Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: janiska 16-01-2008, 23:17



Tytuł: Kamienie w woreczku żółciowym
Wiadomość wysłana przez: janiska 16-01-2008, 23:17
Czy mając kamienie w woreczku żółciowym - jeden ponad 2 cm i drugi 9 mm - mogę zacząć pić MO, czy jej codzienne stosowanie nie spowoduje, że kamyki zaczopują się w przewodach żółciowych?


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: polimeraz 11-02-2008, 22:20
Przewody żółciowe mają tę zdolność, że potrafią się fantastycznie rozciągać. Wielokrotnie sprawdziłem na sobie, że przy oczyszczaniu wątroby za pomocą oliwy z oliwek i soku cytrynowego "wychodziły" kamienie w ilościach do ok. jednej szklanki jednorazowo. Największy okaz miał około 17 milimetrów. I nic się nie zaczopowało.


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: Martucha 18-07-2008, 12:33
Czy oczyszczałeś wątrobę metodą Tombaka?


Tytuł: Kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: janiska 18-07-2008, 19:13
Nie oczyszczałam, bo się boję, że ten kamyk 2 cm może mi zaczopować przewody żółciowe, a mój kamyk jest szczawianowo-wapniowy, więc nie taki łatwy do rozpuszczenia.


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: Zibi 18-07-2008, 22:11
Spoko, gorsze do rozpuszczenia są jednolite konglomeraty, tj. jednego gatunku (np. typowe wapienie), natomiast mieszanka gatunkowa, w swojej konstrukcji, akurat na tych łączeniach potrafi się oddzielać na mniejsze kawałki, ale to dotyczy kamieni nerkowych, do których się "strzela" laserem/ultradźwiękiem.

U mojej znajomej, po wykonaniu zdjęcia USG, początkowo stwierdzono kamień w drogach żółciowych o średnicy około 3 cm. Po kilku tygodniach, już ten sam kamień miał średnicę 2,8 cm. Moja znajoma nie pije MO, chociaż miała zacząć pić - po mojej wizycie u niej, ale wcześniej piła oliwę z oliwek plus sok z cytryny. Jej  LPK twierdził, że to niemożliwe, ale coś na rzeczy chyba jest... ;)  Nie wiem - czy tym faktem pocieszyłem kogoś, choć  nie było to moim zamiarem, no może troszeczkę… :)


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: Martucha 19-07-2008, 16:05
A skąd wiadomo z czego składają się kamienie żółciowe? Jakie badanie to stwierdza? Ja miałam robione usg które wykazało liczne echa złogów różnej wielkości.


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-07-2008, 18:57
Nie o to chodzi, z czego one są (te kamienie), ale żeby ich nie było.


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: fiona50 19-07-2008, 23:22
Witaj martucho
Kamienie w woreczku zolciowym przewaznie sa uwapnione, natomiast nerkowych sa az trzy rodzaje: szczawianowo-wapniowe, fosforanowo -wapniowe, wapniowe. Wapniowe sa lekkie i nieprzezroczyste , zawsze wychodza na zdjeciach, szczawianowe z niewielka iloscia wapnia sa przezroczyste i w badaniu urograficznym nie wychodza na zdjeciach. Sa to przewaznie zlepce z drobnych kamyczkow, bardzo ostre, natomiast fosforanowe z domieszka wapnia sa bardzo  "fotogeniczne " na zdjeciach i odbijaja promienie Roentgena.

W efekcie koncowym popieram Mistrza, ze niewazne z czego sa, wazne zeby ich nie bylo.

Kiedys w latach 70 potem 80 i ostatni w 95 r rodzilam wiecej kamieni niz mam dzieci ;)  Od kiedy zapoznalam sie z pierwsza ksiazka Tombaka, nie robilam oczyszczania nerek ale zaczelam systematycznie pic oliwe z oliwek z cytryna i zapomnialam, ze mam nerki, o kamykach nie wspominajac. A w woreczku zolciowym cos musialam miec bo jeszcze calkiem niedawno mnie bardzo bolalo ale to juz w ramach oczyszczania po stosowaniu metod i madrosci zawartych w ksiazkach naszych Ekspertow.


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: Martucha 20-07-2008, 19:44
Ja też bym chciała żeby ich nie było.
Fina50 piszesz, że piłaś oliwę z oliwek z cytryną, ale w MO czy dodatkowo?


Tytuł: kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: fiona50 20-07-2008, 20:33
Witaj Martucho
O  MO i PMO jeszcze wtedy nawe nie slyszalam. Byl rok 2005 jak trafilam w ksiegarni na ksiazki Tombaka.Najpierw kupilam pt.Czy mozna zyc 150 lat, potem Uleczyc nieuleczalne ale tylko pierwsza czesc, nastepnie Droga do zdrowia i w koncu Jak zyc dlugo i zdrowo. Idea tych ksiazek jest bardzo zblizona do ideii naszych Ekspertow.Glownie zawiera przeslanie jak dbac o zdrowie.
 Kuracje metoda Michaila Tombaka polegaja na piciu duzych ilosci sokow warzywnych, owocowych no i miedzy innymi duze ilosci soku cytrynowego, ktorym wspomagamy watrobe, odkwaszamy organizm i w polaczeniu z oliwa z oliwek rozpuszczamy kamienie tak nerkowe jak i watrobowe i zolciowe.
 Tak sobie popijalam soki az kiedys wypatrzylam znow ksiazke J. Sloneckiego Oczyszczanie i tak mnie ta ksiazka wciagnela, ze potem tylko wypytywalam znajoma pania z ksiegarni kiedy beda nastepne.Ostatnia nabylam pod choinke w 2006 roku, przez miesiac trawilam wszystkie za i przeciw i od 01.02. 2006 podjelam decyzje o piciu MO.
Bylo i trudno i ciezko. Wiekszosc mam juz chyba za soba i teraz czekam tylko na same dobre efekty i jak juz tu sie na tym forum wypowiedzialam , zamierzam zyc dlugo i zdrowo


Tytuł: Kamienie w woreczku żólciowym
Wiadomość wysłana przez: janiska 20-07-2008, 22:50
Pytałam Lacky'ego o PMO, czy mogę ją pić. Zasugerował mi szukanie innych rozwiązań, ale chyba zdecyduję się na picie MO. Będzie delikatniejsza w działaniu niż PMO, na razie zażywam ostropest i dolegliwości żadnych nie odczuwam, ale on pewnie ze sporymi kamykami sobie nie poradzi. Trochę zlekceważyłam sprawę, jak był malutki kamyk. Trzeba było działać, a nie czekać aż urośnie, ale nie dokuczał, to go olewałam. W myśl maksymy Mistrza: jak dbasz, tak masz. Ja nie dbałam, to mam.


Tytuł: Odp: Kamienie w woreczku żółciowym
Wiadomość wysłana przez: Piotr 02-03-2017, 10:27
Nie o to chodzi, z czego one są (te kamienie), ale żeby ich nie było.

W pełni się z tym zgadzam. Kamienie w pęcherzyku żółciowym zaburzają cały proces trawienia i nie można osiągnąć z nimi w żaden sposób zdrowia. Można jedynie próbować budować atrapę zdrowia.


Tytuł: Odp: Kamienie w woreczku żółciowym
Wiadomość wysłana przez: Piotr 05-01-2018, 14:34
Nie wycinajcie pęcherzyka, jak wam życie miłe:
https://wiadomosci.wp.pl/32-latka-zmarla-po-rutynowym-zabiegu-rodzina-oskarza-6206042223748737a
"Joanna Paszyńska z Jasła marzyła o drugim dziecku. Dlatego zdecydowała się na rutynowy zabieg, który był konieczny, by zaszła w ciążę. Jednak coś poszło nie tak. Po wyjściu ze szpitala pani Joanna zmarła. Rodzina kobiety jest przekonana, że lekarze popełnili błąd.
Jak pisze "Fakt", kobieta cierpiała na kamicę pęcherzyka żółciowego. By spełnić marzenia o drugim dziecku, zgłosiła się 22 listopada ub. r. i poddała się zabiegowi usunięcia woreczka żółciowego. Przeprowadza się go bardzo często i jest mało inwazyjny, więc nie było powodów do obaw."


Tytuł: Odp: Kamienie w woreczku żółciowym
Wiadomość wysłana przez: Luciano 05-01-2018, 14:54
U wujaszka również przeprowadzili jakiś rutynowy zabieg związany z drogami żółciowymi. Skończyło się tak, że jakieś rurki się nie przyjęły, cokolwiek miałoby to oznaczać, no i bolało chłopa. W szpitalu sporo przeleżał, ale i tak musiał jechać do stolicy na prywatny zabieg. Zapłacił bite 100 tysięcy złotych i akurat trafił na te szczęśliwsze 50% szans na przeżycie, które dawali mu lekarze.