od kolana w dół mi spuchła i jest twarda jak beton. :(

Dziś mama ma spuchniętą, nie dość że całą kostkę, to jeszcze całą stopę - jak mówi wygląda to jak bania. Martwi się, że to przez złe krążenie, spowodowane zbyt mocno zaciskanym bandażem, choć ja jej mówię, że to od cieciorki - tam zbierają się toksyny? (dobrze mówię?)

Jeszcze jedno, czy to normalne że cieciorka ciężko wychodzi? - tzn. mama musi sporo ugniatać aby ona wyskoczyła.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 16-02-2013, 12:00
A ile czasu ta cieciorka tam siedzi? Mnie też nie chciała wyjść. Przeczekałem kolejne 12h i bez problemu wyszła.

Mam dwie cieciorki. Pod jedną mam czop w takim bądź razie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 16-02-2013, 12:38
Galapagos -
ja mam spuchniętą nogę aż do kolana!
Dziś zaczęłam sobie masować ją, aby ta limfa i krew się ruszyły. Odtąd będę zawsze masować przy zmianie opatrunku, a dopóki sytuacja się nie poprawi, w miarę możliwości kilka razy dziennie.

Sting -
co masz na myśli mówiąc, że jest to "prozaiczne"? Nie rozumiem.
Ja nie mam jeszcze ropy, ale wyciek limfatyczny. Ja przecieram wokół kieszonki (wgłębienia), w której mości się ciecierzyca. Jak najbliżej ten kieszonki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 16-02-2013, 12:50
Galapagos – dobrze mówisz, ja za pierwszym razem kiedy robiłem NIA w 2010 roku to miałem girę tak spuchniętą, że przy sznurowaniu buta musiałem tak sznurowadła zluzować, ża prawie zawiązywałem but na styk. Sting ma jeszcze ten etap przed sobą, bo NIA później zaczął. Cieciorka z czasem sama będzie wychodziła, trochę musi to potrwać, u Biedrony opuchlizna jest reakcją organizmu na pierwszą ranę, pomimo jej zagojenia, oznacza to, że organizm reaguje. Z czasem opuchlizna będzie schodziła, czas zależy od danego organizmu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 16-02-2013, 14:04
Brajan30
tak, myślę że masz rację, że opuchlizna jest reakcją na pierwszą ranę. Moja stara rana ma wokół jeszcze sporą czerwoną obwódkę i dopiero przedwczoraj przestała mnie swędzieć. Mimo to postanowiłam zastosować masaż.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 16-02-2013, 15:30
Cytat
Natomiast z blizną jest różnie. Na starym forum Ashkara ludzie mieli swoje patenty na gojenie ranki i unikanie blizny.

U mnie np blizna jest bardzo widoczna, po upływie ponad pół roku utrzymuje się sinofioletowy kolor (stosuję cepan). Pomimo, że nie nastąpiło przesunięcie, jest duża blizna o wymiarach około 3x1 cm, wyraźnie różniąca się od normalnej skóry. Prawdopodobnie kwestie gojenia ran i śladów po nich są indywidualną sprawą, lecz u mnie, niestety, tak to wygląda.

Przepraszam, może przeoczyłem, a może nie kojarzę: czy opisywałaś gdzieś już swoje doświadczenia z NIA? Rozumiem, że ponad pół roku temu zakończyłaś kurację?
Co do blizn, myśleliście może o occie jabłkowym?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 16-02-2013, 15:47
Czy można założyć cieciorkę starając się o ciążę?

Ile czasu ta kuracja powinna trwać - pół roku czy 12 tygodni i czy ten czas można skrócić? Różne okresy kuracji znalazłam w necie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 16-02-2013, 15:51
Jeśli chodzi o bliznę, to po zakończeniu kuracji najlepiej iść do chirurga na założenie szwów i wówczas blizna będzie wąska i mniej widoczna niż utrzymywana do zagojenia bez szwów - co o tym sądzicie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 16-02-2013, 20:15
Czop mi wczoraj wyszedł razem z cieciorką i zaczął dyndać, potem mu jeszcze trochę pomogłem i już nie mam czopa :). Zauważyłem że tworzy się chyba następny.
Po założeniu cieciorki bolało jak cholera, byłem zmuszony do wzięcia tabletki przeciwbólowej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 16-02-2013, 23:11
Czop mi wczoraj wyszedł razem z cieciorką i zaczął dyndać, potem mu jeszcze trochę pomogłem i już nie mam czopa :). Zauważyłem że tworzy się chyba następny.
Po założeniu cieciorki bolało jak cholera, byłem zmuszony do wzięcia tabletki przeciwbólowej.
U mnie także tworzył się drugi czop. Ale zdecydowanie był słabszy. Też mu trochę pomogłem. Od tamtej pory ranka uformowała się. Trochę było krwi i bólu ale to przetrwałem. Teraz cała metoda polega na wymianie ciecierzycy. Organizm może pozbywać się toksyn w sposób ciągły. Bez niecelowych stanów zapalnych. Bez niecelowych reakcji układu odpornościowego. Kiedy toksyny zalegają całymi latami w organiźmie, zakłócają działanie układu odpornościowego(także w sposób ciągły). Układ odpornościowy podejmuje błędne(niecelowe) działania, które wcale nie prowadzą do zdrowienia. Dlatego trzeba dobrać właściwą metodę do faktycznego stanu organizmu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 16-02-2013, 23:24
Czyli trzeba ten czop przeczekać. Nie da się temu zapobiec? Trudno dla zdrowia psychicznego przetrwam ból fizyczny. Idę krok w krok za Wami. Pierwsza opuchlizna. Twarda łydka. Czas na masaż. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 00:23
Powiem Wam, że moja noga wygląda strasznie. Nigdy nie miałam takiej okropnej opuchlizny. Na razie jest do kolana, mam nadzieję, że nie powędruje wyżej!

Między wyrazem a znakiem interpunkcyjnym nie dajemy spacji. /R


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 17-02-2013, 01:28
Biedrona przy opuchliznach wspominano o masażach, ćwiczeniach oraz unoszeniu nogi w górę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 10:51
Wiem, ale i tak to mnie przeraża. Z tego co wiem, jak nie poskutkują, mogę zostać z taką nogą. Moja mama miała takie nogi jak ja teraz (ona miała całe, a ja do kolana) jak umierała. Oczywiście nie na to umarła, ale mam opuchliznową traumę. Pamiętam ją taką jak leżała na łóżku, z takimi twardymi kolumnami - nogami (jak moja teraz).
No nic, zobaczę, może się poprawi. Idę pomasować ten beton.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 17-02-2013, 11:27
Poczytaj o masażu limfatycznym żeby nie pogorszyć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 17-02-2013, 11:31
Czyli taka opuchlizna może zostać? Ja myślałam, że zejdzie? :/
Masować tylko?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 17-02-2013, 11:33
Dlatego trzeba dobrać właściwą metodę do faktycznego stanu organizmu.
Jeżeli masz coś na myśli, to proszę rozwiń to.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 17-02-2013, 11:35
Twoja mama miała z choroby obrzęk? A nie z cieciorki? Sprostuj, bo wynika z tego panika. Na forum Askhara opisują przecież, ze opuchlizna w swoim czasie schodzi. 1 miesiąc jest tylko taki gorszy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-02-2013, 11:49
Ludzie, przestańcie straszyć, wasze porównania że opuchlizna zostanie można porównać do straszenia: "abdykacja papieża, kolejny papież będzie czarnoskóry i koniec świata", robicie NIA i jest to reakcja, ja i inni robiący w 2010 roku metodę NIA mieli podobnie. U mnie była taka opuchlizna że kostki nie było widać całkowicie. Po co wprowadzacie panikę i dezinformację?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-02-2013, 12:02
Kiedy toksyny zalegają całymi latami w organiźmie, zakłócają działanie układu odpornościowego(także w sposób ciągły). Układ odpornościowy podejmuje błędne (niecelowe) działania, które wcale nie prowadzą do zdrowienia.
Bardzo mądrze napisane, mnie to pasuje do teorii chorób z autoagresji.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Liwia 17-02-2013, 13:03
W drugim miesiącu stosowania NIA spuchła mi stopa. Obrzęk był bolesny, utrudniał chodzenie.
Zastosowałam następujący zabieg rano i wieczorem:
- polewanie zimną wodą
- następnie wcieranie aloesu w obrzmiałe miejsca
- delikatny masaż (akurat z olejem kokosowym, ale może być dowolny olej, który ułatwia masaż)
Dodatkowo:
- zmieniłam zimowe buty na wygodne, luźne obuwie
- wprowadziłam codzienne ćwiczenia dla przetłaczania limfy np. podnoszenie nóg do kąta 90st. itp.

Minęły 3 tygodnie od początku objawów - opuchlizny i bólu prawie nie ma. Dodatkowo stopy wyglądają zdrowo, poprawiło się krążenie (wcześniej miałam często zimne stopy), a "sezonowa" grzybica stóp związana z noszeniem zimowego obuwia i słabej respiracji - ustąpiła całkowicie.



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-02-2013, 14:42
Znalazłem na forum Ashkara ciekawą i bardzo mądrą wypowiedź usera o niku Lurtor oto jej fragment:

„Kiedyś na starym forum pojawił się ciekawy tekst napisany przez osobę pod pseudonimem Namir. Starał się on przedstawić dlaczego na większość ludzi metoda NIA nie działa i co musi zajść w organizmie aby metoda NIA zadziałała.
To co opisał nie wyjaśniało dokładnie procesów ale bardzo przybliżyło innych do zrozumienia tej metody.
Postaram się doprecyzować to czego brakowało w tamtym tekście.
Głównie chodziło tam o to, że opis działania metody NIA wymyślony przez Ashkara jest błędny. Ja również w 100% się z tym zgadzam, że Askar się myli co do tego jak działa metoda NIA.
Namir opisał, że bakterie stymulują układ odpornościowy do produkcji komórek które niszczą raka.
Podstawowa zasada.
Oczyszczanie organizmu ani żadna dieta nigdy nie spowoduje, że organizm sam zwalczy nowotwór bez udziału jednego z:
1. Długotrwałej infekcji.
2. Innych środków dostarczonych z zewnątrz, które mają zadziałać bezpośrednio na raka.
Wracając do metody NIA to jakiś czas temu miałem kontakt z osobą która miała guza w przełyku. Ta osoba wbiła sobie do nogi przez przypadek grubą drzazgę co spowodowało dużą infekcje. Infekcja spowodowała duże opuchnięcie nogi na okres ponad 1 miesiąc. Dopiero po miesiącu udało się tej osobie pozbyć infekcji. Największe zdziwienie było, że po tym okresie również guz zniknął.
I tak działa metoda NIA. Jest otwarta rana, która działa na organizm albo tylko jak kranik do wypuszczania ropy (i takie działanie nie leczy raka) albo jako uszkodzenie z infekcją, które powoduje pobudzanie układu odpornościowego. Przewlekła infekcja powoduje, że organizm zaczyna produkować cały zestaw komórek do zwalczania zagrożenia. Przy przewlekłej infekcji organizm zaczyna produkować duże ilości komórek NK, które służą do zabijania komórek rakowych. Ten etap zaczyna się zazwyczaj przy namnażaniu się komórek limfocytów w węzłach chłonnych (powiększenie węzłów chłonnych) co jest reakcją na silny bodziec dla organizmu wynikający z infekcji.
Dawno temu gdy medycyna była w powijakach lekarze specjalnie zakażali rany bo to powodowało, że rak znikał. Zostało to zaniechane po wprowadzeniu zasad dotyczących higieny. Wtedy to się wiązało z ryzykiem, że albo pacjent umarł na infekcje albo wyleczył się z infekcji i również automatycznie z raka.
Wiele osób stosujących NIA miało opuchnięte nogi świadczące o infekcji i Ci prawdopodobnie się wyleczyli metodą NIA inni którym tylko coś ciekło z nogi nie osiągnęli sukcesu.”

Mój komentarz:
Zasadniczo odnośnie infekcji zgadzam się z Lurtorem, a w chorobie nowotworowej trzeba też zadziałać z zewnątrz (elementy terapii Gersona, detox+, antyoksydanty, pH, szybsze krążenie limfy), ale dodać trzeba że już samo zrobienie rany powoduje też korzyści u wielu osób. Opuchnięcie nogi też świadczy że w miejscu ranki gromadzą się toksyny. Wiele osób, już po kilku dniach (jeszcze przed opuchlizną) doświadcza pozytywnych skutków, tak jest z alergikami, chorymi mającymi duże bóle w stawach, chorymi mającymi zawalone płuca, więc jeszcze przed infekcją organizm już odczuwa wymierne korzyści, wskutek usunięcia pewnych toksyn z chłonki. Dietą optymalną można całkowicie zablokować organizm i on nie zareaguje na metodę NIA. Optymalni robiący metodę NIA, mieli od samego początku bardzo często czystą limfę i małe wycieki, oczywiście cieszyli się dieta działa, i są niby czyści. A tak naprawdę zbudowali taką atrapę zdrowia że nawet organizm nie zareagował na tą metodę, podejrzewam że jak ktoś jest zagrzybiony i tym samym zasyfiony NIA może nie zadziałać i będzie taka osoba musiała wprowadzić do organizmu elementy takie jak w chorobie nowotworowej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 16:35
Twoja mama miała z choroby obrzęk? A nie z cieciorki? Sprostuj, bo wynika z tego panika. Na forum Askhara opisują przecież, ze opuchlizna w swoim czasie schodzi. 1 miesiąc jest tylko taki gorszy.

Coś ty, nie dlatego! Nie miała cieciorki. Miała obrzęk z choroby.

Brajan30
z tego co piszesz nie wystarczy sam wyciek. Czyli np stan zapalny wokół ranki oraz opuchlizna są dobrymi objawami?
Ja wokół tej ranki nie mam stanu zapalnego. Teoretycznie więc mój wcześniejszy niewypał był lepszy, ale może za wcześnie na wyroki i jeszcze pojawi się stan zapalny i tutaj. Ta mnie nawet nie boli, najwyżej delikatnie swędzi.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 17-02-2013, 17:06
BRAJAN czyli powinienem zjeść pączka nie pić zielonej herbaty na krążenie. Nie chodzić tylko położyć się w łóżku i czekać na infekcje..


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 17-02-2013, 17:47
Moja mama choruje na RZS/gościec i właśnie od wczoraj ma tą nogę (stopę całą i kostkę spuchniętą na tej nodze co cieciorka). Też jej mówię, że to dobrze, ale wiadomo, ona myślała że to zły objaw bo od lat puchło jej wszystko (ręce, nogi, kolana etc) co było związane z ciągłymi stanami zapalnymi spowodowanymi chorobą z autoagresji. Teraz chyba organizm dobrze reaguje? Mama też mówi że bardzo bolą ją plecy od kiedy stosuje cieciorkę i prosi bym zapytała czy nasilone bóle mogą być objawem tego że stosuje NIA?

podejrzewam że jak ktoś jest zagrzybiony i tym samym zasyfiony NIA może nie zadziałać i będzie taka osoba musiała wprowadzić do organizmu elementy takie jak w chorobie nowotworowej.
Brajan, czy myślisz że mama powinna jeszcze coś wprowadzić poza tym co już stosuje?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-02-2013, 18:24
Biedrona - opuchlizna na nodze jest znakiem że metoda działa, przypominam metoda nazywa się absorbcji neutralnej infekcji, organizm zareagował na ranę, czyli jest wszystko ok.
Sting – sama opuchlizna jest już reakcją wewnętrzną organizmu, więc też metoda działa. Działania na krążenie można też wprowadzać, szybsze krążenie limfy jest wskazane. Poczytaj Ty jak i zarówno Biedrona na starym forum Ashkara taką super wypowiedź gościa o nicku Namir.
Galapagos - bóle w plecach mogą być reakcją na metodę NIA, na tym etapie nic nie wprowadzać, to co ma wprowadzone jest ok. za jakiś czas będzie trzeba próbować zmniejszać sterydy przeciwbólowe, ale to sama chora musi iść na wyczucie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 18:31
Dzieki Brajan30, ze tak się nami opiekujesz :)
Opuchlizna jest reakcją na starą ranę, a ta nowa na razie jest jakaś dziwna. Tzn nie ma wokoło tej różowej, zapalnej obwódki i w ogóle mnie nie boli. Na szczęście jakiś wyciek jest. Nie chciałabym znów zmieniać miejsca.

Zaobserwowałam ciekawą rzecz. Jak robiłam pierwszą ranę to czosnek za każdym razem był biały. A jak nową, za każdym razem był zielony jak szczypiorek. Ciekawe co to oznacza?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 17-02-2013, 18:38
miała niewydolność krążenia obwodowego.


Jak dowiedziała się że to właśnie to? Spuchnięta była cała noga czy tylko jej część? Poza tym były jakieś objawy?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 18:54
Ciekawe, czy można wysnuć wniosek, że podczas NIA puchną nogi tym, którzy mają problem z krążeniem? Że cieciorka jest aktywatorem? A może to kwestia zabandażowania nogi, co hamuje krążenie?
Ja należę do tych osób, które wiecznie mają zimne stopy i ręce.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 17-02-2013, 19:14
Cytat
Jak dowiedziała się że to właśnie to? Spuchnięta była cała noga czy tylko jej część? Poza tym były jakieś objawy?

Podczas badań. Spuchnięte były obie nogi (na obu była cieciorka) od stopy po kolano. Ostatecznie właśnie niewydolność krążenia na skutek wyniszczającego działania nowotworu okazała się bezpośrednią przyczyną śmierci.
Jakie to były badania? Coś Was niepokoiło? Przyznam że zaczęło mnie to martwić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 19:24
Galapagos,
na dobry początek masuj mamie całe nogi rano i wieczorem, codziennie, porządnie, stosuj nacisk pociągając dłonią od dołu go góry. Np moje nogi po masażach wprawdzie wyglądają jakby tak samo, ale nie są już tak piekielnie twarde. Przecież problemy z krążeniem nie "dostałyśmy" od NIA, były wcześniej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-02-2013, 19:39
To znaczy, na jakiej zasadzie blokują ten wypływ toksyn? Mógłbyś sprecyzować jakie elementy tej diety blokują wypływ toksyn z rany?

W ogóle uważam, że należy być bardzo ostrożnym w dawaniu porad jak mają się leczyć ludzie, szczególnie tak ciężko chorzy jak Ci na raka, czy RZS. Musisz jednak przyznać, że twórcy metody mają o wiele większe doświadczenie niż Ty i widzieli oraz wyleczyli znacznie więcej przypadków.
To forum nie służy do leczenia chorób, to zbyt wielka odpowiedzialność, zwłaszcza w świetle Twojej niewiedzy takie porady mogą być niebezpieczne.

Jeśli chodzi o spuchniecie nogi, mojej mamie chorej na nowotwór też spuchła i myślała, że to od cieciorki. A potem okazało się, że miała niewydolność krążenia obwodowego.
Jeśli chodzi o twórcę metody NIA Ashkara to w kwestii żywienia miał i ma niewiele do powiedzenia, zapytany niejednokrotnie jak bywał w Polsce o kwestię żywienia odpowiedział „należy jadać normalnie” powiem więcej Ashkar wielokrotnie w raku powtarza jak manna, czekać i czekać ale na co? i nie zaleca żadnych działań, mogących zablokować proces oczyszczania. Oczywiście tu ma rację że jak ktoś bez głowy stosuje np. dietę optymalną i witaminę B17, ale zapomniał Ashkar napisać że jak ktoś ma raka trzeba organizm stymulować do oczyszczania bo w raku nie ma na co czekać, w raku liczy się czas.
Nie wiesz jak działa dieta optymalna? tłumaczyłem spróbuję po raz kolejny dieta optymalna ma na celu nie wyleczenie, ale zaleczenie pewnej choroby i danego schorzenia, czyli zamiast leków stosowanie dozgonnie diety, czy na tym polega wyleczenie z czegokolwiek? To jest klasyczne ogłupianie organizmu i budowanie atrapy zdrowia, co się dzieje później z takim organizmem? Taki organizm jest całkowicie zablokowany na wszelkiego rodzaju infekcje czy stany zapalne, np. przy RZS, jak jest ból to zaleca się kombinacje BTW, jakieś masaże i ok. trwa to do czasu, z biegiem lat  trzeba modyfikować BTW bo następują wszelkie zaburzenia i wskaźniki morfologiczne, jak wariuje choresterol to co się proponuje znowu kombinacje BTW, a jak już dieta nie wystarcza to co się robi? Wraca się do leków i pozamiatane. Od sześciu lat dyskutuję na forum optymalnych i wiem jakie mają problemy ze zdrowiem. A dlaczego tak jest? Bo dieta optymalna została tak pomyślana i zrobiona żeby zastąpić leki ale nie odstępować od niej, bo odstępowanie od niej to natychmiastowy nawrót.
Toksemia organizmu cały czas narasta i trwa to do momentu, aż się nie pojawi rak, wiesz ile osób prominentnych wieloletnich optymalnych umarło w ostatnich latach na raka? i byli to bliscy współpracownicy samego doktora.
Przy takiej diecie organizm jest całkowicie zablokowany toksemią, układ krążenia ma ogromne problemy, jak każdy który jest zatoksyczniony, jeśli ktoś jeszcze wprowadza mu preparaty anry i witaminę B17, to dokłada toksemię, a nie powoduje jej zmniejszenia, zabijanie na siłę komórek rakowych poza jego kontrolą to zabójstwo dla organizmu, takie same jak chemioterapia, tylko w sposób „naturalny” komórki rakowe powinien sam organizm zabijać, ewentualnie można to robić stosując np. terapie Gersona która działa kompleksowo. Czyli działania całkowicie sprzeczne ze sobą, dodatkowo dieta optymalna obniża pH, które sprzyja przerzutom, stan ketozy powoduje brak apetytu u chorego (takie coś stosuje się u zdrowego chcącego zbić mu wagę).
Niestety optymalny tego nie pojmie, bo doktor napisał w książkach co innego i optymalny ma ogromne problemy z edukacją. Prześledź stare forum Ashkara i poczytaj kompromitujące wypowiedzi optymalnych, jak u nich metoda NIA w ogóle nie zadziałała.
Zgodzę się z Tobą doradzać może ktoś kto nie jest zapatrzony w dietę optymalną, a już szaleństwem jest zalecać choremu na raka, dietę optymalną, anry i witaminę B17, nie dziwota że siada układ krążenia.
W raku organizm wpierw usuwa toksemię, następnie zajmuje się komórkami rakowymi, taka jest kolejność a nie inna. Przypadek Ashkara pokazuje najlepiej, (oczywiście jemu operacja pomogła), ale jemu nikt na siłę komórek rakowych nie zabijał, wpierw organizm za pomocą metody NIA usunął toksemię, a później zniszczył komórki rakowe. W necie aż huczy od pogłosek że sam twórca diety optymalnej ma ogromne problemy ze zdrowiem.  


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helusia 17-02-2013, 19:59
Cytat
W necie aż huczy od pogłosek że sam twórca diety optymalnej ma ogromne problemy ze zdrowiem
Brajan, a przecież dieta optymalnych (czytałam przykładowe jadłospisy z książki Kwaśniewskiego) jest podobna do naszej DP biosłonejskiej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-02-2013, 20:03
Cytat
W necie aż huczy od pogłosek że sam twórca diety optymalnej ma ogromne problemy ze zdrowiem
Brajan, a przecież dieta optymalnych (czytałam przykładowe jadłospisy z książki Kwaśniewskiego) jest podobna do naszej DP Biosłonejskiej.
Nie, przeczytaj to co tu napisałem: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24718.msg180801#msg180801


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 17-02-2013, 20:15
Brajan, czy mógłbyś odnieść się do puchnięcia nóg przy NIA jeszcze raz, proszę? Czy to może być związane z problemami z krążeniem przy RZS? Dodam, że już raz mamie noga w kostce spuchła (tydzień  temu) ale szybko zeszła opuchlizna - zaraz po tym  jak spuchła odpadł czop i później minęło opuchnięcie. Czy warto się tym martwić? Czy zwracać dodatkowo na coś uwagę? Teraz spuchła jeszcze bardziej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 20:18
No ale chyba skoro minęło opuchnięcie po odpadnięciu czopa to raczej, tak na logikę, jest to kwestią NIA, a nie poważnym problemem z krążeniem?
I niezależnie od przyczyny masaż jest wskazany. Masujecie czy czekacie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 17-02-2013, 20:36
Galapagos - przeczekać, bedą różne objawy, tak miało wiele osób i sam Ashkar o tym mówił wielokrotnie na wykładach.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 17-02-2013, 21:23
Moja mama nie ma twardej nogi, tylko spuchniętą. Mama masuje ćwiczy (nogę podnosi do góry) - ja z nią nie mieszkam.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 17-02-2013, 22:00
Mnie się wydaje, że opuchlizna jest od za mocno ściśniętego bandaża to nawet logiczne. Dzisiaj ucisnąłem bardzo mocno. Opuchlizna zaraz się pojawiła.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 17-02-2013, 22:09
Ale przecież ma być mocno, zwłaszcza na początku, a mama dotąd nie ma głębokiej kieszonki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-02-2013, 22:33
Cytat
W necie aż huczy od pogłosek że sam twórca diety optymalnej ma ogromne problemy ze zdrowiem
Brajan, a przecież dieta optymalnych (czytałam przykładowe jadłospisy z książki Kwaśniewskiego) jest podobna do naszej DP Biosłonejskiej.
Nie jest, różnią się znacznie.
Nie mam żadnego doświadczenia z NIA, ale mam z bandażowaniem i zakładaniem opasek uciskowych. Jak się założy zbyt mocno to puchnie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 17-02-2013, 23:37
Proste. Odwiązałem. Od razu ulga. Nie podoba mnie się to, że przywiązuje się opuchluźnie konieczność  bytu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 17-02-2013, 23:45
Kurcze moja stopa jest po prostu gorąca, szok, co to znaczy?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 17-02-2013, 23:51
Może wspomniana infekcja. Podobno chciana. Ja bym się odwiązał trochę. Alocitem nogę przemył. Spokojnie pomyśl.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 00:02
Ja już jestem odwiązana. Potrzebuję pobudzić krążenie. Najgorsze jest to, że ona jest taka gorąca to mnie niepokoi.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 00:08
Google pisze mniej więcej tak:
http://m.tipy.pl/artykul_2649,jak-poprawic-krazenie-krwi.html



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 18-02-2013, 07:39
Reneti,
Cytat
naprawdę jesteś na tyle beztroska
nie sądzę że jestem beztroska, właśnie martwię się i to bardzo. Ale co mi da że wezmę lekarza? Tu gdzie mieszkam są same konowały, a jak zobaczą dziurę w nodze to od razu stwierdzą że to od tego. Pytałam o badania, bo może jakieś Twoja mama robiła aby stwierdzić problemy z krążeniem - rozumiem że nie, tylko lekarz stwierdził? Pytałam też o inne dodatkowe objawy- nie wiem, twardość nogi, duszności etc
Pani Renata55 też miała opuchnięcia nogi które mijały po 2-3 dniach.
Sting, na podstawie własnych doświadczeń, proponuję kupić w sklepie rehabilitacyjnym taką skarpetę uciskową na łydkę, bez stopy. Rozkłada ona równomiernie ucisk i świetnie się sprawdza, jest dużo wygodniejsza niż bandaż .
Wtedy już nie używamy bandaża?

Brajan chyba nie jest tutaj niczemu winny, każdy odpowiada za siebie, ja też za mamę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-02-2013, 09:19
Brajan, prawdę mówiąc nie chce mi się czytać Twoich przydługich wywodów.
Brajan cię do tego zmusza?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 09:35
Moja stopa nadal spuchnięta, ale na szczęście nie ma już takiej okropnej temperatury. Dziś w nocy miałam bandaż luźniejszy od gaci teściowej a dzisiaj też. Trudno, będę się mało ruszać :). Zawsze zawiązywałam sobie tak solidnie, że miałam ślad po bandażu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 10:15
Biedrona a jak głęboko jest Twoja cieciorka? Moim zdaniem powinno się uciskać mocno bandaż na chwilę do czasu aż powiedzmy cieciorka się przyklei. Następnie poluźnić bandaż po np godzinie. Lepszym rozwiązaniem jest naciskać cieciorkę palcem niż ściskać nogę bandażem. Z tego co wiemy zazwyczaj cieciorka formuje się do 2 tygodni, więc później nie ma takiej potrzeby ściskania sobie żył. Ludziom pomaga, więc trzeba tylko nauczyć się z tego dobrze korzystać. Ludzie panikują. Nie dziwię się, ale niech każdy podchodzi do tego spokojniej. Świadomiej. Wiadomo, że każdy pisze swoje wnioski. Jednak trzeba wysnuć swoje co jest najbliższe prawdy. Selekcja. W końcu piszą to chorzy ludzie. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 10:27
No właśnie dziś ucisnęłam palcem, zobaczyłam czy się przykleiła i już. Bandaża nawet nie czuję. A moja cieciorka jest jeszcze bardzo płytko. Mam ją gdzieś z 3, 4 dni tylko. Ale opuchlizna była dłużej, jeszcze po tamtej ranie, ale stopy, a jak zrobiłam następną to podskoczyła wyżej. Ale najgorsze było to, że wczoraj była gorąca. Doszłam do wniosku, że tak sobie ograniczyłam krążenie, że aż mi się stan zapalny w żyłach zrobił. Nie wiem czy słuszny wniosek, ale dziś prawie bandaża nie czuję. A ja do tej pory ściskałam zgodnie z instrukcją "ciasno, naprawdę ciasno".


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 11:17
No to czego się spodziewać po kilku dniach. Przecież jeszcze nie wypływa limfa. Zauważmy, że świadectwem dobrej drogi NIA jest Liwia, która czuje się lepiej po 2 miesiącach. Spokoadam też przechodził pewne etapy. Teraz lepiej się nie wycofywać, bo jak powstały zatory z ucisku to będzie co wychodzić. Mnie martwi część powyżej cieciorki, gdzie zszedł martwy naskórek. Jest czerwoną rana, która przykleja mi się do papieru. Położyłem na to nasączony wacik alocitu tak, aby nie dotykał kieszonki. Jak na razie płytkiej. Mogłaby ta rana powyżej  się zagoić, bo do niczego nie jest mi potrzebna.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 18-02-2013, 12:08
Ja jestem na etapie: dużo krwi i strupków wewnątrz, dość dużo bólu, zero opuchlizny, poza tym ranka już jest głęboka.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 12:12
A i chciałam powiedzieć, że Brajan30 bardzo mi pomaga i cieszę się, że się odzywa, dzięki niemu zmieniłam miejsce swojej pierwszej rany, bo uświadomił mi, że ranka trafi na kość i będzie bardzo bolało.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 12:25
Pewnie Biedrona, ale czy nie lepiej jest wziąźć zdrowie w swoje ręce i zarejestrować się na forum Askhara? Studiować temat z różnych źródeł. Wiadomo, że jak człowiek panikuje to pisze na szybko bzdury. W tym i ja jestem najlepszy. :) Na forum Askhara piszą, że cieciorke przed włożeniem do rany trzeba włożyć do ust na minutę. Ciekawe po co.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 18-02-2013, 12:36
Reneti jeżeli nie potrafisz rozróżnić atrapy zdrowia od prawdziwego zdrowia to ja już na to nic nie poradzę, widocznie trzeba zachorować na własne życzenie żeby to zrozumieć. Aż się dziwię że osoba pijąca MO prawie dwa lata, i mająca swego czasu status profilaktyka zdrowia jeszcze tego nie rozpoznała, a jak ktoś jej wszystko tłumaczy i wykłada kawę na ławę to nazywa takie coś wywodami. To tylko świadczy o stanie Twojej wiedzy, a raczej niewiedzy jeśli ketozę, środowisko pH, i działania sprzeczne w raku nazywasz wywodami.  
Jest to też sygnał że osoba nie potrafiąca rozróżnić atrapy zdrowia od prawdziwego zdrowia otrzymała swego czasu status profilaktyka i dodatkowo wypisuje jeszcze takie rzeczy: „Na mój chłopski rozum, jeśli organizm jest zanieczyszczony, to toksyny powinny wypływać.”  Może dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzeniem jakiś miniegzaminów przed daniem takiego statusu? – temat zapewne warty przemyślenia.
To jest ewidentna cecha optymalnego zapatrzonego w książki jednego autora uważającego się za nieomylnego mającego patent na wiedzę i człowieka zamkniętego na wszelką polemikę.
A co Ty masz do powiedzenia i na jakiej podstawie na temat metody NIA, żeby doradzać ciężko chorym ludziom? I na jakiej podstawie oceniasz twórców metod, którzy poświęcili temu całe swoje życie i mają z całą pewnością większe, bo kilkudziesięcioletnie, doświadczenie kliniczne? Proponuję, żebyś po prostu dzielił się własnymi doświadczeniami po przetestowaniu tych metod a nie teoriami wyssanymi z palca po przeczytaniu internetu. Mama Galapagos jest chora naprawdę. Oczywiście, że żadna metoda nie jest doskonała, gdyby tak było, wszyscy byliby zdrowi.
Teraz po kolei: jeżeli ktoś się decyduje na metodę NIA to powinien się liczyć z takimi objawami jak opuchlizna, podrażnienie skóry, ból, różne przebarwienia rany podczas trwania zabiegu NIA, o tym wszystkim informuje Ashkar, osoby piszące na forum Ashkara, zarówno na starym forum jak i nowym forum.
Osobiście robiłem metodę NIA na przełomie 2009 i 2010 roku i teraz robię dla sprawdzenia pewnych rzeczy, dzielę się własnym doświadczeniem.
Dietę optymalną stosowałem na sobie ponad 5 lat, lata 2004 - 2009 (całe szczęście ten etap mam już za sobą) i dwa lata temu pomogłem byłemu optymalnemu wyleczyć się z astmy, czego w żaden sposób nie potrafili zrobić lekarze optymalni. Chory był 5 lat na diecie optymalnej, i było dobrze, leki całkowicie odstawione, wyniki krwi w normie, później zaczęły się problemy ze zdrowiem, chory był dwukrotnie na turnusach w ośrodkach optymalnych pozmieniano mu proporcje BTW i wiesz co zalecono? Stopniowy powrót do lekarstw (jest to klasyczny koniec atrapy zdrowia zbudowanej przez dietę optmalną), na szczęście chory nie był taki odporny na wiedzę jak Ty, po kilku miesiącach zabiegu NIA, mieszanek ziołowych, KB wyleczył się całkowicie z astmy. Obecnie pracuje za granicą, i nie stosuje już żadnych diet w tym diety optymalnej.
Więc sama zobacz ten „głupi, ciemny, niedouczony, nie mający doświadczenia klinicznego Brajan”, pomógł optymalnemu wyleczyć się z astmy, pomimo tego że nie potrafili zrobić tego fachowcy diety optymalnej bazujący na wiedzy doktora który poświęcił całe życie na leczenie dietą. Jeżeli chory by został na diecie optymalnej, (i byłby odporny na wiedzę tak jak Ty) nigdy by się z tego nie wyleczył, musiałby stosować i dietę i leki i cały czas byłby chory, na astmę, a dalej to już wiadomo co.
Cytat
Brajan, prawdę mówiąc nie chce mi się czytać Twoich przydługich wywodów. Czy możesz po prostu KRÓTKO i na temat odpowiedzieć, nie wgłębiając się w to czy dieta optymalna jest zdrowa, czy tez nie , bo nie o to pytam. Mianowicie, jaki, Twoim zdaniem, jest mechanizm blokowania wypływu toksyn przez dietę, na przykład optymalną? Na mój chłopski rozum, jeśli organizm jest zanieczyszczony, to toksyny powinny wypływać.
Mi również nie chce się z Tobą dyskutować, jak widzę absolutnie nie potrafisz myśleć, analizować, jaka metoda z jaką się wyklucza, koliduje, (lekarz ci tego nie powie, nawet lekarz optymalny), absolutnie nie wyciągnęłaś żadnych wniosków z dyskusji w temacie o witaminie B17. Osobiście dziwię się czego Ty szukasz z takim podejściem do zdrowia na Biosłone?
Na mój chłopski rozum to Ty na swój damski rozum źle rozumujesz, gdyż jeśli organizm jest zanieczyszczony to brak w nim równowagi czyli homeostazy, jeżeli tego brak, to już brak zdrowia, bo nie działają systemy wydalnicze organizmu.
Poczytaj wątki ludzi mądrych, może jak ich poczytasz to coś do Ciebie dotrze, a swoją drogą ktoś kto robi lub robił metodę NIA to wiedzę z forum Ashkara powinien mieć w paluszku, jak widać Tobie się nawet tego nie chciało zrobić. Sam byłem dawniej optymalnym, a w roku 2009 zacząłem na oczy przeglądać poczytaj poniższe linki są tam też moje dyskusje sprzed czterech lat kiedy również byłem „adwokatem diabła”. Masz tam również wytłumaczone jak dieta optymalna blokuje proecs NIA.
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,8,Thread.html#7858050
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,10,Thread.html#7880373
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,7,Thread.html#7857338
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,5,Thread.html#7856544
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,4,Thread.html#7856127
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,3,Thread.html#7855283
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,12,Thread.html#8022474
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7839695,12,Thread.html#8022474
Tu wieloletni optymalni chorzy na raka: http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7899076,12,Thread.html#8037430
A tu bardzo mądra wypowiedź Lackiego: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17052.msg124638#msg124638
Tu mądra i rzeczowa wypowiedź Zibiego (byłego wieloletniego optymalnego): http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17052.msg124651#msg124651

Reneti, jeżeli żadnych wniosków nie potrafisz wyciągać, to proszę nie zaśmiecaj tego tematu, nie szkodź chorym i pozwól im myśleć o lepszym jutrze.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 12:41
Pewnie Biedrona, ale czy nie lepiej jest wziąźć zdrowie w swoje ręce i zarejestrować się na forum Askhara? Studiować temat z różnych źródeł. Wiadomo, że jak człowiek panikuje to pisze na szybko bzdury. W tym i ja jestem najlepszy. :) Na forum Askhara piszą, że cieciorke przed włożeniem do rany trzeba włożyć do ust na minutę. Ciekawe po co.
Byłam na tym forum, ale prawdę mówiąc gubię się w nim. Czy uważasz, że ja piszę bzdury? A piszą pewnie, ze trzeba włożyć do ust ponieważ ślina dobrze dezynfekuje.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-02-2013, 12:46
Reneti, jeżeli żadnych wniosków nie potrafisz wyciągać, to proszę nie zaśmiecaj tego tematu, nie szkodź chorym i pozwól im myśleć o lepszym jutrze.
Amen!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 13:04
Biedrona sorry nie tak miało to zabrzmieć. Czasami lubię wyolbrzymić. Chodziło o to, że w panice ludzie mówią to co bez paniki byłoby dla nich jasne. Zacytuję tak. "Szybciej znaczy wolniej". Wracam do skupienia się na teraźniejszości i pozostawiam organizmowi zadecydować. Myślę, że więcej już się nie da pomóc. Czas na spacerki i przypominanie o dostarczaniu płynów. Temat i tak już się wyczerpał. Czas pocieszyć się życiem bez rozmyślania co podać a co nie. Cieciorka niech zrobi swoje. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 13:07
Hmm wydaje mi się, że Reneti chodziło o to, aby nie wyrokować, że opuchlizna jest zawsze i bezwzględnie od rany i że jest dobrym objawem. A że jej mama umarła właśnie ze względu na zaburzenia krążenia wynikające ze zniszczenia organizmu rakiem, podeszła do sprawy emocjonalnie.

No i cóż, jeśli o mnie chodzi opuchlizna na 99 % nie była od rany, ale od zbyt gorliwego zastosowania się do zalecenia aby mocno zawiązać. Co prawda nadal moja stopa nie wygląda tak jak druga, ale ma już normalną temperaturę i powoli pojawia się kostka. Gdybym nadal tak solidnie wiązała bandaż mogłoby się to źle skończyć. W moim wypadku to było jak w tym dowcipie, co matka przyprowadza dziewczynkę z wyłupiastymi oczami do lekarza, a lekarz na to "proszę jej poluźnić warkoczyk" ;)
Sting
Nie napisałam nic co bym nie napisała bez paniki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 18-02-2013, 13:07
pozwól im myśleć o lepszym jutrze.

Dokładnie. Powiem Wam tak, moja mama słabo zna się na obsłudze komputera, ale czasem zagląda i czegoś tam szuka: informacji etc. Dziś zajrzała tutaj na ten wątek i powiedziała mi, że już więcej nie będzie zaglądać, bo jeszcze bardziej się dołuje i zaczyna myśleć nie tak jak by tego chciała o swoim postępie w zdrowieniu. Możecie się dziwić, ale po tylu latach w chorobie jej psychika jest bardzo słaba i na nią działa bardziej metoda marchewki aniżeli kija. Umówiłyśmy się, że ja będę jej podsyłać tylko takie informacje które ją podbudują, pomogą, a resztę zachowam dla siebie. Tak samo działa na nią kontakt z Renata55 - która tak pięknie pisze/mówi o swoich postępach i mama widzi że jest SENS.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-02-2013, 13:17
Cytat
nie napisalam nic co bym nie napisala bez paniki.
Ale w panikę wpadłaś hehehe.

Brajan, robisz dobrą robotę, szczególnie z tymi optymalnymi.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 13:23



nie napisalam nic co bym nie napisala bez paniki.
Miałem dużą trudność że zrozumieniem tego zdania.:)


Ja również. :)//K'lara


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 13:24
Scorupion
Tak, wpadłam, ale nie żałuje niczego co napisałam. Nie przejmowałam się aż tak bardzo swoją opuchlizną (co jednak teraz uważam za błąd, trzeba było reagować, a nie olewać), ale jak mi wczoraj noga do połowy łydki i cała stopa - bania była gorąca, to naprawdę się zdenerwowałam. Tak naprawdę moja przygoda jest lekcją dla innych. Mam nadzieję, ze to od wiązania (na razie na to wygląda, będę pewna wieczorem), po prostu sobie tym zablokowałam krążenie.

Sting
To znaczy, że gdybym nie panikowała, napisałabym to samo, co napisałam :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 13:30
Panika wynika z niewiedzy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 18-02-2013, 13:38
Owszem, ale w moim przypadku to nie był objaw wynikający ze zdrowienia. Przyczyna okazała się banalna, ale skutki, gdybym nadal uparcie "wiązała warkoczyk" byłyby przykre. Oczywiście, że nie wiedziałam jaka jest przyczyna i stąd moja panika.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-02-2013, 13:57
Pewnie, nikt nie jest ani alfą ani omegą. Ja wierzę na ślepo, że cieciorka wyciągnie cały ten syf. Przeczytałem sporo na ten temat, ale badań nie robiłem, robię na sobie. Są pytania, więc lepiej niech padają niż ma się stać krzywda. Nie zapominajmy o spacerach, one też są pomocne przy krążeniu, więc czas na praktykę he he. Dotlenienie mózgu. Piękna pogoda za oknem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-02-2013, 14:14
Pewnie nikt nie jest ani alfa ani omegą.
Większość to albo alfa, albo omega, natomiast alfa i omega to rzadkość.

Amen't.//K'lara


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 18-02-2013, 21:34
Dzień 15. Wieczorem zmieniałam mamie opatrunek - kieszonka jest już większa niż była, taka symetryczna. Jak wrzuciła cieciorka to fajnie sobie w nią wpadła, dziś zmiana nie bolała. Wyciek jest taki jaki był, jest go nie za dużo, z dodatkiem krwi. Śmierdzi. Wokół rany jest czerwona skóra która odchodzi - jutro dopiero będzie mama smarować aloesem (smarować blisko dziurki na tej części gdzie odchodzi skóra?). Opuchlizna jest nadal (3ci dzień) ale mniejsza aniżeli wczoraj. Czy jest ok?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 18-02-2013, 22:19
Dzień 15. Wieczorem zmieniałam mamie opatrunek - kieszonka jest już większa niż była, taka symetryczna. Jak wrzuciła cieciorka to fajnie sobie w nią wpadła, dziś zmiana nie bolała. Wyciek jest taki jaki był, jest go nie za dużo, z dodatkiem krwi. Śmierdzi. Wokół rany jest czerwona skóra która odchodzi - jutro dopiero będzie mama smarować aloesem (smarować blisko dziurki na tej części gdzie odchodzi skóra?). Opuchlizna jest nadal (3ci dzień) ale mniejsza aniżeli wczoraj. Czy jest ok?
Tak, to przebiega dobrze. Obserwuję na codzień rankę swoją i mojej dziewczyny. Skóra i tak i tak odejdzie wokoło. Ustabilizuje się czerwony pierścień wokół kieszonki. Aloes tego nie zmieni. Lepiej bez potrzeby nie zbliżać się do ranki z aloesem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 19-02-2013, 10:30
Ranka się ustabilizowała, już nawet nie boli, największy dyskomfort występuje jak opatrunek przyklei się do skóry, wtedy bandaż ciągnie w jedną, opatrunek w drugą, a pracujący mięsień w trzecią stronę, kociej mordy można dostać, ma ktoś jakiś patent?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 19-02-2013, 15:23
Ranka się ustabilizowała, już nawet nie boli, największy dyskomfort występuje jak opatrunek przyklei się do skóry, wtedy bandaż ciągnie w jedną, opatrunek w drugą, a pracujący mięsień w trzecią stronę, kociej mordy można dostać, ma ktoś jakiś patent?
Spróbuj robić większy otwór na kapustę. Kapusta ślizga się po rance. Papier się przykleja. Może to będzie dobre rozwiązanie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 20-02-2013, 07:48
Organizm nad czymś mocno pracuje, mocz przybrał intensywny kolor, nie mam apetytu, zjadam 3/4 tego co zwykle.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 20-02-2013, 09:03
Robiąc pierścień wybrałem najmniejszy korek z możliwych. Wydaje mi się, że rana jakby się powiększyła, więc swoją rankę wokół kieszonki, która jest żywo czerwoną jednak traktuje delikatnie aloesem. Chcę żeby mi ta skóra się zagoiła, bo mam jej zbyt dużo odkrytej. Stosuję opatrunek nasączony aloesem, kładę na tę skórę tak, aby nie dotykał kieszonki. I powoli się goi. Dołek coraz głębszy. Wydzieliny nie widać, ale często jest krew. Wiążę bandaż w miarę mocno, ale nie tak aby pozaciskać żyły. Malutkie opuchniecie kostki i również ból, ale to tylko przy zmianie pozycji. Jeszcze widocznie moja cieciorka nie dokopała się głęboko, ale jest już znacznie głębiej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 20-02-2013, 11:19
Widzieliny nie widać, ale często jest krew.
U mnie w większości też krew.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 20-02-2013, 22:44
Fragment wypowiedzi gościa z forum Ashkara:
Cytat
Minął rok stosowania NIA.
Ja stosuję metodę NIA już ponad rok. Okrągły rok stosowania minął dokładnie 30 stycznia br.
Metoda ta, ogólnie mówiąc, pozwala na systematyczne „upuszczanie” z organizmu limfy z rozpuszczonymi w niej toksynami. W miejsce wylewanej, brudnej limfy z toksynami, Twój organizm produkuje nową, w sposób ciągły dopełniając „instalację”. Z czasem wszystkie komórki organizmu „otulane” są co raz czyściejszą, zdrowszą limfą, w której w sposób ciągły i bezpieczny dla zdrowia, zmniejsza się poziom chemicznych toksyn.
Ponieważ sam proces, w tym zmiana opatrunków i samego ziarna ciecierzycy, jest bardzo bezpieczny i prosty, a cała metoda bardzo tanim sposobem na poprawienie zdrowia, polecam metodę NIA dr Ashkara z całego serca, bo na sobie ją sprawdziłem.
Na dzień dzisiejszy skończyły się moje problemy z prostatą i częstym oddawaniem moczu. Sikam jak młodzieniec. Wszystko z tym jest już w porządku. Zastosowałem tą metodę również z powodu przewlekle odczuwanego bólu w lewym stawie barkowym. Na dzień dzisiejszy ból znikł niemal w 100%. Piszę „niemal”, ponieważ jest tam jeszcze coś z owego bólu, coś nikłego, śladowego.
Metodę NIA stosuję nadal. Przez cały okres nie miałem żadnego problemu z utrzymaniem ranki.
Stosując tą metodę umacniam cały organizm a nie tylko dolegliwości związane z oddawaniem moczu. Tym sposobem, w niczym metoda NIA nie przeszkadza, a pomaga mi znakomicie.
Żeby było w komplecie dopowiem Ci, że równolegle z NIA zastosowałem „Pastę dr Budwig”(Omega-3) i pestki brzoskwiń ( witamina B-17).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 20-02-2013, 22:51
A moja ranka jest dziwna.
Kompletnie mnie nie boli. Nic a nic. A poprzednia mnie bolała, że hoho!
Wokół nie ma stanu zapalnego, a wokół poprzedniej był i to spory. Prawdę mówiąc nadal jest wokół niej nieco różu...ale tej starej.
Wyciek to jest jakby lekko brunatna limfa, rzadka, zawsze delikatna obwódka wokół kapusty. Jak na to patrzę to myślę sobie - jakbym była okazem zdrowia. Nic żrącego jak ma np Earthwindsun, żadnej ropy, nic nie śmierdzi.
Nie ściskam już bandaża, że widać ślady i nie widzę wędrówki cieciorkowej. I noga mi nie puchnie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 21-02-2013, 08:20
Ranka się ustabilizowała, już nawet nie boli, największy dyskomfort występuje jak opatrunek przyklei się do skóry, wtedy bandaż ciągnie w jedną, opatrunek w drugą, a pracujący mięsień w trzecią stronę, kociej mordy można dostać, ma ktoś jakiś patent?
Mam już sposób, pochodzi od pani która miała założone dwie cieciorki przez dwa lata.
Pierwsze dwa trzy zwoje bandaża naciągamy mocno, reszta jak kalesony teściowej.
Po takim założeniu, nawet jak opatrunek się przyklei, nie odczuwam aż takiego "ciągnięcia".


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 21-02-2013, 11:52
Mój ojciec też wystartował, podobno podczas zmiany opatrunku jest smród jakby skunksa bili :).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 21-02-2013, 12:00
Hehe dobre. Ja natomiast wziąłem się za gojenie dużej rany wokół kieszonki. Nie chcę aby doszło do takie sytuacji, że organizm zacznie wydalać toksyny przez cieciorke i te będą się dostawać na tę żywą ranę.
 Niebardzo sprawdzają się moje nasączone opatrunki alocitowe, więc odsłoniłem ranę dając jej powietrze. Sprayuje aloesem. I tak już nie wygląda na ciągle żywą. Cieciorki sprawują się na piątkę. Po wolutku wgłebiają się. Co jeszcze dało się zaobserwować to to, że wydzielina która się pojawia na opatrunku jest o powierzchni włożonej kapusty. Identyczne granice. Pomyśleć by można, że to kapusta się poci, ale wydzieliny jest coraz więcej na zewnątrz wypływa z cieciorki. Biosłone nauczyło mnie cierpliwości.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 21-02-2013, 12:49
Niebardzo sprawdzają się moje nasączone opatrunki alocitowe,
W tym przypadku nie alocit, tylko aloes, alocit jest dobry do MO, przy ranie musi być aloes.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 21-02-2013, 12:54
Pomyłka słowna. Stosuję aloes. Coś więcej na temat gojenia ran: http://zielnik.herbs2000.com/ziola/zywokost.htm
,,MAŚĆ NA GOJENIE SIĘ RAN ITP.

Aby przygotować taką maść, należy najpierw macerować 100g pociętego i wysuszonego korzenia żywokostu lekarskiego w 50 ml dobrej jakości oliwy z oliwek przez 2 tygodnie.1 szklanka oleju rycynowego20 kropli olejku lawendowego40g wosku pszczelegoOdcedzić oliwkę i żywokost lekarski. Roztopić wosk pszczeli w rondlu. Następnie wmieszać dwa rodzaje oleju warzywnego oraz krople olejku aromatycznego. Całość przelać do małych, ciemno-zielonych słoiczków. Ostudzić. Maść ta posiada wielorakie zastosowanie. Jest skuteczna na gojenie się ran, skaleczeń, stłuczeń, siniaków, zapaleń ścięgna, na złamania i nawet na zmarszczki."
Dla większości ta informacja jest na przyszłość. Oczywiście.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Daisy 22-02-2013, 14:09
Moja mama ma cieciorkę niecały miesiąc. Markery wzrosły od ostatniego badania. Czy to znaczy, że metoda nie działa w jej przypadku (jest np. za późno), czy przeciwnie - guz się "rozwala" i przez to więcej markerów krąży we krwi?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 22-02-2013, 16:25
Oto najlepiej zapytać Askhara. Może gdzieś na jego forum jest do niego namiar. Ludzie piszą z nim, więc jest szansa się dowiedzieć. A czy mama stosuje się do zaleceń prozdrowotnego odżywiania?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Daisy 22-02-2013, 21:04
Tak stosuje się, ale na początku choroby jadła chleb żytni na zakwasie. Od ponad roku już tylko kasze bezglutenowe. KB głownie owocowe, może to błąd.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 23-02-2013, 13:34
Oto najlepiej zapytać Askhara. Może gdzieś na jego forum jest do niego namiar.


Rosa i Witold utrzymują kontakt z dr Askharem, najlepiej się nimi skontaktować.
http://www.youtube.com/watch?v=LEK_n2F6ZXA&list=UUrQmcFq3ut35hoTLtKh-bdQ


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 23-02-2013, 20:16
Jutro zaczynam NIA. Mam tylko jedno pytanie odnośnie miejsca zrobienia ranki - wiem, że rankę należy tworzyć w miejscu, gdzie przebiega mięsień, ale co jeśli w tym miejscu widać żyły? Można tworzyć rankę na żyle?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 23-02-2013, 21:04
Można tworzyć rankę na żyle?

Z tego co pamiętam, w pewnym miejscu żyły się "rozgałęziają" i tam należy zrobić rankę, między nimi.

To jest tak logiczne, że samo pytanie mnie zdziwiło. //T.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 24-02-2013, 10:17
Można tworzyć rankę na żyle?

Z tego co pamiętam, w pewnym miejscu żyły się "rozgałęziają" i tam należy zrobić rankę, między nimi.

To jest tak logiczne, że samo pytanie mnie zdziwiło. //T.

Logiczne niby, ale lepiej zapytać, żeby po fakcie nie okazało się, że rankę należy zrobić w innym miejscu - u niektórych nie widać żył na nogach i wówczas może ktoś utworzyć ranę na żyle nieświadomie. Ja mam całą sieć widocznych żył i ciężko będzie umieścić cieciorkę w wolnym miejscu stąd to pytanie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Liwia 24-02-2013, 10:41
Moja mama ma cieciorkę niecały miesiąc. Markery wzrosły od ostatniego badania. Czy to znaczy, że metoda nie działa w jej przypadku (jest np. za późno), czy przeciwnie - guz się "rozwala" i przez to więcej markerów krąży we krwi?
Można napisać (po angielsku) do dr Ashkara: Gashkar@aol.com
Dr Ashkar jest komunikatywny, na mój list odpowiedział na drugi dzień.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 24-02-2013, 11:51
Nie oceniam metody Ashkara, diety optymalnej oraz terapii metabolicznej, gdyż, podobnie jak Ty, nie mam ku temu ani wiedzy ani doświadczenia. Twoje osobiste doświadczenie z metodą Ashkara, polegające na jednorazowym incydencie, w porównaniu z doświadczeniem jej twórcy, jest, wybacz, żałosne.
To że Ty nie oceniasz to jest Twoja sprawa, trudno komuś coś ocenić kto nie ma wiedzy i nie potrafi odpowiednich wniosków wyciągnąć. Rozumiem że każdą powyższą metodę może oceniać ktoś, kto latami badał w laboratorium daną metodę, opublikował setki artykułów naukowych i latami przepracował w odpowiednich klinikach. Pozostaje pytanie czy taka osoba potrafi bezstronnie ocenić swoją metodę, w co bardzo wątpię. Jeśli chodzi o dietę optymalną to ją znam praktycznie i teoretycznie, wiem jak ona działa w poszczególnych chorobach i co dalej powoduje, więc mogę o tym pisać. Ale rozumiem że nie powinienem o tym pisać, bo nie leczyłem dietą 40 lat jak doktor, wiec powinienem to wpierw zrobić i absolutnie nie zważać, jak dieta ewidentnie szkodzi ludziom, no bo nie zajmowałem się dietą odpowiednio długo jak sam twórca. Jeśli chodzi o metodę NIA, to sam twórca wpierw pisał że metoda daje w 100% wyleczenie z raka bez względu na stopień zaawansowania, dopiero jak na forum Ashkara zaczęliśmy zwracać na to uwagę to Ashkar wydał drugą edycję płyty z filmem i już nie pisał o 100% wyleczeniu tylko „wyleczenie pełne będzie wtedy kiedy nie jest za późno”. Ale też ludzie powinni siedzieć cicho bo nie mają w tym doświadczenia takiego jak Ashkar, podobnie było z twierdzeniem że „krew zostanie oczyszczona w dwa miesiące”, już później Ashkar tego nie powtarzał tylko że to zależy od sprawności układu odpornościowego.
Zobacz film Ahkara ten co wstawiła Jagutka, Ashkar na pytanie jak się odżywiać w raku odpowiada „jeść należy normalnie” idac Twoim tokiem myślenia trzeba się słuchać Ashkara bo on ma większe doświadczenie w tej metodzie, a osoby które zwracają uwagę na dietę w chorobie nowotworowej i metody przyspieszające jej działanie należy uciszać że się nie znają, są niewiarygodnie bo nie mają takiego doświadczenia w metodzie jak Ashkar. Sporo osób na starym forum Ashkara pisało do niego, co wprowadzać żeby metodę przyspieszyć, a w odpowiedzi jak manna „jeść normalnie i czekać” ale na co czekać w raku?
I teraz zobacz ludzie z Biosłone mają jakieś rozeznanie o żywieniu w chorobie nowotworowej, natomiast laik chory jak posłucha Ashkara to diametralnie zmniejsza sobie szanse na wyleczenie, o ile jej nie zamyka.
Podobnie ma się rzecz z terapią metaboliczną, której w ogóle nie zastosowałeś. Twoja wiedza pochodzi z internetu. I doradzać ciężko chorej kobiecie, że na przykład ma poczekać aż opuchlizna sama minie. A gdyby miała, tak jak moja mama, problemy z krążeniem?
Ale to przecież sam Ashkar na podstawie swojego doświadczenia zaleca przeczekać opuchliznę na nodze,  gdybyś zadała mu to pytanie tak samo by Ci odpisał. I znowu to samo, to że nie stosowałem terapii witaminą b17, to też nie mam prawa się wypowiadać. Fajnie, „gorącym garnkiem wpierw trzeba się poparzyć bo inaczej nie da rady sprawdzić”. Swego czasu sam Kriskorss, szukał ludzi którym pomogła witamina B17 w raku, gościu „czesał” fora anglojęzyczne i nie znalazł ani jednej takiej osoby, poza jednym sławnym filmem którego używają jako reklamy dystrybutorzy tej witaminy.
Jak następuje niszczenie komórki rakowej w organizmie i jak następować powinno?
Sprawny układ odpornościowy potrafi zabić tysiące komórek rakowych dobowo i je uprzątnąć czyli zutylizować, on sam decyduje ile tego robić i trzeba robić wszystko aby układ wzmacniać poprzez usunięcie toksemii. Naturalni zabójcy komórki NK nie potrzebują wcześniejszego spotkania z przeciwciałem żeby się zmobilizować do walki z komórką rakową. Po zabiciu tej komórki rakowej, resztki komórki stanowią pokarm dla makrofagów, czyli zbieraczy śmieci układu odpornościowego, zawsze wędrujących śladami komórek NK. I tylko taki schemat prowadzi do wygranej walki z rakiem, w przypadku witaminy B17 nie istnieje taki automatyczny system zbieraczy śmieci i następuje dodatkowa toksemia organizmu i tak już osłabionego, więc nie dziwota że i są problemy z układem krążenia. To samo mają optymalni po latach nagromadzonych toksyn, problemy z krążeniem, nadciśnieniem, cholesterolem i oni zaczynają kombinację BTW. Więc jak piszesz o problemie z krążeniem to pisz całościowo, żeby ludzie wiedzieli skąd się to bierze w takim schemacie. Niestety trudno to opisać jak się nie potrafi wniosków odpowiednich wyciągnąć. Onkolog bez problemu poprze witaminę B17 bo jest to sposób zgodny z jego podejściem, metody NIA już nie poprze, no chyba żeby chory mu głowy nie zawracał, to machnie na to reką.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 24-02-2013, 12:19
Brajan, dla mnie Twoje wypowiedzi są bardzo cenne i pomocne, a każdy ma swój rozum i wyciąga samodzielnie wnioski z każdej wypowiedzi i podejmuje działania odpowiednie do swojej sytuacji. Forum i doświadczenia forumowiczów czy też wyniki badań naukowców są pomocne przy podejmowaniu samodzielnych działań.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 24-02-2013, 12:54
Ktoś na forum ma większe doświadczenie i wiedzę od Brajana na temat NIA?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-02-2013, 12:58
Ktoś na forum ma większe doświadczenie i wiedzę od Brajana na temat NIA?
Zapewne nie, ale niedouczone mendy mają najwięcej do powiedzenia.  


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-02-2013, 13:32
Mam pytanie do Brajana. Jako osoba zagrzybiona, nie mogąca stosować DP, nie pijąca KB i jedząca właściwie tylko ziemniaki, masło, gotowane jabłka i czasem jajka oraz gotowane mięso indyka, mam szansę na powodzenie w stosowaniu metody NIA? Dodam, że i po tym źle się czuję.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 24-02-2013, 13:59
Wczoraj minęło 2 miesiące odkąd założyłam cieciorkę. Przez cały czas śledzę wypowiedzi na forum dotyczące metody NIA. Wszystkie wypowiedzi i wskazówki Brajana 30 są dla mnie bardzo cenne.
Na początku wyciek z ranki był obfity i podrażnił mi okolice ranki co było trochę bolesne. W takich sytuacjach gdy czuję szczypanie, dyskomfort, to zmieniam opatrunek co 12 godzin, ostatnio już raz na dobę. Przez pierwsze dwa tygodnie przemywałam miejsce wokół ranki spirytusem. Później zmieniłam na aloes – uważam rewelacja, wszystkie podrażnienia wokół ranki zaleczyły się i tak jest do dziś.
Metodę stosuję dla oczyszczenia swojego organizmu, a także po to żeby mieć doświadczenie i móc pomagać innym. Nigdy nie doradzam nikomu metod których sama na sobie nie przetestowałam.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-02-2013, 14:10
Metodę stosuję dla oczyszczenia swojego organizmu, a także po to żeby mieć doświdczenie i móc pomagać innym. Nigdy nie doradzam nikomu metod których sama na sobie nie przetestowałam.
Rośnie nam kolejny profilaktyk zdrowia. To bardzo cenne.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 24-02-2013, 14:51
Dzisiaj minie 3 tydzień od kiedy mama ma założoną cieciorkę. Teraz ranka wygląda ładnie, jest dołek w który z łatwością wpada cieciorka i sobie tam siedzi - już nie boli. Jest jeszcze opuchlizna, mniejsza niż była ale jest (czyli tydzień). Zmiana następuje co 12 h - czy można raz na 24h jak pisała Barbarka? Dodam, że wydzieliny przy zmianie co 12h jest niewiele i nie wiem czy tak ma być.

Mam jeszcze jedno pytanie, mama się gorzej czuje, bo boli ją stopa ta na której jest opuchlizna. Dodatkowo ma ostatnio sporo stresów związanych z sytuacją rodzinną przez co gorzej śpi i w ogóle, ciężko się od tego odizolować i spokojnie myśleć tylko o cieciorce. Czy to może zaburzać przebieg NIA? Czy stres długotrwały wywiera na to jakiś wpływ?

Brajan, ja też bardzo doceniam co robisz:)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 24-02-2013, 16:04
2 tydzień stosowania metody NIA. Pierwszy konkretny, długotrwały ból w nocy (ok. 2 h). Czop sie odrywał, Cieciorka wgłębia a wydzieliny coraz więcej. Wytrzymałem bez tabletki, więc nie był ten ból aż tak mocny, więc każdy to zniesie. :) Drugą stroną tego medalu jest to, że przybywa mi z dnia na dzień więcej energii. Wysprzątałem na glanc mieszkanie podśpiewując sobie piosenki itp. No rewelacja, aby tak dalej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 24-02-2013, 18:51
Trzeci tydzień i już nie boli, piszę teraz z pociągu, wracam do domu z Warszawy, źle porachowałem ilość ziarenek ciecierzycy i mi zabrakło, w związku z tym mam w nodze cieciorkę pochodzącą z miksu różnych ziaren zakupionych w kauflandzie jako zupa do ugotowania, jaja jak berety :).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 24-02-2013, 23:00
Galapagos – można zmieniać ziarno ciecierzycy co 24 godziny, jak wycieki będą większe to wiadomo wtedy częściej. Stres wiadomo nikomu nie służy, ale z drugiej strony, kto dziś żyje bez stresu.
Barbarka15- Ty właściwie możesz być tu jako wzór spokoju, dwa miesiące robisz zabieg NIA, bez paniki na forum, wiele rzeczy analizujesz i jakoś radzisz sobie.
Anastazja – NIA na pewno nie usunie samej grzybicy, gdyż wiadomo to nie ta para kaloszy, przypominam sobie jak pisał na starym forum Ashkara, taki gościu o niku Namir, że grzybica może zablokować metodę NIA, pisał o tym tutaj: http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,2,Thread.html#7821198
Ale z drugiej strony warto się zastanowić, czy nawet słabo działająca metoda NIA przy grzybicy, nie wzmocni z czasem organizmu i ten z czasem zapanuje nad candidą, tak się zastanawiam czy w takim przypadku nie warto nawet „zaciągnąć długu” detoxem+ czyli vilcacorą i metodą NIA.
Tutaj warto poczytać to co napisał Namir, wiele rzeczy tłumaczy, opuchliznę, o ropie pisze, gościu o wielkiej wiedzy:
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,0,Thread.html#7818999
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,0,Thread.html#7819779
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,1,Thread.html#7820431
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,2,Thread.html#7821198
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,3,Thread.html#7822761


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 24-02-2013, 23:55
Tydzień posiadania rany, wyciek mały, żadnej ropy, czasem trochę krwi, nie boli.

Barbarka15- Ty właściwie możesz być tu jako wzór spokoju, dwa miesiące robisz zabieg NIA, bez paniki na forum, wiele rzeczy analizujesz i jakoś radzisz sobie.

Istotnie, nie tak jak ja


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Kld 25-02-2013, 02:23
Ten Namir stylem pisania przypomina mi Lacky'ego. Zresztą też piszę o biosłone i o tym, że się dużo nauczył stąd. Powiedziałbym, że to on.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helpme 25-02-2013, 11:46
Galapagos – można zmieniać ziarno ciecierzycy co 24 godziny, jak wycieki będą większe to wiadomo wtedy częściej. Stres wiadomo nikomu nie służy, ale z drugiej strony, kto dziś żyje bez stresu.
Barbarka15- Ty właściwie możesz być tu jako wzór spokoju, dwa miesiące robisz zabieg NIA, bez paniki na forum, wiele rzeczy analizujesz i jakoś radzisz sobie.
Anastazja – NIA na pewno nie usunie samej grzybicy, gdyż wiadomo to nie ta para kaloszy, przypominam sobie jak pisał na starym forum Ashkara, taki gościu o niku Namir, że grzybica może zablokować metodę NIA, pisał o tym tutaj: http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,2,Thread.html#7821198
Ale z drugiej strony warto się zastanowić, czy nawet słabo działająca metoda NIA przy grzybicy, nie wzmocni z czasem organizmu i ten z czasem zapanuje nad candidą, tak się zastanawiam czy w takim przypadku nie warto nawet „zaciągnąć długu” detoxem+ czyli vilcacorą i metodą NIA.
Tutaj warto poczytać to co napisał Namir, wiele rzeczy tłumaczy, opuchliznę, o ropie pisze, gościu o wielkiej wiedzy:
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,0,Thread.html#7818999
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,0,Thread.html#7819779
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,1,Thread.html#7820431
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,2,Thread.html#7821198
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,3,Thread.html#7822761



Czyli żeby przejść do NIA jeżeli ktoś ma dużo toksyn w organizmie to najlepiej jest oczyścić się DP?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 25-02-2013, 11:53
Acha, doczekałam się owego osławionego "czopa". Cieciorka boli jak się ją wkłada. Prawdę mówiąc mam go jakiś czas już, ale nawet nie zauważyłam, tylko ściskałam zęby i działałam dalej. To właściwie nic innego, jak strupek, który robi się pod cieciorką i który jak mniemam wkrótce się oderwie. Tak informacyjnie tylko piszę. Boli tylko jak się wkłada i wyciąga cieciorkę. Poza tym nadal zero bólu. Opuchlizny też zero po tym jak przestałam ściskać na chama, a cieciorka i tak nie wędruje


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 25-02-2013, 12:15
Super Biedrona. U mnie cieciorka trochę powędrowała 0,5 cm, ale już ją trzymam w ryzach. Trzeba mocniej ściskać dół, bo logicznie jak już będzie szła to w dół. Mam teraz na około cieciorki rany, więc okazuje się, że moja cieciorka sprawia najwięcej kłopotu z wszystkich tu zgromazonych, ale panuje nad nią i i tak przynosi korzyści.

Helpme.
A jak sobie to wyobrażasz? Zasyfianie i oczyszczanie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 25-02-2013, 13:44
Z tego, co tu dotąd wyczytałam, powinno się raczej alkalizować organizm. Założyłam cieciorkę i już wcześniej zmodyfikowałam menu. Piję KB w wersji warzywnej (warzywa korzeniowe, ogórki, sałaty, seler naciowy, limonka), zredukowałam ilość mięsa i staram się jeść mniej nabiału. No i pić wodę nie tylko wtedy, gdy mi się chce pić - staram się popijać często małe ilości czystej wody. Trzeba pamiętać, że dieta wysokobiałkowa wzmaga produkcje ropy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 26-02-2013, 01:07
Tak jak wcześniej pisałem metodę NIA robię (drugi raz) dla testowania pewnych rzeczy, od trzech miesięcy testuję chlorellę i mogę powiedzieć że chlorella dosyć dobrze współpracuje przy metodzie NIA, mam też pozytywne sygnały od innych osób stosujących ją przy NIA (spoza forum).
Chlorella to alga słodkowodna, bardzo dobrze wiąże i usuwa toksyny i ciężkie metale z organizmu, ona działa tak jakby absorbowała te toksyny niczym gąbka i są one usuwane z kałem, moczem, ale część także z limfą czyli czynnikiem bezpośrednio związanym z NIA, zawiera również antyoksydant. Substancje w aldze chlorelin i CFG regenerują błonę śluzową w tym ścianki jelit, sami wiemy jak to jest bardzo ważne. Algi bardzo szybko się rozmnażają, po czym są suszone do postaci proszku, a następnie prasowane do formy tabletki bez żadnych dodatków.
Radziłbym nie kupować chlorelli pochodzącej z Japonii, wiadomo rok temu było u nich trzęsienie ziemi, jakieś wycieki radioaktywne, więc wg. mnie raczej odpuścić sobie Japonię. Z tego co wyczytałem bardzo dobrej jakości chlorella jest uprawiana w Niemczech i tym się kieruję przy wyborze.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: RolandB 26-02-2013, 04:52
Założyłem cieciorkę 5 tygodni temu. Niestety, rana na lewej nodze była tak bolesna, że po 3 tygodniach musiałem ją zagoić (nie mogłem spać, chodzić a ból przy wyjmowaniu był taki jak wyrywaniu zęba z łydki). Prawa noga wyglądała lepiej, ale od kilku dni rana zaczęła się zmniejszać, wokół otworu w który wkładałem cieciorkę, pojawiło się coś jakby 'dzikie mięso' a od wczoraj ten otwór jest tak mały, że nie mogę już nawet włożyć suchej cieciorki. Nie wiem co robić!

Napisałem do Dr. Ashkara z prośbą o wyjaśnienie ale jeszcze mi nie odpisał (nie nalegam, bo wiem, że ten człowiek jest na emeryturze i ma prawo do spokoju), ja jednak szukam sposobu na kontynuowanie cieciorki. Czy powinienem zrobić drugą rankę? Czy na siłę tę, która się zmniejsza powiększać? Jeśli tak to... jak? Nie wiem, a czasu, według mojego onkologa nie mam za dużo. Jestem w opiece paliatywnej od dwóch miesięcy.

Rok temu znaleziono u mnie nowotwór na prawym, górnym płacie płuca. To zostało wycięte w lipcu ubiegłego roku. Rak, niestety, wrócił do płuca (też prawego) i przerzucił się do limfy i na nadnercze. Guz na nadnerczu ma już 5cm i bardzo boli.

Dodam, że ponad dwadzieścia lat temu pracowałem przy usuwaniu azbestu w Nowym Jorku, paliłem i ogólnie nie dbałem o swoje zdrowie. Teraz może być za późno na wyzdrowienie, ale walczę jak mogę o przedłużenie życia. Chcę zobaczyć syna, którego zostawiłem w Nowym Jorku. Nie widziałem go prawie siedem lat! Chciałbym dotrwać do czerwca br. abym mógł jeszcze go zobaczyć.  

Mój nowotwór jest o tyle paskudny, że jest to neuro-endokrynna forma raka. Nieuleczalna (wg. oficjalnej onkologii). Proszę o poradę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 26-02-2013, 09:58
Wygląda na to że za pierwszym razem trafiłeś w nerw, w takim przypadku można próbować przesunąć ranę tak ja opisywałem kilka stron wcześniej, jeżeli to nie pomaga to wówczas zagoić i szukać nowego miejsca co zrobiłeś. Dwa dni temu napisał do mnie znajomy że też rana zaczyna mu się goić i już chciał zacząć gojenie rany i robienie nowej, a że to twardy facet to związał bardzo mocno bandażem na kilka godzin i rana już się nie goiła, musisz też zwrócić uwagę czy przypadkiem pod ziarnem nie ma takiego czopu który tu miało kilka osób, to też potrafi zmylić, a po paru dniach czop się odrywa i jest ładna ranka. W przypadku ciężkich chorób gdzie liczy się czas Ashkar zaleca rany na dwóch nogach.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bazyli 26-02-2013, 12:40
Brajan czy taka Chlorella z allegro jest ok?

http://allegro.pl/chlorella-250g-625-tabletki-ekoland-zielonki-i3005778908.html (http://allegro.pl/chlorella-250g-625-tabletki-ekoland-zielonki-i3005778908.html)

jak ją dawkować tzn. ile tabletek dziennie ty stosujesz i czy w trakcie posiłków czy między nimi?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 26-02-2013, 13:08
Trzeba też jedną rzecz wyjaśnić, przyjmowanie chlorelli nie ma wiele wspólnego z samą profilaktyka zdrowia, myślę że tu jest wszystko jasne dla ludzi z Biosłone. Ja już mam taką naturę że muszę poeksperymentować i chlorella dobrze współdziała z NIA, to tak żeby wyjaśnić.
Dawkę zalecają do 3g dobowo, wiec trzeba sprawdzić jaka jest to tabletka i dawkę dostosować do siebie. Zalecają w trakcie posiłku, ale ludzie biorą różnie przed i po posiłku.
Tą co wstawiłeś nie próbowałem, wpierw dobrze sprawdzić skąd ona jest. Ja początkowo zażywałem tą: http://chlorella.pl/index.php?page=jak-dziala fakt kraj pochodzenia Tajwan, ale w Polsce apteki ją też rozprowadzają.
Później zacząłem szukać hodowaną w Niemczech i znalazłem taką: http://allegro.pl/chlorella-2400tab-600gr-oczyszczanie-odpornosc-i2987978543.html
Tą co podałeś trzeba by sprawdzić pochodzenie, być może i w Polsce już też hodują.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Travis 26-02-2013, 15:14
Dziś mija 14 dni od rozpoczęcia metody absorpcji neutralnej infekcji. Odsłoniłem dziś błonkę by zaaplikować ciecierzyce w ranę właściwą. Na ten moment bandaż mam zawiązany stosunkowo delikatnie, ból ogranicza się jak na razie do lekkich zakłóć przy rozprostowywaniu nogi. Generalnie cała noga jest lekko "roztrzęsiona", ale nie jestem pewien czy za sprawą ciała obcego bezpośrednio w tkance mięśniowej, czy może lekkiego stresu psychicznego z tym związanego.

Noga była spuchnięta przez pierwsze dziesięć dni. Zejście opuchlizny zbiegło się w czasie z coraz obfitszymi, ciemniejszymi i bardziej krwistymi wyciekami, które zaczęły śmierdzieć "jakby skunksa bili". Lekki dyskomfort dało się odczuwać przez pierwszy tydzień, następnie na kilka dni można było zapomnieć o ranie - do momentu oddzielenia się błony/czopa. Zobaczymy jak sprawa będzie wyglądała bez błony w formie podstawki, która oddziela żywą tkankę od ciecierzycy.

Jeżeli chodzi o efekty zdrowotne, to na ten moment nie widzę cudów, ale nie o nie tutaj chodzi. Pomimo kilku solidnych wycieków, ciężko stwierdzić czy organizm zrozumiał już nowe możliwości wydalnicze związane z raną w pobliżu kanału limfatycznego. Mimo wszystko nie da się ukryć, że czuję się spokojny "w środku", a stany zapalne w formie egzem na dłoniach i twarzy, prawdopodobnie przygasają. Podsumować to można jako uczucie pewnej klarowności, alternatywnego dla ciągłego rozdrażnienia układu immunologicznego, spowodowanego nadreaktywnością za sprawą zalegających głęboko w tkankach toksyn, zaburzających bezpośrednio życie komórek oraz determinujących reakcje krzyżowe.

Poza tym, zdaje się, że zmniejszył mi się apetyt, a to oznacza przejście w stan spontanicznego WYDALANIA toksyn. Kolejne dni pokażą czy jest to tylko moja nadinterpretacja.

ZDJĘCIE (http://i47.tinypic.com/rlc57q.jpg) - po pierwszej ciecierzycy.
ZDJĘCIE (http://i56.tinypic.com/20p9uq.jpg) - po siedmiu dniach, czyli po ok. jedenastu cieciorkach.
ZDJĘCIE (http://i50.tinypic.com/2zqg1g1.jpg) - po czternastu dniach, czyli po ok. dwudziestu czterech cieciorkach - widok nie należy do przyjemnych.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helpme 26-02-2013, 15:41
Powodzenia na drodze NIA. Zdjęcia mocne.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 26-02-2013, 20:55
http://www.harmonizowanie.pl/5-a-kalendarium-cieciorkowania/

Znalazłam kalendarium ze stosowania NIA - może być pomocne dla stosujących.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 26-02-2013, 22:57
Najnowszy wpis z forum Ashkara:
Cytat
Witam.
Zdiagnozowany rak jelita grubego(katnica) 02.2012.-operacja his-pat pooperacyjny -guz okrężnicy adenocarcinoma G-2.
Guz nacieka warstwę mięśniową właściwą i wnika do tkanki okołookrężniczej podsurowiczej t3.
W marcu 2012 robię badanie TK które pokazuje przerzuty na wątrobę-jestem załamany.
Natychmiast zastosowałem cieciorkę. Chemioterapii nie pobierałem. Około dwóch miesięcy stosowania NIA ranka mnie piekła-szczypała przy zmianie cieciorki wypływała z niej śmierdząca limfa z krwią.
W czerwcu 2012 zrobiłem badanie PET-CT. Wynik był bardzo radosny-przerzutów nie było hA,HA,HA,ha. Metodę NIA stosuje już dwunasty miesiąc . Na dzień dzisiejszy jest centymetrowa obwódka wokół ranki i jeszcze wypływa z niej zakrwawiona limfa.
Samopoczucie bardzo dobre. NIA działa.
Pozdrawiam 21.02.2013
Florian


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helpme 26-02-2013, 23:03
http://www.harmonizowanie.pl/5-a-kalendarium-cieciorkowania/

Znalazłam kalendarium ze stosowania NIA - może być pomocne dla stosujących.

Pić co najmniej 2,5 l wody niegazowanej dziennie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 26-02-2013, 23:16
Odczytywałabym to jako, że należy pić dużo i w miarę możliwości raczej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: RolandB 28-02-2013, 21:57
Brian30.

Dziękuję za wiadomość. Czytałem większość Twoich tekstów i jestem pod wrażeniem. Proszę, kontynuuj dalej. Ludziom jest to potrzebne.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 01-03-2013, 21:55
Taka sprawa techniczna ale bardzo ważna, na którą dziś zwrócił mi uwagę znajomy stosujący metodę NIA, za którą bardzo dziękuję. Zwróćcie uwagę na gwint butelki od aloesu z aluminiową nakrętką, chodzi o to że na gwincie butelki osadza się aluminium i trzeba bardzo uważać aby wacikiem nie dotykać gwintu bo wiadomo co wtedy. Najlepiej to wymienić zakrętkę na plastikową, wówczas nie ma aluminium, niektóre firmy mają takie specjalne plastikowe kołnierze zabezpieczające aloes przed kontaktem z aluminium.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helpme 01-03-2013, 22:56
Mógłbyś napisać jakie firmy?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 01-03-2013, 23:03
Ja używam tego do przemywania i tu jest taki kołnierz: http://www.doz.pl/apteka/p46052-Aloes_sok_z_aloesu_100_Oleofarm__500_ml


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helpme 01-03-2013, 23:35
Dzięki za doradzenie i mam nadzieję że mnie ten benzoesan nie uczuli.
Oleofarm czy ten? który jest lepszy.
Lab-natury ma 99,7% a ten z oleo lub ekamedica ma 99,8 to znaczy  że zawiera mniej benzoesanu?

http://ekamedica.pl/sok-z-aloesu/


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 02-03-2013, 01:04
Ja używam tego aloesu http://allegro.pl/aloes-sok-99-7-laboratoria-natury-1-l-odpornosc-i3024509177.html


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 02-03-2013, 07:18
Z Labolatorium Natury jest dobry, kiedyś kupiłam z Alter Medica i był dziwny, perfumowany i musiałam go wywalić.

Nakrętkę z aluminiową zawsze zamieniam na taką od butelki po wodzie mineralnej - zawsze te nakrętki wydawały się toksyczne i robiłam to odruchwo po otwarciu każej butelki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helpme 02-03-2013, 11:33
Z Labolatorium Natury jest dobry, kiedyś kupiłam z Alter Medica i był dziwny, perfumowany i musiałam go wywalić.

Nakrętkę z aluminiową zawsze zamieniam na taką od butelki po wodzie mineralnej - zawsze te nakrętki wydawały się toksyczne i robiłam to odruchwo po otwarciu każej butelki.

Teraz dilemma między sokiem aloesowym 99,7%, Lab-Natury a Olefram 99,8%. Co polecacie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 02-03-2013, 13:12
Z Laboratorium Natury.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-03-2013, 15:19
Po obserwacji swojego organizmu mogę stwierdzić że gluten bardzo osłabia działanie metody NIA. Ja jestem zdrowy, glutenu praktycznie nie jadam, ale przez cały luty specjalnie zwiększyłem jego spożycie, wycieki z rany były o wiele mniejsze. Teraz gluten spożywam sporadycznie (jestem zdrowy mogę) i wycieki są większe, jest to ewidentny przykład jak ta lektyna przeszkadza naszemu organizmowi. Liwia, Travis, Earthwindsun są też tego dobrymi przykładami u nich NIA działa dobrze, glutenu też nie spożywają.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 02-03-2013, 16:56
Taka sprawa techniczna ale bardzo ważna, na którą dziś zwrócił mi uwagę znajomy stosujący metodę NIA, za którą bardzo dziękuję. Zwróćcie uwagę na gwint butelki od aloesu z aluminiową nakrętką, chodzi o to że na gwincie butelki osadza się aluminium i trzeba bardzo uważać aby wacikiem nie dotykać gwintu bo wiadomo co wtedy. Najlepiej to wymienić zakrętkę na plastikową, wówczas nie ma aluminium, niektóre firmy mają takie specjalne plastikowe kołnierze zabezpieczające aloes przed kontaktem z aluminium.
Czy chodzi tylko o ryzyko kontaktu aluminium z raną (co wówczas?), czy w ogóle o możliwość systematycznego podtruwania się w ten sposób?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helpme 02-03-2013, 17:00
Właśnie, czy przy piciu wody z aluminiowej zakrętki coś szkodzi?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-03-2013, 17:38
Rozbrajacie mnie szczerością, pomyślcie czy w jednym i drugim przypadku macie z tego jakieś korzyści prozdrowotne czy na odwrót? Podpowiem że garnki i sztućce aluminiowe już dawno wycafano.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 02-03-2013, 17:44
To jakie sztućce teraz się kupuje?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-03-2013, 17:59
Nie pokryte specjalną powłoką aluminium jest szkodliwe dla zdrowia, więc jeżeli takie masz to je wyrzuć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 02-03-2013, 18:03
Cytat
Rozbrajacie mnie szczerością, pomyślcie czy w jednym i drugim przypadku macie z tego jakieś korzyści prozdrowotne czy na odwrót?
A kto mówi o korzyściach? Pytam się jakiego rodzaju są to szkody, bo przecież bić na alarm można też w sprawie obecności w soku z aloesu substancji konserwujących -- one też korzyści nie przynoszą -- ale w gruncie rzeczy jest to drobiazg i można sobie tym nie zawracać głowy. Czy tak samo jest z aluminium na gwincie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-03-2013, 18:16
Dla mnie aluminium na gwincie i ryzyko dostania się jego do organizmu poprzez ranę czy poprzez jamę ustną to nie drobiazg. Widocznie dla prodecenta aloesu też nie, skoro wyrowadził specjalny kołnierz przed tym zabezpieczający. Poza tym nie po to pijemy MO czy robimy NIA żeby na nowo celowo takie coś wprowadzać do organizmu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 02-03-2013, 18:22
To może najzdrowszym rozwiązaniem będzie dezynfekowanie rany surowym miąższem z liścia aloesu.
Zaraz się pojawią pytania, które liście czy stare czy młode i który gatunek aloesu i pod jakim kątem ciąć liścia. :)

Btw. Próbuję znaleźć publikacje dotyczące metody NIA w języku angielskim i co dziwne ciężko coś konkretnego znaleźć. W UK zero na ten temat. Posiada ktoś źródła NIA obcojęzyczne?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-03-2013, 20:34
Metoda NIA:
Po Angielsku - http://www.cancercure.pl/
Po Niemiecku - http://ismaela.wix.com/lek
Po Włosku - http://www.lekarstwonaraka.com.pl/Cancer-Italia/index.htm


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 02-03-2013, 21:26
Czy jeśli mama ma niewielkie wycieki tzn że coś jest nie tak? Bo jest tego naprawdę niewiele, czy to przez sterydy? Glutenu nie jada.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-03-2013, 21:39
W Twoim przypadku mogą być to sterydy, ale wiadomo tu trzeba w miarę możliwości działać, steryd jeszcze bardziej osłabia NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 02-03-2013, 22:27
Czyli co robić? Bo mama próbowała zmniejszyć, ale na razie się nie da:/
Wprowadzić Chlorellę - jeśli tak, to czy mógłbyś przysłać linka skąd wziąć te odpowiednie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 02-03-2013, 22:30
Na razie jeszcze zaczekaj, daj czas organizmowi.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: RolandB 03-03-2013, 00:24
Brajan30:
Dziękuję za poradę. Wgniotłem cieciorkę w to dzikie, zarastające mięso i ranka na nowo się założyła.

Rozumiem, że jesteś zwolennikiem diety optymalnej? Ja przeszedłem na Odżywianie Optymalne (OO) w lutym ubiegłego roku. W książce doktora Kwaśniewskiego znalazłem wypowiedzi, że jedzenie wątroby jest zdrowe. Ja lubię wątróbkę ale nie jem jej zbyt często, bo wyczytałem, że jedną z funkcji wątroby jest odtruwanie organizmu z toksyn. No i tutaj mam do Ciebie pytanie (bo nigdzie nie znalazłem odpowiedzi): czy wątroba (no i tłuszcze zwierzęce) nie zawierają przypadkiem tych właśnie toksyn (o czym wegetarianie alarmują)? Czy jest czysta do jedzenia? Pytam bo myślę o pojechaniu do kliniki Gersona na Węgrzech, ale ich cały program (no prawie cały) opiera się na spożywaniu soków z owoców i warzyw (i lewatywach). A przecież to niesamowite obciążenie dla trzustki i wątroby! Czy możesz podzielić się swoimi myślami? Z góry dziękuję.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Rif 03-03-2013, 00:37
Rozumiem, że jesteś zwolennikiem diety optymalnej?
Raczej nie jest.
Dietę optymalną stosowałem na sobie ponad 5 lat, lata 2004 - 2009 (całe szczęście ten etap mam już za sobą) i dwa lata temu pomogłem byłemu optymalnemu wyleczyć się z astmy, czego w żaden sposób nie potrafili zrobić lekarze optymalni. Chory był 5 lat na diecie optymalnej, i było dobrze, leki całkowicie odstawione, wyniki krwi w normie, później zaczęły się problemy ze zdrowiem, chory był dwukrotnie na turnusach w ośrodkach optymalnych pozmieniano mu proporcje BTW i wiesz co zalecono? Stopniowy powrót do lekarstw (jest to klasyczny koniec atrapy zdrowia zbudowanej przez dietę optmalną), na szczęście chory nie był taki odporny na wiedzę jak Ty, po kilku miesiącach zabiegu NIA, mieszanek ziołowych, KB wyleczył się całkowicie z astmy. Obecnie pracuje za granicą, i nie stosuje już żadnych diet w tym diety optymalnej.
Więc sama zobacz ten „głupi, ciemny, niedouczony, nie mający doświadczenia klinicznego Brajan”, pomógł optymalnemu wyleczyć się z astmy, pomimo tego że nie potrafili zrobić tego fachowcy diety optymalnej bazujący na wiedzy doktora który poświęcił całe życie na leczenie dietą. Jeżeli chory by został na diecie optymalnej, (i byłby odporny na wiedzę tak jak Ty) nigdy by się z tego nie wyleczył, musiałby stosować i dietę i leki i cały czas byłby chory, na astmę, a dalej to już wiadomo co.

No i tutaj mam do Ciebie pytanie (bo nigdzie nie znalazłem odpowiedzi): czy wątroba (no itłuszcze zwierzęce) nie zawierają przypadkiem tych właśnie toksyn (o czym wegetarianie alarmują)? Czy jest czysta do jedzenia? Pytam bo myślę o pojechaniu do kliniki Gersona na Węgrzech, ale ich cały program (no prawie cały) opiera się na spożywaniu soków z owoców i warzyw (i lewatywach). A przecież to niesamowite obciążenie dla trzustki i wątroby! Czy możesz podzielić się swoimi myślami? Z góry dziękuję.
Dieta optymalna nie jest żadną dietą oczyszczającą organizm z toksyn (już nie chcę podawać ilu prominentnych działaczy optymalnych w ostatnich latach umarło na raka), to że tłuszcz odblokowuje drogi żółciowe i usprawnia pracę wątroby to jak najbardziej dobrze, tyle tylko, że nie ma to nic wspólnego z oczyszczaniem wątroby z toksyn.
Jak najbardziej człowiek zdrowy powinien jeść też tłuste mięso (sam takie lubię i jem) aby żółć nie zalegała, ale jeśli chodzi o oczyszczenie wątroby i jej odtrucie to tu działają antyoksydanty, zarówno z warzyw i ziół. Właśnie tych dwóch rzeczy optymalni nie rozróżniają.
Jeżeli dieta optymalna byłaby dietą mającą właściwości oczyszczające to człowiek wyleczyłby się np. z reumatyzmu, astmy, itp. A tak nie jest, bo gdy tylko optymalny odejdzie od diety choroba wraca.

Brajan30 napisał wiele wartościowych postów na tym forum, wystarczy prześledzić Jego wypowiedzi (http://forum.bioslone.pl/index.php?action=profile;u=3248;sa=showPosts) i wyciągnąć odpowiednie wnioski, np. na temat optymalnych.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 03-03-2013, 00:37
Nie jestem zwolennikiem diety optymalnej, po pięcioletniej praktyce sporo o niej wiem i nie polecałbym jej przy raku, poza tym bardzo słabo ona współdziała z metodą NIA. Ale nie czas żeby o niej dyskutować. Terapii Gersona nie ma co się obawiać z powodów których tu opisałeś, wiesz sporo bym musiał to opisywać, i wyjaśniać najlepiej poszukaj w necie, jest też książka Gersona można przeczytać. Metoda NIA i całościowa Terapia Gersona to najlepsza broń w raku, jak będziesz w klinice na Węgrzech nie przerywaj metody NIA, będziesz miał bardzo duże wycieki z ran, przy tej metodzie i pamiętaj, Ashkar w raku zaleca dwie rany.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: RolandB 03-03-2013, 02:28
Brajan30 i Rif: Dziękuję za odpowiedź. Drugą rankę na nowo rozpocząłem dwa dni temu w innym miejscu bo w pierwszym, tak jak sugerowałeś, trafiłem na nerw. Jeszcze raz dziękuję!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 03-03-2013, 13:00
Czyli co robić? Bo mama próbowała zmniejszyć, ale na razie się nie da:/
Wprowadzić Chlorellę - jeśli tak, to czy mógłbyś przysłać linka skąd wziąć te odpowiednie?
Galapagos sprawdź w jakimkolwiek sklepie zielarskim, może znajdziesz Chlorellę na miejscu. Jak nie znajdziesz to może zamów tu?
http://www.sklep.znaturyzdrowie.pl/spirulina-chlorella-algi-zwane-super-zywnoscia-c-29.html
Liwia nie bierze sterydów. Postanowiliśmy tak ponieważ przeczytaliśmy mnóstwo materiału na starym forum Ashkara o tym jak leki blokują NIA. Ponadto pozytywne efekty uwarunkowane są przebiegiem procesu, a nie samymi założeniami. Na przykładzie Liwii i Marlenki uważam, że leki, sterydy mogą wstrzymywać procesy oczyszczania organizmu z toksyn. Ale nie traktuj tego jako zalecenie odstawienia (Reneti dała dobrą uwagę odnośnie ostrożności w interpretowaniu procesów chorobowych).
Sposób odżywiania może wstrzymywać ten proces (kawa).
Wskazane jest także pobudzanie przepływu limfy.
RolandB: nie stosowałem diety optymalnej, ale polecam bardziej przyjrzeć się wypowiedzi Ashkara zalecającego "odżywiać się normalnie". Myślę, że chodzi tu o umiejętność samoobserwacji reakcji organizmu po spożytych posiłkach. My stosujący metodę NIA mamy bezpośredni wgląd w ciało (dosłownie) poprzez rankę i wycieki jakie sie pojawiają. Interpretacja naszego stanu jest tym bardziej precyzyjna i trafna ponieważ robimy to wspólnie i dzielimy się swoimi spostrzeżeniami i wnioskami. Tak razem zyskujemy siłę i zdrowie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 03-03-2013, 16:25
Mój wyciek z rany zmniejsza się. Postanowiłam, od wczoraj dokładam do metody NIA chlorellę 3g dziennie. Będę obserwować i po 2 tygodniach dam znać czy coś się zmieniło.
Na gluten czasem sobie pozwalam, od dziś zero glutenu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 03-03-2013, 16:46
Cytat
No i tutaj mam do Ciebie pytanie (bo nigdzie nie znalazłem odpowiedzi): czy wątroba (no i tłuszcze zwierzęce) nie zawierają przypadkiem tych właśnie toksyn (o czym wegetarianie alarmują)? Czy jest czysta do jedzenia?
Dlatego należy wątróbkę przed przyrządzeniem uzdatnić do spożycia przez moczenie w mleku.

Cytat
Mój wyciek z rany zmniejsza się. Postanowiłam, od wczoraj dokładam do metody NIA chlorellę 3g dziennie. Będę obserwować i po 2 tygodniach dam znać czy coś się zmieniło.
Na gluten czasem sobie pozwalam, od dziś zero glutenu.
W ten sposób uniemożliwiasz dowiedzenie się, czy przyczyną słabych wycieków był brak chlorelli czy spożywanie glutenu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 03-03-2013, 17:06
Cytat
W ten sposób uniemożliwiasz dowiedzenie się, czy przyczyną słabych wycieków był brak chlorelli czy spożywanie glutenu.
Masz rację, chlorellę już zaczęłam brać więc będę kontynuować, inne jedzenie jak dotychczas.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 03-03-2013, 17:56
Cytat
Dlatego należy wątróbkę przed przyrządzeniem uzdatnić do spożycia przez moczenie w mleku.
Czy mleko "wyciąga" toksyny z wątróbki?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 03-03-2013, 21:00
Wątróbka nie jest magazynem toksyn, więc nie ma czego usuwać. Mleko powoduje, że wątróbka jest bardziej krucha i smaczniejsza.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 03-03-2013, 21:45
U mnie na razie żadnych zmian pozytywnych po NIA, zobaczymy co dalej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 04-03-2013, 11:50
Sposób na lepsze krążenie limfy, stosowany przez znajomego stosującego metodę NIA, on to nazywa moczenie nóg wg. Kneipa: wodę nalać do miski, do kostek najpierw ciepłą, a potem wymienia/miesza z coraz chłodniejszą wodą do lodowatej, i tak 30 –45 sekund brodzi w niej. Podobno jak sam pisze wręcz czuje szybszy przepływ limfy, pisał też o tym Namir i chyba też Liwia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 04-03-2013, 12:24
Wypowiedz EaZy, jest bardzo ciekawa i warta przeczytania, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają zgłębiać wiedzę na temat oczyszczania organizmu a przez to eliminacji chorób, metodą NIA.
https://prawda2.info/viewtopic.php?t=10462
Galapagos, pod koniec swojej wypowiedzi, EaZy wspomina również o RZS. Napisz jak czuję się Twoja Mama.



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 04-03-2013, 12:30
Wypowiedź Eazy, to przedruk wypowiedzi Namira.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 04-03-2013, 12:33
Acha :)
Mimo to, zachęcam do przeczytania szczególnie tych, którzy jeszcze nie przeczytali tego teksu w wydaniu Namira.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 04-03-2013, 15:51
... Terapii Gersona nie ma co się obawiać z powodów których tu opisałeś, wiesz sporo bym musiał to opisywać, i wyjaśniać najlepiej poszukaj w necie, jest też książka Gersona można przeczytać. Metoda NIA i całościowa Terapia Gersona to najlepsza broń w raku, jak będziesz w klinice na Węgrzech nie przerywaj metody NIA, będziesz miał bardzo duże wycieki z ran, przy tej metodzie i pamiętaj, Ashkar w raku zaleca dwie rany.
Zapewne chodzi o książkę nieżyjacej już córki dr Maxa Gersona - Charlotte Gerson. Książka nosi tytuł "Terapia doktora Gersona - Leczenie raka i innych chorób przewlekłych". Współautorką tej książki jest Beata Bishop. Książka ta, to prawdziwy bestseller na skalę światową.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 04-03-2013, 16:36
Cytat od: Bronco
... nieżyjacej już córki dr Maxa Gersona - Charlotte Gerson.
Skąd masz te informacje odnośnie Charlotte Gerson?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 04-03-2013, 16:45
Cytat od: Bronco
... nieżyjacej już córki dr Maxa Gersona - Charlotte Gerson.
Skąd masz te informacje odnośnie Charlotte Gerson?
Taką miałem informację od znajomej, która mieszka w USA. W necie jednak nie ma potwierdzenia tego. Wszystko wskazuje na to, że 91-letnia Charlotte Gerson żyje i ma się dobrze. Oby jak najdłużej. Sorry za dezinformację.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Witas 04-03-2013, 17:15
Od dłuższego czasu jestem czytelnikiem tego wątku i zastanawiam się czy metoda NIA mogła by mi pomóc w walce z depresją? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 04-03-2013, 21:11
Wypowiedz EaZy, jest bardzo ciekawa i warta przeczytania, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają zgłębiać wiedzę na temat oczyszczania organizmu a przez to eliminacji chorób, metodą NIA.
https://prawda2.info/viewtopic.php?t=10462
Galapagos, pod koniec swojej wypowiedzi, EaZy wspomina również o RZS. Napisz jak czuję się Twoja Mama.


Jagutko, wczoraj minął miesiąc od czasu zastosowania NIA przez mamę. Poprawy jako takiej nie ma, ciągle czekamy. Ranka wygląda dobrze, jedynym "problemem" jest to że jest słaby wyciek  z rany. Dziś jeszcze była niewielka opuchlizna, ale już prawie wszystko mija. Wiemy że sterydy mogą powodować spowolnienie NIA, ale na razie mama nie jest  wstanie ich odstawić.

W tej wypowiedzi jest mowa o chorobach z autoagresji typu celiakia które nie da się wyleczyć. RZS też jest chorobą z autoagresji a jednak zaznaczone jest, że da się wyleczyć. Brajan, czy możesz się wypowiedzieć jak to jest? Przepraszam za pytanie, jeśli to już kiedyś było.

Sposób na lepsze krążenie limfy, stosowany przez znajomego stosującego metodę NIA, on to nazywa moczenie nóg wg. Kneipa: wodę nalać do miski, do kostek najpierw ciepłą, a potem wymienia/miesza z coraz chłodniejszą wodą do lodowatej, i tak 30 –45 sekund brodzi w niej. Podobno jak sam pisze wręcz czuje szybszy przepływ limfy, pisał też o tym Namir i chyba też Liwia.

Muszę to zaproponować mamie!

Brajan, mam też takie pytanie. Mama, praktycznie od początku wprowadzenia NIA ma miesiączkę, leci jej krew ze skrzepami, nie tak bardzo dużo ale jednak. Już raz miała zabieg czyszczenia macicy, wtedy krwawienie było długotrwałe także oraz bardzo obfite (około rok temu). Czy cieciorka mogła coś spowodować w tej kwestii? Czy jakoś można sobie z tym poradzić? Jakieś domowe sposoby?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 04-03-2013, 21:39
Cytat od: Galapagos
Mama, praktycznie od początku wprowadzenia NIA ma miesiączkę, leci jej krew ze skrzepami, nie tak bardzo dużo ale jednak. Już raz miała zabieg czyszczenia macicy, wtedy krwawienie było długotrwałe także oraz bardzo obfite (około rok temu). Czy cieciorka mogła coś spowodować w tej kwestii?
Powiem, że ja miałem krwotok z nosa. W pierwszym miesiacu stosowania NIA. Krew leciała mi ciurkiem z nosa. Nie tamowałem jej. Leciała i leciała. Miałem pochyloną głowę nad zlewem i czekałem aż przestanie. Wyleciało jej naprawdę dużo. Jeszcze kilka razy miałem krwotok z obu dziurek ale zdecydowanie mniejszy. To było kilka razy w pierwszym miesiącu stosowania NIA. Potem nie miałem już żadnych krwotoków.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 04-03-2013, 22:01
Oj Galapagos, naczytasz się czegoś, a później rozdwojenie jaźni następuje. Namir pisał że jak jest choroba którą powodują lektyny i jest cały czas stały ich dopływ do organizmu to wtedy nie będzie wyleczenia. Choroba z autoagresji oznacza że układ odpornościowy jest atakowany albo przez lektyny, albo na skutek toksyn, w przypadku RZS atakują one chrząstki. Samo odstawienie glutenu spowoduje już jakąś poprawę, ale nie wyleczenie bo toksyny cały czas niszczą chrząstkę. Opymalni np. mają tak ustawione proporcje BTW że chrząstki szybko się odbudowują, ale cały czas jest toksyna i ona ją niszczy, stąd odstąpienie od diety powoduje nawrót choroby bo nie została usunięta przyczyna, metoda NIA usuwa toksyny, czyli przyczyny i choroba ustępuje. Daj czas organizmowi, nasz organizm to nie jest hydrant uliczny że będzie cały czas leciało dużo, raz są duże wycieki raz słabsze, o czym pisała nawet Liwia. Na drugie pytanie trudno mi odpowiedzieć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 04-03-2013, 22:21
Cytat
Czy jakoś można sobie z tym poradzić? Jakieś domowe sposoby?
Skoro organizm wybrał ten sposób na oczyszczenie, to po co blokować? Jak długo to trwa? Możesz podpowiedzieć mamie częstsze spożywanie wątróbki wieprzowej. Zapobiegaj anemii.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 05-03-2013, 00:08
Zapewne chodzi o książkę nieżyjacej już córki dr Maxa Gersona - Charlotte Gerson. Książka nosi tytuł "Terapia doktora Gersona - Leczenie raka i innych chorób przewlekłych". Współautorką tej książki jest Beata Bishop. Książka ta, to prawdziwy bestseller na skalę światową.
Jeśli już mowa o Gersonie, to swego czasu nawet myślałem żeby napisać do Ashkara, aby on sam napisał do Instytutu Gersona o metodzie NIA. Połączenie tych dwóch metod (choćby w klinikach Gersona) zwiększa szansę na wyleczenie. Ale w marcu w roku 2010 jak byłem na spotkaniu z Ashkarem w Katowicach (na wykładzie było ok. tysiąca osób), po wykładzie ludzie podchodzili do Ashkara i pytali się jak jeść w trakcie metody NIA?, Ashkar tylko odpowiadał „jeść normalnie, tak jak do tej pory”. Wiec sobie mówię że nie ma sensu, gdyż Ashkar pisząc do Instytutu Gersona zapewne by pisał „wystarczy jeść normalnie”, a oni by mu odpisali „nie trzeba metody NIA, starczy Terapia Gersona” i nic by z tego zapewne nie wyszło.
Jeszcze pamiętam taką fajną sytuację, przed samym wykładem do Ashkara przyjechała telewizja TVN24, dziennikarz zadał Ashkarowi pytanie: dlaczego pan odradza chemioterapię przy raku? Ashkar odpowiedział „medycyna uważa że przyczyną choroby nowotworowej są komórki rakowe, a ja mówię że przyczyną powstawania komórek rakowych są toksyny i chemia”. Po tej odpowiedzi dziennikarz jakby był zmieszany, więcej nic nie pytał, zwinęli kamerę, i odjechali nawet tego nie puścili w telewizji bo chyba nie poszło coś po ich myśli.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 05-03-2013, 01:38
Brajan30
Chyba mam wzrost tzw dzikiego mięsa - tzn ciała wokół ciecierzycy. Moja cieciorka nie weszła na tyle głęboko, że chowa się cała - część wystaje. Czy owe dzikie mięso jest problemem? Czy można jakoś temu przeciwdziałać?
Pozdrawiam
Zosia
p.s. u mnie ciągle jest strup na pierwszej ranie i czerwona obwódka - długo, że hej_!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 05-03-2013, 06:08
Jeśli już mowa o Gersonie, to swego czasu nawet myślałem żeby napisać do Ashkara, aby on sam napisał do Instytutu Gersona o metodzie NIA. Połączenie tych dwóch metod (choćby w klinikach Gersona) zwiększa szansę na wyleczenie. Ale w marcu w roku 2010 jak byłem na spotkaniu z Ashkarem w Katowicach (na wykładzie było ok. tysiąca osób), po wykładzie ludzie podchodzili do Ashkara i pytali się jak jeść w trakcie metody NIA?, Ashkar tylko odpowiadał „jeść normalnie, tak jak do tej pory”. Wiec sobie mówię że nie ma sensu, gdyż Ashkar pisząc do Instytutu Gersona zapewne by pisał „wystarczy jeść normalnie”, a oni by mu odpisali „nie trzeba metody NIA, starczy Terapia Gersona” i nic by z tego zapewne nie wyszło.
Jeszcze pamiętam taką fajną sytuację, przed samym wykładem do Ashkara przyjechała telewizja TVN24, dziennikarz zadał Ashkarowi pytanie: dlaczego pan odradza chemioterapię przy raku? Ashkar odpowiedział „medycyna uważa że przyczyną choroby nowotworowej są komórki rakowe, a ja mówię że przyczyną powstawania komórek rakowych są toksyny i chemia”. Po tej odpowiedzi dziennikarz jakby był zmieszany, więcej nic nie pytał, zwinęli kamerę, i odjechali nawet tego nie puścili w telewizji bo chyba nie poszło coś po ich myśli.
Gdyby Ashkar chciał, to sam by napisał. na pewno zna metodę Gersona. Specjalistom Kliniki Gersona w Meksyku też na pewno nieobce jest leczenie raka sposobem Ashkara. Może i chętnie by zastosowali metodę NIA, ale jest ona przecież opatentowana przez autora, a po drugie wynalazcy mają swoją dumę i czasem trudno im się przełamać nawet gdy uważają coś za słuszne. Trzeba to uszanować. Mają do tego prawo. Co innego ludzie chorzy. Mogą przecież wspomagać jedną metodę drugą metodą.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 05-03-2013, 08:58
Bronco – Jeśli chodzi o samą osobę Ashkara, to raczej nie duma z jego, to człowiek wyjątkowo skromny i oddany pomocy innym, prawdziwy samarytanin, on żeby przyjechać do Polski w roku 2009 musiał się zadłużyć. Metoda co prawda jest opatentowana, ale sam Ashkar mówi że nikt nie potrzebuje jego zgody na jej rozpoczęcie, i każdy może ją stosować. Dobrze zrobił Ashkar, że ją opatentował, dzięki temu ludzie mogą stosować, jeśli by ją zostawił „tak sobie” ktoś mógłby specjalnie opatentować, i utrudniać życie chorym.
Biedrona – dzika tkanka to normalny objaw przy metodzie NIA, wpierw organizm próbował ranę zamykać czopem od dołu, jak się nie udało, próbuje inaczej, w końcu organizm „wyczuje” że owa rana to nie zwykłe skaleczenie i zacznie przez nią usuwać wszystko to co mu przeszkadza w zdrowiu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 05-03-2013, 09:42
... Metoda co prawda jest opatentowana, ale sam Ashkar mówi że nikt nie potrzebuje jego zgody na jej rozpoczęcie, i każdy może ją stosować. Dobrze zrobił Ashkar, że ją opatentował, dzięki temu ludzie mogą stosować, jeśli by ją zostawił „tak sobie” ktoś mógłby specjalnie opatentować, i utrudniać życie chorym.
Mówiąc, że każdy może stosować jego metodę, pewnie ma na myśli każdego chorego (potrzebującego) człowieka. Nie wiadomo jak by to było gdyby NIA zaczęły masowo stosować kliniki.


Ciekawostka: Mojej znajomej (32l) po zdjagnozowaniu i zoperowaniu czerniaka złośliwego na nodze, już trzeci tydzień nie zamykają rany, w której założony jest sączek. Może do konowałów też już zaczyna coś docierać.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 05-03-2013, 16:25
Cytat
Mówiąc, że każdy może stosować jego metodę, pewnie ma na myśli każdego chorego (potrzebującego) człowieka. Nie wiadomo jak by to było gdyby NIA zaczęły masowo stosować kliniki.
A jakby to miało wyglądać? I dlaczego Ashkar mógłby mieć cokolwiek przeciwko?



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 05-03-2013, 19:10
Cytat
Mówiąc, że każdy może stosować jego metodę, pewnie ma na myśli każdego chorego (potrzebującego) człowieka. Nie wiadomo jak by to było gdyby NIA zaczęły masowo stosować kliniki.
A jakby to miało wyglądać? I dlaczego Ashkar mógłby mieć cokolwiek przeciwko?

Ashkar pewnie nie miał by nic przeciwko, ale w przypadku zastosowań masowych (kliniki) pewnie znależli by się "doradcy" wietrzący intratny interes. Jeżeli była by okazja to pewnie i skromny Ashkar długo nie dał by się namawiać.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-03-2013, 23:02
Nie wychodzi mi żadna ropa z rany. Dlaczego wam wychodzi, a mnie nie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-03-2013, 23:13
A rana się goi?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-03-2013, 23:21
Czy się goi? Nie rozumiem? Jest dziurka, a w dziurce ciecierzyca. Wypływa z niej krew, limfa i zero ropy. Nie widzę żadnych pozytywnych skutków metody.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-03-2013, 23:27
Ok. chodziło mi czy rana się nie zamyka, ale widzę że z raną wszystko dobrze. Musisz się uzbroić w cierpliwość, rozumiem że zdrowo jadasz, leków żadnych nie bierzesz, możesz dodatkowo moczyć nogi raz w zimnej, raz w gorącej wodzie, to poprawia krążenie limfy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-03-2013, 23:41
Mam tzw dzikie mięso. Poza tym cieciorka jest chyba zbyt płytko bo nadal nie wchodzi cala. Chyba wybiorę się do specjalistów tych co zakładają cieciorkę. Powinna być chyba głębiej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-03-2013, 23:45
Dzika tkanka to normalka, a jak zbyt płytko to nieco ciaśniej bandaż. Możesz iść do jakiegoś specjalisty, ale raczej z tego co piszesz opatrunek jest dobrze założony.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 10-03-2013, 09:46
Czy się goi? Nie rozumiem? Jest dziurka, a w dziurce ciecierzyca. Wypływa z niej krew, limfa i zero ropy. Nie widzę żadnych pozytywnych skutków metody.
Biedronka wyluzuj, u mnie też była krew przez jakiś czas i w większości jest do teraz. Co do pozytywnych skutków, to myślę że pogadamy za parę miesięcy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 11-03-2013, 11:36
A w jaki sposób specjalista robi ranę na ciecierzyce. Też przy pomocy czosnku? Czy głębiej od razu się dostaje w inny sposób?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Brk 11-03-2013, 21:24
Mam parę pytań odnośnie metody NIA:
- Czy w trakcie stosowania tej metody, używać mikstury oczyszczającej?
- Mam niedoczynność tarczycy - czy mogę brać na to leki?
- Do czyszczenia skóry wokół rany najlepiej używać spirytusu, czy soku z aloesu? (czystego, czy na alkoholu?)
- Czy intensywne ćwiczenia nóg na siłowni są niedozwolone, gdy stosuje się tę metodę?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 11-03-2013, 22:14
Brku, przeczytaj cały wątek (a najlepiej dział) odnośnie NIA. Nie chodzi tylko o to, że większość odpowiedzi na Twoje pytania już tam jest, ale jeśli planujesz rozpoczęcie tej metody, to dobrze byłoby zasięgnąć jak najwięcej informacji i wesprzeć się już na starcie doświadczeniami innych.

Miksturę można stosować, niektórzy tak robią, choć moim zdaniem w Twoim przypadku, skoro w ogóle nie pijesz jeszcze MO, mogłoby to być niewskazane (mogą być różne reakcje). Ktoś pisał, że dobrze jest oczyszczać się NIA, a jelita goić symultanicznie miksturą; no ale zwykle mikstura wiąże się na początku z oczyszczaniem, więc może nie ma sensu tego na siebie nakładać. Może ktoś inny jeszcze się wypowie.

Leki na niedoczynność pewnie nie tylko możesz, ale i powinieneś brać. To nie jest coś, co można ot tak odstawić.

O ile pamiętam większość przemywa aloesem, ale sprawdź jeszcze dokładnie.

Intensywne ćwiczenia w ogóle są raczej niewskazane, natomiast przy NIA wszystko, co usprawnia (wzmaga) przepływ limfy jest pomocne. Myślę, że jeśli już musisz chodzić na siłownię, to na pewno nie forsując się zanadto.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Brk 11-03-2013, 23:10
Dzięki za odpowiedź. Jeśli chodzi o miksturę oczyszczająca, to pije ją już prawie od miesiąca. Jak będę miał niedługo czas, to nadrobię zaległości w wiedzy na temat NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 18-03-2013, 22:26
Przywołana do tablicy chcę napisać że u mojej mamy mija 6 tygodni od założenia NIA. Jak już pisałam wcześniej niby wszystko jest ok, tzn ranka jest ładnie ukształtowana i leci, ale ... bardzo mało. Nie wiemy czy tak ma być. Opatrunek mama zmienia co 12h. Na razie nie czuje poprawy mimo iż starała zmniejszać się p-bólowe. Dzisiaj wyleciało coś brązowego z rany (czyżby brązowa ropa?). Rana nie boli, czasem szczypie i swędzi wokół. Zaczęły boleć ją też ręce (czyżby to od NIA?).

U mojej mamy bóle pojawiające się przy NIA nie wiadomo czy spowodowane są cieciorką czy po prostu są to bóle stawowe. Mama ciągle pije zioła, ostropest, kolagen w zupach, KB, ZZO.

Czy wprowadzać coś nowego, np chlorella? Czy oczyszczanie na drogi moczowe? Czy jeszcze czekać aż będą jakieś rezultaty, choćby niewielkie. Zastanawia mnie czemu tak jest że jednym pomaga szybciej innym później:/ Cały czas mama kontaktuje się przez Skype z Renatą, która choruje na to samo i jej bardzo szybko zaczęło pomagać.

Czy takie jakby cienie pod oczami oznaczają problemy z nerkami?

Będę wdzięczna za sugestie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 18-03-2013, 23:51
Właśnie zadałaś dobre pytanie dlaczego tak jest że u innych organizm na NIA reaguje szybciej, a u innych wolniej? To jest dobre pytanie. Z moich obserwacji wynika że może być to tak: w bardzo ciężkim RZS tak jak jest u Renaty55 (która notabene już prawie żegnała się ze światem) organizm „przyciśnięty do muru chorobą” dramatycznie szuka sposobu aby uwolnić się od toksemii i tym samym przeżyć, możliwe że w takiej sytuacji prędzej reaguje na NIA i zaczyna z niej korzystać. A jeśli mowa o Renacie55 to ona z tego co pisała jest na rehabilitacji w krio-komorze i te zabiegi nieświadomie pomogą jej też na NIA, będzie miała lepsze krążenie limfy. U osób które nie są w takim stanie ciężkim jak Renata55, musi upłynąć trochę czasu aby organizm w pełni korzystał z dobrodziejstw NIA. Jakby na potwierdzenie tego dziś sobie przewertowałem fora gazeta.pl, o tematyce raka i było sporo opisów że u niektórych chorych na raka w bardzo ciężkim stanie (oni nie stosowali NIA) często po chemioterapii tworzyły się rany z których wypływała ropa, oczywiście lekarze takim ludziom na siłę goili takie rany, bo takie mają pojęcie o reakcjach organizmu. Czyli też tak jakby organizm próbował wręcz dramatycznie sam sobie pomagać.
Wracając do Ciebie, rana jest dobrze zrobiona, opuchlizna była zeszła więc organizm zareagował na nią, dieta właściwa jest, glutenu nie jadasz, bóle i ciemny wyciek mogą świadczyć że organizm zaczyna reagować na NIA.
Spróbuj czasowo zmniejszyć ilość kolagenu zjadanego, wiadomo kolagen działa na regenerację, ale zbyt gwałtowna regeneracja może przyblokować NIA, chlorelli na razie nie wprowadzaj, i tak zioła robią już swoje. Pozostaje nadal czekać, wiadomo RZS nie zagraża życiu bezpośrednio jak rak i tu można zaczekać, nie trzeba popędzać gwałtownie organizmu. U wielu osób reakcję na NIA zaczynały się po kilku miesiącach, tu zależy głównie od organizmu. Jak swędzi wokół rany to aloesem przemywać dokładnie wokół.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 19-03-2013, 22:58
Przywołana do tablicy chcę napisać że u mojej mamy mija 6 tygodni od założenia NIA. Jak już pisałam wcześniej niby wszystko jest ok, tzn ranka jest ładnie ukształtowana i leci, ale ... bardzo mało. Nie wiemy czy tak ma być. Opatrunek mama zmienia co 12h.

Wiesz u mnie też leci mało i opatrunek zmieniam co 24 godziny. Stwierdziłam, że po co mam się fatygować, skoro po nocy nie mam prawie nic ! Czasem zmieniam co 12 godzin jeśli podczas prysznica nie dam rady dostatecznie ochronić opatrunku i się za bardzo zamoczy.

Między kolanem a końcem opatrunku bardzo mnie swędzi. Zrobiła się opuchlizna od mojego drapania. To już trwa ok 3 tygodnie. Rana od początku nie boli ani trochę. Bolało jedynie wtedy, kiedy miałam "czopa"


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-03-2013, 23:35
Też mnie swędziła skóra pod opatrunkiem i uspokoiło się po przemywaniu alocitem i smarowaniu maścią z witaminą A.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 19-03-2013, 23:42
przemywaniu alocitem
W tym przypadku lepszy jest czysty aloes, alocit za słaby.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 19-03-2013, 23:47
Ale mnie nie swędzi pod opatrunkiem (tzn pod też),ale NAD. Pomiędzy końcem opatrunku a kolanem, czyli tam gdzie nie ma bandaża. Od 3 tygodni mam taką banię, że szok, ale nie przeszkadza mi to. Jak swędzi, to drapię, bania raz jest większa raz mniejsza, ale jakoś żyję :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-03-2013, 23:48
Dobrze, to od jutra będę przemywać aloesem - może rana zacznie lepiej wyglądać.


Tytuł: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 20-03-2013, 00:00
Od przeszło dwóch tygodni przy NIA wdrożyłam chlorellę i kelp, wycieki z rany zwiększyły się. Zwracam szczególną uwagę aby pobudzać krążenie, w związku z tym mimo zimy nie zrezygnowałam z dojazdu do pracy rowerkiem, to codziennie zrobine jakieś 8 km. Dodatkowo raz w tygodniu chodzę na saunę. Staram się dużo pić, są to przeważnie herbaty ziołowe: skrzyp, karczoch, mięta, ostropest, woda z miodem pokrzywowym, a także yerba mate.
Dla ciągłych narzekaczy powiem tak: zaraz będzie 3 miesiące stosowania NIA, były dni lepsze i gorsze tzn. były dni że zapominałam o ranie, ale też takie że ból przeszywał mnie, ale jakoś wytrzymałam. Bywa że wydziela się bardzo dużo krwi, a potem przez kolejne dni krwi prawie wcale a jest dużo ropy. Tworzą się też co jakiś czas małe ropne czopy wtedy ból się zwiększa, a po oderwaniu już jest wszystko oki. W poprzednim tygodniu w środku rany na krawędzi utworzył się inny ciemny skrzep był bolesny przy chodzeniu i przy zmianie cieciorki, ale w sumie trwało to dwa dni i już dobrze.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 20-03-2013, 00:07
Cieciorka, którą kupiłam nie jest idealna jak ta ekologiczna, a niektóre ziarna mają ciemne plamki - czy może dla bezpieczeństwa myć te ziarna przed włożeniem w ranę? Może ropa tworzy się od brudu na ziarnie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 20-03-2013, 00:10
Domi, ja nie mam ekologicznej od początku i ropa mi niestety nie wypływa, nad czym boleję nieustannie ;). Nie ma potrzeby myć ziarna, a te z ciemnymi plamkami osobiście wyrzucam - w opakowaniu wszak jest dużo bezplamkowych :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 20-03-2013, 00:17
Może musiałabyś grubszym liściem kapusty przykrywać cieciorkę - ja tak robię. Wycinam dość duży prostokąt z liścia i  kładę na ranę - zauważyłam, że brzegi liścia przyklejają się do skóry jak tylko coś wypłynie z ranki i to zapobiega wysychaniu do następnej zmiany opatrunku.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 20-03-2013, 00:26
Domi
Do kogo skierowana jest ta rada?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 20-03-2013, 19:02
Do tych, którzy mają mały wyciek z ranki i zasusza się im ranka.

Pierwotnie odnosiłam się do któregoś wpisu, ale nie pamiętam do którego. ;-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 20-03-2013, 20:29
No właśnie :) Szukałam, ale nie znalazłam :) Ja też tak przygotowuję kapustę - przycinam ją dokładnie, tak aby dobrze się układała :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 20-03-2013, 20:56
No właśnie. Szukałam, ale nie znalazłam. Ja też tak przygotowuję kapustę - przycinam ją dokładnie, tak aby dobrze się układała.
Modra kapusta też może być?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 20-03-2013, 21:37
Przecież modra kapusta to gotowana?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 20-03-2013, 21:43
Bronco, bigos najlepiej.



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 20-03-2013, 21:47
Przecież modra kapusta to gotowana?
A skąd ja mam to wiedzieć. Nie jestem Hanysem, karminadla też nie jem. Myślałem, że modra to od koloru, czerwona.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 20-03-2013, 21:48
Bronco, bigos najlepiej.
Byle nie na gorąco.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 20-03-2013, 21:54
Modra kapusta jest to gotowana czerwona kapusta. Też tego nie wiedziałam, ale poszukałam w google i tak właśnie wyszło :). Myślę, że można spróbować i czerwoną przykładać, dlaczego nie :) Byle nie gotowaną ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 20-03-2013, 22:06
Ja się nauczyłam na tym forum, że nie należy nic ulepszać, jeśli coś jest sprawdzone i stosuję się do zasady Mistrza, że lepsze jest wrogiem dobrego.

Jak jest zalecana biała kapusta, to kupuję białą i nie zastanawiam się czym to zastąpić, a warzyw mam dużo do wyboru i wyobraźnię niezłą, ale czasu mi szkoda na poszukiwania. ;-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: PawelM 21-03-2013, 10:37
Nie wiem czy był podawany ten link, ale zdjęcia są konkretne:

http://free4web.pl/3/2,165699,423645,7813027,Thread.html


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 21-03-2013, 10:54
Nie wiem czy był podawany ten link, ale zdjęcia są konkretne:

http://free4web.pl/3/2,165699,423645,7813027,Thread.html
Za duży otwór na kapustę. Widać wyraźne podrażnienia wokoło ranki. Otwór powinien być troszczkę większy od średnicy ranki. Wtedy opatrunek wchłania drażniąca wydzielinę. I nie podrażnia tak skóry wokoło. Kiedy skóra jest tak mocno podrażniona (rozlegle podrażniona) polecam sposób Brajana30: przemywanie skóry wokoło ranki aloesem lub okłady wacikiem nasączonym aloesem z otworem w środku pod zakładany opatrunek.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 21-03-2013, 16:55
Wydaje mi się, że podrażnienia wynikają z przemywania spirytusem. Jak wyjechałam i zapomniałam aloesu i przemywałam wtedy spirytusem, to szybciutko podrażnienia mi się pojawiły. U tego pana zakładanie opatrunku to cała operacja. Ja jedynie zawiązuję bandażem elastycznym, bez spinki, zawiązuję końce i ciecierzyca pięknie się trzyma :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 21-03-2013, 19:20
Jutro zakładam czosnek i zaczynam :). Niech się dzieje wola nieba ;).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 21-03-2013, 20:40
Nie pożałujeszsz. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 21-03-2013, 20:42
Jednak już dziś założyłam :).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 22-03-2013, 19:14
Mój pierwszy dzień z cieciorką- póki co jest ok, chyba wybrałam dobre miejsce, cieciorka napęczniała i sama odleciała-założyłam drugą, ranka się ładnie robi i na razie (odpukać i tfu tfu) nie boli :).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 22-03-2013, 22:18
Erato, tak szybko Ci to poszło - czy czosnek zrobił pęcherz? Na mnie czosnek nie działa, i choć wybieram najlepszy, fioletowy, na oko soczysty, po wyciśnięciu prawie soku nie ma - teraz już cały sok idzie w zielony kiełek. Mam trzy brązowe ślady po czosnku, a pęcherza ani widu.
Poradźcie - przypiec się?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 22-03-2013, 22:36
Nie. Weź pierścień (np. od witaminy A z apteki albo jodyny) przyklej taśmą klejącą. Wrzuć do środka czosnek. Przyklep go porządnie. Zmieniaj co 6 godzin. Nie zmieniaj miejsca i bądź cierpliwa. Mnie się robił 3 dni i trzy noce! Acha i podobno wystarczy brązowa skóra już. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 23-03-2013, 10:39
Cytat
Erato, tak szybko Ci to poszło - czy czosnek zrobił pęcherz?
Tak-zrobiłam jak w opisie Biedrony- miałam taki grubszy pierścień od jakichś kropli, zamocowałam go, włożyłam przeciśnięte 2 ząbki czosnku (polskiego z targu), owinęłam folią spożywczą i na rano miałam mega wielki wypełniony zielonkawym płynem pęcherz. Słuchajcie- ile dni cieciorka się "zagnieżdża" w rance? Bo boję się, że za słabo ściągam- albo na jakiś dziadowski bandaż elastyczny trafiłam :(.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 23-03-2013, 10:59
Cieciorka zagnieżdża się gdzieś 2 - 3 tygodnie, pod ziarnem niebawem pojawi się czop który, odejdzie razem z ziarnem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 23-03-2013, 11:02
Dzięki za odpowiedź. Tu daję linka dla tych co chcą zacząć-opis dzień po dniu z cieciorką+ zdjęcia:
http://angicafe.blogspot.com/2013/03/metoda-nia-czosnek-kapusta-i-ciecorka.html (http://angicafe.blogspot.com/2013/03/metoda-nia-czosnek-kapusta-i-ciecorka.html)
Dość przydatne może to być dla początkujących,pierwszy tydzień jest dość ciekawie opisany,a potem to już (chyba ;)) z górki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 23-03-2013, 11:08
U mnie pierwsze trzy tygodnie były koszmarne i bolesne.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 23-03-2013, 13:09
U mnie kilka dni do tygodnia, więc sprawa indywidualna. Teraz nie czuje, że ją mam. Tylko zmiana opatrunku mi o tym przypomina. Pilnuj wyznaczonych ram a będzie dobrze.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 23-03-2013, 13:19
Erato, ja w porównaniu do zdjęć z linka mam rankę dużo wyżej i myślę, że dzięki temu lepiej trzyma się opatrunek w ciągu dnia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 23-03-2013, 18:24
Kurczę a ja też jakoś tak niżej mam, ale chyba na razie jest ok- wieczorem tam zajrzę. Dziś sprzątałam- cały czas w ruchu mam nadzieję, że się trzyma jak należy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 23-03-2013, 20:27
Moja cieciorka już się zaczyna mościć przyłapała i nie odleciała przy zmianie opatrunku po prysznicu - niestety zahaczyłam przypadkiem i odpadła założyłam drugą, ale piecze jak ocet z siedmiu złodziei. :(


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 23-03-2013, 21:07
Nie. Weź pierścień (np. od witaminy A z apteki albo jodyny) przyklej taśmą klejącą. Wrzuć do środka czosnek. Przyklep go porządnie. Zmieniaj co 6 godzin. Nie zmieniaj miejsca i bądź cierpliwa. Mnie się robił 3 dni i trzy noce! Acha i podobno wystarczy brązowa skóra już. :)
Tak-zrobiłam jak w opisie Biedrony- miałam taki grubszy pierścień od jakichś kropli, zamocowałam go, włożyłam przeciśnięte 2 ząbki czosnku (polskiego z targu), owinęłam folią spożywczą i na rano miałam mega wielki wypełniony zielonkawym płynem pęcherz.
Dziewczyny, z czosnkiem tak zrobiłam, ale trzymałam czosnek tylko dwa dni, zmieniłam na świeży po 12 h. To się okazało niewystarczające, pojawiło się zgrubienie i jakby uczulenie - nie do ruszenia. Następnym razem połączę metody Was obu - częstsze zmiany czosnku i folię na wierzch - musi się udać, jeśli nie, to będą mnie smażyć na rożnie. :(


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 23-03-2013, 21:55
Ja też mam wyżej niż na zdjęciu. Trzeba zrobić tam, gdzie ma dużo miejsca na zagłębianie się ( jest daleko od kości) przecież będzie mieszkać w nodze długi czas i nie wiadomo jak głęboko zawędruje...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 24-03-2013, 21:05
Wiecie, póki co mi się trzyma dobrze opatrunek, cieciorka się nie przemieszcza, nie wiem tylko czy nie za mało schodzi płynu, chyba że to normalne w trzecim dniu?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 24-03-2013, 21:10
Wszystko ok, cieciorka się dopiero lokuje, więc nie możesz w 3 dniu oczekiwać spektakularnych efektów. Ja miesiąc mam cieciorkę i wycieki też nie są wielkie. Małymi kroczkami do przodu. ;-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 24-03-2013, 21:12
Dokładnie, nie zapominać że nasz organizm i układ limfatyczny to nie hydrant uliczny żeby stale bardzo mocno leciało.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 24-03-2013, 21:13
Dzięki za dodanie otuchy. :) Póki co (odpukać) nie boli, po prostu jak napęcznieje to ją czuję. Teraz jest przyklejona (rano założyłam) więc zmieniłam opatrunek a cieciorka ta sama. Trochę łydka mi spuchła ale to normalne przecież. Od jutra więcej piję (wody :P), bo dziś licho było.
Cytat
nasz organizm i układ limfatyczny to nie hydrant uliczny
szkoda - odkręciło by się w razie potrzeby i po sprawie. ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 25-03-2013, 19:31
Nadal minimalny wyciek, cieciorka ładnie pęcznieje i zwiększa objętość, jest trochę ropy, nic nie boli-czuję tylko jak napęcznieje. Wrzucam fotki bo nie wiem czy tak to powinno wyglądać (daję linki do zdjęć, bo to nic przyjemnego i nie każdy może chcieć patrzeć):
http://images47.fotosik.pl/1769/18f65ba429535184med.jpg (http://images47.fotosik.pl/1769/18f65ba429535184med.jpg)
http://images41.fotosik.pl/1990/402c389fe3a03015med.jpg (http://images41.fotosik.pl/1990/402c389fe3a03015med.jpg)
22.03. założyłam pierwszą cieciorkę. Jak oglądam fotki tych czosnkowych bąbli w filmiku o NIA, to ja kurczę jakiś inny miałam-po prostu cieniutki bąbel z błonki wypełniony surowiczym płynem zabarwionym czosnkiem, jak przebiłam to została cieniutka delikatna pielnika- a u Askhara jest taki jak po obtarciu buta...
Po jakim czasie wiadomo czy trafiło się na dobre miejsce, czy w innym trzeba robić rankę?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 25-03-2013, 19:43
Erato29 Twoja rana wygląda jak dla mnie idealnie. Potrzebujesz tylko czasu na pogłębienie dołka, aby tego dokonać wystarczy na początku zaciskać mocniej bandaż. Ja dawałem taką szmatkę elastyczną po papierze z kapustą a następnie bandaż elastyczny dosyć mocno, ale nie tak, aby  noga puchła. Choć niektórym nie przeszkadzał ten fakt i mają się też dobrze. Ja też mam wycieków mało a jednak czuję przemianę doskonale. Dzisiaj to jest jakieś apogeum przemian. Wstałem z malutkim wyciekiem, a energii tak dużo, że muszę zmienić chyba swój leniwy tryb życia, bo nie wiem co z energia robić. I ten spokój. Dojrzałość słuchu. No jestem zadowolony z tego postępu. Wracając do tego jeśli jednak będziesz chciała zmienić miejsce wrazie jakiś kłopotów, to będzie zależało jakie rodzaju są te kłopoty, bo jeśli umiejscowienie cieciorki na nerwie to trzeba zmienić miejsce. Moja pierwsza cieciorka się trochę przemieściła, więc postanowilem poczekać, zagoić ranę. Założyłem cieciorkę w tym samym miejscu i już po 2-3 dni cieciorka zagłębiła się o wiele szybciej niż za pierwszym razem. Po 4-5 dniach był już tak głęboki dołek, że sama wpadała. Obecnie gdy pęcznieje cieciorka jest na wysokości mojej skóry.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Helusia 25-03-2013, 21:56
Cytat
I ten spokój. Dojrzałość słuchu
Sting, możesz rozwinąć ten cytat?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 25-03-2013, 22:11
Spokojne czyste słuchanie dźwięków z zewnątrz, bez wewnetrznego komentarza. Natomiast teraz najadłem się na noc. Czuję, że czas na sen i już pojawiaja się natrętna gonitwa myśli. Coś nie tak z odżywianiem, ale przecież to początek czyszczenia przez cieciorke, więc przetrzymam tę sinusoide. I dalej będę słuchał co najlepiej trawi mój organizm.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 27-03-2013, 09:26
Czy tylko ja nie mogę znaleźć odpowiedniego miejsca na łydce? Gdziekolwiek uciskam, tam wydaje mi się, że trafiam na jakiś wrażliwy punkt... Najmniej czułe jest chyba z tyłu łydki, między dwiema głowami mięśnia, ale to chyba niezbyt wygodna lokalizacja.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 27-03-2013, 10:05
Na początku może trochę boleć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 27-03-2013, 15:11
Doszedłem do wniosku, że cały mięsień mam jakby zakwaszony i dlatego boli gdziekolwiek dotknąć. Uznałem więc, że raz się żyje i nie ma się co zastanawiać, czosnek od kilku godzin już założony. Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: skoro czosnek należy trzymać aż naskórek obumrze, a martwy naskórek nie boli, to znaczy, że tak długo, jak czuję pieczenie i szczypanie mam pewność, że pęcherz jest jeszcze niegotowy? Jak to u was wyglądało?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 27-03-2013, 15:55
A to różnie bywa, standardowo powinien zrobić się bąbel po 6-8 godzinach.
Są przypadki że bąbla nie ma. Jest za to brązowa skóra, która albo da się ściągnąć albo nie.
Jeżeli nie da rady ściągnąć, zakładasz czosnek na to samo miejsce. U mnie po dwóch założeniach czosnku można było ściągnąć naskórek.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 27-03-2013, 16:01
Cytat od: Trubadur
a martwy naskórek nie boli, to znaczy
Ale to co jest pod naskórkiem nadal jest żywe i ma boleć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 27-03-2013, 16:05
Cytat od: Trubadur
a martwy naskórek nie boli, to znaczy
Ale to co jest pod naskórkiem nadal jest żywe i ma boleć.
Ale ma boleć od czosnku? Krótko mówiąc, moja teoria zaglądania tam dopiero, jak przestanie szczypać, upadła? To jest jeszcze jedna: czy dopóki czuję palenie/pieczenie/szczypanie od czosnku, to znaczy, że nie muszę wymieniać na nowy?
Wieczorem minie te osiem godzin i wówczas zamierzam zajrzeć pod czosnek, a docelowo założyć pierwszą cieciorkę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 27-03-2013, 16:14
Mówiąc krótko, zaglądaj tam czasami i sprawdzaj.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 27-03-2013, 21:21
U mnie był tylko cienki bąbel wypełniony płynem od czosnku w ogóle całkiem inny niż na filmiku Askhara! Nie przypominał wcale pęcherza jak po odcisku. Ale i tak cieciorka się lokuje. Moja obserwacja - tak jak bodajże Spokoadam pisał - u mnie lepiej działa kapusta włoska. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 27-03-2013, 21:26
Sprawdzałem około osiemnastej (a więc po upływie ośmiu godzin) i pojawiło się tylko kilka małych bąbelków. Zmieniłem czosnek i za kilka minut mam zamiar sprawdzić ponownie, mam nadzieję, że teraz już będzie gotowe i będzie można zamontować cieciorkę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 27-03-2013, 22:17
Trubadurze, czy zechciałbyś mi przypomnieć, jakie masz dolegliwości zdrowotne i od kiedy?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 27-03-2013, 22:27
Ech, jednak będę musiał zostawić czosnek na noc. Jest kilka ładnych bąbli, ale tylko w paru miejscach, a reszta jakby nietknięta, zwłaszcza na środku. Nie wiem co zrobiłem nie tak. Chyba poleję trochę wrzątkiem, pęcherz będzie jak na zawołanie :D.

Cytat
Trubadurze, czy zechciałbyś mi przypomnieć, jakie masz dolegliwości zdrowotne i od kiedy?
Rozmaite problemy z jelitami: bóle, zaparcia -- od kiedy pamiętam. Zawsze byłem podatny na stres, dużo się bałem jako dziecko, teraz sporo z tego mi zostało, a zawsze pozostawało w związku z pracą jelit (normalne), bywały także okresy drobnych problemów psychicznych (fobie, dziwne duszności itp.). Hemoroidy, raz na jakiś czas silne bóle głowy/oka z mdłościami. Apatyczność, problemy z pamięcią i koncentracją. W sezonie letnim alergie, chyba głównie na brzozę. Ostatnio także pobolewania w okolicach wątroby. Pewnie o czymś zapomniałem. W każdym razie, nie jest tak źle, żeby jakoś bardzo narzekać, ale i nie jest dość dobrze, by nie skusić się na eksperyment z NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-03-2013, 00:10
Od początku mam pod górkę...
Zrobiły się napęczniałe pęcherzyki, ale po ściągnięciu okazało się, że tej skóry (naskórka) było tyle, co kot napłakał. Cieniutka warstewka, pod spodem nieco osocza i po przetarciu nawet nie widać, że jest w tym miejscu mniej skóry. Czy tak ma być, czy czosnek za słabo działał? Wybaczcie naiwne może pytania, ale w takim momencie naprawdę mnożą się wątpliwości...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 28-03-2013, 07:27
Cytat
Zrobiły się napęczniałe pęcherzyki, ale po ściągnięciu okazało się, że tej skóry (naskórka) było tyle, co kot napłakał.
Tak ma być, zakładaj cieciorkę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 28-03-2013, 07:54
Cytat od: trubadur
Wybaczcie naiwne może pytania, ale w takim momencie naprawdę mnożą się wątpliwości...
Też tak miałem. Mój pęcherz wyglądał tak samo jak twój. Zerwałem ten naskórek i założyłem ciecierzycę na ten fragment odsłoniętej skóry. Załóż mocny opatrunek i bądź dobrych myśli.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-03-2013, 16:46
Cytat
Pewnie o czymś zapomniałem.
A dziś przypomniało mi się jeszcze to: problemy z kręgosłupem, bliżej nieokreślone kłopoty z sercem, pogrubione jądro/nasieniowód (torbiel, wodniak? Nie mam pojęcia, czasem jest, a czasem nie ma... Ale nigdy specjalnie się tym nie przejmowałem), a w dzieciństwie dwukrotnie operacje przepukliny pachwinowej, raz z jednej, raz z drugiej strony. Poza tym wychudzenie, senność. Coś by się jeszcze znalazło, ale znów mi się zapomniało.

Dobrze jest wymienić swoje dolegliwości, bo może łatwiej będzie za kilka miesięcy ocenić efekty.


Dziękuję panowie za odpowiedzi, już wieczorem jednak założyłem cieciorkę i do rana zdążyła napęcznieć i utworzyć minimalne zagłębienie. Niestety chyba trochę się przesunęła i kieszonka będzie się tworzyć nieco bliżej obwodu okręgu powstałego po usunięcia pęcherza. Ale to nic, byle tylko w najbliższym czasie zagłębiała się w tym samym miejscu. Muszę powiedzieć, że po porannej zmianie cieciorki bandaż zawiązałem bardzo mocno, choć wydawało mi się, że wcale nie przesadzam, jednak po jakimś czasie noga na dole trochę zsiniała.  Żeby zachować umiar między solidnym przymocowaniem ciecierzycy (tak, by wrzynała się w nogę) a rozsądnym owinięciem łydki (tak, by nie tamować krążenia), postanowiłem wsadzić między opatrunek (ręcznik) a bandaż coś, co przyciśnie cieciorkę, jednocześnie odciążając zabandażowaną łydkę. Znalazłem akurat taką okrągłą, plastykową część, która na środku ma małą dziurkę -- w sam raz pasującą do konturu schowanej pod ręcznikiem papierowym cieciorki. Przy wieczornej wymianie opatrunku ocenię efekty, ale już teraz mogę powiedzieć, że po upływie ośmiu godzin nic nie sinieje ani nie puchnie, natomiast cieciorka trochę pobolewa (zwłaszcza kiedy chodzę), więc chyba działa jak należy.



Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 28-03-2013, 18:37
A jak tam Trubadurze języczek?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-03-2013, 19:15
A jak tam Trubadurze języczek?
Wrócił do normy, zdążyłem zapomnieć, że cokolwiek się ostatnio na nim pojawiło. Tylko z tyłu znów jest chyba więcej krost, ale żeby je dostrzec trzeba maksymalnie wystawić język.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-03-2013, 20:45
Wrzucę kilka zdjęć, może kogoś zainteresują.

Wczoraj wieczorem po przebiciu pęcherza:
http://postimg.org/image/t9iq13qvn/

Dziś rano:
http://postimg.org/image/6yuv14tlf/

Opatrunek z elementem dociskającym cieciorkę (na to idzie bandaż):
http://postimg.org/image/esvgmj1eb/

Dziś wieczorem z cieciorką:
http://postimg.org/image/i0zxzkno3/

Dziś wieczorem bez cieciorki (trochę się przykleiła, ale jakoś udało się oderwać):
http://postimg.org/image/dgdrkn3yr/


Moim zdaniem dobrze to wygląda, ale muszę znaleźć jakiś inny element dociskający, bo ten jest za szeroki i jak widać po pozostawionym śladzie, trochę za mocno uciska na nogę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 28-03-2013, 21:14
Proces przebiega prawidłowo i nie musisz dociskać cieciorki, ponieważ przy ciasnym zawijaniu bandaża zagnieździ się po jakimś czasie.

Na zdjęciu widzę kolorową serwetę na ranie? Najlepsza do opatrunków jest gładka, biała liglina z apteki, te nadruki mogą puszczać jakieś chemiczne substancje.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-03-2013, 21:23
Cytat
Proces przebiega prawidłowo i nie musisz dociskać cieciorki, ponieważ przy ciasnym zawijaniu bandaża zagnieździ się po jakimś czasie.
Ale jak napisałem wcześniej, od ciasnego zawijania sinieje mi noga.

Cytat
Na zdjęciu widzę kolorową serwetę na ranie? Najlepsza do opatrunków jest gładka, biała liglina z apteki, te nadruki mogą puszczać jakieś chemiczne substancje.
To papierowy ręcznik. Nadruki chyba akurat nie są zwrócone w stronę ranki, ale mam też taki bez nadruków, więc może jutro założę taki ;).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 29-03-2013, 05:25
Cytat od: Trubadur
Ale jak napisałem wcześniej, od ciasnego zawijania sinieje mi noga.
Miałem to szczęście instalacji 2 ciecierzyc. Pierwsza na lewej łydce, druga na prawej. Proces wchodzenia ciecierzycy w łydkę (w tkankę) jest określony ciągłym naciskiem.To musi potrwać. To nie jest jednorazowy silny nacisk ale ciągły, stały nacisk. Sama ciecierzyca gwarantuje taki stały, punktowy nacisk.
Ucisk bandaża nie może zatrzymywać krwiobiegu. Po pierwszych doświadczeniach z opatrunkiem zrozumiałem i wyczułem jak wypośrodkować nacisk opatrunku (bandaża).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 29-03-2013, 20:47
Cytat od: Trubadur
Ale jak napisałem wcześniej, od ciasnego zawijania sinieje mi noga.
Miałem to szczęście instalacji 2 ciecierzyc. Pierwsza na lewej łydce, druga na prawej. Proces wchodzenia ciecierzycy w łydkę (w tkankę) jest określony ciągłym naciskiem.To musi potrwać. To nie jest jednorazowy silny nacisk ale ciągły, stały nacisk. Sama ciecierzyca gwarantuje taki stały, punktowy nacisk.
Ucisk bandaża nie może zatrzymywać krwiobiegu. Po pierwszych doświadczeniach z opatrunkiem zrozumiałem i wyczułem jak wypośrodkować nacisk opatrunku (bandaża).
Nie może zatrzymywać krwiobiegu, a jednak musi być silny. Dlatego stosuję dodatkowy przedmiot (dziś jest to gumka do mazania, bo nie wrzyna się w nogę tak, jak poprzednia plastykowa część), który dociska cieciorkę, a jednocześnie tworzy minimalną lukę między skórą a bandażem, dzięki czemu krew może swobodniej przepływać.

Dzisiaj rano pojawiło się chyba trochę ropy, ale cała ranka (zwłaszcza teraz, przy wieczornej wymianie) nabiera coraż bardziej charakteru strupa -- czy to jest ów słynny czop? Staram się sporo pić, ale i tak mam wrażenie, że ranka jest nieco za sucha.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 29-03-2013, 20:59
Tak, to jest ten słynny strupek i jak odpadnie czyli wyjdzie z rany, to cieciorka powinna w całości mieścić się w powstałym zagłębieniu. Pamiętaj jedynie, że strupek musi wyjść sam, nic nie odrywasz i nie przyspieszasz.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 29-03-2013, 22:04
Tak, to jest ten słynny strupek i jak odpadnie czyli wyjdzie z rany, to cieciorka powinna w całości mieścić się w powstałym zagłębieniu. Pamiętaj jedynie, że strupek musi wyjść sam, nic nie odrywasz i nie przyspieszasz.
Tak jest! ;) Odrywam jedynie cieciorkę, bo uparcie się do tego strupka przykleja, ale nie żebym się z nią jakoś bardzo musiał siłować, po prostu trzeba trochę pociągnąć i puszcza.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 30-03-2013, 09:08
Cieciorki też lepiej nie ciągnij - sama musi wyjść. ;-)

Rana będzie krwawić jak będziesz na siłę wyciągać - cieciorka powinna sama wychodzić przy naciśnięciu skóry wokół.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 30-03-2013, 10:01
Cieciorki też lepiej nie ciągnij - sama musi wyjść. ;-)

Rana będzie krwawić jak będziesz na siłę wyciągać - cieciorka powinna sama wychodzić przy naciśnięciu skóry wokół.
Nic takiego się nie dzieje i chyba stać się nie może, bo ranka ma charakter strupa (nie wiem czy przez cały czas, czy tylko gdy ściągam opatrunek tak szybko zasycha) i jakkolwiek bym naciskał, to ziarenko i tak się trzyma. Ale po oderwaniu nic nie krwawi, więc jest OK.
Ranka trochę boli, zwłaszcza kiedy chodzę i szczególnie tuż po zmianie cieciorki, bo potem da się już wytrzymać. Niestety na obrzeżach śladu po czosnku, tam, gdzie zaczyna się skóra, zaczęły się pojawiać drobne pęcherze i pomarszczenie. Nie wiem: robić z tym coś? Smarować maścią, żeby skóra nie zaczęła schodzić? Czy lepiej nie ingerować zanadto we florę bakteryjną, która pewnie się niedługo przyda do tworzenia ropy?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 30-03-2013, 10:10
Przemywaj czystym aloesem - u mnie też pojawiły pęchrzyki i niepotrzebnie przemywałam spirytusem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 30-03-2013, 11:04
Cytat od: Trubadur
Niestety na obrzeżach śladu po czosnku, tam, gdzie zaczyna się skóra, zaczęły się pojawiać drobne pęcherze i pomarszczenie.
Ta skóra wokoło ranki i tak i tak ulegnie zniszczeniu. Aloes tego nie powstrzyma. Spirytus nie ma na to wpływu. Potem wokoło ranki pojawia się czerwony pierścień zamiast skóry. Tak ma być.
Co do przyklejania się ciecierzycy w początkowej fazie formowania ranki: zastosowałem obracanie wokół osi ciecierzycy zamiast odrywania. Tylko delikatnie.
Odnośnie "podkładek" pod opatrunek zastosowałem grube włókno z liścia kapusty, które zostaje po odcięciu części na opatrunek.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 30-03-2013, 11:15
U mnie na razie ok- trochę krwi się pojawia takiej ciemniejszej i ropy- póki co czopa brak. :( A w ogóle to wszystkim cieciorkującym i nie tylko składam najlepsze świąteczne życzenia :) i nie przeziębcie się po nacieraniu śniegiem w Lany Poniedziałek. ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 30-03-2013, 11:23
Cytat od: Erato29
A w ogóle to wszystkim cieciorkującym i nie tylko składam najlepsze świąteczne życzenia
Tobie także składam życzenia radości ze zdrowiejącego ciała i duszy.
W Gdańsku padał śnieg całą noc ale teraz topnieje i nie wiem czy śnieg dotrwa do lanego poniedziałku.
Czy mogę w takim razie nacieranie się w śniegu 23 lutego w Antoniowie (blisko Jeleniej Góry) zaliczyć do tego lanego poniedziałku?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 31-03-2013, 00:27
Odkrylam dlaczego NIA na mnie nie działa dzięki postowi Namira vel Lackiego. Należę do tych osób których pot "nie pachnie". Nie widzę żadnych efektów, nie tworzy się ropa. Czy ktoś doczytał się gdzieś, jak stworzyć właściwą florę bakteryjną na skórze? Jeśli ktoś ma kontakt do Lackiego to bardzo proszę na priv, może już to wie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 31-03-2013, 05:48
Czy ktoś doczytał się gdzieś, jak stworzyć właściwą florę bakteryjną na skórze?
Sądzisz, że nie czuć potu z powodu niewłaściwej flory na skórze?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 31-03-2013, 08:28
Odkrylam dlaczego NIA na mnie nie działa dzięki postowi Namira vel Lackiego. Należę do tych osób których pot "nie pachnie". Nie widzę żadnych efektów, nie tworzy się ropa. Czy ktoś doczytał się gdzieś, jak stworzyć właściwą florę bakteryjną na skórze? Jeśli ktoś ma kontakt do Lackiego to bardzo proszę na priv, może już to wie.
Czy Namir zastosował metodę NIA?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-03-2013, 08:41
Z potem to może być tak, że swojego nie czujesz, bo nos się przezwyczaił to Twojego zapachu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 31-03-2013, 10:46
Aj waj, przy porannej zmianie opatrunku okazało się, że cieciorka przesunęła się na skraj rany, gdzie zaczęła od razu formować nowe wgłębienie, natomiast dotychczasowe zdążyło się trochę podnieść i nieco zasklepić... Mam nadzieję, że 12 godzin to za krótko, by mogło to wpłynąć na dalsze losy ranki i że przesunięcie na powrót we właściwe miejsce zadziała. Zastanawiam się jak doszło do tego przesunięcia i wydaje mi się, że podczas zakładania opatrunku, a nasuwania nań siatki, co nie jest takie łatwe, coś musiało się wymsknąć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-03-2013, 10:54
Musisz położyć cieciorkę na docelowe miejsce w rance i mocno zacisnąć bandaż w miejscu cieciorki od dołu, żeby nie przesunęła w dół - cieciorka się ulokuje.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Bronco 31-03-2013, 11:39
Z potem to może być tak, że swojego nie czujesz, bo nos się przezwyczaił to Twojego zapachu.
Polecam prosty test. Pozwól się powąchać sąsiadowi.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 31-03-2013, 11:53
Haha niestety nie czuć, wiem o tym od dawna i w ogóle mało się pocę. Nie wiedziałam tylko dlaczego, teraz wiem, ale nie wiem co z tym zrobić. To ważne dla mnie, bo jeśli toksyny u mnie nie uwalniają się przez pot, to wpływa to na całe moje wątłe zdrowie.
Jeśli chodzi o post Namira i to czy on stosował i to, czy flora bakteryjna skóry wpływa na skuteczność metody to tutaj mamy jego post http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=26100.0
Podejrzane jest to, że stosując metodę już 6 tygodni nie widzę najmniejszych zmian w moim zdrowiu i nie wypłynęła mi z rany ani kropelka ropy. Tylko limfa i krew. A ropy ani grama.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-03-2013, 11:53
Hi hi... A jak sąsiad źle zromumie propozycję wąchania, albo zapach mu się spodoba? Może lepiej komuś bliskiemu dać się wąchać? ;-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 31-03-2013, 13:19
Haha niestety nie czuć, wiem o tym od dawna i w ogóle mało się pocę. Nie wiedziałam tylko dlaczego, teraz wiem, ale nie wiem co z tym zrobić. To ważne dla mnie, bo jeśli toksyny u mnie nie uwalniają się przez pot, to wpływa to na całe moje wątłe zdrowie.
Jeśli chodzi o post Namira i to czy on stosował i to, czy flora bakteryjna skóry wpływa na skuteczność metody to tutaj mamy jego post http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=26100.0
Podejrzane jest to, że stosując metodę już 6 tygodni nie widzę najmniejszych zmian w moim zdrowiu i nie wypłynęła mi z rany ani kropelka ropy. Tylko limfa i krew. A ropy ani grama.

Czytałem Namira wielokrotnie, ale wg. mnie to właśnie metoda NIA może być ratunkiem dla ludzi którzy mają zniszczoną florę bakteryjną na skórze. Jeśli nie ma tam bakterii to oczywiste że organizm nie oczyści się przez skórę, i właśnie w takim schemacie bym upatrywał możliwość oczyszczania się przez limfę. Widać to bardzo dobrze u Liwii u której powróciły funkcje skóry łącznie z poceniem się. Znacznie gorzej jest u Bazyliego który swoje zdrowie zniszczył przyjmowaniem Izoteka, podobnie może być u Dandiego. To że stosujesz NIA 6 tygodnii to może się okazać w Twoim przypadku że to nie „stosuję już 6 tygodni” ale „stosuję dopiero 6 tygodni”. U wielu osób reakcje następowały po wielu miesiącach NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 31-03-2013, 15:17
Wedle Namira również leki na łuszczycę również mogą zniszczyć florę bakteryjną na skórze. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że tak być nie musi. Gdy byłam dzieckiem mama zalewała mnie maściami sterydowymi a pocę się mocno i często nieprzyjemnie. Dla mnie to raczej kwestia ilości toksyn.
4 dni temu założyłam sobie cieciorkę i jestem  ciekawa, czy przy łuszczycy będą efekty lecznicze. Wydzielina skąpa, ale mam nadzieję, że się rozkręci. Dwa razy w życiu miałam rany tzn. po porodach i goiły się nawet na wspomagaczach koszmarnie. Dla mnie to dobry znak.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-03-2013, 16:43
Cytat
Na moje pytanie, czy jest ciekawy w jaki sposób ten guz został usunięty, pan doktor odpowiada NIE JESTEM CIEKAWY. Wszystko!
Miałem podobnie z profesorem doktorem habilitowanym, posiadaczem kilkunastu innych zaszczytnych tytułów, autorem książek medycznych, gdy na własne gastroskopowe oczy zobaczył zaleczenie wrzodów na żołądku w ciągu kilku dni. On te wrzody leczył kilka lat. Mając dobre serce powiedziałem chłopu jak to się robi, odpowiedzią była cisza. Milczy tak do dziś.

Cytat
Jesteśmy na dobrej drodze, te dwie metody połączone to jest to. Przy tak intensywnym zatruwaniu naszych organizmów (jedzenie, woda, powietrze) nie ma innego sposobu na to, by być zdrowym
Hmmm...dziura w nodze od ponad trzech lat?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Et 31-03-2013, 17:45
Cytat
Miałem podobnie z profesorem doktorem habilitowanym, posiadaczem kilkunastu innych zaszczytnych tytułów, autorem książek medycznych, gdy na własne gastroskopowe oczy zobaczył zaleczenie wrzodów na żołądku w ciągu kilku dni.

Co Twoim zdaniem spowodowało zaleczenie wrzodów? Czy wrzody później już się nie pojawiły?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-03-2013, 18:52
Nie żadnym moim zdaniem, to niepodważalny fakt. Wrzody zaleczyło odstawienie węglowodanów i zwiększenie ilości tłuszczu w diecie, inaczej mówiąc dieta Kwaśniewskiego. Od tamtej pory z żołądkiem miałem święty spokój.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Deidara 31-03-2013, 19:06
Nie żadnym moim zdaniem, to niepodważalny fakt. Wrzody zaleczyło odstawienie węglowodanów i zwiększenie ilości tłuszczu w diecie, inaczej mówiąc dieta Kwaśniewskiego. Od tamtej pory z żołądkiem miałem święty spokój.

Jadłeś warzywa? Jakie? Spożywałeś kiszoną kapustę?
Mam nadżerki i żołądek mnie piecze. Jakoś sobie z tym nie mogę poradzić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 31-03-2013, 19:19
Czy Was też boli mięsień kiedy napinacie łydkę? Kiedy jest rozluźniona, mogę dociskać palcem cieciorkę jak najgłębiej się da i prawie nic nie czuję, ale kiedy napnę (zdarza się to oczywiście samoistnie kiedy stoję), wówczas jest już mniej przyjemnie, ma się wrażenie, że mięsień po prostu nie może normalnie pracować. Dotychczas byłem przekonany, że to cieciorka wraz z dociskiem tak wpływają na nogę, ale spróbowałem stanąć na nogę przy zdjętym opatrunku i uczucie było takie samo... Też tak macie? Czy nie trafiłem na jakieś newralgiczne miejsce mięśnia?
Poza tym u mnie ciągle twardy, czarny strup i prawie bez wycieku.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 31-03-2013, 19:31
Do czasu uformowania ranki będzie bolało. I ma boleć. Czas do odejścia czopa jest dość dramatycznym okresem. Trzeba to w miarę spokojnie przejść. Potem jak czop odejdzie następuje kolejny etap formowania ranki. Już bezbolesny albo prawie bezbolesny.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 31-03-2013, 19:53
Tak, ale nie chodzi mi o sam ból ani o sam ten pierwszy okres, który naprawdę nie jest u mnie aż taki straszny ;). Pytam raczej o charakter tego bólu, czy jest to właśnie takie wrażenie, jakby coś się wrzynało w mięsień -- nie w ciało w ogóle, tylko w mięsień (może jakieś ścięgno w łydce, sam nie wiem jak to określić). Może to brzmi dziwnie, ale jeśli ktoś coś takiego czuł, to pewnie będzie wiedział, co chcę przekazać. Co do czopa, to jak na razie nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że wychodzi, jak niby i dlaczego miałby wyjść, bo po prostu nic na to nie wskazuje, ale skoro wszystkim po jakimś czasie wychodzi, to pozostaje mi tylko uzbroić się w cierpliwość.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 31-03-2013, 19:55
To że stosujesz NIA 6 tygodnii to może się okazać w Twoim przypadku że to nie „stosuję już 6 tygodni” ale „stosuję dopiero 6 tygodni”. U wielu osób reakcje następowały po wielu miesiącach NIA.

Zobacz jakie Liwia miała piękne efekty po takim okresie, ale u niej z rany cieknie głównie ropa. Zastanawiam się, co mogłabym zrobić aby też z mojej ciekła upragniona ropa i organizm się oczyszczał.Poza tym KAZDY z Was widzi jakiś efekt, ale z tego co wiem u każdego leci ( mniej lub więcej) ropy. U mnie jedynie następuje wymiana krwi i limfy, co nie może powodować jakiejś konkretnej reakcji w organiźmie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 31-03-2013, 20:24
Odkrylam dlaczego NIA na mnie nie działa dzięki postowi Namira vel Lackiego. Należę do tych osób których pot "nie pachnie". Nie widzę żadnych efektów, nie tworzy się ropa. Czy ktoś doczytał się gdzieś, jak stworzyć właściwą florę bakteryjną na skórze? Jeśli ktoś ma kontakt do Lackiego to bardzo proszę na priv, może już to wie.

Zawsze się cieszyłam, że mój pot nie śmierdzi, a teraz sobie uświadomiłam, że to nie jest dobry znak. Może NIA coś zmieni...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-03-2013, 20:38
I tak i nie, ja przy wysiłku mocno zawsze się pociłem i pot był wyczuwalny, po rozpoczęciu picia mikstury, nawet nie zauważyłem kiedy, intensywny zapach zniknął.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 01-04-2013, 09:21
Tak wygląda ranka w szóstym dniu:
http://postimg.org/image/whz3e4nhv/.

Wydaje mi się, że jest spora, a to dlatego, że nie chce już się pogłębiać (a i tak jest dość płytka). Poza tym, choć staram się stawiać cieciorkę zamiast kłaść, to i tak zwykle (widocznie już po przykryciu opatrunkiem i rozpoczęciu zawijania) przemieszcza się i kładzie. Nie wiem co na to poradzić.

Przypuszczałem, że założę cieciorkę i za kilka tygodni zdam relację, a tu proszę ile wątpliwości...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 01-04-2013, 10:09
Cytat od: Biedrona
Czy ktoś doczytał się gdzieś, jak stworzyć właściwą florę bakteryjną na skórze?
Myj ciało samą wodą. Nie wycieraj się po kąpieli. Potem wcieraj własnej roboty kosmetyk: oliwka z oliwek, kilka kropel octu jabłkowego(własnej roboty), kropla Olbasu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 01-04-2013, 19:49
Cytat
Czy mogę w takim razie nacieranie się w śniegu 23 lutego w Antoniowie (blisko Jeleniej Góry) zaliczyć do tego lanego poniedziałku?
Jasne. ;)
U mnie dziś 9 dzień z ziarenkiem- chyba ten słynny czop mi się robi bo piecze jak jasna ch... i krwawi. Wydaje mi się, że wyciek niewielki, chociaż może na jaki potop jestem nastawiona :D, więc wrzucam fotkę ze zmiany opatrunku (minęło 10 godzin od zmiany)- tylko samą kanapkę zmieniłam bo cieciorka siedzi mocno i krwawi:
http://images34.fotosik.pl/613/1f78b985a3efe17fmed.jpg (http://images34.fotosik.pl/613/1f78b985a3efe17fmed.jpg)
A tak wygląda ranka z cieciorką:
http://images41.fotosik.pl/1997/d2cb0d235ffafdb4med.jpg (http://images41.fotosik.pl/1997/d2cb0d235ffafdb4med.jpg)
Czy to fragment czopa czy zwykła ropa? Na moje oko to część czopa jednak bo nie da się ściągnąć tego jeszcze.
Moje odczucia na 9 dzień- ból (raczej mocne pieczenie) i w podudziu jakieś lekkie kostne sensacje ( miałam złamanie wieloodłamkowe- operacyjnie składane). I jeszcze obserwacja-lepszy o 100% aloes niż spirytus salicylowy do przemywania.
Dziś przyszykowałam porcję MO z 1/2 dawki- muszę się przełamać i zacząć od nowa.Jutro też wracam do Kelpu (niedoczynność tarczycy mam). A czy mogę stosować np. zamiast MO (lub łącznie) chlorellę?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 02-04-2013, 06:06
Cytat od: Erato29
A czy mogę stosować np. zamiast MO (lub łącznie) chlorellę?
Lepiej nie nakładać na siebie metod oczyszczania. Kiedy stosujesz NIA na razie nie wdrażaj od nowa MO.
Kelp, Chlorella może być jak najbardziej. Wiąże i pomaga pozbyć się metali ciężkich.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Rif 02-04-2013, 09:16
W profilu każdego użytkownika forum (dane publiczne) pojawiła się opcja NIA. Jeżeli stosujesz metodę NIA, możesz wpisać w tym polu datę rozpoczęcia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 02-04-2013, 09:37
Uzupełnione. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 02-04-2013, 17:10
Wkrótce minie tydzień cieciorkowania, a ja czekam z niecierpliwością na oderwanie się strupa. Kostka spuchła dość mocno, cała noga poniżej ranki jest obolała (przy dotyku boli tak, jak dotykany siniak), a nad ranem rwało mnie (ciągnęło) w całej łydce, być może drażniłem ranę przez sen jakimś nieodpowiednim ułożeniem ciała. Nie jest to jakiś wielki problem, ale rad bym już zobaczyć pierwsze wycieki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 02-04-2013, 17:43
Jakiego koloru powinny być wycieki tak, aby nie mylić z czymś innym?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 02-04-2013, 19:11
A ja mam inną, kolejną już zresztą, wątpliwość: czy cieciorka chowa się w ranie w całości dopiero po odpadnięciu strupa? Bo na razie mam wrażenie, że siedzi bardzo płytko, nawet gdy na siłę wciskam ją wraz z raną głęboko w nogę, automatycznie powraca do starej pozycji. Od kilku dni wydaje mi się, że przestała się już zagłębiać.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 02-04-2013, 19:55
Ciecierzyca podczas formowania ranki (zanim odejdzie czop) jest płytko.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 02-04-2013, 20:04
Mnie czop wyszedł dziś rano i teraz cieciorka leży cała w rance. Jak bandaż założyłam na noc (czyli luźniej niż na dzień) w ogóle nie czuć i nie widać cieciorki - siedzi sobie cała w swojej jamce. ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 02-04-2013, 20:37
Mnie czop wyszedł dziś rano i teraz cieciorka leży cała w rance. Jak bandaż założyłam na noc (czyli luźniej niż na dzień) w ogóle nie czuć i nie widać cieciorki-siedzi sobie cała w swojej jamce ;).
Fajnie. A czy miałaś spuchniętą stopę i czy opuchlizna zeszła po wypadnięciu czopa? Ja mam banię zamiast wewnętrznej kostki i właśnie z czopem (który działa chyba trochę jak korek) wiążę nadzieje.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 02-04-2013, 20:48
Nie miałam jakiejś wielkiej opuchlizny-lekko w kostce w ciągu dnia. Dzień przed wyjściem czopa był nie za ciekawy-bolało bardziej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 02-04-2013, 20:58
Nie miałam jakiejś wielkiej opuchlizny-lekko w kostce w ciągu dnia. Dzień przed wyjściem czopa był nie za ciekawy-bolało bardziej.
Mnie właśnie dzisiaj bardziej bolało, a do tego mocniej spuchło, dlatego miałem nadzieję, że może zbliża się wiekopomna chwila, ale najwidoczniej muszę jeszcze poczekać. Przynajmniej do rana, ale zapewne jeszcze kilka dni. Jestem niezmiernie ciekaw jak to się dalej potoczy, stąd moje lekkie zniecierpliwienie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 02-04-2013, 21:09
Trubadur, jesteś wyjątkowo niecierpliwy - nie minął nawet tydzień od rozpoczęcia NIA, a ranka formuje się około miesiąca, więc musisz uzbroić się w cierpliwość, bo niestety formowania ranki nie da się przyspieszyć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 02-04-2013, 21:24
Trubadur, jesteś wyjątkowo niecierpliwy - nie minął nawet tydzień od rozpoczęcia NIA, a ranka formuje się około miesiąca, więc musisz uzbroić się w cierpliwość, bo niestety formowania ranki nie da się przyspieszyć.
Aż tak źle ze mną nie jest. Może sprawiam takie wrażenie przez to, że zadaję ostatnio sporo pytań (aż sam się sobie dziwię), ale też dobrze jest poczytać coś krzepiącego gdy mnożą się wątpliwości i pojawia się pytanie czy wszystko idzie w dobrym kierunku.
Wielokrotnie już czytałem, że ranka formuje się kilka tygodni, ale z postu Erato29 wynika, że czop może odpaść już po upływie półtora tygodnia. A to by oznaczało, że i u mnie coś się wreszcie zmieni, bo w zasadzie pierwsze "formowanie się ranki" zakończyło się już, jak pisałem, kilka dni temu i teraz twardy strup nie pozwala cieciorce wchodzić głębiej.
Jeśli komuś przeszkadza, że trochę mnie za dużo w tym wątku, to proszę śmiało zwrócić mi uwagę, nie chciałbym nikogo swoimi wpisami irytować ani zaśmiecać tematu.
A co do niecierpliwości, to nastawiam się na dłuuugą przygodę z cieciorką i co najmniej pół roku eksperymentu z metodą NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 02-04-2013, 21:33
Ja się nastawiam na półtorej roku, ale zbyt rygorystycznie do tego nie podchodzę, może będzie mniej, może będzie więcej...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 03-04-2013, 14:15
Ja również mam cieciorkę od niespełna tygodnia. Wycieki są nieduże, ale typowo ropne o nieprzyjemnym zapachu. Bólu jakoś specjalnie nie odczuwam, jedynie niewielkie pieczenie. Noga również nie puchnie. W sumie jakby tak miało być dalej to uciążliwość tej metody niewielka. Nic tylko czekać na pozytywne efekty tej terapi.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 03-04-2013, 16:33
Cytat od: Biedrona
Czy ktoś doczytał się gdzieś, jak stworzyć właściwą florę bakteryjną na skórze?
Myj ciało samą wodą. Nie wycieraj się po kąpieli. Potem wcieraj własnej roboty kosmetyk: oliwka z oliwek, kilka kropel octu jabłkowego(własnej roboty), kropla Olbasu.

Dziękuję_! Ale dlaczego ocet jakbłkowy?



Oj Biedrona, Biedrona. Prawie 1000 postów, a nadal te same błędy. Ładnie to tak? //Kamil


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 03-04-2013, 19:37
Cytat od: Lilly
W sumie jakby tak miało być dalej to uciążliwość tej metody niewielka. Nic tylko czekać na pozytywne efekty tej terapi.
Ta metoda potrafi zaskoczyć. Jak dopadł mnie ból pod łopatką i ból lewego barku to miałem wycięte z życiorysu kilka tygodni.
Oczywiście był to pozytywny efekt tej metody. Teraz mam barki jak nowe.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 03-04-2013, 19:48
Trubadur, pisz i pytaj - nie przeszkadza mi to - sama też mam wiele pytań, bo NIA to dla mnie nowa sytuacja. ;-) Odniosłam tylko wrażenie, że nie możesz się doczekać, aż ceciorka osiądzie na stałe...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 03-04-2013, 20:10
No tak mnie też łapią takie wedrujace bóle i nagle ich nie ma. Trzeba być cierpliwym.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 04-04-2013, 06:52
Cytat od: Biedrona
Ale dlaczego ocet jakbłkowy?
To jest pytanie do Liwii. Ona jest teraz ekspertem od skóry (to się chyba nazywa przywracanie transpiracji skóry).
Słabej jakości mydło a zwłaszcza wszelka chemia (np.dezodoranty) upośledzają funkcje skóry. Trzeba uwzględnić fakt, że działanie skóry jest związane z bakteriami jakie na niej bytują. Nieustanne niszczenie tej naturalnej powłoki narusza jej funkcje.
Należy więc podjąć działania przywracające właściwe działanie skóry.
Takie przywracanie właściwych funkcji skóry zaliczyłbym do metod wspomagających działanie NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 04-04-2013, 10:10
Czy Wy też w pierwszym tygodniu mieliście takie bóle po wstaniu z łóżka? Przez kilka minut nie jestem w stanie normalnie postawić nogi, bo przy każdym nacisku odczuwam przeszywające kłucie. Po kilku chwilach jest już lepiej, ale i tak bez rewelacji. Do tego ledwie mogę ruszyć stopą, tak obolały mam cały mięsień łydki, czuję jakbym dzień wcześniej rozciągał go intensywnie przez godzinę i jeszcze przez drugie tyle podskakiwał z obciążeniem. Podobnie jak z chodzeniem, po jakimś czasie daje się rozruszać, ale uczucie zakwaszenia i naciągnięcia pozostaje. Co poza tym? Stopa i goleń poniżej rany opuchnięte, chyba coraz bardziej. No i, niestety, rana zdaje się lekko przesuwać w dół i w ogóle nie wygląda za ciekawie. Zamiast się stabilizować robi się coraz większa. Przy wymianie opatrunku czuję specyficzny zapach, ale odnoszę wrażenie, że to za sprawą smarowania skóry aloesem.
Zdjęcie, 8 dzień: http://postimg.org/image/b7rmtblyt/.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 04-04-2013, 11:17
Muszę się pochwalić moimi spostrzerzeniami. Instalując cieciorkę poraz pierwszy włożyłem 2 nie centrując ich. Co było dużym błędem, gdyż dookoła widniała rana, która ciężko się goiła. Z tych 2 cieciorek miałem wmiare obfite wycieki. Następnie rana wokół miała trudność w zagojeniu, więc postanowilem zostawić jedną ciecorkę a resztę zasmarowywać maściami oraz przemywać aloesem i przykrywałem kilkoma wacikami tak, aby do rany nie dostawał się wyciek. To i tak nie pomogło, bo rana się strasznie długo goiła, więc wyjąłem cieciorkę. Poczekałem aż rana całkowicie się zagoi. Cierpliwy nie byłem, więc zagoiłem tylko dół a na górę zastosowałem ponownie czosnek. Włożyłem jedną cieciorkę tak jak należy w środek pierścienia. Cieciorka szybko zrobiła dołek, ale za to wycieki były bardzo skąpe a nawet często zerowe. Po jakimś czasie nagle cieciorka sama sie spłaszczyła z niewiadomego powodu choć bandaż był zacisnięty mocno. Włożyłem cieciorkę na stare miejsce. I co? Od razu pojawiły się wycieki. Z każdym dniem jest ich coraz więcej do tego stopnia, że przemaka papier. Jest to gęsty płyn zmieszany z krwią. Nie jest to bardzo brzydki zapach, ale inny. Od kiedy ostatni raz zmieniłem miejsce cieciorki śpię jak suseł. Pojawiły mi się na skórze dłoni takie czerwone plamki jakby ktoś igłą zakół. Po dniu stały się brązowe jak pieprzyki. Widocznie wątroba wyrzuca. Wniosek jaki mi się nasuwa jest taki, że miejsce ma znaczenie na ilość wycieków.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 04-04-2013, 12:09
Cytat od: Lilly
W sumie jakby tak miało być dalej to uciążliwość tej metody niewielka. Nic tylko czekać na pozytywne efekty tej terapi.
Ta metoda potrafi zaskoczyć. Jak dopadł mnie ból pod łopatką i ból lewego barku to miałem wycięte z życiorysu kilka tygodni.
Oczywiście był to pozytywny efekt tej metody. Teraz mam barki jak nowe.
Tu trochę o wędrujących bólach przez duże "b": http://free4web.pl/Read?7981944.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-04-2013, 12:40
Podobnie mam, zachowując proporcje oczywiście, podczas picia po raz drugi koktajlu cytrynowego. Pierwszym razem nic się nie działo, teraz są właśnie te wędrujące bóle i mrowienia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 04-04-2013, 12:49
Mija drugi tydzień odkąd założyłam cieciorkę i jak czytam Twoje posty, Trubadur, to jakbym czytała o tym, z czym ja miałam problem 3-4 dni temu. Jeśli nie dzieje się nic bardzo niepokojącego, to po prostu trzeba to, co się dzieje, przeżyć. Nie wiedziałam tak naprawdę na co się piszę, gdy  zdecydowałam się na rankę, bo dopóki się samemu tego nie doświadczy, to się nie wie. Jest to bardzo nowe i takie inne doświadczenie. Kurczę, no dziura z ziarnem w nodze, nie ma co. Też nie wiedziałam, czy ten bąbel, to taki jak ma być, nie wiedziałam, gdzie ten czop i co to w ogóle, czy dobrze ściskam, czy dobre wycieki, czy dobrze boli, czy źle boli, czy dobrze, że puchnie itd. Cokolwiek by mnie nie zastanawiało, to czekam i to mi wychodzi na dobre, jak widzę.

Dziś jest chyba pierwszy dzień kiedy normalnie chodzę, nie odczuwam ciągnącego bólu przez łydkę. Ogólnie mogę powiedzieć, że nie czuję, że mam rankę. Cieciorka już ma swój ciasny dołek, jeszcze wystaje, gdy napęcznieje. Do tej pory ranka szczypała i bolała, szczególnie po zmianie na nową i rano po wstaniu z łóżka. Gdy już nogę rozchodziłam bolało mniej lub wcale, ale czułam rankę i trochę musiałam kuśtykać. Zdarzyło mi się obudzić w nocy z bólem, czułam, że noga puchnie i „coś” tam się dzieje. Jednak nigdy nie był to taki ból, żebym pomyślała o przerwaniu metody lub o zażyciu czegoś przeciwbólowego.

Na początku wyciekało więcej limfy i/lub krwi (oraz okropnie śmierdziało, póki co, nie śmierdzi), teraz wypływa stosunkowo mało. Jest nieco takiej brązowej, gęstej cieczy, nie wiem, czy to już ta ropa i nie będę się zastanawiać, bo jeśli tak, to co? A jeśli nie, to co? Jest ranka, niech będzie i zobaczymy, co z tego wyjdzie (też dosłownie).

Jeszcze dodam z takich praktycznych rzeczy, żeby zastosować jak najmniejszy pierścień na czosnek, mój miał niecałe 2 cm i myślę, że mniejszy byłby nawet lepszy. Stosuję też mały otwór w opatrunku na kapustę. Mam wrażenie, że źle ona wpływa na skórę, gdy kontaktuje się z dużą powierzchnią wokół ranki. Może tak mi się tylko wydaję. Czasami w ciągu dnia, gdy mam większy wyciek (a na początku często zaglądałam pod bandaż, bo nie mogłam wytrzymać, żeby nie zobaczyć, co tam się dzieje przez 24 czy 12 godzin), to rozkładam i składam inaczej opatrunek (ręcznik papierowy), robię w nim taką wyrywaną dziurkę, odwracam plasterek kapusty i mam na szybko „nowy” opatrunek, ażeby wydzielina nie drażniła ranki.
Też miałam tak, że ranka jakby się przesuwała, obniżała, ale teraz widzę, że dołek jest już raczej symetryczny.

Może się wydawać, że piszę bezpośrednio do Trubadura, ale to tylko częściowo. Chcę ogólnie się podzielić spostrzeżeniami, bo wiem, jak to jest czytać i czytać co piszą i się nie odzywać.
Dużo nas się wysypało ostatnio do przeprowadzenia NIA. Będzie dobry materiał dowodowy na temat skuteczności metody u biosłonejczyków.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 04-04-2013, 13:20
No raczej Anno. Jest duży materiał. Też uważam, że wydzielina na początku metody jest drażniąca dla skóry, ale to minie jak organizm będzie silniejszy.
Ja od siebie mogę napisać to, że wiele na tym forum napisałem bardzo emocjonalnie i teraz już tak bym nie napisał. Niewiedza, toksyny, niedożywienie, problemy zewnętrzne to wszystko robi swoje. Im dłużej jestem w tej metodzie tym łatwiej jest rozwiązywać problemy i stanąć na wprost przed lękami. Spodziewam się jeszcze sinusoid, ale jakoś już się nimi tak nie przejmuje. Najważniejsze w metodnie NIA jest ucelowanie w kanał. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 04-04-2013, 13:33
Cytat od: Trubadur
Zdjęcie, 8 dzień: http://postimg.org/image/b7rmtblyt/.
To dobrze wygląda. Jak czop odejdzie to powinno być trochę lżej z tym bólem. Mój początek był tak samo dramatyczny i bolesny jak twój.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 04-04-2013, 14:05
Moja ranka chyba jest niemal identyczna. Rano również boli i ciężko stapać. Muszę się rozchodzić, aby ból zniknął. Jak widać wielu tak ma i nie ma się czym przejmować.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 04-04-2013, 14:17
Wiecie- nie mam orientacji ile powinno płynu się wydostawać z ranki- załączam zdjęcie opatrunku po nocy, rano zmieniłam ok.9 i teraz przed chwilą- wyciek podobny. Proszę zerknijcie i oceńcie czy jest ok. Nie mam żadnych nieprzyjemnych dolegliwości. Od mam wczoraj brązowawe plamienie tak jak przed okresem- zobaczę w jakim kierunku się to rozwinie, zwłaszcza, że stosuję NIA m.in. celem uregulowania hormonów.
Zdjęcia]http://pokazywarka.pl/fnyvw5/]Zdjęcia (http://pokazywarka.pl/fnyvw5/)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 04-04-2013, 14:26
Jest ok. Ilość wydzieliny jest zalezna od wielu czynników.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 04-04-2013, 16:53
Dziękuję Anno za obszerną wypowiedź. Dobrze jest poczytać, że ktoś ma identyczne spostrzeżenia. Może gdybyś pisała o swoich wątpliwościach wcześniej, to nie musiałbym już zadawać tylu głupich pytań. :) Ale to też nie jest tak, że piszę wyłącznie po to, żeby ktoś mi napisał, że wszystko jest OK. To po prostu okazja do wymiany doświadczeń. Ja również czekam, bo cóż innego mam robić. To chyba jedyny wysiłek, jakiego wymaga od człowieka ta metoda: czekać.


Cytat
Mój początek był tak samo dramatyczny i bolesny jak twój.
E tam, u mnie do dramatyzmu to jeszcze daleko!

Cytat
Moja ranka chyba jest niemal identyczna.
Tuż po wrzuceniu tego zdjęcia trafiłem kilka stron wcześniej na zdjęcie rany Travisa. Przez chwilę zastanawiałem się, czy gdzieś źle nie kliknąłem, bo miała być jego rana, a jest moja. :P Zatem tak to widocznie ma wyglądać i wszystko idzie w odpowiednim kierunku. To cieszy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 04-04-2013, 18:18
Trubadur. Metoda Nia uczy cierpliwości i brania odpowiedzialności. Przydaje się to w życiu dorosłych.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-04-2013, 18:58
Cytat od: Biedrona
Ale dlaczego ocet jakbłkowy?
To jest pytanie do Liwii. Ona jest teraz ekspertem od skóry (to się chyba nazywa przywracanie transpiracji skóry).
Słabej jakości mydło a zwłaszcza wszelka chemia (np.dezodoranty) upośledzają funkcje skóry. Trzeba uwzględnić fakt, że działanie skóry jest związane z bakteriami jakie na niej bytują. Nieustanne niszczenie tej naturalnej powłoki narusza jej funkcje.
Należy więc podjąć działania przywracające właściwe działanie skóry.
Takie przywracanie właściwych funkcji skóry zaliczyłbym do metod wspomagających działanie NIA.

Dziękuję, zwrócę się do Liwii. :)


Erato29
co to za kapusta?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 04-04-2013, 19:07
Włoska. ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-04-2013, 19:13
Dlaczego nie biała?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 04-04-2013, 19:15
Testowałam w ramach eksperymentu- czy wpływają na ilość wydzieliny. Na początku wydawało mi się, że po włoskiej jest jej więcej, ale od dziś wróciłam do zwykłej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-04-2013, 19:16
I wpływają?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 04-04-2013, 19:20
Bardziej jakoś widocznie to wygląda na zwykłej jest jasna i nawet gęstą wydzielinę dobrze widać - nie wchodzi w karby jakie ma włoska kapusta.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 04-04-2013, 19:32
No ale na ilość?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 04-04-2013, 19:34
Na początku wydawało mi się, że lepiej po włoskiej, ale może to tylko przypadek i tak akurat wypadło? Spokoadam bodajże też uważa, że po włoskiej więcej schodziło.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 05-04-2013, 06:23
Ja tam nie widzę różnicy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 07:04
Ups, zwracam honor to franky pisał. :) Nie wiem czemu do głowy mi Spokoadam wszedł. :P Co do mojej ranki- nie wiem czy nie za mało leci - to już drugi tydzień a porządnego wycieku nie było. Cieciorka pęcznieje ale ilości śladowe wychodzą. Nic nie boli od początku. Może mam za nisko ranę? A może to przez to, że ta noga jest po przejściach - złamanie z przemieszczeniem operacyjnie leczone? W sumie 3 operacje. Co robić - zamykać i wyżej próbować? Czy czekać jeszcze?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 05-04-2013, 07:33
Cierpliwości..


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 05-04-2013, 09:07
I tak ślad po tym będziesz już mieć więc nie spiesz się tak z zamykaniem. :/ Wiem coś o tym, bo teraz walczę z blizną. :/


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 09:38
Mam na tej łydce z 20 blizn (po szwach i śrubach), kolejna by nie zrobiła różnicy. ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 05-04-2013, 09:47
Mam na tej łydce z 20 blizn (po szwach i śrubach), kolejna by nie zrobiła różnicy ;).
Dobrze, że pojawił sie temat blizn. Na bliźnie nia zakładamy ciecierzycy. Mówię to tak ogólnie do wszystkich (nie do Erato29).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 09:49
Nie mam na bliźnie, po prostu ta łydka jest zeszpecona bliznami. Ile jeszcze czekać z ranką?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 05-04-2013, 10:56
Dobrze, że pojawił sie temat blizn. Na bliźnie nia zakładamy ciecierzycy. Mówię to tak ogólnie do wszystkich (nie do Erato29).
A co z zakładaniem NIA w tym samym miejscu, po jakimś czasie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 05-04-2013, 10:59
Ja mam na świeżej bliznie założoną cieciorke.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Antonio 05-04-2013, 13:28
Bardzo ten wątek wciągający. :) Dzięki za refleksje. Może kiedyś się na to odważę. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 05-04-2013, 14:01
Czy po wyjściu czopa ilość wydzieliny się zwiększy? Ja mam trochę mniejsze ilości niż Erato i ta ropa jest jakaś taka gęsta. Niemniej cieciorka cała w niej jakby pływa. Mam nadzieję, że ten proces się jeszcze rozbuja.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 14:04
U mnie się nie zwiększyło, a dziś to jakby zmniejszyła się ilość wydzieliny. :(


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 05-04-2013, 17:52
Moja kostka jest już tak obrzmiała, że wygląda jakby miała pęknąć. Cały dzień czuję też mrowienie, ale co ciekawe nie tylko w lewej stopie, ale i prawej, a nawet w lewej ręce. Do tego lewa stopa szybko się nagrzewa, a od czasu do czasu przez łydkę przechodzą jakby dreszcze (jak sądzę to przez miejscowy stan zapalny). Co do bólu nogi, to jest znośny, ale trojaki: po pierwsze boli ranka, lekko pulsuje kiedy chwilę stoję w miejscu (np. przy robieniu KB) i ciągnie, prawdopodobnie skóra wokół przykleja się do opatrunku; po drugie, boli noga jako całość, łącznie z kolanem, które zaczęło strzykać i w ogóle jest jakby osłabione; po trzecie, mięsień dwugłowy łydki jest jednym wielkim zakwasem i mam wrażenie, jakby lada moment miał mnie złapać skurcz (ale nie łapie). Byłem się przejść, aby nieco rozchodzić, ale stwierdziłem, że jest jeszcze gorzej, przy ruchu lub próbie napięcia (nie do zrobienia) rwie i kłuje -- tak jakby noga kilka razy szybciej się męczyła, a mięsień nie miał szans na regenerację.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 05-04-2013, 20:09
Na_pewno nie ściągasz za mocno bandaża? Ja tak robiłam i serdecznie przed tym przestrzegam.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 20:12
A ja polecam rozciąć na pół bandaż elastyczny i wtedy choć mocniej się ściśnie jest ok - nie zsuwa się i trzyma bez dużego ucisku.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 05-04-2013, 20:25
Jak rozciąć? Aby były dwa krótkie i grube, czy dwa długie i chude?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 20:28
Wersja pierwsza, zamiast jednego trzymetrowego mam dwa półtorametrowe - u mnie tak lepiej się sprawdza choć dobrze naciągam i mocno.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 05-04-2013, 20:47
Nie, nie ściskam za mocno, bo opuchlizna jest nawet gdy nie ma bandaża. Ciekawa rzecz się stała chwilę po napisaniu tamtego posta, bo nagle jakby ktoś spuścił powietrze, opuchlizna zaczęła znikać i pojawiło się jakieś dziwne wrażenie, że jeszcze przed chwilą towarzyszyło mi w nodze jakieś odczucie, ale nie wiem jakie i ono nagle zniknęło. Tak jakby stan zapalny ustąpił w mgnieniu oka. Ale po zmianie opatrunku (nie cieciorki!) stopa chyba znowu wróciła do poprzedniej, standardowej opuchlizny. No i mięsień ciągle rwie jak diabli przy chodzeniu.

Mam przy okazji pytanie odnośnie czopa, bo ciekawi mnie: w jaki sposób on w ogóle wychodzi? Tak po prostu w całości? Czy z czasem się rozpada?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 20:51
Mnie wyszedł cały z tym, że trochę mu pomogłam patyczkiem kosmetycznym. ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 05-04-2013, 20:56
Mnie wyszedł cały z tym, że trochę mu pomogłam patyczkiem kosmetycznym. ;)
W jaki sposób wyszedł? Cieciorka była doń przyklejona i przy pociągnięciu poszło wszystko razem? Czy naciskałaś skórę wokół, a on wyskoczył? U mnie chyba coś ten strup zaczyna mięknąć, pojawia się troszkę więcej wydzieliny, a jeśli przycisnąć cieciorkę, to podłoże stawia chyba mniejszy opór niż wcześniej, więc wydaje mi się, że wkrótce też pozbędę się czopa.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 05-04-2013, 21:06
Ja w sumie nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ten czop się zrobił, bo nie miałam żadnych bóli ani nic z tych rzeczy. Dzień przed wyjściem jakby bardziej piekło i wydaje mi się, że jak bandaż dawałam to być może trochę obruszałam tam w środku przypadkiem bo krwawienie było trochę. Ale dałam opatrunek i tyle. Ponieważ zaglądam do ranki (ciekawski ze mnie typ ;)) zauważyłam, że taka jakby ropna pielinka częściowo wystaje (na jednym zdjęciu to widać). Na drugi dzień rano cieciorka wyszła sama, ale ponieważ dziadostwo wystawało, więc patyczkiem wyjęłam całość. Sorki za dosadny opis- starałam się dokładnie napisać i zaspokoić ciekawość Trubadura. ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-04-2013, 13:51
Czy Wy też macie siną obwódkę wokół ranki?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 06-04-2013, 13:59
Tak, jest sina obwódka i bardzo twarda, zgrubiona skóra.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 06-04-2013, 16:06
U mnie nadal malutkie wycieki. Ani razu nie miałam przemokniętej chusteczki. :(
http://images33.fotosik.pl/623/b77594e6622c72bfmed.jpg (http://images33.fotosik.pl/623/b77594e6622c72bfmed.jpg)
Ranka wygląda tak:
http://images33.fotosik.pl/623/3d758e4d83741dc3med.jpg (http://images33.fotosik.pl/623/3d758e4d83741dc3med.jpg)
Wczoraj wieczorem była jakby "rozciągnięta", dwie cieciorki by spokojnie weszły.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 06-04-2013, 16:11
Wszytsko jest ok. smarować sokiem z aloesu wokół rany, wyciek też jest ok, trzeba uwzględnić że ciecierzyca sporo absorbuje płynów, gdyż posiada największy współczynnik absorbcji płynów.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Liwia 06-04-2013, 18:51
Erato. Ja mam często jeszcze mniejsze wysięki. Ten z Twojego zdjęcia zaliczam do "większych". Twoja ranka i wysięk są ok.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 06-04-2013, 19:43
To fajnie, ja nie mam orientacji ile tego ma być i wydawało mi się, że mało. Teraz przy wieczornej zmianie krew zaczęła wypływać z ranki-to z pięć razy więcej jej było niż tego wysięku na fotce.
Czasem mam takie dziwne uczucie, jakby po tej nodze w której jest ranka coś spływało, aż sprawdzam ręką czy nie mokra- ma tak ktoś?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 06-04-2013, 20:15
Zadziwia mnie zmienność sytuacji. Rano ranka była wyschnięta na obrzeżach, natomiast w środku (pod cieciorką i pod strupem) było dość sporo ropy; wieczorem natomiast ropy prawie nie było, ale za to było bardzo wilgotno :). W obu przypadkach jednak z rany zwyczajnie śmierdzi -- w pierwszych dniach ten zapach był łagodniejszy, więc zdawało mi się, że to może od aloesu, ale teraz jestem niemal pewien, że, jeśli wierzyć analizie Lackiego, to paciorkowce wkroczyły do akcji na dobre. Stopa wciąż jest lekko opuchnięta, ale jakby inaczej niż do tej pory. Goleń mniej obolała, ale za to kolano nadal potrafi gruchnąć przy rozprostowywaniu, ciekawe. No i mrowienie, zarówno w tej nodze, jak i... lewej ręce.
Aha, no i czop. Na razie nic się nie oderwało, ale wydaje mi się, że strup mięknie od spodu, bo coraz mniej boli przy nacisku.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 06-04-2013, 20:22
Cytat od: Erat029
Czasem mam takie dziwne uczucie, jakby po tej nodze w której jest ranka coś spływało, aż sprawdzam ręką czy nie mokra- ma tak ktoś?
Tak miałem w pierwszych 3 miesiącach. Dodatkowo miałem takie wrażenie jakby ciecierzyca się sama z siebie poruszała.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 06-04-2013, 20:26
Cytat od: Trubadur
jeśli wierzyć analizie Lackiego
Osoba, która nie zastosowala metody NIA siłą rzeczy będzie miała błędne pojęcie o tej metodzie. Nie doświadczając magii zdrowienia zostanie tylko teoretykiem. 


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 06-04-2013, 20:47
Cytat od: Trubadur
jeśli wierzyć analizie Lackiego
Osoba, która nie zastosowala metody NIA siłą rzeczy będzie miała błędne pojęcie o tej metodzie. Nie doświadczając magii zdrowienia zostanie tylko teoretykiem. 
Nie szedłbym aż tak daleko. Jasne, że własne doświadczenie (często wymykające się możliwościom naszego języka) jest bezcenne, ale sądzę, że brak takiego doświadczenia nie przekreśla możliwości zrozumienia (przynajmniej w przybliżeniu) mechanizmu działania tej metody. Do stwierdzania ogólnych prawidłowości nie potrzeba testować wszystkiego na własnej skórze, inaczej wszelkie opisy teoretyczne (łącznie z połową artykułów na Biosłone) byłyby nic nie warte.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 06-04-2013, 21:18
To ja jestem szczęśliwcem, bo wycieki mam większe i rezultaty z dnia na dzień coraz mocniej odczuwalne. To jest coś. Pamiętam jak jednego dnia wyjąłem cieciorke i nagle zaczęła się lać krew strumieniem. Myślałem, ze ciężko to będzie zatamować. Widocznie przedostaje się coraz głębiej. Na początku polecam co któryś dzień dać więcej liścia kapusty.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-04-2013, 22:25
Ja też mam takie marne wycieki niemniej ja nie jestem dobrym przykładem, bo nie widzę żadnych pozytywnych skutków metody. :) Nawet przeszłam na cykl 24 - godzinny bo nie chciało mi się czystych opatrunków zmieniać.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 07-04-2013, 09:09
To ja jestem szczęśliwcem, bo wycieki mam większe i rezultaty z dnia na dzień coraz mocniej odczuwalne. To jest coś. Pamiętam jak jednego dnia wyjąłem cieciorke i nagle zaczęła się lać krew strumieniem. Myślałem, ze ciężko to będzie zatamować. Widocznie przedostaje się coraz głębiej. Na początku polecam co któryś dzień dać więcej liscia kapusty.
.
Dobrze się stało, że miałeś ten wyciek krwi. Jest taki opis na starym forum Ashkara kiedy dziewczyna mająca raka (i stosująca NIA) miała w nocy krwawienie z rany. Obudziła się rano w łóżku zbroczonym krwią. Okazało się potem, że rak zniknął.
Tematem do dyskusji jest zatem czy tamować krwawienie z rany czy nie?
Jak tamować, to kiedy?
Jak nie tamować, to dlaczego?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 07-04-2013, 12:55
Cytat
Zadziwia mnie zmienność sytuacji.
Dziś znów znaczna opuchlizna i uczucie odrętwienia i ciężkości w całej nodze, ze szczególnym uwzględnieniem dolnej jej części. Kiedy chwilę postoję, to stopa momentalnie robi się gorąca. Zawsze miałem lekkie kłopoty z krążeniem w kończynach (m.in. szybko marznące stopy i dłonie), więc może to ma jakiś wpływ.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 07-04-2013, 16:11
Narzekałaś babo na małe wysięki to masz teraz! Nie dość, że miałam to co Sting opisywał:
Cytat
Pamiętam jak jednego dnia wyjąłem cieciorke i nagle zaczęła się lać krew strumieniem. Myślałem, ze ciężko to będzie zatamować.
to w dodatku dosłownie w momencie jakiś skrzep zaczopował mi całą rankę tak, że nie było mowy o włożeniu cieciorki! Nie dało się też wyjąć skrzepu- dosłownie korek się zrobił. Nie mając lepszego pomysłu przyłożyłam ziarenko i z całej siły przycisnęłam opatrunkiem obwiązując wszystko tak mocno, że z nogi zrobiła mi się klepsydra.:D Mam nadzieję, że wejdzie na swoje miejsce.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-04-2013, 15:34
Gdzieś była lista do certyfikowanych fachowców od NIA w Polsce, którzy zakładają ciecierzycę. Nie mogę jej znaleźć. Mogę prosić o pomoc, ktoś ją ma?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lukre 08-04-2013, 15:48
Link do tej listy na stronie: http://www.lekarstwonaraka.com.pl/Terapia.htm


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 08-04-2013, 16:05
Biedrona zrób zdjęcie swojej rany i wstaw, zobaczymy jak to u Ciebie wygląda i co tam jest nie tak z tą raną.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-04-2013, 17:00
Cytat
Tematem do dyskusji jest zatem czy tamować krwawienie z rany czy nie?
Jak tamować, to kiedy?
Jak nie tamować, to dlaczego?

Szczerze mówiąc dla mnie cieciorka zrobiła tyle dobrego, że nie spanikowałem w tej sytuacji. Widocznie tak musiało być. Przytknalem wacik, ale cala skarpetka i tak była czerwona. Nie chcę nikogo ani przestraszyć ani siać paniki. Nie mam zielonego pojęcia czy są inne mniej ciekawe przypadki. Mogę jednak powiedzieć, że u mnie leciało przez kilka minut i przestało. Włożyłem cieciorkę i poszedłem dalej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 08-04-2013, 17:57
Jak to jest z tym czopem? Musi być przyklejony do cieciorki żeby wyjść? Ale przecież lepiej unikać odrywania ziarna na siłę... Próbowałem dziś delikatnie pociągnąć, ale widać było, że strup ciągle się trzyma, więc skończyłoby się pewnie krwawo i boleśnie, nie ma sensu pospieszać.

Lada dzień minie drugi tydzień, a stopa jest nadal spuchnięta -- raz mocniej, raz trochę mniej, ale nieprzerwanie. Ciągle uczucie odrętwienia zarówno w nodze, jak i w ręce (ale to nie ciągle).

Wycieki zrobiły się bardziej płynne, nie ma już prawie ropy (tylko na obrzeżach strupa), zapach też nieco złagodniał. Niestety przez tę płynność wydzielina bardziej się rozlewa po ranie i to, czego nie wchłonie ziarenko ani ręczniczek (jutro spróbuję z chusteczkami, które są chyba bardziej chłonne) podrażnia skórę.

Ranka chyba znów się nieco przesunęła, dlatego spróbowałem przycisnąć ciecierzycę mocniej w kierunku pierwotnego środka, czyli na lewą stronę strupa. Wiąże się to ze sporym bólem w postaci kłucia i pieczenia -- wydaje mi się, że ziarno naciska/ociera o obrzeża rany, a więc ma kontakt z "mięsem". Tu moja ciekawość przywodzi na myśl pytanie: czy po odejściu czopa kontakt cieciorki z odsłoniętą tkanką jest bolesny?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-04-2013, 19:07
Trubadur
Ja wyciągałam cieciorkę "na chama" odrywając od czopa. W końcu sam się oderwał. Nie myśl o nim.

Brajan
Biedrona zrób zdjęcie swojej rany i wstaw, zobaczymy jak to u Ciebie wygląda i co tam jest nie tak z tą raną.
Nie mam jak teraz zrobić zdjęcia. Martwi mnie fakt, że w momencie jak moja ciecierzyca napuchnie, w połowie wystaje.

Lukre
dziękuję :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 08-04-2013, 19:16
Czop może wyjść w kawałkach z rany, ale może też przylgnąć do cieciorki i wyjść razem z nią - nie ma reguły i nie można przewidzieć tego.

Po wyjściu tego czopa/strupa cieciorka osiądzie i ból będzie z każdym dniem mniejszy. Aktualnie bólu nie odczuwam, a początki były tragiczne pod względem cierpienia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-04-2013, 07:30
Nie mam jak teraz zrobić zdjęcia. Martwi mnie fakt, że w momencie jak moja ciecierzyca napuchnie, w połowie wystaje
Tak ziarno nie może wystawać, zaraz będziesz pisała że rana się goi i panika co robić. Ziarno trzeba głębiej wsadzić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 09-04-2013, 09:16
Biedrona może spróbuj dać więcej kapusty w granicach cieciorki. Ja na początku dawałem do 3 warstw. Po papierze zakładam bandaż elastyczny wyglądajacy jak skarpeta o szerokości 30 cm.
I dopiero zwykły bandaż elastyczny ten który się obwiązuje nogę. Przy równomiernym założeniu bandaża jest wiekszy ucisk i mniejszy problem występowania zakłócenia przepływu krążenia. Oraz nie występują bolące pręgi na nogach od zwykłego bandaża.
To co mówisz jest zdecydowanie za płytko. Musisz niestety się bardziej poświęcić. Na początku widocznie musi boleć wgłębianie się cieciorki. Ilośc dni w bólu jest indywidualna. Mnie za pierwszym razem bolało do tygodnia z hakiem a za drugim razem tylko jedna noc. Każdy ból wytrzymałem bez leków. Czyli był znośny, ale przecież nie trzeba się aż tak katować.
Ja bym się nie odważył oderwać cieciorki na chama. Lepiej tego nie rób, bo może nastąpic jakiś krwotok. A po drugie to przecież boli. Pozostawia ból do zagojenia sprawy. Lepszym rozwiazaniem jest zapewnienie lepszej wilgotności cieciorce czyli więcej kapusty.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-04-2013, 10:18
Brajan30
Wiem że jest za płytko dlatego potrzebuję pomocy.

Sting
Jak zakładam więcej warstw kapusty to mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej ponieważ ona wtedy tak ładnie nie przylega. Tzn nie wiem dlaczego tak jest, ale próbowałam tego i wcale nie pomogło, tj cieciorka nie schowała się do norki.
Byłam po taką "skarpetę" ale nie znalazłam odpowiedniego rozmiaru. Moja noga jest chudziutka.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 09-04-2013, 10:48
A próbowałaś tę cieciorkę czymś przycisnąć? Spróbuj tak, jak pisał Adam, Grzesiek, a niedawno ja (sądziłem, że nikt wcześniej na to nie wpadł...): weź grubszy kawałek kapusty, albo jakikolwiek twardy przedmiot, przyłóż do opatrunku od zewnętrznej strony tam, gdzie jest ciecierzyca i dopiero zawiązuj bandaż.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Sting 09-04-2013, 11:02
To kup taki bandaz elastyczny skarpete, którą się samemu ucina. Zawiąż albo jakieś żepki bezpieczne tak, żebys się nie pokaleczyła. A może miejsce do bani i przy zgięciu sama się wypycha? Może jakieś ruchy dziwne wykonujesz? :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 09-04-2013, 14:15
Cytat od: Biedrona
Byłam po taką "skarpetę" ale nie znalazłam odpowiedniego rozmiaru. Moja noga jest chudziutka.
Zastosowałem bandaż elastyczny 10 cm szerokości. Pozwala na precyzyjny ucisk. Ponadto pod opatrunek podkładałem kwadratowy kawałek z grubej części liścia kapusty zużytego na opatrunek. Uzyskiwałem w ten sposób miejscowy ucisk.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-04-2013, 21:28
Przycisnęłam cieciorkę pendrivem zobaczę czy się schowa, dziękuję. :)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-04-2013, 22:25
Biedrona, napisz krótko jaką dietę stosujesz. Czy brałaś jakieś leki? Czy inne zabiegi w ostatnim czasie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-04-2013, 22:35
Brajan30
dietę stosuję wg moich badań - jem to, na co nie jestem uczulona. Jem więc królika, ziemniaki, kalafiora, borówki, ser kozi, ciecierzycę, cukinię, indyka, kaczkę, gęś, kaszę gryczaną, mango, gotowanego banana, orzechy ziemne, oliwki, śliwki, liczi, dynię, żurawinę, ryby,ryż, skorupiaki, orzechy piniowe oraz kapustę. W ciągu 2 tygodni będę mieć nowe badania (co rok je robię) i moja dieta może się zmienić. Rok temu badania wykazały 83 nietolerancje (a jeszcze rok wcześniej 108)
Nie biorę żadnych witamin ani suplementów, żadnych zabiegów. Biorę krople Sroalisa ( taka homełopatia) bo wyczaiłam lek na trzustkę, wątrobę oraz śledzionę ( trzeba je brać w grupie, w innym wypadku brała bym tylko na trzustkę) ze względu na moje zapalenie trzustki.
Zmieniło nazwę tych kropli. One stymulują oczyszczanie danego organu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 09-04-2013, 23:02
Nie wiem czy to nie jest oszukiwanie organizmu, homeopatią się nie interesowałem nigdy bo do mnie jakoś to nie przemawia. Znalazłem opis w poniższym linku i jakoś dziwnie one działają próbują jakby oszukać organizm że "niby coś go zaatakowało", problem chyba w tym że organizm sam chyba nie wie co go atakuje, jeśli prawdą jest to co opisują.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8287.15;wap2


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-04-2013, 23:10
Ale to tylko na jakiś czas, tzn miesiąc jeszcze. Musiałam coś zrobić dla tej swojej trzustki, bo medycyna akademicka nie ma dla mnie nic, a czekanie i martwienie się źle na mnie działało. Sam fakt, że "coś biorę" uspokaja mnie.:)
Chodzi o to,że jeśli np ktoś ma boreliozę, ale organizm z nią nie walczy (nie widzi jej) - bierze krople zawierające wzór boreliozy, organizm wtedy ją widzi i walczy z nią (realnie). Jeśli nie pomoże mi, to raczej nie zaszkodzi, a dla mojej psychiki to dużo znaczy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 10-04-2013, 09:45
U mnie dzisiaj było blisko wyjścia czopa, ale jednak jeszcze się trzyma. Nie wiem dlaczego, ale znów cieciorka położyła się w rance i lekko przesunęła, przez co zdążyła w kilkanaście godzin powiększyć rankę o połowę. Przez to czop tam, gdzie był naciskany przez cieciorkę zaczął się odrywać, ale tam, gdzie nie był, trzyma się jeszcze mocno. Nie chciałem ciągnąć na siłę, bo pojawiła się krew, zresztą w ogóle chyba nie należy robić nic na siłę. Zawiązałem dość ciasno, żeby się nic nie przesunęło, choć i tak się obawiam, że może się tak stać. Ból po wyprostowaniu nogi był porządny, ale teraz już tylko trochę kłuje i piecze (pewnie od tej krwi). Stopa wciąż opuchnięta, choć wczoraj przez chwilę było nawet widać paliczki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 10-04-2013, 11:05
U mnie również czop wciąż się trzyma. Niestety w nocy noga mnie dość mocno bolała. Rano okazało się, że cieciorka przesunęła rankę i stąd ten ból. Zmieniłam opatrunek i cieciorkę również, bo łatwo wyskoczyła. Włożyłam świeżą na poprzednie miejsce i ból ustąpił.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 10-04-2013, 18:28
Moja ranka też co kilka dni zmienia kształt i głębokość - wszystko zależy jak się ziarno ułoży przy zakładaniu bandaża i wystarczy jeden dzień luźniej zawiązać opatrunek i rana robi się płytsza, że cieciorka wystaje, a każda próba pogłębienia ranki powoduje ból i krwawienie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 10-04-2013, 19:26
Oj tak, też zauważyłem wyjątkową plastyczność ranki. To niesamowite, jak szybko organizm potrafi uzupełnić DZIURĘ tkanką.

Dziś w dzień trochę się pomęczyłem, bo bolało mocno i znów mocno rwał mięsień. Ale teraz powinno już być OK. Rana ewidentnie przesunęła się od początkowej lokalizacji, na tyle, że nawet część czopa została nieoderwana (dlatego oderwana część wciąż jest w ranie, ale luzem, bo pod spód weszło nasionko. Nie będę w związku z tym wracał do pierwotnej lokalizacji, bo szkoda już tej kieszonki, która uformowała się teraz -- co myślicie? Załączam zdjęcia sprzed kilkudziesięciu minut. Jak widać cieciorka chowa się już w całości i jest trochę krwi.

http://postimg.org/image/7m9nsbwm7/
http://postimg.org/image/567uehejj/


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 10-04-2013, 19:29
Idealna ranka - to żółte to właśnie ten czop, który robi miejsce na cieciorkę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 10-04-2013, 19:36
Moja wygląda zdecydowanie gorzej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 10-04-2013, 19:42
Idealna ranka - to żółte to właśnie ten czop, który robi miejsce na cieciorkę.
Wiem, wiem. Chyba że tłumaczysz innym.
Szczerze mówiąc, kiedy spojrzałem w ranę i ujrzałem tę głębię, niczym otchłań, to się trochę przeraziłem ;). Teraz to jest dziura co się zowie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 12-04-2013, 09:12
Po odejściu czopa miało być mniej bólu, a jest chyba więcej. Czy wy też mieliście (macie) tak obolałą i twardą okolicę, mniej więcej w promieniu 5 cm, wokół ranki? Szczególnie w kierunku kolana mięsień jest bardzo wrażliwy na dotyk. Poza tym sama rana też boli, zwłaszcza przy rozprostowywaniu nogi oraz kiedy stoję (wówczas zaczyna nieprzyjemnie pulsować). Ale poza tymi dolegliwościami wszystko jest chyba w porządku: wycieki obfite (wczoraj zmieniałem opatrunek trzy razy) i krwawe, ale wydaje się, że nie jest to czysta krew, tylko trochę zagęszczona ropą/limfą(?). No i stopa wyraźnie zeszczuplała, nie wiem teraz tylko, czy tej opuchlizny jednak nie powodował, a może tylko potęgował, bandaż, bo chociaż uważałem, że nie ściskam jakoś bardzo mocno, to wczoraj trochę poluzowałem i od razu taki efekt -- ale może to zbieg okoliczności.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 12-04-2013, 09:43
A ten czop jak Ci wyszedł? Tak po prostu z cieciorką? Mój wyraźnie jest jakby poluzowany, ale jeszcze siedzi. Noga wczoraj okrutnie mnie bolała, piekła. Myślę, że to przez ten czop. I wydzieliny też mam sporo. Wczoraj nawet też 3 razy zmieniłam opatrunek i do tego był czuć było nieprzyjemny smrodek niezły. Nawet po wyjęciu cieciorki czuć było ten zapaszek z ranki. Dzisiaj to złagodniało.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 12-04-2013, 09:51
Cytat
A ten czop jak Ci wyszedł? Tak po prostu z cieciorką?
Nie. Pisałem już wcześniej, że ranka nieco się przesunęła, przez co czop w jednym miejscu się oderwał, ale w innym pozostał i trzeba by go wyciągać na siłę. Widać to na zdjęciach (pierwsze sprzed dwóch dni, a pozostałe z dzisiaj). Z tego fragmentu po drugiej części czopa wychodzi najwięcej wydzieliny, ale to pewnie wskutek braku cieciorki gdzieś w pobliżu.
http://postimg.org/image/5pnmu3p2b/
http://postimg.org/image/5e66hc8mb/
http://postimg.org/image/8manuduw3/

Aha, powinienem być może dodać też coś na temat efektów po dwóch tygodniach stosowania metody. Otóż na razie efektów brak, jakichkolwiek. Może takie, że zaczęły mnie boleć kolana... Wiele osób pisało o przypływie energii i poprawie koncentracji już od pierwszych dni, przydałoby mi się to, ale niestety również na razie nic takiego nie obserwuję - może nawet wprost przeciwnie. Ale jestem świadom, że to dopiero początek i różnie jeszcze może być.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 12-04-2013, 13:23
Już wiem skąd ten ból. Przez kilka ostatnich godzin był koszmarny, jakby mi rozrywało łydkę, ledwo mogłem stanąć na nogę. Okazało się, że mimo dość luźno zawiązanego bandaża, dociskający cieciorkę twardy kawałek kapusty naciskał zbyt mocno, a do tego w nieco nieodpowiednim miejscu. Zmieniłem opatrunek nie zakładając już docisku i jest zdecydowanie lepiej. Niemniej jednak umiejscowienie ranki dość blisko piszczela powoduje (może wszyscy tak mają?), że jest ona wyjątkowo podatna na ruch nogi w kolanie: podczas rozprostowywania łydka napręża się, a wraz z nią rana zaczyna się rozciągać. To powoduje ból i szczerze mówiąc nie wiem czy jest jakaś szansa, żeby z czasem to ustąpiło.
(Jeśli moderator zechce, to może dołączyć ten post do poprzedniego).


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 12-04-2013, 13:49
Właśnie zmieniłam opatrunek a wraz z nim pozbyłam się czopu. Trzymał się już ledwo co, więc go odcięłam zdezyfekowanymi nożyczkami.
Z tą kapustą to racja. Jak jest gruba, twarda i źle ułożona to boli. Ja raczej zakładam też mniejsze kawałki a grube, aby reszty nogi mi zbytnio nie uciskały.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 12-04-2013, 13:57
Właśnie, a jak to jest z dezynfekcją np. pęsety? Codziennie używam tej samej, nigdy niczym jej nie przemywałem, w sumie kontakt z raną ma niewielki, ale czasem się zdarzy. Podobno nie ma takiej możliwości, aby wdało się jakieś zakażenie, prawda to? 


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 12-04-2013, 14:07
Owszem, dopóki w rance jest cieciorka wymuszony jest wypływ - kierunek na zewnątrz; u Ciebie rana jest dość duża, więc lepiej zachowaj ostrożność.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 12-04-2013, 14:20
Ja niestety trochę boję się o zakażenie. Mam nadzieję, że jednak nic takiego się nie stanie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 12-04-2013, 16:52
Właśnie, a jak to jest z dezynfekcją np. pęsety? Codziennie używam tej samej, nigdy niczym jej nie przemywałem, w sumie kontakt z raną ma niewielki, ale czasem się zdarzy. Podobno nie ma takiej możliwości, aby wdało się jakieś zakażenie, prawda to?  

Ja w ogóle nie używam pęsety. "Pomęczę" ranę i cieciorka sama wypada. Niemniej moja jest chyba zbyt płytko... Ale może u Ciebie też się uda bez pęsety?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 12-04-2013, 16:56
Właśnie, a jak to jest z dezynfekcją np. pęsety? Codziennie używam tej samej, nigdy niczym jej nie przemywałem, w sumie kontakt z raną ma niewielki, ale czasem się zdarzy. Podobno nie ma takiej możliwości, aby wdało się jakieś zakażenie, prawda to? 

Ja w ogóle nie używam pęsety. "Pomęczę" ranę i cieciorka sama wypada. Niemniej moja jest chyba zbyt płytko... Ale może u Ciebie też się uda bez?
Nie ma szans. Zwłaszcza, że skóra wokół rany jest bardzo obolała i zbyt mocno jej ściskać po prostu się nie da. Cieciorka wychodzi gdzieś do połowy, a potem trzeba ją chwycić pęsetą. Może gdybym rzadziej wymieniał nasiona, to by wyskakiwały same, ale przy obecnych krwawych wyciekach cieciorka pęcznieje błyskawicznie, więc lepiej zmieniać co 12 godzin.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 12-04-2013, 17:31
U mnie nie ma wycieków dużych, ale cieciorka pęcznieje szybko i nieraz co 3-4 godziny ją czuję- wtedy wymieniam. Nie używam pęsety, trochę rozciągnę, trochę nacisnę i wyskakuje jak z katapulty. ;) Rankę też mam dużo mniejszą niż Trubadur, ot tak na ziarenko, ale jest głęboka i cieciorka cała się chowa nawet bez wciskania.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 12-04-2013, 18:44
Twoja ranka, jak pisałeś Trubadur, przesunęła się, więc znowu cieciorka wciska się w ciało i pewnie dlatego znów cię boli. Widać na zdjęciach, że masz rozległą rankę. Ja mam już tylko mały otworek, ranka rozszerza się wewnątrz i już nie boli, ani nie szczypie, nawet przy wymianie ziarenka. Bardzo dobry jest patent z przykładaniem tej grubej, twardej części liścia kapusty. Ja umieszczam ją między opatrunkiem a bandażem. Stosuję to od paru dni i ciecierzyca lepiej się zatapia w rance i można mniej uciskać nogę bandażem (też  nie można przesadzić ze słynnymi gaciami teściowej, żeby rana sobie nie wędrowała).

Na podstawie moich obserwacji oraz tak na czuja, myślę, że te tak zwane (i tak pożądane) duże wycieki nie polegają na tym, że sączy się świeża krew. Jak ranka się już ukształtuje, to zdaje się, że już tak nie boli i nie ma tak dużych wycieków. Jest to pewnie kolejny etap, w dodatku etap właściwy, bo proces będzie się odbywał miesiącami na tak ukształtowanej rance. Wówczas wycieka ropa, powstała na skutek zakażenia bakteryjnego (dobrze mówię?), i w mniejszym stopniu limfa i krew, która głównie wypływa ze względu na podrażnianie ścianek ranki przez ciecierzycę. Później duże wycieki mają chyba tylko ci, którzy bardzo dobrze trafili z miejscem na rankę tzn. bezpośrednio w  ten kanał limfatyczny. Jakby nie było to ja nie ulegam „modzie” na biadolenie z powodu małego wypływ płynu z ranki. Mam nadzieję, że idzie u mnie nie na ilość, a na jakość.




Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 12-04-2013, 19:37
To powoduje ból i szczerze mówiąc nie wiem czy jest jakaś szansa, żeby z czasem to ustąpiło.
Jeszcze tydzień,  może dwa i będziesz się nudził, nie będzie już fajerwerków.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 12-04-2013, 20:13
Moja mama ma cieciorkę od 4 lutego 2013 no i jak do tej pory nie ma zbyt dużych efektów. Wyciek jest mały, teraz już noga nie puchnie. Choruje na gościec, tak jak pisałam wcześniej. Jak do tej pory ból się nie zmniejsza, sztywnienie także, bierze sterydy oraz p-bólowe leki.

Mam jednak pytanie, czy to że pije mieszankę różnych ziół np brzoza, pokrzywa etc może wpływać na mniejszy wypływ? Czy w jej stanie warto wesprzeć się Alveo? A może czas na chlorellę? Ma okropne bóle w szyi, ręce są popuchnięte i sztywnieją, bolą? Pije Kb, dużo wody, czasami z dodatkiem imbiru. Czy warto jeszcze coś wprowadzić? Będę wdzięczna za radę.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 12-04-2013, 20:56
Wprowadź chlorellę ale stopniowo małymi dawkami, zmniejsz jeszcze przyjmowanie kolagenu, poza tym bym nic więcej nie wprowadzał, cierpliwości potrzeba, wiadomo trzeba pogodzić "wodę z ogniem" czyli sterydy z oczyszczaniem, które osłabiają NIA, ale wiadomo w takim bólu trudno je odstawić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 12-04-2013, 21:02
Możesz polecić jakąś chlorellę? Mniej kolagenu czyli mniej zup, galaretek etc? Czyli Alveo odpada?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 12-04-2013, 21:11
Alveo bym nie wprowadzał, mieszanki ziołowe już masz, jeśli chodzi o kolagen to może być następująco: kolagen działa odbudowująco na chrząstkę i na tym etapie może przyblokowywać oczyszczanie, chodzi o to że kolagen może za bardzo wzmacniać chrząstkę na tym etapie (jak u optymalnych), chlorellę zamawiałem z allegro gdzieś tu link podawałem, jak będziesz zamawiała to unikaj źródła pochodzenia z Japonii, proponowałbym z Niemiec.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 12-04-2013, 21:15
Brajan, czy mógłbyś napisać w jakich przypadkach zastosować chlorellę, a w jakich detox?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lucia 13-04-2013, 10:56
Nie jestem przekonana, że dostarczanie zwiększonej ilości kolagenu może pomagać w gośćcu - przecież w tej chorobie nie występuje niedobór kolagenu, tylko niszczenie własnej tkanki łącznej na skutek autoagresji. Za to dieta zakwaszająca może zakłócać samo oczyszczanie przez rankę. Lepsza byłaby tu dieta zrównoważona ze zwiększoną ilością warzyw, soków warzywnych, produktów surowych i kiszonych, np. kiszone w domu warzywa korzeniowe i biała kapusta. Brajan poprzednio pisał coś podobnego czy się mylę?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 14-04-2013, 12:57
A próbowałaś tę cieciorkę czymś przycisnąć? Spróbuj tak, jak pisał Adam, Grzesiek, a niedawno ja (sądziłem, że nikt wcześniej na to nie wpadł...): weź grubszy kawałek kapusty, albo jakikolwiek twardy przedmiot, przyłóż do opatrunku od zewnętrznej strony tam, gdzie jest ciecierzyca i dopiero zawiązuj bandaż.

Jakiś czas temu, tj. na stronie 30, poskarżyłam się, że moja ciecierzyca płytko siedzi, ponieważ jak napęcznieje, to w połowie wystaje. Przyłożyłam więc "czymś twardym" i powiem Wam, że było niefajnie... Wyciek zwiększył się na jeden dzień, ciecierzyca schowała się głębiej, ale noga mi spuchła jak bania. Nie byłoby to nic niemiłego, ale opuchlizna mimo iż zrobiłam sobie następnie "opatrunek jak gacie teściowej" nie chciała zejść przez noc, dzień, noc, dzień! Dopiero po następnej nocy mi zeszła :(. Przestraszyłam się, może ucisnęłam na jakąś żyłę schowaną głębiej?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 14-04-2013, 15:09
Ja ostatnio starałam się dociskać bardziej i efekt taki, że noga mocno boli i ciężko się chodzi. Wyciek i tak mam dość spory w ostatnich dniach, więc nie ma co kombinować. Ranka trochę śmierdzi i nie wiem, czy się tym martwić.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 14-04-2013, 16:29
Ja ostatnio starałam się dociskać bardziej i efekt taki, że noga mocno boli i ciężko się chodzi. Wyciek i tak mam dość spory w ostatnich dniach, więc nie ma co kombinować. Ranka trochę śmierdzi i nie wiem, czy się tym martwić.
Cieszyć się z tego, że ranka śmierdzi. Możesz sama zobaczyć i poczuć czego się pozbywasz z organizmu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 14-04-2013, 16:51
Z tym dociskaniem rzeczywiście można przedobrzyć. Ja po ostatnich przejściach zdjąłem docisk (grubszy kawałek kapusty) i noga zdecydowanie się uspokoiła. Prawie zniknęło bolesne zgrubienie wokół rany, mięsień przestał rwać, stopa w dwa dni zmniejszyła się chyba dwukrotnie i znów jest koścista i koślawa, tak jak należy. ;) A była opuchnięta od samego początku, czyli przez jakieś 14 dni. Oczywiście nie wiem, czy poprawa istotnie wynika z podjętych działań, czy to tylko zbieg okoliczności, bo w końcu jestem już w trzecim tygodniu i powoli powinno się wszystko normować. Ale tego już się nie dowiem.
Co ciekawe cieciorka mimo braku docisku i dość luźno wiązanego bandaża (mogę bez odwiązywania zajrzeć pod opatrunek) nie przesuwa się (chyba tylko wokół własnej osi, bo wczoraj przekręciła mi się o 180 stopni, tak że ostry kawałek znalazł się w dole rany, skubana :D) ani nie wystaje, choć na pewno jest teraz płyciej niż poprzednio. No i wycieki jakby mniejsze, ale nieznacznie. Cóż, coś za coś.

Pojawiło się za to wczoraj wieczorem okropne swędzenie w samej ranie i tuż pod krawędzią bandaża. Myślałem, że zwariuję i pomyślałem, że już chyba lepiej było, jak bolało. Przemyłem obficie aloesem i przeszło.

Cytat
Cieszyć się z tego, że ranka śmierdzi. Możesz sama zobaczyć i poczuć czego się pozbywasz z organizmu.
W gruncie rzeczy nie wiemy, czy śmierdzi to, co wychodzi z organizmu, czy to, co już wyszło -- i dopiero na powierzchni dzieje się z tym coś, co powoduje smród. Chyba że wiemy?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Erato29 14-04-2013, 16:54
Mnie tam nic nie boli, nic nie puchnie, wycieki małe (ranka głęboka). Dziś kaszel mniejszy (infekcję przechodzę i w czasie jej trwania wycieki się zmniejszyły jeszcze :().


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 14-04-2013, 17:08
Erato29 nie martw się! Dobrze, że masz infekcję. Ja ciągle narzekam, że nie widzę żadnych pozytywnych zmian NIA - niemniej tego, że spowodowała infekcję nie mogę jej odmówić.:)To akurat jest pozytywny objaw NIA. A z tego co widzę masz cieciorkę krótko, więc jest szansa na większe wycieki!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 14-04-2013, 17:51
Trubadur, możesz ścinać nożyczkami ostrą końcóweczkę ciecierzycy. Ktoś tu u nas o tym pisał i ja tak robię, bo o ile na początku ziarno trzymało się w jednym miejscu, to teraz właśnie już łatwo się obraca.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 14-04-2013, 18:01
Trubadur, możesz ścinać nożyczkami ostrą końcóweczkę ciecierzycy. Ktoś tu u nas o tym pisał i ja tak robię, bo o ile na początku ziarno trzymało się w jednym miejscu, to teraz właśnie już łatwo się obraca.

Na razie w niczym mi to obracanie nie przeszkadza, ale jeśli zacznie, to skorzystam, dziękuję.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 14-04-2013, 22:44
Nie jestem przekonana, że dostarczanie zwiększonej ilości kolagenu może pomagać w gośćcu - przecież w tej chorobie nie występuje niedobór kolagenu, tylko niszczenie własnej tkanki łącznej na skutek autoagresji.
Bardzo dobrze piszesz, chodzi o to że dostarczając dużych ilości kolagenu w RZS, możemy przyblokować stany zapalne (tak robią optymalni) i organizm się nie oczyszcza, dlatego tak jak napisałem bym na tym etapie zmniejszył kolagen u Galapagos.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 15-04-2013, 08:45
http://postimg.org/image/grkcsxv6d/
Tak wygląda moja rana pod koniec trzeciego tygodnia. Jest nieźle, wiem, ale martwi mnie ten obszar z boku, na którym zaczynają pojawiać się dziwne krostki. Czy to ziarninowanie? Przyłożyłbym na dłużej wacik z aloesem, ale mam wątpliwości, czy to nie za blisko cieciorki?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 15-04-2013, 10:03
Moja ranka faktycznie śmierdzi. Jak się do niej zbliżę, to ją czuć. Dzisiaj zapach złagodniał. W ostatnich dniach ranka boli i ledwo chodzę. Pierwsze dwa tygodnie były niemal bezbolesne, a teraz takie numery. Nie wiem z czym to jest związane.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 15-04-2013, 11:21
Nie jestem przekonana, że dostarczanie zwiększonej ilości kolagenu może pomagać w gośćcu - przecież w tej chorobie nie występuje niedobór kolagenu, tylko niszczenie własnej tkanki łącznej na skutek autoagresji. Za to dieta zakwaszająca może zakłócać samo oczyszczanie przez rankę. Lepsza byłaby tu dieta zrównoważona ze zwiększoną ilością warzyw, soków warzywnych, produktów surowych i kiszonych, np. kiszone w domu warzywa korzeniowe i biała kapusta. Brajan poprzednio pisał coś podobnego czy się mylę?

Też tak myślę, mama stosuje ZZO, zero glutenu i cukru, nabiału (śmietanę, smalec, masło stosuje). Myślę czy nie powinna spróbować tej pasty Budwig - jak myślicie? Czy zrezygnować z mięsa na rzecz fasoli, grochu, ciecierzycy, soczewicy? Mięso zakwasza, może chociaż je ograniczyć. Biała kapusta kiszona czy surowa w postaci surówki? Kiszoną je, co do zwykłej białej nie wiem, chyba rzadko.
Ps. Dodam że ponadto że mamę boli kark, to od wczoraj doszły popuchnięte kolana i bolą obojczyki. Mama ma wycieki średnie, cieciorka pęcznieje, czasem szczypie, wychodzi brązowa ropa z krwią.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 15-04-2013, 12:34
Cytat
W gruncie rzeczy nie wiemy, czy śmierdzi to, co wychodzi z organizmu, czy to, co już wyszło -- i dopiero na powierzchni dzieje się z tym coś, co powoduje smród. Chyba że wiemy?
To nie ma znaczenia czy to co wyszło stało się pożywka dla bakterii czy nie. Ma natomiast znaczenie, że jest to substancja toksyczna, którą odżywiają się bakterie. Ta substancja kiedy już opuści organizm to wydzielina z rany przestaje śmierdzieć. Ponadto zaobserwowałem pewne cykle śmierdzenia wydzieliny. Oznacza to, że toksyny opuszczają różne rejony ciała. W różnym czasie. To proces określony w czasie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lilly 15-04-2013, 14:10
Ja tak właśnie mam. Dwa dni smród a dwa dni lepiej. Natomiast co do ropy to raczej codziennie podobna ilość, ale zawsze jest to wydzielina ropna.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 15-04-2013, 16:18
W przypadku Liwii zaobserwowałem fenomenalne zjawisko. Nie ma prawie wcale wydzieliny a jej postępy w zdrowieniu są imponujące. Oznacza to, że decyduje tutaj zjadliwość toksyny a nie jej ilość.
W moim przypadku jest dużo wydzieliny. Częste krwotoki z rany przy wymianie ciecierzycy. Kolejne rejony ciała ulegają samonaprawie. W pierwszej kolejności były to barki. Potem infekcja i wydalanie mnóstwa zielonych smarków. Zużyłem wtedy tonę chusteczek. Teraz mam jasne i czyste smarki. Od kilku dni pojawiły się zmiany w rejonie oczodołów i dalej wgłąb czaszki.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: brajan30 15-04-2013, 19:28
Mama ma wycieki średnie, cieciorka pęcznieje, czasem szczypie, wychodzi brązowa ropa z krwią.
Więc metoda działa, na efekty trzeba poczekać, to że u Renaty szybko zadziałało to fajnie, ale organizm, organizmowi nierówny jeśli idzie o reakcje na NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 17-04-2013, 07:52
Wczoraj wieczorem nie wymieniłem cieciorki, bo chciałem zobaczyć czy jeśli już nie będzie mogła bardziej napęcznieć, to wyciek będzie widoczny na opatrunku. Efekt jest taki, że cieciorka niewiele się od wczoraj powiększyła, ale też niewiele wypłynęło na powierzchnię...
Natomiast nie wiem od czego, być może przez to, że zaczęła się mocniej rozpychać w rance, w nocy obudził mnie znowu silny ból łydki powyżej ranki oraz okolic pod kolanem. Przeczekałem do rana i dopiero niedawno wymieniłem cieciorkę. Podeszło sporo krwi (myślę, że nie bez znaczenia jest uciskanie wokół ranki żeby cieciorka wyskoczyła), a ja głupi jąłem ją absorbować z ranki za pomocą chusteczek, bo wypełniła calutkie wgłębienie i lada moment byłaby się wylała. No, ale mimo moich zabiegów krwi nie ubywało, a w pewnym momencie uderzyło mnie, że jeśli zaraz nie włożę cieciorki, to pod spodem może być już nie lada strup. Na szczęście zdążyłem. A na mięśniu powyżej ranki wciąż mam duże, bolące zgrubienie, którego jednak nie chciałem rozmasowywać, żeby nie pogorszyć sytuacji. Ale co mnie trochę zaniepokoiło, to że w górnej części lewego uda, prawie że w pachwinie, wyczułem spore zgrubienie, również obolałe. Mam takich guzków od dawna w tych okolicach sporo, ciągle nie wiem, czy to węzły chłonne, czy coś mniej potrzebnego, w każdym razie z prawej strony nic mi się nie powiększyło, a tutaj jest znacznie obrzmiałe. Ktoś miał podobne doświadczenia? Jeśli to węzeł, to chyba pół biedy, choć pytanie, czy wszystko jest w porządku z przepływem limfy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Yasmine 18-06-2013, 13:43
Kochani, przymierzam się do zastosowania NIA, jednak mam trochę wątpliwości…

MO stosuję dopiero dwa miesiące, oprócz tego koktajle błonnikowe. Na razie większych zmian w swoim organizmie nie zaobserwowałam. Kilka razy miałam stan podgorączkowy na zmianę z osłabieniem (wieczorem 37.4, rano 36.1), zdarzyło się to dwa razy przez dwa, trzy dni. Nie wiem czy dobrze wnioskuję, ale być może mój organizm nie ma siły do nawet "małego remontu"?

Wcześniej na wszelkie infekcje stosowałam antybiotyki, czym skutecznie blokowałam organizm...

Wspomnę tutaj jeszcze, że przez te dwa miesiące miałam regularnie okres, co zdarza się bardzo rzadko (mam pełnoobjawowe PCOS), więc może to zasługa MO. Wchłonęła mi się również brodawka na palcu - lub coś w tym rodzaju, prawie identyczne jak tutaj: http://www.dermal.pl/?brodawki,80.

Może NIA, połączone z Biosłonejskim stylem życia pomogłoby mi się sprawniej uporać chociaż z częścią problemów?

Jest jeszcze jeden powód, dla którego może powinnam rozpocząć NIA już teraz. (Wcześniej myślałam dopiero o jesieni). We wrześniu jadę do Londynu, do pracy. Z tego co piszecie, przy stosowaniu NIA pierwsze tygodnie są najtrudniejsze... więc dobrze byłoby ten okres "przejść" w domu?
 
Jeśli ktoś ma czas i ochotę czytać o moich dolegliwościach, opisałam wszystko (chyba) w bloku dla początkujących: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6117.msg191107#msg191107.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 18-06-2013, 13:52
Nie śpiesz się tak bardzo z NIA. Twój organizm nie zaczął się jeszcze oczyszczać, więc daj najpierw szansę MO i ZZO lub DP, oraz KB. Odbuduj, wzmocnij się, oczyść i zregeneruj z pomocą MO i wówczas zadecydujesz. Ranka w nodze może Ci przeszkadzać w nowym trybie życia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Yasmine 18-06-2013, 14:11
MO i KB przeforsuję, choćby nie wiem co, bo widzę, że dobrze mi to robi, natomiast jeśli chodzi o posiłki, jestem skazana, przynajmniej na początku, na to, co będą mi serwowali pracodawcy.
Też się obawiam, że ta ranka może mi przeszkadzać w nowym trybie życia, stąd moje wątpliwości.
Do pracy jadę na razie na 2, 3 lata (o ile wszystko pójdzie wg planu).
Pomyślałam, że przez NIA odciążę wątrobę. Dodaję ostropestu do koktajli, jednak bardzo niewiele (płaską łyżeczkę dziennie), ponieważ czuję gorzki posmak w ustach, jest to dosyć nieprzyjemne i utrzymuje się cały dzień.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 18-06-2013, 14:20
Ranka w codziennych czynnościach nijak nie przeszkadza. Jeżeli jedziesz we wrześniu, to do tego czasu z pewnością o uciążliwościach (zwykle pojawiają się przez pierwsze trzy tygodnie, ale nie u wszystkich) tej metody zdążysz zapomnieć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Herbi 10-11-2013, 14:28
Nie ma nowych postów? Ostatni z 18.06.2013 r., czyżby wszyscy już zakończyli kurację NIA? Może by ktoś napisał, jak przebiega kuracja.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 11-11-2013, 19:21
Cytat
czyżby wszyscy już zakończyli kurację NIA?
Herbi, raczej stosują, ale się przenieśli.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 07-04-2014, 21:41
W weekend i ja zacząłem swoją przygodę z NIA. Wydawało mi się, że początki będą znacznie prostsze, bo cóż to jest nałożyć czosnek, odczekać kilka(naście) godzin i pęcherz gotowy. Nic bardziej mylnego! Czosnek był u mnie na skórze prawie półtorej doby, a ropa podeszła tylko w dwóch małych obszarach i to jeszcze tuż poza miejscem obejmowanym przez pierścień. Efekt jest taki, że skóra choć pewnie martwa (i zielona od czosnku), to do stworzenia ranki słabo się nadawała. Wykorzystałem jeden z dwóch bąbli, tam zdjąłem naskórek i zagnieździłem ziarnko ciecierzycy. Dziś jest drugi dzień z ziarnem, a łydka spuchła znacznie i boli też całkiem konkretnie. Mam wrażenie, że ta rana wyciągnęła ze mnie spore pokłady energii. Czuję się tak jak bym miał przejść grypę...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 08-04-2014, 18:41
Początki są koszmarne - źle to wspominam. Jak już ziarnko się zagnieździ jest już z górki.

Twister, jakich dolegliwości chcesz się pozbyć poprzez NIA?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 08-04-2014, 21:45
Ja dziś ledwie stoję na nogach. Ból nie dotyczy tylko nogi z raną, ale również tej drugiej. Zauważyłem, że obrzęk łydki jest znacznie mniejszy rankiem, tuż po wstaniu. Zdaje się, że mięśnie odpoczywają w czasie snu. Jeśli taki stan będzie trwać dłużej to obawiam się, że nie dam rady i będę musiał zamknąć ranę.
Nie do końca podoba mi się moja rana, jest bardzo płytka. Ziarenko, żeby trzymało się na miescu musi być też mocniej ściśnięte bandażem, żeby nie wędrowało po nodze. Stąd też uczucie jakby coś się wbijało w nogę, co promieniuje w kierunku kolana głównie podczas napinania mięśni.
Co do celu stosowania NIA... Głównym powodem są rozległe zmiany skórne, które od lat nie znikają pomimo MO, KB i ZZO. Ostatnio do tego jeszcze doszedł jeden aspekt o którym na forum nie ośmielę się pisać. Ogólnie przekroczyłem masę krytyczną dolegliwości, których doświadczam i postanowiłem że trochę pomogę organizmowi w zaprowadzeniu porządku w środku, ale czy wytrwam to już inna historia...
Domi, z jakimi trudnościami zmagałaś się na początku stosowania NIA i jak długo one trwały?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Dasiek 09-04-2014, 08:58
Wytrzymaj bo początek jest rzeczywiście trudny. U mnie po 2 tygodniach pod ziarenkiem zrobił się suchy strup, który musiałem w bólach dosłownie wyrwać. Po tym jeszcze rana długo piekła po włożeniu cieciorki. Trwało to jakieś 2 tygodnie. Teraz nic nie czuję do tego stopnia, że zapominam o zmianie. Dopiero gdy się kładę spać i widzę bandaż przypominam sobie o zmianie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Dasiek 09-04-2014, 11:19
Nieco prawdy o plastrach aikido
https://www.youtube.com/watch?v=LoIOC8HsvFU
Ciekawe kto dał się nabrać?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 09-04-2014, 18:48
Twister, w linku moja droga z NIA - może pomoże to Tobie w początkach.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=25695.0


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 10-04-2014, 06:30
Dzięki Domi! Przecytałem cały Twój wątek i wychodzi na to, że moje dolegliwości to dopiero początek. Jeśli wytrzymam miesiąc to będzie z górki. Póki co ranka jest nadal plytka i ból nóg nie ustępuje. Rankiem opuchlizna schodzi z nogi, ale wieczorem po całym dniu noszenia opatrunku wygląda jak nadmuchany balon. Biało-, półprzeźroczyczte wycieki skromne o konsystencji kisielu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 10-04-2014, 21:11
Dziś doszły coś w rodzaju nerwobóli w nodze. Nie wiem czy to dobre określenie, ale były momenty, że samoczynnie miesięń "skakał", czasem miałem wrażenie, że w środku coś się "rusza". Wieczorem mam podwyższoną temperaturę i chwilowo ogarniają mnie dreszcze.
Zapach wydzielający się z rany staje się coraz bardziej nieprzyjemny, a w samej rance zaczyna się coś czernić. Ciekawe czy to początek strupa, o którym ktoś już pisał na forum, że trzeba go w pewnym momencie zerwać...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 15-04-2014, 21:06
Za mną już ponad tydzień z ziarnem w nodze. Od jakiegoś czasu obserwuję mniejsze wycieki limfy (tak to nazwijmy) niż wcześniej. Prawdopodobnie za przyczyną zielonego strupa pod ziarnem ciecierzycy. Nie wygląda jednak aby strup sam miał odpaść, raczej organizm wykorzystuje go aby zagoić ranę pod spodem. Jeśli tak dalej pójdzie trzeba będzie rwać aby proces oczyszczania trwał nadal. Czy ktoś z Was przechodził podobny etap?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 16-04-2014, 18:56
Wyjdzie ten czarny strup prędzej czy później, ale daj sobie trochę czasu. Rana nie ma szans się zagoić jeśli w nodze jest cieciorka przykryta liściem kapusty i są wycieki z rany. Jak skrzep wyjdzie z cieciorką z rany, to powstanie elegancka dziura w nodze i cieciorka na dobre się zagnieździ.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 17-04-2014, 07:48
Domi, kłopot w tym, że strup o którym mowa jest zielony. Trochę wygląda tak jak ta maź w pierwszych dniach kiedy jeszcze schodziła skóra (zielona) wypalona przez czosnek. Tylko teraz jest raczej stałej konsystencji. Zrobił się czop i chyba to powoduje mniejsze wydzielanie limfy(?). Dookoło owszem zaczyna skóra pękać i pojawiają się czerwone plamki głębszej warstwy skóry ale sam środek jest zablokowany. Jak będę miał możliwość to zrobię jakieś zdjęcie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 17-04-2014, 21:18
Nie ma znaczenia kolor tego czopa. Tak właśnie wygląda początek NIA - ból, bąble wokół rany, przesuwanie się rany, wycieki różnego koloru, czopy, specyficzny zapach rany, zamykanie się rany, nadmierne bądź skąpe wycieki... Sam zobaczysz ile jeszcze dziwnych rzeczy będzie się działo przy NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 19-04-2014, 17:59
Dzięki Domi. Właśnie jestem po zmianie opatrunku dziś. Zielony czop zaczął się odrywać i jutro pewnie z kolejnym ziarnem wyjdzie z rany. Widać, że pod spodem jest mokro od jasnej krwi. Dziś prawie nie zemdlałem podczas wymiany ziarna. Nie wiem czy to z bólu czy objawiła się moja właściwość do mdlenia podczas pobierania krwi...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 20-04-2014, 12:42
Ja też słabłam na widok tej rany na początku. To normalne. Widok jest drastyczny. Bałam się otwierać opatrunek.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 21-04-2014, 07:59
Domi, od wczoraj towarzyszy mi silny ból przy zginaniu/rozginaniu nogi. Dziś mam w planach długą drogę samochodem jako kierowca i zdecydowałem wyjąć wczorajsze ziarno bez zakładania nowego na tę podróż, bo zwyczajnie ból może uniemożliwić mi jazdę. Czy taka przerwa nie spowoduje, że rana zacznie się zamykać? Jeśli nie, to jak długo mogą trwać takie puste "przebiegi"?
Pozdrawiam swiątecznie...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 21-04-2014, 21:30
Brak ziarenka powoduje zasklepienie rany - proces ten jest bardzo szybki. Nawet samo luźne założenie opatrunku na początku powoduje, że rana staje się płytka i ziarno wystaje znad skóry. Takie przerwy opóźniają trochę utworzenie docelowej rany. Wesołych Świąt...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 21-04-2014, 21:55
Przypuszczałem że taka będzie odpowiedź. Potwierdziło się również w praktyce. Dziś przez 14 godzin rana pozostała bez ziarenka. Po zdjęciu opatrunku okazało się, że rana jest zdecydowanie płytsza, choć wciąż mokra od wydzielanej cieczy. Liczę na to, że kolejne ziarna szybko odrobią tę zaległość. Myślę, że w przypadku tak dalekiej podróży i początkowego stadium rany ciężko byłoby znaleźć inne rozwiązanie na potworny ból. Dzięki Domi za ciągłe dzielenie się swoimi doświadczeniami...
Swoją drogą w jakich przypadkach decydowałaś się na ranę bez ciecierzycy i na jak długo?
   


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 23-04-2014, 18:45
Z tego co pamiętam, to nie wyciągałam ziarnka nigdy na dłużej, ale ziarno kiedyś wypadło z uwagi na luźny opatrunek i rana spłyciła się błyskawicznie (w kilka godzin). Latem w pojedyncze dni przyklejałam na ranę z cieciorką plaster i wówczas też rana się zasklepiała. Ważne jest ciasne zamykamie opatrunku. Wyciąganie ziarenka powoduje jedynie opóźnienie utworzenia rany.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 27-04-2014, 16:43
Twister, jak rana? Boli nadal? Cieciorka się już zagnieździła?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 28-04-2014, 22:28
Zdaje się, że rana ukształtowała się na tyle, że ziarno ma dobrze wyrobione miejsce. Stąd ból mniejszy i opuchlizna już tak nie dokucza w ciągu dnia. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
Za mną 3 tygodnie kuracji. Jeszcze za wcześnie, żeby zauważyć jakieś pozytywne skutki, choć wydaje mi się, że moje zmiany skórne zaczynają się cofać. Nie wiem czy to efekt działania cieciorki, ale jestem dobrej myśli.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 02-05-2014, 18:03
Domi, rana i zmiany opatrunku nie stwarzają żadnych trudności od kilku dni. Rzeczywiście podczas chodzenia praktycznie nie jest wyczuwalna obecność ziarna (tak jak pisałaś), może oprócz opatrunku, który musi, siłą rzeczy, być ciasny. Poza tym żadnych dolegliwości. Wysięki są skąpe, tak, że cieciorka często przy zmianie opatrunku przykleja się do kapusty i wychodzi razem z nią bez potrzeby uciskania dookoła rany. Ziarno na tyle dobrze ułożyło sobie miejsce, że skóra po całym dniu zaczyna obrastać ziarno. I to jest fakt, który mnie zastanawia. Jeszcze kilka dni i przy wyciąganiu ziarna będę go musiał wydłubywać, bo nad nim buduje się skóra lub inna tkanka próbując zamknąć dziurę. Czy da się temu zapobiec?
Jedna rzecz jest warta wyjaśnienia tutaj. Od jakiegoś czasu układam cieciorkę dokładnie w taki sam sposób - ogonkiem wzdłuż nogi, ale skierowanym tylko w jednym kierunku. Efekt jest taki, że rana ma kształt "wskazówki". Czy powinienem ziarno układać za każdym razem inaczej (byle nie ogonkiem do dołu), żeby rana była mniej regularna, a ogonek drażnił od środka ranę i być może powodował większe wysięki?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 03-05-2014, 08:05
Niektórzy podczas NIA odcinali ogonek od cieciorki, żeby nie kaleczyła dodatkowo rany w środku. Ja tego nie robiłam i jakoś mi to nie przeszkadzało aż tak bardzo. Mimo ciasnego opatrunku cieciorka przy zmianie opatrunku nigdy nie była w takim położeniu jak przy włożeniu.

Jeśli chodzi o wyciąganie ziarna, to należy ucisnąć  palcami wokół rany z dwóch stron i samo wyjdzie. Nie wkładaj nic do rany  w celu wyjęcia cieciorki, żeby nie wprowadzić zakażenia do rany.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 03-05-2014, 20:53
Domi, nie zamierzam oczywiście niczego wprowadzać do rany, chciałem tylko podkreślić, że przy takim zarastaniu ziarna, będę go wymieniał przy znacznie mniejszej szczelinie, niż jej rozmiary, choć po spodem będzie na nią odpowiednio dużo miejsca. Wygląda to trochę tak, jakby organizm próbował zasymilować ziarno.
Przy okazji... dziś wieczorem przy zmianie opatrunku pojawił się mocny smród z rany, wyciek niewielki. Ciekawe czy na zapach wydzielający się z rany ma wpływ to jem. Trochę pojadłem orzeszków ziemnych ostatnio i czuję, że to nie był dobry pomysł ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 04-05-2014, 06:46
U mnie rana w czasie NIA miała specyficzny zapach i nie łączyłam tego z jedzeniem choć może to też mieć wpływ. Cieciorka jest szczelnie przykryta kapustą i opatrunkiem, z rany są wycieki i to zazwyczaj ropne, opatrunek zmieniasz średnio co 12 godzin, więc musi to śmierdzieć. Jak wypływa sama limfa, to nie ma smrodu, ale zapach specyficzny nadal jest. Na szczęście nie czuć tych zapachów przez opatrunek. ;-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 04-05-2014, 21:47
W sumie intensywny zapach nawet mnie cieszy, bo to - mam nadzieję - oznaka, że świństwa ze mnie wychodzą...

Pozwól Domi, że będę pytał dalej. Wnikliwie obserwuję wszelkie zmiany w ranie, więc wolę rejestrować co mnie niepokoi. Rana wygląda jak mały wulkan, czyli oznacza to, że dookoła dziury z raną utworzył się kopiec, niewielki bo moźe na 2-3 mm wysoki, ale wyraźnie zauważalny. Ma on bardziej brunatną barwę niż skóra na jego obrzeżu (pozostałość po zbyt dużym pierścieniu z czosnkiem) oraz ma mniej jednolitą postać - wygląda jakby trochę zmutowana tkanka. W miejscu jej styku - z powiedzmy zdrową skóra - pojawiło się pęknięcie na około połowie obwodu. Wygląda to tak, jakby organizm chciał pozbyć się tej cząstki ciała. Gdyby się tak stało rana zwiększyłaby swoją powierzchnię co najmniej dwukrotnie. Czy u siebie również obserwowałaś coś podobnego?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 05-05-2014, 06:05
Ja miałam na około rany pęcherze i jakby dzikie mięso - wyglądało to niepokojąco i bałam się, że tak mi zostanie, ale przy gojeniu wszystko się wstapiło i zniknęło. Rana jest całą dobę zamknięta opatrunkiem, bez dostępu powietrza i jeśli przy tworzeniu rany powstały jakieś dodatkowe ubytki w skórze, to małe prawdopodobieństwo, że wszystko się ładnie zasklepi w trakcie NIA. Przemywaj aloesem i smaruj skórę wokół rany maścią z witaminą A. Pamiętaj, żeby nic wdostało się do rany np. aloes, który będzie blokować procesy lecznicze.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 21-05-2014, 22:56
Właśnie obserwuję jak obszar dzikiego mięsa - jak to nazwałaś - dookoła rany się powiększa. Ma on mocno jaskrawy, czerwony kolor. Miejscami oddziela się od normalnej skóry. Czy taki stan utrzymuje się do końca stosowania NIA i jak duży obszar może zająć dzikie mięso?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 22-05-2014, 08:49
To dzikie mięso miałam wokół całej rany i przy gojeniu zaczęło to zanikać. Po wygojeniu jest jednak nierówność po ranie i skóra ma inny kolor, ale narośli żadnych nie ma. Nie wiem jak innych osób to wyglądało. U Ciebie może być podobnie, albo jeszcze inaczej.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 22-05-2014, 22:36
Wyglądem przypomina obfite usta z karmazynową szminką ;) Trochę martwi mnie rozrost tej obcej tkanki. Z dnia na dzień widać jak się powiększa. Śmiało mogę powiedzieć, że powierzchniowo ma ona dwa razy większy rozmiar niż sam otwór na ziarno. Z jednej strony trzyma się on reszty ciała, z drugiej mam wrażenie, że gdybym pociągnął za nie mocniej to bym z łatwością je usunął.
Dodatkowo mam wrażenie, że poprzez tę narośl ograniczony jest kontakt cieciorki z żywą, właściwą tkanką ciała. Owszem wycieki nadal się pojawiają, choć bardzo małe. Niemniej przy wkładaniu ziarna oraz jego wyciąganiu nie odczuwam żadnego bólu, ani nawet szczypania jak to miało miejsce jeszcze dwa tygodnie temu. Czyżby rana i od wewnątrz obudowała się tą naroślą? Jeśli tak by było, czy dalsze stosowanie cieciorki w ogóle ma sens?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 23-05-2014, 20:44
To dzikie mięso jest na zewnątrz rany. Nie mo to znaczenia. Ważne, że są wycieki z rany, dodatkowo ziarenko pochłania toksyny z organizmu. Najgorsze masz już za sobą, więc po co przerywać?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 28-05-2014, 22:25
Nie chcę przerywać, ale nie ukrywam, że martwi mnie ta zmiana. Dziś szerokość okręgu jaki tworzy to dzikie mięso dookoła ziarna to około 1 cm. Rośnie więc w dość szybkim tempie. Dodatkowo zauważyłem, że ma ono postać raczej kołnierza, który wychodzi z rany niż narośli, czyli nie jest związane ze skórą dookoła rany. Można je podnieść, spojrzeć jak wygląda skóra pod tym kołnierzem, bez żadnych negatywnych odczuć w postaci bólu czy szczypania. Trudno mi zatem zaakceptować taki stan rzeczy i pozwolić rosnąć temu mięsu w nieskończoność.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 29-05-2014, 19:27
Twister, tak jest przy NIA i nie ma to znaczenia dla kuracji. Wszystko się wstąpi przy gojeniu.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 29-05-2014, 19:43
Domi, jakoś nie jestem przekonany, że to tak ma wyglądać. Każdy pisze o dzikim mięsie podczas NIA, ale żadnego zdjęcia nie widziałem. Będę pierwszy... Albo mnie uspokoisz, że to wygląda normalnie, albo trzeba się zbierać i goić ranę...
http://imgur.com/1tJaSIW


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 29-05-2014, 20:52
Może wklej to zdjęcie w innym programie, gdyż nie mogę otworzyć.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-05-2014, 20:59
Tu się powinno otworzyć, w załączniku:


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Osci 29-05-2014, 21:01
do usunięcia...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 29-05-2014, 21:25
Moja rana wygladała podobnie i na początku się tym przeraziłam i przejmowałam, ale jak Barajan, który miał duże doświadczenie w sprawach NIA mnie uspokoił, to zaakceptowałam taki wygląd rany i przestałam się stresować tym. Z tego co pamiętam, to wygląd rany ciągle się zmieniał. Nie było tak, że ta rana wyglądała przez cały czas tak samo. Wygląd rany zależy też od ilości wycieków, ciasności opatrunku, od tego co jesz, od pogody (w upały rana była opuchnięta mocno i wyglądała koszmarnie - wokół rany miałam też pęcherze, bąble), od tego w jakim miejscu jest usadowiona. Jakbyś teraz wyjął cieciorkę, to po kilku godzinach rana zasklepiłaby się i nie byłoby już miejsca na ziarenko, a to "dzikie mięso" wstąpiłoby się po kilku dniach. Pod opatrunkiem krawędzie rany są podrażnione, więc nie zawsze rana jest idealna. Ja idealnej rany nie miałam. Na zdjęciu Twoja rana wydaje się być bardzo płytka - może opatrunek za luźno zakładasz? Dbaj o skórę wokół rany, żebyś nie miał dodatkowo bąbli tak jak ja, ponieważ jak powstaną bąble, to nie zagoją się pod opatrunkiem.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 29-05-2014, 21:32
Domi, bardzo doceniam Twoje uspakajające opinie. Chcę jednak zaznaczyć jeszcze raz, że ta dzika tkanka nie jest częścią skóry dookoła rany. Ona zwyczajnie "wyrasta" z rany i tworzy dookoła płaski (bo ściśnięty przez opatrunek) kołnierz. To co widzisz na zdjęciu to podniesiona tkanka, żeby zobrazować, że nie jest ona związana ze skórą na której leży. Trzyma się jednak środka rany. Z dnia na dzień jest coraz większe...
Domi, czy Ty zachowałaś jakieś zdjęcie swojej rany podczas stosowania NIA, gdzie widać taką tkankę?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 29-05-2014, 21:44
Nie robiłam zdjęć podczas NIA, ale pamiętam dokładnie te straszne widoki na swojej nodze. Znalazłam link do zdjęć z kuracji NIA i możesz sobie porównać z galerią swoją ranę. Wygląd Twojej ranki nie odbiega od normy. ;-)

http://free4web.pl/3/2,165699,423645,7813027,Thread.html


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 29-05-2014, 22:21
Fajnie widzieć jak to wyglądało u innych. Jest jednak kolosalna różnica. Na tych zdjęciach dzika tkanka jest co najmniej dwa razy mniejsza po 5 miesiącach stosowania, niż u mnie obecnie po niecałych 2 miesiącach. Może nie powinienem szukać dziury (kolejnej!) w całym ;)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 30-05-2014, 19:21
Nie stresuj się. Każda rana będzie inna, więc identycznej nie znajdziesz. Zresztą Twoja rana też zmienia się z dnia na dzień... Nie martw się na zapas. Za miesiąc nic nie będzie Cię dziwić, bo przyzwyczaisz się do różnorodności swojej rany. ;-)


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 31-05-2014, 22:54
Domi, pozwól że zapytam o inne szczegóły stosowania NIA. Jakiej wielkości robiłaś otwór w chusteczce i jak szczelnie obandażowywałaś (ile warstw) ranę? Być może jest tak, że dzika tkanka tworzy się w miejscu styku kapusty ze skórą. Potrafię sobie wyobrazić, że jeśli dobrze zabandażuję ranę z kapustą i chusteczką (jak radzi Askar) to w tym miejscu będzie rozwijać się drobnoustroje powodujące takie "zakażenie" pomimo wcześniejszego odkażania przed każdą wymianą ziarna. Jeśli się mylę, to mnie poprawcie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 01-06-2014, 07:27
Otwory w liglinie robiłam na oko i różnie. Nie przywiązywałam do tego szczególnej wagi. Ligliny dawałam w zależności od ilości wycieków. Jak wycieki są duże, to tkanka wokół rany może być podrażniona od wilgoci, ale ciężko żeby skóra była sucha wokół rany. Jak już powstało to dzikie mięso, to małe szanse, że w czasie kuracji, to zniknie. Pod opatrunkiem nie ma za bardzo warunków do gojenia. Opatrunek zawsze wiązałam ciasno, żeby rana nie przemieściła się w dół bądź górę i nie było później blizny na kilka bądź kilkanascie centymetrów. Kapusta powoduje, że rana nie zaschnie i nie zacznie się proces gojenia. Jak robisz zmiany opatrunków według instrukcji, to zakażenia nie będzie.

Twister może napisz jakie są wycieki,bo jest najważniejsze w NIA, żeby spełniło swoją rolę. Jak się czujesz?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 01-06-2014, 07:46
Ja też do tej pory nie zwracałem uwagi na wielkość otworu w chusteczce. Wczoraj wieczorem jednak zrobiłem znacznie mniejszy oraz zabandażowałem połową długości bandaża a nie całą jak to robiłem do tej pory. Zobaczymy jaki będzie mieć to wpływ...
Wycieki są umiarkowane. Ziarno zmieniam dwa razy dziennie i zawsze wychodzi z łatwością, czyli jest napęczniałe i mokre. Po tym czasie dookoła rany też jest trochę mokro i na chusteczce, którą przykrywam kapustę, widać zaschnięte plamy. Kolor tej wydzieliny to taki jasny krem, trochę zawiesisty. Na forum do którego podałaś linka ktoś mądrze zapytał co to znaczy, że wydzielina jest czysta i można zakończyć terapię. Rozumiem, że można zaobserwować krew, ale czy jesteśmy w stanie powiedzieć, że wydzielina jest czysta kiedykolwiek?
Póki co dalszych korzyści zdrowotnych nie mam...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 26-06-2014, 12:44
Za mną prawie 3 miesiące z cieciorką. Dzikie mięso wciąż rośnie, powoli, ale jednak sukcesywnie. Miejscami jest grube i twarde. Z jednej strony połączyło się ze zdrową skórą i zaczyna tam swoją ekspansję. Wiele myślałem na ten temat i doszedłem do wniosku, że być może organizm zareagował w ten sposób na wycieki. Toksyny które wydostają się razem z limfą pozostają w stałym kontakcie ze skórą, więc "wypalają" to miejsce tworząc właśnie dzikie mięso. Być może wycieki u mnie były dużo większe niż mogła wchłonąć to chusteczka okrywająca liść kapusty, dzięki czemu ekspozycja skóry na toksyny była zwiększona. Ale to tylko moją teoria, nie wiem czy słuszna.
Z drugiej strony brat, który z nami jest na forum od kilku lat twierdzi, że być może jest to objaw faktu, że organizm zwyczajnie nie chce tego ziarna i próbuje się go pozbyć.
Teraz już wyraźnie widać, że nawet jeśli zagoję ranę to narośl będzie ogromna. Wypadałoby to jakoś chirurgicznie usunąć. Tylko gdzie się z tym udać?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Lukre 26-06-2014, 13:03
Taka narośl, po skończonej terapii, prawdopodobnie sama odpadnie, bez interwencji chirurga.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 26-06-2014, 21:26
Twister, poczekaj na koniec kuracji, jak rana zacznie się goić i wówczas zobaczysz czy potrzebna jest interwencja z zewnątrz. Sam zobaczysz, że wszystko zacznie się wchłaniać - u mnie tak było i nie słyszałam, żeby ktoś po NIA usuwał jakieś dzikie mięso chirurgicznie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Thomas51 02-08-2014, 19:00
Czy jest jakiś inny sposób na wywołanie reakcji skórnej w postaci pęcherza aniżeli rozdrobniony czosnek? Próbowałem na wewnętrznej stronie ud i na tylnej części łydki, jednak prócz zaczerwienienia nie ma tam żadnego bąbla. Różne czosnki, różne czasy trzymania rany, różne opatrunki nie przyniosły skutku. Czy alternatywą może być np. poparzenie się pokrzywą? Chyba, że taki czosnek należy wymieniać co jakiś czas lub trzymać ponad 24h?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Twister 03-08-2014, 19:41
Powiem ze swojego doświadczenia. Czosnek był u mnie na nodze ponad 36 godzin. Zmieniałem go chyba dwa razy, bo wydawało mi się, że jest dość "słaby". Owszem na początku piekło trochę, ale bo kilku minutach można było się do tego odczucia przyzwyczaić. Ostatecznie udało mi się wyhodować jedynie bąbelka (z racji rozmiaru tak to ujmę) który wypełniony był ropą. Dlatego uważam, że świeżość czosnku może tu mieć krytyczne znaczenie. Z drugiej jednak strony nie ma się co tym efektem bardzo przejmować. Nie zależy nam na tym, aby bąbel był jak największy. Raczej na tym, aby w miejscu w którym znajdzie się ziarno skóra była wypalona i pozbawiona receptorów nerwowych, dzięki czemu łatwo można ją usunąć sterylnymi nożyczkami. A ziarno potem samo sobie umości odpowiednie gniazdo. Powodzenia!


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Basia33 21-10-2016, 12:47
Jestem zdecydowana na metodę NIA. Planuję założyć cieciorkę 31.10.2016 w wolny dzień od pracy. Obawiam się jedynie bólu, który może mi uniemożliwić pracę. Prowadzę zajęcia sportowe, dużo ćwiczę i muszę być sprawna. Czy może się zdarzyć, że nie dam rady ćwiczyć przez ból nogi?
Na metodę NIA zdecydowałam się ze względów profilaktycznych, ponieważ planuję kolejną ciążę, chciałabym oczyścić organizm, żeby nie przekazać dziecku patogenów. Planuję utrzymać cieciorkę 6 miesięcy, ale wiadomo, wszystko wyjdzie w trakcie.
MO stosuję już 2 rok i nie mam żadnych mocnych objawów oczyszczania. W pierwszym roku były może ze 2 infekcje, ale za to często bolą mnie mięśnie i niektóre stawy. Często miewam uczucie zesztywnienia niektórych mięśni w okolicy kręgosłupa, łopatek i barków. Nie wiem, czy to efekty oczyszczania, czy przetrenowania. Dodam, że zaczęło się po kilku miesiącach od stosowania MO. Metodą NIA chciałabym wspomóc oczyszczanie, może w końcu dojdzie do jakiegoś przełomu. A może nie mam już się z czego oczyszczać? Odżywiam się zdrowo i prowadzę zdrowy styl życia od lat. Ale mam nadzieję, że to się okaże po zastosowaniu NIA.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Poziomek 21-10-2016, 15:50
Powodzenia w ćwiczeniach z dziurą w nodze.
Poczytaj trochę o NIA na forum, to może zrozumiesz jak głupi jest to pomysł w Twoim przypadku.
Takie metody stosuje się przy poważnych problemach zdrowotnych, chociażby przy nowotworach. Nie polecam NIA profilaktycznie.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Basia33 22-10-2016, 13:01
Czytałam, dużo czytałam. Możesz wytłumaczyć, dlaczego nie polecasz NIA profilaktycznie?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 23-10-2016, 07:47
Basia33, a czy stosowałaś OJ (http://portal.bioslone.pl/oj) i KB (http://portal.bioslone.pl/kb) cytrynowe?


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Basia33 25-10-2016, 22:05
Kilka dni temu zauważyłam, że moje piersi są nie takie jak zawsze. Wymacałam guzek wielkości dużej fasoli. Teraz już wiem, że bez NIA się nie obejdzie. KB piję, a raczej jem, bo w takiej formie mi bardziej odpowiada, z jogurtem naturalnym i z owocami jako posiłek. Tak chyba też można? Przepraszam,a co to jest OJ, bo nie kojarzę?



Przecież Asia podlinkowała Ci te skróty - nie trzeba nic robić tylko "klikać"...
//ArtComp


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Shadow 26-10-2016, 08:31
Z tym KB do jedzenia to bym rozważył sprawę jeszcze raz, gdyż taka ilość błonnika wymaga trochę wody. Zalecenie w artykule jest, by koktajl pić. Mogą pojawić się zaparcia.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Basia33 26-10-2016, 10:13
Stosuję KB w takiej formie już 2 tygodnie i nie mam problemów z wypróżnianiem. Dolewam zawsze trochę wody, owoce i jogurt. Nie jestem w stanie pić koktajli po przygodzie arbuzowej (głodówka bez głodowania), mam obrzydzenie do płynnych koktajli i arbuza. Znalazłam więc inny sposób - dla mnie bomba w takiej formie. A jak wiadomo KB musi smakować.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: ArtComp 26-10-2016, 13:56
Czytałam, dużo czytałam. Możesz wytłumaczyć, dlaczego nie polecasz NIA profilaktycznie?

Przeczytaj sobie m.in. post Trubadura, w którym słusznie zauważa:

Wydaje mi się, że NIA niesłusznie jest nazywana terapią, która powinna być tylko "ostatnią deską ratunku" i rozwiązaniem dla ludzi w sytuacji bez wyjścia.

I nawet nie wychodząc poza ww. wątek masz wypowiedź Mistrza:

[...] co nie zmienia faktu, że na Biosłone NIA nie jest zalecanym elementem profilaktyki.

Zatem nikt przy zdrowych zmysłach nie zaleci Ci tutaj NIA jako jakiejkolwiek profilaktyki...


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 27-10-2016, 13:44
A ma ktoś wiarygodny, udokumentowany przypadek, że NIA na cokolwiek pomogło? Ja spotykałem się z częstymi sytuacjami, że mimo ochów i achów na początku stosowania, nie pomogło na nic, a jak pomogło, to co najwyżej chwilowo, a potem dolegliwości wracały.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: KaMaEl 28-10-2016, 13:02
Nie wiem czy to NIA, ale mój znajomy nic poza tym nie brał. Wypisany ze szpitala z diagnozą ostre zapalenie trzustki + plus dwa guzy w jej obrębie, nieusuwalne. Chłop wyglądał, jakby stał nad własnym grobem, pewnie ze strachu, ale też źle się czuł. Podpowiedziałam mu, żeby spróbował, a co ma do stracenia. Wierzcie mi - w ciągu 5 miesięcy odwrót o 180 stopni. Rana po 5 miesiącach sama zaczęła się goić, organizm sam zadecydował o zakończeniu kuracji. Chłop już od roku chodzi, nawet nie robił badań, bo stwierdził, że dobrze się czuje, ale też dobrze wyglądał i wygląda. Na tę chwilę chyba nawet za dobrze, bo wrócił do swoich nałogów.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Asia61 31-10-2016, 22:35
Znam osobiście pana Piotra (około 65 lat), który był wypisany po chemii do hospicjum na umieranie. Rak z przerzutami do kości. Żona go stamtąd wyciągnęła i rozpoczęli alternatywne leczenie - NIA - obie nogi, soki warzywno-owocowe, pestki moreli i takie tam. Po roku był już zupełnie zdrowym facetem, zdolnym do ciężkich prac budowlanych za granicą.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-10-2016, 23:38
No, no, brzmi lepiej niż baśnie z tysiąca i jednej nocy.


Tytuł: Odp: Rozpoczęcie metody NIA
Wiadomość wysłana przez: Domi5 01-11-2016, 00:06
Moja koleżanka chora na raka w bardzo zaawansowanym stadium chciała skorzystać z NIA, ale mimo pomocy osób z forum Ashkara ranka nie chciała powstać. Miała dwa podejścia na obu nogach i nie chciał powstać nawet pęcherz. Organizm bardzo zatruty po licznych chemiach na pewno potrzebował oczyszczania, ale ranka nie powstała. Może organizm za słaby..